Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Talk Show _ Przemoc Domowa

Napisany przez: Tova Brink 12.07.2004 19:51

Chciałam was zapytać, czy kiedykolwiek doświadczyliście przemocy w domu? Jeśli tak, to jak sobie radzicie?

Ja sama pochodzę z rodziny która dla kogoś z zewnątrz jest "normalną". Ale mój ojciec bardzo lubi "wychowywać" nas biciem. Robi to dość często. To nie jest takie bicie, które widać. Miałam tylko parę siniaków (mam tendencję) i rozciętą wargę. Najgorsze jest to, że nie mogę nigdzie szukać pomocy. Matka chowa głowę w piasek, siostra twierdzi, że skoro ona przez to przeszła, ja też powinnam, a wszyscy inni, u których próbuję szukać ratunku, żeby pogadali z tatą, nic nie wskórują. To nie tak, że nie kocham mojego ojca. Bardzo go kocham. On chyba mnie też. Ale po prostu nie mogę znieść bicia. Czuję się wtedy nie "wychowywana" tylko upokorzona. Ale on nie da sobie nic powiedzieć. Próbowałam rozmawiać. Nie jeden raz. Ale to nie skutkuje. Wtedy wydaje mi się, że jestem złą córką. Nie potrafię być taka, jak chcą moi rodzice. Staram się. Ale po prostu mi nie wychodzi...

Czy ktoś z was kiedyś został uderzony lub bity przez swojego rodzica/opiekuna?

Przepraszam, że zakładam ten temat... Nie wiem, czy był kiedyś poruszany... Po prostu jestem straszliwie rozgoryczona, bo właśnie zostałam uderzona w twarz za nic... Jeśli on już kiedyś był, to przepraszam.

Napisany przez: KaFeCkO 12.07.2004 19:56

Ja nigdy nie bylam bita, ale jak czasem przesadze pacna mnie w glowe scierka, albo cos takiego, ale najszesciej uciekam w pore...

Napisany przez: anagda 12.07.2004 20:00

idz do wychowawcy lub pedagoga szkolnego. oni porozmawiają z rodzicami, a jak to nei pomoże to zgłosza sprawę do sądu o znęcanie się nad dziecimi. tylko wtedy to już wszystko idzie prawnie. no i skutki mogą byc straszme.

Napisany przez: Nemo 12.07.2004 20:17

Nie możesz milczeć. Wiem, że to trudne, ale powiedz w końcu co czujesz.
Na pewno nie jesteś "złą córką", na pewno. Uwierz w to, tak samo jak wierzysz w miłość ojca.
Zazwyczaj znajomi nie kwapią się do pomocy - poszukaj jej z zewnątrz i tak będzie chyba najlepiej.

Napisany przez: alexa0900 12.07.2004 20:22

Skontaktuj sie z poradnia,ktora masz w najblizszej okolicy.Powiedz to swojej przyjacolce,jej rodzicom,moze dzieki nim trafi cos do twoich.Nie wiem czy sie zle zachowujesz czy nie,ale na pewno to nie jest sposob wychowawczy.Mowie ci poszukaj pomocy jak najszybciej jesli naprawde nie prowokujesz ojca swoim zachowaniem wink.gif .Trzymam za ciebie kciuki smile.gif

Napisany przez: Inciaa 12.07.2004 20:32

Bicie? Często dostaje w twarz za nic. Wtedy po prostu oddaję i jak stoję uciekam do babci. Nie chcę zadnych awantur. Jak wracam, to atmosfera jak zawsze, 'nic się nie stało, bo co niby miałoby się dziać?'

