Ograniczenia wiekowe - jeżeli topic był dajcie mi link.
Mam pytanie: czy rodzice powinni pozwalac dziecku 6letniemu oglądać cz. 4 HP?
Jest jakies ograniczenie wiekowe?
To jest dla mnie duzy dylemat. W filmie i książce jest poruszony chociażby temat morderstwa, "wskrzeszenia" Volda.....
Nie jestem przekonana czy po pierwsze dzieciak coś z tego kuma, a po drugie, czy nie zacznie sobie wyobrażać jakiś niestworzonych rzeczy i nie wyleci przez okno na miotle?
Powiedzcie , co myślicie, to dla mnie dosyc istotne.
nie
14 lat
Kubik, starasz się wygrać konkurs na najkrótsze posty? Takie mam ostatnio wrażenie.
Anastazja>>jak Kubik stwierdził, ograniczenie istnieje. Aczkolwiek, z tego co wiem, nikt w kinach go nie przestrzega, nawet na tym forum powinny znaleźć się relacje z seansów HPiCO, w których uczestniczyły dzieciaki.
Ja specem od psychologii nie jestem, ale chyba jednak sześć lat to lekka przesada. Nawet jeśli dzieko nie zostanie psychicznie zdeprawowane, najprawdopodobniej nie zrozumie przesłania i całej głębi filmu :]
Hito nie :D
Ja po prostu nie leje wody ;p
Napisałes to samo co ja tak wogle ;)
Wiem, zaraz po moim poście napisałeś swojego w innym temacie, który obalił moją teorię :]
Jak dla mnie nie powinno być ograniczeń wiekowych na żaden film . Najwyżej sprzedawać bilety w toważystwie rodzica/opiekuna. Wtedy to rodzić decyduje na ile jego dziecko jest dojrzałe i czy film jest dla niego odpowiedni...
http://www.zagraj.republika.pl
Nie wiem dlaczego z dzieci robią jakieś strasznie nie rozumne istoty... (no dobra, rozumieją inaczej niż dorośli...) Jeśli dziecko jest dobrze wychowane (?nauczone?) to powinno wiedzieć że na miotle nie do się latać... Nie wykluczam oczywiście że dziecko z bardzo bujną wyobraźnia (taka jest większość) nie zrobi jakiegoś głupstwa, dlatego opiekun wyrażając zgodę na kupno biletu do kina (a tym samym oczywiście na obejżenie filmu) powinien brać na siebie odpowiedzialność za reakcję dziecka...
Co do HP to wogóle nie był straszny (chyba by nie zostawił żadnego urazu na psychice dziecka)
Mam nadzieję, że coś zrozumieliście z mojego wywodu
O, Jezu przenajsłodszy .
Takie nagromadzenie głupot w jednym poście powinno zasługiwać chyba na jakieś specjalne wyróżnienie, nie ?
Kubik
Ograniczenie wiekowe w Polsce wynosi 12 lat (a i to tylko na wersję z napisami), w Stanach 13. O 14-tu nie słyszałam.
Moje zdanie zaś jest takie, że sześcioletnie dziecko najzwyczajniej w świecie nic z tej Czary Ognia nie zrozumie. Film jest owszem mroczny, porusza zdecydowanie bardziej poważne kwestie niż poprzenie, a miejscami nawet - w zależności od stopnia wrażliwości i rozwoju intelektualnego - może też takiego malucha wystraszyć. Śmierciożercy w maskach z trupich czaszek, Voldemort bez nosa, a za to z zaostrzonymi zębami i rozdwojonym językiem, cała ta scena na cmentarzu - to jest coś, co może się nawet ośmiolatkowi przyśnić.
Ani książki ani filmy nie nadają się dla dzieci młodszych niż 10 lat. A tak między Bogiem a prawdą - młodszych niż jakieś 12, 13.
Dramatycznie upraszczasz. Nie uważam, że stanie się tragedia jeśli 10latek przcezyta sobie "Kamień Filozoficzny", ale na miejscu jego rodzica porozmawiałbym o tym potem z dzieckiem.
