Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ W Labiryncie Wyobraźni _ Nadzieja

Napisany przez: matoos 29.05.2003 14:01

Szukanie siebie

Jestem zamkniętym w sobie chłopcem, przemoc jest mą drogą, pozbywam się inteligencji dosiadając sześciocylindrowego rumaka, którego nikt inny nie mógł okiełznać. Moimi przyjaciółmi są dziecko o wyglądzie starca i geniusz o wyglądzie idioty. Powoli zabija nas anarchia. I wtedy geniusz zyskuje siłę a dziecko traci niewinność. I wtedy wszystko się wali, a ja klęcząc ściskam pomiędzy urękawiczonymi dłońmi wszystko co pozostało mi z mojego najlepszego przyjaciela. Nie tracę nadziei.

Szukanie siebie

Jestem kobietą zamkniętą w nie-swoim ciele, napędzanym siłą mechanicznego geniuszu i ludzką potrzebą przetrwania. Jednak myśli moje zaprzątnięte są bezsensownym, paranoicznym pytaniem. Istota człowieczeństwa wydaje mi się problemem leżącym tuż pod moimi stopami - dlaczego mój kręgosłup nie jest giętki jak u każdego normalnego ssaka? Czuję na plecach chłód metalu - to mój ośmionogi wybawiciel, który wydarł paliwo z mego ciała i rozerwał je na strzępy. Patrzę w niebo i z radością witam spadające na mą twarz pióra ze skrzydeł anioła, powoli roztapiając się w świadomości - co za ironia - wykształconej w sieci pająka, którego sama jestem dzieckiem. Nie tracę nadziei.

Szukanie siebie

Jestem poranionym chłopcem, unieruchamiam aby przeżyć, ale nigdy nie zabijam. Za moją głowę wyznaczona jest nagroda, ale chroni mnie immunitet - moja metalowa kochanka. Rany na duszy stają się także ranami ciała - wymieniam je więc na nowe. I podążam za moim snem, czepiając się pępowiny karmiącej moje najśmielsze marzenia. I zostaję z niej brutalnie zrzucony, kiedy staję przed wyborem. Ona albo mój sen. Kiedy moją decyzję zna już cały świat, czuję jak moje nowe ciało rozpada się na kawałki i w deszczu odpadków spada na i tak już zaśmieconą ziemię. W ostatnich słowach żegnam się ze słońcem. Nie tracę nadziei.

Szukanie siebie

Jestem potworem, którego arogancję przerasta tylko ma potęga. Jednak nie mam do niej dostępu, jako wilk na uwięzi owieczki. Zabijam mnie podobnych i jedyna osoba budząca we mnie uczucia jest moim dzieckiem.
Zabijam znowu i znowu, i jeszcze raz, tylko po to, aby zadowolić mą panią, aby zaspokoić swoją nienawiść. Nadzieja dla mnie nie istnieje. Jednak moje dziecko odrzuca swoje pochodzenie. Ona nie traci nadziei.

Szukanie siebie

Jestem szczęściarzem. Moje życzenie się spełniło. Moje marzenie, mój sen, nasza miłość. Jednak wszystko toczy się po nie-naszej myśli. Opatrzność interweniuje i kiedy podchodzę do Niej, rozłącza nas eksplodująca nagle energia. Niebiański wiatr, który odrzuca w tył poły mego długiego płaszcza. Wszystko wydaje się być stworzone właśnie po to, abym mógł to zepsuć samą swą obecnością. Ale ostatkiem sił wręczam jej tani pierścionek, który jej wcześniej kupiłem. Nie tracę nadziei.

Szukanie siebie

Jestem synem, któremu tata odebrał ojca. I szczytem ironii jest to, że właśnie mnie potrzebują... Mnie, który nie potrafi sam podjąć decyzji, mnie, który rzuca się w wir zdarzeń tylko na rozkaz, mnie który... Który kocha wszystkich oprócz siebie. Nagle tracę wszystko i zamieniam się w bezwładną kukłę. Siadam o krok od broni i pozwalam się zabić bez sięgania po nią. Ale jest Ona - uratowała mnie, egoistycznie zabrała mi wolność, tylko po to, żeby sama mogła ją zyskać. Widzę jak na moich oczach ptaki rozrywają ciało mojej ukochanej. I wskrzeszam świat, tylko po to, żebym mógł zabić ją własnymi rękami. Nie tracę nadziei.

