" Spojrz na niebo, nawet gwiazdy
płaczą z tym kto płacze w nocy. "
No i zakończył sie II turnus
LSM w zamku Gniew. Nie powiem, ze bylo wspaniale bowiem bywały lepsze LSMy
przynajmniej w moim mniemaniu ale było naprawde fajnie i zabawnie.
Prefektami byli:
Animus - Szeri / Mike / Misiek / Bóg ojciec
( jak kto woli)
Consilium - TimmY potem Yaten
Equitas -
Janet
Naczelny - Gosiaczek potem Wiola (na 23h ) i na koncu Bunny
Do tego doszla nowa rola czyli
asystenci profesorow (czyli ci co maja ok. 18 lat ) czyli Cat, DarkMan i
Nana.
Pierwszy tydzien praktycznie byl taki jak zapowiadano (
emeryci i rencisci II ) psorowie tak nam to mocno uswiadamiali, ze sami
zaczynalismy w to wierzyc ale na szczescie drugi tydzien byl calkowicie inny
i nawet dyrcio ktory nas opiepszal srednio trzy razy dziennie uznal, ze byl
to naprawde udany turnus.
Po krotce przedstawie wazniejsze postacie
na LSMie:
Szeri : Prefekt Animusa a zarazem najbardziej znana osoba
na II turnusie Gniewu.
Przystojny blondyn za
ktorym szalalo wiele dziewczyn ( i nie tylko )
Na pierwszym pietrze w Equitasie powstalo
jego sankuarium bedace
miejscem kultu sekty Szeritow
Ogólnie spoko gość i dobry kumpel.
TimmY: Prefekt
Consilium przez ponad tydzien, pozniej zdegradowany. Mimo iz jest
graczem Barsawii ( Barsawia śmierdzi ) to zarabisty gosc z niego. Slucha
hip-hopu ( hip-hop tez śmierdzi ) i tez podoba sie niejednej dziewczynie
lubi RPGi i swoja dupe Voldiusa =p
Voldius: Maly,
niepozorny Furby a tak naprawde zboczona dupa TimmY'ego =p
Expiarz piepszony ( jak mozna 1030 postow miec? ) ale w gruncie rzeczy
tez super gostek
Vlary: Ten to jest genialny czlek, szef przedszkolnej
grupy przestepczej,
zdecydowany przeciwnik wysylania czekolady
misjonarzom Przezabawny
chlopak i mysle, ze dla niektorych
dobry przyjaciel do tego obdarzony wielkim
talentem
plastycznym
Cat: Asystent profesorow i opiekunka do dzieci z
Equitasa Fajna i mila dziewczyna
moze tylko troche za
spokojna =D
Ozon: Tak on tak ma na nazwisko - Paweł Ozon
Smieszny gostek ktorego chyba
wszyscy lubili
Narazie czasu nie mam zeby wiecej napisac bo mnie
Voldius popedza wiec pozniej reszte dopisze =p
Warto jeszcze
wspomniec o podziale rol wzgledem pisma swietego tak wiec:
Bóg ojciec
: Szeri
Jezus : Quizer
Duch świety: Ozon
Mojzesz: TimmY
Maryja:
Mroo (?)
Noe: Voldius
Wiecej nie pamietam jak co to upominac sie
na PMa.
"Czekanie sprawia ból. Zapomnienie sprawia ból. Lecz nie
móc podjąć żadnej decyzji jest najdotkliwszym cierpieniem."
Nie
lubie sie bawic w szczegoly wiec nie bede opisywac co sie dzialo dzien po
dniu ale powiem, ze najbardziej mi sie na LSMie podobala mozliwosc
obserwowania reakcji ludzi na niektore typy zachowan.
Tekstow
ciekawych na tym turnie duzo chyba nie bylo ale pozwole zeby inni je
napisali bo ja tam ich za duzo nie pamietam.
Siedem osob z turnusu
dostalo komentarz przy nazwisku ( czyli cos w stylu czarnej kropki ) w tym
dwie bezwzgledny zakaz wyjazdu na kolonie organizowane przez CPE - nie bede
tu mowic kto.
