tak sobie myślę, że skoro są tematy o
ostatnio obejrzanych filmach, zasłyszanych piosenkach i obejrzanych
teledyskach- to przydałby się też o ostatnio przeczytanych
książkach.
wszyscy chyba wiedzą o co chodzi: dość krótko recenzujemy
nasze najświeższe doznania czytelnicze. mile widziane także dyskusje na
powiązane tematy.
miłego postowania! [;
"Achaja" Ziemiańskiego. Świtna
książka, jedna z najlepszych tego gatunku <fantastyka>. Chwalona
wszech i obec. Spytajcie Elve XD Polecam wszystkim.
Ostatnia książka jaką przczytałem to
"Mały Książe" to jedna z najwspanialszych książek w moim krótkim
życiu, ta książka pokazuje zachowania dorosłych w oczach dziecka, a rysunek
z wężem boa zapadł mi w pamięć. Chociaż przyznam szczerze że do jej
przeczytania skłoniłamnie liczba stron, w moim przekładzie około 60 stron,
jednak po tej książce człowiek długo zastanawia się nad zachowaniami
niektórych ludzi, pijaka który pije żeby zapomnić że wstydzi się, że pije :/
, Lisa którego Książe oswoił i ten cytat "Widzieć można tylko przez
serce, najważniejsze jest niedostrzegalne dla oczu"
Tytuł:
"Mały Książe"
Autor: Antoine de Saint Exupery
Polecam
wszystkim bez względu na wiek....
QUOTE (Vilanda @ 21.06.2004 20:13) |
"Achaja" Ziemiańskiego. Świtna książka, jedna z najlepszych tego gatunku <fantastyka>. Chwalona wszech i obec. Spytajcie Elve XD Polecam wszystkim. |
Co Gryzie Gilberta
Grape'a?
Genialne.
"Zagadki Kuby
Rozpruwacza"
Jak każdy Jakub Wędrowycz, niesamicie śmieszne i
niepowtarzalne.
dzisiaj zaczelam czytac
"Middlesex" Eugenidesa, nawet wciagajace
Muzyka Duszy by
Pratchett
Cudeńko. Jak to u Pratchetta - aluzje do wszystkiego co się
rusza i nie rusza - tym razem rock i wykrok. Krystaliczny, niczym nie
skażony humor, bardzo inteligentne dialogi, niezgorsze opisy [napierśnik
115D czy "wodę z rzeki można było pić [a także kroić i przeżuwać]
] dobrze zawiązana fabuła, sporo przemyśleń [głownie Śmierć
zaczął filozofować]. ale też jest na poważnie - kasa rządzi światem,
parszywi ludzie często żyją dłużej i lepiej niż dobrzy.
EDIT:
Zapomniałem pochwalić również tłumacza - pełny profesjonalizm.
szacuneczek dla niego
Ostatnio przeczytałam trzy
książki:
"Lalka" Prusa - lektura szkolna. Zaczęłam czytać z
musu, ale naprawdę mnie wciągnęło. Ani się obejrzałm, a 1000 stron było za
mną. Więc jak przyjdzie wasza kolej na czytanie Lalki, nie zrażajcie się
ilością stron, bo według mnie przeczytać warto.
"Durne
serce" J. Carrolla. Pisana w formie scenariusza, no i jak wszystkie
jego książki, które czytałam, tak i ta m isię bardziej podobała. W książce
są dwa scenariusze, jeden właśnie o tytule "Durne serce", a
drugiego nie pamiętam. Pierwsza historia opowiada o zakonnicach, które
sprzedały ziemie do nich należące i wynikły z tego różne zabawne perypetie.
Śmieszne. A druga opowiastka jest bardziej niezwykłą i magiczna, jak to u
tego pisarza bywa. Historia pary, która za sprawą rybaka potrafi widzieć
różne sytuacje, które już się zdarzyły, które są i które się zdarzą.
A trzecia to "Dolores" S. Kinga, o kobiecie któa zabiła
swojego męża. Doskonale opisana psychika tej kobiety. Nie będę się zbytnio
rozpisywać, po prostu coś warte polecenia, szczególnie jeśli się Kinga lubi.
Maly Ksiaze
nie e tylko
e. cholera nie mam polskich znakow a bym napisal nie e, tylko podobne
;P
QUOTE (voldius @ 21.06.2004 22:41) |
Maly
Ksiaze nie e tylko e. cholera nie mam polskich znakow a bym napisal nie e, tylko podobne ;P |
QUOTE (BUNTOWINIK @ 21.06.2004 20:14) |
Ostatnia
książka jaką przczytałem to "Mały Książe" to jedna z
najwspanialszych książek w moim krótkim życiu, ta książka pokazuje
zachowania dorosłych w oczach dziecka, a rysunek z wężem boa zapadł mi w
pamięć. Chociaż przyznam szczerze że do jej przeczytania skłoniłamnie liczba
stron, w moim przekładzie około 60 stron, jednak po tej książce człowiek
długo zastanawia się nad zachowaniami niektórych ludzi, pijaka który pije
żeby zapomnić że wstydzi się, że pije :/ , Lisa którego Książe oswoił i ten
cytat "Widzieć można tylko przez serce, najważniejsze jest
niedostrzegalne dla oczu" Tytuł: "Mały Książe" Autor: Antoine de Saint Exupery Polecam wszystkim bez względu na wiek.... |
Nie tak dawno przeczytałam "Mistrza i
Małgorzatę" Michaiła Bułhakowa. Moskwę odwiedza szatan wprowadzając
nieliche zamieszanie w życie ludzi, z którymi się zetknie. I w ogóle w życie
mieszkańców stolicy Rosji. Szczególne zamieszanie wywołuje jego świta. To
tak pokrótce treść.
Fabuła książki ciekawa, aczkolwiek nie za bardzo mnie
wciągnęła. Wszystkie zdarzenia są ze sobą powiązane. Styl pisarza znakomity.
Słownictwo bogate. Ale książka ta pozostawiła po sobie pewien
niedosyt.
Nie podobała mi się postać Małgorzaty. Coś zrażało mnie do tej
postaci. Może zbyt wielkie uwielbienie dla Mistrza i jego dzieła?
Za to
polubiłam poetę Iwana Bezdomnego, pierwszą "psychiczną" ofiarę
szatana.
Jest to powieść, w której w końcu i szatan okazuje się dobry. A
Mistrz i Małgorzata dowodzą, że miłość jest nieśmiertelna.
Ogólnie
książkę oceniam na dobrą.
Obecnie jestem w trakcie czytania
"Lolity" Nabokova, "Szuańskiej ballady" Łysiaka i
"Alfabetu Rokity". Recenzje postaram się przedstawić, kiedy się z
nimi uporam.
ja w sumie pochlaniam tego troche, to moze
wymienie tylko tytuly, ktore podobaly mi sie bardzo bardzo (w kolejnosci
przypadkowej):
ojciec chrzestny, akty wiary, doktorzy, w ksiezycowa jasna
noc, szata, samotnosc w sieci, swiat wedlug garpa, oba gumpy przeczytalem
kilka razy, w sumie wszystko coelho, wiedzminska saga.
byloby tego na
tyle w ciagu ostatnich dwoch lat, ktore mnie najbardziej
zainteresowaly.
Ellie: lalke przeczytalem wlasciwie jako jeden z
niewielu w klasie, ale nie jetem zdania, ze bylo to wiekopomne dzielo.
nieszczegolnie lubie pozytywistyczny punkt widzenia
Ostatnia książka, która przeczytałam to
"Zapach rumianku" KRystyny Siesickiej. Taka lekka opowiesc. Nie
przypadla mi do gustu.
Książke, która nie dawno czytałam a jest warta
uwagi to "W krainie kota' Doroty Terakowskiej. Opowiada historie
kobie ty, która żyje w dwóch swiatach naraz. Podczas snu przemieszcza sie do
innej krainy. Ksiązka troche na podstawie Tarota...nawet duzo. Podobała mi
sie chociaz w pewnej chwsili zaniechalam czytanie i wrocilam dopiero po
jakims miejsiacu. Badz co badz nie zawiodlam sie.
Ja jakoś Siesickiej nie lubie. Ale za to
Musierewicz i Jeżycjade... kocham XD
"Lolita" Nabokova.
I tutaj
naprawdę, naprawdę trudno jest obiektywnie ocenić tę książkę. Jest
kontrowersyjna, momentami czytanie jej jest aż bolesne. Ale ciekawa. A
przyznaję, do przeczytania zachęciła mnie notatka z tyłu książki, na
obwolucie... ^^
Potem "Portret Doriana Gray'a" Oscara
Wilde'a.
Wspaniała książka cenionego przeze mnie Oscara.
I
zupełnie nie w moim typie "władca Lewawu" Doroty Terakowskiej.
Przeczytałam tylko dlatego, że dostałam rok temu na zakończenie I klasy
gimnazjum za "bardzo dobre wyniki w nauce". Nie podobało mi się,
wcale.Cholera, to cały rok harowałam żeby dostać taką książkę? XD
Zacznę od książki którą z czystym
sumieniem mogę polecić wszystkim.
"Doktorzy" E. Segal- nie są
to może wyżyny literackie, ale naprawdę dobra książka. Niewątpliwym plusem
jest fakt, że strasznie wciąga i nie trzeba jej poświęcać tak znowu dużo
czasu. 800 stron znika w kilka godzin, specjalnie się o to nie starając.
Wielowątkowa teść po prostu nie pozwala się nudzić. Jest to na pewno
literatura obyczajowa, ale jeśli nie szukacie fantastyki to znajdziecie w
niej coś dla siebie. Mi szybkie tempo i nieustanna zmiana wątków nieodparcie
przypomina telewizyjny 'Ostry Dyżur' i chyba nie tylko ze względu na
tą samą tematykę, ale też jakość wykonania.
"Sodoma i
Gomora" M. Prousta. Tu już nie polecam . To jest jedna z tych rzeczy na świecie, przy których się
trzeba określić, kochasz czy nienawidzisz. Mi jego specyficzny styl zawsze
odpowiadał, ale z tego co wiem dużo jest takich, których to właśnie od
czytania odrzuca. Ja Prousta uwielbiam i całe 'W poszukiwaniu straconego
czasu' zaliczam do lektur obowiązkowych. Dla
smakoszy.
"Czarodziejska Góra" T. Mann
"Młody Hans
Castorp jest człowiekiem pospolitym, potomkiem hamburskiej rodziny,
przeciętnym inżynierem. Lecz pośród gorączkowej hermetyczności
CZARODZIEJSKIEJ GÓRY ów pospolity materiał zostaje spotęgowany, co czyni go
zdolnym do przeżywania przygód moralnych, intelektualnych i zmysłowych o
jakich w świecie, zawsze ironicznie określanym przezeń jako płaski, nigdy by
nawet nie zamarzył." (T. Mann)
Przebrnęłam! Mimo ogromnego
szacunku, muszę stwierdzić, że to nie jest to co tygryski lubią najbardziej.
Przeczytałam tak jakby z obowiązku, bo trochę głupio tej książki nie
przeczytać. Nie zamierzam jednak w najbliższym czasie do niej wracać, choćby
mi śmiercią grożono...
"Złota Gałąź" J. Frazer. Właśnie się
zabieram, do wieczora powinnam skończyć. Okładka 'mówi', ze są to
rozważania nad sensem istnienia, religią i magią. Po kilkunastu stronach w
tramwaju zaczęłam się sobie dziwić, czemu dopiero teraz ją czytam. Świetny i
trafiający od czytelnika język. Chyba zaryzykuję i powiem już teraz, że jest
to niezła książka.
A 'Lolita'? Wyborcza zrobiła swoje
? I dobrze!
Pierwszy raz czytałam mając 14 lat.
Wtedy patrzyłam na to, pod chyba trochę innym kątem niżeli powinnam
. Ta książka mówi przedewszystkim o cierpieniu, a metody
jakie Nabokov zastosował czynią ją przedewszystkim niebanalną. I pokuszę się
o stwierdzenie, że miłość Humberta do Doris jest jedną z prawdziwszych o
jakich czytałam
Podoba mi sie temat . Przecieram oczy ze zdumienia, ze aż tyle osób czyta. To
mnie, aż na duchu podniosło . Ja ostatnio cierpię na notoryczny brak czasu i w łapki
wpada mi zdecydowanie mniej książek niż bym tego chciała. No, ale liczę, ze
w wakacje to sobie nadrobię.
Ja ostatnio skończyłam po raz drugi
czytaną "Zbrodnię i karę" F. Dostojewskiego (drugi raz tylko z
tego powodu, że chciałam się nią "nacieszyć" w momencie, kiedy
jestem w stanie więcej zrozumieć, mocniej to przeżyć, bo -- nie oszukujmy
się -- dziecko nie zawsze potrafi interpretować właściwie wielkie dzieła).
Jestem zadowolona, nie będę, -- jako że pewnie forum jest już po lekturze
"Zbrodni..." -- opiewać jej zalet. Ponadto to lektura, w drugiej
chyba klasie liceum, więc większość z was i tak i tak się będzie musiała
zapoznać się z treścią (teoretycznie).
Potti, ja nie lubię P. Coelho.
Uważam, że jego książki są przereklamowane i -- niestety -- kiczowate, jako
że ich przesłania są już wycierane do białości, przez innych autorów, zaś po
skończeniu lektury czuję tylko niedosyt i jakby pustkę. Mogłabym jeszcze
dodać, że czasem mam wrażenie, że są takie... trochę nieprawdziwe (co może
wiedzieć o nędzy multimilioner?...), cóż, po prostu -- nie widzę głębi --
która podawana jest na tacy, ba -- wpychana prosto do ust, że aż się robi
niedobrze. Zresztą -- nie będę tu kwestionować telentu pisarskiego Coelho,
bo wiem, że pisać potrafi. "Jedenastu minut" jeszcze nie czytałam,
cóż, szkoda mi pieniędzy niestety. Ale wymyśliłam, że kupię przyjaciółce na
urodziny, na pewno mi pożyczy, a ona Coelho lubi. Miałam jeszcze pewne
wątpliwości, ale skoro Tobie się spodoba, to myślę, że zakup będzie trafiony
i koleżanka się ucieszy. (btw. okładka faktycznie jest piękna, aż chce się
dotknąć książki buszując między półkami w księgarni).
A ja co lubię
czytać? Oprócz tępych kryminałów, których właściwie nie zaliczam do książek
-- np. Cooka (a czytam to w wolnych chwilach, w ramach taniej rozrywki --
nie, absolutnie, żeby coś z tych książek wynieść), ponatdo Chmielewskiej
itd. lubię W. Hugo ("Nędznicy"), F. Dostojewskiego (nawet nie za
"Zbrodnię..." co za "Idiotę" -- polecam), M. Prousta (za
całą serię "W poszukiwaniu zaginionego czasu"), Z. Freuda (za
"Wstęp do psychoanalizy", przy którym śmiałam się, jak z
najlepszej komedii -- świetne), ponadto W. Łysiaka (za jego miłość do
Francji, którą podzielam, a przede wszystkim za "Empirowy
pasjans", "Francuską ścieżkę" "MW" i
"Szachistę" -- zresztą, ja lubię jego wszystkie książki).
Jeśli zaś chodzi o dzieciństwo (to były czasy...) to z rozrzewniem
wspominam F. H. Burnett (przede wszystkim za "Małą Księżniczkę" --
przy której do tej pory płaczę (: ), J. Verne (za to, że z zapartym tchem
pochłaniałam wszystko -- co jego), A Dumasa Ojca (za "Trzech
Muszkieterów", później "Dwadzieścia lat później",
"Wicehrabia de Bragelonne" i z innej beczki -- "Hrabiego
Monte Christo" bez których moje życie nie byłoby życiem).
No i
oczywiście sobie J. Carrolla przypomniałam (nie mylić z Lewisem Carrollem i
jego nieśmiertelną "Alicją...") -- też go czytam -- bo po jego
książkach patrzę na świat od innej strony, właśnie dzięki niemu (a nie
"Harry'emu Potterowi") wierzę w magię, wierzę -- bo świat
staje się kolorowy.
Wiecie co? Mogłabym o książkach mówić godzinami.
Na razie sobie przerwę, żeby nie wyczerpać wszystkiego w jednym poście. Coś
jeszcze dodam (:
Edit: Po przeczytaniu wypowiedzi Nadziei:
"Doktorów" zaczęłam czytać w Empiku, a ponieważ wciągnęło mnie
niesamowicie -- kupiłam sobie i czytałam w domku. Myślałam, że tylko ja
jestem taka nawiedzona i poluję na wszystkie książki o lekarzach (bo myślę
poważnie o medycynie), a tu mile się zaskoczyłam, że sama nie jestem (:
Książka do polecenia, naprawdę ciekawa i, jak wspomniała Nadzieja, do
pochłonięcia -- mimo 800 stron nie dłużyła mi się w żadnym momencie.
