Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Harry Potter _ Snape?? no właśnie co on knuje??

Napisany przez: jeskaa 08.02.2004 02:36

Mam pewniem dylemat zwiazany ze Snapem... no wlasnie co mu chodzi po glowie?? Jak myslicie?

Dla mnie jest dziwna pewna rzecz, a mianowicie w książce J. K. Rowling napisala cos w stylu ze kto zaczyna juz sluzyc Voldemortowi to nie moze go juz porzucic, albo umrze... wiec jak Snapeowi udalo sie uwolnic z tej slugi i ze smierciozercy g nie szukaja?? Przeciez ona ma bardzo dobre relacje z MAlfloy'em. Moze Snape tak naprawde jest szpiegiem Voldemorta?? A nawet Snape zwraca sie o Voldemorcie Czarny Pan jak wszyscy smierciozercy....??

Co sadzicie o tej teorii?? :]

Napisany przez: Syriusz_Black 08.02.2004 10:10

Według mnie jest spoko... mi samo zaufanie Dumbledora wystarcza. Popatrz na to, co powiedział Dumbledore, co zrobił Snape, po tym jak dorwała Harry'ego Umbridge.

Napisany przez: anagda 08.02.2004 11:04

mi zaufanie też starcza. ale w gruncie rzeczy, to Dumbledore, popełnił błąd nie mówiąc Harry'emu o przepowiedni. to może i w przypadku Snape się myli?

Napisany przez: Syriusz_Black 08.02.2004 11:13

Nie sądzę... To byłoby już zbyt zawiłe i po prostu powalone biggrin.gif

Napisany przez: kubik 08.02.2004 11:24

A moody = crouch . Dumble miał do niego zaufanie a okazało sie ze jest śmierciozerca

Napisany przez: Natalia Potter 08.02.2004 11:29

ZAWARTE WIADOMOŚCI Z V

TOMU!!!!!!!!!!!!!!&#

33;!

Moim zdanie Snape wcale nie odszedł ze słuzby u Voldemorta.

Swiatczy o tym duzo szczegółów

Snape: ...potter, nie jestes zni kimś

wyjątkowym an9 ważnym i nie do ciebie należy wykrywanie, co Czarny Pan mówi

swoi śmierciożercom
Harry: Nie.. boto należy do pana, tak?
snape: Tak
http://www.tvdarek.republika.pl/mass-effect.html
, Potter

Oczywiścieto nie musi byc potwierdzenie, ale cos nam

wyjaśnia....Snape jest dla Zakonu bardzo potrzebny, bo może z łatwościa

zebrac informacje cos planują Śmierciożercy. Voldemort tego nie wykrył bo

jak sami wiecie Snape jest dobry w Oklumencji

Napisany przez: Lord Voldemort 08.02.2004 11:36

QUOTE (kubik @ 08-02-2004 10:24)
A moody = crouch . Dumble miał do niego zaufanie a okazało sie ze jest śmierciozerca

Moody nie był śmierciożercą wieć Dumbledore miał racje, ze mu ufał, niestety ktoś się pod niego podszył, a to już inna sprawa.

Napisany przez: kubik 08.02.2004 11:54

Mozna powiedziec ze w "tym" wcieleniu Moody był smierciozerca. [a tak btw nie czepiaj sie słówek] Co do zdrady Snape... nie wydaje mi sie. Ofcuz nabruździ jeszcze w zyciu Harry'ego.

Napisany przez: Natalia Potter 08.02.2004 12:04

Snape tak ławto nie zrezygnuje by sie znecać nad harrym. W koncu taki ma charakter

Napisany przez: Neonai 08.02.2004 12:06

Jeśli o mnie chodzi, to od początku nie ufałam i nie ufam Snape'owi i sądzę, że może być szpiegiem. Snape jest bardzo trudną do rozszyfrowania postacią, gdyż mało mówi, i nie wiemy, co myśli. Zatem mogę tylko domniemywać. Nie jest czysty.

Napisany przez: Black_widow 08.02.2004 12:13

A ja mam jakieś niejasne przeczucie, że Snape nas jeszcze zaskoczy...

Napisany przez: kubik 08.02.2004 12:16

QUOTE
Jak to "w tym" wcieleniu O_o przecież on był aurorem, czyli czymś zupełnie przeciwnym do śmierciożercy

Moody = Crouch do diaska! XDD [w IV tomie rzecz jasna]

Napisany przez: avalanche 08.02.2004 12:18

A dla mnie on jest czysty (pomińmny sprawę jego włosów XDDD) Jest wredny ale taka już jego "nietoperza" natura nauczyciela eliksirów.

Wykluczać pomyłki Dumbla nie możemy - ale jest raczej malo prawdopodobne by się tutaj nasz dyrektorek mylił.

Z drugiej strony była by to bardzo chytrze poprowadzona intryga gdyby jednak się okazało że Snape nie jest godny zaufania.

Jednak jego działanie wskazują narazie na to że pomimo swojej wredoty i złości do całego świata jest po stronie dobra.

Poza tym zobaczcie - może Snape chce się odzwdzięczyć Dumblowi za coś....zobaczcie - Snape nie miał przyjemnego dzieciństwa, jego szkolna kariera też nie była usłana różami i do tego jescze duet Syriusz&James. Możliwe że Dumbel jako jedyny okazał mu coś w rodzaju zrozumienia....nie wiem XDDD

jak zwykle coś bredze...

Napisany przez: jeskaa 08.02.2004 12:21

Echhh........ widze ze wiekszosc twierdzi ze on jest po stronie Harry'ego i Zakonu.....

No ale i tak dziwia mnie te fakty ktore zamiescilam w temacie, wiec moze cos w tym jednak jest??

A tak wogole to naprawde dowiemy sie co planuje Snape w VI czesci zapewne, a do tego czasu bedziemy zyli w niepewnosci smile.gif

Napisany przez: Syriusz_Black 08.02.2004 12:37

QUOTE (Neonai @ 08-02-2004 12:06)
Jeśli o mnie chodzi, to od początku nie ufałam i nie ufam Snape'owi i sądzę, że może być szpiegiem. Snape jest bardzo trudną do rozszyfrowania postacią, gdyż mało mówi, i nie wiemy, co myśli. Zatem mogę tylko domniemywać. Nie jest czysty.

Oj nie bądź tak nieufna biggrin.gif Ja też nie przepadam za Snapem, ale z drugiej strony... bardzo pomógł zakonowi. Chociaż osobiście rozwaliłbym mu głowę, bo męczył Syriusza i nadwyrężał jego opanowanie... To też miało wpływ na ostateczne zachowanie Blacka...

Napisany przez: argh 08.02.2004 14:39

QUOTE
Mam pewniem dylemat zwiazany ze Snapem... no wlasnie co mu chodzi po glowie?? Jak myslicie?

Dla mnie jest dziwna pewna rzecz, a mianowicie w książce J. K. Rowling napisala cos w stylu ze kto zaczyna juz sluzyc Voldemortowi to nie moze go juz porzucic, albo umrze... wiec jak Snapeowi udalo sie uwolnic z tej slugi i ze smierciozercy g nie szukaja??

Snape'owi nie udało się uwolnić. Myślę, że on jest szpiegiem Dumbledora, jednocześnie udającym przed Voldemortem, że Dumbledora szpieguje.. znaczy - pracuja dla Dumbledora, ale Voldemort myśli, że nadal jest śmierciorzercą...

QUOTE
Przeciez ona ma bardzo dobre relacje z MAlfloy'em. Moze Snape tak naprawde jest szpiegiem Voldemorta?? A nawet Snape zwraca sie o Voldemorcie Czarny Pan jak wszyscy smierciozercy....??

Co sadzicie o tej teorii?? :]

Gupia smile.gif

QUOTE

Moim zdanie Snape wcale nie odszedł ze słuzby u Voldemorta. Swiatczy o tym duzo szczegółów

Snape: ...potter, nie jestes zni kimś wyjątkowym an9 ważnym i nie do ciebie należy wykrywanie, co Czarny Pan mówi swoi śmierciożercom
Harry:  Nie.. boto należy do pana, tak?
snape: Tak , Potter

Oczywiścieto nie musi byc potwierdzenie, ale cos nam wyjaśnia....Snape jest dla Zakonu bardzo potrzebny, bo może z łatwościa zebrac informacje cos planują Śmierciożercy. Voldemort tego nie wykrył bo jak sami wiecie Snape jest dobry w Oklumencji

Dokładnie.

Napisany przez: anagda 08.02.2004 14:47

w każdje nieomal części Snape jest pokazywany jako zdrajce, a na końcowych kartkach nagle okazuje się, ze był po dobrej stronie. czemu niby mielibyśmiy w niego nie wiezyć?

Napisany przez: Neonai 08.02.2004 14:52

QUOTE
Oj nie bądź tak nieufna  Ja też nie przepadam za Snapem, ale z drugiej strony... bardzo pomógł zakonowi. Chociaż osobiście rozwaliłbym mu głowę, bo męczył Syriusza i nadwyrężał jego opanowanie... To też miało wpływ na ostateczne zachowanie Blacka...

Zdrowa nieufność jeszcze nikomu nie zaszkodziła (: Mimo iż Dumbledore mu wierzy, to nie sądzę, by miał całkowicie czyste sumienie. Wydaje mi się, że Snape coś ukrywa, i będzie o tym mowa w kolejnych tomach. Poza tym, bądź co bądź jest on postacią negatywną...

Napisany przez: mnw_ 08.02.2004 15:10

Co do szpiegostwa Snape'a: wg mnie całkowicie niemożliwe!! Ostatnio przeglądałem IV część i natrafiłem na moment, w którym właśnie jest napisane, że Voldemort Snape'owi nie wybaczy. Coś jest takiego, że w kręgu śmierciożerców są dziury, podchodzi do jednej z nich i mówi: "A tu brakuje sześciu śmierciożerców... Trzech zginęło w mojej służbie, jeden okazał się zbyt wielkim tchórzem, by powrócić... zapłaci za to(na 99% Karkarov). Jeden opuścił mnie na zawsze... czeka go śmierć...(na 99% Snape!!) i jeden, który jest moim najwierniejszym sługą i już wykonuje moje rozkazy...(wiadomo, Crouch).

Napisany przez: Cho~Chang 08.02.2004 15:17

Ja nie myślę aby on był szpiegiem Sami Wiecie Kogo. Przecież nawet w 5 Tomie poinformował Zakon o tym co Harr'emu się przyśniło. Ile razy pomógł Harry'emu? Dał Umbridge fałszywą v... no ten płyn, co ma wyciągnąć z osobnika wszystko co wie na dany temat.
A myślę, że jest dla niego taki opryskliwy dlatego, że cały czas pamięta co robił mu James (tato Harry'ego) i Syriusz.
Hmmm... z drugiej strony masz rację, że bardzo trudno jest się wydostać od Sami Wiecie Kogo jak już się do niego przyłączyło. Tylko jest taka jedna rzecz. Snape pacuje w Hogwarcie od 15 (16) lat... i może wtedy kiedy opuszczał Vol... Sami Wiecie Kogo, to jeszcze nie było takiej zasady? Nie wiem...
Podkreślając to wszystko myślę, że Snape w głębi duszy chce dobrze, ale nie może się pozbyć tych wposmień z młodości...

Napisany przez: Khamul 08.02.2004 15:41

QUOTE (kubik @ 08-02-2004 10:24)
A moody = crouch . Dumble miał do niego zaufanie a okazało sie ze jest śmierciozerca

Nawet Dumbledore jest czlowiekiem. Tylko czlowiekiem, wiec moze sie mylic.

Napisany przez: Beja 08.02.2004 16:30

QUOTE (mnw_ @ 08-02-2004 15:10)
w kręgu śmierciożerców są dziury, podchodzi do jednej z nich i mówi: "A tu brakuje sześciu śmierciożerców... Trzech zginęło w mojej służbie, jeden okazał się zbyt wielkim tchórzem, by powrócić... zapłaci za to(na 99% Karkarov). Jeden opuścił mnie na zawsze... czeka go śmierć...(na 99% Snape!!) i jeden, który jest moim najwierniejszym sługą i już wykonuje moje rozkazy...(wiadomo, Crouch).

Według mnie ten cytat jest wystarczająco przekonujący. Skoro Voldzio chce go zabić, to znaczy że Snape dla niego nie pracuje, bo Voldzio wiedział by o tym i nie mówił o nim w ten sposób.

Napisany przez: ids 08.02.2004 18:05

Ale nigdzie nigdy nie powiedziano, że tym, który go opuścił jest Snape. ;} Byc może jeszcze ktoś przebywający w tym czasie w Hogwarcie był wcześniej Śmierciożercą? (np. L. Bagman... chyba ulotnił się zaraz po trzecim zadaniu, może to wcale nie szło o gobliny?).

Gdyby Snape 'otwarcie' zdradził Voldemorta na pewno nie pozostawałby w tak dobrej komitywie z Lucjuszem Malfoyem...



Jeszcze co do pomyłek Dumbla - Quirrelowi tez zaufał, a wiemy, kim ten pan okazał się być. ;}

Napisany przez: Sihaja 08.02.2004 18:10

Hmmm.. właśnie - tu się to wszystko nie klei. Bo przecież w V części Snape powiedział Harry'emu, że jego zadaniem jest szpiegowanie dla Dumbledora wśród śmierciożerców. Dlatego... hmmmm.... Lucjusz wydaje się nie wiedzieć o zdradzie Snape'a, A Voldemort... No, nie klei się... :/

Napisany przez: Svenka 08.02.2004 18:11

Co jak co, ale myślę że Dumbledore`a nie zdradzi nigdy... W końu to on mu jako jedyny zaufał i to on zatrudnił go w Hogwarcie. Gdyby Snape go zdradził to okazałby się wyjątkowo plugawą postacią (co nie znaczy że nie jest tongue.gif )

Napisany przez: kubik 09.02.2004 12:46

Sprawa jest prosta: Double agent. po tym incydencie na cmentarzu zaczął błagac Volda o wybaczenie podsuwając mu te informacje o zakonie które według Dumbledore sa nie warte strzezenia a mogą pozwolic Snape na wkupienie sie w łaski Volda.

Napisany przez: Pistacja 09.02.2004 12:52

Snape jest bez wątpienia podejrzany ale dziwi mnie to że żaden z nauczycieli nie ma rodziny(tzn. takiej że np. mąż albo żona) to chyba dlatego że w ogóle nie można przyjąć takiego nauczyciela a nie że sam tego chciał.

