Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Kultura _ Amator Czy Profesjonalista [teatr]

Napisany przez: anagda 12.08.2004 13:23

czy wolicie oglądać przedstawienia przygotowane rpzez różne szkolne kółka teatralne, amatorskie, czy chodzić do profesjonalneogo teatru, gdzie aktorzy za swoje występy dostają kupę kasy???


ja osobiście wolę amatorów. jest to co prawda duuużo niższy pozionm (choć znam zespól, który można nawet powiedzieć, żę nei widać różnicy). dla mnie tylko wtedy aktorzy grają "od siebie, z duszą". robią to bo lubią, a nei dlateog, że zarabiają na tym pieniądze.

jakie jest wasze zdanie???

Napisany przez: voldius 12.08.2004 13:26

hm w sumie wychodzę czasem do teatru [trzeba się 'skulturalnić' ;>] i raczej wolę profesjonalistów. nie wiem czemu, lepiej mi się ogląda. ale często nie widać różnicy.

Napisany przez: Syriusz_Black 12.08.2004 13:28

To zależy... od nazwisk profesjonalistów, od tytułu sztuki i tematu...
Wiesz.. ja na przykład uwielbiam Gajosa i Stuhra i jeśłi oni wystęują, to jest 100% pewne, że sobie na przedstawienie pójdę...

Napisany przez: MeGi_16 12.08.2004 13:46

czasem trzeba się "odchamić",a przy moim ojcu i pracy jaką wykonuje,to w teatrach bywam często i zdecydowanie wolę profesjonalistów,głównie w komediach.a kółko teatralne?u mnie w szkole nie istnieje,więc nie mam co porównywać chyba....

Napisany przez: Neonai 12.08.2004 13:48

no jasne, ze profesjonalka. chociaz moze zmienilabym zdanie, gdybym widziala choc jedno amatorskie przedstawienie, ale nie takie rodem z akademii szkolnych. ale zdecydowanie wolę teatr nowoczesny od tradycjynego ;P

Napisany przez: Syriiuszka 12.08.2004 14:13

Akurat aktorstwo to zawód, więc nie widzę nic złego w tym, że za dobre przedstawienie aktorzy dostają kupę kasy. Bynejmniej mnie to nie zraża do teatru profesjonalnego.
A czy musi być albo albo? Ja mogę i tu, i tam. Czy profesjonalny, czy amatorski... teatr ejst teatrem, poza tym trudno klasyfikować ludzi jako amatorów lub profesjonalistów patrząc na to gdzie grają. A nóż widelec ktoś ma wspaniały talent i gra jak profesjonalista, mimo, że jest amatorem?
A ja wódkę za wódką... i tam i tam.

Napisany przez: MisieK 12.08.2004 14:23

Osobiscie do duzych teatrow nie chadzam dla przyjemnosci, glownym tego poodem jest to ze poprostu nie mam gdzie, wiec jezeli juz jestem w teatrze to z klasa, wiecie jak to jest, jakas przynudnawa lektura albo cos takiego, jedzie sie po to zeby wyrwac sie ze szkoly... za to rozwalaja mnie scenki przygotowywane na roze okazje przez jedna z klas w naszej szkole, ludzie dawno taki zadowolony nie wyszedlem z apelu o trzecim maja:)

A co do zaangarzowania to zgadze sie z Morna, przecierz do teatru chodzi wlasciwie malo osob, oni za to wcale tak duzo nie zarabiaja, przecierz gdyby chcieli zgarnac spora kase zagraliby w "Na dober i na zle", a nie grali w teatrze, no nie przesadzajmy, jesli dbry aktor gra w teatrze to znaczy ze to bardzo lubi w wklada w to serce.

Napisany przez: Syriiuszka 12.08.2004 14:28

poza tym, żaden aktor nie będzie naprawdę dobry, nie będzie 'profesjonalistą' jeżeli przestanie grac dla siebie, a zacznie dla pieniędzy tylko i wyłącznie. To się czuje, jak utarty schemat, pusta maszyna, na zewnątrz wszystko jest okej, ale gdzie w tym głębia...?

Napisany przez: Anarchistka 12.08.2004 15:40

Ja cholernie lubię „scenki” wystawiane przez amatorów, jakieś kółka teatralne, scenariusze pisane przez nastolatków. Ci ludzie mają pasje i wszystko co przestawiają jest takie energiczne i prawdziwe. Szalenie za to nudzą mnie jakieś poważne adaptacje sceniczne książek (co gorsza lektur)... nie wiem. Mam jakiś wrodzony wstręt do lektur szkolnych tongue.gif.