No i Prousta też ubóstwiam (:
"Zagubione" Alexa jakiegoś
tam
dla dziewczyn, (chyba o tym nikt nie pisał, nie?)
o Annie
która została wysłana na obóz przetrrwania i zabijają jej tam
prxzewodnika
i z koleżankami na wiele przerażających przygód... ale
takich NA CZASIE
to nowa książka Z PRZESŁĄNIEM jest o ciąży, gwałtach,
przetrwaniu....
mnie bardzo przeraziła, a mnie żadko co przeraża...
bałąm sie jak czytsłam
jest wciągająca, krótka (a szkoda) i bardzo, moi
zdaniem na czasie
tematy zwiazane z ówczesnymi problemami
książka
w żadnym wypadku nie fantastyczna
MNIE SIĘ BARDZO PODOBAŁA. warto przxeczytać. nie
zajmnie wam to dużo czasu.
polecam
Ostatnio przeczytalam "Imię
roży" Eco nie nalezy sie zniechecac tym ze ksiazka jest gruba.Fajny
pomysl zeby kryminal przeniesc w srednowiecze.Natomiast teraz czytam ksiazke
D.Golemana "inteligencja emocjonalna" czyli kamien
milowy w psychologii takze gruba ale szybko sie czyta.
A w chwili obecnej
mam przed soba artkul z Der Spiegel pt."Soloseks" o
masturbacji
Pozatym widze ze wiele osob czyta ksiazki wydane przez
"wyborczą"
Ja polecam wszystkie książki /dotychczas w
polsce ukazane/ Harlana Cobena:
"Nie mów nikomu"
"Bez
skrupułów"
"Bez pożegnania"
"Krótka
piłka"
"Jedyna szansa"
"Jeden fłaszywy
ruch".
Niezaprzeczalnie świetne. Sama konstrukcja, język, szybciutko
się czyta i naprawdę, naprawdę nikt się nie domyśli 'intrygi' przed
czasem. Super.
Ostatnio też czytałam "Rzekę tajemnic"
/autora nie pamiętam, a ksiazkę teraz pożyczyłam siostrze/ też zupełnie
niezła... wczoraj oglądałam ekranizacje i naprawdę dobrze zrobiona,
porządnie.
No a chyba nie ma sensu powtarzać znanych tytułów takich
jak Wiedźmińska saga, bo chyba wszyscy wiedzą, że to genijalne =)
Co
do Coelha to lubiłam go jakieś 2 lata temu... teraz chyba trochę mnie nudzi
/"Demon i Panna Prym" wogóle mi sięnie podobało/... tak sobie
myślę, że to nawet nieco trywialne i pretensjonalne... róże, kawior, szmpan
i Coleho.
EDIT: a U.Eco naprawdę cudowne są felietony /można je w
zbiorach kupić/ "Zapiski na pódłeku od zapałek".
"Rok Interny" Robina Cooka -
wspaniała książka. Miejscami nudnawa, ale na pewno zaciekawi wszystkich,
których interesuje medycyna.
"Wszystko Czerwone" Joanny
Chmielewskiej - przeczytane po raz dziesiąty chyba, a ciągle wywouje
niekontrolowane ataki śmiechu w tych samych mijescach. Doskonala fabuła,
oraz rewelacyjne dialogi (zwłąszcza inspektora Muldgaarda )
"Dolores" Kinga - przeczytana pod wpływem
filmu. Rozczarowałem się... filmem rzecz jasna. Książka jest rewelacyjna.
Pierwsza ksiązka Kinga jaką przeczytałem i już sie nim
zaraziłem.
Poza tym w przerwach czytany Jonathan Carroll, a jak już
rzeczywiście nie ma co to Joe Alex i jego kryminały. Chociaż takie
"inne" są.
corka mrozu m. sandemo, przedostatni tom
sagi o czarnoksiazniku, ot, taka ksiazka do poczytania i odlozenia, teraz
koncze ostatni tom i mam zamiar przeczytac w koncu mistrza i malgorzate,
tyle slyszalam dobrych opinii o tej ksiazce, mam nadzieje ze sie nie zawiode
=)
QUOTE (Child of Bodom @ 21.06.2004 21:21) |
Muzyka
Duszy by Pratchett Cudeńko. Jak to u Pratchetta - aluzje do wszystkiego co się rusza i nie rusza - tym razem rock i wykrok. Krystaliczny, niczym nie skażony humor, bardzo inteligentne dialogi, niezgorsze opisy [napierśnik 115D czy "wodę z rzeki można było pić [a także kroić i przeżuwać] ] dobrze zawiązana fabuła, sporo przemyśleń [głownie Śmierć zaczął filozofować]. ale też jest na poważnie - kasa rządzi światem, parszywi ludzie często żyją dłużej i lepiej niż dobrzy. EDIT: Zapomniałem pochwalić również tłumacza - pełny profesjonalizm. szacuneczek dla niego |
QUOTE (Child of Bodom @ 21.06.2004 21:21) |
Muzyka Duszy by Pratchett Cudeńko. Jak to u Pratchetta - aluzje do wszystkiego co się rusza i nie rusza - tym razem rock i wykrok. Krystaliczny, niczym nie skażony humor, bardzo inteligentne dialogi, niezgorsze opisy [napierśnik 115D czy "wodę z rzeki można było pić [a także kroić i przeżuwać] ] dobrze zawiązana fabuła, sporo przemyśleń [głownie Śmierć zaczął filozofować]. ale też jest na poważnie - kasa rządzi światem, parszywi ludzie często żyją dłużej i lepiej niż dobrzy. EDIT: Zapomniałem pochwalić również tłumacza - pełny profesjonalizm. szacuneczek dla niego |
QUOTE (Child of Bodom @ 21.06.2004 21:21) |
Muzyka
Duszy by Pratchett Cudeńko. Jak to u Pratchetta - aluzje do wszystkiego co się rusza i nie rusza - tym razem rock i wykrok. Krystaliczny, niczym nie skażony humor, bardzo inteligentne dialogi, niezgorsze opisy [napierśnik 115D czy "wodę z rzeki można było pić [a także kroić i przeżuwać] ] dobrze zawiązana fabuła, sporo przemyśleń [głownie Śmierć zaczął filozofować]. ale też jest na poważnie - kasa rządzi światem, parszywi ludzie często żyją dłużej i lepiej niż dobrzy. EDIT: Zapomniałem pochwalić również tłumacza - pełny profesjonalizm. szacuneczek dla niego |
Dementi- a u mnie połowa klasy
przeczytała całą Lalkę, większosć przynajmniej jeden tom. I mało kto
powiedział, że książka mu się nie podobała.
Dzisiaj się zabieram za
"Mistrza i Małgorzatę", więc jak przeczytam to napiszę o
wrażeniach. Nie czytałam posta Yavanny, bo najpierw chcę przeczytać.
Zgadzam się co do Achaji, jak dla mnie
najlepsza polska ksiażka fantastyczna. Ale aż dziw mnie ogarnia jak patrze i
nie widze żeby ktoś wspomniał o Słudze Bożym, Młocie na Czarownice,
Mormiderze Madderinie we własnej osobie. Autorem Piekara, ksiazka
zaje.....
Polecam te Siewce Wiaru, gruba, z duża ilością opisów,
niemniej ciekawa wizja(nie polecam osobnikom ślepo wieżącym w to że bóg
nadal jest w niebie, że nie opóścił aniołów i nie zostawil im
władzy.
Agrado => "Dolores" to niższa półka u Kinga,
wiem co mówię, nie przeczytałem tylko jego dwóch ksiażek, ale jak już ci się
podoba, bo jest niezła(żadna ksiazka Kinga nie schodzi poniżej określonego
poziomu), to oznacza, że będzie ci się reszta podobała, proponuję Smętarz
dla zwierzą, Miasteczko Salem, Lsnienie i Zieloną Milę, na poczatek jest
super.
przed chwilą odłożyłam
''Bunkier'' Guya Burta.
,, Mroczna
opowieść o 'eksperymencie z rzeczywistością'. Bierze w nim udział
kilkoro nastolatków, uczniów elitarnej angielskiej szkoły. Rodzice myślą, że
pojechali na szkolną wycieczkę, nauczyciele są przekonani, że zostali w
domu, a oni decydują się spędzić trzy dni w Bunkrze, zapomnianej piwnicy
jednego z zamkniętych na trzy spusty i nie używanych budynków starej szkoły.
Z początku wszyscy świetnie się bawią, kiedy jednak mijają umówione trzy
dni, a drzwi pozostają zamknięte, eksperyment przybiera zaskakujący
obrót...
Na podstawie książki powstał głośny film pod tym samym
tytułem.''
największa zaleta tej książki to
osiemnastoletni autor. nie często zdarza się czytać dobre powieści kogoś w
takim wieku, więc to interesujące doświadczenie ;]
wydarzenia
''żyją'', język tchnie świeżością, dialogi są naturalne i na
czasie. fabuła jest wciągająca (przy okazji podziękowania dla wydawcy za
kieszonkowe wydanie ;p), czyta się dobrze.
jeśli ma się naście lat, to
można się też doskonale wczuć w postacie. przez pierwsze trzy dni rozmowy w
''Bunkrze'' idealnie pasuje do codziennego, szkolnego
środowiska. później zachowania jeszcze mniej różnią się od zachowań
przeciętnego człowieka.
daleko tej książce do klasyki czy światowej
czołówki- ale jestem na TAK.
miłe dwa dni z nią spędziłam.
QUOTE |
największa zaleta tej książki to
osiemnastoletni autor. nie często zdarza się czytać dobre powieści kogoś w
takim wieku, więc to interesujące doświadczenie
;] |
QUOTE |
Myślałam, że tylko ja jestem taka nawiedzona i poluję na wszystkie książki o lekarzach (bo myślę poważnie o medycynie), a tu mile się zaskoczyłam, że sama nie jestem (: |
Ja kocham książki w których dzieje się
coś co NIGDY by się nie zdarzyło u mnie
Kocham serie potworzaki napisaną przez C. (nigdy nie
pamiętam autorów)
Historia o tym jak dziwne moce sprawiają,że zwierzęta
zachowują się strasznie.
Moja ulubiona to ,,Gdy zagłębisz się w ciemny
las...."Dzieci robią przedstawienie,ale zwierzęce rekwizyty
nagle...atakują dyskretnie dzieciaki
Albo ,,Kto siedział w moim fotelu?" o nawiedzonym
przez kota fotelu.Jeśli mu odmówisz w czym kolwiek będzie cię atakował
Ostatnio czytam serie z ,,Szkoła przy cmentarzu" gdzie
zdarzają się dziwaczne rzeczy i niesamowite wzroty akcji Teraz czytam całkiem fajną książke.Najdziwniejszą jaką do
tej pory czytałam. ,,Nauczyciel torturuje się w sali 104" Opowiada o
nieznośnej klasie 6 i o nowej nauczycielce,która ich wiele nauczyła...Lubię
też ksiażki Blacka czy kogoś takiego.No i Harry ma miłość
QUOTE |
Sama pewnie nie jesteś, ale też nie ze mną . Do "Doktorów" trafiłam, bo najpierw czytałam "Absolwentów" ( prawnicy ) i chciałam przeczytać coś równie wdzięcznego. Okazało się, ze jest nawet lepsza. A jak już medycyna, to polecam, wspomniany już przez Agrado, "Rok Interny" Cooka. I mała poprawka, ta książka ani przez moment nie jest nudna |
QUOTE (MisieK @ 22.06.2004 17:09) |
Ale aż
dziw mnie ogarnia jak patrze i nie widze żeby ktoś wspomniał o Słudze Bożym,
Młocie na Czarownice, Mormiderze Madderinie we własnej osobie. Autorem
Piekara, ksiazka zaje..... |
O, tak, 'Sługa Boży' to książka godna polecenia. Przyjemnie się czyta, no i ma klimat.
Aktualnie jestem zaczytana we Władcy Pierścieni. Narazie mi się podoba. Ogólnie to chyba zdecydowanie za mało czytam, muszę się poprawić..
Wlasnie chwycilam 5 tom o Nekroskopie
"Roznosiciel" Bryana Lumleya.
Wciagajace, porywajace, mnie nie
przeraza ale sa momenty gdzie lekko mrowi na karku. Nie bede tu opisywac
ksiazki, ale jesli ktos lubi niekonwencjonalne opowiesci o wampirach,,
nekroskopach, telepatach, nekromantach, nekrofilach i tym podobnych to niech
koniecznie chwyci za ta ksiege. Ja ja kocham. =)
O wampirach!Koniecznie mi je
podaj!Kiedy chcę się bać biorę coś do ręki gdzie jest jakiś bad
wampir.Ach żebyście widzieli jaką mam minę gdy o nich czytam
Hmm. Ksiązki to w ogóle moja miłość, nie mogłabym bez nich żyć... Ostatnio nie przeczytałam chyba nic takiego WSPANIAŁEGO. Ale, ale, co jest godne polecenia:
-"Rok 1984" Orwella - NIESAMOWITA. Wywiera duże wrażenie, pierwsza książka, którą jak tylko skończyłam zaczęłam czytać od nowa. "Przecież to się NIE MOŻE tak skończyć." A jednak. Na pewno jest godna polecenia.
-"Kraina Chichów" - J. Carrolla. Ktoś tu już chyba gdzieś o mistrzu Jonathanie wspominał. Jest rzeczywiście magiczny, i przy tym na prawde świetny. Nie tylko "KCh" z resztą, bo napisał wiele innych, jak np. "Śpiąc w płomieniu", "Dziecko na niebie", "Na pastwę Aniołów", czy wspomniane gdzieś "Durne serce". On jest zdecydowanie moim numerem 1. POLECAM.
-"Paragraf 22" - J. Heller. Książka opowiada o II wojnie światowej. Ale nie jest książka wojenną (ktorych nieznoszę). Jest napisana świetnie, z masą czarnego humoru. Też warto przeczytać.
-"Małe niegodziwości" - C. Posadas. Tą powieścią się zachwyciłam. Przepisze kawałek tekstu, który jest na jej okładce - świetnie opisuje tą książkę: "A na dodatek kapryśny los prowokuje dziwne zbiegi okoliczności i drwi sobie z planów, obaw i marzeń bohaterów. Może się okazać, że drwi także z czytelnika." Po prostu cudo. C. Posadas napisała także "Pięć błękitnych much", ale to nie jet już takie dobre jak "MN".
-"Przepowiednia Dżokera" - J. Gaarder. Książka autora "Świata Zofii". Też miło się czyta, polecam z pełną premedytacją, chociaż jest raczje dla "młodszych czytelników" jak to lubie określać pani bibliotekarka 12-latków. d-:
Właściwie, to jest jeszcze dużo książek, które bym poleciłą, ale już mnie paluszki bolą. Dodam tylko, że Pratchett jest super, Gaiman jest w porządku, przy Chmielewskiej się zaśmiewam, a do pociągu kupuje A. Christie. O "Mistrzu i Małgorzacie" nie będę się rozpisywać, bo zrobiło to już wiele osób przede mną. I chętnie napisałabym coś jeszcze o "Grze w klasy" Cortazara, ale już nie mam czasu. Aha, a "Harry'ego Pottera" jak łatwo się domyślić lubię.
No, to tyle.
Moj ulubiony wampir z Nekroskopa to Faethor Ferenczy. Dalej jest jeszcze kilku Lordow (m.in. Lord Szaitis czy Lady Karen), synkowie Faethora (pol-wampir Janosz i pelnowymiarowy Tibor), Dragosani, Julian Bodescu.. No duzo ich sie tam przewija XD
A ich wszystkich zwalczył lub zwalcza Harry Keogh - Nekroskop (gada z umarlymi).
Ostatnio przeczytane: Narrenturm
Andrzeja Sapkowskiego.
Co mi się najbardziej rzuciło w oczy (oprócz
oczywiście świetnej narracji i charakterystycznego dla tego pisarza poczucia
humoru) to, miejscami irytujące, "bawienie się" uczuciami
czytelnika - można takie zaobserwować we wiedźmińskiej sadze - kiedy już się
wydaje, że wszystko ma się ku dobremu końcowi, występuje nieoczekiwany zwrot
akcji, a książka i tak kończy się inaczej niż się tego można było
spodziewać. Mnie się to jednak podoba, lubię kiedy autor gra na uczuciach, a
książka pobudza do myślenia.
Młody medyk - Reinmar de Bielau vel Reinmar
z Bielawy zwany też Reynevanem, od potrzeby do potrzeby parający się magią,
przyprawia rogi szlachcicowi pochodzącemu z dosyć mściwej rodziny. W trakcie
miłosnych igraszek zostaje przyłapany przez kuzynostwo wyżej wymienionego
szlachcica i w ten sposób zaczyna się przygoda Reinmara z bandziorami,
różnymi rodami szlacheckimi, kobietami, a nawet Świętą Inkwizycją. Zważywszy
na pokrewieństwo Reynevana z wieloma książęcymi i szlacheckimi rodami
ówczesnego świata, niełatwo go dorwać, a wielu ludzi naprawdę się stara...
Polecam bardzo serdecznie. Nie można się nudzić.
QUOTE |
na wstępie komunikat: Potti, zabije Cię, to ja miałam załozyc taki temat! |
Mnie sie najbardziej podobala warstwowa
metoda zwalczania w Polsce komunistow, opracowana rzecz jasna przez
Jakuba:
Warstwa ziemi, warstwa komunistow, warstwa ziemi, warstwa
komunistow...
Ostatnio przeczytałam "Dżumę" i
zgadzam się z Kirą, że jest to niepowtarzalna książka. Co najważniejsze -
nie jest ona o niczym - ma przesłanie. Dżuma to po prostu zło, które wciąż
się rozprzestrzenia i wciąż wielu ludzi ma z nim do czynienia. Nie sposób
się od niego odciąć. Wspaniałe opisy i bohaterowie, którzy na długo zapadają
w pamięć.
Niedawno czytałam książkę pt.
