Mam pewniem dylemat zwiazany ze Snapem... no
wlasnie co mu chodzi po glowie?? Jak myslicie?
Dla mnie jest dziwna
pewna rzecz, a mianowicie w książce J. K. Rowling napisala cos w stylu ze
kto zaczyna juz sluzyc Voldemortowi to nie moze go juz porzucic, albo
umrze... wiec jak Snapeowi udalo sie uwolnic z tej slugi i ze smierciozercy
g nie szukaja?? Przeciez ona ma bardzo dobre relacje z MAlfloy'em. Moze
Snape tak naprawde jest szpiegiem Voldemorta?? A nawet Snape zwraca sie o
Voldemorcie Czarny Pan jak wszyscy smierciozercy....??
Co sadzicie o
tej teorii?? :]
Według mnie jest spoko... mi samo zaufanie
Dumbledora wystarcza. Popatrz na to, co powiedział Dumbledore, co zrobił
Snape, po tym jak dorwała Harry'ego Umbridge.
mi zaufanie też starcza. ale w gruncie
rzeczy, to Dumbledore, popełnił błąd nie mówiąc Harry'emu o
przepowiedni. to może i w przypadku Snape się myli?
Nie sądzę... To byłoby już zbyt zawiłe i po
prostu powalone
A moody = crouch . Dumble miał do niego
zaufanie a okazało sie ze jest śmierciozerca
ZAWARTE WIADOMOŚCI Z V
TOMU!!!!!!!!!!!!!!&#
33;!
Moim zdanie Snape wcale nie odszedł ze słuzby u Voldemorta.
Swiatczy o tym duzo szczegółów
Snape: ...potter, nie jestes zni kimś
wyjątkowym an9 ważnym i nie do ciebie należy wykrywanie, co Czarny Pan mówi
swoi śmierciożercom
Harry: Nie.. boto należy do pana, tak?
snape: Tak
http://www.tvdarek.republika.pl/mass-effect.html
, Potter
Oczywiścieto nie musi byc potwierdzenie, ale cos nam
wyjaśnia....Snape jest dla Zakonu bardzo potrzebny, bo może z łatwościa
zebrac informacje cos planują Śmierciożercy. Voldemort tego nie wykrył bo
jak sami wiecie Snape jest dobry w Oklumencji
QUOTE (kubik @ 08-02-2004 10:24) |
A moody = crouch . Dumble miał do niego zaufanie a okazało sie ze jest śmierciozerca |
Mozna powiedziec ze w "tym"
wcieleniu Moody był smierciozerca. [a tak btw nie czepiaj sie słówek] Co do
zdrady Snape... nie wydaje mi sie. Ofcuz nabruździ jeszcze w zyciu
Harry'ego.
Snape tak ławto nie zrezygnuje by sie
znecać nad harrym. W koncu taki ma charakter
Jeśli o mnie chodzi, to od początku nie
ufałam i nie ufam Snape'owi i sądzę, że może być szpiegiem. Snape jest
bardzo trudną do rozszyfrowania postacią, gdyż mało mówi, i nie wiemy, co
myśli. Zatem mogę tylko domniemywać. Nie jest czysty.
A ja mam jakieś niejasne przeczucie, że
Snape nas jeszcze zaskoczy...
QUOTE |
Jak to "w tym" wcieleniu O_o przecież on był aurorem, czyli czymś zupełnie przeciwnym do śmierciożercy |
A dla mnie on jest czysty (pomińmny
sprawę jego włosów XDDD) Jest wredny ale taka już jego
"nietoperza" natura nauczyciela eliksirów.
Wykluczać
pomyłki Dumbla nie możemy - ale jest raczej malo prawdopodobne by się tutaj
nasz dyrektorek mylił.
Z drugiej strony była by to bardzo chytrze
poprowadzona intryga gdyby jednak się okazało że Snape nie jest godny
zaufania.
Jednak jego działanie wskazują narazie na to że pomimo
swojej wredoty i złości do całego świata jest po stronie dobra.
Poza
tym zobaczcie - może Snape chce się odzwdzięczyć Dumblowi za
coś....zobaczcie - Snape nie miał przyjemnego dzieciństwa, jego szkolna
kariera też nie była usłana różami i do tego jescze duet Syriusz&James.
Możliwe że Dumbel jako jedyny okazał mu coś w rodzaju zrozumienia....nie
wiem XDDD
jak zwykle coś bredze...
Echhh........ widze ze wiekszosc twierdzi ze
on jest po stronie Harry'ego i Zakonu.....
No ale i tak dziwia
mnie te fakty ktore zamiescilam w temacie, wiec moze cos w tym jednak
jest??
A tak wogole to naprawde dowiemy sie co planuje Snape w VI
czesci zapewne, a do tego czasu bedziemy zyli w niepewnosci
QUOTE (Neonai @ 08-02-2004 12:06) |
Jeśli o mnie chodzi, to od początku nie ufałam i nie ufam Snape'owi i sądzę, że może być szpiegiem. Snape jest bardzo trudną do rozszyfrowania postacią, gdyż mało mówi, i nie wiemy, co myśli. Zatem mogę tylko domniemywać. Nie jest czysty. |
QUOTE |
Mam pewniem dylemat zwiazany ze Snapem... no
wlasnie co mu chodzi po glowie?? Jak myslicie? Dla mnie jest dziwna pewna rzecz, a mianowicie w książce J. K. Rowling napisala cos w stylu ze kto zaczyna juz sluzyc Voldemortowi to nie moze go juz porzucic, albo umrze... wiec jak Snapeowi udalo sie uwolnic z tej slugi i ze smierciozercy g nie szukaja?? |
QUOTE |
Przeciez ona ma bardzo dobre relacje z
MAlfloy'em. Moze Snape tak naprawde jest szpiegiem Voldemorta?? A nawet
Snape zwraca sie o Voldemorcie Czarny Pan jak wszyscy smierciozercy....??
Co sadzicie o tej teorii?? :] |
QUOTE |
Moim zdanie Snape wcale nie odszedł ze słuzby u Voldemorta. Swiatczy o tym duzo szczegółów Snape: ...potter, nie jestes zni kimś wyjątkowym an9 ważnym i nie do ciebie należy wykrywanie, co Czarny Pan mówi swoi śmierciożercom Harry: Nie.. boto należy do pana, tak? snape: Tak , Potter Oczywiścieto nie musi byc potwierdzenie, ale cos nam wyjaśnia....Snape jest dla Zakonu bardzo potrzebny, bo może z łatwościa zebrac informacje cos planują Śmierciożercy. Voldemort tego nie wykrył bo jak sami wiecie Snape jest dobry w Oklumencji |
w każdje nieomal części Snape jest pokazywany jako zdrajce, a na końcowych kartkach nagle okazuje się, ze był po dobrej stronie. czemu niby mielibyśmiy w niego nie wiezyć?
QUOTE |
Oj nie bądź tak nieufna Ja też nie przepadam za Snapem, ale z drugiej strony... bardzo pomógł zakonowi. Chociaż osobiście rozwaliłbym mu głowę, bo męczył Syriusza i nadwyrężał jego opanowanie... To też miało wpływ na ostateczne zachowanie Blacka... |
Co do szpiegostwa Snape'a: wg mnie
całkowicie niemożliwe!! Ostatnio przeglądałem IV część i natrafiłem
na moment, w którym właśnie jest napisane, że Voldemort Snape'owi nie
wybaczy. Coś jest takiego, że w kręgu śmierciożerców są dziury, podchodzi do
jednej z nich i mówi: "A tu brakuje sześciu śmierciożerców... Trzech
zginęło w mojej służbie, jeden okazał się zbyt wielkim tchórzem, by
powrócić... zapłaci za to(na 99% Karkarov). Jeden opuścił mnie na zawsze...
czeka go śmierć...(na 99% Snape!!) i jeden, który jest moim
najwierniejszym sługą i już wykonuje moje rozkazy...(wiadomo, Crouch).
Ja nie myślę aby on był szpiegiem Sami
Wiecie Kogo. Przecież nawet w 5 Tomie poinformował Zakon o tym co
Harr'emu się przyśniło. Ile razy pomógł Harry'emu? Dał Umbridge
fałszywą v... no ten płyn, co ma wyciągnąć z osobnika wszystko co wie na
dany temat.
A myślę, że jest dla niego taki opryskliwy dlatego, że cały
czas pamięta co robił mu James (tato Harry'ego) i Syriusz.
Hmmm... z
drugiej strony masz rację, że bardzo trudno jest się wydostać od Sami Wiecie
Kogo jak już się do niego przyłączyło. Tylko jest taka jedna rzecz. Snape
pacuje w Hogwarcie od 15 (16) lat... i może wtedy kiedy opuszczał Vol...
Sami Wiecie Kogo, to jeszcze nie było takiej zasady? Nie wiem...
Podkreślając to wszystko myślę, że Snape w głębi duszy chce dobrze, ale
nie może się pozbyć tych wposmień z młodości...
QUOTE (kubik @ 08-02-2004 10:24) |
A moody = crouch . Dumble miał do niego zaufanie a okazało sie ze jest śmierciozerca |
QUOTE (mnw_ @ 08-02-2004 15:10) |
w kręgu śmierciożerców są dziury, podchodzi do jednej z nich i mówi: "A tu brakuje sześciu śmierciożerców... Trzech zginęło w mojej służbie, jeden okazał się zbyt wielkim tchórzem, by powrócić... zapłaci za to(na 99% Karkarov). Jeden opuścił mnie na zawsze... czeka go śmierć...(na 99% Snape!!) i jeden, który jest moim najwierniejszym sługą i już wykonuje moje rozkazy...(wiadomo, Crouch). |
Ale nigdzie nigdy nie powiedziano,
że tym, który go opuścił jest Snape. ;} Byc może jeszcze ktoś przebywający w
tym czasie w Hogwarcie był wcześniej Śmierciożercą? (np. L. Bagman... chyba
ulotnił się zaraz po trzecim zadaniu, może to wcale nie szło o gobliny?).
Gdyby Snape 'otwarcie' zdradził Voldemorta na pewno
nie pozostawałby w tak dobrej komitywie z Lucjuszem
Malfoyem...
Jeszcze co do pomyłek Dumbla - Quirrelowi tez
zaufał, a wiemy, kim ten pan okazał się być. ;}
Hmmm.. właśnie - tu się to wszystko nie klei. Bo przecież w V części Snape powiedział Harry'emu, że jego zadaniem jest szpiegowanie dla Dumbledora wśród śmierciożerców. Dlatego... hmmmm.... Lucjusz wydaje się nie wiedzieć o zdradzie Snape'a, A Voldemort... No, nie klei się... :/
Co jak co, ale myślę że Dumbledore`a nie
zdradzi nigdy... W końu to on mu jako jedyny zaufał i to on zatrudnił go w
Hogwarcie. Gdyby Snape go zdradził to okazałby się wyjątkowo plugawą
postacią (co nie znaczy że nie jest )
Sprawa jest prosta: Double agent. po tym
incydencie na cmentarzu zaczął błagac Volda o wybaczenie podsuwając mu te
informacje o zakonie które według Dumbledore sa nie warte strzezenia a mogą
pozwolic Snape na wkupienie sie w łaski Volda.
