Ogląda ktoś ten posrańczy serial?
pełno seksu, wampiry, telepatka, trochę humoru, geje, Murzyni...
a co ciekawe, dla fanow twilight'a - głównego wampira gra Stephen Moyer xD
A oglada.
a czy wszystkie - późniejsze - wampiry są takie hm emo jak w pilocie? bo pilota obejrzałem i uczucia mam wielce mieszane.
Wlasciwie nie jest ich duzo wiecej - dwie czy trzy sceny (jak dotad) w wampirzym barze, trojka znajomkow glownego wampa, ale mam wrazenie, ze tylko on jest taka miągwa, mimo ze niewatpliwie urocza.
ahahahah, jak ja uwielbiam kiedy używasz tych słów XD
watched 5
Zobaczysz co bedzie w 6.
6? I'm gonna do bad things with you...
kurde, serial na prawde daje rade.
no i lafajet i dżejson to moi ulubieńcy xD
Lafajet i jego zlote stringi, he makes me burrrrn! xD
Ja juz w sumie mam do 11 ale nie chce mi sie ogladac, te seriale jakos mnie ostatnio nie ruszaja.
Avada wrzucil mi na kompa no i ogladam
jestem po pierwszym odcinku, zajefajne wejscie i Bill mniam ;]
Mateusz tu nie wchodzi, nie?
Nie no skąd, widzę, że udzielasz się w podforum o serialach, ani mi nie przeszło przez myśl, żeby sprawdzić.
Nie robię jutro obiadu. Sama se zrób.
Jutro i tak cały ten serial wylatuje z Twojego dysku, sam go usunę kiedy będziesz gotować obiad.
I wanna do bad things with you, oh yeah!
ed: ale masturbacja pod domem wampira na schodach była juz śmieszna ;]
Wczoraj dobrnelismy do finalu 1 sezonu i w sumie nawet dawal rade.
Widziałam wczoraj pilot i kawałek drugiego odcinka i muszę powiedzieć, że zapowiada się ciekawie.
biedna babcia
edit: hahaha, scena na cmentarzu w ósmej części rozwala, spadłam z krzesła ze śmiechu ;]
ludzie patrzą!!!
ja zrobilem minę
Obejrzałem dwa pierwsze odcinki i jako ktoś, kto dość długo się w wampiryczne klimaty zanurzał (poprzez rpg), niejednego krwiopijce odgrywał by w końcu ostatecznie zerzygać się tą konwencją i nie mieć już ochoty na powrót - fajny serial, byłby lepszy bez wampirów. Ok, motyw z 'coming outem' strasznie zabawny i w sumie nieźle się zdziwiłem na samym początku, ale to był chyba jedyny sposób, żeby tą martwą konwencję jakoś chwilowo zgalwanizować. Wampiry nie są straszne. Wampiry nie mają klimatu. Wampiry mają emo-problemy i tak też się ubierają. Wampiry SSĄ!!! Sorry, ale taka jest prawda, czekam na serial o ludziach porwanych przez Faerie, to byłoby coś...
Klimat Southern States oczywiście kapitalny, tylko tak jak mówię, wystarczyłby sam w sobie.
ej... macie linka do 12 części?
ed: plik został usuniety
http://www.mininova.org/tor/2035096
buu.. jeszcze pare dni temu dzialal
ostatni odcinek psuje wszystko.
aż mi się nie chce oglądać następnego sezonu.
Ja mialam zupelnie odwrotne wrazenie, no patrz.
mnie tylko ta noga wkurzyła. i troche motyw tej baby od tary.
Noga owszem, uwielbialam wlasciciela nogi. :c
nie no, scena z Billem, kiedy idzie ratować Sooki i zaczyna się zwęglać jest tragicznie śmieszna.
noga tez do kitu i jeszcze baby się darły jakby pierwszy raz trupa widziały, no proszeee.
i jeszcze jedna sprawa. oni mają kły w dwójkach, kiedy to trójki są kłami. wyglądają przez to kiczowato.
no i ten wrzask na koniec kojarzy mi się z tanim horrorem, więc nieeee.
Oj tam oryginalny Nosferatu mial kly w jedynkach ;> Kurcze, wypointowalas tyle wkurzajacych rzeczy ze faktycznie zaczynam sie nad tym zastanawiac XD
Ale kły w dwójkach są w topie wpieprzających rzeczy.
ej, one wrzasnęły bo zobaczyły KTO jest trupem, a nie dlatego że trupa zobaczyły.
no i kwesita jest jeszcze jedna, może on był zmasakrowany.
nie umniejsza to kiczowatości sceny i całego odcinka w ogóle.
moim zdaniem odbiega on dość znacząco od całej serii. przez wszystkie odcinki narasta napięcie, natomiast w ostatnim od razu wiadomo kto zabija i wszytko zamienia się w zabawę w ganianego, a na koniec ta noga do zrzygania, juz wiadomo, że w koło macieju będą się ukatrupiać, a po drodze Sooki zaliczy kolejnych człekokształtnych, wilkołaków i wampirów i będzie się gorszyć wampirzą postawa Billa, a potem znowu do niego wracać, Tara się przejedzie na tej babce, która na pewno jest wilkołakiem albo innym złym. No i w ogóle ten czarny kolo szczerzący zęby nad gitarą przyprawiał mnie o spazmy śmiechu. Kurde, czegos innego jednak się spodziewałam. Od początku to bylo balansowanie na granicy kiczu, ale ta granica została przekroczona i teraz galopuje w zastraszającym kierunku.
Obejrzałam całą serię niedawno. Gdy zobaczyłam te kły w dwójkach wyskakujące jak jakiś nóż sprężynowy to myślałam, że spadnę z krzesła.
Serial jak serial, ograbia wampiry z ich dostojeństwa i piękności (grube wampiry?). I rzeczywiście wygląda jakby niewiele na niego wydali, chociaż może dzięki temu oddaje ten duszny klimat Luizjany.
Z dostojeństwa i piękności? !
eh... wiesz o co mi chodzi. Czytając książki Anny Rice nie można było znaleść brzydkiego wampira. Może, źle to napisałam. Brakuje tym wampirom magnetyzmu, o.
To te książki Anny Rice chyba są tak do dupy jak się o nich mówi, że są =)
a lumleya czytala?
don't be so cruel
Od nigdy. Co nie zmienia tego, że na kogos wpływ moga mieć.
Mnie ten serial zaskoczył bardzo pozytywnie. Pierwsze odcinki były mocne. Po mocniejszych scenach człowiek zastanawiał się wtf?! Wciągnął mnie niesamowicie. Wcale nie uważam, że okroił wampiry z dostojeństwa. Wystarczy spojrzeć na Erica, on jest tego dobrym przykładem. Ciekawe jest to, że ludzie są w tym serialu pokazanie równie krwiożerczo co wampiry i często podczas oglądania kolejnych odcinków można mieć wrażenie, że to ludzie są prawdziwymi bestiami. Widziałem, ze wkrótce będzie na polskim HBO bo już od 7 lutego. Kto ma niech ogląda. Warto.
siemanoooooo! a ja sie zastawialem wczoraj co sie u diabła z tobą stało.
hehe, a tak jakoś forum mi nziknelo z ulubionych i sie nie pojawialem
czy ktoś mi może podać sprawdzone linki od odc 6 wzwyż? bo mnie za chwilę szlag trafi, jak jeszcze raz jakies g***o znajdę zamiast normalnego odcinka.
Mnie się tam serial nawet podoba. Wciąga. Na wampirach sie nie znam, ale główny bohater jest całkiem, całkiem. No i piosenka z początku jest mioooodzio ^^
Sugeruje poszukać np na torrentz, albo poczekać do emisji na HBO. Wejściówka do true blood jest faktycznie dobra i nie tylko chodzi mi o muzykę. Zdjęcia dzieciaków wcinających ociekające krwią mięsko mniam Wprowadza widza od razu w odpowiedni klimat. Anna Paquin zdobyła złotego globa za rolę Sookie. Gratulację, według mnie zasłużenie.