Napisany przez: Moongirl 09.02.2004 13:05

Ja też mam przeczucie że Snape jest czysty, a czepia się Harry'ego tylko ze względu na jego ojca z którym bądź co bądź przyjaciółmi nie byli. Snape sądze, ze może być szpiegiem ale dla Zakonu.


A co do brakującego śmierciożercy to może jest nim Filch biggrin.gif tez ma paskudny charakter... i lubi się znęcać nad uczniami, podobają mu się kary cielesne tongue.gif

Napisany przez: krufka 09.02.2004 13:37

QUOTE (Moongirl @ 09-02-2004 12:05)
Ja też mam przeczucie że Snape jest czysty, a czepia się Harry'ego tylko ze względu na jego ojca z którym bądź co bądź przyjaciółmi nie byli. Snape sądze, ze może być szpiegiem ale dla Zakonu.


A co do brakującego śmierciożercy to może jest nim Filch biggrin.gif tez ma paskudny charakter... i lubi się znęcać nad uczniami, podobają mu się kary cielesne tongue.gif

Filch jest charłakiem..

Napisany przez: voldius 09.02.2004 13:58

Snape knuje jak w 'Carrie' na końcu wykonać wielką maskarę i wszystkich pozabijać. zostanie 'Ostatnim Magiem'.

Napisany przez: Herma Lestrange 09.02.2004 14:13

IMHO Sev jest podwójnym szpiegiem - Dumbledore'owi daje mnóstwo prawdziwych informacji, Voldemortowi te, które można mu spokojnie zdradzić. A slowa Czarnego Pana:

QUOTE
Jeden okazał się zbyt wielkim tchórzem, by powrócić... zapłaci za to. Jeden opuścił mnie na zawsze... czeka go śmierć...

To pierwsze może dotyczyć Seva przecież, niekoniecznie Karkarowa! Czarny Pan może uważać Seva za tchórza, ponieważ według niego bał się wymknąć Dumbledore'owi i pójść na spotkanie z nim. A Karkarow... Kto wie, co się z nim stało? Może właśnie zginął za to, że się odwrócił od Czarnego Pana na zawsze, a on to wyczuł?

Napisany przez: Svenka 09.02.2004 14:14

Chyba jednak Snape udaje że jest z Voldemortem, i udaje że do niego powrócił (już kiedyś to robił ) a tak naprawdę dosnosi o wszystkim Dumbledore`owi, i w ten sposób Zakon wie o wszystkim co robi Voldemort... Tylko jak to Tom Riddel ujął " Przed Lordem Voldemortem nie można kłamać i nic się przed nim nie ukryje" tak więc byłoby wiadomo...

Napisany przez: vigga 09.02.2004 15:17

mysle, ze w VI tomie musimy poznac powod, dla ktorego Dumbledor ma tak wielkie zaufanie do Snape. to sie robi coraz bardziej podejrzane... Snape nazywa Voldemorta Czarnym Panem, trzyma sie z Malfoyami (chociazby faworyzuje Draco) i to, ze gdzies tam na koncu V tomu, Umbridge mowi, ze Lucjusz bardzo chwalil Severusa... cos mi tu smierdzi...
no ale z drugiej strony Snape, musial zrobic cos, przez co zdobyl bezgraniczne zaufanie Dumbledora. przeciez Harry wiele razy pyty sie dyrektora, co takiego zrobil Snape, lecz ten nie chce powiedziec... mowi tylko tyle, ze nie raz udowodnil, ze jest po stronie dobra...

Napisany przez: Natalia-Hermi 09.02.2004 15:21

ja tam zaufałam Snape'owi...a dlaczego?- mimo iż jest bardzo wredny, paskudny, przykry i tajemniczy, Dumbledore mu zaufał, mimo iż ma Mroczny Znak na przedramieniu to nie poleciał na wezwanie Voldemorta w czwartej części, a potem zjednoczył się z członkami Zakonu Feniksa, i to jest podstawa aby mu wierzyć, a jak się mu udało uciec to ja nie wiem, ale narazie jak czytałam to raczej nie planuje zemsty, przecież pośpieszył na pomoc Łapie-Syriuszowi jak Harry go uprzedził w gabinecie Umbridge, co z tego że jest taki jaki jest, ale ważne jest to co robi.

Napisany przez: Svenka 09.02.2004 15:31

Ja wiem co zrobił Snape, że Dumbledore mu ufa. To takie proste smile.gif On ryzykował swoje życie szpiegując Voldemorta... Chodzi mi o to, że to było wtedy jak grał podwójnego agenta. Teraz zresztą też to robi. No i gdyby Sanpe nie trzymał z Malfoyami to każdy by się skapł że śledzi dla Albusa Voldemorta, a tak każdy myśli że Snape jest po stronie zła, i może sobie dalej spokojnie szpiegować śmierciożerców i resztę, nikt mu nie truje tyłeczka biggrin.gif

Napisany przez: anagda 09.02.2004 15:35

QUOTE (Herma Lestrange @ 09-02-2004 14:13)
IMHO Sev jest podwójnym szpiegiem - Dumbledore'owi daje mnóstwo prawdziwych informacji, Voldemortowi te, które można mu spokojnie zdradzić. A slowa Czarnego Pana:
QUOTE
Jeden okazał się zbyt wielkim tchórzem, by powrócić... zapłaci za to. Jeden opuścił mnie na zawsze... czeka go śmierć...

To pierwsze może dotyczyć Seva przecież, niekoniecznie Karkarowa! Czarny Pan może uważać Seva za tchórza, ponieważ według niego bał się wymknąć Dumbledore'owi i pójść na spotkanie z nim. A Karkarow... Kto wie, co się z nim stało? Może właśnie zginął za to, że się odwrócił od Czarnego Pana na zawsze, a on to wyczuł?

mi się zdaje, że to raczej Karakow był tym tchórzem. przeciez przychodził do Snapea i był przestraszony i pytał się, czy mu ten znak tez tak zciemniał. to chyba Severus ma zginąć...

Napisany przez: jeskaa 09.02.2004 15:35

QUOTE (Svenka @ 09-02-2004 13:14)
Tylko jak to Tom Riddel ujął " Przed Lordem Voldemortem nie można kłamać i nic się przed nim nie ukryje" tak więc byłoby wiadomo...

ale Snape umie ukrywac mysli wkoncu uczyl Harry'ego OKLUMENCJI...... I tak calkiem nie wiadomo czy go nie bylo wtedy na cmentarzu.... To wszystko stoi pod ogromniastym znakiem zapytania ??

Napisany przez: Natalia-Hermi 09.02.2004 15:35

zgoda, ale przecierz Malfoy'owie wiedzą że Snape trzyma z Dumbledore'em, i Voldemort z pewnością też, i nie zauważyłam poważnieszych sytuacji kiedy to się Snape narażał Voldemortowi poprzez rodzinę Malfoy'ów jako śmierciożerców, szpieguje-ok ale jak i gdzie i wcale to nie jest napisane w książce jakim to pożytkiem było dla Zakonu...

Napisany przez: Svenka 09.02.2004 15:48

I to jest właśnie ta cała tajemnica ! To na pewno będzie wyjaśnione w dalszych tomach, na pewno...

Napisany przez: Cornelia 09.02.2004 15:56

Dla mnie Snape był [i chyba jeszcze jest] podwójną wtyczką.
Bardzo możliwe, że Voldemort 'owładnął' Snape'a tylko dlatego, by mieć szpiega w Hogwarcie i wiedzieć co porabia Dumbledore. Jednak nigdy nie wiadomo, czy samemu Snape'owi było to na rękę. Może poczuł coś, w stylu wyrzutów sumienia i nie potrafił dalej donosić Voldemortowi o dyrektorze. Możliwe, że nigdy jawnie nie odszedł od Czarnego Pana i śmierciozerców, co mogłoby wyjaśniać jego, nadal bardzo dobre, stosunki z Malfoyem, czy Karkarovem. Jednak wiadomo, że przed Voldemortem nie można nic ukryć, i mimo oklumencji Czarny Pan, wie, że Snape nigdy już nie będzie takim śmierciożercą jak kiedyś.
Drugą wtyczką zapewne jest w odwrotną stronę. To jest drugie, bardzo prawdopodobne wyjaśnienie jego stosunków ze śmierciożercami. Przecież tak samo jak Voldemort chce mieć szpiega u Dumbledore'a, tak samo Dumbledore u Voldemorta. Snape wie "co w trawie piszczy" i przekazuje swe wiadomości dyrektorowi i członkom Zakonu.
Nie jestem jednak w 100% pewna tego całego "zaufania" Dumbla do Severusa i sądze, ze on jeszcze wiele nam pokaże w następnych tomach, i obawiam się, że to nie będą tylko dobre strony jego, bądź co bądź czarnego, charakteru.

Napisany przez: Natalia-Hermi 09.02.2004 15:57

no dobra, jeśli nawet nie jest do tej pory powiedziane jak to robi że ich szpieguje i że robi wariata z Voldemorta i Malfoy'ów to jakoś musi to wyglądać no nie? no chodzi mi o to że przecierz Dumbledore mu nie powie że" Snape'uś, idź do starego kumpla Lucka(Lucjusza) i wywęsz co tam stary ramol-Voldi znowu knuje!", bo jedynym wyjściem jest uczestnictwo w spotkaniach śmierciożerców z Voldemortem lub bez niego i potem mówi Dumbledore'owi co?

Napisany przez: Cornelia 09.02.2004 16:03

QUOTE (Natalia-Hermi @ 09-02-2004 15:57)
no dobra, jeśli nawet nie jest do tej pory powiedziane jak to robi że ich szpieguje i że robi wariata z Voldemorta i Malfoy'ów to jakoś musi to wyglądać no nie? no chodzi mi o to że przecierz Dumbledore mu nie powie że" Snape'uś, idź do starego kumpla Lucka(Lucjusza) i wywęsz co tam stary ramol-Voldi znowu knuje!", bo jedynym wyjściem jest uczestnictwo w spotkaniach śmierciożerców z Voldemortem lub bez niego i potem mówi Dumbledore'owi co?

Nikt nie powiedział, że śmierciożercy rozmawiają ze sobą tylko w czasie takich spotkań, jakie odbyło sie pod koniec IV tomu.

Napisany przez: Svenka 09.02.2004 16:06

Rozmawiają ze sobą poza spotkaniami też... Np. Lastrange i Malfoy...

Napisany przez: jeskaa 09.02.2004 16:43

No tak ok...ale spojrzcie tak obiektywnie, bo jakby Snape nie byl w jakiejs czesci za smierciorzercami to dlaczego lubi go Malfloy?? Sami widzieliscie ze go chwiali i wogole... a poza tym tylko smierciozercy mowia Czarny Pan na Voldiego. Dla mnie Snape nie jest do konca czlowiekiem zaofanym...ale tez nie przecze ze zrobil wiele dla Zakonu wiec cos tu nie gra do konca..... dry.gif

Napisany przez: Svenka 09.02.2004 16:48

Hmmm... Snape był kiedyś śmierciożercą i zakumplował się z Malfoyem, który lubi go teraz, bo nie wie że Snape ich szpieguje... No na tym to polega

Napisany przez: vigga 09.02.2004 23:11

ale jak Malfoy'owie moga nie wiedziec, ze Snape pracuje dla Dumbledora...!? Jak Lucjusz moze lubic kogos, kto zdradzil jego pana i kumpluje sie z jakims "przyjacielem szlam"...? przeciez Voldemort musi wiedziec, ze Snape go zdradzil, ktos tam juz mowil, ze "przed Czarnym Panem zadne klamstwo sie nie ukryje". to jest jakies popaprane dry.gif

Napisany przez: krufka 09.02.2004 23:35

ale jak Malfoy'owie moga nie wiedziec, ze Snape pracuje dla Dumbledora...!? Jak Lucjusz moze lubic kogos, kto zdradzil jego pana i kumpluje sie z jakims "przyjacielem szlam"...?

Lucjusz może myśleć, (tak jak i Voldemort), że Snape udaje tylko przyjaciela Dumbledore'a

przeciez Voldemort musi wiedziec, ze Snape go zdradzil, ktos tam juz mowil, ze "przed Czarnym Panem zadne klamstwo sie nie ukryje". to jest jakies popaprane

Snape jest mistrzem oklumencji przecież..

Napisany przez: Natalia-Hermi 10.02.2004 14:32

ja tego w całości nie kapuje, jak to jest możliwe że Snape pracuje dla Dumbledore'a a jednocześnie ma wtyke najczęściej u Malfoy'ów? Dziwne, przecierż Snape nie przychodzi na ciasteczka i soczek do Lucjusza i nie pyta "yoł stary, co słychać?, jak tak nasz mistrz?" a potem nie idzie do Dumbledore'a, zgodzę się że może śledzić ich, maskując się ale Malfoy zapewne wie że jak Snape jest w Hogwarcie to ma jakieś łączenia z dyrciem...

Napisany przez: Dziewczyna Snape'a 10.02.2004 19:15

Wiecie co...
Mag może być PIEKIELNIE ZŁOŚLIWY a jednocześnie służyć dobrej sprawie.
Spytajcie moich nauczycieli dry.gif

Napisany przez: Yoschan 10.02.2004 22:53

Przecież sam Dumbledore powiedział: "Błąd starego człowieka" PRzeczytajcie końcówke "Zakonu Feniksa" jeśli nie koojarzycie...Może osoba Snape to będzie błąd podobny?? Zgadzam się - Severus Snape jeszcze nas zaskoczy... dementi.gif

Napisany przez: Natalia-Hermi 11.02.2004 13:55

ja tam nie wierzę żeby Snape dał się omotać Voldemortowi, bo jeśli dołączy do szeregów śmierciożerców, Czarny Pan skapnie się komu służył i go pokarze lub zabije od razu za odgrywanie roli "podwójnego agenta". Może Snape stanie w odbornie Dumbledore'a i sam zgninie? Aż się dziwię że Malfoy nie wygadał przyjaźni ze Snape'em Voldiemu robiąc uśmieszki na jego widok...

