No to tak chyba sie tu nie doczytałam
tematu o DT.Wiec tak mnie zastanowiła ta zagadkowa zamknęta sala
Departamentu, w której to jak twierdzi Dumbledore jest badama moc czy siła
jaką posiada Harry.Jak cos przekręciłam to sorrki poprawiajcie=)Własciwie to
nie wiem co tak dokładnie badaja i czemu tamte drzwi były zamknięte
na...dużo spustów ...moze to kiedys okaże sie jakimś kluczem do tej
przepowiedni i calkowicie zmieni jej sens? spodziewac sie mozna wszystkiego
o ile tylko Rowlling nie zapomni tego umiescic
Zastanawia mnie równiez sala z tymi mózgami, po co
u licha im mózgi? co to jakas forma ochrony..hehe zartuje...moze oni po
zabiciu kogos wyjmują jego mozg i zatrzymują wazne informacje..wiem to
okropne nie pasuje tu.
No i jeszcze to pytanie...ta zasłona wiem ze
nikt mi na nie nie odpowie no lae przeciez chyba duzo osób nurtuje pytanie
co sie za nią tak naprawde kryje.I gdzie podział sie Syriusz i co to za
głosy...
A i jeszcze cos do ministerstwa a dokladniej do Atrium...ten
posąg...jak myslicie czemu on ożył akurat wtedy gdy DUmbledore sie pojawil?
on go ozywil? hmmm...
Co do tego posągu (tylko na te pytanie
znam odpowiedż) Dambledore go/je ożywił czarami by pomóc Harry'emu.
Aha ok chyba to gdzies pominęłam...ale
on go taak zaczarowal ze Avadra Kevadra po nich splywala no nie?
To musial byc niezły czar...
Co do posagow to sie zgadzam z
Martyna.
Pewnie po to trzymaja te mozgi, aby w kazdej chwili mogli
sprawdzic mysli i wspomnienia danego czlowieka. To cos takiego jak akta:)
No tak ale skąd mają te mózgi? i czyje
one są??!! Jak mogą sprawdzic myśli danego człowieka skoro jezeli to
jest akurat mózg tego kogos to on juz nie zyje no nie??? Dziwne to
jest,...i w ogóle to czemu one atakują? a samooboronie?
no pewnie, że to musiały byc trudne
zaklęcie! przecież Dumbledore jest potężnym czarodziejem!
co
do tych mózgów, to faktycznie może tak jest.... o tym
"wypatraszaniu" ludzi.
ale co z tym pokojem, to nie mam
bladego pojęcia, o co tam chodziło. w ogóle tego nie mogłam zrozumieć.
A co do zasłony to myślę, że to jest jakiś
inny wymiar, co?No i te głosy to może są wołania (bo było że się robiły
coraz głośniejsze ) tych ludzi próbujących się stamtąd wydostać.
mozliwe ze to "akta",ale jeden z
mozgow zaatakowal rona.Chyba powinni jakos zabezpieczyc te mozgi,no nie?A
moze choduja wlasne mozgi i chca stworzyc super armie mozgow-czarodziejow(
zartuje)???
No tak to z zasłoną Martyna to moze i
tak...ale skoro nie mogą sie stamtąd wydostac to jeszcze żyją, a przeciez
Dumbledore to potężny czarodziej wiec czemu ich stamtąd nei wyciągnie? I
czemu cos takiego w ogóle istnieje?...i czy nie dziwne ze w tej samej sali
bylo e podium? Moze trafiali tam zwyciężcy albo przegrani? za tą zasłone...? http://online.freeware.info.pl/shakes&fidget.html
Nie wiem skad te mozgi, ale pewnie sie
dowiemy:)Tak z ta zaslona sa problemy, nikt nic o niej nie wie:)
tak...." i o to w pomocy dla
Dumbledore'a w walce z Voldziem nadchodzi ekipa mózgów.Wyhodowanych
specjalnie na tą okazję...i uwaga mózgi wkraczają do
akcji!!!!"
A własciwie to nie wiem czzemu go zaatakowal...i tak
w ogóle to one w czyms pływały..jakas maź no nie? to czemu jak ten mózg z
tego e zostal wyjety czy cos to nie zdechł? to chyba powinno go przy zyciu
utrzymywac no nie??
Może Dambl jeszcze nie wie o tym wymiarze.
Może ta zasłona była jakimś w rodzaju wyrokiem? Albo była dla ochrony innych
rzeczy takich jak te przepowiednie?
Tak te mozgi sa dziwne. Moze one sa
myciagane od tych osob, ktore nie zyja, a mialy swoje tajemnice i
departament chcial sie tego dowiedziec, ale modl tylko po smierci?Ktos mnie
rozumie??
No ja Cie rozumiem Moniczko, ale oni nie
musieli czekac az ktos umrze...wystarczy podac Veritaserum i koles wyspiewa
wszystko Więc ne wiem...moze to jakas sprawa niskiego poziomu
Moze DT ma jeszcze wiecej takich spraw,bo w koncu Harry nie
otworzyl wszystkich drzwi....
A i jeszcze jedno pytanie...skąd oni
mogli miec tyle przepowiedni? kto im ich tyyyle przepowiedzial i umiescil w
kulkach? Tego jest tam multum.I czemu zadne z nich nie byly oddawane
wlascicielom.I co teraz bedzie kiedy sie wszystkie stukły...hehe to chyba
wiecej niz jedno pytanko
Te mózgi mogą być po to by oni ci z
ministerstwa mogli sobie eksperymentować . Może oni chcą odkryć sposób na
kontrolowanie kogoś...
Faktycznie zapomnialam o tym
Veritaserum:)No to nie wiem po co im te mozgi. Moze one sa jak krolili
doswiadczalne tak jak powiedziala Martyna?Nie wiem:)
No tak ale przeciez do tego wystarczy
zaklecie Imperius<czy jakos tak> albo legilimencja...mozna przez myśli
dotrzec do człowieka...wiec to chyba nie to...
Moze oni próbuja
wyhodowac tam cos co jeszcze nie istnieje a co by sie im sprzydało? Jakiegos
stworka z rozumem człowieka albo cos? a moze chcą stworzyc klony? w co
wątpie
A co do tej magii...to moze nie wiem oni badają tą
którą otoczyla go matka? tylko co tu badac? moze jeszcze cos go chroni? albo
cos w nim siedzi?? w koncu jego zdolnosci magiczne są no na wysokim poziomie
jak na jego wiek no nie? to raczej niespotykane on jest w walce lepszy nawet od niektórych czarodziejów no
nie?...no moze nie lepszy ale równy
Albo chca ulepszyc ludzkosc, zeby nie bylo
mugoli?Swiat bez mugoli bylby dla nich rajem. Nie musieliby sie ciagle
chowac.
