No właśnie...a jak jest z wami?Bo mnie to
Harry Potter wciągnął na maksa.Już chyba nie zliczę ile razy przeczytałam tą
książkę,ale i tak mi się ona nie znudziła?
Jaki tkwi w tym sekret?Tego
nie wiem A was też
tak wciągneło?
Łi, łi, łi, tak, tak, tak.
Ja tam się uzależniłam nie tylko od książek HP ale i od tego
forum .
No oczywiście nie zamordowałabym sie, gdyby mi ktoś
zbrał moje książeczki(hlip ) ale
byłabym załamana. Czytam je po pare razy albo tylko po fragmentach.
Może uzależniłam to za duże słowo, ale na pewno wciągnęlo mnie. I to
bardzo
wciągnęło ?
mało powiedziane. dostałam
psychodelicznego świra na punkcie wszytskiego co związane z Harrym. Ksiązki
moge czytać po stokroć razy xD i sie nie znudzą xP
poporstu
totalnamania
taaak... dlaczego?? Poprostu jest super.
(chociaż temat nie wydaje mi się
potrzebny... )
przejdzie wam.
wiem z
autopsji.
kroiłaś nałoga? to musiało być
traumatyczne przeżycie ;]
no. przejdzie wam [dobry antybiotyk -
Pratchett]
jestem zwyrodnialec. mnie takie coś nie
rusza.
TAAAK Moge to
czytac czytac i czytac i i tak sie nie znudzi
a inne książki?
np. telefoniczna - akcja trochę powolna,
ale ilu bohaerów!
albo księga gości na blogu. książeczka
czekowa.
możliwości jest wiele.
Ja wolę czytać encyklopedie powszechną PWN
- to lektura na długie zimowe wieczory - nieuwierzycie, ale w tej powieści
jest pełno sławnych ludzi
narazie jestem przy "B"
książka telefoniczna i encyklopedia
wymięka przy wywodach mojej polonistki.
mam wrażenie, że ona sama
sobie wymysla bohaterów których spotkał Mickiewicz... <!--emo&:P--><img
src='style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' /><!--endemo-->
<br
/>Potterek mnie wciągnął....
I to totalnie.... Lubię i czytać książki
i oglądać filmy (wszystkie jak dotąd mam) i zbieram różne dziwactwa.... i
mam płytkę z 4 utworami z I cz. i całą kasetę z muzyką z części drugiej....
http://wiejskie.fora.pl/
itd, itd....
Czasami mam takie napady i czytam, słucham, oglądam....
A potem stwierdzam, że to marnotrastwo czasu////
Ale co tam
<!--emo&:)--><img src='style_emoticons/default/smile.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' /><!--endemo-->
mnie wciągnęła i wyciągnęła.... zachwycałam
się tą książką i nadal to robię, ale juz nie czuję takiej jakiejś SIŁY która
każe mi czytać. było minęło. może znów mi się zachce, gdy pojawi się VI
tom....
ja miewam tekie "napady"
, kiedy po prostu muszę przeczytać coś potterowskiego.
Oczywiście za każdym razem, kiedy wychodzi nowa część wariuję na nowo i nic
nie ma dla mnie znaczenia, oprócz książki. Ogólnie jestem molem książkowym i
czytam coś na okrągło,a HP nie jest jedyną książką do której cały czas
wracam. Ale jestem świadoma, że kiedyś to zbzikowanie mi, niestety,
przejdzie
. Są inne książki, warte odkrycia
Mnie HP wciągnął ale z umiarem. Fakt, czytam
wiele razy wszytskie części, ale np. mój pokój nie wygląda jak pokój
Pottermaniaka... przynajmniej u mnie ee.. obsesja nie wywołuje się na
gadżetach. W sumie HP to dobra książka ale np. bardziej wciągająca jest
"Seria Niefortunnych Zdarzeń". "Harry" jest lepszy,
"Seria" bardziej wciąga... Ale w sumie mogę się opanować od obydwu
książek...
Harry Potter jest dla mnie jedną z
najlepszych ksiażek. Jeżeli czytam książkę kolejny już raz to czytam tylko
te najfajniejsze rozdziały
Tak, książka wciągająca, ale się nie
uzależniłem.
Czytałem pare razy, jak wszystkie książki, które mi się
podobają. Ale trzeba przyznać, że ta ma coś w sobie.
Co do
szalena na punkcie Harry'ego Pottera - To nie ja - Nie mam ani figurki
Harry'ego Pottera w pokoju, ani plakatów, zakładek do książek,
skarpetek, zeszytów itd. Filmy o Harrym Potterze mi się nie podobają, II
nawet nie widziałem.
Więc uzależniony nie jestem. Ja wogóle się
nie uzależniam, pale ale nie nałogowo pije i biore czasami, też nienałogowo.
Więc uzależnienie się od Książki jest mało realne w moim przypadku.
łuzależnia jak chłolera.
Ale da
sie i bez niej obyć...
Prawie się da...
Jak się jest
zamkniętym gdzieś....
Ale jak się ma ją pod nosem to uhuhuuu..
hmm...czy uzależnia to nie wiem ale mnie
chyba jeszcze nie uzależniła No bo
czy to że ktoś czytał wszystkie 5 części po 30 razy,oglądał po kilka razy
filmy,i wchodzi codziennie na to forum to chyba nie jest uzależniony nie?
"Harry Potter" jest naprawdę
wciągającą książką, ale podobnie jak David_Arch nie mam żadnej figurki ani
plakatów ani nic związanego z tym. Myślę, że nie popadam w uzależnienia.
Zawsze jest na coś moda (tzn. na Harry'ego to było szaleństwo
)
i
zdaje się nam, że jesteśmy uzależnieni, a to często nieprawda. Można coś
bardzo lubić a nawet bardzo, tylko jest duża różnica pomiędzy lubieniem a
uzależnieniem.
Na przykład można lubić alkohol, ale pić tylko od
święta. Wiele jest takich przykładów, których nie chce mi się przytaczać
Hermiona13 to chyba jednak jest
uzależnieneie a co do
mnie to ja też nie mam jakiś figurek,plakatów itd. ale po prostu dałabym się
zabić za te książki
Był czas, że mogłam czytać Potter'a na
okrągło, ale już dawno mi przeszło. Przerzuciłam się na coś innego :] Może w
lipcu znowu coś mnie napadnie..
Może UZALEŻNIENIE to za duże słowo. Ale
już nie wyobrażam sobie życia bez godzinnych pogaduch na gg m.in. z kkate
(na jaki temat...? ),
pisania ff-ów, odwiedzania żadnych for o HP. Po prostu ,,to magia w
najgłebszym tego słowa znaczeniu".
Hm... Czy ja wiem. Możliwe. W sumie nawet
tak.
XP
buhahahaha!! żeby nie
było - ja też nie mam żadnych plakacików, figurek, mioteł z napędem,
przebieranek, różdżek (no oprócz ołówka)... ITP.
blehh.... bez
przesady, moim zdaniem to jest kiczowate
A JaAaAaAaA...
MaM CaLuSiEńKi PoKóJ
ObLePiOnY pLaKaTaMi z HaRrYm, HeRmIoNkĄ i RoNuSiEm oNi
Są TaCy SłiiiiiiiiiiiiiiiiT Że
HeJ!!!!!!!!!!!! PoZa TyM MaM
CaŁe BiUrKo ZaSłAnE FiGuRkAmI, KaRtAmI, ZaKłAdKaMi, DłUgOpIsAmI, OłÓwKaMi i
InNyMi GaDgEtAmI!!!!!!!!!!!!
MoJe UlUbIoNe StRiNgI To Te Z BuZiAcZkIeM
HaRrUsIa!!!!!!!!!!! MaM z NiM
TeŻ KoSzUlKi i SkArPeTkI!!!!!!!! CzY JeStEm
UzAleZnIoNa??????????
AhA, No I JeSzCzE JeDnO - KoChAm TeGo BuZiAcZkA:
!!!!!!!!!!!!!!!
Nie,no to wcale nie jest uzależnienie
jeju a ja myślałam,że mam świrka;)
Moze nie uzaleznia, ale....
WCIAGA!! I to potffornie. Hp to nie tylko ksiazka.. To jest ...
sposob na zycie. TO OSOBNY SWIAT!! Hp daje nam wszystko to czego w
naszym szarym zyciu nie mozemy miec. Krotko mowiac Hp pomaga nam zisc przez
zycie (glebokie jak woda w klozecie
)!! Ja, jak mi jest zle, cos mi nie idzie, to biore
Hp czytam pierwszy lepszy tom jaki mi w reke wpadnie i od razu lepij
.
Wnionsek: I LOVE HP
czy to się powinno leczyć, czy jeszcze
niegroźne? ;p
Czy Hp uzależnia?
Jaaaaaasnee. Ja
to obrywam cały czas.
(cytat III cz. ekranizacji Potter'a)
* w domyśle: obrywam cały czas za to moje uzaleznienie w
cudzysłowiu.
** a zaraz potem ciotka Marge odpowie, że...
kurczak! zapomniałam!!!!!!!
eee.....to chyba jeszcze nie mam się z czego leczyć
Nie,to nie była ironia.....
Była. Znasz się jak kura na pieprzu.
o!
A najlepiej zapytajcie autorki tegoż posta.
Ja tam od HP wiem, że uzależniona jestem
Zemną nie jest jeszcze tak źle żebym mógł
o sobie mówić uzależniony, ale jestem chyba na dobrej drodze.
haha xD
oj biedna Lily.
nie myśl,
ze wszystko co piszemy to prawda. to bylo z delikatna nutką
'ironii'
Hefaj<<
idealne okreslenie.
przepraszam stokrotnie za offtopy, ale tutaj młodzież domaga
się o 'edukację' xD
nałogi mam - owszem, ale HarryPotter nie jest
żadnym z nich. eh.
ichyba nigdy nie był.
Nie...
Dla mnie to po prostu dobra
książka. Jasne, że chętnie na jej temat porozmawiam i tak dalej, ale to samo
jest z m.in. z Terakowską czy też Jonathanem Carrollem. Nałogu brak, ale...
