No więc właśnie wróciłem z Poznania, wszytsko zaczeło sie ciekawie, przyjazd pocągiem, ja Zosia, Marian i Gosia wybraliśmy się do Multikina, a tam Kasiula nie może mnie poznać i po jakimś czasie wyskakkuje z tekstem
"Obetnij se te włosy jak jakaś cnotka wyglądasz"
Następnie Szpieg(u)
"Wiesz ja tu siedze i słyszę o Szpiegu, a ja wiesz nie znam go i improwizacja "
I Bunny
"NIE DAWAJCIE MU JEŚĆ, OMEN NIENAWIDZĘ CIĘ ! ! !"
Ja też cię lubię :D:D
Ogólnie zlot mi się podobał
heh szkoda że w tym roku nie byłem na LSM :/
Yhym, fajnie bylo. Szkoda, ze to tak krotko trwalo I szkoda, ze wydalismy 13 zł na bilet na film, na ktorym i tak nie bylismy Ale super bylo.
Pozostaję mi tylko czytać relację, bo mnie niestety w Poznaniu nie było, czego niezmiernie żałuję =(. {Szpiegu, jak wrócisz, to wiesz na co czekam XD.}
QUOTE (BUNTOWINIK @ 30.08.2004 19:30) |
ja Zosia, Marian i Gosia wybraliśmy się do Multikina, a tam Kasiula nie może mnie poznać i po jakimś czasie wyskakkuje z tekstem "Obetnij se te włosy jak jakaś cnotka wyglądasz" |
Syriush nie martw sie, jest nawet troszke wiecej :>
Zlot ogolnie ok, tylko organizacja troszke srednia :/ Ale wazne, ze sie wszyscy spotkalismy Pozdrowienia dla wszystkich i dzieki za pozowanie do zdjec :>
Fajnie było, ale praktycznie bardzo słaba organizacja. Miało trwac do 24, a już po 22, gdy wychodziliśmy z seansu nikogo nie było! miały być nagrody i dodatki do filmów, których rzekomo nie widzieliśmy w Polsce.Wg mnie tymi dodatkami były napisy końcowe, które leciały przez 20 minut.Nie widziałam także żadnego aktora związanego z HP(chociaż widzielismy panią Rozalie Kiepską, gdy piła herbatkę). Nie było fajerwerków. Ale byliśmy my- LSM.Szkoda, że żaden z psorów nie mógł przybyć, ale wiadomo praca- obowiązek. Był za to Dyrcio z którym świetnie się bawiliśmy. Najważniejsze było jednak to, że się spotkaliśmy i to uważam za najlepsze przeżycie z tego zlotu. Leszczu wymiatasz. GRATULACJE!
ahh.. no super było Syriush pamiętaj, że obiecałeś mi przystojnego kena :] najlepsze było Misia, Gosia wiecie co no i jeszcze ta ulewa ^^
Taaa, no ulewa była świetna ;"P poprostu chyba tylu przekleństw na minutę nie mówiłam nigdy w życiu ;")
A co do sama-wiesz-czego, to my jeszcze pogadamy na gg ;">
eh...a mnie cos wkórzyło ja sie sama na siebie wkórzyłam no bo ehh... nie warto gadac chyba zbyt duzio ludzióf nie poznałam...cieszem siem że byłam i miałam takie SCHIZY na filmach tylko niestety na drugim zaczeli mnie jush uciszac jak zaczynałam gadac z harrym.. było fajowaśnie tylko nie tak jak w planie ale nie wazne bylismy my LSM i tylko to sie liczy w tej chwili POZDRO DLA WSZYSTKICH KTÓRZY BYLI BIG BUZIAK
Boze chron Krolowa i nas przy okazji..
Buntownik tam byl? Gosh.
Ja wlasnie wrocilem.
Trudno ocenic ten zlot. Nie mozna jednoznacznie bo trzeba by wspominac o wielu aspektach. Mozna by okreslic ludzi, organizacje, 'magicznosc' (joke), czy tez to co robilo sie poza zlotem.
