Spadł śnieżek
muszę wiec nowy temat założyć, jako że to moja ulubiona pora roku ;]
w planie przeto mam:
-ulepić baławana
-wziąć udział w wielkiej bitwie śnieżnej
-wyciągąć wszystkie kożuchy z czeluści szafy
...i najważniejsze
-wyciągnąć i odświezyć moje ukochane narty!!!:D
cała ta zima ma jeden plus - wielka bitwa na śnieżki pomiędzy PG a UG ;d
Nienawidzę śniegu tak wcześnie. Słabo mi. I TIR się rozkraczył na Zakopiance. Niech to wszystko szlag.
zima przede wszystkim kojarzy mi się ze świętami więc, chcąc nie chcąc, rano poczulam świąteczną atmosferę. poza tym z siedzeniem w fotelu, opatuleniem w koc i piciem gorącej kawy(: to są dobre skojarzenia z zimą. o złych lepiej nie mówić.
Śnieg.
Pupcia.
Śnieg.
Pupcia.
Śnieg.
Pupcia.
Śnieg.
Pupcia.
Śnieg.
Pupcia.
Śnieg.
Pupcia.
Śnieg.
Pupcia.
Śnieg.
Pupcia.
Śnieg.
Pupcia.
Pupcia! Pupcia! Pupcia!
...
El: tak karane beda glupie posty xD
Mi od razu na myśl przyszły święta. To chyba najlepsze co w zimę się stać może.
Jednakże lubię też się przechadzać wieczrem ( nie, no raczej po południu, godzina 17 to nie wieczór, ale już wtedy ciemno jest) z koleżankami i lepienie bałwanów.
Bartuś chciał powiedzieć że lubi wygniatać pupą dziury w śniegu.
łiiiiiiiiiiiii zamieć śnieżna za oknem!!!
o rany rany rany
ależ się podniecilam
łaaaa, narty i w ogole, no SNIEEEEG
jak wy tak możecie...
zima to najpiękniejsza pora roku
Jak się ma dom w Tajlandii.
Ehh...moja ulubiona pora roku. W Lublinie deszcz ze śniegiem, chlapa, brzydko i zimno, ale czuć że idzie nasza Zima. Dobrze, że samochodem się poruszam, bo bym dzisiaj nic nie załatwił.
Zima jest ble. Bo wracam głodny i zmęczony po szkole do domu i muszę:
1. Pobiegać z workami wyładowanymi drewnem
2. Pobiegać z wiaderkiem węgla
3. Pobiegać po zapałki, których znowu zapomniałem
4. Rozpalić, nie parząc więcej niż 3 palców
5. Potrzymywać ogień, zanim nie będę pewny, żę już nie zgaśnie
6. Zająć się obiadem itepe.
7. Zasiedzieć się nad lekcjami/ przed komputerem/ telewizorem/ książką i klnąc plugawie odkryć, żę znowu zgasło
8. Patrz punkt 3.
Choć nic nie mam do śniegu. Fajny jest. Tylko za zimny.
Szczególnie Kasiu lubię, jak mi ten śnieg w rowku zostaje :/
Jak dla mnie zima bylaby absolutnie cudowna gdyby nie to, ze okropnie nie lubie swetrow.
Zima jest fajna, śnieg jest fajny. Ale to co teraz zalega za oknem to jest jakaś karykatura śniegu. Bo śnieg ma być biały, ma skrzypieć pod nogami i pokrywać wszystko malowniczym, białym kozuszkiem. To błocko to śnieg przypomina tylko z nazwy.
a ja uwielbiam swetry, czapki, szaliki i wszystko wszystko co związane z zimą, mrozem, śniegiem itp. uwielbiam zakupy zimowe, uwielbiam zakupy narciarskie ( już się zaczęły )
wreszcie koniec jesieni! koniec nostaligicznych jesiennych wieczorów! koniec tych ni to ciepłych, ni to chłodnych dni z dziwnym światłem słonecznym.
koniec spania!
wracam do życia
co nie zmienia faktu, ze zima jak zwykle zaskoczyła drogowców...
Ona jest fanatyczką. Nie ma sensu z nią rzeczowo dyskotować w tej materii.
nnnnie lubię śniegu przed moimi urodzinami.
potem niech się dzieje co chce.
och och och, a ja nie lubie jak sniegu nie ma w moje urodziny (zwykle jest, ale kto tam moze wiedziec co nam globalne ocieplenie przyniesie)
w urodziny zwykle mam jakis egzamin i to dopiero jest ból.
zima zimia zima
a ja w zimie oprocz swiat, sylwestra i mła urodzin lubie tylko to, ze jak jest goraco albo jak chce przeczyścic pluca to wychodze na te -20 i biore wdech. głeboki.
A ja czekam na to zasrane, wymyślone w histerycznych głowach globalne ocieplenie. I mam w dupie jakieś gatunki żab, które wyginą.
zima to kolejny argument za wyprowadzeniem się do Brazylii. nienawidzę śniegu, z którego mam najczęściej tylko przemoczone spodnie, jak jest lód to i czasem mokry tyłek, a jak się jakiś napalony na śnieżki idiota napatoczy to wszystko w ogóle. fajnie wygląda na obrazku, ale to wszystko co mi się w nim podoba. pozatym jest zimno, przez co większość ludzi jest w złych humorach, a w dodatku poruszanie się szanowną Warszawską Koleją Dojazdową staje się męczące, bo trudno wystać na stacji w taki mróz. w dodatku żeby ruszyć się z domu trzeba założyć na siebie tyle rzeczy i spóźniam się dwa razy bardziej niż latem. no i to wstawanie, ciągle mi się wydaje, jakby był środek nocy.
ale w sumie na upartego można też znaleźć dobre strony. kocham szaliki, rękawiczki, kozaki, swetry i zimowe kurtki, mimo że zakładanie tego wszystkiego zajmuje zbyt dużo czasu. zimowe wieczory coś w sobie mają, chociaż tak czy inaczej bez wahania na cały rok trwające lato bym się zamieniła
Przeniesiecie się bliżej mnie - tym lepiej.
Nie lubię zimna. Tzn. czasem lubię. Ale na tyle rzadko, że wystarczyło by mi w górach Alpach raz na trzy lata.
Zimę oczywiście przeżyje w dobrym zdrowiu. Przynajmniej dopóki nie nadejdzie marzec, a zima nie będzie ustępować. Wtedy wpadnę w depresje. Zima w marcu jest potworna.
Chory już jestem, do nędzy. Pieprzyć taką pogodę, ze sniegiem to oswoic sie trzeba, poza tym chce jeszcze pozyc tak ze slonkiem itd.
Cholera jasna.
Wierzę w globalne ocieplenie, ale nie wierzę w jego skutki. Straszą tylko ludzi. Greenpeace, zieloni, spece od ochrony środowiska itp. Powtórzę to po raz kolejny: działalność człowieka (emisja spalin, zanieczyczenia...) ma nieznaczny wpływ na klimat globalny. Człowiek może przekształcić klimat jedynie na niewielkim obszarze.