"Całując klamki", autora nie pamiętam. Główna bohaterka lektury to
nastolatka, która wierz yw różne. dziwne rymowanki. Pewnego dnia usłyszała:
"Stań na szczelinie, twoja mama zginie", od tego czasu jej życie
zamieniło się w piekło: oczywiście nie stawała na szzcelinach, do tego gdy
ktoś przeklinał mówiła za niego cały różaniec, całowała klamki zanim je
dotknęła. Najgorsze jest to, że jej "przyzwyczajenia" tak nią
zawładnęły, że niemogła przestać ich wykonywać. Wizty u psychologów nie
dawały żadnych rezultatów. Bardzo wzruszyła mnie historia tej dziewczyny.
Andrzej Pilipiuk z Jakubem jest tak
genialny, że mam ochote napisać dłuuuuuugi list do
niego.
Polecam!
A Kraina Chichów też
niesamowita!
Czy ktoś może mi powiedzieć coś o Mrocznej
Wieży, czy tam Ciemnej Wieży S.Kinga?
TimmY - przeczytałam pierwszy tom i bardzo
się zawiodłam. Zupełnie mnie nie zachwyca jego styl pisania, jest jakiś
drętwy. Sięgnęłam po tą książkę, bo podobno King świetnie pisze, a tu zonk.
Może inne jego powieści były lepsze. Albo pozostałe tomy 'Mrocznej
Wieży'.
TimmY - Ten który zabił Kostuchę z bazuki
jest zaje..... albo ten przepis, bomba atomowa... miodzio... tylko zeby
jeszcze miało jakąś treść głębszą, ale pośmiać się można
Mroczna Wieża -> Jak kocham Kinga, tak MW jakoś
mi się nie podoba, styl jak zawsze nienaganny ale klima nie ta sama... dla
mnie King powinien wrócić do swoich starych psychopatów, wampirów i
seryjnych morderców...no i gwałcicieli...
Moja ukoffana książka to
"Królowa Niewidzialnych Jeźdźców" Tomaszewskiej. Na początku była
nudna jak diabli ale strasznie mnie wciągnęło. Na drugim miejscu jest
oczywistość Harry Potter, wszystkie części.
BUNTOWNIK ja też czytałam 'Małego
księcia' i powiem ci, ze ta ksiazka troche mnie
zmienila....
ostatnio czytalam sporo książek, 4 z serii
"Ania z....( zielonego wzgórza, z Avonlea, na uniwersytecie i z
szumiących topoli), a poza tym, "dzikuskę" ireny zarzyckiej.
Ta książka opowiada o 16 letniej dziewczynie ze wsi, dzikiej
kompletnie, do której przyjeżdża nauczyciel - artysta i wprowadza ją w świat
literatury itd. jest mlody, ma ok. 20 lat. Zakochuje sie w niej (to bylo do
przewidzenia). Dużo kosztuje go ta nauka i milosc, bo dziewczyna jest
nieobliczalna, probowala go utopic, przez nia skrecil kostke, itd. w koncu
dziewczyna (Ita) zaczyna normalniec, chodzic na bale, czytac i w koncu zenia
sie, bo ona ma 18 lat itd...... bardzo wciagające i z intrygą, przeczytajcie sami XD
QUOTE |
ostatnio czytalam sporo książek, 4 z serii "Ania z....( zielonego wzgórza, z Avonlea, na uniwersytecie i z szumiących topoli), |
QUOTE |
Niedawno czytałam książkę pt. "Całując klamki", autora nie pamiętam |
no, ale stara, dobra Ania Shirley (tak to
sie pisze?) tez sie ''zeszmacila''. sentyment potrafi byc
dokuczliwy, kiedy na polkach widac te wszystkie Emilki i inne potomkinie
Ani.
gdyby jednak nie on [sentyment], to moj stosunek do
komercyjnosci autorow pozostaje niezmieniony. zawsze mozna sobie wmowic, ze
to nie moja sprawa i nie musze tego czytac.
ja ostatnio przeczytalam "Kuzynki"
jakiegos malo znanego autora polskiego...troche wampirkow, zabojcy tez sie
pojawili....mi sie tam podobala
Andrzej Pilipiuk. Ten malo znany
autor polski to Andrzej Pilipiuk, ktory napisal rownie malo znane
opowiadania o Jakubie Wendrowyczu.
Bueh a co do Ań z nie wiadomo co
jeszcze to ostatnio przeczytalam do wymarzonego domu. Oj, dawne czasy, teraz
juz sie z lekka usmialam ^^"
A co do Malego Ksiecia, to niestety
mnie tam w nim nic nie poruszylo. Po prostu autor pisze o sprawach, o
ktorych dobrze, na swoj i swojego malego rozumku sposob, wiem.
Edit:
Tfu, jakaz szkaradna pomylka.
QUOTE (nadzieja @ 27.06.2004 12:57) |
Terry Spencer Hesser. Najpierw czytałam w orginale. Typowa ksiązeczka dla nastolatek, z wymuszoną próbą analizy przeżyć wewnętrznych bohaterki. Mimo, że momentami jest przez to, wręcz komiczna, czyta się ją zdumiewająco przyjemnie. Ot, pare stron dla zapchania godzinki czasu. Ujdzie w tłumie..., no chyba, że czyta się polskie tłumaczenie. Jest ciężka, wchodzi opornie, tracąc resztki uroku i lekkości jakie jej jeszcze pozostały. Tłumacz, zawalił. Klimat jest diametralnie inny i czemuś takiemu mówię zdecydowane NIE! |
z pewnością brak Ci tego krytycznego,
wszystkowidzącego trzeciego oka, którym Bóg obdarzył Nadzieję, Maruś [;
...
a ja zaczynam ''Miłość i śmierć, Morderstwo Kurta
Cobaina''. nie będę oceniać kto go zabił, czy sam się zabił... a
może będę, ale tutaj o tym nie napiszę. w każdym razie teoria związania z
morderstwem na zlecenie Courtney nadal wydaje mi się naciągana i mało
prawdopodobna. ale podoba mi się styl jakim napisana jest książka, a do
Chłopca-który-o-sobie-mówi-że-przeczy mam sentyment większy niż do
Ani.
zabawnie jest tylko zastanawiać się ile z jego
niezwykle-tragicznej-historii jest prawdą. ;D
QUOTE |
pewnością brak Ci tego krytycznego, wszystkowidzącego trzeciego oka, którym Bóg obdarzył Nadzieję, Maruś [; |
Czytałam chyba 5 części Ani, pierwsze 3
jeszcze nawet fajne, ale dalej to już naciąganie :]
Najwiekszy sentyment
mam chyba do książki "O psie, który jeźdżił koleją", ostatnio
czytałam ją i znowu miałam łzy w oczach na końcu ksiażki ...
A ostatnio
czytałam "Kamienie na szaniec" - to była moja lektura szkolna w
czerwcu, ale ksiązka mi sie podobała, bardzo ciekawa.
Ja polecam książki o trochę innej genezie -
książki filozoficzne. Bardzo przypadło mi do gustu dzieło Berkeley`a o
tytule "Trzy dialogi między Hylasem i Filonousem". Mimo iż tytuł
brzmi dziwnie, książka jest ciekawa. To dosłownie jest dialog - przedstawia
w tej formie poglądy tego XVIII-wiecznego filozofa. Nie bierzcie tych
poglądów do serca, bo zwariujecie.
"Dziewczyna z Pomarańczami"
autorstwa norweskiego pisarza Josteina Gaardera, jak głosi napis na okładce,
to "powieść dla młodzieży o miłości i śmierci". Historia opowiada
o zwykłym nastolatku mieszkającym w Oslo wraz z matką, ojczymem i przyrodnią
siotrą. Pewnego dnia przyjeżdżają do nich dziadkowie. Bowiem odnaleźli w
starym wózku spacerowym list do Georga (tak nazywa się chłopak) od zmarłego
ojca, który napisał go przed śmiercią. W liście tym ojciec opowiada synowi
historię o Dziewczynie z Pomarańczami.
Opowieść dość krótka. Przez
większą część książki czytamy list od ojca do Georga. Fabuła nie za bardzo
mnie zainteresowała. W pewnych momentach miałam ochotę odłożyć książkę.
Jednak dopiero pod koniec akcji polubiłam nawet tę historię. Niezwykła jest
więź, miłość, łącząca Georga ze zmarłym ojcem. I to, z jakim smutkiem i
zarazem zrozumieniem, że to nieuniknione wyraża się w liście ojciec chłopca
o nadchodzącej śmierci.
Polecam.
Co do serii o Ani Shirley -
według mnie najlepsza jest ostatnia, ósma część cyklu. Mianowicie
"Rilla ze Złotego Brzegu". Nie jest już tak
"cukierkowata", jak poprzednie części. Synowie Ani uczestniczą w
pierwszej wojnie światowej. Bardzo dobrze pokazane jest przeżywanie tego
wydarzenia przez rodzinę Blythe'ów. Oraz przeistoczenie Rilli,
najmłodszej córki Ani, z nieodpowiedzialnego dziewczątka w poważną kobietę.
A ja polece wam ksiazke debiutanta...
"Ostatnia Saga" Marcin Mortka... pan eRPeGowiec niezle pisze...
podobno mowia ze ostatnia ksiazka najgorsza... a jesli tak to juz rece na
nastepna zacieram....
QUOTE (Lilly @ 28.06.2004 20:56) |
Najwiekszy sentyment mam chyba do książki "O psie, który jeźdżił koleją", ostatnio czytałam ją i znowu miałam łzy w oczach na końcu ksiażki ... |
Ostatnio przeczytałam dwie książki Dana
Browna: "Anioły i Demony" oraz "Kod Leonarda da Vinci".
Nie mogłam się od nich oderwać, co niezwykle denerwowało moich rodziców.
Poprostu nie było mnie dla świata rzeczywistego. Brown świetnie łączy
wszystkie elementy w całość, a wszystko co opisuje opiera się na faktach. W
obu książkach bohaterem jest Robert Langdon, profesor symboliki religijnej z
Uniwersytetu Harvarda. Brown od razu przechodzi do rzeczy: jego książki
rozpoczynają się, jak to kryminały, od zbrodni, które od razu pochłaniają
czytelnika. Ja sama po przeczytaniu prologu koniecznie chciałam się
dowiedzieć o co poszło. Mimo iż obie książki zaczynają się podobnie, szybko
przekonujemy się, iż Brown wcale nie powtarza już raz opisanej historii. I
chwała mu za to. Teraz czekam na jego dwie książki, które nie zostały
jeszcze wydane w Polsce oraz na kontynuację przygód Langdona. Polecam
W najbliższych dniach zamierzam przeczytać
"Siewce wiatru", Pratchetta i Książki Alexy Kavy
QUOTE (SSWk @ 29.06.2004 10:00) |
Ostatnio książką, która najbardziej mi się podoba jest ,,Język Trolli" M. Musierowicz Najpierw przeczytałam tą książkę ze zwykłego sentymentu, ale teraz stwierdzam, ze to najlepsza częśc z całego cyklu |
Pilipiuk mało znany?!? W sumie faktycznie
jak ktoś w tym nie siedzi to mało, ale w dosyć szerokich kręgach już nie
tyle znany co kultowy. "Kuzynki" czytałem. Ostatnio przeczytałem
też "świeżutką" kontynuację. "Księżniczka". Żadne tam
arcydzieło, ale bardzo sympatyczne i wciągające czytadło. Akcja tak jak w
"Kuzynkach" dzieje się w Krakowie co sprawia że te książki są mi
bardzo bliskie. Akcja dzieje się to koło mojej szkoy, to w kamienicy którą
codziennie mijam, to w antykariacie do którego czasem zaglądam, to w
kościele do którego zwykłem uczęszczać itd. To wszystko wtedy nabiera
życia...
hm, Katon kiedys do Ciebie przyjade,
przebierzemy sie za szlachte i skoczymy do pubu Alchemia ;]
Ja za Pilipiuka muszę się w końcu wziąć,
wcale nie jest mało znany.
Ja ostatnio "przerabiałam" tzn
czytałam trochę w interesie studiów literaturę rosyjską, Turgieniewam,
Tołstojów itd... Polecam bo to ma świetny klimat... Wogóle lubię Rosję...
No a "Anna Karenina" obowiązkowo do przeczytania =)
Hmm... Ukochane, nie ukochane, ale
dobre.
Joanna Chmielewska- wszystko, co napisała, może na początek
"Wszyscy jesteśmy podejrzani", albo "Lesio", albo
"Wszystko czerwone"
Lekkie kryminały, które rozweselą chyba
każdego. Ja ryczałam ze śmiechu- więc to na dni jasne i ponure.
Robin
Cook- thillery medyczne ("Zaraza", "Epidemia",
"Coma"). Niesamowite.
John Grisham- kryminały prawnicze
("Firma", "Ława przysięgłych", "Klient",
"Obrońca ulicy" i inne)
Harlan Coben- sami
przeczytajcie. Kryminały. Język nowoczesny (hehe)
Z nie- kryminałów będą
"Mały książę", "Mistrz i Małgorzata", "Lalka"
(jedyne, co lubię z twórczości Prusa). Trzy książki kompletnie różne
(autorzy Księcia i Mistrza chyba znani???), ale wszystkie są
wspaniałe.
To chyba tyle, jeszcze coś dodam, jak sobbie przypomnę.
to miałybyć krótkie recenzje OSTATNIO
przeczytanych książek, a nie opisy ulubionych. ^^'
ostatnio chcialam przeczytac anie z
szumiacych topoli ktora dostalam na zakonczenie roku (
______________-_____________ ) ale po przeczytaniu strony (pierwsze 4 strony
w ksiazce to list od ani do gilberta _-_) odechcialo mi sie, po za tym
zupelnie nie kojaze bohaterow (oprucz ani i gilberta =P) _-_ odpuscilam
sobie narazie
za to zabralam sie za sage o krolestwie swiatla margit
sandemo (chce przeczytac 3 sagi, zyczcie mi powodzenia...), to juz nie to
samo co saga o czarnoksiezniku, nudy ze szok =P i postacie nieciekawe,
szare... jeszcze jako tako wygladaja ludzie lodu =) ale co tam, jeszcze
tylko 14 tomow! =D
QUOTE (Anita @ 30.06.2004 18:28) |
Harlan Coben- sami przeczytajcie. Kryminały. Język nowoczesny (hehe) |
A mi się właśnie Rilla najbardziej
podobała, bo nie była już tak bardzo cukierkowa.
A co do "Bez
skrupułów"- przeczytałam parę dni temu. Tak do połowy książka mi się
podobała, ale później zrobiła się taka nudnawa i w sumie czytałam, żeby
jakoś dobrnąć do końca, który dla mnie był przewidywalny. Po przeczytaniu
3/4 stron już wiedziałam, kto zabił i czy ta dziewczyna żyje czy też nie.
Nie będę zdradzać, bo może ktoś chce przeczytać.
Książki Dana Browna oparte na
faktach?!? A to wesołe. Faktycznie to dosyć sprawne trillery(wiem wiem,
pisze się przez h), ale nagromadzenie spisków przewyższa dopuszczalne
stężenie w przyrodzie. Ciekawe, że jak Rydzyk mówi o spiskach to się wszyscy
śmieją, chociaz ma sporo dowodów, a jak ktoś w książce wyduma sto razy
bardziej absurdalne to ludzie są mu skłonni wierzyć. Taki jest
świat...
Przyjeżdząj Timmy, ja sam w Dziekie Pola lubię bardzo
pogiercować, a mój tatuś nawet ma kontusz. Tobie jakiś skołuję od jego
kumpli:)
a jeśli już mowa o
spiskach...
Miłość i śmierć. Morderstwo Kurta
Cobaina
ładnie przedstawili swój subiektywny pogląd. podali tyle
dowodów, zapytali tylu specjalistów w różnych dziedzinach i w ogóle nieźle
się chyba napracowali. także nad budowaniem wizerunku Courtney, do której
pozostał mi po lekturze niesmak... może nieuzasadniony. ale jednak jeśli
ktoś mówi po śmierci męża ''żałuję, że w ogóle byliśmy
małżeństwem'', podczas wszelkich wywiadów dotyczących Kurta [zaraz
po tym kiedy popełnił samobójstwo] próbuje promować nową płytę i obsmarowuje
go przed Madonną, to jednak chyba świadczy o małych uszczerbkach w kulturze
osobistej i ogólnie całej osobowości. już nikt się chyba nie dowie czy ona
miała z tym bezpośrednio coś wspólnego, ale jej nie lubię i
już.
nevermind, cofam się do tych wszystkich teorii spiskowych. może nie
są wyssane z palca, ale jeden szczegół zaskakuje. ludzie, którzy mieli
największy i przypuszczalnie najlepszy kontakt z Kurtem- Carlson [bliski
przyjaciel i dealer], Novoselic, jakaś tam pani fotograf czy ktoś taki- nie
wierzą w morderstwo. a przecież żadne z nich za Love nie przepadało.
reasumując, książka nadawałaby się na kryminał. amerykańscy rockmeni
byliby naprawdę nieźli na tego gatunku powieści. nie wiem jednak czy takowe
znajdują 100% potwierdzenie w realnych sytuacjach. wątpliwe.
Hera Moja Miłość (Anna
Onichimowska).
Ta historia podobno wydarzyła się naprawdę. Opowiada o
siedemnastolatku, który po śmierci brata spowodowanej zapaleniem jointa
popada w nałóg. Pochodzi z bogatej rodziny, w której nikt z nikim nie
potrafi się dogadać, wszyscy mijają się. Po śmierci Michała (brata) jest
jeszcze gorzej. Ojciec coraz częściej pije, nie układa mu się z żoną.