No to narazie by bylo na tyle, nie mam weny tworczej
do pisania o LSMie wiec pozwole by inni cos napisali
fakt, mogło być lepiej.
Ale ostatnie trzy dni mi się podobały, i ze względu na te trzy dni nie
żałuję, że pojechałam. Jednakże zastanowię się nad tym, czy za rok pojadę na
LSM.
hehe. ciekawie było. Tymon mój bijaczu,
gdzie jesteś? cośtam napiszę. ogólnie jak na pierwszy raz, bardzo mi się
podobało. niesamowici ludzie. o nich też coś później. a o Kfizerze mogę
napisać. ogółem był cześto denerwujący, ale jakby nie było niesamowity
człowiek. przyjazny dość. no i mądry ;> powiedzmy... ;P
II Gniewie. Pojechałem tam z obojętnym
nastawieniem, oczekując bóg wie czego, bądź nie oczekując niczego. Sam nie
wiem, jak to w końcu ze mną było. Wiem tylko, że po trzech pierwszych dniach
cholernie się zawiodłem. Towarzystwo dopisywało, ale atmosfera i organizacja
raczej nie. Trudno było mnie czymkolwiek przekonać. Chyba oczekiwałem czegoś
innego, choć konkretnie nie wiem, co miało mnie tam tak naprawdę pozytywnie
zaskoczyć. Jak zawsze współpraca razem z rywalizacją była obecna prawie na
każdym kroku. Narzekania, obgadywania i jawnej niesubordynacji też było
sporo. Jako bonus wkradła się też perwersja wszczynana przez niektórych
uczestników (już nie będę pisał których, bo bym innych i przy okazji siebie
zdradził). Na początku rzeczywiście było niezbyt ciekawie, ale z dnia na
dzień gra nabierała tempa. Amplituda wzrastających i obniżających się
ambicji rzeczywiście była dosyć wysoka, co jednak nie przeszkodziło w
staraniu się o puchar domów, który to i tak przypadł Equitasowi, a nie
Consilium, w którym to przypadło mi mieszkać z moimi towarzyszami doli i
niedoli. Tak czy inaczej było dość ciekawie i nie żałuję, że wybrałem po raz
kolejny właśnie tę kolonię i właśnie ten turnus. Warto było znów tam
pojechać i spotkać się ze starymi bywalcami i przyjaciółmi, z którymi co
jakiś czas trzeba w końcu odświeżyć kontakt, żeby niewidzialna więź przez
przypadek nie prysnęło w ciszy i zapomnieniu...
To tak jako moja
osobista sentencja co do tego turnusu. Oczywiście było fajnie. Może i bardzo
fajnie, choć to dopiero koło piątku pierwszego tygodnia. Wcześniej było
niezbyt zachęcająco.
Miło, że nawet o mnie wspomniałeś. Zaszczycony się
czuję i to nie żadna ironia.
Za niedługo zaczną się sypać poeLeSeMowe
notki. Jedna już nawet jest. Mara się pospieszyła...
kliknij i z grubsza przeczytaj, co ma do
powiedzenia
I fakt faktem smutno było odjeżdżać i po raz kolejny
oglądać łzy innych, choć na własne nie miałem najmniejszej ochoty. Dużo
spraw i znajomości ogólnie nie wypaliło. Wiele rzeczy i sytuacji nie
potoczyło się tak, jak chceliśmy. Mogło być inaczej, ale nie ma po co
narzekać, bo narzekanie niczego nie zmieni i wcale nie poprawia nastroju, a
i tak było miło, przyjemnie i szczególnie.
Dzięki Nam wszystkim...
no trzeba przyznać, że momentami było
bardzo nastrojowo i fajnie. cholernie chciałbytm tam wrócić. ale tak samo
żeby było. fajnie z Vlarym narzekaliśmy, że do dupy jest ;]
Bo momentami było do dupy, ale znów za
chwilę boki zrywałem z jakiejś konkretnej sytuacji i nie potrafiłem sobie
wyobrazić, że mógłbym być gdzie indziej.