Napisany przez: Arwen(Gwiazda Wieczorna) 14.02.2004 18:42

Sądzę ,że Voldemort sądzi ,że Snape szpieguje Dumbldore'a , a on tak na prawdę szpieguje Voldzia dla Dumbldore'a....Dlatego jest tak poważony wśrós śmierciożerców...Jednak nasz kochany Severus na pewno jest po stronie Dumbldore'a ponieważ gdyby było inaczej Albus na pewno by mu nie ufał. On zna się na ludziach.........wink.gif

Napisany przez: paulina 21.02.2004 20:55

bylo w ktorejs czesci cos takiego ze snape byl i jets jakisms wielkim przyjacielem dumbledora. no i moze ten ostatni kiedys uratowal snapa czy cos takiego? i teraz voldem jest strasznie wkurzony ze komus sie udalo od niego uciec? ale snape jak na zlosc sie nie podda i bedzie walczyc u boku dobrego czarodzieja! :P

Napisany przez: peggy_brown 21.02.2004 22:32

Ja tam po 5 części całkowicie zaufałam Snape'owi. Może nie darzę go sympatią (chociaż już trochę bardziej go rozumiem), ale to niemożliwe, żeby służył dalej Voldemortowi.
A jest bardzo przydatny dla Zakonu, ma przecież jeszcze Mroczny Znak na ramieniu, który informuje ich o "zebraniach" śmierciożerców (zebrania - kawka, robótki ręczne i wspólne oglądanie telenoweli, a zaraz potem do łóżeczek - papcio Voldzio nakryje nas kołderką i zaśpiewa kołysankę "Śpij kochanie, bo Kedavrą dostaniesz" sleeping.gif)

Napisany przez: Ellie 21.02.2004 22:40

Ja Snape'owi ufam. Dumbledore zaufał mu, wyciągnął z tarapatów (gdyby nie dyrcio, siedział by w Azkabanie) i chyba Snape nie odwdzięczy się zdradą, co? Zresztą zawsze wykonywał polecenia Dumbledore, nawet jeśli się z nimi nie zgadzał. I zgodził się uczyć Harry'ego oklumencji.

Napisany przez: Svenka 22.02.2004 14:57

No tak, uczył, a później przestał... W sumie może i miał powód, ale złamał przysięgę daną Dumbledore`owi no i tym samym Harry znalazł się niepotrzebnie w MM co doprowadziło do śmierci Syriusza i w ogóle cry.gif Bo patrząc logicznie, gdyby Harry nauczył się zamykać umysł, to nie widziałby we śnie Syriusza i w ogóle wszystko byłoby inaczej...

Napisany przez: Ellie 22.02.2004 20:40

Tyle, że Harry sam jest sobie winien. To on nie chciał ćwiczyć oklumencji i jeszcze wszystkich okłamywał, że jej się pilnie uczy. Nie ma w tym winy Snape'a. On chciał, a że Harry nie? Przecież nie mógł go zmusić. A co do tego, że przerwał, wkurzył się, ciekawe jakbyś ty się czuła, jakby ktoś odczyttywał twoje myśli, w dodatku niezbyt przyjemne?

Napisany przez: Svenka 22.02.2004 22:21

Tak, a Snape może myśli Harry`ego nie odczytywał ? I jeszcze puszczał do tego głupie komentarze... I nic nie zmienia tego że Snape, tak czy tak nakaz Dumledore`a złamał...

Napisany przez: Ellie 22.02.2004 22:40

Głupie komentarze? A możesz jakiś przytoczyć, bo ja żadnego nie pamiętam?

Napisany przez: Svenka 22.02.2004 22:47

Chociażby ten, w którym było o psie ciotki Marge, i Snape się pytał czyj to pies... W ogóle o n nie mówił Harry`emu jak ma się bronić, tylko kazał mu oczyszczać umysł, a Harry nie potrafił...

Napisany przez: Ellie 22.02.2004 22:51

Spytać się nie mógł? Co w tym było głupiego? Harry pewnie potrafił, tylko nie chciał.

Napisany przez: Meave 22.02.2004 22:56

QUOTE (Svenka @ 22-02-2004 21:47)
W ogóle o n nie mówił Harry`emu jak ma się bronić, tylko kazał mu oczyszczać umysł, a Harry nie potrafił...

" - Możesz użyć różdżki i spróbować mnie rozbroić, albo bronić się w każdy inny sposób, który ci przyjdzie do głowy - powiedział Snape." (str. 591)

Napisany przez: Nicolina 22.02.2004 23:09

Ech, w tym wszystkim co mówicie jest jedna dość spora luka. Na czym w końcu najbardziej zależy Voldemortowi? Na tym by zabić Harry'ego. Snape miał już miliard okazji by go zapakować do worka i przekazać Czarnemu Panu, więc czemu tego nie zrobił? Wtedy szpiegowanie Dumbledore'a nie byłoby już potrzebne...
Jednocześnei nie moze przecież zakładać peleryny i biec do Toma pogawędzić, może po prostu w szeregach Śmierciożerców jest jakiś gość z którym kontaktuje się Snape?
Co do tego, że Voldemorta nazywa Czarnym Panem to to zostało praktycznie wyjaśnione. Snape gdzieś w V tomie wspomniał przecież, że "Dumbledore jest na tyle potężnym czarodziejem, że nie musi obawiać się jego imienia" [czy jakoś tak -sens oddałam], a zwroty typu "Sam-Wiesz-Kto" są idiotyczne, więc z dwojga złego...

Napisany przez: animag3003 23.02.2004 00:25

interesujący problem...
zgadzam się z tym, że snape od voldemorta się odłączył i nie pracuje dla niego. Ale skoro był śmierciożercą to ma wypalony mroczny znak, i wie, kiedy voldemort wzywa śmierciożerców. Warto też wspomnieć, że w końcu śmierciożercy nie więdzą dokładnie kto jest kim, a wię raczej nie zdają sobie sprawy z tego że snape jest zdrajcą...kto wie, może nawet myśleli, że dzięki snape'owi w 4 tomie harry przybył na ten cmentarz? w końcu voldemort wspomniał tylko, że w hogwarcie jest jego wierny sługa i wykonuje już jego rozkazy, a potem ministerswto zatuszowywało sprawę z młodym chrouchem.
idlaczego jesteście tacy pewni, że dumbledore ufa snape'owi? a może on tylko udaje?? tongue.gif:P

Napisany przez: jeskaa 23.02.2004 08:08

Ech.... moze, moze, moze tylko moze nam pozostaje dopoki J.K.Rowling nie napisze VI tomu... yhhh... z tej ciekawosci co bedzie dalej to as mnie skreca... No zeby tak trzymac czytelnikow w takiej niepewnosci sad.gif

Napisany przez: avalanche 23.02.2004 08:35

QUOTE
Na czym w końcu najbardziej zależy Voldemortowi? Na tym by zabić Harry'ego. Snape miał już miliard okazji by go zapakować do worka i przekazać Czarnemu Panu, więc czemu tego nie zrobił? Wtedy szpiegowanie Dumbledore'a nie byłoby już potrzebne...

Nasz Voldzio sam chce ukatrupić Potter'a =) Nie pozwoli aby ktoś inny się z nim rozprawił.

QUOTE
Wiecie co...
Mag może być PIEKIELNIE ZŁOŚLIWY a jednocześnie służyć dobrej sprawie.
Spytajcie moich nauczycieli 

Zgadzam się absolutnie =) To że Snape wykazuje niezdrowy pociąg do dokuczania Potter'owi wcale nie oznacza, że działa dla Volda i chce się chłopaka pozbyć...

...oczywiście nie można wykluczyć, że gdyby Potter zginął to Snape nie płakałby po nim ^^ ot...takie malutkie spełnienie marzeń (Żaden Potter już więcej nie shańbi rodu Snape'ów XD)

Napisany przez: Nicolina 23.02.2004 13:13

Chodziło mi o to, że Snape mógł już dawno porwać Pottera i przynieść go żywego Czarnemu Panu. I raczej nie cieszyłby się za bardzo ze śmierci Harry'ego, no wiesz - odzyskanie przez Voldemorta pełni sił, powiększajace się szeregi Śmierciożerców i inne takie ;].

p.s Znając złośliwość Rowling to wątek Snape'a wyjaśnie dopiero w VII tomie ;p.

Napisany przez: żaba 23.02.2004 19:16

QUOTE
Oczywiścieto nie musi byc potwierdzenie, ale cos nam wyjaśnia....Snape jest dla Zakonu bardzo potrzebny, bo może z łatwościa zebrac informacje cos planują Śmierciożercy. Voldemort tego nie wykrył bo jak sami wiecie Snape jest dobry w Oklumencji

Niezgadzam sie z toba w jednym: Snape nie moze byc lepszy od Czarnego Pana w oklumencji!To by oznaczalo,ze Snape jest silniejszy od Voldemorta , bo umie ochraniac swoj umysl przed innymi.Napewno w jakis tam sposob ma sile i ochrania sie ale napewno nie jest tak by mogl przechytrzyc Czarnego Pana... huh.gif

Napisany przez: Martucha_Granger 23.02.2004 21:52

Przecież to jest b. proste. Snape zanim upadł Voldemort przeszedł na dobrą strone, jednak się nie zdradzajc był przecież szpiegiem. Potem gdy HP pokonał LV tak jak inni Śmierciożercy udawał, że nie był z nim związany więc tamci nie mogą go o nic posądzić. A kiedy Snape nie przyszedł na odrodzenie się LV to Czarny Pan wiedział ze Severusik pracuje dla Dumbledore'a, a sam chciał póki co ukryć swoje odrodzenie przed światem, więc było ok. Knot nie uwieżył, Snape mógł czuć bezpieczny, przestać może dopiero kiedy wszyscy będą wiedzieć ze LV wrócił. Czyli już zaczął sad.gif Biedny Snape...ale i tak go nie lubię.

Napisany przez: Syriusz_Black 24.02.2004 19:05

Dlaczego Snape nie jest zły?? Bo:
1. Nie oddał Harry'ego Voldowi.
2. W WA poszedł go ratować - mógł olac sprawę i pozwolić Syriuszowi zabić Harry'ego (oczywiście tylko potencjalnie)
3. W ZF poszedł powiadomic członków ZF, a nie olał sprawy.

Poza tym nie mógłby mu zrobić krzywdy, mimo tej jego niechęci ze względu na "nibydług" - uratowanie życia...

Napisany przez: jeskaa 24.02.2004 20:26

Snape ma dobre strony i zle....

Napisany przez: Syriusz_Black 24.02.2004 20:30

Ale Dumbla nie zdradzi przecież...
Nie mógłby... to już nie jest Śmierciożerca !!

Napisany przez: jeskaa 24.02.2004 20:35

I znow powstaje jedno wielkie MOŻE...

Napisany przez: anagda 24.02.2004 20:39

w gruncie rzeczy mógłby.... tylko smierciożercy nazywali Voldzia "Czarnym Panem". gdyby nie był choć troszkę związany z nim, nazywałby go jak wszyscy (Sami-Wiecie-kto), al po prostu Voldemortem...

Napisany przez: jeskaa 24.02.2004 21:04

Ja mysle ze.... hmm... no wlasnie co ja mysle.... On jest i dobry i zly, to wszytsko zalezy od sytuacji... Mam nadzieje ze jednak bedzie pos stronie dobra.... i kiedys wybaczy Harry'emu to co zrobil jego ojciec...

Napisany przez: Ellie 24.02.2004 21:05

Oj czepiacie się, facet się przyzwyczaił i tak zawsze mówi, zamiast głupiego Sami-Wiecie-Kto.

Napisany przez: jeskaa 24.02.2004 21:11

To ze mowi "Czarny Pan" a nie "Voldemort" czy "Sami-Wiecie-Kto" to zeczywiscie jestem mu w stanie wybaczyc.... Jeszcze jak by zmienil swoj stosunek do Harry'ego i Syriusza to juz bym go nawet polubila....

Napisany przez: Ellie 24.02.2004 21:16

Do Syriusza to już nie ma w sumie po co zmieniać stosunku.
A do Harry'ego też nie zmieni, za bardzo Harry przypomina swojego tatusia.

Napisany przez: Nicolina 24.02.2004 21:46

Och, przecież nie wiadomo czy nie zmienił się w stosunku do Syriusza. Cóż, już przed przeczytaniem książki wiedziałam kto zginie i szczerze mówiąc najbardziej czekałam na reakcję Snape'a. Nie opisała tego, zołza jedna... A co do Harry'ego to wbrew krążącej tu opinii oklumencja ze Snapem mogła mu się przydać, ot, ta historia z Majcherem [to chyba ten pies zapędził Harry'ego na drzewo ^^"] może zmusi go do pewnych rozmyślań, a następnie dojścia do zaskakującego odkrycia - Harry nie jest takim bufonem jak James.

Napisany przez: Moongirl 24.02.2004 21:49

hm skoro Snape miałby byc szpiegiem to chyba aby Malfloy się nie połąpał powinien przybyć w IV części na mały zlot... ale raczej go nei bylo bo by nie pozwolił na to co sie stało wiec jednak musi byc ejdnym z 2 śmierciożerców któzy sie nei stawili bo albo odeszedł na zawsze albo stchórzył.... inaczej brakuje nam 1 śmierciożercy...

Napisany przez: ren.Asiek 25.02.2004 16:43

Nie Snape nie jest juz smierciozercą i ja w to wierze...heh chyba za bardzo wczulam sie w ksiażke biggrin.gif ...on ma truudny charakter ale wszystko przez to ze w dziecinstwie byl tak traktowany...myślę ze jest oddany Dumbledore'owi i nie jest zadnym szpiegiem.

Napisany przez: Katon 26.02.2004 16:32

Snape nie jest "czasem dobry czasem zły". Snape jest trudnym i często podłym człowiekiem który w ostatecznym rozrachunku staje po dobrej stronie. Mam do niego zaufanie. Był lojalniejszy niż Syriusz (zabijcie mnie teraz, ale nie odszczekam tego), a jego przeszłość dawała mu pełny ogląd tego kim jest i do czego może się posunąc Voldemort. On się boi i jakoś mu się nie dziwie. Ile jeszcze będziecie się nabierać na te pułapki Rowling, na które ciągle nabiera się Ron? To, że jest człowiekiem o beznadziejnym charakterze nie świadczy o tym, że jest z gruntu zły. Dla Harry'ego jest podły, ale Potter nie robi nic ze swojej strony, żeby chociaż ZNORMALIZOWAĆ wzajemne stosunki. NIC. Jest zacięty jak Snape. Ja bym to inaczej rozegrał na jego miejscu...

