Jak myślicie, w co zamieniłby się wasz
patronus, gdybyście go wyczarowali?? Oczywiście musielibyście
Prawidłowo wypowiedzieć zaklęcie
ale czy Patronus moze byc tylko
zwierzeciem...? jesli tak to moj bylby orlem.
Mój patronus przybrałby postać sokoła.
Przynajmniej chciałabym, żeby tak było
Gryf albo jednorożec. Ale gdyby było
inaczej, to bym coś chyba zrobiła....
Mój byłby jednorożcem albo psem...... Tak
do końca to nie wiem
Trinity48 mamy wspólną rzecz. Też
myślimy, że nasz Patronus mógłby być jednorożcem albo czymś innym:D.
Hipogryf, albo wielki pies...
Ale to nie
my decydujemy, tylko to jakoś zależy od naszego charakteru, takie zwierzę,
które do nas pasuje...
Czy ja wiem może w... nietoperza
(żartowałam) myślę, że chba w psa lub jednorożca
Wera, nie zapomnij, że to ja pierwsza
podałam jednorożca:P
Chciałabym, że mój patronus był psem, tak
jakoś to zwierzę kojarzy mi
się z patronusem, bo w końcu patronus to tak
jakby nasz opiekun.
chciałabym by zamienił sie w smoka bądz
feniksa http://online.freeware.info.pl/metin.html <!--emo&:P--><img
src='http://www.harrypotter.org.pl/board/html/emoticons/tongue.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/><!--endemo-->
ja chciałabym zeby to był jakiś ptak.
nie wazne jaki.....
Mój na pewno byłby koniem krwi arabskiej
albo jednorożcem:) Szkoda, że nie jestem orginalna:/
QUOTE (Kasandra Black @ 20-02-2004 18:22) |
Wera, nie zapomnij, że to ja pierwsza podałam jednorożca:P |
Ja myślę, że mój patronus byłby kotem albo
ewentualnie smokiem.
aaaaaaaaaa ja bym ciał aby
mooj patronus był albo Papciem Gargamelem albo Tygryskiem ze 100 milowego lasu ale wolał bym tygryska
Moj patronus to komar albo biedronka
siedmiokropka to pierwsze co mi przyszlo do glowy, ale ja tak czuje. Innych
stworow nie wyobrazam sobie na tym stanowisku.
- EXPECTO PATRONUM! -
BZZZZZ
Żeby mnie o nadmierne
uwielbienie Dzieciaków* nie oskarżyli, to nie powiem, że chętnie widziałbym
jako patronusa pana wyglądającego jak dementor z kosą w ręku
Zamiast tego może być smok, ale nie taki jak to niemal
wszystkie książki, legendy i RPG-i opisują, tylko taki na wzór smoków z
chińskich legend...
* chodzi o Children Of Bodom, żeby ktoś mnie o
pedofilię nie oskarżył
Mój patronus byłby ognistym, karym rumakiem. Wiem to... Po prostu to wiem. Alicia... arab. Ciekawe, ciekawe...
Mój zapewne byłby fretką
To nie jest ciekawe tylko oczywiste:]
Mój to był by pewnie feniksem, a jak nie
(powtarzam nie jedną osobę) dużym psem obronnym. Tak mi się wydaje, ale nie
jestem pewna.
A mój byłby testralem. Nakopie do tyłka, a większość nie zauważy kto i dlaczego.
Raczej nie - testrale z
natury są niewidzialne, ale patronus to co innego. To tylko projekcja
jakiegoś zwierzęcia, zachowująca tylko jego kształt.
I coś jeszcze -
elixir: http://sredniowiecze.zdrowo.info.pl/eliksir.html
patronusy działają tylko na dementorów
Bardzo inteligentne, jakbyśmy nie
wiedzieli...........
Jeśłi bym mogła wybrać, to byłby to albo lew,
albo tygrys biały albo jakikolwiek inny ładny duży kot. Z ptaków, to
najlepiej jastrząb (zodiak animagiczny ), albo orzeł. A jeśli chodzi o resztę, to pegazo -
jednorożec (i co z tego, że nie istnieje), albo Gryf lub ewentualnie smok.
Może wszystko po troszku
I słusznie: [/I]patronusy działają tylko
na dementorów[/I] - co więc ma do rzeczy, czy kto inny je widzi, czy też
nie? A o ile lepsza frajda, jak chlapnę expecto patronus i
dementorzy się "ulotnią", choć prawie nikt nic nie zobaczy?
Nie ważne, ale i tak jak źle wypowiesz
zaklęcie to ci nic nie wyjdzie..........
QUOTE (Trinity48 @ 22-02-2004 14:56) |
Nie ważne, ale i tak jak źle wypowiesz zaklęcie to ci nic nie wyjdzie.......... |
QUOTE (Trinity48 @ 22-02-2004 15:20) |
Obejdzie się (ja), ale ty powinieneś pierwszy post uważnie przeczytać. Koniec. Teraz gadamytylko o patronusach, bo zaczęłam nabijać posty ( ) |
mój patronus zapewne przybrał by postać:
albo smoka/ węża/ testral/ sowa. innych propozycji nie mam
Mój patronus hmm... pewnie byłby to
świstak Albo kot z pazurkami
Mój byłby książką(wyobraźcie sobie
bić dementorów po głowie taką cegłą 2 kg jaką jest 5 tom ) albo moim ukochanym kotkiem Brutalem.........
Ja chciałabym by mój patroinus był
tygrysem albo psem. No ale to i tak nie zależy od tego co byśmy chcieli.
Moj mogłby być smokiem albo lisem
Mój byłby dużym psem...ale ciekawi mnie
czemu Hermionie wyszedł łabędź...czemu akurat łabędź do niej pasuje=)
Hermionie wyszła wydra...
Cho miała
łabędzia
oj myli mi sie ...no ale czemu wydra? Cho łabędź...moze dlatego ze facetów
zmienia jak rękawiczki...udaje taką kochaną, niewinną dziewczynkę ale
naprawde nie jest taka dobra.A Hermiona.No moze wydre przypomina,bo jest
sprytna i ma wiele pomysloc
QUOTE (Trinity48 @ 20-02-2004 15:59) |
Jak myślicie, w co zamieniłby się wasz patronus, gdybyście go wyczarowali?? Oczywiście musielibyście Prawidłowo wypowiedzieć zaklęcie |
Dementor? Przeciez patronusy mają byc
antyDementorowe wiec nei mogą byc dementorem.A ten stworek nie jest
zwierzęciem...sama nie wiem czym jest
jakiego jednorożca?? o był jeleń
A w 5 części chyba było napisane jakie były inne formy,
nie??
zależy od osoby, która "rzuca" patronusa
QUOTE (ren.Asiek @ 28-02-2004 09:42) |
Dementor? Przeciez patronusy mają byc antyDementorowe wiec nei mogą byc dementorem.A ten stworek nie jest zwierzęciem...sama nie wiem czym jest |
hehe chyba nie zozumiałam...bo przeciez
patronusy przybierają postac zwierząt:P
QUOTE (ren.Asiek @ 28-02-2004 09:58) |
hehe chyba nie zozumiałam...bo przeciez patronusy przybierają postac zwierząt:P |
Moj patronus w takim razie bylby kotem
albo wezem ew. psem =)
A ja wam powiem - D U P A:D
tak..
dupa... bo to nie wy sobie wybieracie Tylko, to jakiś wewnętrzny bodziec, który sam ustala jak dla
was będzie najlepiej... Ja też bym chciał mieć psa, ale nie wiem, jakiego
bym miał...