Napisany przez: XynaaX 12.07.2004 21:40

Ta doświadczyłem...Jak mi nie chcą dać kieszonkowych,kupić gry/programu albo mi kupić PePsI tongue.gif

Napisany przez: Secner 12.07.2004 21:54

QUOTE (XynaaX @ 12.07.2004 21:40)
Ta doświadczyłem...Jak mi nie chcą dać kieszonkowych,kupić gry/programu albo mi kupić PePsI tongue.gif

Lepiej uciekaj - zaraz cię zlinczują, że sobie żarty robisz z "takiej poważnej sprawy". (;

Napisany przez: Emily Strange 12.07.2004 22:08

QUOTE
Ta doświadczyłem...Jak mi nie chcą dać kieszonkowych,kupić gry/programu albo mi kupić PePsI 


Żałosne... szkoda słów normalnie...

Napisany przez: Marian 12.07.2004 23:54

Taaaaa doswiadczylem przemocy ale ja to lubie!! Jak mnie tak kijem okladaja!!! tongue.gif
Nie no jaja sobie robie. Ale tak na powaznie to ja bym najpredzej w twojej sytulasji poszedl do jakiegos pedagoga! Wogole dla mnie wychowanie z biciem jest bez sensu!! Po co to?? Tylko sie potem co tworzy w psychice takiego dzieciaka i ma tylko problemy!!! Kicha!!

Napisany przez: Secner 12.07.2004 23:56

QUOTE (Marian @ 12.07.2004 23:54)
Taaaaa doswiadczylem przemocy ale ja to lubie!! Jak mnie tak kijem okladaja!!! tongue.gif
Nie no jaja sobie robie. Ale tak na powaznie to ja bym najpredzej w twojej sytulasji poszedl do jakiegos pedagoga! Wogole dla mnie wychowanie z biciem jest bez sensu!! Po co to?? Tylko sie potem co tworzy w psychice takiego dzieciaka i ma tylko problemy!!! Kicha!!

No - a najlepsza jazda będzie jak trafi na "typowego polskiego pedagoga", który nie tylko rozgada całej szkole co usłyszał, ale od razu zadzwoni do ojca...

Napisany przez: GrimmY 12.07.2004 23:59

QUOTE (XynaaX @ 12.07.2004 21:40)
Ta doświadczyłem...Jak mi nie chcą dać kieszonkowych,kupić gry/programu albo mi kupić PePsI tongue.gif

proponuje zebys zaczal jesc duzo ryb, bo maja duzo fosforu, a to ponoc wspomaga myslenie, proponuje zaczac tak od trzech wielorybow dziennie (wiem, ze to ssak ,a nie ryba ,ale to ci pewnie nie zrobi wiekszej roznicy)
a tak na powaznie,to pomysl czasem, zanim cos napiszesz, z niektorych rzeczy sie nie powinno zartowac

Napisany przez: Secner 13.07.2004 00:00

QUOTE (GrimmY @ 12.07.2004 23:59)
QUOTE (XynaaX @ 12.07.2004 21:40)
Ta doświadczyłem...Jak mi nie chcą dać kieszonkowych,kupić gry/programu albo mi kupić PePsI tongue.gif

proponuje zebys zaczal jesc duzo ryb, bo maja duzo fosforu, a to ponoc wspomaga myslenie, proponuje zaczac tak od trzech wielorybow dziennie (wiem, ze to ssak ,a nie ryba ,ale to ci pewnie nie zrobi wiekszej roznicy)
a tak na powaznie,to pomysl czasem, zanim cos napiszesz, z niektorych rzeczy sie nie powinno zartowac

Ha! A nie mówiłem? Przecież to "takie poważne sprawy" C:

Napisany przez: nadzieja 13.07.2004 08:23

Rozbawił mnie na całego ten wasz szkolny pedagog.

Napisany przez: BUNTOWINIK 13.07.2004 10:35

Nie wiem czemu ale ciągle wydaje mi się że ten temat to ściema tongue.gif ja bym zadzwonił na telfon zaufania, zabił się spinką do włosów i włożył sobie Cyjanopan do nosa biggrin.gif

Napisany przez: nadzieja 13.07.2004 10:43

QUOTE
zabił się spinką do włosów i włożył sobie Cyjanopan do nosa 

Weź nam wszystkim wyświadcz przysługę i zabierz się za to już teraz.