Szukanie siebie

Byłem krwiopijcą, którego mroczny głód został zastąpiony przez jeszcze głębszą potrzebę. Bez problemu poruszam się między światem ze snu i światem z koszmaru. I zabijam bezpowrotnie. Mój ojciec zabił wszystkich mych braci, ale mnie nie chce zniszczyć. Jego rękę powstrzymuje Przeznaczenie. Zabiera mi śmierć, powstrzymuje ostrze wbite w me ciało moją własną dłonią. Nie tracę nadziei.

Szukanie siebie

Napisany przez: Abaska 29.05.2003 16:50

Matoos, naprawde niezle. Dobrze przytoczyles fakt, ze to nie my mamy najgorzej. Ze sa jeszcze inne osoby z wiekszymi problemami. Ja bynajmniej tak to odebralam. Naprawde, bardzo mi sie podoba. Pozdrofka!!

Napisany przez: Psychopatka 29.05.2003 17:32

ta moglabym napisac ze opowiadanie jest swietne, ale popelnilambym dwa bledy... po pierwsze, glebokich refleksi i odczuc jakie tutaj przedstawiles nie okreslam slowem swietne... po drogie nie nazwe tego opowiadaniem...

Podoba mi sie, podoba mi sie, bo czytajac to czlowiek taki jak ja, czlowiek w wielu momentach szukajacy siebie( jak ladnie okresliles) odczuwa co[ dziwnego.. nie jestem tutaj po to by rzucac moimi refleksjami, ale fick jest odpowiedni dla osoby takiej jak ja, mysle ze d;a kazdego z nas... nie wiem czy Twoim celm, bylo jak zauwazyla Abaska, ukazanie ze " nie my mamy najgorzej"... Mysle ze kazdy odbiera jak chce, stosownie do wieku, sytuacji, nastroju .. badz charakteru...
Ale przekazujesz( przynajmniej mi przekazales =) ze nie wolno tracic nadziei i mysle ze po przeczytaniu TEGO tak szybko jej nie strace... zycie kopie, trzeba mu oddac, albo trzymam sie mocno na tych dwoch nozynach . Pozdrawiam.

Napisany przez: avalanche 29.05.2003 19:15

powiem szczerze że nie przepadam za takiego typu narracją - coś mnie w niej drażni (nie pytaj co bo sama tego nie umiem określić).....nie wiem.....może to dla mnie za głębokie....piszesz bardziej poetycko, brak mi tu akcji za która tak przpadam oraz dialogów......oczywiście takie opowiadania też nie są złe, czasami może nawet lepsze od tych z akcją.....ja poprostu jestem chyba bardziej nastawiona na to drugie.....no ale życzę ci powodzenia w dalszej pracy bo widać że masz talent, pozdrowionka! tongue.gif

Napisany przez: ikar 29.05.2003 20:09

Oki - pare odpowiedzi i czytań już było biggrin.gif - no to teraz przyszedł czas na małe wyjawienie o co chodzi tongue.gif - Matoos powiedział tak: "każdy fragment jest o jednej postaci - z mangi, anime, lub z gry komputerowej" - i teraz możecie sobie pomyśleć o kogo chodzi w każdym fragmencie smile.gif

Tak wogóle, to miał zamiar zrobić jednorazówkę i skończyć po opisie jeszcze jednej postaci, ale po przeczytaniu tak mi się to spodobało tongue.gif, że mu to wyperswadowałem tongue.gif - na serio mu się udało opisać konkretne osoby, choć muszę przyznać, że nie zgadłem trzech sad.gif - pierwszej, ostatniej i jednej z środkowych... ale jak tylko powiedział - to natychmiast stały się baaardzo jasne biggrin.gif. (Choć w niektórych przypadkach było chyba aż za łatwo wink.gif )

Polecam - miła zabawa w zgadywanie - a może Matoos da się namówić i napisze jeszcze o kilku postaciach...?