Polskie hbo wprowadza serial na antenę od 7go lutego, polski tytuł miażdży.
Tu stronka: http://czystakrew.hbo.pl/
E no chyba i tak lepszy niż dosłowne tłumaczenie.
ej no mi sie podoba tytuł. Zostało przekazane to co być miało generalnie, i fajnie brzmi. czysta jak do picia, jednoczesnie zaznacza "lepszość" wampirów, mega.
Tytuł mi nie leży, bo juz na wejściu mi się skojarzył bardzo potterowo. A takie skojarzenie ni w ząb nie pasuje do klimatu serialu. Ale chyba macie rację, z puli możliwości jaka mieli tłumacze to faktycznie niezły wybór.
No już się wszykuję na jutro właśnie, sama jestem ciekawa czy zrobi na mnie jakiekolwiek wrażenie to cuś.
Polski tytuł podoba mi się całkiem bardzo. Tłumaczenie tak bliskie oryginałowi, że bliższe byłoby już tylko dosłowne. Albo i nie. Bo u nas "czysty" w sumie bardziej się kojarzy w tym kontekście odpowiednio niż "prawdziwy" nawet.
W sensie: czysty alkohol, nie prawdziwy alkohol. Czyste złoto, czysta próbka i tak dalej.
Obejrzałam, z opóźnieniem co prawda, ale jednak (nagraliśmy sobie). Nie, no nie jest to takie złe. Pierwszy odcinek nawet mi się spodobał. Taki Twilight w wersji rock and'rollowej. Kuba trochę się zgarbił na sceny bzykania, ja też prawdę mówiąc byłam w lekkim szoku. Serial oznaczony jako od lat piętnastu, a było naprawdę ostro.
To znaczy nie żebym go uważała za takie niewiniątko, ale sami rozumiecie: z matką jednak się nieco inaczej tego typu rzeczy ogląda.
Edit: z ciekawości sprawdziłam i wychodzi na to, że jeśli ktoś tu zrzynał, to raczej Meyer (autorka serii Twilight) z Harris (autorka serii The Southern Vampire Mysteries, z której część pierwsza, Dead Until Dark, posłużyła za pierwowzór serialowi omawianemu w tym temacie) niz odwrotnie. Z tej prostej przyczyny, że Twilight wyszło w 2005 roku, podczas kiedy Dead Until Dark ukazało się w maju 2001. Do 2005 roku to pani Harris miała już opublikowane kolejne cztery tomy. Ukazało się ich w sumie dotychczas dziewięć, najnowszy wychodzi na wiosnę tego roku. Jeśli to kogo interesuje, to Dead Until Dark zostało przetłumaczone na język polski i nosi tytuł Martwy aż do zmroku.
Edit2: muzyka otwierająca odcinek BOSKA.
a i owszem, mam nawet na mp3.
ostrych będzie więcej, więęęęęęęęęcej ; )
Ten serial to permanentny seks. Ostrzegam =) Pamiętam jak z ojcem oglądałem 'Rzym' jako już zupełnie dorosły człowiek przecież i tak czułem się idiotycznie przez pierwsze pięć odcinków.
Ja już mam nawet cały soundtrack a kawałkiem Y'All'd Think She'd Be Good 2 Me (nie mylić z Bad Things) dzwoni do mnie szanowny małżonek .
Chciałam też dodać, że póki co, serial stoi dla mnie rolą Sookie - dziewczyna jest rewelacyjna. No i ta Luizjana (zawsze mam miękko w kolanach, jak słyszę ten ich akcent) .
Mówicie, permanentny seks. No trudno, Młody jest już prawie dorosły, a u nas nigdy się z tego przesadnych ceregieli nie robiło. Poinformuję go po prostu lojalnie co i jak, niech sam zdecyduje sobie wewnętrznie co z tym dalej. Powtarzają każdy odcinek do upadłego, więc problemu nie ma, najwyżej sobie zobaczy kiedy indziej.
Nie, no naprawdę fajny ten serial. Aż jestem zdziwiona. Ale może to dlatego, że jest tak uroczo Tarantinowaty. A ja Tarantino mogę zawsze, wszędzie oraz w każdej pozcyji. Btw, leciał wczoraj w nocy Od zmierzchu do świtu. Parka Tarantino/Rodriguez to jest to, co owieczki lubią najbardziej.
No niestety, jestem chyba po drugiej stronie barykady, bo z duetu Tarantino/Rodriguez to ja najbardziej lubie Salme.
Ostrzez mlodego, niech uwaza na zlote stringi Lafayette'a ;)
Ok .
A Grindhouse, też Ci się nie podobało?
Nie moja.. hmm.. stylistyka ;)
Owca, mnie też się podobało do ostatniego odcinka, no ale oglądaj, ciekawa jestem co powiesz ;]
cholera, muszę kiedyś spróbować wejść do baru i poprosić o 0Rh-
Jestem po czterech odcinkach (twardo oglądam co sobota) i póki co rewelacja . Ulubiony bohater: Jason. Ulubiona scena: Jason tańczy w masce.
No i oczywiście Sookie .
Komentarz Młodego: "ten serial jest jednak zdrowo powalony" (po ostatnim odcinku, w którym to Jason prawda zażył całą fiolkę V , btw scena końcowa i tak przebiła nawet to na pogotowiu, co zgodnie oboje stwierdziliśmy).
Scena demonstracji Jasona co i jak mu lekarz zrobił, przy pomocy kiełbasy i szpikulca - bezcenne ;)
Serial ma duzo plusow, wlasciwie musze powiedziec, ze bardzo lubie, ale momenty zenujace tez bija wszystko. Finał sezonu jest do totalnej przerobki :P
Ten ostatni odcinek jest tak zły, że zabił mój zachwyt całym sezonem. A zachwyt był. Łykałam po 6 odcinków dziennie. Eh.
No ale co ale co ale co??
Mówcie, no. Wampirem zostanie ona, to wiem. Z książek (nie czytałam jeszcze, ale widziałam okładki, no i te krótkie notki co są z tyłu na każdej). Generalnie oni w ogóle książek się raczej z tego co wiem muszą trzymać, więc...
ETA: a nie, jednak źle doczytałam, nie zostaje. Okładka sugerowała, ale okazało się, że jednak nie. Za to dowiedziałam się o babci .
Z tego co wiem, to nie trzymaja sie jakoś niesamowicie mocno, sa odstepstwa.
Chcesz wiedziec? Chcesz?
Proszę.
O.
Bill słyszący Sookie w potrzasku wychodzi ze swego łóżka pod dywanem i idzie przez słońce, smażąc się malowniczo jak bitki wołowe, po czym pada. W międzyczasie wycharkuje kilka razy swoje 'Sukeee'. Przysypany zostaje piachem i lamenty następują. Żenuła.
Erm... Ale przecież on występuje w drugim sezonie, więc o co cho? Znaczy się żyje. A to żenua to pewno jest gigantyczna ściema, która w pierwszym odcinku drugiego sezonu odbije się malowniczą czkawką, jak to True Blood zauważyłam już ma w zwyczaju...
ETA: no pewnie, że żyje. http://en.wikipedia.org/wiki/Bill_Compton_(vampire) (wikipedia).
nie no, Bill (spoil z finału) że żyje to sie dowiadujemy w finałowym, o ile się nie mylę. W sensie wykopuje się spod tego piachu i przychodzi do niej wieczorem, bo pochowała go w ostatniej chwili. nie wiem tylko co eva ma na myśli mówiąc żenua. że lamenty ustały po zakopaniu go, czy że to sie rózni od tego, co było w książce, nie wiem.
