Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ W Labiryncie Wyobraźni _ Zbiorówka o HP+HG [NK]

Napisany przez: Narsil 06.04.2003 17:11

Wybaczcie, ale miałam zapisany jedynie mój początek...:(Obiecuje, ze teraz będe wszystko zapisywać!To przypomne wam początek...

Harry siedział zamyślony w swoim pokoju.Kilka dni temu
skończył piętnaście lat.Jego wzrok powędrował do kartek
urodzinowych od swoich najlepszych przyjaciół.Koślawe
pismo Rona, krzywe grafy Hagrida, pośpieszne litery Syriusza
i staranna kaligrafia Hermiony.Na samą myśl o tej ostatniej
osobie, Harry odczuwał dreszcze.Coś czuł do jego najlepszej
przyjaciółki, więcej niż przyjaźń.Długo jednak nie mógł myśleć, ponieważ ciotka Petunia zawołał go na dół. "Co mogą
odemnie chcieć..." myślał Potter.
-Słuchaj chłopcze...-Zaczął wuj Vernon gdy tylko Harry
usiadł.-Jedziemy na wakacje na Hawaje...Pani Figg nie wiemy
czemu nie ma.Ciotka Marge jest w szpitalu.Nie mamy cię
gdzie zostawić...Jedziesz z nami.-Te ostatnie zdanie
wypowiedział tak, jakby był na łożu śmierci.
-C-co?-Wydukał Harry.
-Nie marudź!Wyjeżdżamy jutro po południu!Wynocha do
swojego pokoju!-Harry powlekł się do siebie...Wakacje ma
zepsute...A miał nadzieje jechać do Rona.Postanowił napisać
listy do przyjaciół.Zajęło mu to reszte dnia, ponieważ był
bardzo zaskoczony, zasmuconu a zarazem zdenerwowany
całą sprawą.
-Hedwigo zanieś to Ronowi, Hermionie i Syriuszowi...Potem
kieruj się na Hawaje...Eee...To jest...-Ale sowa już wyleciała,
więc Harry uznał, ze wie gdzie jest to "bajeczne"
miejsce.Nazajutrz był już gotowy.Wujechali na lotnisko i
polecieli w ciepłe kraje.Harry zdecydowanie wolał by polecieć
tam na swojej błyskawici.Podróż samolotem nie podobała mu
się.Gdy wkońcu wysiedli, Potter odetchnął z ulgąl.Dotarli tam
wieczorem, więc po skonsumowaniu kolacji poszli spać.Na
szczęście mieli oddzielne pokoje.Harry wyspał się jak nigdy.Rano po śniadaniu poszli na plaże.Harry czuł satysfakcje, chodząc w ‘bikini’ (tongue.gif).On, dobrze umięśniony, dobrze prezętujący się w takim stroju, a obok Dudley, gruby, rozlazły i wyglądający jak słoń w bikini.Gdy rozłożyli się z wszystkimi bambetlami (tak to nazywa moja siostra), Potter postanowił iść popływać.Gdy szedł w strone morza i przeciskał się przez całą mase ludzi usłyszał, że ktoś go woła.Nie był to żaden z Dursleyów.Była to jakaś dziewczyna.Gdy Harry ją zobaczył, oniemiał z wrażenia.Piękna...Kształty idealne...Boska...
-Harry!-To przecież Hermiona!Wyglądała cudownie.Zmieniła kolor włosów.Miała teraz szkarłatne włosy ze złotymi pasemkami.Prawdziwa Gryfonka...
-Harry, tak tęskniłam!-Krzyknęła i rzuciła mu się na szyje.Potter objął jej cudowną talię.
-Witaj Hermiono...Wspaniale Cię widzieć...-Powiedział chłopak czując wielkie szczęście i spokój, mając ją w ramionach.Jej skóra była niesamowcie gładka.Harry się troche zaczerwienił.
-Co Ty tutaj robisz?-Zapytała puszczając jego szyje i całując w policzek.To go troche (troche?Bardzo!) rozkojarzyło.
-Bo....Eeee...Dursleyowie tu przyjechali i nie mieli mnie gdzie zostawić.Jak Ci mijają wakacje?Ile już tu jesteś?Po Twojej skórze widze, że już dość długo...
-Jestem tu całe wakacje.U mojej cioci...
-Tak?M-myślałem, że pojedziesz do kruma...-Tak.Harry bardzo się tego bał.
-Nie.Zapraszał mnie, ale nie mam ochoty dalej prowadzić znajomości.On jest jakiś dziwny...-Harry teraz czuł się naprawdę szczęśliwy.Jest tu, Hermiona stoi tak blisko, piękna pogoda, Dursleyów ma gdzieś...Wszystko jak w bajce.Postanowili iść popływać.Po kilku minutach usłyszeli bardzo głośny plusk, jakby ktoś wrzycił coś ogromnego i ciężkiedo do morza.Obrucili się i zaczeli głośno śmiać.Ich śmiech niósł się daleko.To Dudley wskoczył do wody.Próbował płynąć, ale cały czas ciągło go na dno.Widząc grasującego wieloryba postanowili wyjść z wody i pospecerować.Hermiona podbiegła do rodziców, by im powiedzieć o ich planach, a Harry powlekł się do Dursleyów.
-Idę się przejść.-Powiedział.Nic mu nie odpowiedzieli.Wiedział, że ucieszyliby się, jakby się zgubił.Szli daleko wzdłóż brzegu rozmawiając i mocząc szfaje w wodzie.Doszli do pustej plaży.W oddali, za nimi widać było kolorowe parasole, ręczniki i malutkich ludzi w kolorowych strojach.


Pa :*


Napisany przez: Jade^_^ 07.04.2003 22:36

obiecalam, ze bedzie i jest smile.gif
<famfary> oto kolejny part naszego wspanialego ficka, ktory piszemy wspolnie juz po raz trzeci wink.gif

Harry nie żałował, że nie ma z nimi Rona. Nawet się z tego cieszył. Nie, że już nie chciał się z nim przyjaźnić, ale teraz miał Hermionę tylko dla siebie i mógł cieszyć się jej obecnością sam na sam z nim. Dziewczyna, chcąc przerwać monotonię spaceru postanowiła zrobić Harry'emu kawał. Gdy zbliżała się do nich kolejna fala, ona wepchnęła go prosto w spienioną wodę, do której wpadł aż po kolana. On zrobił dziwną minę i spojrzał najpierw na swoje nogi, a potem na Hermi. Jeszcze przed chwilą śmiała się do rozpuchu, ale teraz uciekała przed trochę złym chłopakiem. On był od niej jednak szybszy i po chwili złapał ją w pasie, chcąc się jakoś na niej odegrać. Jednak nie przewidział jednego. W pewnej chwili stracił równowagę i jeszcze chwilę "szamotał się" z Hermioną, po czym zdał sobie sprawę, że.....na niej leży (bez skojarzeń zboki tongue.gif). Wpatrywali się w siebie z mieszaniną zdziwienia i dezorientacji. Ich miarowe oddechy były bardzo szybkie (pewnie od biegu) i prawie zlewały się w jeden. Harry właśnie miał podjąć życiową decyzję, gdy nagle usłyszał czyjś śmiech. Dość niechętnie oderwał wzrok od orzechowych oczu dziewczyny i spojrzał na skałę niedaleko nich. Stał na niej nie kto inny jak Dudley i się normalnie, legalnie z nich brechtał. Tak tym wkurzył Harry'ego, że ten od razu podniósł się i już miał zamiar pójść tam i go zrzucić z tej skały, ale przed zrobieniem choćby kroku powstrzymała go Hermiona, łapiąc z tyłu za ramiona.
- Harry, zostaw go. Będziesz miał kłopoty, jeśli mu coś zrobisz. Niech się śmieje, bo jego inteligencja i tak na więcej mu nie pozwala. - wyszeptała; stała za nim i była oparta o jego ramię
- Masz rację, Hermi...ups - Hermiona była zdziwiona, że tak ją nazwał, ale spodobało jej się to; natomiast on spłonął takim rumieńcem jak chyba jeszcze nigdy wcześniej - Mogę Cię tak nazywać?
- Jasne. - powiedziała i pocałowała go w policzek, dając do zrozumienia, że jej się podoba takie zdrobnienie, a on jeszcze bardziej się zarumienił (o ile to możliwe)
- Odprowadzić Cię do domu? - spytał niespodziewanie czym nawet siebie zaskoczył
- Czemu nie. Mieszkam niedaleko stąd. Moja ciocia mo domek na skale z widokiem na ocean. Zawsze oglądam z tarasu zachody słońca.
- No to chodźmy.

zostawiam pole do popisu innym biggrin.gif


P.S.: ja mam taka propozycje..moze bysmy ustalily jakas kolejnosc w pisaniu tego ficka...najpierw niech sie zglosza wszyscy, ktorzy go pisali lub chca pisac, a potem sie ulozy jakos..
co Ty na to Narsilq?? huh.gif

Napisany przez: kasia1410 08.04.2003 08:10

Ja też pisałam tego ff-a. Jednak nie gwarantuję, że najdzie mnie wena twórcza tongue.gif A z tym układaniem, kto ma kiedy pisać, to zróbmy tak: jak ktoś będzie chciał dalej pisać, to niech napisze posta, że teraz on da next part; tak jak zrobiła do "Dora^_^" vel. "Jade^-^"
Nie wiem, czy to zrozumiale wytłumaczyłam, ale ja zawsze mam pomieszanie z poplątaniem ... :/

Napisany przez: Narsil 08.04.2003 14:34

Zgadzam siem.No to kto kolejby? biggrin.gif

Napisany przez: Tajemnicza 08.04.2003 14:53

Wy znów o miłość HP i HG. Ja bede następna.

Harry był cały w skowronkach. On chłopak silny (czyt. umięśniony) o kruczoczarnych włosach a obok niego piękna dziewzyna z talią i pięknymi włosami.
-Harry!-wołał ktoś
-Cio?-zapytał niewinnie. Nad nim stała Hermi i jakaś dziwna pani o białych (nie siwych)włosach. Leżał w ciemnym łóżku ale ściany były bardzo jaskrawo pomaranczowe
-Gdzie ja jestem?-zapytał i poczuł ból
-Spokojnie Harry. To moja ciocia Gleen. Tio jest jej domek na skale-tłumaczyła Hermiona
-Super-mruknął
-No a teraz zapraszam was na deser lodowy-powiedziała dziwna pani i ruszyli. Dom był jeszcze dziwniejszy od samej cIOCI

Opis daje komuś innemu


Dnooooooooooooooooooooooo

Napisany przez: Narsil 09.04.2003 15:33

Ja zamawiam wyznawanie uczuć biggrin.gif

Napisany przez: Abaska 09.04.2003 18:20

Zamawiam opisywanie!! Don't touch!! Ja teraz pishe!!

Napisany przez: Jade^_^ 09.04.2003 19:19

a ja sobie zamawiam swieta i jesli moge to pierwszy pocalunek...bo taki dziwny ale oryginalny pomysl mam wink.gif zgadzasz sie Narsilq??
bo jesli nie to czy moge Ci chociaz poddac moj pomysl??
a na swieta to cos bedzie z uczuciami, on nie zdarzy.. wink.gif

Napisany przez: Jade^_^ 09.04.2003 19:27

super, ze moge..bo mnie chodzi o te "glowne" uczucie..a mam taki zajebiocha (wg mnie wink.gif) pomysl
Narsilq jestes kofana :*

P.S.: pisze nowego ficka, jak go skoncze i jak bedziecie chcialy to wsadze na forum, ale ostrzegam...on upelnie nie ma powiazania z HP czy WP!!

Napisany przez: Tajemnicza 09.04.2003 20:14

Eeee...........gdzie nastepny post. Gdzie opis itp?? Wy zamawiacie a nic nie piszecie mad.gif Brrrrrrrrrrrrr. Tylko sie denerwować na was. Lenie!!!!!!!!!!!!
Ja nie moge nic napisać bo opiu nie ma !!! mad.gif mad.gif

Napisany przez: Narsil 09.04.2003 20:22

Abaska miała napisać!

Napisany przez: Abaska 09.04.2003 20:25

Taj, mam juz polowe, ale jeszcze musze to przeklikac... dzisiaj jush nie moge... ale obiecuje, ze jutro po szkole <egh....> to wkleje...

Napisany przez: Abaska 10.04.2003 17:59

Tak wiec, zgodnie z obietnica pisze opis ^^

Chociaz z zewnatrz dom przypominal zwykla, niczym nie wyrozniajaca sie wille, w srodku bylo raczej tego przeciwienstwo. Harry'ego az zatkalo, ze dom zwyklej, szarej starszej pani moze byc tak... czarodziejski... Zaprosila ich do kuchni gestem reki. Ledwie chlopak przekroczyl prog, by wejsc do starej kuchni, gdy nagle... Wszystko zaczelo wirowac, a on wyladowal w czyms podobnym do dziury, tyle ze o nieokreslonej barwie. Nagle wszelkie kolory zniknely. Zniknelo wszystko... Tylko pustka... Blizna bolala go przerazliwie. I nagle ON. Lord Voldemort, jak zywy... Zblizal sie do Harry'ego z wyciagnieta rozdzka.
- Nie uciekniesz - rozlegl sie glos pelen nienawisci.
- Wiem - prawie krzyknal Harry. Ale nagle stalo sie cos, co go kompletnie zaskoczylo. Rozlegl sie pisk, ktory z pewnoscia nie nalezal do Voldemorta.
- N-n-n-nie... P-prosz-sze!! - Ktos kulil sie pod sciana... Sciana?? Dopiero teraz Harry zauwazyl, ze od jakiegos czasu znajduja sie w domu ciotki <to sie nazywa refleks ^^>. Wygladal jeszcze dziwaczniej niz ten w rzeczywistosci. Podszedl do Voldemorta, ktory smial sie do postaci za Harrym. Chlopak machnal Voldziowi reka przed oczami. Ten nie zareagowal. Zadowolony ze swojego odkrycia Potter podszedl do postaci slaniajacej sie po podlodze tuz nad zgarem chodzacym w druga strone, niz powinien. Jakis kot miauknal. Postac podniosla glowe. Byla to dziewczyna z dlugimi, pieknymi brazowymi wlosami. Pochylala sie nad jakims przedmiotem... Jakas czarka... Nagle dziewczyna wstala, wyprostowala sie dumnie i spojrzala Voldziowi prosto w oczy.
- Zabij mnie - rzekla. Voldemort zawachal sie... - Zabij mnie - powtorzyla.
- Oo!! Jaka panienka odwazna!! - Voldemort najwyrazniej nie spodziewal sie takiego obrotu sprawy... Spojrzal na kuchenke. Ta nagle sie zapalila. Ogien przeniosl sie na inne meble, tworzac zwarty krag miedzy Harrym, dziewczyna i Voldziem.
- Masz ostatnia szanse - syknal ten trzeci.
- NIE PODDAWAJ SIE!! - ryknal Harry, zapominajac, ze przeciez nikt go nie uslyszy.
Dziewczyna nic nie odpowiedziala. Rzucila okiem na stary miecz wiszacy dumnie nad kominkiem... Musialaby skoczyc po niego w ogien... Harry zrozumial, o czym mysli. Chce zginac dumnie, a nie przez Voldemorta. Bez namyslu skoczyl w ogien i siegnal po miecz. Dziewczyne i Voldemorta przerazilo to, ze miecz <wedlug nich> fruwal nad ogniem. W istocie to Harry przeskakiwal nad mniejszymi plomieniami. Polozyl dziewczynie miecz na kolana. Ta bez namyslu wziela go do reki...
- HARRY!! - ktos oblal go kublem zimnej wody. "Dobrze" - pomyslal - "Ta woda ugasi plomienie". Otworzyl oczy, zeby chwycic wiadro, lecz ku jego zdumieniu nie byl juz w tamtej kuchni. Lezal na ziemi tuz obok starego, marmurowego stolu i starego zegara <chodzil w odwrotna strone>.
- Musze jej pomoc!! - ryknal bez namylu i rzucil sie do drzwi kuchni. Byly zamkniete. To Hermiona zamknela je jednym ruchem reki. Natomiast ciotka wpatrywala sie w Harry'ego jak w jakiegos niebezpiecznego psychopate.
- Komu chcesz pomoc, chlopcze? - zapytala.
- Tej dziewczynie...
- Dziewczynie?! - wrzasnela Hermi. Nie ulegalo watpliwosci, ze byla TROCHE zazdrosna...
- Tak, tej z dlugimi wlosami... - na dzwiek tych slow ciotka drgnela.
- Jak wygladala, chlopcze??
- No mowie przeciez, miala dlugie, brazowe wlosy gdzies do pasa... I tam byl Voldemort...
- Obroc sie - rozkazala ciotka.
- Co?
- Obroc sie.
Harry dwrocil sie. Patrzyl teraz na drzwi. Bylo na niej wyrzezbione jakies wydarzenie.
- No i co?? - w glosie Harry'ego dalo sie slyszec zniecierpliwienie...
- Przypatrz sie uwazniej...
I nagle Harry dostrzegl... Ta sama dziewczyna... Ta sama sytuacja... Ten sam morderca... Wszystko plonie... Lewitujacy miecz...Ten sam zegar...
- Zegar... - szepnal Harry. Spojrzal za siebie. Na scianie wisial identyczny...
- Co? Och, no tak, prawda... Ten zegar zachowal sie jako jedyny ze spalonego doszczetnie domu...
- Kim ona jest?? - w glowie Harry'ego kolotalo tylko to pytanie...
- Byla siostra mojej matki. Chronila zazdrosnie pewnej bardzo waznej tajemnicy, o ktorej nie wie nikt, oprocz jej niani. Ale ta jest bardzo stara, z ledwoscia moze mowic i rownie zawziecie strzeze tajemnicy... Nessa, bo tak nazywala sie moja ciotka zginela mlodo w wieku chyba 16 lat podczas straszliwej walki z Sami-Wiecie-Kim.
- A co z czara??
- Jaka czara, moj chlopcze??
- Czara, ktorej Nessa nie chciala dac Voldemortowi... - Hary zauwazyl, ze ciotka nie wzdryga sie na dzwiek tego imienia, a i Hermiona robi duze postepy...
- Nic mi nie wiadomo o zadnej czarze...
Harry zastanowil sie przez chwile.
- Czy miala ona jakis pokoj w tym domu?
- Skad wiesz, ze dzialo sie to w tym domu?! - krzyknela ciotka.
- Tak mi sie wydaje... Miala jakis pokoj??
- Owszem, na strychu, ale od lat nikt tam nie wchodzil i wam tez nie radze... Ostatnia osoba, ktora tam weszla byl Sami-Wiecie-Kto.
- Ciociu... Co sie stalo z cialem tej dziewczyny?? - teraz Hermi zabrala glos.
- Splonelo, przeciez byl pozar...
- Nie sadze... - mruknal Harry. - Chodz na chwile, musze ci cos powiedziec... O Ronie... - dodal szybko, widzac mine ciotki.
- Dobrze. Ciociu, niedlugo wrocimy... - moowiac te slowa Hermiona pstryknela palcami i drzwi sie otworzyly.
- Jasne. I tak musze wyprac firanki...
Harry i Hermiona zatrzymali sie na korytarzu...
- Nie mowilas mi, ze masz w rodzinie kogos z czarodziejska moca... - stwierdzil Harry z wyrzutem.
- Ciotka nie bardzo sobie tego zyczy. Ale teraz ci tego nie wytlumacze, mamy na glowie inny problem. - Rozejrzala sie po korytarzu.Wszedzie wisialy tarcze, miecze i obrazy. - Jak dostac sie na strych?? Schody strasznie trzeszcza...
- Moze przez dach?? - zaproponowal Potter.
- Ty to masz mozg!! Idziemy!!
Wybiegli na podworko i z przerazeniem stwierdzili, ze strych jest kilka pieter wyzej <dom byl wysoki i dlugi, niczym maly dworek>.
- No to klapa - jeknela Hermi.
- Niekoniecznie. Spojrz, tam z boku jest taras. Jakbym cie podsadzil, to sie wespniesz. Tam spuscisz mi line i ja sie po niej wespne.
- Dobrze.
Mieli szczescie, ze w korytarzu znalezli mnostwo lin i sznurow roznej masci. Gdy wspieli sie na taras, zauwazyli < z nieukrywana radoscia, bo nie bardzo podobalo im sie wspinanie> male schodki, ktore byly czyms w stylu drabiny przeciwpozarowej. W taki prosty, acz niezbyt chlujny sposob <caly dom porosniety byl bluszczem> dotarli do okienka na strychu. Harry kopnal je. Na szczescie spadlo na zakurzona kanape.
- Mroczno tu - szepnela Hermiona i kurczowo zlapala Harry'ego za ramie. Potter poczul sie wniebowziety.
- Poradzimy sobie - mruknal. Zapalil swieczke zakleciem. Pozniej nastepne. Hermiona pomagala mu. Gdy wszystkie swieczki zostaly zapalone, zobaczyli urzadzony bardzo staromodnie pokoj.
- No tak, matka twojej cioci musi miec juz swoje lata... - usmiechnal sie Harry
- Ona juz nie zyje - zbesztala go Hermiona, po czym musnela reka po ramce z fotografia. Przedstawiala ona rodzine... Piekna rudowlosa kobiete i przystojnego mezczyzne o kruczoczarnych wlosach. Byla to pamiatkowa fotografia ze slubu. Para machala i usmiechala sie <jak to ze zdjeciami w swiecie czarodziejow ^^>.
- Pieknie razem wygladaja... - szepnela do siebie Hermi.
- Kto?? - zapytal Harry, ogladajac wlasnie obraz przedstawiajacy Nesse, albo kogos bardzo do niej podobnego. Byl to z pewnoscia obraz wykonany przez jakiegos mugola <lub mugloke ^^>
- Ta para. - Harry podszedl do niej. Siedziala do niego tylem. Spojrzal jej przez ramie, poczul jej zapach, spojrzal na fotografie...
- NIE!! - wrzasnal. Hermiona zerwala sie na rowne nogi. Spojrzala na fotografie. Para zniknela. Teraz byla tam postac i nozdrzach weza... Sami-Wiecie-Kto...
- Moi rodzice... - wyszeptal Harry. Nagle cos zalomotalo w szafie...


----------------------------------

P.S. Sorki, ze malo opisow, ale chcialam zrobic cos bardziej tworczego...
P.P.S. Prosze o komentarz ^^

Napisany przez: kasia1410 10.04.2003 21:04

Hey !
Podobało mi się, tylko coś za szybko pojawił się Voldemort ... Jego postać mogłaby "zaistnieć" później, kiedy akcja zaczęłaby się rozkręcać. Takie jest moje zdanie.
Poza tym, fajne wink.gif

Napisany przez: Abaska 11.04.2003 08:14

Dzieki smile.gif A co do Voldzia, to bylo tylko takie wspomnienie ^^ Bo chcialam nawiazac do Nessy, a najbardziej spodobala mi sie wizja strasznej i okrutnej smierci ^^. Kto pishe next parta?? Moge ja, tylko musze miec wene smile.gif

Napisany przez: Narsil 11.04.2003 16:13

Mi siem zabardzo nie chce...Ale do tej osoby ktora bedzie dalej pisac, to mam pomysl.Zeby nei bylo zbyt szybko Vildzie, niech w tej szafie siedzi kot...Albo szkielet Nessy...Będize straszniej biggrin.gif

Napisany przez: Abaska 11.04.2003 17:48

Narsilq, wlasnie chcialam zrobic tak, ze bedzie to szkielet Nessy ^^... Zaczyna mi sie cos tworzyc. Nie pisac!!

Napisany przez: Merkury 12.04.2003 19:41

A więc tak. Ogólnie fick jest w pożątku, ale fabułe jest zagmatfana jak... nie będę się wyrażać bo mi bana dadzą... sad.gif Dopatrzyłem się paru błędów ortograficznych i czasem autorki zjadają kreski w "ł". Najbardziej podobały mi sie party Abaśki oraz Narsili ponieważ były najbardziej rozbudowane. Tak na marginesie to chyba jedna osoba napisała za mało i wstawiała za dużo litery "i".
Mam nadzieję, że już niedługo pojawi się nowa część. biggrin.gif
Życzę powodzenia... smile.gif W pisaniu oczywiście...
P.S.
Do wszystkich: WESOŁYCH ŚWIĄT... biggrin.gif

Napisany przez: Abaska 12.04.2003 20:13

Niom wiec pishe biggrin.gif


Hermiona wrzasnela z przerazenia. Na dole zrobilo sie cicho.
- Dam glowe, ze ciotka wie juz, ze tu jestesmy - mruknal Harry.
- No bomba... - rzekla Hermi - To wszystko moja wina... - Dodala ze lzami w oczach.
- Nie, cos ty... To moja wina. Nie powinienem cie tu zaciagac.
Rozleglo sie dudnienie po schodach. Ktos szedl na gore.
- Szybko, schowajmy sie - szepnal Harry. Hermiona stala, niczym slup.
- Co jest, Hermi??
- A co z tym czyms w szafie??
- Sprawdzimy innym razem...
- Jutro wyjezdzamy...
Kroki byly coraz blizej.
- To nic, prosze cie, chodz, bo zaraz wpadniemy.
- Dobrze.
Skierowali sie w strone okna. Byli juz tuz-tuz, gdy nagle okno zatrzasnelo sie. Znalezli sie w pulapce. Hermiona jeknela.
- No to juz po nas. Teraz to sie juz tylko mozemy schowac pod stolem, jak male smarkacze, ktore zjadly ciasto ze stolu.
- Albo kiedy Twoja ciotka otworzy drzwi, powiemy, ze nie wiemy, jakim sposobem sie tu znalezlismy, ze jakies czary, itepe...
Hermiona zaczela sie cicho smiac. Nagle umilkla.
- Harry, czy zauwazyles, ze kroki ucichly??
- Rzeczywiscie... Moze dala sobie spokoj??
- Albo sie skrada...
- Chyba raczej to drugie. Nie no, zartuje... - dodal szyko widzac wyraz twarzy Hermiony.
- Harry, skoro nic nam nie grozi, to moze zobaczymy, co jest w tej szafie?
- Co?
- Masz pietra? - zapytala Hermi ze zlosliwym usmieszkiem.
- Cos ty. - rzekl Harry i chcac udowodnic przed nia <i przed soba samym> ze nie jest tchorzem podszedl do szafy. Otworzyl ja i...
- Cholera!! - krzyknal. Hermiona zaniemowila. Z szafy wylecial szkielet i cos w stylu mgly <ale nie byl to kurz>.
- To Nessa - wyszeptala dziewczyna.
- Tak myslalem. Przetransmutowal ja w szkielet. Nie mogla rozlozyc sie tak szybko.
Hermiona podeszla do szkieletu. Dotknela go, w wyniku czego Potter wzdrygnal sie mimowolnie.
- Nie przetransmutowal jej, tylko polal jakims eliksirem. Bardzo jestem ciekawa, jakim. Chyba go tu zostawil...
- Skad wiesz?
- Nie wiem, to tylko przypuszczenie. Pomozesz mi, czy nie?
- Pomoge, ale juz nie badz taka nerwowa...
- Przepraszam. Wciaz mam wrazenie, ze ciotka zaraz tu wejdzie.
- Wiesz, ze ja tez...
- No, ale trudno. Chodz, pooszukamy.
Szukali wciaz coraz bardziej zdenerwowani. Po pol godziny:
- Hermi, mam tu jakis kluczyk.
- Schowaj go gdzies sobie np. do kieszeni.
- Po co?
- Po nic. Tak sobie po protu schowaj. Moze znajdziemy zamek do tego klucza.
- Oki. Juz chowam. A ty cos znalazlas?? - Hermiona zawachala sie. - Tak??
- Dziennik - powiedziala troszke zmieszana.
- Czemu nic nie powiedzialas?
- Och, Harry, nie pamietasz dziennika Riddle'a?
- Pamietam, ale Riddle nie mial kilku dziennikow - odpowiedzial Harry rozbawionym tonem.
- Co racja, to racja. Nie gniewasz sie?? - zapytala Hermi z nadzieja.
- Marzycielka - zasmial sie Potter.
Po chwili obaj smiali sie juz serdecznie. Harry spojrzal na Hermione... "Wyglada tak ladnie, kiedy sie usmiecha..." - pomyslal. A bylo to bardzo trafne spostrzerzenie. Hermiona wydoroslala, stala sie mniej "kujonowata" i bardzo wypiekniala. Jej oczy jerzyly sie tajemniczym blaskiem, a piekne krecone splywaly jej lagodnie na ramiona... Zamknela jakas ksiazke, polozyla ja na polce... Spojrzala mu w oczy...
- Cos nie tak, Harry??
- Nie, nie, nie... zapatrzylem sie po prostu...
Hermi usmiechnela sie lekko zawstydzona. Harry obrocil sie. Spojrzal w glab szafy powtarzajac sobie w duszy "Jaki ze mnie kretyn...". I nagle...
- Hermiona!! Zamek!! - krzyknal, zapominajac, ze mial byc cicho.
- Ciszej. - Syknela Hermiona, ale bylo juz za pozno. Teraz ktos szybko stukal po schodach.
- Harry, wkladaj klucz... - jeknela Hermiona.
Harry wyciagnal klucz i wepchnal go w dziurke. Poczul, ze cos ciagnie go do wnetrza szafy... Hermiona zlapala go za reke. Nagle cos szarpnelo ich do przodu. Wlasnie wtedy ciotka weszla do pokoju. Harry slyszal tylko pisk przerazenia, ale jakby odlegly...
- Musiala zobaczyc szkielet Nessy - powiedziala Hermi.
- Tak - odpowiedzial Harry.
- Gdzie jestesmy??
- Nie wiem...
Znajdowali sie w duzym pomieszczeniu poodobnym do lochu, a wokol pelno bylo wszelkiej masci butelek i kociolkow.
- To mi przypomina klase Snape'a - powiedziala Hermiona.
Nie mylila sie. Byli w sali pelnej roznej masci eliksirow<lezaly na polkach i stolikach>. Za nimi znajdowaly sie wielkie, drewniane drzwi. Mogli wiec w kazdej chwili wrocic... Ale cos im nie pozwalalo tego zrobic...
- Harry... Tu moze byc ten eliksir, ktorym Voldemort polal Nesse...
Harry przytaknal na to. Chwile pozniej chodzili juz od stolika do stolika patrzac na nazwy eliksirow. Wiele z nich nie bylo im znanych, ale i na to znalazl sie sposob. Hermiona znalazla ksiege ze wszystkimi nazwami i wyjasnieniami tych czarodziejskich plynow. Tak wiec szukali i sprawdzali, ale nie mogli znalezc tego wlasciwego...

----------------------------------

Wiem, ze dno dna... Ale i tak rezerwuje sobie jeszcze next parcika!! W miare mozliwosci naklikam go jeszcze dzisiaj... Don't touch!!

Napisany przez: Narsil 12.04.2003 20:50

Super biggrin.gif

Napisany przez: Abaska 12.04.2003 23:41

Dzieki, Narsilq... Wklejam czesc nastepnej czesci smile.gif Jestem zdygana, wiec chyba nie wytrwam do konca z pisaniem. Dlatego prosze zostawic mi tego parta!!


Spedzili cale 2 godziny poszukujac tajemniczego eliksiru. W koncu uznali, ze ciotka moze niedlugo zaczac sie o nich martwic i wypadaloby wrocic juz do domu. Wyszli przez wielkie drewniane drzwi i wrocili do pokoju Nessy. Harry schowal kluczyk pod malym marmurowym zegarkiem na kominku <zegarek byl jakby zegarko-posazkiem, ktory przedstawial chopca z patykiem, na ktorym siedzial ptaszek>, a Hermiona wziela cos z polki.
- Co to jest? - zapytal Harry widzac mala ksiazeczke <no nie az tak znowu mala... srednich rozmiarow>.
- Nic, nic...
- Nie ufasz mi? - zapytal Potter z wyrzutem podchodzac do niej.
- Och, Harry, to nie jest tak, jak myslisz... - powiedziala Hermiona, wlepiajac wzrok w podloge, jakby zobaczyla w niej cos interesujacego. Podniosla wzrok i spojrzala Harry'emu w oczy. Ich twarze byly teraz bardzo blisko siebie, tak, ze prawie stykali sie nosami... Hermiona odwrocila sie.
- Chodzmy. - powiedziala.
- Ale jak? Przeciez okno jest zamkniete na amen...
- No to przez drzwi. Chyba ze chcesz posiedziec sobie w tym pokoju w sympatycznym towarzystwie kosciotrupa... - Hermiona zrobila sie nagle bardzo oschla.
- Raczej wole wyjsc.
- No to chodz. Ponizej na pietrze tez sa okna. Wyjdziemy przez jedno z nich, jakbysmy wracali z dworu, a jak sie nas ciotka zapyta, co robilismy, to powiemy, ze bylismy na plazy...
- Dobrze, chodzmy.
Z domu wydostali sie bez przeszkod. Dopiero gdy znalezli sie na dworze odwazyli sie do siebie odezwac...
- Ale piekny zachod slonca - powiedziala Hermiona z zachwytem, ale mimo wszystko ostroznie.
- Niom. Chodz, pojdziemy na plaze... Kupilem aparat czarodziejow i nie mam zamiaru przepuscic okazji zdobycia TAKIEGO zdjecia...
Hermiona przytaknela. Poszli sciezka w dol, na plaze...

Uaaaaa... Idem nyny... To byl meczacy dzien smile.gif Nie ruszac mi tego parta! Mam spisane na kartce jego zakonczenie, wiec jak ktos mi to ruszy dry.gif, to nie recze za siebie mad.gif.

P.S. Narsilq, w ktorej klasie ma siem rozgrywac akcja tego FFa??

Napisany przez: Abaska 13.04.2003 09:44

Next czesc poprzedniego parta biggrin.gif


Na plazy nie bylo nikogo...
- Jak pieknie - mruknela do siebie Hermiona.
- O, Tak... - Harry zapatrzyl sie na niebo na horyzoncie.
- No robze juz to zdjecie!!
- Jasne... - powiedzial do siebie, lecz nagle wyplynal z niego caly bunt, jaki mial przeciwko zwracaniu sie do niego tak oschlym tonem i to jeszcze przez Hermione... - Juz nawet popatrzec na zachod slonca nie mozna?!
Pstryknal zdjecie i zwrocil sie w strone plazy centralnej, gdzie mogli jeszcze
byc Dursley'owie.
- H-harry, gdzie idziesz?
- Tam, skad nie powienienem wychodzic - odpowiedzial chlopak glosno i dobitnym tonem, po czym skierowal sie w strone Dursley'ow, zostawiajac Hermione w bardzo niezrecznej sytuacji.
- Harry, poczekaj, PROSZE!!
Ale Potter pozostawal nieugiety i jakby gluchy na jej nawolywanie...

--------------------------

Niedlugo dokonczem

Napisany przez: Abaska 13.04.2003 10:38

Nasilq, teraz to juz nie wiem... Moge naklikac, ze reszta wakacji minela im okropnie??

Bo mam pomysl, ale trzeba by troszke przyspieszyc akcje, bo ten ff zejdzie na psy... nie da sie opisywac kazdego dnia, bo zabraknie pomysloff... Zgadzash siem??

Napisany przez: Kiniulka 13.04.2003 10:49

Dziewczyny ... to jest bombowy fick ... zdarzają się błędy ... ale tak jest prawie w każdym ficku biggrin.gif Dajcie jak najszybciej nowe party biggrin.gif

Napisany przez: Narsil 13.04.2003 18:16

Abaska po 1 niech te wakacje beda przed piątą klasą.Po 2 przecież nie tylko Ty piszesz tego ficka!Reszte wakacji może przejąć kto inny!(ja napewno nie, bo po 1 pisze "Niespodzianke" a po 2 mam szlaban i moge tylko godzine dziennie na kompie siedzieć...) No to Fto kce nastepny biggrin.gif Ja może coś w szkole skrobne, ale nie obiecuje...