Napisany przez: matoos 27.06.2003 14:35

Ponieważ nikt nie wyraził zainteresowania zakańczam ficka biggrin.gif


Szukanie siebie

Jestem... sobą. Wbijam wzrok w zerojedynkowe uczucia które przed chwilą sam czułem. Moje palce tańczą w przedśmiertnym fandango, lecz to jeszcze nie czas mojej śmierci. Zamykam w słowach wszystkie obrazy, które jak spłoszone ptaki ulatują z mej głowy zbyt szybko, żebym mógł choć część z nich zamknąć w klatce dni. Ten świat jest najbardziej zwariowany ze wszystkich. Tutaj nie tylko kolor skóry, ale nawet rodzaj noszonych butów sprawia, że znika kolejne marzenie, kolejna szansa, kolejne uczucia. Moje uczucia? Być może, ale są inne, co wcale nie znaczy, że lepsze. Ani gorsze. Po prostu... inne. I w tym świecie moja potęga sięga szczytu. Wszystkich bohaterów zamykam w klatce z czarno-białych liter. Zabijam, zabijam i jeszcze raz zabijam, ale nikt nie dostrzega, jak wiele ofiar jest na mym sumieniu. A potem zabijam jeszcze raz. Tym razem siebie - tego też nikt nie zauważa. istnieje tylko jedna - trzy rzeczy - osoby. I nie jest to wiaranadziejamiłość ale sen. Zbyt piękny aby stał się prawdziwy. Bo w miłość trzeba wierzyć a z miłości wynika nadzieja. Największe przekleństwo człowieka. Nigdy jej nie tracę. W tych krótkich słowach, po długiej walce, w końcu odnajduję siebie.

Napisany przez: punkie_justine 27.06.2003 14:44

Naprawdę Matoos jestem poruszona^^ Ty naprawde dobrze piszesz! wink.gif Śwetnie, szkoda, że tylko tyle.
A ... najbardziej podobał mi się koniec smile.gif

Napisany przez: matoos 27.06.2003 14:50

Heh, gdyby nie wy to by mnie tu nie było... Koffam was wszystkich :')

Aż żal na wakacje wyjeżdżać biggrin.gif

Napisany przez: punkie_justine 27.06.2003 14:59

UWAGA! Tu pytanie natury intymniej ... tongue.gif A za co nas koffasz?!

Napisany przez: matoos 27.06.2003 15:01

Za wszystko! Za to, że jesteście i że czytacie i doceniacie moje i nie tylko moje opowiadania... Poza tym nie wiesz, że nie koffa się za coś tylko tak po prostu? biggrin.gif

Napisany przez: agniesha 28.06.2003 19:37

milosc przychodz nieoczekiwana...niechciana...niemoralna....nieodwracalna...
i cos tam jeszce bylo, ale calego juz nie pamietam tongue.gif
ok, wiec- to jest jedyne i niepowtarzalne, ma cudny klimat....czyta sie tak, jak nie czyta sie nic (???????maslo maslane, agniesho, maslo maslane... laugh.gif )...mam nadzieje, ze chociaz 1 osoba zrozumiala, o co mi chodzilo....
efff..
niewazne...ja juz taka dziwna od urodzenia jestem laugh.gif
pisz jeszcze....bo czegos takiego mi bardzo brakuje...
taka odskocznia...
od codziennosci, problemow....wlasnych i cudzych rolleyes.gif
pisz!!!!!!!

Napisany przez: iskra 28.06.2003 20:49

Nie wiem... chciałam cos napisać, ale nie potrafię wyrazić tego co czułam... Eh, to piękne co napisałeś, ale nie takie "pusto piękne" tylko tak naprawde... Na myśl mi przychodzą Idee Platona jak to czytam (mam nadzieję, że wiesz co mam na myśli wink.gif ) ... Coś niesamowitego...

Gdybyś miał jakieś wątpliwości co do kolejnych części (jeśli w ogole takowe miały powstac) to nie pisz dalej, by nie zniszczyć obrazu który stworzyłeś...

Jej, naprawde ładne...

happy.gif

Napisany przez: Kirke 29.06.2003 00:55

to bylo.... jakby to powiedziec... jak podroz w zaswiaty, gdzies daleko, gdzie nie ma nic oprocz duszy . czyta sie i i nie ma cie dla calego swiata . to tak okropnie wciaga. mozna wpasc w trans. wywarles na mnie ogromne wrazenie. byle kto nie napisze czegos takiego. serio zazdroszcze ludzion ktorzy ci znaja osobiscie
napisze tylko krotko : wow

Napisany przez: Alisia 07.07.2003 23:08

"Piszesz o przeznaczeniu, lecz nie wiesz, cóż to jest,
Piszesz o nadzieji, lecz nigdy jej nie zaznałeś,
Piszesz o poszukiwaniu swego życia, lecz ty go szukać przestałeś,
Ubierasz słowa w mgłę zrozumienia, lecz nie masz o nich pojęcia...
A potem patrzysz na swe dzieło i ronisz łzy,
lecz nie rozumiesz dlaczego"



Wybacz Matoos, ale ułożyłam to specjalnie dla ciebie. Mam nadzieję, że
wytrzymasz moją krytykę. Chociaż, jeśli pisałeś to szczerze, to cię przepraszam.