Ja tyż chcę śnieg! Dlaczego u nas jeszcze nie ma?
dobra, jest jeden minus zimy
elektryzujące się włosy
dziś tego doświadczyłam
zastanawiające, że tylko w zimie ma to miejsce, bo swetry generalnie noszę o kazdej porze roku...
poza tym juz planuje pierwszy wypad na narty Katon, wiesz, kiedy u was stok otwierają? zapewne nie, bos sportowy ignorant...
Śniegu Ci się Mateusza zachciało. Mi wystarczy wczorajszy grad i wiatr jak byłem na cmentarzu na Majdanku. A w pieruny z taką pogodą!
hej, ten śnieg jest całkiem śliczny
a słońce tak grzeje że się poroztapiało i można popływać
Może u was. Co to jest słońce?
Wiem, że otwierają stok. Ale przed grudniem nawet nie spojrzę na narty.
Nienawidzę zimy!!! Szczególnie że codziennie musze wstawać o 5.30/6.00 ciemno wracam do domu ciemno. Rano wszędzie mam pod góre i muszę sie wspinać po dużej warstwie lodu i pare razy lądować na tyłku a potem z góry jak jest pod wiatr i jeszcze więcej lodu. I te ochydne zimowe kurtki.
Plusy(bo jakieś są)
-wolne
-świeta
-sylwester
-moje urodziny
-większość moich przyjaciół ma urodziny tzn.
-IMPREZY
Ale mimo wszystko zima wpływa na mnie depresyjnie.
Jak słyszę słowo "śnieg" od razu przechodzą mi po plecach lodowate dreszcze.
Parę lat temu kochałam zimę, bo można jeździć na sankach, bawić się z innymi dziećmi i tak dalej.
Teraz po prostu najchętniej chciałabym być niedźwiadkiem, który przesypia całą zimę i budzi się w piękny, wiosenny dzionek...
Dzisiaj, jak zobaczyłam za oknem białe auta, ulice i boisko, zamarłam i przez dwadzieścia minut nie chciało mi się nic robić - załamałam się.
To zdecydowanie za szybko...
Potrzeba duzo czasu, żebym się przyzwyczaiła. Taki szok naprawdę może popsuć ludzką psychikę
eee bez sensu. jak jest zima to muszę wszędzie za sobą ciągać buty na przebranie :/ najpierw zanieść je do szkoły, potem zabrać ze sobą na próbę na teatru do centrum kultury, a potem z powrotem do szkoły na tańce.
i jeszcze się przeziębiłam. i przeziębił mi ten cholerny wiatr obitą nogę i zaraz ją sobie chyba utnę.
nie ucinaj dobra noga nie jest zła :]
No właśnie!
Grube ciuchy - blee! Nienawidzę się ubierać jak eskimos.
No, chyba że kupiłam nową kurtkę i chcę ją jak najszybciej wszytskim pokazać Ale, tak czy siak, po tygodniu mi się ona nudzi...
mamusia kupiła mi rajstopki w paski, bardzo ciepłe i fajne i miłe i zimowe ;]
a ja od wczoraj mam nowy zimowy kolor włosów ;]
zimowo mi ;]
A ja chyba chorować zacznę. Zasrana zima :/
z racji tego ze oszczedzamy na gazie i nie ogrzewamy mieszkania. siedzi czterech matematykow przed kompami w kortkach, czapkach i szalikach ;P jeden pije piwo, drugi herbate bez cukru, trzeci wlasnie udowadnia ze 2+2=3 a czwarty gra na gitarce stairwaya w rekawiczkach zima wpizdu.
I cały czas piździ!!!
Ja strajkuję...
ojejejejejej, to życze powodzenia, bedziesz strajkować do końca marca.
e-e. zapowiadaja ze w ciagu tygodnia bedzie jeszcze +10 ;d w gdansku przynajmniej.
Nawaliło i wpadliśmy w poślizg, jako że nie mamy zimowych opon.
Zimie znienacka mówimy "nie".
Ale z drugiej strony, kiedy już się siedzi w domu, zima potrafi wyglądac pięknie... :]
... ale zazwyczaj jej się ni chce.
Ś-N-I-E-G!
*_______*
Teraz już można mówić o zimie. Zza okna wygląda ładnie, tylko mróz jeszcze szyb w oknach nie zmroził. Dzieciaki już szaleją. Bałwana nikt nie lepi. Sanki poszły w ruch.
Też mam opony letnie, więc samochodu nie ruszam. Mokro, ślisko, niebezpiecznie.
O zimie?? A w Gdańsku leje i pewnie w nocy zamarzie i znowu lodowisko a ja wszędzie na piechtę... :/
zima jest zla bo serwer forum zamarza ;P
KoFam zimę! KoFam śnieg!
Ale KoFam też taką zapiździawę! (dziwne?) Mnie to jakoś nastraja nostalgicznie - kubek herbaty w rumem w dłoń i stopy na kaloryfer - cudnie jest!
Wszystkie pory roku KoFam, gdy sa w odpowiednim momencie. Nie znoszę wiosny zimą, gdy jes plus 10 i nima śniegu i sam syfff, nienawidzę, wręcz chorobliwie letnich upałów wiosną, gdy jeszcze liści brak, dostaję dreszczy, gdy w środku lipca jest plucha jak w środku listopada...
Poza tym KoFam całą resztę. I jakoś nigdy nie miałam jesiennej deprechy - problem polega na tym, że ludzie się na nią nakręcają.
Tyle
Do dupy z taką zimą, 10 stopni ciepła, od rana do nocy deszcz, a ten wiatr to chyba halny.
Chce albo wreszcie porządnej zimy ze śniegiem po kolana albo upalnych miesięcy wakacyjnych.
no łądnie. Przez tą dupną zimę tej jesieni mam zapalenie płuc.
Toż to listopad przecież - czego się ludziska spodziewaliście? Słonka? Ciepełka? Babiego latka?
A zapalenie płuc... heh... niedobrze skarbeńku, niedobrze - trza szaliczek i czapeczku włożyć. I sweterek.
matko, ja chory nie byłem przez calą pierwsza klase i teraqz też nie jestem.
A CHCĘ. bo praktyki sie w tym tygogniu kóńczom, a potem do szkoły. i statystyka, i konturówka z gegry i sprawdzian z fizyki i pani z rakiem (od polskiego).
i profesor od po z tekstami takmmi jak miesiąc temu: "mózg mu się wylewał i nie wytrzymałem, musiałem poprostu się wyrzygać, bo widok bladego ciała bez ręki i mózgu, które jeszcze drga przyprawia o mdłości" .
każda pora roku jest ładna gdy nie trzeba się uczyć. można się poddać całkowitej kontemplacji płatka śniegu.
o nieeeee
nie ma śniegu
jest deszcz
dużo deszczu
stałam dziś w godzinnej kolejce po bilet miesięczny
bez parasola
z góry się na mnie lało
z okapów się na mnie lało
z parasoli pacanów z przodu i z tyłu sie na mnie lało
i było tak szaaaaro
dobrze że mam czerwony płaszczyk
Jupi Nie ma śniegu znowu koło 10 stopni jupi
ranyyyyyyyyy
jak sie nie zrobi mniej szaro za oknem to umre z tej szarości
wszystko szare
niebo szare
trawa szara
drogi szare
nawet mi sie z łóżka wyjść nie chciało
z piżamy tu pisze
dobrze, że szlafrok mam różowy
w błękitne słonie
brzydka pogoda, feee. szaro. buro. nawet jesieni nie czuć. absolutny brak kolorów, uśmiechu na twarzach ludzi. smutek, jakby caly kraj popadł w żałobę. żadam złotej polskiej jesieni bądź pięknej, śnieżnej zimy!