Nie no myślę,że nie chcą się pozbyc
mugoli, bo w koncu ich no jest spooooro wiec wiecie...a poza tym chyba są im
do czegos potrzebni no nie? a poza tym czarodzieje nie są jakimis potworami
którzy likwidowali by kazdy inny "gatunek" niz oni....oni są
tolerancyjni wiec to nie to=]
Ale można w końcu oprzeć się temu zaklęciu
Imperius. A może oni chcą stworzyć armię zmutowanych ludzi z mocą
magiczną????
hehe no raczej nie zmutowanych ludzi,
ale stworzen z mózgami ludzkimi...a co do Imperius to nie kazdy mu sie
opiera, tylko Ci co mają to COS...Harry najwidoczniej ma taką moc
ren.asiek moze nie chca sie pozbyc mugoli
tylko chca z nich zrobic czarodziejow? Tak zwlaszcza malfoyowie sa
tolerancyjni. Wlasnie takie typy jak oni i Knot pracuja w departamencie,
wiec kto wie?A tak wlasciwie to gdzie pracuje ojciec Draco?
A ten syn Croucha? Racze opierają sie ci
którzy są za długo pod tym zaklęciem?
Monia ale oni nie mogą z mugoli zrobic
czarodziejów...bo oni nie maja nikogo magicznego w rodzinie,zadnych
zdolnosci...ani kropli magii w ich zwyczajnym zyciu.
Fakt ze ne wszyscy
są tolerancyjni ale Ci dobzi taak.I na pewnio nie mają zlych zamiarów,bo
Dumbleroe i spólka by im przeszkodzili
Tak ale Hermiona miala kogos takiego w
rodzinie? Chyba nie.
Ale najpierw Dumbl musialby sie dowiedziec, a wtedy
mogloby byc za pozno.
A może oni te mózgi po to badają by dojść
do perfecto w magii???
Moze charlaki na nich trenuja, zeby nie
zrobic krzywde nikomu zywemu? Tylko dlaczego na mozgach?
QUOTE |
Moze charlaki na nich trenuja, zeby nie zrobic krzywde nikomu zywemu? Tylko dlaczego na mozgach? |
Tak przyznaję rację temu kto powiedział że
posąg dumbledor ożywił,ale co do mózgów i tej sali nie znam
odpowiedzi.
Właśnie mnie to też ciekawi.
badanie wpływu imperio na zywy umysł... e
nie XD
A mnie ciekawi jaki wpływ bedzie miało to spotkanie na zachowanie
Rona? Myslicie ze może zdobyć jakies moce np. czytanie w myslach lub
manipulacja czyims umysłem [bez umiejetnosci legimencji i imperio]?
no ja nie wiem,ale chyba
nie....przynajmniej nie wykryto żadnych zmian w jego osobowosci po tym
zdarzeniu wiec moze nie doznał żadnych usterek Te mózgi raczej nie przekazują jakichś umiejętnosci...nie
sąnazbyt chronione wiec to pewnie nic wielkiego...ale najbardziej <oprócz
zaslony > ciekawi mnie ta moc Harry'ego którą podobno badają
w zamkniętym pokoju...jak w ogóle mozna badac moc nie mając przy sobie jej
własciciela? I na czym ona polega? Bo przeciez ochrona jego matki która
pozwolila parzyc Voldzia rękoma juz zostala przez niego przezwyciężona...jak
ona ma chronic Harry'ego?Czy ktos zrozumial cos z opisu
Dumbledore'a?
Ta ochrona została tylko po części
przezwyciężona. Vold może dotknąć Harry'ego, ale poza tym są jeszcze
inne "zabezpieczenia", np. to z domem Dursley'ów.
A ta
moc w zamkniętym pokoju DT jest w każdym człowieku, tylko w różnych
ilościach. Harry ma jej bardzo dużo, a ją jest bardzo trudno pokonać
Voldemortowi.
QUOTE (peggy_brown @ 03-03-2004 16:42) |
A ta moc w zamkniętym pokoju DT jest w każdym człowieku, tylko w różnych ilościach. Harry ma jej bardzo dużo, a ją jest bardzo trudno pokonać Voldemortowi. |
Nio to pewnie jest ta siła wewnętrzna
czlowieka,ale czemu Harry ma jej tak duzo? Skoro Voldzio dal mu polowe
swojej mocy to on równiez powinien posiadac taką moc.No ale on jest zły wiec
moze dlatego nie ma jej ogromu?
Myślęl, że to nie taką moc przekazał Vold
Harry'emu. Dla nie ta moc jest obca, on jej nie rozumie. Poprostu
rodzisz się i aniołki ci przydzielają tą siłę, tyle ile chcą
No tak on nie zna tej mocy,ale skoro
wie<???> ze ona chroni Harry'ego to czemu nie chcial sie włamac do
pokoju zamknietego i poznac jej tajemnicy?przeciez to tez by mu poomogło...i
tak własciwie to czemu nikt nie wytlumaczy tego Harry'emu tego co juz
wiedzą o tej mocy...przeciez jemu to tez by sie na pewno sprzydalo w
przyszlosci no nie??
Sorki że będę cytował ale inaczej sie nie
da...
QUOTE ("ren.Asiek") |
Nio to pewnie jest ta siła wewnętrzna czlowieka,ale czemu Harry ma jej tak duzo? Skoro Voldzio dal mu polowe swojej mocy to on równiez powinien posiadac taką moc.No ale on jest zły wiec moze dlatego nie ma jej ogromu? |
QUOTE ("ren.Asiek") |
No tak on nie zna tej mocy,ale skoro wie<???> ze ona chroni Harry'ego to czemu nie chcial sie włamac do pokoju zamknietego i poznac jej tajemnicy? |
QUOTE ("ren.Asiek") |
i tak własciwie to czemu nikt nie wytlumaczy tego Harry'emu tego co juz wiedzą o tej mocy...przeciez jemu to tez by sie na pewno sprzydalo w przyszlosci no nie?? |
Nim przeczytałam piąty tom, wydawało mi
sie, ze DT to cos w rodzaju skladowni broni i fabryki nowinek technicznych.
Teraz sadze, ze w DT są badane rzeczy zwiazane z smiercia, umyslem ludzkim,
przyszloscia.....
Niom tam są takie badania,ale są one
ściśle tajne...czy nie powinno być tak,że jesli ktos odkryje cos co moze
ułatwic zycie tysiącom czarodzieji to powinien to ujawnic?I własciwie to
ciekawe czemu DT ma tylko jedną siedzibę...moze jest jeszcze gdzies inny
punkt jego działalności? Bo mienisterstw magii powinno byc wg mnie troche
wiecej...jedno na cały swiat???Wiec dlaczego to akurat jest tak blisko
Hogwaru czy Nory??
moge ci odpowiedzec tylko na ostatnie
ren... tu chodzi o to ze akcja dzieje sie na wyspach brytyjskich i wiesz no
lokalny patriotyzm zobowiazuje XD
Czy ktos proponuje jedno wielkie państwo
czarodziejów? (to raczej nie do zrobienia)
ps. mam wazne pytanie -
dlaczego w walke z Voldl , lub przeciw niemu byli zaplatani w wiekszosci
(ogromnej) tylko czarodzieje z Wielkiej Brytanii?
z tego co wiadomo to chyba raczej
równiez z innych krajów<taki np Bill=)>...ale to prawda był ich ogrom
z Wielkiej Brytani.Moze dlatego że tam własnie znajdował się Hogwart?Noi
Ministerstwo Magii? O i jest takie jeszcze jedno pytanko...zanim Voldzio
trafił na Potterów i został"pokonany" przez Harry'ego
pustoszył cały świat...czyżby teraz owładnęła nim wola zemsty?że kręci sie
wokół Harry'ego?Przeciez on nie poznał treści przepowiedni wiec nie wie
ze jeden z nich musi zginąć.Czemu on tak bardzo chce go zabic.Z zemsty???I
czemu zawsze pojawia sie blisko Howartu i tylko atakuje tak powaznie w
Wielkiej Brytani a nie gdzies na innym kontynencie?Ciekawe no nie?
ja może nawiążę to tematu zasłony za
którą zniknął Syriusz.. Jak to jest że niektórzy słyszą te szepty a inni
nie?? I o co z tym wogóle chodzi?? Może Harry zapytał by się Dumbledora co
to właściwie jest, stary Dumbl z pewnością to wie! I może skoro harry
słyszał czyjeś głosy za tą zasłoną to gdyby wszedł do Departamentu ponownie
to usłyszałby głos Syriusza...