Szersza relacje wkrotce.
Hm.. no moim zdaniem chaotycznie zorganizowane było zdeka.
Fajnie, bo na prawde bardzo duzo ludzi było. Dobry czas i miejsce.
Super, ze sie spotkało z taka iloscia znajomych. Ale zkoda, ze z niektórymi nawet nie szło gadac. No szkoda, na prawde. A moze znam po prostu za duzo osob i nie starxczyło czasu dla wszystkich, a miejscami dla najwazniejszych. Ale na lsm tesh tak nietstey bywa.
Ogólnie zabawa była przednia.
A mnie tam nie było buuu..
eee tam....
mnie tez tam nie bylo,nie bylo choc chcialem, nie bylo bo niemoglem, nie bylo moze po to aby zalowac, sam nie wiem....
wiem ze chcialem, i to nawet bardzo.
ale sercem i duchem bylem w poznaniu
Na zlocie było duzo ludzi z 2gniewu. W sumie była to definitywna wiekszosc. Może dlatego, ze to był raczej najstarszy turn, a starzy moga jeździć.
Chwilami czułam sie na prawde jak na 2gniewie.
a ja bym byla gdyby to bylo o dzien, dwa wczesniej.. ale nie zaluje, co tam, jak to ciaptak powiedzial bylam duchem z wami
No cóż. Wiele mówi mój tytuł ;> Nie no przyjemnie było, napiszę coś dłuższego.
Jestem ciekawa co Dyrcio sadzi o zlocie wydaje mi sie ze powinien być zadowolony:)bo przeciez nie było źle no niem??nikt siem xle nie zachowywał no i w ogóle:Pa właśnie DYRCIU dziekujemy za fafke i Sprajta:Pto dla ciebie:P
Opinia Dyrcia nie ma znaczenia, bo nie czuję się wyrocznią mającą prawo do dokonywania oceny spotkań ludzi na zlocie, bo nie uczestniczyłem w spotkaniach wszystkich grup, które spotkały się w Poznaniu. Mogę napisać o tym co dla mnie było ważne w grupie, która chciała ze mną przebywać.
Dlatego też napiszę jak każdy na tym forum o sprawach dla mnie jako człowieka ważnych - czyli o emocjach uczuciach, czasie, który ileś osób z Was zechciało mi poświęcić i przede wszystkim o tym, czym dla mnie był ten Zlot i te dni.
Więc generalnie mój obecny post bedzie bardzo osobisty i napewno, będzie on zarozumiały tak naprawdę tylko przez tych z Was, którzy pozwolili mi na przebywanie w swoim towarzystwie.
Obawy przed Zlotem
Dwa dni przed zlotem byłem pełen obaw. Profesorowie z powodu Rad Pedagogicznych nie mogli pojechać na zlot i dzień przed wyjazdem okazało się, że będę tam sam. Wiec pomyślałem - No fajnie. Nuda. Hotel, rano do Multikina, potem spotkanie z organizatorami i Media Rodzina. Odrobić swoje i do domu ok 15.00
Telefon
Sobota wieczorem. Nie chce mi się pakować. Siedzę na forum, trochę się wkurzam, bo czuję się niezrozumiany. Zastanawia mnie historia powstania LSM i czy dało LSM ludziom cokolwiek dobrego? Bo jesli tak - to co?
Wyszło mi na plus i z tego się cieszę - mimo kilku małych lub większych minusów, co jednak jest normalne i szat rozdzierać nie będę.
Generalnie nuda.
Wiec pracuję nad planem Master LSM, LSM w WB, nowymi propozycjami i jedną niespodzianką.
Nagle telefon.
Dzwoni mama Goluma (Agaty) i zaprasza mnie do Poznania, zebym nie musiał nocować w hotelu.
Zdziwienie, radość, skrępowanie. Nigdy nie nocowałem u rodziców uczestnika LSM.
Ale czemu nie.
Bardziej wesoło zaczynał mi się plan wyjazdu na zlot.