Ej.
Ahmed.
W Lublinie dzisiaj pogoda w dupencję miła
w Pruszkowie też
co nie zmienia faktu, że siedzę w domu przeziębiona i zaraz szlag mnie trafi.
Ej, to Ty w Pruszkowie mieszkasz?^____^
ale heca :>
ja nie widzę tego smutku. dziś światło było brzoskwiniowe i szłam w tym świetle przez las do szkoły, a każdy drobny fragment lasu pokrywały liście. cu do.
i zabijają się codziennie na ulicach...
a ja jestem znowu chora (drugi raz w tym miesiącu) i jak to sie mowi, wpadlam w dolek immunologiczny, o. i nawet słońce nie świeci kurna jego psia mać.
Dzisiaj pogoda była już całkiem dobra, nawet słońce się pokazało.
Gorzej, że według synoptyków (z bożej łaski) jutro ma padać i obniżyć się temperatura. Niedobrze.
Zima byłaby dobra, gdyby nie wiał podczas niej wiatr. I gdyby śnieg był ciepły.
mnie ta szarość przygnębia...
Nie tylko Ciebie...
Prawdę mówiąc, mimo, że nie przepadam za śniegiem, wolałabym żeby w końcu spadł.
Ale ja jestem niezdecydowana
Może wyjdę na jakąś nienormalną, ale nie przepadam za tymi ciepłymi porami roku.
Wiosną budzą się wszystkie trzmiele, pszczoły, komary i ogromne, czarne muchy (brr).
Latem z niechęcią wciskam się w przymały kostium kąpielowy, a jak jestem całkowicie ubrana, to spływają ze mnie hektolitry potu.
Jesień lubię za tą "ciszę przed burzą", a powietrze pachnie przecudownie (od listopada z własnej inicjatywy wychodzę z psem na dwór! Oo').
No a zima to szusowanie na nartach.
Croco, wreszcie jakaś bratnia dusza!
Ekhem, ekhem....
Ja też jestem narciarz naczelny, a Sumiko to snowboardzistka no.1 wśród forumowej tłuszczy.
ano ano
ale mnie chodziło o ogólną miłość do zimna jako takiego ;]
a narty to podstawa mojego życia, prawie z nimi śpię
Ja nartach nie jeżdżę. Tym bardziej na snowboardzie. Po ostatnich próbach, sprzed kilku lat, mam przykre wspomnienia. Wybicie kręgu szyjnego to nieciekawe przeżycie.
Ale jazda na dupolotach ma nieodparty urok, i jakbym się nie upierała, że nie zrobię z siebie kretyna w tym roku, to i tak zawsze dam się złamać.
Bo to jest fajne Na nartach też nie jeżdżę i na razie nie mam zamiaru (również przykre wspomnienia) ale fakt pozostanie faktem że jakbym się nie upierała to i tak ze znajomymi będziemy tak właśnie zjeżdżać
kocham moje kozaki, wszystkie szaliki, rękawiczki, kocham robić zimowe zakupy... ale co z tego, skoro po tygodniu mi się nudzą? i w dodatku od miesiąca pociągam nosem, okazjonalnie łapię taką chrypę, z której ludzie wokół mają wielką uciechę i nie mogę nic z tym zrobić! a w dodatku jak wstanę z łóżka to mam ochotę zabrać ze sobą do szkoły kołdrę. albo iść spowrotem spać.
o nie, narty to zdecydowanie za mało żeby to zrekompensować.
jak Boga kocham, że kiedyś zamieszkam w Brazylii.
prawdziwa zima jest boska
i nikt mi nie wmówi, że nie
padający śnieg za oknem to coś niesamowitego
zawsze skacze z radości, pomimo ze już mi nie wypada
no i mroźne wieczory, kiedy wszystko iskrzy, mrożne poranki, kiedy jest taka niebywała cisza i tylko skrzypiące kroki słychać
już by mogło nas zasypać na dobre
poranne odśnieżanie pod oknem też ma swój urok
Ja lubię takie impresje ziomowe. Momenty. Lubię wszystko o czym napisałaś, ale chwilę. Ale zimno i ciemno mnie męczy. Lato lubię permanentnie. Zimę tylko chwilami. W zimie piękne są tylko chwile.
moje przemyślenia o zimie w mieście przetransmutowane z rozmowy z koleżanką:
"gorzej jak pod parapetami, dachami zalęgną się złowieszcze sople. idziesz nieświadoma tego, że w kazdym momencie możesz zostać ukatrupiona na miejscu. albo pod pyszną, puszystą niczym śmietanka wartwą śniegu twoja stopa a raczej but natknie się na zdradziecki podstęp w postaci ślizgawki i orła wywiniesz patriotycznego że hej.
(...)
zima w mieście nie jest też dla wolnomyślicieli podążającymi własnymi ścieżkami. tu się styka świat idei z brutalną rzeczywistością. chcesz iść własną trasą a nie utorowaną przez pana zdzisia dzielnicowego to do rączki łopatę i sam sobie "dziergaj" ścieżkę przeznaczenia do autobusu a potem domu.
(...)
zima w miescie jest po prostu brutalna. nie ma magicznej aury, prawdziwego puszku nietkniętego ludzką stopą aż samemu się nie wydepcze plemiennej symboliki ( w mieście masz wrażenie że te zadeptanie białego puchu jest linearne, zmechanizowane....jakaś zbiorowa psychoza rodem z mcluhanowskiej teorii determinizmu, przełożonej na świat zimowy, nie medialny)"
dobrze, że mieszkam z dala od złowieszczego centrum...
gorzej, że uczelni się zachciało być w centrum.
Zimo, proszę Cię bardzo, przyjdź już.
Napisałam list do św Mikołaja, ale nie przyniósł mi śniegu.
Widać nie jestem grzeczną dziewczynką.
U mnie też śniegu niet. Idzie się przyzwyczaić. Mam nadzieję, że w lutym sypnie obficie, co bym mogla na nartach sobie swobodnie pojeździć.
W sumie: ładną mamy jesień tej zimy.
mi tam się podoba teraźniejsza pogoda, pomijając fakt, że jakbym się nie ubrała- to albo za gorąco, albo za zimno. ale wolę to! o narty będę się martwić później
Idzie idzie. U mnie na wsi już mróz wieczorny.
Boże narodzenie w ogóle jest do dupy, ze śniegiem, czy bez. Wrrr, jak ja niecierpię świąt
A ja lubię. Ja chcę śniegu!
jeżeli wierzyć prognozom śnieg spadnie akurat na studniówki. rwa.
ja bym tak nie jęczal. ochlodzisz się w drodze do monopola.
