Taki niewinny temat. Jakie zespoły uznane, klasyczne, popularne etc. uważacie za niezasługujące na takie halo. Nudne. Słabe. Pretensjonalne. Kiczowate. Szczerość absolutna niech panuje i krew się leje!
1. Babyshambles & Dirty Pretty Things
2. Oasis
3. The Knife
4. Coldplay
5. Muse
6. Green Day
7. Linkin Park
8. Evanescence
9. AC/DC
10. Jet
* fenomenu podkreślonych nie jestem w ogóle w stanie pojąć.
Ej, zaloz taki temat o ksiazkach i filmach to bede pisac w nieskonczonosc.
Ja mam ostrzejszą.
1. Iron Maiden - król szitu megaszitu, aaaaaa, nigdy nie pojmę, to jest wiocha wszchczasów.
2. Korn - no weźcie, może ze trzy dobre numery i fakt - oryginalność, tylko co z tego, skoro gówniana.
3. Creed i Staind - rzygam, nie rozróżniam.
4. Metalica - fachowy zespół, ale radykalnie przeceniany; dwie niezłe płyty i finito.
5. Placebo - nigdy nie zrozumiem o co cho, poza Inglisz Samer Rein.
6. Hunter - polskie wieśniaki nad wieśniaki.
7. Pink Floyd - wielki zespół, skrzywdzony przez deifikację.
8. Black Sabath bez Osbourna i wogóle żałosna postać niejakiego Dio.
9. Oasis, chociaż lubię.
10. Coldplay - od drugiej płyty rzadkie gówno, które wyrosło do absurdalnych rozmiarów.
Avery, aleś zapodał - nie założyłem tego tematu, żeby pastwić się nad gównem, tylko żeby wygarnąć przerośniętym gigantom.
11. Remstein - strasznie pretensjonalne.
1 Green Day
2 Lordi xD
3 Linkin Park
4 Ramsztain xD
Wlasnie jezyk jest zaleta Rammsteina. Palam miloscia do niemieckiego w tworczosci tego typu ale polecam raczej Knorkatora.
Slipknot i Slayer - dwa na s, obydwóch nigdy nie potrafiłam docenić, troche glupio stawiac ich w jednej linii bo jednak Slipknot to w porownaniu do Slayera psia kupa ale i tak nigdy nie zrozumiem wielkiego halo wokol nich.
Ahahahha no i Nightwish oraz Cloasterkeller Hegemony mrocznych nastolatow, osobiscie jestem wysoce rozbita po najmniejszej nawet dawce ich tworczosci.
Nirvana - w sumie nie ich wina ze stworzyli hita jakim byl smells ale stali sie przez niego obiektem jakiegos chorego kultu jednej piosenki i moim zdaniem wyniesieni, takze przez niezwykle zagadkowa i pasjonujaca smierc Kurta, na zbyt pokazny piedestal.
Musiales, Katonio, MUSIALES mi z Flojdami wyjechac xP
Edit: btw - osoba znajacym niemiecki nieco lepiej niz na poziomie elementarnym polecam zapoznanie sie z niezwykla uroda tego jezyka w tworczosci wspomnianego http://www.youtube.com/watch?v=O9vxGDRvgoA, ale to juz tak offtopowo.
Co do Nirvany absolutnie się nie zgadzam, ale właśnie o ten tok myślenia mi chodziło.
Polemizuj wiec! Bo ja sie nie zgadzam co do Floydów ;> Przywalilismy sobie nawzajem i teraz trzeba to umotywowac.
I nie zrozum mnie zle - ja nie podwazam ich dorobku, nie mowie ze ich nie lubie. Ale zostali, jak juz pisalam, otoczeni jakims kultem, stali sie religia 'mlodych gniewnych brudzikow'. To jest taki must-listen-must-love tego srodowiska, jesli chodzi o kregi ludzi mlodszych. I to jest ten 'wielki sukces' Nirvany, do ktorego stoje w opozycji - nie grupy wiernych fanow, ale tych, dla ktorych jest to juz jakas osobna ideologia. I to ich wywindowalo najbardziej.
Za AC błyskawica DC i Slayera będę wieszał. Nie za szyję.
Iron Maiden. Za wałkowanie tego samego szebernaście razy.
Placebo. Jeden wielki smęęęt.
Nirvana. Ale przyznam, że mają parę dobrych numerów.
Całe emo-gówno.
Ej, ale obczajcie Knorkatora. Teledysk wgniata w krzeslo, tekst jeszcze bardziej xD Znajde wam tlumaczenie jak mi sie uda.
O. Bitelsi. Nie umniejszając, ale ja nic w nich nie widze. [bedzie lincz na jaki pomyslow nie mialby nawet Lynch]
Oj, mam śmierć w oczach =D
[ten temat budzi nienawiść]
overhajpy?
zdecydowanie RED HOT CHILLI PEPPERS
Oni mi się przede wszystkim narzucają, tak to nie wiem, hm.
A Green Day też, chociaż są żywiołowi i dobrze nawet grają, to zupełnie nie [cały ten pop-punk do mnie nie trafia].
węszę wielkiego Flame Wara ;p
Najka mnie zaraz zabije, jeżeli przyłączę się do grupy anty-Placebo.
I pragnę jeszcze wyjaśnić, że w konfrontacji Stonesi vs. Żuki stawiam na ekipę Jaggera, aczkolwiek The Beatlesów zacząłem niedawno szanować.
Ej no, Mateusz, gdzie Twoja zaciekle prowadzona dyskusja, wartkie argumenty, miazdzaca krytyka? Wzrokiem nas nie przestraszysz!
nie cierpię nirvany. i nic za to nie mogę.
cool kids of death. najbardziej bóntowniczy polski zespół. najgorsza jest ta cała filozofia dopisana do tej kapeli. buntownicy za pięć zł. poza tym to buraki, nie mają poczucia humoru.
green day.
hurt!
soad.
Coldplay jeszcze, pomimo umiejętności Martina.
SOAD też zaczął mnie irytować, prawie nie mogę do nich wracać.
Stonesów też mi się lepiej słucha od Żuków, ale wyżej chyba nie stawiam.
Wychodze z zalozenia, ze i tak na swiecie jest tylu ludzi, ktorzy dostaja orgazmu przez nos na dzwiek slowa 'bitels', ze jak ja sobie pobluznie to nic sie nie stanie ;)
Na nikogo nie mozna juz liczyc. Zobacz jak mnie potraktowali na Star Trek vs. Star Wars.
a pamietasz jak mi w Tresnej tlumaczylas roznice przed wycieczką na gorskie szczyty?;D dalej nie wiem tego ;ddd
Ten pluszak taki to Chewbaca, a ten w czarnym koszu na smieci na glowie to lord Vader XD I to jest, Kasiu, STAR WARS XD
W Star treku byl kto? Q
O. Stonesi są nadmuchani ponad miarę. Świetny zespół, ale no bez przesady. Bitlom jednak do stóp. Ani nawet Floydom czy Led Zeppelinom.
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)