Ciemny tunel wciąż się ciągnie
Jakby nie było perspektyw
a ten łoskot kół pociągu
wolny lecz pełen inwektyw
Nagle jasne światło bije
W żądające snu powieki
to już Dworzec jest Centralny
tu gdzie dragi są jak leki
Przecież jest już pierwsza w nocy
W Katowicach też jest miło
Zwłaszcza w pobliżu wieczora
wprawdzie tu nie na Giekaes
lecz na Ruch też przyjdzie pora
Wielka drewniana konstrukcja
Tak drewniana że się trzyma
ale w środku betonowa
czy tu jest polopiryna?
A następna docelowa
To już chyba jest Białystok
przyjdzie czas to też pojadę
jednak nadal bez perspektyw
Tylko jeszcze jedna kwestia
Taka czysto 'myśleniowa'
czy ja jestem Dżony Łoker
czy już może Marco Polo
et primo.
taki pewno nie wyraźny , lecz chyba powrót. hmm. bywało gorzej. ;-)
et drugie.
Potti nie obraź się za tą część pierwszą ;-)
et czy.
próbowałem bez rymów. cholera , prawie było , tylko to wieczora-pora mnie nie dawało spokoju. ostaetecznie poszedłem na łatwiznę i jakoś to lepiej imho wyglądało.
Bez sensu. Ale dobrze oddaje nudną, transowo - narkotyczną atmosferę jazdy pociągem. Im dalej tym bardziej nonsensownie. Poetą raczej nie będziesz, ale całkiem Ci to wyszło.
ten wiersz wcale nie oddje jazdy pociągiem... ja kocham pociagi, dworzec skłania mnie do przemyśleń... jak patrzę na odjezdzajace pociagi, zegnajacych sie ludzi... lzy sczzescia jak ukochany wraca z dalekiej podrozy... a jazda pociagiem... stukot kol... lekkie, usypiajace kolysanei... moze mam tak bo codziennie jezdze pociagiem i dlatego to kocham... klimat skm jest po prostu fajny...
hehe
trendiii
XD
Świetne jest to kompletne rozsadzenie ram rytmu, rymu i sensu mniej więcej od połowy. Mniej więcej od tej wzmanki o dragach, ale ja niczego nie sugeruję.
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)