Napisany przez: BUNTOWINIK 13.07.2004 10:45

Nie bo mnie nie biją w domu, a pozatym lubię wkurzać ludzi smile.gif

Napisany przez: nadzieja 13.07.2004 10:52

Za duże mniemanie o sobie posiadasz smile.gif . Kto powiedział, że kogokolwiek wkurzyłeś? U mnie takie gadanie uśmiech politowania wywołuje...

Napisany przez: BUNTOWINIK 13.07.2004 10:54

hmmmm
po 1
tą bez sensowną gadką napewno kogoś wkurwiłem
po 2
ciesze się z tego co mi bozia dała

Napisany przez: nadzieja 13.07.2004 11:03

Błogosławiona nieświadomości smile.gif . Żyj sobie w tym świecie fantazji, to podobno kojąco na psychikę działa.

Napisany przez: BUNTOWINIK 13.07.2004 11:12

Ciekawe czy jest jakiś urzytkownik na tym forum który mnie lubi, a przynajmniej nic do mnie nie ma tongue.gif

Napisany przez: Fraar 13.07.2004 11:22

Ja nigdy nie bylem bity jak cos z robie zle dostane opr. albo kare i tyle.

Napisany przez: Myśka 13.07.2004 11:25

QUOTE (Secner @ 13.07.2004 00:00)
QUOTE (GrimmY @ 12.07.2004 23:59)
QUOTE (XynaaX @ 12.07.2004 21:40)
Ta doświadczyłem...Jak mi nie chcą dać kieszonkowych,kupić gry/programu albo mi kupić PePsI tongue.gif

proponuje zebys zaczal jesc duzo ryb, bo maja duzo fosforu, a to ponoc wspomaga myslenie, proponuje zaczac tak od trzech wielorybow dziennie (wiem, ze to ssak ,a nie ryba ,ale to ci pewnie nie zrobi wiekszej roznicy)
a tak na powaznie,to pomysl czasem, zanim cos napiszesz, z niektorych rzeczy sie nie powinno zartowac

Ha! A nie mówiłem? Przecież to "takie poważne sprawy" C:

A jest inaczej?

Napisany przez: MisieK 13.07.2004 11:56

Ta mnie zawsze siostra bije, szczegolnie jak chce od niej cos pozyczyc. Raz jak dostalem w krocze z kolana to 20 minut z podlogi nie wstalem tongue.gif

Napisany przez: Child 13.07.2004 11:59

QUOTE (MisieK @ 13.07.2004 11:56)
Ta mnie zawsze siostra bije, szczegolnie jak chce od niej cos pozyczyc. Raz jak dostalem w krocze z kolana to 20 minut z podlogi nie wstalem tongue.gif

cry.gif

a ja mam to szczęscie, że jeszcze nigdy nie dostałem po dupie, co najwyżej następowała "ostra wymiana zdań".

Napisany przez: MisieK 13.07.2004 12:02

Ta wiem Child... to bolalo... ale juz znam sposob na siostre, teraz jest sprtowiec. Dba o nogi jak o nic innego na swiecie. Jak ja dobrze chwycic to slychca tylko: Tylko mi nie lam nogi, tylko mi nie lam nogi :> Zemsta jest slodka biggrin.gif

Napisany przez: Secner 13.07.2004 15:45

QUOTE (Myśka @ 13.07.2004 11:25)
QUOTE (Secner @ 13.07.2004 00:00)
QUOTE (GrimmY @ 12.07.2004 23:59)
QUOTE (XynaaX @ 12.07.2004 21:40)
Ta doświadczyłem...Jak mi nie chcą dać kieszonkowych,kupić gry/programu albo mi kupić PePsI tongue.gif

proponuje zebys zaczal jesc duzo ryb, bo maja duzo fosforu, a to ponoc wspomaga myslenie, proponuje zaczac tak od trzech wielorybow dziennie (wiem, ze to ssak ,a nie ryba ,ale to ci pewnie nie zrobi wiekszej roznicy)
a tak na powaznie,to pomysl czasem, zanim cos napiszesz, z niektorych rzeczy sie nie powinno zartowac

Ha! A nie mówiłem? Przecież to "takie poważne sprawy" C:

A jest inaczej?