Sama książka składa się z dwóch części. Pierwszej, w której
przedstawiony jest ogólny zarys wszytskich członków rodziny i drugiej, która
opisuje o zdarzeniach Jacka (siedemnastolatka). Druga część pisana jest w
pierwszej osobie. Jacek składa relacje ze swoich spotkań ze znajomymi,
opowiada o swoich uczuciach. Dzięki temu książkę czyta się łatwo i szybko.
Nie budzi do takich mocnych refleksji jak np. "Pamiętnik
narkomanki", "albo My dzieci z dworca ZOO". Oceniam na 4,
można przeczytać.
Moja ostatnia przeczytana książka
była"Hobit".Bardza mi sie podobała.
Może byś napisał
jakieś uzasadnienie?
Loonatyk -> możesz jeszcze przeczytać
Odlot Nicka McDonella [nie jestem pewna jak się pisze
nazwisko].
książka napisana przez siedemnastoletniego amerykanina. nie
wiem czy on akurat doświadczył tego wszystkiego, takiego ''życia
amerykańskich dzieci z dobrych, a raczej bogatych, domów''. ale
opisał to jak pamiętnik, a nie spójną powieść. momentami trudno się
połapać.
jednak myślę, że to może być dobry opis tamtej rzeczywistości.
nie mówię, że tak jest, bo czegoś takiego nie przeżyłam i mam nadzieję nie
będę miała okazji. ale wydaje się to dość prawdopodobne.
no, ale trochę
dokładniej: tak jakby głównym bohaterem jest b. inteligentny chłopak, który
jest zupełnie czysty [nie pali, nie pije, nie ćpa]. ale jest dealerem. mówią
na niego Biały Mike. jego matka umarła kilka lat temu, a ojciec z tego co
wiemy jest dość zapracowany. w dealerkę wkręcił go kuzyn, Charlie, z którym
ma bardzo dobre kontakty i są sobie chyba dość bliscy. a jednym z jego
klientów jest Hunter, najlepszy kumpel. kiedy [okazjonalnie] się naćpa, to
Mike pilnuje żeby nie zrobił nic głupiego. ogólnie też mogą pogadać i też są
dla siebie jednymi z ważniejszych osób. oczywiście wszyscy chodzą po różnych
imprezach, znają sporo ludzi i przy okazji my poznajemy ich przygody.
idealną wizualnie Sarę Ludlow, która może mieć każdego faceta, wiecznie
wykorzystuje ich do własnych celów i kocha być w centrum. Jessicę, która
''sama się sobie podoba, chociaż nie jest tak idealna jak Sara, ma w
sobie coś''. a po pewnym czasie popada w uzależnienie. oprócz tego
całą masę innych osób... zakompleksionego Chrisa i jego
brata-ćpuna-z-lekkimi-shizami, jakiegoś modela & modelkę, błyskotliwie
inteligentną Alice, raczej nieszczęśliwego Andrew, śmiesznego Marka Rothko z
przyjacielem etc.
a potem dzieją się różne rzeczy.
Ja ostatnio przeczytałam dwie książki, które mi się spodobały szczególnie sposród innych przeczytanych booków.
1. "Człowiek z wysokiego zamku" autorstwa Philipa K. Dicka.
Według mnie to jedna z najwybitniejszych powieści amerykańskiej fantastyki naukowej. Autor sugestywnie przedstawia inny wariant historii: Państwa osi wygrały drugą wojnę światową, w podzielonej Ameryce ścierają się wpływy japońskie i niemieckie, a wielką poczytnością cieszy się zakazana powieść fantastyczna, w której Niemcy i Japonia wojnę przegrały. Do tego brak jednego głównego bohatera. Oglądamy świat oczami różnych ludzi.
2."Hrabia Monte Christo" Aleksandra Dumasa. (tak wiem nie najnowsza książka, ale za to jaka!) Dramatyczne losy młodego marynarza, Edmunda Dantesa, który na skutek wysłanego z zawiści fałszywego donosu zostaje skazany na dożywocie i wtrącony do lochów zamku If. Dzięki splotowi okoliczności nie tylko udaje mu się po czternastu latach zbiec z więzienia, ale też zdobyć ogromne bogactwa. Wyrwawszy się na wolność, przyjeżdża do Paryża, gdzie jako hrabia Monte Christo rozpoczyna dzieło zemsty na swoich wrogach. Zemsta to nie bylejaka, bo on się mści z rozmysłem powoli, wbij wrogom szpileczkę za szpileczką...
POLECAM!
Hobbit... uh... az mi sie lezka w oku zakrecila... od tej ksiazki wszystko sie zaczelo... piekan basn... czesto do niej wracam:>
a ja Hobbita nie lubię. i rzadko spotykam ludzi, którzy moje zdanie podzielają. może jestem jakaś... inna ;]
w każdym razie strasznie mnie denerwuje ta cała podróż, historia. wydawała mi się nudna, źle mi się ją czytało i w ogóle jest jedną z odpychających na półce. w ogóle mnie nie ruszały losy krasnoludów, Bilba, nawet Gandalfa (którego z LOTRa b. lubię). czytałam chyba tylko dlatego, że wypadało- nie wciągnęła mnie.
i napewno Tolkienowi należy się pamięć o nim i tym co stworzył [mówię o fantasy], być może między innymi za Władcę Pierścieni, który jest dobrą książką. ale nie uważam, że jest Mistrzem w dziedzinie pisania. byli i są bardziej porywający.
nie jestes inna, a moze obydwie jestesmy inne =P 'hobbita' meczylam i to strasznie
a ostatnio czytam 'zamkniety swiat' roberta jakiegos tam ;p (nie mam ksiazki pod reka, jak znajde to wyedytuje posta ;p), swiat przyszlosci, a raczej wizja przyszlosci jakiegos psychopaty jest cos kolo 2350, nie pamietam dokladnie, ludzie zyja w zamknietych monadach, 3 czy 4-kilometrowych wiezowcach majacych po 1000 pieter, np. pietra sa podzielone i nazwane tak jak sie kiedys nazywaly miasta, np w monadzie 116 najnizsze poziomy to Reykjawik, Praga i Warszawa, gdzies wyzej jest Rzym, Szanghaj, Chickago... im nizej mieszkasz tym do nizszego stanu spolecznego nalezysz
nie ma czegos takiego jak prywatnosc, normalna rzecza jest 'lunatykowanie' czyli chodzenie od mieszkania do mieszkania i 'wymienianie' sie partnerami na noc...
nie przystosujesz sie to do zsuwni
gdyby tak miala wygladac przyszlosc...
jestem gdzies w polowie, jak przeczytam do konca wypowiem sie szerzej =P
O, widzę, że nie jestem sama "Hobbita" nie znoszę, a 'końcówkę' (tzn. ostatnie sto stron^^) przekartkowałam, żeby mieć jako-takie pojęcie. Natomiast moja wychowawczyni, nauczycielka polskiego ubóstwia Hobbita, w przeciwieństwie do WP, którego ja mogę znieść, a nawet lubię (dziwnym trafem, zważając na to, że fantastyka jest dla mnie ble)
Zapomniałabym, moje ostatnio przeczytane książki:
"Czerwony Smok" - Thomas Harris
Świetnie trzyma w napięciu, nieoczekiwane zwroty akcji. Ogólnie - dobry thriller psychologiczny. Jednak Harris zupełnie rozkłada na łopatki czytelników w "Milczenie owiec". To jest dopiero to, co tygryski lubią najbardziej . W "smoku" zamało jest jak dla mnie Lectera. A jego umysł, wypowiedzi i spryt, to po prostu coś wspaniałego. Również Graham - główny bohater jest jakiś... hmmm... chwilami niemrawy, jeśli mogę to tak nazwać. Jest to spowodowane m.in. jego przykrymi przeżyciami w przeszłości. Młoda pani psycholog z "Milczenia owiec" jakoś bardziej przypadła mi do gustu.
"Szósta klepka" - Małgorzata Musierowicz
Pora na krótki oddech. Jak zwykle MM jest doskonała. Powieść toczy się tak wiele lat temu, a czuję, że mogłabym spokojnie przenieść się w tamten świat. Żadnej sztywności, naturalne wypowiedzi, codzienne sytuacje, a mimo to wyjątkowe.
"Przeznaczenie" - Agata Christie
Może być. Tak to muszę określić. Pierwsza przeczytana przeze mnie powieść Chrisitie, w której zagadkę rozwiązuje Jane Marple. Trochę za mało rzeczowy charakter (nie wiem, czy istnieje coś takiego jak rzeczowy charakter, ale kit z tym ), ot - zwykła staruszka. Sprawa za to niezwykła, ale mimo wszystko czytałam już lepsze opowiadania tej autorki. Gorsze też czytałam.
Teraz się biore za "Jesteś tylko moja" Mary Higgins Clark. Mniam.
Teraz czytam MISTRZA I MAŁGORZATĘ podobno bardzo fajna książka. Ale moje ukochana to i tak Królwa niewidzialnych jeźdźców... Nigdy jej nie zapomnę. Z początku przynudnawa ale w końcu tak mnie wciagnęło że nie mogłam przestać.
To samo było z HP, ale on nie był ani trochę nudny.
QUOTE (Sedna @ 04.07.2004 21:00) |
Może ta książka nie należy do ostatnio przeczytanych, ale na pewno moich ulubionych - "Egipcjanin Sinuhe" Miki Waltari. Wspaniale opisane losy egipskiego lekarza, żyjącego w czasach Sredniego Państwa. Jeżeli ktoś interesuję się strożytnością to naprawdę polecam. Czytając ją można dowiedzieś się bardzo dużo zarówno o kulturze królestwa faraonów jak i innych cywilizacji znad całego Morza Sródziemnego. Jest to jedyna powieść której zakończenie jest zaskakujące i nie do przewidzenia. |
Potti i peggy_brown -> ja wam dam...
psami was poszczuje... a Silmarillion czytalismy czy nie czytalismy? Jak to
nie byl mistrzem? Tu nie chodzi o porywanie, tylko o klimat, wielkosc
swiata, opowiesc ktora mozna odniesc do nie wiem ilu zdarzen w historii,
szczegolnie do I wojny, bo Tolkien walczyl z Hitlerem jak ten byl na
froncie... Choc nie mozna sie nie posmiac z zagmatwania jakie tolkien
uczynil... bo czemu Gandalf nie wsiadl z Frodem na Rocka i nie wrzucil tak
poprostu pierscionka do gory?... to jest cala mitologia, to tak jakby sie
historii uczyc... eh... a co ja wam bede niewiernym tlumaczyl...
MisieK - jak chcesz rozbudowanego swiata
to sobie pograj w adeka o tyle. To sie nazywa rozbudowany swiat fantasy. A
ja za bande pieknych, wspanialych i pedalskich elfow, troche
niekrasnoludzkich krasnoludow i wesole ludki zwane hobbitami podziekuje.
Wole swiaty fantasy ktore maja w sobie cos. Gdzie nie wszystko jest takie
piekne i konczy sie dobrze.
A Sillka czytalam, i ze tak powiem - dla mnie
do dupy. Jedna z nudniejszych ksiazek, juz romanse z wydawnictwa harlequin
mnie bardziej wciagaja.
pozdrawiam, B.
Hm... gram w RPG... czasem nawet mysle ze za
duzo ... a kto ci powiedzial ze wszystko jest piekne i dobrze sie
konczy?... eh... co ja bede tlumaczyl... wolisz bardzej krasnoludzkie
krasnoludy twoja sprawa...
QUOTE (Potti @ 04.07.2004 18:10) |
a ja
Hobbita nie lubię. i rzadko spotykam ludzi, którzy moje zdanie podzielają.
może jestem jakaś... inna ;] w każdym razie strasznie mnie denerwuje ta cała podróż, historia. wydawała mi się nudna, źle mi się ją czytało i w ogóle jest jedną z odpychających na półce. w ogóle mnie nie ruszały losy krasnoludów, Bilba, nawet Gandalfa (którego z LOTRa b. lubię). czytałam chyba tylko dlatego, że wypadało- nie wciągnęła mnie. |
Ciekawa dyskusja
"Hobbit"
moim zdaniem to dobra książka. Jednak jej fabuła nie za bardzo mnie
wciągnęła. Dla mnie była zbyt "cukierkowata", jeśli można tak
powiedzieć. I oto chodziło Tolkienowi - powieść miała być dla dzieci.
Niezbyt skomplikowana fabuła, przygody dość wciągające. Mam do tej powieści
obojętny stosunek. Jednak na pewno młodszym czytelnikom spodobałaby
się.
"Silmarillion" to złożona książka. Można ją albo pokochać
albo nie lubić. Fabuła jest trudna, autor wzoruje się na starych brytyjskich
legendach, jak gdzieś czytałam. Jest to książka, która jest jakby z zakresu
"historii" lub "mitologii". I właśnie czytając
przypominała mi się grecka mitologia czy rzymska. Książkę uwielbiam, bo to
piękne dzieło. Czasami nudnawe, ale dla mnie piękne. Bo "pachnie
starożytnością i przypomina zatęchłe tejmnicze pergaminy"
;]
Natomiast Tolkien był Mistrzem według mnie. Wystarczy chociażby
spojrzeć ile się napracował, by urzeczywistnić świat Śródziemia, stworzył
swój język - język elfów. Pisał książki popychany własnymi wspomnieniami o
wojnie. Natchnął wielu innych twórców. Zapisał się w historii. Jest po
prostu "Mistrzem jedynym w swoim rodzaju". Bo na pewno są od niego
lepsi, ale piszą innym stylem.
Co do postaci tolkienowskich to się po
części zgadzam. Elfy były trochę zbyt idealne (wystarczy spojrzeć na elfy
Sapkowskiego, od razu widać różnicę). Jednak przeczytawszy podstawowe dzieła
Tolkiena wydały mi się one pod maską piękności i dobroci zbyt wyniosłe,
pyszne. Nie były w moich oczach idealne.
Czepianie sie do opsow jest nie na
miejscu... bo to chyba najlepsze co moze byc... a le sie napracowal... sam
Silmarillion powsatal 40 lat, a poza tym, to on stworzyl cos czym zyje od
jakichs 8 lat, wiec ... eh... nie bede juz nic mowil, Yavanna wszystko za
mnie powiedziala:>
najbardziej z elfów mnie do siebie
zniechęciła Arwena [patrz koniec dodatku o Aragornie i Arwenie]:
''kiedyś uważałam, że ludzie są głupi- teraz im współczuję''
czy coś w tym stylu. to w sumie świadczy jakoś tam o niedoskonałości.
ale
i tak wszystkie były takie same, fizycznie idealne, psychicznie idealne w
swoim mniemaniu, dumne, ''wielkie'', ''przesiąkające
elfią magią'' i mądre do znudzenia.
a jeśli chodzi o
''Hobbita'', to myślę, że dzieci by się nim szybko znudziły.
nawet Syriush omijał opisy, a co dopiero one ;>
QUOTE (Potti @ 05.07.2004 11:36) |
najbardziej z elfów mnie do siebie zniechęciła Arwena [patrz koniec dodatku o Aragornie i Arwenie]: ''kiedyś uważałam, że ludzie są głupi- teraz im współczuję'' czy coś w tym stylu. to w sumie świadczy jakoś tam o niedoskonałości. ale i tak wszystkie były takie same, fizycznie idealne, psychicznie idealne w swoim mniemaniu, dumne, ''wielkie'', ''przesiąkające elfią magią'' i mądre do znudzenia. |
Jak dla mnie to z elfek najepsza jest
Luthien...
Z Elfów Beleg, albo Elrond (wybrał elfickie ego, więc zaliczę
go do elfów)
A i tak najbardziej lubię Turina Turambara
a ja najbardziej lubie ludzi z ich wszystkimi niedoskonalosciami przez to sa nieobliczalni moga zdradzic albo uniesc sie chonorem nigdy nie wiesz czego sie mozesz po nich spodziewac ,a w sprawie elfow wszystko jest w sumie jasne
moje ulubione postacie to Faramir i Eowina
Czytałaś Silmarillion / Niedokończone opowieści?? am jest zdecydowanie dużo więcej wspanialszych postaci niż oni... i to własnie ludzi... tenże właśnie wspomniany Turin syn Hurina....
Sirmarilionu niestety nie czytalam prosze ojca zeby wygrzebal mi ta ksiazke ze swojej biblioteki i od trzech lat jej nie dostalam...
Żałuj.... tylko tyle powiem... a nie masz biblioteki gdzieś w pobliżu ???
am zawsze można dostać takie książki....
w szkolnej maja tylko Hobbita i WP ,a to czy przeczytam Sirmarilion zalerzy w sumie od mojego ojca ktoremu sie niechce poszukac tego dziela literackiego
Tez nad tym ubolewam ,ale na razie postanowilam ze przeczytam wszystkie ksiazki wydawane przez gazete wyborcza
a ja z WP najbardziej lubię Aragorna. ale Aragorna jako strażnika północy i obieżyświata, a nie Ellesara- króla uzdrowiciela. podoba mi się on jako ktoś cholernie tajemniczy, o kim nikt nic nie wie i wszyscy uważają go za typa spod ciemnej gwiazdy. wtedy jest taki... zwyczajny, obojętny i w sumie nie wiadomo czego się po nim spodziewać. z jednej strony przyjaźni się z Gandalfem, ale jak wiadomo, że tamten miewa dziwnych przyjaciół i sam jest dziwny. więc czytając nie mamy pojęcia czy on będzie dobry czy zły. a Tolkien często poddaje jego chęć pomocy pod wątpliwość: kiedy znika, milczy etc. jednak z drugiej strony ja odrazu jakoś czuć, że nie jest niewiadomo kim i można mu ufać. czasem tylko wydawało mi się inaczej, ale cały czas nie mogłam przestać go lubić...