Chodzi o to, ze sama scena jest zenujaca. Taka wiecie, co ma ukazywac poswiecenie jego i nie wiem co jeszcze, a jest po prostu smieszna. Jak ogladalysmy z kuzynka sezon jeszcze raz, to rzucilam tylko 'wez to przewin', bo obie nie mialysmy najmniejszej ochoty ogladac tego kotleta. Koles wygladal jak kielbasa co wpadla w popiol.
W ogóle to jest tego typu serial, że fajnie się go ogląda, ale potem ma się go w dupie. Nie interesuje mnie co będzie dalej, nie myślę wcale o kolejnym sezonie, chociaż zapewne kiedy się ukaże to obejrzę, pośmieję się i znów to samo.
No w sumie ja mam chyba podobne podejście, też jakoś nie jestem specjalnie ciekawa rozwoju akcji, bardziej czekam na Sookie i jej kolejne fantazje o Billu, na akcent, z jakim mówią aktorzy, na to co znów wywinie Jason... Ten serial jest po prostu smaczny. Wizualnie i nie tylko.
A, i przypadkiem, czytając o Billu na wiki dowiedziałam się też o Samie O_O. No, to muszę przyznać było spore zaskoczenie. Nie piszę, o co chodzi, bo nie wiem, czy było o tym w serialu już. Chociaż znów z drugiej strony chyba raczej było, zważywszy na końcówkę poprzedniego odcinka...
Powiem tak. Po sześciu (tak, jeden widziałam nielegalnie, wzięłam sobie do ajfona dla zabicia czasu w pociągu ) odcinkach moja ocena brzmi: zajefajne.
Notabene, pani Meyer powinna dostać pozew o plagiat, jak dwa razy dwa. "Wegetariański" (no, prawie) wampir i shape-shifter rywalizują o względy ludzkiej dziewczyny? W dodatku ten myk z niesłyszeniem myśli? No have mercy.
Też tak myślę. W sensie plagiatu. Ale ja w ogóle uważam, że każdy kto opisze w swojej książce istotę pijącą krew, nadludzko szybką i pełną erotycznego magnetyzmu powinien przemyśleć swoje postępowanie, a następnie spalić tą książkę i napisać jakąś inną.
O czarodziejach
No zdecydowanie lepszy pomysł.
Tak sie ostatnio zastanawialam, Ty Katonie jestes zaznajomiony z Lumleyowskimi wampirami?
Nie, a jakim tam perfumem oryginalności spryskany jest ten rozkładający się trup =P?
Absolutnie najfajnieszy 'wampirzy świat' stworzył White Wolf i jego erpegi, szczególnie "Requiem", ale i tak nie mam ochoty w to grać.
Na pewno trupowi brak romantyzmu, jest brzydki, zniekształcony, zakopany w ziemi i potrafi wytworzyć macki, którymi wydostaje się nad ziemię by skazić niewinne dziecko będące jeszcze w łonie matki, zachwycając się przy tym jej dużymi sutkami. Jednakże mimo tych pełzających macek to bardziej potwór niż kochanek Ja osobiście polecam, nie wiem czy by sprostał Nekroskop Twoim oczekiwaniom, ale wg. mnie jest znacznie lepszy od 'kultowego' (uhh) wąpierza Rice'owego. Tzn. pierwsze, powiedzmy, 6 części, bo koleś się rozhulał i chyba 15 wypłodził, czego nie mam zamiaru tykać.
Ja bym się nie zapędzała tak do oceniania kto co plagiatował i czy w ogóle. Żaden z pomysłów nie jest na tyle oryginalny, żeby się nie mogło okazać, iż każda z autorek wpadła na niego samodzielnie.
Co to zmierzchomanii, to obserwuję ją z rosnącym zaniepokojeniem. Moja czternastoletnia siostra nie czyta HP, "bo to głupota dla dzieci", ale pożarła wszystkie części Twilightu za jednym zamachem i jej się podobało bardzo. Z jednej strony powinnam cieszyć się rosnącym zainteresowaniem ogólno pojętą fantastyką ale kurde, zaczynanie przygody z fantasy od Zmierzchu, to tak jak zaczynanie jedzenia jabłka od ogryzka - może nie smakować i jedyne co pozostaje to niechęć dla owoców.
No ja bym swojej córce (gdybym ją miała) nie dała Twilighta do ręki, to od razu mówię. To jest coś jak z głupiutką komedią romantyczną - można ją obejrzeć, czemu nie, można się nawet nieźle przy tym bawić, ale sęk w tym, żeby zdawać sobie sprawę z jej głupiutkowości. A tego się nie osiągnie nie znając innych filmów i nie mając - chociaż jako tako - wyrobionego gustu.
No nie wiem, pamiętam że Rowlingową po sądach ciągali za mniejsze rzeczy. A tu jednak jest duża powtarzalność. Edward jest czymś w rodzaju gorszej kopii Billa, podobnie jak Bella to taka zubożała Sookie. Jacob jedzie po całości Samem, w "Zmierzchu" nawet jest mowa na końcu, że to nie żadne wilkołaki tak naprawdę, tylko właśnie shape-shiftery. Jedyna różnica to to, że u Meyer to Edzio czyta ludzkie myśli, a nie Bella, ale już motyw z wygłuszeniem znów idelanie skopiowany. Zmiana miejsca akcji, bohaterowie trochę młodsi, trochę głupsi, trochę (no dobra, nie trochę: dużo) bardziej ckliwi - i już mamy bestseller. A z ustaleniem kto od kogo doprawdy problemu nie ma żadnego - różnica czterech lat (na korzyść Tru Blooda) mówi sama za siebie...
Nawet te zabójstwa się zgadzają początkowe, jak tak teraz pomyślę! Co do oryginalności, to osobiście nie spotkałam się z takimi dokładnie kropka w kropkę akurat pomysłami, bo to że ogólnie sam kształt wampirzej osobowości oparty jest na Anne Rice, to jest jasne jak słońce. Ale żeby akurat tak wszystko łeb w łeb szło jak tu, to nigdzie indziej nie widziałam.
Nawet jakbym miała taką moc, żeby czytania czegokolwiek mojej siostrze zabronić, to i tak bym tego nie zrobiła. Bo po pierwsze taki zakaz ma działanie dokładnie odwrotne do zamierzonego. A po drugie to się jednak cieszę, że czyta cokolwiek, bo to cholerna rzadkość teraz wśród młodzieży, ze ktoś z własnej woli sięga po książkę. Tak jak pisałam, martwi mnie to, że z polecanych przeze mnie ksiązek nie zainteresowało jej nic, a ten nieszczęsny Twilight tak ją pochłonął, ale tak z drugiej strony patrząc to chyba lepiej, że czyta takiego paścia, niż by nie miała czytać nic.
Też rzuciły mi się w oczy te podobieństwa, co znaczy, że muszą być faktycznie widoczne, bo jestem kiepska w zauważaniu takich rzeczy. Jednak dalej twierdzę, że nie jest to nic na tyle oryginalnego, że nie mogłoby być przypadkową zbieżnością pomysłów. Zwłaszcza, że nie czytałam książki, na której podstawie nakręcono True Blood, nie wiem tak naprawdę ile scenarzyści zmienili.
Nie zamierzam ślepo bronić Myers, ani nawet w ogóle jej bronić tak naprawdę, bo fanką jej twórczości nie jestem i nie będę. Ale mam jakąś taką szczątkową wiarę w ludzką inteligencję no. Bo, cholera, jak można wziąć jakiś utwór, zerżnąć tą gorszą część pomysłów, dołożyć garść własnych, jeszcze słabszych, i napisać na tej podstawie powieść? Po czym wysłać ją do wydawnictwa, licząc, że nikt się nie zorientuje?