W tym wypadku? IMO tak.

Napisany przez: Sunlight Priestess 13.07.2004 15:50

Ja myślę, ze (woooooow ja myślę!) ludziki mają rację. Tylko jak niby do pedagoga w wakacje? Zadzwoń do jakiegoś ośrodka który jest najblizej Ciebie i jeśli z tym biciem nie jest tak źle to może uda sie to roztrzygnąć bez sądu... Tylko że wtedy ty i tata będziecie godzinami siedziec u psychologa.

Napisany przez: nadzieja 13.07.2004 16:10

QUOTE
W tym wypadku? IMO tak.

a myślisz tak bo...

Napisany przez: Nemo 13.07.2004 18:59

I co Dzwoneczek, próbowałaś już coś?

Niektórzy przemocą domową nazywają już zwykłe "podniesienie głosu" - tak jak ja, zwłaszcza przed egzaminami.
A właśnie, co byście zrobili, gdyby rodzic Was uderzył? Z liścia?

Napisany przez: Child 13.07.2004 19:04

QUOTE
A właśnie, co byście zrobili, gdyby rodzic Was uderzył? Z liścia?

jeżeli powód byłby błahy i głupi - prawdopodobnie oddał [ale jakieś tam hamulce mam.]
jeżeli zaś powód byłby sensowny - zastanowiłbym się nad tym [jak najdalej od domu]

peS: 1000 post =)

Napisany przez: Paris 13.07.2004 19:06

nie zazdroszczę takiego ojca :/ nawet nie wiem co Ci powiedzieć. po prostu myślę, że część osób miała rację w tym co pisała (w tym temacie). powinnaś o tym komuś powiedzieć, tylko... komu?

co bym zrobiła gdyby mnie rodzic uderzył z liścia?
wściekłabym się, oddała, trzasnęła drzwiami i poszłabym gdzieś tam.

Napisany przez: MisieK 13.07.2004 19:14

Ja jestem zdania, ze bezstresowe wychowwywanie dzieci, jest bezsensowne, ale nie przesadzajmy... no a co do tego jakbym dostal w twarz z liscia... to tak jak child.

Napisany przez: alexa0900 13.07.2004 19:33

Nie pomysleliscie,ze dziewczyna ma problem...a wy tutaj co? wink.gif Nie wiem jak wy (moze jestem naiwna)ale takie gadanie na temat mojego problemu to by mnie niezle zalamalo,no bo to by oznaczalo,ze nikt sie mna nie przejmuje itp.A tak naprawde to sie nigdy nie dowiemy czy dzwoneczek mowi prawde(moze w tej chwili cos tam cos tam,ale juz nie bede pisala co mam na mysli,bo wyjde na idiotke) czy poprostu tarza sie po podlodze czytajac np.moje odpowiedzi.Pozdrofka
-------------
Przepraszam jesli kogos nieswiadomie urazilam

Napisany przez: Inciaa 13.07.2004 21:25

QUOTE (Nemo @ 13.07.2004 18:59)
A właśnie, co byście zrobili, gdyby rodzic Was uderzył? Z liścia?

Już pisałam, że często za nic dostaję z liścia. Zazwyczaj odcinam się jakims tekstem i wychodzę... (Nie idę do pokoju, nie trzaskam drzwiami. Dlaczego? Bo nie mam w pokoju drzwi =P)

Napisany przez: MisieK 13.07.2004 21:29

Nie masz w pokoju drzwi? Ja bym sie pochlastal. Sama przyjemnosc trzasniecia od czasu do czasu drzwiami. Poza tym, zero prywatnosci, i w moim przypadku mozliwoski sluchania muzyki... moi starzy uwazaja ze to tylko beznadziejny lomot, ale jak zamkne drzwi to juz jakos sie da...