Kiedy ostatnio czytałam sobie raz jeszcze całą serię (m.in. żeby w szerszej perspektywie spojrzeć na Księcia), doszłam do wniosku, że Rowling/tłumacz/wydawca popełnili błąd. Pierwsza i druga część są ewidentnie przeznaczone dla dzieci. Język, fabuła, wymowa - pierwszy raz czytałam je kiedy miałam 11 lat (czy coś koło tego) i byłam zachwycona. Teraz, po pewnym czasie, już widzę ten typowy dla książek dla dzieci styl języka. Stąd też cała rzesza rodziców entuzjastycznie zachęcanych przez wydawców kupuje te książki swoim dzieciom - 6,7,8 -latkom. Na początku to się sprawdza, ale kiedy później równie entuzjastycznie czyta się kolejne, co tu kryć, cięższe tomy serii tym samym młodszym dzieciom, ani się im to już tak bardzo nie podoba, ani nie wyłapują przesłania. Może to też wynikać z faktu, że pierwsze tomy są same w sobie raczej zamkniętymi całościami, dopiero chyba od czwartego tomu zaczynąją się wyraźnie powiązania między kolejnymi częściami - co może trochę mieszać młodszym, jeszcze przyzwyczajonym do starej formy dzieciom. Do tego od czwartego tomu właśnie pojawiają się opisy morderstw (chociaż, jakby się zastanowić, już w trzeciej części mamy opis morderstwa rzekomo dokonanego przez Blacka...), fabuła się komplikuje, atmosfera zagęszcza. Te książki przestają być przeznaczone dla dziesięciolatków.
Wiem, że zamiarem Rowling było stworzenie serii, która "rosłaby wraz z czytelnikiem". Dlatego moim zdaniem, jeśli za Pottera bierze się dziesięciolatek, kolejne części trzeba mu rozsądnie "dawkować". Rodzice, zanim dadzą dziecku taką książkę, powinni sami ją przeczytać albo chociaż przejrzeć. Tak samo z filmami - kiedy wreszcie rodzice zrozumieją, że samo nazwisko "Potter" w tytule nie oznacza łatwej i przyjemnej bajeczki?
Ja myśle tak... Każdy rodzic zna swoje dziecko i wie czy podoła wymaganiom książki. Niektóre dzieci nie są na to gotowe w wieku 12 lat, a niektóre są gotowe w wieku 7 lat. Dla mnie seria HP ułożyła się bardzo dobrze gdyż przeczytałem I tom gdy miałem 8 lat, a ta książka rzeczywiście była i jest bajką dla dzieci w takim właśnie wieku potem z czasem wszytko staje się czarniejsze, ale przecież dzieci też rosną i ten mrok, który pojawia się w książce rozumieją ( tak było w moim przypadku). Dlatego po prostu rodzicę muszą ocenić w jakim wieku dziecku dać do ręki książke o HP i przyglądać się czy podjeli słuszną decyzje, jeśli nie to wtedy po prostu tą książke mogą dzieciom zabronić czytać i tyle.
Wiesz, Wrona, ale to jest tylko opis "głębokiego spojrzenia" bazyliszka, a w WA mamy krew, mnóstwo ofiar i szaleńca. .
Eee,no trochę już przesadzacie .No jaki to jest wstrząs dla 10.letniego dziecka śmierć Jęczącej Marty,albo przestępstwa Blacka?Przecież są opisane tak,aby nie wywierały większych emocji na czytelniku,ja uznałam je jako informacjie związane z fabułą a nie momenty wzruszenia.To może zabrońmy dzieciom czytać Anię z Zielonego Wzgórza,bo kończy się smiercią?
Nie. Te dzieci, które uwielbiają fantastyczne światy i czytanie o nich bardzo żadko wierzą, że ich zabawki się poruszają. Jakkolwiek mogą sobie takie światy tworzyć. To właśnie zainteresowanie fantastyką uczy rozdzielania fikcji od prawdy. Te dzieci nie żyją w świecie baśni, jak uwielbiają mówić różni idioci. Oni tworzą i przeżywają światy baśniowe, zdając sobie sprawę z ich fikcyjności prawdopodobnie lepiej niż dorośli. Rodzice nie powinni rozmawiać z dziećmi o nieistnieniu skrzatów, bo normalny jedynastolatek wie, że ich nie ma. Powinien rozmawiać o stronie podmiotowej tych opowieści. O decyzjach Harry'ego. O Voldemorcie. O śmierci. O okrucieństwie. I o magii. Bo za potteromanią wlecze się ogon. I ten ogon może być groźny. "Witche", wróżby, talizmany, horoskopy, zaklinanie rzeczywistości. Nauka magicznego myślenia o niej. Takiej magii nie ma w HP. Udowadniałem to wielokrotnie. Ale słowo 'magia' ma różne znaczenia. I tą dwuznaczność wykorzystują najróżniejsi szarlatani. To nie jest problem wydumany. Ani tym bardziej błahy.
