To jest mój pierwszy własny temat, więc bądźcie wyrozumiali...
Jest już temat o patronusach, więc ja zadaję kolejne pytanie: Jak wyglądałby wasz bogin? Czego się boicie?
Ja-Mhm...Mój bogin to zdecydowanie byłby lekarz. Boję się lekarzy, oni budzą we mnie przerażenie. A najgorzej to lekarz ze strzykawką...Strzykawki są gorsze niż wszyscy lekarze razem wzięci. RATUNKU!!
Kilka propozycji:
Fryzjer, strasznie boje sie gdy musze do nich pojsc
Slimak - blee, a jeszcze jak znam każdą ich czesc (lekcje biologi robią swoje )
Pewna nauczycielka, ktora niestety mnie uczy
Motyl - bojee siee
Gdybym zobaczył bogina najpewniej zamienił by się (bogin) w:
- Zespoł Iron Maiden odchodzący na emeryturę
- martwego Georga Lucasa
konfesjonał, oo tak..
O zgrozo!! Lekarz poszedł w odstawkę: http://sredniowiecze.zdrowo.info.pl/zielarz.html , moim KOSZMAREM jest niszczyciel książek. Aaa!!! Ja się chyba boję wszystkiego!!
Krowa...nie śmiać się mam traumatyczne przeżycia związane z tymi zwierzakami. A te ich rogi...brrrr
Więc nie tylko ja mam takie złe wspomnienia związane z krowami.. heh
a co do bogina, kidyś to mógłby to być również dentysta, ale ostatnio chodze do takiego ślicznego pana doktora, że wizyty stały się przyjemnością.
Ja jakbym zobaczyl bogina to bym pomyslal ze to lustro ;]]
faceci w ubraniach w paski w ciemnej uliczce. Mam parę złych wspomnień...
Mój pewnie wyglądałby jak piłka do koszykówki,którą dostałam kiedyś prosto w twarz .Od tej pory zawsze gdy mamy grać w 2 ognie,symuluję ból brzucha/głowy/stopy/itp.
śmierć oto mój bogin
Mój bogin to osa lub pająk. Brrrr...
Moim boginem jest pająk...
Mój bogin zamieniłby się w moją nauczycielkę od chemii Ona jest poprostu straszna...
Bogin przy mnie robi się jak świat. lakko spłaszczona przy biegunach kula, z plamami błękitu i zieleni. a na niej ludzie. i robaki. ogromne, obślizgłe robale :|
qrde a ja tak nie mam jakiejś fobii tak całkiem. Lekką klaustrofobię owszem, ale winda mi zzuuupeełnie nie przeszkadza, tylko naprawdę duszne i ciasne pomieszczenia w których nie można wyprostować kręgosłupa. A nigdy mi się taka sytuacja nie zdarzyła.. NIe wiem, mój bogin nie byłby niczym materialnym..
A ja wiem, w kogo zamieniłby się bogin Anagdy, BlackOmena, i Matoosa: w MalGanisa z 1000 postów na liczniku!!!
A mój bogin to matematyczka Ponoć w tym roku ma być inna... Zobaczymy... Tzn. sama w sobie moja matematyczka taka straszna nie jest, ale jak ją zobaczę na pierwszej lekcji matmy to na pewno się przestraszę... tortur które mnie czekają przez cały rok...
omg :| Niedługo staniesz się też moim boginem
moim boginem była by – nauczycielka historii z technikum, pszczoła, chrabąszcz, pająk. I chyba tyle (narazie)
A ja jutro bede mieć Bogina w prawdziwym zyciu ..
Idę na pobieranie krwi, nienawidze tego z calego serca, TO JEST OKROPNE
I jak zobacze pielegniarke, w białym stroju, ktora posadzi mnie na krzesle, obwiaze moja reke ta głupia gumke, bo nie pozostanie mi nic innego jak ....
wyciagnać różczkę i krzyknąć stanowczo i wyrażnie : Riddikulus
Hmm...
Mój bogin wyglądałby pewnie jak :
książka "Wielka, większa i największa" (wierzcie, da się tego bać ;p)
blokers, kibol http://kibole.wroclaw.pl/ , drech, żul, menel czy tym podobny "coś"
super różowa oczojebna Barbie
To chyba tyle
A czy macie już wybrane dobre wspomnienie które go odstraszy??? Ja mam – jest ich kilka i chyba bym musiała poeksperymentować które myśli najszybciej podziałają.
Coż...Zdecydowanie jednym z moich najpiękniejszych wspomnień jest poznanie Krzysia i Oli w Turcji...Nasze wspólne rozmowy i lot balonem...Żarty...Och, to było cudowne. Krzysiu i Olu, jeśli KIEDYKOLWIEK to przeczytacie to wiedzcie, że jesteście CUDOWNI!!!
Inne fajne wspomnienia...Każde spotkanie z Joan...Mój pies...Przeczytane książki...Wygrana w konkursie...Trochę by się nazbierało
Nie mam bladego pjęcia, jaki mógłby być mój bogin. Naprawdę. A jakie w spomnienie mogłoby go odstraszyć? Chyba każda głupawka dziewczyny, która nosi imię Alk@.
No jak wczesnij wspomniałam, dzisiaj miałam spotkanko z boginem.
Wrzeszcząc co sił Riddikulus myslala, o pozytywnych rzeczech czyli m.in:
Jak poznałam moich naprawde swietnych przyjaciół
Jak wygrywałam jakies konkursyy
Jak poznałaam yyyyy ......
Nadejście wakacji
I wieeeleeee wieeeeelee innych, no troche ich jest
Prawdopodobnie bylby to trzydziesto metrowy karaluch lub cos podobnego
Mój błagam nie śmiejcie sie ale wyglądałby jak jak.............. MALINOWE CIASTECZKO
ciasteczka mozna się brzydzić NIE BAĆ.
czyzbyś nie zrozumiała tematu?
Avery jaki masz piękniusi avatarek :> aż ślinka cieknie...
Zara...bogin, tak? To mój by wyglądał jak facet ubrany do ślubu. Nie wiem,chyba zostane stara panną :|...
Właśnie! Dzięki! Mój bogin byłby zapewne mną ubraną w suknię ślubną. Tego się chyba boję najbardziej. Albo gromadką dzieci. Moich, w dodatku. Brr...
Zaraz... W co śmiesznego mogło by się to zamienić? Może w jedną z głupawek mojwej siostry...?
Można sie i ciasteczek bac
Sa rozne fobie pzreciez
Ciasteczkofobia
Mój bogin z polskeigo chyba zostanie moja nowa wychowawczynia
Mój bogin-ja sztywny.
Albo-pan od w-f(on jest gorszy od Sami-Wiecie-Kogo<jesli to jest możliwe>)
a wy ciągle i ciągle z tymi nauczycielami.. trochę obiektywności. Zdarzają się naprawdę nie do zniesienia, ale bez przesady.
Bogin, hmmm?
Chyba pusta butelka po połówce - Starogardzka.
Nieeee, nie dlatego, że piję...
Taka butelka zabiła mojego kota...
Tak mi go szkoda. Zabiłabym tego człowieka, co nią rzucił!