Napisany przez: Nemo 13.07.2004 21:46

No ja z drzwiami mam ciezko... Sa strasznie delikatni na tym punkcie i zawsze, kiedy nawet przeciag je zatrzasnie - sie czepiaja.
Kilka miesiecy wczesniej prawie ojciec mnie uderzyl, powstrzymal sie.
Mowicie, ze oddalibyscie? Nie, nie moglabym. Po prostu bym uciekla. Do kolezanki. Chlopaka. Gdziekolwiek, gdzie czulabym sie bezpieczna.

Napisany przez: Lilly Lill 13.07.2004 21:54

Jak byłam młodsza to wiele razy dostawałam lanie, najczęściej kapciem. Ok. 10 roku życia moi rodzice przestali korzystać wobec mnie z tej metody wychowawczej. Raz tylko później, chyba miałam 14 lat, gdy ojciec chciał mnie uderzyć krzyknęłam na cały dom, żeby mnie nie bił. Swoją drogą jakimś cudem nie oberwałam za to, chyba mama mnie wybroniła, bo mój tata na takie coś normalnie by sobie nie pozwolił.
Mój brat, dwa lata młodszy ciągle dostaje czymś [ścierka, ręcznik, czasami gołą ręką], ale tu już za bardzo się nie dziwię rodzicom, bo zrobił się tak bezczelny i pewny siebie w bardzo negatywnym znaczeniu tych określeń, że na nic innego nie zwraca uwagi.

Napisany przez: GrimmY 13.07.2004 21:58

Jeszcze pare groszy ode mnie...osobiscie chcialbym podziekowac moim starszym, ze potrafili zapanowac nad miom temperamentem, czyli mowac wprost i doslownie:przyjebali, kiedy trzeba, moze inaczej na to patrze teraz (stara dupa ze mnie),ale to chyba dzieki ich interwencjom nie jestem jednym z tych popitolonych ludzi stojacych na skraju zalamania nerwowego z powodu waznych decyzji w zyciu.
(wspolczuje tym, ktorych zycie nie rozpieszczylo i rodzice bija ich juz z reguly, postawcie sie, bo milczeniem go...uzik zdzialacie)

Napisany przez: MisieK 13.07.2004 22:05

co do panowania nad temperamentem, to moja stara nie musi na mnie wrzeszczec, nie wiem jak ona to robi, ale slownie mi potrafi tak dopieprzyc ze szok. Zadko sie zdarza zeby mi ktos na slowa tak dowalil jak ona. I jestem wdzieczny.

Napisany przez: marvia 15.07.2004 11:55

mnie to tam nie bija, czasmai nawrzeszcza, labo jak sie zbyt wygluopiam albo za glosno smieje (mam bardzo donosny smiech) to mi muwia ze jestem nienormalna czy cioś, lae bic to nie biją ^^ biggrin.gif

Napisany przez: skicia 15.07.2004 17:13

Mnie mamusia bije. gdy jestem nieposłuszna. Jak sobie z tym radzę? Oczywiście, ze oddaję XP Nie no u mnie jest normalnie bez przemocy.

Napisany przez: Mellisa 15.07.2004 18:04

moja mama jest niesamowicie energiczną kobietą...
jak sie klucimy to potrafi rzucic we mnie talerzem (ale tylko plastikowym, szklanego/porcelanowego szkoda)
albo trzepnąć ścierką...
W młodszym wieku dostawałam klapsy

ale nie ma przemocy...

w sumie uwazam, ze popularne ostatnio wychowanie bezstresowe nie jest dobrą metodą...
oczywiscie wszystko ma swoje granice i wszystko jest w porzadku dopóki jedna ze stron poza nie nie wyjdzie...

