http://www.youtube.com/watch?v=HxfdY5wFYR8
http://www.youtube.com/watch?v=mM6RCC6Uyyk
http://www.filmweb.pl/f489795/Merlin,2008 (zrwacam uwagę na ocenę wystawioną przez użytkowników serwisu)
Jedno słowo: GE-NIAL-NE. Olbrzymi wpływ na produkcję mieli twórcy Doctora Who (w tym sam Russell T. Davies), i to widać. Rewelacyjni aktorzy, błyskotlowe dialogi, humor, wciągająca po uszy akcja. No miodzik po prostu oraz orzeszki, palce lizać i oglądać!
Ostrzeżenie: osoby konserwatywnie oraz bezkrytynie pochodzące do legend arturiańskich proszone są o przymrużenie oka. Serial prezentuje podejście nowatorskie, luźne, acz bynajmniej nie mniej atrakcyjne!
Coz, czuje ze nie bede mogla w spokoju ogladac tego serialu, ciezko mi przymruzyc oko na te wszystkie merlinowe wybzdurzenia od kiedy jestem z nim w tak ścislym kontakcie ;>
Wydaje sie byc calkiem ciekawy.
budżetu za wysokiego nie mają... ten serial to raczej pokroju doctora (ten typ, przynajmniej m isie tak wydaje), a ten typ mi nie odpowiada.
znaczy sie, doctor jest świetny, ale podejrzewam że to przez davida. no i tez muszę powiedzieć, że doctora odcinki typu ''planet of the ood'' czy ''poison sky'' oglądam tylko ze względu na doktora, ale jakby cały serial taki był to bym go nie oglądał.
Jak Ci zaraz dam w ucho...
Trudno porównywać gatunek science fiction z czystym fantasy. Na pewno efekty specjalne są bardzo podobne, chociaż stworów w całej serii jest eee... trzy? Cztery może. Tutaj się czuje bardziej rękę scenarzystów, sposób budowania napięcia, prowadzenia akcji. Wspaniałe kostiumy, muzyka. I wogóle no!
nie mowie o fabule, tylko... hmmm... to chyba taki typ serialu, to do kogo jest kierowany... specyficzny klimat i w ogóle. no dobra, na torrencie jest juz, 10% pilota. zobaczymy.
powiedz tylko, czy pilot jest typowy dla standardowych odcinków czy nie, żebym wiedział czy ewentualnie sciagnac drugi odcinek jesli mi nie przypasuje pierwszy xD
Hmm. Hmm.
Zdecydowanie zła nazwa tematu. Konkurencja może odbywać się w jakiejś dziedzinie, a powinna być ona wąska.. Więc pytam uprzejmie, GDZIE RZYM A GDZIE KRYM?
A skoro przy Rzymie jesteśmy.. Taki sposób przedstawienia historii chyba bardziej mi odpowiada. Cóż, trailer nr 1 ani trochę mnie nie zainteresował.
Boże kochany, trochę luzu?... Tytuł tematu to żart, więc pytam uprzejmie, CO MA PIERNIK DO WIATRAKA?
Po prostu, mamy inne gusta w tej mierze. I tyle. Pomijając oczywiście fakt, że w Merlinie nie ma mowy o przedstawianiu jakiejkolwiek historii (no, chyba że ktoś na poważnie wierzy w smoki).
Wolalabym cos, co by bazowalo na kronikach, podaniach czy bretońskich pieśniach, ale też ładnie ubranego w fabułę. Wiem, brzmi to nudniej niż para młodzieńców walczących ze smokami, ale nie jest jednocześnie swego rodzaju żerowaniem na Merlinie. No nie wiem, obejrzę pierwsze odcinki i powiem co myślę, ciężko się właściwie wypowiadać skoro nie widziałam żadnego. Jeszcze. Ale jak nie będzie słowa o Vortigernie to serial jest dla mnie spalony ;)
http://www.filmweb.pl/f10017/Tajemnica+Sagali,1996
owca, ja tak tylko... trochę luzu może z twojej strony też
Haha, racja, wlasnie przekopywalem filmweb i znalazlem xd
Wiec po co nazywac go Merlinem? ;)
Wybaczcie moj brak luzu, sesja :(
Bo postać jest ta sama . To, że dotychczas przedstawiano go w taki a nie inny sposób nie znaczy, że nie można zaszaleć i zaprezentować innego podejścia, prawda? Zwłaszcza, że ostatecznie to brytyjskie legendy, więc praw autorskich nie łamią .
Młody Merlin, młody Artur, brytyjski humor, brytyjska specyfika, ciekawe przygody. Ogółem to coś, za co kocham brytyjskie seriale, po prostu. Ciężko ująć słowami, trzeba zobaczyć. Jednym przypadnie do gustu, innym nie. Mnie przypadło cholernie, stąd polecam .
Lubię takie łamanie konwencji, w dodatku w tak mistrzowskim wykonaniu.
Edit: Tymon, nie ma sprawy .
Ale w jakim kontekscie jest ta sama? Co go laczy z oryginalnym Merlinem, poza imieniem oczywiscie?
Inna sprawa, ze wystepuje on nie tylko w brytyjskich legendach, no ale to wlasciwie niewazne.