Och boginem dla mnie byłby na pewno wielki pająk taki owłasiony.. czasami po moim pokoju chodza takie małe boginki i od razu rzucam na nie riddikulus
Ale najgorszy bogin to byłby świat bez Howarda Shore, Harry'ego Gregsona-Williamsa...to twórcy soudtracków jakby ktoś nie wiedział XD.
Mój bogin to wszelakie rodzaju robactwo... Począwszy od motylków i biedronek a kończąc na larwach kokosowych i wielkich owłosionych pająkach...
OKROPIENSTWO!!!
z moim boginem byloby chyba tak jak miala pani Weasley w 5 tomie. strasznie się boję śmierci kogoś bliskiego, szczegolnie rodziny.
Myslałem, że mój pan o w-f jest wstrętny. Ale ostatnio zobazyłem bogina na jawie. Wygląda jak zawodniczka sumo i jest moją anglistka. Jak się za bardzo wkurzy to galareta pod jej broda się wstrętnie trzęsie. BŁEEEEEEEEEEEEEEEE
Mój by zamienił się w moja ukochaną babcię tyle, że martwą
śmierć moich bliskich. kalectwo. nieuleczalna choroba...
Moj bogin...hm...to bylaby chyba smierc, tego boje sie bo nie wiem co jest po smierci.
Mój bogin ?
Chyba tak jak mówicie ktoś bliski ale raczej nie martwy tylko zachowujący sie nienaturalnie np. próbujący mnie zaatakować albo pod wpływem jakiejś choroby psychicznej. Bardzo nie lubie jak ludzie zachowują się dziwnie i nieprzewidywalnie (no coś np. jak opętanie). Bo wogóle to lubie losowość zdarzeń i nieprzewidywalność
W wielkiego, włochatego pająka
Moje wspomnienei któe by odstraszylo Bogina ? Wydaje mi sie ze bylby to ktorys z pobytow u Babci
Mój bogin by wyglądał jak moja szkoła Oj, oj nie byłoby to miłe tak bym się przestraszyła, że bym go nie mogła unieszkodliwić
Moje szczęsliwe wspomnienie. Hmm............................ Jakis szczególnie szczęśliwych wspomnień nie mam, ale zawsze marzyłem żeby zostać pisarzem. Żeby odstraszyc bogina pewnie wyobraził bym sobie moment ukazania sie mojej książki w księgarniach i gdy ja podpisuje.
Mój zapewne by przypominał byłą (ufff...) nauczycielkę polskiego. Babę niedouczoną i konsekwetnie wredną. I, oczywiście, boginek występowałby w kreacji z cyklu "Różowa żarówa"
Odstraszenie na szczęście możliwe.
Ja wiem, że to może wydawac się śmieszne, ale mój bogin wyglądałby jak wielki, obrzydliwy pająk, albo inne paskudztwo... ble...
mój zamienilby sie w moja nauczucielke od muzyki..... brrr.......... ona jest tak lubiana, ja p. Umbridge albo Snape.... tylko ze nie ma tu grupy slizgonow hehe....... a tak a propo Umbridge: jest bardzo do niej podobna
Mój bogin wyglądałby jak okropny potwór którym jest mój nauczyciel informatyki i wychowawca imię ocenzurowano.
Wielki obślizgły ślimak
Mój bogin w 100% byłby połączeniem ciemności, kalectwa, starości, bólu i pewnego kolesia o inicjałach DL (nie żeby on był taki straszny, ale po prostu on do tego świetnie pasuje)
Ojeju! Zapomniałam dodać! Myśl która by go odstraszyła - Jestem wielkąaktorkąi gram u boku Johnego Deepa, Orlando Blooma lub TOMA FELTONA! (a najlepiej z wszystkimi naraz )
Hej, hej, hej, chwileczkę.
Jak Wy chcecie bogina odstraszać? Szczęśliwym wspomnieniem?
Boginy pokonuje się Riddikulusem i śmiechem, myśląc o tym, jak ośmieszyć najbardziej przerażającą wizję, jaką staje się bogin.
Szczęśliwego wspomnienia wymaga Expecto patronum, zaklęcie przywołujące patronusa, wykorzystywane przeciwko dementorom.
Hmmm... W sumie tak... Ale i tak trzeba pomyśleć o czymś przyjemnym, aby być w stanie rzucić zaklęcie na bogina, nie to co pani Weasley
Gdybym zobaczyla bogina to chyba przybralby postac powstalego z grobu Hitlera (zombi)az sie boje.
Mój bogin to oczywiście ja jako dobra osoba . Odkąd jestem na tym forum to coraz bardziej się boje, że mnie przekonacie to zmiany poglądów
Szczerze mówiąc nie wiem jak wyglądałby mój bogin. Kocham zwierzęta i nie boję się węży, pająków, ślimaków, jaszczurek, itd.( niektóre są całkiem spox ) Nie mam ani lęku wysokości, klaustrofobii, itp. Wydaję mi się, że mógłby się jednak zamienić w jakąś mi bliską, martwą osobę. Nie wiem jak można zamienić śmierć bliskiej osoby w śmiech. Może ktoś mi pomoże?
Hmmm...... Może tak jakiś dziwny i pokręcony makijaż pogrzebowy albo zombiak........ No nie wiem, rzeczywiście zrobić ze śmierci kogoś bliskiego coś śmiesznego jest bardzo trudno
Rany ciężkie pytanie z tym boginem… Zwarzywszy na to, że dużo rzeczy potrafi wzbudzić we mnie strach… Kiedyś powiedziałabym, że ET z filmu, ale chyba ostatnimi czasy się na niego uodporniłam… (Na serio! Kiedyś ten mały kosmita wzbudzał we mnie obsesyjny lek!)
Teraz jednak mój bogin przybrał by raczej postać Dawida Thewlisa… (jak byłam w kinie na trzeciej części to krzyczałam jak tylko jego twarz pojawiła się w kadrze…) Mam traumę po filmie „Dragon Heart”...
Kogo on grał w Trzeciej częsci?
Ach, fakt, ze to trudne. Ale ja bym chetnie stawila mu czolo, bo swiadomosc, czego boje sie najbardziej jest wiedza bardzo wazna i przydatna.Moze wielki, grozny pies...A moze Tinkey-Winkey z Teletubisiów...Budzi we mnie agresje...Brr
David Thewlis grał Lupina.
No coż a co by mogło odstraszyć bogina ? :> Mam odgroma i jeszcze ciut ciutes dobrych wspomnienń ,ale takiego najlepszego to chyba nie Spróbowałabym użyć tych trzech :
1.Pobyt w Disneylandzie
2.Przyjazd na całe 12 dni do Babci
3.Zabawa z Siostrą na Wsi
Podejrzewam, że mój bogin zmieniłby się w Wielce Szanowną Panią Prodziekan, oznajmiającą, że nie można dostać warunku na 24 punkty kredytowe
Ludzie, jak ja nienawidze tej baby...
Śmierć i kalecto naprawdę jest niczym w porównaniu z Sarajewem, które miałoby miejsce w moim domu, gdyby mnie wywalili ze studiów
pająki!!!!!!!!!!!!!
