Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Harry Potter _ Magia Starozytna A Uczucia &

Napisany przez: voldzia 15.10.2004 15:14

1.cos mnie zastanowilo w magii starozytnej. jak wiadomo Vold gardzi magia starozytna, a jedynym czego nie moze zniesc sa uczucia (przynajmniej te pozytywne). wiec moze magia strozytna bazuje na uczuciach? przyklady:

Tarcza Harry'ego - zostala stworzona dzieki milosci Lily.
Zaklecie Straznika Tajmnicy - opiera sie na zaufaniu, przyjazni.
Odroddzenie Volda - kosci ojca - jakis slad po rodzinie, ktora kojarzy sie z bezpieczenstwem i miloscia, nawet jesli Vold jej nie zaznal, Cialo slugi - poswiecenie, Krew wroga - nienawisc wroga, lub tez nienawisc tego, kto ta krew odzyskiwal.

czy waszym zdaniem istnieje zwiazek miedzy Magia starozytna a uczuciami?

2. z czym moze wiazac sie blysk w oczach DUmbeldore'a pod koniec 4 tomu? moze z tym, ze Vold spelnia warunki przepowiedni - zaczyna dzialac na niego Tarcza z milosci Lily, wiec sa razem pod ta ochrona, i moga zabic tylko siebie - nikt inny nie moze ich zabic. ale co w tym jest wesolego? dlaczego to byl blysk triumfu? moze Potterowi naprawde sie wydawalo, a p. Rowling chciala obudzic nasza ciekawosc? ciekawe :].

Napisany przez: KaFeCkO 15.10.2004 15:22

QUOTE
czy waszym zdaniem istnieje zwiazek miedzy Magia starozytna a uczuciami?


wydaje mi sie, ze ta starozytna magia to wlasnie uczucia... [ale wymyslilam tongue.gif ]

Napisany przez: żaba 15.10.2004 15:33

QUOTE
czy waszym zdaniem istnieje zwiazek miedzy Magia starozytna a uczuciami?

No nie wiem...hm ale bardzo prawdopodobne jest to,ze tak wlasnie jest.Podalas pare przykladow,no ktorych mozna sie wzorowac,ze to prawda smile.gif

QUOTE
. z czym moze wiazac sie blysk w oczach DUmbeldore'a pod koniec 4 tomu? moze z tym, ze Vold spelnia warunki przepowiedni - zaczyna dzialac na niego Tarcza z milosci Lily, wiec sa razem pod ta ochrona, i moga zabic tylko siebie - nikt inny nie moze ich zabic. ale co w tym jest wesolego? dlaczego to byl blysk triumfu? moze Potterowi naprawde sie wydawalo, a p. Rowling chciala obudzic nasza ciekawosc? ciekawe :].


Mozesz przytoczyc fragment,w ktorym to jest...?

Napisany przez: kubik 15.10.2004 15:40

poszukaj na koncu 4 tomu jak Potter relacjonuje Dumblowi i Syriuszowi powrót Volda

Napisany przez: Aylet 15.10.2004 15:42

Heh... dla mnie to żadna nowość, że ta magia jest związana z uczuciami... ale nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiałam... smile.gif

Napisany przez: żaba 15.10.2004 15:58

QUOTE
Przez chwilę wydawało mu się,że dostrzega błysk triumfu w oczach Dubledore'a,ale natychmiast uznał,że musiało to być przywidzenie,bo gdy profesor wrócił za biurko,wyglądał na człowieka bardzo starego i bardzo zmęczonego.

Dzieki kubik biggrin.gif czekolada.gif
Mysle,ze to moglo byc przywidzenie.No ale Rowling to taki mozg,ze moze wykumala cos nowego i nastepny ciekawy watek tongue.gif (przynajmniej mam nadzieje).Moze ten "blysk" zeczywiscie byl na temat tego,o czym wczesniej powiedziala voldzia...moze przepowiednia sie wypelnia...
Ale z drugiej strony:
QUOTE
-Ach,a więc to tak - powiedział,siadając w swoim fotelu. - Voldemort pokonał tę szczególną barierę.Mów dalej Harry.