Napisany przez: matoos 08.07.2003 19:22

QUOTE
"Piszesz o przeznaczeniu, lecz nie wiesz, cóż to jest,
Piszesz o nadzieji, lecz nigdy jej nie zaznałeś,
Piszesz o poszukiwaniu swego życia, lecz ty go szukać przestałeś,
Ubierasz słowa w mgłę zrozumienia, lecz nie masz o nich pojęcia...
A potem patrzysz na swe dzieło i ronisz łzy,
lecz nie rozumiesz dlaczego"

Nie za bardzo wiem, co o tym myśleć szczerze mówiąc... Wydaje mi się że źle zrozumiałaś cel mojego opowiadania. Jeżeli chcesz abym potraktował to jako oskarżenie, to sama powinnaś się zastanowić, jakie masz prawo pisać coś takiego. Nie znasz mnie. Ale jeżeli chciałaś po prostu zamieścić swój wiersz tutaj to spoko, ja się nie będę gniewał. I nie widzę tam żadnej krytyki. Tylko oskarżenia.

A i jeszcze jedno. Pisze się nadziei nie nadzieji. Bez obrazy biggrin.gif

Napisany przez: ZedeKiaH 08.07.2003 19:52

To jest wspaniałe!Mi się podoba! czasami niektóre fragmenty trzeba przeczytać jeszcze raz aby pojąć ich sens i to jest w tym piękne.

Napisany przez: Alisia 09.07.2003 00:08

Motoos, ty egoisto!!!!:)
Chodzi mi oto, że napisałeś przepiękne opowiadanie, wspaniałe słowa, które dodają otuchy i pomagają. I nie przesadzam!!!
Boję się tylko, że sam do końca nie rozumiesz, co napisałeś. To tylko chciałam zaznaczyć przez mój wiersz. Czasem wydaje mi isę po prostu, że ludzie mówią coś pięknego, a my myślimy że to rozumiemy. Ale kiedy zastanowimy się nad tym dłużej, zauważamy, że autor wyraził to tak trudnym językiem, że nie wiemy, czy mamy rację. Może nawet tobie wydaje się, że to rozumiesz, bo to ty napisałeś. Ten wiersz rzeczywiście jest mój, ale nie chciałam się pochwalić, ale zmusić cię do przemyślenia swego opowiadania. smile.gif
Może ten fragment ci w tym pomoże (tym razem nie mój)


"Zawsze z końcem czegoś rodzi się nowa nadzieja"

Jeszczeraz przepraszam, jeśli cię niechcącyuraziłam:)

Napisany przez: KaRoLiNa 09.07.2003 13:10

To jest świetne po prostu brak mi słów. Podziwiam Cię ja nigdy nie byłabym w stanie czegoś takiego napisać. Masz bardzo duży talent. Życze Tobie abyś pisał więcej takich ficków jak ten czyli krótko: życze weny biggrin.gif

Napisany przez: Eva 09.07.2003 13:19

Szczerze mówiąć, to nie chciało mi się zbytnio czytać, ale weszłam i przeczytałam. I co? Wspaniałe. Cudo. Genialne, utalentowany chłopcze smile.gif Przy moim opowiadaniu mam ochotę zapaść się pod ziemię i robię się czerwona ze wstydo. Wpadnę w kompleksy, ale pisz tego tonami!

Napisany przez: Alisia 09.07.2003 14:25

Zabijesz mnie, ale ja i tak zostaje sceptycznie do tego nastawiona. smile.gif
Mam nadzieję, że się nie wściekasz. Ale coś ci powiem: prawdziwe dzieło
musi zostać zkrytykowane, bo inaczej znaczy to, że nie jest dziełem, tylko porażką.
A dlaczego mi isę
nie podoba?
Już ci mówiłam i nie chcę sie powtażać. Upieram się przy tym jak głupia,
ale nic na to nie poradzę. Takie jest moje zdanie. Wiem, że na forum powinnam co najwyżej wytknąć możliwe
błędy stylistyczne, ale trudno.smile.gif
I tak nikt mnie nie zrozumie, albo uzna (tak jak ty) za głupią gęś.
No nic. smile.gif Pozdrawiam cię serdecznie!!!
Jak chcesz mnie zrozumieć, to napisz!