Nie wiem co i jak jest z tą zasłoną ale
wątpie zeby dosłyszal sie tam głosu Syriusza bo przeciez tam było slychac
tłum głosów i róznych, wiec nie wyróżnilby sie niczym głos
Syriuszka=(
QUOTE (kubik @ 05-03-2004 11:14) |
A skąd wiemy że ta moca jest miłośc? Równie dobrze może byc to sprawiedliwa zemsta |
aha dzieki,chyba to pominęłam. No prawda
Harry ma w sercu wiele miłosci ale po co badano by miłosc,co chciano by
wykryc???A poza tym odbbierają mu najbliższe osoby, więc ta miłosc moze
podupaść...
QUOTE (ren.Asiek @ 07-03-2004 20:01) |
aha dzieki,chyba to pominęłam. |
Dumbledore powiedział, że mocy, którą badają
w DT Harry ma bardzo duża, a której Voldemort nie ma w ogóle bo nią gardzi,
Myślę, że to miłość, współczucie czy coś w tym stylu bo napewno nie
starożytna magia. Voldemort napewno nią nie gardzi tylko wtedy o niej
zapomniał.
Co do MM to myślę, że tak jak Hogwart każdy kraj ma swoje
ministerstwo i swoją szkołe.
QUOTE |
O i jest takie jeszcze jedno pytanko...zanim Voldzio trafił na Potterów i został"pokonany" przez Harry'ego pustoszył cały świat...czyżby teraz owładnęła nim wola zemsty?że kręci sie wokół Harry'ego?Przeciez on nie poznał treści przepowiedni wiec nie wie ze jeden z nich musi zginąć.Czemu on tak bardzo chce go zabic.Z zemsty???I czemu zawsze pojawia sie blisko Howartu i tylko atakuje tak powaznie w Wielkiej Brytani a nie gdzies na innym kontynencie?Ciekawe no nie? |
Osamotniona =>Opierasz sie na punkcie
widzenia Dumbledora... ja próbuje patrzec szerzej z punktu widzenia JKR -
ale dobra przyznaje ci racje
Nio tak prawda, ale przeciez Harry na
razie jest jeszcze młodu i nie grozi mu w sumie,A on naraza sie na atak
Dumbledore'a no nie??
dzieki Kubik za przyznanie racji
a Voldi nie jest taki głupi i myśle ze dobrze wie co
mu grozi ze strony Harry'ego.. ze zaraz moze przeskoczyc umiejetnosciami
nawet Dumbledora... posunal sie nawet do zaklec niewybaczalnych... Harry to
naprawde grozny przeciwnik chociaz narazie nie ma takij mocy jak Czarny Pan
QUOTE |
Nio tak prawda, ale przeciez Harry na razie jest jeszcze młodu i nie grozi mu w sumie,A on naraza sie na atak Dumbledore'a no nie?? |
A no racja, za niedługo moze byc juz 3
najpotezniejszych czarodzieji na swiecie...posunął sie do zaklecia
niewybaczalnego ale nie udalo mu sie go uzyc.Więc kto go tego nauczy skoro
ma kiedys zabic Voldzia?Przeciez chyba tym jedynie moze to zrobic.Wiec
pewnie nastąpi to po czujejs smierci,smierci kogos kto rowniez bedzie
bliiski Harry'emu i on bedzie naaprawde chcial zabic Voldzia, i wtedy
zaklecie podziala.Czy nie tak?
Harry'emu udało się rzucić zaklęcie
Niewybaczalne, ale mialo ono małą moc.
I Harry wcale nie musi zabić
Voldemorta może w jakiś sposób przełamać jego moc. Myślę, że taka scena jest
zbyt drastyczna. Napewno nie będzie tak, że Harry rzuci zaklęcie i Voldemort
padnie trupem, ale w jakiś inny sposób. Tą książkę czytają tez dzieci.
W sumie to jest to książka, która
"rośnie wraz z czytelnikiem". Ona staje się co raz bardziej
drastyczna i w pewnym sensie... no, może nie poważniejsza, ale portrety
psychologiczne bohaterów w pewien sposób nabierają ostrościi. Dlatego nie
zdziwię się, jeśli Harry jednak zabije Voldemorta.
aha no racja...moze i tak.A moze by mu
nie wiem przelamali różdzkę, i nie wiem zlikfidowali pamięć, i związali
umysł jakimis nie wiem zakleciami,a Harry mialby w tym swój udzial?..wiem ze
to wątpliwe bo ma on za dużą moc no ale m,ozna sobie pogdybac
Dobry temat na artykul... Jak masz wene to
napisz o tym a ja wstawie na strone!
Do ciebie Tresc tego tematu nadaje sie na art.
a tam. sprawa z Voldemortem nie będzie
zakończona, jeśli go nie zabiją. bo coby mu nie zrobili, to zawsze istnieje
jakiś nikły procent szansy, że on się wymknie, a potem znów urośnie w
potęgę. w końcu wyłgał się od samej śmierci. więc ma szczęście do
wykorzystywania takich nikłych procentów.
nie wierzę żeby cokolwiek dało
związanie, torturowanie, połamanie różdżki etc. zresztą przepowiednia
wyraźnie mówi o zabiciu.
...
eNoPe, nie szukaj tak rozpaczliwie
tematów na artykuły :]
Zabić?!? A poczekaj
Potti:
---
Zacznijmy od tego, że prawdopodobnie Voldemorta nie da się
zabić [dowód: odbicie się zaklęcia Avada Kedavra od Harry'ego i
ugodzenie Voldemorta w I tomie HP]. Czy jednak nie, istnieje jakiś sposób by
Voldemorta się pozbyć ze świata czarodziejów? Co wobec takiego obrotu spraw
mówi przepowiednia? Ano mówi ze jeden nie może żyć jak drugi przeżyje.
Przepowiednia dotyczy Harry'ego, wiemy, że Voldemorta nie można zabić.
Wiec jak jeden może żyć jak drugi przeżyje? Właśnie przeżyje, czy to znaczy
ze to nie Harry "zabije" Voldemorta a ktoś inny i co to znaczy
"zabić" w rozumieniu przepowiedni?
Zacznijmy od początku.
