Jak myślicie jakie byłoby wspomnienie które
usłyszałby Voldemort po spotkaniu dementora? Wyrwanie duszy (czy jak to tam
nazwać) z ciała? Zmuszenie do zamknięcia komnaty tajemnic?
W jaki
sposób śmierciożercy/Voldemort pilnują dementorów? Skoro każdy ma jakieś złe
wspomnienie to jak nad nimi panują?
Nikt ich nie pilnuje... taka jest prawda
A najgorsze wspomnienie Volda? Proste sierociniec
Taaa, sierociniec
Z zamglonej przeszłości do Voldemorta dobiegały
głosy:
- Tom, czemu znowu wyrywasz biedronkom nóżki?
- Ale to nie
ja...
- Nie kłam, smarkaczu! wiem, ze to ty. Za karę do końca
tygodnia będziesz dostawał tylko kleik!
- Tylko kleik?
- I
lewatywa dwa razy dziennie!!!
o boze :D przypomina mi sie jakiś film... i jeszcze trzeba go
opodeldokiem natrzeć ale lewatywe to koniecznie 2 razy dziennie
a moze na Voldemorta nie dziala moc
dementorow, bo on nie jest w pelni czlowiekiem...? a jesli dziala, to
przypominaja mu sie albo chwile w sierocincu albo moze chwile kiedy zostal
pozbawiony ciala i musial sie ukrywac http://online.freeware.info.pl/wiejskie.html
tak jak Otto w Strażnikach Czasu
I trzy lewatywy na dzień dobry
Ale tak serio mówiąc, to moim zdaniem demantorzy nie mają
żadnego wpływu na voldzia tak jak i na Dumbledore'a by nie mieli... oni
mają wielką moc i nie sądzę, by nawet dementorzy mogli im
zaszkodzić...
Voldemort panuje teraz na Dementorami i nie są w stanie go
"zaatakować' jeśłi tak to mozna ująć.
jJa stawiam na to ,że Vold nie ma żadnych miłych wspomnień , jest on
człowiekiem zniszczonym wewnętrznie i nie sądze ,że by miał miłe
wpsomnienia potym co zrobił i potym jak był w sierocincu ,a zabijanie ludzi
napewno niesprawiało mu przyjemności
. A Dementorzy to istoty bez pańskie ^^ służą tym silniejszym .
A moim zdaniem ma przyjemne
wspomnienia, np. jak kogoś zabija to sie cieszy.
Po szkole przecież osiadł w czarnej
magii, i robił na sobie tle czarów, że na pewno znalazł sposób na dementorów
i nie jest to partonus . Dumbledore sam powiedział, że potem już się nie dało poznać
w nim tego "miłego chłopca" Ach czy on kiedykolwiek był miły? A
poza tym to on ma już 69 lat. Taki staruszek to se ma doświadczenie nie?
QUOTE (Light_Mew @ 24-02-2004 17:23) |
jJa stawiam na to ,że Vold nie ma żadnych miłych wspomnień , jest on człowiekiem zniszczonym wewnętrznie i nie sądze ,że by miał miłe wpsomnienia potym co zrobił i potym jak był w sierocincu ,a zabijanie ludzi napewno niesprawiało mu przyjemności . A Dementorzy to istoty bez pańskie ^^ służą tym silniejszym . |
a moze dementorzy nie zawsze
przywołujączyjes najgorsze wspomnieina, ale tylko wtedy, jeśli tego chcą- a
takiemu Voldowi by nie podskakiwali.....
Oj nie wiem...
Może wspomnienia które
przywołują mu Dementorzy nie są okropne dla Voldzia - im się tak tylko
wydaje ;D
Albo najzwyczajnie Voldek po prostu tak
opanował oklumencję, że nawet dementorzy nie mogą wejść mu do głowy i
namieszać we wspomnieniach...
QUOTE (Child of Bodom @ 24-02-2004 20:06) |
Albo najzwyczajnie Voldek po prostu tak opanował oklumencję, że nawet dementorzy nie mogą wejść mu do głowy i namieszać we wspomnieniach... |
QUOTE |
Oni nie mogą mu wejść do głowy, ale Harry może (w IV tomie jakoś podglądał co Voldzio robi) |
A ja pytanko wyrwane z kontekstu
"Skąd macie te obrazki?? w podpisie?? Te takie WHO
ARE YOU??"
Ja także uważam że Voldź dałby sobie radę z
dementorami...Bo przeciez może stłumić w sobie te złe wspomnienia....