Pojawia się nagle, jak dostanę nowy tom w łapki i trwa przez 3-5 dni. Potem
mija - jak dla mnie normalka...
ja mam prawo się uzależnić od Sapkowskiego
i innych pomniejszych dupków, a ktoś inny może od Harry'ego Pottera. tak
brzmi tolerancyjna wersja. chociaż ja oczywiście nie rozumiem tego
specjalnie.
a najśmieszniejsze jest to, że mnie co jakiś czas
bierze- np. teraz miałabym sobie ochotę poczytać coś w stylu Pottera, co nie
cierpiałoby na obfitą ilość inteligentnych, zabójczo śmiesznych lub
ociekających idealną ironią momentów (: co prowokuje śmieszne sytuacje w
postaci pochłaniania ficków prostych w odbiorze, o które w życiu bym się nie
podejrzewała.
w każdym razie... pani Rowling ze swoją prozą napewno nie
jest moją miłością.
ale żem poważna.
Ech,no ja nikomu nie chce ubliżać może to
i była ironia ale raczej nien groźna.....
Mam nowe pytanko:Jak się
wyleczyć z uzależnienia?
to nie forum medyczne.
jest na to szczepionka, czy inne
ustrojstwo, ale nie pamiętqam medyczej nazwy. ale gdyby przetłumaczyc ją na
nasz barbarzyński język, otrzymalibyśm coś w rodzaju "pocisk
dziewięc milimetrów w potylicę" :]
You're sad? You're lonely? We've
got an answer. Smith&Wesson.
Co nie child?
A jak! Najlepszy produkt do
samodzielnego podawania sobie leku :]
przykładowa szczykafka
Och, urocza. I jaka tania
Wątpię jednak, czy którykolwiek fan HP jest az na tyle zdesperowany
Zazwyczaj nikt go nie zmusza, by się tym interesował.
Child - przecięty, zdesperowany potteromaniak
nie ma tyle kasy, żeby pozwolić sobie na taki luksus
[polski odpowiednik napewno byłby tańszy]
To chyba było pytanie retoryczne...? HP
zdecydowanie mnie wciągnąl. Wspaniala książka.
Tak!! Harry Potter też mnie wciągnął!! Wszystkie książki o nim przeczytałam już z 50 razy i znam je na pamięć!!! Harry jest SUPPPPERR
Jesteś więc przypadkiem osoby uzaleznionej,
skoro przeczytałaś ksiązkę az tyle razy, przecież wtedy jej odbiór tracvi
wszelką oryginalność. Ale rozumiem Cię bo sam czytałem HP bardzo wiele razy
i przesadnie wnikałem w niektóre jej szczegóły. Biorąc pod uwagę całą
komercyjną otoczkę ksiązki łatwo wpaść w uzaleznienie ale trudno okreslić
jego granicę. Możemy kupić grę, to jeszcze nic, obejrzeć filmy, nakupowac
sto gadżetów, figurek, dodatkowych ksiązek-opracowąń i same w sobie nie sa
niczym złym ale zbieranie wszystkigo naraz to już zwykła głupota. Trzerba
wybierać to co jest naprawdę wartosciowe a co do fascynacji- z czasem
faktycznie mija. Ale tez wiem ze prawidziwi fani bęą ksiązkę cenić nawet za
50 lat. Coś już w nas zostanie.
Hmmm Harry mnie wciągnął,to prawda.
Kończe czytać któryś tom i zaczynam czytać od poczatku. Ale cos mi sie
wydaje że powoli mi się nudzi, bo znam tą ksiązkę na pamieć. Dlaatego z
niecierpliwością czekam na nowa 6 część.
Jedynym sposobem na uzależnienie jest po
prostu wypełnienie sobie tego nadmiaru wolnego czasu, który
wykorzystywalismy na nie kończące się przezywanie hp. Kiedy zaczęłam się
zajmowac szkołą (musialam nadrobić mnóstwo zaległości) a swój czas wolny
poświęcałam na innego rodzaju rozrywki, nagle zdaam sobie sprawe że nie
muszę juz codziennie wchodzić na strony dot. hp(aa może jest juz coś
nowego...). Miło mi czasem powrócić na forum i w ogóle, ale pochłonęły mnie
teraz zupełnie inne rzeczy... Ichyba teraz mi lepiej, bo mam świadomość że
wykorzystuje swój cenny czas na wartościowsze rzeczy...
Nie
chce żeby to zabrzmialo jakoś anty czy coś... W każdym razie podejście jaki
kiedyś miałam- zero innych książek tylko hp, zero czegokolwiek innego tylko
forum, strony, gazetki i oczekiwanie na kolejne częsci jest chore...
Na 56 jest chyba taki rysunek dumbla i żaby,
coś tam było o tym że się do niego nie odzywali przezcały miesiąc a
ostatniego wieczoru Harry poprosił wuja Vernona....dobry strzał?=) \
Ten czas wcale nie był zamarnowany to zawsze mógł być punkt wyjscia do
nowych lektur...
jak zaglądałeś do książki to się nie liczy
A ktoś tu mówił że zaglądałem? Lepiej sprawż
jak masz pod ręką...
pudło. o dursleyach, hagridzie, chyba w tej
szopie na morzu są =)
Ja mam pewnie to wydanie dla drosłych i
dlatego tak wyszło XP\ Dobra dośc oftopu=)
w moim przypadku uzaleznia i to bardzo..
Uzaleznienie? Przesada. Bardzo lubie HP,
ale uwielbiam postacie w nim zawarte i wogole, ale nie jestem uzalezniona.
Ja uważam, że HP to nie cudo. I przyznaję się do tego.
Pewnie - to jest dobra książka.
Rowling "wpasowała" się z tą książką bo na rynku nie było właśnie niczego podobnego, ale żeby wielbić serię to przesada. Są o wiele fajniejsze ksiązki od samego HP. Ba! Nawet niektóre fiki o tej tematyce są lepiej napisane!
Myślę, że to jednak zależy wszsytko od danej osoby.
Ja tam wolę sie nie ograniczać tylko do HP, choć często do niego wracam.
Czy Harry Potter uzależnia?
Myśle, że do pewnego stopnia tak. Czytasz pierwszą część, czujesz niedoscyt, bo chcesz więcej, czytasz kolejną i zżera Cię ciekawość co może być dalej, wiec sięgasz po część trzecią. Trzecia część otwiera nowe perspektywy przed czytelnikiem, wiec wszystko może się zmienić, dlatego sięgamy po część czwartą. I tutaj zaczyna się chęć jak najszybszego przejścia do części czwartej, gdyż Voldek wrocił i wszystko może się zdarzyć, no i sięgamy po ostatnią cześć, która została opublikowana. I co teraz...
Pustka, bo chcelibyśmy przeczytać dalej i dalej... Mnie osobiście nie kręci czytanie po 15 razy jednej części, uczenie się na pamieć zaklęć, eliksirów czy kwesti bohaterów. Ja czytam książkę raz, góra dwa trzy raz - i to tylko wtedy gdy wywrze ona na mnie naprawdę ogromne wrażenie.
Znam osoby, które bez przery czytają HP. Skończą jedną część, sięgają po kolejną... i Tak w koło macieja. Kązdy czytac to co uważa ile razy chce. I krzyż mu na drogę. Ja osobiście to co robią inni mam głęboko w poważaniu.
Hp uzależnia, jakby na to nie patrzeć. Ale jak wspomniała tenebris
A ja napiszę tak:
Na samiuteńkim początku miałam lekkiego "fisia" na punkcie HP. Trwał on jakiś miesiąc. Potem wyrażałam tylko uprzejme zainteresowanie co się dzieje u JO i jak idzie jej pisanie "Zakonu". Założyłam strone itd. Całą serię przeczytałam... ufff.... trudno mi policzyć ile razy, ale nie dlatego bo zwariowałam i byłam zachwycona treścią tak dogłębnie, że nie mogłam bez niej żyć, ale dlatego bo ja zawsze czytam ksiązki po kilka razy. Zawsze jak coś czytam to nigdy nie patrze np. na... tytuły rozdziałów. Albo ktoś mnie zagada i przeocze jakiś fragment. Jak cos czytam po raz któryś to zawsze odkrywam cos nowego.
O.
Miedzy innymi fragment w KT kiedy Harry widzi krzakach oczy Zgredka kompletnie przegapiłam. =P
Taka już gapa ze mnie. ^^
Ale to wynika także z tego, że ja za szybko czytam. A niedokładnosć idzie z tym w parze. ZF przeczytałam w dziewięć godzin. Bez przerwy. I "na szybko".
Tu jest także tak jak napisała nasza CyCuś. Jeżeli jestem uzalezniona to od fanfików.
Moim zdaniem ff... wnoszą więcej niż Harry Potter, gdyż autor może pokazać ogromny zasób mozliwości twórczych, wybujałośc języka, powroty do przeszłości, wprowadzanie wielu wątkow i te pe.
Pani Rowling, nie może tak pisac, bo te książki czytają 7-8 letnie dzieci, i zapewne pogubiłyby się co, gdzie, jak, dlaczego i w jaki sposób.
Musi ona pisać proste zdania, przyswajalne dla przeciętnego, młodego czytelnika. Ma ona również ograniczoną ilość tomów, a osoba towrząca opowiadanie może je ciągnąć w nieskończoność.
Czytając ff, mamy także tę pewność, że kolejne odcinki będą pojawiały się w miarę regularnie, możemy nawet porozmawiać a autorem/autorką. Doradzić cos, skrytykować, a ona to przeczyta... i te pe...
Poprostu mamy lepszy dostęp do tego tupy opowiadań, niż do książek. Np. nie wszystkich stać żeby kupić książkę, bo są nieraz naprawde trudne sytuacje finansowe, a biblioteka jest zaopatrzona w 1 góra 2 egzemplarze, które nie tylko my chcemy wypożyczyć.
Pozdrawiam
CyCuś
Nadal mam obsesję na punkcie czytania Pottera.
Ostatnio skończyłam po raz 18 czytać "Harry'ego Pottera i Zakon Feniksa" Już się szykuję do kolejnej części. Tym razem chyba będzie pierwszy tom.
Kiedyś wcale nie byłam uzależniona od tej książki, przeczytałam ją raz czy dwa i wystarczyło, ale po wydaniu piątego tomu coś we mnie pękło i teraz moją lekturą numer jeden są właśnie przygody naszego Pottworka
Ostanio tata okrzyczał mnie, że się w ogóle nie rozwijam tylko siedze z nosem w jednej i tej samej książce.
To ja mu na to "Avada Kedavra" i od razu wyszedł z pokoju mrucząc coś o niedorowiniętych umysłowo dzieciach
A najgorsze jest chyba to, że wcale mnie nie nudzą. Oprocz pary fargmentow np. opowieść Hagrida.