Eee nie, kto mówi o zabranianiu? Zabraniać nie, wiadomo, że jak już zapała chęcią, to pozamiatane. Miałam na myśli, że tak sama z siebie bym nie dała. W sensie, nie wręczyłabym jej do tej ręki ze słowami "A tu masz takie, dziewczyny w Twoim wieku się zachwycają, to może i Tobie się spodoba".
No dlatego się właśnie tak zastanawiam. Czy Meyer jest tak a) bezdennie głupia, b) bezdennie naiwna, c) bezdennie wyrachowana, d) bezdennie niezorientowana? No bo sorry, ale jeśli ktoś pisze powieść o wampirach, to na ogół z grubsza się w rynku orientuje. A Harris jest koniec końców jednak w Stanach dość poczytna podobno. Chociaż Meyerowa zarzekała się, że nigdy w życiu wcześniej nic nic nic zupełnie nie czytała wampirzastego, więc z drugiej strony kto ją tam wie.
Ale nawet jeśli zrobiła tak, jak mówiłaś - to się kulka najwyraźniej nie zorientowali, nie? Czyli summa summarum jej się udało. Albo też się zorientowali doskonale, zapytali prawnika czy w razie czego się wybronią i postanowili pójść na żywioł. Aczkolwiek z siedemnastej jeszcze strony, to nikt nie mógł spodziewać się po tym dziełku takiego sukcesu, więc może i nawet prawnika nie pytali, wychodząc z założenia, że kto się będzie czepiał. A skoro Harris nie czepia się teraz, to znaczy że porządna z niej kobita i po sądach się szargać nie będzie. Bo trudno chyba, żeby o Twilightcie nie słyszała i nie zauważyła, do jakiego stopnia to jest do jej własnej serii podobne...
ej jak mi wszyscy mowili, ze wiedzmin nie jest dla mnie, to ich posłuchałem. wrocilem do tego po kilku latach dopiero, mialem wtedy 13.
Tak po przemyśleniu dochodzę do wniosku, że faktycznie takiego chamskiego, zwykłego zrzynania wykluczyć nie można. Egzystuje cała masa podrób, wliczając w to nieskończoną ilość podrób cyklu HP, która sobie jednak znalazła jakąś tam niszę na rynku, ciężko mi znaleźć uzasadnienie dlaczego Twilight nie jest po prostu kolejną z nich, która z nieznanych mi przyczyn osiągnęła oszałamiającą wręcz popularność.
W to, że Harris jest równą babką i odpuściła sobie włóczenie Meyer po sadach to nie uwierzę. Gdzie wchodzą w grę milionowe sumy, tam nie ma miejsca na odpuszczanie komukolwiek czegokolwiek. Jak nie sama Harris, to jej wydawca, jak nie wydawca, to dziadek, wujek, sąsiad, listonosz czy ktokolwiek wyciągnąłby w końcu odpowiednie wnioski. Więc albo nie ma podstaw, albo ktoś właśnie szykuje soczysty pozew.
Powstaje jeszcze inne pytanie: czy scenarzyści True Blood, którzy zapewne zapłacili Harris niemałą kasę za prawa do ekranizacji jej powieści, życzyliby sobie kojarzenia z pozwami i całym tym smrodem?... A wiadomo już, że będą następne sezony serialu.
Ha! Albo jeszcze lepiej - Harrisowa czekała, aż będzie miała z Twilightem szansę. I właśnie ją zyskała, bo teraz każdy ślepy zauważy, co jest grane.
No ciekawe, czy coś z tego wyniknie.
http://www.trueblood-online.com/public/?p=3276.
a pierwszy już skończyłaś?
Nie, no skąd. W telewizji będzie dopiero szósty odcinek, a ja oprócz tego jednego jedynego, co go wzięłam wyjątkowo do pociągu sobie, wszystkie oglądam jak Bozia przykazała, raz w tygodniu w sobotę o 22 na HBO .
nie pamietam co to było, ale kojarzy mi się że szósty był mocny. w każdym razie pamiętam, że coś się działo w tym szóstym na tyle fajnego, że zapamiętałem, że coś tam było.
'Shut the fuck up!!!' na pogrzebie ?
nie wiem, chyba nie. moze jakas wyjatkowa jak na serial scena seksu tam była?
Nie wiem, to może to, że ją użarł na koniec?
a to nie było tam, że oni seks uprawiali na cmentarzu?
ten seks na cmentarzu tez był kiczowaty. serial był fajny, ale miał żenujące momenty, tak bym go podsumowała.
Hm, nie no mnie się z daje, że jednak u niego w domu. To jest ten odcinek właśnie co w pociągu widziałam, w sobotę zobaczę jeszcze raz to się upewnię .
Ach, ten kicz też ma swój urok .
Tia, w szóstym ją ugryzł. Na cmentarzu to chyba w późniejszym (8? nie jestem pewna) było.
Może to jak ją spoliczkował?
W ogóle 6 odc był dosyć mocny...
No, jak Jason jej przywalił, to aż się zachłysnęłam.
jo, ale narozrabiałem. może ogólnie był fajny, i tyle
ale sceny to faktycznie czasem takie były że my z siostrą robiliśmy coś jak > _ > < _ <, co autentycznie i bez ściemy wyglądało dokładnie tak jak to zilustrowałem.
lol
skończyłam 9 i naprawde, lol. Sam :^
wiedziałam od początku, że co z tym psem jest nie halo, za często go pokazywali :P
o, Ty też?
no to szybko konczcie ten sezon, ciekawa jestem waszych wrażeń
ahahahh
skończyłam 12 dzisiaj rano
mam wrażenie, że ten serial dokonał jakiegoś zwrotu w klimacie i w ogóle w fabule w okolicach tego ósmego odcinka, potem jest już tylko śmieszno zamiast straszno
a już w ogóle spadłam z łóżka ze śmiechu w chwili, jak Sam ma któryś z tych swoich flashbacków, który kończy się tym, że Andy go woła "Sam, Sam" i jest ten najazd na jego rozmarzoną twarz *lol*
bardzo nierówne, jakoś chyba cieszyłoby mnie bardziej, gdyby to była świadoma gra z konwencją, a nie jakieś przypadkowe wstawki
Coś dla fanów (lub chociaż zainteresowanych ):
http://www.onet.tv/premiera-kolejnego-sezonu-czystej-krwi,5132702,5,klip.html#
ololo! ja myślałem że jutro wychodzi dopiero!
o nie, ja nie oglądam. czekam na lostów:D
Cóż, ja utknęłam w środku 1 sezonu i jakoś tak... no nie mogę przebrnąć
Drugi sezon wymiata, nie mówcie mi, że nikt nie ogląda!
Btw, nie wytrzymam żeby się nie pochwalić - przeczytałam już osiem książek z serii, dziewiąta, najnowsza, właśnie do mnie leci, a będą ponoć jeszcze co najmniej cztery. Porównania ze "Zmierzchem" wypływają coraz częściej, fani pytają się Charlaine już na głos na konferencjach rozmaitych, co myśli o tym, że Meyer najwyraźniej z niej żerżnęła. Harris na razie się uśmiecha tylko w odpowiedzi, ale kto wie, co z tego wyniknie. Aczkolwiek przy serii o Sookie "Zmierzch" to badziew i tandeta jakich mało, aż mi wstyd, że kiedyś uważałam to za nawet ciekawe. Na swoje wytłumaczenie mam tylko niedosyt lektur z wamiprami w tle, ale teraz się to zmieniło i głód już nie przyćmiewa mi smaku . Naprawdę gorąco polecam te książki, bo warto, są świetne. Byle nie polską wersję (właśnie wchodzi wznowienie, niestety)!!! Jest STRASZNA, na stronie Empiku można w ramach reklamy przeczytać fragment i o Jezu. Tłumaczenie Twilighta, które tak zjechałam, wypada przy tym jak arcydzieło literackie...