Snape jest bez wątpienia podejrzany ale
dziwi mnie to że żaden z nauczycieli nie ma rodziny(tzn. takiej że np. mąż
albo żona) to chyba dlatego że w ogóle nie można przyjąć takiego nauczyciela
a nie że sam tego chciał.
Ja też mam przeczucie że Snape jest
czysty, a czepia się Harry'ego tylko ze względu na jego ojca z którym
bądź co bądź przyjaciółmi nie byli. Snape sądze, ze może być szpiegiem ale
dla Zakonu.
A co do brakującego śmierciożercy to może jest nim
Filch tez ma paskudny charakter... i lubi się znęcać nad uczniami,
podobają mu się kary cielesne
QUOTE (Moongirl @ 09-02-2004 12:05) |
Ja też
mam przeczucie że Snape jest czysty, a czepia się Harry'ego tylko ze
względu na jego ojca z którym bądź co bądź przyjaciółmi nie byli. Snape
sądze, ze może być szpiegiem ale dla Zakonu. A co do brakującego śmierciożercy to może jest nim Filch tez ma paskudny charakter... i lubi się znęcać nad uczniami, podobają mu się kary cielesne |
Snape knuje jak w 'Carrie' na końcu
wykonać wielką maskarę i wszystkich pozabijać. zostanie 'Ostatnim
Magiem'.
IMHO Sev jest podwójnym szpiegiem -
Dumbledore'owi daje mnóstwo prawdziwych informacji, Voldemortowi te,
które można mu spokojnie zdradzić. A slowa Czarnego
Pana:
QUOTE |
Jeden okazał się zbyt wielkim tchórzem, by powrócić... zapłaci za to. Jeden opuścił mnie na zawsze... czeka go śmierć... |
Chyba jednak Snape udaje że jest z
Voldemortem, i udaje że do niego powrócił (już kiedyś to robił ) a tak
naprawdę dosnosi o wszystkim Dumbledore`owi, i w ten sposób Zakon wie o
wszystkim co robi Voldemort... Tylko jak to Tom Riddel ujął " Przed
Lordem Voldemortem nie można kłamać i nic się przed nim nie ukryje" tak
więc byłoby wiadomo...
mysle, ze w VI tomie musimy poznac powod,
dla ktorego Dumbledor ma tak wielkie zaufanie do Snape. to sie robi coraz
bardziej podejrzane... Snape nazywa Voldemorta Czarnym Panem, trzyma sie z
Malfoyami (chociazby faworyzuje Draco) i to, ze gdzies tam na koncu V tomu,
Umbridge mowi, ze Lucjusz bardzo chwalil Severusa... cos mi tu
smierdzi...
no ale z drugiej strony Snape, musial zrobic cos, przez co
zdobyl bezgraniczne zaufanie Dumbledora. przeciez Harry wiele razy pyty sie
dyrektora, co takiego zrobil Snape, lecz ten nie chce powiedziec... mowi
tylko tyle, ze nie raz udowodnil, ze jest po stronie dobra...
ja tam zaufałam Snape'owi...a
dlaczego?- mimo iż jest bardzo wredny, paskudny, przykry i tajemniczy,
Dumbledore mu zaufał, mimo iż ma Mroczny Znak na przedramieniu to nie
poleciał na wezwanie Voldemorta w czwartej części, a potem zjednoczył się z
członkami Zakonu Feniksa, i to jest podstawa aby mu wierzyć, a jak się mu
udało uciec to ja nie wiem, ale narazie jak czytałam to raczej nie planuje
zemsty, przecież pośpieszył na pomoc Łapie-Syriuszowi jak Harry go uprzedził
w gabinecie Umbridge, co z tego że jest taki jaki jest, ale ważne jest to co
robi.
Ja wiem co zrobił Snape, że Dumbledore mu
ufa. To takie proste On ryzykował swoje życie szpiegując Voldemorta... Chodzi mi
o to, że to było wtedy jak grał podwójnego agenta. Teraz zresztą też to
robi. No i gdyby Sanpe nie trzymał z Malfoyami to każdy by się skapł że
śledzi dla Albusa Voldemorta, a tak każdy myśli że Snape jest po stronie
zła, i może sobie dalej spokojnie szpiegować śmierciożerców i resztę, nikt
mu nie truje tyłeczka
QUOTE (Herma Lestrange @ 09-02-2004 14:13) | ||
IMHO Sev
jest podwójnym szpiegiem - Dumbledore'owi daje mnóstwo prawdziwych
informacji, Voldemortowi te, które można mu spokojnie zdradzić. A slowa
Czarnego Pana:
To pierwsze może dotyczyć Seva przecież, niekoniecznie Karkarowa! Czarny Pan może uważać Seva za tchórza, ponieważ według niego bał się wymknąć Dumbledore'owi i pójść na spotkanie z nim. A Karkarow... Kto wie, co się z nim stało? Może właśnie zginął za to, że się odwrócił od Czarnego Pana na zawsze, a on to wyczuł? |
QUOTE (Svenka @ 09-02-2004 13:14) |
Tylko jak to Tom Riddel ujął " Przed Lordem Voldemortem nie można kłamać i nic się przed nim nie ukryje" tak więc byłoby wiadomo... |
zgoda, ale przecierz Malfoy'owie
wiedzą że Snape trzyma z Dumbledore'em, i Voldemort z pewnością też, i
nie zauważyłam poważnieszych sytuacji kiedy to się Snape narażał
Voldemortowi poprzez rodzinę Malfoy'ów jako śmierciożerców, szpieguje-ok
ale jak i gdzie i wcale to nie jest napisane w książce jakim to pożytkiem
było dla Zakonu...
I to jest właśnie ta cała tajemnica !
To na pewno będzie wyjaśnione w dalszych tomach, na pewno...
Dla mnie Snape był [i chyba jeszcze jest]
podwójną wtyczką.
Bardzo możliwe, że Voldemort 'owładnął'
Snape'a tylko dlatego, by mieć szpiega w Hogwarcie i wiedzieć co porabia
Dumbledore. Jednak nigdy nie wiadomo, czy samemu Snape'owi było to na
rękę. Może poczuł coś, w stylu wyrzutów sumienia i nie potrafił dalej
donosić Voldemortowi o dyrektorze. Możliwe, że nigdy jawnie nie odszedł od
Czarnego Pana i śmierciozerców, co mogłoby wyjaśniać jego, nadal bardzo
dobre, stosunki z Malfoyem, czy Karkarovem. Jednak wiadomo, że przed
Voldemortem nie można nic ukryć, i mimo oklumencji Czarny Pan, wie, że Snape
nigdy już nie będzie takim śmierciożercą jak kiedyś.
Drugą wtyczką
zapewne jest w odwrotną stronę. To jest drugie, bardzo prawdopodobne
wyjaśnienie jego stosunków ze śmierciożercami. Przecież tak samo jak
Voldemort chce mieć szpiega u Dumbledore'a, tak samo Dumbledore u
Voldemorta. Snape wie "co w trawie piszczy" i przekazuje swe
wiadomości dyrektorowi i członkom Zakonu.
Nie jestem jednak w 100% pewna
tego całego "zaufania" Dumbla do Severusa i sądze, ze on jeszcze
wiele nam pokaże w następnych tomach, i obawiam się, że to nie będą tylko
dobre strony jego, bądź co bądź czarnego, charakteru.
no dobra, jeśli nawet nie jest do tej
pory powiedziane jak to robi że ich szpieguje i że robi wariata z Voldemorta
i Malfoy'ów to jakoś musi to wyglądać no nie? no chodzi mi o to że
przecierz Dumbledore mu nie powie że" Snape'uś, idź do starego
kumpla Lucka(Lucjusza) i wywęsz co tam stary ramol-Voldi znowu
knuje!", bo jedynym wyjściem jest uczestnictwo w spotkaniach
śmierciożerców z Voldemortem lub bez niego i potem mówi Dumbledore'owi
co?
QUOTE (Natalia-Hermi @ 09-02-2004 15:57) |
no dobra, jeśli nawet nie jest do tej pory powiedziane jak to robi że ich szpieguje i że robi wariata z Voldemorta i Malfoy'ów to jakoś musi to wyglądać no nie? no chodzi mi o to że przecierz Dumbledore mu nie powie że" Snape'uś, idź do starego kumpla Lucka(Lucjusza) i wywęsz co tam stary ramol-Voldi znowu knuje!", bo jedynym wyjściem jest uczestnictwo w spotkaniach śmierciożerców z Voldemortem lub bez niego i potem mówi Dumbledore'owi co? |
Rozmawiają ze sobą poza spotkaniami też...
Np. Lastrange i Malfoy...
No tak ok...ale spojrzcie tak obiektywnie,
bo jakby Snape nie byl w jakiejs czesci za smierciorzercami to dlaczego lubi
go Malfloy?? Sami widzieliscie ze go chwiali i wogole... a poza tym tylko
smierciozercy mowia Czarny Pan na Voldiego. Dla mnie Snape nie jest do konca
czlowiekiem zaofanym...ale tez nie przecze ze zrobil wiele dla Zakonu wiec
cos tu nie gra do konca.....
Hmmm... Snape był kiedyś śmierciożercą i
zakumplował się z Malfoyem, który lubi go teraz, bo nie wie że Snape ich
szpieguje... No na tym to polega
ale jak Malfoy'owie moga nie
wiedziec, ze Snape pracuje dla Dumbledora...!? Jak Lucjusz moze lubic
kogos, kto zdradzil jego pana i kumpluje sie z jakims "przyjacielem
szlam"...? przeciez Voldemort musi wiedziec, ze Snape go zdradzil, ktos
tam juz mowil, ze "przed Czarnym Panem zadne klamstwo sie nie
ukryje". to jest jakies popaprane
ale jak Malfoy'owie moga nie wiedziec,
ze Snape pracuje dla Dumbledora...!? Jak Lucjusz moze lubic kogos, kto
zdradzil jego pana i kumpluje sie z jakims "przyjacielem
szlam"...?
Lucjusz może myśleć, (tak jak i Voldemort), że Snape
udaje tylko przyjaciela Dumbledore'a
przeciez Voldemort musi
wiedziec, ze Snape go zdradzil, ktos tam juz mowil, ze "przed Czarnym
Panem zadne klamstwo sie nie ukryje". to jest jakies popaprane
Snape jest mistrzem oklumencji przecież..
ja tego w całości nie kapuje, jak to jest
możliwe że Snape pracuje dla Dumbledore'a a jednocześnie ma wtyke
najczęściej u Malfoy'ów? Dziwne, przecierż Snape nie przychodzi na
ciasteczka i soczek do Lucjusza i nie pyta "yoł stary, co słychać?, jak
tak nasz mistrz?" a potem nie idzie do Dumbledore'a, zgodzę się że
może śledzić ich, maskując się ale Malfoy zapewne wie że jak Snape jest w
Hogwarcie to ma jakieś łączenia z dyrciem...
Wiecie co...
Mag
może być PIEKIELNIE ZŁOŚLIWY a jednocześnie służyć dobrej
sprawie.