... jednak cała ta sympatia skończyła się kiedy został królem. strasznie tandetne i zbyt proste było to jego całe uzdrawianie. przykro mi było, że Aragorn stał się taki prosty i szablonowy. jedyne ''królewskie zagranie'', które mi się podobało to jego śmierć. to było z dużą klasą, moim zdaniem.
[a w dodatku do mojego uwielbienia wystarczą dwa słowa: Viggo Mortensen]
z elfów nie lubię nikogo.
Potti - dokładnie. To właśnie powód, dla którego nie za bardzo "Powrót Króla" przypadł mi do gustu. Aragorn wtedy przestaje być tym tajemniczym zagubionym Obieżyświatem, który wraz z hobbitami przedzierał się przez dziki kraj do Rivendell. Uwielbiam więc czytać pierwszy tom właśnie dlatego. W momencie, kiedy pojawia się Aragorn znów wydaje mi się "człowiekiem-zagadką", tak jakbym pierwszy raz czytała "Władcę Pierścieni".
A na wakacjach zamierzam znów zabrać się za "Sagę o Wiedźminie" Sapkowskiego. Na feriach pomyślałam sobie, że odświeżę trochę pamięć o tej sadze i spędziłam czytając to dzieło całe dwa tygodnie wolnego. Teraz też tak prawdopodbnie będzie. Słowiański temperament, wyraziste postacie, wciągająca akcja, dialogi - jak ktoś nie czytał niech szybko to zrobi =)
Mayia,ja tez bardzo lubie Eowine i Faramira. W Sirmarillionie jest tez wiele ciekawych postaci,a przewazają tam elfy.
Syriusz, a dlaczego akurat Turin ? Ja osobiście za nim nie przepadam. Na początku był miłym chłopakiem,potem wydoroślał a potem zmienił się całkowicie,podobnie jak Aragorn(ale i tak bardzo lubię Aragorna). Nie mogę powiedzieć że go nie lubię(po przeczytaniu Niedokończonych Opowieści inaczej na to patrze),ale uwazam ze są tez inni "ciekawi" bohaterowie.
Jezeli kogos wkurzylam moim postem to bardzo przepraszam.
A ja wam polecam "Alchemika"
Treść jest bardzo filozoficzna więc niektórzy nie zrozumieją tego co ma przekazać, ale i tak radze przeczytać.
...filozoficzna i przesiąknięta religijnością. nie kazdy to przełknie. ale dla kogos kto lubi ksiązki-drogowskazy "alchemik" bedzie wyśmienity. ja osobiscie nie lubie takich klimatów. w ogóle książki tego Pana sa dla mnie takie zbyt... natchnione. zgadza sie, filozoficzne, ale czy aby nie za bardzo? ...
< pytanie retoryczne. dla mnie tak. no ale to juz kwestia tego, co kto lubi >
Człowiek sam sobie winien być drogowskazem. Ksiazki filozoficzne mnie nie interesuja. No chyba ze Jadro w cimnosci... ale to jest Czas Apokalipsy, jedno z najwiekszych dziel w historii kina wiec...
o. a ja się kiedyś zakochałam w ''Alchemiku'' i kilku innych książkach-drogowskazach tego autora. ale tak jakoś wyszło, że zaraz potem dorwałam Wiedźmina [wiem, że mało ma piernik do wiatraka, ale jednak] i mi przeszło. bo nastrój mi się zmienił na ASowy ;P
no i stwierdziłam, że w twórczości Coelho brakuje mi fabuły, a pozatym zaczęła mi się religijność rzucać w oczy.
i to było chyba jedno z najbardziej subiektywnych i absurdalnych porównań do jakich się w życiu dopuściłam [''Alchemik'' & co do ''Wiedźmina'']. ale było minęło =)
pozatym ostatnio spodobało mi się ''Jedenaście minut''. uważam, że to ładna 'bajka dla dorosłych'.
naczytałam się Coelha, ale żadnej z tych książek nie traktowałam jaki życiowy drogowskaz. z resztą... podejrzewam, że w założeniu te książki nie miały niczego udowadniać...
Coelha najlepszy jest "Pielgrzym"
a ostatnio odkryłam genialnego pisarza. Reilly - "Świątynia". Boskie.
A! I jeszcze oczywiście książki pana Browna. Strasznie reklamowane, ale dobre, co mnie zdziwiło
Dlaczego Turin?? Powiedz mi, czy znajdziesz osobę, która wycierpiała więcej niż on?? Kóra przeszła przez więcej trudności?? Bo chyba nie znajdziesz... I jest mi po prostu smutno ilekroć czytam o Turinie, a u mnie msutek to raczej przypadek rzadki,...
QUOTE (Eowina @ 05.07.2004 16:49) |
Mayia,ja tez bardzo lubie Eowine i Faramira. |
Ja ostatnio czytam glownie mange!!
"Zapiski detektywa Kindaichi" wszystkie tomy "Cowboy
Bebop"! To sa super mangi! Jeszcze ostatnio sobie poczytuje
"Z budy" Dariusza Chętkowskiego. Super ksiazka!! Sa to
takie zapiski nauczyciela. Opowiada o zyciu szkoly o jej podzalach i
wogole!! Super!! Polecam!
'Kilka nocy poza domem'. hmm, prawdopodobnie jestem za głupi na tą książkę. thriller, w 'wykonaniu' Tomasza Piątka ['Heroina', 'Bagno']. dziennikarz ma kilka spraw na głowie. morderstwa, bardzo brutalne, w wyniku jednego z nich ginie jego przyjaciel. jednak wszystkie są inne. wspólnym punktem wszystkich spraw jest to, że ludzie zgłaszają się do niego, że oni wymyślili te zbrodnie, ale ich nie zrobili. dziwna książka z bardzo dziwnym zakoczeniem. jednak mi się za bardzo nie podobała. polecam jednak wejść na http://www.criminet.pl. ;> jednak lepiej po przeczytaniu książki. ogólnie trochę się zawiodłem. wydaje mi się, że styl pisania Tomasza Piątka, jest dość przystępny dla większości ludzi. ogółem nie polecam tym, którzy nie lubią erotyki i morderstw w książkach ;P
Mayi,bardzo przepraszam,nie chciałam Cię urazić.Będę na przyszłość pamiętać.
A co do Turina,to Syriusz,masz rację.Turin wiele przeżył i przecierpiał. Nie moge powiedziec ze jestem jego fanką,ale i nie moge powiedziec ze go nie lubie. Najbardziej smutno mi sie robi gdy on(Turin) dowiaduje się ze Nienor jest jego siostrą.
Jeszcze raz przepraszam Mayi.
przyjmuje przeprosiny
a pozatym kim jest ten Turin?czlowiekiem?
My dzieci z dworca
ZOO
"Szokująca relacja piętnastoletniej narkomanki z Berlina
Zachodniego".
Dopiero teraz mogłem przeczytać to do końca. Bardzo
szokująca. Nie polecam wrażliwym i dzieciom do lat 13.
Nienawice czytac ksiazek ale musze .teraz
musze czytac krzyrzakow.
"Krzyzacy" to niebo w
porównianiu do "Syzyfowych Prac"
przeczytaj o czym jest
temat
...
już?
teraz
zastanów się co robisz na tym temacie
co przeczytałeś ostatnio?
podzielisz sie tym z nami?
a może chcesz poczytać o książkach? śmiem
wątpić.
ja krzyżaków nie przeczytałem, a syzyfowe
prace tak. o wiele lepsze ;>
voldius, ja tak prawde mówiac całych
"krzyżaków" tez nie zdzierżyłam, "Syzyowe prace" -
tak... ale podejrzewam, ze chyba tylko dlatego, ze były w miare krótkie. ta
ksiązka to był dla mnie rzeczywisty koszmar [minonego lata =P niee, roku
szkolnego =D], "Krzyżacy" byli w sumie nawet okej, mieli jakis
swój klimat, a "to"... nie no, dla mnie to była męczarnia... po
prostu zasypiałam nad nia.
Może jestem dziwna, ale
"Krzyżacy" to jedna z moich ulubionych książek =P Uwielbiam po
prostu język, jakim jest napisana. Właśnie on pozwala wczuć się w klimat
średniowiecznej Polski. Na początku też byłam do tej lektury nastawiona na
"nie" (jak większość uczniów), ledwo przemęczyłam kilka pierwszych
rozdziałów. Ale potem już poszło z górki. Podobała mi się ta wytrwałość
Zbyszka, zaciętość, w poszukiwaniu Danusi. Czuć było, że ten młokos naprawdę
kocha to dziewczę "ze spychowskiego grodu" ;] Lubię w ogóle
opowieści, w których występują rycerze i "romans rycerski". Ta
lektura nauczyła mnie, że nie należy się poddawać nawet w najbardziej
beznadziejnych przypadkach - nawet jeśli nie spotka nas za to nagroda na
końcu. I pokazała jaka trwała może być miłość.
A "Syzyfowe
prace" były moją ostatnią lekturą w roku szkolnym, który się teraz
skończył. Książka ta jeszcze bardziej rozbudziła we mnie ducha patriotyzmu.
Przemiana Borowicza z zagorzałego zwolennika rusyfikacji w patriotę
czytającego razem z klolegami dzieła pisarzy polskich była naprawdę ciekawie
pokazana. Przynaję, że książka znudziła mnie strasznie podczas czytania.
Lecz warto było przeczytać tą powieść Żeromskiego.
A teraz czytam
"Klucz do Tolkiena" Michael'a W. Perry'ego. Poznajemy
chronologię wydarzeń w dziele Mistrza. Ciekawa pozycja dla fanów twórczości
Tolkiena.
hm ja mysle, ze "Krzyżacy" nie
podobali mi sie w duzej mierze ze względu na okres historii, którego
dotyczyły. nie lubie sredniowiecza. to w ogóle chyba najbardziej
znienawidzona przeze mnie epoka. nie wiem w zasadzie dlaczego, po prostu nie
lubie...
QUOTE |
A teraz czytam "Klucz do Tolkiena" Michael'a W. Perry'ego. Poznajemy chronologię wydarzeń w dziele Mistrza. Ciekawa pozycja dla fanów twórczości Tolkiena. |
osz w mordę... "Krzyżacy"
NIE NIE NIE! jak Sienkiewicz, to tylko "Quo
Vadis". nic innego nie przetrawiłam.
Misiek- Mi się "Lalka" bardzo
podobała. Rzeczywiście, były i nudne fragmenty, ale ogólne wrażenie było jak
najbardziej pozytywne. Podobałą mi się tematyka książki.
A Cierpienia
młodego Wertera nudne były, fakt.
QUOTE (Fraar @ 06.07.2004 15:48) |
Nienawice czytac ksiazek ale musze .teraz musze czytac krzyrzakow. |
Noo... tam chyba byli jacyś rzołnierze
;p
A Krzyżacy? Cóż, nic specjalnego, ale jakąś katorga dla mnie to tez
nie było.
btw. Od soboty przeczytałam trzy książki, więc spróbuje
znaleźć czas i coś o nich skrobnąć.
Child -> co chcesz wiedzie? Moze cie
uswiadomie.. lubie okres sredniowiecza:>
Wczoraj skończyłem czytać
"Kosiarza" Pratchetta... to już chyba 11 książka, którą czytalem z
serii "Świata Dysku" ...
Znowu się uśmiałem... Pratchett jak
dla mnie zawsze będzie kapitalny... Nie zawiodłem się ... polecam z czystym
sercem...
Ja troche ze Swiata Dysku przeczytalem i mi
sie nie podoba... nie wiem... jak dla mnie to za... smieszne
Ja również mam za soba kilka tomów z serii
Świat Dysku i jestem po prostu zauroczona. Dotychczas moja ulubiona częścią
był Mort, ale wszystkie tomy są świetne. Bardzo pasuje mi poczucie
humoru Pratchetta, a czasami "złotymi myślami" z jego książek
raczę moja rodzinę.
Syriusz, wiesz może ile jest wszystkich tomów?
Hm, ostatnią książką, którą przeczytałam
była trzecia część "Oka Świata" czyli "Smok Odrodzony".
Polecam tą serię, szczególnie tym którzy lubią książki fantastyczne. A jest
ktoś kto przeczytał dalsze części? 4 itd? Bo ja i moi znajomi narazie nie
możemy ich nigdzie dostać...
Zapomnialem wam polecic jednej
ksiazki:>
"Siewca Wiatru" Kossakowska - Co by bylo gdyby
Pan zostawil slugi swoje i odszedl? Teraz wladze maja Michal, Rafael i paru
innych, i walcza z silami zla... czyli kolejna, ponoc ostatnia ksiazka pani
Kossakowskiej z nieco ... nowoczesnymi aniolami... czyta sie ciekawie,
szczegolnie opisy krwawych scen, wiecie ta kobieca delikatnosc w opisywaniu
scen mordu... eh...:>
Sztukmistrz z Lublina by Isaac Beshavis
Singer... ofkors from Wyborcza.
Jak na razie najlepsza książka z
kolekcji jak dla mnie, nie próbowałam czytać Mistrza i Małgorzaty (zostawiam
sobie na obóz) i Imienia Róży bo nie lubie tego typu książek. Ale Singer
doskonale wszystko potrafi opisać tak, że wyobraźnia budzi się do życia już
po pierwszych słowach. I te niezliczone romanse Jaszy... XD
Wlasnie... musze Imie Rozy przeczytac bo
film widzialem i byl bardzo dobry... a jak film jest dobry o ksiazka pewnie
tez:>
QUOTE (MisieK @ 07.07.2004 11:22) |
Ja troche ze Swiata Dysku przeczytalem i mi sie nie podoba... nie wiem... jak dla mnie to za... smieszne |
QUOTE (MisieK @ 07.07.2004 11:58) |
Wlasnie... musze Imie Rozy przeczytac bo film widzialem i byl bardzo dobry... a jak film jest dobry o ksiazka pewnie tez:> |
i zdecydowanie najlepszy
Bond....
"Imię Rózy" jest bardzo fajne.. Eco fantastycznie
utzrymuje tam napięcie.... polecam
a mi wszyscy mówią co innego. I bądź tu,
człowieku, mądry
ale skoro tak, to może mi się przeczytać uda...
Pewnie to ci, którzy czytają tylko HP
Przeczytałem ostatnio
"Maskaradę" Pratchetta i muszę powiedzieć że on (autor) zawsze
zaskakuje mimo iż wiadomo co w jego książkach zazwyczaj jest.
QUOTE (Syriusz_Black @ 07.07.2004 08:45) |
Wczoraj skończyłem czytać "Kosiarza" Pratchetta... to już chyba 11 książka, którą czytalem z serii "Świata Dysku" ... Znowu się uśmiałem... Pratchett jak dla mnie zawsze będzie kapitalny... Nie zawiodłem się ... polecam z czystym sercem... |
Robert Cormier - "Czekoladowa
Wojna"
Ciekawe. Obraz brutalności uczniów jak i nauczycieli.
Kłamstwo, oszustwo i przemoc. Ale nawet niezła książka.
QUOTE |
no wlasnie Pratchett, czy te ksiazki trzeba czytac jedna po drugiej? bo mam pod reka wspomnianego kosiarza, maskarade i wyprawe czarownic, nie zabardzo orientuje sie w tworczosci tego pana i wzielam pierwsze lepsze ;p bede wdzieczna za wyjasnienie |
Ja już przeczytałem ich trochę: "Kolor
Magii", "Blask Fantastyczny", "Równoumagicznienie",
"Czarodzicielstwo", (teraz jestem w trakcie) "Ruchome
Obrazki", "Mort", "Kosiarz", "Zbrojni",
"Muzyka Duszy" (niedługo dostanę w łapki "Na glinianych
nogach" - ostatnią książkę - z autografem - tatuś mi załatwił
) "Pomniejsze bóstwa" i... nie pamiętam ale coś
chyba jeszcze czytałem...