Hm... Jaki bodziec? U mnie nikt w rodzinie
animagiem nie byl wiec ja nie wiem XD
Chodzi o to, że to jest zwierzę,które do
Ciebie w jakiś sposób pasuje...
Nie chodzi tylko o to, żeby ładnie
wyglądało :DAle by była zieja, jakby się okazało, że to według chińskiego
kalendarza
Hehe - to u mnie jak nic będzie biurko z
komputerem...
Ekhm.... Expecto
Patronum!!!
I proszę, a nie mówiłem
Za te OT jestem gotowa wam usunąć te
cenne, nabite posty. Ogranizcie się, chyba, że jesteście gotowi na tak
wielką stratę=P
Mój patronus.. hm.. bardzo bym chciała, by był to
wilk. Posiadający długie kły, najeżone, ciemne futro i groźną postawę,
wówczas gdy rzuca się na przeciwnika.
Patronus - to musi być dobry
"stwór" - tzn. cielesny patronus musi przedstawiać coś dobrego -
najeżony wilk heh... no wydaje mi się, że to raczej groźnie niż dobrze
wygląda
mój patronus zamieniłby się w feniksa, lub
pegaza, lub testrala. tak mi się przynajmniej zdaje... i tak bym chciała....
jeszcze nie próbowałam....
Galopujący jeleń też wygląda groźnie,
szczególnie gdy pędzi w twoją stronę
Wg chińskiego zodiaku to ja miałbym smoka hłe hłe...
jeszcze żeby tak po chińsku wyglądał
Ale sprawdźmy:
> Podchodzi demenda, wyciaga
swoje łapska i próbuje zasysać otoczenie
> EXPECTO
PATRONUM!
> I wychodzi... nie smok... Przerażacz*! Bez
zastanowienia rzuca się na demendę
* kto wczoraj oglądał na Polsacie
zrozumie
QUOTE (Syriusz_Black @ 29-02-2004 12:51) |
Patronus - to musi być dobry "stwór" - tzn. cielesny patronus musi przedstawiać coś dobrego - najeżony wilk heh... no wydaje mi się, że to raczej groźnie niż dobrze wygląda |
Hmmm...gadcie o zodiakach , to ja wam
powiem że w chińskim jestem...małpa =PA z tego co widziałem w specjaly
kalendarzu małpy są very inteliżent ( Hefaj jest przerażony wizją
małpiszoina z różdżki XD )
Myśka - też tak chcę! XD
A moj sie zmienia w zjawe Luny Lovegood
XDDDD. Nie no na reio dlaczego nie miałby sie zmienic w zjawe człowieka?
hhm..no nie jest to powiedziane. ale np. w
ksiazce podczas cwiczen AD wszystkim wychodzily zwierzeta. A wlasciwie od
czego to zalezy, w co sie zamieni?
no jest powiedziane raczej ze
zwierząta...a zalezy to od osobowosci człowieka...Cho wyszedł łabądź, mysle
ze dlatego bo jest ładna ale to piękno jest złudne, tylko zewnętrzne.
Zresztą chyba to jzu tu pisalam...hehe =)
Nie jest w książce powiedziane, ale mi
się wydaje, że jednak to może być nie tylko zwierzę... bo np. jak ktoś
zwierząt nie lubi? To mu raczej zwierzątko nie wyjdzie.... chociaż... ale
załóżmy, że wyjdzie cokolwiek, oki??
no ale to nie zalezy raczej od tego czy
ktos cos lubi czy nie...to zaezy od jego osobowosci...to zwierze jest z tym
kims zwiazane...Jelen dla Harry'ego bo jego ojciec zamienial sie w
jelenia no nie?? to zawsze wychodzi zwierze
QUOTE (ren.Asiek @ 02-03-2004 20:21) |
no ale to nie zalezy raczej od tego czy ktos cos lubi czy nie...to zaezy od jego osobowosci...to zwierze jest z tym kims zwiazane...Jelen dla Harry'ego bo jego ojciec zamienial sie w jelenia no nie?? to zawsze wychodzi zwierze |
Myślę, że z Patronusem jest tak, jak z
talentem - nie wiadomo skąd się bierze, ludzie po prostu się z nim rodzą
Na pewno ma związek z charakterem, z genami i z
wyglądem.
z tym wyglądem to tak..nie za bardzo
coś... a tak z innej beczki: ojciec Harry'ego mial przezwisko Rogacz, a
patronus Harry'ego mial wlasnie postac jelenia. I jak to wytlumaczyc?
QUOTE |
z tym wyglądem to tak..nie za bardzo coś... |
QUOTE |
ojciec Harry'ego mial przezwisko Rogacz, a patronus Harry'ego mial wlasnie postac jelenia. I jak to wytlumaczyc? |
yy a kto powiedzial ze patronusem
glizdogona byl szczur?
Ożesz w mordę jeża, jaki palant ze
mnie!!!
Czy ja już z głową coś mam, czy to
normalne...?
Materdyjo, tak to jest, jak się cały dzień przed kompem
siedzi. Ja pierniczę, animaga z patronusem pomylić...
Boże ratuj
Zwariowałam. Do Świętego Munga ze mną XP
Eeech... sorry za
pomyłkę...
Ale ZONK. Fajfus ze mnie, nie ma co.....
Mój patronus zamienił by sie w
................ hipogyfa. Przynajmniej tak mi sie wydaje, ale wydaje mi sie
tez że zamieniłby sie też w kota. Nie mam pojecia dlaczego . Może dlatego że
ja bardzo lubię koty (ale tak bez przesady) i ulubionym zwierzęciem we
wzsystkich książkach o harrym najbardziej bodobały mi się hipogryfy.
Jezeli w ogole by mi wyszedl
patronus (w co watpie
), to
pewnie by byl psem. Nie chodzi o to, ze moim 'strozem' jest Syriusz,
ale ogolnie psy sa moimi ukochanymi zwierzetami
I w tym temacie musze zgodzić sie
Hermioncią. Ja też bardzo lubie Hipogryfy, więc mój patronus zamieniłby sie
albo w hipogryfa...albo ... w Jelenia.
w co MÓGŁBY się zamienić a nie w co
CHCiELIBYŚCIE żeby się zamienił.. Patronus to chyba kwestia charakteru...
