zastanawiam się czysto teoretycznie
dlaczego przepowiednia mówi o chłopcu, który narodzony w końcu lipca
tere-fere będzie miałmoc pokonania lorda v.
w pierwszym tomie
voldemort nie mógł dotknąć pottera- bo harry miał w sobie miłość matki, ona
się poświęciła, pradawny czar, którego vold nie wziął pod uwagę i nie umiał
zrozumieć/pokonać- wiemy o co chodzi==>ale już w v tomie po "odnowie
biologicznej" vold mógł dotknąć pottera, a jednak na końcu, w
ministerstwie kiedy na chwilę opętał Harry'ego nie mógł przebywać w jego
ciele, bo za dużo tam miłości- harrus myślał wtedy, że spotka znów syriusza
[po śmierci]
=>czyli vold niby może pokonać tę moc miłości, ale
jednak ... nie może
i teraz zastanawiam się:
po pierwsze, czy inne
ofiary volda NIGDY nie miały w sobie miłości, nikt ich nie kochał- naprawdę
wśród tylu ofiar volda nie znalazł się ktoś za kogo, podobnie jak za
harrusa, ktoś bliski poświęcił życie?!
nie chce mi się wierzyć. z tą
miłością to jakaś przesada-napewno ktos jeszcze wśród ofiar volda miał
kochających i skłonnych do poświęceń krewnych!
i teraz
zastanawiam się nad tym , dlaczego wg przepowiedni to harrus ma być kimś z
mocą zdolną pokonać volda-czy to znów będzie miłość; moim skromnym zdaniem
to byłoby naprawdę banalne gdyby po raz kolejny atutem Harry'ego miała
się okazać moc matczynej miłości==>czyli wszystkiemu"winna"
jest lily(!)
i jeszcze zastanawiam się dlaczego to nie dumbel
miałby mieć moc pokonania volda-tzn. chodzi mi o to, że niby albus jest
jedynym, którego boi się lord[bo Harry'ego to on się jak dotąd nigdy nie
bał, tylko go nienawidziłi niedoceniał], a jednak jest tylko jeden mały
chłopiec, który pokona volda.
czy dumbel nie miałby w sobie jakiejś mocy,
by zniszczyć volda-przecież jest b. b. mądry, dobry, z pewnością ma w sobie
miłość
BTW-sama nie wiem jakiego zakończenia oczekuję-wcale nie chcę,
żeby harry pokonał lorda i żeby wszyscy żyli długo i szczęśliwie, bo to by
było cholernie banalne i takie amerykańskie z jednym superbohaterem, któremu
wszyscy byliby wdzięczni; no i nie podejrzewam jo o taki koniec sagi, ale
nie chcę też żeby ostatnie zdanie brzmiało:"czarny pan pokonał chłopca
z blizną", albo żeby umarli jednoczesnie, albo, żeby vold został
nawrócony na dobro...==>w zwiazku z tym nie mam pojecia jaka może być
alternatywna wizja.
co ostatniego akapitu to skojarzyło mi
się z plotką o niejakim słowie na koniec 7 tomu.
a czeemu niby dobre
zaczończenie jest odrazu amerykańskie i banalne ?
( A z teoriami to jest
raczej sprawa Kubika , hłehłehłe =P )
QUOTE (feja napisano 26.07.2004 15:49) |
=>czyli
vold niby może pokonać tę moc miłości, ale jednak ... nie
może |
QUOTE (feja napisano 26.07.2004 15:49) |
po pierwsze, czy inne ofiary volda NIGDY nie miały w sobie miłości, nikt ich nie kochał- naprawdę wśród tylu ofiar volda nie znalazł się ktoś za kogo, podobnie jak za harrusa, ktoś bliski poświęcił życie?! |
QUOTE (feja napisano 26.07.2004 15:49) |
i teraz zastanawiam się nad tym , dlaczego wg przepowiedni to harrus ma być kimś z mocą zdolną pokonać volda |
QUOTE (feja napisano 26.07.2004 15:49) |
czy dumbel nie miałby w sobie jakiejś mocy, by zniszczyć volda-przecież jest b. b. mądry, dobry, z pewnością ma w sobie miłość |
Nie chce mi sie robić wywodów na cały ten temat więc na razie tylko pierwszy paragraf.