Ha, no patrz, też się ostatnio zabrałam za czytanie sagi :) Tyle że oczywiście kradnę ebooki, ale cicho. Te książki się dosłownie zjada, bardzo przyjemnie się to czyta i szalenie mnie ekscytuje porównywanie ich z serialem, a różnic jest wiele i to kolosalnych (przynajmniej co to jednej Awadzia byłby srodze zawiedziony - zwłoki w samochodzie Andy'ego z Living Dead in Dallas). Momentami czytając pierwszą część zastanawiałam się, na podstawie czego oni kręcą drugi sezon, tak się fabuła rozjeżdża (co z Tarą, co z Jessicą, co z trialem Billa, co z wątkiem szejpszifterów, co z....??).
A co do samego drugiego sezonu - ostatni odcinek z retrospekcjami Bill/Lorena był żenujący ; ( Ąsząte nie pomogło, po prostu tragedia. Mam nadzieję, że wraz z kolejnym wskoczą na odpowiedni poziom, choć nie ukrywam, że cieszy mnie zakończenie wątku miłosnego psa i bambi.
generalnie jesteśmy po 3 odcinkach i nie wiem czy będziemy się za to brać dalej.
hehe, wszyscy czytają True Blood
A ja nie mogę narzekać na Zmierzch, bo gdyby siostra nie zamawiała z księgarni tej sagi, to by mi nie rzuciła "wybierz sobie jakąś książkę, to nie będzie trzeba płacić za koszty przesyłki". A że jedynie Dead Until Dark było na stanie, to wzięłam.
Jestem teraz na Club Dead i głowię się, skąd wziąć pozostałe książki. 30zł za sztukę mnie przerasta, a na e-booki nie mam ochoty :|
A ksiązki, rzeczywiście wciągające.
dobrze, że nie oglądam.
mhm, pomyślałam to samo
już miałam żałować braku transferu, a tu proszę
Eee, dla Erica można wszystko znieść, nawet największą głupotę .
Erica-Erica czy Erica-aktora?
No, skoro mowa o serialu, to Erica-Erica-aktora raczej .
Co do Sookie to pięknie ujęłaś w słowa moje uczucia wobec tej serialowej kreacji, robią z niej jakąś maniaczkę seksu, która powoli zupełnie przestaje przypominać pierwowzór.
No ale Eric... <3
Edit: Haha, to byłam ja, Ewa, Daniel wcale tak nie uwielbia Erica.
A, no i True Blood theme jest tak dobra, że chyba przerzucę się na country.
But before the night is through,
I wanna do bad things with you.
I wanna do real bad things with you!
W ogóle cały soundtrack jest bdb, słucham go bardzo często w samochodzie sobie .
A wczorajszy odcinek był fajny . Jessica + Hoyt = AWWW.
Kumpel przekazał mi, że odcinek suffers from a Nothing Fcking Happens problem - zobaczymy, dziś oglądać będę :P Jessica jest ładna, szkoda że w książce jej nie ma ;) Brak Tary w pierwszych dwóch mi natomiast zupełnie nie przeszkadza.
A to widzisz, kwestia gustu. Mnie akcja obchodzi mniej niż klimat. W poprzednim było sporo akcji, a mało klimatu. W tym odwrotnie .
Skończył się tak, że chcę już następny, a to dobry znak Zdecydowanie lepszy od poprzedniego ale i tak miałam nadzieję, że odcinki z Dallas będą ciekawsze. Wygląda to tak, że tęsknię za starym dobrym Bon Temps bez służebnicy lucyfera biegającej z krową na głowie.
Owca! Jako że doszłam sobie do połowy Living dead in Dallas, to potrzebuję konwersacji na temat fabuły ; ) Otóż. What's up with Godric? Jestem szalenie ciekawa, jak rozwiążą tą sprawę w serialu, jako że nie istnieje Farrell i nie widzę śladów po shapeshifterach w Fellowshipie. Uściślając, ciekawi mnie to, czy w ogóle pojawi się motyw Godrica wanting to 'meet the dawn', z własnej woli oddającego się w ręce Fellowshipa, czy jakoś to powykręcają (co wcale nie jest takie niemożliwe, wiadomo przecież, co wyprawiają z fabułą w serialu). What'ya think darlin'? ; p
ZOMG
Moim zdaniem na 100% przytrzymają się w tym miejscu książek, zauważyłam że przy takich zasadniczych punktach zawsze tak jest. Ciekawa jestem tylko, czy Godric faktycznie umrze, bo patrząc z kolei na Lafayetta wcale nie jestem taka pewna... No, ale przy Lafayecie z drugiej strony mieli jakiś powód, był ważny w pierwszej serii (w książkach za to w ogóle, więc im nie kolidowało), więc może jednak Gordica wykończą jak należy .
Moją jak dotąd najukochańszą częścią jest Dead to the World. Zobaczysz, dlaczego i od razu awansem witam Cię w szeregach fanek tej części . Jeszcze się taka baba nie urodziła chyba, co by jej się Dead to the World nie podobało . Wspomnij sobie moje słowa, jak będziesz czytała scenę pod prysznicem ...
Ale jeszcze w temacie fabuły serialu, to zaczynam być baaardzo zła i zaniepokojona. Fakt pojawienia się Loreny oraz jej dzikich harców może oznaczać tylko jedno: chcą przeskoczyć cały trzeci tom. Club Dead opowiada właśnie o porwaniu Billa, o tym że Sookie nie wie gdzie on jest ani co się z nim dzieje, aż w końcu wampiry ze Shreveportu informują ją, że jej najdroższy został podstępem zwabiony w ramiona swojej byłej i tamże już pozostał, w niestety niezbyt komfortowych warunkach, ponieważ poddawany licznym raczej mało przyjemnym torturom na zlecenie mocodawczyni wyżej wzmiankowanej Loreny. Nie powiem o kogo chodzi, nie chcę Ci psuć niespodzianki. Dość rzec, że nieszczęsna Sookie, pomimo że porzucona i zdradzona, rusza na ratunek Billowi narażając (wielokrotnie i dosłownie) własne życie. Przy okazji poznajemy wiele nowych - i ważnych - postaci, cała akcja jest naprawdę super i jeżeli oni to uproszczą do tych kilku scenek w drugiej serii, to... Coś mnie trafi, słowo honoru.
PS
A jak Ci się podobała konwersacja, w której Sookie zaprosiła Erica na to "przyjęcie", podczas którego prezentował leggingsy ? Ja w środku nocy (czytałam w wannie) ryknęłam takim śmiechem, ża obudziłam oba koty ...
PS2
No i proszę, coś mnie strasznie uwierał ten serialowy Godric, wydawało mi się usilnie, że w książce był jasnym blondynkiem, ale drugi tom czytałam już jakiś czas temu i nie byłam pewna. Wlazłam więc na Wikipedię i sprawdzam, i rzeczywiście! Czyli nie jest jeszcze ze mną tak źle .
Buuuuu, http://www.kpbs.org/news/2009/jul/26/true-blood-panel/ ...
Po obejrzeniu paru odcinków pierwszej serii mogę się elokwentnie wypowiedzieć w sposób następujący:
Biiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiill
oraz
Eriiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiic
Ja jakoś tak polubiłam Godrica serialowego i doszłam do wniosku, że wszystko się rozegra w scenie rozmowy z Sookie - jeśli przyzna się do child-molestingu to umrze, jeśli nie, pójdą w jego więź z Ericiem i nie spotka się ze świtem. Zastanowiło mnie to podkreślanie Ericowe, że Godric jest szanowany i kochany przez swoich 'poddanych' i to mi trochę wskazuje na to, że twórcy serialu jego ewentualną chęć samobójstwa wytłumaczą zmęczeniem światem, a nie obrzydzeniem samym sobą jako mordercą i krzywdzicielem dzieci.