(tu chodzi o Dumbledore'a)
Czyli jak?Moze jednak przywidzenie?Jak myslicie?No bo Dumledore mowi to ze zmeczeniem i smutkiem...hmm ciekawe voldzia ciekawe nastepna rzecz trzeba przegadac na forum... czarodziej.gif

Napisany przez: Teodora 15.10.2004 16:05

a czy to przypadkiem nie to samo... magia i uczucia... http://sredniowiecze.zdrowo.info.pl

Napisany przez: żaba 15.10.2004 16:10

Teodora--> no raczej nie..przeciez to nie to samo.Ale moze chodzilo Ci o to,ze magia+uczucia=magia,zaklecia ???No bo mi sie zdaje ze tak jest...chyba smile.gif

Napisany przez: vigga 15.10.2004 16:48

QUOTE
2. z czym moze wiazac sie blysk w oczach DUmbeldore'a pod koniec 4 tomu? moze z tym, ze Vold spelnia warunki przepowiedni - zaczyna dzialac na niego Tarcza z milosci Lily, wiec sa razem pod ta ochrona, i moga zabic tylko siebie - nikt inny nie moze ich zabic. ale co w tym jest wesolego? dlaczego to byl blysk triumfu? moze Potterowi naprawde sie wydawalo, a p. Rowling chciala obudzic nasza ciekawosc? ciekawe :].

chciałam tylko załuważyć, że Voldemort nie zna całej przepowiedni, więc nie może wiedzieć czy spełnia jej warunki czy nie.

QUOTE
czy waszym zdaniem istnieje zwiazek miedzy Magia starozytna a uczuciami?

Starożytna Magia opiera się na uczuciach...

Napisany przez: voldzia 15.10.2004 17:11

QUOTE(vigga @ 15.10.2004 16:48)
QUOTE
2. z czym moze wiazac sie blysk w oczach DUmbeldore'a pod koniec 4 tomu? moze z tym, ze Vold spelnia warunki przepowiedni - zaczyna dzialac na niego Tarcza z milosci Lily, wiec sa razem pod ta ochrona, i moga zabic tylko siebie - nikt inny nie moze ich zabic. ale co w tym jest wesolego? dlaczego to byl blysk triumfu? moze Potterowi naprawde sie wydawalo, a p. Rowling chciala obudzic nasza ciekawosc? ciekawe :].

chciałam tylko załuważyć, że Voldemort nie zna całej przepowiedni, więc nie może wiedzieć czy spełnia jej warunki czy nie.


no wlasnie. Nie wiedzial o drugiej czesci przepowiedni i mogl nieswiadomi ja wypelnic, co wzbudzilo triumf DUmbledore'a. ale nei wiem czy tak jest.


QUOTE
"Ach,a więc to tak - powiedział,siadając w swoim fotelu. - Voldemort pokonał tę szczególną barierę.Mów dalej Harry."

(tu chodzi o Dumbledore'a)
Czyli jak?Moze jednak przywidzenie?Jak myslicie?No bo Dumledore mowi to ze zmeczeniem i smutkiem...hmm ciekawe voldzia ciekawe nastepna rzecz trzeba przegadac na forum...


wydaje mi sie ze ta szczegolna bariera jest Tarcza z milosci Lily. Co do zmeczenia DUmbledore'a, mozliwe ze byl zmeczony, ale jednak dostrzegl ze spelnia sie przepowiednia, i poczul chwile triumfu, no nie wiem juz jak jest smile.gif.

Napisany przez: Anulcia 15.10.2004 18:43

QUOTE(Teodora @ 15.10.2004 17:05)
a czy to przypadkiem nie to samo... magia i uczucia...
*


No właśnie...nie sądzicie, że magia opiera się na potędze uczuć?? (ach, ale się romantycznie zrobiło tongue.gif ale taka jest prawda). Wypowiedzenie formuły zaklęcia często nie wystarczy, trzeba jeszcze coś od siebie dać, że tak to wyrażę. Takie jest moje zdanie, hehe. wink.gif

Napisany przez: kkate 15.10.2004 19:35

Hmm.... na jakiejś zagranicznej stronce czytałam takie przypuszczenie (dodałam tu też swoje opinie):

Voldemort, po swoim odrodzeniu się, jest śmiertelny. Powiedział, że podejmie kroki by stać się nieśmiertelnym, ale jeszcze tego nie zrobił. Takie kroki musiał podejmować jeszcze przed tą całą historią z Harrym, ponieważ mimo, że dostał Avadą, nie umarł.
Rowling mówiła, abyśmy zadawali sobie pytanie : Dlaczego Voldemort nie umarł? Innymi słowy, jakie kroki podjął w stronę nieśmiertelności? Teraz, po swoim odrodzeniu się, jest jeszcze śmiertelny, ponieważ do odrodzenia się potrzebował krwi Harry'ego, człowieka śmiertelnego. Dumbledore o tym wiedział i wyraz triumfu mógł pojawić się w jego oczach, ponieważ dzięki temu możliwa będzie śmierć Voldzia. Tzn. Harry będzie mógł go zabić, a czy to zrobi - nie wiadomo smile.gif

