Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Harry Potter _ Felix Felicis

Napisany przez: Koralina 06.08.2005 13:11

Od pierwszego przeczytania szóstego tomu cały czas zastanawiam się nad potęgą Felix Felicis. Ile zdziałać może szczęście w natłoku niebezpiecznych wydarzeń, jak pokierować losami osób, które go zażyją? Działanie eliksiru obserwujemy dwa razy, raz po wypełnionej misji wyciągnięcia wspomnienia od Slughorna, za drugim razem słyszymy od Ginny, że dzięki niemu przyjaciele Pottera uniknęli śmierci. Czy samo pojęcie jest w stanie odmienić pozytywnie wydarzenia takie jak (np.) walka z Voldemortem, przechylić czare zwycięstwa w strone Harry'ego, lub zapobiec nieszczęściu, bądź nieoczekiwanym wydarzeniom? Od pierwszego tomu (jak zauważył Snape) Harry unika wszystkich kłopotów dzięki pomocy innych, a czy sztucznie stworzone uczucie mogłoby wspomóc ostateczną rozgrywkę o losy świata? I jaki byłby wkład tego eliksiru, gdyby Potter rzeczywiście go wypił?
Przyznam, że troche mnie nurtują te pytania i skłaniam się ku wersji, że Felix Felicis odegra jeszcze jakąś rolę w książce, co nie oznacza, że przypisać mu można końcowy sukces (wierze w częściowy happy end). Jak sami zauważyliśmy po wypiciu eliksiru Ginny mimo wszystko stoczyła walke ze śmierciożercą, ale wspomogło ją właśnie szczęście, więc Harry zaatakował zwolennika Voldemorta, dając jej możliwość ucieczki. Cały czas zmierzam do tego, co stałoby się, gdyby przed starciem z Voldemortem Potter był pod działaniem eliksiru. I tu nasuwa się pytanie - czy w ogóle doszłoby do tego spotkania? Istniałaby możliwość, że jeśli Potter nie mogłby wygrać z Czarnym Panem, eliksir nie pozwoliłby zbliżyć się mu do zadania. A jeśli nie, czy Felix Felicis za pomocą szczęścia może wspomóc zdolności Harry'ego i pokierować nim tak, aby zmalała czujność Lorda V. i Potter by wygrał? Troche to wątpliwe, bo jak wiemy z pierwszego tomu, Harry pod wpływem szczęścia zapobiegł tylko szybszemu odrodzeniu Voldemorta, co nastąpiło trzy lata później - z czego wynika, że szczęście działa krótkotrwale i może odwrócić się od osoby, która się nim posługuje. Druga rzecz, która mnie zastanawia - czy da się oszukać szczęście i przemienić je w pecha, jeśli nie posługuje się nim? Harry miał możliwość nie udania się na błonie pod działaniem eliksiru, lecz to uczucie dotyczy bezpośrednio jego, a gdyby tak potężny czarodziej jak Tom R. posłużył się magią, by zapobiec szczęśliwej passie wybranego? Tu przydałoby się przytoczyć samo pojęcie szczęścia, którego niestety w HP nie znalazłam (co nie oznacza, że go nie ma, mogłam szukać niedokładnie). Możliwe, że człowiek nie ma głębszej władzy nad tym, ale skoro jest sam eliksir, musi być ono nieobce czarodziejowi..

Jak wiemy z szóstego tomu, nie można nadużywać Felix Felicis i zastanawia mnie, dlaczego Rowling o tym wspomniała, czy miała konkretny cel? Przecież jeśli nigdy ta mikstura nie pojawiłaby się już w książce, głębsze informacje wydawałyby się nieistotne. Powracam znów do moich przypuszczeń, jakoby miałoby to pojawić się jeszcze w historii w bardziej znaczącej roli.

Napisany przez: Lupek 06.08.2005 13:24

Mi działanie mikstury przypomina działanie zaklęcia Imperius (z ta różnicą że mikstura wybawia ze zmartwień a przez zaklęcie bohaterowie książki są pod czyjąć kontrolą) Pewnie mikstura się pokaże w następnej książce ale nie będzie aż tak istotna.