Napisany przez: jeskaa 27.02.2004 16:07

W sumie jedne rzeczy zaprzeczja innym.... no bo przeciez on ma bliski kontakt z Malfloyem ktory go chwalil do Dolores itd. (wiecie o co chodzi) Przeciez jak by nie byl jakos zwiazany z Voldim to Malfloy by juz go zabil.... :/ I iagle mi tu cos nie gra...

Napisany przez: Severia 14.03.2004 00:47

[B]Jak dla mnie Snape to najbardziej orginalna postać z całej tej ksiązki, nie jest skrajnie dobry jak Dumbledore i skrajnie zły jak papcio VOldzio. ale nie jest też tak do końca neutralny. potrafi też wspóczuć na przykła ten moment kiedy McGonagall oświadcza że Ginny Weasley została porwana. zacisnął pięści. czyli coś potrafi czuć w tym skamienieałym secu, ale chyba on raczej musi mieć takie skoro coś tam kombinuje z Voldemortem. nie może pokazywać własnych u czuć..bo, głupcy, który mają serce na wierzchu umierają pierwsi.
jak dla mnie Snape nas jeszcze zaskoczy.

Napisany przez: anagda 14.03.2004 09:50

ykhm, ykhm... sądzę, że Harry okaże się kiedyś podobny do swojego ojca i uratuje Snape`owi życie (ale oczywiście nie tak, żę go wcześniej narażał, jak James). Severusik się przekona do chłopca i oże nie będzie już taki wstrętn w stosunku do niego.

Napisany przez: Potti 14.03.2004 14:23

ale wy jesteście. najpierw powtarzacie po innych, że nie lubicie happy endów, a potem chcecie żeby wszystko nagle stało się kolorowe. taa... Snape stanie się dobry, Malfoy będzie przepraszał na kolanach, Bellatriks popełni samobójstwo, Syriusz ożyje, Voldemort będzie się w grobie przewracał, a Harry zostanie królem świata. śmieszne.
czyżbyście patrzyli ciągle w lusterko Moody'ego zamiast na prawdziwy świat? bo tak to wygląda. dla was ktoś albo musi mieć czerwone oczy, albo ich nie mieć. uważacie, że nie istnieje żaden środek?
nie drążę głębiej, ale odpowiedzcie. ciekawi mnie jaki macie do tego stosunek (i to bynajmniej nie do wszystkich, tylko do tych, którzy chcą 'zaszufladkować' Severusa).
...
co do sprawy chwalenia Snape'a przez Lucjusza -> to jest, jak słusznie zauważył Katon, mydlenie oczu przez autorkę. po pierwsze Malfoy mógł napomknąć Umbridge coś jeszcze przed powrotem Czarnego Pana. a po drugie, kiedy ta zagadnęła go o nauczycieli, co miał powiedzieć? napewno rozmowie przysłuchiwali się Knot, Percy i inni. gdyby nagle zaczął wyrażać się chłodno o Severusie, napewno wzbudziłoby to podejrzenia. pozatym pozytywnie wyrażał się o nauczycielu eliksirów już odruchowo i chciał mieć u niego przody, aby Draco miał łatwiej.

Napisany przez: Kajka 14.03.2004 15:42

ehh no właśnie blink.gif Snape jest trochę podejrzany dry.gif ale skoro Dumbledore mu ufa to chyba ma jakieś podstawy co do tego biggrin.gif swoją drogą bardzo ciekawe jak Snape uwolnił się od Voldemorta i przestał być śmierciożercą...

Napisany przez: anagda 14.03.2004 15:51

QUOTE (Potti @ 14-03-2004 14:23)
ale wy jesteście. najpierw powtarzacie po innych, że nie lubicie happy endów, a potem chcecie żeby wszystko nagle stało się kolorowe. taa... Snape stanie się dobry, Malfoy będzie przepraszał na kolanach, Bellatriks popełni samobójstwo, Syriusz ożyje, Voldemort będzie się w grobie przewracał, a Harry zostanie królem świata. śmieszne.
czyżbyście patrzyli ciągle w lusterko Moody'ego zamiast na prawdziwy świat? bo tak to wygląda. dla was ktoś albo musi mieć czerwone oczy, albo ich nie mieć. uważacie, że nie istnieje żaden środek?
nie drążę głębiej, ale odpowiedzcie. ciekawi mnie jaki macie do tego stosunek (i to bynajmniej nie do wszystkich, tylko do tych, którzy chcą 'zaszufladkować' Severusa).
...
co do sprawy chwalenia Snape'a przez Lucjusza -> to jest, jak słusznie zauważył Katon, mydlenie oczu przez autorkę. po pierwsze Malfoy mógł napomknąć Umbridge coś jeszcze przed powrotem Czarnego Pana. a po drugie, kiedy ta zagadnęła go o nauczycieli, co miał powiedzieć? napewno rozmowie przysłuchiwali się Knot, Percy i inni. gdyby nagle zaczął wyrażać się chłodno o Severusie, napewno wzbudziłoby to podejrzenia. pozatym pozytywnie wyrażał się o nauczycielu eliksirów już odruchowo i chciał mieć u niego przody, aby Draco miał łatwiej.

wiesz Potti.... chyba jesteś trochę nie obiektywna.... przecież tylko krowa nie zmienia swojego zdania....

Napisany przez: kubik 14.03.2004 22:27

Severus "Snivelus" Snape - były smierciozerca który przyłaczył sie do frakcji zwanej "Zakon Feniksa" prowadzonej przez Albusa Dumbledora, kiedy jeszcze czarny pan był w pełni władzy. Uczciwy i dobry czarodziej co do którego nikt nie ma wątpliwosci nawet sam dyrektor Hogwartu. Oficjalnie nie jest juz śmierciozercą i nadal pracuje dla zakonu zbierajac informacje o współpracownikach Voldemorta.
Ale czy aby napewno???
Snape jest podwójnym agentem, zerującym na ufnosci dyrektora Hogwartu którego naiwnosc nie jeden raz naraziła uczniów na śmiertelne niebezpieczenstwa [wilkołak czy półolbrzym ze swoimi wariacjami na temat dziwnych stworzen...]. Czy mozliwe jest by Albus Dumbledore popełnił jeszcze jeden potwoirny bład ufajac Severusowi...?
Dowodów moze jedynie udzielić JKR w swoich wywiadach. Z tych wywiadów wywnioskowac mozna, ze Snape nie jest kims komu nalezy ufac i ze "...nalezy miec na niego oko...". Na dodatek dowiadujemy sie ze Snape wcisnał jakś historie Albusowi i ten w nią uwierzył... Czy potrzebne sa dalsze pytania???

Napisany przez: Nicolina 15.03.2004 15:08

Tak. Znaczy się, ja mam jedno:
Jeżeli Snape miałby nadal popierać Voldemorta to dlaczego przeszkadzał Quirrell'owi w zdobyciu kamienia filozoficznego? No i dlaczego po prostu nie pozwolił mu złamać Harry'emu karku podczas meczu quidditch'a?

Rowling nie mówiła, że nie należy ufać Sanpe'owi, powiedziała tylko "że należy mieć na niego oko". Można to zinterpretować, że Severus będzie się tylko wahał pomiędzy dwoma stronami.

Napisany przez: kubik 15.03.2004 15:34

ad1. Dlaczegp przeszkadzał? A jaki mial "interes" w tym by Potter umarł? Patrz, Volda nie ma, nie ma zagrozenia ze strony Pottera a Snape moze sobie na nim odreagowywac swoja nienawisc do Jamesa
Miec kogos oko to znaczy miec do niego ograniczone zaufanie wink.gif

Napisany przez: Nicolina 15.03.2004 15:46

1. Ech, większy nacisk kładłam na nieufność Snape'a wobec Quirrella i jego próby przeszkodzenia mu w zdobyciu kamienia filozoficznego. Snape przecież domyślał się, że Quirrell kombinuje coś z Czarnym Panem, więc gdyby nadal był wierny Voldemortowi to raczej pomagałby Q., wówczas przecież powrót Voldemorta byłby mu na rękę, nieprawdaż? [Ech, skomplikowane to]
2. Ale ograniczne zaufanie to nie całkowity brak zaufania ;p.

Napisany przez: anagda 15.03.2004 15:54

hm... racja. to że ktoś nie ma całkowitego zaufania do drugiej osoby, nie oznacza wcale, że w ogóle go nie ma...

Napisany przez: kubik 15.03.2004 16:13

ad1. Snape bał sie powrotu Volda, bał sie kosekwencji swoich czynów keidy Vold był jeszcze w pełni mocy. Teraz kiedy juz nadszedł ten czas, Albus powierzył mu misje zwiazana z Voldem. Co to moze być?
ad2. Ale to wciąz nie calkowite zaufanie XDDDDD [jak dumbledore]
---
Kajka to było: Snape powiedział Dumblowi swoja wersje wydarzeń i ten w nia uwierzył. Tylko, że:
- Dumbel jest mistrzem legimencji [dlatego wiedział, ze Snape mówi prawde]
- Snape jest mistrzem oclumencji [dlatego mógł oszukac Dumbla]

Napisany przez: Kajka 15.03.2004 16:25

wiecie co? ja mysle ze Snape nie może byc taki do końca zły... to że wyżywa się na Harrym to nie znaczy że od razu zamierza zdradzić Dumbla albo coś tongue.gif swoją droga nie dziwie mu się, po tym jak traktował go James nie dziwie sie ze ma uprzedzenia do Harry'ego tongue.gif chociaż nie powiniem osądzac ludzi patrząc przez pryzmat tego jacy byli ich rodzice tongue.gif

Eeee Dumbledore nie jest głupi i skoro jednak zaufał Snape'owi to musiał miec jakieś powody tongue.gif przecież nie zaufałby mu tak od razu i to jeszcze wiedząc o tym za Snape był smierciożercą tongue.gif musiał mieć jakiś powód biggrin.gif tylko jaki? może niedługo Rowling nas oświeci biggrin.gif w następnych częściach oczywiście biggrin.gif

Napisany przez: Nimrodel 15.03.2004 16:28

no cóz...weglug mnie to Snape jest spoko, tylko czsem zachowuje sie jak jakis przerośniety nietoperz, ale tak poza tym to...to lubie nietoperza...

Napisany przez: Kajka 15.03.2004 16:30

no nie jest taki zły tongue.gif zo prawda nie przepadam za nim ale jakbym już miala wybierac między umbridge a nim... zdecydowanie wole snape'a biggrin.gif

Napisany przez: ren.Asiek 24.03.2004 16:19

nioo ja tez,bo on działa bo dobrej stronie.A poza tym wyzywa sie tylko na Gryfonach itd,a nie nawet na nauczycielach.Zresztą Umbrige nie tyle była głupia i nie dawała sobie rady,ale była po stronie gorszej,skoro prawie użyła zaklęcia niewybaczalnego wobec Harry'ego.

Napisany przez: anagda 24.03.2004 16:59

Wiesz Asiek, Snape tez na pewno umie zaklęcia niewybaczlne (inaczej niebyłby śmierciożercą)

I mogę sie założyc, że jakby mógł, to rzuciłby jakiś urok na Harry'ego.....

Napisany przez: Fleur 24.03.2004 17:46

Hi. Jestem tu nowiutka więc chciałabym się z Wami przywitać.
Nie wiem, czy już ktoś to powiedział, bo nie czytałam wszyściutkich Postów ale mi się wydaje, że Snape jest po stronie Dumbla. Na początku był śmierciożercą, ale myslę, ze choć nie było to łatwe on definitywnie z tym skończył. Voldek chce go zabić, ale Snape jest za blisko Dumbla, żeby Vold mógł go tam dopaść.No i Snape jest w zakonie. Gdyby ,,mistrz eliksirów'' dostarczał wiadomości Voldiemu to już dawno Czarny Pan dorwałby wszystkich zakoniaków.

Napisany przez: ren.Asiek 24.03.2004 18:55

Anagda no pewnie i zna i potrafi ich używac,ale raczej nigdy ne zaczynał ich wypowiwadac wobec ucznia.Wobec dziecka!!!A Umbrige?Nie dosc ze jest z ministerstwa,to jeszcze robi cos takiego wobec ucznia.Bezbronnego dziecka!!

Napisany przez: kubik 24.03.2004 19:04

yyy dziecko O_O. No bez przesady... pozatym Potter by pekł dopiero gdyby podmostowa zabrałaby sie za dziewczyny... a juz w ogóle lepiej gdyby pozwoliła malfoyowi wykonac crucio na hermionie... blink.gif
anagda => wydaje mi sie zaklecia niewybaczalne [no moze poza imperio] nie sa jakos wielko finezyjne, wystarczy wycelowac i powiedzieć: Crucio, Avada KEdavra i po sprawie. Inna sprawa to poziom zaawansowania tego kto wypowiada rolleyes.gif

Napisany przez: ren.Asiek 24.03.2004 19:13

No przeciez Malfoy by nie mógł jakby w ogóle mowic o takim pozwoleniu:P Bo jest dzieciak i nie umie, i nie chce tego taaak bardzo tak:P hehe
No jezeli sie zrozumielismy to fakt Umbrige by mu nic nie zrobila,bo i tak Voldo moze go zabic<em przepowiednia>.

Napisany przez: kubik 24.03.2004 19:48

jak kazdy czarodziej <heeeh - westchnienie> isn't that ironic?!? Jedynego <???> który moze pokonac Volda moze zabic byle Percy khie khie

Napisany przez: Daga 24.03.2004 20:17

nooo.. przecież jak to powiedział Moody "gdybyście wszyscy wycelowali we mnie różdżki i wypowiedzieli zaklęcie (avada kedavra) to wątpię czy dostałbym choć krwotoku z nosa" (no.. powieedział coś w tym stylu)
Czyli trzeba się wyuczyć w rzucaniu tego zaklęcia i mieć spooro mocy.

Napisany przez: Lousie 25.03.2004 13:48

QUOTE
nooo.. przecież jak to powiedział Moody "gdybyście wszyscy wycelowali we mnie różdżki i wypowiedzieli zaklęcie (avada kedavra) to wątpię czy dostałbym choć krwotoku z nosa" (no.. powieedział coś w tym stylu)
Czyli trzeba się wyuczyć w rzucaniu tego zaklęcia i mieć spooro mocy.


