Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )


KriS Napisane: 24.03.2006 17:24


Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 2
Dołączył: 22.03.2006
Nr użytkownika: 4424


Wiersz w postaci piosenki, w której występują dwa światy, o które się człowiek ciągle ociera, niby podobne, ale jest jedna zasadnicza różnica...

Ref. Jest coś, co przesłania ci prawdę
Jest coś, co pojawia się nagle
Jest coś, co przyprawia cię o dreszcze
Jednak, nie odkryłeś tego jeszcze

Bo świat to taka zasłona
Której w żaden sposób nie da się pokonać
Bo świat to taka klatka
W której znajdujesz się ty, twój ojciec i matka
Ona może mieć różne rozmiary
To zależy, jakie we śnie ogarną cię mary
Bo prawdziwy świat to widzisz tylko we śnie
Możesz w nim zobaczyć brud i pleśnie
Twój język, często się plącze
Pozwól, na inny kanał włączę
A kanałów jest tysiące
Trochę więcej niż na świecie jest ludzi
Ale to niekiedy kontrowersje budzi
A więc świat, jaki widzimy oczyma
To czas, którego nie da się zatrzymać
To radość, to miłość i kilka innych rzeczy
Z których niestety, nie da się wyleczyć

Ref. Jest coś...

Sen to pierwszy świat,
Który niekiedy oglądania nie jest wart
Pojawia się nagle i za chwilę znika
Wolę raczej w to nie wnikać
Bo sennych obrazów jest tysiące
Trochę więcej niż cząsteczek składających się słońce
Jednak jest coś we śnie,
Co niestety nie odczułeś jeszcze
Widzisz historie, widzisz też tragedie
Choć mina, nigdy ci nie zrzednie
Dlaczego?
Bo nie ma świadomości, kolego
Nie odczuwasz bólu żadnych kości
Nie ma cię, a jednak trwasz
Nie masz tego, co na świecie musisz i masz
Świadomość, potrzebna do własnej egzystencji
Świadomość, bez niej nikt się nie przekręci
Sen, jest jednak potrzebny jak tlen
Bo musisz oglądać ten pierwszy świat
Który niekiedy oglądania nie jest wart
Bo to, co prawdziwe nie trwa wiecznie
Ale przekonasz się o tym nie raz, jeszcze

Ref. Jest coś…

A więc są dwa światy
Jeden kumaty a drugi nie kumaty
Jeden widzisz oczyma,
W którym czasu nie da się zatrzymać
Drugi widzisz zmysłami,
Spotykasz się tam z różnymi światopoglądami
Bo jeśli jesteś szczęśliwy na prawdziwym świecie
To we śnie możesz nie pozbierać się w biedzie
Bo jeśli dwa światy są ci znane
To, dlaczego różne uczucia mają być niedoznane
Bo jak powiedział sławny poeta:
Musisz, choć raz doznać złego,
Żeby doczekać się zmartwychwstania swego
A więc, niczego się nie bój
Żyjesz w dwóch wymiarach
W jednym ze świadomością, a drugim w koszmarach
Bo musi być równowaga
Nie może być złego ani dobrego w nadmiarach
Ale gdy tak się stanie: ERROR!
I głowa boleć cię przestanie
Jednak, gdy bezsenność cię trapi
Gdy wygodne posłanko do snu cię już tak nie wabi
Równowaga zostaje zachwiana
Może, pomoże liczenie barana

Ref. Jest coś…

A więc teza, bo mi się trochę temat przecedza
Ten pierwszy świat towarzyszy ci od chwili poczęcia
Kiedy znajdujesz się w łonie matki objęciach
Po urodzeniu, ulega utlenieniu
Bez świadomości penetrujesz jego ciemne zakamarki
Może po śmierci znów odczujesz
Bo żyjesz w tym prawdziwym dla nas świecie
Bo w tym pierwszym zbierać musiałbyś śmiecie
I dla tego żaden z nich nie jest doskonały
Lawirujesz między nimi jak narciarz w slalomie
Po pewnym czasie zostaje tylko jedna droga,
Która?
Kiedyś się przekonasz




