Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Talk Show _ Święta Bożego Narodzenia.

Napisany przez: murof 16.12.2004 22:32

"Święto Bożego Narodzenia, o pogańskich korzeniach i chrześcijańskiej treści, obrastało przez wieki zwyczajami różnych kultur i narodów, co ma również wyraźny kulinarny wymiar.
W ten dzień robimy rachunek sumienia i spichlerza.
Zastanawiamy się, co możemy przeznaczyć na przyszłoroczny siew, a co do zjedzenia. Dlatego w świątecznej izbie nie mogło zabraknąć niczego, co ziemia urodziła. Snopków zboża w kątach, siana pod obrusem, owoców z sadu, choćby w postaci suszu. Dodatkowy talerz przeznaczony był dla tych bliskich, którzy odeszli. Wcześniej należało zaprosić samotnych i podróżnych, resztki po wieczerzy wigilijnej zanieść do obory, a resztę rozrzucić w sadzie i na polu.
Jezus rodzi się w stajence - wszak prawdziwym królom protoków jest zbędny. Dlatego rękami i nogami bronię się przed traktowaniem wieczerzy wigilijnej jako ekskluzywnej kolacji. To nie czas na kryształ i porcelanę, bo nie bogactwo stołu stanowi o tym wieczorze. I jakby przeciw swojej kucharskiej duszy, która w długie jesienne wieczory każe mi wymyślać, czym to ugoszczę najbliższych w wigilijny wieczór, apeluję: mniej wyżerki - więcej miłości!"

Maciej Kuroń Potrawy na Boże Narodzenie

No właśnie. Jakieś ciekawe zwyczaje? Poznański Gwiazdor? A może Mały Jezusek? Kto przynosi prezenty? Czy obchodzicie święta tradycyjnie? A może robicie coś ekstrawaganckiego? Co wam o świętach przypomina? Czujecie już ten nastrój, czy może odwrotnie - zupełna pustka? Brakuje śniegu? I czyje to właściwie święto? Czy Mikołaj ukradł święta Jezusowi?

Napisany przez: Ludwisarz 16.12.2004 23:24

Pierwszy raz w zyciu spedzam Swieta poza domem. Tylko z rodzicami. Bez dziadkow, bez brata, bez siostry.
Od tak.

Nawet choinki nie ma. Zreszta - co to za swieta w rozpadajacej sie rodzinie?

Post Scriptum: Co kupic siostrze na urodziny?

Napisany przez: Sumiko 16.12.2004 23:40

ja najbardziej lubię ten okres przed świętami. te wszystkie przygotowanie i szukanie prezentów. kupowanie składników na ciasta i aniołków na choinkę. to własnie lubię najbardziej. bo potem jest już zawsze tak samo, okrutnie przewidywalnie.

święta... w moim domu myślę, że są dość typowe. choinka, prezenty, kolacja z rodziną też taką nie za dużą nie za małą... typową. typowe potrawy. trochę kolęd. pasterki nie ma, ani jakiejś religijności, bo moja rodzina -choć niby katolicka- to za bardzo wierząca nie jest i nie mówię tu tylko o 'młodym pokoleniu' ale także o babciach czy starych ciotkach. w sumie jest dość nudno w same święta. ale tak sobie myślę, że 'jak będę duża' to będą to wszystko jakoś inaczej obchodzić. przynajmiej się postaram.

Napisany przez: Tajemnicza 17.12.2004 00:03

Osobiście od 2 lat nie przepadam za świętami. Jak byłam mniejsza to bardzo czekałam na czas gdy bedziemy choinke ubierac i rozpakowywać prezenty. Teraz mi przeszło =/ i nie wiem czy dobrze czy nie. Tak wogole to malo rzeczy mnie cieszy. Ale wrocmy do świąt. U mnie w domu zawsze jest Żywa choinka. Podkreślam żywa bo sztucznych nie cierpie >< i przeze mnie zawsze jest zywa =) Prezenty są...skromne ale są. Kolęd to my nie spiewamy od jakichś 4 lat, tylko ja grałam na flecie. Co prawda babcie cos tak sobie zawsze nucily i mnie chciały wciągnąc ale ja dzekuje. W tym roku dam sobie z graniem spokój. Naspiewam sie koled w zespole, w kosciele =P Tez najbardziej lubie ten okres gdy kupuje sie prezenty...jakos tylko wtedy czuje prawdziwe święta...jakas wybredna jestem
To bedzie pierwszy rok w ktorym spędze swięta "pza domem". Tzn. u ciotek i babć. Zawsze bylo u mnie =( i szkoda ze tak nie bedzie, bo kocham patrzec wieczorem w choinke =) Tak wgole to jeszcze wraz ze swietami zbliżają sie moje urodzinki ( 31 grudnia =))Wiec to jakos tez mnie cieszy lekko. Lekko bo co roku starsza jestem i wyrasam z dziecka, a to lubie =(
Dobra odbiegam od tematu =/ Zycze wam juz teraz wesołych swiąt dla wsyztskich =* mua. Trzymajcie sie cieplutko =)

Napisany przez: Galia 17.12.2004 00:07

Ja co roku czekam na Świeta jak na nie wiem jaki cud, wyczekuję świątecznej atmosfery, której szukam cały roku,., realizacji moich ukrytych pragnień, niedogonionych marzeń, z nimi związanych. Co roku się zawodzę, nie widze już Świąt tak, jak wtedy gdy byłam dzieckiem, ale potem przechowuje ich wyidealizowaną wizję, aby za rok znowu czekać...

Gal
we wspołpracy z M.

Napisany przez: Ellie 17.12.2004 00:20

Na Wigilię podobno ma być śnieg =)
Lubię świąteczną atmosferę- przygotowania, pieczenie ciast, ubieranie choinki, kupowanie prezentów, nawet porządki. Wtedy jakoś chce się sprzątać, chce się żeby w domu było odświętnie. W tym roku po raz pierwszy od jakichś 10 lat święta spędzę w domu. Zazwyczaj jeździliśmy do babci. W tym roku babcia i dziadek przyjeżdżają do nas z moim rodzeństwem ciotecznym.
Ja w święta myślę też o tych, których już przy mnie nie ma- o babci, dziadku, bliskich zmarłych. W tym roku będę też myślała o prababci, która zmarła w wakacje.
A wiecie co mnie denerwuje? Komercjalizacja świąt. To, że niektórzy czekają na Boże Narodzenie tylko po to, żeby dostać super prezenty od babci, rodziców, obowiązkowo jakieś wyszukane, drogie. A przecież liczy się pamięć. Ja nigdy nie oczekuję żadnych drogich prezentów. Najbardziej mnie cieszą drobiazgi kupowane z sercem.