Mój patronus?? może tryton...?? Sprytny i
przebiegły... Problem tylko jak by się poruszał bo ziemi..
albo
olbrzym ale tylko dlatego że mam słabość do olbrzymów
Zresztą z tymi patronusami to nie wiadomo. Bo chociaż przyjmujemy
(tzn. ja przyjmuję) że to kwestia charakteru osoby rzucającej czar to wcale
nie musi tak być.. od wyglądu odrzucam, ale to musi być taka poprostu
indywidualna mieszanka - nie wiem czego. W każdym razie nie jesteśmy w
stanie nawet przypuszczać jak mógłby wyglądać nasz patronus.. bo nie wiemy
CZYM dokładnie jest patronus, a raczej os czago zależy jego wygląd.
Mój patronus z dużym prawdopodobieńswem
byłby koniem. Jakoś tak mi przyszło do głowy
ja bym chciała,żeby mój był w
postacvi:
-lwa
-pantery
-lwicy
-sarny
Niom, mój mógłby być:
- kotem
- wilkiem
- tyrysem
- pumą
- żmiją
Jest tyle zwierząt podobnych do mnie... Chyba jednak kot. Jego cechy objawiają się u mnie najczęściej. Kot. Zdecydowanie.
wydaje mi sie ,ze patronus przedstawia nasz charakter a nie wygląd:/
wiecie ja nie bardzo wiem jaki bylby mój patronus,a nie chcę sie powtarzac .Tylko mam nadzieję ze byłby to jakiś magiczny zwierzak
jeśli chodzi o mojego patronusa to zapewne byłby to ptak... np. orzeł,ponieważ
jest wolny, nieosiągalny, bujający w obłokach coś w moim stylu
ja nie mam patronusa
jestem skazana na śmierć z rąk dementorów
skoro patronusem Harry'ego jest jego ojciec, to kto był patronusem jego ojca? według mnieto Jamesowi Szczęście dawało wyobrazenie ślubu z Lilly Evans...;-)
Dziadek Harry'ego? I zgadzam się z tym kawałkiem o Evans.
a może James nigdy nie rzucał zaklęcia patronusa,przecież tak jak powiedział Lupin nie każdy czarodziej zna te zaklęcie
No, ale James był bardzo zdolny, więc chyba się załapał.
Mój patronus przybrałby postać (chyba) sowy... są one symbolem myślicieli, a ja własnie taka jestem w Harrym są też "listonoszami"... a ja często przynosze ludziom wiadomości ( zazwyczaj złe, ale pomińmy to milczeniem )
Nie wiem, czy będe orginalna...( bo mi się nie chciało czytać wszystkich postów... )ale wydaje mi się, że mój patronus byłby gołębiem, albo kozicą... Gołąb( oczywiście biały ) pasuje do mojego wyglądu. Kozica, dzika i wolna do charakteru.
A tak przy okazji to miło mi was wszystkich poznać.
Mój na pewno byłby lwem
Na bank sokół wędrowny -100%
Hiob, u mnie tak samo A zaklęcie mogłoby brzmieć "Falconicus"
Swoją drogą ciekawe czy Patronus może być tylko zwierzęciem
Jak odpowiednio wypowiem zaklęcie to myśle, że byłby to FENIKS
Żeby było śmiesznie to powiem że, wyskoczy Yautja (dla ludzi normalnych Predator) albo Matka obcych
Ale serio myśłe, że będzie to Pająk lub
Nie matka tylko królowa. Wiem, wiem czepiam się.
Ale nie lepszy byłby zwykły wojownik?
Wiesz, co kubik, faktycznie czepiasz się
Byłem na wielu forach i widzalem wielu opów, adminow, moderów i innych pierdół...
Ale przeglądając to forum cały czas coś mnie strzela, że zamiast bezstronności, jaką powinien wykazywać administrator, pokazujesz cos innego, czego nie jestem w stanie określić...
Poczucie humoru?
Mój patronus? NIe wiem... sowa albo feniks
Mój patronus to ........(batman) nietoperz
Mhm...Tak sobie myślę nad tym intensywnie i doszłam do wniosku, że mój patronus mimo wszystko nie byłby psem(moje ukochane zwierze) ani czarnym jak smoła mustangiem(moje drugie ulubione zwierze). Mój charakter najbardziej odpowiada rysiowi i to on byłby moim patronusem. Katty Ryś. Pogromca Jeleni
Kwestia chcenia a kwestia istnienia. Gdyby mój patronus miał odzwierciedlić mój harakter to pewnie był by to leniwiec wiec dużych perspektyw to ja nie mam
Pomijając to że chciałabym żeby był to smok albo ... sowa albo wielki wąż.
Pantera byłaby odpowiednia... Dla mnie, rzecz jasna.
Moooże.... wężem?? Sam już nie wiem Trudne pytanie...
Mam dwa typy...
Jeden to MAŁPA. Tak ludziska, małpa. Wiecie co to horoskop chiński? No to właśnie jest mój znak.
Drugi pomysł to duża, egzotyczna jaczurka. Taka co może chapsnąć jadem.
P.S. Mój bogin- Sever w przebraniu babci Nevilla.
mój patronus pewnie przybrał by postać świstaka, ale ja wolę rzucać AVADA KEDAVRA niż Expecto Patronum
a to wogóle działa na dementorów
Mój patronus... nick o czymś świadczy, nie?
zapewne byłaby to hiena, kojot lub lis...
Moim lis, sowa albo motylek lub...owieczka – nie pytajcie dlaczego, wiem że to dość dziwne ale ostatnio pokochałam te zwierzaki
Na 100% wilk albo orzeł krew wojownika
Moj prawdopodobnie przybral by postac jaguara
Mój zamieniłby się w słodkiego szczeniaczka. Od dawna marze o takim piesku, a marzenie w ogóle nieche sie spełnić
No cóż trzy możliwośći:
1. Pies - z samej sympatii do tych zwierzat
2. Niedźwiedź - tak jakos jak sie zastanawialme to uznalem ze pasowalby do mnie
3.No ew. smok ale jakos za bardzo potezne mi sie to wydaje. Najwyżej taki mały smoczek
A jeśli chodzi o chiński kalendarz to wąż. Wyobrażacie sobie takiego węża przepędzającego Dementorów ?
Mój prawdopodobnie w Lwa albo innego kota. Innych możliwości nie przewiduję xD
nie no co ty...
Do mnie pasowalaby chyba wiewiorka, to takie kruche i spokojne zwierzatko=)
W jednorożca, pegaza...
Albo w feniksa^^
mi sie wydaje za sami nie mozemy stweirdzic w co by sie zamienil nasz patronus to by sie okazalo dopiero po rzuceniu czaru..
Mój byłby aniołem, pegazem lub jednorożcem
Mój byłby czymś podobnym do konia (pegazem{jeżeli w magicznym świecie takie stworzenie żyje}, jednorożcem, koniem), albo lwem, orłem, sokołem, gryfem, lub hipogryfem. Mógłby być jeleń (albo sarna).