No w każdym kontekście i wszystko go łączy. Merlin to Merlin, z tym że nie ma brody do pasa i kostura w garści, nie robi za Wernyhorę. Mamy rządy Uthera, Merlin i Arthur są w jednym wieku (pierwsza różnica względem podań). Jest Morgana i Ginewra, choć tu już sporo odbiegają, bo Morgana jest (póki co przynajmniej) bardzo dobra, a Ginewra to.. jej ciemnoskóra służąca. Wystąpił już też Lancelot i Mordred, choć na razie tylko chwilowo. Artur i Merlin spotykają się w chwili, w której Merlin przybywa do Camelot, przysłany przez matkę pod opiekę królewskiego medyka, Gajusza, osoby zaufanej i późniejszego mentora oraz opiekuna Merlina. Magia i wszelkie jej przejawy karane są w królestwie śmiercią, ponieważ Uther śmiertelnie się jej boi, Merlin zaś zdradza wielkie w tym kierunku zdolności. Artura zaś poznajemy jako rozpieszczonego bubka i nadętego bufona, po to by z czasem przekonać się, że chyba jednak jest więcej wart, niż się na początku zdawało. W wyniu splotu wydarzeń Merlin zostaje jego osobistym służącym, a wkrótce i przyjacielem. Dowiaduje się także, że ich (znaczy się Artura i jego) losy są nierozerwalnie związane, że mają wspólne przeznaczenie i tak dalej. No i właściwie tyle, żeby nie zdradzić za dużo.
Strasznie jestem ciekawa, jak to wszystko rozwiną (druga seria na koniec tego roku).
A, no i Merlin owszem, nie tylko w brytyjskich, ale Artur to już raczej tak .
a jak to podobne jest do "młodego herkulesa"?
Nie wiem, nie widziałam Młodego Herkulesa .
Borze tucholski, aż mnie moje Marzhinowe serce zabolało. Z tego co opisałaś wnioskuje, ze stwierdzenie 'Merlin to Merlin' jest duzym uproszczeniem, właściwie uważam, że wykreowano sobie fikcyjną postać kolesia z magicznymi zdolnościami, któremu dano imię Merlin, bo dlaczego by nie skorzystać z legendarnej postaci. A z Merlinem to nie ma za duzo wspolnego. ;)
A tak btw - nie wiedzialam, ze jest wikipedia po Bretonsku ;)
Nikt nie moze dzis wyluzowac, jest tak podobny jak ekranowy wiedzmin do tego z ksiazki, tak jak ekranizacja lotr do powiesci Tolkiena, czyli prawie wcale. Dajcie juz spokoj.
Bez przesady, zamiast do Tolkiena, odniosłabym się raczej do holiłudzkiej superprodukcji zwanej 'Krolem Arturem'. Gdyby go nie traktowac z przymruzeniem oka, mozna by go bylo ze spokojem nazwac tragedia. ;)
Ale co, dajcie spokój, mamy nie rozmawiać, czy jak?...
Ewcia, no to serial jest przecież, rozrywka. Aczkolwiek za holiłud jestem gotowa się obrazić .
Ja mam ten problem, ze lubie jak to, co ogladam, ma chociazby pozory historycznosci, wtedy jest dla mnie bardziej fun. Dlatego pierwszy sezon Rzymu uwazam za przegenialny, a Tudorow nie moge zniesc i scierpiec
A nie, no to ja też lubię, z tym że akurat ten serial ma tyle wdzięku, że nie zwraca się uwagi na takie drobiazgi . Ponadto fun jest też z wyszukiwania różnic lub znajdywania podobieństw .
Sam opis to jedna wielka roznica ;) Za to ostatnio zglebialam ciekawe zakonczenia historii Ginewry. Jednym z nich jest na przyklad taka urocza opowiesc, ze Ginewra uciekla z Mordredem, a gdy zostala odnaleziona przez Lancelota, tenże ją zaszlachtał, po czym zamknął jej ciało w trumnie razem z żywym jeszcze Mordredem, żeby zakosztował przed śmiercią kanibalizmu. Wicked.
No tak, z głównych tak, ale są jeszcze rozmaite smaczki . Zresztą, te legendy mają tyle wersji... Czy jest jakaś "właściwa" ?
I tak na koniec jeszcze, to ten Artur... No, tego. Yyy. Chyba się zakochałam . No i Nimueh (Pani Jeziora) jest przepiękna. Co mi przypomina btw, że Excalibura tu stworzył Merlin (hartując go oddechem smoka) i to on go ukrył na dnie jeziora. Żyjesz ?
Ledwo Uratuje mnie tylko to, jesli w finale serialu Merlin zwariuje i bedzie sie chowal w Broceliande xD
Nienienie, poczekaj, bo jeszcze Ci nie powiedziałam najlepszego! Za poczęcie Artura z bezpłodną żoną (tak, żoną, żadną tam porwaną ani nic, praworządną żoną) Uthera odpowiedzialna jest Nimueh (no, siłą rzeczy Merlin był jakby za mały tutaj w tym czasie albo go w góle jeszcze na świecie nie było ), czyli Pani Jeziora, przez który to postępek, okupiony życiem ukochanej, Uther wywalił Nimueh z Camelot i zakazał magii jako takiej, w każdej postaci. Po czym uwaga, uwaga spojler - na koniec Merlin Nimueh zabija. To znaczy mam nadzieję, że może jednak się okaże później, że jednak nie, ale póki co niby nie żyje.
Ej, jestem wychowany na historii, w której legendy arturiańskie są legendami. Takimi jak Piast Kołodziej. Czyli że były na rzeczy jakieś lokalne nadupcanki sasów na brytów i lokalni wojaszkowie i to urosło do rangi legendy. Ale nie zawsze cenię sobie taką pozytywistyczną historię, więc chętnie dam ją sobie obalić.
obejrzałem pierwszy odcinek. ło matko jakie bzdury tam się działy. Te jego dyby na przykład to jakaś paranoja, jakim cudem to przeszło w studio to nie wiem.
