czy wolicie oglądać przedstawienia
przygotowane rpzez różne szkolne kółka teatralne, amatorskie, czy chodzić do
profesjonalneogo teatru, gdzie aktorzy za swoje występy dostają kupę
kasy???
ja osobiście wolę amatorów. jest to co prawda duuużo
niższy pozionm (choć znam zespól, który można nawet powiedzieć, żę nei widać
różnicy). dla mnie tylko wtedy aktorzy grają "od siebie, z duszą".
robią to bo lubią, a nei dlateog, że zarabiają na tym
pieniądze.
jakie jest wasze zdanie???
hm w sumie wychodzę czasem do teatru
[trzeba się 'skulturalnić' ;>] i raczej wolę profesjonalistów.
nie wiem czemu, lepiej mi się ogląda. ale często nie widać różnicy.
To zależy... od nazwisk profesjonalistów, od
tytułu sztuki i tematu...
Wiesz.. ja na przykład uwielbiam Gajosa i
Stuhra i jeśłi oni wystęują, to jest 100% pewne, że sobie na przedstawienie
pójdę...
czasem trzeba się "odchamić",a
przy moim ojcu i pracy jaką wykonuje,to w teatrach bywam często i
zdecydowanie wolę profesjonalistów,głównie w komediach.a kółko teatralne?u
mnie w szkole nie istnieje,więc nie mam co porównywać chyba....
no jasne, ze profesjonalka. chociaz moze
zmienilabym zdanie, gdybym widziala choc jedno amatorskie przedstawienie,
ale nie takie rodem z akademii szkolnych. ale zdecydowanie wolę teatr
nowoczesny od tradycjynego ;P
Akurat aktorstwo to zawód, więc nie widzę
nic złego w tym, że za dobre przedstawienie aktorzy dostają kupę kasy.
Bynejmniej mnie to nie zraża do teatru profesjonalnego.
A czy musi być
albo albo? Ja mogę i tu, i tam. Czy profesjonalny, czy amatorski... teatr
ejst teatrem, poza tym trudno klasyfikować ludzi jako amatorów lub
profesjonalistów patrząc na to gdzie grają. A nóż widelec ktoś ma wspaniały
talent i gra jak profesjonalista, mimo, że jest amatorem?
A ja wódkę za
wódką... i tam i tam.
Osobiscie do duzych teatrow nie chadzam dla
przyjemnosci, glownym tego poodem jest to ze poprostu nie mam gdzie, wiec
jezeli juz jestem w teatrze to z klasa, wiecie jak to jest, jakas
przynudnawa lektura albo cos takiego, jedzie sie po to zeby wyrwac sie ze
szkoly... za to rozwalaja mnie scenki przygotowywane na roze okazje przez
jedna z klas w naszej szkole, ludzie dawno taki zadowolony nie wyszedlem z
apelu o trzecim maja:)
A co do zaangarzowania to zgadze sie z Morna,
przecierz do teatru chodzi wlasciwie malo osob, oni za to wcale tak duzo nie
zarabiaja, przecierz gdyby chcieli zgarnac spora kase zagraliby w "Na
dober i na zle", a nie grali w teatrze, no nie przesadzajmy, jesli dbry
aktor gra w teatrze to znaczy ze to bardzo lubi w wklada w to serce.
poza tym, żaden aktor nie będzie
naprawdę dobry, nie będzie 'profesjonalistą' jeżeli przestanie grac
dla siebie, a zacznie dla pieniędzy tylko i wyłącznie. To się czuje, jak
utarty schemat, pusta maszyna, na zewnątrz wszystko jest okej, ale gdzie w
tym głębia...?
Ja cholernie lubię „scenki”
wystawiane przez amatorów, jakieś kółka teatralne, scenariusze pisane przez
nastolatków. Ci ludzie mają pasje i wszystko co przestawiają jest takie
energiczne i prawdziwe. Szalenie za to nudzą mnie jakieś poważne adaptacje
sceniczne książek (co gorsza lektur)... nie wiem. Mam jakiś wrodzony wstręt
do lektur szkolnych .