Może powiedział tak, bo wiedział, że tego nie zrobią. Bo mimo wszystko niektórzy mieli dość dużą siłę, nawet jeśli nie znali zaklęcia, to może jakiegoś krwotoku by dostał =)

Napisany przez: MisieK 27.03.2004 15:52

Ja sądzę, że Snape nie jest juz śmierciożercą. Szpieguje dla Dumbledore'a i opanował Okumulencję na tyle dobrze, że Voldemort nie może wiedzieć co mu chodzi po głowie... z resztą nie wieze żeby był w otoczeniu Voldemorta, on raczej szpieguje śmierciorzerców. Wydaje mi się, że Snape odegra jeszcze jakąś bardzo ważną rolę...

Napisany przez: Sev's Doll 03.04.2004 23:49

Sev jest ważniejszy niż wam się wydaje. Według mnie, nadal jest Śmierciożercą, ale jak powiedział mój poprzednik, za dobrze opanował Oklumencję, aby bać się Voldzia cool.gif
tylko, jak wkradł się na powrót w jego łaski ?? a może w ogóle nie musiał ??
tylko to mnie męczy wink.gif

Napisany przez: kubik 04.04.2004 01:41

a to proste, wystarczy "sprzedac" voldowi siakies "tajemnice" zakonu. Np. że Harry bardzo kocha Syriusza XPPP

Napisany przez: anagda 04.04.2004 10:03

QUOTE (kubik @ 04-04-2004 01:41)
a to proste, wystarczy "sprzedac" voldowi siakies "tajemnice" zakonu. Np. że Harry bardzo kocha Syriusza XPPP

i może to zrobił. inaczej nie przygotowałby akurat takkiej zasadzki na Harry'ego

Napisany przez: kubik 04.04.2004 10:17

O ile mnie pamiec nie myli to Vold dowiedział sie o Syriuszu od Belli a ta od Narcyzy a ta od Stforka... ^_-

Napisany przez: anagda 04.04.2004 10:44

QUOTE (kubik @ 04-04-2004 10:17)
O ile mnie pamiec nie myli to Vold dowiedział sie o Syriuszu od Belli a ta od Narcyzy a ta od Stforka... ^_-

oja tam! tongue.gif co to za różnica! tongue.gif laugh.gif

Napisany przez: Yoschan 01.05.2004 22:35

Snape napewno nie zginie - jest spoko. Mam nadzieje że J.K.R. nie zrobi z niego zdrajcy...

Napisany przez: Potti 02.05.2004 12:18

myślicie, że wystarczy opanować oklumencję, aby nie bać się Voldemorta? Snape nie jest głupi i dobrze wie, że Lord V. jest od niego dużo silniejszy i w przeciwieństwie do Severusa- nie zastanowi się nawet przed zabiciem kogoś. w końću dla niego to żadna różnica, jedna osoba mniej czy więcej.

Napisany przez: Lousie 02.05.2004 13:12

No, wg. mnie oklumencja nie wystarczy. Jest tylko jednym z wielu kroków do tego, aby być jako takim bezpiecznym czarodziejem. Snape dobrze wie, że Lord nie zawacha się nikogo zabić - nie ważne, czy ten ktoś mu służy, czy nie. Jak chce, to zabije.

Napisany przez: Teeta 02.05.2004 23:13

No przecież to oczywiste, że oklumencja nie wystarczy. blink.gif

No fajnie, że jakby Voldemort chciał kogoś zabić, to by zabił... No, ale jeszcze nie teraz. Teraz to może tylko chcieć laugh.gif

Napisany przez: anagda 03.05.2004 09:53

Dumbel też opanował dobrze oklumencję. i moge się założyć, że tez potrafi używac zaklęcia niewybaczalne, jednak jest za kulturalny" by używac je, nawet przeci Voldziowi. Co innego Snape. on jakby mógł, to pewnie niezawachałby się użyć jakiegoś CRUCIO, by zaatakować kogololwiek

Napisany przez: Teeta 03.05.2004 19:28

QUOTE (anagda @ 03.05.2004 08:53)
Dumbel też opanował dobrze oklumencję. i moge się założyć, że tez potrafi używac zaklęcia niewybaczalne, jednak jest za kulturalny" by używac je, nawet przeci Voldziowi. Co innego Snape. on jakby mógł, to pewnie niezawachałby się użyć jakiegoś CRUCIO, by zaatakować kogololwiek

Snape i Crucio? No nie wiem. Nie powiedziałabym.
Pozory czasem mogą mylić wink.gif

Napisany przez: matematyka 06.05.2004 16:28

ja wierzę w Snape!!!! On jest czysty jak łza XD!!!!!
Oczywiste jest, że Snape dla Dumbla szpieguje Voldemorta, ale pytanie: co on "robi" dla Voldzia? Coś musi robić. Chyba nie jest sekretarzem, nie zapisuje wszystkich spostrzeżeń , by przekazać je Albusowi. Voldemort tak łatwo nie przebacza zdrady, a Snape wg mnie przyjął go jako osobę stojącą obok Dumbledore (tylko i wyłąćznie dlatego). Wychodzi cos w rodzaju podwójnego agenta i tylko sam Snape wie po czyjej stoi stronie.

Napisany przez: ren.Asiek 07.05.2004 18:58

Nio moim zdaniem Severus przekazuje Albusowi wazne i prawdziwe informacje z planów Voldzia, a Vodlkowi tylko te fałszywwe...no bo w koncu musi mu coś mówic- jest tak blisko Dumbledore'a. Ale ciekawa jestem...przecież śmierciożercy robią rózne rzeczy ...no powiedzmy łagodnie: nielegalne, więc i Snape musi spełniać rozkazy...i właściwie to skąd wiadomo ze Voldi nie wie o zmowie Seva z Dumbledorem? w końcu on opanował legilimencję....chyba ze Sev tak doskonale oczyszcza swój umysł wink.gif

Napisany przez: eNoPe 07.05.2004 21:00

Ech.... W IV tomie na zebraniu smierciozercow Voldemort wyraznie powiedzial ze ci ktorzy sie nie stawia na jego wezwanie zostana ukarani... Myslisz ze Snape ot tak przyszedl do Voldemorta, poprosil o wybaczenie i je uzyskal... Jakis inny musi byc sposob na przekazywanie informacji.

Napisany przez: Nimfadora_Tonks 07.05.2004 21:49

Zgadzam się. Snejpulek naprawde może być szpiegiem Voldemorta. Bardzo dobrze mi na niego pasuje!!! No cóż, wszystkiego dowiemy się z kolejnych tomów Harry'ego. Ehhhhh....Nie mogę się doczekać 6 i 7 części!!! A może będzie więcej???? Byłoby super!!! Ale się rozpisałam, już kończę!!! Pa pa pa całusków sto dwa!!!!!!!!!! krowki.gif

Napisany przez: Daga 08.05.2004 16:05

nooo!! wreszcie ktoś to powiedział!! To nie jest zbytnio możliwe żeby Voldi ot tak sobie przebaczył Snape'owi! Chociaż właściwie tak to zabrzmiało na końcu IV części kiedy Dumbledore powierzył mu jakąś misję.. nie wiem nie wiem nie wiem... no dowiem się poprzeczytaniu kolejnego tomu... chyba blink.gif

Napisany przez: matematyka 08.05.2004 17:07

QUOTE (ren.Asiek @ 07.05.2004 17:58)
Nio moim zdaniem Severus przekazuje Albusowi wazne i prawdziwe informacje z planów Voldzia, a Vodlkowi tylko te fałszywwe...no bo w koncu musi mu coś mówic- jest tak blisko Dumbledore'a. Ale ciekawa jestem...przecież śmierciożercy robią rózne rzeczy ...no powiedzmy łagodnie: nielegalne, więc i Snape musi spełniać rozkazy...i właściwie to skąd wiadomo ze Voldi nie wie o zmowie Seva z Dumbledorem? w końcu on opanował legilimencję....chyba ze Sev tak doskonale oczyszcza swój umysł wink.gif

Myślę, że Snape zajmuje się szpiegowaniem Volda i jego paczki dla Dumbla (zakładając, że jest NAPRAWDę po jego stronie), a VOldemortowi wciska kit, że szpieguje Dumbla, a tak naprawdę dostarcza mu niezbyt zzgodne z prawdą, albo nie potrzebne informacje. Własnie propozycja szpiegowania Dumbla sprawiła, że Voldemort go przygarnął - Snape nie był mu potrzebny jako maszyna do zabijania, bo miał takich wielu ludzi, ale nie mógł pogardzić kimś z otoczenia Dumbledore'a.
Wg mnie Snape co jakis czas pojawia się u Voldemorta, by przekazać mu swoje raporty o Dumblu, a sam się trochę rozgląda, patrzy kto inny jeszcze jest i próbuje nawiązać kontakty z śmierciożercami, by znaleźć nowe źródłó informacji (sam nie może być obecny przy wszystkim). W ten sposób wcale nie musi wykonywać brudnej roboty, ale mogą zacząć się podejrzenia, gdy np. odmówi wzięcia udziału w torturowaniu mugoli.

Napisany przez: ren.Asiek 08.05.2004 21:19

Sądzę, że Snape będzie próbował jakoś wymigac się od torturowania mugoli, ale jeśli mu to nie wyjdzie to bedzie musiał coś im zrobić, bo inaczej klęskę poniesie cały Zakon- stracą oni taką wtykę i Voldi dowie się ze Sev był szpiegiem. To byłaby wielka katastrofa dla działań Dumbledore'a. Noi Sev poniósłby konskewncje swojej zdrady.

Napisany przez: Puszczyk 15.05.2004 22:11

Jak już mówiłem ( chyba z dwa razy albo trzy huh.gif w każdym razie powtórzę to poraz kolejny ) "Snape to niejednoznaczna postać" i zgotuje jeszcze wiele niespodzianek. Musi grać różne role - być uległy przy Dumbledo'rze, dbać o chody u Malfoy'a ( Lucjusza oczywiście, chodź teraz to już mało ważne bo drogi Malfoy siedzi w Azkabanie ), no i jeżeli jest szpiegiem - grać przed innymi śmierciożercami.
To że wogóle dostał sie w ich szeregi zawdzięczamy James'owi. Urazy z młodości zmusiły go do przejścia na złą drogę.
Severus nie wróci do czarnego pana - ja Puszczyk, wam to mówię

Acha! Jeszcze coś!

QUOTE

BO SNEJP CHCE ZAWŁADNOMĆ ŚWIATEM!!!!!!! CAŁYM HOGWARTEM TEŻ!!!! 

Dajmy sobie spokój, takie teorie są dobre dla dzieci dry.gif

Napisany przez: Meave 16.05.2004 22:00

QUOTE (Puszczyk @ 15.05.2004 22:11)
To  że wogóle dostał sie w ich szeregi zawdzięczamy James'owi. Urazy z młodości zmusiły go do przejścia na złą drogę.

Same urazy nie wystarczą i to nie od nich zależy jakim ktoś się stanie w przyszłości człowiekiem (choć to wygodne tłumaczenie)

"Snape zawsze fascynował się czarną magią, słynął z tego w szkole. (...)- Kiedy Snape przybył do szkoły, znał więcej klątw, niż połowa uczniów na siódmym roku, i był członkiem gangu Ślizgonów, z którym prawie wszyscy okazali się Śmierciożercami."
HPiCO Rozdział 27

Napisany przez: .:+Yena+:. 22.05.2004 01:41

1.Albus ufa Severuskowi... a raczej trzyma go krótko, żeby nie narozrabiał tongue.gif
2.Snape prawdopodobnie zaprzyjaźnił sie z Malfoyem już w czasach szkolnych... bo obydwaj interesowali się czarną magią
3.Nazywa Voldzia 'Czarnym Panem' z przyzwyczajenia wink.gif
4.Jest postacią chaotycznie dobrą - neutralną
5.jego stosunek do Harry'ego chyba nigdy się nie zmieni... przynajmniej na eliksirach :> no bo co by sobie pomyslał Draco??
...

Tak w ogóle to uwielbiam Snape'a. biggrin.gif Ma swój ciekawy charakterek i jest szalenie inteligentny. No i lubi czarne ciuchy - tak jak ja! biggrin.gif

Napisany przez: Ewelka 22.05.2004 08:48

QUOTE (.:+Yena+:. @ 22.05.2004 01:41)
1.Albus ufa Severuskowi... a raczej trzyma go krótko, żeby nie narozrabiał tongue.gif
2.Snape prawdopodobnie zaprzyjaźnił sie z Malfoyem już w czasach szkolnych... bo obydwaj interesowali się czarną magią
3.Nazywa Voldzia 'Czarnym Panem' z przyzwyczajenia wink.gif
4.Jest postacią chaotycznie dobrą - neutralną
5.jego stosunek do Harry'ego chyba nigdy się nie zmieni... przynajmniej na eliksirach :> no bo co by sobie pomyslał Draco??
...

Co tu dużo mówić jednym słówkiem zgadzam sie ze wszystkim.

No może oprócz tego ,,No i lubi czarne ciuchy-tak jak ja " smile.gif

Napisany przez: Vera 26.05.2004 17:16

hymmnnn....wedlug mnie to Snape raczej nic nie knuje. Co prawda caly czas
czepia sie Harre'go , ale najwidoczniej Harry mu przypomina Jamesa(bo chyba tak est) i do tego ma do niego uraz......ale to tylko moja opinia tongue.gif

Napisany przez: kubik 26.05.2004 17:30

1.Albus ufa Severuskowi... a raczej trzyma go krótko, żeby nie narozrabiał
racja
2.Snape prawdopodobnie zaprzyjaźnił sie z Malfoyem już w czasach szkolnych...
bo obydwaj interesowali się czarną magią

oczywiscie zdajesz sobie sprawe z tego ze malfoy sn ma około 50 lat a snape ok 35 ?
3.Nazywa Voldzia 'Czarnym Panem' z przyzwyczajenia
Predzej ze strachu i respektu
4.Jest postacią chaotycznie dobrą - neutralną
Jest postacia... skomplikowana wewnętrznie...
5.jego stosunek do Harry'ego chyba nigdy się nie zmieni... przynajmniej na eliksirach :> no bo co by sobie pomyslał Draco??
Slash mały slash XPPP
- Masz taka ciasna dziurkę...?
- A to dlatego bo jestem dopiero na pierwszym roku profesorze...
Ech Atla laugh.gif laugh.gif
aha jezeli ktos sie poczuł urazony to... niech sobie piątke przybije jest przedstawicielem typowego polaka z mina: ;(
Ewelka => i znów się zgadzasz... echhh

Napisany przez: nadzieja 26.05.2004 17:43

Kubik ja bym chciała zobaczyć duży slash w twoim wykonaniu wink.gif

QUOTE
2.Snape prawdopodobnie zaprzyjaźnił sie z Malfoyem już w czasach szkolnych... bo obydwaj interesowali się czarną magią

I po raz kolejny. Niech mi ktoś cierpliwości doda. Stary Malfoy nie chodził do Hogwartu z Maraudersami ( jak to szło po polskiemu huh.gif ?)! Lucjusz kończył jak oni zaczynali.
QUOTE
Jest postacią chaotycznie dobrą - neutralną

Na pewno nie neutralną. A czy dobrą? Nie ma czegoś takiego jak dobro i zło. Wszystko zależy od punktu siedzenia i własnych interesów.