Niedziela
Jadę, jadę, jadę, i dalej jadę.
Dojechałem
Tata Goluma pokierował mnie, bo nie potrafiłem do nich trafić.
Ciepłe przyjęcie - ogromnie mili ludzie.
W domu Goluma
Dużo osób z LSM, rodzinna atmosfera, opawiadanie kawałów, fajna kolacja (mamo - pyszne było).
Wspomnienia, śmiech do ok 2 w nocy.
Krótki sen 1,5 godziny bo o 5.30 wstać trzeba było, aby z PKP odebrać Miśka, Ozona i Arka.
Zlot
Szybkie śniadanko.
Generalnie brak uczestnictwa naszego w programie oficjalnego zloty dla fanów HP.
Raczej fajne zwiedzanie miejsc, jakies wywiady z jajem do telewizji i radia, totalny świr dnia.
Występ Memfis jak zwykle fajny.
Obiadek - fajnie było choć mięsko raczej gumowe było.
Film o 20.00
Zrobiliśmy własną interpretację filmu - latające przedmioty, wstawki specjalne (my wiemy).
Parking
Latarnia, zgubienie biletu parkingowego, czas nie był stracony - odbiła nam totalna palma.
Dom Gomuma
Naleśniki, kolacyjka ponownie pyszna.
Ponownie fajna atmosfera fajne rozmowy czas spędzony zajefajnie.
Powrót do domu
Pożegnania z tymi co jeszcze zostali bo pociąg mieli ok 14.00
4 osoby wracają ze mną.
Auto mam do generalnego sprzątania. Śpiewanki badziewiastych przebojów radiowych, kultowy przebój o-zone. Kawały, zajmowaliśmy się wszystkim tylko nie jazdą.
Do katowic jechaliśmy 9 godzin, bo:
We wrocławiu Mama Gosiaczka zaprosiła nas na obiad - dzięki wielkie, bo kasa się skończyła.
Potem pożegnanie.
Zamiast do katowic pojechaliśmy do Szpiega do Bytomia, bo niby czemu nie.
Fajne 30 minut ze szpiegiem i rodzicami szpiegamia - duża uśmiechnięta mordka dla Was. Oczekuję Was w Raciborzu.
Potem juz tylko Katowice.
Ostateczne rozstanie, ale, ale
Coś skręcimy, zeby się spotkać.
Było super - miłe zakończenie LSM-u
Teraz najwazniejsze - LUDZIE
Najpiekniejsze w ludziach jest to, że mimo, że ich znasz i wydaje ci się, ze ich znasz, to potrafią cię zaskakiwać.
Nikogo nie wymienię, ale przecież wiecie, ze piszę do Was, z którymi przeżyłem te prawie 3 dni.
Odkryłem Was na nowo, a kilka osób miałem okazję nareszcie poznac, bo najwyraźniej na LSM nie mieliśmy szczęścia. Miłe to było. Zaskakująco niesamowite pozytywnie i zapadające w pamięć doświadczenie.
I jestem pewny, że nie mógłbym odkryć Was na nowo, gdyby nie ten zlot.
Nie musiałem być Dyrciem i mogłem być.
Nie musiałem nic organizować, ale byłem.
Otrzymałem od Was tyle dobra, że chciałbym życzyć wszystkim, aby mogli doświadczyć tego samego.
Śląsk Górny i Dolny i tak wymiata Małopolskę (nareszcie moge to napisać, żeby nie być przekrzyczanym hiiii).
Rozmawiałem sobie w necie z ludźmi, których pożegnałem dzisiaj.
Też tęsknię.
Też zastanawiam się jaki bedzie ten jutrzejszy dzień.
Jednak jesteście mimo, że Was tu nie ma.
I może, znajdą się osoby, które będą to czytać bez zrozumienia treści i będą chciały spłycić przelane przeze mnie myśli - bo niby czemu nie. Jednak zupełnie mnie to nie obchodzi.