Odcinek jednak minął mi szybko, czyli się nie nudziłem, teksty Gwen rozwalają na całej linii xD
chyba nie pozostaje mi nic innego jak tylko ściągnąć kolejny
Ja już po polowie sezonu, i w sumie odnosze wrazenie ze ten serial idealnie pasowałby miedzy Xena a Herculesem na polsacie ;]. Taka odnowiona wersja tego shitu o Robin Hoodzie co to kiedys na tvn7 lecialo bodajże.
Przy serialu zatrzymały mnie jednak dolki w policzkach u Morgany i chyba dopiero teraz sobie zdalem sprawe ze mam crush na takie sprawy.
Ja tak tylko chciałam się dorzucić, gdyby ktoś był zainteresowany szczegółami to http://en.wikipedia.org/wiki/Merlin_(TV_series) może sobie nieco poczytać o Merlinie.
A, i czytał ktoś z was może pozycję uważana dziś za klasykę fantasy, serię opowiadań autorstwa T. H. White'a pod tytułem Był sobie raz na zawsze król (The Once and Future King)? Tak z ciekawości pytam, bo tam właśnie treść dość znacząco odbiega od arturiańskiego wzroca powszechnie uważanego za "przyjęty".
I błagam, błagam na wszystkie świętości o jedno: nie porównywać mi brytyjskich perełek z amerykańskimi (tu się powstrzymam od wyrażenia powszechnie uważanego za obraźliwe) serialami.
No możemy nie porównywać, ale wcale nie dlatego, że amerykańskie miały być jakieś znacząco gorsze. Inna filozofia im przyświeca, ot co.
Są znacząco gorsze (oczywiście w mojej ocenie).
nie wiem dlaczego.
na czym polega różnica? podam na przykładzie aktualego lost amerykańskiego, które znowu jest na czasie i doktora.
Tutaj czas i tutaj czas. na czym polega różnica? w lost zkatonem zastanawiamy sie jak to mozliwe, ze sie cofaja, jaka filozofia zostala zastosowana, co jest bledem a co nie. brytyjski doctor who natomiast, w moim mniemaniu jest po prostu mniej ambitnym serialem, pomimo ze bardzo mi sie podoba nei chce mi sie rozkminiac jak tam wygladaja podroze w czasie, co by sie stalo gdyby doktor cofnal sie tardisem do siedemnastowiecznej francji i chcial porozmawiac z dziewczyna from the fireplace. nie wiem dlaczego nie moze sie cofnac, przyjmuje, ze nie moze bo nie.
streszczajac ta niepoukladana wypoweidz powiedziec moge, ze od brytyjskich seriali po prostu mniej sie oczekuje i traktuje sie je z przymruzeniem oka.
no bo w doctorze tez sa bledy. bledy takie, na jakie amerykanie nie mogliby sobie pozwolic. rozwiazania w niektorych odcinkach az same wpadaja do glowy, a doctor nie moze na nie wpasc przez caly odcinek. niektore sceny az śmierdzą żenadą i wydaje mi sie ze ogladam serial dla dzieci. znaczy sie wiem, ze to familijny serial mimo wszystko, ale czasami przeginają.
a żeby nie było offtopowo, to powiem, że w merlinie to samo.
cóż, zależność seriali brytyjskich.
To ciężko wyjaśnić tak w dwóch słowach, a nie chciałabym rozpoczynać tu jakiejś mega dyskusji. Oglądałam w swoim życiu sporo seriali, po czym zminimalizowałam ich ilość w zasadzie tylko do brytyjskich lub innych europejskich, ze wskazaniem na hiszpańskie. To jest po prostu inna jakość, która jednemu odpowiada bardziej, innemu mniej. Co z tego, że amerykańskie produkcje dysponują na ogół większą kasą, są kręcone z większym rozmachem? Sęk w tym, że wszystkie (no, może poza nielicznymi wyjątkami) są doskonale jałowe, jak dla mnie. Wyprane z klimatu. To coś jak porównywać do siebie teatr i telewizję. W teatrze wiele rzeczy trzeba sobie "dowyobrazić", dopowiedzieć, nie zawsze też wszystko wychodzi idealnie. Ale w teatrze jest magia. I dla mnie namiastkę tej magii posiadają brytyjskie produkcje. Są inteligentne, błyskotliwe, świetnie zagrane. Dysponują klasą oraz emanują tak zwanym urokiem osobistym, którego nie da się kupić żadnymi efektami specjalnymi, żadnymi super lokacjami, choćby nie wiem jak były wypasione. Są po prostu bezpretensjonalne, a to się albo ma, albo nie. I już.
I taki właśnie jest Merlin, co z tego że naiwny, co z tego że coś tam się nie zgadza? Przecież ja o tym doskonale wiem, ale nie to jest ważne. Ważne jest, że uśmiech mi z paszczy nie schodzi, jak oglądam parkę Artur/Merlin w akcji, że kibicuję im całkiem poważnie, że czuję się znów jak mała dziewczynka na przedstawieniu, na które zabrał ja tata. Że wciągnęła się cała moja rodzina, a Kuba albo w kółko się pyta czy wiadomo już, kiedy będzie drugi sezon, albo przedyskutowuje n-ty raz kwestię rozwinięcia akcji w kierunku nieuchronnie zmierzającym do wiadomych, znanych wszystkim z góry rozwiązań, podczas kiedy Lost nie wywołał w żadnym z nas nawet cienia zainteresowania, choć rzetelnie próbowaliśmy to pooglądać.