Klimat zamkowy jednak był i to
chyba wszystko uratowało...
niektórzy cały czas się bawili, ale ogólnie
Kuba od nas z Consilium miał przeryp, bo prawie nikogo nie znał a
pierwszorocznych było 8mioro razem z nim. w tym dwóch chłopaków [ ja i on ].
a ja trochę osób znałem, sporo poznałem i w ogóle.
Ejjj... wg mnie gdyby nie te łzy na końcu to mozna by było przekreślic całe LSM.
Było....fajnie. Inne słowo mi sie nie nasuwa.
Jedno co mi przeszkadzalo to duży rygor i odejmowanie punktów za wszystko.
Dla mnie klimat był tylko i wyłacznie ostatniego i przedostatniego dnia.
Wg mnie łzy nie są konieczne, żeby
wyrazić, jak było fajnie i jakie świetne było towarzystwo. Ja nie płakałem,
bo po co? To nic nie daje. Owszem, może lepiej było załapać dwudniową
depresję i całkowicie w jej trakcie oczyścić się z emocji, ale jakoś myśl o
tym pozytywnie mnie nie nastrajała.
Po LSM jak zawsze jest co wspominać.
Było mnóstwo cudownych chwil, bez których nic nie byłoby takie, jakie w
rzeczywistości było. I nieważne, że czasem komuś zdarzał się zły nastrój.
Myślę, że po takich koloniach sentyment do konkretnych osób i tego miejsca
pozostanie na zawsze. Tak, jak było już rok wcześniej. I jeszcze wcześniej,
choć wtedy jeszcze w lsm nie uczestniczyłem...
jak to Mara powiedziała- było
fajnie.
minęło? okej.
nie będzie mi się chciało pisać notki na
blogu... bo ogólnie mój blog raczej nie funkcjonuje. dziękuję: Morni, Vero,
Vlary'emu, Mroo, Voldiusowi, Marze, 6-cio, Wioli, Cat, Narc, Tymonowi,
Quizerowi, Humanowi, Oli [z 7], Nanie, Yatenowi. za co dziękuję to każdy z
wymienionych chyba wie. a jak o kimś dla mnie ważnym zapomniałam to może mi
w*ierdolić.
będę na zlotach w miarę możliwości.
i jesteście dla
mnie ważni. tyle ;*
Na początku, przyznaje nie było najlepiej.
Potem jednak wiele się zmieniło. Wiele. Na lepsze. I aż żal znów uiciekać z
"naszego wspólnego domu" w szarą rzeczywsitość...Potem napiszę
więcej
było zajedwabiście, nic więcej:P
do
zobaczenia za zlocie(chyba)
Troche zazdroszcze pierwszorocznym...nie
maja do czego porownywac
QUOTE (_Marcia @ 26.07.2004 10:14) |
Troche zazdroszcze pierwszorocznym...nie maja do czego porownywac |
Tak samo jak nie moga sie zawiesc
a ja nie wiem czy żałuje, że nie byłem w
zeszłym roku.
hm, szczerze, bywałam już na lepszych LSM
turnus najprawdopodobniej zepsuł się przez nas i wrócił znów
do normalności również przez nas. A ja za rok na LSM nie jade...
Czemu emka? A z kim w szachy
wygram?
To teraz trochę o ludziach ^^ Może najpierw grupa
rządząca:
Dark man -> o nim zostało już wszystko
powiedziane.
Cat -> fajna...Wciąż fajna, choć inna niż w zeszłym
roku...
Nana -> świetny asystent, można pogadać i pośmiać się
^^
Gosiaczek -> pierwszy prefekt naczelny...Ma zmysł organizacyjny
i talent muzyczny ^^
Wiola -> II PN, 23 godziny ^^ Mimo wszystko
zawsze można pogadać, naprawdę fajna
Bunny -> III PN, tylko
czekałem na jej wpadkę =( fajna, dopóki nie została PN i nie miała
urodzin..>Zachłysnęła się władzą
No ja raczej na LSM tesh nie chce jechac,
chyba ze jako Kadra (ale to se jeszcze raczej poczekam). Jeśli wogle, to do
Czocha. W przyszłym roku bieszczady definitywnie i moze BT.