Raczej na pewno moim patronusem byłby kot, jako że kociaki są moimi ulubionymi zwierzętami. Ewentualnie smok, jeśli jest to w ogóle możliwe.
Mój... albo smok, albo wilkołak albo gryf albo.... uskrzydlony wilkołak ze złotym naramiennikiem i karawaszem na prawej ręce i kosą z kości z trzema ostrzami:D
mój bylby wężem
Ja bym głosował za pomysłem następujacym - że nie. Siła patronusa leżała w mocy zaklęcia i pozytywnej myśli, jak to nazwałaś. Rodzaj, a zatem wielkość, zwierzęcia nie miała moim zdaniem znaczenia.
Hito ma racje. Wygląd patronusa to tylko odwzorowanie charakteru osoby, która go przywołała. O wiele bardziej liczy się to jaką moc w sobie posiada dany czarodziej oraz od jak najbardziej radośnej myśli podczas rzucania czaru.
Kolejne pytanie:
Dlaczego patronusy przybierają taką postać, a nie inną?
Np. Harry miał jelenia. Jego ojciec był animagiem i zmieniał się w jelenia.
Może to się ma w genach... (mało magiczne rozwiązanie...)
A jeśli odwzorowują charakter, to co miał charakteryzować jeleń Harry'ego, łasica Hermiony i łabędź Cho?
Z tego co wiem, to Hermiona dostała łasicę, gdyż Rowling lubi te zwierzęta.
Dumbledore (chyba) mówił, że ojciec Harry'ego znalazł do niego drogą w postaci patronusa. Myślę, że tu spokojnie możemy założyć, iż formę patronusa nazego głównego bohatera zawdzięczamy Jamesowi.
Co do reszty, jak np. łabędzia Cho, nie mam pojęcia. Na pewno ma to związek z daną osobą (patrz VI tom i patronus Tonks), jej uczuciami i charakterem.
Właśnie na coś wpadłam: łasica to po angielsku "weasel" co mnie osobiście kojarzy się z "Weasley"( chyba nawet gdzies czytałam, że to nazwisko pochodzi od tego zwierzęcia ) Może to taki niewinny żarcik, lub wręcz przeciwnie, ma jakieś znaczenie ( vide 6 tom )? Albo przypadek
Czy w oryginale patronus Hermiony to nie był zapisany - ,,otter''?
Za wszelkie błędy tłumaczeniowe (poprzednie, albo powyższe) z góry przepraszam, nie mam słownika pod ręką, a nie jestem pewien, co znaczy ,,otter'', ani jak się rzecz miała w tłumaczeniu Polkowskiego.
Zgadza się, wyderka .
hazel>Fajan teoria i nawet bardzo prawdopodobna. Bo w końcu od CO to się tak rozwijało i wiele yło znaków na ziemi i niebie odnoście tej parki. I być moze to byj jeden z tych znaków. Tylko w Polsce to trudniej zauwazyć,bo w końcu pan Polkowski tłumaczy wszystko poza nazwiskami i nazwami ulic mugolskich.
*próbuje powstrzymać się przed napisaniem czegoś na temat parki R/Hr*
*proces zakończony powodzeniem*
Teoria Hazel upada, skoro patronusem Hermiony była wydra (no chyba, że nie ,,otter'' było terminem oryginalnym).
Aha - Ron, czy Twój podpis ma coś wspólnego z Twoją długą (relatywnie) nieobecnością na forum? :]
Hito> Trafiłeś w dziesiątkę. Jakieś !@#$%^&*(przepuszczone przez cenzurę) zeżarło mi pół komputera i całą moją stronę o HP, która przez osattnie 4-5 miesiecy budowałem i teraz muszę przeszukiwac skzolne komputery w celu jej odszukania.
Sprawdziłem w słowniku i łasica to rzeczywiście "weasel". I prosze mi tu nie podważać teorii Hazel poniewaz jest ona wsapniała, cudowan i jedyna słuszna
Piątkę czytałam tylko w wersji tłumaczonej przez Polkowskiego , więc nie wiem jak było w oryginalnie. I dzięki za uznanie dla mojej "wybitnej inteligencji", Ronald!
A mój patronus to mały, słodki kotek
Nie ma zaco Hazel
Vanillivi d'Azurro>Nie możesz być pewna/pewny, że to jest kotek, bo jeszcze nie wyczarowywałaś patronusa. Bo to jest wyobraźnia Twoja. HEHE
@Ron
Niestety, przykro mi, ale faktycznie Rowling użyła w OotP określenia "otter", czyli wydra.
Czyli? Nie kojarzę, żeby wydra była związana z jakiąkolwiek parą w świecie HP :]
Ja bym chciała, żeby mój patronus to było jakieś zwierzę groźne, ale jednocześnie łagodne. Nie wiem, może lew, gryf, hipogryf, jednorożec, sowa. Nie wiem, ale musiałoby być to coś, co miałoby w sobie choć cząstkę mnie.
Jak ta Rwoling mogła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie lubie tej pani chyba . Ale ta Twoja [ż]aluzja Emosiu trafiona
O, Jezu. Ron, możesz wytrzeć te łzy, jedyny powód, dla którego Rowling użyła dla Hermiony wyderki to ten, że byłby to również jej własny Patronus . Mówiła o tym raz albo dwa. Wiąże się to z tym, że Hermiona jest w pewnym sensie odbiciem małej Joanne .
Wspominałem też gdzieś o tym, Rowling lubi wyderki, i dlatego Hermiona dostała takiego patronusa, nie ma to nic wspólnego z jej charakterem, co trochę utrudnia nam rozważania nad właściwościami tych srebrzystych anty-Dementorów.
W przeciwnym wypadku, Hermiona powinna wyczarowywać sowę, albo, bo ja wiem, delfina (małpy też są inteligentne, ale bez przesady ).
Emotka>>wybacz, za bardzo szukałem w tym jakiegoś symbolizmu, nie skupiłem się na samej i nazwie i analogii z nazwiskiem głównego bohatera. Wszystko przez te kowadełkowe wskazówki Rowling :]
Pamiętacie taką megaobleśną kreskówkę "I am weasel"? Hihi, uwielbiałem to.
Wg. pana Grangera (postać realnie istniejąca i analizująca ksiązki HP z punktu widzenia symboliki chrześcijańskiej) jeleń jest (obok Kamienia Filozoficznego, Feniksa i kilku tam jeszcze innych rzeczy) symbolem Chrystusa. Jakoś tam przyjętym w tradycji. Brzmi karkołomnie, ale polecam eseje ze strony www.hogwartsprofessor.com
Niektóre są naprawdę fascynujące.
A mój patronus? Hmmmm..... Myśle, że łosoś.
Owca>DZIĘKUJĘ, URATOWAŁAŚ MI ZYCIE . ALe to fajnie, bo to oznacza, że wyderka nie ma żadnego symbolizmu, czyli żadnego OTTER - POTTER i WEASEL - WEASLEY. O tym odzierciedleniu małęj Joanne już gdzieś słyszałęm
BTW. Fajny avatarek. Lepszy od tego poprzedniego.
