czyli głupny temat kto co dostał od Gwiazdora/św. Mikołaja.
przy okazji możemy pogadać własnie o tym, kto te prezenty przynosi. Gwiazdor właśnie czy święty Mikołaj? w Wielkopolsce mówi się Gwiazdor, bo przeciez św. Mikołaj przychodzi 6 XII.
a Gwiazdor w gwiazdkę.
U mnie co roku inaczej - raz Mikołaj, raz Gwiazdor (to wersja tegoroczna), kiedyś Aniołek, a jeszcze wcześniej Gwiazdka.
A dostałam ciepluchne pomarańczowe skarpety w paski, naklejki, obracającą się gumkę do mazania, "Noelkę", "Kalamburkę" i "Całuski pani Darling". A cudny prezent sprawiliśmy sobie wszyscy w tym roku... kupiliśmy żywą choinkę .
kewl.
od lat mieliśmy sztuczną ;p i to bynajmniej nie temu, że małopolska, ale dawnym dolnośląskim zwyczajem rodziny ze strony mojego taty.
strasznie dużo roboty przy takiej choince. i do tego nie można gałązek dowolnie odginać żeby bombki ładnie wisiały...
sztuczna choinka, o matko.
to tak jakby jeść plastikowy sernik.
mielonego karpia XD
Najlepszą rzeczą w byciu ateistą w katolickiej rodzinie jest to, że nie trzeba obchodzic świąt, a prezenty i tak się dostaje. Ale wtedy prezenty przynosi mama, nie Mikołaj czy inny Gwiazdor (kojarzy mi się to z Wiśniewskim, nie wiem czemu). Dostałam tablet, dokładnie taki, jaki mi się marzył, ale na jaki nie starczyłyby dwie moje średnie wypłaty. Ale żeby bilans zysków i strat się wyrównał - zjebał mi się samochód i siedzę w Krakowie. A oczywiście wszystkie serwisy dziś i jutro pozamykane. No cholera, czemu ja nie jeżdżę maluchem - dałoby się go naprawic młotkiem.
Edit: A u mnie w domu zawsze była sztuczna choinka, bo byłam wojującym ekologiem. Teraz nie ma żadnej, bo nikomu się nie chciało ubierać.
Prezenty przynosi Mikołaj, to jasne. Tylko że zastępują go rodzice.
Moi się wykazali niesamowicie. Masakra. Dostałem teleskop (?!? A po cholerę mi teleskop? ), bieliznę, dezodorant, perfumy i drukarkę - skaner - kopiarkę (no, chociaż to dobre). A "Lux perpetua", na które miałem nadzieję, nie ma. Wychodzi, sam będę musiał to sobie kupić.
Sztuczna choinka? Ble... Nigdy się nie skalałem czymś takim.
moj ateizm jest o tyle dobry ze sie zlitowali i nie musze sie lamać oplatkami, spiewac kolęd i nie leci kaseta z tym calym sraniem. skladam zyczenia, dostaje prezenty do ręki, co będę wyciągać spod choinki - zbyt męczące. no. tablecik dobra rzecz.
hazel, masz jakiegoś linka do dzialającego CADa 2007pl? torrenty.org mnie zawiodly XP
Skąd żeście tego Gwiazdora wytrzasnęli? Ja w panią Musierowicz i jej wymysły nigdy nie wierzyłem. Od niepamiętnych czasów św. Mokiołaj miał monopol na tą funkcję (przynajmniej w katolickiej cześci świata).
A ja byłem niegrzeczny, dlatego dostalem skromne prezenty. Muszę się poprawić na następny rok xP
dobrze ze nie dziadek mróz kurde xd
CADA 2007 pl oficjalnie jeszcze nie ma, pojawiły się dopiero wersje testowe dla ludzi posiadających oryginalne wersje 2006. Mam taką wersję testową na płycie, ale cracka ani innego keygena do tego znaleść nie idzie, a to jest tylko wersja 30-dniowa. I na moje oko nie różni się wiele od 2006. Poza tym wszystkie polskie wersje oprogramowania Autodesk mają cholernie duzo błędów i skłonność do notorycznego wieszania się na najprostszym poleceniu. Dlatego ja już od dawna pracuję na 2006 w wersji angielskiej i nie mam zamiaru się przerzucac narazie.
ja w sumie tez sie bawię(tak narazie bawię to dobre określenie XD) w angielskim ale chcialem przetestować polski. ale skoro tak mowisz, to zrezygnuje chyba errory są ZŁE!
Ja się w sumie zastanawiałam nad zorganizowaniem angielskiej wersji 2007, bo w sumie do pracy w 3D podobno nadaje się duzo lepiej niż 2006. Ale chwilowo moja wiedza na temat projektowania w 3d jest na poziomie podstawowym (powiedzmy), więc jakieś zaawansowane funkcje to raczej nie moja działka jeszcze. Widziałam piękne wydanie książki do cada 2007, z opisem wszystkich nowości, właśnie głownie jeśli chodzi o 3d, ale księga miała jakieś 2000 stron i kosztowała pod 200zł.