QUOTE |
w pierwszym tomie voldemort nie mógł dotknąć pottera- bo harry miał w sobie miłość matki, ona się poświęciła, pradawny czar, którego vold nie wziął pod uwagę i nie umiał zrozumieć/pokonać- wiemy o co chodzi==>ale już w v tomie po "odnowie biologicznej" vold mógł dotknąć pottera, a jednak na końcu, w ministerstwie kiedy na chwilę opętał Harry'ego nie mógł przebywać w jego ciele, bo za dużo tam miłości- harrus myślał wtedy, że spotka znów syriusza [po śmierci] =>czyli vold niby może pokonać tę moc miłości, ale jednak ... nie może |
Heh, a mi się wydaje, że ta"miłość" to tylko taka przenośnia. Tak naprawde jest coś więcej, ale my jeszcze o tym nie wiemy.
Jeśli cudowny Harry mu się oprze to na pewno sam!! Przecież cudowny Harrry nie potrzebuje niczyjej pomocy.
Ale mi takie zakończenie by odpowiadało.
"BTW-sama nie wiem jakiego zakończenia oczekuję-wcale nie chcę, żeby harry pokonał lorda i żeby wszyscy żyli długo i szczęśliwie, bo to by było cholernie banalne i takie amerykańskie z jednym superbohaterem, któremu wszyscy byliby wdzięczni; no i nie podejrzewam jo o taki koniec sagi, ale nie chcę też żeby ostatnie zdanie brzmiało:"czarny pan pokonał chłopca z blizną", albo żeby umarli jednoczesnie, albo, żeby vold został nawrócony na dobro...==>w zwiazku z tym nie mam pojecia jaka może być alternatywna wizja. "
http://m.freeware.info.pl/smeet.html
to moze Harry przejdzie na zło??
nie no....niektórzy to nie lubią Harry'ego.....
a przepowiednia była i już. zapytaj najlepiej panią Rowling czemu akurat Harry. a jakby to nie był Harry, to by nie było książki. koniec.
Soli -> wyobraź sobie, że ja też czasem nie mogę zrozumieć głupoty niektórych. nie będę pokazywać palcami (;
no, a co do tematu właściwego:
zacznę od akapitu ostatniego. podejrzewam Rowling o zakończenie raczej banalne, bo w sumie HP bardzo pasuje na baśń czy bajkę, a w takich napis ''the end'' pojawia się dopiero po zapewnieniu, że wszyscy żyli długo i szczęśliwie. i wydaje mi się, że Potter pokona Voldemorta w równie szablonowy i niewymyślny sposób. w ostatecznej walce wystarczą mu takie zwyczajne atuty dla bohaterów jak szczęście, odwaga czy właśnie czyjaś tam miłość. może znajdzie się miejsce na odrobinę zdrowego rozsądku. ale wg. mnie nie wykaże się wielką mocą, ani wiedzą. [no i znów nauczy się biedne dzieci, że w życiu nie trzeba sobie na nic uczciwie zapracować- wystarczy być Harrym Potterem ;p]
teraz drugi i trzeci akapit. Harry ma moc pokonania Voldemorta, bo tak się zapisało w gwiazdach. co z tego, że Dumbel jest 100x mądrzejszy, zdolniejszy i w ogóle. nie da się tego wyjaśnić w racjonalny sposób... to tak samo jak próbować rozszyfrować jak można się zmienić pod wpływem okruszka lodu z Królowej Śniegu.
no i w końcu akapit pierwszy. Voldemort mordował całe rodziny. napewno znalazł się wśród nich jakiś ojciec lub jakaś matka, którzy oddali życie za swoje dzieci. ale z tego co pamiętam to nie było tak, że żyjesz dzięki komuś i już jesteś nietykalny/a. wydaje mi się, że to Dumbledore zamieniał takie poświęcenie w magię ochronną, że to nie działało samoistnie. ale mogę się mylić.
QUOTE (kubik @ 26.07.2004 16:23) | ||
prosta odpowiedź: bo tak. Ten co los układa tak zadecydował. Głupie ale prawdziwe. |
A mi się wydaje - jeśli chodzi o moc
harry'ego w pokonaniu Czarnego Pana to:
ważnymi rzeczami będzie to
że:
---Harry Ma oczy po Lily
---i że Lily była świetna w
Urokach
---a i to że rodziców Harry'ego zamordowana w Noc
Duchów
więcej nie powiem
Troche nie rozumiem jaki to ma pomóc w
pokonaniu Czarnego Pana.??
Jeśli chodzi o zabicie Czarnego Pana to wydaje
mi się, że Harrmu pomoże w tym Nevill. W końcu Vold nie wie do końca kto
stanowi dla niego zagrożenie Harry czy Navill.