Trochę zagmatwane, bo się spieszyłam, ale mam nadzieję, że rozumiecie biggrin.gif

Napisany przez: voldzia 15.10.2004 20:06

no właśnie... kroki Voldzia to juz inna sprawa na zupelnie inny temat, ale jezeli juz kkate zaczela ten temat to wypowiem swoje skromne zdanie smile.gif

odbite od Herry'ego zaklecie stawalo sie jego zakleciem, a on byl mlody, nie rozumial dzalan Volda, nie wiedzial ze zabil jego rodzicow i setki innych czarodziejow. a jak wspomniala Bellatrix, zeby wykorzystac w dobry sposob zaklecie niewybaczalne trzeba naprawde chciec zadac bol, smierc. mlody Harry przeciez tego nie rozumial.

odbite od Harry'ego zaklecie dalej bylo Volda, a on nie chcial skrzywdzic siebie, tylko malego chlopca. musi byc wiec sprecyzowany cel zaklecia, nie mozna rzucic jego tak po prostu, na obojetnie kogo, bo albo nie bedzie mialo skutkow albo... nie wiem co sie stanie wink.gif. jednak Glizda rzucil zaklecie zabijajac naraz kilkunastu mugoli, ciekawe jak to zrobil? chyba posluzylo na to inne zaklecie, moze jeszcze sie dowiemy jakie?

Vold systematycznie zazywa jakis srodek na wzmocnienie/niesmiertelnosc. na poczatku czwartego tomu pil mleko Nagini, i twierdzil ze to podnioslo go troche na silach.

Vold czerpal sile w inny sposob, w jaki? nie wiem.

smile.gif

Napisany przez: Nes 16.10.2004 00:06

QUOTE(voldzia @ 15.10.2004 19:06)
no właśnie... kroki Voldzia to juz inna sprawa na zupelnie inny temat, ale jezeli juz kkate zaczela ten temat to wypowiem swoje skromne zdanie smile.gif

odbite od Herry'ego zaklecie stawalo sie jego zakleciem, a on byl mlody, nie rozumial dzalan Volda, nie wiedzial ze zabil jego rodzicow i setki innych czarodziejow. a jak wspomniala Bellatrix, zeby wykorzystac w dobry sposob zaklecie niewybaczalne trzeba naprawde chciec zadac bol, smierc. mlody Harry przeciez tego nie rozumial.

odbite od Harry'ego zaklecie dalej bylo Volda, a on nie chcial skrzywdzic siebie, tylko malego chlopca. musi byc wiec sprecyzowany cel zaklecia, nie mozna rzucic jego tak po prostu, na obojetnie kogo, bo albo nie bedzie mialo skutkow albo... nie wiem co sie stanie wink.gif. jednak Glizda rzucil zaklecie zabijajac naraz kilkunastu mugoli, ciekawe jak to zrobil? chyba posluzylo na to inne zaklecie, moze jeszcze sie dowiemy jakie?
*



dla mnie wysoce mało prawdopodobne tongue.gif

dlaczego Voldemort nie umarł? hm powiedl sie jeden z jego eksperymentów, ludzie mówili ze nie jest juz czlowiekiem i nie am w nim co umrzec.. Oki wiec co jest potrzebne aby zyc? Czy można życ bez..ee.. duszy? [nie wiemy jak dokładnie zabija AK , ale był taki temat na forum i jako ze nie powoduje zadnych zmian fizycznych, chyba kubik wysunal teze ze AK sprawie ze dusz opuszcza ciało - dla mnie to całkiem możliwe]

moze pare cytatów:

"Zostałem wyrwany ze swego ciała, stałem się czymś mniej niż duch, czymś mniej niż najmarniejsze widmo, ale jednak żyłem. Czym byłem, nawet ja sam nie wiem... ja, który zaszedłem dalej niź ktokolwiek inny na drodze do nieśmiertelności. Znacie mój cel: zwyciężyć śmierć. A oto sam zostałem poddany najcięższej próbie i okazało się, że powiódł się przynajmniej jedenz moich eksperymentów: nie umarłem, choć to zaklęcie powinno mnie zabić."