Napisany przez: Abaska 13.04.2003 21:38

Dobshe... niech teraz ktos pishe... ja siem nie wtracam... ale proponuje, zeby Ron w jakis sposob sie dowiedzial, ze sa na siebie obrazeni <nie daja sobie rady z uczuciami>. Jak nie chcecie, to nie... Na razie!!

Co do ciebie Merkury, to thx za szczera opinie.

Napisany przez: Narsil 14.04.2003 17:23

Ja i Dzwoneczek zajmujemy siem next partem!NIE RUSZAĆ! Wreszcie mistrzynie zajmą się tą sprawą biggrin.gif

Napisany przez: Narsil 14.04.2003 17:45

Ok ja pierFsza happy.gif


Gdy Harry wrócił na plaże, Dursleyowie jeszcze tam siedzieli.Nie byli zbyt zadowoleni widokiem całego i zdrowego Pottera.Wrócili do hotelu i zjedli kolacje.Harry źle spał tej nocy.Myslał o jego kłutni z Hermi.Nagle jakby na czyjąś komęde wstał, ubrał się i wyszedł.Pokierował się w strone domq na skarpie.Nigdzie się nie paliło światło, bo przecież była już 3 nad ranem.Chłopak wspiął się na taras i wślizgnął do pokoju dziewczyny.
-Jak śpi jest jeszcze słodsza-Mruknął do siebie.Zaczął głaskać jej głowe.Hermiona otworzyła oczy zdziwione na widok Pottera.
-H-Harry...C-co Ty tu robisz?!
-Musze z Tobą porozmawiać...Przepraszam, ale nie dało mi to spać...
-Dobrze...Poczekaj pójde coś na siebie włożyć-Powiedziała dziewczyna i zniknęła za drzwiami.Po chwili wróciła z dżinsach(nie używam amerykańskiej nazwy...) i bluzce.Wyszli na plaże.
-Eeeeee...Chciałem Cię przeprosić za moje zachowanie...Zachowałem się jak idiot...
-Nie...To ja się zachowałam jak głupia...Przepraszam, że potraktowałam Cię tak sucho...Ta sprawa z Nessą...
-Nic nie mów...-Stali bardzo blisko siebie.Chłopak przyłożył palec do jej ust, żeby zamilkła.Zawaił chłodny wiatr.Byli coraz bliżej siebie.Hermiona się otrząsła, a Harry objął ją, tuląc mocno do siebie
-Jaki on ciepły...-Myślała dziewczyna
-Jaka ona miękka-Myślał chłopak.
-Harry...Spróbujmy się już nie kłucić...Nie lubię tego...
-Nawet nie myśle o kłutni...Trudno jest wytzrymać bez ciebie...-Nagle cos trzasło.Póścili się.Pobiegli w tamtą stronę.

Napisany przez: Abaska 14.04.2003 17:50

Fajniutkie, tylko troche bledow <ale to sie wszystkim zdarza wink.gif>. Kiedy next part?

Napisany przez: Ling 14.04.2003 17:52

QUOTE (Narsil @ 14-04-2003 17:45)
-Jaka ona miękka-Myślał chłopak.

śmiesznie to brzmi, że Hermiona jest miękka tongue.gif nio i zauważyłam błąd. powinno być trzasnęło, nie trzasło. a tak to nic już nie mam do tego ficka smile.gif

Napisany przez: Narsil 14.04.2003 17:57

Sorki za błędy.A to tak brzmi, bo tak brzmi biggrin.gif Co do next parta, to wonty do Dzwoneczka jakby co biggrin.gif

Napisany przez: Tova Brink 14.04.2003 18:13

No to teraz ja... Wiem, że totalnie zrąbane, ale zawsze coś (by zadowolić Narsilqa tongue.gif)

Gdy tam dobiegli, okazało się, że to tylko osuwająca się skała. Wybuchnęli śmiechem, że tak gwałtownie zareagowali. Postanowili coś ze sobą zrobić, skoro już byli na dworze w tak piękną noc.Harry zaproponował, żeby powspinali się trochę na skarpę. Usiedli razem na omszonej skale i zaczęli podziwiać piękną, srebrną tarczę księżyca. Hermiona oparła głowę na ramieniu Harrego i cicho westchnęła. Była szczęśliwa, że mogą razem cieszyć się tą piękną chwilą. Harry nieśmiało objął jej nagie ramiona i w tym momencie poczuł strasznie szybkie bicie swojego serca. Hermi delikatnie zmrużyła swoje piękne, brązowe oczy i delektowała się jego obecnością. Przesiedzieli na skale koło godziny, cały czas milcząc. W końcu postanowili wrócić, gdyż byli już trochę senni. Nagle coś się stało. Skała pod stopą Hermiony osunęła się i dziewczyna spadła kilka metrów w dół. Harry, przestraszony, szybko zbiegł w miejce, gdzie leżała dziewczyna.
- Hermiono! Hermi! Nic ci nie jest? - szepnął i pochylił się nad przyjaciółką.
- Nie... Nie... Jestem chyba odrapana... Ałć... Moja kostka... - zajęczała dziewczyna.
- Pokaż... Boli?
- AŁA!!!! Strasznie... - wyszeptała boleśnie dziewczyna.
- Na pewno nie jest złamana... Kości są całe. Myślę, że jest skręcona... Zabiorę cię do domu. Twoja ciotka coś na pewno na to poradzi. - powiedział z czułością i troską w głosie Harry.
- Ale... Jak ja dojdę do domu... - zaczęła dziewczyna, ale, nim zdążyła zaprortestować, chłopak wziął ją na ręce i zaczął nieść w kierunku jej domku.
- Co ty robisz? - zapytała zdziwiona.
- No, zabieram cię do domu. Sama sobie nie poradzisz... A i tak dla mnie to czysta przyjemność. - uśmiechnął się do niej urzekająco i... pocałował ją delikatnie w policzek. Gdyby nie ciemności, to można by było wyraźnie dostrzec czerwienie, które pojawiły się na policzkach Hermiony...

Ja ZAWSZE coś skopię. Jak mam więcej nie pisać, to powiedzcie.

Napisany przez: Narsil 14.04.2003 18:15

Justynko pisz dalej...Plosiem...To jest takie...Wzruszyłam się...

Napisany przez: Abaska 14.04.2003 18:33

To tez fajne smile.gif Takie romantyczne... biggrin.gif

Napisany przez: Ling 14.04.2003 19:02

mi się to chyba najbardziej podobało biggrin.gif cio ty od tego chcesz Dzwoneczku? nie mam nic do zarzucenia

Napisany przez: Narsil 14.04.2003 20:09

Ja jak zawsze coś skrobnem na lekcjach biggrin.gif

Napisany przez: Abaska 15.04.2003 18:35

Kiedy bedzie next part??!!

Napisany przez: Narsil 16.04.2003 08:28

QUOTE (Abaska @ 15-04-2003 18:35)
Kiedy bedzie next part??!!

Może dziś, nie wiem to zależy od nauczycieli, czy będą ględzić...

Napisany przez: Tova Brink 16.04.2003 20:35

Ja dziś w ogóle Narsilqa na gadulcu nie spotkałam... Może nie tylko nauczyciele, a rodzice ględzili?

Napisany przez: Abaska 16.04.2003 21:51

Najwidoczniej... Jeszcze 1 powod, zeby siem nacpac happy.gif

Napisany przez: Narsil 17.04.2003 10:58

Eh...Nauczyciele nie ględzili...Na w-f troche pisalam, ale do 'Niespodzianki'...Może i bym coś napisała, ale jednej qmpeli nei było i siedziałam z drugą.Zawsze siedze sama i mogem sobie pisać do woli, ale jak już z kimś siedziałam...Nie było mnie, bo po lekcjach poszłam sobiem pojeździć na rowerq a potem mnie na zakupy wyciągli...Sorki...

Napisany przez: Tajemnicza 17.04.2003 13:24

Szli tak upajając się tą chwilą. Harry ukazał Hermionie troskliwość. Przekonała się ze Harry jest tym pierwszym najlepszym. Doszli do domq, gdy było ciemno. Weszli do srodka. Harry zatrzymał się. Spojrzał się na Hermi. Oczy błyszczały, włosy pięknie się ułożyły. Nie mógł się powstrzymać. Pocałował ją namiętnie. Hermiona odwzajemniła pocałunek. Nie odezwali się tylko się usmiechnęli. Nagle z za progu pojawiła się ciotka.
-Hermiono, co się stało!? - Zaczęła się wpytaywać
-Wspinaliśmy się na skałę i jak byliśmy...Na górze....Skała się osunęła...I..- Tłumaczył Harry
Więcej nie powiedziała ciotka kierowała go do pokoju gościnnego na 3 piętrze. Harry uradowany tym ze może dotknąć jej cudych włosów położył ja na łóżku.
-Harry przynieś apteczkę, stoi w kuchni na 12 poziomej półce-powiedziała ciocia
Harry pobiegł bez słowa. Wrócił po chwili. Ciocia zaczęła cos robić z nogą. Było słychać tylko lekkie - odgłosy Hermi typu "auł" "boli". Harry cierpliwie czekał. Ciocia powiedziała ze Ma tylko skręconą kostkę. Harry podszedł do łóżka Hermiony.
-Zostanę z tobą na noc. Będę czuwał-powiedziął z błyskiem w oczu
-Dziękuję..ale nie...-Hermiona nie dokonczyła.
-Muszę musze-dokonczył-zaśnij teraz, odpocznij-
Hermiona po piętnastu minutach zasnęła. Harry całą noc nie spał. Czuwał. A tio pił herbatę albo przyglądał się Hermionie. Wyglądała pięknie. Nagle Hermi zaczęła otwierać oczy. Harry usiadł na łóżku obok. Dziewczyna się uśmiechnęła. Harry schylił się i pocałował ją. Uczucie było jeszcze milsze niż wcześniej. Nagle bezwładnie zaczął się kłaść na łóżku później na Hermionie. Nikt nie chciał przestać. Ale Harry opamiętał się. Zszedł i zdołał wydusić "przepraszam, ja już pójdę" i odszedł. Hermiona szczęśliwa znowu zasnęła. Harry zbilzał się do hotelu w którym zatrzymali się Durseyowie smile.gif Nadszedł następny piękny dzien.


Sory za bledy ale ja niepotrafie pisac bezbłędnie smile.gif

Napisany przez: Narsil 17.04.2003 15:16

Eeeee...Taj...Może marudze...(jestem marudna) Ale akcja...No...Nie myślicie, że zbyt szybko siem rozwinęła? blink.gif

Napisany przez: Villemo 17.04.2003 15:21

czy wam się naprawdę nie nudzi pisanie 3 razy o jednym i tym samym?
gratuluję wytrwałości rolleyes.gif

Napisany przez: Amazonka 17.04.2003 15:25

a ja nie narzekam akcje dzieje sie dobrze nic sie nie przeciaga jedyne na co mozna narzekac to to ze wy si lenicie i dajecie za zadko paryt tak nie mozna

Napisany przez: Abaska 17.04.2003 17:07

Taj... Mnie siem zdaje, ze akcja miala sie rozwinac gdzies w Bozym Narodzeniu, a nie teraz... Z pieknym kolejnym dniem to oni chyba maja wyjechac ale ja nic nie mowie... Do tego cos mi siem zdaje, ze H i H za szybko sie... zeswatali... teraz nie bedzie jush o czym pisac...

Napisany przez: Tova Brink 17.04.2003 19:31

Eeee... Taj, ty to chyba pomyliłaś z "Miłosnymi podbojami Playboya Glizdogona"^^ Kurcze, a ja miałam taki fajny pomysł na next part...

Napisany przez: Kiniulka 17.04.2003 20:49

Dzwoneczku co za problem ... pozmieniaj go tak żeby pasował do następnego dnia biggrin.gif

Napisany przez: Tova Brink 17.04.2003 20:54

Nie da siem... To już jest nie do dopasowania

Napisany przez: Kiniulka 17.04.2003 20:56

Szkoda ... tak bardzo lubię twoje ficki ... i party w tym ficku biggrin.gif

Napisany przez: Amazonka 17.04.2003 22:30

widzisz dzwoneczku nie tylko ja ci to mowie kiniulka powiedzial ci to samo co ja dokladnie i nie wierze ze sie nie da

Napisany przez: Abaska 17.04.2003 22:33

Dzffoneczku... wyslesz mi tego tffojego next parta na PW?? plosiem... ja tak ladnie plosiem ^^ Pshy okazji dorzuc mi tam parem proszkoff biggrin.gif

Napisany przez: Amazonka 18.04.2003 08:53

dzwoneczku mnie tez wyslij albo mailkiem albo na gg jak chcesz

Napisany przez: Tova Brink 18.04.2003 11:36

Już mam pewnego pomysła, jak "ominąć" to, co napisała Taj, ale napiszę to po południu, bo teraz mam masę roboity w domq. Macie tu 3 tony proszkooof. Nie za mało?

Napisany przez: Amazonka 18.04.2003 12:30

za malo daj wiecej i czekamy z niecierpliwoscia na dlacze czescie ale pamietaj ze nie tylko tego. obiecalas.

Napisany przez: Laura 18.04.2003 15:28

-Hermiono!! Hermiono!!- brzmiał donośny krzyk.
Dziewczyna obudziła się z sennych marzeń. Otworzyła oczy i zobaczyła Harry'ego wpatrującego się w nią z ciekawością.
-Chyba zasnęłaś.
Hermi zdała sobie sprawę, że wszystko co przed chwilą było takie realne nie dziło się naprawdę. Posmutniała. Harry ruszył dalej. Nie odzywali się do siebie przez resztę drogi. Kiedy weszli do domku na skale ujrzeli ciotkę Hermiony stojącą na tarasie.
-Hermiono gdzie ty się podziewałaś???Martwiłam się o Ciebie.
-Wyszłam na spacer
-A co Ci się stało??- zapytała podchodząc do naszej parki bohaterów
-Wspinaliśmy się po skałach kiedy grunt pod moimi nogami rozsypał się.
-Chyba skręciła kostkę- dodał Harry
-Biedaku. - powiedziała ciotka- Harry mugłbyś mi pomuc??
-Jasne- powiedział i zaniusł Hermi do jej pokoju
Położył ją na łóżkui powiedział
-To ja już pójdę. Dozobaczenia Hermiono. Do widzenia pani
Skierował się do hotelu gdzie przebywali Drusleyowie. Położy się spać. I tak nastał kolejny dzień


Może teraz da się coś zrobić??? Spróbujcie

Napisany przez: Tova Brink 18.04.2003 15:33

Laura, ty mi dosłownie w myślach przeczytałaś! Ja też chciałam zrobić, żeby to był sen czy tam myśli któregoś z nich! Jest zarąbiście! Dziękujemy ci ^^

Napisany przez: danonek =D 18.04.2003 15:35

ech... co wy, ciagle o Hermionie i Potterze?? nudne siem to robi... eff. i troche przeslodzone te wasze opowiadania. co do laury, to b.dobrze wybrnela z sytuacji. calkiem calkiem. acha, i wezcie tak tego... budujcie troche dluzsze te opowiadania. bo mi sie najbardziej podobalo jak ktos pisal dlugie. ale kto to byl, to juz nie pamietam. abaska? chyba tak... jak spieprzylem godnosc nika, to przepraszam.

Napisany przez: Amazonka 18.04.2003 15:41

pisza o hermi i potterze bo ostarni bylo a i nadal jes tyle ze jusz skonczone o hermii i draco i teraz temat trzeba bylo zmienic a tak wogole oni do siebie pasuja

Napisany przez: danonek =D 18.04.2003 15:53

wiesz amazonko... nic z tego nie zrozumialem :huh:jak piszesz, to pisz chociaz porzadnie, zeby ludzie rozumieli, co do nich mowisz

Napisany przez: Kiniulka 18.04.2003 16:22

Lauro ... tio jest psie psiękne ... czekam na next party wink.gif

Napisany przez: Laura 18.04.2003 16:31

Fajnie, że się Wam podobało. biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif Cieszę się biggrin.gif co do next partów to się zastanowię

Napisany przez: danonek =D 18.04.2003 16:37

ekhem... o ile dobrze kojarze, to teraz dzwoneczek mial cos wkleic...

Napisany przez: Kiniulka 18.04.2003 16:38

Więc Laura wklei coś po parcie Dzwoneczka wink.gif

Napisany przez: Psychopatka 18.04.2003 16:44

AAAA zaraz sie powiedze. Wpadlam na ten temat... i malo co zawalu dostalam... tutaj jest stanowczo za duzo idiotycznych, nabijanych postow... jak nei skonczycie z nimi to zaczne kasowac i tyle.

Napisany przez: Tova Brink 18.04.2003 16:47

Ja tu miałam wklejać, ale mnie Laura "wyręczyła" więc już nie muszę ^^ Jak będzie wena to coś skrobnę, ale teraz nie mogę, bo mnie gonią do roboty <matka wrzeszczy, żebym szła zakładać homąto i wio! w pole>

Napisany przez: Laura 18.04.2003 16:51

No tom jednak coś naskrobię.

Rano Harry obudził się bardzo wcześnie. Spojrzał na zegarek. Była 5 rano. Wstał i ubrał się. Otworzył okno. Zawiał zimny wiatr. Pogoda pogorszyła się od wczoraj. Wpatrywał się w domek na skale. Było go bardzo dobrze widać z jego okna. Zastanawiał się nad tym co wczoraj poczół gdy ziema pod stopami Hermiony osunęła się i dziewczyna spadła. Tak, pamiętał to bardzo bobrze. Opanował do wtedy dziwny niezrozumiały strach. Myślał tak jeszcze chwilę po czym zszedł na śniadanie. Gdy zjechał windą na parter i wszedł w długaśny hol zauważył...
-Hermiona???
Dziewczyna siedziała na ławeczce, a obok niej stały kule. Harry podszedł do niej
-Przyszłam Ci podziękować za to co wczoraj dla mnie zrobiłeś - powiedziała i delikatnie musnęła jego policzek.
Harry zarómienił się lekko i zapytał
-Jadałaś już śniadanie??
-Nie, nie jestem głodna
-Chodź, musisz jeść bo padniesz z głody. Zapraszam Cię na śniadanie. Przed wyjazdem zamieniłem trochę pieniędzy na mugolską walutę.
Zeszli do restałracji.

Napisany przez: Amazonka 18.04.2003 17:34

do danonka- a wiec pytales sie czemy pisze sie o hermi i potterze a wiec ja ci odpowiedziałam, że: piszą o nich bo ostatnio eath napisala swietnego ff na temat milosci malfoya i hermiony ktorego mozesz sobie jeszcze przeczytac bo warto. ten ff jest pod tytulem "przypadek z piórem". i ten temat jest juz wyczerpany a zreszta harry i hermiona pasuja do siebie. jasne czy mam pisac to po raz trzeci.

Napisany przez: Narsil 19.04.2003 16:07

Dobrze z tego wybrnęłyście.Gratuluje.To kto następny pisze...? cheess.gif

Napisany przez: Abaska 23.04.2003 18:14

No to ja tak tego... Ffidze, ze nikt nie pisze, wiec moze tu cos tam ffkleje... unsure.gif

Nie zdazyli jednak do niej wejsc, gdy ze srodka wydobyl sie przerazajacy pisk. Harry odsunal Hermione w bok, jak najdalej od drzwi. Jakas przerazona kobieta wybiegla z restauracji potykajac sie o wlasne obcasy... Nagle zrobil sie straszny szum. Ludzie z krzykiem wybiegali z restauracji, popychajac i przewracajac sie nawzajem. Harry i Hermiona nie wiedzieli, o co chodzi. Kiedy wszyscy uciekli <z szefem wlacznie> Hermiona powiedziala:
- No to co, idziemy?
- J-j-jasn-ne... Ale Hermi... Jak myslisz... Czy to nie ten tego??
- Ten tego? O co chodzi?
- No wiesz... - powiedzial dosyc niesmialo Potter, po czym dodal - A zreszta niewazne...
- Ale serio, powiedz mi, co chciales powiedziec...
Harry spojrzal na nia. Jej oczy byly zwrocone prosto na niego.
- Niebezpiecznie - dodal po chwili wachania. Byl pewien, ze Hermi go wysmieje...
- Tez racja.
Potter spojrzal na nia w calkowitym szoku. Po raz pierwszy slyszal, zeby Hermiona przyznala, ze cos jest niebezpieczne... Zeby przyznala mu racje... Poczul sie tym troche osmielony (moze nawet troche za bardzo) i zanim sobie uswiadomil, co on wlasciwie robi, pociagnal ja za reke do srodka. Panowal tam straszny balagan. Stoly poprzewracane, krzesla polamane... A posrodku tego wszystkiego stala zakapturzona postac... Zakapturzona? Nie... Ten ktos mial na glowie jakis material....
- Choleraaaaaaa!! - krzyknela owa postac... Ten glos zdawal sie Harry'emu znajomy... Mimo to Hermiona cofnela sie gwaltownie na dzwiek tych slow
I nagle owa osoba zdjela przescieradlo...
- RON!!
Rudy nastolatek spojrzal na nich spod obrusu narzuconego na glowe, w ktory byl zaplatany <obrus byl troche dlugasny>.
- Co wy tu...
- Nie my! Co ty tu robisz! - krzyknela zaskoczona Hermiona.
- Ja? Ja pomylilem kominy. No i wyladowalem w tej knajpie. A narod zaczal sie drzec... Taka kobieta zemdlala i ja facet wynosil... Wszyscy zwiewali... Ktos mi zarzucil obrus na glowe... A potem jak krzyczalem o pomoc, to nikogo nie bylo... Teraz wy...
- Ja tu spedzam wakacje z rodzicami, a Harry z wujostwem...
- Z WUJOSTWEM?! To te stare zgredy cie zabraly?!
- No jakos tak wyszlo... - odparl wymijajajaco Potter.
Nagle uslyszeli syreny.
- Policja! - wrzasnela Hermi.
- No to zaje***cie!!! - wrzasnal Ron.
- RON! Jak mozesz!! - Hermiona spojrzala na niego z wyrzutem.
- Dobra, nie kloccie sie! Szybko, tam jest kuchnia! A z kuchni musi byc...
- Tylne wyjscie - dokonczyl za Pottera Ron. - Harry, jestes GENIALNY!
Po czym cala trojka skierowala sie w strone kuchni. Z tamtad wydostali sie na zewnatrz.
- No, to gdzie teraz? NIe wiem jak wy, ale ja sie musze dosytac do jakiegos komina...
- Moze pojdziemy do mojej cioci? Ona jest czarownica...
- Ekhem, przepraszam bardzo, ale wydawalo mi sie, ze...
- Ron, pozniej ci wyjasnimy... Teraz musimy wiac...
- Moze wsiadziemy do tego niebieskiego wozu? - ta cala sytuacja najwyrazniej bardzo bawila Weasley'a...
- Co? A, do tego... Ron nie zartuj so... - Harry nagle urwal i spojrzal jeszcze raz na samochod. Woz policyjny!
- Ruszyli za nami w poscig! Szybko, na schody przeciwpozarowe!!
Hermiona nie musiala tego powtarzac. Juz po chwili znajdowali sie na dachu jednej z najbardziej ekskluzywnych restauracji w miescie... Ale, niestety... Choc widok byl piekny, nie mieli czasu sie nim upajac... Musieli uciekac. Przez 5 minut streczeli bezczynnie na dachu restauracji. W koncu Hermiona postanowila przerwac milczenie i wychylila sie nieco, aby zbadac sytuacje...
- Harmiono, lepiej tego nie rob... - ostrzegl Ron.
- A niby to czemu? - zapytala sie z zaczepnym usmieszkiem Hermiona i wychylila sie jeszcze bardziej...
- HERMIONO, NIE!! - Harry zlapal ja dokladnie w ostatniej chwili, ratujac ja przed spadkiem w dol.
- Jezu, Harry, czekaj, pomoge ci! - teraz i Ron zaangazowal sie w wciaganie Hermiony z powrotem na dach.
- Dzieciaki, co wy... - Harry spojrzal w bok. Najmniej spodziewana osoba siedziala w saniach ciagnietych przez 2 hipogryfy. Ciotka Hermiony.
- Niech pani nam pomoze! - wrzasnal rozpaczliwie Harry.
Ciotka wyciagnela rozdke i przelewitowala przerazona Hermione prosto do san.
- Wsiadajcie
Nie trzeba im bylo tego powtarzac. Wskoczyli do san w tempie blyskawicy. Ciotka wlaczyla jakis przycisk na czyms piloto-podobnym.
- To nam zapewni niewidzialnosc. - wyjasnila.
Od tej pory nikt nie odezwal sie podczas podrozy.... W jej domu natychmiast odeslala Rona z powrotem do domu. Zdazyl tylko wydukac " na razie!", zanim zniknal w ogniu. Ciotka wskazala im miejsca przy stole, na ktorych poslusznie usiedli <Harry i Hermi oczywiscie ^^>.
- Jestem zdruzgotana waszym zachowaniem. Jestescie calkowicie pozbawieni szacunku. Bezczescicie pokoj biednej Nessy i...
- Ale ciociu...
- Nie przerywaj mi! W dodatku demolujecie najlepsza restauracje w miescie... CO W WAS DO LICHA WSTAPILO?!
Przed wieksza awantura uratowal ich dzwonek do drzwi... To znajomi ciotki przyszli z wizyta...
- Harry, Hermiono... Oto panstwo Magenna. Moi drodzy, oto Hermiona, ktorej jestem babcio ciocia - rzekla z szerokim usmiechem - oraz Harry Potter, jej kolega ze szkoly.
Panstwu Magenna nagle przestal dopisywac dobry humor.
- Harry Potter? A ma... znak? - zapytala pani Magenna.
Ale Potter ie mial zamiaru znow byc obmacywany (ekhem... sorx za slowo ^^) przez obcych ludzi. Wzial Hermione za reke, burknal cos w stylu "musimy isc" i pobiegli w strone plazy... Tam polozyli sie na piasku i zaczeli komentowac wszystkie przygody przezyte w ciagu ostatnich 3 godzin... A slonce grzalo tak pieknie... Woda byla taka mokra... Piasek byl taki... Zasneli...


MUSIALAM wrzucic tu Rona, MUSIALAM... No, ale i tak nic sie z nim powazniejszego nie dzialo ^^ No i ten koniec mi nie wyszedl... Pozdro 4 everybody!! biggrin.gif

Napisany przez: Pati 23.04.2003 20:49

Jakim cudem Hermiona ze skręconą nogą i o kulach łazi po dachach?????? wink.gif

Napisany przez: Jade^_^ 23.04.2003 22:35

sluchajcie ludzie...bad news..albo good zalezy od punktu widzenia..
za 2 tygodnie mam egzaminy gimnazjalne i z tego powodu musze sie uczyc, wiec nie bedzie mnie prawdopodobnie w ogole na kompie i tez na forum..
a z tego wynika, ze nic w najblizszym czasie nie dam ani tutaj ani do Unexpected feeling....bardzo przepraszam za te niedogodne warunki, ale to nie moja wina...i nie mam na to wplywu...bede okolo 9 maja..3majcie sie wszyscy..
papatki i podroofka 4 all smile.gif

Napisany przez: Abaska 24.04.2003 19:46

Pati, cuda sie zdarzaja wink.gif nie no, a tak na serio... przeciez ciocia Hermi siest czarownica, prawda? Myslisz, ze czarodzieje zakladaja gipsy? Rach ciach kijkiem <rozdzka dla niewtajemniczonych ^^> i po sprawie laugh.gif

Jade ^ _^ to jest bad wiadomosc... ale nic powodzenia na testach!!

Napisany przez: Narsil 24.04.2003 20:40

Dorciu^_^... ;( Powodzenia...

Napisany przez: Abaska 25.04.2003 16:40

Kto teraz cosik naklika?

P.S. Gdzie jest Dzwoneczek? Dawno go nie widzialam...

Napisany przez: Tova Brink 25.04.2003 18:10

QUOTE (Abaska @ 25-04-2003 16:40)
Kto teraz cosik naklika?

P.S. Gdzie jest Dzwoneczek? Dawno go nie widzialam...

Ech... No niby jestem... Ale... Zastanawiam się... No, na pewno do tego ficka jeszcze kiedyś napiszę, ale co do tych innych moich...

Napisany przez: Abaska 25.04.2003 18:37

To tez cos napiszesz ^^ Bo ty masz talenta biggrin.gif

A tak na marginesie: masz jeszcze troszke proszkow? Zapasy mi sie wyczerpaly happy.gif

Napisany przez: Tova Brink 25.04.2003 18:40

Nie... Już chyba nie będę pisała... Chyba że do tego. W zasadzie to chyba już nie będę pisała moich poprzednich ficków. Ech...
A co do proszkoof... To trochę zostało... Masz krowki.gif krowki.gif krowki.gif <==== tylko one są incognito, w paczce po krooofkach ^^

Napisany przez: Abaska 25.04.2003 18:50

Dzieki, Dzwoneczku... Uratowalas mi zycie ^^

Ale czemu nie bedziesz pisac? Vena ci sie skonczyla?

Napisany przez: Tova Brink 25.04.2003 19:07

Wszystko. Wena... Chęci... Ciągłe wycieńczenie mnie dobija. Nie dam rady już...

Napisany przez: Narsil 26.04.2003 16:58

DzFoneczq sad.gif Ch*j na to kładź bo i tak rade dasz! [trochew mi nie wychodzi przekształcanie textoof WWO...]

Napisany przez: Abaska 26.04.2003 18:28

Dzwoneczku, dasz rade!! I nie pozwol, zeby cos cie dobilo!! Bo wtedy bedziesz miala dola... A na dola nie ma rady... no chyba ze proszki albo nutella... Na wszelki wypadek troche ci jej przesylam ^^ nutella.gif Wez sie w garsc!!Wroc do pisania!!

Napisany przez: Padma Patil 26.04.2003 19:39

"A na dola nie ma rady... no chyba ze proszki albo nutella..." Albo milka czekolada.gif smile.gif A co do fficka to ktoś pisze next parcika?? (sama nie czuję kiedy rymuję tongue.gif)

Napisany przez: Abaska 26.04.2003 20:09

Jak to nikomu nie przeszkadza, to wkleje krociutkiego next parta...


Gdy sie obudzili, stwierdzili, ze sa cali mokrzy.
- Jezu, jak ja wygladam - jeknela Hermiona.
- Co? - mruknal Harry, patrzac wokol nieprzytomnym wzrokiem i czyszczac okulary z piasku. Wlosy sterczaly mu na wszystkie strony swiata <i nie tylko>.
Hermiona na jego widok parsknela smiechem.
- Co? - zdziwil sie chlopak. Ale Hermiona nie byla w stanie odpowiedziec. Teraz doslownie dusila sie ze smiechu na widok tego dziwadla w przemoczonym ubraniu. Harry byl coraz bardziej poirytowany tym, ze Hermi wysmiewa sie z niego.
- Ekhem... Hermiono?
Hermiona powoli sie uspokajala, ale wciaz nie byla w stanie odpowiedziec.
- Hermi... Co z pokojem pelnym eliksirow?
Dziewczyna wziela gleboki oddech, po czym rzekla:
- Nic.
- I nic z tym nic nie zrobimy?
- Nie. - odparla zdawkowym tonem.
- Czemu?
- Bo nie.
- Hermiono... - Harry'ego zaniepokoila ta ostrosc z jej strony.
- Co - spytala zdawkowym tonem czarownica.
- Eff... Teraz sie jakas dziwna zrobilas, co sie stalo?
- Nic
- I znowu sie powtarzasz?
- Wiesz co, nie czepiaj sie tego co robie, dobrze? - zdenerwowala sie Hermiona. Zapanowala meczaca cisza.
- Hermi, ja nie chcialem cie urazic, naprawde...
- Wiem. To ja jestem dziwna... - Dziewczyna byla bliska placzu...
- Hermiono... Nie placz, prosze cie... - Harry przysunal sie do niej i przytulil ja bardzo delikatnie. Milczeli. Oboje chcieli, aby ta chwila trwala wiecznie, choc nie chcieli sie do tego przyznac nawet przed soba samymi. I nagle z tego cudownie romantycznego <i mokrego>nastroju wyrwal ich perfidny smiech, dochodzacy z krzakow, ktore rosly za nimi.
- Dudley!! Wracaj tu!! - Harry zerwal sie na rowne nogi i popedzil za malym prosiakiem.
- Harry, NIE!! Pamietaj o konsekwencjach!!
Ale Potter jej nie sluchal. Byl wsciekly, ze cos tak durnego jak Dudley przerwalo mu najpiekniejsza chwile w zyciu... W koncu go dorwal.
- Nie zrobisz mi nic - powiedzial glosno grubas ukazujac w usmiechu jego brudne, zolte zeby i to, co znajdowalo sie miedzy nimi.
- Nie badz tego taki pewny. - Harry siegnal po rozdzke.
Z ust Dudleya <albo z czegos co mialo byc ustami, ale bylo za tluste na to miano> wydobyl sie przerazajacy pisk. Czarodziej mial szczescie, ze plaza byla pusta, a plazowicze opalali sie dopiero za zakretem.
- Harry, nie, prosze... Zaraz tu ktos przybiegnie. - wyszeptala, dyszac Hermiona. Bylo cos w jej glosie, co kazalo Potterowi puscic prosiaka... Zrobil to. Dudley pobiegl do rodzicow.
- Zapchlony trzesiportek. - mruknal Harry pod nosem. Hermiona w odpowiedzi przytulila sie do niego. Ich mokre ubrania zlepily sie...


Koniec z tymi ubraniami nie siest zbyt romantic ^^



Napisany przez: Narsil 26.04.2003 21:43

biggrin.gif mokre gacie rulez^^ Ja nie mam weny...

Napisany przez: Amazonka 28.04.2003 16:16

ja mam takie jedno pytanko: ile osob pisze tego ff?

Napisany przez: Narsil 28.04.2003 16:41

Każdy kto chce^^

Napisany przez: Amazonka 29.04.2003 16:26

nie nie tu chodzi o cos innego ile osob pisze tego ff nie chodzi o to ze ja bym chciala pisac tylko o to ze duzo osob to pisze a party pohjawiaja sie bardzo zadko.

Napisany przez: Abaska 29.04.2003 19:03

Bo wiele osob pisze tez inne ffy i nie ma sily albo weny na ten...

Napisany przez: skejtmenka 30.04.2003 21:01

NO ludzie tak fajnie to piszecie, więc piszcie dalej ten ff, bo jest jednym z kilku rzeczy dla których żyję.

Napisany przez: Wężousta 28.05.2003 13:20

Powino być skatemanka a nie skejtmanka cheess.gif

Napisany przez: Abaska 28.05.2003 17:08

Ech... a myslalam, ze ktos cos tu napisal sad.gif Ja nie wiem, co, bo ostatni part to z tymi mokrymi gaciami i nie wiem, co dalej. Niech ktos napisze chociaz 1 zdanie!!

Napisany przez: Padma Patil 28.05.2003 17:20

QUOTE (Wężousta @ 28-05-2003 13:20)
Powino być skatemanka a nie skejtmanka cheess.gif

przecież nie jest skejtmanka tylko skejtmenka... po za tym to nick... jeśli wiesz o co mi chodzi...

Napisany przez: Amazonka 01.06.2003 22:38

do abaski- jedno zdanie nie ma sensu pamietam kiedys asik napisala jedno zdanie po bardzo blugim czasie i nikt nie pamietał o co chodzilo w ff.
do autprów- zaczeliście pisac ff to albo go skonczcie albo poprostu dajcie sobie spokoj jak wam sie znudzilo.
i jeszcze jedno niech ktoś sie za tego ff weźmie bo zaraz zaczniemy gadać czy na klawiatórze stukamy rekami i rekoma a moze ręcami.