Napisany przez: Ania* 17.12.2004 09:10


Ja nie za bardzo lubię okresu przed swiętami w domu. Powód? Mama narzeka
- "Większego lenia nie widziałam." "pomóż", 'jestem padnięta, bo sprzątałam w waszym pokoju" itd.
Ale najmilsza jest ta magiczna atmosfera swiąt- wszyscy są mili, wszędzie piękne ozdoby ...
zawsze po domowwej wigilii jedziemy lub idziemy do babci, która mieszka na innym osiedlu. Tam dostajemy prezenty od dzieciątka, nie mikołaja tongue.gif , spiewamy koledy.
Nie hodzę na pasterke, gdyz tam schodza "pijaki"
W pierwszy dzien swiat ide do koscioła (kocham koscielną szopkę i dekoracje!)
po południe, przyjezdzają krewni mamy.
Chionkę mam co roku żywa(jodłę europejską) stroimy ją z dziadkiem, ktorty pomaga nam ją włożyć do stojaka.
W szkole tez jest odswiętnie-wspólne strojenie klasy, to wszystko zespaja klasę.
6 stycznia, kołko misyjne do ktorego naleze kolędujemy w urzędzie miasta i kawiarniach, restauracjach. Zebraliśmy w zeszłym roku ponad 1000 zł!
Wesołych Świąt ! kiss.gif

Napisany przez: Seiya 17.12.2004 10:43

Phi?! Atmosfera? Jaka do cholery amosfera?! macie na myśli te komercyjne ozdóbki, które wiszą na prawie każdym sklepie już od połowy listopada żeby przyciągać klientelę? A może niebieskiego mikołaja, który chce z tobą pepsi pić.

Moja babcia przebiła wszystko- dała mi 50zł, kazała kupić sobie prezent i włożyć pod choinkę, że niby od niej, bo boi się że nie trafi. To jaka choinke w ogole te prezenty kupowac? Wole niespodzianki i nerwowe rozrywanie papieru.

Miejsca przy stole dla zbłakanego wędrowca. A ojca przy stole brakuje, bo sobie pływa na statku i będzie jeść kurczaka z Filipińcztykami. Taka praca jak mawiają.

Napisany przez: kkate 17.12.2004 15:08

U mnie od lat spotykamy się u babci na kolacji w Wigilię. Moi rodzice, ja, siostra, brat mamy z rodziną. Siedzimy przy stole, jemy, potem młodsze dzieci są wyganiane od kuchni "żeby zobaczyć, co tam za oknem", a w tym czasie pod starą, niezmienioną od chyba 30 lat choinką babci pojawiają się prezenty... TO fajne uczucie, jak każdy dostaje paczkę, i nawet nie zawsze wiadomo, co jest od kogo smile.gif Aha, oczywiście przed kolacją dzielimy się opłatkiem...

Prezenty są teoretycznie od Mikołaja. A jedno puste miejsce przy stole też jest. Kolędy to moja siostra wyśpiewuje bo wiecie, dziecko małe, popisac się chce.

Ogólnie jest miła atmosfera... ale nie lubię tych wszystkich świątecznych reklam i promocji, gdzie Mikołaj pije Pepsi i robi zakupy w Tesco, tańcząc przy tym jakiegoś połamańca dry.gif Ostatnio Święta tracą swoją magię... ale ja je lubię w rodzinie, i w szkole na jasełkach czy Wigilii klasowej.

...no i nie trzeba chodzić do szkoły happy.gif


Napisany przez: Nimfka 17.12.2004 15:15

QUOTE(kkate @ 17.12.2004 15:08)
Ogólnie jest miła atmosfera... ale nie lubię tych wszystkich świątecznych reklam i promocji, gdzie Mikołaj pije Pepsi i robi zakupy w Tesco, tańcząc przy tym jakiegoś połamańca  dry.gif Ostatnio Święta tracą swoją magię...
*



Ostatnio rozbroiło mnie, kiedy w połowie października w miejscowym hipermarkecie pojawiły się ozdoby świąteczne... Przed 1 listopada, obok zniczy, leżały sobie bombki, łańcuchy i takie tak pierdołki.
Im bardziej się starzeje tym święta są dla mnie mniej magiczne. Nie chce mi się już latać za prezentami, nie powoduje to we mnie takich emocji jak kiedyś.
Boże, a co bedzie za 20 lat?

Pozdrawiam. czarodziej.gif

Napisany przez: Seiya 17.12.2004 15:58

Zakladajac ze dozyjesz dwudziestu lat.

Wlasnie jak u was jest z koldeami? U mnie nikt nie spiewa gdyz u nas rodzinny jest brak talentu i kazdy po porstu sie wtydzi.

Napisany przez: GrimmY 17.12.2004 15:59

QUOTE(Seiya @ 17.12.2004 10:43)
Phi?! Atmosfera? Jaka do cholery amosfera?! macie na myśli te komercyjne ozdóbki, które wiszą na prawie każdym sklepie już od połowy listopada żeby przyciągać klientelę? A może niebieskiego mikołaja, który chce z tobą pepsi pić.

Moja babcia przebiła wszystko- dała mi 50zł, kazała kupić sobie prezent i włożyć pod choinkę, że niby od niej, bo boi się że nie trafi. To jaka choinke w ogole te prezenty kupowac? Wole niespodzianki i nerwowe rozrywanie papieru.

Miejsca przy stole dla zbłakanego wędrowca. A ojca przy stole brakuje, bo sobie pływa na statku i będzie jeść kurczaka z Filipińcztykami. Taka praca jak mawiają.
*


tak a propos komercjalizacji sfiont. moze i sa one skomercjalizowane w ciul i na potege, ale dzieki temu kilkadziesiat tysiecy osob ma co roku prace, dzieki ktorej moga jakos wyzyc.

Napisany przez: Klaud ze Slytha 17.12.2004 17:32

Święta? Wyczekuję zawsze z niecierpliwością, ale od dwóch lat nie bardzo mi się chce pomagać przy ubieraniu choinki i w ogóle przy przygotowywaniu wigilijnych potraw.
Kolęd się u nas nie śpiewa, nie pamiętam nawet, by się kiedykolwiek je śpiewało.