Napisany przez: MisieK 12.08.2004 16:11

Sa, no, ale co ja moge wiedziec o teatrze bylem moze z kilka razy w zyciu, ale osobiscie podobaja mi sie niektore sztuki przedstawiane w teatrze telewizji.

Napisany przez: voldius 12.08.2004 16:18

QUOTE (Anarchistka @ 12.08.2004 15:40)
Ja cholernie lubię „scenki” wystawiane przez amatorów, jakieś kółka teatralne, scenariusze pisane przez nastolatków. Ci ludzie mają pasje i wszystko co przestawiają jest takie energiczne i prawdziwe. Szalenie za to nudzą mnie jakieś poważne adaptacje sceniczne książek (co gorsza lektur)... nie wiem. Mam jakiś wrodzony wstręt do lektur szkolnych tongue.gif.

Ci młodzi taką sztukę nowoczesną próbują, która ma być takim lansem gównianym. nie lubie tego.

Napisany przez: Sihaja 12.08.2004 16:28

QUOTE (anagda @ 12.08.2004 13:23)
ja osobiście wolę amatorów. jest to co prawda duuużo niższy pozionm (choć znam zespól, który można nawet powiedzieć, żę nei widać różnicy). dla mnie tylko wtedy aktorzy grają "od siebie, z duszą". robią to bo lubią, a nei dlateog, że zarabiają na tym pieniądze.

jakie jest wasze zdanie???

Eh to nie tak. Aktorzy, którzy grają w teatrze profesjonalnym też robią to dlatego, że mają taką pasję. A pieniądze, które zarabiają... heh... wiesz, tego nie warto nazwać pieniędzmi. Właśnie wchodzę w to środowisko i przeraża mnie moja przyszła gaża, nawet jako studentki tego kierunku jak narazie.

Równie dobrze można powiedzieć, że amatorzy grają dlatego, że chcą się pokazać. Też wiem co mówię, grałam w teatrze amatorskim przez 4 lata i ogromna większość to ludzie, którzy chcą ze sceny (my mieliśmy to szczęście, że graliśmy na scenie teatru profesjonalnego) chcą po prostu pomachać dwóm ciociom i kuzynce.

Do tematu: wolę przedstawienia profesjonalne (choć nie zawsze). W profesjonalnym przeważa świadomość tego co się odgrywa, warsztat (który wbrew pozorom jest ważny), pewna dojrzałość sceniczna. A amatorzy - mogą być dobrzy. Mogą być lepsi nawet, ale to sie żadko zdarza. Choć z drugiej strony - patrząc na niektóre amatorskie teatry tańca... Cóż. Takiego poziomu niejedna opera i nie jeden balet by się nie powstydził. Wszystko zależy od ludzi, którzy to tworzą.

MisieK: polecam teatr, warto w nim być więcej niż kilka razy w życiu smile.gif

P.S. Uwierzcie, że aktorem sie nie zostaje dla kasy (zwłaszcza teatralnym). Do tego trzeba mieć pasję, bo długo się nie wytrzyma. Zapewniam, nie jest to zawód lekki, łatwy i przyjemny.

Napisany przez: MisieK 12.08.2004 16:30

Sih, nawet nie wiesz jakbym chcial pujsc na jakas dobra sztuke. Moze jak na studia wyjade dzies to pujde, narazie nie mam co marzyc.

Napisany przez: Ludwisarz 12.08.2004 17:38

Pytanie zadane w pierwszym poscie jest tak troche zle postawione, bo jakby pokazuje, ze Ci na duzej scenie to sa zli, bo to komercha i wogole my tu komerchy nie lubimy.
Przez cos musieli do tego dojsc.

Co wole?
Nie wiem co rozumiecie przez amator.
Jesli szkolne przedstawienia z podstawowki - wole duza scene i placic za bilet.
Jesli jednak mam do czynienia z niewypromowanym talentem - to wole wlasnie kameralne przedstawienia gdzie ktos ma zadatki na aktora.

Napisany przez: Szara Elfka 12.08.2004 17:40

Ja osobiście uwielbiam teatry uliczne, pełne pompy i spontaniczności.

Trudno powiedzieć, by jakikolwiek teatr nie był spontaniczny, ale jednak uliczne mają w sobie to coś... ten czar.

U mnie w Gdańsku zorganizowano tzw "Fetę" czyli festiwal teatrów ulicznych i muszę przyznać, że chwilami czułam się jak na wielkim koncercie... to było piękne.

Napisany przez: Sumiko 12.08.2004 17:50

Ja nie przepadam wcale za teatrem... może nie rozumiem i tyle, ale wkurza mnie to, że tam cały czas widać, że to nie prawda.

Jedno co mi się tylko podobało to Chicago w teatrze muzycznym... było czarujące.