Spytajcie moich nauczycieli
Przecież sam Dumbledore powiedział:
"Błąd starego człowieka" PRzeczytajcie końcówke "Zakonu
Feniksa" jeśli nie koojarzycie...Może osoba Snape to będzie błąd
podobny?? Zgadzam się - Severus Snape jeszcze nas zaskoczy...
ja tam nie wierzę żeby Snape dał się
omotać Voldemortowi, bo jeśli dołączy do szeregów śmierciożerców, Czarny Pan
skapnie się komu służył i go pokarze lub zabije od razu za odgrywanie roli
"podwójnego agenta". Może Snape stanie w odbornie Dumbledore'a
i sam zgninie? Aż się dziwię że Malfoy nie wygadał przyjaźni ze Snape'em
Voldiemu robiąc uśmieszki na jego widok...
Sądzę ,że Voldemort
sądzi ,że Snape szpieguje Dumbldore'a , a on tak na prawdę szpieguje
Voldzia dla Dumbldore'a....Dlatego jest tak poważony wśrós
śmierciożerców...Jednak nasz kochany Severus na pewno jest po stronie
Dumbldore'a ponieważ gdyby było inaczej Albus na pewno by mu nie ufał.
On zna się na ludziach.........
bylo w ktorejs czesci cos takiego ze snape
byl i jets jakisms wielkim przyjacielem dumbledora. no i moze ten ostatni
kiedys uratowal snapa czy cos takiego? i teraz voldem jest strasznie
wkurzony ze komus sie udalo od niego uciec? ale snape jak na zlosc sie nie
podda i bedzie walczyc u boku dobrego czarodzieja! :P
Ja tam po 5 części całkowicie zaufałam
Snape'owi. Może nie darzę go sympatią (chociaż już trochę bardziej go
rozumiem), ale to niemożliwe, żeby służył dalej Voldemortowi.
A jest
bardzo przydatny dla Zakonu, ma przecież jeszcze Mroczny Znak na ramieniu,
który informuje ich o "zebraniach" śmierciożerców (zebrania -
kawka, robótki ręczne i wspólne oglądanie telenoweli, a zaraz potem do
łóżeczek - papcio Voldzio nakryje nas kołderką i zaśpiewa kołysankę
"Śpij kochanie, bo Kedavrą dostaniesz" )
Ja Snape'owi ufam. Dumbledore zaufał
mu, wyciągnął z tarapatów (gdyby nie dyrcio, siedział by w Azkabanie) i
chyba Snape nie odwdzięczy się zdradą, co? Zresztą zawsze wykonywał
polecenia Dumbledore, nawet jeśli się z nimi nie zgadzał. I zgodził się
uczyć Harry'ego oklumencji.
No tak, uczył, a później przestał... W
sumie może i miał powód, ale złamał przysięgę daną Dumbledore`owi no i tym
samym Harry znalazł się niepotrzebnie w MM co doprowadziło do śmierci
Syriusza i w ogóle
Bo patrząc logicznie, gdyby Harry nauczył się zamykać umysł, to nie
widziałby we śnie Syriusza i w ogóle wszystko byłoby inaczej...
Tyle, że Harry sam jest sobie winien. To on
nie chciał ćwiczyć oklumencji i jeszcze wszystkich okłamywał, że jej się
pilnie uczy. Nie ma w tym winy Snape'a. On chciał, a że Harry nie?
Przecież nie mógł go zmusić. A co do tego, że przerwał, wkurzył się, ciekawe
jakbyś ty się czuła, jakby ktoś odczyttywał twoje myśli, w dodatku niezbyt
przyjemne?
Tak, a Snape może myśli Harry`ego nie
odczytywał ? I jeszcze puszczał do tego głupie komentarze... I nic nie
zmienia tego że Snape, tak czy tak nakaz Dumledore`a złamał...
Głupie komentarze? A możesz jakiś
przytoczyć, bo ja żadnego nie pamiętam?
Chociażby ten, w którym było o psie ciotki
Marge, i Snape się pytał czyj to pies... W ogóle o n nie mówił Harry`emu jak
ma się bronić, tylko kazał mu oczyszczać umysł, a Harry nie potrafił...
Spytać się nie mógł? Co w tym było
głupiego? Harry pewnie potrafił, tylko nie chciał.
QUOTE (Svenka @ 22-02-2004 21:47) |
W ogóle o n nie mówił Harry`emu jak ma się bronić, tylko kazał mu oczyszczać umysł, a Harry nie potrafił... |
Ech, w tym wszystkim co mówicie jest jedna
dość spora luka. Na czym w końcu najbardziej zależy Voldemortowi? Na tym by
zabić Harry'ego. Snape miał już miliard okazji by go zapakować do worka
i przekazać Czarnemu Panu, więc czemu tego nie zrobił? Wtedy szpiegowanie
Dumbledore'a nie byłoby już potrzebne...
Jednocześnei nie moze
przecież zakładać peleryny i biec do Toma pogawędzić, może po prostu w
szeregach Śmierciożerców jest jakiś gość z którym kontaktuje się
Snape?
Co do tego, że Voldemorta nazywa Czarnym Panem to to zostało
praktycznie wyjaśnione. Snape gdzieś w V tomie wspomniał przecież, że
"Dumbledore jest na tyle potężnym czarodziejem, że nie musi obawiać się
jego imienia" [czy jakoś tak -sens oddałam], a zwroty typu
"Sam-Wiesz-Kto" są idiotyczne, więc z dwojga złego...
interesujący problem...
zgadzam się z
tym, że snape od voldemorta się odłączył i nie pracuje dla niego. Ale skoro
był śmierciożercą to ma wypalony mroczny znak, i wie, kiedy voldemort wzywa
śmierciożerców. Warto też wspomnieć, że w końcu śmierciożercy nie więdzą
dokładnie kto jest kim, a wię raczej nie zdają sobie sprawy z tego że snape
jest zdrajcą...kto wie, może nawet myśleli, że dzięki snape'owi w 4
tomie harry przybył na ten cmentarz? w końcu voldemort wspomniał tylko, że w
hogwarcie jest jego wierny sługa i wykonuje już jego rozkazy, a potem
ministerswto zatuszowywało sprawę z młodym chrouchem.
idlaczego
jesteście tacy pewni, że dumbledore ufa snape'owi? a może on tylko
udaje?? :P
Ech.... moze, moze, moze tylko moze nam
pozostaje dopoki J.K.Rowling nie napisze VI tomu... yhhh... z tej ciekawosci
co bedzie dalej to as mnie skreca... No zeby tak trzymac czytelnikow w
takiej niepewnosci
QUOTE |
Na czym w końcu najbardziej zależy
Voldemortowi? Na tym by zabić Harry'ego. Snape miał już miliard okazji
by go zapakować do worka i przekazać Czarnemu Panu, więc czemu tego nie
zrobił? Wtedy szpiegowanie Dumbledore'a nie byłoby już
potrzebne... |
QUOTE |
Wiecie co... Mag może być PIEKIELNIE ZŁOŚLIWY a jednocześnie służyć dobrej sprawie. Spytajcie moich nauczycieli |
Chodziło mi o to, że Snape mógł już dawno
porwać Pottera i przynieść go żywego Czarnemu Panu. I raczej nie
cieszyłby się za bardzo ze śmierci Harry'ego, no wiesz - odzyskanie
przez Voldemorta pełni sił, powiększajace się szeregi Śmierciożerców i inne
takie ;].
p.s Znając złośliwość Rowling to wątek Snape'a wyjaśnie
dopiero w VII tomie ;p.
QUOTE |
Oczywiścieto nie musi byc potwierdzenie, ale cos nam wyjaśnia....Snape jest dla Zakonu bardzo potrzebny, bo może z łatwościa zebrac informacje cos planują Śmierciożercy. Voldemort tego nie wykrył bo jak sami wiecie Snape jest dobry w Oklumencji |
Przecież to jest b. proste. Snape
zanim upadł Voldemort przeszedł na dobrą strone, jednak się nie zdradzajc
był przecież szpiegiem. Potem gdy HP pokonał LV tak jak inni Śmierciożercy
udawał, że nie był z nim związany więc tamci nie mogą go o nic posądzić. A
kiedy Snape nie przyszedł na odrodzenie się LV to Czarny Pan wiedział ze
Severusik pracuje dla Dumbledore'a, a sam chciał póki co ukryć swoje
odrodzenie przed światem, więc było ok. Knot nie uwieżył, Snape mógł czuć
bezpieczny, przestać może dopiero kiedy wszyscy będą wiedzieć ze LV wrócił.
Czyli już zaczął
Biedny Snape...ale i tak go nie lubię.
Dlaczego Snape nie jest zły?? Bo:
1. Nie
oddał Harry'ego Voldowi.
2. W WA poszedł go ratować - mógł olac
sprawę i pozwolić Syriuszowi zabić Harry'ego (oczywiście tylko
potencjalnie)
3. W ZF poszedł powiadomic członków ZF, a nie olał
sprawy.
Poza tym nie mógłby mu zrobić krzywdy, mimo tej jego niechęci
ze względu na "nibydług" - uratowanie życia...
Snape ma dobre strony i zle....
Ale Dumbla nie zdradzi przecież...
Nie
mógłby... to już nie jest Śmierciożerca !!
I znow powstaje jedno wielkie MOŻE...
w gruncie rzeczy mógłby.... tylko
smierciożercy nazywali Voldzia "Czarnym Panem". gdyby nie był choć
troszkę związany z nim, nazywałby go jak wszyscy (Sami-Wiecie-kto), al po
prostu Voldemortem...
Ja mysle ze.... hmm... no wlasnie co ja
mysle.... On jest i dobry i zly, to wszytsko zalezy od sytuacji... Mam
nadzieje ze jednak bedzie pos stronie dobra.... i kiedys wybaczy
Harry'emu to co zrobil jego ojciec...
Oj czepiacie się, facet się przyzwyczaił
i tak zawsze mówi, zamiast głupiego Sami-Wiecie-Kto.
To ze mowi "Czarny Pan" a nie
"Voldemort" czy "Sami-Wiecie-Kto" to zeczywiscie jestem
mu w stanie wybaczyc.... Jeszcze jak by zmienil swoj stosunek do
Harry'ego i Syriusza to juz bym go nawet polubila....
Do Syriusza to już nie ma w sumie po co
zmieniać stosunku.
A do Harry'ego też nie zmieni, za bardzo Harry
przypomina swojego tatusia.
Och, przecież nie wiadomo czy nie
zmienił się w stosunku do Syriusza. Cóż, już przed przeczytaniem książki
wiedziałam kto zginie i szczerze mówiąc najbardziej czekałam na reakcję
Snape'a. Nie opisała tego, zołza jedna... A co do Harry'ego to wbrew
krążącej tu opinii oklumencja ze Snapem mogła mu się przydać, ot, ta
historia z Majcherem [to chyba ten pies zapędził Harry'ego na drzewo
^^"] może zmusi go do pewnych rozmyślań, a następnie dojścia do
zaskakującego odkrycia - Harry nie jest takim bufonem jak James.
hm skoro Snape miałby byc szpiegiem to
chyba aby Malfloy się nie połąpał powinien przybyć w IV części na mały
zlot... ale raczej go nei bylo bo by nie pozwolił na to co sie stało wiec
jednak musi byc ejdnym z 2 śmierciożerców któzy sie nei stawili bo albo
odeszedł na zawsze albo stchórzył.... inaczej brakuje nam 1 śmierciożercy...