Napisany przez: hiob27 06.08.2005 13:59

Ale dając na to np. Gdyby Dumbledore wypił eliksir przed wejściem do jaskinii.
To czy wogóle do niej by poszedł? Czy by zginął itp? ->Myślę że tak. Śmierć Albusa, odnalezienie fałszywego medalionu może mieć kluczowe znaczenie w książce. Tzn. mimo iż śmierć Albusa jest nieszczęśliwym wydarzeniem to jednak w kontekście całej książki może odegrać bardzo ważne wydarzenie. I myślę że tak samo by mogło być gdyby Potter wypił eliksir.

Dalej, eliksir jak wiadomo daje ogromną pewność siebie i coś w rodzaju intuicji. IMO Felix Felicis jest strasznym narzędziem, napewno odegra dużą rolę w 7 tomie.

Ale ja mam inne pytanie, skoro potter i hermiona czy ron zdali sobie sprawę z potęgi FF to czemu go nie uważą? WIem że proces "produkcji" trwa pół roku, ale chyba warto się pomęczyć? Co więcej nie uważam by mieli w tym ogromne kłopoty zwłaszcza Hermiona któa przyrządziła w 2 klasie http://sredniowiecze.zdrowo.info.pl/eliksir.html który znalazł si.ę w kompetencjach 6 klasistów. Co więcej Felix Felicis też znajduje się w podręczniku do klasu 6. Więc nie rozumiem...

Napisany przez: itachi 06.08.2005 14:10


Felix Felicis....nie sądzę by miał aż taką moc by powstrzymać Lorda V. Mógłby pomóc Harry'emu unikac jego zaklęć, ale ostatecznie to Potter musiałby go pokonać.

QUOTE(hiob27 @ 06.08.2005 14:59)
Ale dając na to np. Gdyby Dumbledore wypił eliksir przed wejściem do jaskinii.
To czy wogóle do niej by poszedł? Czy by zginął itp? ->Myślę że tak. Śmierć Albusa, odnalezienie fałszywego medalionu może mieć kluczowe znaczenie w książce. Tzn. mimo iż śmierć Albusa jest nieszczęśliwym wydarzeniem to jednak w kontekście całej książki może odegrać bardzo ważne wydarzenie. I myślę że tak samo by mogło być gdyby Potter wypił eliksir.

*



Uważam że to zależy głównie od Dumbledora, od tego czy zginął eee..bez takiego zamiaru (w tym przypadku eliksir np. by go jakoś skierował na bok z toru Avady), czy chciał zginąć...

Napisany przez: owczarnia 06.08.2005 14:15

QUOTE(hiob27 @ 06.08.2005 13:59)
Ale ja mam inne pytanie, skoro potter i hermiona czy ron zdali sobie sprawę z potęgi FF to czemu go nie uważą? WIem że proces "produkcji" trwa pół roku, ale chyba warto się pomęczyć? Co więcej nie uważam by mieli w tym ogromne kłopoty zwłaszcza Hermiona któa przyrządziła w 2 klasie eliksir wielosokowy który znalazł si.ę w kompetencjach 6 klasistów. Co więcej Felix Felicis też znajduje się w podręczniku do klasu 6. Więc nie rozumiem...
*


Hermiona przeglądała przepis i stwierdziła, że to jest naprawdę bardzo trudny eliksir. Dodatkowo myślę, że nie chciała go uwarzyć, z racji pułapki w jaką może wpaść osoba uzależniająca wszystko od takiego specyfiku. Sam Slughorn przyznał się do skorzystania z niego go zaledwie dwa razy w życiu...


Edit: Koralina - bardzo mi się podoba, co napisałaś. Myślę, że utrafiłaś w sedno pod każdym względem. Nic dodać, nic ująć smile.gif.