Napisany przez: agniesha 09.07.2003 18:54

QUOTE (Alisia @ 09-07-2003 14:25)
Wiem, że na forum powinnam co najwyżej wytknąć możliwe
błędy stylistyczne, ale trudno.smile.gif
I tak nikt mnie nie zrozumie, albo uzna (tak jak ty) za głupią gęś.

blink.gif huh.gif unsure.gif eee.... pierwszy raz sie dowiaduje, zeby forum bylo li i jedynie od wytykania bledow stylistycznych.... blink.gif
na forum kazdy ma prawo wyglosic wlasne zdanie, jednemu sie podoba smile.gif , drugiemu nie dry.gif , i trudno, o gustach sie nie dyskutuje cool.gif . moglo ci sie nie podobac, moglas nie zrozumiec, to calkiem naturalne....ale nikt nie mowi, ze jestes glupia gesia... huh.gif

Napisany przez: !@ Cho Chang @! 09.07.2003 20:27

Mam do powiedzenia tylko dwa słowa: masz talent. biggrin.gif

Napisany przez: Alisia 09.07.2003 21:41

To był mały niewinny chłopiec. Czasem przeklinał, ale miał dziewięć lat, nie wiedział, że robi źle. Pewnego dnia okazało się, żę ma raka. Powoli udało się go zaniszcyć. Wszyscy uwierzyli w nadzieję. Ale miesiąc póżniej rak wrócił.
Był nieuleczalny.
Chłopiec czuł się coraz gorzej, starszy brat mu pomagał, choć i on był jeszcze dzieckiem. Rodzice starali się nie załamywać.
Mieli nadzieję.
Ale ona nie pomogła. Chłopiec nie mógł chodzić, był sparaliżowany. Znajomi i rodzina modliła się o cud
Nadal mieli nadzieję.
Rodzice uciekali od ciszy, nie mogli znieść myśli, że ich synek umrze. Wyrzekli się pomocy kogokolwiek.
Lecz inni nadal mieli nadzieję.
W końcu, pierwszego dnia świąt Bożego narodzenia, chłopiec przestał się męczyć.
Zostawił po sobie łzy na pogrzebie, na który przyszła nawet jego klasa.To był mój przyszywany kuzyn.
Ja często mam na coś nadzieję. A teraz mam w oczach łzy, które zostawił.
Płaczę, gdy myślę o tamtej nadziei. Płaczę teraz.
Piszesz o nadziei, ale nie masz o niej pojęcia!!!
Czy miałeś kiedyś nadzieję, Ze nieunikniona Smierć nie przyjdzie?
Czy miałeś nadzieję, że nie będziesz musiał opłakiwać małego dziecka?
nie!!!
Nie szastaj tak ta nadzieją!!! Nie pisz o czymś, o czym nie masz pojęcia!!!A jego rodzice odnaleźli siebie. Istnieje na powrót dla nich nadzieja.
Nigdy jej nie straca drugi raz....


Napisany przez: matoos 10.07.2003 18:04

Po pierwsze. Nadal uważam że nie masz prawa mi mówić że nie wiem co to nadzieja. Nie znasz mnie.

Po drugie. Sama sobie udowodniłaś że nadzieja jest zawsze. Spójrz na końcowe zdania swojego posta.

Po trzecie. Nie gniewam się na ciebie i nie uważam cię za głupią gęś. biggrin.gif Od razu an wstępie daję ludziom dużą dozę zaufania i trzeba naprawdę nieźle podpaść żeby je stracić biggrin.gif

I nadal uważam że nie ma takiej możliwości, żeby stracić nadzieję... ZAWSZE jest coś czego można się uczepić, jak tonący brzytwy. Ja, w chwilach najgorszego zwątpienia, kiedy nie chce mi się żyć, uciekam się do miłości Boga. On jest jedyną osobą na świecie, o której zawsze mogę powiedzieć że mnie kocha i pamięta o mnie. I zawsze będę wiedział że mam rację.

Pozdrawiam.

Napisany przez: ikar 24.07.2003 16:03

Tego... ja tylko do twoich ostatnich słów... wyjąłeś mi je z ust - co.do.przecinka.

Napisany przez: Abaska 25.07.2003 16:04

Tak teraz jeszcze na koniec: Oooostatnia czesc mi sie najbardziej podobala =)

A ja popieram Matoosa... Wedlug mnie nadzieja istnieje zawsze. Tylko ludzie sa zbyt slepi i albo nie chca jej widziec, albo nie chca jej pomoc. E, jak ktos mnie zrozumial, to podziwiam biggrin.gif Bo jush gadam od rzeczy... Widzisz, Matoos co robia Twoje ficki!! Zeswiiirowalam biggrin.gif (dobra, koniec, bo naprawde zaczyna mi odwalac happy.gif ).

Weny zycze!!

Napisany przez: Tynka 14.10.2004 14:46

ciekawy tekt... bardzo... i nie zgadzam sie z tymi którzy mowia ze nie amsz pojecia o nbadziejii (patrz alisjia). Ale ogólnie spox smile.gif

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)