Katon>ty lepiej uważaj z tego typu postami, bo wpdanie tu jakaś osoba pokroju "marka7" i Cię zlinczuje
Katon jest niezlinczalny.
A może i tak. Ale to nie ja pisałem. Poza tym uważam, że edtytowanie cudzych postów, przez tych co moga to robić jest głupie .
Wrona>Ja myślę, ze Katonowi chodziło o tego z puszki. Ma silniejszy zapach, którym moze powalić dementora .
I przy okazji pół populacji innych stworzeń obecnych w pobliżu , Ronald!
Od dzieciństwa mam uraz związany z puszeczkami rybnymi, więc już zaczynam się bać.
W takim razie mam nadzieję, że w następnej wojnie nie będę walczył u boku Katona .
A można spytać co spowodowało ten uraz? Ja mam awersję to keczapu w plastikowych pojemniczkach, bo kiedyś z takiego pojemniczk an moją porcję pieczonych ziemniaczków wyleciała zdechłą glizda .
Z jakiej puszki, Z JAKIEJ PUSZKI!!!???!!! Co to jest wogóle łosoś z puszki?!?!?!? Jasne, że żywy. Taki skaczący w rzecze. Piękna, królewska ryba. Mój dziadek za głębokiego Gomułki kłusował na łososie, kiedy jeszcze były w rzekach południowej Małopolski. Łapał je na rękę albo na oścień. To było prawdziwe myślistwo. Walka ze szlachetnym przeciwnikiem. Potem robił to mój ojciec. A ja nie. Bo nie ma już łososi.....
Za co niby Marek miałby mnie linczować? Za podanie adresu strony z której może się dowiedzieć, że HP jest sagą o głębokiej chrześcijańskiej symbolice?
Moj patronus.. Pewnie cos malego i kudlatego. Wiewiorka jakas albo inna fretka.
Bo pewnie nici z marzen o tygryysie.. ;_;
Katon>mógłby Cię zlinczować za to, że właśnie dajesz świadectwo tego, iż Harry ma tą głęboką, chrześcijańską symbolikę. Marek7 wydaje się fanatykiem religijnym, a Twoją wypowiedź za natchnioną przez szatana.
Co do tego łososia, to taki skaczący?
Owca> Dla mnei to za mądre
Komputera.
Tak, taki skaczący. One płynęły w górę rzeki, żeby bla bla, włączcie sobie Naszional Dżeografik, tam często jest o łososiach. A co do fanatyzmu religijnego Marka, to nie wydaje mi się, żeby był większy od mojego. Jego jest zwyczajnie gorzej podbudowany intelektualnie. Hehe.
Dobra, to jak już mamy ustalone jaki łosoś będzie patronusem Katona, to bym się bardzo chciała dowiedzieć jak ryba będzie walczyć z dementorami...
Latająca ryba.
Mój? Nie mam bladego pojęcia. No, naprawdę. Sowa może. Albo inny ptak.
Latające ryby podobną istnieją ale jakoś nie wyobrażam sobie kilkukilogramowego łososia fruwającego w powietrzu. Ale to być może kwestia mojej słabo wykształconej wyobraźni
Przecież mówimy o patronusach, srebrnej mgiełce, hazel.
No dobrz, kilkukilogramowy fruwający łosoś utkany z srebrnej mgiełki. Spoko.
Hm, jeśli będzie utkany ze srebnej mgiełki to chyba nie będzie już ważył kilku kilogramów
Żart to był . Tak ograniczona to nie jestem (mam nadzieję)
Po prostu patronusem Katona bedzie sie rzucac.
Chwytasz za ogon, bierzesz zamach i sruuu! W dementora.
10 punktow jak trafisz w kaptur.
No karpie fruwaja ;] Nawet ludzkim głosem też przemówią ;D
Koziorożec, feniks, tygrys... Tajemnicze zwierzeta, które nie dadza się podporzadkowac ;]
100 jak w miejsce gdzie powinny byc oczy ;]
hazel --> nie jestes
To w takim razie potrzeba więcej niż jednego patronusa, chyba że Katon potrafi tak od razu całą ławicę. Byłaby mi9ła gra zespołowa. Przyjemne z pożytecznym
Wrona, ja przepraszam, czy ktoś obraża patronusa Katona?? Nie zauważyłam
Wyślemy mu kwiatki, bombonierkę albo jakieś inne świństwo, to może się na nas nie pogniewa...
Wydaje mi się, że mogą działać razem, nie tylko w obronie. Rowling na swojej stronce pisała, że członkowie Zakonu Feniksa kontaktują się za pomocą patronusów, więc pewnie zależy to od poleceń, jakie wyda mag.
Akurat tego, żeby patronus
Patronus Katona będzie działał tylko we wodzie Ja proponuję, żebyście dziewczyny się łądnie do Katona uśmiechnęły, zrobiły motylka i wystarczy słowo "przperaszam" .
EDIT: Oj nie zauwazyłem, że tu jest jeszcze nowa strona .
Jeśli jeden patronus ma być całą ławicą łososi, to nspewno taką ławice możńa zrobił. ALe kilka piesków już raczej nie.
Może ja nietutejsza, ale polski język znam. Powiedz mi, Ronald, co to znaczy "zrobić motylka" ? Mam nadzieję, że nic niecenzuralnego .
"Zrobić motylka" to znaczy tak szybko zamachać rzęsami .
TYLKO NIE PIES!! Przeciez to ma byc mój patronus
Myślę, ze raczej nie w stopniu skomplikowania budowy tuch zwierząt. Wg mnie Zalezy jką fromę przybierze patronu. Bo uważam, ze można wyczarowac tylko jednego, ale może on przybrać formę np. ławicy łososiów, albo zaprzęgu piesków.
moj bylby tygrysem, lampardemalbo gepardem
No tak, pewnie nie mogą działać wtedy niezależnie, tylko jak jeden organizm (pełna synchronizacja)...to jest myśl
Nie wiem w czym bardziej nieskuteczne miałyby być ryby od hermionowej wydry (chyba, żeby mi wydra zjadła ryby).
Hehe, nie słyszałam, żeby patronusy ze sobą walczyły, ale to jest myśl - kolejna brutalna dyscyplina sportu w czarodziejskim świecie. Ja tam bym jednak pieniędzy na łososie nie postawiła...
Ja też bym na ryby nei postawił kasy. Prędzej ne pieski . Bo one są mięł i by poleciały w publiczność i jako jedyne zostałyby całe, bez śladów walki
Macie szczęście, że nie istnieją żadne Patronusy i ich walki bo przegralibyście grubą kasę...
Czemu mielibyśmy przegrać? Przecież nikt nie postawiłby na ryby (a przynajmniej chyba większość)
No włąśnie. Dlaczego. jkabysmy nei postawili na ryby, to chyba nie ma już patronusów na bardziej przegranej pozycji???