QUOTE |
w pierwszym tomie voldemort nie mógł dotknąć pottera- bo harry miał w sobie miłość matki, ona się poświęciła, pradawny czar, którego vold nie wziął pod uwagę i nie umiał zrozumieć/pokonać- wiemy o co chodzi==>ale już w v tomie po "odnowie biologicznej" vold mógł dotknąć pottera, a jednak na końcu, w ministerstwie kiedy na chwilę opętał Harry'ego nie mógł przebywać w jego ciele, bo za dużo tam miłości- harrus myślał wtedy, że spotka znów syriusza [po śmierci] |
QUOTE |
po pierwsze, czy inne ofiary volda NIGDY nie
miały w sobie miłości, nikt ich nie kochał- naprawdę wśród tylu ofiar volda
nie znalazł się ktoś za kogo, podobnie jak za harrusa, ktoś bliski poświęcił
życie?! nie chce mi się wierzyć. z tą miłością to jakaś przesada-napewno ktos jeszcze wśród ofiar volda miał kochających i skłonnych do poświęceń krewnych! |
QUOTE |
i jeszcze zastanawiam się
dlaczego to nie dumbel miałby mieć moc pokonania volda-tzn. chodzi mi o to,
że niby albus jest jedynym, którego boi się lord[bo Harry'ego to on się
jak dotąd nigdy nie bał, tylko go nienawidziłi niedoceniał], a jednak jest
tylko jeden mały chłopiec, który pokona volda. czy dumbel nie miałby w sobie jakiejś mocy, by zniszczyć volda-przecież jest b. b. mądry, dobry, z pewnością ma w sobie miłość |
QUOTE |
BTW-sama nie wiem jakiego zakończenia oczekuję-wcale nie chcę, żeby harry pokonał lorda i żeby wszyscy żyli długo i szczęśliwie, bo to by było cholernie banalne i takie amerykańskie z jednym superbohaterem, któremu wszyscy byliby wdzięczni; no i nie podejrzewam jo o taki koniec sagi, ale nie chcę też żeby ostatnie zdanie brzmiało:"czarny pan pokonał chłopca z blizną", albo żeby umarli jednoczesnie, albo, żeby vold został nawrócony na dobro...==>w zwiazku z tym nie mam pojecia jaka może być alternatywna wizja. |
Dumbledore mówi Harry'emu na koniec V
tomu że w Departamencie Tajemnic jest pokój z mocą straszniejszą od śmierci
której on ma ogromne ilości a voldemort niema jej wcale.
Jakby
Voldemort miał pokonać Harry'ego w VII tomie to byłoby bezsensu pisac 7
książek tylko poto by do tego dojść. Harry zabije Voldemorta w VII tomie a
ostatnie zdanie może brzmieć "Znikła mu blizna." albo "I
wreszcie niebolała go blizna" jako znak dopełnionego przeznaczenia.
Czemu nie miałoby to sensu?? Jabym tam
się cieszyła gdyby Harry umarł. A jeśli ma sensu pisać 7 tom tylko po to by
on umarł, to można sobie zadć również takie pytanie"Czy był sens pisać
te wszystkie książki??"
Skąd wiesz o tych ostatnich zdaniach??
dobijacie mnie tą 'blizną' ,
dzieci.
Zastanawiam się od jakiegoś czasu czy aby
na pewno tylko Harry może pokonać Voldemorta. Fragment przepowiedni
tłumaczenia A. Polkowskiego:
QUOTE |
Oto nadchodzi ten, który mam moc pokonania Lorda Voldemorta |
QUOTE |
Zastanawiam się od jakiegoś czasu czy aby na pewno tylko Harry może pokonać Voldemorta. Fragment przepowiedni tłumaczenia A. Polkowskiego: QUOTE Oto nadchodzi ten, który mam moc pokonania Lorda Voldemorta Nadchodzi, ale nie było w przepowiedni wspomniane, że ten jedyny. Możliwe, ze na świecie istniała już lub dopiero będzie istnieć osoba, która taką potęgę posiada i nie wspomniano o niej w przepowiedni przez to, że nie została naznaczona. Harry mimo swojej mocy odziedziczonej po rodzicach dostał jeszcze cząstkę od Voldemorta, przez co ma większe szanse, ale nie wiadomo, czy jako jeden jedyny takie szanse posiada. |
Chodzi mi o to, że Harry ma moc pokonania Voldemorta, ponieważ LV go naznaczył - owszem. Tylko, że istnieje ewentualność, iż na świecie istnieje osoba, która nie została naznaczona i dysponuje potęgą większą niż umiejętnośći HP&LV i może pokonać Voldemorta mimo braku mocy odziedziczonych po Voldzie. Harry, gdyby nie został naznaczony nie byłby potężny, gdyby Lily nie oddała za niego życia nie umknąłby Voldemortowi 2 razy - seria wydarzeń związnych z fartem. A gdyby istniał ktoś, kto jest na tyle silny, dobry, szlachetny itd który potrafi zwyciężyć czarnego lorda bez wydarzeń mu sprzyjających..?