Mam nadzieję że uda mi się zachowac ją dla moich dzieci w przyszlości
Heh! PYTANIE!? No jasne, KOmnatę Tajemnic przeczytałam 5 razy! I teraz czytam po angielsku ją
Jeszcze nie skończyłam piątej części, ale nie dużo mi zostało... Ogulnie ksiązka bardzo mnie wciągneła i jak słysze gdzieś na ulicy, w telewizji słowo "Harry Potter" Od razu zaczynam interesowac się sytuacją :D!
PS: Lily POtter, fajny avatarek, skąd taki fajnusi..?
taaak , i kupujesz wszystko co związane z Garnkami , Miotłą oraz Figurki made in Somalia czy fasolki wszystkich smaków z Tajwanu ?
Załóżmy że HP uzależnia - i co w związku z tym?
Pójdziecie do psychologa?
Będziecie się leczyć?
Pewnie nie.
Więc nie ma to znaczenia czy uzależnia czy nie.
A podobno na świecie dorasta pomału pokolenie fanów Fantasy, Mangi, Anime, S-F, Pokemon i tym podobnych bajerów, więc wtedy potterowska nienormalność będzie normalna.
A HP będzie już standardem.
Więc się nie martwcie, gdy znajomi wam mówią, żebyście skorzystali ze specjalistycznej opieki psychatrów
wiesz - jak ktoś "lata" po domu na miotle, do szkoły popyla we fraczku a'la Portier, na innych woła mugole, mysli, że jej długopis to różdżka, rozgłasza wszem i wobec że pod łóżkiem trzyma smoka - no to kaftanik and psychotropy required.
Harry jest super, ale miewam tez takie okresy, gdy w ogóle go nie czytam Wtedy sięgam po Sapka( polecam, bardzo pouczające książki ), albo po inne z tego gatunku... Nigdziebądź... Albo Koralina. A dla lubiących klimaciki a' la bajki, polecam Opowieści z Narnii. Bomba!
No jasne że uzależnia , klasuje się na liście używek od razu po amfetaminie , alkoholu, papierosach i kawie. Ale tak na serio to z każdą chwilą poznaję ludzi którzy oszaleli na punkcie HP. Ale są także tacy którzy przesadzają z tym. I na nich trzeba troszkę uważać. Pozdrawiam.
Pamiętam, że kiedyś zaczytywałam się w książkach o "Harrym Potterze" bez pamięci. Potrafiłam spędzać całe dnie w fotelu z lekturą na kolanach. Teraz trochę się to zmieniło. Zaglądam do poszczególnych tomów sporadycznie, od czasu do czasu. W gry na podstawie książki nie grywam, kiedyś miałam jakąś figurkę (skąd ona się wzięła), mam jeden filmowy plakat choć za filmami nie przepadam. Podsumowując można to nazwać uzależnieniem. Weźmy na przykład wydanie VI tomu. Po prostu nie mogę wysiedzieć do tego stycznia a prawie, że lutego. To chyba o czymś świadczy
Hm....sadze, ze od Pottera nie jestem uzalezniona, ot fajna ksiazka, ktora sie fajnie czyta.
Chociaz musze przyznac, ze gdy kolejny raz po nia siegam (gdy juz nie mam co czytac) to nadal potrafi mnie rozsmieszyc.
No ale potteromaniaczka nie jestem
Dopóki nie zacząłem czytać przygód o Harrym to w ogóle nie interesowałem się książkami ta lektura zmieniała mój pogląd na czytanie książek i dobrze
Lupek , po twojej wypowiedzi nasuwa mi się tylko ujedno - "Jeśli sadzisz, że w dobie komputerów sztuka czytania zanika, zwłaszcza wśród dzieci, to niezawodny znak, że jesteś MUGOLEM" Time 4 pażdziernika 1999 Pozdrawiam
Ja nie czuję się uzałeżniona.
Książki przeczytałam tylko 5 razy i jeszcze mi się nie znudziły.
Ponieważ znam osoby co przeczytały po 20 razy i im się nie znudziło.
Gadżetów żadnych nie mam po film wydaję mi się paskudny.
Mój pokoój nie jest obwieszony plakatami z Rowlinh i wszelakim HP.
Nie mam autografu Rowling.
Więc biednie
Zgadzam się z autorka postu.
Nie wiem ile razy czytałam każdy tom, ale i tak mnie nie znudził...
Nie wiem dlaczego, bo jak inne ksiązki czytam po kilka razy to mnie zwyczajnie nudza...
A co do wciągania, powinnam zapisac sie na terapie odwykową.
A na rok szkolny książki mam chowane do piwnicy, bo nie chca zebym zajmowała się "głupotami", ale zawsze moge je pozyczyc od kolezanki i chowac za łóżkiem, tak jak ja to robie <gdy nie mam po prostu co czytac>
A tak na marginesie, to nie mam adnych gadzetow zwiazanych z Harrym, oprocz ksiazek, mialam kiedys filmy, ale to było kiedys...
I mam jeden plakat powieszony...
Jestem fanką Harry'ego od pięciu lat. Nic mi się jeszcze nie znudziło. Mało które rzeczy mi się nudzą, słucham moich ukochanych piosenek po 10 razy dziennie.
Tak samo jak Tenebris, czasami zdarza mi się coś przeoczyć, jakis podtekst, jakiś ukryty wątek. Wtedy cieszę się, jakbym pierwszy raz czytała tę książkę.
Zgadzam się z tym że HP potrafi czytelnika zaskoczyć, nawet po 5 przeczytaniu. Mi osobiscie nie znudził się jeszcze, wracam do niego , ale niezbyt często, zwykle w czasie wakacji lub ferii. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie za każdym razem gdy czytam jakiś tom , wydaje sie jakbym czytała go po raz pierwszy. Nie mogę się doczekać, kiedy znów otworzę książkę, mimo iż wiem co się wydarzy. Pozdrawiam.
jak wiekoszość z was i jak przeczytałem wszystkie ksiązki kilka razy i dalej moge je czytać. Ta książka poprostu przyciąga , jak patrze na półke i widze wszystkie tomy to od razu mi sie chce czytać. Dla mnie to jest nałóg... ale nie posiadam żadnych gadżetów bo uważam ze to zwykłe smiecie które tylko zbierają sie niepotrzebnie, a znając zycie i tak bym sie ich zaraz pozbył...
Co wy, gadżety nie są wcale tandetą. Moja plastikowa Hermiona była w porządku dopóki pies nie nadgryzł jej prawej ręki. Tak całkiem serio to strata pieniędzy, ale dzieki potteromaniakom ktoś ma szansę zarobić. To są korzyści dla społeczeństwa.
Taaak , ogromne korzyści dla społeczeństwa:D W szczególności dla Warner Bros. Pozdrawiam.
P.S. Mam koleżankę której pies nadgryzł rekę Hermionie. Co za paradoks
Korzysci nie płyną tylko do Worner Bros. Ktoś to chyba musi sprzedawać, czyż nie ? No i produkować te dziadowskie podróbki
Podróbki są najlepsze ;-) W szczególności te, które przedstawiają Harry'ego bez okularów Cóż , ludzie muszą z czegoś żyć. Pozdrawiam
taa ja fasolki też kiedyś miałam. no i jakiś diadowki notesik o który mamę wybłagałam w 5 klasie podstawówki po przeczytaniu komnaty tajemnic ^^ no ale dzieciok wtedy byłam, więc co się dziwić.
czy potter uzależnia? no cóż, chyba TAK, ale nie wyrządza przy tym szkód. no cóz, w WIĘKSZOŚCI przypadków ^^ ja wiem tyle że gdyby ktoś mi teraz zakazał przeczytania 7 tomu kiedy wyjdzie, nie ukrywam - byłabym zła. i prędzej czy później umarłabym chyba z ciekawości ^^ *cóż za hipokryzja*
a'propos gadżetów to miałam jeszcze taki długopis z Harrym, ale potem gdzieś go zgubiłam (na szczęście ). Gdyby ktoś zabroniłby mi czytać VI albo VII tomu, to może bym nie umarła, ale zabiła tego kto mi zabronił Pozdrawiam
ja już siebie wtedy widzę - przemycanie książki jakoś pod ubraniem a potem po nocach czytanie z latarką pod kołdrą. tak, myślę że tak bym zrobiła ^^ ach i wiem co jeszcze mam - kubek z herbem gryffindoru. ale to mi sie akurat podoba więc nie żałuję ^^
hehe niby to wszystko to takie tandety ale wychodzi na jaw że duzo ludzi ma pełno gadżetów ale to już wasza sprawa mi to poprostu niepotrzebne... Pozdrawiam...
P.S. ale nie zaprzecze że miałem kiedyś plakat Harry'ego hehe taki na pół ściany, ale sam go nie kupiłem tylko mi ktoś poprostu dał (wkoncu mój głupiutki brat mi go podarł )
Też miałam plaktów pełno , zawiesiłam chyba tylko jeden z nich , ale i tak na jakiś tydzie , potem się zerwał. Ja kiedyś czytaam książkę pod kołdrą ... nie polecam, na drugi dzień cholernie bolą oczy i głowa Ale jeśli chodzi o gadżety , to chyba każdy coś tam miał z HP, w szególnośći na samym początku. Pozdrawiam.
Ja kiedys z kolezanka (tez fanka HP) w 5 kalsie SP, czyli pare ładnych lat temu , zbierałysmy wszystkie wycinki prasowe, w których była choćby najmniejsza wzmianka o Harrym . W ten sposób uzbierałysmy spory segregator, który chyba gdzieś się po mojej piwnicy poniewiera .
A jeśli chodzi o gadzety...to miałam kiedyś ołówek z Hermiona, który naprawde przynosił mi szczescie, ale sie złamał (pewnie w moim biurku gdzies lezy ). A jak kupowałam HPiZF to dostałam jakiś notatnik z HP
grlouiee, czy twój nick nie był inspirowany jakąś ksiażką Meg Cabot ??? Jesli chodzi o wycinanie wycinków prasowych, to rzeczywiscie sporo tego musiało być .Pozdrawiam
Ja wycinki gazetowe zbieram ale odnośnie innych rzeczy. Mianowicie osób, takich jakby moich idoli. Nigdy na myśl by mi nie przyszło by wkładac do segregatora wiadomości odnośnie HP. Chyba nie jest ze mną tak źle ... Wracając do mojego plakatu na ścianie to cały się podarł bo za mocno uderzałam o ścianę piłkami tenisowymi. Dlatego teraz jestem ogółem niezauważalną fanką (jesli jeszcze moge to tak nazwać) dzieł Rowling. Oprócz samych ksiażek nie mam niczego. Miejsce na ścianie zajęło już co innego. No ale sam fakt, że tu pisuję o czymś świadczy.
a ja plakatów żadnych nigdy nie miałam, w przeciwieństwie - jak widzę - do większosci z was. a te plakaty raczej nawiązują do ksiązek czy filmu?
a ja sobie jeszcze przypomniałem że jak kupowałem HPiZF to dostałem zakładke do książki z Harrym I Draco to by było na tyle... pozdrawiam
dostałeś? hah, co z aniesprawiedliwość. w empiku pamietam były tylko do kupienia. ale zreszta w empiku zawsze pojawiają sie zakładki z harrym kiedy wychodzi kolejny tom sagi xD
Przypomniało mi się, a'propos zakładki, że kupując pewnego dnia (przed wydaniem V tomu) jakis dziennik dostałam taką kartkę , zakładke , nie wiem jak to nazwać , na drzwi z napisaem : Nie przeszkadzać - Czytam ,a tłem jest okładka V tomu. To jedyna rzecz w całym domu (oprócz ksiażek na półce), która wskazuje facynację HP.