Przy tym wszystkim szkoda, że w tej jakże ciekawej grupie, w której miałem zaszczyt się znaleźć nie było wiecej osób.
33 letni facet z silnym poczuciem własnej wartości* - został ujęty waszą dorosłością, humorem, troską i otwartością.
* (taka sobie wstawka)
Oklepane to słowo, proste a jednak wyrażające wiele - Dziękuję
PS.
Grupa Trzymająca Władzę - zdecydowanie woli czekoladę (czasami)
Slask to przedmiescie malopolski a malopolska wymiata
a co do samego zloty to mi sie podobalo. Fajna atmosfera i ludzie aczkolwiek pani z iwen sie nie popisaly( no ale one wola czekolade ). I mimo ze sama podroz do poznania byla cholernie meczaca to uwazam ze naprawde bylo warto
buah, ja jechałam tylko 6, 5 godziny łącznie w obie strony... a nie wiem czy warto było. napewno dla kilku osób tak, ale dzięki temu kolejne kilka jakby nie patrzeć straciłam.
nie lubię dużych zlotów.
i nie lubię jeszcze paru rzeczy, o których opowieści snułam czekając na przyjazd 6cio ;*
QUOTE (Dyrcio LSM @ 01.09.2004 00:52) |
Zamiast do katowic pojechaliśmy do Szpiega do Bytomia, bo niby czemu nie. Fajne 30 minut ze szpiegiem i rodzicami szpiegamia - duża uśmiechnięta mordka dla Was. Oczekuję Was w Raciborzu. Potem juz tylko Katowice. Ostateczne rozstanie, ale, ale Coś skręcimy, zeby się spotkać. Było super - miłe zakończenie LSM-u Śląsk Górny i Dolny i tak wymiata Małopolskę (nareszcie moge to napisać, żeby nie być przekrzyczanym hiiii). |
myslalam ze bedzie lepiej zorganizowany mimo to bawiłam się świetnie pomijając nie ktore sytuacjie .Ciesze sie ze spotkalam tych wszystkich ludzi ,wiekszosc to byl 2 turnus lsm bylo super i mam nadzieje ze czeka mnie wiecej takich zlotów i wiecej taki nocy : ) gratulacjie dla leszcze ,trick wyszedl Ci genialnie
Wiedziałbym, że Dyrciu jedzie albo ktos z okolic bym sie zabral bo z transportem problem a tak...No coz Nie byl to ostatni zlot
A ja nie powiem zlego slowa na zlot w Poznaniu.
Dla mnie było idealnie.
I wazne dla mnie bylo towarzystwo kazdej osoby.
Dziekuje Wam.
bardzo zaluje ze mnie nie bylo
ale mam nadzieję, żę na SP bedzie duzo zajefanych osob i bede mogl jechac
Masz racje Spy...
ŚLĄSK WYMIATA!!!!
i dyrcio pewnie to potwierdzi, tak jak Spy i pare zajefabych osob(grzes, gosia)
mimo iż nie znam Dyrcia,to po tym co przeczytałam mogę powiedzieć tylko jedno,że jest cholernie wrażliwym facetem.
eh no jest...
tak jak ja
wkoncu jedna rodzina jak by sie przyjrzec.
Wspolna mamusia
dyrcio jest super facet... i tyle
tylko ze zapracowany strasznie co mu czasami szkodzi<przynajmniej wedlug mnie
No więcej niestety powiedzieć nie mogę,bo tylko czytam.Kiedy jest się dorosłym,to taka wrażliwość jest bardzo ważna...Oczywiście u młodzieży również,ale spotkać dziś dużego człowieka,w dodatku mężczyznę,który by miał takie serducho wielkie,to wielka sztuka.Ze świecą takich w świecie szukać
Faktycznie - praca mi szkodzi, bo jest jej za dużo. Ale taka karma. Choc lubię swoją pracę, przynajmniej ta którą wykonuja w związku z LSM, bo każda załatwiona sprawa przybliża mnie do wakacji.