Przegralibyście mentalnie. Nie obstawiając ryb ich przebicie by wzrastało, gdyż uważane by były za patronusa nie mającego szans. Np. za jedną postawioną złotywkę trzysta, jeżeli wygrają. No a oczywiście by wygrały. I ten kto by postawił pieniądze na ryby pływałby w kasie w wy nie.
Pomimo twojego wywodu, drogi Katonie , nadal nie uważam ryb za poważnego kandydata do wygranej.
Szkoda z wami dyskutować, ichtiofoby jedne. Zresztą siła patronusa przecież nie wynika z jego postaci ani z jej walki z dementorem tylko z siły samego zaklęcia. I jeśli nawet czyimś patronusem są pchły, to jeśli umie rzucić dobrze zaklęcie i ma 'wewnętrzny pałer' to zaklęcie się powiedzie i pchły pokonają dementora. Proste.
Więc podsumujmy:
1. Siła patronusa nie zależy od postaci,którą przyjmuje, ale od siły zaklęcia. OK.
Ale ludzie, o czym Wy mówicie- walki patronusów?? Moim zdaniem to dobre dla mugoli, którerzy nie zdaja sobie sprawy ze zdolności tych "wytworów". Poza tym, sądzę, że raczej patronusy nie służą do jakiejkolwiek zabawy typu " walki\zapasy patronusów". One raczej mają bronić a niżeli dostarczać rozrywki. Bo myślę, że taką rozrywkę można by porównać do rzucania Zaklęć Niewybaczalnych - kto dłużej wytrzyma ból..;p
Oj Wrona, jestem za. To jak, szukamy ochotników na ofia...zawodników? Proszę o podawanie swoich ofert (wymagane ubezpieczenie NNW) . Z racji, że Harolcia to wymyśliła, jest pierwsza na liście honorowej. Ja bym tu jeszcze wrzuciła Katona za tych "ichtiofobów" (ale tekst pierwsza klasa )
Taaa... Ja mogę "zaofiarować" całą moją klasę... (z paroma wyjątkami) [naprawdę nie wiem za jakie grzechy do nich trafiłam... Fajni są, owszem, ale ich ekhm... (jakby to ująć) poziom inteligencji czasami mnie powala]
Ps. I tak ich kocham za ich humor (rzekłabym "niewybredny")
To ja dorzucę parę osób z mojej grupy i już wystarczy na niezły początek.
Ja bym bardzo chciał żeby mój patronus sie zamienił w huskyego (rasa psa , ta informacja to dla niekumatych ) ale jak to już powiedział Pan Syriusz Black jednym słowem DUPA bo patronus (ehh .. nie lubie powtarzać tego co inni mówią...) jest zalezny od wewnętrznego bodźca , lub od widzimisie twoich starych (od tego jakimi zostana animagami )
Oooo, Syriusz, awansowałeś ....
Ale chyba nie musimy Cię nazywać JAŚNIE OŚWIECONY ŁASKAWIE NAM PANUJĄCY etc., co?
(a te zawody jakbyś nie wiedziała to na żarty )
ALe jeszcze musi być ktos, na kogo będzie trzeba rzucać zaklecai i ktoś kto je będzie rzucał. Na ofiarę ma takeigo jednego tępaka, który jest nawet za głupi na ból. Mógłby być w finale, kto szybcuiej go zmusi do krzyku ten wygrywa
Kandydaci, co ich łaskawie zgłaszam są właśnie w tym celu żeby było na kogo. A rzucać to mogę ja. Ostatnio jak rzuciłam telefonem to się rozwalił o ścianę, więc mam jakąś wprawę
Ja też jestem dobra w rzucaniu (co prawda kulą, ale co tam...) Trzeba jeszcze tylko znaleźć jakieś odludne miejsce, żeby ich krzyków ludzie nie słyszeli <hehehe>
Ps. W drapaniu też jestem dobra Mój kolega do dzisiaj ma piękną kreseczkę na czole <to było oczywiście przypadkiem > Jeszcze kilka takich akcji, to będzie wyglądał jak Harry Potter
Mój "kolega" z dzieciństwa ma dziurę w głowie, po celnym z mojej strony rzucie kawałkiem cegły. Miałam niezłe klocki jak poszedł się do rodziców poskarżyć. Jak chodzi o miejsce, to proponuję Rynek Główny w Kraku, ewentualnie Plac Defilad w Wa-wie (zależy gdzie Ci bliżej). Najciemniej pod latarnią.
A może zahaczymy o plażę?? Niby żeby im było trochę bardziej miękko upadać na piasek ;p. Ja ostatnio jestem dobra w rzucaniu telefonem. Mój też się rozpadł ...
Ukłon w stronę Hazel- rzucanie cegłami to już coś
A gdzie na tej plaży. Polska ma kilkaset kilometrów wybrzeża. Ale jestem za. To takie romantyczne miejsce...
Ja tez chce żucać te zaklęcia!!!!!!!!!!
Hazel> Ale to nie ma być romantycznie tylko strasznie i przerażająco . Na plaży to piękne moga być randki z ukochanym/ukochaną. Ja uważam, ze to powinno być gdzieś w górach. W takim kotlinku, labo czymś, żeby trudno było się tam dostać.
No dobra, każdy ma swoją propozycję, więc możemy się przenosić z miejsca na miejsce. Każdy będzie zadowolony. To kiedy zaczynamy?
Moglibyśmy od razu, ale ja myślę, ze musimy zebrać cały skład sedziowski i "rzuczacy" tych zaklęć.
Jestem absolutnie przeciw plaży... Tyle piachu... I morze... (nigdy nie weszłam dale niż do pasa, bo taka ogromna otwarta przestrzeńmnie przeraża) A poza tym mam strasznie daleko, a zezwolenia na teleportację nie mam, proszku fiuu nie użyję, bo nie wiem gdzie wyjdę, a świstoklika zrobić nie umiem ! Popieram Ronalda! W góry! Super!!!
Mam bomba pomysł. Myśle, ze za zorganizowanie tych zawodów mozemy być odpowiedzilani my, tzn. Hazel, Wrona, Harolcia i Ja. Zgłoszenia na "rzuczacy" będziemy przyjmować, gdy już dogadamy kwestie organizacyjne. Ofiary bedzie można wybrać sobie samemu. Sędziowie to moga być ludzoe z najdłuższym stażem, albo nawet modowie.
Może mi ktoś w telegraficznym skrócie nakreślić o co lata?
Ronald- zgadzam się z Tobą, moe tak być.
Katon- chodzi o to, że wraz z Ronem, Wroną i Hazel organizujemy zawody w rzucaniu Zaklęć Niewybaczalnych . To chyba najkrócej jak się da
No włąśnie Katon. Jako, ze jestes ejdnym z dłużej utrzymajuących się forumowiczów proponuje, abyś zgłosił na stanowisko sędziego
Ale jak to się będzie odbywać...?