Napisany przez: ren.Asiek 26.05.2004 21:28

No to raczej fakt ze Lucjusz jest duzo starszy od Snape'a ale przecież mogli się zaprzyjaźnić będąc w kręgu śmierciozercow kieedys. Wtedy mogli też sie znać. Noi Sev nie jest postacią neutralną, ale ma w sobie dobro, tylko skrywa je głęboko w sobie i nie ukazuje swoich uczuć. Po prostu zgrywa twardego, całkiem pozbawionego emocji człowieka.

Napisany przez: cedrik_diggory 29.05.2004 20:51

Pozwole wypowiedzieć sobie swoje skromne zdanie:

Snape jest postacią bardzo ciekawą. Jest zimny i zły dla Harry'ego
(mści się za Jamesa), ale w głebi duszy chce mu pomagać i nie pozwoli żeby mu się coś stało. dry.gif
Działa w zakonie ohmy.gif , i jest do tego dobry ponieważ może mieć kontakty ze śmierciożerkami (kiedyś nim był). Zna dobrze magię.
Niewiem jaki ma stosunek do Dumbledora, ale wiem, że Dumbledore mu ufa.

Snape został wyrwany z kręgu śmierciożerców i pewnie dalej gdzieś w cząstce siebie chciałby sobie to przypomnieć. DLATEGO chce zostać nauczycielem obrony przed czarną magią !!

Chciałby także żeby go bardziej poważnie traktowali uczniowie i cały Hogwart.
laugh.gif

Napisany przez: moniczka 30.05.2004 17:32

Snape ma dlug wobec Harruy'ego ojca wiec mu bedzie pomagal, mimo ze stara sie swoim zachowaniem pokazac odwrotna sytuacje.

Napisany przez: dosiai 30.05.2004 18:22

według mnie Snape nic szczególnego nie knuje, on po prostu taki jest, a dokładniej takiego go stworzyli James, Syriusz i reszta wyśmiewając się z niego i on ma po prostu teraz jakiś uraz

Napisany przez: Puszczyk 30.05.2004 19:21

Snape poprostu nie może przeboleć ze syn człowieka który sie nad nim znęca jest sławny. Pozatym jakbyście się czuli gdyby ktoś się z was wyśmiewał i to jeszcze przy wszystkich. nie wykluczone też, ze Snape był zazdrosny.

Napisany przez: cedrik_diggory 30.05.2004 21:36

QUOTE
Snape ma dlug wobec Harruy'ego ojca wiec mu bedzie pomagal, mimo ze stara sie swoim zachowaniem pokazac odwrotna sytuacje.


Niby jaki dług ma Snape do ojca Harry'ego Jamesa Pottera ??
Możecie mnie ościecić ? blink.gif

Napisany przez: avalanche 31.05.2004 06:57

QUOTE (cedrik_diggory @ 30.05.2004 21:36)
QUOTE
Snape ma dlug wobec Harruy'ego ojca wiec mu bedzie pomagal, mimo ze stara sie swoim zachowaniem pokazac odwrotna sytuacje.


Niby jaki dług ma Snape do ojca Harry'ego Jamesa Pottera ??
Możecie mnie ościecić ? blink.gif

ten dług już został spłacony moi mili (3 część się kłania)

cedrik => chodziło o to że James kiedyś wspaniałomyślnie uratował wścibskiego Snape'a przed wilkołaczą paszczą Lupina.

Napisany przez: cedrik_diggory 31.05.2004 18:27

Ahaaa teraz rozumiem. Dzięki.
To dopiero teraz mnie oświeciło ! laugh.gif
To by pasowało.
No popatrzcie logicznie. Snape mści się na eliksirach, pokazuje się jako zimny, a w głębi duszu spłaca dług i pomaga Harry'emu z głębi serca.
Działa także w zakonie i chyba w ramach długu. dry.gif

Napisany przez: kubik 31.05.2004 18:40

Dobra to ja korzystajac z okazji tego tematu chciałbym sie was zapytac o pewne rzeczy, oto one:
- Jaką forme przybiera petronus Snapka?
- Jaką forme przybiera jego boggart?
- Oraz czy jest animagiem a jezeli tak to w jakie zwierze sie zamienia?
Dziekuję za uwage

Napisany przez: .:+Yena+:. 31.05.2004 22:14

Jak na mój gust to patronus przybiera zawsze taką sama formę jak zwierzę w jakie dana osoba może sie zamienić będąc animagiem... blink.gif

Napisany przez: avalanche 31.05.2004 22:36

QUOTE
patronus przybiera zawsze taką sama formę jak zwierzę w jakie dana osoba może sie zamienić...


co to za bzdura?

Aha czyli H.Potter zamienia się w jelenia...ile tu się można ciekawych rzeczy dowiedzieć.


Napisany przez: kubik 31.05.2004 22:48

W moim poscie nie było ani słowa o tym JAKA postac przybiera petronus Snapka
To nie było pytanie z gatunku:
"Co myslicie o Petronusie?"
Pytanie było postawione jasno i wyraźnie...
i uprzedzam pytanie HP NIE ZOSTANIE ANIMAGIEM!

Napisany przez: alexa0900 21.06.2004 19:30

QUOTE (kubik @ 31.05.2004 18:40)
Dobra to ja korzystajac z okazji tego tematu chciałbym sie was zapytac o pewne rzeczy, oto one:
- Jaką forme przybiera petronus Snapka?
- Jaką forme przybiera jego boggart?
- Oraz czy jest animagiem a jezeli tak to w jakie zwierze sie zamienia?
Dziekuję za uwage

Kubik co ty sie tak rzucasz?Moze nie zrozumialam twojego pytania ale zapytales wyraznie (o ten pierwszy -),a teraz gadasz calkiem co innego,o co ci chodzi,oswieccie mnie dry.gif ,bo ja jestem chyba za tepa....
PS.A tak swoja droga,to nigdzie nie pisze nic o patronusie Snape`a(przynajmniej ja nie zauwazylam wink.gif )

Napisany przez: kubik 21.06.2004 19:44

QUOTE
Kubik co ty sie tak rzucasz?

ja sie nie rzucam... nawet emotów nie zuzyłem
QUOTE
Moze nie zrozumialam twojego pytania ale zapytales wyraznie (o ten pierwszy -),a teraz gadasz calkiem co innego,o co ci chodzi,oswieccie mnie  ,bo ja jestem chyba za tepa....

miałem okres i musiałem sie wyzyc na kims :] laugh.gif laugh.gif a na powaznie to
eee wiesz ze nie pamietam ^^""""""""""""&q uot;""""""""" o co mi chodziło XPPP
ahhaaaa
no wiec chodziło mi o to ze .:+Yena+:. nie odpowiedziała na pytanie tylko zaczeła kluczyc itp... chyba o to mi chodziło XP
QUOTE
PS.A tak swoja droga,to nigdzie nie pisze nic o patronusie Snape`a(przynajmniej ja nie zauwazylam  )

no własnie laugh.gif wink.gif i na tym polega zabawa. Macie droga dedukcji odgadnąc jaka ma on forme.


Napisany przez: alexa0900 21.06.2004 19:58

No chyba,ze tak biggrin.gif Wedlug mnie to nietoperza hehe...A jak wy myslicie?Moze sie dowiemy w dalszych tomach,oby szybko wyszly huh.gif

Napisany przez: kaola 21.06.2004 20:35

ym, to ja bardziej na temat: mi wystarcza to, że Snape'owi ufa Dumbledor. chociaz te jego kontakty z Malfoy'ami sa...dziwne...? blink.gif

Napisany przez: Asia 21.06.2004 21:52

Jeśli Dumbledore ma do nie go zaufanie to jest dobrze... wink.gif ...
EDIT
Stosuj umiar w stosowaniu emotków smile.gif
pozdr.
kubik

Napisany przez: Ismena_virgo 22.06.2004 15:12

Z jednej strony można by pomyśleć że Snape szpieguje Voldemorta dla Dumbledore ale ogólnie to było by nie molżliwe ponieważ Voldemort nie jest taki głupi aby w to uwierzyć. Na pewno nie jest śmiercożercą ponieważ to by już dawno wyszło na jaw, zresztą Voldemort chce go zabić, za to że go zdradził. To że jest taki dla Harry'ego wynika tylko z nienawiści do jego ojca i własnych przykrych doznań w dzieciństwie.

Napisany przez: Koralina 22.06.2004 15:22

Ad. Temat
Uważam osobiście że Snape pokazuje Malfoyom inne oblicze własnej duszy. Działa to na zasadzie wymiany, Malfoy przekazuje jemu informacje, a Snape Malfoyowi. W tym polega widz że Snape przekazuje wiadomości przesypane przez sitko, uznawane za odpowiednie dla wyjawienia. Zastanawiam się czy Malfoy jest takim na prawde wielkim sługą? Wydaje mi się że Malfoy do końca nie jest tak zależny od Volda, zajmuje się własnymi interesami i własnym tyłkiem. Uciekł przecież przed mrocznym znakiem. Dlatego mimo że Snape nie jest już śmierciożercą, to czeka z otwartmi ramionami i wykorzystuje informacje od Severus do własnych celów.
Ad. Patronus
Jak wiemy Snape ma cere koloru wampira, ciemne włosy i nigdy nie jada w zakonie. Sprowadza się to do pokrewieństwa z wampirami. Nie do końca Sever musi być wampirem, ale jego ojciec. Może kobieta którą widział Harry podczas okulumencji w umyśle Snape nie tyle co była jego matką tylko nową ofiarą wampira. Mogłaby też być jego matką, co sprowadzałoby się do dzieciństwa trudnego bez matki, nienawiść do ojca, śmiech ze Snape w szkole przez jego brak otwarcia i przejęcie czarną magią. Skąd niby taki Severus zna zaklęcia czarno magiczne? Od ojca oczywiście. Jak opowiadają bajeczki dla dzieci wampiry przemieniają się w nietoperze. Skoro Harry odziedziczył jelenia po ojcu, Snape może odziedziczyć nietoperza.

Napisany przez: alexa0900 22.06.2004 20:12

No no,Karolino zaskoczylas mnie z tym wampirem,ze tez sama na to nie wpadlam.Jednak nie sadze,zeby w powiesci Rowling pojawila sie postac wampira.To mi sie kojarzy z drakula,hehe.Wpadlam na pewna hipoteze(tez dzieki tobie,moze ty to wlasnie mialas na mysli,ale napisze).Snape jest doslownym domowym pieskiem Mafloy`a,bo chce sie dowiedziec co w trawie piszczy.Prowokuje go do powiedzenia mu co "chodzi" po glowach śmiercorzerca.Nie wiem,tak mysle.....

Napisany przez: Koralina 22.06.2004 21:35

W czacie z Rowling padło pytanie czy Snape ma coś wspólnego z wampirami, na co JK nie zaprzeczyła odpowiadając dwuznacznie:
"hm.. może wink.gif"

Właśnie - Snape jest śmierciożercą (nie można odejść od służby). Wydaje mi się że mroczny znak daje Voldemortowi jakąś kontrole nad ciałem śmierciożercy, ułatwia leglimencje. Snape może działać też w jakimś spisku z Voldem, zrobił kiedyś coś by wkupić się w łaski Dumbla, zdobywając jego zaufanie, by potem skutecznie pomagać Voldemortowi. Snape jest mistrzem okulumencji, więc blokuje swój umysł przed spojrzeniem Dumbledora. Przekazuje informacje Voldemortowi, zawarte w jego umyśle.

Napisany przez: .:+Yena+:. 22.06.2004 23:51

Dumbledore też jest niezły w legimencji, a nie uczyła Harry'ego oklumencji z przyczyn wiadmych... (ech... jak zwykle błąd starego człowieka...)

huh.gif ale mnie się jednak wydaje że Snape jest po stronie Zakonu (chyba że znowu niedopatrzenie starego człowieka- czyli mój błąd tongue.gif )


Napisany przez: Koralina 23.06.2004 13:53

Chodzi właśnie o to, że Okulumencja jest obroną przed Leglimencją. Snape tak blokuje swój umysł poprzez Okulumencje, żeby Dumbledore nie włamał się do jego mózgu przez Leglimencje. A Voldemortowi daje "wolne pole do manewrów" otwierając swój mózg szerzej dla niego.

Napisany przez: alexa0900 23.06.2004 17:55

Eeeee.....tam bzdury gadacie.Nie sadze,zeby tak bylo.A poki co to moim zdaniem takie podejrzenia nie maja sensu,bo Snape dal juz chyba wystarczajaco dowodow,ze dziala dla Zakonu,no nie wink.gif ?Wszystkiego sie dowiemy w VI tomie,jak juz gdzies to mowilam.

Napisany przez: Koralina 23.06.2004 18:11

QUOTE (alexa0900 @ 23.06.2004 16:55)
Eeeee.....tam bzdury gadacie.Nie sadze,zeby tak bylo.A poki co to moim zdaniem takie podejrzenia nie maja sensu,bo Snape dal juz chyba wystarczajaco dowodow,ze dziala dla Zakonu,no nie wink.gif ?Wszystkiego sie dowiemy w VI tomie,jak juz gdzies to mowilam.