I tyle .
Nie no, ja to rozumiem, bo mam tak gdzieś po środku. Ale no teraz naprawdę nie rozumiem jak można lubiąc Pottera choćby spojrzeć na "Zmierch" (tak, widziałem, na kompie, ale jednak, wypowiem się w temacie odpowiednim) znając Pottera. Może Doctor i Merlin są lepsze od Lostów. Może. Ale na pewno Potter jest NIESKOŃCZENIE lepszy od "Zmierzchu".
Nieskończenie. Lepszy. Jest. Zgadzam się. W stu procentach.
Ja po prostu mam słabość do wampirów, to wszystko. Ale zaręczam, że dokładnie dostrzegam lipność Zmierzchu. Potter to jest w ogóle inna liga, ba! - inna galaktyka.
Zmierzch to taki właśnie amerykański tworek-wytworek. Zabawnie się czyta, zwłaszcza jeśli się czyta po angielsku, i zwłaszcza jeśli się czyta po to, żeby zachować kontakt z językiem. A kontakt z językiem zachowuje się najłatwiej i najprzyjemniej w sposób niewymuszony. A sposób niewymuszony najłatwiej i najprzyjemniej osiąga się poprzez czytanie - od czasu do czasu - rzeczy takich jak Zmierzch . Łatwe, lekkie, przyjemne, o wciągającej (dla mnie, no bo wampiry) tematyce.
Potter zresztą jest tylko jeden .
ok owca, czaje twoje spojrzenie na seriale. Jasne, masz prawo woleć brytyjskie, bo to i to, ok, nie mam nic przeciwko. Nie mogę tylko zrozumieć jak mozna być takim ignorantem (mówię o twórcach) czy też nie daj borze nieprofesjonalistą żeby zostawiać bez poprawki tak rażące błędy jak dyby merlina w pierwszym odcinku (dalej jeszcze mi sie nie chcialo ogladac) i nie mowie tutaj o jakimś historycznym mega błędzie polegającym na tym, że odcień dyb sie nie zgadza z prawdziwym czy o nieprawidłowej długości rozstawu dziur na dłonie, tylko na kiepskie sfilmowanie tego, włącz sobie ten fragment a zrozumiesz o co mi chodzi. mówiłaś że merlin and friends nie mają takiego budżetu jak lost, ale to akurat i bez budżetu można dobrze nakręcić.
twierdzisz, że co z tego, że coś tam się nie zgadza. no w sumie tak, ale dlaczegoby nie nakręcić tej sceny jeszcze raz, tak żeby nie było błędu? przez takie psikusy ten serial sprawia wrażenie zrobionego na odpierd... odpierdziel. imho.
I to jest właśnie powód dla którego mimo wszystko wolę amerykańskie seriale.
ps. szkoda, że nie wkręciłaś się w lost. to jest jedyny temat na który można gadać godzinami. skutkuje kiedy w towarzystwie wyczerpują się tematy i zapada niezręczna cisza ;P
poza tym z każdą dyskusją ludzie uświadamiają sobie nowe rzeczy i powstają nowe teorie co do life, universe and everything.
Dobra. O co chodzi z tymi dybami, jak rany? Obejrzałam specjalnie ten fragment pierwszego odcinka (i nie tylko pierwszego, ponieważ dyby występują w dużej obfitości jeszcze w co najmniej jednym) i ni choinki nie widzę co jest z nimi nie tak. Czuję się sfrustrowana.
Edit: specjalnie poszukałam gifka z inkryminowanymi dybami. Niech się może reszta tez wypowie, bo ja naprawdę nic a nic z nimi złego nie widzę .
pomijając fakt, ze przez te dziury bez problemu przełożyłby ręce, a z nieco większym problemem głowę, ktoś chyba kiepsko zapiął dyby:
http://img99.imageshack.us/img99/8909/herewo3.jpg
Kontynuuj wyjaśnienia. Nie widzę problemu. Dziury są za duże, ale on ma ręce skute ze sobą, więc nie przełoży. I?
dlaczego Merlin wygląda jak Michael Redy? I dlaczego tylko ja to zauważyłam?
A kto to jest Michael Redy? Ja wiem tylko, że Merlin wygląda jak Jethro Cane z odcinka Midnight Doctora Who, ale to dlatego, że rzeczywiście go grał.
Przy okazji zaś dybów (że też ja wcześniej tego nie skojarzyłam!), musicie to zobaczyć :
http://www.youtube.com/watch?v=zR90KrD4KmM, czyli odcineczek (minuta pięćdziesiąt osiem) specjalny, w ramach dorocznej akcji charytatywnej http://en.wikipedia.org/wiki/Children_in_Need, organizowanej przez BBC .
Edit: dobra, nie wytrzymam. Dziewczyny, no powiedzcie czy ten Artur (po prawej, jak łatwo się domyśleć) nie jest do zjedzenia?
W pierwszym odc. to wyglądał jak do zjedzenia, na tym zdjęciu to tak jakoś gejowato wyglądają
Michael Rady to np. Greek, Swingtown albo Stowarzyszenie wędrujących dżinsów
Aha. Moja rozumieć już. Ale to nie ten sam, choć faktycznie, na niektórych zjęciach podobny nawet. Jednakowoż Merlin ładniejszy .
Ach, on zawsze wygląda do zjedzenia, a jak gejowato to nawet bardziej .
