Wiem, że może to trochę dziwny temat,
ale chciałabym, aby wszyscy, co byli na 3 turnusie w Zamku Czocha
powspominali razme ze mną najzabawniejsze sytuacje i momenty podczas tego
turnusu .
Super była pierwsza prezentacja Consillium
...Albo sesję zdjęciową przy fontannie i
moje...ekhm..przekleństwo
...Albo...Nie wiem...Kurczę, przypomnijcie mi coś...
P.S.Jakby ktoś nie wiedział, to byłam wiceprefektem Consillium
...
Jak Dziub-dziub w sali rycerskiej bił się a
kimś, a nad nim prawie cały LSM dopingował go waląc pięściami w rytm
piosenki z reklamy pepsi .
Prezentacja Consilium była fajna, ale Equitas też miał niezłą
Noo, powiedzmy, co do tej prezentacji
Equitasa . A kim ty właściwie jesteś?Bo jakoś sobie ciebie nie
przypominam ...Był
jeszcze super bal przebierańców, czy jak mu tam było, nasz dom zdobył tam
najwięcej punktów Byłam
wraz z Hermioną 123 przebrana za zjawy Było
super.
Z naszego domu nikt się nie przebrał (chyba).
A kojarzysz pokój nr 111???
Noo, coś kojarzę, obok pokoju Dziub
dziuba, tak??
Tak, pokój "wiecznej
czystości" , prawie
zawsze 10 pkt, tylko raz nie było mnie w pokoju, bo ktoś bał się (w tym mój
współlokator), że koło groty straszy, coś jęczy, a była jeszcze zamknięta i
było ciemno. No i ja to sprawdzam i nic, wracam się. Dalej się bały, to
poszedłem drugi raz, czekałem 5 minut i okazało się, że wcześniej
sprawdzali. Po ok. 15 minutach, wbiega nasz prefekt i wrzeszczy: "gdzie
wy byliście????!!!! Byliśmy u was dwa razy, a was nie
było!!!! Straciliśmy 10
punktów!!!!!".
EEE tam wasza prefekta była... no nie lubiłąm
jej :D Oj ale dawno nie byłam na forum... CZas to naprawić...
NAjśmieszniejsze momenty nan naszym turnusie... Może najstraszniejśszy??
poszukiwanie kamienia fiozoficcznego,,,, a wtedy też było baardzo śmiesznie
jak myślelismy ze znaki drogowe to ludzie.. heh :D Nasza
wyobraznia dziala to byl najlepszy tego dowod :D Albo
jak Golum i Dziub Dziub siem tego tentego nie wiem jak nazwac to co robili
na llozku Golumcia w pokoju 215 pewnego dnia :D
Pozdrawiam Aleeeeeeeeeee Aleeeeeeeeeeeee
Niee sorka to nie bylo 315... nie pamietam
jaki mial numer pokoju Karolinki i Golumcia.... 212?? chyba...
pomocy!!!
:D
Nasz prefekt był spox. Jak my szukaliśmy
kamienia i wyszliśmy z sali tortur, od drugiej strony murów, którkyś z
psorów zapukał w drzwi i wszyscy zaczeli się bać jeszcze bardziej, a Kinga
wali coś takiego: "Ej ludzie, słuchajcie! Nie bójcie się tak, bo
jak my rok temu szukaliśmy kamienia, to coś mnie złapało za nogę i dostało
kopa i okazało się, że to był psor" . Albo
na polu od Quidditcha był list, w którym było, że mamy iśc do światła, ale
ktoś ukradł pochodnię (o czym dowiedzieliśmy się na następny dzeń), a
pierwsze co się rzuciło w oczy to stacja benzynowa. Pobiegliśmy i szukamy
następnego listu, nic nie ma. To Dziub-dziub (albo prefekt): Uwaga! Na
trzy, cztery wołamy Psora!" .
Oj oj LSM to ogólnie byla śmieszna sprawa.
Ja tam nie darzyam sypmatią waszej prefektki ale każdy lubi co i kogo innego
:* Co jeszcze śmiesznego było....hmm... Odlot był na śpiewankach z Dyrciem,
iluzja z psorem Dawidem jak nam opowiadał historyjke z łódką i aleee
aleee....
Ja o łódce nie słyszałem, ale o
"Nemo" i o tym jak w poprzednich latach psor sam ciął sznurki do
nocy tak . A co do śpiewanek z Dyrciem w świątynii dumania (jeśli o
to chodzi) to jak warcałem z Quidditcha i przechodziłem obok to se uszy
trzeba było zatkać , ale
jednak fajnie było posłuchać jak zawodziliście .
Osz ty... my mamy wrodzony talent i to był
śpiew pirsza klasa Ojoj
cały LSM to jeden wielki śmiech oczywiście w pozytywnym tego słowa
znaczeniu, ja tam ani razu smutna nie byłam cały czas tylko brechty... o
łódce to było tak: Psor Dawit płynął se łódką i zablłądził i gdzieś tam do
jakiegoś miasteczka zawędrował tą łódkąi krzyknął aleee aleeee a całe miasto
odpowiedziało aleee aleee.... hhehe no o sznurkach tez wiemy... takie
poświęęcenia dla nas... masakra no ale
gdyby nie psorzy to co byśmy zrobili
A z tym Nemo było tak:
Psor Dawid o
sznurkach: ...no i wychodzi taka rybka, o "Gdzie jest Nemo".
Jakiś chłopak: Co? A gdzie jest Nemo?
P. D.: Nie, no nigdzie, film
taki jest "Gdzie jest Nemo" o rybce.
A co do tego "talentu", to ja sie nie znam, bo go niemam
, ale cały LSM to naprawde jedna wielka beczka śmiechu,
chociarz były jednak takie ZŁE chwile, np. Niemka...
Hehe ale z Niemki byłą polewka na stołówce
tesh , no dobra ja się przyznaje, brechatłąm się jak głupia
Heh, Kasiu, pamiętam doskonale te nasze
'wilcze wycie' w Świątyni...
To było bosskie...A z tą polewką Niemki...Ojojoj, nawet mi się nie chce o
tym gadać....Aj...
Ale było niezłe jak ta Niemka uciekła z Zamku...
No nic. A z tą łódką też było niezłe...
Przypomniało mi się takie nasze (moje i
Neville'a) "wejście smoka" . Raz
można było iść albo oglądać Shreka, albo iść na dyske. To ja wybrałem
Shreka, Hermiona i Neville podobnie, a Harry (myśląc, że my też) na
dyskotekę. No i po filmie do pokoju. Ledwo weszliśmy, słychać, że puszczają
Dragostea din tei, to ja do Neville'a: "Idziemy?? Albo nie... albo
jednak, dobra, idziemy!!". Schodzimy z ostaniego stopnia,
patrze w prawo, a tam wszyscy tańczą z Dyrciem ten układ z aerobiku.
"Wycofujemy się." mówie do niego "Nie!!!
Chodź!! Idziemy!!" i ciągnie mnie za rękaw na dół
"Nie, daj spokój, w życiu!!!!" "No
chodź!!" "Dobra." (Żeby sobie siary nie zrobić skok
ze stopni)
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)