Napisany przez: Abaska 03.06.2003 18:39

Viecie co? Moze lepiej, zeby tym topiciem jakis moderator sie zajal... NIkt nic nie pisze, wiekszosci (w tym mi) ten topic jush sie znudzil... W dodatku zaczynaja sie tu OFFTOPIKI!!

Napisany przez: Narsil 04.07.2003 12:37

To co, piszemy tego ficka dalej?O kontakt proshe na gg:3356335 wink.gif

Napisany przez: Jade^_^ 04.07.2003 17:46

UWAGA!! UWAGA!!
Ogłaszamy razem z Narsilką, że rozpoczyna się pobór do ekipy, która będzie z nami pisać dalej tego ficka...
Chętnych prosimy o kontakt:
do Narsilki - numer gg wyżej podany
do mnie smile.gif - 798996 biggrin.gif
pamietajcie, tesh od was zależy jak się potoczą dalsze losy bohaterów biggrin.gif

Napisany przez: Narsil 06.07.2003 16:09

Łooook. Ja zaczynam, skoro Wy nie chcecie...Pech.

-Harry...Obudź się...Już jedenasta!Harry słyszysz mnie?-Dziewczyna szturchła Pottera.
-HARRY!
-C-co?
-Wstawaj, patrz która godzina.
-Juuuuuuuuuuż...-Chłopak usiadł na łóżku.Dursleyowie pojechali do domu, a Harry został do końca wakacji z Hermioną u jej ciotki.Wstał, gdy jego przyjaciółka trzasła drzwiami od pokoju.
-O co ona jest zła?Wyspać się nie można...-Mruczał pod nosem wciągając na noge skarpetke.Zszedł na śniadanie.
-No, wstał śpiący królewicz!Siadaj.-Przywitała go ciotka podając mu tależ z kanapkami.Zjadł pospiesznie i poszedł szukać naburmuszonej Hermiony.Znalazł ją na tarasie, próbowała się podciągnąć do pokoju Nessy.
-Pomóc Ci?
-Nie dzięki!
-O co w ogóle jesteś zła?-Zapytał Harry, usiłując ją zciągnąć z poręczy.Wkońcu dziewczyna dała za wygraną i puściła się, pozwalając na to, by ją zdjął.
-Ciągle śpisz.Już dawno powinniśmy być w tamtej komnacie.
-Przepraszam, ale wyspać się nie moge?
-Leń.Lepiej mi pomóż wciągnąć się tam.
-Ej, no nie takim tonem.Przepraszam...-Mówąc to, obejmował ją.
-No dobra.-Hermiona przytuliła się do niego, całując go w policzek.

Dalej pozostawiam DzFoneczkowi, Dorci albo komuś tam biggrin.gif

Napisany przez: Megan 07.07.2003 13:24

Na początku to było odrobinę denne, ale teraz jest lepiej. Akcja się rozkreca. Czekam na next parta. biggrin.gif

Napisany przez: Jade^_^ 07.07.2003 21:03

Megan... a może sama coś napiszesz??
przeciez tesh możesz.. jeśli tylko masz pomysł na dalszą część to wal...

P.S.: mozesz zmienic avatara??

Napisany przez: Tova Brink 09.07.2003 11:08

Oto beznadziejstwo w moim wykonaniu. Zawsze wychodzi mi kicz. Najwyżej usunę...

Harry zarumienił się odrobinę, ale nie dał po sobie poznać zażenowania. Ciągle wydawało mu się, że Hermiona coś przed nim ukrywa. Te ciągłe napady złego humoru były troszkę... niepokojące. Postanowił się z nią na ten temat rozmówić.
- Hermiono... Lepiej nie wspinajmy się tam w ciągu dnia... Twojej cioci mogłoby się to bardzo nie spodobać... - powiedział cicho, acz bardzo stanowczo.
- No dobra... - dziewczyna znów troszkę się naburmuszyła - Wejdziemy tam wieczorem... Ale co będziemy teraz robić?
- Może pójdziemy gdzieś się przejść? Pogadamy... - zaczął nieśmiało chłopak.
- OK, ale gdzie? Plaży mam już powyżej uszu... Co dzień tam chodzimy - burknęła Hermiona.
- Co proponujesz?
- Nie byliśmy jeszcze w mieście... Tak, to dobry pomysł. Chodźmy do miasta. - dziewczyna od razu się rozchmurzyła.
- Dobrze... - powiedział Harry, w myślach dodając sobie "Z tobą pójdę nawet na koniec świata..."
- Ale na miasto nie pójdę tak ubrana... Poczekaj na mnie... idę się przebrać. - powiedziała i od razu wbiegła do domu. Harry delikatnie przygryzł dolną wargę i próbował uporządkować te wszystkie myśli, które kłębiły mu się w głowie. Na próżno. Wszystko ciągle mu się mieszało. Ciężko pozbierać tak wiele myśli i uczuć... Z tego zadumania wyrwała go Hermiona. Harry'emu aż opadła szczęka. Nigdy jej takiej nie widział... A było na co popatrzeć. Biała, króciótka bluzeczka odsłaniała jej brzuch i ramiona, jednocześnie eksponując jej długą, ładną szyję, a ciemnozielona sukienka za kolano (z meeega rozcięciem tongue.gif) zwracała uwagę na nogi. Harry patrzył, i patrzył, nie umiejąc pozbierać ponownego nawału uczuć.
- Co tak patrzysz? - zapytała Hermiona - chodźmy już.
Harry od razu się poderwał i wziął ją pod rękę. Nie zauważył delikatnego, pąsowego odcienia, który pojawił się na policzkach jego towarzyszki. Milcząc, doszli do małej, przytulnej kawiarenki przy fontannie. Usiedli w cieniu parasola i zapadła między nimi niezręczna cisza. Harry postanowił to przerwać i zaczął:
- Hermiono... Chciałem sięCiebie o coś spytać... - powiedział cicho, delikatnie biorąc ją za rękę.
- Tak? - wyszeptała cicho dziewczyna, delikatnie mrużąc swoje piękne oczy, nie wiadomo, czy od słońca, czy pod wpływem jego dotyku.
- Bo ostatnio... - ale zdążył wypowiedzieć tylko te dwa wyrazy, gdy ktoś mu brutalnie przerwał.
- Ha! A kogóż my tu mamy! Hermiona! Co u Ciebie? Kopa lat! - krzyczał ktoś głośno. Oboje rozejrzeli się, i zobaczyli chłopca w ich wieku, machającego ku nim ze stolika obok.
- Hej, Jerry... Co u Ciebie? - uśmiechnęła się Hermiona. Harry dobrze przyjrzał się Jerremu. Na oko był w ich wieku. A i powierzchowność miał całkiem niezłą. Ciemnobrązowe, lekko kręcone włosy, bursztynowe, wesołe, duże oczy, szeroki uśmiech sprawiały, że można było go uznać za przystojniaka. No i, jak zauważył Harry, był dość wysoki, dobrze ubrany i całkiem wyluzowany (nawet nie czuję jak rymuję tongue.gif).
- Spoko! Ha, to chyba dlatego się jeszcze nie spotkaliśmy! - spojrzał znacząco na Harry'ego - Ale zawsze można to nadrobić. - Wstał i wyciągnął rękę ku Potterowi.
- Jestem Jerry Douglas. A ty...?
- Harry Potter.
- Miło mi. Hej, Herm, może wpadniecie dziś wieczorem do mnie na imprezkę? Mam nadzieję, że pamiętasz, gdzie mieszkam? - puścił oko do Hermiony.
- No nie wiem... Dobra, może wpadniemy...
- Świetnie! Bądźcie koło ósmej. Muszę lecieć. Na razie. Herm, naprawdę, świetnie wyglądasz. - powiedział i pocałował Hermionę w policzek. - Do zobaczenia.
- Papa, Jerry. - uśmiechnęła się dziewczyna.
- Pa.. - mruknął Harry. Teraz naprawdę sie naburmuszył. Czego ten dżolas chce od Hermiony? Oczywiście, byli przecież tylko przyjaciółmi... Ale czuł się dziwnie. Rozwścieczył go ten pocałunek w policzek i to "świetnie wyglądasz". Może popełnił błąd nie komplementując Hermiony? A teraz? Chyba czuł się bardzo zazdrosny...

Bleeee... Ja to chyba jestem nienormalna...

Napisany przez: KaRoLiNa 09.07.2003 13:16

Dziwi mnie to że nie nudzi was ciągłe swatanie Herminy z Harry'm. Moim zdaniem Harry i Hermina nie nadają się na pare. Ale każdy ma inne zdanie na ten temat (np. miom Harry bardziej pasuje do Cho). Poza tym nie lubie zbiorówek bo są czasami troche pogmatwane (czego nie da się uniknąć jak fick pisze kilka osób). Mimo wszystko tradycyjnie życze weny !!!!!!!!!!!!!!!& #33;!

Napisany przez: Lina 09.07.2003 13:45

Karolino, w książce Cho w ogóle nie była za bardzo opisana, więc skąd możesz wiedzieć, czy Harry do niej pasuje? Nawet nie opisano jej wyglądu. Dlatego na podstawie tak marnych faktów nic nie da się stwierdzić... Według mnie Harry pasuje do Hermiony i to bardzo. A fick mi się podoba, mimo, że to zbiorówka. Ten ostatni part mi się bardzo podoba. Dzwoneczku, napisz coś jeszcze...

Napisany przez: Narsil 09.07.2003 14:37

Wiem że nie chcecie, ale niestety ja musze napisać następny part sad.gif Obiecałam DzFoneczkowi dry.gif

-Hermiono...
-Tak?
-Ostatnio...Os tatnio jesteś jakaś dziwna...Co chwile się złościsz noie wiadomo o co...-Harry postanowił poruszyć ten temat w drodze powrotnej.
-Bo...Ponieważ boje się...Boje się, że...Że Cię strace...
-Co?
-Bo...Ciągle myśle, że Sam-Wiesz-Kto może Cię znaleść...I jak te myśli powracają...Nie chce tego okazywać, więc udaje złą...
-Nie bój się-Teraz stali już twarzą w twarz.Harry mówiąc to, przytulił dziewczyne do siebie.
-Hermi co Ty...Nie bój się...
-Jak...Jak sobie wyobrażam Ciebie i...I jego...Jak stoi nad Tobą z wyciągniętą różdżką i...I wypowiada zaklęcie...To...-Nagle z jej oczu popłyneły łzy.
-Nie płacz...Prosze Cię...Słonko...-Hermiona podniosła głowe i wytrzeszczyła oczy.Potter strasznie się zaczerwienił, ale ukrył to, opierając swoją głowe na jej (głowie tongue.gif ) Otarł jej łzy.
-Nie martw się o mnie.I nie płacz, bo o wiele bardziej jesteś piękniejsza kiedy się uśmiechasz.-Hermiona zaczerwieniła się jak nigdy, a Harry pocałował jej policzek.Poszli do domu.Po obiedzie wylegli na plaże.Słońce grzało, morze było ciepłe.Harry pierwsze co wskoczył do wody.Hermiona rozłożyła leżak i zaczeła się smarować olejkiem.
-Harry!Chodź na chwile...Nasmarujesz mi plecy?
-Jasne!-Dziewczyna odwróciła się.Chłopak nalał na ręke olejek i zaczął rozsmarowywać maź a zarazem robiąc jej lekki, przyjemny masaż.Oboje mrużyli oczy od dotyku.
-Dzięki.
-Nie ma za co.
Potter położył się koło niej.Słońce tak przyjemnie grzało...Nagle wpadł na głupi, ale zabawny pomysł.Wstał i podszedł do Hermi.
-Co?-Zapytała
-A...Nic..-Nagle podniósł ją i pobiegł do wody, wrzucając do morza.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!Harry!Zwariowałeś?Zaraz się zemszcze!-I zaczeli sie szamotać w wodzie, o ile można to było tak nazwać, bo ledwo co stali na nogach.Śmiali się jak opentani, aż wkońcy wykończeni, padli do wody [byli na płyciźnie czy jak to sie nazywa...]
-Pójdziemy na tą impreze?-Zapytała Hermiona.Harry'emy przypomniała sie sprawa z Jerrym.
-Nie wiem..
-No chodź...Będzie fajnie...
-Zobacze...
-Prosze, prosze, prosze!
-A co za to będe miał? :>
-Dzięki-Powiedziała i przytuliła się do niego.

Teraz Dora pisze smile.gif)))

Napisany przez: Kasandra 09.07.2003 20:41

Dobra tytuł mi wystarcza , czy wy nie widzicie że to Ron zakochał się w chermionie!? blink.gif

Napisany przez: KaRoLiNa 09.07.2003 20:51

Chodzi mi o to że w książce wyraźne jest napisane że Harry zakochał się w Cho. A poza tym popieram Kasandre przecież Ron zakochał się w Hermionie i to wyraźnie da się odczuć w 4 tomie że jest o nią zazdrosny (w przeciwieństwie do Harry'ego). Szczerze mówiąc mnie denerwuje to swatanie na siłe Herminy z Harry'm. thumbdown.gif Ale to wolny kraj i nie moge komuś zabronić pisać na dany temt. Wiele osób ma inne zdanie ode mnie ale kto ma racje 5 tom pokarze. dry.gif

Napisany przez: Aeth 09.07.2003 22:27

QUOTE (Kasandra @ 09-07-2003 20:41)
Dobra tytuł mi wystarcza , czy wy nie widzicie że to Ron zakochał się w chermionie!? blink.gif

A czy Ty nie widzisz, że to FAN FICTION?

Napisany przez: Psychopatka 09.07.2003 22:35

QUOTE (Aeth @ 09-07-2003 22:27)
QUOTE (Kasandra @ 09-07-2003 20:41)
Dobra tytuł mi wystarcza , czy wy nie widzicie że to Ron zakochał się w chermionie!? blink.gif

A czy Ty nie widzisz, że to FAN FICTION?

eheheheheheheheh..... dobre spostrzezenei Aeth... ale to raczej nie powinno byc zdanie pytajace lecz twierdzace...
JAKA TO ROZNICA KTO KOGO KOCHA! jakbym pisala ficka to bym zrobila tak ze Harry pokochalby Dumbledora a tamten palal by miloscia do Maggonagal...
ach Nieucznoścdałność! =)

Napisany przez: Aeth 09.07.2003 22:38

QUOTE (Psychopatka @ 09-07-2003 22:35)
eheheheheheheheh..... dobre spostrzezenei Aeth... ale to raczej nie powinno byc zdanie pytajace lecz twierdzace...
JAKA TO ROZNICA KTO KOGO KOCHA! jakbym pisala ficka to bym zrobila tak ze Harry pokochalby Dumbledora a tamten palal by miloscia do Maggonagal...
ach Nieucznoścdałność! =)

To miało być zdanie uświadamiające tongue.gif

Napisany przez: Narsil 10.07.2003 12:52

Macie racje.Przecież to fick.Karolina a to, kto ma racje okaże się na samym końcu książki.Jak Harry się będzie żenił [albo nie] ale sądze, że to się okaże, podczas śmierci Harry'ego wink.gif

Napisany przez: Jade^_^ 10.07.2003 14:04

Narsilko, a kto powiedzial, ze ja teraz bede pisac??!!
bo ja nie.. ze niby moja kolej przszla to nic.. mnie sie nie spieszy
a poza tym ja sobie jush zamowilam koniec wakacji ne tongue.gif
Karolino.. a co to za roznica kto sie w kim zakocha.. nam sie akurat podoba tak..
a jak Twoje zdanie jest odmienne i sie Tobie ten fick nie podoba, to mam prosta rade...
NIE CZYTAJ GO!! dry.gif
no.. skonczylam

P.S.: sorki, ze na was padlo, ale jestem od wczoraj podminowana... mad.gif i to niezle dry.gif

Napisany przez: Abaska 18.07.2003 23:50

Cudem (bo dzieki PMowi, o ktorym zostalam mailowo poinformowana) wracam na forum, ktore mi sie ladowac nie chcialo... Wchodze na mooj kochany dzial FF... Przewijam kolejno opowiadania. Patrze w dol strony ze znudzeniem... Ol siet. HP+HG by Narsil & reszta... Wchodze... I co mowie?

Echh... To sie zepsulo, dziewczyny... Juz sie nie czepiam tamatu, ze ktos sie kocha w kims, a Lucecita zdradza don Marqueza... No po prostu piszecie, jakby oni ze soba chodzili... I to mi sie nie podoba, bo z niewinnego FFa, z tych tzw. "podchodow" czyli wzajemnego obserwowania sie zrobilo sie romansidlo.

Moze zacznijcie jakiegos innego zbiorowego ficka??

Napisany przez: Narsil 23.07.2003 19:19

Abaska, szkoda, ze Ci sie nie podoba... sad.gif Wiecie co?!Człowiek tylko na tydzien wyjedzie i już nie piszecie dalej!Ja pisałam ostatniego parta, więc teraz na Was kolej!Brać mi się do roboty, ale już lenie! tongue.gif

Napisany przez: Anna Hermiona 23.07.2003 21:44

No to może ja coś spróbuję jak sie wam nie spodoba zawsze mogę skasować!

Nadszedł dzień imprezy u kolegi Hermi. Harry się opierał, ale hermiona tak długo go prosiła, że się w końcu zgodził... Rano opalali się a po południu poszli sie przygotować. Harry ubrał czarne dżinsy i koszulkę rozpiętą na klacie wink.gif . Zszedł na dół i czekał na Hermi. Znudziło mu sie siedzenie bezczynne więc zaczał oglądać rodzinne zdjęcia. Na niektórych była pokazana mała Hermionka a to na rowerku a to na dywanie jak sie bawiła... Jego przemyslania o tym jaka była słodka jako mała dziewczynka przerwał, stukot obcasów. harry odwrócił się i musiał zbierać swoja szczęnę z podłogi. hermiona ubrana była w czarne dżinsy, które ozdobione były po bokach srebrnymi, chińskimi smokami, i w zwiewną przeźroczystą bluzkę na jedno ramię... (przyznajmy, harry nie mógł wzroku oderwać od hermiony)... Pomyślał sobie, że dzisiaj po dyskotece spyta sie hermi czy będzie z nim chodzic no bo w końcu nie wiadomo czy są razem czy osobno...
- Wyglądasz oszałamiająco Hermiono
-Ty też Harry- wzrok Hermi spoczął na opalonym torsie harry`ego...
Harry wziął ją za rękę i ruszyli na imprezę do kolegi Hermi...

Napisany przez: Abaska 24.07.2003 00:04

Buahahaaa!!! Sory, nie moglam sie opanowac laugh.gif Jak sobie wyobraze Harryego z rozpieta koszula... BUAHAHAAA!! Hesu, ale jaja biggrin.gif Dobra, bo mnie o nabijctwo oskarza tongue.gif Ale Anno Hermiono, dziex za poprawienie humoru biggrin.gif Potter-kulturysta laugh.gif

Napisany przez: Anna Hermiona 24.07.2003 14:26

Przynajmniej nadało się do czegos to opowiadanko moje nieszczęsne...Jak nikt nie pisze no to ja będę dalej jak nikomu to nie przeszkadza...

Szli juz dobre piętnaście minut gdy Harry zauważył, że co chwile ogląda sie za nimi...ekhm za Hermioną jakiś chłopak. Poczuł sie trochę? Bardzo zazdrosny, więc gdy jakiś blondyn zagwizdał za Hermi, objął ją, co miało znaczyć w jezyku samców "Ona jest moja ! ! ! Wiec Wara z tymi obleśnymi spojrzeniami". Poskutkowało. Co odważniejsi, zerkali tylko z zazdrością. Nasz Men był tak zajęty wymyślaniem formułki "jak powiedzieć Hermi, czy będzie z nim chodziła", że nie zauważył, jak przechodziła obok nich Parvati, pokazująca jej kciuk podniesiony do góry. na co adresatka tego gestu odpowiedziała podobnie, gdyż Parvati przyszła z Lee.
-jak juz mówiłam...- do Harry`ego zaczęło dochodzić, ze jego towarzyszka od pięciu minut mówi...
- Oh wybacz hermi zamysliłem się... co mówiłaś?-po tym zdaniu szczelił rozbrajający usmiech niewinnego chłopczyka, więc nie mogła sie gniewać.
- Ee.. mówiłam, że juz jesteśmy. patrz to ten dom!- nasz marzyciel zdziwił się czemu wcześniej go niezauważył, przecież nawet ślepy mógłby, bo muzyka stamtąd dochodziła aż nad ocean, i wszedzie paliły sie światła.
Weszli do środka. Od razu uderzył ic zapach piwa, drinków i spoconych ciał wyginających sie ciał w rytm dudnienia muzyki. Harry juz miał powiedzieć, ze chyba mu sie tu nie podoba, ale Hermiona pociagnęła go za ręke w stronę stołu z trunkami. Nikogo przy nich nie było, więc wyciągnęła rózdżkę wymamrotała zaklecie, i przed nimi pokazały sie dwa kufle kremowego piwa.
- Masz Harry. Pij- wepchnęła mu kufel w rękę po czym pociagnęła na sam środek pokoju gdzie było najbardziej tłoczno... ludzie potracali ich i popychali ale hermiona zdawała sie tym nie przejmować. jej kufel był juz prawie pusty, z powodu tego, ze tak szybko piła i dlatego, że reszta piwa była na niej... Zaczęli tańczyć... Harry jeszcze nigdy nie widział, zeby hermiona tak tańczyła. nic juz sie nie liczyło. tylko ona i muzyka...zaczęli wirować coraz szybciej i szybciej... nie widzieli juz nic oprócz siebie i rozmazanych ludzkich postaci. Piosenka sie skończyła... harry pociągnął hermione na pole... Usiedli na ławece, która była osłonieta wierzba płaczącą. hermiona oddychała cieżko leżąc na kolanach Harry`ego, który wiedział, ze teraz albo nigdy... Schylił głowę, zblizajac sie niebezpiecznie swoimi ustami do ust hermiony... Zaczeli sie namietnie całować. W przerwie miedzy jednym pocałunkiem a drugim, harry wyszeptał:
- Bedziesz..ze mną.... chodzić...hermiono...
Hermiona kiwnęła głowa przyciagając jego do swojej... Całowaliby sie tak bez opamietania, gdyby ktoś nie złapał Hermiony, i wziął ja na ręcę... To był fred i george.
- Hej harry, wybacz, ze przeszkodziliśmy wam w romantycznych chwilach- tu fred zrobił mine jakby miał zwymiotować- ale przylecieliśmy tu za ronem, i nie znamy tu nikogo fajnego, wiec porzyczamy hermione na jeden taniec...może na dwa... albo trzy...zreszta kiedys Ci ja oddamy...
Hermiona zasmiewała sie serdecznie w ramionach Freda...- nie martw sie zaraz wróce Harry...
harry sie nie martwił wiedział, ze przy blixniakach hermi sie nic nie stanie... Cociarz wolalby, zeby tu była a nie tanczyła z nimi....

Napisany przez: Abaska 24.07.2003 14:41

Uuuu... A to cie dziewczyny rozsszrpia chyba, bo im paleczke dowodzenia zabralas biggrin.gif

Narsil, czy "akcja" nie miala zaczac sie gdzies w Bozym Narodzeniu?? cheess.gif

Napisany przez: Anna Hermiona 24.07.2003 15:47

Ups... Wybaczcie dziewczyny ale zagladam tu i zaglądam a nikt nie pisze, a mówiłyscie, żer każdy moze pisać więc ja spróbowałam....

Napisany przez: Jade^_^ 24.07.2003 17:21

No właściwie miała się ta akcja rozopcząć około Bożego Narodzenia, ale jak jush jest to niech będzie smile.gif
coś się wymyśli wink.gif.. może jakąś kłótnie albo coi i będzie dobrze biggrin.gif
każdy może pisać co mu się podoba, a reszta po prostu musi się do tego dostosować i ja tak zrobię, więc jeśli chcesh Anno Hermiono tio pisz dalej smile.gif

a co do błędów.. hmmm.. może lepiej odezwij się do mnie na gg albo na maila wink.gif

Napisany przez: Tova Brink 24.07.2003 21:05

Mam pomysła... Moze głupi, ale coś może rozwiązać... Może tak być, że ona nic nie będzie pamiętała, bo za dużo wypiła tongue.gif rolleyes.gif A potem się pokłócą, taq jak Dorcia happy.gif zasugerowała... No i może trochę jeszcze to rozkręcimy.

A tak nawiasem mówiąc to ja part z imprą miałam do połowy już napisany, i obmyślany. Szkoda, ale mówi się trudno. Anna Hermiona chciała dobrze. Anno, jeśli chcesz pisać, pisz, ale palmę "finałowej akcji" ma Jade happy.gif vel. Dora happy.gif.

Tak ogólnie part nie był zły. Tylko błędy...

Napisany przez: Amazonka 24.07.2003 22:54

dzwoneczku jak mialas to czemu nie dalas ja tak czekam na dalsze czesci tego a tu ty mi taki numer robisz jak mozesz <chlip> no ale pisz nastepnego parta i dawaj jak nakjszybciej albo nie ch ktos kolwiek pisz

Napisany przez: Narsil 13.08.2003 11:40

Piszemy dalej, czy zgłaszamy do usunięcia?

Napisany przez: Jade^_^ 13.08.2003 13:14

ja bym byla za pisaniem, ale teraz nie mam weny....
poza tym w niedziele wyjezdzam na wczasy...
zreszta ostatnio mi sie komp zjebal i nadaje sie tylko na zlom, wiec musze poczekac do wrzesnia, zeby kupic sobie nowy...
takze ja sie nie mieszam.. a decyzje pozostawiam wam smile.gif

Napisany przez: Tova Brink 13.08.2003 21:10

Ja jestem za tym, żeby pisać dalej.. Postaram się skrobnąć następnego parta, bo taty nie ma całymi dniami, a siostra już nie blokuje kompa... Tak więc jutro lub pojutrze biorę się do pracy. Mam już nawet pewien pomysł smile.gif

Napisany przez: Tova Brink 05.09.2003 20:18

Jakby co, to na mnie nie wrzeszczeć... Miałam zastoj literacki... I napisałam coś dopiero teraz. To jest beznadzieja, ale czego się nie robi dla Narsilqa smile.gifsmile.gif

Weszli do środka. Hermiona poszła z Fredem i Georgem na parkiet i Harry stracił ją z oczu. Czuł się trochę dziwnie. Ledwo co Hermiona zgodziła się zostać jego dziewczyną, a tu idzie z innymi chłopcami na parkiet. Co prawda byli to bracia jego najlepszego przyjaciela, ale zawsze... Nale ktoś się do niego przysiadł. To był Jerry Douglas, kolega Hermiony. Uśmiechnął się przyjacielsko, ale Harry zauważył, że jest troszkę podchmielony.
- No i co, Harry, gdzie zgubiłeś swoją panienkę? Bo chyba nie przyszedłeś tu bez Hermiony... - zachichotał.
- Poszła tańczyć. - lakonicznie stwierdził Harry. Jerry zacmokał.
- Na twoim miejscu nie wypuszczałbym jej z rąk. To za******a laska. Powinieneś być dumny, że wybrała właśnie Ciebie. No, ale nie ma co się użalać nad sobą... Napijesz się? - wyciągnął ku Harry'emu butelkę z jakimś brunatnym płynem.
- Co to jest?
- Tequilla. Świetnie później szumi w głowie... - Jerry mrugnął do Harry'ego.
- Nie, dzięki. Nie piję.
- Nie, no, nie wiedziałem, że jesteś takim lamusem. Nie bądź mięczakiem. Hermiona zasługuje na twardziela... - przebiegle powiedział Jerry.
Ta uwaga była celna. Harry wziął szklankę i szybko wychylił. Uderzyło go gorąco.
- Noooo, nieźle... - powiedział z uznaniem Douglas. - napijesz się jeszcze?
- Dawaj. - mruknął Harry. Hermiony dalej nie było ani śladu. Szybko wypił następną szklaneczkę. Potem jeszcze jedną. Nagle zauważył Hermionę przy innym stoliku. Rozmawiała z jakimiś chłopcami i piła... Nie można było tego nazwać herbatką, mlekiem lub kremowym piwem. Harry lekko zamglonymi oczami rozejrzał się po półce z alkoholami i spostrzegł napój dokładnie taki, jaki piła Hermiona. Whisky. Harry lekko chwiejnym krokiem ruszył ku dziewczynie, która śmiała się jak szalona... Wyglądała na nieźle wstawioną. Podszedł do niej i wybełkotał dziwnym, nie swoim głosem:
- Gdzie byłaś? - Hermiona była lekko zaskoczona jego tonem i widziała, że się na nią gniewa. Nie patrząc na ludzi gapiących się na nich, rzuciła się Harry'emu na szyję i pocałowała go namiętnie w usta. Rozległy się gwizdy, brawa, śmiechy i krzyki typu: "zajmijcie się sobą na osobności". Harry'emu to nie przeszkadzało, gdyż cieszył się miłą chwilą. Po chwili Hermiona wyciągnęła go na parkiet. Oboje szli chwiejnym krokiem i zaśmiewali się nie wiadomo z czego. Zaczęli tańczyć przytulańca całując się przy tym. Potem poszli do barku i wychylili kolejną szklaneczkę alkoholu. Nagle usłyszeli głos jakiejś dziewczyny:
- Cześć, Hermiona! Wreszcie się zjawiłaś! - krzyczała dziewczyna. Miała na oko, siedemnaście lat, i bardzo przypominała Jerrego.
- Cześć, Stacie! Harry, to jest Stacie, siostra Jerrego, idę sobie z nią pogadać. - i szybko się ulotniła. Harry znów trochę się zezłościł. Znów poszedł do barku, i wypił trochę ginu. Po chwili podszedł do niego kompletnie pijany Jerry i grupa jego kolegów. W ustach trzymali papierosy.
- Zapalisz? - spytał gospodarz imprezy. Harry'emu było już wszystko jedno, więc wyciąnął rękę po szluga. Zaciągnął się i prawie natychmiast zaniósł się kaszlem.
- Pierwszy papieros? To nic... Przyzwyczaisz się. No i znów zgubiłeś lasencję. Kurde, szkoda, że nie poderwałem jej. W końcu mogła być moja... - westchnął Douglas. Harry'ego normalnie ta uwaga by wkurzyła, ale teraz był na tyle zamroczony alkoholem, że wzruszył ramionami.
- Ale na szczęście jest moja.
- Twoja pod każdym względem? - zaśmiał się Jerry, a jego kumple zaczęli rechotać.
- Nie, pod tym nie.
- A widzisz! Powinieneś zrobić to teraz, skoro jest okazja. Jest taki przytulny pokoik na górze... Nie będą wam przeszkadzać... - zachichotał.
- Nie dziś... - wymruczał Harry. Nagle obok niego zjawiła się Hermiona. Zmieniła zachlapaną bluzkę na nową, bardziej krótką i prześwitującą niż tamta. Chłopcy zagwizdali z podziwem. Jerry wrzasnął:
- Skoro sie chcesz, to ja się tym zajmę! Chodź, słodziutka! - I chwycił Hermionę wpół. Dziewczyna wrzasnęła:
- Jerry, odwal się! - to nie pomogło. Harr zagotował się ze złości. Wstał, i wymierzył Jerremu cios w twarz. Ten od razu mu oddał mocnym uderzeniem w brzuch. Walka na pięści rozgorzała na dobre. Hermiona wrzasnęła z przerażeniem, a goście klasakali i śmiali się. W końcu Harry cisnął swojego rywala na szklany stolik. Wykorzystał zamieszanie, i szybko złapał swoją dziewczynę. Oboje wyszli w księżycową noc. Szli, chwiejąc się, w blasku księżyca. Milczeli. Kiedy w końcu doszli do mieszkania (które było ciemne - była druga w nocy i ciotka poszła już spać), poszli do pokoju Hermiony i runęli na łóżko. Byli już porządnie wstawieni. Hermiona odezwała się do Harry'ego:
- Dzięki, że się o mnie biłeś... Gdyby nie ty... Nie wiem, do czego mogłoby dojść... Jerry jest zdolny do wszystkiego...
- Nie masz za co dziękować. W końcu to moje zadanie... - Wplótł palce w jej włosy i spojrzał w jej oczy.
- Ojej... Masz przeciętą brew... Na pewno będziesz miał całe mnóstwo siniaków... - wyszeptała dziewczyna, przejeżdżając palcami po jego twarzy.
- Cierpieć dla Ciebie to przyjemność... - wyszeptał chłopak i pochylił się nad nią. Całowali się w istnym szale zmysłów i nie mieli najmniejszej ochoty tego przerwać...

Rano Harry obudził się i na kolana rzucił go straszny ból głowy. Przypomniał sobie niektóre szczegóły ostatniej nocy. Alkohol, papierosy, bójka... A potem... powoli przełknął ślinę... pocałunki z Hermi... Prośbę o chodzenie... Tylko nie pamiętał, gdzie teraz jest i co robił po powrocie do domu. Ciągle miał zamknięte oczy. Powoli je otworzył. To co zobaczył prawie zwaliło go z nóg i omal nie wrzasnął. Obok niego leżała Hermiona. Spała. A on był w jej pokoju. Wpadł w istny popłoch. Czy przypadkiem nie zrobili czegoś... co nie powinno zdarzyć się tak szybko? Zajrzał pod prześcieradło. Odetchnął z ulgą. Miał na sobie bieliznę. Nagle Hermiona zaczęła się budzić. Złapała się za głowę, gdyż skutki alkoholowych ekscesów nie ominęły i jej. Otworzyła oczy i wrzasnęła:
- HARRY!!! CO TY TU ROBISZ?
- Uspokój się, Hermiona...
- Błagam, powiedz mi, czy nie zrobiliśmy czegoś... co nie powinno było się zdarzyć?
- Nie! Mam na sobie bieliznę! - Hermiona zajrzała pod prześcieradło.
- Ufff... Ja też... Ulżyło mi...
- Pamiętasz coś z wczoraj?
- Niewiele... - Hermi złapała się za głowę. - pamiętam, że tańczyliśmy... piliśmy... rozmawiałam ze Stacie... zaraz... ty chyba biłeś się z Jerrym? O co? A nie... Pamiętam... O mnie... - zarumieniła się delikatnie, otulając się prześcieradłem - ale nic więcej nie pamętam...
- Nic? - powiedział Harry bardzo rozczarowanym głosem.
- Nie... Coś się stało? A co tu właściwie robisz?
- Nie, nic się nie stało - powiedział Harry smutno. A więc Hermiona niczego nie pamiętała... Pocałunków, obietnicy, tego wszystkiego, co zaszło między nimi tej nocy... - A potem po prostu przyszliśmy tutaj i mi nie chciało się już iść, bo byłem zmęczony.... - skłamał.
- Co za szczęście... Au! Ciocia, mam nadzieje, ma coś na kaca, bo zaraz rozłupie mi głowę.. A teraz możesz iść? Chcę się ubrać... - powiedziała Hermiona lekko spuszczając wzrok. Harry odpowiedział "jasne" i opuścił pokój dziewczyny. A więc znowu jest na pozycji takiej, jak sprzed impry. Bedzie musiał wymyślić coś innego na zdobycie Hermiony...

Bosh... Ja oszalałam...