No to mnie serialowy kompletnie nie przypadł do gustu, za to spore wrażenie zrobił jego książkowy pierwowzór. Ja chyba w ogóle jakaś skrzywiona jestem, bo drugim moim ulubieńcem z takich bardziej epizodycznych postaci był Andre. No, chociaż Andre już nie taki epizodyczny, przewijał się przez dwa albo trzy tomy... ale prawda, przecież Ty jeszcze nie wiesz, kto to jest Andre *facepalm*! No nic, w każdym razie gdyby Harris tak kategorycznie nie podkreśliła, ile to potworności Godric w swoim długim życiu nie narobił, ciężko by mi się było z nim rozstać... Ale piorun wie, piorun wie, co im tam po łbie chodzi. Strasznie podkreślają tego Godrica i jego związek z Ericem, to mnie trochę niepokoi. W książkach Eric miał Godrica głęboko w dupie przecież, nic ich nie łączyło (chyba, że byłam pijana jak czytałam, albo mam sklerozę), a Stanowi chodziło o Farrella. I nic sobie nie przypominam, żeby Eric w ogóle kiedykolwiek cokolwiek się zająkiwał na temat tego, kto go stworzył... No, ale w końcu jeszcze dziewiąta książka przede mną (a' propos, właśnie przyszła w piątek ), a mają powstać następne. Może Ball wie coś, czego my nie wiemy?...
A tak w ogóle, to czytaj szybciej!
Zabieram się właśnie za część 3 ; )
http://www.youtube.com/watch?v=hb4YwlR67OM I nie sądzę, żeby spotkał świt, teraz to nawet jestem prawie pewna ; ) i CHOLERA, rano wyjeżdżamy, tydzień bez internetu, nie zdążę tego odcinka obejrzeć.
Uuuuuch, przesadzają. Nie podoba mi się zwłaszcza ten motyw rzucania się na kolanko. Eric na kolanko?! Toż nawet przed... nawet jak... no tak. Nie mogę powiedzieć, bo to dopiero szósty i ósmy tom będzie. CZYTAJ SZYBCIEJ.
W każdym razie uwierz mi na słowo: Eric and kolanko przed kimkolwiek? Never.
No i z czystej przekory obstawiam, że jednak wyjdzie na spotkanie słońcu ten Godryk. A co .
PS
Daj numer, napiszę Ci smsa czy wygrałam .
SUPER odcinek, świetny, po prostu świetny! Niech żałują ci, co nie oglądają!
Jak mogło brakować Ci kogoś, kto dopiero miałby się pojawić?... Że go nie przewidują to inna sprawa, ale do Bubby wszak jeszcze kawałek.
Zwracam Ci uwagę, że Bill jest z Sookie w Dallas i jako żywo, do żadnego Nowego Orleanu jeszcze nie wyjeżdżał. Bubba to dopiero Club Dead, czyli trzeci tom. Póki co, mamy na ekranie drugi.
A Ty wiesz, że Ty masz rację?... Kompletnie o tym zapomniałam! Dead Until Dark było już tak dawno ... No nic, w każdym razie Bubby nie ma i nie będzie. Tak powiedzieli. Mnie tam w sumie niespecjalnie go brakuje, zwłaszcza, że też sobie nie bardzo wyobrażam, jak mieliby go zrobić.
przekartkowałam i znalazłam.
stupid me
Co raz bardziej przeraża mnie to, co twórcy serialu robią z postaciami, zwłaszcza z Sookie. Scena z Lorena była czystą żenadą. Doszłam do wniosku, że już ten chlipiący Eric był bardziej do przełknięcia, przynajmniej można było sobie szwedzkiego posłuchać, ale zdecydowanie zaczęłam pojmować, co miał na myśli pewien szwed tweetując "On behalf of all of Sweden I'd like to apologize for Alexander Skarsgård." : P
A tak co do ksiazki, Eric & Sookie:
A mnie ta scena z Loreną nawet się dość podobała . W książkach Sookie często podkreśla, że jej własny charakter potrafi wymknąć jej się spod kontroli i wtedy jest nieobliczalna, w sumie fajnie, że to pokazali. Może wybrali sobie średni moment na to, ale znów z drugiej strony... pewno zależało im na tym, żeby podkreślić siłę jej miłości do Billa *palec w gardle*, zanim zaprezentują tę niby moc paru kropel krwi Erica. Piszę "niby", bo o jakaś brednia, przyspieszają wszystko na siłę, w książkach Eric co i jedynie, to wyczuwał emocje Sookie. O żadnych snach erotycznych z tego tytułu nie było mowy. I jeżeli zepsują w jakiś sposób powody oraz okoliczności prawdziwej więzi pomiędzy nimi, to słowo honoru, wezmę łopatę i utłukę.
No Skarsgård zrobił z siebie piewszorzędnego debila, a wszystko przez tego cholernego Godrica i chwała Bogu, że już nie żyje w końcu, bo ileż można było tych jego pseudo-mądrości słuchać, to ja nie wiem. Zdecydowanie wolałam Godrica z książek (kolejna skopana postać). Jakkolwiek na jego obronę (Erica) nie mogę nie dodać, że w scenie z poprzedniego odcinka, kiedy usiłował zrobić w konia tych gówniarzy z Bractwa, był po prostu BOSKI . W ogóle, świetnie gra i złego słowa na niego nie dam powiedzieć (poza scenami, kiedy każą mu wyć, rzecz jasna) .
Ewunia, a widziałaś zdjęcia z Comic Conu, te, na których wygląda jak główny bohater filmu "Wallace i Gromit: Klątwa królika" ?
PS
No i tak przy okazji widziałaś http://men.style.com/gq/features/landing?id=content_10600? Kliknij sobie na slideshow i opisz wrażenia. Tylko koherentnie, koleżanko (ciekawe czy Cię uda) !
szkoda, że gra takiego debila ;]
Ale jak fajnie gra !
też właśnie skończyłam 10 odc.
Bóg mnie rozwalił. A rogi dobiły.
No dobrze, ale pytasz względem serialu czy względem książek? W serialu od razu mówię, że się nie podejmuję tłumaczyć niczego, ponieważ wymieszali wszystko tak dokumentnie, że logiki żadnej się w tym dopatrzeć nie idzie, jak dla mnie. Snów erotycznych w wykonaniu Sookie jako żywo się w książkach nie uświadczy, na przykład. A już na pewno nie po kilku kropelkach krwi... Natomiast co do książek to:
- zasadniczo każdy człowiek reaguje na krew wampirzą nieco inaczej, rezultaty bywają nieprzewidywalne, ale generalnie zależą one głównie od
a) wieku wampira, którego krew się przyjęło
b) stopnia świeżości owej krwi (czy pita bezpośrednio, czy przechowywana, a jeśli przechowywana to w jakich warunkach)
c) cech szczególnych danego wampira
d) cech szczególnych danego człowieka
- poza wszystkimi innymi efektami, spożycie świeżej krwi wampirzej powoduje ogólny znaczący przyrost sił, wyostrzenie zmysłów, niezwykłą zręczność i szybkość, z tym że są to efekty przejściowe (od kilku dni do kilku, czasem kilkunastu tygodni)
- bardziej regularne spożycie większych ilości (ale nie nazbyt regularne i nie nazbyt często, bo może się to skończyć różnie, z przemianą włącznie) daje doskonałe zdrowie, dużą wytrzymałość i odporność organizmu, szybkie gojenie ran itp
- im starszy wampir, tym mocniejsza krew, niezależnie od tego już jakie ma dany wampir te cechy szczególne i tym mniej jej trzeba dla wywołania efektu
- i odwrotnie, im starszy wampir, tym mniej potrzebuje ludzkiej krwi by przeżyć i czuć się dobrze
- generalnie zasada jest taka, że wymiana krwi z wampirem (w sensie spożycie obustronne) tworzy więź, z tym że nie od razu
a) wymiana całkowita, czyli wyssanie człowieka do sucha plus spicie krwi wampira w ilościach bardzo dużych powoduje przemianę i więź tak zwaną pełną
b) wymiana co najmniej trzykrotna, bez "osuszania" (ale też i nie kilka kropelek) tylko popijamy troszkę, powoduje więź bardzo silną, czyli wampir z człowiekiem wyczuwają wzajemnie swoje emocje, człowieka do wampira ciągnie jak jasna cholera, można powiedzieć, że wręcz jego dobre samopoczucie może być uzależnione od bycia blisko tegoż wampa
c) wymiana jednorazowa, która w zasadzie daje więź minimalną (zwłaszcza, jeśli jest tylko jednostronna), czyli prawie żadną, wampir może owszem wyczuwać trochę emocje i takie tam, ale większych konsekwencji nie ma, jest to zaledwie zalążek więzi.