No a jak ma nie zajeżdżać, skoro to Merlin właśnie, czyli Colin Morgan a nie żaden Michael ?
uh
No chodzi mi tylko o to, że co kto widział wcześniej nie ma tu żadnego znaczenia, fakt pozostaje faktem .
ej no bez jaj. On się nawet porusza jak Rady
Lol.
strzela gole?
ej no podniósło się trochę, jakby się wysilił to by podniósł jeszcze i przełożył głowę. kejton, to nie powinno tak skakać. nawet jeśli by nie przełożył, to sam film nie powinen dawać nam podstaw do takich dyskusji.
dobra, to brzmi kind of żenująco. wiem. mi się to nie podobało i tyle. wyglądało sztucznie.
Nie podniósłby, decha za ciężka, a on ma łapy skute. W dodatku pomidor mu spływa po paszczy.
e tam. wizard jest czy nie?
No pewnie, że wizard, ale jakby użył magii w takim momencie, toby już nie w dybach wylądował, tylko na stryczku.
taki spryciuch!
no, ja powiedziałem co miałem.
Nie wiem, ja się na dybach nie znam aż tak szczegółowo, ale osobiście problemu nie widzę żadnego.
ech, nie mielismy omawiać anatomi dyb zy tam dybów, bo to nie o to chodzi, tylko o efekt. A z tego co o samych dybach znalazłem, to że były zamykane na kłódkę albo zabijane gwoździami. i tak się tera zastanawiam, czy zamknięte na kłódkę mogłyby tak podskakiwać, bo te z gwoździami to raczej nie.
a poza tym lol. porównaj zdjęcie moje z twoim gifem. albo się szybko przebrał z czerwonego na jakiś ciemny, albo ten gif jest z innego odcinka.
No pewnie, że z innego odcinka. Przecież wyraźnie pisałam, że dyby się przewijają często i gęsto.
Lol.
ha! Spytałam się znajomego, co to we wrześniu wyjechał do Anglii a teraz przyjechał na tydzień, bo mają przerwę, czy oglądał Merlina i powiedział, że tak
no to w takim razie nabazgroliłaś dość niewyraźnie, że te akurat są z innego.
I powiedz mi jak chciałaś się dowiedzieć co jest z dybami nie tak, pokazując dyby z innego odcinka niż pierwszy? przecież wiesz, że dalej nie oglądałem.
Gdzie niewyraźnie, jakie niewyraźnie? Proszę bardzo:
nazwij mnie i debilem, bo nigdzie nie widzę żebyś napisała, że ta scena nie pochodzi z pierwszego odcinka. Napisałaś tylko, że dyby występowały i w innych.
no i zazdroszczę Ci, że nie zauważyłaś tego błędu nawet szukając go, to musi Ci ułatwić ogladanie innych odcinków, nawet w różnych serialach.
Nie nazwę Cię debilem, nigdy nie miałam takiego zamiaru. Widzę, że chyba masz gorszy dzień, albo co.
Twą nienajdelikatniejszą aluzję na temat moich jakże niskich wymagań także przemilczę, bo nie po to założyłam ten temat, żeby się kłócić, tylko po to, żeby polecić serial, który obejrzałam i który bardzo mi się spodobał. Nie dyby stanowią sens mojego życia, więc owszem, nieszczególnie się przejmuję Twoimi negatywnymi rewelacjami na ich temat. Jeśli jednak skusisz się na oglądnięcie pozostałych odcinków i zechcesz tu na ich temat podyskutować, to ja zawsze bardzo chętnie. Sprawę dybów można chyba zamknąć, bo nie bardzo widzę, o czym by tu można jeszcze gadać. Podobnie jak nie rozumiem dlaczego fakt, że gif był z innego odcinka niż ten, o którym pisałeś, miałby mieć jakieś (najwyraźniej Twoim zdaniem manipulacyjne w dodatku) znaczenie. Nigdzie wcześniej nie zaznaczyłeś, że chodzi Ci o jakąś konkretną wadę tychże dybów w jakimś konkretnym momencie, pisałeś o dybach ogólnie i tak też to odebrałam, zresztą dałeś przecież później własne zdjęcie. I wybacz, ale doprawdy nie są to raczej złote kalesony...
jesli nie zaznaczyłem , o jaką wadę mi chodzi, to na co patrzyłaś? z ciekawosci pytam, nie złośliwie.
fakt, że gif jest z innego odcinka ma znaczenie, bo w innym odcinku może tego błędu zwyczajnie nie być. poza tym, nie objechałem merlina, że kolejnym błędem jest zły kolor jego idzienia, napisałem, że to może być też inny odcinek w tym gifie, teraz to ty robisz z igły widły.
no i jeśli na prawdę uważasz, że dyby powinny tak skakać i tym samym, że nie mam racji, a błądjest naciągany to daj mi dowód że prawdziwe dyby tak podskakiwały, a przeproszę za cały bałagan. Do czasu jest to dla mnie po prostu błąd, którego nie wypatrywałem z lornetką żeby tylko zdyskredytować serial, tylko taki który mi się rzucił w oczy i wywołał na mojej twarzy minę :/ .
Bejbe, ależ ja wcale się nie upieram, że dyby powinny tak skakać oraz że Ty nie masz racji. Ze trzy albo i więcej razy pisałam, że się na dybach nie znam i poznawać wcale nie zamierzam. Miej sobie tę rację, czy ja Ci jej odmawiam? Ja tylko tak jakby nie widzę problemu, nawet jeśli jest to jakiś tam błąd czy wpadka, dla mnie nie ma żadnego znaczenia (vide to, co pisałam o teatrze i tak dalej).
