Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Talk Show _ Jazda Konna

Napisany przez: Potti 09.08.2005 21:39

chciałam Was uprzejmie zapytać, drodzy forumowicze ;P czy ktoś z Was zna się na tym?

ostatnio byłam sobie na wakacjach w takim full wypas hotelu, który był pełen snobów, ale miał swoją stajnię i... połknęłam haczyk. spędzałam tam pół dnia, choć jazdy miałam od 15 do 30 minut. zaprzyjaźniałam się z koniami dopóki kompletnie nie przesiąknęłam ich zapachem. szczególnie słodki był jeden źrebak, który wszystkich lizał i chciał wiecznie żeby go głaskać i przytulać. a wieczorem pomagałam je ''rozbierać'' z siodeł, itd. prawdę mówiąc, trochę obawiałam się wejść do boksu, na początku, ale zaproponowała mi to wszystko taka młodsza ode mnie dziewczyna, która całe dnie spędzała w stajni i wszystko tam robiła, po prostu wstydziłam się odmówić... :]
no i oczywiście pokochałam samą jazdę. coprawda muszę się jeszcze mnóstwo uczyć, najwięcej problemów sprawia mi pokazanie koniowi ''kto tu rządzi'', a to podobno najważniejsze. nigdy nie zapomnę, jak koń kogoś, kto jeździł ze mną po padoku, stanął dęba, a mój się strasznie przestraszył. i zrobił tak dziwną figurę, że nie umiem tego przytoczyć, a potem przestał mnie słuchać i zaczął chodzić w kółko przy płocie ;>

w każdym razie zamierzam się dalej uczyć, a mój tata dziś załatwił mi tak porządną stajnię i instruktora, że mam ochotę go ucałować i bez przerwy gadać o koniach.

dlatego czekam na wasze opowieści o tym co osiągnęliście w tym, co umiecie, o ''waszych'' (a może naprawdę waszych) koniach, nawet o takich sprawach jak sprzęt (gdzie najlepiej kupować itp.) i ogólnie wszystkim co tych zwierząt dotyczy!

Napisany przez: kelyy 09.08.2005 21:47

Ja w wakacje też miałam to szczęście jeździć na koniach. I naprawdę nie dziwię się twojemu entuzjazmowi, bo tym sie można zarazić, choc sama, aż tak w to nie wpadłam. A narazie nie widzę horyzontów na dalszą jazdę, niestety.
Nie jestem specjalnie obeznana w tym, ale już kłusowałam, to nie jest ze mna jeszcze tak źle =P
Z tego wszystkiego najbardziej przypadł mi do gustu kłus anglezowany =), świetnie się tak jeździ. Dla niewtajemniczonych polega to na rytmicznym wstawaniu w strzemionach i siadaniu, i tak na przemian.

To prawda, ze konie to jedne z najpiękniejszych zwierząt...

Napisany przez: anagda 10.08.2005 10:17

hm... bym też pewnie lubiła koniki, gdyby nie fakt, że po mam na nie ostrą alergię dry.gif dwa razy po spotkaniu z KONIEM do szpitala trafiłam. dry.gif

Napisany przez: Dajmond 10.08.2005 13:04

Hm. A kiedyś sobie jeździłam, ale to tak w 3-4 klasie kiedy wszystkie dziewczyny się fascynują koniami. Zrezygnowałam z powodu braku czasu i dobrej stadniny. Szkoda, bo było całkiem fajnie.

Napisany przez: voldzia 10.08.2005 20:10

QUOTE
Dla niewtajemniczonych polega to na rytmicznym wstawaniu w strzemionach i siadaniu, i tak na przemian.


nie... to nie polega na wstawaniu w strzemionach tongue.gif. trzeba sie trzymać siodła kolanami i udami i wstawać za ich pomocą, a nie strzemion tongue.gif.