Napisany przez: jabol50 06.08.2005 15:24

A gdyby tak postacie sobie nieżyczliwe jednocześnie wypiły eliksir np. Harry i LV? To co? Nie mogliby się zabić wzajemnie czy działania eliksirów niwelowałyby się? Albo gdyby jeden łyknął mocniejszy eliksir od tego drugiego? Takie dywagacje są bezsensu. Nie da się udowodnić skuteczności jego działania, bo nikt nie wie co by się stało gdyby się go nie wypiło. To pytanie jest podobne do pytania o przeznaczenie, a odpowiedź według mnie też jest podobna - to ludzie dokonują wyborów i to odnich zależy jak będzie wyglądała przyszłość. I żaden eliksir nie może tego zmienić. Inaczej - eliksir jest do d....

Napisany przez: hiob27 06.08.2005 15:36

Pierwsza ważna sprawa -> Eliksir Felix Felicis nie jest lekarstwem na śmierć, gdyby on chronił w 100% przed śmiercią to by nazywał by się eliksirem życia...

Napisany przez: jabol50 06.08.2005 15:50

QUOTE
Pierwsza ważna sprawa -> Eliksir Felix Felicis nie jest lekarstwem na śmierć, gdyby on chronił w 100% przed śmiercią to by nazywał by się eliksirem życia...

Już mówiłem co myśle o tym eliksirze, ale jeżeli byłby to faktycznie eliksir szczęścia to może nie powstrzymałby zaklęcia np. AK w momenci gdy dosięgło ono celu, ale powiedzmy spowodowałby szczęśliwy zbieg okoliczności. Ot nagle coś znajduje się na drodze miedzy celem a rzucającum zaklęcie. W sensie praktycznym jest to powstrzymanie śmierci, teoretycznym jednak nie.

Napisany przez: angela^^ 06.08.2005 16:17

QUOTE
Pierwsza ważna sprawa -> Eliksir Felix Felicis nie jest lekarstwem na śmierć, gdyby on chronił w 100% przed śmiercią to by nazywał by się eliksirem życia...


niekoniecznie, bo wtedy by znaczylo że FF jest 'lekarstwem' TYLKO przeciw śmierci a tak nie jest. jego moc polega na zadowalaniu człowieka który go wypije czyli na dobrą sprawę spelnianiu jego zachcianek. a nie każdego marzeniem jest uniknięcie śmierci, niektórym chodzi np. o wyciagnięcie informacji o pewnym wydarzeniu od nauczyciela eliksirów xD

Napisany przez: Pszczola 08.08.2005 15:21

FF tylko wspomoga naturalne zdolnosci zazywajacego. Chyba Hermiona to mowila? osoba taka staje sie bardziej pewna siebie, tylko intuicja zdaje sie lepiej dzialac. poptrzcie na Rona, dostal placebo,ale zachowywal sie tak, jakby FF zazyl. Mysle, ze FF wspomaga psychike ;) Ale jak wypije sie za duzo, mozna wpasc w niezle klopoty. Lekkomyslnosc bylaby jedna z najlagodniejszych form.
Zgadzam sie, eliksir ten powroci jeszcze w fabule. Ale tym razem w niebezpieczniejszej formie. Byc moze poajawi sie wlasnie jakies przeciwienstwo tegoz eliksiru?
To tak jak z Time Turnerami. Niby takie przydatne, ale zle zastosowanie moze doprowadzic do katastrofy.

Napisany przez: Potti 08.08.2005 20:53

na początku (tj. kiedy Ron go niby zażył) wydawało mi się, że ten eliksir daje po prostu pewność siebie. w końcu większość rozwiązań, które nasunęły się po jego zażyciu- tkwiły od początku gdzieś głęboko w umyśle, trudno było tylko je odnaleźć.
tak było ofkz z Ronem, który po wypiciu placebo, stał się dobrym obrońcom. ale to nie było nic niezwykłego, w końcu naprawdę nim był, tylko trochę za bardzo się stresował. dalej- Harry mógł sam dojść do tego, żeby wziąść Slughorna na litość i opowiedzieć mu historię o jego ulubionej uczennicy, która padła ofiarą Voldemorta i jego własną, jako syna, który musi zniszczyć mordercę. no i napad śmierciożerców na Hogwart- Ginny, Hermiona i Ron nie byli tacy źli w te klocki, szczęście dodało im ''pary'' do walki, ale bez tego też daliby sobie radę. pojawienie się Harry'ego przy Ginny to wg. mnie czysty przypadek. a gdyby ten FF naprawdę był taki cudowny, uratowaliby Billa przed wilkołakiem.
jedno tylko mi się tutaj nie zgadza- Potter sam nie wpadłby na to, że spotka Slughorna po drodze do Hagrida. nie miał pojęcia, jak ten spędza wolny czas, itd. to już trochę naciągane- choć przecież kobieca intuicja też tak czasem działa :]