Napisany przez: loonatyk 12.08.2004 18:02

Może chodzisz na nieodpowiednie przedstawienia?

Mi najbardziej podobają się te na małej, kameralnej scenie, gdzie ludzi jest z 50 a wszytsko rozgrywa się tuż obok ciebie. Widać każdy grymas aktora i ruch ust, dokładnie. Tam najczęściej wystawiane są ciekawe sztuki, zero nudy.

Napisany przez: Syriiuszka 12.08.2004 18:41

A ja mam teatr rozrywki w chorzowie, niesamowita atmosfera, niesamowita sprawa, polecam gorąco..

Napisany przez: MisieK 12.08.2004 18:51

A ja polecam Klase IIC w 2 LO w Gizycku, bo wiecej nie mam co poleca, Chorzow, te czyste powietrze i wogole... XP

Napisany przez: loonatyk 12.08.2004 20:08

Syrii, dzięki ci, że promujesz Chorzów ; D , ale ja wole małą scene w teatrze Wyspiańskiego w Katowicach. Po prostu suuuper przedstawienia : )

Napisany przez: Syriiuszka 12.08.2004 20:11

W Katowiccach mówisz? A nie byłam, nie wiem. I pewnie już nie będę, niestety.
A w Teatrze Rozrywki byłeś?

Napisany przez: loonatyk 12.08.2004 20:24

Byłem, ostatnio na Balu u Wolanda z M. Maleńczukiem na podstawie Mistrza i Małgorzaty. Wynudziłem się strasznie, bo nie czytałem książki i trudno było mi się skupić, żeby cokolwiek zrozumieć :>.

Jedź Katowic mówie Ci. Kup sobie ten bilet na 3 miasta za 3.30 + bilet na przedstawienie, a nie pożałujesz ^^

Napisany przez: Syriiuszka 12.08.2004 20:25

no, jaki bilet kupic to wiem XD

A kiedy jest coś ciekawego?

Napisany przez: loonatyk 12.08.2004 20:34

Wiesz co, na swojej stronie (http://www.teatrslaski.art.pl) nie mają aktualnego repertuaru :/ . Trzeba by było poszukać gdzie indziej. Zachęcam Cię na "Beztlenowców" i "Przypadek Klary"- te dwa widziałem. Interesujący powinien też być Trainspotting. Filmowej wersji nie widziałem, ale podobno jest dobra. Niestety nie wiem, czy ciągle te przedstawienia grają :/ Trzeba się zainteresować : )

Napisany przez: Neonai 12.08.2004 20:35

Najfajniejsza sztuka jaką widziałam to 'merlin' w teatrze narodowym scena przy ulicy wierzbowej ;P humorystyczna wersja opowiesci o krolu arturze i rycerzach okraglego stolu! boskie. proponuje wejsc tu, nastepnie spektakle i scena przy ul. wierzbowej =)

Napisany przez: alexa0900 12.08.2004 20:41

Ja osobiscie wole profesjonalny teatr,gdzie sa rekwizyty itd.Tam widac,ze sa to profesjonalisci.Jak ogladam szkolne spektakle to mnie poprostu mdli,jakies wyglupy i tyle.Stanowczo wole "prawdziwy"teatr.

Napisany przez: Zanthia 12.08.2004 20:52

QUOTE (loonatyk @ 12.08.2004 18:02)

Mi najbardziej podobają się te na małej, kameralnej scenie, gdzie ludzi jest z 50 a wszytsko rozgrywa się tuż obok ciebie. Widać każdy grymas aktora i ruch ust, dokładnie. Tam najczęściej wystawiane są ciekawe sztuki, zero nudy.

Ostatnio byłam własnie na takim spektaklu =) Sztuka zwała się "Europolis" , była napisana przez redaktora lokalnej gazety a zagrana przez grupę ( 6) młodych ludzi mniej więcej w moim wieku . I zagrana wspaniale , niezwykle sugestywnie , momentami siedziałam przerażona na swoim miejscu =) . efekt był tym mocniejszy , że były cztery rzędy krzeseł , w połowie przedzielone sceną , więc kontakt z aktorami był niemal fizyczny , a przynajmniej takie się odnosiło wrażenie.

Napisany przez: loonatyk 12.08.2004 21:05

A gdzie byłaś?

Napisany przez: Zanthia 12.08.2004 21:13

W swojej brudnej dzielnicy w Tarnowie , w budynku , który onegdaj był szkołą baletową a teraz nadaje sięjedynie do renowacji ew. do rozbiórki =P . Morał z tego taki : nie liczy się miejsce [tzn. jasne, że fajnie jest np. w Krakowskiej Bagateli , ale nie jest to najważniejsze ] w i nazwiska , acz Sztuka [ przez duże SZ ;D ] i klimat jaki potrafią wytworzyć aktorzy =)

Napisany przez: Sihaja 12.08.2004 21:30

QUOTE (Sumiko @ 12.08.2004 17:50)

Jedno co mi się tylko podobało to Chicago w teatrze muzycznym... było czarujące.