Napisany przez: awatar100 15.07.2004 18:22

agresja rodzi agresje , czy o ma sens ? biggrin.gif to sie nazywa TZW spirala przemocy , nauczyony ze mozna kogos uderzyc , skorzysta z tej nauki jako dorosly nastolatek,, a pozniej jako ojcec/matka , mnie tam nie bili tongue.gif raczej krzyczeli i tyle i jestem normalny ! biggrin.gif czarodziej.gif

Napisany przez: GrimmY 15.07.2004 23:35

QUOTE (awatar100 @ 15.07.2004 18:22)
agresja rodzi agresje , czy o ma sens ? biggrin.gif to sie nazywa TZW spirala przemocy , nauczyony ze mozna kogos uderzyc , skorzysta z tej nauki jako dorosly nastolatek,, a pozniej jako ojcec/matka , mnie tam nie bili tongue.gif raczej krzyczeli i tyle i jestem normalny ! biggrin.gif czarodziej.gif

ale nie da sie zaprzeczyc ,ze czasami dzieci tak sie zachowuja, ze tylko przyyebac mozna

Napisany przez: Syriusz_Black 16.07.2004 08:15

Jeśli ktoś ma problemy, to powinien się http://www.niebieskalinia.pl/przemoc.html zgłosić... oni starają sie pomagać... kiedyś był o tym program w TV i sobie przypomniałem... Nie pozwólcie się poniewierać...

Napisany przez: peggy_brown 16.07.2004 18:03

Ja jestem pełna podziwu dla moich rodziców, bo potrafili nas wychować właśnie "bezstresowo". Mnie nigdy nie bili, mój brat raz dostał lanie. Mieli nad nami kontrolę, chociaż pozwalali nam na dużo. Nigdy nie było wielkich ograniczeń, szlabanów. I to chyba prawda, że zakazany owoc najlepiej smakuje. Moi dawni znajomi dostawali szlaban za spóźnienie się o 10 min. (mieli np. przyjść o 20:00, latem kiedy jeszcze jest jasno o tej porze, i kiedy siedzą przed blokiem). Teraz szlajają się, piją i palą. Kiedy popatrzę czasami, jak się odnoszą do swoich rodziców ci, którym na nic nie pozwalano, to jestem załamana. Jak 20-letni facet, który mówi do swojej matki, że jest po****** będzie w przyszłości szanował swoją żonę?
Dlatego myślę, że jeśli rodzice mają trochę... hm... instynktu? to bicie jest niepotrzebne.

To tak w kategorii offtopa, bo na temat już sie chyba nic nie doda ;P

Napisany przez: marvia 20.07.2004 12:06

w sumie to ja tez wychowywana bezstresowo jestem, oprocz tego z emi mowia ze jestem nienormalna albo czasmai na mnie nawrzeszcza, ale jakis wiekszych zmian w psychice nie mam, no chyuba że wrodzone biggrin.gif

Napisany przez: Girl of Gryffindor 20.07.2004 20:15

Mnie tez nie bija rodzice. Nigdy mnie zadne z nich nie uderzylo nie liczac jakichs tam klapsow jak bylam mlodsza. Ogolem mam dobry kontakt z rodzicami, a jak juz, to sie na siebie drzemy nawzajem i ja ide do siebie pokoju i wlaczam glosno muzyke, tak zeby nie slyszec co sie dzieje za zamknietymi drzwiami, albo w ogole wybiegam z domu i ide gdzies, na ogol po prostu sie przejsc.
Swoja droga cale szczescie ze mnie nigdy nie bija, bo chyba bym sie zabila:/ Z moim nastawieniem do zycia i tym jak sie zawsze wszystkim przejmuje...://

W kazdym razie, nie bede juz sie rozpisywala na temat co powinna zrobic autorka tematyu, bo zgadzam sie z paroma powyzszymi - porozmawiaj z kims dziewczyno, wyrzuc to z siebie i popros kogos o pomoc.

Napisany przez: BlackOmen 20.07.2004 23:44

U mnie tylko represje i psychiczna walka. Tym drugim mozna wiecej zdzialac niz piescia nawet jezeli walczysz z ludzmi cibie otaczajacymi.