I to chyba by było na tyle .
A odcinek 10/10, chyba najlepszy w tej serii, aczkolwiek zdaje się ani jedna scena nie była nawet w pobliżu książki. Jason absolutnie bombowy, uwielbiam tego faceta .
Jak z głowy? No przecież napisałam, że z książek . Kończę właśnie ostatni (póki co, rzecz jasna, bo w przygotowaniu są następne), dziewiąty tom.
Pamiętam, co mam nie pamiętać, jak w zasadzie w każdej z dalszych książek jest wciśnięte takie mini-podsumowanie (pewnie dla tych, którzy ewentualnie nie czytali wcześniejszych, żeby mieli na bieżąco). Poza tym ciężko zapomnieć też z innego powodu - od mniej więcej czwartego czy piątego tomu spora część ważnych rzeczy kręci się wokół takich wymian/spożycia krwi. A już ostatnie dwa czy trzy to zwłaszcza. To trochę tak, jakbyś miała nie pamiętać ogólnych zasad stosowania magii przez nieletnich w HP .
A dziewiąty tom jest super, aczkolwiek pamiętam, że właśnie dwójka, trójka i czwórka podobały mi się chyba najbardziej.
a ja kończę piątą
Ja się niedługo będę zabierać za 8, czyta się to właściwie w jeden dzień. : P Za to co raz bardziej się zrażam do serialu i tak już oglądam bardziej z rozpędu.
http://www.livejournal.com/ .
Ja uwielbiam ten
ale uznałam, że jak na forum HP jest ciut za wulgarny . No i mam jeszcze spooro w zapasie .
Skończyłam dziewiąty tom. Matko boska... Ja nie wiem, czy chcę, żeby oni to na ekran przenieśli . Sama książka jest świetna (Kurde, czy tej babce się nigdy nie kończą pomysły? I w dodatku w zasadzie cały czas trzyma ten sam poziom!), ale niektóre sceny naprawdę szokujące (jak na przykład ta, w której Sookie jest bestialsko torturowana przez dwie nadprzyrodzone istoty).
kurrrde.
Nie kłócić się, nie kląć, nie offtopować! Avatary i sygnatury z grubymi przekleństwami (do których wszystko z "fuck" w sobie się kwalifikuje), avatary i sygnatury obraźliwe dla innych użytkowników (np. "Owca to debilka, mwahahaha") bądź uwłaczające dobremu smakowi (np. koleś z flakami na wierzchu lub otwartym złamaniem) są wbrew regulaminowi i jako takie będą usuwane. Rzekłam. W razie wątpliwości, patrz mój nowy avatar .
Edit: A, erotyczne ani pornograficzne też nie mogą być (w razie by ktoś miał jakieś wątpliwości). Czyli niestety, zero gołych klat Erica z wiele znaczącymi komentarzami w stylu "lick here" .
Dobra, totalnie nie rozumiem zakończenia tego odcinka i nie mam pojęcia, co oni kombinują. To była Sophie-Anne? I'm seriously baffled.
Co nie zmienia faktu, że odcinek dobry, znacznie lepszy od poprzednich.
A widziałaś zdjęcia Sophie-Anne? Moim zdaniem fatalnie ją zrobili.
Zwłaszcza, że w naturze wygląda tak:
Sorry, nie mogłam się powstrzymać.
Co do Sophie-Anne, im dłużej oglądam ten odcinek tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że znów problemem nie jest JAK ją zrobili, ale co zrobili z samą postacią. Irytująco czirful jest ta dziewczyna, nie pasuje mi to zupełnie do mojego wyobrażenia o niej :p
Odcinka jeszcze nie widziałam, bo jak o wpół do szóstej rano jeszcze go nie było, skapitulowałam i poszłam spać, a w dzień mam słabszy transfer i za jakie trzy godziny dopiero będzie, zwłaszcza że preferuję wersję HDTV. Ale już po samych zdjęciach nabrałam uprzedzeń, wygląda jak luksusowa prostytutka z wiochy, a nie jak demon o twarzy piętnasto (czy tam szesnasto) letniego anioła.
Powiem tak. Gra w Yahtzee.
I Headley się pojawia, tak na marginesie. Daj znać jak już obejrzysz!
Sophie-Anne okropna. Niestety, zdjęcia oddały większość jej durnowatego charakteru i słusznie mi się nie podobały. To miała być nastolatka z wyglądu, nie z zachowania! Halooo! Wampiry nie zmieniają się tylko fizycznie! A ta jakby się permanentnie zatrzymała na okresie dojrzewania. Chyba im się zapomniało w tym serialu, że mają do czynienia z wampirzą królową, nie ludzką, a tam się uzyskuje taką pozycję wpływami oraz realną potęgą, nie przez dziedziczenie, do cholery. Tak więc pomysł z rozwydrzoną księżniczką kompletnie chybiony, to powinna być żelazna lady z twarzą dziecka, ot co! A wyszło im dokładnie odwrotnie. To już Jessica jest dojrzalsza, a gdzie jej wiekiem do Sophie-Anne!...
Hadley też okropna. To w tej prostackiej dziewusze miałaby się zakochać królowa?... Na tyle mocno, by uczynić ją wampirem, hołubić, cackać oraz rozpieszczać jak również rozpaczać po stracie?... No pliiiiiis.
Za to moje dwie ukochane postacie, czyli Eric i Jason jak zwykle (no, poza wpadką z rzewnym wyciem w poprzednich odcinkach) w szczytowej formie .
You think Sam could turn into a chicken and lay his own egg?
You two really should just fuck each other and get it over with. I could watch. - To co prawda ani Eric, ani Jason tylko Sophie-Anne, ale nie sposób (wyjątkowo) się z nią nie zgodzić .
Edit:
no, nadrobiłem. Jest ok, a nawet lepiej - jest świetnie.
no i co tam dużo gadać... sama lubię.
No a kto kunia?
kunia? nie kojarze xp
o kurde, jakie loool:
eric http://www.youtube.com/watch?v=1DSmvCutT9Q&feature=fvw
no i co powiecie na finał? zdecydowanie za mało trzymający w napięciu, ale dobry. DOŚĆ. Tak jakby zamierzali skończyć na tym cały serial. Ale wiadomo, że nie, ponieważ... TADADADADADAAAAAAAAAaaaaaaaaaa!
Słabiutki był ten finał, niestety . Sookie, która postanawia wyjść za Billa, bo pierścionek ładnie wygląda na palcu?... No błagam.
Poza tym, znów prawda Bill + Eric team FTW. WTF?! Czy naprawdę tak ciężko im było zachować oryginalny rys postaci? Sookie to dzielna dziewuszka, w książkach radzi sobie sama lub z niewielką pomocą bliźnich (przynajmniej w początkowych tomach). Mało tego, to ona co i rusz ratuje wszystkim tyłki! A tu co? Bezradna blond istotka, która tylko popyskować od czasu do czasu potrafi... Buuu.