Kiedyś byłam pewna, że pająk to byłby mój bogin, bo mam arachnofobię. Ale tak naprawdę, to pająków się "tylko" brzydzę, nie bopję się ich, wiem, że mi niec nie mogą zrobić.
A teraz? Chyba ja, przeżywająca jakiś straszny wstyd, zażenowana i bezbronna, wyśmiana, wystawiona pod ostrzał oskarżających spojrzeń znanych mi ludzi. Nie przeżyłam jeszcze nigdy niczego takiego, ale panicznie się tego boję
Mój bogin: połamany Les Paul
Moje najszczęśliwsze wspomnienie: ostatnie wakacje, lub pierwszy koncert
oczywiście zagrany (zresztą mój pierwszy na którym byłem też dobrze wspominam). Z kumplami mieliśmy kapele i rocka graliśmy, ale od czasu kiedy złamałem palec przestałem grać
mój BOGIN?
"nie można ustanowić połączenia: błąd 707"
czy któryśtam, wolę na to nie patrzeć, kiedy włącza mnie się internet.
Avadakedaver, przypomniałeś mi jeszcze jednego mojego bogina: sterowniki do Neostrady
tak schczerze to ja mam arachnofobię, to samo co Ron.
I, kurna, wszyscy tak samo mnie pod tym względem traktują, jak jego.
Mają go, jak mawia moja mamusia, w pompce.
Moj bogin... Zdechle zwierzatka... Niezywy czlowiek... Jakis BOL...
Albo owlosiona czarownica z blair witch project
Odstraszyc? Chyab moznaby to tylko ozywic, a wiedzmie kupic jakas jednorazowa maszynke gilette
Moj bogin... zdecydowanie pies który mnie pogryzł... , lekarz ze strzykawką ze środkiem znieczulającym (niemiłe wspomnienia), śmierć kogoś bliskiego, żabe... , i nie wiem co jeszcze ale coś by sie znalazło...
A żeby sie pozbyć tych świństw pomyślałabym o mojej rodzince, o tym jak zwyciężyłam w konkursie z moją głupią i przemądrzałą koleżanką:P, o Billu bym pomyślała, i też by się coś jeszcze znalazło ale nie mam siły myśleć:P
Wielka dzdzownica, a najgorsze jest to ze nie wyobrazam jej sobie jako niczego zabawnego ^^
Mój to oprócz tego że nie mogę się podłazyć do internetu, to będzie pająk.
Ale nie jakiś wielki, tylko taki mały, domowy pająk.
Te chude łapy, jak cały się trzęsie kiedy ucieka przed odkurzaczem, wydaje się. że zajmuje ogromną powierzchnię, kiedy chodzi...
uch. Prawie jak Ron. Arachnofobia. Nie fajna rzecz. Latem wszędzie boisz się wsadzić rękę.
Hm... Moim boginem jest pani od pPolskiego która wrzeszczy na całą szkołę że dostałam jedynkę i ją to bardzo cieszy... (w do tego po nazwisku- ...u nas w szkle dotąd wszyscy się zwracai po imieniu...) dla mnie to by była okropność...
Moj bogin przyjalby postac pewnego psa , z ktorym mialem bliskie spotkanie )
PS. A ciekawe jak wasze Boginy zmienilyby sie po uzyciu Ridiculus'a?
moj pajak zalozylby melonik, wzial laskę i zaczal stepowac.
Dość długo zastanawiałam się, jakby wyglądał mój bogin. Na początku przyszedł mi na myśl mój dentysta , ale później zdałam sobie sprawę, że prawdopodobnie zrobiłoby się ciemno, a ja usłyszałabym szept przy swoim uchu, a kiedy obróciłabym twarz w stronę głosu......... zobaczyłabym coś jakby diabła, albo równie przerażającego.
Albo wogóle byłoby to coś nieokreślonego.....
moj po uzyciu Riddiculusa zamienilby sie w sroke
Mam pytanie.
Skoro nikt tak na prawdę nie wie jak wygląda bogin, to skąd Szalonooki wiedział że to właśnie on, kiedy Molly poprosiła go o sprawdzenie biurka w HPiZF?
może siedział najbliżej i widział tam to, czego się najbardziej boi, a jednocześnie to, co nie mogło się w tym schowku znajdować.
bo gdyby mogło, to stwierdziłby np że to kolejna blizna i by uciekał.
A może Moody ma już tyle doświadczenia ze swoim magicznym okiem, że jest jedyną osobą, która wie, jak taki bogin wygląda?
ale nikomu nie powie, bo żyd.
tak na serio, to nawet gdyby na świecie był tylko jeden człowiek, np w Berlinie, a ostatni bogin byłby wtedy w Nowym Jorku, to przybrałby postać tego, kto jest najbliżej niego - w tym przypadku kolesia w Berlinie.
Z tego wniosek, że zawsze bogin przybiera postać tego, kto jest najbliżej, obojętnie jak daleko by nie był.
Czy ktoś zastanawiał się kiedyś jak wyglądałby bogin Voldemorta?
bogin voldzia na pewno malby cos wspolnego ze smiertelnoscia, bo przeciez tego najbardziej sie boi. Smierci.
Nie mam pojęcia jak może wyglądać bogin Voldemorta, ale już wiem w co mój bogin się zmieni po Riddiculusie. Wyglądałby jak mój kolega, który przyszedł sobie do szkoły w beżowych papuciach (dodam tylko, że jest metalowcem, a połączenie jego czarnego stroju z jego papuciami wyglądało przekomicznie) Po tym przez dwa dni wybuchałam niekontrolowanym śmiechem
Ps. Na jego cześć w poniedziałek w szkole jest "Dzień Papucia" (ciekawe kto to wymyślił... )
Może zobaczyć samego siebie, umierającego.
Hmmm... na przykład swoje odbicie bez głowy, miotające się po sali:D Albo siebie ducha. Mogło by być wiele teorii:D chyba
Voldi by mogl zobaczyc Harry'ego ktory jest silniejszy od niego i go zabija no nie?
A ja bym mogla zobzczyc siebie dowiadująca sie ze nie bedzie 7 czesci Harry'ego
nie no przesada
ale moze jakiegos wielkiego obślizłego robala ktory wlazi do mojego łóżka
ble ble ble
Voldziu by zobaczył, jaki z niego ciamajda!!!!!
Wow. Jak na to wpadeś/aś?
To elementarne, moj drogi Watsonie
mój drogi Watsonie, Child.
Watsonie.
oszfak
To subforum robi sie coraz inteligentniejsze -_-
Voldemort pewnie by zobaczył swoją porażkę, a może litość dla innego człowieka? Dla niego to chyba naprawdę przerażające.
Mój bogin zamieniłby się w wielkiego, obrzydliwego, owłosionego pająka. <brrrrr>
To jest jedyna materialna rzecz której się naprawdę boję i która przyprawia mnie o dreszcze. Swoją drogą dobrze że na świecie nie ma boginów ;]
hehe a co byś zrobiła po użyciu Riddikulusa? pozbawiłabyś go nóg?
hehe ukręciłabyś mu łeb? a dotknęłabyś go?
/edit/przepraszam cie bardzo, k.....14, ale odniosłam wrażenie że ty masz do wszystkich dokoła negatywne nastawienie...