Wszyscy piszą, że dowiemy się odpowiedzi na wszystkie tematy w VI tomie. Według mnie będzie zupełnie inaczej. Rowling będzi nas trzymać w niepewności do samego końca. Gdybyś znali odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania - nie byłoby sensu pisania VII tomu. Podobno tom VI ma być dużo krótszy od V i IV, a za to VII ma mieć 2400 stron wink.gif Tak się zastanawiam czy nie najwyższa pora uporządkować tego, czego nie wiemy (na tym topicu w związku ze Snapem), żeby stworzyć jedną, stabilną teorie.

Napisany przez: alexa0900 23.06.2004 19:26

Wiem,że w VI wszysstkiego sie nie dowiemy.Ale jak juz mowilam Snape chyba dal juz dowody oddania Zakonowi...Przynajmniej ja tak mysle.A odnosnie czego nie wiemy to min to:
- Co tak naprawde zaszlo miedzy nim a Huncwotami(czy jakos tak)
- Co tak dokladnie robi dla Zakonu
- Cos o jego przeszlosci,konkretnie jak to sie stalo,ze zostal śmiercożerca,o jego dziecinstwie i dlaczego Dumbledore mu ufa
Przynajmniej te zagadnienia mnie ciekawia,nie wiem jak was,ale pewnie tez huh.gif .Pozdrofka

Napisany przez: kubik 24.06.2004 07:01

QUOTE (Koralina)
W czacie z Rowling padło pytanie czy Snape ma coś wspólnego z wampirami, na co JK nie zaprzeczyła odpowiadając dwuznacznie:
"hm.. może"

to było raczej cos w rodzaju:
"Hm, nie sądze."

Napisany przez: Koralina 24.06.2004 07:32

QUOTE (kubik @ 24.06.2004 06:01)
QUOTE (Koralina)
W czacie z Rowling padło pytanie czy Snape ma coś wspólnego z wampirami, na co JK nie zaprzeczyła odpowiadając dwuznacznie:
"hm.. może"

to było raczej cos w rodzaju:
"Hm, nie sądze."

aha, dzięki wink.gif

nie znalazłam oryginalnego zapisu z czatu tylko trafiłam na jakieś gówniane polskie tłumaczenie..

Napisany przez: kubik 24.06.2004 08:00

Megan: Is there a link between Snape and vampires?
JK Rowling replies -> Erm... I don't think so.
http://www.mugglenet.com/jkrwbd.shtml - tu masz zapis czata

Napisany przez: inga 27.06.2004 21:42

Moze faktycznie Snape jest nadal jego sluga ale Dumbledore mu wierzy i nam czytelnikom pozostaje tylko czekac na dalszy rozwoj wypadkow. I moglby sie w koncu odczepic od Harry'ego bo on nie jes Jamesem ..jak powiedziala pani Weasley...

Napisany przez: daigb 28.06.2004 15:39

snape jest fajnym gosciem....to ze ma wlasne zdanie na niektore tematy nie znaczy jeszcze ze jest bardzo zlym czlowiekiem....a co do voldzia to sadze ze voldzio nie wie o tym ze ona dziala na dwa fronty....i dlatego nadal mu ufa(??)

Napisany przez: alexa0900 28.06.2004 18:22

Ja sadze,ze Snape jest wierny Dumbledore`owi.I nie wierze,ze pracuje dla Voldemorta.A w sprawie Harry`ego to sie juz wypowiedzialam.

Napisany przez: Nicolina 28.06.2004 19:19

Koralina: Właśnie - Snape jest śmierciożercą (nie można odejść od służby). Wydaje mi się że mroczny znak daje Voldemortowi jakąś kontrole nad ciałem śmierciożercy, ułatwia leglimencje. Snape może działać też w jakimś spisku z Voldem, zrobił kiedyś coś by wkupić się w łaski Dumbla, zdobywając jego zaufanie, by potem skutecznie pomagać Voldemortowi. Snape jest mistrzem okulumencji, więc blokuje swój umysł przed spojrzeniem Dumbledora. Przekazuje informacje Voldemortowi, zawarte w jego umyśle.


To chyba musiałby być głuchy i ślepy.
Czy już nikt nie pamięta, że w I tomie Snape deptał po odcisku Quirrel'a, który miał wiadomo kogo z tyłu głowy? Więc logicznie rzecz biorąc Voldzio wiedział o wszystkim co robił Quirrel, a także słyszał wszystko, co on słyszał.

Harry wychylił się do przodu. Quirrel coś mamrotał. Snape mu przerwał.
- Wymyśliłeś już coś, jak ominąć tego psa Hagrida?
- A-a-ale Severusie, ja...
- Quirrel, chyba nie chcesz mieć we mnie wroga, co? - warknął Snape robiąc krok w jego kierunku.
[...]
- Świetnie - przerwał mu Snape. - Wkrótce znowu utniemy sobie pogawędkę, kiedy przemyślisz to wszystko i zdecydujesz, po której jesteś stronie.

Tom I, str. 235


[Harry] - Snape próbował mnie uratować?
- Oczywiście - powiedział Quirrel chłodnym tonem. - A jak myślisz, dlaczego chciał sędziować w następnym meczu? Tylko dlatego, żeby się upewnić, że nie zrobię tego po raz drugi.

Tom I, str. 298

Po tym, co się Voldemort nasłuchał o swoim eks-słudze wątpię, by chciał go ponownie przyjąć do swojej schedy [ba, w IV tomie powiedział, że jeden jego sługa opuścił go na zawsze i czeka go śmierć - możliwe, że chodzi o Severusa].

Napisany przez: Szara Wilczyca 06.07.2004 12:25

Ja myślę,że Snape ma niemiłe wspomnienia z lat szkolnych i teraz nie ma zbyt dobrych relacji z nauczycielami i uczniami...A co do Voldemorta...sama nie wiem...

Napisany przez: Moon daughter 07.07.2004 17:28

A ja myślę ze jest taki cholernie wredny i tajemniczy bo nigdy nie miał prawdziwego przyjaciela, dzieci go nie akceptowały, no i może niespęłnione ambicje i nieszczęśliwa miłość?

Napisany przez: Galia 07.07.2004 18:13

Snape jest z całą pewnością postacią tajemniczą. W moim odczuciu za jegoi charakter odpowiada właśnie wszczechobecny w jego życiu brak miłosci i akceptacji, to pozostawiło trwały uraz psychiczny.
Wobec uczniów (o ile nie są Ślizgonami oczywiście) Snape jest wredny, a tego ,że jest również niesprawiedliwy itp, tid, etc. nie ma potrzeby rozwijać. Jednakże nie sądzę, że działał dla Voldemorta. Myślę, że jest całkowicie oddany Zakonowi i ,że jeszcze się nam pokarze z lepszej strony. dementi.gif

Napisany przez: Hermiona13 30.12.2004 00:17

Nie,moim zdaniem Snape nie rozważa takiej możliwości,myślę że Snape zrozumiał już że robił źle.A poza tym to nie po to zdobywał zaufanie Dumbledore'a żeby je teraz niszczyć.I w głębi duszy Snape jest dobrym człowiekiem tylko nie daje tego po sobie poznać huh.gif

Napisany przez: Tosini 05.01.2005 02:08

Chcialabym zwrocic uwage na jedna bardzo istotna rzecz a wlasciwie zrobila to juz za mnie Nicolina.Wszyscy tu zastanawiacie sie czy Snape szpiegujac Voldemorta jest do konca lojalny wobec zakonu czy tez nie.Ja bym sie zastanowila nad bardziej istotnym pytaniem: jesli faktycznie szpieguje dla zakonu (a wiemy to z V tomu ze szpieguje) to JAK szpieguje ? Chyba zapomnieliscie o pierwszym tomie ? Wezcie pod uwage sceny z I tomu ktore opisala Nicolina i scene z IV tomu - cmentarz Voldemort i jego smierciozercy. Na 99% "ten ktory opuscil Voldemorta na zawsze i czeka go smierc" to Snape.W dodatku Voldemort doskonale wie o zdradzie Snapa juz w I tomie ksiazki - przeciez wystawal z glowy Quirella ! JAK, W JAKI SPOSOB Snape dalej szpieguje Voldemorta ?! Nie sadze aby Voldemort wybaczyl mu taka zdrade tym bardziej ze na cmentarzu powiedzial - "opuscil mnie na zawsze - CZEKA GO SMIERC" .Osobiscie duzo razy sie nad tym zastanawialam.Moze Snape zmienia sie w kogos innego za pomoca eliksiru (moze w jakiegos innego smierciozerce) a jego zdolnosci okulumencji i legimencji nie pozwalaja Voldemortowi odkryc tej tajemnicy?Nie widze innej mozliwosci.Voldemort nie wybacza - nie sadze aby tak po prostu przyjal go na nowo w swoje szeregi ( to by bylo wrecz nielogiczne - przeciez bylo powiedziane ze Voldemort nie zna "milosierdzia").Mam nadzieje ze pani Rowling wyjasni nam ta kwestie bo sam fakt ze Snape szpieguje to za malo- jesli to nie zostanie wyjasnione ksiazka straci na logice.Co wy o tym myslicie ?

Napisany przez: Hermioncia13 09.04.2005 16:19

Według mnie Snape nadal jest śmierciożercą tylko okłamał Dumbledor'a że już nie jest i takie tam inne bzdety mu nawciskał (jak zawsze wszytkim i wszędzie) dziwię się dumbeldorowi że jeszcze nie użył virtaseum żeby to sprawdźic. SNAPE KŁAMIE! Takie jest moje zdanie

Napisany przez: anagda 09.04.2005 16:26

QUOTE(Hermioncia13 @ 09.04.2005 16:19)
Według mnie Snape nadal jest śmierciożercą tylko okłamał Dumbledor'a że już nie jest i takie tam inne bzdety mu nawciskał (jak zawsze wszytkim i wszędzie) dziwię się dumbeldorowi że jeszcze nie użył virtaseum żeby to sprawdźic. SNAPE KŁAMIE! Takie jest moje zdanie
*




tylko wziąść i zastrzelić...


PRZECIEŻ SNAPE DOWIÓDŁ JUZ TEGO ZE JEST LOJALNY!!!!!!

1. uratował w I klasie Harry'ego
2. na V roku od razu załapał co Potter mu mówił, kiedy złapała go Umbridge i polazł do ZF

a poza tym to Dumbel musi mieć dobry powód zeby mu ufać. a i inni członkowie ZF też mu ufają. mi to wystarczy by wiedzieć, ze on jest OK

Napisany przez: Hagrid 09.04.2005 18:42

Snape nie jest śmierciożercą chyba że Rowling lubi tandetne zwroty akcji. Ale logicznie rzecz ujmując nie miałoby to żadnego sensu. DGdyby pozostał wierny Voldemortowi juz dawno pomógłby mu zwyciężyć, nawet jeśli jakiś czas się bał to w ostatnim roku postąbiłby już inaczej.

Snape jest wrogiem Pottera tylko z tej przyczyny że pozornie przypomina ona jego ojca ale to tylko złudzenie, oni mają jednak inne charaktery, porównanie wypada tutaj zdecydowanie na korzyść Harry'ego.

Napisany przez: anagda 09.04.2005 22:15

właśnie Hagrid. zostałby na pewno ukarany, ze od razu nie przybył na jego wezwanie. ale po tym jak naprawdę się odordził, to był dostatecznie blisko HP i wogóle całego ZF aby ostro naknocić, czego na pewno nie zrobił, bo dumbel, choc stary oczy ma wokół głowy

Napisany przez: voldzia 09.04.2005 23:22

co do tematu glownego:
Snape jest po prostu wredny, zlosliwy i byl kiedys zagubionym, mlodym czlowiekeim. z tego co wiemy nigdy nie doswiadczyl milosci, wiec szukajac jej i siebie, poszedl do Voldemorta (tak samo robia zwykli ludzie. nie wiedza gdzie jest ich miejsce na swiecie, wiec przylaczaja sie juz wyznaczonych grup, co daje im poczucie, ze wiedza kim sa i sa otoczeni innymi, podobnymi do nich). Ale Snape jest juz dorosly, wiec skonczyl z jakims podporzadkowywaniem sie.

co do wypowiedzi kubika (tej z samego poczatku, ze Dumbl zaufal Moody'emu):
tzn. tak: Moody'emu, temu prawdziwemu, ufal. nie podejrzewal ze jakis smierciozerca bedzie co godzine polykal eliksir wielosokowy (tym bradziej ze pewnie byl dosyc dobrze poinformowany przez swojego Szpieguska-Severuska, i wiedzial, ze zaden z obecnych smierciozercow raczej nie ma takiej mozliwosci). Wiec tego bym nie nazwala jego bledem. nie jest to chyba porzadny argument "za" co do tezy, ze zaufanie Dumbledore'a jest czasami mylne.

co do Snape'a wampira:
watpie :P. popatrzcie tylko na to, jak szydzi z Lupina i jego wilkolactwa - czy wampir by tak robil? a wampirzy wyglad... (a czy widzieliscie wampira tak na dobra sprawe :D? ze wiecie jak wyglada :P) moze jest jakies podobienstwo, ale gdybym miala bac sie kazdego, kto ma czarne wlosy, ziemista cere itd. to chyba bym juz byla chora psychicznie :]. z drugiej strony, czasami J. Rowling pisala, ze np. "Snape obnazyl kly" (albo zeby, nie pamietam) w kazdym razie istota bezzebna nie jest, czyli nic nie mozna wykluczyc :P.

Napisany przez: anagda 10.04.2005 08:54

QUOTE
z tego co wiemy nigdy nie doswiadczyl milosci,


a skąd wiemy voldzia? nigdzie tak napisane nie jest. nawet ni jednej wskazównki nie ma, jakoby nigdy nie był zakochany,

Napisany przez: avalanche 10.04.2005 10:15

a może chodziło o to że nikt nie odwzajemniał jego uczuć, bo zakochany to on mogł być, ale kobitka w nim nie ;p

Napisany przez: Hagrid 10.04.2005 11:47

Mam co do tego pewne watpliwości, bo jego postać jest niewykle popularna=) \ Myślę że wątek miłosny nie jest znyt mocno podkreślny przez panią Rowling, w końcu ani Syriusz ani Lupin nie weszli w stałe zwiazki, to raczej nie jest głowny motyw zachowań Sanpe'a. \ myślę że chodziło raczej o to jak był traktowany przez obie zwalczajace się ztrony. Nie chcial należeć do grupy Voldiza ale oni akceptowali go bardziej więc nie mógł się temu oprzeć. Z kolei otoczenie Dumbla( nie tylko Huncwoci) odnosilo się do niego raczej źle. I powstał nam znerwicowany i rozchwiany emocjonalne Snape.