I żeby to już raz ostatecznie wyjaśnić, bo widzę że zaraz ta kula śniegowa prosto w splot słoneczny mnie trafi, a zaczęło się od niewinnego płateczka...
Nie zrozumieliśmy się chyba jakoś straszliwie. Przejrzyj sobie jeszcze raz kilka postów wstecz, a nawet i ten z gifkiem poczytaj: ja się Ciebie dopytwałam właśnie, co jest nie tak, a gifka dołączyłam w najlepszej wierze, żeby zobrazować te cholerne dyby jako takie, do głowy mi nie przyszło że odcinek ma znaczenie. Wręcz odwrotnie, ja zrozumiałam, że te dyby jakoś ogólnie są do dupy, stąd moja wzmianka o tym, że występowały i w innych odcinkach w takiej samej postaci (znaczy się gdyby były aż tak złe, to chybaby się kapnęli wreszcie, a skoro dają dalej tak samo to jednak aż tak tragicznie być nie może). Próbowałam w międzyczasie rzetelnie oraz uczciwie sama na własną rękę oglądnąć owe dyby pod każdym możliwym kątem, i nic a nic nie dostrzegłam, ta szpara co ją dałeś na zdjęciu albo tak szybko miga albo ja po prostu na to nie patrzę (bo nie patrzę, mnie mina Merlina interesuje, a jeszcze bardziej mina Artura, w każdym momecie ). I wcale nie uważam, że objechałeś Merlina bo był onaczej ubrany na gifie, rany boskie!! Skąd Tobie to do głowy w ogóle przyszło? NIC takiego nie uważam.
Summa summarum, jak już pisałam, ja przyjmuję do wiadomości, że w tym serialu być może są błędy, że nie wszystko jest idealne. Ale, podkreślam to po raz nie wiadomo który, nie to jest dla mnie najważniejsze.
Nie uważam, że dyskredytujesz serial. Ma prawo Ci się nie podobać przecież. Ale, na litość boską, chyba nie zrazisz się do niego po pierwszym odcinku z powodu szpary w dybach?!...
no dobra. to się trochę wyjaśniło.
ale jednak muszę napisać coś apropos ostatniego zdania :
to są te brytyjskie seriale, te błędy są ich częścią. Ja wiem o tym, to jest to, co mówiłaś w teatrze, że tam nie wszystko idzie zawsze tak jak powinno. No wiem. Ale w teatrze nie można się cofnąć i tego naprawić, a w filmie owszem. To jest ich urok. Rozumiem, że się może podobac. Ale mnie takie rzeczy autentycznie denerwują, bo to jest drobnostka, którą można było poprawić.
Ale niemal w każdym filmie zdarzają się jakieś wpadki, w każdym serialu. Inaczej nie byłoby tych wszystkich stron wyliczających błędy na setki, a nawet tysiące...
no dobrze, ale weź... widziałem takie o matrixie: morfeusz w jednej scenie miał prosto ręce, a w drugiej za plecami. jest to błąd, ale nie rzuca się aż tak bardzo w oczy. Z pewnością to niezła frajda dla tych, którzy bawią się w takie poszukiwania, ale dla widza to nic, bo tego nie zauważa. A w przypadku merlina, nie poszukiwałem walniętych dybów, po prostu wpadły mi w oczy i to nie one jedyne, ale nie pamietam juz co to było to drugie.
To ja tak wpadnę Wam w słowo na chwilę: po Waszej rozmowie najlepiej widać, że nie ma sensu porównywać seriali brytyjskich i amerykańskich (czy w ogóle dwóch różnych kategorii, które te filmy reprezentują). Avada woli twardy realizm, gdzie wszystko jest dopowiedziane i gdzie nie ma miejsca na umowność. Owca preferuje - jak sama napisała - pewną teatralność, przymrużenie oka i zabawę dla samej zabawy. Obie te kategorie są równie dobre, przemawiają po prostu do różnych ludzi. I naprawdę nie ma po co ich ze sobą zestawiać.
Ja tam lubię obie.
No toteż ja właśnie pierwsza prosiłam, żeby nie porównywać .
tylko mówię, co mi sie nie podoba i dlaczego ; )
no to już się rzuca w oczy
Ależ mów, mów. Ja nawet zaczynam z niecierpliwością czekać na dalszy ciąg efektów Twego orlego spojrzenia .
Asia: od razu mi się przypomina, jak Harry Potter miał bliznę raz z jednej, raz z drugiej, a raz chyba w ogóle na środku. I chyba nawet w moim ulubionym Więźniu to było... Btw, wiem to tylko stąd, że o tym przeczytałam w internecie . Więźnia (podobnie jak i wszystkie pozostałe części) widziałam n razy, mam go oczywiście na własność i nadal - mimo że nawet o tym czasem pamiętam - nie wyłapuję tych momentów, za bardzo interesuję się samym filmem.
haha też pamiętam tą bliznę w "harrym" xD
Owca, myślę że jeden błąd na odcinek wystarczy.. Znaczy się było jeszcze coś, nie pamiętam za bardzo co. A nie, już pamiętam: scena z nożem. z rzuceniem noża. w pierwszym ujęciu, nóż dolatuje na odległość... hmmm... let me see.. dajmy na to, półtora metra od artura. Widzimy jego minę, moment w którym ujrzał zabójczą broń zbliżającą się do jego serca. Zdążył zrobić zdziwioną minę. W drugim ujęciu widzimy błyskotliwe magiczne oko merlina - zauważył nóż. ok, mogło się to dziać w tej samej chwili, w której baba robi zamach reką żeby rzucić sztylet, ale pokazali później, bo inaczej sie nie dało. ok. Ale merlin zdążył wybić się z ziemi, skoczyć na artura i pociągnąć go w dół.