Mam pytanko: czy potwory bez uczuć, też widzą bogina jako coś strasznego?
Chyba tak ale oczywiście coś strasznego dla siebie.
Napewno każdy nawet największy potwór się czegoś boi.
Ok, no to pomijając wszystkich nauczycieli, moją babcię (tuczy mnie przy każdej okazji) etc. Moim boginem byłoby...eeee...dziecko, taki bobas mały. Ostatnio mam koszmary o małych dzieciach. Okropność...!! Pełzają takie małe, wstrętne z czerwonymi oczkami i ostrymi, czarnymi zębami w ciemnościach i tylko słychać, ciap, ciap, plask, plask jak te ich małe rączki i nóżki drepczą po mogrej podłodze... TO się może śmieszne wydaje, ale jak mi się ostatnio takie coś śniło, to byłam sparaliżowana ze strachu...bo nigdy nie wiesz kiedy sie pojawią, ale napewno z tyły...JUH!
Gem, wpadka czy uraz z przeszłości?
Moim boginem na pewno byłyby pająki, których z pasją nienawidzę i brzydzę. Poza tym myśle, że takim boginem napewno byłabym ja leżąca w kostnicy. Na dodatek sama...brrr....
Ja nie wiem. To zależy czy chodzi o jakiejś takie najgłębsze lęki egzystencjalne czy taki prosty strach. W sumie scena z boginami w HPiWA wcale tego nie wyjaśnia.
Ale ok. Wielka, owłosiona, trzepącząca skrzydłami ćma. Wlatująca mi za koszulę.
U mnie to by było tak:
- szrszeń - nie boję się ich "wyglądu", lecz jadu...
- UFO - jeśli istnieje.
A co ma do rzeczy jego istnienie? Jeśli się go boisz to chyba wcale nie musiałoby istnieć, żeby bogin przybrał taką formę.
Ślimak. Wielki, obślizgły, mokry ślimak, który wlepiałby we mnie swoje parszywe oczyska. I to na dodatek taki bez skorupy. Brrrr...
Na to wygląda,
Mój bogin to byłby zdecydowanie:
- Przeglądam się przed lustrem i nie widzę swojego odbicia
- Jakiś wielki obślizgły wąż pełzający po moim pokoju
- 1 z jakiegokolwiek przedmiotu
- Śmierć kogoś strasznie bliskiego
To chyba na tyle. Jak to pisałam to się aż wzdrygnęłam ...Brrr...
A ja się mostów boję. Do tego stopnia, że muszą mnie po nim ciagnąć.
Tylko problem pozostaje - co z takim boginem zrobić? Rozwalic most? Odpada. Boję się ich własnie dlatego, że widziałam kiedyś jak się most zawalił. Brrr.
Wywrócic do góry nogami?
Ewentualnie mogłaby być jeszcze woda. Tak cholernie boję się wszelakich mórz, oceanów czy jezior, że po prostu coś we mnie wzbiera. Mam wrazenie, ze zaraz się utopię, ewentualnie jakiś wodny potwór złapie mnie za kostkę i pociagnie na dno.
Brrr.
Zastanawiam się, co by było w przypadku, gdyby ktoś nie wiedział, czego się się boi najbardziej. Właściwie jak mógłby się przygotować do walki z boginem, który nie wiadomo w co by się zmienił?
no. albo jeśli ktoś najbardziej boi się pajęczyny.
Może Boginy działają na podświadomość, więc nie koniecznie musimy zdawać sobie sprawę z tego, czego boimy się najbardziej w danym momencie. Albo jeżeli nie ma jednej, konkretnej rzeczy, Bogin przemienia się w którąś z tych, której na pewno się przestraszy ofiara. Bo jak inaczej? Wyobraźcie sobie, siedzi taki Bogin w szufladzie na bieliznę, ktoś wchodzi do pokoju i myśli; O kurczę! Nie mam już białych skarpetek! To straszne! Poff... Otwiera się szuflada i wypełza z niej wielka, biała skarpeta!
Ależ dla niego straszny był właśnie brak tych skarpet. I to ów brak powinien wypełznąć =)/Katon
A swoją drogą, to zastanawia mnie bardziej, co one właściwie robią? No bo jak już się przemieni taki Bogin w coś tam, na przykład wielka larwę, a dalej?! Gościu stanie jak wryty, sparaliżuje go, a larwa idzie na niego i idzie, idzie i... zje go, czy jak? Na przykładzie Dementora Harry'ego, można by wnioskować, że Bogin nie przybiera tylko postaci „strachu”, ale nabiera też jego cech, czyli się w niego przemienia. Jednak znowu coś co jest niematerialne, duchowe, może nagle stać się cielesne i żywić ludzkim mięsem? Załóżmy, że larwa zje tego delikwenta i powrotem wraca do swojej szuflady już w stanie wyjściowym. Ale gdzie się z kolei podział nasz gościu? Wyparował? No dobra, chyba jedyną odpowiedzią, będzie; i to właśnie jest magia !
Ja jednak jestem zdania, że Boginy tak naprawdę nie mogą zrobić nam krzywdy cielesnej, ich jedyną bronią jest właśnie strach i dlatego wcielając się w najgorszy senny koszmar ofiary. Po prostu nie ma możliwości, żeby ktoś mu się oparł, więc albo należy dać w długą, albo riddikulus.
<edit> Eeee... porąbały mi się zaklęcia.
Prędzej brać nogi za pas, bo expecto patronum to tylko Harry'emu w tak młodym wiku wychodzi Hmm... Napisane dość ciekawie...
Fakt, to tylko magia, jednak gdyby tak miało mnie coś zeżreć, a później z powrotem zamienić się w boginka (chciałabym zobaczyć jak wyglądają, kiedy nie straszą, ba! i czym się potworki żywią!) to nie byłabym zadowolona, poza tym to nie możliwe... Ale przecież nie ma rzeczy niemożliwych! Co je bogin i jak wygląda gdy jest w ukryciu? Jakie macie koncepcje?
Ja myśle że bogin w ukryciu jest bezcielesny, jakaś biała mgiełka czy coś podobnego. Wprawdzie Moody widział bogina w tym biurku w londynie ale wydaje mi się że bogin wiedział że ktoś go ogląda i przybrał już postać tego czegoś czego boi się Szalonooki.
Nie jestem pewien... dopiero co sie zarejstrowałem. Moj bogin to zdecydowanie...wąż. Szczerze mowiac jak sie zastanowie to... nie przepadam za pajakami... Ale jesli pamietasz starego ridikulusa... to nie jest AZ TAK strasznie.
Mój bogin to byłaby po prostu śmierć. Jestem dziwna, ale to jedyna rzecz, której się naprawdę boję... Brrr... Chyba nie będę nigdy zerkać do jakiś starych szaf itd, by nie napotkać Mr Bogin
Hmmm... a ja już sama nie wiem w co by się zamienił. Może w emerytkę na wózku inwalidzkim, nie chcę się zestarzeć. No nie wiem...
Prawdopodobnie zobaczyłabym śmierć, zniszczenie, wojny, samotność albo najlepiej wszystko razem.
Może jeszcze, że ludzie są tylko kukiełkami, zabawkami kogoś tam z góry.