Nie lubię prezentów w Święta. U mnie w domu celebrowało się 6 grudnia, a w Święta takie symboliczne drobiazgi. Nie było ciśnienia na prezenty. I dalej nie ma. Wolę śpiewać kolędy i jeść barszcz. Nie kojarzę Bożego Narodzenia z prezentami i wcale nie z mojej antykomercyjności (nie istniejące, btw) to wynika, ale z pewnego nastawienia jakie mam od dzieciństwa. I cieszę się z tego.
U mnie z kolei nie ma zwyczaju darowania dużych prezentów na mikołajki. Jakieś tam drobiazgi - owszem, ale to raczej tak dla dzieci. Ale to może kwestia zamknięcia roku księgowego a nie tradycji.
Neverwinter Nights [Diamentowa Edycja. Mam juz epika na 40lvlu XD], Na Glinianych Nogach Pratchetta i Absolutus Frontside. O - jeszcze futerał na wiosło.
Dostałem kasę i proste polecenie - kup se te prezenty i dupy nie zawracaj
jak to nie wiesz co robic? panienki podglądywać i szukać obcych na księżycu ;]
Wytłumaczenie? Hm... Kilka razy, przy ładnej pogodzie, podziwiałem gwiazdy. Jakoś tak ze 3 razy przez całe życie. I jak miałem z 9 lat, czytywałem książkę o Układzie Słonecznym. Pewnie to zapamiętali.
Nie no, po prostu trafili jak kulą w płot.
U nas w Wigilię wszystko prezenty sprowadzają się do kremów, książek, win, dupereli, etc. Ja dostałem fajne nuty, książkę "Jak wiązać krawat" i bilet na koncert Bożonarodzeniowy z barokową muzyką. No i fajno.
od wczoraj ja i mój bojfrę jestesmy nierozlączni =D
mjuzik is maj bojfrę d-_-b
Mikołaj przynosi prezenty pod choinkę (no ale żeby się nie zmęczył to czasem zastępują go rodzice ). A do buta... Sama nie wiem... Też mikołaj albo kiedyś jeszcze skrzaty czy tam elfy, no te pomocnicy Mikołaja
Szału jakiegoś na prezenty u mnie nie ma. Bo jak coś jest mi potrzebne w ciągu roku to i tak wybębnię kasę od rodziców Tutaj raczej atmosfera (cały wieczór siedzenia przy stole, słuchania o czym gadają w telewizji i obżerania się wszystkimi potrawami które się wcześniej przygotowało). A co do prezentów to tak raczej "by coś było". Tzn. w moim przypadku książka (Pachnidło), kalendarz (of course z HP ) i jakieś kulki do kąpieli (made in china bez polskiej instrukcji. już widze jak to wrzucam do wanny )
Hm, u mnie już od kilku lat nie ma żadnego szału Bożonarodzeniowego. To raczej przeminęło w czasie kiedy dorosłem. Potraw ile miałem na stole, to mówić nie będę [podpowiem, że nie było nawet 1/4 12 ]. Było sympatycznie, w zasadzie pocieszająco.
Pomysł teleskopu bardzo mi się podoba
Kurde, nawet nie posprzątałem za dobrze w pokoju i teraz takie mam wyrzuty sumienia. Ale to sniegu mi brakuje, a snieg mnie zmusza to sprawienia zeby w pokoju bylo przytulniej.
Swieta, swieta i po swietach.
Vold, miales tylko ziemniaki i kompot?XD
Z drugim trafiłas, a ziemniakow nawet nie bylo ;(
a ja dostałam zegarek i forsę, którą przetrącę na dentystę, bo mi w wigilię problem się zrobił ;ddd
lubię jak wiem, na co wydam pieniądze ;ddddd
U mnie zadnego zaskoczenia, bo sobie sama prezenty kupowalam, hehe. A nie gwiazdor.
jeśli chodzi o prezenciska to skromnie jak zawsze. a w tym roku skarpetki (dosłownie nieśmiertelny przent;) plus 'lux perpetua' sapkowskiego i tyle. cieszyło mnie to, że miałem zjazd rodzinny (taki z przytupem na kilkadziesiat osob) i była okazja do porozmawiania z ludźmi, o których wiedziałem tyle, że istnieją. naprawdę fajne święta w tym roku mam;]
u mnie na zjezdzie w te wakacje bylo jakoś kolo 60tki. no ale i tak ludzi w moim wieku mało, zeby nie powiedzieć nikt
Kacha, u mnie jest 10 - podskoczysz? xP
u mnie nigdy nie było Gwiazdora, zawsze Mikołaj, a jak już odkryłam, że Mikołaja nie ma to przez jakiś czas aniołki.
Tyle że w aniołki też nie wierzyłam.