Druga sytuacja w książce kiedy Voldemort nie ma ciała, a jest tylko widmem, wspomnieniem ma miejsce w drugim tomie. Rowling nie chciała powiedzieć co by się stało gdyby Riddle w KT odzyskał ciało, ponieważ ma to związek z pytaniem: "Dlaczego Voldemort przeżył?". [hm chciałbym usłyszec co Voldemort miał do powiedzenia Lucjuszowi, gdy dowiedzial sie, ze jego pamietniczek został zniszczony tongue.gif ]

"(...) Udało mi się w ten sposób powrócić do szczątkowego, słabego ciała, w którym mogłem zamieszkać, oczekując na istotne ingrediencje niezbędne do mojego prawdziwego odrodzenia się. pare moich własnych zaklęć, pewna pomoc ze strony mojej ukochanej Nagini - jego czerwone oczy spoczęły na wijącym się nieustannie wężu - eliksir z krwi jednorożca i jad dostarczony przez Nagini... i wkrótce odzyskałem prawie ludzką formę, w której mogłem już podróżwać. Nie było już nadziei na wykradzenie Kamienia Filozoficznego, bo wiedziałem, że Dumbledor zadbał o to, by go zniszczono. Pragnąłem jednak odzyskać pełnię śmiertelnego żeycia, zanim zabiore się za poszukiwanie nieśmiertelności."

Czyli rzeczywiście jest śmiertelny, ale stał się śmiertelny juz po potyczce w Dolinie Godryka, czy dopiero na cmentarzu w IV tomie?

No i jeszcze to: "a jednak podzielony" Dumbledora i chyba jest juz całkowite zagmatwanie :/ A teorie sa rózne, szczególnie na zagranicznych stronach - podzielanie dusz itede itepe.

heh teraz przydałby się ktos mądry, który by spojrzal na to z dystansu i to wszystko razem poskładał tongue.gif



Napisany przez: voldzia 16.10.2004 09:58

QUOTE(Nes @ 16.10.2004 00:06)
QUOTE(voldzia @ 15.10.2004 19:06)
no właśnie... kroki Voldzia to juz inna sprawa na zupelnie inny temat, ale jezeli juz kkate zaczela ten temat to wypowiem swoje skromne zdanie smile.gif

odbite od Herry'ego zaklecie stawalo sie jego zakleciem, a on byl mlody, nie rozumial dzalan Volda, nie wiedzial ze zabil jego rodzicow i setki innych czarodziejow. a jak wspomniala Bellatrix, zeby wykorzystac w dobry sposob zaklecie niewybaczalne trzeba naprawde chciec zadac bol, smierc. mlody Harry przeciez tego nie rozumial.

odbite od Harry'ego zaklecie dalej bylo Volda, a on nie chcial skrzywdzic siebie, tylko malego chlopca. musi byc wiec sprecyzowany cel zaklecia, nie mozna rzucic jego tak po prostu, na obojetnie kogo, bo albo nie bedzie mialo skutkow albo... nie wiem co sie stanie wink.gif. jednak Glizda rzucil zaklecie zabijajac naraz kilkunastu mugoli, ciekawe jak to zrobil? chyba posluzylo na to inne zaklecie, moze jeszcze sie dowiemy jakie?
*



dla mnie wysoce mało prawdopodobne tongue.gif

dlaczego Voldemort nie umarł? hm powiedl sie jeden z jego eksperymentów, ludzie mówili ze nie jest juz czlowiekiem i nie am w nim co umrzec.. Oki wiec co jest potrzebne aby zyc? Czy można życ bez..ee.. duszy? [nie wiemy jak dokładnie zabija AK , ale był taki temat na forum i jako ze nie powoduje zadnych zmian fizycznych, chyba kubik wysunal teze ze AK sprawie ze dusz opuszcza ciało - dla mnie to całkiem możliwe]

moze pare cytatów:

"Zostałem wyrwany ze swego ciała, stałem się czymś mniej niż duch, czymś mniej niż najmarniejsze widmo, ale jednak żyłem. Czym byłem, nawet ja sam nie wiem... ja, który zaszedłem dalej niź ktokolwiek inny na drodze do nieśmiertelności. Znacie mój cel: zwyciężyć śmierć. A oto sam zostałem poddany najcięższej próbie i okazało się, że powiódł się przynajmniej jedenz moich eksperymentów: nie umarłem, choć to zaklęcie powinno mnie zabić."




tak, to bylo po prostu kilka moiwych mim zdaniem teorii a ty udowodnilas mi ze sa bledne.