Zastanawiałam się dlaczego wszyscy w HP bali się rzeczy/istot materialnych.
ja się boje pająków (tak samo jak Ron)
i Voldemorta!!!
więc mój bogin Będzie wyglądał jak pająk z głową i ubraniem Volcia!!!
aż mi ciarki przechodzą na tę myśl
Jakbym zobaczyła pająka z głową i ubraniem Voldemorta to umarłabym ze śmiechu.
Moja nauczucielka
Mały pająk
ktoś nieżywy z mojej rodziny
I tyle
A ten temat jest spoco
Najbardziej boje się pijawek sama myśl o nich wywołuje u mnie obrzydzenie.
czy jest to mozliwe ze sie nie ma bogina ?? bo u mnie chyba tak jest... sa rzeczy ktore we mnie budza obrzydzenie czy niesmak ale sie ich nie boje... i nie boje sie smierci ( gdyz przyzwyczajilem sie do mysli ze jest blisko mnie ) a jesli sie nie boje smierci to chyba nie ma rzeczy ktorej mogl bym sie bac... od rana myslalem nad swoim boginem i nie wymyslilem zadnej rzeczy... chyba powinienem sie z nim spotkac by sie dowiedziec czego naprawde sie boje... a moze byl bym pierwszy ktory zobaczyl by bogina w jego prawdziwej postaci...
Wow, mamy tu Supermana, co się niczego nie boi. Brawa.
hazel - nie ze ja sie niczego nie boje tylko nie ma takiej rzeczy ktora by mogl sie zmienic bogin... wiesz raczej sie nie zmienic w samotnosc...
i po co odrazu komus dogryzasz ??...
Hm, chyba jest tak, ze ogolnie mozesz naprawde nie bac sie jakos specjalnie niczego konkretnego, ale powiedziano wczesniej, to dziala w konkretnym momencie, wiec akurat moze cie najsc, ze jak zobaczysz, no, akies cos, to sie przestraszysz... I tym bedzie bogin.
A moj bogin to wiszace tuz nade mna gniazdo szerszeni... Chyba bym U-M-A-R-L-A ze strachu... Brrr...
Hm...
mógłby być dentystą boje się dentystów, ale mógłby być też wężem, ale już się iż aż tak nie boje tak więc hmmm musiałabym go zobaczyc
Superman bał się kryptonimu.
Tfu, kryptonitu.
Ja tam nie wiem, czego sie najbardziej boję. o bo boginy działają a naszą podswiadomość, alemyślę,że gdybm się tak dłużej namyślała, to bym wybierała pomiędzy.: pająkiem, smiercią, ciemnością i samotnością... i awet ie wiem, jakbym nawet jeden z tych bogiów pokonała
Hmm, mój bogin może mieć pare postaci:
- Pająka (jak najdalej ode mnie proszę! albo wezme wujcia shotguna - PAf! PAf! I do widzenia, Spider... Jednym słowem NIENAWIDZE)
- Śmierci moich bliskich (bez komentarza proszę)
-Potwora który pochłania Wszystkie książki Rowling i Tolkiena
- Ślimaka (Bleeeeee...)
- Umierającego Papieża
No i chyba tylko tyle :-) Mam nadzieje że już nigdy nie będę musiał uzupełniać tej listy o nowe rzeczy...
<<<Każda rzecz ma swój cel, bez względu czy prosty czy trudny; światło świecy służy istniejąc>>>
wiecie jak można sprawdzić jak wygląda bogin?
po prostu musi do niego podejść ktoś, kto najbardziej boi się bogina.
Mój Bogin - zabidzony pis który ugryzł mnie:
bardzo publiczne (bo przy wszystkich znajomych)
bardzo w tyłek (bo przez tydzień nie mogłam na nim usiąść)
bardzo nie fortunnie (bo podarł mi spodnie w obcym mieście i nie miałam kasy na drugie)
A tak poważnie to chyba byłyby to robaki, taki tłuste, obśligłe larwy w dużej ilości ygh
Boginy, cekawy temat.
Troszkę się chyba wyłamię, bo nie boję się śmierci,
ani samotności, ani pająków tym bardziej (jeden
jest nawet moim zwierzątkiem domowym ).
Nic z tych rzeczy.
Mój bogin zdecydowanie byłby motylem.
Mam do nich uraz z dzieciństwa
Ciekawy temat
Mój bogin wyglądałby jak...nie nie moge tego wyrazić.To zbyt skąplikowane.U mnie bardzo dziwne rzeczy wywołały by poczucie strachu.Na pewno nie byłaby to jednak śmierć
Moim boginem jest nauczycielka od histy[histori dla niekumatych]zawsze gdy wchodzi do klasy zaczyna od kazania potem każe sprzątac pod ławkami.
Mój bogin? Chyba byłby wstrętnym, włochatym szczurem!
Mój bogin?
Nigdy niczego się nie bałam. Szczury mnie przedzą ale nie lękam się ich. W duchy nie wierzę (może dlatego, że nigdy żadnego nie widziałam), ciemność jest moją drugą przyjaciółką.
Pamiętam tylko, że kiedyś zgubiłam się w zoo. Wtedy to dopiero miałam pietra! Ale bogin raczej nie zmieni się w żyrafę?
Jedyne coś co mi przychodzi do głowy to nauczyciel historii. Do dziś pamiętam jak wszedł do sali i zaczął mówić o swoich wymaganiach. W momencie gdy okazało się że to pomyłka to cała moja klasa zaczęła krzyczeć ze szczęścia. Takiej euforii to nigdy nie widziałam!
Hm mój bogin byłby chyba polonistką trzymającą znicz. Kiedyś na szkolnej dyskotece wysiadło światło, i wożna zapalała znicze (skąd je wzięła,tego nie wiem). Jeden dała polonistce do trzymania, a ja wtedy przechodziłem obok niej. To było okropne, tym bardziej że ktoś wylał jakiś czerwony sok tuż pod jej nogami...
Czy tylko mi, jak przeczytałam "znicz", przyszła na myśl mała złota piłeczka ze skrzydełkami?
To jest zboczenie już, wiesz?
Tak, tak! Wiemy o jaki znicz ci chodzi . Mimo wszystko
mamy takie małe zboczenie, (jak to ładnie ujęła hazel)
A ja nadal boje się motyli...brrr...
Ja również pomyślałam sobie o TYM zniczu
No, Zeti, to przynajmniej wiesz, jak użyć riddikulusa teraz (;
Hm, o tym nie pomyślałem, ale uśmiał bym się zdrowo, tymbardziej że moja polonistka jest podobna do Snape'a
u mnie zdecydowanie boginem była by moja wychowawczyni i zarazem nauczycielka od matmy wrrr... ciary przechodza
a tak naprawde to panicznie boje sie pajaków łaaa!
Ja wiem, że niektórym może się to wydać trochę dziwne, ale mój bogin z cąłą pewnością wyglądałby jak ćwiartka grejpfruta.
Ja bym zobaczyła tatę muminka.
Brrr...
Mój bogin stał by się na raz wszystkim co ma więcej niż cztery nogi, odwłok, skrzydełka i czółki a i byłby włochaty... ble... ja wiem że każdy owad (prócz much) czy pajęczk to zwierzątko boże ale napawają mnie one obrzydzeniem... te ich długie, włochate nóżki... uh... aż ciarki przechodzą...