Sa, no, ale co ja moge wiedziec o teatrze
bylem moze z kilka razy w zyciu, ale osobiscie podobaja mi sie niektore
sztuki przedstawiane w teatrze telewizji.
QUOTE (Anarchistka @ 12.08.2004 15:40) |
Ja cholernie lubię „scenki” wystawiane przez amatorów, jakieś kółka teatralne, scenariusze pisane przez nastolatków. Ci ludzie mają pasje i wszystko co przestawiają jest takie energiczne i prawdziwe. Szalenie za to nudzą mnie jakieś poważne adaptacje sceniczne książek (co gorsza lektur)... nie wiem. Mam jakiś wrodzony wstręt do lektur szkolnych . |
QUOTE (anagda @ 12.08.2004 13:23) |
ja
osobiście wolę amatorów. jest to co prawda duuużo niższy pozionm (choć znam
zespól, który można nawet powiedzieć, żę nei widać różnicy). dla mnie tylko
wtedy aktorzy grają "od siebie, z duszą". robią to bo lubią, a nei
dlateog, że zarabiają na tym pieniądze. jakie jest wasze zdanie??? |
Sih, nawet nie wiesz jakbym chcial pujsc na
jakas dobra sztuke. Moze jak na studia wyjade dzies to pujde, narazie nie
mam co marzyc.
Pytanie zadane w pierwszym poscie jest tak troche zle postawione, bo jakby pokazuje, ze Ci na duzej scenie to sa zli, bo to komercha i wogole my tu komerchy nie lubimy.
Przez cos musieli do tego dojsc.
Co wole?
Nie wiem co rozumiecie przez amator.
Jesli szkolne przedstawienia z podstawowki - wole duza scene i placic za bilet.
Jesli jednak mam do czynienia z niewypromowanym talentem - to wole wlasnie kameralne przedstawienia gdzie ktos ma zadatki na aktora.
Ja osobiście uwielbiam teatry uliczne,
pełne pompy i spontaniczności.
Trudno powiedzieć, by jakikolwiek
teatr nie był spontaniczny, ale jednak uliczne mają w sobie to coś... ten
czar.
U mnie w Gdańsku zorganizowano tzw "Fetę" czyli
festiwal teatrów ulicznych i muszę przyznać, że chwilami czułam się jak na
wielkim koncercie... to było piękne.
Ja nie przepadam wcale za teatrem... może
nie rozumiem i tyle, ale wkurza mnie to, że tam cały czas widać, że to nie
prawda.
Jedno co mi się tylko podobało to Chicago w teatrze
muzycznym... było czarujące.
Może chodzisz na nieodpowiednie
przedstawienia?
Mi najbardziej podobają się te na małej, kameralnej
scenie, gdzie ludzi jest z 50 a wszytsko rozgrywa się tuż obok ciebie. Widać
każdy grymas aktora i ruch ust, dokładnie. Tam najczęściej wystawiane są
ciekawe sztuki, zero nudy.
A ja mam teatr rozrywki w chorzowie,
niesamowita atmosfera, niesamowita sprawa, polecam gorąco..
A ja polecam Klase IIC w 2 LO w Gizycku, bo
wiecej nie mam co poleca, Chorzow, te czyste powietrze i wogole... XP
Syrii, dzięki ci, że promujesz Chorzów
; D , ale ja wole małą scene w teatrze Wyspiańskiego w Katowicach. Po prostu
suuuper przedstawienia : )
W Katowiccach mówisz? A nie byłam, nie
wiem. I pewnie już nie będę, niestety.
A w Teatrze Rozrywki byłeś?
Byłem, ostatnio na Balu u Wolanda z M.
Maleńczukiem na podstawie Mistrza i Małgorzaty. Wynudziłem się strasznie, bo
nie czytałem książki i trudno było mi się skupić, żeby cokolwiek zrozumieć
:>.