QUOTE
Druga sytuacja w książce kiedy Voldemort nie ma ciała, a jest tylko widmem, wspomnieniem ma miejsce w drugim tomie. Rowling nie chciała powiedzieć co by się stało gdyby Riddle w KT odzyskał ciało, ponieważ ma to związek z pytaniem: "Dlaczego Voldemort przeżył?". [hm chciałbym usłyszec co Voldemort miał do powiedzenia Lucjuszowi, gdy dowiedzial sie, ze jego pamietniczek został zniszczony tongue.gif ]

"(...) Udało mi się w ten sposób powrócić do szczątkowego, słabego ciała, w którym mogłem zamieszkać, oczekując na istotne ingrediencje niezbędne do mojego prawdziwego odrodzenia się. pare moich własnych zaklęć, pewna pomoc ze strony mojej ukochanej Nagini - jego czerwone oczy spoczęły na wijącym się nieustannie wężu - eliksir z krwi jednorożca i jad dostarczony przez Nagini... i wkrótce odzyskałem prawie ludzką formę, w której mogłem już podróżwać. Nie było już nadziei na wykradzenie Kamienia Filozoficznego, bo wiedziałem, że Dumbledor zadbał o to, by go zniszczono. Pragnąłem jednak odzyskać pełnię śmiertelnego żeycia, zanim zabiore się za poszukiwanie nieśmiertelności."

Czyli rzeczywiście jest śmiertelny, ale stał się śmiertelny juz po potyczce w Dolinie Godryka, czy dopiero na cmentarzu w IV tomie?

No i jeszcze to: "a jednak podzielony" Dumbledora i chyba jest juz całkowite zagmatwanie :/ A teorie sa rózne, szczególnie na zagranicznych stronach - podzielanie dusz itede itepe.

heh teraz przydałby się ktos mądry, który by spojrzal na to z dystansu i to wszystko razem poskładał tongue.gif
*


wiedzialam ze z tym wszystkim jest wziazana nagini. to ona daje jad ktory... no wlasnie, co on robi? sprawia ze Vold odzyskuje troche zdrowia, mocy, dzieki jej jadowi, ktory pil. tylko jak mogl pic, jezeli byl tylko dusza? czy dusza moze cos jesc, pic? to chyba znaczy ze odzyskal cos w rodzaju ciala juz wczesniej, moze w 3 tomie, albo po prostu wstepowal w zwierzeta. Nagini ukasila Artura Weasleya, i jego rana nie mogla sie zagoic. dlaczego?

Co do smiertelnosci - wydaje mi sie ze on wciaz jest smiertelny - ale moze zabic go tylko Harry. Na innych dziala tarcza Lily Potter, ktora sciagnal na siebie z krwi Harry'ego. Jezeli ktos rzucil by w Volda AK, pewnie jego dusza znow bylaby osobno od ciala... jezeli jednak sprobowalby go zabic Harry, to rezultat bylby inny, tylko jaki?

Napisany przez: Ali 20.10.2004 20:41

mysle, ze magia starozytna to wlasnie uczucia
byc moze Voldi gardzi magia starozytna, bo byla oparta na uczuciach

Napisany przez: vigga 21.10.2004 16:32

a co myślicie o najłatwiejszym rozwiązanieu całej tej sytuacji. a mianowicie, że Harry'emu po prostu PRZEWIDZIAŁO SIĘ i w rzeczywistości nie było żadnego błysku triumfu. dlaczego wszyscy tak sie tego czepiają, jedno głupie zdanie wywołuje tyle teorii i zamieszania.

Napisany przez: Trish 25.10.2004 12:02

QUOTE
Rowling nie chciała powiedzieć co by się stało gdyby Riddle w KT odzyskał ciało, ponieważ ma to związek z pytaniem: "Dlaczego Voldemort przeżył?".


Jeśli tak to może ma to coś wspólnego z tym eksperymentem który powiódł się Voldemortowi i zapewnił mu jakąś namiastkę nieśmiertelności. Ale moim zdaniem dziennik Riddle’a nie odegra już żadnej roli. Skąd w ogóle wziął się u Lucjusza, to chyba nie był prezent. Może gdy Voldemort zaginął Malfoy przywłaszczył sobie wszystkie cenne przedmioty które do niego należały. Podobno kolekcjonuje takie rzeczy w swojej rezydencji.

