Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczy� temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Fan Fiction i Kwiat Lotosu _ Spowied�

Napisany przez: Roma 21.08.2006 21:28

Dawno nie t�umaczy�am.... Oj dawno, nie mam bety wi�c wychwycone b��dy b�d� stara�a si� poprawi�

Spowied�

Autor: MuggleMunkey
T�umacz: Roma
Orygina�: http://fanfiction.mugglenet.com/viewstory.php?sid=56453

Draco patrzy� na czysty pergamin le��cy na stole. W prawej d�oni trzyma� pi�ro, a �wie�o otwart� butelk� atramentu w lewej. Zanurzy� ko�c�wk� pi�ra w butelce po raz czwarty w przeci�gu p� godziny.

- Dlaczego to robi�? – Sapn��, odgarniaj�c r�k� swoje jasne w�osy do ty�u.

Pr�bowa� sobie przypomnie� co tutaj robi, w pokoju wsp�lnym Slytherinu zupe�nie sam, w czasie, gdy ca�a reszta by�a na zewn�trz korzystaj�c ze s�onecznego sobotniego popo�udnia. Rozkaza� nawet �eby, Crabbe i Goyle zostawili go samego.

- Oj, Draco my�la�em, �e chcesz dzisiaj rzuci� w Weasleya jakim� przekle�stwem. – Burkn�� Crabbe.

- Zmieni�em zdanie.

- Ale za nied�ugo zacznie si� lunch...

- Nie mo�ecie mnie po prostu zostawi� w spokoju?

- Wi�c, znajd� nas, gdy sko�czysz to, czymkolwiek to jest.

- Dobra, ale przesta�cie mi ju� przeszkadza�!

- Ale co je�li-

- Powiedzia�em, �e chc� by� sam i mie� �wi�ty spok�j! – Sarkn�� Draco. Podszed� do nich i wypchn�� za drzwi, zamykaj�c je z trzaskiem.

Ale dlaczego tak bardzo chcia� zosta� sam?

Chcia� po prostu napisa� list. Nie robi� niczego, co naprawd� chcia�by ukry�, ale by�o to dla niego wa�ne.

Ale co powinienem napisa�?

Chcia� napisa� o tej sekundzie, w kt�rej j� zobaczy� po raz pierwszy cztery lata temu, jak by� ni� zafascynowany, jak wszystko, co mia�o z ni� zwi�zek by�o interesuj�ce i zawi�e, jak kocha� to mrowienie przeszywaj�ce jego cia�o za ka�dym razem, gdy na niego spojrza�a, nawet, je�li by�o ono pe�ne zdegustowania i furii, jak proste s�owa wyp�ywaj�ce z jej ma�ych ust mog� znaczy� tak wiele, jak staje w obronie tego, w co wierzy…

Jak on jej nienawidzi�.

Draco �cisn�� butelk� ze z�o�ci. Staraj�c si� uspokoi�, po�o�y� atrament z powrotem na stole i pr�bowa� zapami�ta� powody, dla kt�rych pisze ten list - chcia� wyrzuci� z siebie wszystkie my�li i uczucia, nawiedzaj�ce go za ka�dym razem, gdy widzia� j�, �miej�c� si� ze swoimi przyjaci�mi. Nie wiedzia� jak zrobi� to osobi�cie, poniewa� by� pewny, �e nie wys�ucha�aby by go, nie wa�ne jak bardzo by�by szczery. To by�o najlepsze wyj�cie. Zdecydowa� uwolni� uczucia i my�li, kt�re ukrywa� w sobie przez lata. To by� niebezpieczny wyb�r, gdy� nie wiedzia�, jaki b�dzie tego rezultat, ale niewa�ne czy b�dzie z�y, czy dobry, podj�� ryzyko.

Czy to go uwolni? Czy b�dzie w stanie �y� ze sob�, m�czyzn� dumnym, kt�rym by� od urodzenia i zar�wno daremnym tch�rzem? Czy to pogorszy jego sytuacje? Czy go znienawidzi? Zapewne ju� to robi, a mo�e znienawidzi go jeszcze bardziej?

Podczas my�lenia o tym odruchowo przesun�� lew� r�k� w kierunku butelki atramentu, wywracaj�c j�, w wyniku, czego czarny atrament zala� ostatni, czysty pergamin.

- Cholera! – Warkn��. Zgni�t� poplamiony papier w kulk� i wyrzuci� do kosza.