Sumi, a na "Hair" i "Les Miserables" byłaś? Moje kochane musicale.

Szara - ja kurka, na Fetę nie zdążyłam i strasznie żałuję. Wiem jaki to ma czar.

Właśnie. Zanthia, bo chodzi o zaangażowanie w to co się robi. Ci młodzi aktorzy widocznie byli. Muszę sie wybrać na jakąś taką sztukę, bo w tym kierunku mam braki musze przyznać niestety. Aż mi wstyd.

Napisany przez: Sumiko 12.08.2004 22:07

nie, nie byłam. własnie jakoś chyba wole kino, a na Chicago dostałam poprostu zaproszenie to poszłam, film mi się dość podobał wiec pomyślałam, że sztuka może być niezła i wlaśnie bardziej mi się podobała niż film. Miałam iśc na Cats w Hiszpanii, ale nie wypaliło, a szkoda w sumie. Alei tak jakoś do Teatru nie jestem przekonana.
A jak byłam mała to występowałam na Porankach w teatrze miejskim tym na Bema, jak chodziłaś na Poranki to może mnie widziałaś =)

Napisany przez: Sihaja 12.08.2004 22:16

Heh, ja też występowałam w porankach. Albo w "Bawmy się w teatr"... nie pamiętam....
E, "Hair" kultowa sztuka, lepsza jeszcze od Chicago. Ten film też obejrzyj bo warto.
Dobra, dobra, już Cię nie przekonuję. ;-)

Napisany przez: Ellie 22.08.2004 01:21

Lubię od czasu do czasu iść do teatru i staram się przynajmniej ze dwa razy na pół roku iść. Ze szkoły dostajemy czasem darmowe bilety na wieczorne przestawienia, bywa że i na premiery,albo wchodzimy ze zniżką. I obojętne mi czy jest to tetr profesjonalny czy też amatorski, byleby była to dobra sztuka. Amatorów też warto docenić.

Napisany przez: BlackOmen 12.09.2004 09:38

Kazdy teatr ma swoje uroki profesjonalny jak i amatorski :-) Ja teatr amatorki mam jeszcze przyjemnosc poznawac 'od kuchni' i po za ogladaniem spektakli uczestniczyc na warsztatach, omawianiu danego spektalku i spotkan z ludzmi ktorzy graja w przedstawieniu. Takie warszataty i spotkania sa bardzo fajnym rozwiazaniem :-) teraz 24.09 bede jechal do Ilawy gdzie bedzie organizowane cos w tym stylu. Jade z grupa mojego starego koka teatralnego z gimnazjum ktore odziwo jeszcze z naszym starym panem polonista cos tworzy :] Wiec chociarz jestemw LO to da gimnazjum tez musze wpadac ;-)
Ps. Na tych warsztatach i amatorskich spktaklach najwiecej jest studentow :]
(kutwa szkoda ze nie bylo mnie na olsztynskiej 3dniowce)

Napisany przez: czadowa_ 13.09.2004 21:36

Teatr jest dobry wtedy, kiedy po sztuce jest się w lekkim szoku, kiedy się zaczyna myśleć nad tym i owym. Kiedy po sztuce mogę posiedzieć i w głowie poukładać sobie to co przezyłam. I po kazdym spektaklu jestem bogatsza. O nowe spojrzenie na świat, o nowe spojrzenie na sztukę, o wrażenia wizualne i słuchowe. I cóż to wtedy za róznica, czy to profesjonalny czy amatorski teatr...?

Napisany przez: Pszczola 13.09.2004 22:38

Ja bardzo lubię teatr amatorski. Nawet w jednym występuję ^___^. Chociaż baaardzo trudno jest trafić na naprawdę dobry zespół. Z racji tego, że należę do grupy teatralnej, jeżdżę na przeglądy i poziom jaki często jest tam prezentowany jest żenujący. Nie mniej jednak zdarzają się i perełki, a wtedy ma się radochę XD.