Pierwsze pytanie: Czy istnieje...? Otóż tak istnieje! W V tomie mieliśmy
do czynienia z tajemnicza zasłona. Wiemy z opowiadana Luny, że znajdują się
za nią zmarli. Czy jakbyśmy "wrzucili" Voldemorta spętanego
jakimiś silnymi zaklęciami za zasłonę to czy byłby on w stanie się wydostać?
Niestety tak, ponieważ wtedy, gdy przekraczasz granice, która reprezentuje
zasłona tracisz życie, a wiec Voldemort wyszedłby mówiąc "a-kuku"
wszystkim. Lecimy dalej, jakies silne, zaklecie które by spętało Voldemorta
i unieruchomiło go. Po pierwsze na jak długo taka doraźna akcja by starczyła
w wypadku Voldemorta. Prawdopodobnie na zawsze, jednak: Czy ministerstwo
ryzykowałoby uwolnienie Voldemorta przez kogoś w przyszłości? Nie, ten
wariant na pewno nie przejdzie. Także zamknięcie go w którymś z komnat
Departament of Mysteries [departament tajemnic] nie daje 100% pewności. A
kto zagwarantuje, że Voldemort tam w środku nie rośnie w siłę i, że ktoś za
100 - 200 lat go nie uwolni "dla hecy"?
Teraz, co przez
zabicie "rozumie" przepowiednia? Skoro w potocznym tego słowa
rozumieniu jest ono niemożliwe do spełnienia to może w jakimś innym pasuje?
I oto jest! Zabicie to znaczy zniknięcie ze świata czarodziejów. Jak
można by się pozbyć kogoś ze świata czarodziejów jednocześnie go nie
mordując? Otóż pozbawiając go wszelkich magicznych mocy tym samym zmieniając
go w mugola. Jest również drugie dno takiego losu. Voldemort gardzi
mugolami. Czyż nie odpowiednią karą dla niego byłoby zmienienie go w coś,
czego tak bardzo nienawidzi?
Czy to Harry zabije Voldemorta? Heh, tak
niestety drodzy fani Nevilla musze was rozczarować. W tym punkcie Rowling
jest bardzo dokładna i nie pozwala nam na manewrowanie wśród faktów.
ależ Voldemorta można zabić. przeżył Avadę
w I tomie, ale został za jej pomocą pozbawiony prawie całego swojego dorobku
magicznego. i mimo, że udało mu się odrodzić, to nie jest już nieśmiertelny.
chyba nawet gdzieś o tym wspomniał przy swoim powracaniu do żywych i
materialnych. ale nie mogę tego znaleźć.
jednak masz rację, że
pozbawienie go mocy magicznej byłoby najlepszą karą. przeklęte życie jest
dla niego codziennością, po pocałunku dementora byłoby mu wszystko jedno. po
śmierci zresztą chyba też. ale obawiam się, że to też mogłoby sprawy nie
załatwić. może przeceniam Czarnego Pana, ale skoro oszukał śmierć, to
odzyskać moc też by mógł. przy odrobinie szczęścia śmierciożercy by się od
niego nie odwrócili, bo oni są już tak głupi, że chyba bardziej nie można. i
znów urósłby w siłę.
O raju świeto Potti przyznała mi racje
[zart, zart Potti lol]
Ale czarny pan ma powrócic jeszcze
straszniejszy i potezniejszy... napewno sie zabezpiecza [teraz miedzy 5 a 6
tomem lub juz się zabezpieczył] na wypadek jakby znów Harry go chciał Avada
[przeciesz idiota nie jest]
Odzyskac moc mógł poniewaz miał jakby punkt
zaczepienia do odzyskania jej w całosci. Gdyby go pozbawic całej mocy
[czyli de facto zmienic mu krew na mugolską] to ten punkt zniknąłby.
A
Śmierciożercy heh przekoanałby sie ze na strchu i terrorze nie buduje się
relacji pan = sługa... krótko mówiąc pozbyliby sie go tak szybko jakby się
dowiedzieli ze nie ma już mocy
Myślę,że Voldzio teraz porządnie szykuje
sie do akcji...a co do śmierciozerców.Ciekawe jak to sie zaczęłó jak i czemu
zaczęli do niego przystawać i skąd.W koncu musial zacząć od zwolennikow a
nie od tych z przymusu.Co z nimi bedzie jak on zniknie z tego swiata? Wpadną
do Azkabanu? I w ogóle jak nie z przymusu mu służą to z jakich innych
powodow??
Zastanawiam sie, czy mozna czarodzieja
pozbawic czarodziejskiej mocy? To trochę tak jakby ozywic kogos... No po
prostu są rzeczy, których ludzie nie potrafią zrobi nawet Voldemort, np.
ozywic kogos (z drugiej strony jezeli mozna kogos pozbawic duszy
[dementorzy], to czemu nie mocy..)
Następne pytanie brzmi czy
Voldemort moze byc zabity? przypuszcam, ze moze, ale:
-skoro zaszedł tak
daleko w drodze do nieśmiertelnosci i nie zginal przy pierwszym spotkaniu z
harrym, to czemu mialby w ogole ginąc..
(a co by bylo, gdyby zabity vold
powrocil jako duch- w koncu zawsze bal sie smierci.....)
KUBIK W
IMIENIU KOBIET DZIEKUJE ZA KWIATKA.....
no kurna mucha a juz myslałem ze zadna z
was nie zauwarzyła lol
---
matematyko, skoro zakładamy, że swiat
czarów isnieje [nie zakładamy czegoś takiego] to idąc dalej, możemy
stwierdzic, że rzeczy które są terotycznie niemozliwe [jak przykładowo
wskrzeszanie] w świecie czarodzieji są tak naprawde mozliwe... moze
prosciej:
Wynalezienie zaklęcia przywołującego kogoś do zycia jest:
-
mozliwe
- wymaga ogromnej mocy magicznej by je wykonac i
uzyc
Dlaczego?:
- bo cały swiat magiczny jest nielogiczny a wiec
nielogiczne działanie [pokonaie smierci niszczy jej sens] w tym swiecie
staje sie logiczne
Kubik
QUOTE |
matematyko, wszysko jest mozliwe w swiecie czarodziejów co wynika z samego załozenia istnienia takiego swiata. [skoro ten swiat istnieje to czemu inne rzeczu teoretycznie niemozliwe nie mogłyby zaistniec] |
A tak właściwie to jak Voldemort doszedł
do nieśmiertelności? No co żył sobie żył, kształcił sie, zdobywał wiedze o
czarnej magii, o zaklęciach itd, posiadł różne moce...ale jak zrobił ze stał
sie nieśmiertelny?dzieki czemu tak sie stało??
---
a no
faktycznie ładny ten kwiatuszek=) dziękuje razem z matematyką
hehe:)
to dobre pytanie ale cos mi sie nie zgadza
bo przeciez Voldemort chcial zdobyc Kamien Filozoficzny zeby byc
niesmiertelnym ale go nie zdobyl wiec chyba istnieje sposob zeby go zabic
a moze to ta krew jednorozca?