QUOTE (Luna Lovegood @ 12.08.2004 14:53) |
Skąd wiesz o tych ostatnich zdaniach?? |
QUOTE (anagda @ 13.08.2004 09:12) | ||
Rowling kiedyś powiedziała, że ostatnim słowem w VII tomię będzie blizna. jednak jak powiedział już hefaj, to jest dobijające. już nawet Jo twierdzi, ze straszenie sobie skomplikowała pisanie książki tą "blizną" |
QUOTE (Luna Lovegood @ 13.08.2004 22:30) | ||||
Acha, nie no poprostu byłam zkad to wie. Ja otym nie słyszałami proste. Co do tematu to Harry jest jedynym, który ma taka moc (,moc pokonania Czarnego Pana). Poprostu został wybrany i koniec |
Coz Trelawney "tylko"
przepowiedziala przyszlosc, a wybral go Voldemort bo byl na tyle glupi by
nie zadac sobie trudu sprawdzenia ciagu dalszego przepowiedni i nieswiadomie
zaczal wypelniac jej warunki. To co powiedziala w transie Trelawney to było
cos w rodzaju samospelniajacej sie przepowiedni.
harry nie zabije voldemorta. poniewaz
gdy zginie voldzio zginie też potter. on popełni samobójstwo albo poprosi
dumbledore'a o zabicie siebie i w ten sposób zginie voldemort
wynika
to z przepowiedni trelawney, wystarczy zrozumieć
dziękuję
P.S. to oczywiste bo jest o tym napisane w V tomie
więc proponuję zamknąć ten temat
wytłumacz
Kubik, nie rozumiesz ???
nope, mam czasowy napad głu[p/ch]oty i nie zrozumiałem.
QUOTE (Nes @ 14.08.2004 02:15) |
Coz Trelawney "tylko" przepowiedziala przyszlosc, a wybral go Voldemort bo byl na tyle glupi by nie zadac sobie trudu sprawdzenia ciagu dalszego przepowiedni i nieswiadomie zaczal wypelniac jej warunki. To co powiedziala w transie Trelawney to było cos w rodzaju samospelniajacej sie przepowiedni. |
Wyglada na to ze sama moc pokonania
Voldemorta zrodzila sie z tej przepowiedni a co by bylo gdyby przepowiednia
nie istniala skad oni wszyscy dowiedzieliby sie O mocy Harry'ego ? A co
by bylo gdyby Lily nie oddala za niego zycia ? Czy wtedy Harry by zginal ?
Sama przepowiednia nie dala nikomu mocy,
była jedynie zapowiedzia tego co sie ma wydarzyc, a to ze pod koniec lipca
narodzil sie chlpiec z moca zdolna to pokonania Voldemorta to juz
przeznaczenie/los.
QUOTE |
no dobra, ale skoąd sie wzięła sama przepwoeidnia??? |
A tak po za tematem te przepowiednie (kuleczki w departamencie Tajemnic) z kąd się tam biorą?? Dobra jak strzaskam tą kulke to w tedy usłyszę jej sekret(przepowiednie). i wogóle kto odczytuje ta przyszlosc??
QUOTE (Luna Lovegood @ 14.08.2004 18:44) |
A tak po za tematem Dobra jak strzaskam tą kulke to w tedy usłyszę jej sekret(przepowiednie). |
QUOTE |
te przepowiednie (kuleczki w departamencie Tajemnic) z kąd się tam biorą?? |
no, ktos mowi przepowiednię, odpowiednim
zaklęciem się ją puszkuje w kuleczce a potem zanosi do ministerstwa
'kuku, mam przepowiednię'
Jasne. A może Ministerstwo Magii
podppozadkowuje se ludzi wymysla przepowiednie. Ate maja sie spelnic
Ja sądzę, że przepowiednie są przepowiadane
przez jakieś "pośrednictwo" ( w tym przypadku Trelawney), a w tedy
pojawiają się jako kuleczki w DT otoczone zaklęciem, że przepowiednię może
wziąść do ręki (czy tam "przesłuchać") tylko ten kogo ta
przepowiednia dotyczy.