A co do
turnusu, to bywały lepsze, oczywiście. Ale nie ma co narzekac, było...
fajnie. Cieszę się, że pojechałam, bo poznałam osoby, o których słyszałam
dużo, znałam z forum, neta, a nie osobiście. Cieszę się, bo wreszcie byłam
karana (i to 3 razy ) za wybryki (sprawiedliwosc musi byc). Cieszę się, bo
kupiłam se fajne skarpetki. Cieszę się, bo zaprzyjkaźniłam się z
dziewczynami z 7. Cieszę się, bo mogłam spać i wyżywać sie artystycznie na
fortepianie o 2 w nocy w fajnej szacie i wkrecac jakis zuli, ze jestem
opiekunka obozu i mam 32 lata I cieszę się, że przypomniałam se jak to jest stać w
dwuszeregu a nie ustawiać innych
Czego żałuję? Kilku rzeczy, min ze nie mam nastepnej
plakietki naczelnego Hehehe, ale i tak było fajnie, caluje wszystkich, całe
Consilium i nie tylko :*
I tak sowa wymiata
Rzeczywiście nie było najlepiej.
Tamtegoroczny turnus bardziej mi się podobał, ale nie ma czego żałować. Było
fajnie. Tylko trochę mi dziwnie, kiedy wypowiadają się tu osoby z mojego
turnusu, a ja wcale ich nie kojarzę, bądź w ogóle nie znam...
mogę napisać, że brakuje mi ludzi stamtąd
wokoło. naprawdę, niewielu ich jest.
Nie przesadzajcie, nie było aż tak
źle.
Mi się podobało.
Może były jakieś nieprzyjemne sytuacje, ale
takie zawsze są.
Wszystko dlatego, Tancerka, ze wygrałas
zakład!
Ja tesh myslem, ze nie bylo zle, ale
fajniutko =) Chociaz porownujac ten LSMik do tego sprzed dwooch lat, a
szczegolnie do tego sprzed rooczku to... sami zauwazyliscie rooznice ^^ Za
LSM raczej ni tenskniem... za LSM jako kolonia... Jednak strashnie tenskniem
za fszystkimi osoobkami kochanymi ktoore moglam po roczq czy po dwooch
ponownie zobaczyc =) No i oczyfiscie za tymi kttorre poznalam terass - tesh
=)
Pozdraffiam =**
Animus wymiata
Edzia, kotku, pisz normalnie, bo z tego 'tffojego styloo pisania' niewiele da się zrozumieć XD
czy ja wiem, czy Animus wymiata ... ja w zasadzie sercem dalej byłam w Consilium ... jakby na to nie spojrzeć na dwóch poprzednich LSMach byłam właśnie w domu z sówką i zdążyłam się przyzwyczaić ... trudno mi było tak nagle zostać Animuską. chociaż wiadomo, że teraz Animus też stał się jakąś tam częścią mojego LSMowego życia (:
QUOTE (Layla (Draconka) @ 26.07.2004 15:56) |
Edzia,
kotku, pisz normalnie, bo z tego 'tffojego styloo pisania' niewiele
da się zrozumieć XD czy ja wiem, czy Animus wymiata ... ja w zasadzie sercem dalej byłam w Consilium ... jakby na to nie spojrzeć na dwóch poprzednich LSMach byłam właśnie w domu z sówką i zdążyłam się przyzwyczaić ... trudno mi było tak nagle zostać Animuską. chociaż wiadomo, że teraz Animus też stał się jakąś tam częścią mojego LSMowego życia (: |
A ja twierdze że II Gniew 2004 był ok.