25 grudnia, dzień po Wigilii tradycyjnie chodzimy do babci, gdzie zbiera się cała rodzinka (chociaż mój najstarszy brat od kilku lat nie przychodzi i w tym roku chyba też sobie z nim zostanę, bo jeśli mam być szczera to wolę siedzieć w domu niż obżerać się przy stole, co zazwyczaj robimy)

Ha, ale pamiętam jak to sześć lat temu szukałam pierwszej gwiazdki na niebie, wierzyłam, że prezenty przynosi Aniołek... ^^


Mówią, że ze wszystkiego się wyrasta, ze starych ubrań, z bawienia się zabawkami, ale nigdy, przenigdy nie chciałabym wyrosnąć z obchodzenia świąt.


Napisany przez: Teodora 17.12.2004 18:39

co to za świeta jak nie ma śniegu?? pfff
pozatym to juz nie to samo... pomarańcze można kupić o dowolnej porze roku a bajki disneja lecą co niedziele... no cóż

najbardziej lubie ubierać choinkę XD

Napisany przez: PEQU 17.12.2004 18:57

Nie nawidze swiat. Sa puste. Samotne. Nijakie.
Nie bede pisac dla czego bo by sie to pewnie zle skonczylo.

Napisany przez: Magya 17.12.2004 19:01

Święta to bardzo miły okres w roku. Święta to nie tylko prezenty, rodzinna atmosfera, choinka. Dla mnie jest to czas pewnych rozważań, podzielenia się opłatkiem, porozmawiania z bliskimi. Co roku bardzo wyczekuję świąt. Fajnie jest jak śnieg pada. Lubię chodzić z moją mamą na pasterkę. Lubię śpiewać kolędy (chociaż nie mam talentu do spiewania wink.gif ) W tym okresie jest naprawdę miło i czekam na te święta.
Pozdrawiam, Magya :*

Napisany przez: Ania* 17.12.2004 19:09

QUOTE(kkate @ 17.12.2004 15:08)
U mnie od lat spotykamy się u babci na kolacji w Wigilię. Moi rodzice, ja, siostra, brat mamy z rodziną. Siedzimy przy stole, jemy, potem młodsze dzieci są wyganiane od kuchni "żeby zobaczyć, co tam za oknem", a w tym czasie pod starą, niezmienioną od chyba 30 lat choinką babci pojawiają się prezenty... TO fajne uczucie, jak każdy dostaje paczkę, i nawet nie zawsze wiadomo, co jest od kogo smile.gif Aha, oczywiście przed kolacją dzielimy się opłatkiem...

Prezenty są teoretycznie od Mikołaja. A jedno puste miejsce przy stole też jest. Kolędy to moja siostra wyśpiewuje bo wiecie, dziecko małe, popisac się chce.

Ogólnie jest miła atmosfera... ale nie lubię tych wszystkich świątecznych reklam i promocji, gdzie Mikołaj pije Pepsi i robi zakupy w Tesco, tańcząc przy tym jakiegoś połamańca  dry.gif Ostatnio Święta tracą swoją magię... ale ja je lubię w rodzinie, i w szkole na jasełkach czy Wigilii klasowej.

...no i nie trzeba chodzić do szkoły  happy.gif
*



Wiem- tez nie lubie taniej komercji itd. Po prostu lubie pojawiajace sie ozdoby w malutkich, uroczych sklepach i ludzi ktorzy mowią sobie wesolych swiat
Ja od 4 klasy nie wierze w dzieciatko (ono przynosi prezenty w wigilie tongue.gif )
Zastanawiam sie czesto, jak mogłam byc taka głupia, by w to wierzyć, ale wtedy swięta były bardziej magiczne..

Napisany przez: Atina 17.12.2004 19:23

Określenie Bożego Narodzenia przymiotnikiem "magiczne" nie wydaje mi się zbyt trafione, no ale to w sumie moje prywatne odczucie.
Komercja świateczna? Hm... czasami może i mnie irytuje, ale nie psuje świąt. Od kiedy pamiętam Wigilia i Boże Narodzenie przynosiło mi mnóstwo radości. Święta oczywiście zawsze spędzam z rodziną. Dzielenie się opłatkiem, śpiewanie kolęd, wsześniej wypatrywanie pierwszej gwiazdki... Mimo, że z czasem mam coraz więcej obowiązków przy przygotowywaniu tej całej otoczki dla swiat, nie zmienia się to uczucie dzieciecej radości. Niesamowita atmosfera.

Jednego tylko nie rozumiem. Tej tradycji z udawaniem, że prezenty są od Gwiazki, Jezuska... itd, itp. u nas w domu nigdy czegoś takiego nie było. tzn. są prezenty, ale są kładzione pod choinkę bez żadnego ukrywania od kogo. 25 grudnia to w końcu urodziny Jezusa, a w wierzeniach katolickich Bóg mieszka w każdym z nas. To po prostu prezenty na urodziny. Skąd więc wzięło sie to z Gwiazdką, czy Aniolkim, czy czym tam jeszcze?

Napisany przez: Syriusz_Black 17.12.2004 20:12

Ja tam śniegu nie lubię...

Pamiętacie tego forumowicza Spiżobrzucha?? On teraz pojechał na rok do Australii na wymianę i jest w Brisbane..
No i święta spędza na plaży - bo u nich tak się je obchodzi przy temperaturze ponad 25 C....

Temu to fajnie...

Napisany przez: Potti 17.12.2004 21:38

ja tam nawet lubię świąteczną komercję i dla mnie jej brak, to jak brak jednej z części świątecznej atmosfery. reklamowany mikołaj, szczególnie ten coca-coli, przypomina mi, że Boże Narodzenie już blisko. a reszta... cóż, jak byłam mała, jak przystało na materialistkę- oddałabym wszystko za takiego ładnego i ruszająco-grającego Czerwonego Pana. to wzbudza we mnie miłe skojarzenia, lubię też, jak z każdej strony świecą kolorowe lampki, a wszędzie widać świąteczne akcenty (:
w ogóle Yaten, Ty to jesteś jakiś święty- przeciwko wszystkim używkom, absolutnie niekomercyjny, nawet słodyczy nie lubisz!

ale zostawmy to. ogólnie Świąt nie uważam za nic kreatywnego, u mnie się niczym nie wyróżniają przynajmniej. pierwsze moje wspomnienia pochodzą z mojego domu, gdzie mama sprawiała, że cała rodzina się spotykała, potem już jeździliśmy 24 grudnia po wszystkich po kolei. w tym roku znów u nas, ale gotować będą głównie babcie... no i jakoś nie czekam nadzwyczajnie na nic. ani wyjątkowo miłe przygotowania, ani miłą kolację. śpiewania kolęd nie będzie, bo i kto miałby to robić? też chciałabym kiedyś spędzać to wszystko inaczej. ale i myślę, że tak nie będzie.