Jedź Katowic mówie Ci. Kup sobie ten bilet na 3 miasta za 3.30
+ bilet na przedstawienie, a nie pożałujesz ^^
no, jaki bilet kupic to wiem XD
A
kiedy jest coś ciekawego?
Wiesz co, na swojej stronie
(http://www.teatrslaski.art.pl) nie mają aktualnego repertuaru :/ . Trzeba
by było poszukać gdzie indziej. Zachęcam Cię na "Beztlenowców" i
"Przypadek Klary"- te dwa widziałem. Interesujący powinien też być
Trainspotting. Filmowej wersji nie widziałem, ale podobno jest dobra.
Niestety nie wiem, czy ciągle te przedstawienia grają :/ Trzeba się
zainteresować : )
Najfajniejsza sztuka jaką widziałam to
'merlin' w teatrze narodowym scena przy ulicy wierzbowej ;P
humorystyczna wersja opowiesci o krolu arturze i rycerzach okraglego
stolu! boskie. proponuje wejsc tu, nastepnie spektakle i scena przy ul. wierzbowej =)
Ja osobiscie wole profesjonalny
teatr,gdzie sa rekwizyty itd.Tam widac,ze sa to profesjonalisci.Jak ogladam
szkolne spektakle to mnie poprostu mdli,jakies wyglupy i tyle.Stanowczo wole
"prawdziwy"teatr.
QUOTE (loonatyk @ 12.08.2004 18:02) |
Mi najbardziej podobają się te na małej, kameralnej scenie, gdzie ludzi jest z 50 a wszytsko rozgrywa się tuż obok ciebie. Widać każdy grymas aktora i ruch ust, dokładnie. Tam najczęściej wystawiane są ciekawe sztuki, zero nudy. |
A gdzie byłaś?
W swojej brudnej dzielnicy w Tarnowie ,
w budynku , który onegdaj był szkołą baletową a teraz nadaje sięjedynie do
renowacji ew. do rozbiórki =P . Morał z tego taki : nie liczy się miejsce
[tzn. jasne, że fajnie jest np. w Krakowskiej Bagateli , ale nie jest to
najważniejsze ] w i nazwiska , acz Sztuka [ przez duże SZ ;D ] i klimat jaki
potrafią wytworzyć aktorzy =)
QUOTE (Sumiko @ 12.08.2004 17:50) |
Jedno co mi się tylko podobało to Chicago w teatrze muzycznym... było czarujące. |
nie, nie byłam. własnie jakoś chyba wole kino, a na Chicago dostałam poprostu zaproszenie to poszłam, film mi się dość podobał wiec pomyślałam, że sztuka może być niezła i wlaśnie bardziej mi się podobała niż film. Miałam iśc na Cats w Hiszpanii, ale nie wypaliło, a szkoda w sumie. Alei tak jakoś do Teatru nie jestem przekonana.
A jak byłam mała to występowałam na Porankach w teatrze miejskim tym na Bema, jak chodziłaś na Poranki to może mnie widziałaś =)
Heh, ja też występowałam w porankach. Albo
w "Bawmy się w teatr"... nie pamiętam....
E, "Hair"
kultowa sztuka, lepsza jeszcze od Chicago. Ten film też obejrzyj bo
warto.
Dobra, dobra, już Cię nie przekonuję. ;-)
Lubię od czasu do czasu iść do teatru i
staram się przynajmniej ze dwa razy na pół roku iść. Ze szkoły dostajemy
czasem darmowe bilety na wieczorne przestawienia, bywa że i na premiery,albo
wchodzimy ze zniżką. I obojętne mi czy jest to tetr profesjonalny czy też
amatorski, byleby była to dobra sztuka. Amatorów też warto docenić.