Wszyscy pięknie mówią, że wszystko ok, byle tylko rodzice potrafili umiejętnie pokierować dzieckiem, porozmawiać z nim, pokazać mu różnicę między prawdą a fikcją itp., itd. I właśnie tu, według mnie, leży cała podstawa ograniczeń wiekowych. Naprawdę niewielu rodziców poświęca swoim dzieciom więcej czasu, niż wymagają podstawowe obowiązki. Wiem, jak było u mnie. Mama pracowała 16 godzin na dobę, a ojca widywałam raz na pół roku. Nikt mnie nie kontrolował, mogłam nawet odprawiać czarne msze w garażu a i tak nie zwróciliby na mnie uwagi. Całą funkcję nadzorczo-kontrolującą spełniają w takich wypadkach właśnie odgórne ograniczenia wiekowe, często mające się nijak do rzeczywistości (najlepsze są te kolorowe trójkąciki, kółeczka i kwadraciki, co je w TV pokazują ). Dostęp do wszelkich treści jest teraz łatwiejszy niż kiedykolwiek, dzięki potężnemu nazędziu jakim jest internet, sama natknęłam się na takie rzeczy, że morderstwo pokazane w HpiCO to scena z dobranocki. Tego nikt nie kontroluje.
[quote=emoticonka,11.01.2006 22:49]
Wiesz, Wrona, ale to jest tylko opis "głębokiego spojrzenia" bazyliszka, a w WA mamy krew, mnóstwo ofiar i szaleńca. .
Krwią kurczaka. Krew zwierzęca nie jest taka straszna, przecież kiedy zabija się kurczaka na obiad albo karpia na Wigilię to też mamy w domu trochę krwi. Krwią Baranka w Piśmie Świętym Izraelczycy mazali futrynę etc.
Natomiast w WA mamy opis rozerwanego na strzępy "Pettigrewa", z którego został tylko palec i jego mordercę, który stoi wśród zwłok i obłąkańczo się śmieje. Mnie osobiście coś zmroziło, kiedy to czytałam.
no wlasnie- najpierwjest opis rozerwanego na strzepy i ze najwieksza czescia znaleziona z jego ciala jest palec, a potem powiedziane ze zostal TYLKO palec. troche zagmatwane, nie?
dziecaki na kazdym kroku spotykaja sie z czyms takim... chociazby jakies glupie gry komputerowe... czy bajki tam tez jest pelna przemocy i krwi... wiec to co jest w Harrym to male piwo...
Bo i cały problem tutaj właśnie leży - czy argument: "krew, morderstwa - dzieciaki stykają się z tym w grach komputerowych, w telewizji, wszędzie" usprawiedliwia obojętność? Mówimy o dzieciach, nie o nastolatkach, które już rozumieją, o co w tym wszystkim chodzi. Mówimy o dzieciach, powtarzam. Tak samo jak u mnie w domu nie pozwala się ośmiolatkom oglądać wiadomości (gdzie mówią albo o polityce, albo o zabijaniu :/) i grać w gry typu Resident Evil czy Quake (wiem, wiem, że nie wszędzie tak jest - mówię o moim, zdrowym jak sądzę, środowisku), tak samo książki, w których mamy do czynienia z takimi scenami, nie są już przeznaczone dla najmłodszego czytelnika.
A bajki? Bracia Grimm byli psychodeliczni ja sama czytałam ich baśnie dopiero w gimnazjum :-)
chodzi mi o to, ze nie da sie od tego ustrzec dzieci... czy widzialas jak bawia sie chlopcy w wikeu 8 lat na podworku... ja nie mowie o tym zeby byc obojetnym tylko, ze to jest problem z ktorym trudno wlaczyc... a jak sama zapewne wiesz jest wielu rodzicow ktorzy nie zabraniaja dzieciom ogladac krwawych scen... dzieciaki ogladaja filmy typu rambo i potem naja wypaczona psychike...