A co do tego , czy owe plakaty nawiązują do filmu, czy do książki , to mi wpadały w łapy tylko te związane z filmem, niestety.
Pozdrawiam
no, moje oczy widziały także tylko te z filmów, których posiadaczką nie chciałabym się stać za nic w świecie. nie lubie filmów, heh po prostu ich nie lubię. i nie pociaga mnie daniel radcliffe czy jak mu tam ^^
No co ty, nie pociąga Cie Daniel ? Jak to możliwe ? A co do samych plakatów z filmu, to zwykle nie są nalepszej jakości , oprócz tych oficlanych , kinowych. Pozdrawiam
Lupek złotko, znajdź sobie jakiś tańszy , np. carling (miotła i czajniki) A co do książek , to są coraz droższe, ale i tak benzyny nie przebiją. Pozdrawiam
Ja akurat bardziej interesuję się rozgrywkami niż własnym szkoleniem, choć dosyć często zdarza mi się grać
Żeby nie zbaczać z tematu przyznam, iż oficjalne plakaty filmowe (bo taki miałam przed zniszczeniem, przypadkowym) są dobrej jakości ale nadają się tylko do łatania dziur w murze lub braków tynku. Nie lubię Dana ... Dżizys
Nastepna co nie lubi Dana, jego fanki na nas zaraz naskoczą i sie nie pozbieramy dziewczęta. Ale w końcu czym się tu przejmować, Mandaryna by się nie poddała Pozdrawiam
no normalnie mi sie go zaraz żal zrobi.. nikt go nie lubi... 8popada w histeryczny płacz* xD
taa książki coraz droższe - zaczynało się od 25 zł, a 5 tom 49 :/ ale 6 powinien być niby tanszy bo mneij stron - powinien kosztować mniej więcej tyle co HP&CO czyli 39zł..
Carling to świetny sport. Już cie nie lubię Lupek ... Mówię poważnie.
Co do Daniela, to by przekonać się, ze jego fanki istnieją wystarczy odwiedzić filmweb. A czy ten chłopak, przepraszam was bardzo, ma choć krztynę talentu ?!
Ma talent w psuciu filmów swoją marną aktorszczyzną A jego fanek jest jak psów, mnożą się , czy co ??? Pozdrawiam
dużo osób właśnie twierdzi , ze HP jest przereklamowany, i dlatego nie sięgają po niego. Moja przygoda z HP zaczęła się kilka dni po wydaniu w Polsce 2 tomu. Widziałam gdzieś w TV , jak Tytus Hołdys , mowił coś właśnie o HP. Po godzinie miałam już tą książkę na kolanach. Pozdrawiam
Lupek: a kto podsunął Ci tą świetną myśl , no kto ??? Pamiętaj o mnie jak już będziesz mistrzem w carlingu (oczywiscie jak znajdziesz sobie jeszcze jakis kompanów do gry) Pozdrawiam
Oczekiwałam , iż będąc na szycie klasyfikacji carlngowej , wspomnisz sobie o pewnej Bercie , z HP forum . Nie wydaje wam się , że troszkę odbiegliśmy od tematu
Ja to właściwe zaczełam czytać HP od 2 czesci Dziadek kupił mi, twierdzac ze to podobno fajne jest . Przeczytałam spodobało mi sie i ...pobiegałam po tom 1
Harre'go czytałam bo wszyszcy mówili ,że jest to super książka no i oczywiście nie pomylili się .No ,a cóż ,że przereklamowana świetna jest to trzeba ją zachwalać! Książka wciągnała ,mnie bez reszty i teraz codziennie czytam jakiś fragmencik choćby malutki
Jeśli miałabym chronologiczne ustawić w jakiej kolejności czytałam HP to tak : 2,4,1,3,5 potem czytałam już w prawidłowej kolejności ...
Ja dostałam od taty drugą część i nie wzięłam jej do rąk ani na chwilę. Twierdziłam, że to bzdety i w ogóle. Wtedy to zaczęło się robić bardzo głośno na temat Pottera, wszyscy latali i wrzeszczeli jaka to ta książka cudowna. Poszłam więc do ksiegarni i kupiłam pierwszy tom... No i tak się zaczeło. Teraz jest przestój ale wraz z wydaniem 6 tomu po polsku na pewno ponownie sięgnę po dzieło Rowling.
Ja dostałam pierwwszy tom pod choinkę. Wcześniej nic o tym nie słyszałam. Te pierwsze tomy nie zbyt mnie wciągnęły ale już 4 książkę przeczytałam z wielkim podekscytowaniem. A na piątą już tak czekałam, że hej... w prost nie mogłam się doczekać. Nie mówiąc o 6części. Można powiedzieć,że świat Harry'ego mnie odizolował od innych. Jak ma być data wydania książki to chodzę jak na szpilkach i jestem podekscytowana. Można powiedzieć ze Harry Potter mnie uzależnił..... Ale dobrze się stało.... to jest na prawde super!!!
Ostatnio mi przechodzi, ale w swoim czasie to był kryzys . W swoim czasie mieliśmy z kumplami swego rodzaju zawody. Czytalismy maniakalnie całą serię raz za razem zapamiętując jak najwięcej szczegółow, a potem nagle z zaskoczenia w szkole "A jak miała na imie profesor Sprout?" "Jaki był dzień tygodnia, gdy Harry i Dursleyowie byli na wyspie?". Prowadzilismy też badania, żeby z niby nieistotnych szczegółów dochodzić różnych rzeczy, w stylu ile lat ma Voldemort. Eeh, dziś już tego wszystkiego nie pamiętam... Ale dalej co jakiś czas czytam całą serię. Można to nazwać uzależnieniem.
Ta... U mnie w klasie robiliśmy inne zawody: Kto najwięcej razy przeczyta całą serię... Ja tomu od 1-4 razy 7 i piątkę 2 Ale Katty wygrała, chyba. Później już odpuściłam.
Ale tak, jestem od tego uzależniona.
Czytam teraz książkę "requiem za słońce". Obejrzałam 3 część filmu i po prostu nie mogłam się powstrzymać przed przynajmniej przekartkowaniem któregoś tomu.
Wiesz, możesz tak czytać (szybko ) ale połowy możesz nie zrozumieć ( tak czytanie ze zrozumieniem ) Chociaż mówi się, że im więcej czytasz tym więcej zapamiętasz
Kiedys wcale sie tym nie interesowalem ale po przeczytaniu jednego rozdzialu na probe sie zaczelo... Wszystkie czesci przeczytalem po 5-10 razy i nie wyobrazam se zycia bez czytania tego co jakis czas
Z pewnoscia uzaleznia...jeszcze 2 dni temu nie bylem tak bardzo zafascynowany filmem HP...ale gdy ujrzalem 2 i 3 cz. HP naraz wrecz od razu bieglem do wypozyczalni DVD po 4 cz. HP. jednak dostalem odpowiedz:
-Nie wprowadzono jeszcze Harry'ego Pottera na kasety VHS i DVD...
Myslalem ,ze rzuce sie pod samochod ktory jechal z nad przeciwka
Harry,Hermiona i Ron sa bezwatpienia teraz moimi bohaterami...
Na nadchodzace swieta...jako prezent chce dostac wszystkie cz. HP na komputer czyli gry...szczegolnie z czara ognia jak i Qidittch cup...oraz NIMBUSA 2005
Sami widzicie do czego jest zdolny Harry Potter...czaruje w filmach w ksiazkach i poza nimi
pewnie, ze uzaleznia przeczytalam pierwsza czesc i teraz musze czytac kolejne i ciagle wracac to wczesniejszych nie pamietam juz ile razy to przeczytalam i nie mam jeszcze dosc... Harry jest uzaleznieniem...
No...to widze ,ze nie tylko ja jestem przypadkiem uzaleznienia przez naszego bohatera
oj uzależnia, uzależnia...ciekawe dlaczego????
ja np. obserwuje u siebie typowe zachowania uzależnionego od HP dość cyklicznie, tzn. przed pojawianiem się nowej książki lub filmu...aaaaa...wtedy potrafię myśleć tylko o tym , potem jak już zaspokoję swój głód moje uzależnienie słabnie do następnego zbliżąjącego się z wielkim hukiem terminu wydania nowej książki albo premiery filmu
może HP to jakiś wirus w mojej krwi , który uaktywnia się jak ma pożywkę, fajnie by było gdyby tylko takei choroby nękały ludzkość
mam bardzo podobne objawy co smagliczka ale ja potrafie z nudow chwycic byle jaka czesc Pottera i nie wiedziec czemu przez nastepny miesieac bez przerwy rozpamietywac kolejne tomy....
Ja uzalezniony jestem cały zcas. Ale przed premierą filmu badz ksiazki po prostu mi odwala i nie potrafię gadac o niczym innym
Uzależniony na pewno nie jestem, skoro żadnej ksiązki u siebie w domu nie mam
OŁ MAJ GAD!!!!!!!!!!!!!! Nigdy bym o coś takiego nei podejrzewał fana HP!! Zadziwiasz mnie z każdym kolejnym postem
Cieszy mnie to, lubię być kontrowersyjny i nonkonformistyczny
Nie wykluczam, że w przyszłości, jak będe miał trochę zbednych pieniędzy, zakupię wszystkie tomy. Ale póki co - nawet już miejsca na półce z książkami nie mam
W moim pokoju już jest przygotowane miejsce na Hp i KP. Nie przeżyłbym czekania, aż od kogoś nowy tom pożyczę. CHociaż przyznam, ze od momentu jak stałem sie fanem HP do momentu zakupu wsZystkich ksiażek minęło trszkę czasu
Sam nie wiem ale nawet gdyby to nic złego sie nie stanie
Mnie wciagnela na maksa naprawde chce sie ja czytac nie wiem czy ona jest zaczarowana czy co?