Gdzie tam. Buty mu przemokną.
etam. wierzę, że w tej kwestii jest zdolny do poświęceń XD
ojawaspierdziu. do najblizszego monopolowego bede mial jakies 500m a i tylko do 21. potem trzeba bedzie zapierdzielać na stację benzynową - jakies 4km w jedna strone.
taryfa?
a buty dobre mam, nie przemakaja. chyba, ze sniegu nawali powyżej kostek [;
sluchaj, też tak mialem. ale na szczęście na studniowce występuje coś takiego jak zagięcia czasoprzestrzeni.
czuję, że będę wygięty w conajmniej 10 wymiarach. mam czterech chętnych [w sumie to chętne ;>] żeby mnie upić [lista chętncyh pewnie się poszerzy ;]]
ale to jeszcze przezyje.
ale jak one się dorwą razem, to i na trzeźwo sprawiają wrażenie jakby jechały na grzybkach halucynogenkach popitych paliwem rakietowym. no może przeginam, ale odloty mają. i ja się obawiam, że przy nich zejdę ze śmiechu =p
No, i wykrakaliście. Bleee, a ja mam wyjść z domu zaraz...
ha!
dzisiaj będzie dobry dzień
ze śniegiem ;]
A do mnie nie dotarło :/ Nadal szaro, nadal buro.
Mnie to cieszy. wole jak przeźroczyste gowno spada z nieba niż to biale.
Ja wolę białe. Przezroczyste jest mokre.
a śnieg tak suchy że oj XD
u mnie coś w stylu śniegu z deszczem, wytrzymać się nie da! wyglądam idiotycznie w kapturze (w którym trudno się zresztą dogadać z ludźmi), nie założyłam dziś kozaków, słuchawki mi zamarzły i w ogóle jedno wielkie- JA CHCĘ LATO!
Paassskudnie. I ja dzisiaj łaziłam po sklepach :/
własnie w ciągu 10 minut zapadł całkowity zmrok. czuję się jak na równiku.
hej...
ale to snieg mial byc
nie dysc
fuuuj ;(
ten deszcz chyba wszystkich doprowadza do szału, bo gdzie się nie odwrócę, to ludzie się jak nienormalni zachowują i trudno się z nimi dogadać. to musi się skończyć, nawet śniegiem
I buty mi przemokły...
Bawiłem się dzisiaj w Świętego Mikołaju - zakupy przedświąteczne. Zawsze uważałem to za świetną rozrywkę i przyjemność. W tym roku, bez śniegu w ogóle nie czuję atmosfery świąt. Już za 10 dni siądziemy przy wigilijnym stole, a ja ciągle myślami jestem gdzieś daleko. Wystawy sklepowe ładnie udekorowane, w radiu trąbią o Świętach, na portalach internetowych "świąteczny" nastrój. Co z tego? Śniegu nie ma (i nie będzie).Dupa. Ciepło, pada deszcz. Nawet mrozik nie ścisnął, ciągle monotonna jesień, która przeciągnie się nam do stycznia. I co to za święta bez śniegu? Niby głupota, bo w Święta najważniejszy jest "nastrój" i "ciepło rodzinne". Mówcie, co chcecie, ale bez śniegu nie potrafię się wczuć w ten klimat.
no, mnie ta pogoda tak rozstraja że mam ochotę wrzeszczeć na wszystkich i wszystko dookoła. I spać jakoś tak 20 godzin na dobę. wrrr.
poszłam wczoraj do kosciola i pewien chlopak podszedł do mikrofonu i poprosił o śnieg.
poczulam do niego braterską więź.
jak ja kupowałam prezenty, w sobotę, razem z koleżanką, szłyśmy przez naszą piękną stolicę i nagle ona rozejrzała się i zapytała: "znów choinka, to święta, czy co?"
dokładnie tak się czuję, już nawet zatęskniłam za tym beznadziejnym śniegiem.
ja nie tesknie za sniegiem, wrecz przeciwnie. ciesze sie ze suchą nogą moge przejść z domu do szkoly i odwrotnie. czekam na cieple wiosenne powietrze i lato.
święta miną jak każde inne. kupowanie prezentów na ostatnią chwilę, napięcie, zdenerwowanie, potem punkt kulminacyjny i opad napięcia. ulga, że już po tych idiotycznych świętach.
jedyny plus to dobre jedzenie.
A ja sobie komputer zrobiłem świąteczny. Świeczuszki z choinką w tle na tapecie, świąteczny blues w Pandorze (świetna muzyka, swoją drogą... właśnie ją odkryłem)... Przynajmniej tak mogę sobie zrekompensować absolutny brak świątecznego nastroju wokoło. Niestety. Nawet jak pozawieszam łańcuchy, bombki i inne cholerstwa, i tak mój pokój wygląda zwyczajnie. I do tego okno śniegiem nie oblepione. Ble.
Może jak świeczki zapalę, będzie bardziej świątecznie.
Taka zima to nie zima. O.
gdzie mój śnieżek.....?
osobiście brakowało mi go jedynie na sylwka ;)
by sie fajniej upadalo o_O
pad pyskiem w zaspę bardzo dobrze o[t]rzeźwia XD
Taaa, w zeszłym roku dwójka moich znajomych wylądowała na ostrym dyżurze z objawami hipotermii, po tym jak po północy poszli podziwiać zimowe niebo.
zima zima .. co to za zima bez śniegu ? Ostatnio mialam nadzieję, że wyjde polepić sobie bałwana,a tu duupa ! Bo oczywiście w nocy zaczął deszcz padać ; / A tak to chyba lubie zimę ; ) ale tylko ja jest śnieg bo inaczej to mi na jesień wyglada ; / Czasami fajnie jest pochodzić w grubych szalikach, czzapkach i rękawiczkach . No i oczywiście oporzucać się śnieżkami ; D ahh... kocham to ; D
boże, jaki cyrk.
otworzyli u mnie w dziurze sztuczne lodowisko, była wielka podnieta, że wreszcie będzie co robić... tylko co kilka dni zamykają, bo jest do +10, a wiosna już nas chyba powoli wita najwyraźniej
za to dziś tylko +3, więc mogłam wreszcie pojeździć. chciałam napisać, że kocham w zimie łyżwy, ale kurczę, jak mi się w lato chce to jadę na Torwar i już. generalnie to... w ogóle mi w sumie tej zimy nie brakuje. Święta przeleciały, Sylwester był, miałam jechać do Austrii ale i tak w razie czego będzie za późno by załatwić [a nie pojechałam, bo podobno nawet tam zbyt mało biało jest], więc teraz śnieg mi niepotrzebny już.
kobieto, nie bluźnij
ciekawe, czy u nas lodowisko działa... must check!
a nad Polską orkan fruwa
zapruszyłby śniegiem
Mam nadzieje, ze jeszcze troszku bedzie cieplo bo dopiero w przyszlym tygodniu przyjda mi martensy. Potem moze padac ile wlezie
w przyszłym tygodniu ma przyjśc Zima!!!!!
szlalalalaalaaaaa:)
same nieszczescia. sesja i zima.