  Forum: Poezja · Podgląd postu: #257607 · Odpowiedzi: 2 · Wyświetleń: 2707

KriS Napisane: 24.03.2006 14:11


Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 2
Dołączył: 22.03.2006
Nr użytkownika: 4424


Stoisz jakoś taka martwa
Nade mną
Chcąc Cię dotknąć dotykam powietrza
Jak puste słowa w twoich miłosnych wierszach

Patrząc na te kartki, myślę o tobie
Chodź nie umiem tego przekazać, nie w tej mowie
Oziębłe mury mojego więzienia uczuć
Zacieśnia się pętla na mej szyi

Niby nieuchronnie, niby nieprzerwanie
Lecz to wszystko ode mnie zależy
Nie śmiem się już z tobą mierzyć
Rozgoryczony pustką tego miejsca

Słyszę ciche nuty dobywające się z organów
Przechodzą w straszne i ponure
Tak jak teraz moje myśli szare, bure
Jestem teraz jak świeca na wietrze

Czegoś mi brakuje,
I chodź stoję nad Tym Najwyższym
Mój płomyk wiary przygasa,
Jak imię twoje i wierszy twoich masa

Pozostawiłaś po sobie ranę nie do zagojenia
Ledwo pamiętam twą twarz w mych cierpieniach
Czuje powiew wiatru
Powiew bardzo miły

Słyszę szum drzew
I syk płomieni, które za drzewami się skryły
Twarda ziemia, twardy duch
Lecz nie mój

Mój powoli odchodzi
Jak powietrze uchodzące z pontonu
Gdzie dziura nie znana nikomu
Widzę światło w oddali

Ten płomień się już w lesie nie pali
Jak lawina się na mnie zwali wielki ból
Czuję że koniec jest bliski
Dwa światełka zbliżają się do mnie

Gdzieś tam w oddali piorun w coś grzmotnie
Zimne krople deszczu, jak jakaś zaraza
Otoczyły mnie, słyszę jakiś odgłos,
Warkot cięty, z mroku się wyłania,

Pokonuje zakręty, słyszę cienki głosik,
Jakby twój krzyk,
Światła tak bliskie, przypominają mi twoje oczy
Jak śmierć powoli w moją stronę kroczy

Patrzę w twoje oczy, one patrzą na mnie,
Czuje że za chwile życia mi zabraknie
Widzę Cię jakby z oddali, coraz wyraźniej
Jesteś taka piękna,

A włosy białe spoczywają na twych rękach
Patrzysz na mnie z uśmiechem na twarzy

Podchodzisz,
Owiewasz włosami
Przytulasz,
A czarne niebo nad nami

Gdy po chwili wszystko się rozjaśnia
Trawa zielona jak w jakiś baśniach
Kolorowe motyle we wszystkich barwach tęczy
Podchodzę do krawędzi tej latającej wysepki

Patrząc w dół,
Podziwiam krajobraz przykryty całunami poszarpanych chmur
I widzę płomyk w oddali
To znicz na moim grobie się pali

Rozumiem
Teraz już zawsze będę z tobą
Wiedziałem
Było tylko jedno wyjście

Szalone iście, rzeczywiście!
Jak w głębokim śnie wszystko się rozgrywa
Lecz wszystko rzeczywistość przykrywa
Zrozumiałem

Przybyła i odeszła
Kolejna miłość starego wieszcza.
  Forum: Poezja · Podgląd postu: #257579 · Odpowiedzi: 1 · Wyświetleń: 2047


New Posts  Nowe odpowiedzi
No New Posts  Brak nowych odpowiedzi
Hot topic  Gorący temat (Nowe odpowiedzi)
No new  Gorący temat (Brak nowych odpowiedzi)
Poll  Sonda (Nowe odpowiedzi)
No new votes  Sonda (Brak nowych odpowiedzi)
Closed  Zamknięty temat
Moved  Przeniesiony temat
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 25.05.2024 17:08