może i ten eliksir odegra jeszcze jakąś rolę. myślę jednak, że nie będzie to miało miejsca w bezpośrednim starciu. Trójca może za to użyć go do rozwiązania ważnej zagadki, np. odnalezienia Horcruxa, albo coś w tym rodzaju.

Napisany przez: Gem 08.08.2005 21:07

Zapewne będzie im potrzebny ten eliksir smile.gif a nawet baaardzo...Jeżeli chodzi o ochrone przed śmiercią czy tego typu rzeczy to wątpię. Jak zostało napisane: W MAGII NIE MA LEKARSTWA, ZAKLĘCIA KTÓEW BY WSKRZESZAŁO.

Napisany przez: Pszczola 16.08.2005 13:18

Bill nie zazyl tegoz eliksiru, wiec to nie jemu szczescie mialo sprzyjac.

Potti, to nie moze byc naciagane, bo nie wiemy przeciez dojkladnie jak FF dziala. Naciagany moze byc jedynie caly ten watek ;P Ale nie, mnie sie nawet podoba. Scena wyciagania inormacji od Slughorna jest jedna z moich ulubionych, zaraz obok innej swietnie napisanej sceny, w ktorej Harry splawa Ministra Magii ;P.
Ale wracajac do tej pijatyki po pogrzebie Aragoga. Felix Felixem, ale czy ta niemoznosc oderwania wzroku od Harry'ego byla tylko wynikiem napiecia sytuacji? Odgrzewany watek z magicznymi zdolnosciami potterowych oczat, ale czy rzeczywiscie Dumbledore stawial tylko na spryt Harry'ego? Moze i tak, nie mialby chyba powodu do ukrywania przed Harrym jego odziedziczonych zdolnisci? Mimo wszystko. oczeta mogly tu pomoc. FF przeciez podpowiadal zeby nic nie mowic, nie spuszczac wzroku. Co prawda, mogla to byc po prostu znajomosc charakteru Slughorna + zdolnosc do manipulowania ludzmi ;PP = inteligencja i jasnosc myslenia wzmocniona eliksirem ;P Ale lubie sie w tej rozmowie dopatrywac rowniez innych faktow ^^"

Napisany przez: anagda 16.08.2005 13:59

mi się zdaje, że eliksir nie tyle co przynosi szczęście, co poprawia samopoczucie, humor, poewność siebie i intuicję. każdy człowiek ma w sobie choćby intuicyjną niteczkę, która się może wyostrzyć po zażyciu eliksiru. dlatego łatwiej podejmować danej osobie jakieś decyzje i będą to DOBRE decyzje. jak chociażby z Harrym jak poszedł na pogrzeb Aragora, bo miał przeczucie, że dzięki temu slughorn podaruje mu swoje wspomnienia. a przecież nic wcześniej nie wskazywało na to, że spotka po drodze profesora, który będzie tak zachwycony możliwością zdobycia niezwykłych składników, żę z radości upije się z gajowym i da chłopcu upragnione wspomnienia.

a powracając do Rona, który myślał, że wypił eliskir. sami zobaczcie. na niego zwykła woda czy sok zadziałała podobnie. z tą różnicą, że Ron zawsze był mało pewny siebie, a tutaj myśląc, że jest pod wpływame Eliksiru Szczęścia nagle przemienił się w wysokiej klasy zawodnika quidditcha.