Napisany przez: Bitter 21.07.2004 17:10

a ja mam patologiczna rodzineeee!
nie bija, ale to, co sie dzieje z w tym domu naprawde mogloby was wykonczyc, mili panstwo.
nigdy nie zencie sie z pijakami i nie robcie sobie dzieci, nie chce zeby ktos przezywal to co ja ;>
blah.

Napisany przez: Słoneczko 23.07.2004 15:38

Ja nigdy nie byłam bita. Znaczy jak byłam młodsza to czasem dostałem klapsa, ale to już jak naprawdę coś poważnie przeskrobałam.
Ogólnie uważam, że wychowywanie dzieci biciem to nie wychowanie. Mam koleżankę w klasie, która jest bita za złe oceny [nadmieniam że "zła ocena" to coś od 4- w dół] sad.gif Na każdym sprawdzianie jest roztrzęsiona i nie może się skupić, bo tak bardzo chce dostać dobrą ocenę. Kiedy jej to nie wychodzi przeżywa tak jakby świat się zawalił. Wydaje mi się, ze ja przeżywałabym podobnie, gdybym nie dosć, ze dostała 2, to jeszcze miała dostać za to w domu lanie. Brrr...

Myślę że dziewczyna, która załozyła temat powinna zgłosić się do kogoś o pomoc, ale jeżeli ma zamiar to zrobić w szkole, to nie do jakiegoś tam nauczyciela, który faktycznie mógłby od razu rozpowiedzieć wszystkim w koło i na dodatek stoczyć ostra wymianę zdań z ojcem, za co poszkodowana dostałaby najprawdopodobniej podwójne lanie, ale powinna się zgłosić do szkolnego pedagoga i poprosić o radę.

Napisany przez: Empire 23.07.2004 20:07

QUOTE (GrimmY @ 13.07.2004 21:58)
[ciach]ale to chyba dzieki ich interwencjom nie jestem jednym z tych popitolonych ludzi stojacych na skraju zalamania nerwowego z powodu waznych decyzji w zyciu[ciach]

mylisz się. bardzo się mylisz.

i zastanów się dobrze zanim drógi raz palniesz coś takiego
i dziękuj Bogu za to że nie skazał Cię na życie z naprawdę silnymi emocjami

są tacy, którzy rodzą się z sercem generującym z byle powodu uczucia tak potężne, że ich siłę można przyrównać do tornada.
trzymanie ich w ryzach, oddzielanie ich od rzeczywistych faktów to wyzwania same w sobie, wymagające ogromnych nakładów siły woli.
wyzwania, których zrealizować się czasami poprostu nie da.

Napisany przez: voldius 26.07.2004 00:18

hm. pewnie ktoś to napisał, ale wg mnie to zbyt ciężki temat na forum intenetowe, szczególnie to, gdzie na przykład taki MisieK, napisze Ci, że jak go siostra w krocze walnęła, to go bolało...

Napisany przez: MisieK 26.07.2004 08:47

No... to tez byl jakis objaw przemocy domowej... biggrin.gif

Napisany przez: voldius 26.07.2004 11:41

tylko jakbyś nie zauważył [popisałeś się swoim brakiem wyczucia], osoba zakładająca ten temat ma jakiś problem, poważny.

Napisany przez: MisieK 26.07.2004 12:22

wiem wiem, ale coja poradze, ze dla mnie mozliwosc straty nazadow rozrodczych jest rownierz sprawa powazna....

a tak na serio to radze udac sie do pedagoga szkolnego...

Napisany przez: Anya 26.07.2004 14:06

U mnie w domu tez jest przemoc, tylko, ze to moja siostra zawsze obrywa. Czasem mam wrażenie, ze się sama o to prosi. Jeśli się wie, że ojciec się wkurzy to najlepiej siedzieć cicho i go po prostu nie prowokować. Ja tak zawsze robię i kończy się najwyżej na jakimś policzku. Patrząc na siostrę wiem, ze rozmowa nic nie da, to trzeba po prostu przetrwać. Jak bedę dorosła to wyniosę się z domu i wszystko się uspokoi. A te wasze rady, zgłoś się do pedagoga, porozmawiaj z kimś, zadzwoń na niebieską linię, są śmieszne. Bo czegoś takiego nie zrozumie nikt, kto sam przez to nie przeszedł, a ich jedyną radą będzie albo rozmowa z tatusiem, albo pozew do sądu. Pierwsze go tylko rozwścieczy, a do drugiego nikt się nie posunie. Wiecie czemu? Bo tego ojca się kocha z całego serca, i nawet jak cię bije to nie będziesz potrafił zrobic nic by go skrzywdzić.