Ahmed, nie nerwuj mnie. Jak dobrze pójdzie to będę miała cztery dni wolnego. Narty mogę sobie wsadzić.... No. Do stojaka.
cztery? XD dużo. ja kolo trzech. piątek(może) sobota i niedzila
Nu, jak źle pójdzie to będę miała jedną niedzielę. Jedną. Wszystko zależy od Pana i Miszcza od prób. A mi się tak marzy choć krótki wyjazd.
I po cichu liczę na 4 dni... piątek, sobota, niedziela, poniedziałek <westchnienie> Jejku, jakie to byłoby piękne.
A moja siostra ma ferie teraz. To niesprawiedliwe. No.
jak cholera. dziś spotkanie z ekonomią. kieszenie pełne ściąg. może się uda. nie nawidze tego cholernego wkuwania. a to co najlepsze, czyli matme zostawili na koniec oczywiscie.
Z tego co pamiętam ekonomia u nas była w miarę tolerowalna. Majca już mniej, ale dało się zdać. Największy kocioł jest zawsze z przedmiotami zawodowymi.
ja też mam ferie. ale co mi z ferii wiosennych? :/
na szczęście był test wyboru =D
ja największy kociol bede mial z krechą Goebbels nie odpuści
Mi został jeszcze tylko jeden egzamin. A potem w kierat i praca, praca, praca. :/
Ja chcę ferie! Ja chcę wolne!
Żeby było weselej, na 90% też nie będę miała wakacji. A. Noi grudniowej przerwy być może też nie. To najbliższy free time... za rok?
Chyba, że się uda... chyba że się uda.... ptosiem...
Mi zostaly dwa, jutro i poniedzialek. Po czym chwila oddechu i tez praca, praca, praca.
poszli z tą szkołą
a kysz!
Jeszcze za nia zatesknisz
poszedł poszedł!
ale juz!
zima idzie
radujmy sie
płaczmy
=P
lame-question. mógłby mi ktoś to wytłumaczyć? :P
'idzie zima'?
69
ferie feriami - ja nie chcę ferii, ja chcę mieć WOLNE XDDDD
Ja1 22:09:25
serio pada??
Kuba 3e 22:09:31
pada pada
Kuba 3e 22:09:36
snieg snieg
Ja1 22:09:53
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!
=)))
przy tej ogólnej radości aż i mnie się udzieliło
taa... szkoda ze zamiast sniegu sa ulewy jakies cholernie mocne wiatry i co chwile wylaczaja prad xP x Dferie bez sniegu to nie dla mnie ; /
śNIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEG
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
dziś mi się juz wszystko uda
kocham was!!!!!!
Zastanawiałem się czy się będę cieszył jak spadnie. Jednak się cieszę. Nawet bardzo. U mnie jest przepięknie kiedy spadnie śnieg. Ma to wszystko tylko jedną wadę. Zakopianka jest moją codziennością. I trochę się boję, że jutro do dupy pojadę a nie do Krakowa.
Ja się cieeeeeszę! Miałam już dość listopada. I tak trwał o dwa miesiące za dużo. Zi-ma, zi-ma, zi-ma, Śnieg! Juhuuuu!
wszystko fajnie, tylko u mnie w tą sobotę to popadało 10 min, a teraz coprawda jest zimno i lodowisko dobrze zamarzło, ale śniegu coś nie ma. nie żebym jakoś specjalnie tęskniła, ale jak już mam marznąć...
Zima, piękna, zima przyszła.
A odszedł dziś Ryszard Kapuścińki. Kurcze, aż nie mogę, no.
och och och
cały czas pada
i błyszczy
i jest biało
a moja siostra jedzie w piatek na narty
a ja nie
kto wymyślił sesje w czasie śniegu?
U mnie jeszcze nie pada, ale spoko, na tefauenie mowili ze za jakas godzinke powinien byc :D jejujeju dlaczego mi sie ferie koncza? <szussss szussss>
jeza . jeza . snieg snieg ^^ chyba zemdleje ^^
20 centymetrów na parapecie, oł je.
Sihaja-> właśnie.
ale co do śniegu to i u mnie spadł =)
ŁAAAAaaaa...!!! Ziiimaaa...!!!
zapomniałam odśnieżyć tylnych świateł
i pan za mną się zdenerwował i nakrzyczał na mnie, że on nie wie gdzie ja skręcam bo nie widzi.
na szczęście nie miał jednego przedniego światła, więc mogłąm mu uprzejmie zwrócić uwagę i sobie poszedł.
wiedziałam, że tak będzie
że jak spadnie śnieg to mi się zaliczenia posypią równie obficie.
no ale zima
Ale głupi. Trzeba mu było zacytować przypowieść o ździeble i belce i wyśmiać =P
Chlupie mi w butach. Zima byłaby lepsza, gdyby można było unosić się kilkanaście centymetrów ponad chodnikami. Jak Paktofonika.
Śniegł spadł i we Wrocławiu, i ciągle pada. Już sporo centymetrów się nazbierało.
I nie powiem, żebym był specjalnie z tego fakty zadowolony. Jako student przemiszczający się między akademikiem a uczelnią i między Wrocławiem a Częstochową, muszę stwierdzić, że wolałem poprzednią pogodę. Jak jeszcze bardziej temperatura się obniży, to będę zły.
Zima to mogła przyjść w drugiej połowie lutego, jak mam wolne.
Pół centymetra spadło. Teraz wieje. Mimo wszystko, miło. Oby tylko spadło jeszcze kilka centymetrów, bo przy obecnym stanie pogody bałwana to ja sobie mogę w zamrażalniku ulepić.
Uroki Podlasia.
ciągle pada pada ^^ troche wieje i zimno, że szok ^^ ale przeżyjemy ^^ nareszcie zima sanki i łyżwy ; D
uhuha ale zabawa z tym śniegiem pewnie go znienawidzę za parę dni, ale narazie się cieszę.
Hehe jade za niecale 2 tygodnie na 3 dni do zakopca, pierdzielic szkole <szussss szusss>
zeby nie egzaminy to bym do wiosny nie wychodził z domu.
<tuli miśa>
marne to pocieszenie XD
wiesz, gdyby nie śnieg, to ja bym na sesje została w domu.
Gdyby nie śnieg, to bym dzisiaj na zajęcia zdążyła.
Ale niech pada. Już dobrze, że pada.
dziś na ten przykład o małom się na zaliczenie nie spoźnił bom odpląbowywał drzwi od framugi. musze sobie ciekły azot sprawić.
życie jest do dupy
dobrze, że przynajmniej śnieg jest i ciągle sypie i ładnie wygląda i jest zimny i biały
gdyby nie to już bym dawno wyjechała na Alaske.
och . kocham zjeżdżanie z górek bez sanek ^^ i zime też kocham ^^ a jak na razie śniegu nie ubywa .
robiłam dziś elo-poślizg-kontrolowany na lodzie
Ja musze z kumpela wyciagnac naszego super duper hiper kartonowego slizgacza 2023 Mamy troche mala gorke i nie osiagamy odpowiednich predkosci ale pracujemy nad tym xD
Rozpuszcza się, rozpuszcza się. Idę się potaplać w błocie.
u mnie też płynie. hate it!
nie no . błoto ; /
zygu zygu
a u mnie białooo
no no ^^ to mi sie podoba x D śnieg pada, że szok ; D oł je ^^
jaki śnieg?
ok
zostało solne błoto
nadchodzi zagłada środowiska oraz moich butów.