QUOTE
Pragnąłem jednak odzyskać pełnię śmiertelnego życia, zanim zabiorę się za poszukiwanie nieśmiertelności.


Przecież Voldemort powrócił w takiej postaci i z taką siłą jak sprzed 13 lat a według przepowiedni jest jeszcze potężniejszy. Dlaczego wtedy nie zginął, czy to w jaki sposób się odrodził sprawia że jest bardziej ludzki i coś może nim umrzeć, nie sądzę może ma nowe ciało ale jego wnętrze się nie zmieniło a to właśnie ono nie umarło.
Przez tyle lat żył a może raczej istniał bez ciała teraz chyba chce szukać prawdziwej nieśmiertelności takiej bez stawania się niby duchem ale najpierw musiał odzyskać możliwości posługiwania się różdżką czyli śmiertelne ciało.

Napisany przez: anagda 25.10.2004 15:54

QUOTE
Tarcza Harry'ego - zostala stworzona dzieki milosci Lily.
Zaklecie Straznika Tajmnicy - opiera sie na zaufaniu, przyjazni.
Odroddzenie Volda - kosci ojca - jakis slad po rodzinie, ktora kojarzy sie z bezpieczenstwem i miloscia, nawet jesli Vold jej nie zaznal, Cialo slugi - poswiecenie, Krew wroga - nienawisc wroga, lub tez nienawisc tego, kto ta krew odzyskiwal.


to bardzo możliwe. mogę się nawet założyć, że Jo coś wstawi o tych uczuciach i magii starożytnej. w głebi książki, począwszy od błahych lekcji, poprzez kłotnie, walki z Voldemortem ukryte są wszystkie uczucia. i zawsze te dobra, przyjaźń, miłość zwyciężają nad nienawiścią, gniewem. to musi miec jakieś powiązanie. po prostu musi...

Napisany przez: NeMhAiN 25.10.2004 23:01

hm..moje skromne zdanko biggrin.gif :
1.voldzio nie wieży w starozytna magię opartą na uczuciach bo słowo "uczucie" go właściwie nie dotyczy on nie czuje(najwyżej nienawiść do szlam:)
2.Tarcza Harry'ego - zostala stworzona dzieki milosci Lily.
Zaklecie Straznika Tajmnicy - opiera sie na zaufaniu, przyjazni.
Odroddzenie Volda - kosci ojca - jakis slad po rodzinie, ktora kojarzy sie z bezpieczenstwem i miloscia, nawet jesli Vold jej nie zaznal, Cialo slugi - poswiecenie, Krew wroga - nienawisc wroga, lub tez nienawisc tego, kto ta krew odzyskiwal.


Ta ta zgadzam siem biggrin.gif
3.Vold umrze gdy tylko ktoś podobny do niego (harry dlatego że są połączenie więzią krwii:P) może go zabić:.


Jestem baaardzo ciekawa jakie właśnie ruchy zrobił ku niesmiertelności...hm...ktoś ma pomysł do omówienia?? czarodziej.gif


Napisany przez: Koralina 25.10.2004 23:20

QUOTE(voldzia @ 15.10.2004 14:14)
Krew wroga - nienawisc wroga, lub tez nienawisc tego, kto ta krew odzyskiwal.


Zastanawiam się nad jednym - jeśli Harry przestanie nienawidzić Voldemorta pod wpływem np wspomnień z przeszłości Riddle'a i zacznie mu poprostu wspłóczuć, to czy krew Pottera nie straci mocy w ciele Volda i ten przestanie istnieć? Tylko Harry za pomocą przepowiedni może np dostrzec w nim człowieka i przebaczyć mu wszystko oczyszczając Toma sumienie, a ponieważ Voldemort to samo zło, zero pozytywnych uczyć nagle przestaje istonieć - wszystko czym był i żywił się jest bez najmniejszego znaczenia, przepada. Starożytna magia zwycięża nad siłą zaklęć i talentu. Krew wroga przestaje być krwią wroga, tylko przyjaciela, który mu wspłóczuje a Voldemort żywi się właśnie tą nienawiścią Harry'ego do niego i gdy ona znika to Czarny Pan też.

Napisany przez: krevetka 28.10.2004 14:26

QUOTE(Koralina @ 25.10.2004 22:20)
QUOTE(voldzia @ 15.10.2004 14:14)
Krew wroga - nienawisc wroga, lub tez nienawisc tego, kto ta krew odzyskiwal.