Napisany przez: voldius 27.07.2004 09:14

mm, ja się raczej żadko spotykam z przejawami przemocy rodzinnej. to znaczy u siebie w domu nigdy tego nie poczułem. w sąsiedztwie raczej też nie. niestety Łódź jest dość patologicznym miastem. ja mieszkam w domkach jednorodzinnych, więc u mnie jest ok. a bloki i kamienice. nieraz [jak się pisze? ^^] widzę kobietę z mężczyzną, po których widać, że nie są zamożni i ona ma podbite oko. ja nie twierdzę, że to on musiał je jej podbić. jednak raczej to się chyba wyczuwa. poza tym była afera z dziećmi w beczce, więc sami możecie coś pomyśleć o Łodzi.

Napisany przez: ANASTAZJA BLACK 27.07.2004 21:11

ja nie jestem bita. ja mam gorsze - nie gorsze -(nie wiem, bo nie wiem co to "PORZĄDNE " bicie) kary. nikt sie do mnie nie odzywa. jestem powietrzem. zdarzyło sie tak dwa razy. ale przemoc - nie.
nie potrafie poradzic co zrobić. może idź do nauczyciela, tak jak ktoś radził.
i nie myśl że jestes zła. bo nikt nie jest zły.

Napisany przez: Galia 28.07.2004 21:13

Są ludzie, których nie da się nie prowokować i unikać. Jeśli chcą cię skrzywdzić to i tak to zrobią. Może nie pobiją kablem od żelazka, może nie będziesz mieć siniaków, ale ból psychiczny będzie tak wielki, że nie będziesz wstanie tego znieść. Zaczniesz chodować w sobie nienawiść, zamykać się w sobie. Tak oto przemoc, która według czyiś norm nie była przemocą tylko cięższą karą zrujnuje twoje życie. Uwierz - mi wiem coć o tym.

Napisany przez: Vilanda 03.08.2004 20:09

Jak byłam mała to niestety moja siostra była pupilkiem rodziców i wiecznie ja dostawałam ochrzan. Raz dostałam pasem od ojca, czasami mam mnie szmatą zdzieli jak pyskuje, ale najczęście kabluje ojcu. Z tym, że teraz jestem pupilkiem tatusia i mam luzy. A jak czytam o piepszeniu o szkolnym psyhologu to mnie szlak trafia. Już bardziej wierze w przyjaciół albo niebieską linie.

Napisany przez: Marta 03.08.2004 20:36

"Przemoc w rodzinie? A co to?" Moglabym tak powiedziec bo nigdy tego nie doswiadczylam. Mysle ze bicie dzieci przez rodzicow jest w pewnym sensie ulomnoscia ich umyslu. Bicie? Strach? Płacz? A nie lepiej wychowac dzieci nie jedynie na swoje potomstwo ale i swoich przyjaciol? Z rodzicami mam dobory kontakt. Zawsze brali moje i siostry zdanie przy podejmowaniu jakis decyzji, zebysmy poczuly sie wazne w domu a nie jedynie jako 'dziecko'. Na poczatku byly to decyzje gdzie jedziemy na wakacje itd. Niby drobnostki ale bylo to wazne. Dzis nie ma u mnie w domu generalnie konfliktow rodzice- dzieci. No czasem jakas sprzeczka wink.gif. Ale to jak wszedzie.

Napisany przez: Golumek 13.08.2004 15:38

Nigdy nie byłam... ale mam koleżankę która ma naprawdę z tym wielkie problemy... sad.gif

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)