Popieram inicjatywę Rona
Katon na sędziego!!!!
Jeszcze nie wiem. Zaspół organizujacy w skaładzie Hazel, Wrona, Harolcia i ROnald jeszcze nie miał narady. Al emyślę, że w niedalekiej przyszłości będziemy mogli podać bliższe informacje.
Ze względu na goniące nas terminy proponuję zorganizować naradę jak najszybciej. Jaj celem będzie wyłonienie grupy osób, które będą odpowiedzialne za organizację technicznę i jako taki regulamin
Moge być sędzią. Ale żadnych organizacyjnych czynności nie wykonam.
Musimy tylko poczekac na Hazel i Wronę. Ostatecznie, jeśli wszyscy jestesmy szczęśliwymi posiadaczami gadu-gadu mozemy zorganizowac rozmowę konferencyjną.
Może tak być. Każdy ma GG?
Ja mam.
Ja tez. Jeszcze tylko Hazel i Wrona
Ja też mam. Jakby co to piszcie (Ronald ma numer) bo ja się zazwyczaj ukrywam
Czy mi się wydaje, że nie tlko ja mam problemy z avatarem?
Mój numer GG jest podany w profilu, więc jakbyście cos ustalali, to piszcie
No to została tylko Hazel.
Wrona> Nie wydaje Ci się. Coś stentegowało i jak chciałem zamiescić nową Emmę to ise popsiuło
Ronald-> Emma w sygnaturce ??? To trzeba być cholernym fanem tej aktorki....
Ja tam wolę Pamelę, albo nie, Legolasa
Wrona> A ja taką ładną Emmę
Absolution>Nie jej fanem, tylko fanem jej urody....
Już jestem, jestem!!
gg 9000920
UUUUUUU widzę jakąś piękną twarz w sygnaturce Absolution (eh... ile razy wzdychałam do niego...)
coś nam się tu passskudny offtop wyłonił.
Gdzie? [patrzy niewinnie]
O Wrono, czyżby naprawiły się avatarki??????
A gdzie ten offtop, ajżadnego nie wiedzę
JAk się na prawiły, to ja chcę z powrotem Twojego ava z tygrysem, Wrono. Był exxxtra
moim patronusem z pewnością byłby pies!
Hmm...moim bylby Hipogryf
Mój patronus byłby Chuckiem Norrisem...
Hehe, dobre, dobre, że też o tym nie pomyślałam
Taaa, ale to i tak lepsze od bliskiego spotkania trzeciego stopnia z łososiem, ktore to spotkanie było szeroko już omawiane.
A co z naszym klubem?? Mieliśmy cośkręcić a tu nic
Zostawmy kwestię łososia niedomkniętą, ale co do klubu... Ja jestem zwarta i gotowa do akcji..
Mój patronus to byłby... Orzeł (POLSKA)
mój patronus byłby królikiem!!!! na 100%!!!!
moim albo kot, albo tygrys.
A wyobrażacie sobie patronusa delfina?
koles miałby przesrane.
W "Złotym kompasie" Philipa Pullmana jest pewien odpowiednik patronusa - daemon. Tam jest bardzo ładnie opisane, jak niektórzy ludzie, których daemonem jest na przykład delfin, wybierają życie na morzu.
Hm... do charakteru upodabnia się patronus, więc myślę, ze mój by był psem. Albo... mogłby być też jeleniem , gdyż uwielbiam wolnosc i nie lubie ograniczeń, ale jestem bardzo wierna przyjaciołom, wiec dlatego ten pies. Może tez orzeł, bo jestem niedostępna i taka indywidualistka.... a może kon? Chciałabym by był orłem.
moj przyjol by postac wilka lub tygrysa bengalskiego. wilka dlatego ze kocham wolnosc ale rowniez potrafie sie znalezc w sworze ( grupie ) a tygrysa dlatego ze tak jak u wilka kocham wolnosc i jestem silny duchowo i fizycznie ( wiem ta moja skromnosc )
Ahmed - swora to chyba inne okreslenie watahy jesli sie nie myle ... ale moze nie mam racji ...
Ale jeśli ja się nie mylę, wataha jest znacznie liczniejsza.
Ale to informacja z "Heroes III", więc wiesz...
A sfora to był taki fajny serialny, i sworę właśnie tworzyło pięc osób (czy jakoś tak).
popieram! Przeciez jak krolik by cie obronil!!! Chyba ze bylby gigantyczny i mial bardzo dlugie siekacze!
Zdecydowanie Smok- nie groźny póki się go nie rozwcieczy, kryjący wiele tajemnic...Silny, ale nie ukazujaćy tego prawie nigdy.
i oczywiscie skromny <joke>
moim na bank sokol -prawdziwy falcon...
Ja się upieram przy ławicy łososi. Ba! Przy niej wasze patronusy są żałosne =)
Katon dobre a nie myslales nad sardynkami ?? i to w puszkach jeszcze ?? :> moze by bardziej pasowaly
Ja nie robię sobie żartów. Łosoś to piękna i dostojna ryba. Porównywanie ją z sardynką jest tak żałośnie dyletanckie, że aż mi słabo. W Polsce nie ma kultury jedzenia ryb ani szacunku dla ryb. Phi.
Chciałabym żeby mój był wilkiem
A mi się zawsze podobały delfiny (choć raczej się z nimi nie utażsamiam ;P) i gdybym była mądra, to pewnie moim patrunesm byłby delfin. Ale że nie jestem, to zapewne byłby to miś koala. Kiedyś mieliśmy taką zabawę na angielskim dodatkowym, nazywała się "Three animals" i wyszło mi, że w deep down, czyli w głębi duszy, jestem koalą ;]
i szprycujesz się niebotyczną ilością liści eukaliptusa no ładnie
jak to powiedział Ace Ventura, "miś koala - żyje w Australii, siedzi wciąż na drzewach eukaliptusowych i żre tabletki od bólu gardła..."
nie faszeruję się niczym takim, co to to nie Misie są sympatyczne, nie ich wina że muszą wcinać liście z olejkami eterycznymi. Biedne, mają spóźniony zapłon przez to.
A tak poza tym eukaliptus nie tylko odurza, ale też łagodzi ból podobno.
a gdyby tak stadko sklątek tylnowybuchowych...? mój wróg miałby przesrane albo taka mucha (paskuda) ale taka big mucha..
Ja tam cukierki eukaliptusowe lubie....
Nie było mnie chwilę i już temat Katonowych łososi powrócił...Hmmm...
Gorzej, nawet misie koala i przerośnięte muchy się pojawiły. Wygląda na to, że patronusy mogą przybierać tylko formy zwierząt, więc mój chyba nie może być kubkiem kawy. Ale jak ja mam ten kubek w kurczaki?
Ech, nie wiem co to za kołtuństwo nakazuje wilki, jelenie, gepardy i pantery uważać za zwierzęta poważne i godne uwiecznienia ich w patronusie, a inne traktowane są jak żart. Tożto rasizm!