a co do samej jazdy konnej, no cóż... nie jeżdze regularnie, ale się zdarzy tongue.gif. co umiem? od razu zaznaczam, ze "umiem" to zbyt duzo powiedziane. Umieja to ci, ktorych ogladamy w tv jak smigaja na koniach przez przeszkody wink.gif. no, wiec ja nie spadam jezdzac na oklep galopem (hardkorowo sie jezdzi ;D), cos tam probowalam skakac przez przeszkody, czasem wychodzilo, czasem nie. ale osiagniecia sie nie licza... najlepszy jest klimat w stadninie, to znikniecie jakis tam barier, nie ma, ze deszcz, ze cos tam, wszyscy sa razem, nawet jesli smierdzacy koniem przemoknieci i ubrudzeni. hehe, no nie da sie tego klimatu opisac ;]. no i konie same w sobie, im wiecej czasu sie z nimi spedza tym wspanialszymi stworzeniami sie wydaja. mozna z nimi nawiazac kontakt, jakos sie porozumiec, nauczyc sie troche ich mowy ciala... no, sprawa nie do opisania wink.gif. tylko jest jedno, co mnie denerwuje. Laseczki, ktore ciagle gadaja o tym, jakie konisie sa koffane, a tak naprawde to tylko na nich jezdza, nie maja jakiegos wiekszego kontaktu, nie zostaja w stajni, nie czuja klimatu itd.

oj, rozpisalam sie, jak zawsze, kiedy mowa o koniach wink.gif. pozdrawiam.


Napisany przez: Potti 10.08.2005 21:59

też mnie takie lalki denerwują, voldzia :] czasem mi się wydaje, że jeżdżą tylko dlatego, że koń im pasuje do bluzki albo do świeżo pomalowanych paznokci (żeby się tylko nie połamały!). no i uważają go za fajną zabawkę, tak jak odtwarzacz mp3 albo komórkę, którymi można poszpanować. nevermind, szkoda słów.
no i skoro tak lubisz klimat w stadninie, dlaczego nie jeździsz regularnie? może to Twoja sprawa, ale w tej chwili jestem tak zakochana w koniach, że nie mogę się temu nadziwić...

wiecie. po pewnym czasie nawet ten smród koni staje się swojski. i pierwszy moment, kiedy z trudem odbijałaś się od ziemi i wczołgiwałaś na konia, staje się najbardziej wyczekiwanym w ciągu całego dnia. przechodzenie przez stajnię, żeby iść zapłacić lub kupić coś do picia- nie jest zwykłym, szybkim przemieszczeniem się, ale długim spacerem, podczas którego musisz się milion razy zatrzymać, bo tyle koni akurat nastawia się, żeby je pogłaskać, przytulić. no i sam moment jazdy, to jakby znaleźć się w zupełnie innej rzeczywistości, choć to zaledwie trochę nad ziemią...

Napisany przez: kelyy 10.08.2005 23:15

QUOTE(voldzia @ 10.08.2005 21:10)
QUOTE
Dla niewtajemniczonych polega to na rytmicznym wstawaniu w strzemionach i siadaniu, i tak na przemian.


nie... to nie polega na wstawaniu w strzemionach tongue.gif. trzeba sie trzymać siodła kolanami i udami i wstawać za ich pomocą, a nie strzemion tongue.gif.

a co do samej jazdy konnej, no cóż... nie jeżdze regularnie, ale się zdarzy tongue.gif. co umiem? od razu zaznaczam, ze "umiem" to zbyt duzo powiedziane. Umieja to ci, ktorych ogladamy w tv jak smigaja na koniach przez przeszkody wink.gif. no, wiec ja nie spadam jezdzac na oklep galopem (hardkorowo sie jezdzi ;D), cos tam probowalam skakac przez przeszkody, czasem wychodzilo, czasem nie. ale osiagniecia sie nie licza... najlepszy jest klimat w stadninie, to znikniecie jakis tam barier, nie ma, ze deszcz, ze cos tam, wszyscy sa razem, nawet jesli smierdzacy koniem przemoknieci i ubrudzeni. hehe, no nie da sie tego klimatu opisac ;]. no i konie same w sobie, im wiecej czasu sie z nimi spedza tym wspanialszymi stworzeniami sie wydaja. mozna z nimi nawiazac kontakt, jakos sie porozumiec, nauczyc sie troche ich mowy ciala... no, sprawa nie do opisania wink.gif. tylko jest jedno, co mnie denerwuje. Laseczki, ktore ciagle gadaja o tym, jakie konisie sa koffane, a tak naprawde to tylko na nich jezdza, nie maja jakiegos wiekszego kontaktu, nie zostaja w stajni, nie czuja klimatu itd.

oj, rozpisalam sie, jak zawsze, kiedy mowa o koniach wink.gif. pozdrawiam.
*



thx, Voldzia
Mówiłam, że się na tym zbytnio nie znam ;P

Napisany przez: Alexa666 11.08.2005 11:36

moi rodzice na wczasach jeździli na koniach, ale ja tylko raz. nie jestem koniowa.