Co do teatru profesjonalnego. Niestety coraz częściej jestem zdania, że niektóre grupy amatorskie są o niebo lepsze od tych zawodowych. Np. poziom w teatrze "Dramatycznym" w Warszawie obniżył się dramatycznie! Ostatni dobrym przedstawieniem na jakim tam byłam, był "Rewizor" Gogola, z Gajosem i młodym Stuhrem w rolach głównych. Świetna sztuka. Głownie dzięki ich warsztatowi.
Ale niezależnie jak dobry jest aktor, to reżyser, czy scenarzysta może sztukę położyć. A co tam scenariusz! Dobry zespół i z tandety może robić prawdziwa sztukę. Niestety coraz częściej widzę tak wyegzaltowanych aktorów, że się pochlastać można! Nie mówiąc już o reżyserach -_-"
I to nie tyczy się tylko polskich zespołów. Ostatnio grupa z Wielkiej Brytanii tak położyła Czechowa, ze nie wiedziałam, czy śmiać, czy płakać. Niby aktorzy dobrzy, ale żadnego pomysłu na scenografie, czy w ogóle ogranie przedmiotów, itd. Sztuka jest nie rozśmieszyć widza, przez lanie na niego wody, ale przez swoja grę!
Teraz duży sprawdzian dla mnie we wtorek. Idę ze szkołą na "Otella" w oryginale. Matko, ja ledwo co rozumiem tekst (chociaż fragmentu nauczycielka kazała nam się wkuć! Mogę teraz szpanować ,że umiem Shakespeare'a w oryginale XDDD), a co do dopiero zrozumieć aktorów! O_o. Mam nadzieje, że będą dobrzy ^^".

A tak na marginesie, to przed chwila obejrzałam tę sztukę Gombrowicza w Teatrze Telewizji, "Zbrodnia z premedytacją". Sztuki nie czytałam,ale to co zobaczyłam, zdziebeńko mnie załamało. To była żenada -_-". Gra aktorska, reżyseria, scenografia, wszystko położone. Ale coż, są gusta i guściki ^^".

Napisany przez: Ludwisarz 19.09.2004 18:12

coz. dolaczylem do grupy teatralnej dosc niedawno i strasznie sie jaram. jest tam kilka szarych ludzi ale sa tez jednostki z wieeelkim potencjalem. ta grupa ma swoja tradycje i jestem pelen nadzieji, ze cos nam sie jeszcze nie raz uda wystawic.

Napisany przez: Zusia =) 10.10.2004 22:02

QUOTE(anagda @ 12.08.2004 12:23)
czy wolicie oglądać przedstawienia przygotowane rpzez różne szkolne kółka teatralne, amatorskie, czy chodzić do profesjonalneogo teatru, gdzie aktorzy za swoje występy dostają kupę kasy???
[...]
*




Dla mnie chyba nie ma różnicy, czy gra teatr amatorów, czy profesjonalistów. Ważna jest atmosfera stworzona przez nich. I to głównie od niej, przynajmniej w moim mniemaniu, zależy wszystko inne.
Nie trzeba być profesjonalistą, aktorem z PWST czy innej uczelni, aby umieć tworzyć i odgrywać rolę tak, żeby widzowi wydawało się, że jest w centrum realnych wydarzeń, a nie gry aktorskiej. Trzeba grać z powołania, a nie robić to dla wartości materialnych. Bo gdy myśli się o grze w kategoriach wysokich zarobków, powoli zatraca się wszystko inne. Wtedy ważne są tylko pieniądze.
Byłam niedawno na spektaklu stworzonym przez amatorów, które to przedstawienie stworzone było z okazji 15.lecia szkoły. Reżyserem był co prawda aktor, ale odgrywający role byli nauczycielami na codzień nie mającymi żadnego kontaktu z grą czy teatrem. I było to chyba drugie co do najlepszych przedstawień jakie widziałam w życiu.
Oczywiście ważne są umiejętności, ale często nawet gdy ktoś ich nie posiada, potrafi stworzyć wokół swej roli taki klimat, że brak profesjonalizmu w ogóle nie jest zauważalny.
czyli reasumując- wszystko zależy od aktora....

Sama w wieku 12. lat grałam w przedstawieniu. W szkole mieliśmy lekcje kultury teatralnej. Prowadził je aktor, absolwent PWST, około sześćdziesięcioletni pan Andrzej. Ten sam, który reżyserował wspaniałe przedstawienie na 15. lecie. Nasza klasa wystawiła "Balladynę". Ci, którzy mieli mniejsze role musieli się nauczyć jedynie własnych kwestii, odgrywający większe role mieli trudniejsze zadanie. Cała "Balladyna"- czyli ponad 200 stron na pamięć. Nie lada wyzwanie. Stres był niesamowity, za nami 10 miesięcy męczących prób, nauki tekstu, przymiarek do strojów... Na widowni cała szkoła, rodzice, nauczyciele, znajomi. Teatr bez suflera, a wiadomo, że dwunastolatkowie mogą zapomnieć tekstu, co 'zsumowane' potęgowało nasz stres. Pamiętam, jak zapomniałam zmienić zniszczonego ubrania wieśniaczki na wytworną suknię królowej, musiała mi o tym przypomnieć siostra ze scenicznych desek, Alina. Spieszyłam się jak wariatka. nikt nie chciał nic zawalić, wiadomo. I udało się. Wiadomo, duma pozostaje w sercu do końca życia. A ja jestem panu Andrzejowi wdzięczna, bo gdyby nie on, pewnie nigdy bym nic nie zagrała.
Nasza szkoła, jako szkoła społeczna, miała bogaty program szerzenia kultury wśród uczniów. Graliśmy również "Żakinadę" w Barbakanie, "Małego Księcia" czy "Konwaliową gospodę" w Grotesce. I nigdy tych wspaniałych chwil nie zapomnę...Bo teatr to wspaniała rzecz!