Nie Snape nie jest juz smierciozercą i
ja w to wierze...heh chyba za bardzo wczulam sie w ksiażke ...on ma truudny charakter ale wszystko przez to ze w
dziecinstwie byl tak traktowany...myślę ze jest oddany Dumbledore'owi i
nie jest zadnym szpiegiem.
Snape nie jest "czasem dobry czasem
zły". Snape jest trudnym i często podłym człowiekiem który w
ostatecznym rozrachunku staje po dobrej stronie. Mam do niego zaufanie. Był
lojalniejszy niż Syriusz (zabijcie mnie teraz, ale nie odszczekam tego), a
jego przeszłość dawała mu pełny ogląd tego kim jest i do czego może się
posunąc Voldemort. On się boi i jakoś mu się nie dziwie. Ile jeszcze
będziecie się nabierać na te pułapki Rowling, na które ciągle nabiera się
Ron? To, że jest człowiekiem o beznadziejnym charakterze nie świadczy o tym,
że jest z gruntu zły. Dla Harry'ego jest podły, ale Potter nie robi nic
ze swojej strony, żeby chociaż ZNORMALIZOWAĆ wzajemne stosunki. NIC. Jest
zacięty jak Snape. Ja bym to inaczej rozegrał na jego miejscu...
W sumie jedne rzeczy zaprzeczja innym....
no bo przeciez on ma bliski kontakt z Malfloyem ktory go chwalil do Dolores
itd. (wiecie o co chodzi) Przeciez jak by nie byl jakos zwiazany z Voldim to
Malfloy by juz go zabil.... :/ I iagle mi tu cos nie gra...
[B]Jak dla mnie Snape to najbardziej
orginalna postać z całej tej ksiązki, nie jest skrajnie dobry jak Dumbledore
i skrajnie zły jak papcio VOldzio. ale nie jest też tak do końca neutralny.
potrafi też wspóczuć na przykła ten moment kiedy McGonagall oświadcza że
Ginny Weasley została porwana. zacisnął pięści. czyli coś potrafi czuć w tym
skamienieałym secu, ale chyba on raczej musi mieć takie skoro coś tam
kombinuje z Voldemortem. nie może pokazywać własnych u czuć..bo, głupcy,
który mają serce na wierzchu umierają pierwsi.
jak dla mnie Snape nas
jeszcze zaskoczy.
ykhm, ykhm... sądzę, że Harry okaże się
kiedyś podobny do swojego ojca i uratuje Snape`owi życie (ale oczywiście nie
tak, żę go wcześniej narażał, jak James). Severusik się przekona do chłopca
i oże nie będzie już taki wstrętn w stosunku do niego.
ale wy jesteście. najpierw powtarzacie po
innych, że nie lubicie happy endów, a potem chcecie żeby wszystko nagle
stało się kolorowe. taa... Snape stanie się dobry, Malfoy będzie przepraszał
na kolanach, Bellatriks popełni samobójstwo, Syriusz ożyje, Voldemort będzie
się w grobie przewracał, a Harry zostanie królem świata. śmieszne.
czyżbyście patrzyli ciągle w lusterko Moody'ego zamiast na prawdziwy
świat? bo tak to wygląda. dla was ktoś albo musi mieć czerwone oczy, albo
ich nie mieć. uważacie, że nie istnieje żaden środek?
nie drążę głębiej,
ale odpowiedzcie. ciekawi mnie jaki macie do tego stosunek (i to bynajmniej
nie do wszystkich, tylko do tych, którzy chcą 'zaszufladkować'
Severusa).
...
co do sprawy chwalenia Snape'a przez Lucjusza ->
to jest, jak słusznie zauważył Katon, mydlenie oczu przez autorkę. po
pierwsze Malfoy mógł napomknąć Umbridge coś jeszcze przed powrotem Czarnego
Pana. a po drugie, kiedy ta zagadnęła go o nauczycieli, co miał powiedzieć?
napewno rozmowie przysłuchiwali się Knot, Percy i inni. gdyby nagle zaczął
wyrażać się chłodno o Severusie, napewno wzbudziłoby to podejrzenia. pozatym
pozytywnie wyrażał się o nauczycielu eliksirów już odruchowo i chciał mieć u
niego przody, aby Draco miał łatwiej.
ehh no właśnie Snape jest trochę podejrzany
ale skoro Dumbledore mu ufa to chyba ma jakieś podstawy co do tego
swoją drogą bardzo ciekawe jak Snape uwolnił się od
Voldemorta i przestał być śmierciożercą...
QUOTE (Potti @ 14-03-2004 14:23) |
ale wy jesteście.
najpierw powtarzacie po innych, że nie lubicie happy endów, a potem chcecie
żeby wszystko nagle stało się kolorowe. taa... Snape stanie się dobry,
Malfoy będzie przepraszał na kolanach, Bellatriks popełni samobójstwo,
Syriusz ożyje, Voldemort będzie się w grobie przewracał, a Harry zostanie
królem świata. śmieszne. czyżbyście patrzyli ciągle w lusterko Moody'ego zamiast na prawdziwy świat? bo tak to wygląda. dla was ktoś albo musi mieć czerwone oczy, albo ich nie mieć. uważacie, że nie istnieje żaden środek? nie drążę głębiej, ale odpowiedzcie. ciekawi mnie jaki macie do tego stosunek (i to bynajmniej nie do wszystkich, tylko do tych, którzy chcą 'zaszufladkować' Severusa). ... co do sprawy chwalenia Snape'a przez Lucjusza -> to jest, jak słusznie zauważył Katon, mydlenie oczu przez autorkę. po pierwsze Malfoy mógł napomknąć Umbridge coś jeszcze przed powrotem Czarnego Pana. a po drugie, kiedy ta zagadnęła go o nauczycieli, co miał powiedzieć? napewno rozmowie przysłuchiwali się Knot, Percy i inni. gdyby nagle zaczął wyrażać się chłodno o Severusie, napewno wzbudziłoby to podejrzenia. pozatym pozytywnie wyrażał się o nauczycielu eliksirów już odruchowo i chciał mieć u niego przody, aby Draco miał łatwiej. |
Severus "Snivelus" Snape - były
smierciozerca który przyłaczył sie do frakcji zwanej "Zakon
Feniksa" prowadzonej przez Albusa Dumbledora, kiedy jeszcze czarny pan
był w pełni władzy. Uczciwy i dobry czarodziej co do którego nikt nie ma
wątpliwosci nawet sam dyrektor Hogwartu. Oficjalnie nie jest juz
śmierciozercą i nadal pracuje dla zakonu zbierajac informacje o
współpracownikach Voldemorta.
Ale czy aby napewno???
Snape jest
podwójnym agentem, zerującym na ufnosci dyrektora Hogwartu którego naiwnosc
nie jeden raz naraziła uczniów na śmiertelne niebezpieczenstwa [wilkołak czy
półolbrzym ze swoimi wariacjami na temat dziwnych stworzen...]. Czy mozliwe
jest by Albus Dumbledore popełnił jeszcze jeden potwoirny bład ufajac
Severusowi...?
Dowodów moze jedynie udzielić JKR w swoich wywiadach. Z
tych wywiadów wywnioskowac mozna, ze Snape nie jest kims komu nalezy ufac i
ze "...nalezy miec na niego oko...". Na dodatek dowiadujemy sie ze
Snape wcisnał jakś historie Albusowi i ten w nią uwierzył... Czy potrzebne
sa dalsze pytania???
Tak. Znaczy się, ja mam jedno:
Jeżeli
Snape miałby nadal popierać Voldemorta to dlaczego przeszkadzał
Quirrell'owi w zdobyciu kamienia filozoficznego? No i dlaczego po prostu
nie pozwolił mu złamać Harry'emu karku podczas meczu
quidditch'a?
Rowling nie mówiła, że nie należy ufać
Sanpe'owi, powiedziała tylko "że należy mieć na niego oko".
Można to zinterpretować, że Severus będzie się tylko wahał pomiędzy dwoma
stronami.
ad1. Dlaczegp przeszkadzał? A jaki mial
"interes" w tym by Potter umarł? Patrz, Volda nie ma, nie ma
zagrozenia ze strony Pottera a Snape moze sobie na nim odreagowywac swoja
nienawisc do Jamesa
Miec kogos oko to znaczy miec do niego ograniczone
zaufanie
1. Ech, większy nacisk kładłam na nieufność
Snape'a wobec Quirrella i jego próby przeszkodzenia mu w zdobyciu
kamienia filozoficznego. Snape przecież domyślał się, że Quirrell kombinuje
coś z Czarnym Panem, więc gdyby nadal był wierny Voldemortowi to raczej
pomagałby Q., wówczas przecież powrót Voldemorta byłby mu na rękę,
nieprawdaż? [Ech, skomplikowane to]
2. Ale ograniczne zaufanie to nie
całkowity brak zaufania ;p.
hm... racja. to że ktoś nie ma całkowitego
zaufania do drugiej osoby, nie oznacza wcale, że w ogóle go nie ma...
ad1. Snape bał sie powrotu Volda, bał sie
kosekwencji swoich czynów keidy Vold był jeszcze w pełni mocy. Teraz kiedy
juz nadszedł ten czas, Albus powierzył mu misje zwiazana z Voldem. Co to
moze być?
ad2. Ale to wciąz nie calkowite zaufanie XDDDDD [jak
dumbledore]
---
Kajka to było: Snape powiedział Dumblowi swoja wersje
wydarzeń i ten w nia uwierzył. Tylko, że:
- Dumbel jest mistrzem
legimencji [dlatego wiedział, ze Snape mówi prawde]
- Snape jest mistrzem
oclumencji [dlatego mógł oszukac Dumbla]
wiecie co? ja mysle ze Snape nie może byc taki
do końca zły... to że wyżywa się na Harrym to nie znaczy że od razu zamierza
zdradzić Dumbla albo coś swoją droga nie dziwie mu się, po tym jak traktował go James
nie dziwie sie ze ma uprzedzenia do Harry'ego chociaż nie powiniem osądzac ludzi patrząc przez pryzmat
tego jacy byli ich rodzice
Eeee Dumbledore nie jest głupi i skoro jednak zaufał
Snape'owi to musiał miec jakieś powody przecież nie zaufałby mu tak od razu i to jeszcze wiedząc o
tym za Snape był smierciożercą musiał mieć jakiś powód tylko jaki? może niedługo Rowling nas oświeci
w następnych częściach oczywiście
no cóz...weglug mnie to Snape jest spoko,
tylko czsem zachowuje sie jak jakis przerośniety nietoperz, ale tak poza tym
to...to lubie nietoperza...
no nie jest taki zły zo prawda nie przepadam za nim ale jakbym już miala wybierac
między umbridge a nim... zdecydowanie wole snape'a
nioo ja tez,bo on działa bo dobrej
stronie.A poza tym wyzywa sie tylko na Gryfonach itd,a nie nawet na
nauczycielach.Zresztą Umbrige nie tyle była głupia i nie dawała sobie
rady,ale była po stronie gorszej,skoro prawie użyła zaklęcia niewybaczalnego
wobec Harry'ego.
Wiesz Asiek, Snape tez na pewno umie
zaklęcia niewybaczlne (inaczej niebyłby śmierciożercą)
I mogę sie
założyc, że jakby mógł, to rzuciłby jakiś urok na Harry'ego.....
Hi. Jestem tu nowiutka więc chciałabym się
z Wami przywitać.