Napisany przez: Potti 11.08.2005 15:06

też tak zawsze mówiłam, Alexa. i mi to przyszło z czasem, bo byłam w tym hotelu już 9 razy i stajnia za każdym razem tam była =)
ale każdy lubi coś innego.

Napisany przez: Nadka 11.08.2005 15:08

Uwielbiam konie! Zawsze marzyłam, żeby mieć swojego, móc się nim opiekowac, karmić go, czesać, jeździć na nim... jak narazie udało mi się przejechać bryczką prowadzoną przez konia dry.gif

Napisany przez: voldzia 11.08.2005 15:43

QUOTE(Potti @ 10.08.2005 22:59)

no i skoro tak lubisz klimat w stadninie, dlaczego nie jeździsz regularnie? może to Twoja sprawa, ale w tej chwili jestem tak zakochana w koniach, że nie mogę się temu nadziwić...

*



Heh, bo miałam złamaną kość ogonową [nie polecam grania w kosza na rolkach tongue.gif] i nieźle daje jak jeżdżę na koniu:D, a do stajni czasem chodzę konie pogłaskać, poczesać itd. ale jeżdże raczej żadko :].

QUOTE
thx, Voldzia
Mówiłam, że się na tym zbytnio nie znam ;P


nie ma za co, cała przyjemność po mojej stronie biggrin.gif (uwielbiam ludziom wytykać błędy).

Napisany przez: Magya 11.08.2005 16:56

Kilka razy jechałam na koniu, ale nigdy nie uczyłam się jeździć. Jazda konna wciąga lecz nie jest to tanie, ani stadnin nie jest tak wiele sad.gif

Napisany przez: Potti 11.08.2005 20:32

voldzia-> dzięki za ostrzeżenie, też kiedyś lubiłam grać w kosza na rolkach :]

kelyy-> zastanawiaj się czasem czy masz coś inteligentnego do powiedzenia.

magya-> tanie to wprawdzie nie jest, ale stadnin jest naprawdę sporo. wystarczy się rozejrzeć. i popytać znajomych (ja ostatnio odkryłam, że aż dwóch moich ma własne stajnie i mogłabym jeździć praktycznie za darmo!).

Napisany przez: Dajmond 12.08.2005 12:53

Według mnei najtrudniejszy jest wybór dobrej stadniny. Byłam kiedyś (za czasó mojej fasynacji) w takiej jednej, bardzo reklamowanej i się strasznie zdziwiłam. Konie nie były zadbane, widać było, że nikt ich dawno nie czesał. No i najgorsze są ceny :/. Ja w jednej ze stadnin (ale jużtakiej prawdziwej, koło zamku w Książu) spotkałam się nawet z 20 złotymi za... 10 minut!

Napisany przez: Potti 13.08.2005 19:23

o matko, ciekawa jestem jak wyglądała ta stajnia... ;>

a moje życie (bo znalazłam sobie hobby i bez niego niewątpliwie umrę ;p) stoi pod znakiem zapytania! znajomy taty ma coprawda stajnię na bajerze, ale cóż, wszyscy są na 'nie' co do mojej nauki jazdy tam. i naprawdę nie wiem o co im chodzi, bo to prawda, że większość koni tego sympatycznego pana to konie do wyścigów i skakania, ale jednego mi zaoferował, a zapłacę tam taniej niż gdziekolwiek... a oni cudują.
za to ja już się emocjonalnie związałam z tamtym miejscem, chociaż nigdy tam nie byłam i nie odpuszczę ;d nie chcę jeździć w grupie, bo to kpina, a nie nauka, ale nie chcę też w ogóle nie jeździć. w ogóle chcą mnie wsadzić do takiej stajni, której okropnie nie lubię. no, jest oczywiście jeszcze inna, ale koleżanka mojej koleżanki się tam zabiła i chociaż to o niczym nie świadczy- wiadomo, źle się kojarzy ;/
btw, i tak gdzie bym nie poszła to te stadniny są na zadupiach, na które praktycznie nie ma jak dojechać i wcale nikt się nie pali, żeby mnie wozić tam 2 razy w tygodniu, a w przypadku posiadania źrebaka- nawet więcej.

dobra. wygadałam się.

Napisany przez: voldzia 14.08.2005 22:44

Hm... ja tam mieszkam w Łodzi, a jednak nie muszę jakoś daleko jeździć na stadninę, dużo jest tak na obrzeżach miast, więc możesz poszukać na tego typu terenach, jeżeli są w Twoim mieśce oczywiście tongue.gif. A co do cen... przeważnie to chyba koło 25/h w ok. 5osobowej grupie. No tyle tylko, że to jednak grupa, i w takim zastępie to jest inaczej, niż samemu sobie pojeździć polnymi dróżkami wink.gif. pozdrawiam.