Napisany przez: BlackOmen 10.10.2004 22:35

A od jutra z Borysem i Bodziem robimy nasza wersje Czuwania w Gorach pana Mrozka.

Napisany przez: BlackOmen 29.11.2004 22:06

Niedawno wrocilem z Ilawy. Bylem na Trzecim ogolnopolskim festiwalu teatrow mlodziezowych "Mlodzi i teatr". F pytke bylo ;] pisze aby sie dowiedziec czy ktokolwiek byl na tym czyms. No i oczywiscie musze sie pochwalic ze 'Czuwanie' (na podstawie tekstow Mrozka min. nauczycielach, prokuratorze, nocy w hotelu i szkielecie czyli czuwaniu w gurach') w ktorym bralem udzila (wraz z Bodziem i Borysem) dostalo jedno z 3 wyroznienie. :] Jak an 2 tyg. roboty jestem bardzo zadowolony z wyniku. Niestety 'Teatr nieskromni" swoim podrasowanym "Poczatkiem i koncem" rozwalil wszystkich. (jednak 2gie przedsatwienie jakie robili nastepnego dnia na kacu nie wyszlo juz tak fajnie ;]) .

No to jeszcze raz 'jezeli ktos byl niech da znac'

Napisany przez: Miaka 05.12.2004 14:28

Ostatnio byłam w Teatrze Roma na "Kotach". I brak mi słów. Kto był ten potrafi mnie zrozumieć. Muzyka Webbera jest czarująca, scenografia robiona z wielkim rozmachem, wszysyko dopięte na ostatni guzik, obsada doskonała. Nasze polskie koty z pewnością dorównują tym zachodnim premierom "The cats". Ale muzyka...miodzio

Napisany przez: PEQU 09.12.2004 22:07

Ja jestem w Teatrze (tak lubie sie chwalic, bo niunie beda na mnie leciec wtedy i wogole bede fajny i łał o jejku.) wiec powiem z wlasnej perspektywy. Kolek szkolnych nie znosze bo walkuje sie tam w duzej czesci glupoty i ogranicza swobode kreacji. A teatr "profesjonalny" rozni sie od amatorskiego tylko tym ze w pierwszym przypadku dostaje sie pieniazki, bo jakby nie patrzec 80% aktorow zawodowych nie wynosi niczego ze studium teatralnego w ktorym ich tarmosza przez 4 albo 5 lat ;]

Napisany przez: BlackOmen 10.12.2004 21:19

Ja jakos w tym swoim kolko szkolnym (badz co badz jest robione w szkole i ma zasieg ludzi od gimn po 3 klase LO) zostalem dosyc dobrze wytresowany a moje horyzonty zostaly powiekszone. Teklsty robimy IMHO b fajne i pobijamy nawet teatry mlodziezowe w domach kultury :] Jak bedzie cos genialnego moze sobie wystapimy w trzydniowce teatralnej albo na miescie odstawimy parwe etiudek aby zgromadzic jakies drobne na kolkowe wydatki. Co wcale nie b ylo by glupim pomyslem, ba! Jest nawet bardzo swietnym pomyslem :]

Napisany przez: malfoyek 13.12.2004 14:30

Wolę profesjonalistów. Sam gram. Mam za sobą parę przedstawień większych i mniejszych. W prawdziwym teatrze wszystko jest idealnie dograne. Nie to, co na naszych występach. Ostatnio wystawialiśmy "Pułapkę na myszy" - kryminał Agathy Christie (czy jakoś tak się pisze :/). Niby ludzi mówili nam, że genialne, ale dobrze wiem, że chcieli być mili. Tylko tyle.
Poza tym porównajmy sobie taki amatorski występ do... np. "Metra"? albo "Skąpca"? albo nowego musicalu Józefowicza "Romeo i Julia"? To jest widowisko. Wszystko zostało zrobione z wielkim rozmachem. Amatorzy nie mają takich możliwości. I nie zgadzam się z tym, że profesjonaliści grają tylko dla pieniędzy. Wiadomo, że to ich środek utrzymania, ale dlaczego zostają aktorami? Bo to jest ich pasja.
Polecam w/w spektakle oraz "Skrzypka na dachu", "Czego nie widać" (śmiejesz się cały czas), "Lekcja. Przerwa."