Opar� czo�o o kraw�d� sto�u. Zirytowany, oddycha� ci�ko, czu� si� pokonany jak nigdy dot�d.

Jak m�g� pozwoli� sobie na co� takiego? Jak m�g� pozwoli� na to, aby uczucia skierowane do niej poch�on�y go? Jest silniejszy od nich, wiedzia� to. On jest Draco Malfoy: syn Lucjusza Malfoya, duma Slytherinu, czystokrwisty czarodziej, a zwi�zanie si� z kim� takim jak ona by�oby ha�b�. Najwa�niejsz� cz�ci� bycia Malfoyem by�o posiadanie swojej godno�ci i to uczucie, to g�upie, m�odzie�cze zauroczenie mog�o j� zniszczy�.

Ale dlaczego? Dlaczego nie m�g� pozwoli� mu si� po prostu rozwin��? Wi�c dlaczego nawet, gdy zna� konsekwencje, ona nadal odwiedza�a go w snach? Dlaczego ka�da kpina, ka�dy lekcewa��cy komentarz, kt�rym j� obrazi�, wraca� i dr�czy� go? Dlaczego �wiadomo��, �e doprowadza j� do w�ciek�o�ci, sprawia okropne uczucie w �o��dku? Mimo wszystko, dlaczego nadal j� rani? U�miechaj�c si� lodowato na widok jej cierpienia, mimo �e naprawd� pod bezlitosn� mask� on r�wnie� cierpi.

Lewa r�ka, Draco zacisn�a si� w pi��; trz�s�a si� ze z�o�ci jak zawsze, gdy o tym my�la�. Nienawidzi� swojego charakteru w tym momencie: by� taki sam jak szlamy, miesza�cy i mi�o�nicy mugoli, kt�rych nauczony by� nienawidzi�. Jego g�owa nadal spoczywa�a na stole, a prawym ramieniem zas�ania� ods�oni�t� cze�� twarzy, jakby chcia� ukry� swoj� ha�b�.

Podni�s� g�ow� ze sto�u. Wsta� z krzes�a na kt�rym siedzia� przez oko�o godzin�, aby przynie�� ze swojej torby now� rolk� pergaminu. Kiedy go znalaz�, z powrotem usiad� na krze�le, po�o�y� papier na biurku, zanurzy� ko�c�wk� swojego pi�ra w atramencie i zacz�� pisa�.

Jego r�ka porusza�a si� szybko, a czarny atrament na pergaminie zacz�� uk�ada� si� w s�owa. Nie mia� poj�cia, co pisze; jego r�ka porusza�a si� jak zaczarowana. Nie my�la� o niczym innym, tylko o niej, a jego serce zdawa�o si� wiedzie�, co napisa�. Pisa� tak d�ugo, dop�ki nie zosta� tylko skrawek miejsca w lewym dolnym rogu. W ko�cu, z ci�kim sercem zako�czy�:

Tw�j,
Draco Malfoy

Wzi�� kopert� i ostro�nie w�o�y� list do �rodka. Kiedy pisa� imi� dziewczyny, poczu� przyp�yw emocji- nag�y impuls, �eby wyrzuci� ten list do kominka i spali�. Westchn��; rezygnuj�c z oddania go jej, poniewa� by�o za du�o problem�w, kt�rym nie by� jeszcze w stanie stawi� czo�a i schowa� kopert� do kieszeni. Spali go. Musi. To i tak na nic. W g��bi siebie wiedzia�, �e taka ma�a spowied� du�o nie da. Nic, co m�g�by zrobi� lub powiedzie�, nigdy nie zmieni jej zdania o nim. Wi�c spali go nad jeziorem. Oczywi�cie, zaraz po tym jak zaczaruje miot�� Rona Weasleya na mecz Quidditcha Gryffindor contra Ravenclaw.

Gdy Draco opu�ci� pok�j wsp�lny w poszukiwaniu swoich g�upkowatych kumpli, wpad� na os�bk� o stop� ni�sz� od niego, prawie j� przewracaj�c.

- Uwa�aj. – Powiedzia� ch�odno. – A co ty tak w og�le robisz w lochach?

Ginny obr�ci�a si� do niego, a jej twarz przybra�a r�any kolor, gdy wyj�ka�a:
- Ja po prostu id� um… a tak w og�le to, co ci� to obchodzi?

- Nie mam na to czasu, musz� i��. – Draco po�piesznie odszed� i zwolni� dopiero, gdy by�a poza zasi�giem wzroku.