Albo może się okazac też że dementory moga mu tak psychikę zepsuć że
szok
. Chociaż to nie jest za bardzo możliwe... No bo on sam przyłaczył
Dementorki do siebie
Odpowiadam z kontekstu:
Tutaj
szukaj, ale trzeba się rejestrować
Powiało off-topiciem =P
Ja jestem ciekawa jak wyglądałby patronus
Voldzia. Wąż?
Moze sierociniec,albo gdy stracil swa
moc,a moze to jak pokonal go Harry...
QUOTE |
A moim zdaniem ma przyjemne wspomnienia, np. jak kogoś zabija to sie cieszy. |
Myślę że Voldemort zobaczył by chwilę
kiedy próbował zabić Harry'ego gdy był mały.
Ja myślę,. że moc demnetorówq na niego
nie działa. Jest ich władcą.
Myślę że masz jednak rację Khamul
- "Dementorzy tez sie do nas przyłącza
to nasi naturalni sprzymierzeńcy"
W sojuszach nie ma tego kto jest
władcą. Sojusz opiera sie na wzajemnych korzyściach a nie relacjach pan -
władca. Dementorzy mogliby oczywiscie ze strachu przed Voldem sie do niego
przyłączyć ale czy naprawde jest cos czego sie Dementorzy boja?
QUOTE (emilka @ 28-02-2004 12:53) |
Myślę że masz jednak rację Khamul |
QUOTE |
W sojuszach nie ma tego kto jest władcą. Sojusz opiera sie na wzajemnych korzyściach a nie relacjach pan - władca |
Mają te same "interesy" -
szerzenie strachu i trwogi [fobos daimos och XDD].
A tak naprawde
to:
Vold potrzebuje armii która by szerzyła terror w swiatach czarodzieji
i mugoli
Dementorzy potrzebuja emocji by... żyć [?] a przy okazji beda
szerzyć terror.
To znaczy że albo jedzą emocje albo
umierają (heh jeśli moga umrzeć)/takie uzależnienie?
To nie całkiem tak. Wydaje mi sie ze
Dementorzy potrzebuja emocji by istniec w naszym świecie. Kiedy zabraknie
emocji ich egzystencja u nas stanie sie niepotrzebna i znikną...
Czyli mamy stać się bezduszni, żeby
oni się od nas odwalili, co???? To jest awykonalne
A wiec wystarczy utworzyc bariere ciszy
emocjonalnej wokół Dementora by sie go pozbyc. Pytanie tylko jaki swiatły
umysł wynajdzie te zaklęcie?... Hermiona? XDD
A właśnie, jak już mówimy o wynalezieniu
nowego zaklęcia, to jak oni to robią?
Mówisz różdżce "jak powiem <czesz włosy!> czeszesz mi
włosy" albo coś w tym stylu? ?Hermiona wynalazła zaklęcie
"czterech stron świata (Wskaż mi!) - pyk i wskazuje północ.
Zapewne jest jakaś formuła która wypowiada
się nad różczką... tak by ona rozpoznawała zaklecie np:
"Ranke tego
i owego
kiedy kogut zapieje
i zaklecie te usłyszysz
[tu wstawic
nazwe]
rzecze taka masz wykonac
[tu wstawic co]"
XDDDD
Do stworzenia zaklęcia trzeba się przygotować. Długie
chwile medytacji i modlitwy przygotuja cie do tego. No i jeszcze musisz
odprawić specjalny rytuał, zwany Rytuałem Smoka. Na pewno sie z tym
spotkałes, w koncu wy, magowie robicie to niemalże
codziennie
Kurczę, chyba dam to do ficka.....
skąd to wzięłaś?
Modlitwa
---> Jakoś nie zauważyłem (poza kilkoma "O Boże" Hermiony)
żeby ktoś odwoływał się do Góry w HP.
Skąd to wzięłam???????
Wymyśliłam......
wiecie co... z tymi zakleciami to
cos jest pogmatwane... Hermiona wymyslila zaklecie 4 stron swiata? to niech
Harry wymysli ze jak np. powie rozdzce "kevada adavra" to wtedy
ona zabije na 100% Voldzia... ehs... cos mi to tlumaczenie nie wyszlo..
HURRA!!! a tak poza tym zmienili mi z
TŁUCZEK NA KAFEL... nawet sie nie spodziewałam no to uczcimy to nutelką?
Hermiona nie wymyśliła tego zaklęcia,
po prostu gdzieś o nim przeczytała, tak przynajmniej brzmi moje zdanie.
no to juz brzmi bardziej przekonujaco...
ale problem zaklec nadal jest...... no bo co za debil by wymyslil zaklecie
usmiercajace?
jest napisnae ze wymysliła/wynalazła to
wymysliła...
a do tego by wymislic zaklecie zabijajace trzeba naprawde
wielkiej mocy... jedynie dumble i vold maja tą moc.
a tak btw kto wymyslł
zaklecia niewybaczalne?
topic był poruszany w temacie o trelawney
http://www.harrypotter.org.pl/board/index....?showtopic=23
92
A może wynalazła w bibliotece?