Powiem tak ksiazka jest lepsza od tych wszystkich filmow o HP.
Masz racje ale i tak wszystko jest świetne
KP? jestem troszeczkę nie wtajemniczona czy moge prosić o rozwinięcie skrótu? . Osobiscie rozumiem fakt nie posiadania w domciu książek HP bo sama cierpię na chroniczny brak pieniązków. Ale nie mogę również zaprzeczyć iz jestem kompletnie uzależnionym Pottero-fobem i nie zapowiada się na poprawę Pozdrawiam
Książę Półkrwi, rzecz jasna ...
Seleniusz>Jeśli jesteś Pottero-fobem to co tutaj robisz? To jest miejsce raczej dla fanów, anie fobów
Dementor & Brian>No tak, ale gdyby nie filmy o HP nie pozanlibyśmy talentu jaki niewatpliwie drzemie w Emmie i Rupercie i trszke Danielu. I nie objawiłąby sie nam uroda Emmy
O kurcze ale gafa 0_o chodziło mi o kompletne uzależnienie.... ale pisałam to w nocy komletnie wykończona więc z góry przepraszam (dzięki za zwrócenie uwagi)
"Uzależniony na pewno nie jestem, skoro żadnej ksiązki u siebie w domu nie mam"
Na własne mnie nie stać (ach ten chroniczny brak pieniędzy^^), tak więc mam tylko pożyczone - kiedy oddam to co mam teraz w domu to nic mi nie zostanie, więc nie uważam się za uzależnionego. Koleżanka z pracy mojej mamy ma wszystkie tomy i zawsze może porzyczyć - to po co mam kupować A, no i KP też mam zamiar pożyczyć
Ja tam od Harry'ego Pottera nie jestem "uzalezniona". Jak jest książka, to przeczytam z chęcią,nie powiem, ale żeby odrazu to był jakiś nałóg?? Fakt, szybko go czytam,ale tylko dlatego,że mnie ciekawi,i że 6 czesc trzeba było szybko oddać do biblioteki ...
o i miałam dużo wolnego czasu, a to zajmuje czas jak hole...bardzo zajmuje czas
Są takie książki ,które można zawsze czytać(może miesiąc przerwy).To samo z Harrym Potterem.Chociaż nie wszystkie części.Nie wiem czy przełknąłbym perwszą...Za jakiś czas spróbuje...
Mnie chyba Harry Potter nie uzależnił. Przynajmniej nie do końca. Potrafię obejść się bez czytania go raz w miesiącu i nie wyszukuję wszystkich najnowszych informacji o filmie czy postępach pisania siódmej części. Fakt, że ff czasem czytam, ale też raczej nie nadużywam.
Ja nie szukam żadnych wieści, bo lubię się nagle dowiedzieć i się cieszyć. Czytam falami, ale one są rzadko, bo ja może całość ze trzy razy przeczytałem, z czego ino raz po polsku.
Wszystko nas może uzależnić! Nawet książka.
Od kiedy tylko pierwszy raz, tak naprawdę, przeczytałam tę książkę, to jestem wciągnięta w świat Harry'ego i nie mogę bez niego żyć!
heh no mnie wciągnęlo i to na maksa, ale ja zawsze lubialam wszelką fantastykę. Ale Harry jest naprawde super, wciągnęłam sie teraz czytam ff i wogóle. Dużo by mówić
Owszem, cykl Hp jest dosyć wciągający, ale nie mogę powiedzieć, że jestem uzależniona. I na pewno dużo łatwiej by mi było nigdy nie przeczytać siódmej części, niż rzucić palenie. Poza tym, jest wiele innych książek, którymi można sobie wolny czas umilić.
To zależy od tego, co kto rozumie przez uzależnienie.
Bardzo lubię cykl książęk o Harrym Potterze, wciągają mnie te książki ale na pewno nie mogę powiedzieć, że jestem uzależniony.
Więc w moim przypadku jest tak że po przeczytaniu ksiązki poprostu szaleeeeeeeeeeje =)=)=) Czytam ją tak szybko ze moj tata sie dziwi co mi jest =) Książka jest wciągająca bez wątpienia ;p czekam na kolejną Jak JKR skonczy wydawac to wpadne w depreche ;] <serio serio>
Ja jestem uzależniona w stu procentach.
Też nie mam figurek... i innych...
Ale jestem.
Uwielbiam tą książke czytałam ją miliony razy...
Hmmm...mnie uzależnił bardziej Harry Potter niż komputer
Ja czytam już przez dwa lata książki o harrym bez przerwy. Jak kończe jedną to sięgam po drugą itd. Mnie Harry uzależnił, choć wytrzymałem mioesiąc bez czytania ( nie miałem czasu )
Ale wracając do kupowaia ksiązek - ja się wcigęłam ajpierw czytając 5 częśc kupując ją przypadkiem , potem 4, a potem 3. No a pote się wciągnęłam i 6 część do ręki.... no kto tu jest taki dobry,że najpierw czytal 5 częśc, a potem do dołu, tak jak ja?? No kto??
Ja czytałem w takiej kolejności: 4,5,1,2,3,6
Cztyałam od początku. I wszechmocom dzięki bo jakoś nie lubię czytać serii książkowych od środka albo od końca.
A na pytanie czy uzależnia mogę z pełną szczerością odpowiedzieć że tak. A przynajmniej mnie na pewno. Czytam i czytam i jakoś jeszcze mi się nie znudziło.
Niektórzy są bardzo niecierpliwi i czytają ksiażki nie po kolei ... A tak pozatym jak można przecztać jakaś książka dwa razy lub więcej - na świecie jest tyle książek xD.
Można, bo są takie książki, do których chętnie się wraca. Raz, drugi i kolejny. I nigdy się nie nudzą.
Swoją skromną kolekcję Discworld przeczytałem jakies osiem, dziewięć razy.
A Poterra nie tykałem od momentu premiety piątej części.
Może dzisiaj ja sobie przeczytam. Tak na bezsenność.
Zawsze jak przeczytam Pottera to juz chciałam jeszcze raz przeczytać. Potter nie uzależnia, ale jest bardzo wciagający
magnes wciąga???? Chyba raczej przyciąga. trza przyznać że od książki nie można sie oderwać.
Na początku, jak się jest na fali potteromanii na pewno. Ale to mija niestety Chociaż niezależnie od wszystkiego dalej niektore części (nie wszystkie!) mogę czytać i czytać.
No u mnie trwa to już blisko sześć lat, i też się tylko pogłębia, jeżeli cokolwiek .
Dla mnie Potter to nałóg z wyboru
Nie wiem jak ja poradzę sobie w życiu,kiedy ukaże się OSTATNI tom.... jacie,to straszne!
Niby zawsze będą te poprzednie i nic nie stoi na przeszkodzie,żeby wrócić do początku i przeżyć wsio na nowo...ale to nie to samo...Szkoda,że Rowling nie mogłaby tak do śmierci pisać kolejnych tomów...ach...a może to jednak mania....nie,to przecież czary!
Ja nie jestem uzależniona, ale strasznie uwielbiam wracać do każdego tomu po kolei - często zauważam coś, czego wcześiej ie zauważałam...
ee... to ja nie bałbochwale
Moje tomy walają się po podłodze i folijka z nich już schodzi... a to dlatego, że od jakiegoś czasu prowadzę dość wnikliwe "studium pewnego przypadku" i odkładanie ksiązki na półkę lub - nie daj Boże - równiutkie ustawianie całej serii w rządek mija się z celem
No tak, ale fakt, na podłodze żadne inne woluminy ich nie zasłaniają ( )
mi się bardziej podoba ten objaw:
rozbrajające XD
Pszczoło - wiem o tym. Przykład musiał być przecież drastyczny, prawda? To się nazywa "terapia wstrząsowa".
Smagliczko - z najdrobniejszymi detalami opisałaś nasze spotkania. Czy ten problem już cię nie dotyczy i twoja obecność na tym forum to tylko próba charakteru? Mam nadzieję. W każdym razie, jeśli od czasu do czasu wciąż poruszasz palcami, jakbyś przewracała kartki, powinnaś być ostrożna. Wróg nie śpi.
BTW: powinniśmy coś wspólnie napisać, bo dobrze nam idzie .
Ja nie mam ani żadnego ołtarzyka, ani nie walają się książki po podłodze - mam je najnormalniej na świecie na półce...a doówd,że nie jestem uzależniona.: jakiś miesiąc temu dałam kuzynowi moje tomy, oprócz jednego, do poczytania. Ten jeden, ostatni dałam cioci jakieś dwa miesiące temu...i co?? Żyję bez nich
Nie wydaje mi sie zebym była uzalezniona od Harry'ego to jest normalna ksiazka bez której da sie żyć. Ale napewno sa tacy ktorzy sa uazleznieni,maja obsesje a tacy powinni sie leczyc .
Żarcik taki plazowy
Ja najpierw byłem w kinie na czesci 1,2,3. Po więźniu azkabanu znajoma nakręciła mnie wkońcu na czytanie książek, no i poszedłem do księgarni w poniedziałek po część 1. We wtorek już po przeczytaniu kamienia filozoficznego poszedłem i kupiłem częśc 2 i 3, a w sobote 4 i 5. Także na na nastepny poniedziałek miałem przeczytanego Pottera i przepadłem. Pare osób udało mi się także przekonac do przeczytania Pottera, ale niektorzy nadal się przed nim bronią he he. Wciąga niesamowicie.
Teraz mam juz wszystkie części przeczytane po kilka razy ( wszczególności 4,5,6) no i wszystkie filmy obejrzane po kilka razy ( ach te dvd)
Ja pierwsza czesc dostalam przez przypadek w bibliotece zamiast innej ksiazki;)a potem nie oddawalam jej przez pare tygodni dopoki sobie nie kupilam wlasnej, teraz mam w domu nawet dwa komplety ksiazek (moj i mojego brata)
mnie też Potter uzależnił, mam świra na jego punkcie, ciągle bym o nim gadała i czytała książki oraz oglądała filmy, napet piszę własną część.