Napisany przez: Puszczyk 17.12.2004 21:45

Taki to ma szczęście

U mnie to będzie stary scenariusz:
Przyjeżdżam - po mnie mój kuzyn, kuzynka, dwóch kuzynów bliźniaków (potrafią każdego doprowadzic do spazmów), jeszcze jedna kuzynka i oczywiście rodzice kuzynostwa w raz z babciami i ciociami i wujkami oraz połową rodziny której nigdy na oczy nie widziałem. Zazwyczaj panuje bałagan i rodzine sprzeczki. Kończy się na tym, że wychodzę z domu ulepić bałwana (potem się śmieją, że stoją obok siebie dwa bałwany dry.gif ). Ale nie przeszkadza mi zbytnio ten świateczny harmider - lubię wyjść jak się ściemnia na kilka godzin przed wigilią i patrzeć w gwiazdy.

Tak wogóle to wierzę w Dziadka Mroza ...

Napisany przez: Ania* 17.12.2004 21:59

quote=Atina,17.12.2004 19:23]
Określenie Bożego Narodzenia przymiotnikiem "magiczne" nie wydaje mi się zbyt trafione, no ale to w sumie moje prywatne odczucie.
Komercja świateczna? Hm... czasami może i mnie irytuje, ale nie psuje świąt. Od kiedy pamiętam Wigilia i Boże Narodzenie przynosiło mi mnóstwo radości. Święta oczywiście zawsze spędzam z rodziną. Dzielenie się opłatkiem, śpiewanie kolęd, wsześniej wypatrywanie pierwszej gwiazdki... Mimo, że z czasem mam coraz więcej obowiązków przy przygotowywaniu tej całej otoczki dla swiat, nie zmienia się to uczucie dzieciecej radości. Niesamowita atmosfera.

Jednego tylko nie rozumiem. Tej tradycji z udawaniem, że prezenty są od Gwiazki, Jezuska... itd, itp. u nas w domu nigdy czegoś takiego nie było. tzn. są prezenty, ale są kładzione pod choinkę bez żadnego ukrywania od kogo. 25 grudnia to w końcu urodziny Jezusa, a w wierzeniach katolickich Bóg mieszka w każdym z nas. To po prostu prezenty na urodziny. Skąd więc wzięło sie to z Gwiazdką, czy Aniolkim, czy czym tam jeszcze?

*

[/quote]
U
mnie od pokoleń to tradycja. Mam jednak 7 letniego brata, ktory wierzy w dizeciątko itd. Tez bym
Komercja swiąteczna mnie jednoczesnie denerwuje i cieszy
Głupie to kupczenie swietami, ale jaka fajna jest atmosfera...
Głupio byłoby mu psuc dizeciństwo- podbno to zle wplywa na psychikę!
Ja tez bym wolałą kupować/robic innym prezenty, ale brat dry.gif

Napisany przez: BlackOmen 17.12.2004 22:11

QUOTE(Syriusz_Black @ 17.12.2004 20:12)
Ja tam śniegu nie lubię...

Pamiętacie tego forumowicza Spiżobrzucha?? On teraz pojechał na rok do Australii na wymianę i jest w Brisbane..
No i święta spędza na plaży - bo u nich tak się je obchodzi przy temperaturze ponad 25 C....

Temu to fajnie...
*


Ja tam lubie prawdziwe swieta ze sniegiem mrozkiem no i aby swiecielo slonce bo co to za swieta bez slonca user posted image Jakos nie wyobrazam sobie spedzania swiat na plazy w temp ponad 25 C

QUOTE(Puszczyk @ 17.12.2004 21:45)
Tak wogóle to wierzę w Dziadka Mroza ...

*


Przy okazji jeszcze w zielone ludziki, gwiazdora no i mikolaja.

Moje plany na swieta to w wigileie pojechac do babci i zjesc wspolnie wieczrze wigilijna. Pewno 12 potraw nie bedzie (a moze user 

posted image), chociaz nigdy nie liczymy ile potraw jest na stole. W 1szy dzien swiat pewno bedzie spotkanie z ciotka i jej dzieciakami. W drugo odwiedzi sie znowu dziadkow. No i oczywiscie juz zbieram ilmy aby mozna bylo sobie w swieta obejrzec z bratem troche jakis fajnych filmow. Jak narazie mamy Beavis & Butthead "Do America"
turned.gif

Napisany przez: Luthien 17.12.2004 22:29

Święta Bożego Narodzenia staram się przede wszystkim jakoś tak duchowo i religijnie przeżyć bo to dla mnie ważniejsze niż ta 'komercha'. ale nie jest tak, że odrzucam całą tą otoczkę wokół Świąt ; ) podobają mi się te wszystkie ozdoby choinkowe, wszystkie mikołajkowe szaleństwa, zakupy, pieczenie, gotowanie, sprzątanie. to wszystko jest dobre, gdy nie zapominamy o istocie świąt, czyli, o wierze chrześcijańskiej.
zawsze Wigilię spędzałam u babci na wsi, gdzie zjeżdża się cała rodzinka. niestety, w tym roku rodzice chcą zostać w domu :| czyli będzie piękna 'Wigilia' w 5 osób ;/
na pasterkę chodzę, bo to jest bardzo ważne i chyba nadaje sens Świętom ta msza. poza tym jest piękna i podniosła, taka radosna ; )

Napisany przez: voldius 17.12.2004 22:33

jacy wyście niektórzy słodcy!
rzygać się słodyczą chce, bym powiedział. świetne jest, że ludzie kupują bombki w małych sklepach i mówią sobie wesołych świąt. nie widze w tym nic świetnego.

nigdy nie czułem jakiejś fajności świąt. nie no dobrze, że są, wolne mam. to wszystko chyba.


Luthien:
a jak ktoś podchodzi do sprawy naprawdę religijnie, to dobrze. to jest dobre podejście. bardzo szanuję, że ktoś patrzy na to w ten sposób i o tym pisze. u mnie Wigilia to raczej tradycja...