Moim boginem napewno bylby pająk i samotnosc... tak samotnosc mnie dobija ... No i moze ciemnosci bojazliwa troszke jestem
Ciekawe jak wyglądałby bogin samotności?
A ciemności się nie bój bo nie ma w niej nic strasznego... masz po prostu za dużą wyobraźnię
Bogin samotności to w pewnym sensie paradoks, więc taki by nie istniał.
Zapewne masz rację. Ale co jeśli ktoś tak naprawdę najbardziej boi się samotności. wtedy bogin będzie musiał prrzybrać jakąś postać. Chyba że w tym przypadku przemieni się w lęk drugorzędny czyli np. pająka.
Moimi boginami byli by tak:
-duży motyl
-dementor
-wizja jak ktoś umiera a szczególnie ktoś z mojej rodziny człowiek czy zwierzak nie robi różnicy
nie śmiać się że się boję motyli
Tylko i wyłącznie PAJĄK. Nawet taki malusieńki budzi we mnie strach. Dziśiaj byłem w oborze mojego taty i wyciągałem motor z kantorka a tam były dwie tarantule
Desperujesz źą. Tarantula w stanie wolnym nie występuje w Polsce ;)
Spokojnie masz arachnofobie i po prostu tobie się wydaje że jest taki olbrzymii...
W rzeczywistości ten pajączek boi się ciebie... ale z drugiej strony te jego mnogie nogi... fu...
Mój bogin napewno zamieniłby się w pająka. Brrr.... Nie nawidze pająków. Chyba dlatego że mój brat mnie nimi strszył i rozplaskiwal je przy mnie jak byłem maly. PAJĄKI SĄ OKROPNE!!!
Ja też okropnie sie boje pająków ( już tutaj o tym wspominałam ) i nie dlatego,że mnie brat nimi straszył...po prostu są okropne... brr...
W chwili obecnej mój bogin niewątpliwie wygląda jak hybryda mojej promotorki, kierownika katedry oraz dziekana wydziału... Stoi to COŚ nade mną z oskarżycielko wyciągniętym palcem i mówi przerażająco brzmiącym głosem:
"Miałaś całe wakacje... i JESZCZE nie napisałaś?!!!!"
mamo... broń mnie...
Najbardziej boje sie pijawek brrr... sama mysl o nich wywołuje u mnie dreszcze:/
Ja tam się panicznie boję krowy! Mamo! Wolałabym zginąć pod walcem niż podejść do krowy na odległość mniejszą niż 3 metry! Makabra!
a co takiego strasznego jest w krowach? O_o są milusie
Moj bogin wygladał by jak pająk panicznie sie ich bije mam arachnofobie to jest okropne.Jak widze pajaka to
Acha i boje sie Klaunów przeraza mnie mysli ze moze nagle wyskoczyc i.......mnie rozśmieszyć/estiej
Trudno jest mi powiedzieć, jak by wyglądał mój bogin. Boję się wielu rzeczy. Ale prawdopodobnie wyglądał by jak jakiś duch albo coś
Nie no, u mnie nie jest tak, że boje sie klaunów, ani krów, ale też mam malutką arachnofobię o9 chociaż nie taką, jak moja kumpela - taksie pająków bała, że z książki od bioli powycinała wszystkie obrazki z pająkami - u mnie nie jest JESZCZE tak źle. Jak mnie kuzyni przestaną strasznyć tymi okropnymi stworzeniami, to może jakimś cudem mi przejdzie
Mój bogin zmieniłby sie w CHEMICE! Tego babsak sie wszyscy boja bo przy okazji jest dyra... Br...
Mój bogin miałby dylemat. Bo panicznie się boję 2 rzeczy - pająków i trupów brrrr :/
hmm... mój boogin zaminiłby się w moją mame
Na mój widok bogin zmienił by się w faceta od matmy
Już kiedys , kiedys się nad tym zastanawiałam i... sama nie wiem. Możliwe że był by to wielki pajak tak jak u Rona pozdrawiam :*
Renegate hehe chyba nie jest tak strasznie Ja tam boję się różnego typu robactwa
np. jakieś gliSdy lub cuś brrr.
Hmmm...mama jako bogin. Trudno to sobie wyobrazić. chociaż nie, można to sobie szybko wyobrazić "i zowu bałaga w pokoju" - i kłótna o byle co...ciekawe, jakby sie kłóciło z boginem
Kłóciło to by się dobrze z boginem tylko problem w tym że w przypadku gdy boginem jest mama to niestety musimy uznaĆ wyższośĆ teog bogina równorzędnie boginem może byĆ mój ojciec
No u mnie to nie wiem...chyba na jedno by wyszło
U mnie by to była mieszanka ryby, clowna i porcelanowej lalki ;]
heh brzmi ciekawie
O matko, clown. To jest obrzydlistwo. Pamiętam jak byłam mała to bałam się clownów bo obejrzałam "Ducha" gdzie clown chciał udusić chłopca (najpierw zaciągnął go pod łóżko, hehe)
to naprawdę straszne filmy oglądałaś jak byłaś mała dobrze że jakichś wampirów nie oglądałaś
Jeśli o ryby chodzi to zawsze bałem się sumów tych z wąsami
ja w wieku 80 lat...
Ty to masz problem ;]
Ja w wieku 80-ciu lat z moim wytatuowanym ciałem
mój bogin zapewne pająk [ aaa koszmar ] z powodu pewnych tegorocznych przeżyć byłaby to również osa [ tragedia wrr ] no i strzykawki również nie wykluczam [ ta igła to jest straszne ]
ale i tak zdaje mi się, że mój bogin przybrałby postać dziewczynki z ringu, dziewczyny [ jesli tak to można nazwać ] z widma ewentualnie "pięknego" chłopaka z Teksańskiej Masakry.. tak tego boje się najbardziej, tych okropnych twarzy z horrorów ; / jednakże horrory kocham x D
Mój bogin? Ja kończący czytać siódmą część HP xP
Nie no, nie wiem. Tak na serio to chyba coś w stylu p.Weasley...
Martwa rodzina, przyjaciele...
Uch...
Mój bogin na pewno zamieniłby się we włochatego pająka-nie cierpię żadnych owadów, ale już pająków w szczególności. Są po prostu obrzydliwe...I ten sposób, w jaki się poruszają...blee
Klaudia ... coś mi Rona przypominasz xD
A tak w ogóle... Zawsze zastanawiam się czy jest ktoś taki, kto może zobaczyć bogina w jego rzeczywistej postaci.. czy jest ktoś taki kto się niczego nie boi?
Może Voldemort?
Co o tym sądzicie?
Moim zdaniem Voldemort nie może zobaczyć bogina w jego rzeczywistej postaci, bo jak każdy boi się wielu rzeczy, choć nie chce tego okazać. Jedną z takich rzeczy jest śmierć. Gdyby się jej nie bał, nie starałby się za wszelką cenę jej uniknąć, pokonać. Nie stworzyłby horkruksów. Wedłóg Voldemorta śmierć jest słabością, czymś co jest nie godne czarodzieja o tak wielkiej mocy.