Heh troche śmieszne, ale niewykjluczone,
że prawdziwe. A ciekawei kto tak ogólnie wymyślił ten departament tajemnic.
Te muzgi??!!
mają specjalną wtyczkę na słuchawki.
Skąd wiesz, że na słuchawki?? Może na
mikrofon. Wiesz są utalentowane, muzycznie. Ale tak serio KOGO SĄ TE MUZGI??
Może nie doczytałam albo coś w tym stylu, ale nie wiem.
Może to mózgi jakiś uczonych wybitnych czy coś w tym stylu, oni się nimi posługują, jak chcą coś wymyślić...?
No w sumie to możliwe. Ale mogą to być,
równieżmózgi byłych MM. Albo jeszcze inaczej obiadek dla
Bazyliszka!!najpierw te muzgi pozeraja ludzi(np. rona probowaly) a
nastepnie oddaja wszystko bazyliszkowi:d
Może ta sala to sala śmierci? W tej właśnie
zginął Syriusz. Może chodzi o te głosy za kotarą?
Ale nam chodzi, o sale z mózgami. Nie tą
sale z tym Łukiem, czy co to wogóle tam jest.
Dostałam olśnienia. Mózgi
są od ludzi, którzy są za kotarą
Hehehe moja inteligencja:P
no... sprawa z mozgami rzeczywiscie
zastanawiajace.. pewnie wszystko sie wyjasni w nastepnych tomach ;P. co do
mocy Harry'ego, to jest w nim cos, co moze pokonac Voldemorta, i to nie
wiedza, zdolnosci itd. ale cos w nim, cos co potrafi przelamac
niesmiertelnosc Voldka . co do milosci, no to Vold nie mogl przebywac w ciele tak
przepelnionym miloscia, bo milosc jest dla niego czyms nieznanym, i jego
najslabszym punktem. tak wiec, wychodzi na to ze to wlasnie jest przewaga
bliznowatego. potrafi kochac. co do tych rodzin: mozliwe ze nikt za nikogo
nie oddawal zycia, bo wiedzial ze i tak wszyscy zgina, wiec nic nie wskora
bo nie znal starozytnej magi. albo oddal zycie nieswiadomie. ale zauwaz, ze
poplecznicy Voldemorta tak naprawde nie kochaja nikogo. ludzie, w ktorych
Voldziu wstapil byli wystraszeni, ale nie wiedzieli co to przyjazn i milosc.
QUOTE (Luna Lovegood @ 14.08.2004 19:49) |
Ale tak serio KOGO SĄ TE MUZGI?? Może nie doczytałam albo coś w tym stylu, ale nie wiem. |
Od razu zaznaczam, że nie czytałam całego temtu. Nie chciało mi się wyjątkowo .
Co do tej mocy, którą Harry ma w obfitości , a której nie posiada LV to ja nadal twierdzę ,że są to pozytywne uczucia, wiara w innych, zaufanie, przyjażń, poczucie, że mozesz na kogoś liczyć, a czasami nawet złość wywołana stratą kogoś bliskiego.
Czy LV wierzy w kogośl, czy komuś ufa, ma przyjaciela, może na kogoś liczyć ?
Dzięki temu co przeżywamy stajemy się silni wewnętrznie i myślę ,że tak jest z Harrym.
Jeśli chodzi o mózgi, to czy ja wiem, może to rzeczywiście mózgi wybitnych osób.
No i wlasnie z ta sila to nic nie wiadomo bo wkoncu badania trwaja
I jeszcze chce tylko powiedziec (a raczej ublagac) zebyscie nie pisali czasami takich glupot (konkretnie): Voldemort powiedzial ze Lilly nie musiala zginac bo sie winiej zakochal czy cos. No przecie kilka razy w ksiazce pisalo ze Lord Jakmutam nie mial zadnych uczuc...
QUOTE (Luna Lovegood @ 23.08.2004 12:12) |
Ale nam chodzi, o sale z mózgami. Nie tą sale z tym Łukiem, czy co to wogóle tam jest. Dostałam olśnienia. Mózgi są od ludzi, którzy są za kotarą Hehehe moja inteligencja:P |
To mozgi wyrwane z jakiegos horroru...
no ale za kotara jest swiat umarluch to co by mozgi lodkow robily w tym akwarium?? No chyba musialy byc jakies mniej rzeczywiste...
A może to są mózgi pokonanych śmierciorzerców....
To chyba też możlliwe...
Zostawiane tam na przestrogę...