Ale z drugiej strony wszystkie zakazane do pewnego wieku rzeczy czy rozrywki działają jak zakazany owoc. Ja też taka byłam (nadal jestem ), jak mi czegoś nie było wolno, to mnie to tym bardziej przyciągało (nie mówię o jakichś ekstremalnych sytuacjach, ale i tak nie mogę temu zaprzeczyć). Nie wystarczy więc czegoś zabronić, trzeba jeszcze młodemu człowiekowi wytłumaczyć dokładnie, dlaczego mu się na to nie pozwala, a nie mówić "nie, bo nie".
Nie chodzi mi o zabranianie, wiem o co chodzi z "zakazanym owocem". Miałam raczej na myśli takie kierowanie zajęciami dziecka, żeby nie stykało się na każdym kroku z okrucieństwem, krwią i śmiercią. Takie, żeby miało wrażenie, że samo decyduje o tym, co ogląda. .
No i teraz mogę zacytować mojego poprzedniego posta
6 letnie dziacko zdecydowanie nie nadaje sie do ogladania tego filmu, a wydaje mi sie przede wszystkim ze film powinno sie ogladac raczej po przeczytaniu ksiazki (ale to tylko ta na marginesie).Co do ograniczenia wiekowego to myśle że 7/8 lat wystarczy, nie jest to znowu jakis super extra horror.
Według mnie to czy dziecko ( w okolicach 6 lat) jest wystarczajaco rozwiniete psychicznie, aby zrozumieć film jest kwestia bardzo osobistą. Jęli dziecko wychowuje się w wielkim domu z ogródkiem, basenem i służbą, gdzie nikt złego słowa nie powie to film i ksiazka HPiCO nie są dla niego, ale jeżeli krew, pobicia, a nawet smierć są realimi wydaje mi się, ze HArry nie zrobi na nim zbyt wielkiego wrazenie. Nie zależy to jednak wyłacznie od środowiska życia i metod wychowawczych. Jężeli dziecko zrozumie, ze cały świat Rowling to wymysł i fantazje to nie powinien skakać przez okno ze zmiotka do podłogi czy temu podobnymi przedmiotami.
P.S. Były już przykłady takich zachowań u małych dzieci. Po pierwszych emisjach bajek Pokemon podobno dzieci skakały przez okna, albo (jeszcze drastyczniej) wieszały sie , bo nie mogły chodować Pokemona.
racając do tematu. Myslę, ze nie ma jednakowegomograniczenia wiekowego. O tym, czy dziecko może mieć styczność z Potterem decyduje rodzic lub opiekun.
Moim zdaniem powinny byc ograniczenia wiekowe. Powrocmy do 3 cz. Harry'ego i sceny z Dementorami , moim zdaniem dla 6-scio letniego dziecka bylyby przerazajace. A poza tym roznie dzialaja filmy na mniej rozwinietego dziecka (chodzi o dziecko w wieku 4-6 lat) Wierza w wszystko co jest w telewizji pokazane (sam wiem jak to jest). Harry uczy sie latac na miotle...hmm...dziecko bierze od mamy te narzedzie i probuje tego samego ,wyskakuje na mitole przez okno i leci...ale nie przed siebie tylko z ogromna predkoscia w dol .
W filmie Harry'ego pottera sa sceny z przemoca...tez roznie dzieci to odbieraja..
Dla tego sadze ,ze dziecko ponizej 6 lat nie powinno ogladac FILMOW serii Harry'ego .
PS.
Wróżka14 , w poblizu mojego miasta byl taki przypadek . Dziecko po obejrzeniu odcinka Pockemonow zastosowalo jeden cios swojemu mlodszemu bratu prosto w nos i byl natychmiastowy zgon. :/
Ja sądze ,że od no niewiem 10 lat można oglądać.Słyszłom ,że dziecko kidyś oglądało spajdermena i wyskoczylo z okna.
szkurde, to wszystko zalezy od psychiki czlowieka nie ? jak jest trepem w wieku 10 lat to bedize trepem przez nastepne 10 lat
ja by ktos z was w wieku 4 lat obejrzal pottermana to by tez se wzial zmiotke i wylecial przez balkon
tak psze pana, mialem do czyniania kiedys z "innymi" ludzmi
oz! myslalem ze to po prostu lustro bylo
Child, coś ty taki milutki dzisiaj?
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)