Napisany przez: Jade^_^ 05.09.2003 20:34

brawo!!! <klaskanie i gwizdy>
gratuluje pomyslu na wybrniecie z sytuacji biggrin.gif
part swietny.. teraz ja sie postaram cos napisac, ale nie wiem czy mi wyjdzie, bo zadaja w cholere nam... ale ja zamawiam koniec wakacji, wiec do tego momentu to se piszcie.. biggrin.gif
pozdrowka dla wszystkich i zycze weny tym, ktore to pisza biggrin.gif

Napisany przez: Anna Hermiona 05.09.2003 21:15

Nio bgardzo fajne.. Jeszcze raz sorki dziewczyny za trochę hmm przyśpieszoną akcję... następnym razem skonsultuję się z wmami

Napisany przez: Szanon 06.09.2003 18:19

Mam pytanko. jestem nowa i chciałbym wiedzieć czy mogę przyłączyć się do ff-a. A tak dla ścisłości jestem Szanon smile.gif)

Napisany przez: Tova Brink 06.09.2003 19:04

Serdecznie witam Cię, Szanon na forum HP smile.gif
Oczywiście, że możesz przyłączyć się do pisania tego ffa. Jeśli chcesz, skontaktuj się ze mną na gg (1488699) lub mailem, albo PM. Zawsze nowi piszący są mile widziani smile.gif

Anno, nie masz za co przepraszać, udało się w końcu wybrnąć z sytuacji. Jeśli chcesz, ty też możesz się skontaktować ze mną, Narsilką, lub Jade smile.gif

Napisany przez: Nikson 06.09.2003 21:19

Po pirwshe: Witaj Szanon na forum HP
Po drugie: Czy ten fanfick będzie tylko na wakacjach, czy w koncu przejdziecie do shkoły... co na tom parke pofiedzom inni, jaka bedzie raction Cho i wiele wiele innych...
Po trzecie: Chyba tesh sie przyłącze do ff...
Po czwrte: A może sie nie przyłaczać....
Po piąte: Pozdro!

Napisany przez: Jade^_^ 09.09.2003 18:11

po 1.: tak Nikson, w koncu przedjziemy jakos do roku szk9olnego
po 2.: co do reszty to wyjdzie w praniu biggrin.gif
po 3.: witam Cie very serdecznie na forum Szanon
po 4.: Nikson, jesli tylko masz ochote przylaczaj sie biggrin.gif im wiecej osob tym lepiej smile.gif
po 5.: Szanon ofkors tesh serdecznie zapraszam do naszej grupki biggrin.gif
po 6.: Szanon jak cos to wal do mnie na gg najlepiej (798996)
a po 7.: postaram sie wkrotce napisac parta, lecz jesli mi na to czas nie pozwoli to przekaze komus paleczke biggrin.gif

Napisany przez: Nikson 10.09.2003 18:58

Pishta to dalej... Bardzo was prosze... A co do tego bym sie przyłączył to przczytaj ff mego autorstwa "Wampir Angelus" i "Miłość Herrego i Cho" i sie dobyslisz dlaczego nie chce brac udziału

Napisany przez: Narsil 12.09.2003 13:35

Ale ja tu dawno nie zagladalam!!!Jasne, mozecie sie prylaczyc do ficka wink.gif serdecznie zapraszamy smile.gif)) przydadza sie nowe osoby i nowe pomysly wink.gif moj brak weny niestety bardzo dlugo sie ciagnie sad.gif ale postaram sie cos niedlugo skrobnac wink.gif posdroFionka :*

Napisany przez: Szanon 12.09.2003 18:03

Ja z Dzwoneczkiem narazie wyżywamy się na innym fiku. biggrin.gif Może niedługo go zobaczycie(Niedługo to jest za jakiś miesiąc)

czekolada.gif A świstak siedzi i zawija je w te sreberka czekolada.gif

Napisany przez: Jade^_^ 13.09.2003 14:01

wiadomosc z ostatniej chwili...
zaczelam pisac next parta i postaram sie go jak najszybciej wrzucic na forum, ale wcale nie obiecuje, ze bedzie jakis bardzo dlugi

Napisany przez: Jade^_^ 14.09.2003 13:49

Neferet, oczywiscie, ze mozesz sie dolaczyc.. Prawda Narsilko?? biggrin.gif
Bardzo sie ciesze, ze chcesh do nas dolaczyc...

P.S.: przypominam, ze ja zamowilam sobie czesc ze swietami, bo tam bedzie ich pocalunek!!

Napisany przez: Nikson 15.09.2003 17:30

Ja mam do was jedną malenką prośbę... DAWAC TEGO PARTA... Dziękuje wink.gif

Napisany przez: Jade^_^ 15.09.2003 20:54

staram sie, ale w srode lub czwartek sie kompa pozbywam, wiec mnie nie stresowac!!!!!!!!!!!!!&# 33;!!!!!!!!!
dziekuje biggrin.gif

Napisany przez: Jade^_^ 16.11.2003 02:16

ej ja tego parta nie dałam w końcu??!!
o qrwa... naprawde sorki
postaram sie jak najszybciej dac

Napisany przez: Jade^_^ 18.11.2003 17:29

Dzień minął spokojnie choć nadzwyczaj wolno. Harry prawie przez cały czas myślał o wczorajszym wieczorze, a z kolejnym powtórzeniem zaistniałej sytuacji, czuł się jeszcze gorzej. Jego zachowanie nieco zaniepokoiło Hermionę, więc, gdy nie pojawił się na żadnym posiłku, postanowiła go poszukać i porozmawiać z nim. Chodziła po mieście kilka godzin, ale nigdzie nie mogła go spotkać. Zaczęło się ściemniać, a jej niepokój zdwoił się. Gdy już było całkowicie ciemno, postanowiła iść jeszcze na plażę. Na jednej z nadmorskich skał siedział zamyślony chłopak, którego szukała pół dnia. Powoli podeszła do niego z niewielkim strachem, gdyż wydawało jej się, że przez cały dzień ją unikał.
- Harry. - odezwała się cicho
- Hermiona? Co tu robisz?
- Szukałam Cię...
- Nie powinnaś chodzić sama po mieście. Coś mogło Ci się stać. - wpadł jej w słowo
"Dlaczego on się tak o mnie troszczy?" - pomyślała, a potem odezwała się do niego
- Martwiłam się. Nie było Cię ani na śniadaniu, ani obiedzie. Harry, co się stało?
- Nic. Po prostu mam zły dzień i chciałem być trochę sam.
- Harry, powiedz.. czy to ma coś wspólnego z wczorajszą imprezą? Czy jest coś, co stało się tam, a ja tego nie pamiętam? - chłopak milczał, więc Hermiona klęknęła przed nim i położyła swoje dłonie na jego; spojrzał jej w oczy - Harry, proszę.. Jeśli coś tam się wydarzyło, powiedz mi, proszę. - odwrócił wzrok, chcąc uniknąć powiedzenia jej prawdy
- To nie ma żadnego związku z imprezą. - szukał w pamięci najbardziej odpowiedniej wymówki, aż w końcu ją znalazł - Chodzi o Voldemorta. Musiałem jeszcze raz przeanalizować wydarzenia z Turnieju. - tak naprawdę już dawno tego nie robił
- Harry.. chciałabym Ci jakoś pomóc, ale nie wiem jak.
- Nic nie poradzisz. Sam muszę się z tym zmierzyć.
Siedzieli jeszcze jakiś czas w milczeniu. Młody Potter znów popadł w zadumę, ale z tego stanu został wyrwany, gdy poczuł, że jego przyjaciółka drży.
- Zimno Ci? - zapytał
- Trochę.
- Lepiej wracajmy do domu. W końcu pojutrze już wyjeżdżamy.
Wstali i ruszyli w stronę domku. Hermiona objęła się za ramiona, żeby się ogrzać. Teraz doszła do wniosku, że ubranie jedynie topu było złym pomysłem. Harry, widząc to, zdjął swoją koszulkę i przełożył ją dość znienacka przez głowę przyjaciółce, więc się lekko wystraszyła.
- Dzięki. - za uśmiech, który mu posłała mógłby zrobić o wiele więcej
- Nie ma sprawy. - dziękował niebiosom, że było już po zmroku, bo lekko się zarumienił
Gdy doszli na miejsce, ciotka zrobiła im burę, gdzie to się oni włóczą wieczorami. Potem Harry zjadł lekką, "nieco" spóźnioną kolację i poszedł spać. Hermiona słyszała jego kroki. Nie mogła zasnąć i leżała na łóżku wpatrzona tępo w sufit. Po jakiejś godzinie rozmyślania, wpadł jej do głowy dość szalony pomysł. Chciała o nim od razu powiedzieć Harry'emu, ale tuż przy drzwiach zawróciła, bo uznała, że już śpi. Nie wiedziała jak mylne było jej zdanie. Podobnie jak ona, nie potrafił zasnąć. Wczorajszy wieczór wciąż go męczył.
- Tak bardzo chciałbym jej o tym powiedzieć. - szepnął do siebie, po czym przewrócił się na drugi bok i zamknął oczy
Tym razem udało mu się zasnąć. Nie wiedział jak Hermiona może zareagować na taką wiadomość i wolał nie ryzykować. Zresztą dopóki nie wiedziała, mógł wymyślić coś lepszego na zdobycie jej. Teraz był już pewien, że się w niej zakochał. Rano obudził się po jedynej chyba nocy wolnej od koszmarów związanych z odrodzeniem się Voldemorta. Śniła mu się Hermiona. Siedziała na klifie, a lekka, morska bryza podwiewała kosmyki jej włosów. Jedne z ostatnich promieni słońca tańczyły w pryzmatycznych kolczykach i utworzyły jasne smugi w jej orzechowych oczach. Podszedł do niej i w chwili, gdy chciał ją pocałować.. ktoś zaczął nim szarpać. Otworzył oczy i zobaczył zamazaną sylwetkę dziewczyny z jego snu. Założył okulary i teraz dokładnie widział, pochylającą się nad nim osobę. Uśmiechała się lekko.
- Myślałam, że Cię nigdy nie obudzę.
- Dlaczego?
- Bo stoję tu od bodajże piętnastu minut, próbując. - z zażenowaniem podrapał się w tył głowy - Ciocia kazała mi zawołać Cię na śniadanie. - odgarnęła włosy za ucho i przekręciła głowę tak, że Harry zobaczył jej kolczyki, które były identyczne jak w jego śnie
- Te kolczyki.. - powiedział, zanim zdążył się ugryźć w język
- Jakie..? Ach te? - rzekła, chwytając się jednocześnie za ucho i przeciągając palcami po kolczyku - Dostałam je wczoraj od cioci w ramach urodzin.
- Są bardzo ładne.
- Więc podobają Ci się? - zapytała z nieukrywaną nutą nadziei w głosie
- Tak. - uśmiechnął się do niej serdecznie, a ona odwzajemniła uśmiech
- Dobra, to ja już idę na dół, a Ty się ubierz. - powiedziała, chcąc przerwać nieco przedłużającą się ciszę
Harry wpadł w zadumę i przez dobre kilkanaście minut nie ruszał się. Potem jakby ocknął się z transu, ubrał i zszedł na dół. Na stole czekało już na niego nakrycie, a ciotka była nieco nadchmórzona z powodu jego zaspania. Po skończonym posiłku poszli się spakować i po raz ostatni pochodzić po mieście.
- Harry, wiesz co.. - zaczęła ostrożnie, gdy siedzieli w parku i jedli lody
- Hmm?
- Tak myślałam, że może.. skoro to nasz ostatni dzień tutaj.. może byśmy sobie zrobili zdjęcie?
- Razem? Masz na myśli, Ty i ja? - pokiwała twierdząco głową - No nie wiem. Nie jestem zbytnio fotogeniczny.
- Proszę Harry. Zależy mi na tym, żeby mieć jakaś wartościową pamiątkę stąd.
- No skoro tak Ci zależy, to dobra. Ale tylko jedno.
- Poproszę ciocię, że nam zrobiła na tle morza.
Niedługo przed zachodem słońca byli na plaży, aby zrobić zdjęcie. Harry stał z ręką w kieszeni, a Hermi oparła się o jego ramię. Każde dostało po odbitce. Pożegnali się z morzem i z ciotką, zabrali swoje rzeczy i ani się nie obejrzeli a już siedzieli w kołującym samolocie. Lecieli prosto do Londynu. W tym całym zamieszaniu zapomnieli zupełnie o kupnie książek do szkoły. Mając szczęście z powodu jeszcze tygodniowej przerwy do początku roku szkolnego pojawili się na Pokątnej, gdzie jak zwykle było gwarno jak nigdzie indziej. Skrzeki sów i puchaczy, kłótnie targujących się ludzi były normalką w tak odmiennym od świata Mugoli miejscu. Wtedy nareszcie poczuli, że są w domu. Zamówili dwa pokoje w Dziurawym Kotle i poszli na Pokątną. Spotkali tam Deana Thomasa, opalonego niemal tak jak oni Seamusa Finnigana i jak zwykle zapominającego o wszystkim Neville'a Longbottoma, ale nie mogli nigdzie trafić na ich przyjaciela Rona, z którym umawiali się ponad tydzień temu, żeby był tego dnia na Pokątnej. Gdy ich nogi miały już dość chodzenia, skierowali swe kroki ku lodziarni, aby tam się ochłodzić, gdyż dzień był wyjątkowo gorący. I właśnie tam natrafili wprost na... Ginny Weasley. Przywitali się z nią serdecznie i dowiedzieli, że Fred i George zabrali go do jakiegoś sklepu, ale nie chcieli powiedzieć gdzie. Harry domyślił się, że poszli za jego przykazaniem i właśnie kupują mu szatę wyjściową. Pojawił się przy nich rozpromieniony tak, jak nie był dawno. Od razy prawie pokazał im nowy strój, który w przeciwieństwie do poprzedniego był ciemnozielony. Dowiedzieli się, że oni również zatrzymali się w Dziurawym Kotle. Zjedli razem kolację, ale Harry zdawał się być nieobecny duchem. Wpatrywał się jak ciele w namalowane wrota w Hermionę. Jej spontaniczny śmiech wypełniał jego uszy. Był na tyle zamyślony, że nie zauważył jak woła go Ron. Dopiero szturchnięcie łokciem go obudziło.
- Harry, czy mi się wydaje czy Ty i... - sciszył głos do teatralnego szeptu - Hermiona jesteście ze sobą?
- Można tak powiedzieć. Wyjaśnie Ci to wieczorem.
Późno w nocy, kiedy w końcu mieli święty spokój Harry opowiedział Ronowi co działo się na Hawajach (pominął część o komnacie z eliksirami). Weasley nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał.
- I naprawdę nic nie pamiętała?
- Poza paroma nieistotnymi szczegółami, nic.
- No to będziesz musiał zaczynać od początku.
- Zauważyłem. Dobra, chodźmy spać, bo rano nam się oberwie jak zaśpimy.
Nazajutrz wyjeżdżali do szkoły ekspresem Londyn-Hogwart. Myśleli, że chociaż podróż minie im spokojnie (czego nie można było powiedzieć o samych wakacjach), ale....


i tu właśnie kończę moje wypociny i daję pole do popisu koleżankom..
sorki, że w takim miejscu, ale już nie miałam kompletnie żadnego pomysłu.. wink.gif
mam nadzieję, że mi wybaczycie.. biggrin.gif

Napisany przez: Jade^_^ 18.11.2003 21:31

i nikt nie komentuje?? mad.gif
cry.gif crying.gif
a ja sie tak staralam chlip chlip sad.gif
przestane was lubic tongue.gif

Napisany przez: Amazonka 19.11.2003 17:26

a tylo sprobuj nas nei lubiec
nareszcie nastepna czesc myslialam ze sie nie doczekam ale mam wrazenie ze juz to z tymi kolczykami gdzies bylo
i jak zwykle mi sie podobalo

Napisany przez: Jade^_^ 23.11.2003 16:40

nie no nie ma tak...
powiedzcie.. jak wam się nie podoba i tego czytać nie chcecie, to zamkniemy temat i będzie koniec ze zbiorówką sad.gif

Napisany przez: Nikson 28.11.2003 22:47

Ja bym mógł cos do tego napisac ale ne wiem co.. dałas taki moment ze w miejscu sie stoi... ale co tam... piszta tego WIĘCEJ!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!1

Napisany przez: Abaska 01.12.2003 21:33

Hieh... i Łesli nie jest zazdrosny?? XD Nieporozumienie, czy jak?? XD

Dobra, ja nie wkleje nowego parta, bo naprawde wena mnie opuscila i od paru miesiecy jej brak... Ale dziewczyny... Mogłybyście wpleść gdzieś w akcję Draca? Nie wiem, gdziekolwiek... Ale nie, ze sie Potter-wielki-heros-i-wybawiciel-dam-z-opresji zjawi i zacznie sie bic o Hermione... Jakas intryge w to trza wplesc, bo sie to monnotonne zrobilo... Moze niech sie nie wiem, wiecej chopakow w Hermionie zakocha, Cho zacznie sie do Pocia przystawiac, do Hermiony moze i Draco, nie wiem... Niech raz chodza z tym raz z tym, a w koncu bedzie w Boze Narodzenie big wyznanie milosci i slub XD Nie, po prostu to juzjest troche nudne... Tak czytalam, bo czytalam (Dorcia, zabijesz mnie XD), ale speszjalnie mnie to nie ciekawilo =( Nie to, co kiedys... Tak wiec... Wiecej intryg!!

Pees: A moze tak Dumbel zechce zgwalcic Hermione?? XD

Napisany przez: Jade^_^ 03.12.2003 21:10

nie boj sie nie zabije abasko...
moze sie nie podobac, bo w sumie to mi jush pomyslow brakuje
a zreszta w cholere nauki mam
wiec wybaczam smile.gif

Napisany przez: Abaska 04.12.2003 21:26

No to moze ja cos dopisze??

... nagle do ich (spokojnego, jak na Swietą Trójcę przystało) przedziału wpadł Draco Malfoy. Ale JAKI Malfoy! Wydoroślał i urósł aż nie do poznania... Harry szybko rzucił Hermionie zaniepokojone spojrzenie. Sposób, w jaki aktualnie patrzyła na Draco niespecjalnie przypadł mu do gustu...
- No, Potter, co tam a wakacjach? Załapałeś nową bliznę?
- Ha-ha-ha - odparł monotonnie Harry
- Ładne imię, bliznowaty. O, szlama!! Włosy ci się trochę wyprostowały, czy użyłaś jakiegoś mugolskiego sprzetu do stworzenia takiej słomy?
- Malfoy, odwal się od niej, bo jak nie... - zaczął Potter
- ... to co? Zbijesz mnie? Uuu, jak się boję. Aż normalnie zaraz popuszczę ze strachu przed wielkim Potterem... A właśnie, już nie męczą cię koszmary na temat mamusi i tatusia, że się taki hardy zrobiłeś?
- Malfoy, wypier***aj z tego przedzialu!! - zawył Ron.
- Bo co? Pierdalniesz we mnie zaklęciem? Jeszcze większy powóod do strachu - zacmokał Draco z przekąsem. Harry stawał się coraz bardziej czerwony... Ten ulizaniec coraz częsciej zerkał ukradkiem na Hermionę, a ona wpatrzona była w jego umięśniony tors.
- Hermiono, co polecasz, "Finaros-a" czy "Camparos-a"? - zagaił do niej.
Ona jednak milczała. Odrywając wzrok od Draco spojrzała Potterowi w oczy i wyszeptała:
- Idę do toalety.
Po czym wstała i wyemigrowała z pokoju. Draco po namyśle również wyszedł zostawiając Rona i Harry'ego oniemiałych ze zdziwienia. Nie poszedł jednak za Hermioną - nie mógł się przecież ośmieszyć! O, nie... Poszedł do pewnego pustego przedziału, przegonił Crabbe'a i Goyle'a i zatopił się w swych myślach... Grangerówna bardzo wyładniala przez te wakacje... "Aż za bardzo" - pomyślał z wściekłością, po czym zapadł w głęboki sen. Tymczasem Ron i Harry zdążyli poprzebierać się w szkolne szaty i poszukać Hermi. Ale nigdzie jej nie było... Nawet w damskim kibelku sprawdzali... Nikt jej nie widział... Tylko Lavender i Parvati zachichotały, gdy usłyszały o jej zniknięciu. Znalazła się dopiero w szkole we Wspólnej Sali.
- GDZIE BYŁAŚ?! - wrzasnęli oboje
- Z Parvati i Lav.
- Mogłaś chociaż powiedzieć - wyrzucił jej Harry
- Nie musisz się o mnie martwić, jestem dużą dziewczynką i słowo harcerza, że sobie poradzę. - spojrzała na niego spod oka, po czym rzuciła szybkie i ukradkowe spojrzenie na stół Ślizgonów.
- Hermiono, jesteś jakaś dziwna... Było bardzo miło, a ty nagle... - zaczął Potter
- Siedźże cicho, zaraz będzie przydział... - skarciła go dziewczyna spoglądając po raz ponowny na stół Slytherinu, po czym skupiła swój wzrok na Tiarze Przydziału. Harry chcąc nie chcąc musiał uczynić to samo. Wiedział, że uznała rozmowę za skończoną. Nagle drzwi otworzyły się i do Wielkiej Sali wszedł (a raczej wtrabanił się XD) tłum pierwszakow z McGonnagal na czele...


+++++++++

Mało, ale zawsze coś XD

Napisany przez: Jade^_^ 04.12.2003 21:49

Abasko uratowałaś mi życie...
mnie by tu chyba zlinczowali następnym razem.. że w takim momencie skończyłam.. no ale sobie nieźle poradziłaś z tym biggrin.gif gratuluję

P.S.: mam taki szalony pomysł
może pojawi się... nowa bohaterka??
powiedzmy, że z wymiany.. taka typowa buntowniczka z wyboru, ale cholernie ładna.. a ona będzie miała wszystko i wszystkich gdzieś i trafi do Slytherinu i no wiecie reszta.. a zresztą to by w praniu wyszło
jeśli się zgodzicie to ja mogę to opisać.. znaczy ceremonię przydziału i może pierwszy tydzień szkoły biggrin.gif
ale to tylko, jeśli się zgodzicie na taki obrót spraw smile.gif

Napisany przez: Abaska 04.12.2003 22:07

Dorcia, nie gadaj, tylko opisuj XD

[skastrujcie tego posta =) ]

Napisany przez: Jade^_^ 04.12.2003 23:08

no to sie zabieram do roboty
nie obiecuje, ze bedzie Bóg wie jak długi, ale będę się starać smile.gif
ale też nie znam terminu w jakim się pojawi.. postaram się jak najszybciej..

Napisany przez: Abaska 07.12.2003 00:10

Jade, plz, napisz coś, bo ja tu mam Abaś-Reaktywację, taki jakby powrót do ficka, a ty mi tu zwlekasz... Pisz, dziewczyno, pisz!! XD

Napisany przez: Jade^_^ 07.12.2003 13:50

pisze Abaska pisze
jush mam dosc kawalek napisany i wkrotce wklepie
ale ostrzegam, ze nie bedzie on zbyt dlugi
ale mniejsza o to
wazne zeby byl biggrin.gif nie?

Napisany przez: Jade^_^ 07.12.2003 14:19

dobra.. napisalam, ale to jest very krotki part, bo mialam malo czasu w sumie..

Po chwili nauczycielka przyniosła stołek i wyświechtaną Tiarę Przydziału, która odśpiewała kolejną pieśń i rozpoczęła się Ceremonia. Po przydzieleniu ostatniego pierwszaka, wstał dyrektor. Obecnych zdziwiło to, że z Sali nie wyniesiono jeszcze ani stołka, ani kapelusza. Dumbledore zaczął przemowę:
- Moi drodzy. Serdecznie witam naszych nowych uczniów. Mam nadzieję, że dobrze zaaklimatyzują się w swoich domach. Jak co roku, przypominam, że wstęp do Zakazanego Lasu jest surowo wzbroniony, a do Hogsmade mogą jechać tylko uczniowie od trzeciej klasy wzwyż. Zanim rozpoczniemy ucztę, chciałbym, abyście powitali uczennicę z wymiany-Alison Moyet. - zza stołu nauczycielskiego wyszła zakapturzona postać - Przyjechała do nas z Włoch w zamian za Cho Chang z Ravenclawu. Teraz zostanie przydzielona do jednego z czterech domów. Niestety, moja droga, jestem zmuszony prosić Cię, abyś zdjęła pelerynę.
Skierowała w jego stronę twarz i patrzyła na niego przez chwilę. Widać było, że nie jest zbyt zadowolona z tego pomysłu, ale musiała posłuchać. Zrzuciła okrycie, mając spojrzenie utkwione wciąż w dyrektorze. Wszyscy momentalnie zwrócili na nią swoją uwagę. Stała do nich tyłem, ale wkrótce musiała się obrócić, bo usiadła na stołku. Połowa chłopaków obecnych na Sali (nawet tych zajętych) wlepiła w nią maślany wzrok. Miała ciemną, opaloną skórę i była niezwykle ładną dziewczyną. Łagodne rysy twarzy zupełnie nie pasowały do wyrazu jej lazurowych oczu, w których widać było wyższość. Włosy koloru czekolady miała spięte w dwa koki (zrobione z warkoczy), na końcach których były czerwone frędzle. Na czoło spadała jej, zachodząca za brwi, grzywka, a na skronie dwa pejcze, sięgające podbródka. Pod szatą widać było czarne szwedy i tego samego koloru koszulę z wielkim, złotym smokiem na przedzie. Całości dopełniał orientalny makijaż i długie kolczyki. Zarówno Harry jak i Draco patrzyli na nią jak na obrazek i Potter w rezultacie nie zauważył miny Hermiony, która zdawała się być zazdrosna. :>
- Slytherin! - krzyknęła w końcu Tiara, a dziewczyna mogła zejść ze stołka
Harry zrobił zawiedzioną minę. Alison skierowała się do stołu swojego domu, a ponieważ jedynym wolnym miejscem było to koło Malfoy'a, usadowiła się tam, ale widać było, że niezbyt wiele obchodzi ją jej towarzysz. W końcu rozpoczęła się uczta. Choć bardzo wyprzystojniał, czego nie dało się ukryć po wlepieniu w niego około pięciu setek oczu, był dla niej tylko kolejnym facetem z maślanymi oczami.
- Jestem Draco Malfoy. - odezwał się
- Alison Moyet jak już wiesz. Miło mi. - uśmiechnęła się ironicznie
Słyszała szepty zazdrosnych dziewczyn i podchwyciła wściekłe i pełne żądzy mordu spojrzenie Pansy Parkinson. Wszyscy wszem i wobec wiedzieli, że kochała się w nim od pierwszej klasy. Nowa zmierzyła ją pogardliwym wzrokiem i nałożyła sobie na talerz trochę sałatki jarzynowej. Harry tymczasem spoglądał to na nią, to na Hermionę i porównywał je w myślach. Uznał jednak, że Hermiona jest o wiele ładniejsza. Poczuł w pewnym sensie ulgę. Uczta przebiegła ukradkowymi spojrzeniami w stronę stołu Ślizgonów i to nie tylko chłopaków, ale także dziewczyn. Potem wszyscy udali się do swoich dormitoriów i po kilku godzinach cały zamek zapadł w leczniczy sen.

oczywiście czekam na komenty biggrin.gif i pliska niech jakies beda
nawet ten karcace, ale niech jakies do jasnej ********** beda no!!

kto teraz pisze??

Napisany przez: Tova Brink 10.12.2003 21:21

Oto następna część! Pisałam ją (ponad!) trzy dni smile.gif W poprawie pomagała mi Dorcia (vel. Jade) i podsuwała mi niektóre pomysły. Dzięki, Dorciu! :*

Rano wszyscy spotkali się dopiero na śniadaniu. Chłopcy zjawili się nieco później niż dziewczęta. Harry poszukał wzrokiem Hermiony. Kiedy ją znalazł, z radością stwierdził, że nie opuściła wizerunku, jaki przyjęła na wakacjach. Makijaż, włosy, ubranie - wszystko, ku uciesze Harry'ego, zostało takie samo. Przywitał się radośnie z Hermioną, ściskając ją (pozornie) przyjacielsko. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko i, muskając jego rękę swoją, usiadła na miejscu i zabrała się do śniadania. Chłopak zaśmiał się w myśli. Spojrzał mimo woli na stół ślizgonów. Alison rozmawiała z Malfoyem, ale nie w sposób "zwyczajny". Widać było, że ona pogrywa tutaj we własną grę. Usmiechała się zalotnie, a Malfoy wyraźnie się przed nią popisywał. "Dziewczyna ma niezłe tempo..." pomyślał Harry.
- Co mamy pierwsze? - zwrócił się z uśmiechem do Hermiony. Dziewczyna spojrzała na niego i powiedziała:
- Zaklęcia... - w tym czasie bawiła się łańcuszkiem, co było gestem niezwykle zalotnym i prowokującym. Ron odchrząknął, aby przypomnieć o swojej obecności w tym miejscu. Zerknął na zegarek, po czym powiedział:
- Nie chcę popędzać, ale to już za piętnaście minut... - Hermiona zerwała się z miejsca.
- No, to co my tu jeszcze robimy, chłopaki, ruszać cztery litery, idziemy! - zakomenderowała. Wszyscy trzej złapali swoje torby i wyszli z wielkiej sali. Szybko doszli do klasy i zajęli swoje miejsca. Po około pięciu minutach do sali wszedł Flitwick i zaczął wykład na temat zakleć ogłuszających. Hermiona niemal natychmiast zaczęła robić notatki, Ron zaczął kiwać się na krześle a Harry pogrążył się w marzeniach. Oczywiście główną rolę grała w nich Hermiona. Z lekkim półuśmiechem przesiedział całą lekcję, nie robiąc żadnych notatek, na co Hermiona odpowiedziała mu lekko karcącym, ale wyraźnie ciepłym spojrzeniem.
- Co ci się działo całą lekcję? - zapytała, podchodząc do niego.
- Co? - zapytał totalnie oszołomiony.
- No, gapiłeś się na nie wiem co i szczerzyłeś się jak hiena - zaśmiała się - No, co jest?
- A... nic... - powiedział z wahaniem - Co następne?
- Wy macie wróżbiarstwo, a ja numerologię... - powiedziała, zerkając mu w oczy - A teraz przepraszam, muszę isć do łazienki. Spotkamy się po lekcji na lunchu - po czym oddaliła się. Ron oparł swoją rękę na ramieniu Harry'ego i poklepał lekko.
- Stary, wpadłeś na amen... - zaśmiał sie.
- Ale czy ja mam jakieś szanse? Widziałeś wczoraj, jak Malfoy sie na nią patrzył... - stwierdził smutno.
- Harry! - żachnął się Ron - nie pieprz, bo nie mamy soli! Ona raczej nie zwróci uwagę na tego szczura po tym, co zawsze na nią wygadywał. Poza tym, znalazł sobie nowy obiekt zainteresowań, tę nową. Z resztą, to Hermiona powinna być o Ciebie zazdrosna, w końcu to ty robiłeś maślane oczka do tej całej Alison. - powiedział, kopiąc Harry'ego w goleń.
- Aua! Nie musisz mnie kopać! Serio tak myślisz? - Ron kiwnął głową - Kurcze, będę musiał być milszy dla Hermiony, bo przecież to ona jest dla mnie najważniejsza... Potem nad tym pomyślimy. Chodźmy na lekcje z Ważką... Jestem ciekaw, jak tym razem umrę... - zaśmiał się Harry, po czym razem z Ronem zaczęli iść ku Wieży Północnej.

W tym samym czasie Hermiona doszła do łazienki i stanęła przed wejściem, aby wyjąć coś z torby. Nagle usłyszała kobiecy głos dobiegający z wnętrza. Głos Alison.
- Och, a ten Malfoy, jak się on przede mną płaszczy... A gdybyście widziały tego całego Crabbe'a, podnieca sie na sam mój widok... A ten... Zabini? Też skacze jak wiewióra... - przechwalała się.
- Och, Alison - Hermiona usłyszała chórek zachwyconych głosików dziewczęcych - W tej szkole chyba każdy chłopak ma na Ciebie ochotę...
- No tak, fakt. Muszę sobie zwałować jakiegoś przystojniaka... A jutro następnego... I następnego. Zrobię konsumpcję towarów - roześmiała sie z fałszem w głosie.
- Alison, jak ty to robisz? - zapiszczała jakaś dziewczynka.
- Ach, wystarczyło, że opowiedziałam im, jak kąpałam sie nago w jeziorze, które było przy mojej byłej budzie... - zaśmiała sie.
- Naprawdę kąpałaś się NAGO? - powiedziały dziewczynki z zachwytem i zgrozą w głosie.
- Jasne! Był przy tym tłum facetów... - zaczęła, a Hermiona w tym momencie straciła cierpliwość. Weszła z impetem do łazienki. Alison siedziała na umywalce, a otaczało ją stadko dziewczyn od klas pierwszej do czwartej.
- Widzę, że masz niezłe tempo... Teraz okłamujesz niewinne dziewczynki... - powiedziała oskarżycielsko.
- Och, Hermiona Granger! Jak... miło - powiedziała "nowa" z przekąsem w głosie - Słyszałam o tobie... Kujonica, tchórz i szlama!
- Licz sie ze słowami! - krzyknęła Hermiona.
- Bo co? Prawda w oczy kole!
- Ha! Prawda! Kłamiesz w żywe oczy tym dziewczynkom i mówisz tu o prawdzie! - wrzasnęła z wyraźną złością.
- Kłamię? - oczy Alison zwęziły się - Po prostu nie miałabyś odwagi zrobić czegoś takiego i musisz mnie oczernić! - krzyknęła.
- Wcale nie chodzi o to, że nie mam odwagi! Nie wierzę Ci!
- Właśnie, że nie masz odwagi. A ja naprawdę kąpałam sie nago. Z resztą, po co mam Ci udowadniać, skoro nigdy nie zrobiłabyś czegoś podobnego! - powiedziała Alison z wyraźną satysfakcją w głosie.
- Skąd wiesz! - krzykneła Hermiona, nie myśląc, co mówi.
- Co? Czyżbyś też to chciała zrobić? - zapytała nowa. Hermionę wcięło. Nie wiedziała, co odpowiedzieć. Nie chciała kąpać się nago, ale też nie chciała być uznana za tchórza przez tą... dziwkę.
- Wiedziałam... Tchórzysz - powtórzyła Alison z naigrywaniem.
- Nie... - powiedziała Hermiona poważnie.
- Co? - Alison wytrzeszczyła oczy z niedowierzaniem - Naprawdę wykąpiesz się nago? - Hermiona wzięła głęboki oddech i powiedziała.
- Tak... Ale pod warunkiem, że dopilnujesz, że nie będzie wtedy w pobliżu żadnego chłopca... - powiedziała głośno. Alison zaśmiała się.
- W porządku! Ale pamiętaj, ja tam będę. I masz się rozebrać do naga!
- Dobrze... Ale niech jedna z was - Hermiona zwróciła się do przysłuchujących się dziewczyn - Niech jedna z was będzie przy tym.
- Ach, chcesz mieć sekundantkę? W porządku. Podajmy sobie ręce - to jest zakład. - Hermiona wyciągnęła rękę, a Alison ją uścisnęła. - Przetnij - zwróciła sie do jakiejś trzecioklasistki. Dziewczynka podeszła do nich i przecięła ich ręce, uznając zakład za ważny.
- Dziś o północy - powiedziała Alison, zeskakując z umywalki - spotkamy się nad brzegiem jeziora. Pamiętaj, do rosołu! - krzyknęła, wychodząc z łazienki. Za nią wybiegło stadko "fanek". Hermiona osunęła się na podłogę. Boże... Nie chciała tego robić, ale nie chciała też być uznana za tchórza. Modliła się tylko, żeby nie było wtedy tam żadnego chłopca...