Zastanawiam się nad jednym - jeśli Harry przestanie nienawidzić Voldemorta pod wpływem np wspomnień z przeszłości Riddle'a i zacznie mu poprostu wspłóczuć, to czy krew Pottera nie straci mocy w ciele Volda i ten przestanie istnieć? Tylko Harry za pomocą przepowiedni może np dostrzec w nim człowieka i przebaczyć mu wszystko oczyszczając Toma sumienie, a ponieważ Voldemort to samo zło, zero pozytywnych uczyć nagle przestaje istonieć - wszystko czym był i żywił się jest bez najmniejszego znaczenia, przepada. Starożytna magia zwycięża nad siłą zaklęć i talentu. Krew wroga przestaje być krwią wroga, tylko przyjaciela, który mu wspłóczuje a Voldemort żywi się właśnie tą nienawiścią Harry'ego do niego i gdy ona znika to Czarny Pan też.
*



tak zgadzam się. no bo kto moze mieć większe prawo do prezebaczenia voldowi niż Harry?

Napisany przez: Daga 29.12.2004 00:01

Czy magia starożytna opiera się na uczuciach??
TAK, a to dlatego że przecież czarodzieje to też ludzie. Pomimo że zawsze są trochę 'ponad' światem mugoli, są jakby lepsi: wiedzą więcej to jednak też są ludźmi. A ludzie - mugole starożytni przecież wielu rzeczy nie wiedzieli.. no nie muszę chyba tłumaczyć bo to się nazywa EWOLUCJA. I magia też podąża własnym torem, napewno niektóre zaklęcia są z czasem 'odkrywane'... A starożytni na czym mogli opierać magię??? Oczywiście na uczuciach. Pewnie mogliby i na czym innym ale uczucia.. no same w sobie są takie.. "magiczne".. blink.gif blink.gif blink.gif

Napisany przez: beata white 29.12.2004 10:22

Magia (nie tylko starożytna) opiera się na uczuciach.
Pomyślcie - czasem w momentach silnego wzburzenia (strach, złość) magia dzieje się nawet bez różdżki (znikająca szyba w zoo w pierwszym tomie, wuj Vernon puszczający Harry'ego, jak oparzony - bo rzeczywiście skóra Harry'ego zaczęła go parzyć), a kiedy się różdżki używa, siła uczucia wzmacnia moc zaklęcia (Crucio Harry'ego na Bellatrix i te wszystkie gadki fałszywego Moody'ego w IV tomie o zaklęciach Niewybaczalnych - że oni, uczniowie, nawet by go nie skaleczyli Avadą, bo są za słabi).
A jeśli chodzi o unicestwienie Voldemorta - wizja Koraliny wydaje mi się bardzo prawdopodobna. Przebaczenia Harry'ego mógłby Voldek nie przeżyć tongue.gif

Napisany przez: Hermioncia13 29.12.2004 12:26

Według mnie istnieje bardzo wielki związek miedzy magia i uczuciami!!!!! Tak jak mówiłea na przykładach Voldzia Tarcza ochronna Harry'ego , Strażnik tajemnicy.
A tak w ogóle to cooolowy temat!!! Pozdroffionka!:)smile.gifsmile.gifsmile.gifsmile.gif):smile.gif)smile.gifsmile.gifsmile.gifsmile.gifsmile.gifsmile.gif

Napisany przez: pisareczka 06.01.2005 18:36

Do 2.
Mnie też zaciekawił ten błysk w oczach...Myślałam, że może 5 tom mi coś podsunie na jego temat, a tu zonk dry.gif . Ale wszystko (no, prawie) przed nami. czarodziej.gif

Napisany przez: Pszczola 14.05.2005 23:53

A ja mysle,ze mimo wszystkich zalet Dumbledora, ten ma juz jakiegos rodzaju obsesje na punkcie tej przepowiedni. I nawet jezeli ma szczere intencje, dla wypelnienia proroctwa, moze posunac sie do wszystkiego, np. wystawic na ryzyko, a nawet poswiecic w koncu Harry'ego..a siebie to juz na pewno O_o Nie zdziwilabym sie, gdyby Dumbledore nie doczekal konca serii. Przepowiednia moze go zaslepic i np. przez to nie zauwazy,ze cos rownie waznego, a innego sie mialo stac? A noz to caly czas o Longbottoma chodzilo ;P?Albo cos w tym stylu?