A ja dzisiaj postawiłam sobie za zadanie - dojść do teatru w kozaczkach na bardzo-wysokich-obcasach. Doszłam szczęśliwie i jeszcze szurałam szybciej niż niektórzy. Tylko nie miałam zdolności biegania za autobusami.
twarda jesteś. ja swoje kupiłam z jakieś dwa miesiące temu i nie wyszłabym na taką chlapawice. jeszcze by im się coś stało xD
U mnie była lodowica, a nie chlapawica ,a szczęście. Ale trzymałam się dzielnie.
Już to pewnie ze trzy razy pisałem, ale nienawidzę tego okresu roku najbardziej. Wszystko tylko nie ta pieprzona chlapa, dzięki której masz przemoczone wszystko. Bo wystarczy że samochód przejedzie na ulicy i tak przez przypadek Cię ochlapie.
Ale wczoraj jeszcze było całkiem przyjemnie, bez mrozu tak że można było na piwko isc i porzucać się w snieg - prawie frontflipa na zaspę umiem, hihi.
Mój zimowy entuzjazm właśnie zacząl opadać. Gdy pojawił sie śnieg, z mojej twarzy nei znikał uśmeich przez cały dzień. Radośnei kroczyłem do szkoły czująć pod butami mięciutki, skrzypiący biały puch. Ach, cóż to za uczucie Żadnych porąbanych pługów, żadnychodśniezanych chodników... Super!!! Ale się powoli zaczęło kończyć Zaczęło się od odśniezanych chodników, i tak zamiast czuć pod nogami śnieg, zastanawiałem się nad koniecznością przyodziania łyżew nad stopy, gdyż z pod tej białej pierzynki wyłonił się wredny lód W dodatku pługi zaczęły rozjeżdzonym błotem zawalać krańce chodników, co wiązało się z przeprawą na druga stronę ulicy godną himalaistów Pomijam już sół niszczącą buty i piach, który psując nieskazitelna biel chodników wygląda jak psia kupa. Najgorsze jednak przysżło dzisiaj... Cały dzień padało!!! Śnieżek sie zaczął rozpływac, z dachów leciały sople, a chodniki z lodowisk zaczęły się przeistaczać w jeziora... JA CHCĘ ZIMĘ Z POWROTEM!!!
Nie, nie. We Wrocławiu nie dostrzegam ani jednego centymetra sześciennego śniegu i wcale nie narzekam. Prosiłbym jeszcze siły natury o cieplejsze powietrze i słabszy wiatr.
jupi. śnieg stopniał ;d
Eee... STARUCHY! Śnieg to cudowne zjawisko. Wyzwala w nas dziecięce instynkty. O ile pozwolimy, żeby to dziecko z nas wyszło
Śnieg jest zimny i lepiej go nie dotykać. Kostnieją od niego ręce i przemakają rękawiczki. Bachory rzucają śnieżkami i można oberwać. (Debile!) Spadające z wysokości sople mogą przebić nas na wylot, a na zlodzonych chodnikach można nieźle obić sobie tyłek. Jest zimno, wietrznie, śnieg pada na twarz i razem z wiatrem wypala mi papierosy, a one przecież są dla mnie! Poza tym raz wszędzie biało, później gołoledź, odwilź i znowu mróz. Wszędzie ślisko i niebezpiecznie. Nawet przez jezdnię nie można normalnie przejść. I chodniki nie wszędzie odśnieżone, przez co nie można się spieszyć. A ja czasem lubię się spieszyć. I jeszcze te uciążliwe odbiarwienia od soli na butach. Bleh, zimo precz, akysz!
Oj, śnieg stopniał, ale trochę tego ubitego cholerstwa zostało na chodnikach, dzięki czemu udało mi się dziś wywinąć widowiskowego orła na dziedzincu polibudy.
No i kolanko mnie teraz boli, no...
e . u mnie nic nie pozostało z tego cuda jakim jest śnieg ; / a szkoda . bo przynajmniej było się gdzie bawić ; p
hazel, na tym wybiegu dla modelek?
cudownie musiałby taki orzełek wyglądac w lecie, kiedy wszystkie ławeczki obstawione, zapewne gromkie brawa rozległy by się z każdej strony ;]
ja zabijam sie tylko przed moim domem, gdzie jest nadal nieodsniezone i nie posypane piaskiem.
Ta, na wybiegu, zaraz na przeciwko budki z preclami
Strasznie ubolewam, bo za oknem śniegu już bark Co prawda pozostały jeszcze jakieś niedobitki na trawnikach, ale to nie to samo Co za idiotyczna zmiana klimatu!!! Przeprowadzam się na Alaskę...
a dla mnie to tylko rozgrzewka przed Brazylią =)
ej, co to za plagiat?? Alaska jest zarezerwowana dla mnie
Alaska jast duża, zmieścimy sie oboje
tak myśle, że ja rownież zmieściłabym się na tej alasce x D nie zabiore duzo miejsca x P
no dobra, pod warunkiem, ze przyznacie mi racje, ze tam mieszkają renifery, a nie jakieś tam łosie.
Nigdy! =D
Ciebie nikt nie pytał o zdanie. Wszyscy wiedzą, że jesteś zimowym ignorantem i nie chcesz mi zrobić nawet takiej małej przyjemności w postaci renifera na Alasce.
Nawet Ci kupię i go tam postawię, jeśli wreszcie przyznasz, że wcale tam nie żyją =)
hipopotam na Alasce?
eeeeee.
Albinka chyba chciałaby 'zabrać' hipopotama na Alaskę, żeby było co jeść. W plecaku się raczej nie zmieści, a z transportem może być ciężko A po co tam w ogóle hipopotam? Ona chce zjeść hipopotama
no dobra, przepraszam.
Albinka, wybacz, oczywiście, ze możesz wziąć ze sobą hipopotama.
będzie sobie z nami wędrować przez śniegi, a na koniec go zjemy, a zapasy zamrozimy w wiecznej zmarzlinie.
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
Wyrwę się na ferie do Krynicy na całe 30 godzin w najgorszym razie! W najlepszym o całą dobę dłużej :D Jak się tylko rozchoruję ładnie :)
nie no ja chyba śnie ! wczoraj patrze przez okno szaro i błoto . dzisiaj patrze i biało ! normalnie szok . ! tyle śniegu w nocy napadało, że łoo xD
ha !
u mnie też tyle śniegu że hoo !.
na sankach byłam nawet
rano: o. śnieg.
po południu: o. nie ma śniegu.
Śniegu nie ma, jest lód.
Ale wczoraj rano tak pięknie, romantycznie padał. Aż się nie chciało dojść od szkoły.
my dzisiaj miedzy przerwami na dwór po rzucać się śniegiem jak w podstawówce cudownieeeee
A mi wczoraj za jednym oknem padało, za drugim nie. Dziwne.