No i "Dywan" Pratchetta też jest
suuuper ;D
ksiazki... jak ktos nie wie, w co watpie,
gazeta wyborcza prowadzi ladna akcje dodawiania do gazety najlepszych (ich
zdaniem) ksiazek XX wieku, co wtorek, koszt okolo 15 pln, bylo juz pare
zayebistych ksiazek - chocby wspomniane wczesniej "imie rozy" eco,
czy "na zachodzie bez zmian" remarque'a, ale jeszcze wiele
perelek w drodze, np."dzuma" camusa czy genialny "rok
1984" orwell'a
a moimi ulubionymi ksiazkami
sa
"Ubik" czy "valis" i chyba w ogole tworczosc
philipa k. dicka
cykl orsona scotta carda rozpoczety ksiazka "gra
endera"
cykl "fundacja" asimova
ksiazki pilcha
("miasto utrapienia" jest niezle, ale jak dla mnie rzadzi
"upadek czlowieka pod dworcem centralnym")
to raczej te ktore
mi najbardziej w pamiec zapadly, podobaly mi sie tez ksiazki tolkiena,
pratchetta zawsze milo bede wspomnial za swiat dysku
QUOTE (GrimmY @ 09.07.2004 14:21) |
ksiazki... jak ktos nie wie, w co watpie, gazeta wyborcza prowadzi ladna
akcje dodawiania do gazety najlepszych (ich zdaniem) ksiazek XX wieku, co
wtorek, koszt okolo 15 pln, bylo juz pare zayebistych ksiazek - chocby
wspomniane wczesniej "imie rozy" eco, czy "na zachodzie bez
zmian" remarque'a, ale jeszcze wiele perelek w drodze,
np."dzuma" camusa czy genialny "rok 1984"
orwell'a a moimi ulubionymi ksiazkami sa "Ubik" czy "valis" i chyba w ogole tworczosc philipa k. dicka cykl orsona scotta carda rozpoczety ksiazka "gra endera" cykl "fundacja" asimova ksiazki pilcha ("miasto utrapienia" jest niezle, ale jak dla mnie rzadzi "upadek czlowieka pod dworcem centralnym") to raczej te ktore mi najbardziej w pamiec zapadly, podobaly mi sie tez ksiazki tolkiena, pratchetta zawsze milo bede wspomnial za swiat dysku |
QUOTE (voldius @ 09.07.2004 15:59) | ||
wiesz, pislai o nich wcześniej ;P a ja Pilcha nie lubię. i jego książki też mnie jakoś nie kręcą. |
W ciemno polecam Wam opowiadania niejakiego
Henry'ego Kutner'a . Na pierwszy rzut oka mamy jakąś tam mniej lub
bardziej interesujące dzieje jakiegoś przedmiotu lub człowieka w świecie s-f
. Akcja każdej historii zakończona jest swego rodzaju "puentą" [
nie wiem jak to inaczej ująć ] , będącą uwieńczeniem całej historii - dwa ,
trzy zdania , które swoją przwrotnością , przekorą czy też
'otwarciem' pozornie skończonej fabuły , sprawiają , że chce się do
nich wracać =)
Sczególnie spodobały mi się " Świat należy do mnie
" i " Twonk" =) ge-nial-ne ^^
jak opowiadania to S. Kinga.
wszystkie zawarte w "14 mrocznych opowiadaniach".
Ludzie! Co tam się nie dzieje! Diabeł straszy małe dzieci nad
rzeczką, operacje na żywca robią, z obrazów wychodzą mrodercy, eff...
wszystko opisane tak, że chce się czytać, mimo wszystko.
najlepsze:
"Wrażenie, które możesz nazwać tylko po
francusku"
"1408"
Tu się zgodzę:D
Ale lepszym tomem
opowiadaD jest "Wszystko jest wzgledne"
QUOTE (MisieK @ 09.07.2004 22:54) |
Tu się
zgodzę:D Ale lepszym tomem opowiadaD jest "Wszystko jest wzgledne" |
hehe... no fakt... nazwy mi siem pomylily
chyba... albo Szkieletowa Zaloga(oddzielny tom)... tez super:D King ogolnie
jest super, tylko mi 2 ksiazek brakkuje i bede mial na koncie wszystkie jego
ksiazki...
to która jest najlepsza? bo ja czytałam
tylko te opowiadania, a mam ochotę na jeszcze...
"Zielona
mila"? To przeczytam na pewno, bo podobno film był fajny...
Napisz co jeszcze, bo nie wiem na co trzy dychy wydać.
Mały Książę. na pewno jedna z
najważniejszych książek jakie w życiu przeczytałem. dopiero w tym roku
[lektura], ale bardzo się cieszę. chyba najlepsza z lektur z wszystkich
moich lat nauki, jak dotychczas. autor potrafił napisać w jednej małej
książce, tyle tak ważnych rzeczy, że wydaje się to prawie nieprawdopodobne.
na dodatek styl w jakim to napisał, jest nieprzeciętny. książka, którą będę
pamiętał do końca życia...
1000 post ;]
Mam pare ulubionych, ale na jako taki poczatek polecam Zielna Mile wlasnie, Lsnienie, Miasteczko Salem, Smetarz dla Zwierzat i bron sie przed Basionem, bardzo dobre, ale ciazko sie czyta, a bydle straszne, ja mialem malym tekstem grubo ponad 1000stron...
a propos Stephena Kinga...
kiedy
kilka dni temu znalazłam w bibliotece Lśnienie to był dla mnie szok..
przeciez tyle tej książki szukałam jak głupia, a ona lezała sobie spokojnie
na półeczce miedzy sterta jakichs innych książek w bibliotece... tyle razy
pytałam. moze dlatego zawsze spotykałam sie z odpowiedzią, ze "nie
ma", bo książka jest pod tytułem "Jasność", a nie
"Lśnienie" [jak film]. a panie bibliotekarki, które byc moze
niezyt sa obeznane w twórczosci Kinga, nie skojarzyły, ze moze chodzic o te
sama książke ;> to dziwne, bo tytuły jakby na to nie patrzec tez w
pewnien sposób zblizone do siebie..
ale wróćmy do samej
książki.
co ja, maniaczka kubrick'owej wizji "Lśnienie" i
fanka Nicholsona w jednej osobie moge powiedzieć?
na wstepie ciśnie sie
na usta, zeby zakomunikowac, ze film ma naprawde niewiele wspólnego z prozą
Kinga. i nie jest to bynajmniej takie gadanie, ale najprawdziwsza prawda :]
wydaje mi sie, ze Kubrick troche pobieżnie potraktował książke, nie zawarł w
swojej intepretacji jej głównego przesłania. bo obejrzeniu filmu mozna czuc
sie odrobine skołowanym, książka nie dostarcza takich mieszanych uczuc.
King ukazuje stan mentalnosci głównego bohatera [czego notabene nie ma w
filmie]. Jack Torrance posiada osobowosc i geneze swojego
"piętna". nie brakuje tu procesu przekształcania sie w szaleńca.
przyczyny szaleństwa sa wyraźnie zaznaczone co umożliwiło zbudowanie
interesującej psychiki bohatera. w ogóle wszystkie postacie sa bardzo
dokładnie skonstruowane.
cała historia niesamowicie wciąga, groza ścina
krew w zyłach :] napięcie budowane jest stopniowo, jednak przez cały czas
wyczuwa sie nieuchwytny nastrój grozy. akcja prowadzona po mistrzowsku. w
miare czytania atmosfera zagęszcza sie jeszcze bardziej. poza tym przeżycia
wewnętrzne bohaterów naprawde przerażają...
(...)tak więc
przestroga, by nie czytac tej ksiązki o zmierzchu i w samotnosci jest w
pełni uzasadniona.
:]
kolorowych snów!
QUOTE |
bo książka jest pod tytułem "Jasność", a nie "Lśnienie" |
taaak, poza tym nie podoba mu sie to, ze filmowa wersja tak bardzo odbiega od pierwowzoru. spotkałam sie nawet z takim stwierdzeniem, ze King znienawidził Kubricka za to co zrobił z "Lśnieniem". sam więc postanowił nakręcic własna wersje, która bedzie zgadzała sie w kazdym szczególne z powieścią, jednak film okazał sie porażką (cytat - jego nieudolność w tej dziedzinie jest wręcz żenująca).
hehe pamiętam, ze kiedys czytałam taki artykuł "King nie czuje kina" ;]
a Lśnienie choc moze nie dobija do poziomu pierwozoru literackiego jest jednym z najlepszych dreszczowców wszechczasów=)
QUOTE |
"King nie czuje kina" |
hehe, no tak. niemniej Lśnienie uwielbiam=) ["Here is Johnny!" i Redrum mmm;]
poza tym do tej listy udanych ekranizacji dopisałabym jeszcze Carrie i Dolores.
ale to juz nie ten temat ^-^
ha! Mam !!!!
Mam!!!
Wreszcie "Na glinianych nogach " - z
autografikiem Terrego Pratchetta !!!! Świeżytkie,
nowiutkie!!!! Zaraz idę czytać jak tylko skońcże
"Ruchome obrazki"...
Dolores nie lubic, ale Carrie... no tak,
czegos musialem zapomniec... ale jeden scenariusz King dobry napisal, do
czekajcie jak t sie nazywalo... cos o domu... a tak "Czerwona
Roza"
Syriusz schowaj sie, my tu o powaznych sprawach
konserwujemy
wlasnie kumpel przyniosl mi trylogie
Jack'a Vance'a -"lyonesse" \o\ \o/
/o/
polecam!
QUOTE (MisieK @ 10.07.2004 12:15) |
Syriusz schowaj sie, my tu o powaznych sprawach konserwujemy |
eh... no dobra niech ci bedzie ze fajna:P
QUOTE (GrimmY @ 10.07.2004 15:17) |
wlasnie
kumpel przyniosl mi trylogie Jack'a Vance'a -"lyonesse"
\o\ \o/ /o/ polecam! |
A ja sobie własnie poczytałam "kod Leonarda da Vinci" what can I say... dosyc sztandarowy schemat:
QUOTE (spoiler) |
bohater + jego heroina kontra spisek |
QUOTE (spoiler) |
Odkryja gdzie jest Grall czy nie?!? |
a ja gdzieś tak w połowie, już wiedziałam.
"Kod..." to książka w której ilość przeczytanych stron jest wprost proporcjonalna do zmniejszania się odległości między podłogą a szczęką (prędkość = constans). przynajmniej u mnie...
teraz czytam "Anioły i demony". Czy dorównuje "Kodowi... ", powiem niedługo.
Hmm ostatnio to przeczytałam "Moulin Rouge", które wszystkim polecam, bo jest to naprawdę ciekawa i wciągająca powieść. Teraz zaczęłam Wielkie Szalone, a do Masłowskiej się zabrać jakoś nie mogę...
Ja dosyc czesto powracam do ksiazek ze
swojej skromnej bibloteczki.Mianowicie uwielbiam serie o "Ani z
Zielonego Wzgorza","Pamietnik Ksiezniczki"Meg Cabot,serie
A.Hitchcock`a,serie Tropicielow Zloczyncow,oczywiscie Pottera i wiele
innych.
Nie dawno przeczytalam "Stop,zatrzymac swiat.Chce
wysiasc", ksiazka bardzo mna wzruszyla,Opowiada o porwaniu samolotu
przez terrorystow,jaki tam klimat w srodku panowal itd.Jeszcze jedna ksiazke
przeczytalam,ktora tez mna gleboko poruszyla.Tytulu nie
pamietam,niestety.Ksiazka jest oparta na faktach autentycznych.Dziennikarka
spisala historie dziewczyny,ktora probowala sie wyrwac ze swiatkow
Jehowy.Jest tam opisana historia poczawszy od urodzenia do wyswobodzenia
sie,bycia wolna....Nigdy nie myslalam,ze Jehowi moga byc tacy....
QUOTE (Emily Strange @ 11.07.2004 13:20) |
Hmm ostatnio to przeczytałam "Moulin Rouge", które wszystkim polecam, bo jest to naprawdę ciekawa i wciągająca powieść. |
QUOTE (voldius @ 10.07.2004 15:57) | ||
a co to jest ? ;> |
QUOTE |
Hej, a czy ta powiesc jest moze na podstawie filmu (moze film jest na jej podstawie?)m czy to moze zupelnie odrebna historia? |
Ktoś tam wcześniej pisal o Kingu, wiec sie spytam, czy czytal 'TO'?
Wg mnie to jego najlepsza ksiazka. Oprocz tego niedawno przeczytalam 'Christine' tegoz samego autora.
A w ciagu ostatniego tygodnia przeczytalam 'Narrenturm' Sapkowskiego - w końcu, strasznie dlugo meczylam ta ksiazke, ale warto bylo. Chociaz do Wiedzmina sie nie umywa =P, 'Ojczyzne' Salvatore'a - takie tam o Mrrocznych Elfach z krainy Podmroku, 'O Miłosci i innych demonach' - niestety autora nie zapamietalam, a ksiazka zostala gdzies tam daleko ode mnie,jednakowoz postaram sie go sobie przypomniec, bo ksiazka jest naprawde dobra, oraz 'Szalone zycie Rudolfa' - nie polecam, taka tania podróbka 'Adriana Mole'a' =P
QUOTE |
Ktoś tam wcześniej pisal o Kingu, wiec sie spytam, czy czytal 'TO'? Wg mnie to jego najlepsza ksiazka. Oprocz tego niedawno przeczytalam 'Christine' tegoz samego autora. |
Ja mam ostatnio dosc fantasy. Won z elfami, mieczami, zbrojami, potworami i innym talatajstwem. W sumie nawet nie wiem dlaczego ^^"
Ty bluznierco! jak to mozna miec dosc mieczy, zbroji, potworow, o elfach nie wspominajac.
jak widać można się tym przejeść
co więcej - są ludzie, dla którcych taki ksiażki są śmieszne, bo "dla małych dzieci albo zdziecinniałych dorosłych"
Ja siedze w tym interesie od lat 6 i sie nie przejadlem...
Nigdy nie czytali, a samo slowo elf kojazy im sie z malym ludzikiem ze skrzydelkami i mieszkajacym w kwiatkach, krasnolud z ludzikiem z ich ogrodu a hobbita nie znaja
a zamiast Hobbit powiesz Niziołek a oni "BAJKA!!!" skad ja to znam
QUOTE (MisieK @ 13.07.2004 12:08) |
Nigdy nie czytali, a samo slowo elf kojazy im sie z malym ludzikiem ze skrzydelkami i mieszkajacym w kwiatkach, krasnolud z ludzikiem z ich ogrodu a hobbita nie znaja |
Ja też nie... od 3 klast podstawówki to czytam... czyli od... ph... 7 lat i teraz właśnie skończyłem "Na glinianych nogach " Pratchetta - fantasy/kryminał i masa humoru...
Krasnoludka Cudo Tyłeczek, córka Wesołego Tyleczka, syna Klep Tyłeczka ... rlz ;D
A slowo czarodziej kojazy im sie z takim objazdowym kanciarzem co wyciaga krolika z czapki
albo z pomyleńcem który nie golił się od urodzenia i udaje że czaruje!!!
To jak Rincewind
QUOTE (Syriusz_Black @ 13.07.2004 12:10) |
Ja też nie... od 3 klast podstawówki to czytam... czyli od... ph... 7 lat i teraz właśnie skończyłem "Na glinianych nogach " Pratchetta - fantasy/kryminał i masa humoru... Krasnoludka Cudo Tyłeczek, córka Wesołego Tyleczka, syna Klep Tyłeczka ... rlz ;D |
QUOTE |
To jak Rincewind |
Imię to Cudo Tyłeczek... dalej koligacje rodzinne... książą zawalista.. polecam szczerze... co raz lepsze są ksiązki Terrego...
No ale Rincewind to farciarz... a ratowac uratował... i nie tylko przed zarodzicielstwem.. i tak lepsza była zieja z Dwukwiatem
kosiarz to 3 ksiazka Pratchetta, ktora probowalam przeczytac, jeszcze zadnej nie skonczylam, nie trawie tworczosci tego autora, narazie sobie odpuscilam, moze kiedys
A co Ci się w nim nie podoba??
A ja świat dysku uwielbiam. Mimo, że za jako taką fantastyką nie przepadam. Owszem, HP, LOTR, Hobbit, właśnie Świat dysku, Pilipiuk, ale mnie oprócz teho to fantastyka mnie nie kręci raczej.
Możecie mnie zabić, ale ja HP do fantastyki nie zaliczam. To bajka.
Wiesz Syriusz, ze sama nie wiem ;p za nic nie moge sie przebic przez te ksiazki, jakby to powiedziec... nie podoba mi sie to o czym pisze i w jaki sposob,
_-_ ale kiedys napewno je przeczytam! ;p tak jak i wladce pierscieni i cala sage o wiedzminie i krzyzakow itd... ;p za pare lat ale przeczytam napewno ;D
QUOTE (MisieK @ 14.07.2004 16:09) |
Możecie mnie zabić, ale ja HP do fantastyki nie zaliczam. To bajka. |
W jakim stopniu fantastyka to jest, ale nie fantasy....
Fantastyka, jako gatunek literacki dzieli sie na trzy: fantasy, horror i s-f jakos w tych kategoriach nie widze HP
Ale masz elementy fantastyczne:
magia, stwory itd... nie wiem gdzie to zlaiczyć... ale na pewno do fantastyki....
Sa dwa motywy, basniowosc i fantastyka, i tu i tu wystepuja stowry magia, dlatego ja to do bajki kwalifikuje
Baśń?? Na pewno nie... trzeba porozmawiać z (s)ekspertem...
czy ty zawsze sprowadzasz wszystko do jednego?
Child... nie zawsze...
I wcale nie sprowadzam do tego zawsze....
Akurat teraz o tym pomyślałem...
Bziuuummm to co innego... tam można pisac... a jak raz tu napiszesz coś ot tak... to piszę, że zawsze...
Uogólniasz!!
ja uogólniam? ależ skąd
po prostu cały czas zdaje mi się ze to Bzium
QUOTE |
Akurat teraz o tym pomyślałem... |
bajka -> najkrócej -> utwór z elementami fantastycznymi, najczesciej przygodowy.
Masz do czynienia z ekspertem:D, a poza tym kiedys przez dwie godziny na lekcji rozmawialem o granicach fantastyki z poloniskta(fanka fantastyki zreszta) i jakims codem doszlismy z Tolkiena do Pottera.
A i basn to nie to samo co bajka, basn ma charakter podniosly:>
QUOTE |
24/7 ;] |
Dobrze kojarzycie obywatelu Misiek, ale tu chodziło o zastąpienie "akurat teraz" przez to 24/7 i wychodzi:
24h na dobe, 7 dni w tygodniu o tym (sexie) pomyślałem ;]
domyslilem sie o co chodzi XP
QUOTE |
24h na dobe, 7 dni w tygodniu o tym (sexie) pomyślałem ;] |
Oni mówią, że baśń...