Nie wiem, czy już ktoś to powiedział, bo nie czytałam
wszyściutkich Postów ale mi się wydaje, że Snape jest po stronie Dumbla. Na
początku był śmierciożercą, ale myslę, ze choć nie było to łatwe on
definitywnie z tym skończył. Voldek chce go zabić, ale Snape jest za blisko
Dumbla, żeby Vold mógł go tam dopaść.No i Snape jest w zakonie. Gdyby
,,mistrz eliksirów'' dostarczał wiadomości Voldiemu to już dawno
Czarny Pan dorwałby wszystkich zakoniaków.
Anagda no pewnie i zna i potrafi ich
używac,ale raczej nigdy ne zaczynał ich wypowiwadac wobec ucznia.Wobec
dziecka!!!A Umbrige?Nie dosc ze jest z ministerstwa,to jeszcze
robi cos takiego wobec ucznia.Bezbronnego dziecka!!
yyy dziecko O_O. No bez przesady... pozatym
Potter by pekł dopiero gdyby podmostowa zabrałaby sie za dziewczyny... a juz
w ogóle lepiej gdyby pozwoliła malfoyowi wykonac crucio na hermionie...
anagda => wydaje mi sie zaklecia niewybaczalne [no
moze poza imperio] nie sa jakos wielko finezyjne, wystarczy wycelowac i
powiedzieć: Crucio, Avada KEdavra i po sprawie. Inna sprawa to poziom
zaawansowania tego kto wypowiada
No przeciez Malfoy by nie mógł jakby w
ogóle mowic o takim pozwoleniu:P Bo jest dzieciak i nie umie, i nie chce
tego taaak bardzo tak:P hehe
No jezeli sie zrozumielismy to fakt Umbrige
by mu nic nie zrobila,bo i tak Voldo moze go zabic<em przepowiednia>.
jak kazdy czarodziej <heeeh -
westchnienie> isn't that ironic?!? Jedynego <???> który
moze pokonac Volda moze zabic byle Percy khie khie
nooo.. przecież jak to powiedział Moody
"gdybyście wszyscy wycelowali we mnie różdżki i wypowiedzieli zaklęcie
(avada kedavra) to wątpię czy dostałbym choć krwotoku z nosa" (no..
powieedział coś w tym stylu)
Czyli trzeba się wyuczyć w rzucaniu tego
zaklęcia i mieć spooro mocy.
QUOTE |
nooo.. przecież jak to powiedział Moody
"gdybyście wszyscy wycelowali we mnie różdżki i wypowiedzieli zaklęcie
(avada kedavra) to wątpię czy dostałbym choć krwotoku z nosa" (no..
powieedział coś w tym stylu) Czyli trzeba się wyuczyć w rzucaniu tego zaklęcia i mieć spooro mocy. |
Ja sądzę, że Snape nie jest juz
śmierciożercą. Szpieguje dla Dumbledore'a i opanował Okumulencję na tyle
dobrze, że Voldemort nie może wiedzieć co mu chodzi po głowie... z resztą
nie wieze żeby był w otoczeniu Voldemorta, on raczej szpieguje
śmierciorzerców. Wydaje mi się, że Snape odegra jeszcze jakąś bardzo ważną
rolę...
Sev jest ważniejszy niż wam się wydaje.
Według mnie, nadal jest Śmierciożercą, ale jak powiedział mój poprzednik, za
dobrze opanował Oklumencję, aby bać się Voldzia
tylko, jak wkradł się na powrót w jego łaski ?? a może w
ogóle nie musiał ??
tylko to mnie męczy
a to proste, wystarczy "sprzedac"
voldowi siakies "tajemnice" zakonu. Np. że Harry bardzo kocha
Syriusza XPPP
QUOTE (kubik @ 04-04-2004 01:41) |
a to proste, wystarczy "sprzedac" voldowi siakies "tajemnice" zakonu. Np. że Harry bardzo kocha Syriusza XPPP |
O ile mnie pamiec nie myli to Vold
dowiedział sie o Syriuszu od Belli a ta od Narcyzy a ta od Stforka... ^_-
QUOTE (kubik @ 04-04-2004 10:17) |
O ile mnie pamiec nie myli to Vold dowiedział sie o Syriuszu od Belli a ta od Narcyzy a ta od Stforka... ^_- |
Snape napewno nie zginie - jest spoko. Mam
nadzieje że J.K.R. nie zrobi z niego zdrajcy...
myślicie, że wystarczy opanować oklumencję,
aby nie bać się Voldemorta? Snape nie jest głupi i dobrze wie, że Lord V.
jest od niego dużo silniejszy i w przeciwieństwie do Severusa- nie zastanowi
się nawet przed zabiciem kogoś. w końću dla niego to żadna różnica, jedna
osoba mniej czy więcej.
No, wg. mnie oklumencja nie wystarczy. Jest
tylko jednym z wielu kroków do tego, aby być jako takim bezpiecznym
czarodziejem. Snape dobrze wie, że Lord nie zawacha się nikogo zabić - nie
ważne, czy ten ktoś mu służy, czy nie. Jak chce, to zabije.
No przecież to oczywiste, że oklumencja
nie wystarczy.
No fajnie, że jakby Voldemort chciał kogoś zabić, to
by zabił... No, ale jeszcze nie teraz. Teraz to może tylko chcieć
Dumbel też opanował dobrze oklumencję. i
moge się założyć, że tez potrafi używac zaklęcia niewybaczalne, jednak jest
za kulturalny" by używac je, nawet przeci Voldziowi. Co innego Snape.
on jakby mógł, to pewnie niezawachałby się użyć jakiegoś CRUCIO, by
zaatakować kogololwiek
QUOTE (anagda @ 03.05.2004 08:53) |
Dumbel też opanował dobrze oklumencję. i moge się założyć, że tez potrafi używac zaklęcia niewybaczalne, jednak jest za kulturalny" by używac je, nawet przeci Voldziowi. Co innego Snape. on jakby mógł, to pewnie niezawachałby się użyć jakiegoś CRUCIO, by zaatakować kogololwiek |
ja wierzę w Snape!!!! On
jest czysty jak łza XD!!!!!
Oczywiste jest, że Snape
dla Dumbla szpieguje Voldemorta, ale pytanie: co on "robi" dla
Voldzia? Coś musi robić. Chyba nie jest sekretarzem, nie zapisuje wszystkich
spostrzeżeń , by przekazać je Albusowi. Voldemort tak łatwo nie przebacza
zdrady, a Snape wg mnie przyjął go jako osobę stojącą obok Dumbledore (tylko
i wyłąćznie dlatego). Wychodzi cos w rodzaju podwójnego agenta i tylko sam
Snape wie po czyjej stoi stronie.
Nio moim zdaniem Severus przekazuje
Albusowi wazne i prawdziwe informacje z planów Voldzia, a Vodlkowi tylko te
fałszywwe...no bo w koncu musi mu coś mówic- jest tak blisko
Dumbledore'a. Ale ciekawa jestem...przecież śmierciożercy robią rózne
rzeczy ...no powiedzmy łagodnie: nielegalne, więc i Snape musi spełniać
rozkazy...i właściwie to skąd wiadomo ze Voldi nie wie o zmowie Seva z
Dumbledorem? w końcu on opanował legilimencję....chyba ze Sev tak doskonale
oczyszcza swój umysł
Ech.... W IV tomie na zebraniu
smierciozercow Voldemort wyraznie powiedzial ze ci ktorzy sie nie stawia na
jego wezwanie zostana ukarani... Myslisz ze Snape ot tak przyszedl do
Voldemorta, poprosil o wybaczenie i je uzyskal... Jakis inny musi byc sposob
na przekazywanie informacji.
Zgadzam się. Snejpulek naprawde może
być szpiegiem Voldemorta. Bardzo dobrze mi na niego pasuje!!! No
cóż, wszystkiego dowiemy się z kolejnych tomów Harry'ego. Ehhhhh....Nie
mogę się doczekać 6 i 7 części!!! A może będzie więcej????
Byłoby super!!! Ale się rozpisałam, już kończę!!! Pa
pa pa całusków sto dwa!!!!!!!!!!
nooo!! wreszcie ktoś to
powiedział!! To nie jest zbytnio możliwe żeby Voldi ot tak sobie
przebaczył Snape'owi! Chociaż właściwie tak to zabrzmiało na końcu
IV części kiedy Dumbledore powierzył mu jakąś misję.. nie wiem nie wiem nie
wiem... no dowiem się poprzeczytaniu kolejnego tomu... chyba
QUOTE (ren.Asiek @ 07.05.2004 17:58) |
Nio moim zdaniem Severus przekazuje Albusowi wazne i prawdziwe informacje z planów Voldzia, a Vodlkowi tylko te fałszywwe...no bo w koncu musi mu coś mówic- jest tak blisko Dumbledore'a. Ale ciekawa jestem...przecież śmierciożercy robią rózne rzeczy ...no powiedzmy łagodnie: nielegalne, więc i Snape musi spełniać rozkazy...i właściwie to skąd wiadomo ze Voldi nie wie o zmowie Seva z Dumbledorem? w końcu on opanował legilimencję....chyba ze Sev tak doskonale oczyszcza swój umysł |
Sądzę, że Snape będzie próbował jakoś
wymigac się od torturowania mugoli, ale jeśli mu to nie wyjdzie to bedzie
musiał coś im zrobić, bo inaczej klęskę poniesie cały Zakon- stracą oni taką
wtykę i Voldi dowie się ze Sev był szpiegiem. To byłaby wielka katastrofa
dla działań Dumbledore'a. Noi Sev poniósłby konskewncje swojej zdrady.
Jak już mówiłem ( chyba z dwa razy albo
trzy
w każdym razie powtórzę to poraz kolejny ) "Snape to niejednoznaczna
postać" i zgotuje jeszcze wiele niespodzianek. Musi grać różne role -
być uległy przy Dumbledo'rze, dbać o chody u Malfoy'a ( Lucjusza
oczywiście, chodź teraz to już mało ważne bo drogi Malfoy siedzi w Azkabanie
), no i jeżeli jest szpiegiem - grać przed innymi śmierciożercami.
To
że wogóle dostał sie w ich szeregi zawdzięczamy James'owi. Urazy z
młodości zmusiły go do przejścia na złą drogę.
Severus nie wróci do
czarnego pana - ja Puszczyk, wam to mówię
Acha! Jeszcze
coś!
QUOTE |
BO SNEJP CHCE ZAWŁADNOMĆ ŚWIATEM!!!!!!! CAŁYM HOGWARTEM TEŻ!!!! |
QUOTE (Puszczyk @ 15.05.2004 22:11) |
To że wogóle dostał sie w ich szeregi zawdzięczamy James'owi. Urazy z młodości zmusiły go do przejścia na złą drogę. |
1.Albus ufa Severuskowi... a raczej trzyma go
krótko, żeby nie narozrabiał
2.Snape prawdopodobnie zaprzyjaźnił sie z Malfoyem już w
czasach szkolnych... bo obydwaj interesowali się czarną magią
3.Nazywa
Voldzia 'Czarnym Panem' z przyzwyczajenia
4.Jest postacią chaotycznie dobrą - neutralną
5.jego
stosunek do Harry'ego chyba nigdy się nie zmieni... przynajmniej na
eliksirach :> no bo co by sobie pomyslał Draco??