Kazdy teatr ma swoje uroki profesjonalny jak i amatorski :-) Ja teatr amatorki mam jeszcze przyjemnosc poznawac 'od kuchni' i po za ogladaniem spektakli uczestniczyc na warsztatach, omawianiu danego spektalku i spotkan z ludzmi ktorzy graja w przedstawieniu. Takie warszataty i spotkania sa bardzo fajnym rozwiazaniem :-) teraz 24.09 bede jechal do Ilawy gdzie bedzie organizowane cos w tym stylu. Jade z grupa mojego starego koka teatralnego z gimnazjum ktore odziwo jeszcze z naszym starym panem polonista cos tworzy :] Wiec chociarz jestemw LO to da gimnazjum tez musze wpadac ;-)
Ps. Na tych warsztatach i amatorskich spktaklach najwiecej jest studentow :]
(kutwa szkoda ze nie bylo mnie na olsztynskiej 3dniowce)
Teatr jest dobry wtedy, kiedy po sztuce jest się w lekkim szoku, kiedy się zaczyna myśleć nad tym i owym. Kiedy po sztuce mogę posiedzieć i w głowie poukładać sobie to co przezyłam. I po kazdym spektaklu jestem bogatsza. O nowe spojrzenie na świat, o nowe spojrzenie na sztukę, o wrażenia wizualne i słuchowe. I cóż to wtedy za róznica, czy to profesjonalny czy amatorski teatr...?
Ja bardzo lubię teatr amatorski. Nawet w jednym występuję ^___^. Chociaż baaardzo trudno jest trafić na naprawdę dobry zespół. Z racji tego, że należę do grupy teatralnej, jeżdżę na przeglądy i poziom jaki często jest tam prezentowany jest żenujący. Nie mniej jednak zdarzają się i perełki, a wtedy ma się radochę XD.
Co do teatru profesjonalnego. Niestety coraz częściej jestem zdania, że niektóre grupy amatorskie są o niebo lepsze od tych zawodowych. Np. poziom w teatrze "Dramatycznym" w Warszawie obniżył się dramatycznie! Ostatni dobrym przedstawieniem na jakim tam byłam, był "Rewizor" Gogola, z Gajosem i młodym Stuhrem w rolach głównych. Świetna sztuka. Głownie dzięki ich warsztatowi.
Ale niezależnie jak dobry jest aktor, to reżyser, czy scenarzysta może sztukę położyć. A co tam scenariusz! Dobry zespół i z tandety może robić prawdziwa sztukę. Niestety coraz częściej widzę tak wyegzaltowanych aktorów, że się pochlastać można! Nie mówiąc już o reżyserach -_-"
I to nie tyczy się tylko polskich zespołów. Ostatnio grupa z Wielkiej Brytanii tak położyła Czechowa, ze nie wiedziałam, czy śmiać, czy płakać. Niby aktorzy dobrzy, ale żadnego pomysłu na scenografie, czy w ogóle ogranie przedmiotów, itd. Sztuka jest nie rozśmieszyć widza, przez lanie na niego wody, ale przez swoja grę!
Teraz duży sprawdzian dla mnie we wtorek. Idę ze szkołą na "Otella" w oryginale. Matko, ja ledwo co rozumiem tekst (chociaż fragmentu nauczycielka kazała nam się wkuć! Mogę teraz szpanować ,że umiem Shakespeare'a w oryginale XDDD), a co do dopiero zrozumieć aktorów! O_o. Mam nadzieje, że będą dobrzy ^^".
A tak na marginesie, to przed chwila obejrzałam tę sztukę Gombrowicza w Teatrze Telewizji, "Zbrodnia z premedytacją". Sztuki nie czytałam,ale to co zobaczyłam, zdziebeńko mnie załamało. To była żenada -_-". Gra aktorska, reżyseria, scenografia, wszystko położone. Ale coż, są gusta i guściki ^^".
coz. dolaczylem do grupy teatralnej dosc niedawno i strasznie sie jaram. jest tam kilka szarych ludzi ale sa tez jednostki z wieeelkim potencjalem. ta grupa ma swoja tradycje i jestem pelen nadzieji, ze cos nam sie jeszcze nie raz uda wystawic.