Napisany przez: Dyskutant 18.05.2005 15:28

Napiszę coś, co wydaje mi się bardzo oczywiste, a mianowicie:
gdy człowiek umiera, umierają (tj odchodzą) również jego uczucia (z myślą o tych szczerze płynących z serca i zapewniających bycie człowiekiem, tak jak miłość). Voldemort jest tych uczuć pozbawiony (jednak to nie do końca musi być prawdziwe. Wszystko się okaże wraz z zakończeniem cyklu), więc nie miał jak umrzeć. Nawet najbardziej grzeszny, mający na sumieniu wiele zbrodni człowiek posiada uczucia, pewnego rodzaju skruchę... Voldemort tego nie posiada, więc tak naprawdę nie może umrzeć. Gdy okaże się, że to Harry Potter ma pozostać przy życiu, zapewne dojdzie do okoliczności nabycia przez Voldemorta jakiejś iście ludzkiej cechy człowieczeństwa... Do tego nawiążę zaraz. A więc druga myśl:

Podczas odrodzenia Voldemort posłużył się krwią Harry'ego, o której wiemy, że była swoistą ochroną. Przekazując sobie ową krew Voldemort nie mógł popełnić gorszej pomyłki, dlatego też autorka dała wskazówki odnośnie "blysku triumfu w oczach Dumbledora". A co to była za ochrona? Ochrona miłości. Voldemort wszczepił ją również w siebie, co daje mu... uczucie... ludzkie uczucie, którego nie docenia osoba "nieśmiertelna", wciąż gnająca za swoimi potrzebami, nie zwracając uwagi na innych. Właśnie tutaj następuje nawiązanie do punktu pierwszego i do nieustających przypomnien autorki nad pytaniem "Dlaczego Voldemort nie umarł?". Wczesniej, nie posiadając cech, które teraz bez zwątpienia przejął po Potterze, nie mógł umrzeć. Według mnie i moich rozważań, Voldemort'a właśnie to wypali od środka... miłość rodzicielki w postaci daru życia, który oddała za swojego syna, a która znalazła się również w samym Voldemorcie...

Ciekawi mnie, co sądzicie o moim punkcie widzenia.

Napisany przez: voldzia 29.05.2005 22:30

ciekawe... wlasciwie to bardzo mzoliwe, ze masz racje. przeciez w pierwszym tomie Voldemort nie mogl zniesc nawet dotyku do skory Pottera, ktora to skora zawierala milosc matki Harry'ego. To jest mozliwe

Ale ja mialabym troche inna teorie - Harry darujac Voldemortowi milosc swojej matki, podarowal mu rowniez ochrone, ktora sam posiada. Teraz nie dotknie ich nikt inny, sa na siebie skazani. albo ktorychs z nich zabije drugiego, albo drugi pierwszego", co nie wyklucza tego, ze Voldemort moze zle znosic milosc, ktora teraz ma w sobie.

Napisany przez: Daga 13.07.2005 20:26

cholera to ja może trochę odbiegnę od tematu.
WIECIE CO MNIE WKURZA? Co mnie bardzo wkurza?
Że wchodzi tu sobie na to forum taki gość, niejaki Lupek, i strzela tymi postami gdzie popadnie!!! Qrde człowieku to forum to nie konkurs na największą ilość napisanych postów!!!!! Tu możesz wyrażać swoje zdanie. A nikogo nie obchodzą jakieś zupełnie nieskomplikowane bzdetne wypowiedzi, jasne chyba dla wszystkich a jeśli nie to wcześniej było to wspomniane. Jakieś, cholera, głębsze przemyślenia, odkrycia, przeczucia a nie qrde coś takiego. Więc może trochę przystopujcie wy wszystkie ludzie którzy niedawno weszli na to forum. Nikt was nie będzie bardziej szanował za to że macie ponabijane mnóstwo postów, ale za to bezsensownych. Lepiej by było gdybyście powiedzieli raz na jakiś czas coś mądrego. I koniec. dry.gif

blink.gif blink.gif

Napisany przez: hiob27 14.07.2005 10:59

Odnośnie błysku triumfu w oczach Dumbledore'a -> ten temat już był wydaje mi się dość dobrze przegadany, oto link do strony (dyskusji o tym) http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=3630&st=575
Wszystko się zaczyna od 6 postu licząc od góry
[wszelkie teorie klubu strona 24]

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)