Ale to nie jest baśń....
Baśń to nie bajka
A poza tym, w sumie to jest powiesc przygodowa z elementami basniowymi. O!
Basn to utwor literacki ktorego akcja dzieje sie w wimaginowanym przez autora swiecie np "Władca Pierscieni" J.R.R Tolkiena
a bajka to zarowno krotka forma literacka pisana z mysla o dzieciach lub serial animowany ,kreskowka etc. np.Tabaluga (dobranocka TVP)
Bajka ma rymy... i podany zazwyczaj
morał...
Baś jest zdecydowanie dłuższa...
Ale Harry to powieść z
elementami fantastycznymi... tu bym się chyba zgodził...
Czytał ktoś z was "Artemisa Fowla" ? Nie długo będzie trzeci tom.
Takie sobie... niby styl dobry... ale to bajeczka... jak HP tylko mniej wciąga...
QUOTE (Eowina @ 17.07.2004 13:16) |
Czytał ktoś z was "Artemisa Fowla" ? Nie długo będzie trzeci tom. |
Laura_ tak samo miałem z "Mroczną Wieżą" Kinga. Kupiłem te pięć spasłych tomisk bo było napisane "porównywane do twórczości Tolkiena" a tu nawet nie dorasta...
Choć na swój sposób fajne, i dobrze że w Polsce nie jest ocenzurowane (jak w Ameryce - z powodów obyczajowych)
Khamul, własnie a propos ocenzurowania... niedawno kupiłam ksiażke "100 zakazanych książek: historia cenzury dzieł literatury światowej". czego tam nie ma... King, Orwell, Nabokov, Giordano Bruno, Twain, Heller... etc. ciekawych rzeczy sie mozna dowiedziec.
Mroczna wieza to jedna z najslabszych pozycji Kinga wg. mnie... no a co do ocenzurowania... to przynajmniej tyle... angielska wersja wyglada tak:
"F***, what a f***in s***..."
hehe...
ale mimo wszystko dla mnie cenzura to w gruncie rzeczy głupota... wolnosc slowa powinna byc, a jak komus sie nie podoba to nie czyta.
ta, niektorym dzieciom zabraniaja czytac HP, bo to przeciez "dzielo szatana"...!
QUOTE (Kira @ 17.07.2004 17:19) |
Khamul, własnie a propos ocenzurowania... niedawno kupiłam ksiażke "100 zakazanych książek: historia cenzury dzieł literatury światowej". czego tam nie ma... King, Orwell, Nabokov, Giordano Bruno, Twain, Heller... etc. ciekawych rzeczy sie mozna dowiedziec. |
a to wszystko zbawienna rola KK... bo to chodzi o moralnosc... wiecie...
A czytał ktoś tą książkę o wielkim biegu
Kinga???
O "Synu Stanu Main".. jak 100 chłopców begnie i
dostają kartki - żółte i czerwone..??
A czego ja Kinga nie czytalem pewnie ze
czytalem to... jedna z nieciekawszych... ale ponize j pewnego poziomu nie
schodzi...
QUOTE (Syriusz_Black @ 15.07.2004 18:47) |
Bajka ma
rymy... i podany zazwyczaj morał... |
Właśnie... to raczej w wierszach:>
QUOTE (Syriusz_Black @ 17.07.2004 19:33) |
A czytał
ktoś tą książkę o wielkim biegu Kinga??? O "Synu Stanu Main".. jak 100 chłopców begnie i dostają kartki - żółte i czerwone..?? |
Oczywiście, że bajki mają rymy... popatrz na bajki Mickiewicza i Krasickiego....
Marsz rzeczywiście tu mi isę pomyliło, ale kartki - owszem były.. tak mówiono na ostrzeżenia, nie pamiętasz?? JA to czyelm ze 4 lata temu i nie pamiętam dokładnie, ale na to zwróciłem uwagę...
Nie było kartek
Musze sie zabrac za kinga od nowa... wielki
marsz czytaem 6 lat temu... eh... pamiec dobra ale krtóka:> wielki marsz
jest boski.... dobrze ze w gizy przez 2 tygodnie niema koncertów...
wytrzezwiejedo konca:>
W ogole ksiązki Kinga to jest mistrzostwo.
Fabuły tam nie ma w ogole ( Bo jak streścisz Wielki Marsz? Nie sądze, żeby
takim strzeszczeniem dało się namówić kogokolwiek do czytania ) za to King
tak różne sytuacje obiera w słowa, że tchu brakuje=)
Bo Stefan robi tak zwany Horror
sytuacyjny:> Choc wiekszosc fabuly pozbawiona nie jest, bo fabule ma i
Green Mile i Salem's Lot ....
Hm... to skąd ja te kartki wziąłem???
Może z piłki nożnej?
Ale gdzieś coś podobnego z kartkami było
Teraz przeczytałem "Konrada Wallenroda" a
wiecie, że nawet nieźle mi się to czytało... zaskocozny byłem, bo nie
przepadam za Mickiewiczem...
Teraz kolejna częśc Pratchetta :
"Straż! Straż!" - wreszczie jakieś smoki
Mickiewicz, Slowacki, Kordian... wr... i po
co im bylo pisac takie badziewie:>
QUOTE (MisieK @ 21.07.2004 18:10) |
Mickiewicz, Slowacki, Kordian... wr... i po co im bylo pisac takie badziewie |
I my przechodzimy meczarnie niesamowite...
czytajac to cos:> pisal moze nie zle... ale chyba nie mial tematu i
wyobrazni:P
Misiek przestań głupoty pieprzyć za
przeproszeniem. Nie czytaj - będziesz zasilał grono wtórnych analfabetów w
naszym kraju.
QUOTE |
ale chyba nie mial tematu i wyobrazni:P |
Etam... czytam duzo innych ciekawych rzeczy.
A chodzilo mi o to ze pisza jakies bzdury zamiast znalezc sobie
jakis ciekaey temat. o Krzyzaków a i owszem...
Bzdury? Aha.
No tak. Bo w sumie pisali
o niczym. Bo w sumie "Król Duch", "Gób Agamemnona",
"Kordian", jest o niczym. No i "Dziady", "Do matki
Polki", "Romantyczność", ballady wszelkie, "Konrad
Wallenrod" itd są o niczym. No tak. Zapomniałam.
Naucz się
czytać, a nie składać literki. I szanuj klasyczną literaturę. Nie musisz
tego lubić. Ale nie bluźnij, bo nie wiesz co mówisz.
Edit:
interpunkcja
QUOTE |
pisza jakies bzdury zamiast znalezc sobie jakis ciekaey temat. |
Ava... dziwne... musieliby byc jasnowidzami
zeby pisac o czyms wspolczesnym a co do skomplikowanego jezyka ... to jak najbardziej...
lubi nowe trudne slowa... np. pól roku temu dowiedzialem sie co to jest
Bonżon :>
Sihaja... no troche to bylo kiepskie. ale nie mowie
ze nie szanuje tych ludzi. Bo talenta jednak mieli. Jaki okres takie
ksiazki... eh... I umiem czytac. Nawet dosc szybko (kurs szybkiego czytania
to dobra rzecz:D )
QUOTE (MisieK @ 21.07.2004 22:39) |
Sihaja... no troche to bylo kiepskie. ale nie mowie ze nie szanuje tych ludzi. Bo talenta jednak mieli. Jaki okres takie ksiazki... eh... I umiem czytac. Nawet dosc szybko (kurs szybkiego czytania to dobra rzecz:D ) |
MisieK spotkamy sie po twojej mturze, ok
??
Będe chciał sie dowiedzieć jak ci poszła ;D
QUOTE (Melandra @ 22.07.2004 02:18) |
jak
zachwyca jak nie zachwyca?;P dla mnie twórczość Mickiewicza, a już tym bardziej Słowackiego jest nie tylko nużąca, ale i kiepska właśnie lubo badziew, jak wolisz=] ja nie widze w ich 'dziełach' żadnej wartości, poza makulaturową oczywista;D i bynajmniej nie dlatego, że jestem tłumokiem, a Ty oświeconą, po prostu mam prawo wyrażać swoje zdanie, zgoła odmienne od Twojego :| |
QUOTE |
pewne dzieła trzeba szanować, bo stanowiły niezaprzeczalną wartość dla ludzi ówcześnie żyjących |
MisieK mamy niestety odmienne poglądy i nie tylko w tej sprawie, a szkoda...
Ale pogdamay po maturze, a nic zamykał nie będę, bo Polska to wolny kraj i o!
Pozdrawiam ;D
szkoda... jak zawsze szkoda
A gadaj, ty brutalu!
Brutalem nie jestem!!
Chyba...
Mnie z lektur męczą powieści Żeromskiego... "Syzyfowe Prace" (ale to już dawno na szczęście), teraz "Przedwiośnie"... jak to można czytać... blahhhhhhhhh....
"Przedwiośnie" też ominęłam,
wysiadłam jeszcze przy rewolucji w Baku... Ale za to "Wierna
rzeka" bardzo, bardzo fajna. I opowiadanka Żeromskiego też niczego
sobie... Ale to "Przedwiośnie".... ciężko przejść
"Syzyfowe prace" jakoś
przebrnęłam ale "Stary człowiek i morze" wykończył mnie do końca.
Zeby czytać klasykę to trzeba mieć nastrój i samozaparcie - tym sposobem
"Pan Tadeusz" mi się podobał..
ja "starego czlowieka i morze" przeczytalam nie jako lekture, ale jako ksiazke, juz jakis czas temu, i wcale nie czytalo mi sie tego trudno... za to z "panem tadeuszem" troche sie meczylam - ale przebrnelam. glupio "p.t.
nie przeczytac, jak sie jest Polakiem, i tyle.
Ja jakoś nie mogę zmusić się do czytania
klasyki. Coś mnie od tych książek odpycha. Wydaje mi się, że fakt iż ściśle
kojarzą mi się ze szkołą ;/
Ostatnio przeczytaną przeze mnie książką
powiązaną z klasyką było "Quo Vadis". Zdecydowanie wolę książki
współczesne. Nie zmienia to jednak faktu, że doceniam autorów klasycznych za
to, że napisali coś, co właściwie jest ponadczasowe i ludzie wracają do ich
dzieł po dziś dzień
ja czytałam "Starego człowieka i
morze" jako lekturę w tym roku.
i... nie podobał mi się... znaczy
się - może niektóre fragmenty, ale ogólnie jakoś za dużo nie wyniosłam z tej
książki.... nie była bardzo nudna, ale szczególnie ciekawa też nie....
ostatnio [Mroo ;*] przeczytałam ''Przeklinam cię ciało'', Wandy niepamiętamjakiej.
tematyka mi przypadła do gustu, książka o anorektyczce i bulimiczce, a jednocześnie narkomance i dealerce, lubującej w alkoholu i dającej dupy bez większego problemu.
nie podoba mi się jak to zostało opisane. tak lekko jak jakiś Pamiętnik Księżniczki, Ala Makota czy inna łatwa i przyjemna książeczka na jeden wieczór. tak się ją też czytało... co spłycało problemy.
może o to chodziło. w każdym razie wrażenia raczej negatywne.
A ja czytam właśnie "Mistrza i
Małgorzatę", skończyłam część pierwszą czytać. Świetna książka, w sumie
to nie moja lektura, bo ja nie mam rozszerzonego polskiego. Po prostu tak
wzięłąm i czytam i mnie wciągneło. Polecam każdemu.
QUOTE (Ellie @ 25.07.2004 19:45) |
A ja czytam właśnie "Mistrza i Małgorzatę", skończyłam część pierwszą czytać. Świetna książka, w sumie to nie moja lektura, bo ja nie mam rozszerzonego polskiego. Po prostu tak wzięłąm i czytam i mnie wciągneło. Polecam każdemu. |
Kto z was czytał "Dzienniki" Kurta Cobaina
Albo Adrian Mole (którą kolwiek z części jego dzienników)
a ja mam ostatnio fazę na 'nie
czytanie' i mnie od książek odrzuca, beznadziejna sprawa, możecie
polecić coś NAPRAWDĘ wciągającego i fajnego... niespecjalnie
skomplikowanego, ale też nieogłupiającego...?
Adrian Mole - Męki dorastania
(2)
"Ile pryszczy można dziennie odkryć na plecach?... jeest się
14-letnim intelektualistą, nieustannie zatroskanym swoją poetycka
karierą..."
Cytaty z książki:
"Spędziłem cały wieczór
pod...restauracją obrzucając się krakersami z krewtek...zamiast czytać o
życiu sam je przeżywam"
"Mój ma 14 cm we wzwodzie i około 3 cm
w stanie uśpienia"
Książka śmieszna opowiadam o perypetiach 14
letniego chłopca których wychował się w Anglii w latach 80'
Ponieważ jest to dziennik książkę czyta się szybko i przyjemnie i do tgo
ma tylko 230 stron!!!
w Serii równierz: Adrian Mole 13 i 3/4
(1), i Adrian Mole Czas Cappucino (4)
W przygotowaniu część AM i Sekretne
zwierzenia (3)
Sirii jest na to tylko jedna metoda -
witamina [P]ratchett
np. Równoumagicznienie - Przedstawiona historia
nie pretenduje do odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczace magii, może
jednak pomóc w wyjaśnieniu, dlaczego Gandalf nigdy się nie ożenił i dlaczego
Merlin był mężczyzną...
Achaja... szybkie latwe przyjemne i
zabojcze, to ci polecam, i tyle... no jeszcze Sluge Bozego:)
Ja czytałem Adriana Mole. Całą pierwszą część (lat 13 i 3/4) i gdieś tak do 80 strony "Męki Dorastania". Uwielbiam je :> Świetny humor, taki typowo brytyjski. Bardzo szybko się czyta, chyba jak wszytskie dzienniki. Polcam
Chyba zainwestuje w tego Sługę... =)
=)
Zeby nie bylo ze oszukuje:)
Ze to dobra ksiazka...
A poza tym
Achaja!... jesli nie czytalas:)
A ja bym zaproponowała coś z twórczości
Agathy Christie. Zwłaszcza teraz by trochę rozruszać mózg przed
wyczerpującym rokiem szkolnym. Na pierwszy rzut proponuję „Dziesięciu
Murzynków” tejże autorki. Historia wciągająca, a zagadka śmierci
praktycznie nie do odgadnięcia. Nie mniej interesujące są np:
„Morderstwo w Orient Expressie” i „Karty na
stół”.
A dla wszystkich, którzy interesują się prawem polecam
książki E. S. Gardnera. Jest połączenie kodeksu prawnego z kryminałem.
Lekkie? Prachett, Prachett, Prachett... I jaki fantastyczny język!
Z książek mocniejszych polecam "Władcę Much" Goldinga i "Złą godzinę" Marqueza. Nie mogłam się od tego oderwać - ale te książki przerażają swoim wydźwiękiem.
Sih, "Władca Much" Goldinga to
jedna z moich ukochanych książek =)
Marqueza polecam wspaniałe,
baśniowo-fantastyczne "100 lat samotności".
Pratchet geniusz polecam.
Wladca Much
wstrzasa bardzo dobre.
A ja ostatnio dorwalem mala ksiazke, z papieru
jakosci C, wydawnictwo Ministerstwo Obrony Narodowej.
Ksiazke o tytule
'Druga twarz Augusta'.
Ksiazka-wspomnienie czlowieka o
pseudonimie 'Gutek' mowiaca o wydarzeniach z czasow 2 Wojny
Swiatowej. Gutek stal na czele partyzanckiej grupy. Opowiada o spotkaniach z
ALowcami, z AKowcami. Opowiada o ciezkich walkach we wsiach w Malopolsce.
Pojawiaja sie zdrajcy. Umieraja ludzie. Czesto przyjaciele. Brakuje broni.
Konspiracja, maly sabotaz.
Ciekawe. Jesli ktos ma pojecia co to
manisfest PKWN, i nie obce sa mu tamte czasy - polecam bo nie sa to suche
wiadomosci - 'podczas wojny istnialo wiele grup partyzanckich' tylko
prawdziwa opowiesc o tym jak to wygladalo. Ksztaltuje wiedze i wyobrazenie o
wojnie w Polsce.
Kira: Ja właśnie nie mogę dorwać "100
lat samotności", cały czas ktoś w bibliotece jest pierwszy
Baj de łej: Sih jestem ;-) (Thx for a change =)
)
P.S. Pewnie, że "Władca Much" bardzo dobre. Ja płakałam
(hyh,, ostatnio często mi się to zdarza" na ostatnim rozdziale... Nie,
nie ze smutku.... Z tego napięcia. Przez to co przeczytałam. Porusza.
wiem, sorry, literoowka, juz poprawiłam
=)
widzisz, a u mnie Maruez lezy sobie na półeczce. swoja droga
chlernie stare wydanie, rozlatujące sie niemalze ;] ale jest!
jesuu 100 lat samotności....dawno nie
miałam tak,że skończyłam czytać książkę i nie mogłam dojść do siebie,nawet
sama nie wiem czemu.Polecam tą książkę mimo tego,że jest trudna(spamiętanie
losów bohaterów jest wręcz niemożliwe) i ciężka,ale niezwykle ciekawa,a sam
jej tytuł pozostaje tajemnicą aż do końca.
Z lekkich to
"Stowarzyszenie umarłych poetów"lekkie,ale mądre.