A od jutra z Borysem i Bodziem robimy nasza wersje Czuwania w Gorach pana Mrozka.
Niedawno wrocilem z Ilawy. Bylem na Trzecim
ogolnopolskim festiwalu teatrow mlodziezowych "Mlodzi i teatr". F
pytke bylo ;] pisze aby sie dowiedziec czy ktokolwiek byl na tym czyms. No i
oczywiscie musze sie pochwalic ze 'Czuwanie' (na podstawie tekstow
Mrozka min. nauczycielach, prokuratorze, nocy w hotelu i szkielecie czyli
czuwaniu w gurach') w ktorym bralem udzila (wraz z Bodziem i Borysem)
dostalo jedno z 3 wyroznienie. :] Jak an 2 tyg. roboty jestem bardzo
zadowolony z wyniku. Niestety 'Teatr nieskromni" swoim podrasowanym
"Poczatkiem i koncem" rozwalil wszystkich. (jednak 2gie
przedsatwienie jakie robili nastepnego dnia na kacu nie wyszlo juz tak
fajnie ;]) .
No to jeszcze raz 'jezeli ktos byl niech da
znac'
Ostatnio byłam w Teatrze Roma na
"Kotach". I brak mi słów. Kto był ten potrafi mnie zrozumieć.
Muzyka Webbera jest czarująca, scenografia robiona z wielkim rozmachem,
wszysyko dopięte na ostatni guzik, obsada doskonała. Nasze polskie koty z
pewnością dorównują tym zachodnim premierom "The cats". Ale
muzyka...miodzio
Ja jestem w Teatrze (tak lubie sie
chwalic, bo niunie beda na mnie leciec wtedy i wogole bede fajny i łał o
jejku.) wiec powiem z wlasnej perspektywy. Kolek szkolnych nie znosze bo
walkuje sie tam w duzej czesci glupoty i ogranicza swobode kreacji. A teatr
"profesjonalny" rozni sie od amatorskiego tylko tym ze w pierwszym
przypadku dostaje sie pieniazki, bo jakby nie patrzec 80% aktorow zawodowych
nie wynosi niczego ze studium teatralnego w ktorym ich tarmosza przez 4 albo
5 lat ;]
Ja jakos w tym swoim kolko szkolnym (badz
co badz jest robione w szkole i ma zasieg ludzi od gimn po 3 klase LO)
zostalem dosyc dobrze wytresowany a moje horyzonty zostaly powiekszone.
Teklsty robimy IMHO b fajne i pobijamy nawet teatry mlodziezowe w domach
kultury :] Jak bedzie cos genialnego moze sobie wystapimy w trzydniowce
teatralnej albo na miescie odstawimy parwe etiudek aby zgromadzic jakies
drobne na kolkowe wydatki. Co wcale nie b ylo by glupim pomyslem, ba!
Jest nawet bardzo swietnym pomyslem :]
Wolę profesjonalistów. Sam gram. Mam za sobą
parę przedstawień większych i mniejszych. W prawdziwym teatrze wszystko jest
idealnie dograne. Nie to, co na naszych występach. Ostatnio wystawialiśmy
"Pułapkę na myszy" - kryminał Agathy Christie (czy jakoś tak się
pisze :/). Niby ludzi mówili nam, że genialne, ale dobrze wiem, że chcieli
być mili. Tylko tyle.
Poza tym porównajmy sobie taki amatorski występ
do... np. "Metra"? albo "Skąpca"? albo nowego musicalu
Józefowicza "Romeo i Julia"? To jest widowisko. Wszystko zostało
zrobione z wielkim rozmachem. Amatorzy nie mają takich możliwości. I nie
zgadzam się z tym, że profesjonaliści grają tylko dla pieniędzy. Wiadomo, że
to ich środek utrzymania, ale dlaczego zostają aktorami? Bo to jest ich
pasja.