Napisany przez: Pszczola 16.08.2005 14:05

Dokladnie ;) A moze FF pomoaga tez wydobyc jakies fakty z podswiadomosci? Powiedzmy Harry nawet nie zdajac sobie z tego sprawy, zobaczyl, zaslyszal, wywnioskowal, z akurat tego dnia Slughorn moze wlasnie byc tam gdzie byl, itd. Poniewaz wszytsko to magia i ksiazka, a nie sprawozdanie naukowe, takie niedociagniecia czy watpliwosci sa dopuszczalne, bo daja sie wytlumaczyc nawet w fantastyczny sposob ^^"

Napisany przez: Hermiona1900 14.06.2006 22:56

Ja tam myślę,że FF działa a podświadomość i daje pewość siebie - a to pomaga! No i oprócz FF zmienić losy Harry'ego i inych może przecież pojawiający się w 3 części zmieiacz czasu!!!!

Nie wiedzieć czemu pewna użytkowniczka ma tutaj obsesję na punkcie zmieniaczy czasu i w każdym temacie próbuje je przemycić. Ignorować, ignorować, ignorować. // estiej

Napisany przez: Koralina 15.06.2006 08:33

Dawno mnie tutaj nie było [trafiłam tu przez subskrypcje].
Zmieniacze czasu zostały zniszczone. Wszystkie. Poza tym wątpie, żeby Rowling zrobiła aż tak brutalne nawiązanie do trzeciego tomu - wszak w tamtej części przyrządzenia te odgrywały kluczową role, a Felix Felicis nie miał miejsca pierwszoplanowego. Dlatego się łudze, że jeszcze ma szanse się pojawić.

Napisany przez: Katon 16.06.2006 14:13

Świetny temat. Prawdę mówiąz często się nad tym zastanawiam. Zdania będę formuował w postaci kategorycznej, ale to oczywiście moje hipotezy.

1. FF (miłe skojarzenie skrótowe, nie Ahmed?) działa na dwóch płaszczyznach. Pierwsza to działanie na umysł pijącego. Daje mu pewność siebie, 'podrasowaną' intuicję i zdolność do daleko idących i niemalże podświadomych asocjacji. Na drugiej płaszczyźnie - jakoś tam wpływa na świat zewnętrzny. Odgina byt lekko na korzyść pijącego. Jakby lekkie zachwianie kwintesencji. Jak koła na wodzie. Słabe i chwilowe, ale jednak...

2. FF nie może iść wbrew prawom logiki, fizyki i psychologii. Pomaga, ale nie czyni niemożliwego. Jeśli pijący spada z urwiska i pod spodem jest woda i skały, możliwe, że spadnie do wody i przeżyje. Jeśli są tylko ostre skały - nabije się i zginie. Koniec. Podobnie byłoby podczas walki z Voldemortem. FF mógłby dać Harry'emu koncentracje i pewną dozę 'fuksa', ale nie byłby w stanie wygrać tym walki. To zwyczajnie zbyt mało. Tym gorzej, gdyby Harry był felixoholikiem. Mógłby zginąć licząc na szczęście, którego nie wystarczy. Brawura mogłaby przerodzić się w szaleństwo.

3. BTW, kiedy pierwszy raz czytałem 6 tom i Slughorn zaczął mówić o FF pomyślałem najpierw, że to będzie eliksir który daje uczucie szczęścia. W tym mniej potocznym znaczeniu tego słowa. Eliksir, który na jakiś czas czyni szczęśliwym. Spełnionym.

Napisany przez: Avadakedaver 16.06.2006 15:00

według mnie, gdyby ktoś wypił FF to nie spadłby z tego urwiska w ogóle, i tym samym nie zabilby się ( gsyby były tam tylko skały).

Napisany przez: Katon 16.06.2006 15:35

Miałby większe szansy nie spadnięcia.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 17.06.2006 18:06

Zgadzam się z tym, że Felix Felicis wpływa głównie na psychikę - dodaje pewności siebie, zręczności, pomaga powiązać ze sobą pewne fakty. Wiemy, że niewłaściwie uwarzony może zaszkodzić - być może nawet staje się trucizną. To tłumaczyłoby choćby w części, dlaczego nie jest w tak powszechnym użyciu.