Po lekcji, na lunchu, Hermiona była bardzo nieobecna. Na lekcji też nie mogła się skupić. Niby miała się rozebrać tylko przed Alison, miało tam nie być żadnego chłopca, ale to i tak było bardzo krępujące. Harry zauważył jej zamyślenie, dotknął jej dłoni i powiedział cicho:
- Hermiono? Wszystko w porządku?
- Tak, Harry... - powiedziała, starając się zachowywać normalnie - Tylko się zamyśliłam...
- Na pewno? Nigdy Ci się to nie zdarza... - wyszeptał.
- Na pewno, Harry, wszystko w porządku... - odpowiedziała, starając się skupić na pochłanianiu lunchu.
- Jednak coś cię gryzie. - uparł się Harry. Hermiona w końcu się zdenerwowała:
- Jezu, Harry, czy nie mogę mieć ani chwili zamyślenia czy refleksji? Nie jestem maszyną! - zerwała się i wyszła z wielkiej sali. Nie zauważyła, że z jej torby wysunęła się i spadła koło nogi Harry'ego, mała kartka. Początkowo chłopak jej nie zauważył.
- Co jej moze być? - zapytał Rona, który jadł tak szybko, jak gdyby to miał być jego ostatni posiłek tongue.gif
- Nie wiem - wymamrotał, łykając żarcie - może ma okres? Albo syndrom napięcia przedmiesiączkowego? - zaśmiał sie z własnego żartu.
- Weźże... - żachnął się Harry - Kurcze, co może jej być?
- A skąd ja mam to wiedzieć? To ty się w niej bujasz! - powiedział Ron dość głośno.
- Zamknij się, kretynie! - Harry uciszył przyjaciela.
- Przepraszam! A może faktycznie ona mówi prawdę? Każda dziewczyna potrzebuje chwili samotności... Daj jej odpocząć. - Weasley wstał i powiedział: - Sorry, ale muszę jeszcze lecieć oddać coś Lavender. Spotakmy się w pokoju wspólnym.
- Dobra. - zgodził się Harry. Po chwili dostrzegł karteczkę leżącą koło jego stopy. Była to średniej wielkości, różowa karta, z napisem "Hermiona" w górnym rogu. Harry wiedział, że nie powinien czytać jej zawartości, ale ciekawość okazała się silniejsza od jego woli. Kartka wyglądała na wyrwaną, więc to był fragment. Czegoś jakby... pamiętnika. Harry zaintrygowany zagłębił się w lekturze.

"...kiedy stałam przed drzwiami, usłyszałam, jak ta cała nowa, Alison, przechwala się, że każdy chłopak na nią leci. Na początku wydało mi się to po prostu śmieszne, takie puste przechwałki. Ale kiedy zaczęła mówić, że wszyscy chłopcy na nią lecą, bo mówi im, że kąpała się nago w jeziorze, wtedy szlag mnie trafił. Weszłam do łazienki i powiedziałam, że kłamie. No i tak zaczęłyśmy się kłócić. W końcu tak wyszło, że ona oskarżyła mnie o tchórzostwo, że nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła, no i ja się wściekłam. Powiedziałam, że mogę to zrobić. No i, koniec końcu, wyszło tak, że ja mam się dziś o północy wykąpać się zupełnie nago w jeziorze." - oczy Harry'ego rozszerzyły się jak talerze- "Alison obiecała, że nie będzie żadnych chłopców, ale jej nie do końca uwierzyłam. Dlatego poprosiłam o sekundowanie taką dziewczynkę z trzeciej klasy. Boję się, żeby nikt się o tym nie dowiedział. Zwłaszcza Harry. Moje uczucia do niego..." - tutaj pamiętnik się urywał. Harry zaklął cicho. Bardzo chciałby przeczytać dalszą część, dowiedzieć się, co ona do niego czuje. Ale skupił się na zapiskach Hermiony. A więc dzisiaj będzie kąpała się zupełnie nago w jeziorze... Harry wiedział, że nie powinien robić tego, na co ma ochotę... Ale w końcu, ta noc na wakacjach... Hermiona jej nie pamiętała, on, Harry, tak. Mógłby mieć jakąś słodką tajemnicę... No i miał pelerynę - niewidkę, więc kolejne ułatwienie. Postanowił. Dziś wieczorem idzie to zobaczyć. Weźmie płaszcz, i kiedy Hermiona będzie wracała, "przypadkiem" się spotkają. Harry powie, że chciał iść na spacer, zauważy, że Hermiona jest mokra, otuli ją i wrócą do zamku razem. W myślach pogratulował sobie świetnego planu. Ale w głowie ciągle majaczyła mu sylwetka nagiego ciała swojej ukochanej... Uśmiechnął się szeroko, po czym wstał i wymaszerował z Wielkiej Sali.

Wieczorem zarówno Harry, jak i Hermiona siedzieli jak na szpilkach. Nie rozmawiali ze sobą, ale widać było, że przekazują sobie "fluidy". Ron myślał sobie, czy czasem on tu nie przeszkadza. Hermiona cały czas nerwowo skubała brzeg kartki, na której pisała swoje zadanie domowe z numerologii, a Harry stukał palcami o blat. Ron postanowił przerwać napięte milczenie.
- Wiecie co...
- Hmmm? - powiedzieli jednocześnie.
- Wiecie, że lubię Lavender, prawda?
- Chłopie, ty o niczym innym nie gadasz! "Jak myślicie, lubi mnie?" - zaśmiał się Harry. Hermiona zachichotała.
- Więc - powiedział Ron uroczyście - zaprosiłem ją na randkę. Idziemy jutro na spacer. - Harry i Hermiona spojrzeli na siebie z uśmiechami.
- Gratulacje, Ron - zaśmiali się - To dla uczczenia tego zagrajmy sobie kilka partyjek eksplodującego durnia - Jak powiedzieli, tak też zrobili. W końcu Hermiona zerknęła na zegarek. Wyraz jej twarzy automatycznie się zmienił.
- Chłopcy.... eee.. Ja już idę spać... Dobranoc... - i wyszła. Ron uniósł brwi jak najwyżej.
- O co jej chodzi? Jest dopiero w pół do jedenastej... - Harry rozumiał. Postanowił jej trochę ułatwić sprawę. Zaczął udawać śpiącego i ziewać.
- Ron, chodźmy już spać, OK?
- Dooobra... Bo jutro nas nawet stado Hipogryfów z łóżka nie wyciągnie - zaśmiał sie Weasley i wstał. Poszli do dormitorium. Oboje położyli się do łóżek. Harry odczekał piętnaście minut - bezbłędnie. Ron zaczął chrapać. Harry szybko się ubrał i założył pelerynę niewidkę. Zszedł do pokoju wspólnego i zerknął na zegarek. Jeszcze pół godziny do północy... Kiedy było za piętnaście, usłyszał hałas na schodach do dormitorium dziewcząt. Kiedy tam spojrzał, zobaczył kobiecą sylwetkę. "Hermiona ubrała się dość cienko" - pomyślał chłopak. "To moja szansa...". Hermiona podeszła do obrazu Grubej Damy i pchnęła go. Harry poczekał trochę, aż obraz się zatrzaśnie, po czym sam po cichu wyszedł. Udało mu się dogonić Hermionę dopiero na błoniach. Noc była bardzo parna jak na tę porę roku, co działało na korzyść Hermiony. Mimo wszytsko, dziewczyna drżała. Ale nie z zimna - ze strachu, paraliżującego ją od środka. Kiedy doszli oboje (chodź Hermiona nie wiedziała, że są oboje) nad jezioro, Alison i trzecioklasistka już czekały.
- Myślałam, że się nie zjawisz... - powiedziała Alison z przekąsem. -Jak widzisz - żadnego faceta. A teraz wyskakuj z ciuchów - Harry szybko przemknął niezauważalnie do krzaków rosnących w pobliżu miejsca, gdzie Hermiona miała zażywać kąpieli. Księżyc świecił dość jasno, ale Harry widział tylko sylwetki dziewczyn. W tym momencie ogarnęły go wyrzuty sumienia. Ale nie mógł się wycofać - było już za późno. Obserwował, jak Hermiona nieśmiało ściąga sweterek i podaje go sekundantce. Potem kolejne jej części garderoby lądowały w ramionach dziewczynki - buty, skarpety, potem bluzka. Hermiona, w samej bieliźnie, weszła do wody, dalej drżąc.
- No, młoda, ściągaj bieliznę!- krzyknęła Alison - Woda jest ciepła, sprawdzałam! - Hermiona zadrżała, po czym sęgnęła do sprzączki stanika. Harry także zaczął drżeć. Z każdym innym chłopakiem działoby się to samo w takiej sytuacji. Widział doskonale zarysy ciała Hermiony, jej kształty, ładne biodra, wąską talię i duże, kształtne piersi... Hermiona zdjęła z siebie całą bieliznę i, dalej drżąc, zaczęła obmywać się wodą. Ciało Harry'ego szalało coraz bardziej. Pewna część ciała nader wraźnie wyrażała jego samopoczucie biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif Harry widział tylko jej sylwetkę, ale wiedział, że jest zupełnie naga, co jeszcze bardziej wzmagało u niego stan podniecenia. Nagle księżyc wyszedł zza chmury, za którą był ukryty przez jakiś czas. Ciało Hermiony zostało oświetlone. Harry otworzył szeroko usta. Mimo, że była odwrócona tyłem do niego, a jej pośladki były zanurzone w wodzie, widok jej jasnej, gładkiej, rozświetlonej przez światło księżyca skóry był wręcz zachwyacjący. Hermiona wciąż ochlapywała się wodą. Kosmyki jej włosów były lekko zamoczone i ślicznie wywijały się na końcach. Harry wziął kilka głębokich oddechów, ale nie mógł się uspokoić. Ciało Hermiony było takie piękne... marzył, aby go dotknąć, chociaż być przy nim... Nawet się nie spostrzegł, kiedy Alison przerwała tę cudowną chwilę, mówiąc:
- Dobra, wystarczy - mruknęła - Udowodniłaś mi, że masz JAKĄŚ TAM odwagę. Chodź to i tak żadna zabawa bez facetów... - rzuciła Hermionie ręcznik. Ta owinęła się nim i, z pewną ulgą, wyszła z wody.
- Mam nadzieję, że nikomu o tym nie powiesz?
- Coś ty! Gram fair! - fuknęła Alison i oddaliła się w stronę zamku razem z trzecioklasistką. Hermiona, już spokojnie, zaczęła się wycierać. Do Harry'ego dotarło, że powinien natychmiast zacząć biec w stronę zamku, aby spotkać się z Hermioną i nie wzbudzić żadnych podejrzeń. Wyszedł najciszej jak mógł z krzaków i puścił się biegiem w kierunku Hogwartu. Zdjął pelerynę - newidkę i zrzucił z ramion swój płaszcz, aby otulić nim wracającą dziewczynę. Ochłonął chwilkę, po czym ruszył bardzo wolno w kierunku jeziora. Nie szedł nawet minuty, kiedy naprzeciwko spotkał Hermionę. Jej włosy były mokre na końcach, a ona sama wyglądała na spoconą (choć tak naprawdę była mokra tongue.gif). Świetnie udało mu się wymusić w swoim głosie zdziwienie:
- Hermiona? Co ty tu robisz? - dziewczyna zmieszała się i próbowała odpowiedzieć pytaniem na pytanie.
- Ja? Co TY tu robisz? - w jej oczach można było dostrzec cień paniki.
- Wyszedłem na spacer... Ale... - spojrzał na nią podejrzliwie - Dlaczego jesteś mokra? - Hermiona zmieszała się jeszcze bardziej.
- Eeee... Bo nie mogłam zasnąć... Postanowiłam pobiegać... - kręciła, choć mokre końce włosów świadczyły, że robiła co innego. Harry wysoko podniósł brwi, ale nic nie powiedział. Po chwili wyszeptał:
- Hermiono, ty drżysz...
- Wydaje Ci się... - zaprzeczyła.
- Nie. Zimno Ci? - I, nie czekając na odpowiedź, otulił ją płaszczem. Dziewczyna wtuliła się w część gaderoby Harry'ego i uśmiechnęła się blado, spoglądając mu w oczy.
- Dziękuję... - wyszeptała. Jej oczy świeciły w blasku księżyca. Harry'emu ponownie podczas tej nocy zaparło dech. Po chwili oplótł Hermionę w talii ręką i, przytulając się, ruszyli w stronę zamku - do własnych łóżek.
Harry starał się objąć ją mocniej, aby czuć jeszcze bardziej jej ciepło. Nie mówili nic, ale czasem... czasem słowa nie są potrzebne. Jednak po chwili romantycznych uniesień Harry'ego zaczęły nachodzić wątpliwości... Postąpił wstrętnie, podglądając ją. To było bardzo nieuczciwe wobec niej... Z drugiej strony, w końcu był chłopakiem... Ale i tak ciągle robił sobie wyrzuty. Hermiona jest przecież delikatna jak płatek kwiatu... Próbował odnaleźć swoją ręką jej dłoń. Kiedy ich palce splotły się, wszystko odpłynęło - czuł wyłącznie dotyk jej gładkiej skóry...
- Karmelowe mątwy - Hermiona wypowiedziała hasło do Grubej Damy, po czym razem, wciąż trzymając się za dłonie, weszli do pokoju wspólnego. Kiedy oboje stanęli przed drzwiami do dormitorium dziewczyn, Harry'ego zaczęła prześladować myśl... Bardzo chciał ją teraz pocałować. A i chwila była bardzo odpowiednia. Księżyc zaczął świecić bardzo jasno i jego blask, zmieszany z łuną dogasającego kominka, oświetlały twarz Hermiony. Patrzyła mu w oczy, uśmiechała się. Harry zaczął się lekko nachylać... Ale w tym momencie naszła go paskudna myśl o tym, co zrobił. Postanowił poczekać. Pochylił się jednak i pocałował ją, ale tylko w policzek.
- Dobranoc, Hermiono - wyszeptał.
- Dobranoc, Harry... Słodkich snów - i dziewczyna zaczęła się wspinać na schody do swojego dormitorium. Harry patrzył na nią przez chwilę, westchnął, po czym szepnął "Jestem takim idiotą.." Zaczął teraz żałować, że jednak jej nie pocałował... Powoli zaczął wspiął się po schodach. Kiedy znalazł się w swoim dormitorium, przebrał się w piżamę i wskoczył do łóżka. Kiedy zamknął oczy, zobaczył pod powiekami wcale nie widok jej ciała, ale pięknych, ufnych oczu... Z takim obrazem, pogrążył się w słodkim śnie.

I kto teraz? :>

Napisany przez: Ana-Malfoy 12.12.2003 20:05

Bomba Dzwoneckzu bomba!

Napisany przez: Abaska 12.12.2003 22:33

Młahaha, jaki tu się erotyk tworzy!! XD Ale super, wreszcie cos sie "zbuntowanego" (no cholera, jak to inaczej nazwac?? biggrin.gif ) dzieje XD Podobal mi sie ten parcior XD

Pozdrawiam!! XD

Pees: Boże, jaka jestem uchachana XD A jeszcze tym bardziej, jak sobie wyobraze mine Pottera wsrod tych krzakow... ohmy.gif <-- jakis paral normalnie XD

Napisany przez: Jade^_^ 12.12.2003 22:40

Abaska uklony 4 you za to, ze usunelas tamtego posta biggrin.gif
Dzowneczku zapomnialas czegos wyciac ;p :

QUOTE
Powoli zaczął wspiął się po schodach
milo byc chyba bez "zaczął" biggrin.gif
pozdrawiam i zycze weny nastepnej osobie, ktora to bedzie pisac..
a moze jush przeskoczymy do swiat?
czy chcecie jeszcze po drodze zaliczyc Noc Duchow?

Napisany przez: Tajemnicza 12.12.2003 23:03

E noo =) Fujne, mi mozecie zostawic kawałki erotczne, bo chce sie sprawdzić tongue.gif Ciekawie sie robie chociaz bardziej lubi HP + DM tongue.gif Nio czekam na nastepne party i pamietajcie CZESCI EROTYCZNE PRZEZNACZONE DLA TAJEMnICZEJ tongue.gif Trzymajcie sie (wiecie nie zwracam uwagi na błedy ) paaaa

Napisany przez: Abaska 13.12.2003 14:27

Noc Duchów być musi, a jak!! XD Jedno z najfajniejszych swiat XD

Kurcze, Jade, co ci do tej Gwiazdki tak spieszno?? Musi sie troche podziac, nim sie zeswataja wink.gif

Napisany przez: Tajemnicza 13.12.2003 17:31

Kurde!!!Wcięło mi posta a cos napisałam. Nie kce mi sie tego poftarzać =( Przeczytałamw szytko od poczatku i fajnie sie rozkreca, moze bedzie jeszcze lepiej. Kurde widziałam ze ktos napisał" zarumienił" przez ó Myśłam ze padne tongue.gif Błehehehe ok powodzenia i pamietajcie co dla mnie tongue.gif

Napisany przez: Jade^_^ 13.12.2003 18:26

pamietam Taj biggrin.gif
Abaska ja się po prostu pytałam biggrin.gif
no i teraz trzeba przeprowadzic glosowanie, bo Dzwoneczek by chcial Swieta jush smile.gif
ja sie nie wtracam, bo wysunelam propozycje.. wy decydujcie biggrin.gif

Napisany przez: Abaska 13.12.2003 18:47

No to robcie te Swieta, to w koncu wasz fick wink.gif Chociaz w ta Noc Duchow cos fajnego by sie moglo stac

Napisany przez: Jade^_^ 13.12.2003 22:04

Abasko to napisz, bo ja nie mam zadnego pomyslu.. jak chcesh to napisz parta o Nocy Duchow biggrin.gif

P.S.: To jest tesh Twoj fick.. oan jest kazdego, kto sie przylacza do jego pisania biggrin.gif

Napisany przez: Tova Brink 14.12.2003 13:42

Taj! Nie, nie i jeszcze raz nie! Ja robię scenę erotyczną, ja ja ja!! Mam doświadczenie (prafda, Dorciu? wink.gif) Ja chcem pierwsza, ty możesz potem tongue.gif:P Dam się pokroić za napisanie sceny erotycznej tongue.gif:P (ale po tym mnie chyba z forum wywalą tongue.gif:P) Dorciu, pamiętasz, najpeszy przykład to, co Ci wysłałam. Jak ktoś jeszcze chce to, co czytała Dorcia, niech mówi do mnie na gg tongue.gif:P

Acha, ja wcale nie mówiłam, że chcę już święta... Noc duchów RLZ tongue.gif:P

Napisany przez: Jade^_^ 14.12.2003 17:15

sorki Dzwoneczku.. pomyliło mi się biggrin.gif
to Narsilka chciała, nie Ty biggrin.gif
czyli przegłosowane.. pierwsza pod "nóż" idzie Noc Duchów
pytanie tylko... czyj to będzie nóż? huh.gif

Napisany przez: Nea 14.12.2003 17:51

Taj Taj ! Pisz pisz jak ja koffam twoje erotyki! Moja ty ! =* (a pamiętasz Przygody Playboya Glizdogona ? laugh.gif )

Napisany przez: Amazonka 25.12.2003 22:00

nie no dziewczyny co sie z wami dzieje??? wiecie ile juz parta nie było, ja na dobra sprawe wole nie liczyc... a co to tego dzwoneczku ze wyslalas to cos dorci to ja tez to cos chcem juz cie na gg poinformowalam. z gory dzieki.
pozdrowka dla wszystkich którzy to piszą i rzeby im to czesciej wychodziło....

Napisany przez: Szanon 26.12.2003 16:45

Ja mówie, żeby dzffoneczek erotica pisała..W jej wykonaniu wam szczeki opadna !!

Napisany przez: Szanon 31.12.2003 17:17

A ktoś zamierza teraz coś pisać, czy nie?? Jak co ja mogłabym coś wsadzić smile.gif Tylko teraz ma być noc duchów czy co?? Powiedzcie to moge napisac smile.gif

Napisany przez: Jade^_^ 01.01.2004 21:27

Szanon pisz co chcesz.. mozesz i Noc Duchow opisac.. jak tam Ci sie bedzie chcialo biggrin.gif

Napisany przez: Tom 02.01.2004 21:27

No no no, przeczytalem calego tego FFa i jestem pod wrazeniem smile.gif

Mam nadzieje ze bedziecie pisac go dalej... Sam chetnie bym sie przylaczyl, ale... Heh chlopakiem jestem... Na razie bede sie "przygladal", i jak bedzie fajny moment skontaktuje sie z ktoras z Was... Jesli pozwolicie moze i sie przylacze wink.gif

A na razie - proszee, piszcie go dalej! tongue.gif

Napisany przez: Jade^_^ 02.01.2004 21:56

Tom jeszcze się pytasz smile.gif jasne, że możesz dołączyć do naszej niewielkiej "społeczności".. oczywiście jeśli reszta dziewczyn nie ma zastrzeżeń wink.gif

pytanie... kto teraz pisze??

Napisany przez: Tom 02.01.2004 22:13

Na pewno nie ja tongue.gif

Mam tylko taki malutki pomysl... Pewnie to nic nie wniesie, ale... Gdy ktos sie zdecyduje pisac kolejnego parta, napisze do niego (a raczej niej tongue.gif ) i podziele sie swoim pomyslem, moze to cos da...

Napisany przez: Szanon 17.01.2004 17:06

OK ja napisze ; D Ale muicie troszke zaczekać ; D

Napisany przez: Majka 11.06.2004 12:44

niomm, ten ff jest cooooooooooooooool smile.gif smile.gif smile.gif kiedy bedzie next part??
moze ja tez cos napisze? tongue.gif można??

Napisany przez: Jade^_^ 11.06.2004 20:40

matko... ten fick nie był od stycznia uaktualniany.. ktoś go w ogóle jeszcze czyta?
Majka.. jeśli chcesz.. pisz.. w końcu to zbiorówka..

Napisany przez: KaFeCkO 13.06.2004 20:09

Woooooow DzFoneczq jaki erotyczny pałcik ;d tongue.gif widze dziewczęta, ze kontynuujecie mojego ficka [zmnienilam moja xywe z Narsil na NORMALNA, bo ostatnio w mojej szkole zobaczylam napis na lawce " >>NaRsIl<< ", a KaFeCkO jest tylko jedna ;d;d;d] qrczę sama bym cos skrobla, ale mam w 3 doopy nauki sad.gif ale jak sie skonczy, to obiecuje - cos napisze wink.gif) pozdrawiam Was ;*

Napisany przez: madziula 13.06.2004 22:16

Heh....nawet spok oten Wasz fick dziewczyny...wciąga..... biggrin.gif
Tylko..normlanie...smiąc m i sie chce...nie mogę sobie tego za nci wyobrazić...
Opalony tors...Herrego..... tongue.gif biggrin.gif ......albo...te.....ykhym...bardzo...szybkie.,..decyzje...wink.gif...
SPOX....I wait for...NEXT PART...

Napisany przez: Jade^_^ 14.06.2004 15:26

no dobra dziewczyny.. same tego chciałyście...

WSZEM I WOBEC OGŁASZAM..
IŻ Z DNIEM POJAWIENIA SIĘ PIERWSZEGO OD STYCZNIA PARTU
NASZEGO KOFANEGO FICKA
NASIĄPI REAKTYWACJA "ZBIORÓWKI HP+HG"
AMEN!


do tego czasu na mojego i, jeśli reszcie dziewczyn też się chce, to także na ich maile albo gg można zgłaszać się, aby zapisać się na listę piszących, którą wkrótce oficjalnie... wywieszę biggrin.gif

niniejszym otwieram zapisy na ową listę (wali młotkiem w biurko)

P.S.: pojebało mnie, nieprawdaż? biggrin.gif laugh.gif

Napisany przez: Avin 14.06.2004 18:33

wink.gif Czemu już nikt ni pisze tego ficka ? To kawał dobrej roboty ! Nie to co moje śmieci. Ja też chętne bym coś napisała, ale zaśmiecę to opowiadanko ...
A co do Dzwoneczka ... Piszesz jeszcze ten swój stary fick "Na zawsze" ? Nawet jeśli nie to zacznij i dodaj to na obornikach. Ludzie domagają się tego tongue.gif

Napisany przez: madziula 14.06.2004 18:46

Ludzie (bo juz chyba nie same dizewczyny piszą ;-) ) napiszcie.,..jeszcze...
Tyle was jest .... biggrin.gif ...
CZEKAM Z NIECIERPLIWOSCIA...bo to calkiem fajne.. nutella.gif czekolada.gif krowki.gif pyychaaa....
dla was oczyiwscie...powinno rozruszac umsyl biggrin.gif

Napisany przez: Jade^_^ 14.06.2004 21:16

Avin jeśli chcesz, to zapiszę Cię na listę.. tak na próbę.. chociaż my raczej nikogo nie odrzucamy.. raczej ludzie sami rezygnują.. co do korekty, to polecam siebie.. mam już pewną wprawę wink.gif

madziula.. póki co zbieramy od nowa ekipę...
są dopiero cztery osoby (same dziewczyny), ale lista jeszcze się nie zamknęła..

co do ficka.. wkrótce będzie kontynuowany..
po tych kilku mięsiącach przerwy mamy całkiem świeże pomysły na dalsze losy ficka...

razem z Dzwoneczkiem zastrzegamy sobie wszelkie (jak będziecie grzeczni, to może nei wszystkie) prawa do scen erotycznych itp.

P.S.: ja wcale nie zryzygnowałam ze świąt..

P.P.S.: nie zdziwcie się, że fick będzie teraz nieco inaczej pisany.. każdej z nas zmieniła się styl pisania, więc składnia ficka będzie się pewnie różniła od poprzedniej.. może nawet dużo..

Do tej pory na liście:
¤ Jade^_^ (czyli ja biggrin.gif)
¤ Dzwoneczek
¤ Szanon vel. Szani
oraz
¤ KaFeCkO (dawniej Narsilka)


i jeszcze taka sprawa mała... postanowiłam, że będę zapisywać u siebie na dysku całość, ponieważ już dwa razy tak się zdażyło, że straciłyśmy całość, bo nikt nie zapisywał.. w takich okolicznościach postanowiłam się poświęcić i będę zapisywać to wszystko.. z zaznaczeniem czyj był dany part i postaram się poprawić błędy

PoZdRo i zgłaszać się.. a żeby nie było zamieszania, to tylko do mnie biggrin.gif

Napisany przez: kelyy 14.06.2004 21:32

Pomyślałam sobie, że jak nikt nie pisze, to ja wystukam kolejny part, no to tylko nie zlećcie, bo nie jest najlepszy.......

Hermiona leżała w dormitorium z szeroko otwartymi oczami, niepewnie wpatrując się w baldachim swojego łóżka. Jakoś ta nagła obecność Harry'ego nad jeziorem była....niespodziewana..? Taak...tak właśnie było. Przecież gdyby rzeczywiście spacerował byłoby go widać, księżyc świecił tak jasno...chociaż błonia Hogwartu są tak rozległe, że mógł nadejść z drugiej strony... W końcu zmorzył ją sen, chociaż rano ubierając się, wciąż nie była do końca pewna... "Co ja do niego czuję?" myślała i jakoś wciąż nie mogła znaleźć odpowiedzi na to pytanie, czy ja go kocham? Nie wiem. Naprawdę nie była pewna swych uczuć.
- Co się ze mną dzieje? - mruczała niepewnie robiąc makijaż.
- Czy coś się stało Hermiono? - spytała zdziwiona Parvati już w kompletnym stroju.
- Ccco? Nie, nic. - odpowiedziała zdawkowo.
- Ale, wiesz, że mi zawsze możesz powiedzieć. Wszystko Hermiono, wszystko. - rzekła dobitnie Parvati podkreślając słowo wszystko.
- Pogadamy wieczorem. Chodź na śniadanie. - Hermiona zaczęła się zastanawiać nad słowami Parvati, może rzeczywiście powinna komuś zaufać? Ale nie ufała Parvati na tyle, aby traktować ją jak przyjaciółkę. Co prawda, była jej najbliższa ze wszystkich innych dziewczyn, ale prawdziwej przyjaciółki nigdy nie miała.
Z tych rozmyślań wyrwał ją niezbyt miły, ironiczny uśmiech Alison i jej "paczki".
"Wygląda wspaniale" pomyślała Hermiona, „jak ona to robi?”.
- Znowu się spotykamy... - Alison najwyraźniej była w bojowym nastroju.
- Chmm...tak. Chyba w milszych okolicznościach, chyba, że toalety podobają ci się bardziej. - natychmiast odparowała Hermi.
- Toalety...? Nasze ostatnie spotkanie... - i tu Hermiona wykazała się dużym refleksem. "Obliviate!" - syknęła cicho, a Alison spojrzała na nią zdziwionym wzrokiem. - o czym to ja mówiłam...? Tak, jeszcze się spotkamy. - odpowiedziała jadowicie.
- Nienawidzę jej! - mruknęła cicho..
- Kogo!? - nagle odwróciła się i zobaczyła wpatrzone w siebie słodkie spojrzenie Harry'ego, te zielone oczy...były takie urzekające... - Chyba nie mnie? Prawda?
- Cco? Niee, oczywiście, zresztą nie wiedziałam Harry, że od dzisiaj ciebie określa się mianem "jej". - Hermiona odzyskała dawny animusz.
- Tak, tylko...chyba się nie gniewasz?
- A coś ty taki słodki dzisiaj? Co? - spytała zgrabnie siadając przy stole i rzucając mu kokieteryjne spojrzenie.
- Jaa? - Harry udał zdziwionego. - Wydaję ci się.
- A co wy tak ględzicie! Ruszajcie się! Zaraz OPCM! Pierwsza lekcja z nową nauczycielką. - oznajmił Ron z szelmowskim uśmiechem.
- Nauczycielką!? Widziałeś ją? W takim razie czemu jej nie było ceremonii przydziału?- spytał zdziwiony Harry. – I coś ty taki podniecony tym faktem? Ładna? – rzucił Hermionie przelotne spojrzenie, ale ta starała się nie zwracać na niego uwagi.
- Nie powiem. Całkiem, całkiem. – odparł z uśmiechem Ron. – Taka blondynka, szare oczy. Do złudzenia przypomina Fleur Delacour, ale jest chyba ładniejsza. No i nie jest wilą, a to duży plus.
Harry szczerze się roześmiał z jego dowcipu, a Hermiona rzuciła im tylko naburmuszone spojrzenie i mruknęła coś, co brzmiała jak: „Zabawne...” i zaczęła iść w kierunku wyjścia z Wielkiej Sali.
- I jak ci idzie? – spytał poufnie Ron.
- Tak jak widzisz. Coś niby jest, ale nic z tego nie wynika.
- Wiesz, jak co to zawsze możesz na mnie liczyć, stary. Może zaaranżować jakieś spotkanie, we dwoje...?
- Nie żartuj, tylko chodź. – burknął Harry nieco zaczerwieniony.


Następny part pozostawiam tobie, Jade. Jeśli chcesz to opis mogę zmienić, a lekcję OPCM pozostawiam już tobie.

Napisany przez: Jade^_^ 14.06.2004 23:28

nauczycielka? huh.gif nowa? huh.gif
oooo.. nie no tym razem ja się biorę za następnego parta.. jeśli ma być opis jakiejś laski.. hyhyhy [diaboliczny śmiech]
no chyba, że wsadzamy tą ropuchę z piątego tomu..
ale ja bym wolała lecieć z akcją tak, jakby piąty tom w ogóle nie istniał... wtedy opowiadanie będzie unikalne biggrin.gif

kelyy... jakbyś nie zauważyła... dopiero zbieramy ekipę.. na pisanie przyjdzie pora.. poza tym, nie to, że się skarżę, ale tam się z leksza roi od błędów.. dobra rada na przyszłość.. daj to wcześniej do korekty...
BTW.. to znaczy kelyy, że mam Cię dopisać do listy?

Napisany przez: Szanon 15.06.2004 17:11

Na pczatek sory, ze coś obiecala i tej obietnicy nie dotrzymałam. Ale to wsyztsko moje wrodzone lenistwo smile.gif Mam nedzieje, ze nikt sie nie gniewa? Czekoladke na zgodę? czekolada.gif Dzwoneczek mnie zaczarował czarodziej.gif i wogole zapomniałam, ze mam coś pisac!?! Ale obiecuję, ze sie poprawie. Jakas mała motywacja ze strony przyjaciół i działam jak szwajcarski zegarek tongue.gif Ale oczywiście ja tu nie chce nikogo wyzyskiwac, nie... wink.gif A takie pytanie? Do kiedy otwarta jest lista? Bo potym ja Jade napisze swojego parta to ja zaklepuje kolejnego. Obiecuję, ze pojawi się 24 godziny a może nawet mniej od dodania parta poprzedniego. Uffff... zabraklo mi tchu już smile.gif Nie zanudzam wiecej, I promise

Napisany przez: kelyy 15.06.2004 18:49

Sory Jade, ale siakoś tak mnie natknęło, a ficka nie zdążyłam poprawić, bo wg miał być w zamierzeniu znacznie dłuższy, ale stary stwierdził, że mam gasic kompa, bo on teraz bedzie siedział no i gadaj z niem...efff...^^
Jak poprawię, dopiszę część, to ocenisz czy jest w porządku i jeżeli będzie ci się podobało to mnie do listy dodasz, ale jak coś to ja chętnie smile.gif

Napisany przez: Jade^_^ 15.06.2004 21:18

tak myślę, żeby listę zostawić otwartą do końca przyszłego tygodnia, nie dalej... a i tak pewnie z czasem będzie uaktualniana biggrin.gif

kelyy.. spoko.. przyślij mi wcześniej na maila albo na PM smile.gif

Napisany przez: magika000 20.06.2004 13:41

Kiedy piszecie dalej?
Jestem tu nowa i nie wiem czy też mogę się dołączyć. Może już niedługo wkleje swojego ficka...
Pozdrowienia


Napisany przez: kelyy 20.06.2004 17:33

Jade, to jak piszemy?

Napisany przez: Jade^_^ 20.06.2004 19:54

QUOTE (kelyy @ 20.06.2004 17:33)
Jade, to jak piszemy?

w sumie, to możemy.. ja biorę na siebie opis nowej nauczycielki.. jak będziesz miała coś napisane, to wyślij mi na maila najlepiej.. ale damy parta dopiero w przyszłym tygodniu dobra? chcę ten ostatni tydzień poświęcić się mojej zajebistej klasie, bo przecież przez 2 miechy ich nie zobaczę sad.gif no ale kit.. jak chcesz pogadać to zaklikaj do mnie na gg: 798996

Napisany przez: Kiniulka 21.06.2004 19:03

Kiedy dacie nowego parta? Umieram z ciekawości co będzie dalej wink.gif

Napisany przez: Jade^_^ 21.06.2004 19:11

QUOTE (Kiniulka @ 21.06.2004 19:03)
Kiedy dacie nowego parta? Umieram z ciekawości co będzie dalej wink.gif

mogę Cię zapewnić, że dziać się będzie wiele.. zdecydowanie [dioaboliczny śmiech] razem z Dzwoneczkiem przygotowałyśmy (w teorii na razie oczywiście) rewolucję na skalę.. eeee... no na wielką skalę, ale ciiii.. narazie to tajemnica biggrin.gif

Napisany przez: Kiniulka 22.06.2004 15:02

QUOTE (Jade^_^ @ 21.06.2004 19:11)
QUOTE (Kiniulka @ 21.06.2004 19:03)
Kiedy dacie nowego parta? Umieram z ciekawości co będzie dalej wink.gif

mogę Cię zapewnić, że dziać się będzie wiele.. zdecydowanie [dioaboliczny śmiech] razem z Dzwoneczkiem przygotowałyśmy (w teorii na razie oczywiście) rewolucję na skalę.. eeee... no na wielką skalę, ale ciiii.. narazie to tajemnica biggrin.gif

Nie mogę siem już doczekać biggrin.gif

Napisany przez: KaFeCkO 22.06.2004 15:18

Ejj dzieFczĘta, mi [jako zalozycielce ficka tongue.gif ] moglybyscie uRONić rabek tajemnicy tongue.gif oki, to czekam na wyjawienie na gg tongue.gif

Napisany przez: kkate 23.06.2004 10:59

Piszcie, dziewczyny, piszcie.... To opowiadanko ciągnie się już kupę czasu, ale jest piękne... PIĘKNE. Osobiście też uważam, że Harry i Hermiona pasują do siebie (spójrzcie na mój avatar... cudo biggrin.gif !!!! ). Ale jak dalej tak się będziecie ociągać... Może Milka postawi was na nogi. czekolada.gif tongue.gif . A i ja mogę pomóc... Piszcie na maila albo gg...