Zakończenie po prostu idiotyczne. Znów zrobili to samo, co w pierwszej serii: wszystko super super, po czym ostatni odcinek ssie na maksa. No i coraz bardziej odchodzą od książek, co niestety w sporej mierze się owszem udaje, ale w tak zwanych zasadniczych kwestiach wypada jednak na niekorzyść. Serialu.
Tia.
Że już nie wspomnę o tym, że jako żywo Bill jej się w książce nigdy w życiu nie oświadczał. Co za dużo, to niezdrowo. Pomijając fakt, że małżeństwa między ludźmi a wampirami nie były prawnie dopuszczone, więc i tak. Ale nawet gdyby (co Sookie kilka razy sarakstycznie podkreślała), i tak zagrożenia nie było, bo Bill chęci jakoś nie wykazał .
No i umówmy się, prawda, co do jednego. Ona przecież (spoiler z książki!) jest już żoną Erica, nawet jeśli "tylko" wedle wampirzych obrzędów, i nawet jeśli ją w to wmanewrował podstępem .
a w której części? Bo jestem po Definitely Dead, i jakoś nie ciągnie mnie za bardzo do kolejnych części. Nudno się zrobiło.
W dziewiątej .
a w 7 i 8 coś fajnego się dzieje?
No pewno! Mnóstwo fajnych rzeczy, w dodatku sporo zmian.
owca ja wiem ,ze samo zaznaczanie czcionki na biało przy spoilowaniu to i tak dużo jak na Ciebie, ale błagam, zaznacz jeszcze kiedy to spoil z książki a kiedy z filmu, bo ja myślałem że to spoil z finału który widziałem i przeczytałem
no offence, peace!
Hm. No nie pomyślałam jakoś, przepraszam .
Ale nie martw się, bo oni coraz bardziej odchodzą od książek, więc kto ich tam wie...
He he .
Wciągnęłam moją nauczycielkę angielskiego w czytanie True Blood. Muahahahahaha!!!!!
W ogóle zauważyłam, że ostatnio się faza na True Blooda zrobiła. Na Facebooku - True Blood, na filmwebie - True Blood, a dziś w jakiejś gazecie na pierwszej stronie wywiad ze Skarsgardem.
???
wiadomo - niemagiczni zawsze opóźnieni ;]
NA wp kilka dni temu widzialem mega zajawke nowego sezonu. taka czarno biała, nakrecona specjalnie na tą okazję, bez lektora, bez fragmentów z odcinków, tylko takie wolne ujęcia wszystkich bohaterów, wiecie moze jak to moge znaleźć teraz? chcialem siostrze pokazać, ale nie mogę znaleźc.
Na stronie HBO te zajawki są mniej więcej od siedmiu miesięcy. To znaczy na tej głównej, ogólnoświatowej. Ale na polskiej założę się o wszystko, że też są.
No i http://www.hbo.com/trueblood/video.html?maven_playerId=trueblood&maven_referralObject=5750162 są wszystkie spoty, musisz sobie poprzewijać.
A teraz dodatkowo leci właśnie w telewizji . Btw, na pewno na youtube też jest... No pewnie, że jest. W ogóle cała seria była tych reklamówek, moja ulubiona dotyczy oczywiście http://www.youtube.com/watch?v=hL2HP98mt24, a http://www.youtube.com/watch?v=51ECiliGijI jest ta, o którą Ci chodzi, jak sądzę. http://www.youtube.com/watch?v=C3CnyS7B79Y też jest niezła.
eric w tej reklamowce wyglada tak, ze normalnie moglabym go zjesc
Ja i bez tej reklamowki bym mogla.
zgadzam się ;]
Eva, mamy zadaje się podobny gust...;>
Nie mam zamiaru się licytować, ale wiecie, jego dawno już nie ma, bo ja go pożarłam w całości zanim którakolwiek z Was się obejrzała .
Oglądam, a jakże Oba sezony już za mną, niecierpliwie oczekuję kolejnego. Trzy dni temu rozpoczęli prace na planie.
Jestem po "From Dead to Worse".
+++ !!!!!!!
Wczoraj ponoć była premiera 3 sezonu
No i pierwszy odcinek - całkiem niezły
Obejrzałam. I na razie tyle mam do powiedzenia ;]
no, ja też
tiridim dim dimdim...
Jakże pusty i patetyczny byłby ten serial bez Jasona...
Is Santa real too?
elva jesli widzialas najnowszy odcinek to rzuć torrentem plis
bo my ściągnęliśmy ale jakiś głupi z hasłem i nie mam innego.
Wróciłem z pracy, rozebrałem się trochę i poszedłem na fajkę z siostrą. Weszliśmy po tym do domu, ja spojrzałem na siebie w lustrze i przyjrzałem się sobie: czarne spodnie od garnituru, od pasa w górę nic.
- ej, czuję się jak Bill Campton.
Na co moja siostra z niesmakiem:
-nie powinieneś.
win!
ej ostatnia scena w 3x03 była freaky
hihi zajebista : D
Liczyłam na latającego Erica.
A ten koleś co porwał Tarę ma naprawdę tragiczny nos.
Ale w końcu mogę napisać - Och, Alcide <3
Cherlai, Franklina (tego od Tary) gra James Frain, który przez trzy sezony Tudorów grał Thomasa Cromwella - best. fandom. collision. EVAR.
Eva: kurczę, ja mam takie constant fandom collision z himym, że nie mogę!
Och, w Himymie też go uwielbiam, epizodyczne rólki ale i tak mrau mrau. A Franklina, mimo odstających małżowin, uważam za całkiem uroczego. Idzie go nawet troszkę polubić, czego w książce nie dało się wykonać.
Natomiast sex scene z końcówki 3 odcinka - DISTURBING.
ORAZ nie wiem czy Awadowa prośba jest aktualna, ale polecam zaprzyjaźnienie się z http://eztv.it/.
Nie podoba mi się Pelt, nie podoba mi się 'przeróbka' Sookie, nie podobają mi się nazistowskie wilkołaki, przekombinowali. Znowu.
Co do fandom collisions tak ogólnie i abstrahując od True Blood'a, ja mam intensywny FC Mad Men/Bones ostatnio ;)
Hey, Tara. Watch how fast I'll type motherfucker. It's cool, right?
Yeah, amazing.
I'll delete it, so watch again.
Jason na komisariacie i mruczący Alcide - AWWWW.
ja chce tytuł piosenki z napisów końcowych!!
also, epic.
Jackie Deshannon - Trouble.
http://hypem.com/track/1165480/Jackie+DeShannon+-+Trouble+As+Jackie+Shannon+
Oni na końcowe zazwyczaj dają piosenkę z tytułu.
dzieks
widzieliscie ten badasowy zwiastun dalszych odcinków? niby full of spoilers, ale w sumie nic konkretnego.
http://hatak24.pl/news/8905/Bardzo_spoilerowe_promo_True_Blood/
Znowu będzie spalający się Bill? Nieeeeeeeeeeeeeee. Chyba, że to jakieś ludzkie wspomnienie...
Obejrzłam. Nie podoba mi się, chociaż jestem ciekawa jak z tego wybrną. Jason mnie znowu powalił, tak samo jak uśmiech Erica. Crystal jest jednym z tych panterołaków?
I'm a fairy...? How fucking lame.
best last line ever
Szczerze go kocham, popiskuję za każdym razem, kiedy się pojawia na ekranie. Fantastic!
Oraz, też wam się wydaje, że ta Suki to się co raz bardziej ordynarna robi? Chyba ze wszystkich niezgodności z książką, ta przeszkadza mi najbardziej. Reszta to głównie ciekawostka - jak oni z tego wybrną?
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)