Napisany przez: Ania* 17.12.2004 22:52

QUOTE(Luthien @ 17.12.2004 22:29)
Święta Bożego Narodzenia staram się przede wszystkim jakoś tak duchowo i religijnie przeżyć bo to dla mnie ważniejsze niż ta 'komercha'. ale nie jest tak, że odrzucam całą tą otoczkę wokół Świąt ; ) podobają mi się te wszystkie ozdoby choinkowe, wszystkie mikołajkowe szaleństwa, zakupy, pieczenie, gotowanie, sprzątanie. to wszystko jest dobre, gdy nie zapominamy o istocie świąt, czyli, o wierze chrześcijańskiej.
zawsze Wigilię spędzałam u babci na wsi, gdzie zjeżdża się cała rodzinka. niestety, w tym roku rodzice chcą zostać w domu :| czyli będzie piękna 'Wigilia' w 5 osób ;/
na pasterkę chodzę, bo to jest bardzo ważne i chyba nadaje sens Świętom ta msza. poza tym jest piękna i podniosła, taka radosna ; )
*



Ja też! Jestem wierząca i przezywam narodizny Jezusa.Jednak wazne tez sa swieta rodzinne ....

Napisany przez: Aylet 18.12.2004 09:52

Ja nawet lubię święta, jednak z wiekiem coraz mniej się tym tak emocjonuje tongue.gif fajnie jest dostawać prezenty i wogóle, ale to nie to samo co kiedyś... Dawniej nie wiedziałam co dostanę i było fajnie miec taką niespodziankę, a teraz... co to za frajda jak sie wie co się dostanie?

Napisany przez: Sumiko 18.12.2004 17:01

o! i ja też wierzę w Dziadka Mroza, bo on taki bardziej pogański jest od Mikołaja, co to podobno był jakimś świętym, a tylko Coca-cola zrobiła z niego takiego brzuchatego brodacza w czerwonym wdzianku.

Napisany przez: ren.Asiek 18.12.2004 17:15

Co jak co, ale święta kocham...smile.gif Nie takie, w których chodzi tylko o to by uczestniczyć w Mszy Sw., w życiu chrześcijanskim...jestem wierząca, ale dla mnie nie o to w tym wszystkim chodzi...Lubię to wszystko co wiąże się z tym okresem, sprzątanie, gotowanie- potrawy są naprawdę świetne i to jest to, że w ten jeden wieczór wigilijny stają się one takie wyjątkowe, wszystko jest wyjątkowe...nawet choinka ktorą uwielbiam sama ubierac, na swój sposob, nawet kolędy, które u mnie wprawdzie idą z radia tongue.gif Ale wnoszą tez taką nutkę atmosfery swiątecznej do mojego domq....Poza tym jest jeszcze to, że gdzie się nie obejrzę w oknach migają kolorowe światełka, witryny sklepów są ozdobione i po prostu wszędzie czuje się, że nastał czas Świąt Bożego Narodzenia....A od tamtego roku, szczególnie zakochałam się w moim krakowskim rynku...W lecie również jest tam pięknie, ale teraz...te wszystkie bazary, pełno lampek, upominkow, wszędzie roznosi sie zapach prazonych orzeszków:P i innych ciepłych smakołykow które tam sprzedają...Stoi wielka choinka, a wieczorem jest tak pięknie, że nie da sie tego opisać...I drzewa są oświetlone lampeczkami...Gdyby jeszcze tylko spadł śnieg, to byłabym w siodmym niebie...Bez niego to wszystko gaśnie w szarej rzeczywistosci =)))

Ps. I już dawno wyrosłam z cieszenia się ogromnego prezentami, juz od dawna nie szukam ich po szafkach, zeby podejrzec, a potem schować cichutko i udawać, że się nic nie widzialo:). To bylo równie niesamowite jak inne elementy tworzące moje dzieciństwo, ale z biegiem lat człowiek wyrasta z wszystkiego...mam nadzieję, że w mojej rodzinie, ktora kiedys sama zaloze:P Bedzie tak jak było u mnie, bo wiem ze takie drobnostki daja szczęście =PpP

Napisany przez: Katon 18.12.2004 19:18

W Święta staram się być lepszy. Idę do spowiedzi i robię co mogę żeby ten cham i buc jakim jestem na codzień chociaż na chwilkę ustąpił. Reszta jak wszędzie. Wigilia, kolędy, Pasterka.... W samych Świętach najbardziej lubię ich rytualizm i przewidywalność właśnie.....

Napisany przez: Neonai 19.12.2004 22:15

Czy wigilia forumowa będzie w tym roku? i losowanie kto komu ma dać prezent?

Napisany przez: voldius 19.12.2004 22:25

ciekawe... pewnie będzie, tożto chyba forumowa tradycja. no i popijemy na moje urodziny ;]

Napisany przez: Teodora 19.12.2004 22:33

muszyniankę czy może Żywca(zdrój)??? biggrin.gif

Napisany przez: kelyy 19.12.2004 22:45

Święta, chmm... fantastyczny okres, ale troche zbyt wyidealizowane i wykomercjalizowanebardzo lubie święta, ale co roku troche brakuje mi tego stereotypu: prezenty niespodzianki, full rodziny i żarcie... eh..
Niby mam ogromna rodzinę, ale jest cholernie rozbita. Ale nie bede sie tera nad tym rozwodziła....
Kocham kupowanie prezentów, i ta wyimaginowaną świąteczna atmosfere....
Te ptrawy, przystrajanie i tepe... fajny okres, przyjemny, troche wyimaginowany, ale jest to miłe oderwanie sie troche od rzeczywistości....
Mimo wszystko lubie święta, zawsze jednak sa one troche wyimaginowane.

Gdzieś kiedyś czytałam, że wodniki żyją w wyimaginowanym świecie. W stosunku do mnie to chyba prawda, ale wole być szurniętą optymistką niż realistką, czy pesymistką.....

Napisany przez: Hefaj 19.12.2004 22:48

Teodora - sok z karpia.

i właśnie , jak u was jest ze 'stołowymi zasadami' ?

12 potraw + jedno miejsce wolne czy tradycje idą 'do lamusa' ?

Napisany przez: voldius 19.12.2004 23:00

no cóż, u mnie wszystko idzie w cień.
tylko tradycja, całkiem przyjemna, ale tradycja.

a wszyscy wiedzą, że tamnoto będzie Muszynianka. tylko ona się liczy...

aaa, 12 potraw chyba mam na stolew. chociaż [censored] wie.

Napisany przez: Luthien 19.12.2004 23:03

jak ze stołem? a kilka takich tradycyjnych potraw, nie aż 12, bo bym pękła normalnie wink.gif
oczywiście barszcz z uchami wink.gif, pierogi jakieśtam, karp, śledzie -2 rodzaje, sałatki i inne.

voldius - kiedy urodziny masz? wink.gif

Napisany przez: voldius 19.12.2004 23:10

Luthien, 24 stycznia się kłania.

a no-normalnie uszka nie powinny być, tylko takie pierożki z kapustą i grzbyami. bo uszka bby były z mięsem, a jako powszechnie iwadomo, nie powinno być mięsa na stole.

