Nie utożsamiam się z podmiotem lirycznym. Moim zdaniem Horacy, to naprawdę równy gość.
Quintus Horatius Flaccus
Ciemnym tłumem gardził Horacjusz
A sam pijaczyna i tchórz.
Od spiżu mocniejszy pomnik postawił
Można zapytać: I cóż?
Cóż z tego, że miło poszaleć jest w porę
Wszak prochy i cienie to my.
Pić nam teraz trzeba na umór
A przed sercem uciekać we sny.
Och, tyle mądrego nam Flaccus zostawił:
Pieśni, satyry, wszystko dla mas.
Lecz kiedy z Brutusem poszedł wojować
Ze strachu wziął nogi za pas
O jaki on durny był, matko i córko
Przez niego w indeksie mam dwa,
Bo nie wiem co znaczy „Sapere Aude”
I ponoć mam blisko do dna.
Konkluzja z tego wywodu krótkiego
Kolokwialnie mówiąc jest zła:
Bo kocham Horacego jak siebie samego
Lecz siebie nie znoszę jak psa.
Cudo, tylko poważne zastrzeżenie, do drugiego wersu w ostatniej zwrotce, bo jest nierytmicznie jakoś. I to psuje puente, bo tam akurat powinno być równo jak w zegarku.
Super. Czyżby powrót?
Co też mówisz. Zauważyłem, że im mniej mi się wiersz podoba, tym bardziej podoba się innym. No nic. A co do rytmu, to zachwiany jest on w całości, ale jak już napisałem, stwierdziłem, że nie, nie będę nic zmieniał. Ot, takie lenistwo sesyjne.
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)