Były momenty w których zastanawiałam sie czy dobrze trafiłam bo magiczna
atmosfera prysła w pierwszym tygodniu, ale pózniej okazało sie że było wiele
takich chwil dla których poprostu warto było tam być. I nie ma czego żałować
ani porownywać do poprzednich lat.
Layla kochanie specjalnie dla Ciebie bede
pisala normalnie, chociaz mi ciezko bedzie =) ( przyzwyczaja sie czlowiek )
rozumiem Cie, ze ciezko bylo zostac animuska... dwa latka temu czyli na
pierwszym LSMiku bylam w Consilium =) mimo bycia dwa razy w Animusie, caly
czas czuje sie przywiazana do sowki =)
Ja oceniam swoje elesemy taak :
1. Lsm 2 -(2 gniew)
2. Lsm 1 -(4 gniew)
3. Lsm 3 -(2 gniew)
Nie bylo jakos specjalnie niefajnie . Poprostu wczesniej bylo lepiej . Kokietuje
rodzicow na szkole iluzji =P Za rok tez pewnie pojade . Mozliwe ze uda mi sie pojechac na ZSP (o ile bedzie w Gniewie ) .
http://www.linuxpl.com/~cpe/?id=lsm2004&akcja=zdjecia&path=galeria/2%20Gniew%202004/
Są już zdjęcia od Darka w liczbie około 800.
najlepsze są z Quidditcha!
:P:P:P
Weź cicho siedź lepiej! To moje zdjęcie z Quidditcha to już serio przegięcie.
Doskonale wiem, że różne pozy na boisku wydziwiałem, ale to zdjęcie mnie ośmiesza.
A zresztą W DUPIE TO MAM!
Najgorsze sa z Quidditcha. Dark Man niech ja Cie dorwe ;P
albo moje jak gram w bule :[ sorki mi potem obiecaly rewanz i nie dotrzymaly slowa :[
a ja dzieki Bogu jestem na niewielu
zdjeciach XD ale na tych, na ktorych jestem, wyszlam jak krowie z dupy
wyjeta. kurde, ale ogolnie zdjecia calkiem fajne. jest nawet cherrie jako
baba XDDDDDDD
CHolera, a ja jak zwykle tego włączyć
nie mogę. Za dużo chyba tych zdjęć jak na mój stary komputer.
Pokazali mi
tylko kilka i to ze mną na quidditchu - >>klik<< .
Widać, że Dark man ma
szczęście do łapania debilnych ujęć.
Gorszego kadru ze mną w życiu nie
widziałem, ale nawet może być. Przynajmniej jest się z czego pośmiać...
a ja Was chcialam odwiedzić, bo
przejezdzalam przez Gniew...
ale juz Was nie bylo... XD
w niedziele
bylam...
Szkoda tylko, że te zdjęcia nieopisane.
Nie wiem kto jest kto.
trzeba było się z nami spotkać.
pfffff. i teraz będziesz mi wypominać? ;P
no do końca życia ;P
w*urwiłam się na
Ciebie nieźle.
Mam predyspozycje do wkurwiania.
=)
Zresztą nie spotkaliście się ze mną i było okej.
Wcale nie było okej. Nie dość, że miałas
okazję, to jeszcze nalegaliśmy.
A Ty nas po prostu osrałaś. Zresztą tak
jak cała reszta. Empowi też się nie chciało, choć jego to mam głęboko w
dupie.
Szkoda, że Cię nie było.
O kurde, Vlary, wymiatasz, ja nie moge... zarabiste to zdecie jest normalnie!!! Wywołam se
ej ale nie przeklinajcie, bo robicie Quizerowi robote tylko hehe, a z reszta, niech ma ;P hehehe
vlary to zdjecie jest mistrzowskie po prostu nie znam cie a od razu przez nie polubilam
wezcie mi nie mowcie o zdjeciach z
quidditcha na jednym wyszlo jakbym mial jakas dziwna krzywice nogi
. Co do samego turnusu faktycznie pierwszy tydzien byl
ciezki ale potem sie poprawilo, wiec nie bede na nic narzekac. W kazdym
razie wole byc na LSMie niz teraz kisic sie w domu
a mnie nie dali zagrac w rozgrywkach
quidditcha... tak chcialem..