No dobra to z mucha mała przesada była, ale też sie zastanawiałam czy patronusy pojawiają się TYLKO w postaci zwierząt przecierz maja to byc nasi opiekunowie czyli patronusy mogłyby pojawić sie w postaci człowieka (lub misia pluszowego ). Co sądzicie? Kubek w kaczki? no mi się pomysł podoba (ja mam w tygryski)
--------------------
Once in the morning tender and warming
Wind of hope will wake you up
Follow my motion over the ocean
I am flying to my star
Wydaje mi się (i mam mgliste przekonanie, że w książce to jest potwierdzone), że patronusy nie muszą być zwierzętami. Czy człowiek może być patronusem? Myślę, że poniekąd. Ale raczej jako jakiś mityczny symbol czegośtam. Jakaś postać czyichś marzeń, nadzieji i wzniosłych myśli... łososiofoby zasrane...
Katon ma rację. Łososie są symbolem romantyzmu i odwagi, przez to skakanie w górę rzeki rwącej żeby dostać się na gody .
I ja bardzo lubię łososie, chciałam powiedzieć.
Ha! Kobieta przemówiła - causa finita.
Ja bym chciał żeby mój patronus zmieniłby sie w lwa no wiecie takie niebezpieczne stworzonko napewno by mnie obroniło.
Pozdro
mój chyba był by weżem takim duzym i pieeeknyyym
Hmm... Może byłby lwem
Aście banalni, ranyyyy....
Może i tak..
Lepszy lew czy smok od ławicy łososi/śledzi/sardynek. Może i to jest banalne, ale cóż poradzić, skoro po prostu lepsze
Następny. Łosoś do sardynki się ma tak jak surykatka do Tygrysa, ssakisto (odmiana rasizmu - lekceważenie innych strunowców poza ssakami i ew. gadami).
Ej no, nie pamiętałem dokładnie, jakie to ryby wielbisz.
Co faktu nie zmienia, że smok>jakakolwiek ryba. (za dużo fantasy się naczytałem/naoglądałem)
Eeee... Z rasistami nie gadam =P
Z jakimi rasistami?
Mylisz pojęcia. Mówimy o patronusach, a nie powiesz mi, że ryba wyglądałaby efektowniej od smoka. Nie jestem rasistą, lubię ryby (jeść, karp na wigilię - mniam)
Zresztą, przecież Ty sobie żartujesz tylko, pewnie też chciałbyś lwa mieć czy coś
Ławica łososi podążających z szaloną determinacją w ostatnią, wielką podróż swojego życia jest nie porównanie bardziej romantyczna i przekonywująca od grzejącego zad na nakradzionym złocie smoka, czy lwa, który zżera to co mu lwica przyniesie.
A jeść ryby to lubię swoją drogą...=D
Mój Patronus jak znam życie byłby jakimś małym, chudziutkim i śmiertelnie wystraszonym stworzonkiem, które natychmiast po wyprodukowaniu zaczęłoby mnie rozpaczliwie wzywać na pomoc, samemu nakrywając się uszami pod jakimś liściem, co skutecznie spowodowałoby u mnie przyrost nadludzkich mocy celem ratowania biedaka (którego samolubnie chciałam początkowo rzucić na żer), tym samym dając dementorom wycisk, że aż echo by szło .
I Hito - skoro już i Harry to zauważył, to Ty też byś mógł się nauczyć, że huki i dymy często są oznakami nieudolności, a nie doświadczenia. Ryba może być o wiele potężniejszym Patronusem niż smok, zwłaszcza, że tu nie efektowność się liczy.
Katonie, weź głęboki wdech i spójrz na nazwę tematu.
Patronusy.
Jak rzucę Expecto... , to mój smok nie będzie grzał tyłka na złocie, tylko majestatycznie poleci w niebo/w dementora/czy coś. I przy tym będzie wyglądał lepiej niż ławica łososi, ale to już moja subiektywna opinia skrzywionego fana fantasy
Owczarnia>>phi.
Szczególnie jego Dalekowschodnią, koszmarną odmianą =P
Ławica wspinająca się w górę rzeki, a raczej jej srebrzysta, pluskająca wizja, była by czymś po stokroć piękniejszym od wzbijającego się smoka...
Katon>>no tak, jesteś romantykiem.
Filozof, i jeszcze romantyk.
Apage satanas, apageeee!
A Ty to niby nie, miłośniku fantasy =D?
Rowling akurat dobiera patronusy bardzo fajnie. O wiele fajniej niż większość użytkowników MF =P Jeleń jest piękny. A przecież nie kojarzy się z jakoś megaskutecznością, e? Myślę, że kwestia estetyczna, chociaż nie najważniejsza, jest na pewno istotniejsza niż kwestia 'grozy i potęgi'.
Katon>>broń mnie panie Boże od bycia filozofem.
I wyjaśnij mi, jaki jest związek pomiędzy fanem fantasy a romantykiem (może się dwowiem czegoś ciekawego...)
Owczarnia>>strasznie jestem kontent, że jesteś takiego zdania, ale ja - o zgrozo! - nadal chciałbym mieć smoka za patronusa, bo forma patronusa nie ma wpływu na jego skuteczność, a my - wolę to przypomnieć - rozmawiamy o patronusach.
Zatem preferencje co do stworzenia będącego patronusem dotyczą tylko jego wyglądu, a dlaczego smok - patrz posty wyżej.
(to nie jest alegoria czy metafora, tylko tłumaczenie jak - za przeproszeniem - krowie na granicy)
Katon>>toż właśnie, kwestia estetyczna. Dobrze, że się rozumiemy
Związek między fantasy a byciem romantykiem (szeroko, nie zaś erotycznie rozumieanym)? Hmmm... Jakby Ci to powidzieć. Jest integralny? Nie każdy romantyk musi lubić fantasy, ale każdy miłośnik fantasy jest w dużym stopniu romantykiem.
Mam to gdzieś, jeśli kicz równa się lepszemu wyglądowi, to dziękuję za komplement
Katon>>aha.
Wiesz, może i coś w tym jest (ale głęboko zakopane), chociaż to za duża generalizacja jak dla mnie. No i pamiętaj, że romantyzmu nie lubię.
Jakbyś zobaczył niektórych fanów fantasy, to byś zmienił zdanie co do ich połączenia z romantyzmem :] Tym potocznie rozumianym, znaczy się (fakt, romantycy uciekali w samobójstwa, a fantazjanie w światy wyobraźni. Jakaś tam korelacja istnieje)
Romantycy uciekali w samobójstwa - to jest dopiero megauogólnienie. Pisząc romantyk mam tutaj na myśli pewne nastawienie do rzeczywistości, nie zaś przedstawiciela pewnego okresu w historii literatury.
Co do kiczu - stoczyłem już ten bój z Hito przy okazji fanartów - ciężki przypadek miłośnika słodkiego i kolorowego, ew. potęznie wzniosłego (i też kolorowego =P).
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)