Napisany przez: Eva 19.12.2004 23:11

A ja w te swieta moze zdobede sie na odwage i wywale telewizor przez okno.

Napisany przez: voldius 19.12.2004 23:14

Elva, czyżbyś nie miała zamiaru ogladać w te święta Kevina? ;> no nie mów ;]

ja tam z filmów świątecznych lubię Czarnoksiężnika z krainy Oz, bo zawsze zapominałem co tam jest i jak sie nazywała Dorotka.

Napisany przez: nadzieja 19.12.2004 23:16

Tydzień temu wybraliśmy się z ekipą urządzić 'święta' dzieciakom z pewnego domu dziecka. Kumpel przebrał się za Gwiazdora, rozdaliśmy paczki, bla, bla, bla. Kiedy na sam koniec podszedł do mnie 5latek i powiedział, że on wie, że ten Mikołaj nie był prawdziwy, bo do nich nigdy prawdziwy Mikołaj nie przychodzi, bo na to nie zasłużyli, w jednej chwili wszystkiego mi się odechciało. Ludzie mogący się Bożym Narodzeniem cieszyć i dzielić dowoli, nie patrzą dalej niż na czubek własnego nosa, a tym którzy gdyby tylko dostali szansę na pewno potrafiliby ją wykorzystać, nie pozostaje nawet nadzieja.
Ja rok temu bym bez namysłu odpowiedziała, ze Święta to zwykła szopka. Teraz mam szansę zostać przez pewną rodzinkę przyadoptowana, może mi sceptycyzm minie. Tym dzieciakom tym bardziej tego życzę.

Napisany przez: voldius 19.12.2004 23:19

widzisz, większość ludzi nie patrzy dalej niż na czubek własnego nosa. takie to juz jest polskie/niepolskie społeczeństwo.

co kogoś ma obchodzić szczęście zupełnie obcego człowieka? ludzie podchodza do róznych spraw na rózny sposób, może jak się wchodzi w prawdziwą dorosłość, to coś się zmienia. wszystko zależy od punktu siedzenia.

branoc.

Napisany przez: David_Arch 20.12.2004 11:35

Ja nie lubie świąt, dzielenia się opłatkiem, zjazdów rodzinnych, śpiewania kolęd, małych gnojków z szopkami chodzacych po domach, a jeszcze iść do Kościoła zawalonego ludzmi, którzy w tym czasie wszyscy są "świeci" (tylko w tym czasie, dziwne prawda) to istny koszmar. Nie lubiłem, nie lubie i nie polubie świąt.

Czasami wpadam w swiąteczny nastrój, ale szybko mi mija, gdyż stykam się z rzeczywistością.


Napisany przez: Myśka 20.12.2004 14:54

QUOTE(voldius @ 19.12.2004 22:14)
ja tam z filmów świątecznych lubię Czarnoksiężnika z krainy Oz, bo zawsze zapominałem co tam jest i jak sie nazywała Dorotka.

hy.
a ja tej bajki nie lubię, bo w ogóle tamtejszej dorotki nie przypominam.

i czekam na Barbi Roszpunkę albo coś w tym stylu ;D



Napisany przez: Agnessa 20.12.2004 15:15

Święta Bożego Narodzenia obchodze.... stół uroczyście zastawiony,choinka,kolacja, na drugi dzień obiadek u babci... fajnie jest.
Kiedys,gdy byłam mała, cieszyłam sie,że choinke ubieramy,że prezenty bedą... i wogle.. jeszcze do zeszłego roku,cieszyłam sie,że mogę prezenty kupować i obdarowywać nimi innych,a teraz juz nie ta radośc jak kiedyś..

Napisany przez: voldius 20.12.2004 17:00

QUOTE(Myśka @ 20.12.2004 14:54)
QUOTE(voldius @ 19.12.2004 22:14)
ja tam z filmów świątecznych lubię Czarnoksiężnika z krainy Oz, bo zawsze zapominałem co tam jest i jak sie nazywała Dorotka.

hy.
a ja tej bajki nie lubię, bo w ogóle tamtejszej dorotki nie przypominam.

i czekam na Barbi Roszpunkę albo coś w tym stylu ;D
*




/nie/ lansuj się na Dorotkę ?

ale to taka najbardziej świąteczna z najmniej świątecznych bajek jakie są ;]

Napisany przez: Eva 20.12.2004 17:12

Ja w ostatnia srode przebrana za swietego mikolaja biegalam przed urzedem stanu cywilnego. Szczepan na perkusji, Kazik na gitarze elektrycznej, przy mikrofonie ja, Juchol, Eude i Bakol. Drzemy sie w nieboglosy. To niby mialy byc kolendy, ale wyszly nam punkowo. Potem klucznik gral na bembenku, a my odtanczylismy jakis dziwny taniec rodem z afryki. Przypominal malo agresywne pogo. Po co? Kwesta. Zmarzlam jak cholera, ciagle spadaly mi za duze spodnie mikolajowe, mialam sporo waty w ustach przez pokazna brode, ale najadlam sie piernikow, i co najwazniejsze, troche zesmy na te dzieci z domu dziecka zebrali. Podobalo mi sie bardziej niz na zakupach.

QUOTE
Elva, czyżbyś nie miała zamiaru ogladać w te święta Kevina? ;> no nie mów ;]

Ale ze mnie lama. Wkurzylam sie bo wolalabym terminatora.

Napisany przez: Ania* 20.12.2004 18:50

Cp jak co, ale ja muszę zobaczyć Kevina tongue.gif ale lepszy był w Nowym Jorku

Napisany przez: PEQU 24.12.2004 11:35

Ja nie będę pisać jak bardzo nienawidzę świąt bo nie mam ochoty kłutni zaczynać, ale jak to się mówi [ciach - naucz się poprawnie pisać*]


*Pozdrawiam i życzę wesołych świąt - murof.

Napisany przez: BlackOmen 24.12.2004 12:45

Mroczniak i buntownik z ciebie pelna gemba nienawidzisz milosci i swiat.

Napisany przez: GrimmY 24.12.2004 16:19

QUOTE(BlackOmen @ 24.12.2004 12:45)
Mroczniak i buntownik z ciebie pelna gemba nienawidzisz milosci i swiat.
*


aj tam przynajmniej nie jest nudno ;]

Napisany przez: PEQU 24.12.2004 16:36

QUOTE(BlackOmen @ 24.12.2004 12:45)
Mroczniak i buntownik z ciebie pelna gemba nienawidzisz milosci i swiat.
*


A Ty probojesz byc mroczny i cyniczny ale Ci to nie wychodzi.