Krew jednorożca go wzmocniła, pozwoliła mu
przeżyć trudny okres, powrócić do sił. Gdyby Vold był nieśmiertelny, to po
co by się ukrywał, "korzystał" ze swoich ludzi? Po prostu
wyszedłby na ulicę i pozabijał wszystkich. Ta książka nie miałaby sensu,
gdyby Voldemort był nieśmietelny
Widocznie jakiś powód był ze przez 5 rok
siedział w mysiej dziurze... [nie chciał ryzykowac drugiego spotkania z
Harrym {przypuszczał ze albus mu powiedział o przepowiedni i jak ma jego
zabic}] ale teraz wyjdzie z ukrycia... zobaczycie
No Kubik to zabrzmiało jak groźba
No tak nie wychodził z ukrycia,ale w tym czasie wzmacniał
swoją armię.A nie miał pewnosci ze Harry wie o wszystkim i w ogóle jakby
mial takie przypuszczenia to nie zwabiałby go do DT,bo by to nie
poskutkowalo gdyby Harry WIEDZIAL.I tu jest ten wyrwany błąd Albusa...to
fakt przez ten błąd po części przez to zginął Syriusz...zginął
człowiek...jedyne wsparcie osoby,która miała pokonać Voldzia...
No bez przesady Ren... przecie ma jeszcze Lune XPPP [becouse we believe, and they look so cute together...]
Lune Lune...ale co mu z Luny?Prawda jest
dziwna i moze ma podobne spojrzenie na swiat ale on nie ma w niej przeciez
wsparcia.Oni sie nawet nie przyjaźnią...chociaz po wypadzie do DT wszystko
mozliwe...a wiecie co? mam jakies takie przeeczucie ze Harry bedzie walczyl
ramie w ramie z Nevillem przeciw Voldziowi..i ze razem pokonają
Bellatrix<jakkolwiek sie to pisze >,bo ona im obu wyrządziła ogromną krzywde i oni oboje
czują wolę zemsty...
bardzo ciekawe i prawdopodabne
wytłumaczenie. o nich obojgu przecież mówi przepowiednia (alle tylko do
jednego się spełnia). zabiją razem Voldzia. Jak Harry zostanie aurorem (jak
Nevill), to będą ramię w ramię ścigać pozostałych przy życiu śmierciożerców.
QUOTE |
Widocznie jakiś powód był ze przez 5 rok
siedział w mysiej dziurze... [nie chciał ryzykowac drugiego spotkania z
Harrym {przypuszczał ze albus mu powiedział o przepowiedni i jak ma jego
zabic}] ale teraz wyjdzie z ukrycia... zobaczycie
|
Voldemort po ucieczce Harry'ego zdał
sobie sprawę, że może za tym wszystkim stać jakaś "siła"
-przeznaczenie. Skoro tyle razy mu się udawało wolał tym razem poznać lepiej
przepowiednię a dopiero później ryzykować. Oprócz tego chciał zgromadzić
siły a jednocześnie ciągle wielu nie wierzyło w jego powrót. A i tak
zdziałał wiele. Przedewszystkim uwolnił najważniejszych Śmierciożerców.
Raczej uwolnienie smierciozerców było ta
łatwa cześcia planu... z dementorami po swoejej stronie?...A właśnie czy
Azkabanu pilnuja tylko dementorzy czy sa tam równierz i ludzcy straznicy?
Ludzie dzień w dzień z demendami?
Ześwirowaliby po tygodniu służby
No tak juz to wszystko układa sie w
ładną układankę i całkiem bliską prawdy.Ale teraz skoro Voldi nie poznał
przepowiedni to mając armię wiernych mu śmierciożerców moze zacząć
działac.Przynajmniej początki.Mam nadzieje ze Dumbledore jest na to
gotowy.Ale to z Nevillem i Harry'm to mysle ze tez jest bardzo bliskie
prawdy...wiecie co?Uważam ze Neville teraz o wiele bardziej zblizy sie do
Harry'ego i do trójki przyjaciół,bo on na pewno wie co czuje Harry, moze
to własnie on stanie sie tym jego wsparciem? Tak m.in.
Child => no zapewnie chyba ze byli
miszczami w petronusach hjehje
Ren => Vold moze olac przepowiednie,
bo juz wie ze ani Harry ani Dumbledore nie mogą/chca go zabic. [przynajmniej
w tym momencie]
Neville, tom V był punktem zwrotnym w jego zyciorysie.
Od tego momentu Neville ma jeden cel, swiatło do którego bedzie dazył...
zemste na Belli. W tym celu musi sie ostro wziasc do roboty i na spółe z
Harrym zaczna studiowac czarna magie. Jego droga skonczy sie kiedy Bella
zeswiruje pod wpływem klatwy deredusa która stworza na spółe z Harrym [łał
ale mnie wyobraznia poniosła LOL]...
Nioo poniosło Cie ale w dobrą strone
hehe Ale chyba raczej skupią sie nad zaklęciami i nad OPCM a z CM
chyba tylko te niewybaczalne,chociaz przypuszczam ze jakos inaczej pozbędą
sie Belli noi Voldzia.Moje przekonanie o walce Neville'a,Harry'ego i
Belli wzrasta=)moze sie sprawdzi hehe:)Zastanawia mnie tylko ciąg dalszy,bo
skoro razem zwalczali by zło noi Bellatrix,to przeciez Neville wtedy rowniez
stanie sie slawny,czy jego tez ludzie będą wytykali palcami?czy nawet go nie
poznają bo nie ma blizny?Ciekawe jak swiat przyją by cos takiego.I w ogóle
to czemu wszyscy wierrzą gazetom?noi Prorokowi? hehe wszystko sie ze sobą
wiaże więc zeszłam z tematu.
ren moze od początku - a tak btw to nie
bijcie za tego kotleta
QUOTE |
czy jego tez ludzie będą wytykali palcami?czy nawet go nie poznają bo nie ma blizny |
QUOTE |
I w ogóle to czemu wszyscy wierrzą gazetom?noi Prorokowip |
No wlasnie moze ma np na tylku?
Moze on to widzial i pamieta? I dlatego jest taki dziwny.
Tylko szkoda,ze nie jest napisane kiedy
jego rodzice byli torturowani.Bo on mowil zawsze ze wychowała go babcia,więc
moze tez od daaawna i moze tego nei pamiętac.Ale jemu jest ciężej w
sumie...ma rodziców,ale oni nie wiedzą kim są i nie wiedzą kim ON jest.To
smutne.Nie wiem co jest lepsze nie miec rodziców i wiedziec jak zginęli,czy
miec ich takich jak ma Neville i czuc chęć zemsty...A co do tej blizny...no
co jakby mial na tyłku to co ludzie wbijali by wzrok w jego tyłeczek?heh
smieszne...myślę ze gdy jego rodzice zostali dopadnięci przez Voldzia to on
był np pod opieką babci.Moze podejmowali świadome ryzyko?W koncu byli juz
wtedy w Zakonie...
no ren no takich podstawowych rzeczy nie
wiesz... XDDDD
---
ad1: Jak Voldie polazł zabic Harry'ego reszta
Śmierciozerców czekała na jego powrót, gdy sie nie doczekali logicznie
wywnioskowali, ze albo Potterowie albo Longbottonowie cos mu zrobili. Poszli
najpierw do domu Potterów zastali zgliszcza, uznali, ze wszystko poszło ok
[w miedzy czasie Hagrid zabrał Harry'ego]. Poszli do Longbottonów i
stosując tortury starali sie dowiedziec co zrobili ich panu.
ad2:
Jest wielce prawdopodobne że Neville widział ich cierpienia a jego
blizna jest ukryta w psychice.
wiesz kubik skleroza
Jest to prawdopodobne,ale czy nie lepiej by bylo
gdyby Longbottomowie ukryli swojego synka gdzies w bezpieczniejszym miejscu
razem z babcią?A sami byli przygotowani na otparcie ataku?Pewnie chcieli aby
ich dziecko było bezpiecznie,a dopiero potem mogli zajmowac sie sprawami
Zakonu i czekac na nadejscie wroga.