...
Tak w
ogóle to uwielbiam Snape'a. Ma swój ciekawy charakterek i jest szalenie inteligentny.
No i lubi czarne ciuchy - tak jak ja!
QUOTE (.:+Yena+:. @ 22.05.2004 01:41) |
1.Albus
ufa Severuskowi... a raczej trzyma go krótko, żeby nie narozrabiał
2.Snape prawdopodobnie zaprzyjaźnił sie z Malfoyem już w czasach szkolnych... bo obydwaj interesowali się czarną magią 3.Nazywa Voldzia 'Czarnym Panem' z przyzwyczajenia 4.Jest postacią chaotycznie dobrą - neutralną 5.jego stosunek do Harry'ego chyba nigdy się nie zmieni... przynajmniej na eliksirach :> no bo co by sobie pomyslał Draco?? ... |
hymmnnn....wedlug mnie to Snape raczej nic
nie knuje. Co prawda caly czas
czepia sie Harre'go , ale
najwidoczniej Harry mu przypomina Jamesa(bo chyba tak est) i do tego ma do
niego uraz......ale to tylko moja opinia
1.Albus ufa Severuskowi... a raczej
trzyma go krótko, żeby nie narozrabiał
racja
2.Snape
prawdopodobnie zaprzyjaźnił sie z Malfoyem już w czasach szkolnych...
bo
obydwaj interesowali się czarną magią
oczywiscie zdajesz sobie sprawe
z tego ze malfoy sn ma około 50 lat a snape ok 35 ?
3.Nazywa Voldzia
'Czarnym Panem' z przyzwyczajenia
Predzej ze strachu i
respektu
4.Jest postacią chaotycznie dobrą - neutralną
Jest
postacia... skomplikowana wewnętrznie...
5.jego stosunek do
Harry'ego chyba nigdy się nie zmieni... przynajmniej na eliksirach :>
no bo co by sobie pomyslał Draco??
Slash mały slash XPPP
- Masz
taka ciasna dziurkę...?
- A to dlatego bo jestem dopiero na pierwszym
roku profesorze...
Ech Atla
aha jezeli ktos sie poczuł urazony to... niech sobie
piątke przybije jest przedstawicielem typowego polaka z mina: ;(
Ewelka
=> i znów się zgadzasz... echhh
Kubik ja bym chciała zobaczyć duży
slash w twoim wykonaniu
QUOTE |
2.Snape prawdopodobnie zaprzyjaźnił sie z Malfoyem już w czasach szkolnych... bo obydwaj interesowali się czarną magią |
QUOTE |
Jest postacią chaotycznie dobrą - neutralną |
No to raczej fakt ze Lucjusz jest duzo
starszy od Snape'a ale przecież mogli się zaprzyjaźnić będąc w kręgu
śmierciozercow kieedys. Wtedy mogli też sie znać. Noi Sev nie jest postacią
neutralną, ale ma w sobie dobro, tylko skrywa je głęboko w sobie i nie
ukazuje swoich uczuć. Po prostu zgrywa twardego, całkiem pozbawionego emocji
człowieka.
Pozwole wypowiedzieć sobie swoje
skromne zdanie:
Snape jest postacią bardzo ciekawą. Jest zimny i zły
dla Harry'ego
(mści się za Jamesa), ale w głebi duszy chce mu pomagać
i nie pozwoli żeby mu się coś stało.
Działa w zakonie , i jest do tego dobry ponieważ może mieć kontakty ze
śmierciożerkami (kiedyś nim był). Zna dobrze magię.
Niewiem jaki ma
stosunek do Dumbledora, ale wiem, że Dumbledore mu ufa.
Snape został
wyrwany z kręgu śmierciożerców i pewnie dalej gdzieś w cząstce siebie
chciałby sobie to przypomnieć. DLATEGO chce zostać nauczycielem obrony przed
czarną magią !!
Chciałby także żeby go bardziej poważnie
traktowali uczniowie i cały Hogwart.
Snape ma dlug wobec Harruy'ego ojca
wiec mu bedzie pomagal, mimo ze stara sie swoim zachowaniem pokazac odwrotna
sytuacje.
według mnie Snape nic szczególnego nie
knuje, on po prostu taki jest, a dokładniej takiego go stworzyli James,
Syriusz i reszta wyśmiewając się z niego i on ma po prostu teraz jakiś uraz
Snape poprostu nie może przeboleć ze syn
człowieka który sie nad nim znęca jest sławny. Pozatym jakbyście się czuli
gdyby ktoś się z was wyśmiewał i to jeszcze przy wszystkich. nie wykluczone
też, ze Snape był zazdrosny.
QUOTE |
Snape ma dlug wobec Harruy'ego ojca wiec mu bedzie pomagal, mimo ze stara sie swoim zachowaniem pokazac odwrotna sytuacje. |
QUOTE (cedrik_diggory @ 30.05.2004 21:36) | ||
Niby jaki dług ma Snape do ojca Harry'ego Jamesa Pottera ?? Możecie mnie ościecić ? |
Ahaaa teraz rozumiem. Dzięki.
To
dopiero teraz mnie oświeciło !
To by pasowało.
No popatrzcie logicznie. Snape mści
się na eliksirach, pokazuje się jako zimny, a w głębi duszu spłaca dług i
pomaga Harry'emu z głębi serca.
Działa także w zakonie i chyba w
ramach długu.
Dobra to ja korzystajac z okazji tego
tematu chciałbym sie was zapytac o pewne rzeczy, oto one:
- Jaką forme
przybiera petronus Snapka?
- Jaką forme przybiera jego boggart?
- Oraz
czy jest animagiem a jezeli tak to w jakie zwierze sie zamienia?
Dziekuję
za uwage
Jak na mój gust to patronus przybiera
zawsze taką sama formę jak zwierzę w jakie dana osoba może sie zamienić
będąc animagiem...
QUOTE |
patronus przybiera zawsze taką sama formę jak zwierzę w jakie dana osoba może sie zamienić... |
W moim poscie nie było ani słowa o tym
JAKA postac przybiera petronus Snapka
To nie było pytanie z
gatunku:
"Co myslicie o Petronusie?"
Pytanie było postawione
jasno i wyraźnie...
i uprzedzam pytanie HP NIE ZOSTANIE ANIMAGIEM!
QUOTE (kubik @ 31.05.2004 18:40) |
Dobra to
ja korzystajac z okazji tego tematu chciałbym sie was zapytac o pewne
rzeczy, oto one: - Jaką forme przybiera petronus Snapka? - Jaką forme przybiera jego boggart? - Oraz czy jest animagiem a jezeli tak to w jakie zwierze sie zamienia? Dziekuję za uwage |
QUOTE |
Kubik co ty sie tak rzucasz? |
QUOTE |
Moze nie zrozumialam twojego pytania ale zapytales wyraznie (o ten pierwszy -),a teraz gadasz calkiem co innego,o co ci chodzi,oswieccie mnie ,bo ja jestem chyba za tepa.... |
QUOTE |
PS.A tak swoja droga,to nigdzie nie pisze nic o patronusie Snape`a(przynajmniej ja nie zauwazylam ) |
No chyba,ze tak Wedlug mnie to nietoperza hehe...A jak wy myslicie?Moze sie
dowiemy w dalszych tomach,oby szybko wyszly
ym, to ja bardziej na temat: mi
wystarcza to, że Snape'owi ufa Dumbledor. chociaz te jego kontakty z
Malfoy'ami sa...dziwne...?
Jeśli Dumbledore ma do nie go zaufanie
to jest dobrze... ...
EDIT
Stosuj umiar w
stosowaniu emotków
pozdr.
kubik
Z jednej strony można by pomyśleć że Snape
szpieguje Voldemorta dla Dumbledore ale ogólnie to było by nie molżliwe
ponieważ Voldemort nie jest taki głupi aby w to uwierzyć. Na pewno nie jest
śmiercożercą ponieważ to by już dawno wyszło na jaw, zresztą Voldemort chce
go zabić, za to że go zdradził. To że jest taki dla Harry'ego wynika
tylko z nienawiści do jego ojca i własnych przykrych doznań w dzieciństwie.
Ad. Temat
Uważam osobiście że Snape
pokazuje Malfoyom inne oblicze własnej duszy. Działa to na zasadzie wymiany,
Malfoy przekazuje jemu informacje, a Snape Malfoyowi. W tym polega widz że
Snape przekazuje wiadomości przesypane przez sitko, uznawane za odpowiednie
dla wyjawienia. Zastanawiam się czy Malfoy jest takim na prawde wielkim
sługą? Wydaje mi się że Malfoy do końca nie jest tak zależny od Volda,
zajmuje się własnymi interesami i własnym tyłkiem. Uciekł przecież przed
mrocznym znakiem. Dlatego mimo że Snape nie jest już śmierciożercą, to czeka
z otwartmi ramionami i wykorzystuje informacje od Severus do własnych
celów.
Ad. Patronus
Jak wiemy Snape ma cere koloru wampira, ciemne
włosy i nigdy nie jada w zakonie. Sprowadza się to do pokrewieństwa z
wampirami. Nie do końca Sever musi być wampirem, ale jego ojciec. Może
kobieta którą widział Harry podczas okulumencji w umyśle Snape nie tyle co
była jego matką tylko nową ofiarą wampira. Mogłaby też być jego matką, co
sprowadzałoby się do dzieciństwa trudnego bez matki, nienawiść do ojca,
śmiech ze Snape w szkole przez jego brak otwarcia i przejęcie czarną magią.
Skąd niby taki Severus zna zaklęcia czarno magiczne? Od ojca oczywiście. Jak
opowiadają bajeczki dla dzieci wampiry przemieniają się w nietoperze. Skoro
Harry odziedziczył jelenia po ojcu, Snape może odziedziczyć nietoperza.
No no,Karolino zaskoczylas mnie z tym
wampirem,ze tez sama na to nie wpadlam.Jednak nie sadze,zeby w powiesci
Rowling pojawila sie postac wampira.To mi sie kojarzy z drakula,hehe.Wpadlam
na pewna hipoteze(tez dzieki tobie,moze ty to wlasnie mialas na mysli,ale
napisze).Snape jest doslownym domowym pieskiem Mafloy`a,bo chce sie
dowiedziec co w trawie piszczy.Prowokuje go do powiedzenia mu co
"chodzi" po glowach śmiercorzerca.Nie wiem,tak mysle.....
W czacie z Rowling padło pytanie czy Snape
ma coś wspólnego z wampirami, na co JK nie zaprzeczyła odpowiadając
dwuznacznie:
"hm.. może "
Właśnie - Snape jest śmierciożercą (nie można
odejść od służby). Wydaje mi się że mroczny znak daje Voldemortowi jakąś
kontrole nad ciałem śmierciożercy, ułatwia leglimencje. Snape może działać
też w jakimś spisku z Voldem, zrobił kiedyś coś by wkupić się w łaski
Dumbla, zdobywając jego zaufanie, by potem skutecznie pomagać Voldemortowi.
Snape jest mistrzem okulumencji, więc blokuje swój umysł przed spojrzeniem
Dumbledora. Przekazuje informacje Voldemortowi, zawarte w jego umyśle.