Zabijcie mnie, proszę.
to jeszcze się nie otrułaś mieszanką Miśka? ;d
no nie no x D
snieg śnieg .
a ile . oo !
no to ja ide na sanki x D baju ^^
Nie radzę. Śnieg topnieje tak szybko, że sanki Ci utoną przy zjeździe :]
W dzień egzaminu niedobrze się chodzi po takiej pogodzie i warunkach. Nie mógł ten śnieg zaczekać kilka dni?
jedziemy na narty
ale wczesniej idziemy na bal boliłud
ale faaajnie jak nie ma sesji
hehehehe.
ha . nie utonęły x D
a śnieg się trzyma jak nigdy x D
oby do jutra ^^ !
ej, a może by zorganizować magiczny wyjazd na narty?
no lajt lajt, ja myślałam o takim weekendowym wyjeździe ;]
Ja przyszły łikend jestem w Krynicy Górskiej. Tylko muszę ładnie się rozchorować.
W Myślenicach warunki są ciężkie, ale nie przyćmiło mi to radości z pierwszych nart w tym roku
i jadłam ciepłą szarlotkę
niech spadnie śnieg! śmierć paniom pogodynkom zapowiadającym odwilż!
w Mławie zasypało. ciągle sypie, bieluteńko. czyli jak? czyli źle, no. bo wiadomo że jak dużo śniego to potem będziemy pływać w śniegowo-błotnej zupie.
iitam ... mi to nie przeszkadza .
trza się cieszyć póki biało xD
zgłoś to jakimś ważnym geografom niech naniosą poprawki w atlasach, bo ja wszędzie widziałam że to ta sama strefa!
ha !
zawsze podejrzewałam, że Albinka jest z kosmosu xDDD
Ej, to już wyjątkowo złośliwe było. Bez przesady, ludzie.
Ja na kuligu dziś byłem. Zdarłem sobie skórę z palca, ale jako jedyny zaliczyłem tylko jeden upadek z sanek. Trzymałem się twardo, a inni co chwila leżeli w zaspach.
Szkoda tylko, że sobie ręce odmroziłem.
ja dziś odmroziłam palce jak pod kościołem stałam przez godzine myślałam że nie dojde do domu
a na kulig to bym pojechała ...
oj jak bardzo bym chciała
marzenia chyba nie dospełnienia .
Kulig fajna sprawa Przeważnie na zakrętach ląduje z sanek No ale w mieście o kuligu można zapomnieć Na weekend trzeba będzie się do siostry wybrać wreszcie mam czasu trochę. Znowu będzie sensacja w wiosce, że 'stare, a głupie' (znaczy się ja i moja siostra) urządzają sobie kulig
jak was czytam to dochodze [tja - i nie pierwszy raz staje mi...]
do wnisoku ze w zimie najlepsza jest mozliwosc przesiadywania w cieplym pomieszczeniu z kobieta u boku. sprobujcie - warto!
no !
ja też chce kulig .
ale na tą chwile wystarczyłoby mi zjeżdżanie na sankach x DD
ktoś chętny ? ; D
Child potwierdzam, warto oj warto, tylko że w moim przypadku to przy boku mężczyzny
dochodzisz [czy staje Ci]
do wniosku?
no dobra, to było wyjątkowo głupie.
no więc przypomnieliscie mi o kuligu
tak, to jest kolejna zimowa sprawa, którą muszę zaliczyć, czy też dojść [do wniosku, iz należy wziąć udział w kuligu...]
ten fragment ze nie pierwszy raz... to fragment wypowiedzi jakiegos posla. tak mi sie przypomnial ;)
jedziemy na narty
prosimy o wyłączenie deszczu, a włączenie śniegu oraz temperatury -2 zamiast +2
niestety my nie w te strony
ale dziękujemy Albince, przyda się na przyszłe lata.
A u mnie dzisiaj zima na chwilę zajrzała. Zrobiła mróz i nawe sypnęło śneigiem, niestety, juz prawie cały stopniał
a u mnie juz koniec tego dobrego.
tylko plucha;/
A u mnie dotychczas były trzy dni ze śniegiem... Poza tym pogoda jest czysto jesiennna. Takiej zimy jeszcze nie widziałem.
Uuuuuh, ale pojeździliśmy! ;]
Kurczka no! I nie udało nam się spotkać. Ja byłem w Białce, ale w czwartek i pogoda była okropna. Teraz już siedzę znowu w Warszawie i odpoczywam po narciarskich szaleństwach. Fajno. Dobrze tak pośmigać po 2letniej przerwie.
ano, trza było wcześniej dzwonić, bo mieliśmy w planach Białke początkowo, ale zraziliśmy się brakiem miejsc do spania. a z perspektywą spotkania bardziej byśmy się postarali
Ja sobie w zakopcu szusowalam tydzien temu ale tam juz nie ma dla mnie od kilku lat narciarskich perspektyw :P
Nie chce was martwic misiaki ale wiosna idzie xD
No ba!
koniecznie.
ja byłam w korbielowie i choć na dole padało to na trzecim i czwartym poziomie była prawdziwa zima, śniegu dużo i mały mróz. w ogóle góra super aczkolwiek straszny to skansen komuny. nogi mam posiniaczone od głupich orczyków, bo choć krzesło zamontowali to raz że kupili jakieś stare, a dwa że coś tam się pokłócili z właścicielem gruntu i w tym sezonie ani razu nie działało ==' to polska właśnie. w szczyrku podobno też ponad połowa wyciągów nie działa, bo się nie mogli dogadać dziady.
ale przynajmniej sobie pojeździłam, a w marcu jeszcze mnie czeka drugi wypad.
xD
U mnie wiosny nie widać, za oknem może i ze 3+ ale w przyszłym tygodniu ma być ( w nocy, ofkors) 17-.
uhuhaaa, w piatek może pojade na tyczki
Ja tam nie lubie zimy sto razy wole lato. Włóczę się wtedy po polach i lasach... ach kiedy będzie lato. U mnie to właściwie wiosna (bazie sie rozwijają) chociaz troszkę chmurnawo. 6+ będzie ale nie wiem na pewno bo nie chce mi sie wstać i za okno wyjżeć. (Z natury jestem leniwy He He)
No ja szczerze mowiac mam juz ochote na spacerki w wiosennym sloncu. Z chłopem za reke i na bezdroza.
łahahauhuhuhuuuu
kupiłam sobie nowy kask, nowe kijki i nowe gardy
teraz bede spac w kasku i z kijkami w łózku, tak mi sie podobaja
Jezdzisz w kasku? O__O Jejeu, nigdy nie milam tego na glowie :P
nie jezdze, tzn teraz juz bede, bo w piatek zaczynam kurs jazdy sportowej
hyhyhy, ale fajnie
Ekstremalne krawedziowanie? ;d Kurde. Jezdze wiekszosc zycia a nie mam sie okazji rozwinac bo mieszkam na kompletnej plaszczyznie. To az przykre ze najwieksza gorka w okolicy ma nachylenie pewnie niecalych 20* i nazywa sie 'wzgorze lecha' xP
ja mam to szczęście, że w odległości 30 km jest góra Chełm, ale najczesciej bez śniegu
a kurs robię w Nowym Targu - 2h busem
oh oh, ale będzie fantastycznie pod warunkiem, ze nie połamię sobie wszystkich kończyn... pan w serwisie, montując gardy do kijków nie miał śrubek i skręcił je za pomocą takich plastikowych tasiemek, wiecie jakich, i zastrzegł z promiennym uśmiechem na ustach, że powinnam jednak poszukac śrubek, bo jak za mocno uderze w tyczkę to moze mi nadgarstek złamać...tfu tfu tfu!!! oby nie
A tak z czystej ciekawosci.. narciarz z jakim stazem jestes? :d
w sensie od którego roku zycia jezdze?
nie pamietam szczerze mówiąc... 5-6 lat chyba miałam jak tata zabrał mnie na pagórki w Nowej Hucie
Lilith jeździ że hej. Prawie tak dobrze jak ja. Hyhyhy.