Napisany przez: Eva 24.12.2004 17:27

Pomimo tego ze milosc to kombinacja hormonow i chemii, to i tak sie zaloze ze kogos ten mroczniak kocha. I tyle.

Napisany przez: ren.Asiek 24.12.2004 18:52

Macie problemy....anóż on ma powood, aby tak mowic....Mi sie na przykład dzisiejszy dzień niepodoba...."a miało być tak pięknie"...=))) I wcale nie dlatego, że nie kosiam świąt....;-)

Ps. Radosnych, ciepłych świąt=*....żółtego kurczaczka i smacznego karpia=))

Napisany przez: Eva 25.12.2004 00:49

Hy, nie wywalilam telewizora przez okno, a za schowanie pilota dostalam opierdziel. Poza tym 13 daniem na wigilijnym stole byl scorbolamid i co chwile biegalam po husteczki. Spojowki mi sie ze szczescia poplakaly na widok tych moich skarpetek i plyty Illusion.

Napisany przez: Pawelord2 25.12.2004 01:39

Eh
Święta rox co tu dużo mówić.

Polazłem do spowiedzi (też ciekawe rzeczy się działy, najpierw w roztargnieniu latałem po kościele nie mogąc znaleźć krótkiej kolejki, podirytowałem się i stanąłem w najdłuższej, uspokoiłem umysł i stwierdziłem że będę w tej kolejce stał choćby nie-wiem-co ;] no i piorunem poszło, załapałem się jako ostatni do komuni i po 15 minutach byłem w domu ;] thx dude^^)
No i jak zwykle przed swiętami poczułem się dziwnie pusty co nie wynikało ani z głodu ani z braku kobiety życia, raczej z pobudek religijnych.

No i święta, rewelka, pojechałem do babci (3h jazdy w jedna strone ;]) zjadłem z 40 pierogów i wypiłem 2l barszczu ;] bo święta to oprócz wiadomych religijnych aspektów (nad którymi zawsze dumam przed zaśnięciem) to także okazja do wyżerki jakich mało ;]

Prezenty były raczej symboliczne, no ale ;]
Ja tam jestem zadowolony...

Jeżeli ktoś tak jak PEQU nie przepada za świętami to niech faktycznie lepiej milczy ;] podobnie jak ja nie potrafie zrozumieć zachowań kibiców tak tacy ludzie nie zrozumieją katolików mojego typu (czyli tradycyjnych)
"...P..."

Napisany przez: voldius 25.12.2004 02:05

nie czułem nic związanego z Chrystusem. wiem, że to jest błędne, ale taka jest prawda. nawet u spowiedzi nie byłem. może powinienem coś zacząć zmieniać?

Napisany przez: BlackOmen 25.12.2004 11:05

Rozchorowalem sie na swieta qrwa==' Rok temu tez bylem chory tyle ze na angine yteraz mam jakas cholerna grype. God dmnit!
(Ps. Gripex nie jest az tak zlym lekiem user posted image

Napisany przez: Potti 25.12.2004 11:46

też nie byłam u spowiedzi, za to rodzina za wszelką cenę chciała wyciągnąć mnie na pasterkę- nie dałam się. też nie czuję się szczególnie uduchowiona, a wczoraj wręcz znudzona.
nie najadłam się specjalnie, a nawet prawie wcale i moja silna wola pierwszy raz zadziałała w wigilię. prezenty za to dostałam świetne, głównie od najbliższej rodziny (w tym- o dziwo- młodszej siostry), sama też jestem z prezentów ode mnie zadowolona, obdarowani w/w chyba też.

w dodatku mam gości, właśnie podjeżdżają pod blok, szlag mnie trafia. ale to dłuższa historia, cyrki rodzinne mogę opowiedzieć kiedy indziej.

Napisany przez: Eva 25.12.2004 13:51

Ja, pomimo tego, ze jestem 'katolem', jakos specjalnie uduchowiona tez sie nie czulam. No bo jak tu byc jak niedlugo zamiast Jezusa w kolysce bedzie lezal Towarzysz Mroz, Swiety Mikolaj, Gwiazdor czy inny ziom? Slowa 'Jezus', 'Chrystus', 'Narodzenie', etc. w oslawionej telewizji slyszalam tylko w kolendach.

Napisany przez: PEQU 25.12.2004 15:11

QUOTE(Pawelord2 @ 25.12.2004 01:39)
Jeżeli ktoś tak jak PEQU nie przepada za świętami to niech faktycznie lepiej milczy ;] podobnie jak ja nie potrafie zrozumieć zachowań kibiców tak tacy ludzie nie zrozumieją katolików mojego typu (czyli tradycyjnych)
"...P..."

Nikt taki jak Ty nie bedzie mi mowic czy mam milczec czy nie. Jesli nie masz zyczenia wysluchiwac to nie czytaj moich postow i bedziesz mial problem z glowy. Poki jestem na tym forum i bede mial cos do powiedzenia to bede to mowic wedle uznania i nie zamierzam zwracac uwagi na sugestie od Ciebie lub osob tobie podobnych.
A no i to tylko Twoj problem (i twoich mozliwosci poznawczych), ze nie jestes w stanie zrozumiec cudzych zachowan. W sumie malpka nigdy nie zrozumie sposobu myslenia czlowieka.

Napisany przez: Pawelord2 25.12.2004 17:28

jesteś małpką w tym porównaniu? ;]
Ps. sam wybrałeś milczenie (strona 2, przedostatni post) ja tylko przyznałem rację ;] za szybko sie denerwujesz ;p

Ja rozumiem pequ, na swój sposób to że można czegoś nienawidzić (wytłumaczone w temacie o miłości) a że nie rozumiem jak można zabić człowieka bez powodu oznacza że jestem ograniczony? hmm...kto by pomyślał ;]

Napisałem że to TY mnie nie zrozumiesz ;]
Czytaj ;]
"...P..."

Napisany przez: vigga 25.12.2004 20:31

a ja byłam i u spowiedzi i na pasterce. i czuję się troszkę bardziej uduchowiona niż byłam. i się ciesze w sumie. z prezentów się cholernie cieszę, najadłam się za wszystkie czasy [hehe, teraz czeka odchudzanko XP] i w ogóle było naprawdę fajnie.