Polecam w/w spektakle oraz "Skrzypka na dachu",
"Czego nie widać" (śmiejesz się cały czas), "Lekcja.
Przerwa."
ostatnio bardzo spodobał mi się wystep
teatru Montownia, to były "Szelmostwa Skapena" Moliera, a sztuka
byla wystawiana w Teatrze Powszechnym. Pojechałam, szczerze mówiąc,
nastawiona negatywnie, bo cała klasa wolała na 'Romea i Julie' do
Buffo. Komedia była świetna, śmiałam się cały spektakl, a co mi sie
najbardziej podobało to to, że scenografia była minimalna, ale dzieki grze
aktorskiej sztuka zyskała maksymalny efekt i wydzwiek. Jedynym elementem
scenografii była skrzynia, stojaca na srodku sceny. Gwoli scislosci...dodam
ze teatr Montownia to grupa aktorów grająca w roznych teatrach(: jeden z
nich gra w reklamie tp sami swoi ;D
Nie wiem czemu po reklamie TP skojarzyl mi
sie koles z ktorym mielismy warsztaty odnosnie teatru ulicznego. Wszystko
prowadzil fajnie milo ale w recenzji ostatniej sztuki w jakiej gral (bylo to
bodajze w kategorii teatrow ulicznych) zostal maksymalnie zjechany i uwaza
sie ze gra kiepsko i w ogole dal *** A taki fajny koles. Mial nawet szklane oko!
ostatnio poszliśmy ze szkołą do teatru. na
przedstawienie pt. "Dwoje na huśtawce". myślałam, że będzie
beznadziejnie - ze szkołą? ale wbrew moim przeczuciom ludzie zachowywali się
świetnie. pewnie dlatego, że byliśmy w sali kameralnej, więc aktorzy stali
pół metra od nas... a przedstawienie bardzo mi się podobało. i ten
'kontakt' z aktorami... było genialnie...
i osobiście
wolę jednek normalny teatr nie amatorów. chociaż to zależy. od umiejętności
tych amatorów. bo czasem zdarzają się naprawdę niesamowici. tacy na
poziomie.
Vigga jak dobrze pamietam jestes z gimn
2 a kolesiowa trudniaca sie w waszek szkole (bo macie LO mit gimn) ze swoim
teatrem 'nieskromni' podbila serca jury. Nawet 'Ulica Sarkh'
(nie wiem czy dobrze napisalem =\) ktora byla grana na kacu :] Co nie
zmiania faktu ze my czili 'ONI' tez dostalismy nagrode
^____________________^ <- wielorybek
Ok, Pequ, już wiem o co Ci chodziło - bo
lekko mnie wnerwił Twój pierwszy post, ale teraz wiem co masz na myśli - mea
culpa.
Dla mnie też najważniejsza w teatrze jest pasja - a to
znaczy także "kochać" postać, którą się kreuje, zaangażować się w
to co się robi. A to może zrobić zarówno amator (amo - kocham :-) ) jak i
profesjonalista. A szkoła aktorska często wtłacza w człowieka rutynę -
którą wykorzystuje się w zastępstwie. Ale moim zdaniem jednak wygrywa ten
kto ma i technikę ze szkoły i prawdziwą pasję w sobie. Pamiętaj, ze mała
część studentów szkół aktorskich zastanie aktorami z prawdziwego zdarzenia.
Część najwyżej pozostanie chałturnikami (jakkolwiek się to pisze)
Przy okazji: gdzie obserwowałeś/aś fuksówkę? W której szkole?
od najbizszego teatru dzieli mnie jakieś 120
km (olsztyn)
jak byłam mała uwielbiałam chodzić do teatru lalek, w moim
wypadku to była "pleciuga" w szczecinie
a teraz nie mam
wielu okazji żeby popatrzeć na profesjonalistów, a bynajmnie to lubie
amatorzy? znam to podwórko od kuchni... męczyłam się i brzydko mówiąc
odwalałam prowizorke, ale to też trza umieć robić
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)