A pracownicy ministerstwa magii wyciagaja je przez nos ...
błłeeeee
Nie, już wiem jak ktoś jest idiotą, to podają mu koktail z mózgu i wtedy mądrzeje.
Tak serio ( ja i serio taa ) to doszłam do wniosku, że może jak umiera ktoś niebezpieczny, to na wszelki wypadek wyjmują mu mózg , żeby nie mógł wrócić.
Sala śmierci przypominała mi troche teatr - zasłona (portal między światami), ławy. Mógłby być to np stary teatr, w którym aktorami były osoby zmarłe i wystawiały sztuke śmierci np a ich mózgi stały się rekwizytami. Spektakl mogły zobaczyć tylko osoby które zmarły, lub widziały śmierć, więc Hermiona np nie słyszała szeptów aktorów.
PS: A może by założyć nowy topic o sali śmierci i mózgach?
Hehe te mozgi to jakies dziwne sa ... A tak wogole po co onie je marynuja i trzymaja?? Moze pozniej przyzadzaja z nich jakies eliksiry ktore Knot podawal swojej osobistej armii heliopatow( tekst stylu innych tej osoby - made by Luniaczka )
Marynują w sosie własnym.
A Knot nie ma armi, bo dyby miał to by nie wyleciał z Ministerstwa, a wiemy, że wyleci...
Made in Luniaczka.... hihihi
Acha i to mowi Luna Lovegood??!!
A co może Luna wogóle nie mówi??
Dobra dobra bo powiedza ze nabijam posty. Wrocmy do tematu. Juz nawet nie pamietam o co chodzilo ale to nie wazne.
Nie ja się nigdy nie naucze tej strony obsługiwać A jeszcze niedawno ja uczyłam innych eee ja chce stare forum
Ok do tematu.
???--- odpowiem ci do tematu Ja jusz sama nie wiem, cos straciłam wątek, a w tedy nawet nie wiem o co mi moglo chodzic.
hee zaczęło się od mozy pokonania lorda voldemorta - a skończyło na sali mózgów
Jak chcesz zobaczyc jak dotego doszło zajrzyj na poprzednie strony
Mi tam się nie chce zbyt wiele, czytać. Leniwym człowiekiem jestem i tyle.
No fakt jest faktem dziwnie, że taki zjazd z tematu zrobiliśmy. No ale błędy są dla ludzi
A tak na marginesie, to o c chodzi z ta moca pokonania Voldzia.
Yhmmm.. ale se posty nabijacie:PP
Nie chce mi sie czytać poprzednich stron ale własnie wpadłam na "genialną" wersję końca 7 części... może Harry i Vold w jednym czasie rzucą na siebie najsilniejsze zaklęcie zapomnienia, a potem obaj dotkną dwóch różnych świstoklików... więc Vold wyląduje w Meksyku i zajmie się szydełkowaniem artystyczym, a Hary w szkocji będzie polował na smoka z Loch ness ;D i jak się podoba? =P
O kurcza i dlaczego ja na to nie wpadlam??
Nie no świetna wersja, gratuluje
pomysłu.
Child--- a może Voldzio poprostu najpierw mu wymazać pamieć, a
potem przekabacić na swoją strone?? Przecież Potter, jest bardzo silny i
mogłby pomóc Czarnemu Panu w niszczeniu świata.
no i co z tego ze jest silny?? hehe byl taki
teks ze obaj zyc nie moga i ktorys ktorego w koncu pokona
<lol> na pewno harry wygra
No wiesz Rowling chcac byc oryginalna zrobi
tak ze Harry umrze
Do poprzednich wypowiedzi, to był tak
myśle, żart z tą historyjką i tyle.
No jeśli Rowling ma być orginalna
to za pewne coś ciekawego nam napisze. Tylko ciekawe co??!! ALe co
nam pozostaje?? czkeanie i tyle.
No wiesz i gadanie na temat zostaje (co nie
bardzo robimy )
Co do tematu to chyba oczywiste dlaczego "
pan Potter " mialby pokonac Voldemorta ----> przepowiednia i tyle
.
No w sumie to i
przepowiednia, ale nikt nie wie czy Pan Potter go pokona, a może będzie na
odwrót?? Jak już mówiłam tylko możemy spekulować
Wracając do tematu
Mnie nadal interesuje wzmianka o tym pokoju w Departamencie Tajemnic.