Napisany przez: voldzia 12.04.2005 14:14

hmm... z tym ze nie doswiadczyl milosci chodzilo mi o cos innego. Jako dziecko nie mial wsparcia wsrod rodzicow, a to jest bardzo wazne. kazdy psycholog powie Wam, ze to wlasnie agresja rodzicow i takie sprawy moga przekreslic czlowieka pod wzgledem uczuciowym. Snape nie mial latwego dziecinstwa, chcial byc akceptowany, a nie otrzyal takiej akceptacji ze strony ZF.

Napisany przez: anagda 12.04.2005 14:51

QUOTE
hmm... z tym ze nie doswiadczyl milosci chodzilo mi o cos innego. Jako dziecko nie mial wsparcia wsrod rodzicow, a to jest bardzo wazne. kazdy psycholog powie Wam, ze to wlasnie agresja rodzicow i takie sprawy moga przekreslic czlowieka pod wzgledem uczuciowym. Snape nie mial latwego dziecinstwa, chcial byc akceptowany, a nie otrzyal takiej akceptacji ze strony ZF.


dlaczeo wszyscy uważają, ze miał przesrane dzieciństwo?? mad.gif a może wychował się w pięknej, telenowelskiej, kochającej rodzinie?? skąd wiecie?

Napisany przez: avalanche 12.04.2005 14:59

wydaje mi się że Harry chyba w czasie nauki oklumencji czy jak to się zwie widział wspomnienia Snape'a jako dziecka i to nie były szcześliwe (ale poprawcie mnie jeżeli gadam głupoty bo mozliwe że czytałam jakiś fick i mi się ubzdurało że tak było w książce ;p)

Napisany przez: Alexa666 12.04.2005 15:53

ja uważam, że Seva mama biła patelnią po głowie jak był mały

Napisany przez: avalanche 12.04.2005 16:38

to by miał spłaszczoną główke. a ma normlaną. (tu chyba wchodził w grę rondel)

dobra na temat piszmy. czy ktoś zna 5 tom na pamięć (XD) i może mi powedziec czy się mylę czy nie?

Napisany przez: Alexa666 12.04.2005 17:03

Ava - nie mylisz się. ja nie znam na pamięć, ale ten fragment pamiętam doskonale.

Napisany przez: anagda 12.04.2005 18:07

ja też. jak było "jakiś czarodziej krzyczał na płakającą kobietę i temu wszystkiem przyglądało się dziecko" (czy tam coś w tym stylu). więc mamy prawo sądzić, że ów "dziecko" było a właściwie jest Severusem Snapem. Jednak, jak z opisu wynika, było to MAŁE dziecko. A wszystkie małe dzieci (a przynajmniej duża większość) płacze, gdy rodzice się kłócą. więc tutaj nie mamy pewność. co nie zmienia faktu, ze też uważam, ze miał straszne dzieciństwo tongue.gif ale dopuśćmy do siebie też inną wersję.

Napisany przez: Alexa666 12.04.2005 21:11

poza tym już sam fuckt, że go w szkole prześladowali - koszmar ;>

Napisany przez: vigga 16.04.2005 17:59

super. tylko co to ma do naszego tematu?


QUOTE
A wszystkie małe dzieci (a przynajmniej duża większość) płacze, gdy rodzice się kłócą.
tylko, że [tak mi się wydaje] w V było napisane, że ten facet 'potrząsał' tą kobietą, więc to nie wyglądało na zwykłą kłótnie, ale bardziej na jakąś patologiczną rodzinę. i wydaje mi się, że Rowling wprowadziła ten wątek właśnie po to, aby nam ukazać Severusa również w takim 'innym' świetle - jako biednego chłopca, który żył w ciągłym strachu przed swym ojcem.

Napisany przez: Chooo 16.04.2005 20:52

Ja się zgadzam z Alexą666. Sam fackt że go prześladowali był okropny...Mimo że Severus Snape wygląda na jakiegoś podłego aż taki to on nie jest. Mam nadziejkę.

Napisany przez: anagda 16.04.2005 22:50

mi się zdaje, ze on jest po prostu bardzo samotny... sad.gif

Napisany przez: Marker 01.05.2005 20:20

Zacznę od tego tam co pisaliście o różnicy w wieku Lucka i Seva-> toć Lucek ma 41 lat nie żadne 50, nie pamiętam gdzie w książce to było, ale jestem pewna (O!)
A z tego co wiemy Sevik ma...hm hm hm 37 więc prosty rachunek 4 latka różnicy:P
Co do osoby Severusa... nie przyszło mi dotąd do głowy że on może NIE BYĆ podwójnym agentem, czyli nie szpieguje dla Dumbla, udając że robi dla Volda, ale faktycznie jakoś mi umknęło że Vold siedział pasożytniczo na głowie Quirella.... Mimo wszystko myslę że Sev "choć stojący w cieniu, zmierza ku światłu" jak ktoś powiedział. Może sugeruję się tymi setkami snaperskich fanficków, ale to oznacze że nie tylko moje to przekonanie;)
A czemu Sev znęca się nad Harrym? Oczywiście, że jest uraz związany z osobą Jamesa. Ale jak Sev ma być miły dla Harry'ego kiedy Malfoy junior kręci się po Hogwarcie (nie mówiąc już o eliksirach)? Toć toto wredne na pewno napisałoby do tatusia, że coś nie tego, prawda?wink.gif
JAkby nie było, Sev jest spoko, wyjdzie jeszcze na prostą, a potem głupek osłoni Pottera własnym ciałem i tym sposobem dokona żywota:(

Napisany przez: anagda 02.05.2005 09:57

mądrze prawisz mości panie...

ta teoria to nawet bardzo bym powiedziała przekonuwująca jest ...

Napisany przez: avalanche 02.05.2005 11:52

QUOTE
JAkby nie było, Sev jest spoko, wyjdzie jeszcze na prostą, a potem głupek osłoni Pottera własnym ciałem i tym sposobem dokona żywota:(


tak się smutniej zrobiło. no.

/poppy respirator! ;p/

Napisany przez: Conrad 02.05.2005 15:51

Dla mnie Snape jakby chciał to mógłby być troche bardziej uprzejmy i sympatyczny, ale złe wspomnienia pozostały z czasów jak był uczniem

Napisany przez: anagda 02.05.2005 16:03

QUOTE(Conrad @ 02.05.2005 15:51)
Dla mnie Snape jakby chciał to mógłby być troche bardziej uprzejmy i sympatyczny, ale złe wspomnienia pozostały z czasów jak był uczniem
*



mi się zdaje, ze to nie takie łatwe... Snape z jego wspomnień z myślodsiewnej był ładnie mówiąc "gburem". a z tego się nie wyrasta... a przecież tak samo się odnosi w stosunku do nauczycieli, kolegów/koleżanek z pracy

Napisany przez: Conrad 02.05.2005 16:15

Masz racje, ale każdy człowiek jak troche na sobą popracuje to może sie zmienić, może nie cłkowicie ale chociaż troche

Napisany przez: Makare 04.05.2005 19:15

Wydaje mi się że Severus został w młodrzszych latach bardzo skrzywdzony (typowe) i teraz jest jaki jest. Zastanawiam się jednak dlaczego wcześniej został śmierciożercą. Czyżby aż tak ktoś go wkurzył że postanowiłsię mścić na wszystkich pokoleji? Nie wiem sama.

Napisany przez: mateo 05.05.2005 16:21

Snape nie jest zlym czlowiekiem. On mial trudne dziecinstwo. Pamietacie jedna z lekcji oklumencji kiedy to Potter wlamal sie Snape'owi do umyslu i zobaczyl scene z jego przeszlosci?Ojciec drze sie po matce. Najprawdopodobniej alkoholizm. Wspolczuje tym ludziom.

Napisany przez: Martuś_gryffindor 05.05.2005 17:15

no niestety rodzice nie chcieli mu dac na szampon tongue.gif to ma spiepszone zycie

Napisany przez: Klaud ze Slytha 06.05.2005 16:34

Do postu wyżej: Bardzo śmieszne. Nie usunę, niech sobie jest i ukazuje głupotę niektórych.

A teraz wypowiedzieć się obiektywnie. Obiektywnie. Obiektywnie... nie no, nie dam rady wypowiedzieć się na temat Severusa obiektywnie tongue.gif

Sev jest Death Eaterem. Teoretycznie. W praktyce już nie. Ma wypalony Mroczny Znak, ale szpieguje Czarnego Pana dla Dumbledore'a. I dowiódł swojej lojalności nie raz i nie dwa.
Szpiegował Voldemorta narażając swoje życie. Uratował życie Potterowi na pierwszym roku. W trzecim tomie myśląc, że Black jest mordercą chciał pomóc Potterowi (choć co do tego, to pewności większej nie mam, czy chciał się zemścić na Blacku, uratować Pottera, czy jedno i drugie), w piątej części uczył Pottera oklumencji pomimo swojej niechęci do niego i zawiadomił Zakon o tym, że Black jest w niebezpieczeństwie, pomimo stosunków panujących między nim, a Łapą.
I Dumbledore mu ufa. Sam powiedział "Severus śmierciożercą? Równie dobrze moglibyście nazwać śmierciożercą też mnie" (cytat może być niedosłowny, nie chce mi się wstawać po książkę).

Bardzo zdziwiłabym się, gdyby okazało się, że Sev dalej służy Voldemortowi. Naprawdę, zawiodłabym się wtedy bardzo na książce. Cóż, pożyjemy, zobaczymy. Jak dla mnie Severus jest wierny Dumbledore'owi.

A, jeszcze... czemu dołączył do Czarnego Pana? Wydaje mi się, że po tylu upokorzeniach w szkole chciał udowodnić światu i samemu sobie, że nie jest słaby, że może rządzić innymi, że Voldemort da mu władzę. Oczywiście na tę decyzję mogła mieć wpływ też sytuacja rodzinna. I pewnie miała.

Napisany przez: Agnessa 08.05.2005 09:54

Hmm..Klaud,zawarłaś wiele faktów i dobrze napisałas,ja jednak sądze też,ze Sev mógł hmm...być wciąż zły na Jamesa(to oczywiste),a co za tym idzie na całą jego rodzine i jego syna.Ponieważ znał go i poprostu wypada ratowac Potterowi życie robi to,kiedy zachodzi potrzeba,mimo wielkiej niechęci.A jego stosunek do innych mozna wytłumaczyć tym samym.Wszyscy zachwycali sie potterem,sev stał na uboczu.To chyba ta sama sytuacja co z Ronem I harrym. Harry,sławna,bohaterska postać,wszyscy ją znają itd...Ron,mimo tego,że jest przyjacielem w głębi duszy zazdrości,bo nigdy tego nie doświadczył,a sława i pieniadze to marzenie człowieka od wieków,lat....od dawien dawna.Ron napewno ma żal do siebie o to,że zazdrości.I prawidłowo. Podobna sytuacja jest między Sevem a Jamesem. MImo głębokiej przyjaźn,zazdroiścił,w dodatku JAmes sie bezczelnie naigrywał.Załozmy,że jak Wy to mówicie Sev miał problemy w dzieciństwie,ktos z was podsunął,że to alkoholizm. Bazując na tej tezie,to moja teza sie potwierdza. Sev jest na pozycji Rona(on był biedny),a James na Pottera. I jak zwykle Jo ukazuje nam kolejny morał,pouczenie i skłania do refleksji.Oczywiście co do porównania moge się mylić,choć....moja teza jest bardzo prawdopodobna :D

Napisany przez: cmzool 23.05.2005 18:34

Ty albo nie czytałaś Harry'ego Pottera albo ja źle zrozumiałem kontekst twojej wypowiedzi tongue.gif.

Skoro, jak mówisz, że ten który zaczyna służyć Voldermontowi, aby od niego odejść musi umrzeć, to Snape umrze, nie? Logiczne. Swoją drogą (dog in the fog) nawet bym się nie zdziwił gdyby taki fakt wystąpił, bo Rowling zabijąc Cedrika Diggory'ego popadła, niczym Makbet, szał morderczy i zabiła Syriusza. Cały świat się zastanawia, kto następny, kto następny? Może i sam Harry. Dobra, ale o tym głupim szale morderczym nie jest mowa.

Śmierciożercy go nie szukają, mówisz? A czytałaś 4 część Harry'ego Pottera? Kiedy to Snape pokazuje Mroczny Znak Korneliuszowi? Skoro, jak Snape powiedział, że Czarny Pan go przywołuje, to nie oznacza, może, że go szuka? Hmmm...? :>

Chciałbym jeszcze napomnąć o takich drobnych szczegółach jak:
- Ochrona Harry'ego podczas meczu Quidditcha w pierwszej części serii.
- Okłamanie Umbridge co do vitaserum smile.gif
- Ufa mu Dumbledore

I pewno jeszcze jest kilka innych argumentów, ale nie chce mi się ich szukać.

A co do twej sygnatury: Leniwec RLZ tongue.gif

Napisany przez: Chooo 27.05.2005 15:05

QUOTE(jeskaa @ 08.02.2004 01:36)
Mam pewniem dylemat zwiazany ze Snapem... no wlasnie co mu chodzi po glowie?? Jak myslicie?

Dla mnie jest dziwna pewna rzecz, a mianowicie w książce J. K. Rowling napisala cos w stylu ze kto zaczyna juz sluzyc Voldemortowi to nie moze go juz porzucic, albo umrze... wiec jak Snapeowi udalo sie uwolnic z tej slugi i ze smierciozercy g nie szukaja?? Przeciez ona ma bardzo dobre relacje z MAlfloy'em. Moze Snape tak naprawde jest szpiegiem Voldemorta?? A nawet Snape zwraca sie o Voldemorcie Czarny Pan jak wszyscy smierciozercy....??

Co sadzicie o tej teorii?? :]
*




Nie mam nic do powiedzenia o tej teorii. Ale wierzę że Snape już nic nie skombinuje. Chyba Harry sie o to postara. Szkoda tylko że jest taki nie miły. NA pewno już nic nie chodzi mu po głowie. Raczej to żeby uczyć Obrony Przed Czarną Magią... Ale raczej to mu się nie uda...

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)