Jak żyje człowiek który ma tę świadomość,
że wszędzie wokół niego trwa nieskończoność?
że wszystko co jest, zawsze tu było,
że co będzie się nie skończy, a co było się nie skończyło?
że odległość która dzieli krzesło i stół
zawsze można podzielić na pół?
znając to uczucie, zastanów się nad pytaniem,
"czy jesteś mrówką, czy może tytanem?"
Oj oj, nie lezy mi to wcale, chociaz tresc jest ok, ale forma bije po oczach i jakos przeuproszczone, do pewnego stopnia byloby ok, ale tak, no po prostu nie... Przynajmniej dla mnie.
tak
popracuj na formą
bardzo ładna treść.
i ta przepołowiona odległość
niezwykle mnie uwiodła.
jedno tylko,
'tę świadomość' poproszę
podoba.
Niezbyt przypadł mi do gustu. Wybacz porównanie, ale pierwszych kilka wersów wydaje się żywcem wziętych z pierwszego lepszego hip - hopu.
A odległość... Oj, nie zawsze można podzielić. Jest pewna granica
Proste i trochę surowe. Będzie lepiej, mam nadzieję.
to teraz tak (ja się będę trochębronił):
miałbyć avadowski: pół żartem pół serio i wygodny do czytyania. mi osobiście forma się podoba, a przekaz to wiadomo: znany powszechnie, ameryki nie odkryłem.
przemku: teoretycznie jej nie ma. zawsze pozostaje coś co można podzielić na pół.
Chodziło mi o aspekt czysto fizyczny. Granicą wszelkiego podziału jest długość Plancka, której podzielić nie można.
Po prostu tak mi się bezsensownie skojarzyło. Fizyka z poezją.
A metafora naprawdę ładna. To tylko mój zwichrowany umysł kojarzy to, czego nie trzeba z tym, czego nie trzeba.
Ciekawie, acz z krzesła nie spadłam. Zakończenie rzeczywiście coś się słabo ma do wiersza.
forma ostatniego pytania pewnie tak i nie pasuje do całości, ale do treści owszem. pomyśł - skoro coś jest nieskończenie wielkie, to musi być również ineskończenie małe.
Tak, ale się ma wrażenie, że nagle obiegłeś cały temat i opisałeś go z drugiej strony. Rozumiem jak się jedno do drugiego odnosi, ino coś zgrzyta. Nie aż tak bardzo, ale zawsze.
A mi sie podoba.
Dla mnie pytanie jak najbardziej na miejscu, choć mogłyby byc troche inne przykłady
Na początku wiersz skłania do jakby refleksji, przypomnienia sobie, że nic nie istnieje wiecznie, ale wszystko mozna zmienić. I nie chodzi tu bynajmniej o naszą pozycję w życiu, świecie, pracy, czy szkole.
I pytanie, które zrozumiałem (może źle, a może dobrze) jako zmuszenie do przemyślenia, co zrobiłem w życiu i kim tak naprawdę jestem.
Dodam, że wzbudziło we mnie hmm... pytanie, (Tak mi na myśl przyszło) co jeszcze mogę uczynić nawet jak owa mrówka ^^ albo tytan.
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)