A to jest normalna potteromania . ja czytam, oglądam, jeszcze raz czytam - ale żebym świra dostała?? ie...mam wiele innych hobby i nie marnuję wolnego czasu na byle co ( nie mając tu ozywiście na myśli HP, bo to nie jest przecież marnowaie czasu ) ... ale czasami niektórzy przesadzają - zaczynają za bardzo ponosić się fantazji. I wtedy musimy pamiętać, e niedługo wyjdzie siódma iostatnia część, no i wtedy co będzie z połową świata?? Zaczną się dla pani Rowling podcinać, bo ona posatnowiła, że już nie będzie dalszych części opanowanie górą...
Mysle ze to wlasnie ludzie ktorzy nie interesowali sie wieloma sprawami w zyciu tak bardzo wciagneli sie w harry'ego, dla niektorych to moze byc jedyna rzecz ktora ich interesuje i zajmuje im czas
What?
Ja interesuję się na przykład całą masą rzezcy, a i tak w Harry'ego się wciągnęłam. To chyba nie jest tak, że potteromaniacy interesują się wyłacznie Potterem. Może jest tak w przypadku dzieci, ale odsetek starych pryków, który go czytają również jest znaczny, a ci raczjej mają poza Potterem wiele innych zainteresowań... tudzież obowiązków - więc trudno by było się zamknąć w tak ograniczonym magicznym świecie i innego, poza tym potterowym, nie widzieć. Poza tym to niezdrowo...
ALE zainteresowań nigdy za wiele - zwłaszcza, że dają TYLE frajdy (może idzieciuch ze mnie, ale dobrze mi z tym ).
O nie, nie zgadzam się z moniczką. Czy Ty uważasz, że fani Pottera nie mają innych zainteresowań? Kurka, to tak jest chyba tylko z tobą.
Ja interesuję się tyloma rzeczami, że nie mogłabym ich wyliczyć, a HP jest oczywiście głownym z ich. Ale nie mam jednego zainteresowania, którego bym obsadziła na pierwszym miejscu. Po prostu prawie wszytskie są na jednakowej "lini".
o tak zgodzę się z smagliczka
Nie samym Potterem człowiek żyję i tyczy się to również mega zapaleńców. Sama bardzo lubię Pottera, ale nie zobowiązuję mnie to do porzucenia codziennych nader ważnych obowiązków jak choćby praca.
Prawda?
A w ogóle człowiek z jednym zainteresowaniem to człowiek pusty.
Ja myślę, że fascynacja HP, inaczej potteromania, sama w sobie nie jest zła. Mozna lubić Hp i od czasu do czasu o tym pogadać. Gorzej jest gdy ludzie nie potrafią mówic o czymkolwiek innym, ciąglę go cytują itp, wtedy ludziom to może zbrzydnąć i zamiast zachęcic ich do przeczytania, zniechęcaja się i mogę HP znienawidzieć. Znam podobny przykład z autopsji. Dwójka ludziów z mojej klasy zafascynowało sie Bollywood'em. Ciągle o tym gadali, ciągle coś tańczyli, albo puszczali nam kawałki tych jęków ze swoich telefonów. Na poczatku mi się to podobało, ale po dwóch miesiącach codziennego słuchania i oglądania ich znudziło mi się to, a po półroku znienawidziłem to. Niestety oni nie chcą uszanować próśb moich i innych osób z klasy. Przez to teraz są niebardzo lubiani.
Moze to i prawda, ale ja naprzyklad nie mam czasu na pisanie opowiadan o harrym tak jak inni, jestem bardzo zajetym czlowiekiem i przez to nie mam czasu na duzo rzeczy, a byc moze gdybym miala ten czas robilabym takie rzeczy
A prawda jest taka ze ja nie od razu przeczytalam Harry'ego. Najpierw wszyscy o tym gadali i juz nie moglam tego zniesc, ale dziwnym trafem wyporzyczylam pierwsza czesc w bibliotece i pozniej juz sama o tym gadalam:)
Można być bardzo zajętym człowiekiem zarówno mając czas na wszystko inne. Ja w tej chwili jestem jeszcze w pracy pisząc artykuł i czas znalazłam na siedzenie i dyskusję na forum.
Jak umiesz pogodzić wszystko to znajdziesz czas i na obowiązki i na przyjemność.
Ja też nie od razu zaczęłam czytać HP. Zobaczyłam reklamę, byłam w szoku, że tak bardzo chwalą tą książkę, że w końcu pożyczyłam od koleżanki i się wciągnęłam. Tak samo jest z innymi książkami, przedmiotami itp.
Znajduję sobie czas na czytanie, naukę i pisanie na forum. Czasami robię to równocześnie:P
jeszcze pytasz? oczywiscie ze wciagnelo. nie wiem jakim cudem ale ze mna jest tak jak z Toba. nie wiem co ta ksiazka w sobie ma ale to byla pierwsza ksiazka ktora przeczytalam z wlasnej woli a nie z przymusu. i tak to wariactwo trwa od lat. ja tez czytalalm wiele razy i wciaz czytam bo mi sie nie znudzilo i nie znudzi
Byc moze ze potter uzaleznia
Ja go poznalem w nastepujacy sposob:
Od kuzyna dostalem gre, Komnate Tajemnic.
Kiedy juz ja skonczylem zaczelo sie szalenstwo ksiazkowe
Juz powoli mijaja cztery lata z Potterem
Nie wiem czy Harry Potter, ale to pieprzone forum uzależnia napewno =D
KAton--> To jest pewne że uzależnia... Ile razy dziennie się na nie wchodzi?? Lepiej nie pytać... DUŻO
Na ósmej stronie tego tematu mieści się delegatura Klubu Anonimowych Harrypotteropożeraczy. Wszystkich zaniepokojonych swoim stanem umysłu zapraszamy do udziału w króciutkiej ankiecie, która wskaże, czy jesteś uzależniony. Czekamy na was. Na ciebie również, Katonie. Nasza placówka jest otwarta dla wszystkich.
Klub nosi się z zamiarem otwarcia kliniki na Bziumie Dla beznadziejnych przypadków. Podstawowym kryterium będzie odwiedzanie wyłącznie forum głównego. Odnalezienie tego tematu byłoby pierwszą oznaką, że się próbuje walczyć z nałogiem.
A co do odwiedzania forum... Aż strach pomyśleć, ile się tu przesiaduje/zagląda... Może przydałby się gdzieś na widoku jakiś mały psychoteścik, typu: 15 - 20 wejść dziennie - początki uzależnienia. Odłącz kabelek zasilający na tydzień.
Hehe, ja wchodzę raz, może dwa razy dziennie. Ale biorąc pod uwagę to, żę komp chodzi praktycznie non stop i stronki mam pootwierane, to wcale nie jest słaby wynik
A ja bardzo ubolewam, bo juz praktycznei nie wchodze na to wspaniałe forum Głównie dlatego, że już od początku w szkole mi dowalają (3 gim. i te sprawy), a poza tym moja siostra na zmianę z mamą okupują komputer i je nie mam szans do niego dojść aż do 1 w nocy (a zazwyczaj śpię od 23), pomimo, że stoi na moim prywatnym biurku . Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze wybijam się z toku i nie mogę się potem szybko wkręcić do rozmowy, bo rzeby nei gadać od rzeczy musze przeczytac przynajmnei kilkanaście postó wstecz
Cóz ja uwieeelbiam HP i tylko się cieszę, że mogłam się wciagnąć
Nie przesadzałbym z tym uzależnieniem, napewno HP można się zafascynowac bo jest bardzo wielu fanów Pottera i stron o nim co stwarza potencjalnie nieskończenie wiele mozliwości ekspresji. Osobiście nie jest uzalezniony ani od HP ani od forum choć sentyment pozostnaie mi chyba na zawsze=)
Mam takie głupie wrażenie, że większoś ( a przynajmniej częsc ) czytal tylko temat i od razu na pytanie tematu odpowiada , a inne posty ma po prostu ( skromnie mówiąc )w... nosie . Troche mnie to wkurza, ale może to tylko moje wrażenie
Jeśli chodzi o moje zdanie na temat wchodzenia na forum, to ja wchodzę raz, najwyżej dwa razy dziennie, bo to po prostu lubię Lubię tutaj wpada i poklika o czymś, co mnie interesuje. Jeśli chodzi o całkowite uzależnienia - uwierzcie, są tacy ludzie. Nie znam ich osobiście, ale wiem, że tacy ludzię chodzą po tej ziemi i to nie tak daleko jak nam sie wydaje...
Mogę śmiało powiedzieć, że jestem uzależniona (:
Mimo wszystko, mam jeszcze kilka innych, dość poważnych zainteresowań.
Na forum wchodziłabym zdecydowanie częściej, gdyby moi nauczyciele hiszpańskiego (18 h w tygodniu) dali nam więcej luzu. Niecierpię swojej szkoły ^^
Masz rację Hermiono1900, ale niestety ludzie tutaj mało się znają a człowiek zazwyczaj czyta wnikliwie temat tylko wtedygdy pisze ktos kogo zna i lubi. Pod tym względem polecam Tok Szoł=) Ma świetny klimacik, wszyscy zaczynali jednak od HP=)
To znak że nasze uzależnienie przeszło w łagodniejszą fazę=)
Szoła zajmuje tyle czasu, że dużo osób nie ma po prostu czasu na rozwijanie swojej potteromanii. A jeżeli ktoś jest już na poważnie uzależnionym, do czego niesłusznie przyznało się tutaj wiele osób, to nie rozgłasza sobie tego ot tak lekko...czasami nawet przeobraża się to w kleptomanię, a większość tutaj opowiada sobie o tym jak by to było nic. Są w błędzie
Przy takim uzależnieniu nie ma oporów by o tym mówić. Grunt to nie złapać się na komercję i powinno być dobrze=)
Taaa...ale wkurza mnie, kiedy czasami dziesiąta osoba pisze "mogę śmiało przyznać, że jestem uzależniona" - i koniec! Rozumiem, forum jest do pisania własnych opinii itp. ale to nie ma sensu, kiedy każdy pisze jedno i to samo. Można prosić wszystkich o nieco dłuższe rozwinięcie swoich postów?? Plisss...bo po co to forum, kiedy każdy bedzie tak pisał?
Dobrze kombinujesz ale przy średniej wieku 10 lat cieżko liczyć na więcej=) Powinnaś zostać moderatorem i zrobić porządek jakiś=)
No nie rpzesadzaj z tą średnią wieku. Jest tu kilka osób, które poważnie przekroczyły tą średnią. I te osoby mówią dużo, ciekawie i na temat. Ale niestety takie osoby w roku szkolnym mają zazwyczaj mniej czasu, żeby napisać na forum coś ciekawego, bo to mimo wszystko zajmuje trochę czasu, Dlatego wtedy po forum panoszy się dzieciarnia, która nie zbyt duzo obowiązków w domu i nudzi im się. I zamiast z tych nudów zastanowić się nad tym co piszą, klepią głupoty bez ładu i składu.