Bardzo zaintrygowała mnie twoja idea, Katonie - mam na mysli słowa: "Odgina byt lekko na korzyść pijącego. Jakby lekkie zachwianie kwintesencji. Jak koła na wodzie". Wydaje mi się, że trafiłeś w sedno. Zwróćcie uwagę, że ilość wypitego Felix Felicis nie wpływa na natężenie szczęścia - wydłuża tylko czas jego trwania. To oznaczałoby, że ten eliksir nie pozwala człowiekowi przekroczyć pewnej granicy szczęścia: gdyby Harry' ego otoczyło kilkunastu śmierciożerców, nie pomógłby mu żaden Felix Felicis. Mikstura pomaga tylko w sprawach drobnych, takich, które mogłyby się wydarzyć i bez eliksiru, jak wydobycie wspomnienia od Slughorna; tak jak koła na wodzie nie mają wpływu na kurs statku, tak Felix Felicis nie może zbytnio zaburzyć porządku świata przez "cudowne" ocalenie komus życia czy zupełnie nieprawdopodobny zbieg okoliczności. To oznacza, że wypicie eliksiru przed wyprawą do jaskini nie zmieniłoby prawie nic: ani nie uchroniłoby Dumbledore' a przed skutkami wypicia zielonej mikstury, ani nie ocaliłoby go na wieży - bo to byłoby, jak zauważył Katon, "zachwianiem kwintesencji".

Napisany przez: Katon 17.06.2006 18:17

Tak. Dokładnie tak. FF nie modeluje rzeczywistości. Nie czyni z pijącego 'szczęśliwego niewolnika' własnego działania.

Napisany przez: matra 18.06.2006 01:27

Felix wydaje mi się eliksirem który powoduje występowanie sprzyjających okoliczności. W normalnej sytuacji mogły by wystąpić lub nie, mogły by wystąpić niektóre z nich lub żadne. Z Felixem wystąpią na pewno i to wszystkie. Idziesz na egzamin nauczony tylko jednego tematu. Możesz go zdać bo istnieje szansa, że akurat z tego tematu dostaniesz pytanie ale mała. Felix w takiej sytuacji gwarantuje, że zdasz (a przynajmniej tak lubię myśleć). Gdybyś niczego nie umiał egzamin mógłby być co najwyżej odwołany bo żadne sprzyjające okoliczności nie zmieniają faktu, że nie jesteś w stanie go zdać.

Jeśli chodzi o działanie na psychikę, dodawanie pewności siebie to nie sądzę by było tu jakieś magiczne działanie eliksiru. W przypadku Rona zadziałał jak każde placebo. Oczywiście dodał mu pewności siebie ale to nie jest efekt działania magii, nie ma nic magicznego w pewności siebie gdy WIESZ, że dziś wszystko się uda.

W przypadku pojedynku Harry'ego i Voldemorta sądzę, ze Felix mógłby pomóc Harry'emu, bo przecież wiemy dzięki przepowiedni, że ma on możliwość pokonać Sami-Wiecie-Kogo, i wydaje mi się, że nie będzie to kwestia poprawienia jego umiejętności tylko jakiś wyjątkowy przypadek, sprzyjająca okoliczność.

Nie jestem przekonana, czy mikstura ta odegra jakąś większą rolę w ostatniej części HP, myślę, że Rowling wspomniała o negatywnych skutkach nadużycia tego specyfiku tylko by nie rozsypał się stworzony przez nią świat, tzn gdyby nie umieściła przyczyny nie picia Felxa co rano przez każdego z czarodziejów wiele rzeczy straciło by sens...

Bardzo ciekawa natomiast wydaje mi się kwestia wypicia tego eliksiru przez dwie osoby o przeciwnych celach, tzn komu się uda...? Nad tym muszę się jeszcze zastanowić.

Napisany przez: Katon 18.06.2006 14:36

Jeszcze jedną teorię mam.

Im więcej i częściej pijesz tym większa Twoja pewność siebie i tym mniejsze odginanie rzeczywistości. O felixoholików praktycznie nie występujące.