Za wysoki na to jesteś XP
i kto to mowi ja na serio bardzo chcialem grac.. moje uczucia sie nie
licza..
Trzeba było pokazać coś jakiemuś psorowi
pod prysznicem, to ty nie wiesz, jak się interesy załatwia?
A ja jestem
niska, panie wszyscy-widzą-moje-dziurki-w-nosie XP
QUOTE (dementorek @ 28.07.2004 10:57) |
i kto to mowi ja na serio bardzo chcialem grac.. moje uczucia sie nie licza.. |
nom, wygralibysmy pewnie. A ja nigdy nie
zapomne tej piłki Dementiego w Czocha ;P nad mostem i tam gdzies za zamek
błahaha, to wymiatało normlanie.
ale niee, SOWA
WYMIATA!!!
Mike - kto by się krzywicą nogi
przejmował. Zdjęcia to zdjęcia. Nigdy nie wychodzą tak, jakby się chciało. A
czasem wręcz całkowicie odwrotnie. Wtedy można się tylko śmiać...
A to,
że ktoś zdjęć robić nie umie, to już inna sprawa.
Zresztą wg mnie kadry z
quidditcha są najlepsze.
najlepsze z najgorszych powiedzialbym ^^
Bosh znow robicie czata z forum. Taki sprawy zalatwiajcie na gg tym bardziej, ze nie sa zwiazane z tematem.
No cóż, zdjecia sa całkiem fajne, tylko te
miniaturki bym dała wieksze, bo mi sie nie chce otwierac kazdego po kolei z
tych 900 ilustam.
Vlary, wymiatasz po prostu hehehe
A ja jestem zły bo jestem na bardzo
nielicznych zdjatkach. W dodatku moj prywatny aparat prawdopodobnie szlag
trafil i jest szansa ze połowy lsmowych zdjec miec nie bede! Jak ktos
sobie robil ze mna zdjecia to niech daje znac! chce miec jakas pamiatke.
a mi czesc zdjec wogole nie wyszla :/
Eee tam. To nic . Ja wogole nie mam swoich
zdjec... Mama mnie rozpakowywala... jakby ja kto prosil. Nie ma ladowarki i
kliszy ze zdjeciami... A jeżeli chodzi o quidditcha to wedlug mnie wygrali
najlepsi nie? . Ale ciezko sie naprawde z consillium gralo... na poczotku
myslalem ze przegramy( nie odbijaj w strone wioli, nie odbajaj w strone
wioli )... A jeżeli chodzi o LSM to wedlug mnie bylo zarabiaście,
ale chyba tylko pierwszoroczniakom... Bo napoczotku lsm nie czulo sie braku
atmosfery bo sie nigdy wczesniej jej nie czulo i nie mozna bylo tego
porownac...a jak sie potem atmosfera zrobilo to jeszcze lepiej bylo... Tylko
nielubilem tego ze pirszoroczniak jestem... zawsze psorkowie mowili np.
maluchy chodzcie za mna... ale to bylo żenujace dla mnie bylo ogólnie wypas na maxa. Musze jechac na SP i
na lsm za rok... i jeszcze zloty... dla mnie to byly najwspanialsze dwa
tygodnie jakie przezylem w życiu a to wszytko dzieki ludziom... dzieki wam (
ale mi to jakos oficjalnie wyszlo )
Nie powiedziałabym, że pierwszoroczniakom
[przynajmniej nie wszystkim] podobał się pierwszy tydzień. Córka znajomej
mojej mamy tam pojechała i w codziennie dzwoniła i ryczała, że jest okropnie
i ona chce do domu =P
To jakas dziwna dziewczynka
, chociaz corka mojej qzynki tez miala problemu na poczatq,
ale po lsmie powiedziala ze za rok tez jedzie
Human! Ja ci przyślę
zdjęcie!!! Normalnie padniesz. Oglądając je, zastanawiałam się,
czy ćwiczysz miny przed lustrem. A co do niezadowolonych dzieci, to pewnej
młodej osóbce z consylium też się nie podobało i dzwoniła do rodziców. Nie
będę rzucać imionami.