Jeszcze
"Alchemik","Buszujący w zborzu","Tam gdzie spadają
anioło"-Terakowskiej" i eee dobra nie będę już wymieniać
A dla pań to oczywiście seria pani Grocholi
ja własnie czytam "Buszującego w
zbożu" =) na razie wrażenia bardzo pozytywne... sympatyczna, fajna
książka... czyta sie w tempie błyskawicznym.
O, musze się za to wziąć.
Teraz
znęcam się nad Proustem "W poszukiwaniu straconego czasu" i jestem
dopiero na początku tomu pierwszego, ale szczerze mówiąc, zaczynam się
podłamywać. O ruchu ręki pięć stron. Ma to swój urok. Ale chyba nie na
wakacje... ^^
I poluję jeszcze na Stephena Kinga - ale jakoś nie mogę
się zdecydować. Tak, tak, wiem, że polecacie.
Nie przeczytalem w w swoim dlugim zyciu 2
ksiazek Kinga[maniakiem jestem], wiec tak: Jesli chcesz sie nieco wzroszyc -
Zielona Mila, Jesli chcesz cos lekkiego - Miasteczko Salem lub Smetarz dla
zwierzat, jesli chcesz cos ciezkiego - to doslownie mowiac - Bastion, a
troche inaczej - Lsnienie, Mistery lub To.
QUOTE (MisieK @ 11.08.2004 17:38) |
Nie przeczytalem w w swoim dlugim zyciu 2 ksiazek Kinga[maniakiem jestem], wiec tak: Jesli chcesz sie nieco wzroszyc - Zielona Mila, Jesli chcesz cos lekkiego - Miasteczko Salem lub Smetarz dla zwierzat, jesli chcesz cos ciezkiego - to doslownie mowiac - Bastion, a troche inaczej - Lsnienie, Mistery lub To. |
Ja ostatnio maniakalnie
czytamksiążkizwiążanz magią
M.innymi czytałam "Księga Martwych
Dni" Marcusa Sdwicka, "Księgi Magii" (ni pamiętam autora),
iwiel innych. Są naprawdę świtne i częstobardzo podobn do HH. Na przykład w
jednj jest chłopak bardzo podobny do Harry'ego
Mi ostatnio wpadly w ręce
kryminaly."Pies Baskervillów"(troche pózno,bo Conan Doyle'a
czytam juz dlugo),"I nie bylo juz nikogo", "Karty na
stół",Agathy Christie.
Przeczytalam jeszcze "Stan
Terminalny" Cooka. Świetna ksiązka,thrillerik medyczny.
Ja dziś popołudniu zaczęłam czytać
'Przeklętą barierę' Joanny Chmielewskiej. Huh, już dawno nie miałam
w łapkach takiej wciągającej ksiązki^^ Na razie przeczytałam 130 stron, bo
nie chcę jej za szybko skończyć, a tylko 260 mi jeszcze zostało do końca
polecam Imre Kertesza "Los utracony" i "Fiasko". A z fantastyki to "Czarownik Iwanow" Andrzeja Pilipiuka- uśmiejecie się jak nigdy!
Ja osobiście cały czas czytam na premian
wszyskie 5 tomów Harry'ego i dzienniki internetowe z Syriuszem,
Lilly,Jamesem, Lupinem i takie z Harrym Hermioną i Ronem.
QUOTE (Eowina @ 14.08.2004 15:07) |
"I
nie bylo juz nikogo", "Karty na stół",Agathy Christie. |
O, Entliczka Pentliczka nawet ja
czytałam, chociaż generalnie nie są to książki w moim stylu. Ja tam wolę
starego, dobrego Holmesa XD
Polecam jeszcze 'Spotkanie w
Bagdadzie'
Aghatę to w całości trzeba polecić :] Każda
jej książka wciąga :>
Moja siostra ma jej parę książek,
muszę podebrać
Polecam historyczne książki prof. Normana Daviesa -
Europa i Boże Igrzysko, oraz Powstanie '44. Są świetne, naprawdę
wciągają i podobają się nawet osobom, które nie są historycznymi orłami. A
dla tych, co są - uczta Lukullusa*
* Lukullus
NATO:-) " A sami się uczta!!!"
Jej , Boże Igrzysko leży u mnie gdzieś w domku , aczkolwiek posiadam awersjędo historii - nie wiem , czy się skuszę XD
Aktualnie czytam dzienniki Marii Dąbrowskiej . Choć jako lekturę do olimpiady , to jednak jest interesujące ^^
a ja wczoraj skonczylem czytac ksiazke
roberta rankin'a "nostradamus zjadl mi chomika"
nie wiem co
moge o tej ksiazce powiedziec-jest po prostu poyebana, ale w sensie jak
najbardziej pozytywnym, usmialem sie jak glupi
slowo dla tych, co leb na
karku nosza :"niniejsza ksiazke zawiera wiele ustepow, ktore czesc
cytelnikow moze uznac za wysoce niepokojace. z powodu watpliwego stanu
psychicznego autora i zagmatwanej fabuly , zaleca sie przeczytanie jej
jednym cuirkiem, a nastepnie schowanie na wysokiej polce"
teraz
zabieram sie za na"narrenturum" sapkowskiego, bo kumpel mnie meczy
tym chyba od 2 miesiecy
O książkach o Go nie bede opowiadala bo to
chyba sensu nie ma:}
Ostatnio skonczylam po raz enty 'Wielki
Marsz' Stephena Kinga ; Opowiada o corocznej wędrówce setki chłopców,
wielkim wydarzeniu sportowym. King GENIALNIE opisuje uczucia jakie są
wyzwalane przez tych chlopcow, ich mysli, kazda rozmowa, chocby najglupsza
stoi na poziomie. A wszystko tak drastycznie realistycznie, ze ż ściska w
gardle. Coz, ksiazka warta polecenia...
Teraz mam zamiar się zabarac za
'Kroniki portowe' ( don't remember author) bo film byl niczego
sobie, albo 'Traktat o szczęściu'. Pozyjemy zobaczymy:)
QUOTE (Lilly Lill @ 16.08.2004 12:41) |
Aghatę to w całości trzeba polecić :] Każda jej książka wciąga :> |
Ja wam gorąco polecam Szalone życie
Rudolfa i Świńskim truchtem Joanny Fabickiej. Z pozoru może przypominać
Adriana Mole'a, ale według mnie jest lepsza. Po prostu nasza polska
rzeczywistość. Książka jest lekka, łatwa i przyjemna i bardzo, bardzo
śmieszna. Są to zapiski z dziennika 14 - letniego Rudolfa, który pragnie
zostać światowej sławy aktorem, wyróżnia się ponad przeciętnym IQ, ma
problemy ze wszystkimi i wszystkim. Ze swoim bratankiem Gonzo, który ma 5
lat, a wie wszystko o gandzi itp., ze swoją matką mającą poglądy skrajnie
feministyczne i ojcem wdającym się w romans z koreańską artystką
awangardową. Lekturę polecam szczególnie dziewczynom, na dowód tego, że nie
tylko my mamy problemy z radosnym okresem zwanym dojrzewaniem i to nie jest
tak, że faceci mają lepiej.
Co poza tym? Lubię Paulo Coelho. A już
najbardziej "Jedenaście minut". Zupełnie zmieniłam swój pogląd na
temat seksu i miłości. Piękny temat i pięknie napisane.
Przeczytałam
ostatnio też "Lalkę" Prusa z przymusu (lektura) i z miną
męczennicy, ale się miło rozczarowałam. Pochłonęłam te 1000 stron w 5 dni i
muszę przyznać, że to była miła odskocznia od okropnego
"Potopu".
Właśnie skończyłam "Tańczącego
Trumniarza" Jeffery'ego Deavera.
Ech! Ach! Och!
... i niech to będzie komentarzem ;P
''Lepszy Świat'', autorki
nie pamiętam.
męczyłam książkę dosyć długo, bo ciągle po dość krótkim
czasie odechciewało mi się czytać jakoś. no i napewno nie była to najlepsza
książka jaką przeczytałam, ale w miarę dobra i bywało wiele
gorszych...
narratorem jest 27 letni dziennikarz, który jak się zdaje
trochę się wypala. ma dziewczynę, którą kocha bardzo. pracuje w dobrej
redakcji, ma znajomych z pracy itd. dobre w jego pracy jest to, że nie ma
tak schematycznie zaplanowanego dnia i za szybko w monotonnie nie popadnie.
pozatym poznaje ludzi, którzy zakładają nową partię [o obiecującej nazwie
Nowa Polska]. no i myśli sporo.
w sumie to cała książka składa się z
przemyśleń, poprzeplatanych wydarzeniami z życia Pawła Leszczyńskiego [w/w
dziennikarza]. zjadliwa.
A czytał ktoś książkę pt.
"Achaja"? Pierwszą bądź drugą część? (pytam bo mi sie szczerze
mówiąc nie chce całego tematu przeglądać).
Jeśli nie, to polecam, świetna
fantastyka.
Wlasnie ja jakos sie do Achaji przekonac
nie moge, cos mnie odpycha, chociaz nawet nie
przegladalem.
Wczorajszy wyjazd do Torunia zaowocowal kupnem 3
ksiazek w ksiegarni Hobbit:
Terry Pratchet - Na Glinianych Nogach - coż.
Genialne. Jak to dzieła Pratcheta. A jak ktos lubi książkę Straż! Straż
- to tutaj Marchewa i Vimes i Noobs maja duuuzo roboty. Przeczytalem juz
kilkadziesiat stron - polecam.
Andrzej Pilipiuk - Ksiezniczka -
Kontynuacja 'Kuzynek'. Pisana w bardzo dobrym stylu, zaraz wezme soe
za czytanie. Mysle, ze ksiazki Pilipiuka mozna kazdemu polececic, tutaj
jednak zalecam przeczytac najpierw 'Kuzynki'.
Howard Philips
Lovecraft - Czychajaccy w progu - tej ksiazki za to nie polecam, bo dziela
Lovecrafta nie sa dla publiki, to ludzie rozumiejacy mity Zew Cthulhu i
lubiacy syl Lovecrafta moga czytac. Dodam jeszcze, ze to ksiazka powstala z
niedokonczonych zapiskow Mistrza, a jakis czlowiek /nie pamietam nazwiska/,
jego korespondencyjny przyjaciel w 1945 zebral to do kupy, poprawil i
wydal.
W gazecie Fantastyka jest artykul o pisarzu grozy, ktory
konkurowac moze z samym Elannem Adgarem Poe, a swym opowiadaniem przerazil
Lovecrafta. Jego nazwisko na litere 'b' sie zaczyna, zapomnailem
jednak calosci. Czy ktos wie o kogo chodzi?
QUOTE (Keyt @ 16.08.2004 21:39) |
Ja wam gorąco polecam Szalone życie Rudolfa i Świńskim truchtem Joanny Fabickiej. |
A ja ostatnio postanowiłam powrócić do
jednej z moich ukochanych serii z podstawówki. Serii Alfreda Szklarskiego o
Tomku Wilmowskim (tytuły są "Tomek i..., Tomek w...). Jak byłam młodsza
to się w tym zaczytywałam. Wspaniałe opisy przyrody i miejsc, bohaterowie
którzy ujmują swoim ciepłym,przygody jakie przeżywają i ich niezwykły
patriotyzm (akcja dzieje się, kiedy Polska jest jeszcze pod zaborami, jeżeli
się nie mylę to na samym początku XX wieku) Jedne z najlepszych książek
przygodowych jakie czytałam. Tylko szkoda, że autor zmarł podczas pisania
ostatniego tomu jaki się ukazał i ne napisał planowanego kolejnego o
przygodach Tomka na Alasce.
hmm... co ja tam ostatnio
'zmeczylem'? "life of pi" (zjadlem po angielsku, trzeba
cwiczyc) i "na zachodzie wciaz bez zmian" remarque'a. zycie pi
bardzo fajne - mile, relaksujaca ksiazeczka. czasem sa jednak momenty dosyc
brutalne (fragment rozmowy z japoncami, itp.). glowny bohater - Pi Patel -
ciekawie traktuje religie.
druga ksiazeczka to wspomnienia samego
autora z jednej z wojen jaka dotknela nasza matke ziemie, mianowicie I wojny
swiatowej. czytajac podreczniki od historii nigdy nie zrozumie sie jak
dotkliwym doswiadczeniem dla ludzi jest wojna, ta ksiazka ukazuje to bardzo,
bardzo blisko. moj kumpel stwierdzil ,ze jest szokujaca ("przynajmniej
dla niespelna szesnastoletniego kolesia"), sklania do przemyslen.
odechciewa sie wojny w jakiejkolwiek postaci.
trace duzo czasu przez
ten pieprzony komputer i internet, choc i tak nie jest zle w porownaniu z
tym, co sie dzialo ze mna kiedys. teraz nadrabiam tyly w ksiazkach.
A ja ubóstwiam twórczość pani Agathy
Christie.
The best są:
"Śmierć na
Nilu"
"Morderstwo w Boże Narodzenie"
"Kieszeń
pełna żyta"
"Morderstwo w Orient
Expresie"
"Morderstwo odbędzie
się"
"A.B.C."
"Morderstwo Rogera
Arcroyd'a"
"Dziesięciu Murzynków"
"Zatrute
pióro"
i wiele, wiele innych, których nie będę pisał bo by pół fora
zapełniło.
Następnie Dorota Terakowska i jej "Córka
Czarownic"
Ziemiański z dwoma "Achajami"
(Polska
fantastyka)
Coehlo z Weroniką.
Tolkien i wszystkie jego dzieła.
i
jedna z moich ulubionych: "Martin Eden" -Jack
London
Biblia
to sę najwspanialsze książki jakei miałem okazję
czytać.
Przeczytalem ostatnio 'Na Glinianych
Nogach' Pratcheta.
Wymiata, jak wszystko tego Pana. A jak ktos lubi
STRAŻ PRAWA to musi to przeczytać.
H. Coben 'Bez
Pożegnania' - genialny thriller czytany przezemnie jednym tchem.
Naprawde ksiazka napisana swietnie, pelna zwrotow akcji, godna polecenia.
Wykupili do niej prawa do filmu za sumke 3 milionow dolarow - to cos
znaczy.
A kupilem tez Stephena Kinga Mroczną Wieżę Tom I -
Roland.
Czy ktos juz to przeczytal?
Ponoc genialna seria...
Przeczytalem kilkanascie stron i jest ciezko. Nie jest to prosta i latwa
ksiazka. Praktycznie jak narazie brak dialogow - tylko opisy. Opisy swiata.
A Swiat jest zaiste trudny. postapokaliptyczny - niektore rzeczy sie
zachowaly, inne nie.
Ciezko.
Boje sie, ze bedzie tak ciezkie jak
Bastion.
QUOTE |
A ja ostatnio postanowiłam powrócić do jednej z moich ukochanych serii z podstawówki. Serii Alfreda Szklarskiego o Tomku Wilmowskim (tytuły są "Tomek i..., Tomek w...). |
QUOTE (TimmY @ 24.08.2004 21:39) |
A kupilem tez
Stephena Kinga Mroczną Wieżę Tom I - Roland. Czy ktos juz to przeczytal? Ponoc genialna seria... Przeczytalem kilkanascie stron i jest ciezko. Nie jest to prosta i latwa ksiazka. Praktycznie jak narazie brak dialogow - tylko opisy. Opisy swiata. A Swiat jest zaiste trudny. postapokaliptyczny - niektore rzeczy sie zachowaly, inne nie. Ciezko. Boje sie, ze bedzie tak ciezkie jak Bastion. |
Heroina Tomasz, chyba, Piątkowski
kupiłam w ciemno. swoje zrobiła interesująca moim zdaniem okładka, lokalny patriotyzm [gościu jest z Pruszkowa], zainteresowanie opisem z tyłu i przeczytanym fragmentem, niska cena. właśnie... książka była tania i cienka, więc jakby okazała się dnem to bym wyrzutów sumienia nie miała [:
ale się nie okazała. jest zupełnie czymś innym niż wszelkie Pamiętniki Narkomanki, Odloty etc. w sumie to po prostu nie opowiada o nastolatkach. i sposób narracji jest zupełnie inny, jakby dokładniejszy, mamy pełniejszy obraz tego wszystkiego.
jestem na tak.
Francois Ceresa, "Kozeta: Czas złudzeń"
Kontynuacja "Nędzników" Victora Hugo. Dla wszystkich wielbicieli wspomnianej powieści. Jednakże -- nie polecam. Wprawdzie krytycy nastawieni są nad wyraz przychylnie, sama książka została wydana w atmosferze literackiego skandalu (buntował się pra-prawnuk wielkiego Hugo, jednakże sąd oddalił jego zażalenia), ale ja osobiście uważam, że kontynuacja jest po prostu słaba. Przede wszystkim nie zachowano tego klimatu "Nędzników", postacie są bezbarwne i dosyć sztuczne, zaś cała akcja po prostu śmieszna, żeby nie powiedzieć infantylna. Cóż mogę powiedzieć? Jeśli nie chcecie sobie zepsuć wrażeń po pierwowzorze -- nie czytajcie.
QUOTE (vigga @ 24.08.2004 22:01) |
ale nie podoba mi sie sama postac Tomka. jak dla mnie jest on taki... niemozliwy. w ogole wspanialy, piekny, wszystko mu sie udaje, ma wielu przyjaciol [ w tym bardzo duzo osob doroslych] i zadnych wrogow. taki sztuczny. |
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)