A jak ktoś się najbardziej boi silnego, ogromnego bólu? Co wtedy zobaczy? Bo tak mi się wydaje, że tego się najbardziej boję...
A Voldemort pewnie zobaczyłby siebie martwego
Długo prawdę mówiąc sie zastanawiałam czego ja sie najbardziej boję. Boję się śmierci bliskich, bólu... Nawet strachu sie boję... Zawsze boję sie również że zawiodę w tym wszyastkich, ze już nie dam rady... Mimo wszystko odkryłam ostatnio mój najbardziej opisywalny lęk - tłum. Boję się tłumu. Zawsze w zatłoczonych miejscach cos sie sdarza. Albo jakiś wypadek, albo ktoś się gubi, albo kradzież... MImo tych wszystkich rzeczy, których sie panicznie boję myślę, ze mój bogin przybrał by formę tłumu.
był poruszany. i zapewne moody widzi go jako rzecz/osobę która go najbardziej przeraża. koniec.
Mój był by napewno wielkim psem a zamienił bym go w koteczka najlepiej Hermiony
Boje się wielu rzeczy, ale mój bogin najpewniej zamieniłby się w:
1 ŚMIERĆ - może i nie jest taka straszna, może to tylko początek nowej, wspaniałej przygody, może nawet jest całkiem miłą osóbką ze złą reputacją, ale i tak się jej boję. Ludzi przeraża to, co nieznane, a ja nie jestem wyjątkiem.
2 WSZYSCY, KTÓRZY COŚ DLA MNIE W ŻYCIU ZNACZYLI, MARTWI - tego chyba boję się bardziej od własnej śmirci. Że zostanę sama, bez rodziny, przyjaciół, po prostu - okropnie samotna, nie mająca się do kogo wypłakać. To by było okropne.
3 MOJE UKOCHANE KSIĄŻKI PŁONĄCE - nie śmiejcie się, to też mnie przeraża. Kiedyś obudziłam się oblana potem w nocy, bo śniło mi się, że ktoż wrzuca wszystkie moje książki do kominka. Nic nie mogłam zrobić, tylko patrzeć jak ogień trawi "Harry'ego Pottera", "Atramentowe serce", "Niekończącą się historię" i jeszcze kilka tytułów... Przez długi czas ta wizja prześladowała mnie gdy tylko zamknęłam oczy
mój bogin to by było moje życie, mam go dosyć, ale też koniec książek o hp i śmierć moich bliskich
a szczęśliwe przeżycia do zawlczania to konkórsy które wygrałam, chwile spędzone z przyjaciółmi i czas spędzony nad książkami o hp
A myślałem, że to ja jestem emo.
a i zapomniałam jeszcze mój bogin by sie pewnie zamienił w strach ja lubie horrory ale strachu takiego panicznego sie strasznie boje (przepraszam za ogty)
Moj bogin chyba bylby mną. Są zdarzenia i sytuacje, ktore sprawiaja, ze miewam lęk przed samą sobą. Tak, jestem nieobliczalna.
Mój bogin to [tak jak u Rona] wielki, włochaty, okropny pająk. Strasznie się ich boję.
Hmmm... moi bliscy martwi, ja zamknięta żywcem w trumnie (taki mój uraz z dzieciństwa ) albo pielęgnirka ze strzykawką (gdybyście mnie widzieli jak zmuszona siłą wyższą siadam na pobieranie krwi...Straszny widok
Btw, świetny temat
Byłaby to albo ogromna tarantula, albo obślizgły czarny ślimak bez skorupy
Pająk
Lub martwi bliscy...
Nic innego mnie nie tyka.
buuu... Pająk !! :/
Łaa.. Myślę że przy mnie bogin zamienił się w dziewczynkę z "The Ring". Albo dużego, łysego Pana w dresie, machającego złotym łańcuchem..
Brr.. Ten film jakoś utkwił mi w pamięci. A z dresami miałem prę nieprzyjemnych sytuacji. ;p
Chociaż jakby się tak lepiej zastanowić to boję się wieeeelu rzeczy. Ale potrafię sobie wmówić że to głupota. : )
mój bogin.. pies wściekły albo gołąb. no i czytanka z pierwszej klasy podstawówki...help me!
Mój bogin byłby kobietą z zezem. Boję się patrzeć na zeza
@abstrakcja
Wszystkie te dzieci z Azjatyckich filmideł chodzą mi po głowie. Ale i tak kocham horrory.
Mój bogin- moja śmierć, bądź martwe ciało. Od paru lat nie mogę sobie poradzić z tym, że jesteśmy śmiertelni (pod tym względem bardzo przypominam Voldemorta ). W każdym razie to by wyskoczyło z szafy. Nie wiem tylko, jakbym sobie poradził. Bo jak zrobić z trupa coś śmiesznego? Chyba, że do pleców dodać mu kluczyk i byłby jak zabawka...ale z drugiej strony to mogłoby być jeszcze bardziej przerażające.
@abstrakcja
Strach przed Azjatyckimi dziećmi? Czy miłość do horrorów?
Długowłosy blondyn o zimnych oczach uśmiechający się w pewien charakterystyczny sposób w zatrzymującej się windzie (widziałabym go przez takie pokratkowane szkoło w drzwiach od windy). Br... mam to od filmu "Panna nikt"
mój bogin byłby psem. aaaa! panicznie się ich boje.
Ja to się jednak najbardziej boję mojego kochanego wyżywającego się na moich książkach ZŁEGO TATUSIA(łeee brrr).
Mój bogin... Duch? Albo ja żywa w trumnie. Bądź coś symbolizującego ból (lub ja wyjąca z bólu).
Pewnie mój instruktor jazdy. Potwor nie czlowiek! Chyba już Snape jest lepszy!
Temat dobry!!!
moje propozycje:
1. moj matematyk z liceum (powiem tylko, że Snape to przy nim pikuś )
2. pan profesor od termodynamiki (śni mi się w nocnych koszmarach)
3. oczywiście pająk (niecierpię pająków)
4. wywalający się system linuxowy (takie moje małe zboczenie zawodowe)
Mój prof. Ch.:>
moj bogin to rozwalone PS2..
masakra
albo stara Hermiona...
Chyba raczej Emma. Do starej Hermiony można przywyknąć.
A dlaczego do "starej" Emmy nie można przywyknąc? i dlaczego do Hermiony można?
Nie wytłumaczę ci złożoności tego zagadnienia, gdyż obowiązuje zakaz spoilerowania.
Aha,rozumiem
Rozkręcę trochę temat. Mój bogin byłby zapewne moją polonistką. Brr... Panicznie boję się każdej lekcji polskiego, jednak nie przeszkadza mi to być w klasie humanistycznej.
A mój bogin wyglądałby jak moi martwi przyjaciele.. Brr.. Albo jak wielki, przerażający pająk.. Aaa!
A mój bogin wyglądałby jak moja była fizyczka z liceum (nadal jak o niej myślę, to ogarnia mnie przerażenie) oraz jak wielka, włochata, obrzydliwa ćma.
Mój bogin byłby zdecydowanie kobietą od chemii. Przed każdą godziną tego przedmiotu aż trzęsą mi się ręce...
Wasi nauczycele są aż tak przerazający???????