Ależ ja doibrze wiem że wśród potteromaników są emercyi tacy jak ja, majacy 20 i więcej lat;d Ale gross wszystkich mają beztroscy jeszcze podstawówkowicze=)
Dzięki Hagrid, ale na moderatora bym się chyba nie nadawała. I nie jesteś jeszcz emerytem - bez przesadyzmu. Ja nadal chodzę do szkoły(co prawda nie do podstawówki) , ale jakoś mam czas, żeby napisać tutaj coś sensownego.
Byłem kiedyś na forum, dzie byli sami dwudziesto paroletni fani Pottera, rozmawiajcy arcy poważnie, stamtad wywodzi sie między innmi Owczarnia i Arthur Weasley. Ale tutaj zaglada mało kto z dwudziestolatków.
To chyba nie moja wina - mam pomysł, poczekam do dwudziestki i dopiero tutaj wpadnę, dobra?
Dozobaczenia za kilka lat !!
Jaskoś nie mam w zwyczaju sprawdzać ile kto ma lat - poza tym to częstokroć widać po wypowiedziach, choć oczywiście nie jest to regułą - ale... cóż, faktycznie wygląda na to, że tylko garstka forumowiczów jest "starszej daty" ... może dlatego, że w pewnym wieku ...ehem.. niektórym wydaje się, że 'nie wypada'.
Ja nje panimaju...
Ja jestem ani nie z emerytów, ani nei z podstawówkarzy. I wydaje mi się, że jak na mój wiek (smagliczka, zgadnij ile mam lat ) to piszę te posty całkiem sensownie. Nie chcę się przechwalać, tak tylko mówię. A jeśli chodzi o forumowiczów starszej daty, to ja bardzo lubię z nimi dyskutować. Fajnei jest porozmawiać z kimś starszym i bardziej doświadczonym. Poza tym dzięki internetowi i temu, że sie nie znamy ta granica wieku się zaciera i możemy sobei pogadać jak równy z równym, co w w realu nie koniecznie byłoby możliwe .
Mam zgadywać???
Wiesz, nie znam Cię aż tak dobrze, by móc ocenić ile masz lat na podstawie postów jakie piszesz ( ). Jak dla mnie byłoby to... hmm... zdaję się raczej na intuicję... między 16 a 17... siakoś tak - ale jak powiedziałam to raczej intuicyjny strzał. Na tyle mi "wyglądasz".
A jeśli już chodzi o użytkowników z tej bardziej zakurzonej półki - to są zapewne mniej widoczni z racji tego, że mają mniej czasu na tak zwane przyjemności - chociażby ja od jakiegoś miesiąca (czyli od końca wakacji) mam nieco mniej czasu na forum. Takie życie...
Ech ale żeśmy zeszli z tematu zdaje się - jeśli chodzi o uzależnienie od HP to widać wyraźnie, że tyczy się ono na równi tych młodszych i tych starszych. Nawet nie wiem czy statystycznie tych drugich nie byłoby więcej (ale się nie przyznają )
nie wiem jak do tego doszedłem, całkiem mozliwe że poprzec kliknięcie na twój nick, ale zdaje mi się, ze smarkaty jestes.
Avada>Odkrywcza jesteś Aż tak samrkaty to ja już chyba nie jestem, chociaż przynaję, teraz zużywam bardzo dużo chusteczek
smagliczka>Blisko byłaś Mam 15
Avada to chyba odkrywczy... xD
dobrze napisał. skoro Avada ma wpisane "płeć: kobieta" to nikt się domyślać nie będzie.
/dziewuszki się rozpanoszyły! ;d/
przeszkadza wam to?
Może poprostu avada czuje się kobietą?
[\jA PRZYZNAM ZE MAM PARE PLAKATÓW ZBIERAM WYCINKI MAM WSZYSTKIE KSIĄŻKI W GRUBEJ OPRAWIE@! I gO UWIELBIAM ALE ZEBU KUPOWAC ROŻDŻKI CZY STROJE TO PRZESADA!
nie używaj capsa, z łaski swojej.
Aylet, dziewczynka chiała zabłysnąć po prostu. Tylko, że jakos jej nie wyszło
Flamme>A co miało by nam przeszkadzać?
Ja też jakoś nie mogę się domyślić
Ożeż! Wydało się
"Na głowie kwietny ma wianek, w ręku zielony badylek..."
hehe Mi tam zamiast różdżki wystarczy ołówek zamiast szaty worek do kartofli Książek tez wszystkich nie mam chociaz wszystkie wielokrotnie przeczytałam. Stwierdziłam że nie opłaca mi sie kupowac jak sąsiadka ma i chętnie pozycza jak chce coś sprawdzić lub poprostu przeczytac.
A tak wracając do tematu to zniże się do poziomu 10-latka i powiem: tak, Harry Potter uzależnia i przyznaje sie bez bicia że czuję sie uzalezniona. Pozatym Harry był pierwszą książka którą przeczytałam od dechy do dechy bez ściemniania ale za nim posypały sie inne ksiązki i zostałam tzw. molem książkowym- ale pochłaniającym tylko te ciekawe ksiązki. No i z wyteskinieniem czekam na VII częśc...
Tak w ogóle kiedy kończyłam każdy (no może oprócz pierwszych trzech części) tom HP zadawałam sobie pytanie "czemu ta ksiązka taka krótka" a to chyba dokładnie obrazuje słowo - uzalezniona.
Hehe... ja teraz nie mogę w to uwierzyć, że jeszcze parę lat temu, widząc ludzi w moim wieku ( ) z HP w dłoni, wywracałam oczami z dezaprobatą!
Swoją droga, Josephine, masz bardzo wyrozumiała sąsiadkę, że tak chętnie pożycza Ci swoje ksiązki... ze mną miałabyś nieco gorzej - u mnie w domciu HP to jedna z bardziej eksploatowanych pozycji, już się nawet podniszczyła deczko. Nie znaczy to, rzecz jasna, że czytam dzień w dzień (nie, no... to byłaby już patologia),ale muszę przyznać, że wpadłam w inny nałóg, równie przyjemny jak czytanie, choć wymagający znacznie więcej wyobraźni - czyli pisanie.
A w przypadku pisana, brak HP pod ręką, może zaowocować karygodnymi nieścisłościami z kanonem - a na to pozwolić sobie nie mogę. Cóż, jest to więc siła wyższa, że sięgam po te ksiązki, częściej niż "normalny" człowiek. Nic nie poradzę. Muszę (o, ja biedna!).
TAK, diagnoza brzmi jednoznacznie: jesnetm uzależniona!
I życie jest piękne...
Miałam dokładnie taką samą sytuację, jak Josephnine: przed przeczytaniem Pottera miałam słaby zapał do książek. Ale potem...jejku, co się ze mną działo. Czytałam jedną ksiązkę po drugiej (oczywiście nie tylko HP), nadal tak jest.
I się cieszę, że się nic nie zmienia.
Się przyznaję bez bicia, że też jestem uzależniona.
I dobrze jest...
Jednyny nałóg, którego nie można się wstydzić
Ja moge odpowiedzieć z całą mocom NIE!! Owszem wciągnelo mnie ale nie dostałem świra
Może nie uzależnia, ale wciąga i to bardzo. Mnie np. bardzo wciągnął
My to się nawet spotykamy tylko po to, żeby o Harrym pogadać.
Chyba nie masz na myśli niedawnego zjazdu, co, Katon? Bo z tego, co słyszałem, Potter był tam tematem... drugorzędnym.
E tam. Voldemort próbowała zamordować niewinnego pizzamana pod blokiem Sumiko, niemal na naszych oczach, a Ty mówisz, że drugorzędnym!
No właśnie. Voldemort. Potter był drugorzędny.
Ekhm... Voldemort płci żeńskiej? Weź nie spojleruj z VII tomu, zią!
A to by było niezłe...Voldemort płci żeńskiej...ja bym nie miała nic przeciwko
mnie tez wciagnelo ale daje sobie z tym rade najczesciej czytam Harry'ego w bardzo wstydliwym miejscu ale co tam ksiazka jest extra
i ja tez zastanawialam sie nad jej fenomenem
A widziałem, widziałem, tylko zapomniałem skomentować. Już nadrabiam błąd.
Cudne.
A ja i tak czuję się uzależniona od Harry'ego. Czytam ta książke na okrąglo!!! pozdrawiam
taaa.. ja już jestem uzależniona od wszystkiego co związane jest z Harrym Potterem ^^ tak na marginesie to ja nie jestem mugolem więc o się dziwić ; p ..
po prostu kocham te książki i wszystkie opowiadania związane z harrym ..
No ale nie ma co ; ) 1 czesc przeczytalam dawno temu ale jakos nie mialam czasu ani ochoty na czyatnie tego.. no a potem to zaczęło się od 6 potem 5 ,4 i 3 Bardzo ciekawe jest czyatnie tej książki od tyłu:P co prawa czasami nie wiedziałam o co chodzi bo wyjaśnienia były w poprzedniej części, ale przeżyłam i sie uzależniłam ;p
Mnie bardzo to wciągnelo ale nie mozna nazwac tego uzaleznieniem,
pozdrawiam
Może odpowiem na to pytanie inaczej.
Przeważnie jest tak, że obracasz się w kręgu ludzi, którzy przez pewien okres czasu non stop dyskutują na temat jakiejś książki czy jakiegoś innego trendu. Po jakimś czasie i ty się w to wkręcasz, bo nie możesz już słuchać jak inni sobie swobodnie gadają np. o Harrym Potterze, a ty nie masz o tym zielonego pojęcia, a także masz ochotę sobie pogadać. Albo przezwyciężasz obsesję ludzi na punkcie jakiegoś hitu.
Jeżeli się już wkręcisz to zazwyczaj zaczynasz dążyć do tego, aby wiedzieć na temat jakiejś książki czy czegoś tam innego jak najwięcej. Ten okres kiedy łykasz te informacje w zastraszającym tempie, można nazwać uzależnieniem.
Po pewnym czasie ta 'obsesja' zaczyna ci przechodzić i wracasz do 'normalności' czyli czytaj: np. chodzenia spać o przyzwoitej porze, zamiast siedzenia po nocach i czytania Harry'ego Pottera
Co prawda są tacy, co u których okres 'obsesji' nie minął i nadal trwa No ale cóż to już jest kwestia indywidualna i tego tematu rozwijać nie będę.