Ja myślę, że zrobił to ktoś dawno,
bardzo dawno, a Voldi znalazł to w Dziale Książek zakazanych....
Słyszałam że dementorzy mają przejść na
stronę Sam-Wiesz-Kogo.
To prawda?
Pewnie tak , bo co im Knot może zaoferować?
Phi..pilnowanie Azkabanu . Voldemort dałby im dużo większe możliwości .
Niezly temat
Tak na dobra sprawe to on jest taki sam jak dementorzy wiec jak :
swoj swego nie wykonczy no nie??
Taaa... Voldemort pasuje do Dementorów... oni chcą czegoś więcej niż pilnowania zapyziałego Azkabanu w którym już są wszyscy bez duszy, więc czym mają się teraz ci dementorzy żywić jak już wszystko wyssali?? Ja tak do tematu: myśle, że najgorszym wspomnieniem Voldemorta jest pobyt w sierocińcu i jak nie udało mu się ukatrupić Harry'ego.
Mysle ze takim wspomnieniem moze byc chwiala kiedy Voldi chcial zbaic Harry'ego i stracil cala moc na 13 lat............. Straszne
A ja mysle ze jego najgorszym wspomnieniem jest ja sie zblaznil przed smierciozercami i nie potrafil zabic malego chlopca ...
Mimo wszystko uwazam ze dementorzy nie odgrywaja na Voldemorcie zadnej presji...
Uważam że Dementorzy kierują swoją mocą i potrafią ograniczyć
ten zły wpływ który wywierają na ludzi np. gdy rozmawiają z ministrem
magii albo inną osobą której rozkazy wykonują (ciekawe czy rzeczywiście
potrafią mówić). Mają trochę inteligencji i jakąś hierarchię bo działają
wspólnie i chyba wspólnie zdecydowały o przyłączeniu się do Voldemorta.
Teraz nie będą chciały zabierać szczęśliwych wspomnień właśnie jemu i
śmierciożercom skoro mają tyle innych możliwości. Zresztą Voldemort
nie jest na tyle głupi by zawrzeć sojusz z istotami przed którymi nie potrafi
się obronić (chociaż kto wie Ministerstwo właśnie taki błąd popełniło).
Myślę jednak że oklumencja broni go przed ich wpływem.
A jego najgorsze wspomnienie.
Powiedział że gdy nieudało mu się zdobyć kamienia filozoficznego i wrócił
do swojej kryjówki bał się że już nigdy nie odzyska mocy, stracił już wtedy
wszelką nadzieję. Nazwał to najczarniejszą godziną swojego życia.
Myśle, ze dementorzy przyłączą się do Voldzia.
Oni lubią być źli i, a Voldemort daje im ofiary żeby mogli wysysać z nich życie
i ty sie dziwisz ze nikt nie chce czytac twego ff
Wątpię, żeby dementorzy się ,,bali" ... jakie one mogą mieć uczucia, skoro się nimi żywią?? Nie przyłączą się do Voldemorta, bo się go boją... będą mu pomagać, bo poprostu będzie miał im dużo do zaoferowania w przeciwieństwie do Knota...
mysle ze Voldi panuje nad dementorami i nie
moga go dosiegnac jezeli moga to musi sobie przypominac o sierocincu i jak
byl pozbawiony ciala
Najgorsze wspomnienie
Voldzia.............hmmmm............... chyba na niego nawet dementorzy by
nie zadziałali . No ale może to jak napisała autorka tematu : Zmuszenie do
zamknięcia komnaty tajemnic" no moze..................
No Voldi nie był cały czas takim
monstrum... Podejrzewam że nawet jego niepowodzenia związane z Harrym
nie były dla niego tak straszne jak jego przeżycia z dzieciństwa. Musiał
znosić upokorzenie które było dla niego najgorszym co mogło mu się trafić -
życie wśród głupich mugoli. W sierocińcu był zupełnie nikim (tak myślę)
dorośli nim pomiatali.. a on nic nie mógł zrobić. A wcześniej może tatuś się
nad nim znęcał?? Albo starsi koledzy?? Z książki nic o tym nie ma, możemy
się tylko domyślać... ale musiał mieć naprawdę okropne silne przeżycia bo
sam z siebie nikt nie jest taki zły.. chyba
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)