Ciekawe gdzie była kieedys
siedziba Zakonu:P
ad1: To BYŁ bład Albusa i Longbottanów. Z
jakiej paki nie schował obu par w Hogwarcie???
ad2: Prawdopodobnie na
Grimmuald Place tak jak teraz
nie raczej nie Grimmuald Place,bo to ich
nowa siedziba.Bo teraz ten dom nalezy/-ał do Syriusza.A kiedys kto wie moze
ktos w nim mieszkał z rodzinki Syriusza? to całkiem mozliwe w koncu
wprowadzono ten szczegól dopiero w piątce:P
A własnie Dumbledore
rzeczywiscie troche nierozsądnie postąpil nie ukrywając Potterów i
Longbottomów w Hogwarcie.Przeciez Voldi podchodzil Potterów az 3
razy!!!No ale moze stwierdzil ze jak przygarnie te dwie rodziny
to i inni zrzucą mu sie na głowe...ale przeciez Hogwart jest baardzo duzy i
duzo rodzin by sie tam zmiscilo..
ad.1: racja XD
ad.2: Trzeba bedzie zadac
pytanie na cosforums.com:
Why didn't Dumbledore hide Potters and
Longbottons in Hogwarts castle?
ale na zdjęciu,które widzial Harry było
bardzo dyzo członków Zakonu,bo chyba nie wszyscy...I ne wiem czy tak bylo
czy mi sie tak wyobraziło<calkiem mozliwe>ze stali przed jakimś
budynkiem...moze to byla ta siedziba.Bylo takie cos no nie?
nie ucze
sie anglika...ale cos jeszcze rozumiem
QUOTE |
moze tego nei pamiętac |
Nio to fakt a zresztą...czy Neville nie
był przypadkiem w przedziale kiedy w 3 tomie do tegoż przedzialu wszedł
dementorek?Byl tam na pewno Harry i inni i chyba on tez byl.Wiec wtedy na
pewno by to sobie przypomnial i bylo by to raczej ujęte no nie?
to zalezy:
- nawet jezeli sobie
przypomniał to wolał zachowac to w tajemnicy
- jezeli zaklecie zapomienia
zucił na niego Dumble to wątpie by sobie to przypomniał.
ale dlaczego przyjmujcie, że Dumbl rzucił
na niego zaklęcie? jaki miał w tym cel? żeby biedny chłopiec nuie widziiał,
jak mędczą sie jego rodzice? to dlaczego nie zmienił pomięci Harry'emu,
który jakby nie było, też widzial męki rodziców.
nio ja raczej tez sie z tym nie
zgadzam,bo gdyby:
-gdyby rzucil je na Neville'a to równiez
sprzydałoby sie na Harry'ego
-a gdyby pomyslał ze to i tak zaledwie
roczne dzieci więc po co usuwac im cząstkę pamięci? przeciez
najprawdopodobniej i tak wszystko zapomną
Sądzę że jezeli Neville
widzialby tortury swoich rodziców, to przypomnialby sobie to natychmiastowo
w obecnoci dementora i pewnie nie taiłby tego prawda???Noi pewnie tez jakoś
szczególnie przezylwałby kazde spotkanie z dementorem,np.
mdlejąc.
Ej wiecie co?Harry pamięta zielone światło i ziimny
śmiech,wiec moze nie wiem przypomni sobie jeszcze jakis szczegół,albo czegos
sie dowie o tajemniczym zniknięciu Volda,gdy zaatakowal własnie jego w wieku
1 roku?Moze ten element przesądzi o wyniku starcia miedzy Harry'm aa
Voldim w VII części bo na pewno do takowego dojdzie.
A i jeszcze cos.Ciekawe czy gdzies w DT jest komnata
zajmująca sie sztuką oklumencji i czy Harry ją opanuje(oklumencję).Bo jeśli
nie to Voldi przedostanie sie do jego myśli i moze nawet dowie sie co Harry
ma w planach.Wtedy móglby bez problemu przewidziec kazde dzialanie o którym
Harry by wiedzial i przeciwstawic przeciw niemu swoje siły.
ktośtam (chyba Lupin) powiedział: "A
twoje wspomnienia Harry wystarczą żeby spaść z siedzneia"
No skoro
Harry tak dotkliwie odczuwał obecność dementorów (mdlał, dostawał drgawek i
wogóle..) no to skoro Neville widziałby tortury swoich rodziców to jak on by
się zachowywał w pobliżu dementorów??
Moim zdaniem wspomnienie
Neville'a w takim przypadku byłoby gorsze....
Jeśli Harry widzi jak mordowani są jego
rodzice to w takim razie Neville tez powinien to widzieć... chyba, że i co
jaest najbardziej prawdopodobne tego nie widział... może po prostu był w
tedy pod opieką babci, może właśnie tak chcieli go chronic, zostawiając go
pod opiek babci? ... a co do tego, że Dumbledore miałby żucić czar na
Neille'a to jest to brednia, po pierwsze byłoby to bezcelowe a podrugie
czemu w takim razie nie żucił takiego samego czaru na Harry'ego...
Wydaje mi się, że Neville nie widział jak
śmierciożercy torturowali jego rodziców. Jak dla mnie to on był u babci i
tak już zostało, a babcia go wychowywała i jak dorusł to mu powiedziała co
się stało z jego rodzicami i razem ich odwiedzali.
I raczej napewno
Dumbledore nie rzucil zaklęcia zapomnienia na niego.
Ciekawe jak często i od którego roku
zycia babcia zabierala Neville'a do św.Munga.Czy od malenkosci czy tez
od 11 roku zycia bo tak jak Dumbledore twierdzil ze Harry jest na wszysko za
młody,to ona twierdzila ze Neville powinien podrosnąć?=P...Neville zawsze
mówił ze jego babcia jest bardzo surowa,kiedys przysłała mu wyjca i w ogóle
no nie?Ciekawe czemu jest taka.Moze Neville przypomina jej jego rodziców?I
to przywoluje smutne wspomnienia i obrazy z pamięci...
Sądzę ze Voldi
dobrze wybral i nie bedzie takiej niespodzianki ze to Neville mial byc tym
chlopcem.Zresztą tylko Harry i Voldi mogl wziąść przepowiednie,a Neville by
nie mógł=).Wiem ze Harry jest wieeelkim czarodziejem juz od urodzenia bylo
mu to pisane, umie wiele zaklęć i umie sie bronic,ale nie wyobrażam sobie
jak to wszystko sie rozegra.Rowlling na pewno nas nie zawiedzie i bedzie
wiele emocji.