Jeśli znajduje się tam sala pełna mocy której Harry ma mnóstwo a Voldemort
nie ma wcale to gdzie jest. Czy chodzi o miłość przyjaźń itp. nie wiem czy jakieś
miejsce może być tym wypełnione. Chyba nie sala mózgów (choć wobec Rona
były przyjazne aż do przesady) czyżby Sala Śmierci - napewno ma jakieś znaczenie to że tylko Luna i Harry słyszeli głosy zza kotary - ciekawe do czego służyło to pomieszczenie.
heh ja stawiam ze ta moc to jednak miłosc
w I tomie Dumbledor powiedzial ze jedyna rzecz jakiej Voldemort nie rozumie to milosc. W V przepowiednia mowi ze urodzony pod okniec siodmego miesiaca ma moc mogaca pokokan Czarnego Pana, moc ktorej on [Czarny Pan] nie zna.
No pozatym, Dumbledor powiedzial ze Harry posiada ta moc w wielkiej obfitości, a Voldemort nie ma jej wcale. Moc ktora kazała Harry'emu ratowac Syriusza itd.
W sumie najbardziej pasowałaby miłość
hmm Sala Śmierci, głosy słyszeli chyba tylko Luna i Harry [widzieli czyjas smierc]
Neville nie słyszal glosow [nigdzie o tym nie jest napisane] mimo ze widzial czyjas smierc :/ [byl nim tylko zafascynowany] natomiast Ginny która niewiedziala niczyjej smierci tez byla nim zaciekawiona [czemu?], Ron i Hermiona nieslyszali głosow i nie gapili sie w łuk [hm hermiona chyba była nawet troche przestraszona]. coz mozna chyba powiedziec ze Harry, Luna, Neville i Ginny byli blizej smierci niz Ron i Hermiona [co jest wzgledne]. malo wiemy o tej sali smierci :/
PS. Trish Dumbledor mowiac o komnacie w DT, ktora jest zawsze zmknieta mial na mysli ta, do ktrej Harry probowal wejsc w departamencie, ale stopil jedynie scyzoryk Syriusza.
Tak masz rację co do tej sali, dopiero teraz sobie o niej przypomniałam.
No a może ta sala służy do procesów i np. jeśli ktoś wie zadużo, to poprostu... Hop za zasłonke:D
Moja wersja:P
dyskusja o mocy potrzebnej do pokonania Voldemorta przerodzila sie w dyskusje o departamencie . no nic
ej, a moze sala mozgow to po prostu sala madrosci, a mozgi to takie same rzeczy jak zaslonki w sali smierci, i przepowiednie w sali hmm... przyszlosci (?). tylko to ich dziwne dzialanie... no nie wiem :/.
sala smierci to po prostu sala smierci, gdzie bada sie ta sprawe. nie sadze zeby miala jakies wieksze znaczenie. ale te zaslonki... hmm to cos w rodzaju przenosni do innego swiata... mozna stamtad uslyszec glosy zmarlych... ale czy wszystkich, czy tylko niektorych?
a powracajac do tematu glownego czyli mocy Herry'ego. w krwii voldzia 'plynie' milosc, ale nie milosc JEGO tylko HARRY'EGO. On jej nie odczuwa, tylko ja ma, i Harry moze go dotykac, bo milosc jego matki jest w pewnym sensie w Voldemorcie. ale kiedys cos czytalam o blysku triumfu w oczach Dumbla na wiesc otym ze Vold ma krew Harry'ego w zylach, nie wiem, moze Harry'emu tylko sie zawalo, a moze to tak naprawde moze tylko pomoc?
co o tym myslicie?
konkretne i bardzo daleko posunięte
rozmowy na ten temacik sa na piątym tomie... w
Voldziu płynie teraz tez ta sama krem co w coitce Prtuni i jakos sa
połączeni w trójke ,ale nie chce mi sie tego wszystkiego tutaj
wypisywac...zajrzyjcie na 5 tom-polecam
nie na piaty tom, a na szósty
Wiecie co?? Pogubiłam się o czym my właściwie gadamy?? O departamencie, czy tęz o tej mocy?? Bo ja tak już nie wiem.
Acha, fajne połaczenie:D
A tak mi się wydaje, że temacik powoli się wyczerpuje... Może by tak ktoś coś nowego powiedział ?? Bo ja nie mam pomysłu:D
Coś nowego - Mogę spróbować
Jakie jest wytłumaczenie niezwykłego szczęścia Harry'ego.
Jeśli świat Rowling jest kompletny musi istnieć jakiś powód inny niż przypadek, że Potterowi zawsze udaje się umknąć śmierci. Coś oprócz bariery od matki musi w ostatnich częściach pomagać Harry'emu.
Dlaczego tak się dzieje ? Decydującą rolę ma tu przepowiednia.