Dumbledore też jest niezły w legimencji, a nie
uczyła Harry'ego oklumencji z przyczyn wiadmych... (ech... jak zwykle
błąd starego człowieka...)
ale mnie się jednak wydaje że Snape jest po stronie Zakonu (chyba że znowu
niedopatrzenie starego człowieka- czyli mój błąd )
Chodzi właśnie o to, że Okulumencja jest
obroną przed Leglimencją. Snape tak blokuje swój umysł poprzez Okulumencje,
żeby Dumbledore nie włamał się do jego mózgu przez Leglimencje. A
Voldemortowi daje "wolne pole do manewrów" otwierając swój mózg
szerzej dla niego.
Eeeee.....tam bzdury gadacie.Nie
sadze,zeby tak bylo.A poki co to moim zdaniem takie podejrzenia nie maja
sensu,bo Snape dal juz chyba wystarczajaco dowodow,ze dziala dla Zakonu,no
nie ?Wszystkiego sie dowiemy w VI tomie,jak juz gdzies to
mowilam.
QUOTE (alexa0900 @ 23.06.2004 16:55) |
Eeeee.....tam bzdury gadacie.Nie sadze,zeby tak bylo.A poki co to moim zdaniem takie podejrzenia nie maja sensu,bo Snape dal juz chyba wystarczajaco dowodow,ze dziala dla Zakonu,no nie ?Wszystkiego sie dowiemy w VI tomie,jak juz gdzies to mowilam. |
Wiem,że w VI wszysstkiego sie nie
dowiemy.Ale jak juz mowilam Snape chyba dal juz dowody oddania
Zakonowi...Przynajmniej ja tak mysle.A odnosnie czego nie wiemy to min
to:
- Co tak naprawde zaszlo miedzy nim a Huncwotami(czy jakos tak)
-
Co tak dokladnie robi dla Zakonu
- Cos o jego przeszlosci,konkretnie jak
to sie stalo,ze zostal śmiercożerca,o jego dziecinstwie i dlaczego
Dumbledore mu ufa
Przynajmniej te zagadnienia mnie ciekawia,nie wiem jak
was,ale pewnie tez
.Pozdrofka
QUOTE (Koralina) |
W czacie z Rowling padło pytanie czy Snape ma coś wspólnego z wampirami, na co JK nie zaprzeczyła odpowiadając dwuznacznie: "hm.. może" |
QUOTE (kubik @ 24.06.2004 06:01) | ||
to było raczej cos w rodzaju: "Hm, nie sądze." |
Megan: Is there a link between Snape and vampires?
JK Rowling replies -> Erm... I don't think so.
http://www.mugglenet.com/jkrwbd.shtml - tu masz zapis czata
Moze faktycznie Snape jest nadal jego sluga
ale Dumbledore mu wierzy i nam czytelnikom pozostaje tylko czekac na
dalszy rozwoj wypadkow. I moglby sie w koncu odczepic od Harry'ego bo on
nie jes Jamesem ..jak powiedziala pani Weasley...
snape jest fajnym gosciem....to ze ma wlasne
zdanie na niektore tematy nie znaczy jeszcze ze jest bardzo zlym
czlowiekiem....a co do voldzia to sadze ze voldzio nie wie o tym ze ona
dziala na dwa fronty....i dlatego nadal mu ufa(??)
Ja sadze,ze Snape jest wierny
Dumbledore`owi.I nie wierze,ze pracuje dla Voldemorta.A w sprawie Harry`ego
to sie juz wypowiedzialam.
Koralina: Właśnie - Snape jest
śmierciożercą (nie można odejść od służby). Wydaje mi się że mroczny znak
daje Voldemortowi jakąś kontrole nad ciałem śmierciożercy, ułatwia
leglimencje. Snape może działać też w jakimś spisku z Voldem, zrobił kiedyś
coś by wkupić się w łaski Dumbla, zdobywając jego zaufanie, by potem
skutecznie pomagać Voldemortowi. Snape jest mistrzem okulumencji, więc
blokuje swój umysł przed spojrzeniem Dumbledora. Przekazuje informacje
Voldemortowi, zawarte w jego umyśle.
To chyba musiałby być
głuchy i ślepy.
Czy już nikt nie pamięta, że w I tomie Snape deptał po
odcisku Quirrel'a, który miał wiadomo kogo z tyłu głowy? Więc logicznie
rzecz biorąc Voldzio wiedział o wszystkim co robił Quirrel, a także słyszał
wszystko, co on słyszał.
Harry wychylił się do przodu. Quirrel coś
mamrotał. Snape mu przerwał.
- Wymyśliłeś już coś, jak ominąć tego psa
Hagrida?
- A-a-ale Severusie, ja...
- Quirrel, chyba nie chcesz mieć
we mnie wroga, co? - warknął Snape robiąc krok w jego
kierunku.
[...]
- Świetnie - przerwał mu Snape. - Wkrótce znowu
utniemy sobie pogawędkę, kiedy przemyślisz to wszystko i zdecydujesz, po
której jesteś stronie.
Tom I, str. 235
[Harry] - Snape
próbował mnie uratować?
- Oczywiście - powiedział Quirrel chłodnym tonem.
- A jak myślisz, dlaczego chciał sędziować w następnym meczu? Tylko
dlatego, żeby się upewnić, że nie zrobię tego po raz drugi.
Tom I,
str. 298
Po tym, co się Voldemort nasłuchał o swoim eks-słudze
wątpię, by chciał go ponownie przyjąć do swojej schedy [ba, w IV tomie
powiedział, że jeden jego sługa opuścił go na zawsze i czeka go śmierć -
możliwe, że chodzi o Severusa].
Ja myślę,że Snape ma niemiłe
wspomnienia z lat szkolnych i teraz nie ma zbyt dobrych relacji z
nauczycielami i uczniami...A co do Voldemorta...sama nie wiem...
A ja myślę ze jest taki cholernie
wredny i tajemniczy bo nigdy nie miał prawdziwego przyjaciela, dzieci go
nie akceptowały, no i może niespęłnione ambicje i nieszczęśliwa miłość?
Snape jest z całą pewnością postacią
tajemniczą. W moim odczuciu za jegoi charakter odpowiada właśnie
wszczechobecny w jego życiu brak miłosci i akceptacji, to pozostawiło trwały
uraz psychiczny.
Wobec uczniów (o ile nie są Ślizgonami oczywiście)
Snape jest wredny, a tego ,że jest również niesprawiedliwy itp, tid, etc.
nie ma potrzeby rozwijać. Jednakże nie sądzę, że działał dla Voldemorta.
Myślę, że jest całkowicie oddany Zakonowi i ,że jeszcze się nam pokarze z
lepszej strony.
Nie,moim zdaniem Snape nie rozważa takiej
możliwości,myślę że Snape zrozumiał już że robił źle.A poza tym to nie po to
zdobywał zaufanie Dumbledore'a żeby je teraz niszczyć.I w głębi duszy
Snape jest dobrym człowiekiem tylko nie daje tego po sobie poznać
Chcialabym zwrocic uwage na jedna bardzo
istotna rzecz a wlasciwie zrobila to juz za mnie Nicolina.Wszyscy tu
zastanawiacie sie czy Snape szpiegujac Voldemorta jest do konca lojalny
wobec zakonu czy tez nie.Ja bym sie zastanowila nad bardziej istotnym
pytaniem: jesli faktycznie szpieguje dla zakonu (a wiemy to z V tomu ze
szpieguje) to JAK szpieguje ? Chyba zapomnieliscie o pierwszym tomie ?
Wezcie pod uwage sceny z I tomu ktore opisala Nicolina i scene z IV tomu -
cmentarz Voldemort i jego smierciozercy. Na 99% "ten ktory opuscil
Voldemorta na zawsze i czeka go smierc" to Snape.W dodatku Voldemort
doskonale wie o zdradzie Snapa juz w I tomie ksiazki - przeciez wystawal z
glowy Quirella ! JAK, W JAKI SPOSOB Snape dalej szpieguje Voldemorta
?! Nie sadze aby Voldemort wybaczyl mu taka zdrade tym bardziej ze na
cmentarzu powiedzial - "opuscil mnie na zawsze - CZEKA GO SMIERC"
.Osobiscie duzo razy sie nad tym zastanawialam.Moze Snape zmienia sie w
kogos innego za pomoca eliksiru (moze w jakiegos innego smierciozerce) a
jego zdolnosci okulumencji i legimencji nie pozwalaja Voldemortowi odkryc
tej tajemnicy?Nie widze innej mozliwosci.Voldemort nie wybacza - nie sadze
aby tak po prostu przyjal go na nowo w swoje szeregi ( to by bylo wrecz
nielogiczne - przeciez bylo powiedziane ze Voldemort nie zna
"milosierdzia").Mam nadzieje ze pani Rowling wyjasni nam ta
kwestie bo sam fakt ze Snape szpieguje to za malo- jesli to nie zostanie
wyjasnione ksiazka straci na logice.Co wy o tym myslicie ?
Według mnie Snape nadal jest śmierciożercą
tylko okłamał Dumbledor'a że już nie jest i takie tam inne bzdety mu
nawciskał (jak zawsze wszytkim i wszędzie) dziwię się dumbeldorowi że
jeszcze nie użył virtaseum żeby to sprawdźic. SNAPE KŁAMIE! Takie jest
moje zdanie
Snape nie jest śmierciożercą chyba że
Rowling lubi tandetne zwroty akcji. Ale logicznie rzecz ujmując nie miałoby
to żadnego sensu. DGdyby pozostał wierny Voldemortowi juz dawno pomógłby mu
zwyciężyć, nawet jeśli jakiś czas się bał to w ostatnim roku postąbiłby już
inaczej.
Snape jest wrogiem Pottera tylko z tej przyczyny że
pozornie przypomina ona jego ojca ale to tylko złudzenie, oni mają jednak
inne charaktery, porównanie wypada tutaj zdecydowanie na korzyść
Harry'ego.
właśnie Hagrid. zostałby na pewno ukarany, ze
od razu nie przybył na jego wezwanie. ale po tym jak naprawdę się odordził,
to był dostatecznie blisko HP i wogóle całego ZF aby ostro naknocić, czego
na pewno nie zrobił, bo dumbel, choc stary oczy ma wokół głowy
co do tematu glownego:
Snape jest po
prostu wredny, zlosliwy i byl kiedys zagubionym, mlodym czlowiekeim. z tego
co wiemy nigdy nie doswiadczyl milosci, wiec szukajac jej i siebie, poszedl
do Voldemorta (tak samo robia zwykli ludzie. nie wiedza gdzie jest ich
miejsce na swiecie, wiec przylaczaja sie juz wyznaczonych grup, co daje im
poczucie, ze wiedza kim sa i sa otoczeni innymi, podobnymi do nich). Ale
Snape jest juz dorosly, wiec skonczyl z jakims podporzadkowywaniem sie.
co do wypowiedzi kubika (tej z samego poczatku, ze Dumbl zaufal
Moody'emu):
tzn. tak: Moody'emu, temu prawdziwemu, ufal. nie
podejrzewal ze jakis smierciozerca bedzie co godzine polykal eliksir
wielosokowy (tym bradziej ze pewnie byl dosyc dobrze poinformowany przez
swojego Szpieguska-Severuska, i wiedzial, ze zaden z obecnych smierciozercow
raczej nie ma takiej mozliwosci). Wiec tego bym nie nazwala jego bledem. nie
jest to chyba porzadny argument "za" co do tezy, ze zaufanie
Dumbledore'a jest czasami mylne.