A i jeszcze z innej beczki...współczuje Harry'emu
ze ma takie wspomnienia.Ja bym najchetniej strzeliła Malfoy'a paroma
dobrymi zaklęciami gdy naśmiewal sie z Potter'a i udawal dementora wraz
z Crabbe'em i Goyle'em.CIekawe czy gdyby wiedzial co on przezywa tez
by to robil...chociaz pewnie tak bo w koncu jego ojciec stoi przy Voldku.
a mi się wydaje że babcia zbierała
Neville'a do rodziców od zawsze. Tzn. jak Neville był malutki też
chodził do Munga. Gdyby mu później powiedziała o tych jego rodzicach to
byłby to dla niego za duży wstrząs.
Swoją drogą ciekawe jakie
straszne wspomnienia ma Malfoy, co czuje gdy w pobliżu jest dementor....
Mam nadzieję że coś strasznego
nio to fakt powinna go zabierac od
maleńkosci i jzu wtedy mu to tłumaczyc,zeby potem nie doznał zadnego
wstrząsu ani nic/Tak to przynajmniej przyzwyczail sie do tej sytuacji i
zrozumial ze nic nie moze zrobic,ale widac ze nie ma szczęśliwego zycia i ze
brakuje mu rodziców.Chociaz by patrząc na jego zachowanie na spotkaniach
GD...chcial tak bardzo nauczyc sie wszystkiego i wykorzystac to przeciw
Bellatrix noi Voldowi,ale mu nie wyszło...moze nie mógł sobie poradzic ze
strachem?..smutne...=)
A co do Malfoy'a to rzeczywiscie
ciekawe.Sądzę ze on tez ma jakies uczucia ale nikomu sie z nich nie
zwierza,ze swoich smutków i radosci.Jest raczej skrytym chłopcem ale nie
daje tego po sobie poznac.Jego rodzina nie wygląda na kochającą i na pewno
przezyl w niej wiele nieprzyjemnych chwil.Moze dlatego jest taki wredny i w
ogóle bee?=) http://forum.freeware.info.pl/gry/walking-dead.html
Za to mozna domyslec sie niektórych wspomnien Rona.Np.
ciągłe wychwalanie jego braci,zawse czul sie od nich gorszy...moze to ze
dokuczal mu brak pieniedzy...różne mogą byc rzeczy=)
QUOTE (ren.Asiek @ 02-03-2004 19:39) |
Aha ok chyba to gdzies pominęłam...ale on go taak zaczarowal ze Avadra Kevadra po nich splywala no nie? To musial byc niezły czar... |
Aha no racja słuszna uwaga=) One po
proste rozwalały sie w okruszki=)
A skąd wiecie że były martwe? wszystko jest
możliwe. Nie mówie że tak było ale mogło być...
No bo jakby nie były na początku martwe
to by sie ruszały jak Harry i spółka wchodzili do Atrium,albo i kiedy
kolwiek indziej.Wiec pewnie byly martwe i zostały wprawione w ruch.Ciekawe
co tam teraz postawią=PBo to był pomnik..hmmm...czegos tam miedzy
czarodziejami
To że coś sie nie porusza nie znaczy że
jest martwe...
Mam jeszcze takie coś do przemyśleń...bo
jak wiadomo w noc kiedy Arthur Weasley został zaatakowany, pilnował wejścia
do DT, ale po jakiego grzyba? Przecież Dumbledore chyba wiedział, że Voldi
nie moze tknąc tej przepowiedni noi zresztą sam ją znal na pamięć. Moze
Arthur stał na straży wejścia do komnaty miłości? Zeby Voldi
za nic w swiecie nie mógł sie tam dostac, bo jej nie pojmuje?? Jak cos
pominęłam to prosze o poprawki ale czyż tak nei było?
a ja mam pytanie, bardzo wazne. czy tylko
Harry i Luna slyszeli glosy zza zaslony czy tez Neville? wlasnie nurtuje
mnie to, a jakos nie moge znalezc fragmentu gdzie byloby cos wspomniane o
Nevillu...
Wydaje mi się, że tylko Harry i Luna
słyszeli te głosy, przynajmniej jest to jasno zaznaczone. O Nevillu wiemy
tylko tyle, że zasłona też go oczarowała. W takim razie możemy się tylko
domyślać, czy też słyszał szepty
Z drugiej strony zasłony
dobiegały słabe, szepczące, mruczące głosy.
- Co mówicie? - zapytał
bardzo głośno, aż jego głos odbił się od kamiennych ławek dookoła.
-
Nikt nic nie mówił, Harry! - odpowiedziała Hermiona, schodząc teraz w
jego kierunku.
- Ktoś tam szeptał - stwierdził, usuwając się przed nią i
nadal wpatrując się w zasłonę. - Czy to ty, Ron?
- Tu jestem, stary -
Ron wyłonił się z drugiej strony łuku.
- Czy nikt tego nie słyszy? -
upierał się Harry, bo szepty i pomruki stały się głośniejsze. Nie chcąc
wcale jej tam kłaść postawił stopę na podwyższeniu.
- Ja też ich słyszę
- wyszeptała Luna, przyłączając się do nich i wbijając wzrok w falującą
zasłonę.- Tam w środku są ludzie!
- Jak to "w środku"? -
spytała Hermiona, zeskakując z ostatniego stopnia i sprawiając wrażenie
bardziej rozzłoszczonej, niż by miała powody - tu nie ma żadnego "w
środku", to tylko brama, tam nie ma miejsca na nikogo. Harry, przestań,
odejdź stamtąd...
Schwyciła jego rękę i pociągnęła, ale stawił opór.
- Harry, mieliśmy tu przyjść dla Syriusza! - powiedziała napiętym,
piskliwym głosem.
- Syriusz - powtórzył Harry, nadal wbijając wzrok, jak
zahipnotyzowany, w wolno poruszającą się zasłonę. - Tak...
Wreszcie coś
w jego mózgu trafiło na swoje miejsce - Syriusz, schwytany, związany i
torturowany, a on gapi się na tę bramę...
Odsunął się kilka kroków od
podwyższenia i oderwał wzrok od zasłony.
- Chodźmy - powiedział.
-
To właśnie próbowałam... No dobrze, w takim razie chodźmy! - podchwyciła
Hermiona i poprowadziła ich wokół podium. Z drugiej strony Ginny i
Neville, tez najwyraźniej oczarowani, wpatrywali się w zasłonę.
Hermiona bez słowa chwyciła Ginny za rękę, Ron złapał Neville'a i
pociągnęli ich zdecydowanie w stronę najniższej kamiennej ławki, a potem
wgramolili się na górę aż do drzwi.
a jaki jest warunek, by ktoś słyszał
głosy, albo był oczarowany zasłoną?
-tragiczne przeżycia?
-śmierć
blisklkego
-jakiś kontakt w przeszłości z czarną magią
-tragiczna
przyszłość
??????
Pewnie taki jak do estrali - w końcu to
jedna i ta sama rodzina...
Śmierć kogoś bliskiego....