Pisałam już że Voldemort cały czas nieświadomie ją wypełnia. Jest bardzo prawdopodobne że używając krwi Harry'ego dał właśnie jemu jedyną możliwość pozbycia się go całkowicie jak to zostało przepowiedziane.
Przecież wcześniej nie miał chyba mocy by go zabić, nawet Avada odbita od tarczy jego matki nie spowodowała jego śmierci. Bardzo ważny jest fakt że przepowiednia cały czas jest w trakcie spełniania.
A teraz mogę przedstawić możliwy dalszy przebieg wydarzeń.
Nie wiadomo czy gdyby Potter trafił teraz Avadą w Voldemorta to ten by zginął. Czy to że w ich żyłach płynie ta sama krew ze śladem ofiary matki Harry'ego pomoże w tym wypadku. Poza tym warunek że tylko Potter ma moc by zniszczyć Czarnego Pana został spełniony dopiero niedawno. W przepowiedni napisano że
Voldemort naznaczy go jako równego sobie. Możliwe że naprawdę powinni mieć równe szanse na wygraną, a Harry jeszcze się czegoś nie nauczył albo nie odkrył (dlaczego nie udało mu się wejść do zamkniętej sali skoro podobno jest pełen mocy która tam się znajduje). Nie wiemy co takiego może być dla Voldemorta
gorsze od śmierci, Harry nie jest w stanie pokonać go w zwyczajnej walce więc pewnie odkryje co oznaczają słowa Dumbledora i ta wiedza da mu moc.
Ale dopóki warunki przepowiedni nie będą spełnione Voldemort może sobie próbować zabijać Pottera niczym właściwie nie ryzykując, ale za to niszcząc sobie nerwy, a gdy Harry będzie gotowy rozpocznie się walka która zdecyduje o
przyszłości świata czarodziejów.
Nikt nie powiedział, że przeznaczenie jest sprawiedliwe.
- Nigdy nie jest dla tych którzy chcą być nieśmiertelni i rządzić światem.
http://forum.freeware.info.pl/gry/last-of-us.html
Taka teoria wyjaśnia całkiem nieźle powód całego tego szczęścia Harry'ego i kłopotów Voldemorta ale to tylko jedna z możliwości. Powiedzcie co o tym myślicie.
To bardzo proste... Czemu Harry ma szczęscie?? Poprostu JKR tak chciała... I nie myśle, żeby była tu jakas w tym tajemnica... A tak po za tym, może Potter zabije Volda jakąś bronią?? Przeciez avada raczej go nie załatwi, pił krem jednorozca:P
Harry uzyje biala bron na czarny charakter
Hehe , a ja słyszałam, że ma to być jakaś pochodnia czy cos... ciekawie co to moze byc... Jeśli ta "broń "pokona Voldzia to musi byc bardzo grozna...
Ja tesh slyszalam ze to bedzie pochodnia. Ale slyszalam tesh ze 6 czesc ma sie nazywac "pochodnia zielonych plomieni" - wiec to bzdura...
No w sumie ja też... Ale JKR zmienia cały czas tytuły więc może miał się tak nazwywać. I może jednak będzie to miało jakies znaczenie...... Kto wie , kto wie
Do jasnej chol**y, Ali tylko skacze po
wszystkich tematach po kolei i BEZCZELNIE NABIJA POSTY, PISZĄC NP. JAK
TUTAJ, CZTERY POD
RZĄD!!!!!!!!!
Człowieku,
jest coś takiego jak edycja posta, przycisk "EDIT", wiesz o
tym?????
spoko KKate wysłałem warna
hej, czy u się gada owarzysko czy o tej
dziwnej mocy o której już wiadomo ze nie wiadomo kto ją ma?
powtórzę jeszcze raz: w przepowiedni mówiono że harry zginie jeśli zginie
vold. więc harry popełni samobójswo albo pozwoli dumblowi o zabić. bo wtedy
zginie vold
proste?
pozdro
nie
wyjasnij mi podając jako przykład
przepowiednie o co ci chodzi
ty nadal nie rozumiesz?
w
przepowiedni jest napisane "żaden nie może żyć gdy drugi przezyje"
rozumiesz?
jak nie to nie mam co ci dłużej tłumaczyć bo to zwkłą
pokemońska zabawa
Tam chodziło o cos takiego że ta
ochrona Harry'ego prysła czy coś takiego . W IV tomie dumb tłumaczy to
harry'emu. Więc .....to tylko takie coś.
I Harry Powinien chociaz
raz użyć Avada Kedavry na Volda i było by po sprawie.
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)