Napisany przez: Potti 15.08.2005 00:50

dobra, jak zwykle trochę histerysowałam wink.gif

faktycznie jazda w stadninie, na którą się napaliłam, pochłonęłaby mi strasznie dużo czasu i nie wiem czy mogę sobie na to pozwolić. pozatym nie miałabym tam jak sama dojechać, bo to jakaś dziura i dość daleko. więc może poprzestanę na czymś bliżej, nauczę się jeździć i potem pójdę tam, gdzie chciałam, do pana instruktora, który trenował kadrę ukraińską w skokach.
no a z tą jazdą w grupie to jest tak, że mi nie przeszkadza to, że nie jeżdżę sobie sama polnymi dróżkami. problem w tym, że w grupie dużo trudniej nauczyć się prowadzić konia, a ja mam zamiar to opanować w miarę szybko.

Napisany przez: Sayaka 15.08.2005 13:44

Ja jezdze w sumie nienajgorzej:) Przynajmniej jeździłam, bo teraz to już nie wiem jakby ze mną było, dawno nie wsiadałam na konia. Ale wątpie, żeby udało mi się zapomnieć how to do it.
Super sprawa, konie rzecz magiczna:) Szkoda, że to taki drogi interes, jedna godzina 20 złotych, jak na moje młodzieńcze zarobki rzecz nieosiągalna:)
Ale byłam na kilku obozach i z każdego z nich mam mile wspomnienia - ciekawi ludzie, miła atmosfera i wielki ból tyłka na dzień trzeci. W pewnym momencie trudno jest wsiąść, tak boli:)
Trenuj Potti trenuj, może zawodowiec jakiś z Ciebie wyrośnie:)
Ja ogolnie koni trochę boję się. Z początku nie sprawiało mi problemów żadnych wejście to boksu etc:) Ale raz opiekowałam się koniem, który miał łaskotki pod popręgiem. I kiedy zaczęłam go myć tam, on wpadł w szał istny. Dostałam kilka razy z kopyta, potem mnie ugryzł i myślałam, że żywa z boksu nie wyjdę. Jakimś cudem wyszłam, ale od tego momentu czuję lekki stres kiedy mam wejść do boksu i zamknąć się tam z tą niewinną istoto:)

Napisany przez: Potti 16.08.2005 08:18

o, czesc Say (:
hej a tata mówi, że napewno po pół roku mi się znudzi. hahah, myśli, że się wymiga od obiecanego źrebaka (zresztą ja go wcale nie prosiłam ;p).

Napisany przez: Sayaka 16.08.2005 11:48

;]
Czesc Bubku:)
To sie chyba nie nudzi:) Tymbardziej jak juz sie nauczysz dobrze jezdzic, to wielka frajda jest:) A czesto jezdzisz?

BTW, pamiętam jak jeszcze na elisie starej z Łapą i Irytką wklejałyśmy pelno zdjęć koni:) To było nabijactwo postów niezaprzeczalne;-) Pamietasz? Nie wiem, czy Ty bylas juz na forum; To jeszcze jak na FG siedzialo sie:)

Napisany przez: Quizer 23.08.2005 21:51

Nu ja jezdzilem grubo ponad 2 lata w stajni sportowej ( tam to sa porzadne konie =p ) teraz tylk oczasem rekreacyjnie w teren z ojcem jezdzimy ;] ( czyzbym byl jedynym facetem co sie w tym topicu wypowiada? tongue.gif )

Napisany przez: mayi 30.08.2005 16:04

ja na koniach jezdzilam 5 lat temu bardzo intensywnie podczas obozu a tego lata postanowilam do tego wrocic tez wlasnie na obozie i wlasnie o obozach chce pomowic (i zrobic maloa reklame, absolutnie nikt mi za to nie placi smile.gif )
Wlasnie piec lat temu bylam na wspanialym obozie pod zielona gora w Raculce za o ile pamietam jakies 890 zl jazdy mialam dwa razy dziennie po ok 1,5-2 godz(sama musialam czyscic konie i siodlac) dodatkowo na koniec rajd dla wszytskich i naturalnie nawet grupa poczatkujaca tez jezdzi w teren, fajna atmosfera i wogole polecam wiem ze sie nic nie zmienilo bowiem kumpela pojechala(ja tez chcialam ale nie bylo miejsc na pasujacy mi termin)i sie jej podobalo dwa tygodnie wspanialej zabawy