Napisany przez: Pszczola 10.07.2006 02:49

Racja, Slughorn miał powody żeby nie zażywać FF częściej niż te dwa razy w życiu.

Matra, nie zgodzę się z Tobą, że Felix powoduje występowanie sprzyjających okoliczności. To by była tak potężna magia, że żadną miarą nie dałaby się skondensować w eliksirze. Zgadzam za to z Katonem. Szczęście nie pochodzi z zewnątrz, ale z wnętrza zażywającego. Jedynie lekkie zagięcia rzczywistości są tu dopuszczalne. A i one być może spowodowane są wygrzebanymi zdolnościami osoby, która wypiła eliksir. Inaczej zbyt poważne zakrzywienia w naszej rzeczywistości by następowały, człowiek kontrolowałby los. FF mógłby nawet zapewnić nieograniczoną władzę.

QUOTE
Bardzo ciekawa natomiast wydaje mi się kwestia wypicia tego eliksiru przez dwie osoby o przeciwnych celach, tzn komu się uda...? Nad tym muszę się jeszcze zastanowić.


Uważam, że ten inteligentniejszy/bardziej doświadczony. Felix pomaga wydobyć zdolności, ukrytą wiedzę, spryt. Chociaż jakby się zastanowić nad przysłowiem, że głupi ma szczęście...

Ciekawe czy są jakieś środki na wykrycie, czy ktoś przypadkiem nie użył FF nielegalnie. Takie testy antydopingowe.

Napisany przez: Flegma 15.07.2006 18:02

Felix Felicis ----> popieram to że wplywa głownie na psychike. Przykład z Ronem dal do zrozumienia że najważniejsza jest wiara w siebie po np. my zwykli ludzi nie mamy takiego eliksiru jedyne co nam pomaga to wiara w siebie i pomoc innych. Gdyby Albus wypił eliksir to możliwe jest że np. w jaskini stworzonej przez Voldemorta stracil by on swoją moc, działanie. W jaskini było kilka przypadków <zauważonycz przez albusa> niedociągnieć Voldemorta ale możliwe jest to że zaczrował jaskinie żeby wchodzący tam byli zdani tylko na siebie.

Napisany przez: Hermiona1900 25.07.2006 13:47

Przykład z Ronem ( kiedy Harry udawał,że dolał mu FF do soku ) dał nam w pewnym stopniu do zrozumienia, że FF to tylko lekkie wsparcie, a wiara, że szczęście pochodzi od eliksiru pomaga nam w osiąganiu celu. Może FF pomaga i daje szczęście, ale my i nasza wewnętrzne, szczera wiara w siebie jest najważniejsza...

Napisany przez: Pszczola 25.07.2006 16:47

Innymi słowy magicznie wzmocniony efekt placebo. Zapewne jest to jedno z działań eliksiru. Ci co go zażyli byli zawsze bardzo pewni siebie. Parę łyków więcej i zabiłbyś się, bo np. ubdurasz sobie, że umiesz latać albo przytulić Norberta.

Napisany przez: Shmanii 10.08.2006 15:00

Hm... szczęście w eliksirze. Coś o czym marzy każdy.
Zgodzę się z jednym. takie szczeście jest krótkotrwałe.
A mnie zastanawia co innego. Mianowicie, czy istnieje mikstura odwrotna do Felixa ?
Myślę też, że Felix dodaje nam wiary w siebie. W nasze zdolności w to ze nam sie uda. To pomaga bardziej, niż sam elixir
Pozdrawiam

Napisany przez: Hermiona1900 22.08.2006 22:47

No nawet jeśli istnieje taki eliksir - to po co by go zażywać????

Napisany przez: Aylet 22.08.2006 23:06

niekoniecznie sam ktoś kto posiada taka miksturę by ją wypił. Można by ją dolać do napoju wroga itp cheess.gif
http://umowa-o-prace.waw.pl
Do koleżanki na dole: też tak sądze cheess.gif

Napisany przez: Hermiona1900 23.08.2006 11:00

No, to zupełnie co innego biggrin.gif ( chyba zacznę pić tylko ze swojej butelki - bez skojarzeń - jak Moody... )

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)