Hmmm? Mój bogin?
Chyba byłby to olbrzymi pająk <mam arachnofobię....ych...>
A tak to.... kogut. Duży kogut.
Naprawdę... Jak byłam raz na wsi u cioci i wujka, to tam był taki duży kurak i kiedy podeszłam bliżej, to ten skurczybyk <przepraszam za wyrażenie> zaczął mnie gonić po całej farmie...
Ych....
Mój bogin? Hm, byłby to albo tłusty, wielki pomrów które najczęściej napotykam w porze jesiennej w lesie, albo ... ekhm, ksiądz? xF
widze, ze wielkie wlochate pajaki wymiataja... w sumie przy polaczeniu wielkiego wlochatego z moja profesorka z geometrii wychodzi idealny bogin a szczesliwa mysl... hmmm to proste CZEKOLADA
Cóż, do tej pory zastanawiam się jak wygladałby mój bogin... Nie jestem pewna, ale najprawdopodobniej byłby to pies. Duży pies, który wygląda tak, jakby się miał na mnie rzucić. Od dzieciństwa boję się psów, gdyz dzieckiem bądąc zostałam ugryziona przez psa mojej babci (cóż, w tedy jeszcze nie wiedziałam, że jak psy jedzą, to się do nich raczej nie podchodzi... xD).
A szczęśliwa wpomnienie? Wakacje 2007 (wyjazd z kolezankami w góry) lub pierwsze miejsce na przegladzie dla naszej grupy.
Mój bogin wyglądałby jak kula śniegowa. Raz mnie koledzy zasypali takimi i mam traume od tej pory.
Wielka, różowa żelka. Nie pytajcie dlaczego.
dlaczego?? nie wyobrażam sobie,żeby wielka, różowa (i zapewne smaczna) żelka kojarzyłaby się z czymś strasznym (pomijając ogromną ilość kalorii)
Właśnie, może to jest jakaś ukryta kaloriofobia?
Czy w dzieciństwie ciocia nie rzucała w Ciebie kaloriami w postaci żelków różowych?
Mój bogin byłby różową chmurą rzucającą się na mnie i zmieniającą kolor mojego ciała na różowy. Brrrrr....
...
Mam różowofobię .
Wielki różowy żelek cię gonił? Też tak chce...<skarży sie>
Nieźle. Też chcę takie sny!
Wszyscy mają fajne sny o różowych żelkach, tylko nie ja Mi muszą się śnic głupie pająki, przebrzydłe węże, albo jeszcze gorsze stwory, przez które potem nie moge spać...chociaż moja arachnofobia nie wzięła się od snów, ale takie koszmary wcale nie pomagają w pozbyciu się lęku ;/
Ja nie mam snów o różowych żelkach. Może i dobrze, bo bym jakiegoś ataku dostała. W końcu różowe, nie? Brrrrr...
Jak można nie lubić różowego?? No pytam się! No jak?? No właśnie...nie da się.
Da sie da. Jestem przykładem. Ale to może przeze mnie samą, bo dziwność mam w genach. Ups. Siostra idzie. Jak to przeczyta, to żegnaj okrutny świecie.
Nie tylko ty. Nienawidzę różowego. Brrr....
Skonczycie offtopa czy mam wywalać bez pytania?
Myślę,że w moim przypadku zamienił by się w węża
Nie tylko u ciebie... Moja siostra spotkała je na żywo 3 razy w lesie, a ja nie... Jednak się ich panicznie boje... Padalców też.
Albo jakiś wstrętny duży robak typu pająk, chrabąszcz albo nie żyjąca bliska osoba.
Raczej w sensie trupa kogoś bliskiego.
Wiem, odkopałam, a w dodatku tylko po to, żeby napisać coś, co i tak wszyscy wiedzą .
Edit: Tak sobie Aylet, tak sobie .
P.S. Kocham twój avarat .
skoro to wszyscy wiedzą to czemu to napisałaś? ._.
Mój bogin to martwa, bliska mi osoba, śmierć, starość itp. Miłe wspomnienia hmm... wczesne dzieciństwo, czas spędzony z bliskimi i... moimi kotami: Cyzią, Czarną, Beatą i Yumi ;]
Mój bogin był by to pająk,wąż,obślizgłe robale,i trup bliskiej osoby.
No cóż, może oryginalna nie będę, ale moim boginem zapewne byłby ogromny, wstrętny, ohydniasty, obrzydliwy, włochaty pająk. Brr. ("dlaczego to nie mogą być motyle?" W pełni zgadzam się z Ronem)
A tak poza tym, witam wszystkich, bo to mój pierwszy post. Ale widzę, że sporo tu nowych, nie jestem osamotniona
qrcze, MIŁE WSPOMNIE jest potrzebne, żeby wyczarowac patronusa chyba.
Żeby pokonać bogina trzeba Pomyśleć o czyś śmiesznym chyba.
Cytatem nie udowodnię, bo nie mam książek.
I wogóle, to jestem zdziwiona, że dopiero teraz to zauważyłam.
Ach...jakie macie łatwe życie, a czego ja się boję? W tym właśnie sęk. Jeżeli nic z rzeczy, które znam mnie nie przeraża w takim razie czym jest dla mnie strach? Ale myślę, że gdyby nasz świat zrównał się ze światem pani Rowling tak jak Herryego przerażałby mnie dementor ;]]
Moim boginem byłaby jakaś osoba która niszczy na moich oczach jedyne egzemplarze HP i wmawia mi że to już koniec.
Genialne Mój bogin też by taki mógł być Toż to byłaby istna tragedia, zniszczenie ostatnich tomów HP!
(Wybaczcie za odejście od tematu)
moj to oczywiscie ciastko z cukrem
Mój zmienił by się w:
-moją panią od matematyki
-Michaela Jacksona
a co Ty masz do Michaela Jacksona?
mój z pewnością zmienił by się w ducha, panicznie się ich boję
Ewidentnie pani od geografii.
Moim boginem za pewnie byłby wąż albo kaczka. Z tym drugim stworzeniem mam traumatyczne przeżycia
Och nie!
Och tak.
(Wybaczcie jedną linijkę )
Już myślałam, że tu jakaś mała rewolucja na forum a ty ktoś w poście daje tylko dwa słowa -.-
Moj patronus moglby byc...hmm... Byk?
Jak wyglądałby mój Bogin? Wydaje mi się, że byłby to mój nauczyciel od Techniki. Jeszcze trochę i będzie stawiał jedynki za głośne oddychanie. Ewentualnie ksiądz z parafii mojej kuzynki. Nazywamy go koszmarem z ulicy Wiazów.
Mój bogin... Dentysta , ale taki sadystyczny , mam takie złe wspomnienie z dzieciństwa. No i zgadzam się z poprzednikami, śmierć bliskich osób, albo bliska osoba zachowująca się jak gdyby mnie nie znała lub chciała mi zrobić krzywdę.
A tak naprawdę to myślę, że bogin zaskoczyłby mnie czymś takim, o czym teraz nawet nie pomyślałam. Czyli zamieniłby się w coś, czego boję się wewnętrznie, nie zdając sobie z tego sprawy. W coś, co drzemie w mojej podświadomości..
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)