Napisany przez: Sihaja 14.12.2004 18:11

QUOTE
A teatr "profesjonalny" rozni sie od amatorskiego tylko tym ze w pierwszym przypadku dostaje sie pieniazki, bo jakby nie patrzec 80% aktorow zawodowych nie wynosi niczego ze studium teatralnego w ktorym ich tarmosza przez 4 albo 5 lat ;]


Przepraszam, a byłeś kiedyś w jakimś?

Dla mnie teatr profesjonalny jest lepszy. Ale czasem to amatorskie teatry bywają naprawdę świetnie i poruszają - nie zawsze niestety.

Ale ogólnie rzecz biorąc teatry mają co raz mniejszą siłę przebicia i.. dają co raz gorsze sztuki (tak, tak, są wyjątki). Szkoda.

Napisany przez: Neonai 14.12.2004 18:27

ostatnio bardzo spodobał mi się wystep teatru Montownia, to były "Szelmostwa Skapena" Moliera, a sztuka byla wystawiana w Teatrze Powszechnym. Pojechałam, szczerze mówiąc, nastawiona negatywnie, bo cała klasa wolała na 'Romea i Julie' do Buffo. Komedia była świetna, śmiałam się cały spektakl, a co mi sie najbardziej podobało to to, że scenografia była minimalna, ale dzieki grze aktorskiej sztuka zyskała maksymalny efekt i wydzwiek. Jedynym elementem scenografii była skrzynia, stojaca na srodku sceny. Gwoli scislosci...dodam ze teatr Montownia to grupa aktorów grająca w roznych teatrach(: jeden z nich gra w reklamie tp sami swoi ;D

Napisany przez: BlackOmen 14.12.2004 18:59

Nie wiem czemu po reklamie TP skojarzyl mi sie koles z ktorym mielismy warsztaty odnosnie teatru ulicznego. Wszystko prowadzil fajnie milo ale w recenzji ostatniej sztuki w jakiej gral (bylo to bodajze w kategorii teatrow ulicznych) zostal maksymalnie zjechany i uwaza sie ze gra kiepsko i w ogole dal *** user 

posted image A taki fajny koles. Mial nawet szklane oko!

Napisany przez: vigga 14.12.2004 20:47

ostatnio poszliśmy ze szkołą do teatru. na przedstawienie pt. "Dwoje na huśtawce". myślałam, że będzie beznadziejnie - ze szkołą? ale wbrew moim przeczuciom ludzie zachowywali się świetnie. pewnie dlatego, że byliśmy w sali kameralnej, więc aktorzy stali pół metra od nas... a przedstawienie bardzo mi się podobało. i ten 'kontakt' z aktorami... było genialnie...

i osobiście wolę jednek normalny teatr nie amatorów. chociaż to zależy. od umiejętności tych amatorów. bo czasem zdarzają się naprawdę niesamowici. tacy na poziomie.

Napisany przez: BlackOmen 14.12.2004 21:49

Vigga jak dobrze pamietam jestes z gimn 2 a kolesiowa trudniaca sie w waszek szkole (bo macie LO mit gimn) ze swoim teatrem 'nieskromni' podbila serca jury. Nawet 'Ulica Sarkh' (nie wiem czy dobrze napisalem =\) ktora byla grana na kacu :] Co nie zmiania faktu ze my czili 'ONI' tez dostalismy nagrode ^____________________^ <- wielorybek

Napisany przez: PEQU 15.12.2004 17:55

QUOTE(Sihaja @ 14.12.2004 18:11)
QUOTE
A teatr "profesjonalny" rozni sie od amatorskiego tylko tym ze w pierwszym przypadku dostaje sie pieniazki, bo jakby nie patrzec 80% aktorow zawodowych nie wynosi niczego ze studium teatralnego w ktorym ich tarmosza przez 4 albo 5 lat ;]


Przepraszam, a byłeś kiedyś w jakimś?

Dla mnie teatr profesjonalny jest lepszy. Ale czasem to amatorskie teatry bywają naprawdę świetnie i poruszają - nie zawsze niestety.

Ale ogólnie rzecz biorąc teatry mają co raz mniejszą siłę przebicia i.. dają co raz gorsze sztuki (tak, tak, są wyjątki). Szkoda.
*



Nie przepraszaj bo sie nie gniewam. Owszem bylem, obserowalem zajecia, fuksowke i inne fajne rzeczy, obserwowalem tez ludzi i w glowe mi sie nie miescilo jak czesc z nich mogla sie tam dostac ze swoim brakiem charyzmy i pewnosci siebie.