Czasami potrafię też być nieznośny - i tu Ciaptak ma rację, a i wad się kilkanascie znajdzie.
PS.
Grupa Trzymająca Władzę - zdecydowanie lubi
QUOTE (Dyrcio LSM @ 02.09.2004 21:20) |
Grupa Trzymająca Władzę - zdecydowanie lubi |
Kurcze - faktycznie GTW woli goplanę - ale gdzie jest obrazek goplany?
A mnie cieszy to, że nikt nie narzeka na
Nas. W końcu odłączyliśmy się od tej "oficjalnej" grupy. I myślę,
że dobrze zrobiliśmy. Wykorzystaliśmy ten czas na o wiele pożyteczniejsze wg
Nas spędzanie go wspólnie w o wiele ciaśniejszym gronie samych tylko
zaufanych znajomych. Bliskich znajomych. Przyjaciół. Nie wspominając już o
naszych odchyłach. Wspólna kąpiel w basenie ogrodowym w ubraniach była
bardzo przyjemna. Turlanie po lodowatej trawie i skakanie po zapadniętych
jabłonkach też mi się podobało. Nie wspominając już o braniu prysznicu, a
potem kąpieli w cztery osoby naraz. No i kilku zaliczonych fontannach w
mieście... Nie mogę narzekać, że było nudno i nieciekawie, ale zawsze czegoś
brakuje. Poza tym nie można mieć nikogo nigdy wyłącznie dla siebie i czasami
przez to wszystko wydaje się niepełne. Tym bardziej, jeśli ktoś lubi
wszystkich i musi wybierać, a inni potem czują się nieusatysfakcjonowani
towarzystwem tej konkretnej osoby. I to chyba jedyny minus. No i Say była,
więc prawie pełnia szczęścia, bo jednak nie wszystkim udało się przyjechać.
To z pewnością nie ostatni zlot, więc będzie szansa na poprawienie się...
Vlary - do nikogo nie można miec pretensji o wybory, ktorych dokonuje. Wazne jest to, że dobrze się bawiłeś bo chyba taki był cel wyjazdu kazdej osoby na tym zlocie.
A to gdzie, z kim i jak to przecież nieistotne.
Grupa Trzymajaca Władze - jest taka fota Bree na niej Cherie, Timmy, ja, Daruś i Janet potem jush nie dokładnie ta trzymała władze
Zlot była faaajny wogle jestesmy fajni
A mi było miło miec Was u siebie na obiadku
ŚLĄSK DEFINITYWNIE WYMIAAAATAAAA! (Oł je, Dyrciu, wreszcie stanowimy wiekszosc - w koncu wiecej lsm ze slaska niz z tej brzydkiej małopolski )
Mowiac slask, mam na mysli dolny i gorny oczywiscie!
aha. wlasnie se ogladałam fotki ze zlotu na moim aparacie, i taka polewka totalna: Ozon i Cherie leza w krzakach przed domem Golluma błahaha! boskie to zdjecie
ja tam bym powiedziala ze małopolska wymiata i ewidentnie to bylo widc podczas glosowania jakiego sie dopuscilismy w aucie dyrcia, w drodze do katowic. klarowna sytuacja, nawet jak gosia byla to i tak małopolska wymiata abo było 3 na 2.
a ta fotka z grupa trzymająca władze wymiata. gosia mowila najpierw ze to jest gabinet figur woskowych ale mnie sie tylko owa grupa skojarzyla, tak zdjecie podpisalam, pokazalam, zarylam w pamiec, a cheri wzial i nie oddal. ale i tak malopolska wymiata.
i wymiata jeszcze ten pluszak z auta co to sie nie powstrzymal i sie na dyrcia pozniej wypilnal (:
no i fajne jeszcze były hity jakie jedlismy w drodze i moj aparat, ktory na tym zdeka ucierpiał (wyciogam go ostatnio i mysle: co to za brązowa masa na nim spoczywa?")
i twarz Cheriego, ktora tesh na tym ucierpiała
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)