W czasie kiedy merlin zrealizował zadania z tej krótkiej listy, artur zdążył tylko rozdziabić papę.
możnaby pomyśleć, że merlin spowolnił nóż, żeby zdążył doskoczyć do artura, ale to chyba nie jest prawda, zważywszy na to, że artur ma wciąż ten sam wyraz twarzy (jesli z paniki nie potrafilby zrobić uniku, to chociaż zmieniłby minę albo coś).
to wszystko zauważyłem oglądając po raz pierwszy (i ostatni) odcinek, więc nie mów tylko że się czepiam.
Czepiałbym się gdybym mowil o tym , ze na jednym ujeciu, tam gdzie ten noz jest, krol zamiast patrzec na noz to patrzy gdzies w odchłań, ale to już własnie błędy typu morfełuszowe ręce, o ktorych mowilem wcześniej.
no ale popatrz na nóż. Merlin zrobił szare oko, czyli cośtam zaczarował. Chwilę PÓŹNIEJ nóż leci jakimśtam określonym tempem. jakie to tempo jest, nie ważne, ważne tylko że sztylet jest już spowolniony i bardziej nie będzie, czyli:
40:24 - (zrobiłbym screena jakbym umiał robić zrzuty z filmu) chcesz powiedzieć że nóż lecący takim tempem nie zdążyłby wbić się w artura zanim merlin WYSKOCZY i spadnie? weź pod uwagę że nóż pokonał metr, podczas gdy merlin zdążył zrobić jeden krok. Z tego wychodzi że megamerlin zdąży wyskoczyć, spaść, zgarnąć artura ze sobą na taką odległość, że nóż nawet go nie muśnie, zanim nóż pokona drugi metr.
Sorry, ja się gubię .
no niestety, tak przez sieć tekstowo to ciężko wytłumaczyć >_<
Przyjedź i wytłumacz obrazowo .
Sorry że wam przerwę, ja jestem nowa i w ogóle mam nadzieje że wkrótce poznam was a wy mnie i się jakoś w was tutaj wtłoczę, ale mam jedno pytanie czy film jest z polskim lektorem ?
Bo zapowiada się na prawe fajny a jak serial to jeszcze lepiej (ostsnim serialem fantasy który oglądałam był Wiedźmin który okazał się kompletną klapą)
Serial wydaje mi się warty obejrzenia, więc chciałabym sobie go ściągnąć tylko chce wiedzieć czy jest po polsku czy z napisami, bo i takie się zdarzają.
Z napisami, napisy trzeba ściągnąć osobno.
PS
Zmniejsz sygnaturę nieco, jest za wielki ten obrazek.
O ok sorry za obrazek
Szkoda bo u mnie to z tymi napisami jest mały problem, trzeba będzie wrócić do starego programu lektora czytającego napisy ;( albo poszukać może akurat ktoś się zlituje i będzie miał wyjątkowo coś z lektorem
Dzięki za odpowiedź wkrótce poznacie moje zdanie na temat filmu, niech tylko obejrzę pierwszy odcinek
merlin w polsce jeszcze nie wyszedł, więc nie ma opcji na odcinki z lektorem. dlaczego nie możesz oglądać z napisami? frajda jest znacznie większa. Ja zacząłem z napisami oglądać filmy jak miałem 13 lat
aaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!! Fuuuuuuuuuuuuj!!!!! Oni zjedli to karaluchowato-chrabąszczowe coś!!! Ale ohyyyda. Sorry Owca, ale do mnie ten rodzaj humoru nie przemawia
No wiesz, był głód .
No to powiekszyc napisy na pol ekranu, nie problem przeca.
ale wtedy może obcinać kawałki napisów
Nic podobnego. AllPlayera polecam, jeśli ktoś nie ma.
wtf wtf wtf wtf wtf wtf wtf??!!!!
czemu ten smok się ten teges na końcu?
Eee?
no bo ten smok się wściekł na końcu trzynastego odcinka i Morgana też się gwałtownie obudziła, o. No i się pytam o co chodzi?
Co to za spojlery!
z finału
Tobie chyba życie niemiłe dziewczyno.
albo konto
Ha!
Dodałam sondkę, tak żeby jak ktoś jeszcze nie oglądał i się na ten przykład zastanawia, mógł sobie jednym rzutem oka ocenić na ile rzecz jest popularna oraz co inni sądzą bez przekopywania się przez temat.
Tych co widzieli proszę o głosy .
Aw, Fidel powiedział mi wczoraj, że jest na mnie zły, bo tak szybko obejrzeliśmy wszystkie odcinki i on teraz musi czekać tyle na drugą serię. Mogłam je przed nim chować .
A'propos drugiej serii, to http://www.digitalspy.co.uk/tv/a138036/tony-head-talks-merlin-series-two-who.html można posłuchać, co sam król Uther ma na jej temat do powiedzenia. http://www.bbc.co.uk/pressoffice/pressreleases/stories/2008/12_december/13/merlin.shtml zaś także potwierdzają iż Merlin powróci w 2009 roku (podkreślając przy okazji jak wielki odniósł sukces ), wciąż tylko nie wiadomo kiedy dokładnie.