Tego lata bylam na innym obozie w Gutowie Malym i ten uwazam za porazke co prawda znam osoby ktorym ten oboz sie podobal(moze dlatego ze nie znali tego co ja bylam w Raculce biggrin.gif ) jazd malutko 1 godzina dziennie koni nie mozna bylo samemu siodlac i czyscic(no chyba ze bylo sie tam po raz kolejny i wlasciciele dobrze cie znali)podobie jak z siodlaniem rzecz sie ma z jazda w teren czyli jada tylko starzy znajomi.Nie ma rzanego rajdu.Szczegolnie nie polecam osoba ktore nigdy nie jezdzily na koniach poczatkujacy mieli male szanse na nauke...

Napisany przez: Bellatrix Black 28.10.2005 18:29

Ja jeżdze konno od 6 lat na stadninie lezącej ok1km od mojego domu. Mam swietną instruktorkę, a to bardzo ważne, by się nie zrazić. Byłam kilka razy na obozach ale nigdzie nie bylo takiej atmosfery jak u mnie:))
Brałam już udział w zawodach w skokach, ujeżdzaniu i hubertusie.
I jedna tylko rzecz mnie niemiło zaskoczyła- gdy moja klasa dowiedziała sie ze jezdze konno, jkos zalela mnie traktowac jak gorszą, jakąś... inną, no ale teraz zaprzyjaźnilam sie z jedną dziewczyną i jest lepiej:)

Napisany przez: Mellisa 06.11.2005 16:18

mialam przyjemność poczuć siodło pod pupą ^^

trochę teorii się nauczyłam
praktyki trochę więcej

ale nie mam niestety możliwosci
by regularnie jeżdzić konno

fajne to to

Napisany przez: Pireneja 07.06.2006 20:02

Jazda konno - uwielbiam to .
Sziąsć w siodło i poczuć wiatr we włosach .
Jazda konna to moja wielka pasja .
Umiem kłóusowac i stepować , galoip tez mi nieźle wychodzi , W te wakacje będę już uczyła sie skakać .
Kochałam jednego konia ponad zycie , piękna kasztanową klacz imieniem Kolonia , na niej przeżyłam pierwszy galop i wogóle .
Oto jej fota :
http://patrz.pl?35001
Ta w czerwonym kantarze to ona ( łeb na górze )
Ta mała z łbem na dole to jej córcia Camellcia .

Napisany przez: Avadakedaver 07.06.2006 20:35

Zawsze chciałem mieć konia i umieć na nim jeździć. Niestety nie w tych warunkach. Raz na koniku jechałem, dorosłym. Chcialem zrobić jak na filmach - "kopnąć go w dupę i heja w cwał". No, w cwał poszedł.
Tyle, że bezemnie.

Napisany przez: Quizer 07.06.2006 21:15

no tak, czego innego mozna by sie bylo po Tobie spodziewac ;] Ale mnie to utwierdza w przekonaniu ze konie to jednak bardzo inteligentne zwierzeta biggrin.gif

Napisany przez: Avadakedaver 07.06.2006 21:31

inteligentne bo mnie posłuchały, czy dlatego, że z niego spadłem?

Napisany przez: Quizer 07.06.2006 21:35

sam sobie odpowiedz ;]

Napisany przez: Avadakedaver 07.06.2006 21:37

spadłem, bo koń szarpnął, a ja nie umiem jeździć mad.gif

Napisany przez: Illusion 07.06.2006 21:39

Na koniu jeżdżę średnio. W dalszym ciągu boję się galopować, już o cwałowaniu nie wspominając, a jak się biedak wystraszy to nie umiem utrzymać się w siodle. W dalszym ciągu mam złe wspomnienia z półarabem. Trochę dziki był.
Ale same konie po prostu uwielbiam. Według mnie to są najpiękniejsze zwierzęta świata, zaraz po delifnach. Są mądre, spokojne, człowiek się przy nich wycisza. I sprawiają wrażenie jakby cię rozumiały ;]
Stadninę MIAŁAM pod nosem, ale zlikwidowali i od tego czasu jeżdżę rzadziej. W moich rejonach konie są dość drogie, bo do Karpacza zjeżdżają się turyści. Jedyna tania stadnina jest na drugim końcu miasta, ale tam za dużo ludzi jeździ.

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)