Napisany przez: Myśka 26.12.2004 13:23

dzięki za powiadomienie, książę.

w wigilię chodziłam zaryczana, dzień wczorajszy pozna uznać za dzień bolącego brzucha, a dzisiaj... dzisiaj się z domu nie ruszam, czytam książkę, oglądam ulubiony serial, jem pomarańcze i być może tańczę.

Napisany przez: anna_maria 26.12.2004 16:03

u mnei bardzo tradycyjnie
Pismo Swiete, zyczenia, prezenty, jedzenie
z jednej strony moglo by sie to wyadwac takie normalne skoro co roku jest to samo. Ale wg. mnie te swieta maja cos takiego w sobie, ze nie moga spowszedniec. Nawet jak ktos ma 80 lat i za soba 80 wigili, 80 pasterek itd.
choinka przeciez co rok jest inna =)
nie rozumiem ludzi, ktorzy oglaszaja wszystkim na okolo ze nie lubia swiat. To jakby nie lubic kosciola, wiary swojej nie mowiac juz o rodzinie, wolnym czasie i zyczliwosci



ps.myska, a nie spiewasz? biggrin.gif:D

Napisany przez: voldius 26.12.2004 16:46

anna maria, inni postrzegaja troche inaczej święta niż Ty i na przykład wzorce.
bo dla jednych jest to głównie tradycja, dla drugich ważny moment w wierze.
i w zasadzie niektórzy mówiąc, że nie lubią świąt nie myślą o kościele tylko raczej o tym wszystkim co się wokół tego dzieje. poza tym, nie wszyscy mają dobre stosunki w rodzinie.

Napisany przez: kkate 26.12.2004 16:54

A ja mam grypę dry.gif

I co, czwarty dzień gorączka 38 stopni, gardło boli jak cholera, głowa też, kaszel, katar... piękne święta, nie ma co.

Już mi co prawda przechodzi. Ale na skutek choroby nie byłam u spowiedzi ani w kościele. I ominęły mnie 2 rodzinne obiadki. Chociaż tyle.

Święta były, minęły. Jakoś nie odczuwam specjalnej różnicy ani zmian w sobie samej.

Napisany przez: Myśka 26.12.2004 17:04

QUOTE(kkate @ 26.12.2004 15:54)
Święta były, minęły. Jakoś nie odczuwam specjalnej różnicy ani zmian w sobie samej.

A właściwie, to czy święta są po to, żeby nas zmieniać? Nie wydaje mi się. Chyba po to, żeby trwać. Zresztą, kto teraz o to dba?

Napisany przez: Potti 26.12.2004 17:12

spodobało mi się zdanie z wypowiedzi Anny Marii ''choinka przecież co roku jest inna'' =)
lubię w ogóle jak ktoś się potrafi świętami cieszyć, bo ja nie do końca potrafię. co roku znajduję w swojej rodzinie nowe wady- a to, że wujek jest strasznie egoistyczny; a dziadek za dużo narzeka; babcia chodzi i gada głupoty; a ciocia ma beznadziejne pomysły i musi zawsze wszystko rozwalić. powinnam w tym czasie wszystko widzieć odwrotnie, zająć się w ogóle poznawaniem swojej rodziny może- a z tym jest kiepsko. tymczasem cały czas czuję się tak niezręcznie rozmawiając z nimi, nawet z bratem ciotecznym w moim wieku. większość mieszka w wawie, 20 km ode mnie- a wydaje mi się jakby byli z innej półkuli/ planety/ epoki. bez sensu to w ogóle jest.
to chyba tyle z moich ogólniejszych refleksji.

Napisany przez: Ania* 26.12.2004 19:31

Swieta zmusiły mnie do myslenia nad sobą.....

Napisany przez: Eva 26.12.2004 23:25

Cytacik, ale moj.
"Swieta swieta i po swietach. Ach, ta sentencja przypomniala mi o tym jak blyskotliwe i wyrafinowane moga byc moje puenty i odpowiedzi gdy jestem niewpelni sil umyslowych. Siedzac na kanapie dopadly mnie i mojego kuzyna powazne przemyslenia ktore zaowocowaly stwierdzeniem, ktore mialam dokonczyc czyli "Swieta, swieta...". Jedyna odpowiedzia jaka mi sie nasunela w tym swietym czasie bylo proste i subtelne "...i ch*j"."

Napisany przez: Zusia =) 27.12.2004 13:22

święta, drodzy Państwo, za nami.
ano.
ale brak śniegu i choćby lekkiego mroziku, brak rodzinnego spacerku z babciami, wujkami, ciotkami, dziadkami, psami i-te-de, brak wigilii u mnie w domu, nieobecność rodzeństwa ciotecznego- wszystko się złożyło na to, że tych świąt w ogóle nie czułam.
Była jedna taka magiczna chwila, kiedy z Babcią łamałam się opłatkiem. I tego nie zapomnę, bo naprawdę było tak..inaczej. ale specjalnie mnie te tegoroczne Święta nie bardzo zadowoliły.
No, pomijając jakże fajny fakt, iż.... dzisiaj dostałam jeden z prezentów pod choinką.. hyh....

Napisany przez: Potti 28.12.2004 14:32

btw: u mnie w domu jest śliczna choinka. prawdziwa, gęsta, wysoka, lekko (ale jednak) pachnąca, czerwono- niebiesko- biała i klimatyczna. a fakt, że w ten sposób jestem na bakier z ochroną środowiska, jakoś mało mnie obchodzi. w życiu nie chciałabym mieć sztucznej =))

Napisany przez: Girl of Gryffindor 28.12.2004 23:59

Swieta...
te swoja "magie" stracily dla mnie juz ze 2 lata temu. Ale w tym roku wyjatkowo stwierdzilam, ze dla mnie to w zasadzie wiekszego znaczenia nie ma. Ot, taka wieksza kolacja z podzieleniem sie oplatkiem tylko wczesniej, potem prezenty (a te bardzo fajne akurat:D), i tyle. Dla mnie to tradycja jest w zasadzie, do kosciola generalnie nie chodze ani nic, tak samo jak cala moja rodzina (poza babcia).

Lubie swieta - kupowanie i pakowanie prezentow, dzielenie sie oplatkiem (szczegolnie z przyjaciolmi XD bo rodzinie to ja nie wiem za bardzo czego zyczyc czasem..), oczywiscie czas wolny XD, te ozdoby na miescie i w domach, choinka... (chociaz nie chce mi sie jej ubierac --> co roku trzeba ubierac dwie, bo u nas i u babci, w tym roku tylko u nas ubralismy, a u babci prezenty byly pod kaktusem po prostu;D). Ale zadnego przezycia duchowego w tym nie odnajduje, niestety.

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)