To wszystko piszę przede wszystkim na podstawie własnego doświadczenia z Harrym Potterem. Tylko na tym punkcie miałam chyba największego bzika
To tyle ode mnie
ja myśle że tak. przynajmjej mnie uzależnił
Harry? Uzależnia? Eee...
No jasne! xP
Wystarczy mój przykład. Nigdy nie lubiłem czytać książek. A to co wyczyniam z serią Rowling.. to po prostu przechodzi ludzkie pojęcie! Każdy tom został przez mnie odczytam przynajmniej 10 razy...
Strasznie mnie to wciągnęło. Czytam każdą część po kilka razy i i tak nie nudzi mi się to Może to ta magia tak wciąga?
Pierwsze tomy czytałam jeszcze w podstawówce i to były dla mnie najbardziej niesamowite książki pod słońcem I po każdym przeczytaniu któregoś Pottera dłuugo byłam pod wrażeniem. Później też wyczekiwałam premiery kolejnego tomu, ale już trochę inaczej to przeżywałam. I nawet ostatnio tak sobie pomyślałam, że już mi chyba chyba przeszła ta "potteromania"... Do czasu, kiedy dostałam Deathly Hallows w swoje ręce i zaczęło się od nowa No cóż, to maxymalnie wciąga...
Tak.
Coprawda nie czytam Harrego na okraglo - sa tez inne ksiazki, a ja ogolem bardzo lubie czytac, chociaz zanim po cos siegne , musze sie do tego sama, osobiscie przekonac. Ale tak czy siak do Harrego wciaz wracam. Czasem czesciej , czasem rzadziej, ale wracam by odswiezyc na nowo lekture. Ksiazka moze uzaleznic. Sama przeczytalam kazdy tom od deski do deski conajmniej kilka razy. Ktos by powiedzial, ze to chorobliwe.
Ja czytałam:
- część I - 4 razy
- część II - 4 razy
- część III - tyle samo
- część IV - 4 razy
- część V - 6 razy - REKORDO
- część VI - TYLKO 2 razy
Części VII jeszcze nie skończyłam - rozdział 12.
Uzależnia, zdecydowanie. Od trzeciej części, gdy wychodził każdy następny tom czytałam całą serię od początku. dodatkowo po razie 5 i 6 część no i 5 przed obejrzeniem filmu. Ale teraz zapisałam się do biblioteki publicznej i jestem zawalona kryminałami A. Christe więc ledwo kończę ostatnią część.
Jasne, że HP uzależnia. Jestem uzależniona, leczyć się nie zamierzam. Policzenie, ile razy czytałam kolejne części i ile razy wracałam do ulubionych fragmentów, przekracza moje możliwości.
kobieto, patrz na date ostatniego wpisu!
Oj tak, HP bardzo uzależnia. Czytając pierwsze części chłonęło się je bardzo szybko, ale nadal był niedosyt. Cały czas chciało się jeszcze i jeszcze, a teraz szkoda, bo 7 cześć wydana i kolejnych już nie będzie.
To chyba jasne .Oczywiście,że wciąga i uzależnia.Nie chce mi się pisać ile razy czytałam poszczególne części Hp,ale wierzcie mi na słowo,że wiele razy.Szkoda tylko,że ostatni tom już wydany... .Na szczęcie sa jeszcze ff
Każdy pise "mnie też harry potter wciągnął na maksa", trochęto jak jakiś wielki spam wygląda (...) ale nie mogę zaprzeczyć! Moja przygoda zaczęła sięod lektury na język polski (pierwsza cześć) przeczytałem ją w 2 dni i kazałem siostrze (też fanka, chyba na tym forum też zalogowana) dać mi 5 część (tzn. zakon feniksa) i choć większość postaci nie znałem (tylko z filmów ) to i tak przeczytałem ponad 150 stron w niecały weekend. Ta książka naprawde jest magiczna, bo hipnotyzuje.
Powiem tak:
HP uzależniło mnie na tyle że muszę co jakiś czas zaglądać do ostatniej części (którą czyta moja siostrzyczka [ma 23 lata ])
Zaklęcia (wszystkie) mam spisane z książek i od czasu do czasu rzuci się na drzwi Alochomorę. Na ołówek Accio i tym podobne.
Jestem wg. mojej mamy potteromaniaczką ja się z tego cieszę. pozdrawiam wszystkich "potteromaniaków"
Dziękujemy za pozdrowienia
Uzależnia gorzej niż cokolwiek innego Wciąga, wciąga, wciąga. HP to książka, którą mogę czytać i czytać i się nie znudzi. Na dodatek jak nie czytam jakiś czas, to po prostu muszę sięgnąć po któryś tom (podobnie jak moja poprzedniczka).
Co do rzucania Alohomory na drzwi, jak byłam w tym roku na kajakach rzucałam Wingardium Leviosa na opakowanie po ciachach, żeby podać je mamie Skończyło się na tym, że wleciało mi do wody i musiałam je wyciągać Nie jesteś sama.
Cieszę się Bo wg moich koleżanek (tylko jedna czyta HP) jestem dziwna. Ostatni zdarzyło mi się na jedną z nich Crucio rzucić. Szkoda że to nie magia tylko real. gram w taką grę o HP. Świetna wg. mnie. Tylko trudno się kase znajduję. Co do wciągnięcia HP znowy czytam piątą część ( i jak tu się nie oderwać od tej lektury? ) Moim zdanie J.K.Rowling to najleprza pisarka na globie ziemskim. ( bo nigdy nie wiadomo czy na Marsie lub na Wenusie nie ma istot żywych? )
to poczytaj też słownik czasem.
Żeby nie było, ja się tylko wygłupiałam, nie brałam tego na serio (no to raczej oczywiste, ale po tym, jak napisałaś, że rzucałaś na kogoś Crucio, trochę w to zwątpiłam )
Trzeba mieć jakieś uzależnienie, zeby się móc przed terapeutą kiedyś wypłakać, jaką to się ma słabą wolę, nie?
Uzależnia. Wciąga i nie puszcza.
Pozyczyłam na zakończeniu roku IŚ byłemu katechecie i teraz mam problemy z zaśnięciem.
Ale już wolę być uzależniona od HP niż od... dajmy na to... solonych paluszków.
Toż solone paluszki to idealny materiał na uzależnienie
Oj Wciągnął, wciągnął. Ale nie narzekam:)
Jasne że wciąga... zawsze kilka razy grałem w HP i oglądałem tę samą częśc .
Właśnie od początku miesiąca gram w szystkie części od początku...
A najnowszą przeszedłem w 1 dzień... i jest bardzo krótka...
To jest forum dla fanów książek. Głównie książek. Filmy,gry itd. przy okazji.
Ekchym a ja powiem, że mnie Potter również uzależnił... Po mimo tego, że jak byłam młodsza to jak widziałam jakąś książkę robiło mi się nie dobrze, a jak widziałam człowieka z Potterem w ręce biadoliłam nad jego głupotą. Tak to już jest...
Ja sama zaczęła czytać przez przypadek bo na urodziny od mamy dostałam tom 3. A potem jakoś to poszło najpierw 3, 5, 2, 1, 6, 4 i 7 Ciekawie się czyta tak.. zupełnie inaczej...
Ale no cóż... przyznaję bez bicia, że jestem uzależniona od Pottera i sama sobie jestem winna, bo sam zaczęłam czytać...
ps. Ja to czasem rzucam różnymi zaklęciami ale tak już jest
Eh, my magiczni musimy się wspierać ><
Ja osobiście każdą część przeczytałam 7 razy. Nie wiem czy mam być z siebie dumna, czy co... ale jestem!
Hmm... chyba zacznę po raz ósmy. Dobijamy do 100, nie?!
No bo powiedzmy se tą okrutną prawdę w oczy: któż z nas nie jest zauroczony pomysłami pani Rowling?
PS. Czarować czaruję. Uczę się na animaga -.-
Malfoyowa, ach. Miałem w planach przeczytać każdą część siedem raz, skończyło się na tym, że wszystkie przeszły mi przed oczami 4 razy, z wyjątkiem siódemki. Tą przeczytałem tylko raz. I wtedy mi się odechciało. Choć kiedyś na pewno przewertuję je wszystkie ze dwa razy.
Noale, wracając do tematu Harry uzależnia, oczywiście. Bo nie jest wymagającą książką, a zarazem bardzo ciekawą. Ot, książka dla mas, zresztą widać po listach sprzedaży. Ale już z Sapkowskim, to by przegrał z kretesem.
Czy czuję się uzależniony? Hmm... Na codzień raczej nie ale kiedy juz wezmę sie za czytanie to mogę siedzieć z nosem w książce dniami i nocami.
Mnie wciagnal i to bardzo
Sam nie wiem jak to działa, ale jest to bliskie prawdy .
Z pewnością nie jestem uzależniony, ale czytanie tych książek po raz enty jakoś mnie nie nudzi, cały czas sprawia mi to przyjemność, lubię do nich wracać. Często biorę dowolny tom, otwieram losową stronę i tak czytam rozdział, dwa, by później otworzyć na zupełnie innym fragmencie. Nie wiem dlaczego, ale gdy biorę inną książkę już przeze mnie przeczytaną i czytam jakiś fragment, to mi już takiej przyjemności nie sprawia... Jeszcze raz powtarzam, że uzależniony nie jestem; potrafię w każdej chwili przestać czytać bez większych cierpień, ale gdy np. jestem sam w domu, odpoczywam, czy kładę się spać, lubię przeczytać kilka stron HP...
I nie tylko, to , że czytam po raz kolejny, ale cały czas jakoś to też przeżywam ,nawet po raz 10 ;P.
Ostatnio też zacząłem sobie czytać w oryginalnej wersji i gdy czegoś nie rozumiem, to otwieram polski wydanie .
U mnie jest tak że dopóki nie mam w pobliżu niczego związanego HP (artykułu, ksiażki,filmu) to jakoś specjalnie nie szaleje na jego punkcie, jednak jak już wezmę do ręki książkę i zaczne czytać to nic innego dla mnie nie istnieje. Czasami sama się dziwię że tak bardzo się wciągam
A ja Wam powiem, ze chyba sie juz oduzaleznilam.
Albo po prostu znudzil mi sie HP.
Albo z niego wyroslam.
Moze jest to wynikiem braku czasu, moze wynikiem checi rozwoju, nie wiem sama.
Ostatni film (VI) strasznie mnie zawiodl i od tego czasu praktycznie zapomnialam czym jest ten HP, za ktorym jeszcze z 3-4 lata temu szalalam jak popierdzielona.
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)