Napisany przez: Kiniulka 23.06.2004 11:03

Dziewczyny PISZCIE !!! biggrin.gif tongue.gif laugh.gif czarodziej.gif

Napisany przez: KaFeCkO 23.06.2004 12:38

Kkate piekny avek :] (z kad go wytrzalas? biggrin.gif )

Napisany przez: Hungarian Horntail 25.06.2004 18:33

Nie..no....Dziewczyneczki...żwawo piszemy to opowiadanie bo nas tu wszystkich zamęczycie i kto bedzie go komentował?? Kto bedzie go czytał? Ja was nie popędzam...ja was .... motywuje?? do dalszego działania oczywiście biggrin.gif

P.S. Kto wie jak ustawić sobie avatarka?? Bo jak ja wklejam w moim profilu to i tak mi sie przy postach nie wyświetla sad.gif Pomocy oczekuj na gg - 3181920...

Napisany przez: Tova Brink 25.06.2004 19:31

A ja to dopiero piękny mam avatarek biggrin.gif:D:D A tego parta to miała Dorcia pisać biggrin.gif Motywujcie ją tongue.gif Ale erotyki to sobie ja rezerwuję, bo mam spore doświadczenie tongue.gif:P (oczywiście w pisaniu!!!!) biggrin.gif

Horntail, jak chcesz, możesz pisać z nami smile.gif

A buźkę edytuje się następująco: logujesz się i klikasz na napis "Mój Profil". Z boku szukasz "Edytuj buźkę" i tam jest takie miejsce, gdzie możesz wpisać adres swojego wybranego avatarka tongue.gif

Napisany przez: Hungarian Horntail 26.06.2004 22:34

Hm...może i bym mogła ale....ja nie umie takich opowiadań pisać sad.gif ... No ale jak wymysle dalszy ciąg to... napisze...moze bedzie całkiem dobre wink.gif

Dzwoneczek - dzięki za informacje co do avatarka..... biggrin.gif

Napisany przez: Smerfka 26.06.2004 23:54

My tu gadu-gadu , a tam uczucie Harry'ego i Hermionki nieco ostygło...i to w takim interesującym momencie...to jest normalnie sadyzm dry.gif Nie róbcie (DORCIU)mi , tzn NAM tego - skrobnijcie cosik , bo zapowiada się ciekawie...Juz sie nie mogę scen w Boże narodzenie doczekać - podobno maja byc jeszcze ciekawsze <---tylko się trochę wstrzymajcie , bo nas na LOTOS wywiozą (nie mam nic przeciwko , no ale...) biggrin.gif

Napisany przez: Jade^_^ 27.06.2004 12:47

Horntail.. my możemy Ci pomagać.. zresztą możesz też pisać z kimś party, to przecież nie jest zabronione, a my z Dzwoneczkiem tak będziemy czasem właśnie robić.. biggrin.gif

Dzwoneczku... party erotyczne są NASZE słonko.. ja też mam się zamiar do nich przyczynić cool.gif

Smerfka.. postaram się jak najszybciej coś skrobnąć biggrin.gif jeśli chcesz, to się do nas przyłącz także.. lista jest wciąż otwarta biggrin.gif mogę Cię zapewnić, że to opowiadanie "nie wystygnie" cool.gif

Napisany przez: Kiniulka 28.06.2004 12:42

Dziewczyny, nie trzymajcie fanów tego ff`a w niepewności i wklejcie nowy part biggrin.gif Tak długo niec nowego nie ma cry.gif

Napisany przez: AnDzIkA 28.06.2004 21:20

Cześć! Bardzo podoba mi się wasze opowiadanko i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Czy mogłybyście mi podać choćby przybliżoną datę dodania następnej części? wink.gif Czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam AnDzIkA

Napisany przez: madziula 28.06.2004 21:30

[SIZE=1][I[B][COLOR=blue]Prosze was.......pospieszcie...sie.....już naprawdę nie mogę się doczekać...czekam i czekam i czekam......bardzo lubie wasz fick biggrin.gif
Talkie fajne opowidanka pomagaja mi sokojnie ...rzetrwac czas do koljenej części .....smile.gif.....TRZYMAM KCIUKI...w nadzieji że niedlugo coś skrobniecie....

Napisany przez: Kiniulka 28.06.2004 21:34

Właśnie podajcie chociaż datę publikacji nowego parta ... my naprawde umieramy z ciekawości co będzie dalej biggrin.gif

Napisany przez: Avin 28.06.2004 21:50

Dzwoneczku, masz zapisanego gdzieś swojego ficka "Na zawsze"? Proszę cię, opublikuj to na obornikach, albo wyślij mi na gg(7106601). PROSZE.




Skąd wy bierzecie takie fajne avatarki?

Napisany przez: Smerfka 28.06.2004 22:07

DOKŁADNIE!!!!! TEN FICK JEST ŚWIETNY , SUPER I W OGÓLE (nie tylko ze względu na to , ze jest o Harrym i Hermionce wub.gif ), DLATEGO LUD (FICKOŻERCY) NAMIETNIE DOMAGA SIĘ KONTYNUACJI...--> narazie kulturalnie smile.gif , ale...tylko NARAZIE dry.gif


Napisany przez: Jade^_^ 29.06.2004 00:07

o matko.. teraz ten fick ma większą popularnośc niż kiedyś biggrin.gif

spoko dziewczyny, część następnego parta mam już napisaną.. muszę tylko dorwać jakiegoś ciekawego pomysła na kontynuację.. a może Dzwonek by się do mnie przyłączył? Co Ty na to Yustynko? [uśmiecha się w miarę niewinnie]

Napisany przez: kkate 29.06.2004 11:07

Kiedy następna część wreszcie będzie??????????????????

A mój avatarek to gdzieś znalazłam kiedys w plikach tymczasowych i nie wiem skąd jest. smile.gif

Napisany przez: KaFeCkO 29.06.2004 11:57

Nie marudzcie, bo jak to bedzie Dorcia czytac, to jej wena odejdzie tongue.gif

P.S.
KKate juz znalazlam gdzies Twoja avek biggrin.gif a moj Ci sie podoba? :> tongue.gif

Napisany przez: Tova Brink 29.06.2004 19:02

QUOTE (Avin @ 28.06.2004 21:50)
Dzwoneczku, masz zapisanego gdzieś swojego ficka "Na zawsze"? Proszę cię, opublikuj to na obornikach, albo wyślij mi na gg(7106601). PROSZE.




Skąd wy bierzecie takie fajne avatarki?

Jezu, dacie mi już z tym "Na zawsze" spokój? Może kiedyś założymy z Szani stronkę z naszymi ffami, ale to się stanie najprawdopodobniej po jej powrocie z wakacji (12 lipiec). Musze się z nią na ten temat rozmówić... W najbliższych dniach zadzwonię do niej i poruszę ten temat. Dlatego bądźcie cierpliwi, bo widzę, że wam zależy... I tym sposobem światło dzienne ujrzą nasze inne fiki biggrin.gif Powtarzam: CIERPLIWOŚCI smile.gif

A avatarki to sobie znajdujemy w mrocznych zakątkach naszych podświadomości... he he biggrin.gif Kto chce, musi sobie sam poszukać biggrin.gif

QUOTE
spoko dziewczyny, część następnego parta mam już napisaną.. muszę tylko dorwać jakiegoś ciekawego pomysła na kontynuację.. a może Dzwonek by się do mnie przyłączył? Co Ty na to Yustynko? [uśmiecha się w miarę niewinnie]

Jasne, Dorciu, jestem jak najbardziej ZA, tylko musisz mnie na gg złapać biggrin.gif Pamiętaj - zawsze na gg w godzinach 18 - 20! Akurat Szani wyjechała, więc mi się nudzi biggrin.gif Wykorzystajmy to tongue.gif No i oczywiście, erotice są NASZE smile.gif zagalopowałam się trochę. No, to jak będziesz, jak najszybciej się do mnie odezwij... Może się sklikamy SMSiorem? Tak, to byśmy szybko stworzyły ten part i zadowoliły forumowiczów biggrin.gif

KaFeCkO, pikny avaterek wink.gifwink.gifwink.gif

Napisany przez: acha 30.06.2004 14:29

Czekam... biggrin.gif , czekam... smile.gif , czekam... happy.gif , czekam... sleep.gif , czekam... dry.gif , czekam... sad.gif , czekam... cry.gif czekam... crying.gif! I już dłużej nie mogę!!!!!!!!!
Błagam napiszcie coś!!!!!!!!!!!!

Napisany przez: Kiniulka 30.06.2004 14:43

QUOTE (acha @ 30.06.2004 14:29)
Czekam... biggrin.gif , czekam... smile.gif , czekam... happy.gif , czekam... sleep.gif , czekam... dry.gif , czekam... sad.gif , czekam... cry.gif czekam... crying.gif! I już dłużej nie mogę!!!!!!!!!
Błagam napiszcie coś!!!!!!!!!!!!

Widzę, że nie tylko ja to robię biggrin.gif tongue.gif laugh.gif czarodziej.gif

holiday.gif To dla autorek na zachętę: biggrin.gif zelka1.gif czekolada.gif krowki.gif landrynki.gif zelka2.gif nutella.gif

Napisany przez: Avin 30.06.2004 15:06

Dwoneczku, nie dam Ci spokoju z tym "Na zawsze®". To było/jest(niepotrzebne skreślić) super, a oborniki bez tego są takie puste...

Napisany przez: Tova Brink 30.06.2004 18:19

Na "Na zawsze" przyjdzie jeszcze czas i na ten temat już nie wypowiem ani półsłówka cool.gif

A next part należał do Dorci wink.gif Ja tu tylko asystuję tongue.gif Niestety, od wczoraj się nie spotkałyśmy... A i tak wczoraj nic nie ustaliłyśmy, bo ja musiałam iść... Zobaczymy, pożyjemy biggrin.gif

Ach, nosi mnie, bo dostałam się do mojego wymarzonego liceum... Jestem taka happy biggrin.gif:D:D czarodziej.gif czarodziej.gif czarodziej.gif

Napisany przez: Avin 30.06.2004 18:29

Fajnie, że się dostałaś do tego liceum. Kiedy będzie next part? Już nie mogę się doczekać.

Napisany przez: Galia 30.06.2004 18:51

Gratulacje dla Dzwoneczka! (Znam tę radość- właśnie to czuję bo też się dostałam do wymarzonego L.O.)

A teraz do autorek -> A ja czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... czekam... I co??
I nic!!!1 sad.gif sad.gif sad.gif sad.gif Zaglądam często i umieram...
Jak nie chcecie zostać sądząne za to ,że rzuce się z mostu bo się nie doczekam next parta to radzę się pośpieszyć... tongue.gif

Napisany przez: Avin 30.06.2004 19:37

Ja was prosze (ładnie się uśmiecha)... Podajcie mi gdzie można znalęźć takie fajne avatarki. Szukałam wczoraj ze 3 godziny, dzisiaj też... i nic. PROSZE! czekolada.gif Macie milke ode mnie...

Napisany przez: Jade^_^ 30.06.2004 20:14

a teraz.. dla wszystkich zniecierpliwionych czytelników przedstawiam oficjalnie... kolejny part biggrin.gif

Chłopacy ruszyli w stronę sali lekcyjnej. Szli dość wolno, opowiadając sobie dowcipy. Pod koniec drogi zmuszeni byli jednak niemal biec. Mieli niecałą minutę na dotarcie do klasy, a jeszcze sporo drogi do pokonania. W rezultacie spóźnili się o całe... trzydzieści sekund, a mimo to, pani profesor była już w środku.
- Spóźniliście się. - przywitała ich chłodno, nawet na nich nie patrząc - To pierwsza lekcja, więc tym razem wam podaruję. - podniosła na nich uważny wzrok - A teraz siadajcie, póki się jeszcze nie rozmyśliłam.
Chłopcy bez słowa zajęli swoje miejsca. Dopiero gdy na sali zapadła całkowita cisza, nauczycielka powoli wstała ze swojego miejsca i omiotła uczniów chłodnym, acz usatysfakcjonowanym wzrokiem. Obeszła biurko dookoła i oparła się o nie, krzyżując ręce na piersi.
- Skoro już wszyscy są i spekulacje na mój temat się skończyły, możemy zaczynać. Nazywam się Leana Malfoy i będę was w tym roku uczyć Obrony Przed Czarną Magią.
Wszyscy wlepiali w nią zaskoczony wzrok, poza jedną osobą... Draconem Malfoy'em, którego twarz wykrzywił ironiczny smirk. Gdy tylko minął pierwszy szok, sala ponownie rozgorzała w szeptach, cichych pytaniach i spekulacjach na temat pokrewieństwa tej dwójki. Jej wzrok ponownie przebiegł po klasie i zatrzymał się na, wpatrujących się w nią z ciekawością, jasno zielonych oczach. Potem spojrzała na czoło chłopaka i uśmiechnęła się nieco kpiąco. Machinalnie wzięła do ręki listę obecności i zaczęła wyczytywać, co ukróciło wszelkie resztkę rozmów. W przeciwieństwie do innych nauczycieli nie zatrzymała się przy nazwisku Potter, ale w zamian za to, jej uśmiech powiększył się.
- Na dzisiejszej lekcji nie zaczniemy jeszcze nauki. Możecie mi zadawać pytania, jeśli macie jakieś wątpliwości do trybu w jakim przebiegnie wasz piąty rok. Tak więc słucham.
Przez dłuższą chwilę panowała cisza, aż w końcu ktoś z tyłu palnął:
- Jest pani mężatką?
Po tym zdaniu wszyscy, łącznie z profesorką i autorem pytania, wybuchnęli śmiechem.
- Ty się nazywasz...?
- Dean Thomas.
- Tak więc panie Thomas, w zasadzie nie powinnam odpowiadać na tego typu pytania, jednakże nie.. Nie jestem mężatką. Chcecie jeszcze coś wiedzieć?
- Jest pani profesor spokrewniona z Dracusiem? - zapiszczała Pansy Parkinson
- Jestem chrzesną, jak to powiedziałaś Dracusia. Jego ojciec jest moim bratem. A może by tak pytanie związane z Obroną?
- Jak pani ocenia stopień dotychczasowego nauczania w Hogwarcie?
- Jeśli się nie mylę, nazywasz się Hermiona Granger, czyż nie?
- Tak pani profesor.
- Gratuluję tego jakże zaszczytnego miejsca najlepszego ucznia szkoły. - w odpowiedzi na komplement, policzki Hermiony mimowolnie zaróżowiły się, co w mniemaniu Harry'ego wyglądało po prostu słodko - Odpowiadając na Twoje pytanie, niestety nie oceniam jej zbyt wysoko. Częsta zmiana nauczyciela nie sprzyja rozwojowi w tej ani żadnej innej dziedzinie magii, jednakże postaram się przekazać wam jak najwiękcej z mojej wiedzy i dobrze przygotować was do niubłagalnie zbliżających się sumów.
Reszta lekcji upłynęła niezwykle... miło. Panna Malfoy okazała się być niezwykle zabawną i sympatyczną osobą, pomimo wcześniejszych domniemań uczniów. Na pierwszej lekcji słychać było wiele śmiechu, ale także padały dość poważne pytania związane bardziej z programem nauczania niż prywatnymi sprawami. Chyba po raz pierwszy dzwonek oznajmiający koniec lekcji został przyjęty pomrukami niezadowolenia. Wielka Trójca (jakto zaczęto nazywać Harry'ego, Hermionę i Rona) ruszyła na następną lekcję, którą była... Historia Magii. A raczej jedna trzecia z owej bandy, czyli Chłopiec-Który-Przeżył, gdyż Hermę zatrzymała na przerwę profesor Malfoy, a Ron udał się do bliźniaków Weasley w, jak to określił, "interesach". Idąc samotnie korytarzami, nasz bohater pogrążył się w wirze własnych myśli, o tematyce dość już znanej (czyt. o pannie Granger). Nagle ktoś zakrył mu oczy. Po niewielkich dłoniach, subtelnym zapachu i charakterystycznych... kształtach poznał, iż tą osobą jest niewątpliwie dziewczyna. Chwycił jej dłonie z uśmiechem, gdyż myślał, że to jego przyjaciółka, ale się przeliczył. Za nim stała..
- Alison? - w odpowiedzi dziewczyna zachichotała - Czegoś ode mnie chcesz? - spytał, nie siląc się na uprzejmość
- Nawet do kolegi się już odezwać nie można?
- A od kiedy to ja niby Twoim kolegą jestem?
- Oj już nie bądź taki Harruś. - zaszczebiotała, uwieszając się jego ramienia - Wiem, że się tylko ze mną droczysz.
Harruś powoli zaczynał się denerwować.
- Po pierwsze, nie jestem żaden Harruś, a przynajmniej nie dla Ciebie. Po drugie, wcale się nie droczę, bo nie mam nawet z kim. A po trzecie, mogłabyś mnie w końcu puścić?
- Ale misiaczku...
- Nie jestem Twoim misiaczkiem. - wysyczał już nieźle wkurzony
- Ależ jesteś tylko jeszcze o tym nie wiesz. - jej słodki ton raptownie zmienił się na pełen chłodu, a na twarzy pojawił się ironiczny smirk
"To nie wróży nic dobrego." - pomyślał posępnie.
W następnej chwili dziewczyna pocałowała go całkowicie wbrew jego woli. Na tą wyjątkowo 'czułą' scenę weszła Hermiona, która szła do sali Historii. Stanęła jak wryta tuż po wyjściu z zakrętu i poczuła jak jej serce przestało bić. Oczy mimowolnie jej się zaszkliły, a wszystkie książki, które trzymała w rękach, upadły z hukiem na ziemię, co zwróciło uwagę Alison, która w końcu puściła Pottera. Ten na wpół przytomnie spojrzał na Hermę, a gdy tylko otrzeźwiał, zaczął:
- Hermiono.. to nie tak..
Lecz nie dane mu było dokończyć, gdyż nie miał już nawet do kogo tego mówić. Hermiona odwróciła się na pięcie i uciekła najszybciej jak mogła. Zaślepiona lekką mgiełką łez biegła przez korytarze dopóki nie wpadła na nikogo innego jak na Malfoy'a juniora. Impet zderzenia był na tyle duży, że dziewczyna przewróciła Dracona i sama upadła na niego. Chłopak był na tyle zaskoczony, że na początku zupełnie nie zareagował, ale już po chwili jego usta wykrzywił smirk jeszcze bardziej ironiczny niż ten Alison. Uśmiech jednak zniknął, gdy zobaczył łzy w oczach dziewczyny. Tymczasem Hermiona szybko podniosła się i pobiegła dalej.


a oto i koniec tego parta
PoZdRo for everyone

P.S.: lista nadal jest otwarta

pałeczkę przekazuję teraz Dzwoneczkowi i niech nikt mi nie próbuje zająć jej kolejki tongue.gif

Napisany przez: Avin 30.06.2004 20:25

Jade, NARESZCIE! Myślałam, że się nie doczekam. Parcik ogólnie jest spoko, fajny pomysł z tym, co zrobiła ta cała Alison. nutella.gif dla Dzwoneczka.

Napisany przez: Smerfka 30.06.2004 21:33

smile.gif Najpierw wieeeeeelka czekolada.gif dla JADE^^ za to , ze skróciła nam wszystkim cierpienie ( dobra - tylko oczekiwanie , ale tak zabrzmiało bardziej dramatycznie tongue.gif ) i wreszcie dodała POSTA !!!
A co do niego - ogólnie jest spoko , ale... w przeciwieństwie do AVIN nie podobał mi się pomysł z zachowaniem Alison... I nie chodzi nawet o to , że się miłosć CHWILOWO popsuła (a było tak miło... wub.gif hehe) , ale... taka sytuacja , jaka miała miejsce < chodzi o tą scenę z "wymuszonym całowankiem" smile.gif > jest... wg mnie dosyć przereklamowana (?)... Pewnie będę jedyna , ale za dużo się juz ich naczytałam w innych fickach i naoglądałam w serialach brazylijskich więc... wolałabym , zeby akcja potoczyła się troszkę inaczej , ale co tam - i tak jest spoko , przynajmniej nie jest ciągle nudno i słodziutko...- nie żebym coś miała , ale... smile.gif
FAJNIE , ZE COŚ SKROBNELIŚCIE...
*jeszcze raz czekolada.gif

Napisany przez: Kiniulka 30.06.2004 22:51

Hip hip hurra biggrin.gif Nowy part biggrin.gif Jednak myślałam, że po tak długiej przerwie w pisaniu dodacie jakiś dłuższy. Ale lepsze to niż nic biggrin.gif Czekam z niecierpliwością na następne party, które mam nadzieję pojawią się jak najszybciej. Pozdrówka dla autorek. A to w podziękowaniu biggrin.gif
czekolada.gif czekolada.gif czekolada.gif krowki.gif czekolada.gif czekolada.gif czekolada.gif

Napisany przez: KaFeCkO 01.07.2004 12:11

Jak to mozliwe, ze nikt mi wczoraj nie powiedzial o nowymparcie?! ;((( jak mozecie sad.gif(( no ale pomimo mojej rozpaczy podoba mi sie ten parcik biggrin.gif robi sie coraz bardziej 'telenowelaty' ale to lubie biggrin.gif dla Dorci leci czekolada.gif i nutella.gif na powiekszenie swojego obwodu biggrin.gif tongue.gif a dla Dzwoneczka buziaczki :* i gratulacje smile.gif a dla reszty tylko pozdro tongue.gif

Napisany przez: kelyy 01.07.2004 12:31

dobra ten part jest niezły, ale po dzwoneczku moge ja pisać?

Napisany przez: Galia 01.07.2004 13:34

Fajnie, nareszcie nowy part!!!!!!!!!!!!!!&# 33;!!!!!!!!!!!!!! 3;!!!! Doczekałam się! biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif Gosh ,alem szczęśliwa ,że udało mi się tedo dożyć. Jedno mi tylko nie pasuje. Ktoś ma na nazwisko Malfoy i jest sympatyczny?huh.gif No, ale się ja się nie czepiam, parcik jest super. Czekam na dalsze. wink.gif
To na zachęte dla dzwoneczka : zelka2.gif zelka2.gif zelka2.gif zelka1.gif zelka2.gif zelka2.gif

Napisany przez: Hungarian Horntail 01.07.2004 15:22

Dzwoneczku...Teraz na Ciebie spada wielki cieżar, i wielka odpowiedzialność za to, żebyśmy nie umarli z ciekawości.....No ale jeszcze do posta...ciekawy pomysł wink.gif

Napisany przez: AnDzIkA 01.07.2004 15:54

Dzięki!!! Wreszcie moja prośba została wysłuchana. Oczywiście parcik mi się podobał (bo jakby inaczej). Czekam na następną część. Życzę weny Dzwoneczku. czekolada.gif

Napisany przez: Jade^_^ 01.07.2004 20:31

po pierwsze... Kiniulka czego Ty sie spodziewalas po dwoch dniach roboty?

po drugie... kelyy jak chcesz pisac nastepna, to prosze bardzo..

a po trzecie... Galia nasza nowa profesorka jest sympatyczna, bo jest jedynie przyrodnia siostra Malfoy'a seniora

PoZdRo dla all czytelników :* dla Dzwonka

Napisany przez: Tom 01.07.2004 20:59

ehh... 5 miesiecy bez kompa... za co? ;(
Tak wogole to czesc tongue.gif Pamietacie mnie jeszcze? Na poczatku stycznia walnalem tu 2 posty... Wtedy wiele sobie obiecywalem - myslalem nawet o dopisaniu czegos do tego ficka, ale komp siadl no i... Dzisiaj postanowilem ze przeczytam od nowa tego ff-a.. Przeczytalem.. I wiecie co? Poraz drugi jego magia uderzyla mnie prosto w twarz... A kontunuacje? Po prostu... Co moge powiedziec - piszace to dziewczyny RLZ (przynajmniej w dziale FF biggrin.gif )! A ten ostatni part... I pomysl zeby poraz drugi wmieszac w to wszystko Alison - MISTRZOSTWO! Dziewczyny, jestescie wprost GENIALNE! Juz nie moge sie doczekac dalszego ciagu... Tylko ze 5go wyjezdzam i nie bedzie mnie przez 3 tygodnie... ;( Ale doczytam all jak wroce!

Piotrek

P.S. Macie nutella.gif na zachete wink.gif
P.S.2. KOCHAM TEGO FICKA!

Napisany przez: daigb 01.07.2004 21:07

no to kiedy nowy parcik?? ze tez musialyscie akurat hermionke rzucic na malfoyka tongue.gif

Napisany przez: Kiniulka 01.07.2004 21:40

Jade^_^ przecież napisałam, że cieszę sie z nowego parta bez względu na to czy jest krótki czy długi cyt. "lepsze to niż nic". Mam nadzieję że nowy part pojawi się tak szybko jak tylko się da. Pozdrówka dla Autorek i czekolada.gif dla Was.

Napisany przez: Avin 02.07.2004 19:13

Kto jest dobry i ma doświadczenie w korektach? Potrzebuje kogoś do popraw "Moich Śmieci".


P.S. Błagam o fajną stronkę z avatarkami z Harrym i Hermioną.

Napisany przez: Tova Brink 02.07.2004 19:40

Muszę was, niestety, prosić o cierpliwość... Na dodatek przez kilka najbliższych dni będę miała lekką blokadę kompa, i to wszystko przez mojego kochanego tatusia, który dorwał grę "Serious Sam" i teraz nikogo już do kompa nie dopuszcza, ciągle tylko rozwala i rozwala... biggrin.gif Ale w tym czasie ja ochłonę i postaram się wpaść na coś (bo akurat teraz nie mam pomysłu!!!!!!). Chociaż już coś w mojej wielkiej głowie się kształtuje cool.gif cool.gif cool.gif Poczekajcie kilka dni, a ujrzycie nowego parta by Dzfoneczek... Postaram się przebić samą siebie, ale muszę do tego wpaść na pomysł... tongue.gif

I proszę mnie nie naciskać, bo się w sobie zamknę! biggrin.gif I następny part wtedy nieprędko ujrzycie <he he he... diaboliczny śmiech> zelka2.gif zelka1.gif landrynki.gif krowki.gif

I pamiętajcie, że wszystko co ORYGINALNE jest LEPSZE biggrin.gif Na przykład jeansy, dolary, kompakty... Fani związku H/Hr TEŻ!!!!

NIECH ŻYJE ZWIĄZEK H/Hr! (fazę mam) tongue.gif

Pozdrawia was forumowy, pierwszy i niepowtarzalny "H/Hr shipper" czarodziej.gif wub.gif

Napisany przez: daigb 02.07.2004 20:01

no to ja juz nie marudze i czekam cierpliwie na kolejnego przecudownego parta od dzwoneczka smile.gif pozdrofka dla wszystkich

Napisany przez: madziula 02.07.2004 21:13

Nie powiem..że nie miałam ochoty pokrzyczeć.....czemu tak krótko? Kiedy następne....ale.....nie będę krzyczeć....cierpiwie poczekam..Rozumiem..wszystko.SUPER!!!....;-)......

P.S: nutella.gif czekolada.gif krowki.gif pojedzcie sobie...czekolada -hormon szczęscia biggrin.gif

Napisany przez: porucznik184 03.07.2004 19:46

czesc
mam male pytanko... czy moge kontynuowac to opowiadanie?chociaz jeden part a moze i więcej jak wam się spodoba moj styl pisania
co wy na to?

Napisany przez: KaFeCkO 03.07.2004 21:12

Jasne Poruczniku tongue.gif ale poczekaj na swoja kolej tongue.gif z tego co wiem, to teraz pisze Dzwoneczek, potem Kelyy, a potem ja wink.gif a po mnie mozesz Ty wink.gif pozdrawiam i ciesze sie, ze bedzie jakis zastrzyk swierzej krwi wink.gif tongue.gif

Napisany przez: porucznik184 04.07.2004 10:20

Okej, to ustalone smile.gif
piszę po tobie.
Pozdrowienia!

Napisany przez: Jade^_^ 04.07.2004 12:35

noooo.. widzę, że nas tu coraz więcej jest smile.gif
ja się osobiście bardzo z tego powodu cieszę biggrin.gif
PoZdRo dla wszystkich czytających oraz dla Ekipy biggrin.gif
Dzwonek 3m się ciepło i miej duuuuzio weny smile.gif jakby co, to po konsultacje możesz się do mnie zgłosić biggrin.gif
poruczniku [salutuje] witamy w Ekipie biggrin.gif

Napisany przez: Tova Brink 06.07.2004 20:04

Cześć wszystkim! Chciałam tylko zakomunikować, że wreszcie rozpoczęłam prace nad next partem! Pojawi się on w ciągu kilku dni (nie mogę podać dokładnej daty, bo zawsze może mi coś wypaść...). Wreszcie wpadłam na jako taką koncepcję. Po napisaniu Dora happy.gif poślę Ci parta i pomożesz mi w poprawie, jeśli zechcesz.

Na osłodę czekania macie ======> krowki.gif czekolada.gif nutella.gif czekolada.gif krowki.gif nutella.gif krowki.gif czekolada.gif nutella.gif landrynki.gif jar.gif zelka1.gif zelka2.gif i bądźcie cierpliwi!

Pozdrawia was forumowy, pierwszy i niepowtarzalny "H/Hr shipper" czarodziej.gif wub.gif

Napisany przez: daigb 06.07.2004 21:41

aaaaaaaaaaale fajnie smile.gif superowsko.....nie moge sie doczekac.... smile.gif

Napisany przez: Tova Brink 10.07.2004 20:25

No i udało się, po wielu godzinach męczącej pracy, nękania przez KaFeCkO, part jest gotowy. Mam nadzieję, że będziecie usatysfakcjonowani tak długością, jak i fabułą. Dziękuję także Droci happy.gif za poprawę błędów :* W nawiasach kwadratowych [] są jej komentarze, a w okrągłych () moje smile.gif Miłego czytania!

Nie wiedziała nawet, dokąd biegnie. Łzy oślepiały ją a w głowie słyszała jedynie miarowe dudnienie. Tylko cudem nie wpadła na któregoś z uczniów. Nogi niosły ją same, nawet nie zważała, dokąd ją niosą.
"Jak on mógł?!" - powtarzała sobie - "Jak mógł to zrobić... I to z NIĄ!"
Kolejna strużka łez popłynęła po jej policzkach. W piersi czuła ogromny ciężar bólu i zawodu. Ręce zacisnęły się w pięści. Nie mogła oddychać, ale mimo to pędziła dalej. W głowie huczało jej coraz bardziej i nagle zaczął narastać w niej gniew. Jak ta Alison w ogóle śmie! Takie zachowanie jest godne wyłącznie pogardy! Musi się jakoś zemścić! Musi im pokazać.. obojgu! Przystanęła obok zbroi i oparła się o ścianę, biorąc kilka głębokich oddechów. Gniew przeszedł niemal natychmiast, ale w jego miejsce wstąpiła w nią rezygnacja i smutek.
"Kimże ja, Hermiona, niby jestem dla niego? - pomyślała gorzko.
No tak. Czemu ona niby wymaga od niego absolutnej lojalności i wierności!? Przecież są tylko przyjaciółmi, nie mogą ingerować w swoje wzajemne życie. Widać, nie była zbyt dobra... Łzy znów popłynęły. Gorycz tej myśli była nie do zniesienia. Przecież jej własne uczucia nie mają tu nic do rzeczy, Harry nie rzuci jej się w ramiona tylko dlatego, że ona... Nie, nie będzie o tym myśleć! To jego wybór... Skoro ta dziewczyna mu pasuje, to ona musi to zaakceptować... Ale nie może.. Nie może tego znieść! Nie... Nie będzie się do niego zbliżać. Będzie żyć normalnie, ale nie podejmie z nim rozmowy, nawet jeśli on będzie tego bardzo chciał. Niech liże się po kątach z tą... Hermiona stłumiła w swojej głowie przekleństwo, po czym ruszyła zdecydowanym krokiem do biblioteki. Dalej musiała ocierać z oczu zdradzieckie łzy, a serce ciągle bolało tak bardzo... Nie wiedziała, co ma teraz zrobić. Z jej gardła wyrwał się cichy szloch. Była nie dość dobra, żeby Harry poczuł do niej coś więcej... Zrezygnowana i smutna popchnęła drzwi do biblioteki i ruszyła ku działowi z księgami zaklęć. Musi się czymś zająć, żeby nie myśleć. Szła ze wzrokiem wbitym w podłogę, gdy nagle poczuła, że na kogoś wpada...
- Ej, uważaj! - usłyszała męski głos
Podniosła wzrok i ujrzała młodego chłopaka, któremu książki wypadły na podłogę.
- Przepraszam... - wyszeptała, starając się pomóc mu zbierać ciężkie woluminy
- Ależ nie ma za co. - powiedział chłopak ze śmiechem w głosie - Zwykle sam chodzę jak totalna niezdara. - wyprostowali się i Hermiona musiała wciągnąć powietrze
Przed nią stał prawdziwy Adonis - albo przynajmniej jego uosobienie. Był wysoki - z pewnością miał ponad metr dziewięćdziesiąt wzrostu - miał lekko kręcone ciemne włosy, ciemnoorzechowe oczy, bardzo ciemne i gęste rzęsy, usta wygięte w lekkim, drwiącym uśmieszku (ale nie zimnym, jak u Malfoya, przeciwnie - ciepłym i sympatycznym), trochę nieregularne rysy twarzy, solidną budowę ciała i bardzo duże, męskie dłonie nonszalancko oparte o czarne jeansy (Boże, jak wyobraziłam sobie to ciacho, to aż mi się słabo zrobiło... Ach, ach, ach... biggrin.gif:D:D) [popieram autorkę!]. Hermionę zdziwiło, że nie jest ubrany, tak jak inni, w szatę Hogwartu, ale w podkoszulek i czarną skórzaną kurtkę z łańcuchami oraz ciążkie glany.
- Widzę, że bardzo się spieszysz. - rzekł z lekkim uśmiechem - Ale nie musisz mnie od razu tratować... Wiem, że jestem maleńki i trudno mnie zauważyć, ale proszę o litość dla krasnali. - zażartował
Hermiona roześmiała się, starając się ignorować pieczenie powiek i ucisk w klatce piersiowej. Zauważyła, że ciemnoorzechowe oczy szukają jej wzroku.
- Płakałaś. - stwierdził
Nie mogła zaprzeczyć. Spuściła tylko wzrok. Nie będzie tłumaczyć się przed obcym chłopakiem, którego zna od zaledwie dwóch minut... I nawet nie wie, jak ma na imię. Tymczasem on kontynuował:
- Nie wiem, dlaczego płakałaś... Ale uważam, że nie było warto. Ktoś, kto wyprowadził taką dziewczynę jak Ty z równowagi, nie jest wart ani jednej łzy...
- Skąd wiesz? - zaprotestowała - Nawet mnie nie znasz! - dodała nawet ostrzej, niż by chciała
- Hmmmm... Powiedzmy, że znam.. różne rodzaje łez. Widzę w Twoim spojrzeniu gorycz i wiem, że jesteś jednocześnie smutna, wściekła i rozgoryczona. - dodał
Milczała.
- A tak w ogóle, to mimo, że mnie nie znasz, możemy się poznać. Marco Pedersen. - wyciągnął sczupłą, silną, dobrze ukształtowaną dłoń ku Hermionie
- Hermiona Granger. - uśmiechnęła się lekko, odwzajemniając uścisk dłoni
Na twarzy Marca pojawił się tajemniczy uśmiech.
- Masz bardzo oryginalne imię... - stwierdził po chwili zastanowienia - Ale i tak jest piękne. Pasuje do Ciebie. - Hermiona zawstydziła się
- To dobrze czy źle? - zapytała ze słabym uśmiechem
- Hmmm... Chyba dobrze... W końcu powiedziałem, że jest piękne i pasuje do Ciebie... Więc wychodzi z tego, że jesteś piękna. - mrugnął do niej
- Dziękuję... - wyszeptała, nie kryjąc, że komplement sprawił jej przyjemność
Dawno nie słyszała tak miłych słów.
- Może podejdziemy do stolika i usiądziemy? Nie lubię taszczyć tylu tomisk na raz... - roześmiał się Marco, po czym oboje ruszyli ku wolnemu blatowi
Niedbale rzucił książki na stół, po czym rozsiadł się wygodnie na krześle.
- Słuchaj, chcę, żebyś teraz zapomniała o osobie, która Cię zraniła. - stwierdził dziwnie ostro - Chcę Cię z tego wyrwać. Przynajmniej na teraz. Dobrze? - Hermionie nie pozostawało nic innego, jak skinąć głową
- Dlaczego nie jesteś w szacie Hogwartu? - zapytała cichym głosem, usilnie starając się wymazać ze swojej głowy widok Harry'ego i Alison całujących się i obejmujących - było to okropnie trudne, zwłaszcza, że nie mogła się rozpłakać.. nie przy Marcu
- Może dlatego, że ja tylko pracuję w bibliotece, jako pomocnik pani Pomfrey. Ona w końcu nie jest już młoda i nie może dźwigać tylu ksiąg naraz i wspinać się po drabinie. Uczyłem się wcześniej w Beuxbatons, ale mnie wywalili za.. jak to określili.. nieodpowiedni stój i zachowanie. Co im przeszkadzają moje glany? Albo kurtka i łańcuchy? Ja tym wyrażam swoją osobowość.. Sztywniaki. Dumbledore proponował mi, żebym skończył naukę tutaj, ale nie chciałem. Po co? Mam już swoje osiemnaście lat i własne poglądy na naukę. Uważam, że życie to najlepsza nauczycielka! Ale muszę jednak się z czegoś utrzymywać... Nie chcę wracać do domu, pragnę własnego życia! - mówił Marco
Hermiona mimo woli uśmiechnęła się. On na pewno zaliczałby się do tej grupy chłopaków, z którymi jej rodzice kategorycznie zabronili jej się zadawać. Ale był ciekawy. Intrygujący. No i przystojny. Z zamyślenia wyrwał ją głos Marca:
- A Ty? Powiedz coś o sobie. - zachęcił
- No cóż... Jak widzisz po mojej szacie, uczę się tutaj. Należę do Gryffindoru i chodzę do piątej klasy, więc, jak łatwo wywnioskować, mam piętnaście lat... - zaczęła powoli, ale Marco jej przerwał
- Piętnaście? Naprawdę? Wyglądasz na siedemnastolatkę! To znaczy, że wyglądasz tak dojrzale. - dodał z lekkim śmiechem w głosie - Ale kontynuuj.
- No cóż... - uśmiechnęła się Hermiona mile połechtana - Moi rodzice są dentystami... I mam dwóch najlepszych przyjaciół, Harry'ego Pottera i Rona Weasleya... - nagle Marco znów jej przerwał
- Sorry, że Ci przerywam... Ale... To z Harry'm Potterem się pokłóciłaś, prawda? - zapytał - Proszę, bądź szczera. Mimo, że słabo mnie znasz, wierz mi, możesz mi zaufać.
- Ale skąd wiesz? - zapytała cichutko
- Słyszałem, jak zaakcentowałaś jego imię... I widziałem Twoje oczy... Kiedy o nim mówiłaś... Wyglądałaś wtedy... Tak... Nie, nie potrafię tego określić... Zranił Cię, mam rację? - zapytał miękkim głosem
Hermiona była zdziwiona, ale przytaknęła. To wszystko było wbrew jej zasadom! Rozmawiać tak szczerze z chłopakiem, którego zna tak bardzo krótko. Ale budził niezwykłe zaufanie w jej zranionym obecnie sercu. Gdyby Harry ich teraz zobaczył... Na pewno byłby bardzo zazdrosny. Hermiona była zła na siebie, że ciągle o nim myśli, mimo, że on najwyraźniej znalazł sobie nową dziewczynę... Z resztą, Hrry nie jest jej panem. I w końcu, jak to się mówi... "klin - klinem". Starając sie ignorować pieczenie pod powiekami i ucisk w klatce piersiowej, rozsiadła się wygodniej na krześle. Tymczasem Marco spokojnie rozprawiał:
- ... I wtedy mój ojciec wchodzi do pokoju... O rany, ale po tym miałem siarę... My staramy się ukryć butelki z winem i całe piwo pod łóżkiem, a Ayleen stara się ubrać... Co prawda nikt nie kazał jej się rozbierać, to Tom założył się z Tedem... I jeszcze Mauriee obściskiwała się z Paulem w kącie... Jak mój stary to zobaczył, to wpadł w istny szał i miałem szlaban na imprezy! No, ale, ja jak to ja, nie posłuchałem i wyłaziłem oknem. Raz omal mnie nie nakryli! Wyszli na dwór akurat jak wisiałem na rynnie! Mówię Ci byłem blisko zawału. Ale uwielbiam robić rzeczy zakazane. Według mnie świetnie smakują. - roześmiał się
- Mi się też zdarzało robić niedozwolone rzeczy, ale wolałabym o nich na razie nie wspominać. - uśmiechnęła się
- Rozumiem. Tajemnica zawodowa. - rzekł z uznaniem Marco - No, ale wracając do tematu, kiedyś byłem strasznie wkurzony na ojca, bo odebrał mi kluczyki do motoru i powiedział, że jak "nie poprawię swojego zachowania", to nigdy mi ich nie odda. No i bez jego wiedzy dorobiłem nowe. A jako zemstę, dodałem mu do kawy końską dawkę środka przeczyszczającego. Biedak... - Hermiona nie mogła się powstrzymać od chichotu
Marco był niezwykle sympatyczny. Polubiła jego uśmiech i sposób bycia po godzinie rozmowy. Udało jej się na chwilę zapomnieć o Harry'm i dlaczego tak strasznie ją boli w sercu. Marco był bardzo miły, prawił bardzo sympatyczne, dyskretne komplementy, nie porzucając jednocześnie swojego zbuntowanego wizerunku "niegrzecznego chłopczyka". Jego ciemne oczy obserwowały uważnie jej źrenice. Wiedziała, że widzi jej ból. Jej samej ciężko było pogodzić się z obecną sytuacją.