Ginny zobaczy�a kopert� le��c� na pod�odze. My�l�c, �e wypad�a podczas zderzenia, podnios�a j� i chcia�a poda� Malfoyowi, ale on by� ju� za rogiem.

- Hej, Malfoy! Upu�ci�e� swoj�... - Zrobi�a pauz� �eby przeczyta� imi� na kopercie napisane czarnym atramentem i zaniem�wi�a. By�a zaadresowana do niej.

Napisany przez: rhiamona 21.08.2006 23:31

hmm.. i co ja mam Ci powiedzie�? Dziwne uczucia mn� targaj�. Z jednej strony styl jaki� taki nieporadny, niezgrabny. W pewnym mom�cie odechcia�o mi si� czyta� ale dobrne�am do ko�ca... przekonana ze to kolejny fick HG/DM a tu.. Ginny. I w�a�nie to mi sie spodoba�o. Zaskakuj�ce zako�czenie.
Pozdrawiam

Napisany przez: SilverMoon 22.08.2006 01:47

Fajne zakonczenie takie niespodziewane. Gratuluje

Napisany przez: Ailith 31.08.2006 18:40

Ciekawy fic, �wietnie przet�umaczony... no c�... zako�czenie troch� zaskakuj�ce, ale nie bardzo. Szkoda tylko, �e Autorka nie poda�a tre�ci listu. Ciekawe co Draco m�g� te� tam napisa�? Pozdrawiam T�umaczk�.

Napisany przez: Fauna 31.08.2006 22:14

Tytu� wywo�a� we mnie nadziej� na co� strasznie ambitnego, wi�c troche si� zawiod�am, �e jest tu "tylko" w�tek romantyczny, tym bardziej �e by�am pewna, ze dotyczy parringu DM/HG. Zako�czenie troch� podbudowa�o jego warto�� Ale wi�cej nie ma mocnych punkt�w. Mo�e, gdyby zrobic z tego cos d�u�szego wysz�oby fajne opowiadanie... Pozdrawiam

Napisany przez: Hermionciaa 01.09.2006 18:56

Takie troch� szybkie, nawet nie mo�na by�o si� porz�dnie rozsmakowa� w tym tek�cie... Jednak podoba�o mi si�, zgrabne t�umaczenie, chocia� czasem zdarza�y si� zgrzyty ("siedzia� przez oko�o godzin�" - np. to wyra�enie mi podpad�o) no i jedna moich ulubionych par Tak jak moja poprzedniczka takze mia�am nadziej� na co� g��bszego...

Pozdrawiam

Napisany przez: Kara 08.09.2006 17:59

Przet�umaczone nie�li... W miar� zgrabnie... co do samej tre�ci zaskakuj�ce te� spodziewa�am sie kolejnego HG/DM

Napisany przez: Kasia1551 03.12.2006 19:38

Ca�kiem �adne opowiadanie, zgrabnie przet�umaczone. Napisane zgrabnym, lekkim i przyjemnym stylem, co sprawi�o, �e ff przeczyta�am z przyjemno�ci�.
Mam pewne w�tpliwo�ci co do kanoniczno�ci Dracona, ale w tym opowiadaniu mi to nie przeszkadza�o.
Oby wi�cej takich �adnych t�umacze�.
Pozdrawiam
Kasia

Napisany przez: Josephine 16.12.2006 21:30

�wietne Nie spodziewa�am sie takiego zako�czenia...

Napisany przez: Rosssa 26.01.2007 00:40

C�...Bardzo dobrze Ci wychodzi t�umaczenie, przynajmniej mi si� tak wydaje. Zauwa�y�am, �e lubisz t�umaczy� ficki tam gdzie s� poruszane osobiste my�li i uczucia. A to nie takie proste Tobie si� jednak udaje �ycz� weny i kolejnych udanych t�umacze�

Napisany przez: Annik Black 27.02.2007 00:39

�wietne! C� nie spodziewa�am si� �e Draco pisze do Ginny... by�am przekonana �e to DM/HG... no c� lubi� zaskakuj�ce zaskoczenia! A co do t�umaczenia... gratuluj� wybrania w�a�nie takiego ff-a! T�umacz dalej bo dobrze ci to idzie (cho� w pewnym momencie si� zagmatwa�am, ale nie wiem czy to twoja wina, czy autorki ) Opowiadanko nawet mi si� podoba�o (ale najbardziej zako�czenie, oczywi�cie )