Harry, Luna i
Neville by pasowali.... w sumie wszyscy, bo zobaczyli śmierć
Syriusza...
Poza tym nie było aluzji co do pozostałych uczestników
zdarzenia....
a co do tej zasłony, mi się wydaje, że to
musi być ktoś, kto stracił kogos bliskiego (wtedy słyszy głosy), albo koś
kto miał jakis związek z czarną magią, a możę samym Voldem (wtedy zasłona go
fascynuje) - należy pamięać, że to mogła być jakaś sala sądów, np. nad
zwolennikami Volda, albo miejsce ...straceń śmierciożerców!
Harry
-widział śmierć Cedrika, przez przepowiednie i swoje spotkania z Voldem jest
z nim powiązany
-Luna-widziała smierćswojej matki
-Ginny-komnata
tajemnic
Neville-przez przepowiednie moze też trochę być związany z
Voldem, albo ma w przyszłosci cos jeszcze zrobic
QUOTE (matematyka @ 13.05.2004 15:53) |
należy pamięać, że to mogła być jakaś sala sądów, np. nad zwolennikami Volda, albo miejsce ...straceń śmierciożerców! |
Każdy chyba przyzna mi racje, że
Departament to najbardziej tajemnicze miejsce w całej książce. W końcu to
departament tajemnic.
Ta sala w której zginął Syriusz...wyglądała na bardzo
starą, przypominającą trochę salę sądową. Być może w departamencie znajdują
się drzwi do wszystkich... nie wiem jak to nazwać...może wymiarów (chodzi mi
o śmierć, czas, miłość )których oddziaływań nie może doświadczyć każdy z
nas, a te sale mają mu to ułatwić.
Oczywiście jedno jest pewne Rowling wniosła do tej ksiązki departament, aby wmieszać w
nią jeszcze więcej zagadek, zagmatwanych wątków itp.
tak... najbardziej tajemnicze i
mroczne.... ale cuż...
co do tego sądu to tez wydaje mi się mało
prawdopodobe, że tam się wykonuje wyroki.
co do dementora widzianego
przez Malfoya to nie mam bladego pojęcia, ale nie sądze, zeby to było
cośstrasznego, bo co mogło spotkać takiego rozpieszczeonego bachora?
Mi się wydaje, że tam mogły być ukryte
szepty ludzi, którzy już zmarli..może próbowali porozumieć się ze światem
zewnętrznym, a ta zasłona była jedyną tego możliwością? Może ona
rzeczywiście jest barieraą miedzy swiatem umarłych a żywych? Albo że krążą
tam tysiące myśli ludzkich... . Wszystko może być prawdopodobne, ale jedno mnie gnębi..tam
było słychać szepty więc jak Syriusz mial gdzies tam wpaść. Jedynym
normalnym ytlumaczeniem jest fakt, że przez tą zasłonę wpadł do jakiejś
innej sali Departamentu, bo czy oby na pewno jest brama między wymiarami??
A co do Malfoy'a..no cóż myślę, że on ma wiele
złych wspomnień- w koncu wychował się w takiej rodzince. Nie pomyśleliście,
że np. jak był mały rodzicie zabraniali mu wielu rzeczy które robiły
normalne dzieci czarodziejów albo tez mugolskie? MOze tez nie mial kontaktu
z rówiesnikami albo rodzice zostawial go pod opieką Zgredka, a sami byli
zbyt zajęci pracą aby zając sie własnym synem. To mogło być przykre no nie?
ALbo najgorsze wspomnienie- ośmieszenie przed polową szkoły- zamienienie w
tchórzofredkę...kto wie co jest najgorsze dla takiego typka
A co do Neville'a...no cóż mi się wydaje ze też
słyszał te szepty. Bo może widział np. cierpienia rodziców jak rzucano na
nich Cruciatos? Kto wie...a moze widzial czyjąśśmierć tylko nie chce sie
nikomu z tego zwierzać..
Puszczyku, Rowlling wniosła wzmiankę o DT
juz w czwartej części..więc prowadziła do tego już od poprzedniego tomu
Co do Nevilla to przecież on widział śmierć
swojego dziadka i dlatego też widział Tesrtale...
Hmm...co do
Malfoya to nie posądzał bym go jednak o zbyt dużo ludzkich uczuć....
A ta sala z zasłoną to moim zdaniem jakiś portal....możliwe że ta
zasłlona była czczona przez jakiś starożytny lud i tak dokonywano wyroków i
w ogóle może starożytni znali jej tajemnice ale pogineli i zasłona stałą
sobie i Ministerstwo uznało ze ejst to zbyt groźne by stało na powierzchni i
ukryto ja w Departamencie Tajemnic i tam ją badano....
No Konradku.... niesamowite przypuszczenia . Rzeczywiście mogło tak byc... w końcu nikt tak naprawdę nie wie do czego ona słuzy, albo przynajmniej nie zostało to jeszcze ujawnione... Może starożytni...w końcu magia była chyba studiowana przez wieki....może odkryli to niegdyś, i mimo że byc moze odkryli jej właściwości nie zdążyli podzielić się nimi z resztą świata i co się z tym wiąże, pozostawić jakiegoś śladu dla przyszłych pokoleń ? =)
Nom bardzo możliwe...a tak w ogóle to Rowling powinna napisać jeszcze jeden grruuuubbbbyyyyy tom "Departament Tajemnic" jak skończy sagę Harry Potter
W Departamencie jest tyle ciekawych rzeczy....
hm...czego to ona napisać nie
powinna..... Taka ksiązka też byłaby pewnie bardzo ciekawa, tak samo jak i
taka o Huncwotach i ich szkolnym zyciu - ktorej przypuszczam nie stworzy ze
względu na brak pomysłów. Za duzo psikusow, itd musiałaby wymyślić i innych
ważnych szczegółow =PpP...Jakby nie patrzeć Rowling mogłaby napisać jeszcze
o wielu rzeczach, sprawach, ktore pojawily sie w serii Harry Potter....Nawet
o olbrzymach, o dziecinstwie Hagrida jakby szukac pomysłow na upartego....
Ale ona juz nie ma siły, nie wpadnie na żaden z tych genialnych pomysłow
. Bo takie propozycje tylko my, zdolne loodzie mogą wymyślic
=).
Nom...Harry Potterto tak obszerny temat że
mogła by pisać powieści do konca życia a i tak nie napisała by
wszystkeigo...chociaż może zajmie się napisanien o inektórych sprawach tak
jak Tolkien ...
Mnie tez to ciekawi bo za każdy mrazem jak
czytam HPiZF to nigdy tego rozdziału nie rozumiem. Jeśli ktoś jest w stanie
mi wytłumaczyc to proszę na e-mail marta.dysk@buziaczek.pl. pozdro
qrde Hermioncia weź się trochę zastanów,
bo udzielasz się na wszystkich topicach na jakich tylko możesz a wcale nie
masz nic ciekawego do powiedzenia...
Przystopuj
Bądźmy cierpliwi^^ W końcu
to jedna z Hermionek =dD^^I chyba jest nowa
Swoją drogą to moznaby juz zamknąc ten temat...czuję,że wyczerpał się do
końca=dD =PpP...
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)