Tymczasem "zdradliwy Potter" tongue.gif
Harry z impetem odepchnął dalej tulącą się do niego niczym magnes i wyraźnie zadowoloną Alison, po czym natychmiast zerwał się i bez wahania pobiegł za Hermioną. Niestety, nie wiedział, dokąd mogła iść. Skierował swoje kroki do pokoju wspólnego Gryffindoru. Pewnie siedzi w swoim dormitorium. Musi z nią porozmawiać, wyjaśnić... Zapewnić, że między nim a Alison absolutnie nic nie ma i nigdy nie będzie. Czuł się ogromnie zażenowany tą sytuacją. Szczególnie przykro zrobiło mu się, kiedy zobaczył oczy Hermiony, wyglądające jak źrenice zranionego zwierzęcia. Jej wyraz twarzy... Taki... Nieszczęśliwy. Jednocześnie musiał walczyć z ogaraniającą go wściekłością na Alison. Jak mogła zrobić coś takiego? Nie myślał, że może się tak zachować. Zamyślony przejechał palcami we włosach. Nie wiedział, jak to teraz rozwiązać. Trochę się bał rozmowy z Hermioną. Z drugiej strony, nie powinien. W końcu jest jego przyjaciółką, czyż nie? To dlaczego czuje się tak dziwnie? Nie potrafił odpowiedzieć sobie na to pytanie. Głęboko westchnął, po czym stanął przed obliczem Grubej Damy.
- Hasło? - zapytała wyniośle, wyraźnie była w złym humorze - nie dalej jak wczoraj dwoje drugoklasistów próbowało wysmarować ją powidłami z dyni
- Kłopoty Niecnoty. - mruknął Harry
Wszedł przez dziurę do wnętrza pokoju wspólnego. Hermiony w nim nie było. No, ale jakim sposobem miałaby tam być? Podszedł do Parvati, która właśnie wychodziła z dormitorium dziewcząt.
- Parvati, czy Hermiona jest w dormitorium? - zapytał
- Nie... Nie było jej tutaj przez jakiś czas... W zasadzie od rana. Wiem, bo cholernie bolał mnie brzuch i nigdzie się nie ruszałam, bo cały czas trzymałam sobie na żołądku termofor. - uśmiechnęła się - Ale coś się stało? Pokłóciliście się?
- Nie. - skłamał Harry
Jakoś nie odczuwał potrzeby zwierzenia się takiej plotkarze, jak Parvati.
- To może po prostu poczekaj na nią tutaj. Prędzej czy później się zjawi, - poradziła dziewczyna - Ale teraz Cię zostawię. Dowiedziałam się właśnie czegoś ekscytującego i muszę natychmiast podzielić się tym z Lavender, - uśmiechnęła się szeroko, rozmarzona
- A cóż to za ekscytująca wiadomość? - zapytał Harry
- Podobno w bibliotece szkolnej pracuje jakiś cukiereczek [tego nauczyłam się od mojej koleżanki z klasy]. - mina Parvati wyrażała istne rozanielenie - Podobno jest tak przystojny, że aż nogi się uginają. Słyszałam, że wywalili go z poprzedniej szkoły, ale nie uczy się tutaj, bo nie chce. Taki typowy buntownik z wyboru. Muszę go poznać! Ale już lecę! Na razie! - zawołała, po czym zniknęła za portretem
Harry ciężko opadł na fotel i zatopił się we własnych myślach.

Dwie godziny później.
- Odprowadzić Cię? Poniosę Ci te woluminy, bo się zaraz pod nimi połamiesz... - zaproponował Marco szarmancko, wywołując uśmiech na twarzy Hermiony
- Ależ nie musisz! - zaprotestowała - Naprawdę jestem Ci wdzięczna za tak fachowe polecanie książek, ale nie chcę Cię przemęczać, na pewno cały dzień dźwigasz tego tony, bo Pani Pince z pewnością chętnie z tego korzysta. - zażartowała
Marco potrząsnął głową, wprowadzając w ruch swoje lekko kręcone włosy. Nawet na Hermionie, której serce i tak należało do innego (ciekawe, kogo :> ), zrobiło to kolosalne wrażenie.
- Dawaj i nie dyskutuj. - powiedział zdecydowanie
Zabrzmiał tak... autorytarnie, że Hermiona nie miała siły mu się opierać. Podała mu stos książek. Po chwili Marco dodał już łagodniej:
- Przecież nie mogę pozwolić, by tak ładna dziewczyna zniknęła za stosem książek.
Hermiona uśmiechnęła się szeroko. Bardzo podobały jej się komplementy nowego przyjaciela.
- Wiesz, gdzie jest mój pokój wspólny? - zapytała
Marco roześmiał się dźwięcznie, odrzucając głowę do tyłu.
- Czy wiem? Oczywiście! Jak myślisz, co robiłem nocami? Oczywiście, że poznawałem Hogwart! - wciąż chichotał - Gruba Dama chyba mnie polubiła, ale chyba nie można tego powiedzieć o sir Cadoganie.
Hermiona ponownie się roześmiała.
- To zawsze był totalny świr... A spotkałeś już Trelawney? - zapytała, przewracając oczami
- A, ta stara wariatka? Zawsze przewraca oczami na mój widok. Widać nie mieszczę się w jej wąziutkiej przestrzeni pojmowania świata współczesnego. Ona już dawno zatrzymała się gdzieś w dwunastym wieku... - roześmiał się
- Naprawdę tak myślisz? Wreszcie spotkałam kogoś podzielającego moje zdanie! - wykrzyknęła Hermiona ze śmiechem
- No widzisz, tyle nas łączy. - powiedział Marco pół żartem, pół serio
Hermiona uśmiechnęła się do niego. Świetnie się czuła w jego towarzystwie. Był taki miły... Ale z drugiej strony jej miłość do Harry'ego nie pozostawała nadwątlona. Nadal płonęła niewygasłym płomieniem.

**************
Harry nie mógł już wytrzymać takiego długotrwałego, bezczynnego siedzenia sam na sam z własnymi myślami. Musi jak najszybciej spotkać się z Hermioną, bo inaczej zwariuje. Podniósł się ciężko z fotela, po czym ruszył ku wyjściu z pokoju wspólnego. Zrezygnowany pchnął portret, po czym wyszedł na korytarz. Rozejrzał się. Nikt nie nadchodził. Oparł się o ścianę i przymknął oczy. Jak przeprowadzić rozmowę z Hermioną w taki sposób, żeby mu uwierzyła? Nie wiedział, naprawdę nie wiedział. Z rozmyślań wyrwały go jednak dwa wesołe głosy coraz bardziej zbliżające się do niego. Jeden z nich rozpoznawał, i to bardzo dobrze... Ten głos prześladował go cały czas... Tak kochał słuchać jego dźwięku... Był dla niego niczym najpiękniejsza muzyka. Ale tego drugiego nie znał. Męski, sympatyczny, pełen śmiechu i rozbawienia... Harry zmrużył oczy i wskoczył za najbliższą zbroję. Bez pardonu zaczął podsłuchiwać rozmowę.
- ... Ja sobie normalnie, legalnie idę [ktoś tu zaporzycza meine teksty tongue.gif - ale to nic biggrin.gif ], a ten kretyn, Irytek, spuszcza mi na głowę wiadro... Myślałem, że się wścieknę. Ale nie byłbym sobą, gdybym się nie odpłacił. Tak się jakoś składało, że przecierałem na mokro zakurzone półki, więc wziąłem to całe wiadro pełne okropnie brudnej wody i wsadziłem mu na ten rozchichotany łeb, kiedy przelatywał obok mnie, żeby ze mnie zadrwić. Szkoda, że nie miałem wtedy aparatu! Naprawdę, Hermiono, umarłabyś ze śmiechu na ten widok! - mówił rozbawiony, męski głos
Usłyszał śmiech tak drogiej mu dziewczyny.
- Och, Marco, jesteś naprawdę niesamowity! Mało kto ma takie odlotowe pomysły! - chichotała
Harry ostrożnie wyjrzał zza zbroi. Ujrzał Hermionę idącą ramię w ramię z niesamowicie przystojnym chłopakiem... Nie, nie chłopakiem, ale młodym mężczyzną. Niósł jej książki i uśmiechał się do niej ujmująco. W tym momencie Harry poczuł, jak jego serce ściska lodowato zimne uczucie zazdrości. Niesamowitej zazdrości. Przecież to on powinien tam iść, nieść jej książki, żartować z nią i uśmiechać się do niej.
- Jesteśmy na miejscu. - usłyszał głos tego całego Marca
Od razu dał się słyszeć świergot Grubej Damy.
- Och, kochaneczku, Ty znów tutaj? Jakże miło Cię widzieć! Tak rzadko mam okazję popatrzeć sobie na rozsądnego, miłego i zabawnego młodego człowieka! Zwykle Ci tutaj to wyładowują na mnie swój gniew albo rozgoryczenie, trzaskając moim portretem bez najmniejszego szczunku! Ach, młodzieńcze, odwiedzaj mnie częściej, proszę.
- Na pewno tak będzie, jaśnie pani. - powiedział Marco szarmancko (ale z lekką nutką śmiechu w głosie) wywołując tym absolutny zachwyt Grubej Damy - Proszę, moja miła, Twoje ksiązki. - zwrócił się do Hermiony, a Harry aż zmarszczył się z zazdrości
- Dziękuję. - odpowiedziała Hermiona pogodnie - Bardzo Ci dziękuję. Za wszystko.
- Ależ nie ma za co! Jeżeli tylko będziesz mogła, odwiedź mnie proszę w bibliotece. Często tam jestem. Lubię w niej przebywać. To do zobaczenia... Hermiono. - zakończył
- Do widzenia, Marco. - odrzekła Hermiona miękko
Przez chwilę obserowała oddalającego się Marca, po czym podeszła do portretu.
- Cóż za uroczy młodzieniec, czyż nie, kochaniutka? - powiedziała łagodnie Gruba Dama - I do tego taki przystojny... Rzadko mam okazję popatrzeć na takie zjawisko: chłopak przystojny, inteligentny, szarmancki, wesoły... Ach... Czemu nie jestem żywą młodą damą, jak Ty... - ale po chwili rozmarzenia ocknęła się - Hasło, słodziutka?
- Kłopoty Niecnoty. - powiedziała Hermiona miękko
Harry usłyszał dźwięk zatrzaskującego się delikatnie portretu. A więc ma rywala... Ma na imię Marco... I na dodatek ma mnóstwo zalet... Harry czuł, jakby żelazna obręcz bezlitośnie ściskała go za serce.
"Cholera... - pomyślał - CHOLERA, CHOLERA, CHOLERA!!!!!!!"
I na dodatek nic mu nie ułatwiała ta sprawa z Alison! Musi się pogodzić z Hermioną, i to jak najszybciej, po czym odwrócić jej uwagę od tego... Nie, nie mógł znaleźć obraźliwego określenia. Chłopak był miły dla Hermiony, ale to o niczym nie świadczy.
"Uspokój się, Potter... Uspokój... Musisz teraz otoczyć Hermionę ciepłem i serdecznością... Musisz pokazać Hermionie, że jesteś lepszy od tego Marca. Albo przynajmniej równie dobry. Spokojnie..." - powtarzał sam sobie.
Po chwili zastanowienia postanowił wejść do pokoju wspólnego i podjąć tę trudną rozmowę od razu. Lepiej jej nie odkładać, potem mogłoby być gorzej. Podszedł do Grubej Damy, rozanielonej do ósmej potęgi.
- Hasło, chłopcze? - zapytała rozmarzonym głosem
- Kłopoty Niecnoty. - powiedział sucho
Portret odchylił się, ale przed wejściem do pokoju wspólnego Harry wziął bardzo głęboki oddech. Hermiona była właśnie w wejściu do dormitorium. Pokój wspólny był zupełnie pusty. Harry zaczął:
- Hermiono... - odwróciła się i spojrzała na niego
Znów stanęły jej przed oczami te wydarzenia, których świadkiem była niedawno... Ale teraz ze zdwojoną siłą, gdyż on stał tuż przed nią. Ucisk w piersi powrócił, pod powiekami znów zaczęło nieznośnie piec.
- Czego chcesz? - zapytała ostro, choć wcale tego nie chciała - po prostu powróciło do niej rozgoryczenie i smutek.. i gniew - Nie powinienieś być teraz ze swoją nową dziewczyną? Czego ode mnie chcesz? - powtórzyła agresywnie
- Hermiono, z Alison to naprawdę nie było tak... - próbował się bronić, ale mu przerwała
- A to dobre! Nie tak? A jak? Nie zdążyliście się schować? - zapytała ironicznie
- Hermiono, ale ja Ci przysięgam... - próbował podejść do niej i złapać ją za ramiona, przytulić, ale go odtrąciła
- Nie przysięgaj. Nie znoszę krzywoprzysiężców. Możesz robić co chcesz! Przecież jestem tylko twoją przyjaciółką! - zawołała
- Owszem, jesteś, ale ja się bardzo z Tobą liczę! Wysłuchaj mnie chociaż, daj się wytłumaczyć! - prosił - My tylko... - podjął, ale nie dane mu było dokończyć
Hermiona spojrzała na niego spod przymrużonych oczu (chciała ukryć łzy, które cisnęły się jej do oczu z prędkością co najmniej Niagary):
- Wiesz co, możesz się lizać ze swoimi panienkami gdzie chcesz, bo mnie to nie obchodzi! Przynajmniej ja tak się nie zachwouję. - odparowała
- Tak? - krzyknął Harry ostro, nawet ostrzej, niż by chciał - A co to był za gostek, z którym właśnie szłaś? Byłaś wobec niego bardzo poufała, zwłaszcza, że na pewno go dobrze nie znasz! Nie wiadomo, co to za jeden! I ty mi mówisz o lojalności!
- Sugerujesz, że jestem łatwa?! - krzyknęła - Więc się mylisz! Ja i Marco jesteśmy tylko kolegami... Dzisiaj się poznaliśmy i on uczynił mi ten takt, że pomógł mi zanieść książki! Jest naprawdę bardzo miły. Zresztą to moja sprawa, z kim się spotykam! Nie jestem Twoją własnością! Wracaj do tej swojej dziwki! - zakończyła, po czym zniknęła w swoim dormitorium
Harry ciężko opadł na krzesło. To wszystko potoczyło się zupełnie inaczej niż by chciał. Czemu wspomniał o tym całym Marcu? Dlaczego ma taki długi jęzor? Nie mógł się wyzbyć zazdrości i zupełnie zaprzepaścił szansę pogodzenia. Mało brakowało, a przytuliłby ją z całej siły. Te oczy... Starał się w nie nie patrzeć, aby całkowicie się nie zatracić.
"Dlaczego to zrobiłem?" - pytał sam siebie - "Nie powinienem okazywać swojej zazdrości... Miałem taką szansę... I co teraz zrobię?"
Ukrył twarz w dłoniach. Nie mógł znaleźć rozwiązania. Będzie musiał z nią pogadać jeszcze raz, przeprosić, wyjaśnić, choćby miał zatrzymać ją siłą. I może kupić kwiaty... Przysiąc jej, przyrzec, że on i Alison NIGDY... I przeprosić ją za alzuje do tego całego Marca... Wciąż prześladowały go jej oczy. Takie smutne... Zawiedzione. Nie może tego tak zostawić. Wszystko MUSI być jak dawniej. Tylko jak on to zrobi?

***********
Hermiona trzasnęła książkami o blat biurka i rzuciła się na łóżko. Wreszcie mogła się wypłakać. Dać ujście bólowi, wściekłości, zazdrości, rozgoryczeniu, zawiedzeniu i smutkowi. Czuła się naprawdę podle. Wszystko tak się skomplikowało. Polubiła Marca, ale nie chciała, by Harry myślał, że rzuciła mu się w ramiona... Na dodatek Alison, ta.. dziwka. Zaczęła niemal krztusić się łzami. To wszystko było takie trudne... Nie wiedziała, jak poradzić sobie z tym wszystkim. Postanowiła zaczekać. Może wszystko rozwiąże czas?


UWAGA, UWAGA, OŚWIADCZENIE

Ja, jako Dzwoneczek, uroczyście oświadczam, że MARCO PEDERSEN jest MOJĄ postacią i JAKIEKOLWIEK użycie jej w następnych partach wymaga konsultacji ze mną. Muszę skontrolować zachowanie postaci, którą stworzyłam. Nie chciałabym, aby z miłego "buntownika bez powodu" ktoś zrobił z niego np. burkliwego playboya! Dlatego jeżeli ktoś będzie chciał go "użyć", należy porozmawiać ze mną i pokazać mi napisaną część, w której występuje. Można mnie spotkać na gadu - gadu codziennie od 18 do 20 i czasami (wyłączając niedziele) od 8 do 9. Będę wdzięczna za konsultację (sorki, że zachowuję się tak "zaborczo" w stosunku do Marca, ale on jest uosobieniem tego, o czym marzę tongue.gif no, może nie do końca, ale prawie biggrin.gif)

Dobrze, kończę zrzędzić tongue.gif Mam nadzieję, że part się podobał. Nie bardzo wiem, komu mam przekazać teraz pałeczkę, chyba kelyy... Tak czy inaczej, obecnie piszącemu życzę POWODZENIA kiss.gif

Pozdrawia was forumowy, pierwszy i niepowtarzalny "H/Hr shipper" czarodziej.gif wub.gif

Napisany przez: Galia 10.07.2004 21:10

Dzwoneczku kochany- ty genialna normalnie jesteś - świetny part. biggrin.gif
Naprawde dobry- aż mnie zaskoczyłaś. Fajny cukiereczeka, he ,he. tongue.gif
Pisz dalej, pisz i zlituj si ę nad fanami ,żebyśmy nie musieli długo czekać.
To w podzięce:
krowki.gif landrynki.gif czekolada.gif nutella.gif zelka2.gif zelka1.gif

JESTEŚ WIELKA

Napisany przez: madziula 10.07.2004 21:18

Ach Dzowneczku...Ty to masz jednak talent.....part był świetny...Marco...tez ..prawde mowiac (bez urazy) nie przepadam za ...facetami z loczkami na glowie tongue.gif...ale....cala postac poza tym cool... biggrin.gif
A z konsultacja to Cie popieram...bo ja tez nie chcialabym zeby ktos zawalil teraz..te cudna postac .... biggrin.gif

POZDRO i dalszej TAKIEJ weny...to byl part...porzadny...;D


Załączony/e obraz/y
Załączony obrazek Załączony obrazek

Napisany przez: Avin 10.07.2004 21:24

Dzwoneczku faaaaaaajne(ja zwykla zresztą). Wielka nutella.gif dla ciebie. Ten Marco - super postać! Życzę weny następnej osobie.

Napisany przez: Hungarian Horntail 10.07.2004 21:34

No to kogo teraz mamy gnębić i ponaglać?? Straszliwie mi się podobał ten part !!!
W każdym razie życze weny wink.gif

Napisany przez: KaFeCkO 10.07.2004 22:39

Dzwoneczku...Moje zdanie juz znasz. Teraz po ponownym przeczytaniu po prostu brak mi slow. Lezki mi pociekly po policzkach crying.gif tongue.gif teraz prosze o dreczenie Kelyy tongue.gif a wlasnie, mam do Ciebie 2 ogroooooomniaste prosby, skoro pisze po Tobie:
1. niech H i Hr jeszcze sie nie godza
2. i niech akcja nadal toczy sie we wrzesniu

Dzieki smile.gif a dla Yustynki leca buziakiii :* gratulacje inteligencji smile.gif i pozdrowionka :* a dla reszty tylko to pierwsze i ostatnie tongue.gif

Napisany przez: Jade^_^ 10.07.2004 22:45

Horntail zdaje mi się, że to kelyy miała zamiar teraz pisać :>

Galia ten cukiereczek był tak zmieniony przeze mnie.. bardziej mi pasował biggrin.gif a nasz drogi Dzwonek się zgodził na taką zmianę biggrin.gif

No to nasza "kolejka" do pisania wygląda następująco:
¤ kelyy
¤ KaFeCkO
¤ porucznik
a resztę pominiemy na razie tongue.gif



Tymczasem wciąż otwarta lista wygląda tak:
§ moja jakże skromna osóbka.. biggrin.gif czyli Jade^_^
§ Dzwoneczek
§ KaFeCkO
§ Szanon
(obecna jak na razie tylko duchem z tego, co widzę)
§ kelyy
oraz
§ porucznik184

o kimś zapomniałam?? huh.gif

Napisany przez: Kiniulka 10.07.2004 22:47

Bardzo faaajny i taki dłuuuuuugaśny biggrin.gif tongue.gif biggrin.gif ... Bardzo mi się podobał i z niecierpliwością czekam na next parta.

Napisany przez: daigb 10.07.2004 23:21

bueh, nie tylko ty smile.gif

Napisany przez: porucznik184 11.07.2004 11:48

Masz talent:) A mi za to udało się znaleźć błąd (ale jestem zdolny i utalentowany nie? biggrin.gif )

QUOTE
Może dlatego, że ja tylko pracuję w bibliotece, jako pomocnik pani Pomfrey.

Pani Pomfrey pracuje w skrzydle szpitalnym jeśli mnie pamięć nie myli smile.gif
Ps. Nie jestem pewien czy bede mogł napisac tego parta, bo za jakis czas jade na wakacje(ok. poczatku sierpnia) Wszystko zależy teraz od szybkości dodawania przez Was dalszych next partów.

Napisany przez: Kiniulka 11.07.2004 15:11

Dokładnie. W bibliotece pracuje pani Pince. biggrin.gif

Napisany przez: kelyy 11.07.2004 16:27

No dobra laski (i faceci (; ) zaraz zabieram się do pisania, tak sobie myśle... nie godzić ich? Popieram, ale nie bedzie między nimi otwartej wojny, bo ani jedno ani drugie nie ma przecież prawa wtrącać sie w życie drugiego, a więcej nie zdradze...
Niebawem cosik wstawię, ale troszke poczekacie, bo beda u mnie kuzynki i ciezko bedzie cokolwiek pisać, a jak w ciągu 2 tygodni nic nie wstawie to KaFeCkO może pisać dalej

pozdrooffka
kelyy :*

Napisany przez: Tova Brink 11.07.2004 20:50

Bardzo się cieszę, że wam się podobało! Jestem mile połechtana, że doceniliście moją wielodniową ciężką pracę wink.gif Mam już nawet jakiś pomysł... Na coś bardziej... Hmmm... Niegrzecznego wink.gif Czyli szykuje się part ze "smaczkiem" w moim wykonaniu. Tylko wszyscy muszą już odwalić swoją kolejkę biggrin.gif:D Bo do tego parta, którego planuję, są dwa warunki:
a ) muszą być już pogodzeni
b ) ale nie są jeszcze parą

Mam nadzieję, że wam się spodoba to, co planuję, ale po tym chyba będzie to trzeba wkleić do "Lotosu", mimo, że sexu tam nie będzie (jeszcze biggrin.gif - kiedyś w wykonaniu moim i Dorci coś jeszcze ujrzycie tongue.gif)

Także, dopiero jak reszta odwali swoje, to znów biorę się do pracy.

STRASZNIE DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA POZYTYWNE KOMENTARZE!!!!!!!!!!!! PISAĆ DLA WAS TO CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ!!!!

Acha, błąd zauważyłam, tylko zapomniałam poprawić biggrin.gif:D Tak to jest z tym roztrzepanym Dzfoneczkiem wink.gif

Pozdrawia was forumowy, pierwszy i niepowtarzalny "H/Hr shipper" czarodziej.gif wub.gif

Napisany przez: Avin 12.07.2004 13:36

Jade magłabym ci oddawać do korekty Moje Śmieci? Prooooooszę.

Napisany przez: Szanon 12.07.2004 17:23

Rany Juluś!
Sorki batrdzo wielkie, że tak długo sie nie odzywałam, ale poprostu przez ostatnie dwa tygodnie byłam na kolonii w Rowach smile.gif Obiecuję teraz przyłazić codziennie i zapisuje sie na kolejke do pisania. Dzfoneczku Twój part był świetny smile.gif Jak z reszta wszystko co piszesz kiss.gif Przysięgam sie poprawić w zyciu naszego forum
Amen smile.gif

Napisany przez: daigb 12.07.2004 21:52

heh....

kiedy ktos da nastepnego parta??

czekamy smile.gif

Napisany przez: Szanon 13.07.2004 18:42

Ano właśno czekamy..
1 godzina...
lalalala
2 godzina
Ktoś chce czekoladke? czekolada.gif tongue.gif

A tak na serio to nie moge sie jush doczekac. Dochodzę do wniosku, że fiki rpg są bardzo fajne smile.gif Ja na przykład jak pisze sama to czesto nie dokańczamfików a pomysł sie marnuje tongue.gif Boże co ja tak zanudzam... To wsyztsko po tej kolonii, brakowało mi intenetu i etarz wszystkim zamulam. Dobra mneijszao to.. Czekam na nastepny parcik

P.S Po dzisiejszej wyprawie z koleżankami stwierdzam, ze jestem zdolna zgubić się we własnym mieście

Napisany przez: daigb 13.07.2004 19:23

QUOTE (Szanon @ 13.07.2004 18:42)
P.S Po dzisiejszej wyprawie z koleżankami stwierdzam, ze jestem zdolna zgubić się we własnym mieście

nie tylko ty Szanon.....ostatnio ja się zgubiłam na własnym osiedlu smile.gif....a wbrew pozorom nie jest takie duuuuuuuze smile.gif

co do milki to z checia bym ja zchrupala bo od tego czekania zrobilam sie glodna smile.gif pozdrowka wszystkim

Napisany przez: Avin 15.07.2004 21:42

Kelyy, kiedy będzie next part. Ja tu z ciekawości umieram!! Pośpieszysz się trochę?? czekolada.gif dla ciebie, :* dla reszty.

Napisany przez: madziula 15.07.2004 23:12

Właśnie..prrroszę....znaczy może prosiiiiiiiimy...... nutella.gif zjedz sobie..mozg Ci bedzie lepiej i szybciej pracował...cała ..mozesz pozwalam tongue.gif


Napisany przez: KaFeCkO 16.07.2004 09:38

Keeeeeeeeely sad.gif jestem spragniona nastepnego parta sad.gif poooospiesz sie... tak ladnie prooooosimy biggrin.gif moze przekupimy Cie czekolada.gif ? tongue.gif

Napisany przez: Smerfka 16.07.2004 11:11

No... widzę , ze wszyscy stosują przekupstwa , jak tylko mogą... Oj nieładnie , nieładnie , no ale cóż -takie czasy- pozostaje tylko się przyłączyć ^^:
Widzę , że była już nutella.gif i czekolada.gif <nawet dwie...> ( wub.gif ) , ale co tam - ja i tak wiem , że nic , absolutnie NIC na świecie nie zdziała tyle co kochane stare jar.gif KORNISZONKI GÓRĄ !! - mam nadzieję , ze coś wreszcie zmienią (czyt. dopiszą nexta)... dry.gif

Napisany przez: Jade^_^ 16.07.2004 14:16

a ja bede oryginalna i nie przylacze sie do ogolnego przekupywania kelyy..
posune sie nieco dalej cool.gif
pospiesz sie z tym partem albo daj chociaz znak, ze masz COKOLWIEK juz napisane, o jesli nie, to... Twoja kolejke przejmie KaFeCkO
wlasnie z Dzwonkiem planujemy napisac.. KODEX ZBIOROWKOWY
i nie bedzie sie on tyczyl tylko tej zbiorowki, ale wszystkich, ktore mozliwe, ze w przyszlosci napiszemy wspolnie..
wiec idz za moja dobra rada i sprez sie smile.gif

Napisany przez: KaFeCkO 16.07.2004 14:52

Przy mnie nie bedziecie musieli czekac, niewazne, czy teraz pisze ja czy Kelyy biggrin.gif ja juz mam opisane sytuacje, wiec tylko to wszystko polacze, dodam cos, ujme i bedzie biggrin.gif

Napisany przez: AnDzIkA 16.07.2004 17:15

A kiedy dodacie nastepną cześc?? Juz sie nie moge doczekac. krowki.gif czekolada.gif nutella.gif <----- a to na zachete. Kelyy mam pytanko... czy nastepna cześc pojawi sie jeszcze w tym tygodniu lub miesiacu????