Mnie cały czas zastanawia to, jak właściwie rozwiązali tą całą sprawę pokrewieństwa Artura i Morgany, czy też związku Uthera z Igerną i tego, co tenże zrobił z Gorloisem. Bo przecież głównym sprawdzą poczęcia Artura był Merlin, kiedy to zamienił Uthera w Gorloisa, a że Morgana w odcinku o zabijaniu króla obwinia Uthera o śmierć ojca.. no ciekawa jestem jak to zamiksowali.
psujesz zabawę!
No napewno zamiksowali z poczęciem, bo sprawczynią zrobili Panią Jeziora, znaczy się Nimueh. Co się tyczy ojca Morgany, to już było mówione, że był on najlepszym przyjacielem Uthera i zginął w bitwie, to znaczy sam Uther tak twierdzi. Więc - póki co - o pokrewieństwie nie ma mowy (podobnie jak o matce Morgany). Uther ma Arthura z prawowitą żoną, tyle tylko że bezpłodna była, stąd czary (jak wynikało z rozmowy Uthera z Nimueh).
Ej, Ewa nic nie psuje! Na tym właśnie zabawa polega, żeby sobie to zestawiać, cały rajc się z tego bierze .
ona chciała cię zabić, sir! Widziałem, jak używała magii! Ona jest czarownicą! Trzeba ją spalić na stosie! It's my destiny to protect you, sir!
Kto? Co? Gdzie? Jak?
nvm
Obejrzałam cały sezon. Śmieszny jest ten serial. Chałowy, ale śmieszny. Nie wiem, czy dałabym radę go zmęczyć do konca, jeśli traktowałabym wszystko na serio, a;e tak to nawet nieźle się ogląda, zwłaszcza od 7go odcinka w górę. Trochę mnie tylko wkurza zachowawczość twórców i ich niechęć do dramatycznych zmian sytuacyjnych - kto jest dobry, zostaje dobry, kto zły, ten zostaje zły, kto żyje, ten żyje. A już miałam nadzieję, że utłuką Kryśkę na końcu, ale nic z tego. Bó.
No coś Ty, a Artur? Całośc skupia się przecież głównie na przemianie Artura z dupka w rycerza z prawdziwego zdarzenia !
I eee... a kto to jest Kryśka?...
PS
"Chałowy, ale śmieszny" to jest inny serial, Demons mianowicie . Merlin jest kochany.
<ściana>
To jest http://en.wikipedia.org/wiki/Richard_Wilson_(Scottish_actor)...
Żeby on wiedział ...
Ja nie umniejszam wcale jego zasług, jedynie stwierdzam fakt, ze wygląda jak Bożena Dykiel w reklamie Pura. A nie wygląda?
Ja nie mówię, że umniejszasz, mnie tylko ubawiło Twoje porównanie .
Ej pomimo tych wszystkich murzynów to ta pierwsza seria nawet spoko jest
http://www.popcorner.pl/popcorner/1,81588,6259999,Dzien_dobry__Polsat_i_TVN_tez_zdradzily__co_pokaza.html
OH. MY. GOD!!!
*mdleje*
No, to się nasi szarpnęli!
http://media2.pl/media/47619-nowy-serial-fantasy-w-polsacie.html
Ta, też z tego lałam .
eeee.... To dzisiaj
edit: dali lektora z Mody na Sukces
Ciekawszym zdaje mi sie fakt, ze go rozpoznalas
OMG
Serial - miodzio jak do tej pory. Tylko przerwy na reklamy wkurzają, ale można było się tego spodziewać
Obejrzałam dziś (wczoraj właściwie) kawałek w tv i moja ogólna refleksja jest taka, że oglądanie czegokolwiek z lektorem to porażka.
http://www.youtube.com/watch?v=Y3XhDTn2Yoo
Awww... Ja też chcę sobotę!! Zapowiada się... ciekawie Owco-tchnęłaś we mnie nadzieję, bo już myślałam, że zapomnieli o tym serialu
ej, faktycznie świetny zwiastun.
Świetny zwiastun bo świetny serial .
Well... :P
Oh, come on!
Merlinek is back, mój kochany jedyny, i to w jakim stylu! Super odcinek, świetny! Paluszki lizać i w ogóle. Ale mi się micha jarzy !
http://www.youtube.com/watch?v=bXU5EenKi88
Lubię ten serial. Całkiem przyjemnie się ogląda, ale i tak daleko mu do np. "Dextera", "Lostów", "Heoesów", "House MD" czy swojego czasu "Rzym". Główny mankament twórców, to strach przed dynamizmem. O ile w każdym odcinku jakoś się akcja kręci, jej wynik zawsze jest znany. Merlin, Artur, Gajus i reszta muszą przeżyć, a Ulthar pozostać królem. Bohaterowie są do bólu statyczni, Ulthar nie na widzi magii, Merlin się z nią kryje. Artur, Gajus i reszta są wierna królowi. Jedyna, powolna przemiana to zdrada Morgany. Zresztą przewidywalna - w Morganie przez ponad ćwierć setki epizodów narasta bunt przeciwko królowi (pomijając proroctwa smoka i role Morgany w legendach) - nawet kolaboruje z "opozycją". A jednak, mając okazje nie zabija. Żenada. Serial zawsze się kończy i zaczyna tak samo. Twórcom także kończą się pomysły - chyba trzykrotnie pospisywali pokój nie rozpoczynając i nie prowadząc wojny.
Lol. Słyszałeś kiedyś o Merlinie? I kto to jest "Ulthar"?
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)