co do Snape'a
wampira:
watpie :P. popatrzcie tylko na to, jak szydzi z Lupina i jego
wilkolactwa - czy wampir by tak robil? a wampirzy wyglad... (a czy
widzieliscie wampira tak na dobra sprawe :D? ze wiecie jak wyglada :P) moze
jest jakies podobienstwo, ale gdybym miala bac sie kazdego, kto ma czarne
wlosy, ziemista cere itd. to chyba bym juz byla chora psychicznie :]. z
drugiej strony, czasami J. Rowling pisala, ze np. "Snape obnazyl
kly" (albo zeby, nie pamietam) w kazdym razie istota bezzebna nie jest,
czyli nic nie mozna wykluczyc :P.
a może chodziło o to że nikt nie
odwzajemniał jego uczuć, bo zakochany to on mogł być, ale kobitka w nim nie
;p
Mam co do tego pewne watpliwości, bo jego
postać jest niewykle popularna=) \ Myślę że wątek miłosny nie jest znyt
mocno podkreślny przez panią Rowling, w końcu ani Syriusz ani Lupin nie
weszli w stałe zwiazki, to raczej nie jest głowny motyw zachowań
Sanpe'a. \ myślę że chodziło raczej o to jak był traktowany przez
obie zwalczajace się ztrony. Nie chcial należeć do grupy Voldiza ale oni
akceptowali go bardziej więc nie mógł się temu oprzeć. Z kolei otoczenie
Dumbla( nie tylko Huncwoci) odnosilo się do niego raczej źle. I powstał nam
znerwicowany i rozchwiany emocjonalne Snape.
hmm... z tym ze nie doswiadczyl milosci
chodzilo mi o cos innego. Jako dziecko nie mial wsparcia wsrod rodzicow, a
to jest bardzo wazne. kazdy psycholog powie Wam, ze to wlasnie agresja
rodzicow i takie sprawy moga przekreslic czlowieka pod wzgledem uczuciowym.
Snape nie mial latwego dziecinstwa, chcial byc akceptowany, a nie otrzyal
takiej akceptacji ze strony ZF.
wydaje mi się że Harry chyba w czasie nauki
oklumencji czy jak to się zwie widział wspomnienia Snape'a jako dziecka
i to nie były szcześliwe (ale poprawcie mnie jeżeli gadam głupoty bo mozliwe
że czytałam jakiś fick i mi się ubzdurało że tak było w książce ;p)
ja uważam, że Seva mama biła patelnią po
głowie jak był mały
to by miał spłaszczoną główke. a ma
normlaną. (tu chyba wchodził w grę rondel)
dobra na temat piszmy.
czy ktoś zna 5 tom na pamięć (XD) i może mi powedziec czy się mylę czy
nie?
Ava - nie mylisz się. ja nie znam na
pamięć, ale ten fragment pamiętam doskonale.
ja też. jak było "jakiś czarodziej
krzyczał na płakającą kobietę i temu wszystkiem przyglądało się
dziecko" (czy tam coś w tym stylu). więc mamy prawo sądzić, że ów
"dziecko" było a właściwie jest Severusem Snapem. Jednak, jak z
opisu wynika, było to MAŁE dziecko. A wszystkie małe dzieci (a przynajmniej
duża większość) płacze, gdy rodzice się kłócą. więc tutaj nie mamy pewność.
co nie zmienia faktu, ze też uważam, ze miał straszne dzieciństwo
ale dopuśćmy do siebie też inną wersję.
poza tym już sam fuckt, że go w szkole
prześladowali - koszmar ;>
super. tylko co to ma do naszego tematu?
Ja się zgadzam z Alexą666. Sam fackt że
go prześladowali był okropny...Mimo że Severus Snape wygląda na jakiegoś
podłego aż taki to on nie jest. Mam nadziejkę.
mi się zdaje, ze on jest po prostu bardzo
samotny...
Zacznę od tego tam co pisaliście o różnicy w wieku Lucka i Seva-> toć Lucek ma 41 lat nie żadne 50, nie pamiętam gdzie w książce to było, ale jestem pewna (O!)
A z tego co wiemy Sevik ma...hm hm hm 37 więc prosty rachunek 4 latka różnicy:P
Co do osoby Severusa... nie przyszło mi dotąd do głowy że on może NIE BYĆ podwójnym agentem, czyli nie szpieguje dla Dumbla, udając że robi dla Volda, ale faktycznie jakoś mi umknęło że Vold siedział pasożytniczo na głowie Quirella.... Mimo wszystko myslę że Sev "choć stojący w cieniu, zmierza ku światłu" jak ktoś powiedział. Może sugeruję się tymi setkami snaperskich fanficków, ale to oznacze że nie tylko moje to przekonanie;)
A czemu Sev znęca się nad Harrym? Oczywiście, że jest uraz związany z osobą Jamesa. Ale jak Sev ma być miły dla Harry'ego kiedy Malfoy junior kręci się po Hogwarcie (nie mówiąc już o eliksirach)? Toć toto wredne na pewno napisałoby do tatusia, że coś nie tego, prawda?
JAkby nie było, Sev jest spoko, wyjdzie jeszcze na prostą, a potem głupek osłoni Pottera własnym ciałem i tym sposobem dokona żywota:(
mądrze prawisz mości panie...
ta teoria to nawet bardzo bym powiedziała przekonuwująca jest ...
Dla mnie Snape jakby chciał to mógłby być troche bardziej uprzejmy i sympatyczny, ale złe wspomnienia pozostały z czasów jak był uczniem
Masz racje, ale każdy człowiek jak troche na sobą popracuje to może sie zmienić, może nie cłkowicie ale chociaż troche
Wydaje mi się że Severus został w młodrzszych latach bardzo skrzywdzony (typowe) i teraz jest jaki jest. Zastanawiam się jednak dlaczego wcześniej został śmierciożercą. Czyżby aż tak ktoś go wkurzył że postanowiłsię mścić na wszystkich pokoleji? Nie wiem sama.
Snape nie jest zlym czlowiekiem. On mial trudne dziecinstwo. Pamietacie jedna z lekcji oklumencji kiedy to Potter wlamal sie Snape'owi do umyslu i zobaczyl scene z jego przeszlosci?Ojciec drze sie po matce. Najprawdopodobniej alkoholizm. Wspolczuje tym ludziom.
no niestety rodzice nie chcieli mu dac na szampon to ma spiepszone zycie
Do postu wyżej: Bardzo śmieszne. Nie usunę, niech sobie jest i ukazuje głupotę niektórych.
A teraz wypowiedzieć się obiektywnie. Obiektywnie. Obiektywnie... nie no, nie dam rady wypowiedzieć się na temat Severusa obiektywnie
Sev jest Death Eaterem. Teoretycznie. W praktyce już nie. Ma wypalony Mroczny Znak, ale szpieguje Czarnego Pana dla Dumbledore'a. I dowiódł swojej lojalności nie raz i nie dwa.
Szpiegował Voldemorta narażając swoje życie. Uratował życie Potterowi na pierwszym roku. W trzecim tomie myśląc, że Black jest mordercą chciał pomóc Potterowi (choć co do tego, to pewności większej nie mam, czy chciał się zemścić na Blacku, uratować Pottera, czy jedno i drugie), w piątej części uczył Pottera oklumencji pomimo swojej niechęci do niego i zawiadomił Zakon o tym, że Black jest w niebezpieczeństwie, pomimo stosunków panujących między nim, a Łapą.
I Dumbledore mu ufa. Sam powiedział "Severus śmierciożercą? Równie dobrze moglibyście nazwać śmierciożercą też mnie" (cytat może być niedosłowny, nie chce mi się wstawać po książkę).
Bardzo zdziwiłabym się, gdyby okazało się, że Sev dalej służy Voldemortowi. Naprawdę, zawiodłabym się wtedy bardzo na książce. Cóż, pożyjemy, zobaczymy. Jak dla mnie Severus jest wierny Dumbledore'owi.
A, jeszcze... czemu dołączył do Czarnego Pana? Wydaje mi się, że po tylu upokorzeniach w szkole chciał udowodnić światu i samemu sobie, że nie jest słaby, że może rządzić innymi, że Voldemort da mu władzę. Oczywiście na tę decyzję mogła mieć wpływ też sytuacja rodzinna. I pewnie miała.
Hmm..Klaud,zawarłaś wiele faktów i dobrze napisałas,ja jednak sądze też,ze Sev mógł hmm...być wciąż zły na Jamesa(to oczywiste),a co za tym idzie na całą jego rodzine i jego syna.Ponieważ znał go i poprostu wypada ratowac Potterowi życie robi to,kiedy zachodzi potrzeba,mimo wielkiej niechęci.A jego stosunek do innych mozna wytłumaczyć tym samym.Wszyscy zachwycali sie potterem,sev stał na uboczu.To chyba ta sama sytuacja co z Ronem I harrym. Harry,sławna,bohaterska postać,wszyscy ją znają itd...Ron,mimo tego,że jest przyjacielem w głębi duszy zazdrości,bo nigdy tego nie doświadczył,a sława i pieniadze to marzenie człowieka od wieków,lat....od dawien dawna.Ron napewno ma żal do siebie o to,że zazdrości.I prawidłowo. Podobna sytuacja jest między Sevem a Jamesem. MImo głębokiej przyjaźn,zazdroiścił,w dodatku JAmes sie bezczelnie naigrywał.Załozmy,że jak Wy to mówicie Sev miał problemy w dzieciństwie,ktos z was podsunął,że to alkoholizm. Bazując na tej tezie,to moja teza sie potwierdza. Sev jest na pozycji Rona(on był biedny),a James na Pottera. I jak zwykle Jo ukazuje nam kolejny morał,pouczenie i skłania do refleksji.Oczywiście co do porównania moge się mylić,choć....moja teza jest bardzo prawdopodobna :D
Ty albo nie czytałaś Harry'ego Pottera albo ja źle zrozumiałem kontekst twojej wypowiedzi .
Skoro, jak mówisz, że ten który zaczyna służyć Voldermontowi, aby od niego odejść musi umrzeć, to Snape umrze, nie? Logiczne. Swoją drogą (dog in the fog) nawet bym się nie zdziwił gdyby taki fakt wystąpił, bo Rowling zabijąc Cedrika Diggory'ego popadła, niczym Makbet, szał morderczy i zabiła Syriusza. Cały świat się zastanawia, kto następny, kto następny? Może i sam Harry. Dobra, ale o tym głupim szale morderczym nie jest mowa.
Śmierciożercy go nie szukają, mówisz? A czytałaś 4 część Harry'ego Pottera? Kiedy to Snape pokazuje Mroczny Znak Korneliuszowi? Skoro, jak Snape powiedział, że Czarny Pan go przywołuje, to nie oznacza, może, że go szuka? Hmmm...? :>
Chciałbym jeszcze napomnąć o takich drobnych szczegółach jak:
- Ochrona Harry'ego podczas meczu Quidditcha w pierwszej części serii.
- Okłamanie Umbridge co do vitaserum
- Ufa mu Dumbledore
I pewno jeszcze jest kilka innych argumentów, ale nie chce mi się ich szukać.
A co do twej sygnatury: Leniwec RLZ
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)