Pozdrawiam,
AnDzIkA

Napisany przez: Małcia 16.07.2004 21:38

Hallo Hallo Ladies & Men ;P od czego zaczac ? tongue.gif no to... kiedys sie zarejestrowalam tutaj bo KAFeCkO brala slub i nie moglam go opuscic tongue.gif Konto zostalo ;P Tak sie jakos zlozylo ze znowu tu jestem ;P z bezdechem przeczytalam wszysciusienko co sie znajduje tutaj i jestem mile zaskoczona wink.gif Hehee tongue.gif moja natura jest nieco spokrewniona z tutejsza hhh ;P lubie pisac opowiadanka & rymy wink.gif bylabym bardzo wdzieczna i szczesliwa jezeli "Szefostwo" tongue.gif pozwoliloby mi takze brac udzial w tych rewelacyjnych parcikach ;P Mam nadzieje ze kiedys ujawni sie tu cos "mojego" ;P Pozdrawiam i wielkie brawa dla autorek/ow ;P kiss.gif kiss.gif dementi.gif

Napisany przez: KaFeCkO 16.07.2004 21:40

Szefostfo? tongue.gif Hhhhhhh oko, jestech tero Twoja szefowa biggrin.gif ]:-> A wiec witamy w naszej ekipie Małcie biggrin.gif :brawa: biggrin.gif holiday.gif pozdrowionka :*

Napisany przez: Szanon 16.07.2004 22:21

O jak sie wzruszyłam!! smile.gif Widzę, że coraz wiecej osób przyłacza sie do pisania fika. Przynajmniej bedzie goło i wesoło tongue.gif A i czekamy na kolejnego parciola. Czyja kolejka była? Kelyy?? Och ta moja skleroza. Nie boli ale sie trzeba nachodzic. Ale takie są własnie skutki niesłuchania straszych. Boże czego tak zanudzam. To chyba wsyztsko przez to, ze jest juz tak późno. Ide bo mi sie mózg zlasuje. Dobrej nocki wam wszystkim życzę smile.gif

Napisany przez: kelyy 17.07.2004 18:19

Dobra daje znak życia, bardzo was przepraszam, ale mam nadzieje że zrozumieie, mówie od rfazu, KaFeCkO, możesz pisać dalej bo ja po prostu nie mam czasu i nie napisze tego, są mnie kuzynki i potem a w środe wyjeżdżam i nie bede miała dostępu do neta, także nie mam jak.... sad.gif
\Jeszcze raz przepraszam, pusz KaFeCkO

pozdrooffka
kelyy

Napisany przez: KaFeCkO 17.07.2004 19:53

Oki, wiec teraz ja pisze. Najpozniejszy termin to czwartek smile.gif ale prosze mnie nie naciskac, bo sie w sobie zamkne!! tongue.gif poozdro ;*

Napisany przez: Małcia 18.07.2004 19:47

No to KaFeCkO czekamy na Twoj popis tongue.gif wink.gif pozdro :*

Napisany przez: AnDzIkA 18.07.2004 23:02

cyt. "No to KaFeCkO czekamy na Twoj popis"


Właśnie, właśnie. Czekamy z niecierpliwością. Powodzenia przy pisaniu. smile.gif




AnDzIkA

Napisany przez: Szanon 19.07.2004 19:31

Cieszymy sie bardzo, ze tak wscześnie zamierzasz dodać parta smile.gif My chyba powinnismy to wysłac do jakiejś drukarni normalnie i wydać w twardej oprawie za jedyna 99.99 smile.gif To i tak duża zniżka tongue.gif cool.gif cool.gif draco.gif dementi.gif My czakać ty pisać
Amen

Napisany przez: Małcia 19.07.2004 19:38

TAK JEST!!! i zero znizki co to ! tongue.gif tu sa wyciskane poty i trudy... to jest bezcenne ! no... moze 1,000€ by zakoilo te zmagania biggrin.gif

SZANON AMEN, A JAK!

PS:Czekam czekam... smile.gif

Napisany przez: KaFeCkO 19.07.2004 20:04

A wiec nadeszla dlugo oczekiwana chwila :] KaFeCkO znowu wrocila do pisania i wkleja swoje wypociny tongue.gif a wiĘc delektujcie albo meczcie sie tongue.gif


Harry wracał z kolacji. Był już w końcu korytarza na trzecim piętrze, gdy usłyszał za sobą kroki. Odwrócił się i ujrzał Hermionę. Szła z nosem w książce, wogóle go nie widząc. Stał w miejscu, sam nie wiedząc czemu, gdy dziewczyna wpadła na niego.
-O! Dobrze, że Cię widzę!
- Też mi coś. Skąd ta nagła zmiana zdania?
- Słuchaj - powiedziała bez ogródek. - Znalazłam coś. Pamiętasz jak po raz pierwszy wszedłeś do kuchni mojej ciotki?
- Trudno zapomnieć - odpowiedział najbardziej suchym tonem, na jaki go było stać w tej chwili.
- Mówiłeś wtedy o jakiejś czarze, o której nikt nie słyszał.
- No tak, Nessa pochylała się nad nią, a Voldemort chciał jej ją odebrać - Hermi wzdrygnęła się nieznacznie na dźwięk tego imienia. - A co Ci do tego?
- Chyba znalazłam coś o tej czarze - powiedziała chłodno i pchnęła mu książkę w ramiona. Były w niej podkreślone dwa zdania: "Czara Hadesu, powstała w starożytności. Obecnie twierdzi się, że została zniszczona, chociaż nie znaleziono jej szczątek. Natomiast Lampa sławy..." Przebiegł wzrokiem po stronie. Był tam rysunek czary, którą Harry zobaczył w wizji.
- To ona!- krzyknął.
- No właśnie. Nie zdążyłam dziś nic więcej znaleźć, ale jutro jeszcze poszukam. Jak coś znajdę, to Ci powiem. Do widzenia panie Casanowo.
- Ale...- lecz dziewczyna już odeszła. Wpatrywał się ze złością w jej plecy, a gdy znikła w końcu korytarza dodał wściekły: - Mogę Ci pomóc szukać - po czym ruszył do wierzy Gryffindoru.

*
W sobotę obudził Harry'ego głośny świergot ptaków. Wstał, ubrał się i ruszył do łazienki. Po zimnym prysznicu, poszedł na śniadanie z myślą, że znajdzie tam Rona, ale tam go nie było. Zjadł trochę owsianki i pognał do biblioteki w poszukiwaniu przyjaciela. Tam również go nie znalazł, ale zobaczył Hermionę, pochylającą się nad wielką księgą.
- Znowu kuje - powiedział do siebie, lecz przypomniała mu się wczorajsza rozmowa. Podszedł do niej i zagadnął:
- Cześć. Znalazłaś już coś?
- Mówiłam już, że jak coś znajdę, to Ci powiem - uzyskał chłodną odpowiedź.
- A...A Może pomóc Ci szukać? - zapytał niepewnie.
- Jak nie masz żadnej randki, to idź i poszukaj w tamtym dziale - powiedziała i z powrotem wsadziła nos do książki. Po kilku minutach, chłopak wrócił ze stertą tomów. Usiadł na drugim końcu stołu i zaczął szukać. Siedzieli w milczeniu. Nie poszli nawet a obiad. Po południu podszedł do nich Marco.
- Cześć Hermiono - powiedział, przysiadając się do niej i zerkając na Harry'ego. - Czemu Cię nie było na obiedzie? - ciągnął dalej.
- Mam coś ważnego do załatwienia. Kupa książek do przeszukania.
- A czego szukasz? - zapytał, odsłaniając swoje zadziwiające zęby. - Może mógłbym pomóc?
- Nie, dzięki, poradzę sobie. Zresztą pomaga mi Harry.
- Jak chcesz, ale dotrzymam Ci towarzystwa - powiedział, zerkając na Pottera, żeby upewnić się, czy słyszał.
- A nie musisz zajmować się biblioteką? - zapytała ze zdziwieniem Hermiona.
- Ehhhh... Niemiły obowiązek - jęknął, ponownie odsłonił swoje zęby w uśmiechu i odszedł do biurka. W Harrym krew się gotowała, ale udawał, że nie zauważył Marca.
- Mam coś - usłyszał głos Hermiony po jakiejś godzinie. Pośpiesznie wstał i pochylił się nad nią.
"Mmmmm jej zapach" - pomyślał.
- Nie... To samo, co wczoraj - powiedziała rozczarowana, a Harry wrócił na swoje miejsce. Zerknął ukradkiem na Marca i zauważył, że wpatruje się w nich z zazdrością w oczach. Poczuł pewną satysfakcję. Po kilku godzinach Harry nie mógł już lekceważyć domagań swojego żołądka. Postanowił pójść na kolację. Wstał i zaczął zbierać książki.
- Czekaj, też już pójdę - usłyszał głos Hermiony. Wyszli razem, śledzeni podejrzliwym wzrokiem Marca.
- Ta czara musi mieć wielką moc, skoro Voldemort tak bardzo pragnął ją mieć - powiedział zamyślony Harry.
- Na pewno... Mam nadzieję, że na kolację będzie coś jadalnego, umieram z głodu... - Harry spojrzał na nią ze zdziwieniem. Przy każdej wymianie zdań, wypominała mu, że spotyka się z każdą dziewczyną w Hogwarcie, a teraz... Mówi jakby nigdy nic o kolacji...Weszli do Wielkiej Sali. Nieliczni uczniowie siedzieli przy stołach, dokańczając jedzenie. Usiedli, a po kilku minutach zostali sami. Harry zastanawiał się, czy to dobra chwila, aby się pogodzić. Był gotowy wybaczyć jej ten flirt z Marcem... Spoglądał na nią kilka razy, ale nic nie potrafił wyczytać z jej twarzy. Skończyli posiłek w milczeniu i poszli do wieży.
- Na szczęście jutro niedziela, możemy znowu cały dzień szukać.
- Tak, ale najpierw musze napisać wypracowanie dla Sneap'a.
- Hasło? - doszli do portretu Grubej Damy.
- Amantium Irae Amoris Integratio.*
- Proszę - powiedziała i odsłoniła dziurę. W Pokoju Wspólnym było mało ludzi. Większość spędzała ten ciepły wieczór na błoniach.
- Do jutra - pożegnała się Hermiona i ruszyła do dormitorium dziewczyn. Harry powlekł się do sypialni chłopców. Był tam tylko Ron.
- Harry! Gdzie byłeś?
- Gdzie Ty byłeś? Szukałem Cię cały ranek.
- Byłem w sowiarni. Potem nigdzie nie było Ciebie, ani Hermiony, więc...
- Więc?
- Pomyślałem, że się pogodziliście... - powiedział cicho.
- Och... Nie... To znaczy, byliśmy w bibliotece, ale prawie nie rozmawialiśmy...
- A co tam robiliście? - zapytał podejrzliwie Ronuś.
- Eeee... Szukaliśmy czegoś, kiedy indziej Ci opowiem.
- Dobra. Słuchaj, wybaczysz mi jak pójdę z Fredem i Georgiem? Mamy coś do załatwienia...
- Jasne, idź. Ja już się chyba położę.
- Ok, dobranoc - powiedział Ron i wyszedł. Harry rozebrał się i wciągnął piżamę. Rzucił się na łóżko. Chciał jeszcze raz o tym wszystkim pomyśleć, ale nie zdążył, bo zasnął.

*
Następnego ranka, gdy się obudził, w dormitorium już nikogo nie było. W Wielkiej Sali zastał Rona kończącego śniadanie. Zjadł szybko i poszli pisać wypracowanie z eliksirów.
- To jest straszne... Dwa zwoje pergaminu! - marudził Ronuś, szukając pióra, ale Harry już pisał. Hermiona, przy sąsiednim stoliku, już od piętnastu minut skrobała namiętnie po pergaminie. Harry szybko napisał, bo stawiał największe litery, jakie nie wzbudziłyby podejrzenia. Hermi jeszcze raz czytała to, co napisała, ale on już się zwijał. Po chwili Hermiona też wstała. Spojrzeli na siebie porozumiewawczo i wyszli z Pokoju Wspólnego. Gdy weszli do biblioteki, do Hermiony doskoczył Marco, z jakimś kwiatkiem w ręce. Wręczył go jej, coś szepcząc. Dziewczyna lekko się zaczerwieniła, a Harry czuł, że zaraz wybuchnie. Jak on śmie! Szybko wszedł w najbliższy dział. Kopnął z całej siły w stołek, który tam stał. Niestety krzesło się rozwaliło, a Harry wściekły wyciągał już różne książki. Gdy podszedł do stolika, siedziała już tam Hermiona, nad kupą woluminów. Przed nią stał mały wazonik z kwiatkiem, który dostała od Marca. Wkurzony fest (sorki, ale nie umiałam się powstrzymać tongue.gif ) Harry zanurzył się w lekturze. Znowu szukali cały dzień, lecz tym razem bąkali co do siebie w stylu "Tu coś może będzie..." albo "Jest! Nie, to nie o tej czarze...". Od czasu do czasu podchodził do nich Marco, ale (ku uciesze Harry'ego) Hermi nie okazywała zainteresowania, pochłonięta poszukiwaniami. Gdy zeszli w końcu na kolację, tak jak wczoraj, w Wielkiej Sali było tylko kilka osób. Harry nie mógł uwierzyć, że rozmawiają ze sobą normalnie. Kiedy wyszli, natknęli się na Dracusia (MmMmM Ciacho biggrin.gif).
- Oooo... Szlama i Potter - zadrwił. - Granger, widzę, że skaczesz z kwiatka na kwiatek. Ostatnio rzucałaś się na mnie, potem latałaś za tym... DZIKUSEM z biblioteki, a teraz znowu wróciłaś do Pottera. No, no, tylko tak dalej!
- Ty gnoju - rozległ się głos Marca, który wyszedł z Wielkiej Sali. Widocznie podsłuchiwał. Jego twarz nie była już taka sympatyczna. Był rozgniewany. Malfoy najwyraźniej też to dostrzegł, ale nie dawał za wygraną.
- Nie rozumiem, jak mogli w Beuxbatons przyjąć TAKIEGO obwiesia... Ale czego się spodziewać po TAKIEJ dyrektorce...
- Ty skurwysynu! ! Jak śmiesz obrażać kobiety, o których gówno wiesz?! W Twoich żyłach nie płynie czysta krew, ale siury Gargamela! I Ty śmiesz obrażać Hermionę! Pożałujesz... - wyciągnął różdżkę i wyszeptał kilka słów. Twarz Dracusia nagle zaczęła zmieniać swój kształt. Całe ciało porosło śmierdzącymi, tłustymi włosami [takimi jak u Snape’a tongue.gif ]. Przerażony uciekł w stronę lochów.
- Wow, Marco! To było niesamowite!
- Dzięki, to łajno jeszcze o mnie usłyszy. - Hermiona patrzyła na niego z podziwem.
"Gdybym to JA miotał w Malfoy’a zaklęciami, pewnie by zrobiła mi awanturę" - pomyślał Harry.
- Lepiej pójdę i go odczaruję, bo będę miał kłopoty. Do zobaczenia.
- Pa - pożegnała go zauroczona Hermiona. Harry znowu czuł, że zaraz wybuchnie. Miał ochotę iść za Marcem i rzucić się na niego z pięściami. Ruszyli w stronę wieży. Po kilku minutach, Hermiona postanowiła przerwać tą ciszę. Mimo wszystkiego, podobała jej się zazdrość Harry'ego, której nie zdołał ukryć.
- Jutro możemy szukać tylko na przerwach - zamarudziła.
- Mhm - odmruknął, wymyślając najgorsze tortury dla Marca.
- Amantium Irae Amoris Integratio - usłyszał głos Hermiony. Pożegnali się i poszli do dormitoriów.
- Jak ja go nienawidzę! - myślał Harry, leżąc już w łóżku.
*
Harry i Hermiona przez cały tydzień wszystkie przerwy spędzali w bibliotece. Hermi była strasznie nerwowa, raz nawet nakrzyczała na Marca. Mieli strasznie dużo nauki, a dodać jeszcze poszukiwania, to chodzili spać około trzeciej nad ranem. Wstawali już o siódmej, żeby przed śniadaniem szukać lub poprawiać prace domowe. Gdy Harry obudził się w sobotę rano, w dormitorium (znowu tongue.gif ) nikogo nie było. Spojrzał na kalendarz.
- O Boże! Urodziny Hermiony! - krzyknął wystraszony. Kompletnie o nich zapomniał. Nie miał żadnego prezentu, nic! Spojrzał jeszcze raz na kalendarz, żeby się upewnić. Pod dzisiejszym dniem, Seamus nabazgrał "Hogsmeade! : ) ". To jest myśl! Zaprosi ją i cały dzień spędzą razem. Może nawet uda mu się jakoś wytłumaczyć jej sprawę z Alison... Pobiegł pod prysznic, wrócił do dormitorium i ubrał w najlepsze ciuchy. Wyperfumowany ( tongue.gif ) z wyczarowanym bukiecikiem kwiatów ruszył do Wielkiej Sali. Hermiona siedziała sama przy końcu stoły, jak zwykle czytając. Harry podszedł do niej niepewnie. Teraz albo nigdy.
- Wszystkiego najlepszego - powiedział, uśmiechając się i wkładając jej do rąk kwiaty.
- O... Dzięki Harry.
- Nie ma za co. Słuchaj... - poczuł się trochę niepewnie. - Pomyślałem sobie... Skoro... Skoro dziś masz urodziny i... i dziś jest pierwszy wypad do Hogsmeade... To... To może wybrałabyś się tam ze mną...?
- Och, Harry, bardzo chętnie, ale... Już Marco mnie tam zaprosił... Lecz mogę t...
- Aha - przerwał jej - Rozumiem. Marco. Jasne. Do widzenia. Miłego dnia - powiedział z przekąsem i wyszedł.
- Znowu Marco! Zabiję tego drania, zabiję! - mówił do siebie. Podszedł do kolejki do Filcha.
"Życzenia i prezent powinny wystarczyć. Pójdę sam i kupię jej coś" - myślał, wychodząc z zamku. Na dworze było strasznie ciepło. Zdjął bluzę. Miał pod spodem obcisłą koszulkę, która opinała się na jego klacie (pamiętacie "opalony" tors Harry'ego? tongue.gif ), obcisłe na tyłku spodnie podkreślały linię jego sexy pośladków (hahahahahaha zaraz pęknę ze śmiechu laugh.gif ) [KaFeCkO ja Ciebie też śmiechem kiedyś zabiję HAHAHA]. Gdy doszedł do głównej ulicy Hogsmeade, było już tam pełno uczniów. Wszedł do księgarni i kupił jej "Tristana i Izoldę". Chciał kupić jej coś, czego nie zapomni, co będzie miała do końca życia, co będzie jej zawsze przypominało jego, Harry'ego, więc kupił jej srebrny pierścionek z brylantowym oczkiem (cholernie drogi :\ tongue.gif ). Po zakupach poszedł na piwo do "Trzech mioteł". Był w połowie drugiego, gdy drzwi Pubu otworzyły się i weszła Hermiona. Ubrana była (też tongue.gif) w spodnie, podkreślające jej figurę, a bluzeczka nieprzyzwoicie opinała się i odsłaniała jej biust (hahahahahahahaha) Podeszła do Harry'ego i powiedziała:
- Słuchaj Harry... Ja odwołałam to spotkanie z Marcem... I chciałam się zapytać czy... Czy Twoja propozycja jest aktualna? - Harry'ego zatkało. Tego się nie spodziewał!
- A... Ależ oczywiście. Siadaj - wstał i odsunął jej krzesło (dżentelmen tongue.gif ). Zamówił piwo i wrócił do stolika. Pili napój, rozmawiając mile, jak za starych, dobrych czasów. Potem pospacerowali po wiosce, zaglądając do sklepów. Trochę zmęczeni, ruszyli do Wrzeszczącej Chaty.
- Pamiętasz jak Syriusz zaciągnął tam Rona? - zapytała się Hermi, opierając o płot.
- Taaaak. Chciałem go wtedy zabić - usiedli na trawie, wspominając tamten wieczór.
- Hermiono - zaczął niepewnie Harry, po chwilowej ciszy. - Proszę Cię, żebyś mnie wysłuchała do końca... Bo... Mnie i Alison naprawdę nic nie łączy... - w oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Znów o niej mówi!
- Nie obchodzi mnie, co Was łączy.
- Ależ obchodzi - powiedział Harry. - Gdyby Cię nie obchodziło, nie obrażałabyś się na mnie...
- Wcale się nie obraziłam! Po prostu...
- Prosiłem, żebyś mi nie przerywała. Ona się legalnie na mnie rzuciła. Gdybyś przyszła chwilę wcześniej, usłyszałabyś, co jej powiedziałem...
- Mam gdzieś te Twoje romanse! ( z kimś mi się to skojarzyło... tongue.gif )
- Jakbyś to miała gdzieś, to byłoby nadal tak jak w wakacje... Ale cóż, teraz dla Ciebie lepszym przyjacielem jest Marco... A może kimś więcej? Te całe kwiatki i flirciki...
- Nic mnie z nim nie łączy! On jest po prostu miły!
- Więc Alison wtedy też była "miła"?
- A więc zaprosiłeś mnie, aby zepsuć mi urodziny! Dzięki! A ja głupia odwołałam spotkanie z Marcem!
- Właśnie. Czyli jednak coś Cię obchodzę... Słuchaj, czy ja Cię kiedyś okłamałem? Zresztą... Właśnie tu idzie Alison za rękę z Rogerem Davisem...
- Co? Och, Harry, chodźmy stąd! - chwyciła go za przegub i pociągnęła za chatę.
- Kocham Cię - doszedł ich głos Rogera. Po chwili ciszy, wysunęli głowy za chatę. Zobaczyli ich całujących się. Nagle para ruszyła w stronę krzaków, w oczywistych zamiarach. Po upływie kilku minut, z biednych roślin dobiegały głośne dźwięki tongue.gif . Harry i Hermiona wyszli z ukrycia.
- Widzisz? Ona jest zwykłą dziwką. Jutro pewnie będzie się walić z kolejnym, a potem z kolejnym...
- Harry przepraszam! Jaka byłam głupia! Jak mogłam Ci nie wierzyć?! - wykrztusiła Hermiona i rzuciła mu się na szyję. Zalała się łzami.
- No już... Nie płacz Hermi... Już wszystko Ok... - mówił i głaskał ją po głowie.
- Jestem beznadziejna!
- Nie jesteś - powiedział, całując ją w policzek. Przytulił dziewczynę mocniej do siebie. Tak bardzo mu jej brakowało...
- Nie płacz już mała... Chodź, wskoczymy do Miodowego Królestwa i wrócimy. - zeszli ze wzgórza. Hermiona była nadal przygnębiona, ale Harry próbował ją pocieszyć, ciągle przytulając lub całując jej policzki. Kupili pełno słodyczy i ruszyli w stronę zamku. Ze względu na pogodę, spacerowali po błoniach.
- Zapomniałbym... Wszystkiego najlepszego - powiedział, wręczając jej prezent. Dziewczyna spojrzała na niego niepewnie i odpakowała paczuszkę. Spojrzała na tytuł książki i uśmiechnęła się. Otworzyła pudełeczko z pierścionkiem. Zatkało ją. Popatrzyła na Harry'ego ze zdziwieniem w oczach. Wyjął pierścionek i włożył jej na palec.
- Na Tobie wygląda jeszcze lepiej. Mam nadzieję, że Ci się podoba - powiedział z uśmiechem. Rzuciła mu się na szyję, obcałowywując policzki, nos i czoło.
- Harry, nie musiałeś! Na pewno był strasznie drogi!
- Dla przyjaciół wszystko - odpowiedział, tuląc ją jeszcze mocniej do siebie. Wrócili do zamku na kolację, a resztę wieczoru spędzili sami [reszta Gryfonów na błoniach tongue.gif] w Pokoju Wspólnym na czułościach "przyjacielskich" biggrin.gif
- To był najcudowniejszy dzień w moim życiu - mówili do samych siebie, leżąc już w łóżkach.

*
Następnego dnia Harry obudził się pierwszy. Po cichu załatwił ranne sprawy i zszedł do Pokoju Wspólnego. Siedziało tam kilku zaspanych Gryfonów. Między nimi była Hermiona, która jako jedyna wyglądała na zadowoloną z życia i tryskającą energią. Gdy zauważyła Harry'ego, poderwała się z fotela i do niego podeszła.
- Cześć - powiedziała. Chłopak przywitał ją dyskretnym buziakiem w policzek. Uśmiechnęła się i złapała go za przegub.
- Chodź na śniadanie - Harry spojrzał na ciągnącą jego rękę dłoń. Promienie porannego słońca zamigotały w oczku pierścionka. Poczuł, że powietrze wypełnia jego żołądek. A więc to nie był sen.
- Idziemy dziś do biblioteki? - zapytała Hermi. Harry'ego rozrywały dwa uczucia: chęć pokazania Marcowi, że Hermiona wybrała jego i obawa, że jednak zapomni o wczorajszym dniu i znowu zacznie flirtować z bibliotekarzem. Po chwili namysłu powiedział:
- A może zabierzemy parę książek i poszukamy na błoniach? Taka piękna pogoda nie będzie trwać wiecznie...
- Dobry pomysł! - pochwaliła go dziewczyna. Zjedli szybko śniadanie i pognali do biblioteki. Marco ze zdziwieniem patrzył, jak zwracają się do siebie. Powiedział tylko 'cześć' i zaczął udawać, że czegoś szuka. Obładowani książkami wyszli z zamku. Usadowili się pod wielkim dębem. Nie chciało im się za bardzo szukać, więc co chwile wymieniali spojrzenia, uśmiechy, od czasu do czasu czułości. Po kilku minutach, Hermiona wybuchła śmiechem.
- Co? - zapytał zdezorientowany Harry.
- Słuchaj... Szukam czegoś w książce o językach, wierzeniach i tradycjach Australii... I... Hahahahaha...Zgadnij co oznacza słowo "PERCY" w slangu australijskim lol
- Nie wiem, mów
- Buehehehehehehehe... Oznacza to... Hahahahahaha... Pewną część ciała mężczyzny!
- Hahahahahahahaha - Harry też wybuchnął śmiechem. Śmiali się przez długi czas. Gdy się uspokoili, powrócili do poszukiwań.
- Harry! - zawołała Hermiona po kilku godzinach - Harry znalazłam!! Posłuchaj!


Czara Hadesu powstała w starożytności. Stworzył ją Grecki bóg podziemi - Hades.
Według legendy, czara ma moc uwolnienia starożytnych ciemnych mocy [upiorów, potworów itd.], które będą posłuszne tylko temu, kto je uwolni. Nie ma żadnych dowodów o istnieniu czary. Informacje o innych czarach mocy na stronie...


Milczeli przez chwilę.
- Wiesz co to oznacza? - powiedział po pewnym czasie Harry. - Oznacza to, że ta czara musi gdzieś być. Voldemort jej nie zdobył, więc musi być...
- W pokoju Nessy - dokończyła Hermiona. Patrzyli na siebie z przejęciem.
- I... I co teraz?
- Nie wiem. Teraz jak Voldemort powrócił, zapewne będzie chciał ją ponownie zdobyć, a to oznacza, że...
- Ciocia jest w niebezpieczeństwie! Harry, co teraz?
- Myślę, że powinniśmy ostrzec dyskretnie Twoją ciocię.

THE END!! smile.gif

*amantium irae amoris integratio - kłótnie kochanków umacniają ich miłość. Terencjusz. [postarałam się tym razem.. chyba pasuje XD] <= dodatek niepowtarzalnej Dory biggrin.gif

czekam na kometarze



pozdrawiam Was kochane i kochani tongue.gif ;*

Napisany przez: porucznik184 19.07.2004 20:08

QUOTE
moze 1,000€ by zakoilo te zmagania

tylko 1000? mam nadzieje ze na osobe?
ale wiecie, że to jest dobry pomysł?
Jak skończymy pisać całego ficka to postaram się coś z nim zrobić, ale na razie potrzebuje waszych zgód na publikacje większej publiczności smile.gif
Przysyłajcie je albo na mój meil(wisniewski_lab@op.pl) albo na PM.
Ps. Ja nie żartuje!
Pps. kiedy moge pisac? powiadomcie mnie o tym na maila.
Ppps. na wakacje wyjeżdżam 7 sierpnia wiec pospieszcie sie z tymi partami zebym ja mogl jeszcze napisac smile.gif

Napisany przez: porucznik184 19.07.2004 20:29

w opisach co kto zrobił niepotrzebnie uzywasz zdrobnień

QUOTE
marudził Ronuś

QUOTE
natknęli się na Dracusia

QUOTE
Słuchaj... Szukam czegoś w książce o językach, wierzeniach i tradycjach Australii... I... Hahahahaha...Zgadnij co oznacza słowo "PERCY" w slangu australijskim

hermi szukała czegos o czarze czy o znaczeniach Percy w slangu australijskim?
możliwe ze za barzo sie czepiam, ale to mnie najbardziej raziło(może oprócz twoich komentarzy w nawiasach smile.gif )
Ogólnie nawet niezle.
to kiedy ja piszę?

Napisany przez: KaFeCkO 19.07.2004 20:31

QUOTE (porucznik184 @ 19.07.2004 20:29)
w opisach co kto zrobił niepotrzebnie uzywasz zdrobnień
QUOTE
marudził Ronuś

QUOTE
natknęli się na Dracusia

QUOTE
Słuchaj... Szukam czegoś w książce o językach, wierzeniach i tradycjach Australii... I... Hahahahaha...Zgadnij co oznacza słowo "PERCY" w slangu australijskim

hermi szukała czegos o czarze czy o znaczeniach Percy w slangu australijskim?
możliwe ze za barzo sie czepiam, ale to mnie najbardziej raziło(może oprócz twoich komentarzy w nawiasach smile.gif )
Ogólnie nawet niezle.
to kiedy ja piszę?

Nie szukala w slangu australijskim, tylko w ksiazce O australijskich wierzeniach itd. a od komentarzy nie moglam sie powstrzymac biggrin.gif a pisz kiedy chcesz, byleby szybko biggrin.gif

Napisany przez: porucznik184 19.07.2004 20:34

a nie pisze jeszcze ktos przedemną?

Napisany przez: KaFeCkO 19.07.2004 20:35

chyba nie huh.gif Kelyy nic nie pisala, ze ma pisac po mnie, zreszta mowila, ze gdzies jedzie...

Napisany przez: porucznik184 19.07.2004 20:37

okej, skoro tak to postaram się jutro ew. pojutrze dac next parta smile.gif

Napisany przez: KaFeCkO 19.07.2004 20:39

Szybki jestes tongue.gif ale mam nadzieje, ze nie bedzie dlugosci 5 linijek tongue.gif

Napisany przez: porucznik184 19.07.2004 20:44

QUOTE
mam nadzieje, ze nie bedzie dlugosci 5 linijek

żartujesz sobie? ja zawsze daje długie party... minimum 6 linijek tongue.gif
a na poważnie...... postaram się żeby był jak najdłuższy(co najmniej na 30 linijek) ale nic nie obiecuje. ale moge obiecac ze to nie bedzie 5 linijek smile.gif
Ps.możliwe że next part pojawi sie nie jutro czy pojutrze ale w tygodniu(nie pózniej)

Napisany przez: Jade^_^ 19.07.2004 21:19

No! Dora sie tym razem postarala i wyszukala odpowiednie haslo biggrin.gif
jakby ktos chcial jakies inne po lacinie, to prosze do mnie walic smialo biggrin.gif

Napisany przez: Małcia 19.07.2004 21:20

w sumie.... 1000€ to za malo ;P ale jeszcze trzeba sie zastanowic ;P moze zbijemy taka kase jak Rowling? Pomyslcie tylko ksiazki, filmy, dvd, zakladki, gadzety, karty itp.itd.... tongue.gif ahhhhh jak cudownie biggrin.gif

KaFeCkO parcik super wink.gif hihi biggrin.gif to czekamy teraz na Ciebie Poruczniku smile.gif Powodzenia w pisaniu [wiecej niz 5 linijek tongue.gif]
czyzby pozniej bylam JA ?! tongue.gif

PoZdRoWiOnKa smile.gif :*

Napisany przez: KaFeCkO 19.07.2004 21:22

Oki, ale ja biore 1% wiecej z dochodow, wkoncu ja jestem pomyslodawca tongue.gif

Napisany przez: nosferatu 19.07.2004 22:16

Super!!Czekam na następną część!!

Napisany przez: Tova Brink 20.07.2004 11:22

No, no, KaFeCkO, nareszcie! biggrin.gif Myślałam, że się w życiu nie doczekam :] Ale się doczekałam biggrin.gif Part mi się podobał, poza paroma szczegółami... (oczywiście są one natury MARCOwskiej tongue.gif) Ale to moja wina, bo wyłączyli mi intenet, więc nie mogłaś się ze mną skontaktować w tej sprawie. Parę rzeczy bym z tego wywaliła, a parę bardziej rozwinęła (ale ja się czepiam, no na rany boskie... tongue.gif). Aż mnie ręce świerzbią, żeby się do paru rzeczy nie poprzyczepiać na amen biggrin.gif tongue.gif Ale ogólnie było OK (kurde, po lekturze tych ff-ów na zagranicznych stronkach zrobiłam się wybredna i wymagająca biggrin.gif)

A co do 1000€... TO PRZECIEŻ NIE WYSTARCZA biggrin.gif "Zbiorówka" musi być doceniona pieniężnie znacznie wyżej biggrin.gif

A co do dalszej pisaniny, to pierwszy w kolejce jest PORUCZNIK, potem miała pisać DORA, potem JA, czyli DZWONECZEK, no a potem może pisać MAŁCIA :]

Myślę, ze tak będzie ok... Bo mnie aż palce świerzbią, żeby się wyżyć biggrin.gif Następny part mojego autorstwa już się Tworzy w głowie tongue.gif

I PAMIĘTAJCIE, JEŚLI KTOŚ CHCE "WYKORZYSTAĆ" MARCA, TO NIECH PISZE DO MNIE NA PM, GG LUB MAILEM (JESTEM W GODZINACH 18 - 20 ZASADNICZO). DZIEKUJĘ BARDZO ZA UWAGĘ tongue.gif

A co do "kodeksu zbiorówkowego", to ja i Dora postaramy się go ustalić jak najszybciej... Nie było mnie kilka dni, więc był malutki zastoik, ale dziś tryby ruszą biggrin.gif

Pozdrawia was forumowy, pierwszy i niepowtarzalny "H/Hr shipper" czarodziej.gif wub.gif

Napisany przez: Hungarian Horntail 20.07.2004 12:07

KaFeCkO...jesteś master. Part mi się straszliwie podobał, pomijam to że czasem można troche było go do harlekina porównać....ale to jest nieistotny szczegół i nie trzeba sobie nim głowy zawracać. W każdym razie życze wszystkim weny, żeby powstało piękne ff, które będzie tłumaczone na wszytskie języki świata.... biggrin.gif

Napisany przez: daigb 20.07.2004 12:26

dla mnie w tym parvie troche za duzo bylo tych przyjacielskich czulosci....po za tym cool smile.gif

Napisany przez: AnDzIkA 20.07.2004 12:55

Mnie podobnie jak większości (jeśli nie wszystkim smile.gif ) forumowiczów podobało się! A nawet bardzo! Teraz pora na porucznika184. Czekamy, czekamy.
A jeśli chodzi o drukowanie tego FF to moja ciocia pracuje w drukarni... biggrin.gif



Pozdrowionka
AnDzIkA

Napisany przez: KaFeCkO 20.07.2004 13:28

QUOTE (Hungarian Horntail @ 20.07.2004 12:07)
KaFeCkO...jesteś master.

Ja jestem Master Junior biggrin.gif Master to juz jest kto inny tongue.gif

Napisany przez: Małcia 20.07.2004 14:38

Znamy tego Mastera, znamy... tongue.gif

No to czekam na kolejne parciki...

Super, po Dzwoneczku pisze ja ? smile.gif)))) extra tongue.gif hhh

pozdrooo

Napisany przez: KaFeCkO 20.07.2004 15:28

A potem niepowtarzalna Ka A eF E Ce Ka A O biggrin.gif tongue.gif Juz sie niecierpliwie, kiedy znowu zamocze pioro w kalamarzu tongue.gif tzn palce w klawiszach tongue.gif

Napisany przez: Lav 21.07.2004 11:05

dobra..dobra..dosc tego gadania, dajcie kolejna część

Napisany przez: siistars 21.07.2004 17:02

ten fic jest poprostu best in the world!!! kiedy będzie next part?
zelka2.gif zelka2.gif zelka1.gif czekolada.gif nutella.gif <-- dla tej osoby co napisze następnego parta biggrin.gif

Napisany przez: AnDzIkA 21.07.2004 17:19

QUOTE (siistars @ 21.07.2004 17:02)
ten fic jest poprostu best in the world!!! kiedy będzie next part?
zelka2.gif zelka2.gif zelka1.gif czekolada.gif nutella.gif <-- dla tej osoby co napisze następnego parta biggrin.gif

Czyli dla porucznika184. poruczniku184 kiedy następna część??


Pozdrawiam i życzę weny,
AnDzIkA

Napisany przez: daigb 21.07.2004 18:47

no wlasnie, kiedy bedzie i jakiej bedzie zawartosci?? mam nadzieje ze bedzie na takim samym poziomie co poprzednie party...a trzeba przyznac ze byly napisane na jednym z wyzszych poziomach pisania tongue.gif pozdrówka

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)