Ja nie mowie ze tatr amatorski czy profesjonalny jest gorszy, poprostu duzej czesci "profesjonalistow" czesto brakuje polotu i pewnosci siebie, a przedewszystkim sataja sie schematyczni.

A co do sily przebicia, to jedynie kwestia interpretacji i pewnej dozy nonkonformizmu. Jesli umiejetnie sie przedstawi i wyrezyseruje dana sztuke, porzucajac obledne i porosniete plesnia czasu schamaty, to mozna zakochac w niej widza i przywiazac go do teatru. Niestety w szkolach teatralnych tego sie zadko uczy, bo tam sa wazniejsza zajecia z historii tanca albo baletu w przypadku studium wokalno-teatralnego; a prawdziwa swobode kracji maja w duzej mierze umysly nie spaczone nabyta wiedza teoretyczna ze szkol smile.gif

Napisany przez: Sihaja 15.12.2004 23:59

Ok, Pequ, już wiem o co Ci chodziło - bo lekko mnie wnerwił Twój pierwszy post, ale teraz wiem co masz na myśli - mea culpa.

Dla mnie też najważniejsza w teatrze jest pasja - a to znaczy także "kochać" postać, którą się kreuje, zaangażować się w to co się robi. A to może zrobić zarówno amator (amo - kocham :-) ) jak i profesjonalista. A szkoła aktorska często wtłacza w człowieka rutynę - którą wykorzystuje się w zastępstwie. Ale moim zdaniem jednak wygrywa ten kto ma i technikę ze szkoły i prawdziwą pasję w sobie. Pamiętaj, ze mała część studentów szkół aktorskich zastanie aktorami z prawdziwego zdarzenia. Część najwyżej pozostanie chałturnikami (jakkolwiek się to pisze)


Przy okazji: gdzie obserwowałeś/aś fuksówkę? W której szkole?

Napisany przez: vigga 16.12.2004 21:12

QUOTE
Vigga jak dobrze pamietam jestes z gimn 2 a kolesiowa trudniaca sie w waszek szkole (bo macie LO mit gimn) ze swoim teatrem 'nieskromni' podbila serca jury. Nawet 'Ulica Sarkh' (nie wiem czy dobrze napisalem =\) ktora byla grana na kacu :] Co nie zmiania faktu ze my czili 'ONI' tez dostalismy nagrode ^____________________^ <- wielorybek

no tak dobrze pamiętasz (: i rzeczywiście słyszałam o tym, że mamy świetnych aktorów, którzy odnoszą wszędzie sukcesy, niestety osobiście nie miałam jeszcze sposobności obejrzeć ich na scenie...

Napisany przez: BlackOmen 16.12.2004 21:59

QUOTE
no tak dobrze pamiętasz (: i rzeczywiście słyszałam o tym, że mamy świetnych aktorów, którzy odnoszą wszędzie sukcesy, niestety osobiście nie miałam jeszcze sposobności obejrzeć ich na scenie...

Tamto wszedzie to troche przesadzeni no ale trzeba przyznac ze sa dobrzy. user 

posted image Kiedys napewno ich zobaczysz. Najwyzej bedziesz musiala sie kopsnac na jakis przeglad.

Napisany przez: Teodora 16.12.2004 22:04

od najbizszego teatru dzieli mnie jakieś 120 km (olsztyn)
jak byłam mała uwielbiałam chodzić do teatru lalek, w moim wypadku to była "pleciuga" w szczecinie

a teraz nie mam wielu okazji żeby popatrzeć na profesjonalistów, a bynajmnie to lubie
amatorzy? znam to podwórko od kuchni... męczyłam się i brzydko mówiąc odwalałam prowizorke, ale to też trza umieć robić biggrin.gif

Napisany przez: vigga 17.12.2004 16:16

QUOTE(BlackOmen @ 16.12.2004 21:59)
QUOTE
no tak dobrze pamiętasz (: i rzeczywiście słyszałam o tym, że mamy świetnych aktorów, którzy odnoszą wszędzie sukcesy, niestety osobiście nie miałam jeszcze sposobności obejrzeć ich na scenie...

Tamto wszedzie to troche przesadzeni no ale trzeba przyznac ze sa dobrzy. user 

posted image Kiedys napewno ich zobaczysz. Najwyzej bedziesz musiala sie kopsnac na jakis przeglad.
*


no wszędzie, wszędzie... XP w końcu to dwójka to wiadomo, że wszędzie wygrywa i w ogóle jest fajna [?!] =)

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)