Hehe. Tez jezdze ze hej tylko chcialabym lepiej a nie moge bo nie mam mozliwosci xD Wszystkie Ewy dobrze jezdza!
czapke na kask? rozciagniesz kobieto! xD
http://i83.photobucket.com/albums/j306/neonajec/Obraz046.jpg
a w ogole to widziałam takie smieszne cos, co zakłada sie specjalnie na kask i to ma zwierzęce uszy
w sensie, że misie
jak te parasole z uszami
chciałam sobie kupic, ale pomyślałam, ze jednak wiek juz mi nie pozwala
a ja mam! żółwia.
o kurcze, zrób zdjęcie i pokaż!
dobła.
nie żebym nie lubiła zimy, ale akurat teraz jak się przestawiłam na wiosne
musiał spaść śnieg?
no nie!
A u mnie nie ma ani grama śniegu. Słoneczko świeci He He
Edit: No trochę teraz deszczyk lunął ale sie wypogadza
Wczoraj było bez śniegu, dziś śnieg z powrotem mam nadzieję, że nie na długo, bo już szlag mnie trafia z tym zimnem. Niech przyjdzie w końcu ta wiosna...
od tych skokow temperatury znow mnie choroba bierze..siedze w koszulce, bluzie, szlafroku i kocu i mnie trzęsie.
Paintowe dzieło mojego 8-letniego brata. Nice, isn't it?
http://img339.imageshack.us/img339/2470/pulpitjh0.png
Bałwanek w istocie uroczy; a gitara - bomba.
U mnie kapuśniaczek - nawet to lubię; krótki spacerek, a po powrocie wilgotne włosy i kropelki deszczu na rzęsach :). Przeskakiwanie kałuż też niezła zabawa. Więc czemu ludzie zwykle nie lubią deszczu?
Ja sie juz wychorowalam, teraz mam jedynie 3 sprawdziany do nadrobienia. Wszystkie 3 w poniedzialek xD
No i oczywiscie spadlo duzo sniegu i teraz pizdzi jak cholera. Ja juz chyba chce wiosne :P
chora chora chora już się przyzwyczaiłam.
lubię deszcz. ale nie jak jestem przeziębiona, bo wtedy chce mi się spać. zieew.
apf. wiosna piękna była a tu wychodzi człowiek z imprezy o piątej rano w bluzie czyli tak jak przylazł patrzy a tam białe gówno spada z nieba. piękne zakonczenie fajnego wieczoru:P
Doznałam dziś cudownej ekstazy podczas obfitych opadów śniegu
oraz straszliwej depresji podczas obfitych opadów deszczu chwilę poźniej...
łuuu
ale w górach mam nadzieję, że śnieg i jutro już będę testować moje brand new kijki
te polepione tasma? :D
pfff
co za dowcip
Jejuś śnieg spadł i mrozik trzyma. Ale śniegu jest za mało by cokolwiek na nim robić.
jadę, baju wam
bedziemy za tobą tęsknić
jak miło ;]
ale było fajnie
ale zabrali mi mojego malutkiego Siusiaka!
Siusiak to pies, zeby nie było
Zabrały go młode żule z Rabki. Jeden miał trzytygodniowego syna i uparł się, że weźmie pieska jako zabawkę dla niemowlaka. Zajebisty pomysł. Drugi na to mniej więcej tak:
"Ej, kurna, Tadek, ale wis, takiegu psa, to ca mieć gdzie cymoć, nie? Psecies ty ni mos gdzie. Na to ca mieć takie jakiś specjalne... te... nu... terarium."
jedziemy tam i go odbijamy!
ogłaszam akcję SIUSIAK!
edit: PS: dostałam dyplom:D dawno nie dostawałam dyplomów
tej, ja bym nie oddala :P co oni se mysla babole :P
ogladałam dzis Przystanek Alaska w ramach duchowego pożegnania zimy ( ale tylko w miescie, az do 25 marca moja kochana zima bedzie ze mną ) i w dzisiejszym odcinku występowały renifery karibu (ha!), Fleishman całował sie z O'Connell dwa razy, a Shelly i Ruth czytały Boską Komedię w oryginale.
Hmmm. Zamykamy =D?
albo zmieńmy nazwę, żeby o każdej porze roku można było sobie popisać. bo np. mam ochotę powiedzieć, że dziś siedząc w autobusie, w cienkiej kurtce i trampkach, prawdopodobnie tylko dlatego, że za oknem słońce świeciło- zrobiło mi się tak fajnie, jak w zimie prawie nigdy mi się nie robi =))
nie nie, nie zamykajcie, niech sobie przewegetuje do następnej zimy!
poza tym ja chce tu zdac jeszcze relacje z moich ostatnich nart
Mam nadzieje że zima już nie wróci, bo nie chcę znowu wracać do trybu zycia typu Eskimos
Niech żyje WIOSNA
zima jest bum bum XDD
ale juz nie może wrócić! przynajmniej do przyszłego roku !
bo jednak nie ma to jak wiosna. oł je
No chociaz tegoroczna zima to łagodna była, nawet mi drogi nie zasypało, więc można było spokojnie dojechać gdzie się chciało.
Łałałałałaaaa
właśnie się pakuję - jutro jadę w siną mroźną daaal
pata taj pata taj!
śłońce, śnieg, ekskluzywne stoki, Włosi...
no to jak wrócę zdam relację fotograficzno-słowną ;]
bywajcie, jeżeli juz się tu nie pojawię (wątpliwe z uwagi na mój nałóg)!!!
całuki
i alpejska milka for all
a więc żegnajcie
cześć czołem, kluski z rosołem
hahaha, ale będzie fajowo
Co powinien robić mężczyzna gdy kobieta wyjeżdża? Pić oczywiście na umór i cały czas. A ja se postanowiłem głupi, że cały post nie piję. No i już teraz nie złamię, ale kurde nooooo. Zapomniałem.
wpadłeś żeś niczym kompot w śliwke. ja bym sobie łyknął XD
Nie kuś. Aż do moich urodzin żyję w trzeźwości. Muszę się zajmować czymś innym pod nieobecność mej Lubej. Będe patrzył jak piją inni, wymyślał nazwę zespołu i może nawet jakieś rpg się wydarzy.
Nie. Ratunku, Piją Gorzałę, a ja nie mogę!
Trzeba bylo sobie postanowic ze np. nie bedziesz jadl parowek.
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)