Ja tego nie rozumiem. W prawdzie nie było super
atmosfery, ale trzeba się cieszyć tym co jest. Poimyślcie ilu fajnych ludzi
spotkaliście
nie.
TAAAAK!! : P
TIMII
[klask klask] haha, żenujące to było ; D żenującą osobę z Ciebie robili
Tymon.
Jakbym była Bogiem, to byś za tę
wypowiedź, Tymon, hemoroidów dostał.
Bree zdjęcie jest boskie! Też nie czaję jak można dzwonić do domu i ryczeć w słuchawkę, że chce się wracać. Wydaje mi się, że w tym roku nikogo nie przylapałam na tym haniebnym czynie
Ja płakałem dwa lata temu =)
Ten rok byl bardzo fajny =) I tez nie plakalbym =P
ja ryczałam kiedys jak byłam na obozie
narciarskim, jak miałam z 10 lat i rodzice obiecali, ze mnie odwiedza i
nagle powiedzieli, ze nie przyjada ;P hehe, a kumpela, z która pojechałam
mnie olewała jeszcze troche i glupio było ;P
QUOTE (Myśka @ 27.07.2004 22:28) |
Mam predyspozycje do
wkurwiania. =) Zresztą nie spotkaliście się ze mną i było okej. |
my w Gdansku bylismy nawet dwa razy ^^'
QUOTE (Sayaka @ 16.08.2004 11:06) | ||
nie pojechalas ich odwiedzic do gniewu? Ani oni Cieie do Gdanska? 0.o |
No i co z tego Timmy?
Jak 'nie
rozumiesz'?
Ona jakby forumowicz/lsmowicz byl 2 metry
od niej na ulicy to nie podejdzie i sie nie przywita =)
QUOTE (TimmY @ 16.08.2004 17:45) |
Ona jakby forumowicz/lsmowicz byl 2 metry od niej na ulicy to nie podejdzie i sie nie przywita =) |
może by się przywitała. ale tylko wtedy,
kiedy akurat miałaby na to nastrój i by jej się chciało.
Brawa dla tej pani!
To denne,
że temat o gniewie zszedł na mnie.
Tymon, a ja bym Cie zlał po pysku za te
powyższe wypowiedzi.
Chyba zły humor miałeś...
Say, szkoda też, że
Ciebie tam nie było.
Mam nadzieję, że nie zawiedziesz nas na zlocie w
Poznaniu...
Znaczy, że będziemy mogli na Ciebie liczyć.
QUOTE (Vlary @ 26.08.2004 16:48) |
Tymon, a ja bym Cie zlał po pysku za te powyższe wypowiedzi. Chyba zły humor miałeś... |
QUOTE (Mornariel @ 28.08.2004 19:44) | ||
smiem twierdzic ze byliscie w Bydgoszczy a ja sie z wami tez nie spotkalam. i nikt ryja nie wydziera. |
Dobrze Droga Obronczynio Ludzkosci.
Nie bede juz wiecej tak pisal!
Masz na przeprosiny.
Ale to o czym pisalem jest troche bardziej skomplikowane, i trzeba byloby zaglebic sie w temat by toczyc dysputy.
elo
nie, nie za madre.
ani za fajne.
nie dotyczace Ciebie.
moze na gg i skonczymy tu offtopic bo sie moderatorzy zdenewuja?
moderatorzy pilnują tylko przestrzegania zasad netykiety - i nic więcej
zaufaj - nie tylko.
No, ostatnio nawet mi jednego offtopa skasowali.... A to ze sie mysza nie zjawila to trudno, przykre ale nikt nie powinien miec do niej specjalnych pretensji. Jej s(t)rata. w ogole nie wiem o co wam chodzi, bo wydzierania ryja jakiegos nie zanotowalem....
Fajnie bylo ;p
lol
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)