A teraz dalej na prezentach są podpisy "dla Oli od Mikołaja" i otwieramy dopiero po Wigilii, żeby został z tego wszystkiego chociaż ten element niespodzianki.
Ja dostałam masę niepotrzebnych rzeczy, aparat iiiiiii "Nowe przygody Mikołajka" ; ) Polecam!
A ja jako rodowita Poznanianka to zawsze był Gwiazdor ;]
I oto co znalazłam pod choinką (niestety sztuczną, bo mamy psy, i szybko by się z nią rozprawiły ; ) :
Sukienkę na studniówkę, sweter, bluzkę wyjściową (taka coś a'la chińska zawiązywana ; ), dwie kurtki, świece, kalendarz moro xD, mega zestaw kosmetyków, puder w kulce, zestaw pędzli, nowe baletki, pieniądze na kolejny tatuaż ;], płyn do kąpieli o zapachu cukru pudru, błyszczyk, i pewnie coś jeszcze ale już nie pamiętam ;] jak sobie przypomnę to napiszę ;].
I przepraszam za założenie podobnego tematu,.
Nieuwaga ; )
przecież cukier puder nie ma zapachu hehe
płyn o zapachu smaku cukru pudru?
Ha! Jednak Mikołaj w tym roku okazał się bardziej hojny aniżeli się spodziewalem. Moja siostra zakupiła mi aż 4 książki:
"Szatański interes" Pacyńskiego
Kłamcę i Kłamcę 2 - Jakuba Ćwieka
i "Obrońców Królestwa" Kossakowskiej.
Miła niespodzianka. Nie ukrywam. Ahmed jednak był grzeczny w tym roku.
No tak jest napisane
Zbytnio nie przypomina cukru pudru, ale jednak ma slodki i trochę taki mdly zapach, ale całkiem przyjemny ;]
Bo to jest seria takich różnych dziwnych zapachów np. marcepanu itp. ;]
No i jest też cukier puder ;]
nienawidzę tych dziwnych zapachów, kiedyś po kąpieli w takim płynie myślałam, że zwymiotuję.
a ogólnie Święta były (są?) fajne. Wigilia na kilkanaście osób, z ok. 12 potrawami, śpiewaniem i graniem kolęd, oglądaniem Kevina bez głosu i dyskusjami przy wódce (szczęściarze pełnoletni i bez samochodów =P). wczoraj już tylko cały dzień w domu, kiedy tata próbował zmienić moje poglądy, aż mi uszy zwiędły acz było śmiesznie, a dziś, coby świątecznie było, rodzina spakowała się w samochód i wróci po Nowym Roku, tak więc można powiedzieć, że świętowanie się rozkręca =)
prezenty też są fajne i przydatne- część właśnie gra w pokoju, kolejną wykorzystam jutro na zakupach
dostałam pomarańczowy (uwaga!) szlafrok w białe (uwaga!) owieczki :P
Jak dla mnie bomba!
EDIT: do teraz się zastanawiam, dlaczego to nie są baranki - bo chyba bardziej by to pasowało...
Owieczki xDDD
Święty Mikołaj w osobie pani matki, ciotek i babci ostentacyjnie położył pod choinką prezenty, że to tak ujmę, niezwykle uniwersalne, przydatne i szalenie bezosobowe. Teraz będę mogła radośnie tyć na diecie czekoladowej i cieszyć się kolekcją dezodorantów i kosmetyków wszelakiej maści .
Jak nie chcesz kosmetyków to możesz mi dać <maślane oczka>
Ja dostałam aparat, DVD, książki i kasę.
U mnie jest zwyczaj, że to mały Jezus przynosi prezenty pod choinkę, a Mikołaj 6.12, ale mi się w to nigdy nie chciało wierzyć.
Jezusa w to mieszacie =D?
Mały Jezus?
Ciekawe jak wygląda.
No bo jak, dzieciątko? Przecież to irracjonalne do potęgi
Nie czytalem wszystkiego bo mam lekkiego kaca, ale mimo to walne swoje 3 grosze Ja mieszkam na slasku i tutaj prezenty przynosi " dzieciątko " nie mam pojecia czemu akurat ono, ale przynosi swieta spedzilem w krakowie tam gdzie sa moje prawdziwe korzenie i prezenty przyniosl mikolaj. Ktos napisal, ze dobrze byc ateista w katolickiej rodzinie Ma racje Ja jestem ateista od zawsze i prezenty tez dostaje od zawsze od kad skonczylem byc dzieciakiem raczej otrzymuje forse ktora to spozytkuje na wlasna wizje W tym roku jako dodatek do funduszu dostalem " kapownik " i bokserki Wracajac do wigilii. Na slasku na kolacje je sie ziemniaki ( czego kompletnie nie rozumiem ), w zaleznosci od rodziny - zupe z rybich glow, zurek badz grzybowa. U mnie TYLKO I WYLACZNIE barszcz czerwony z uszkami by pozniej zasmakowac w pierogach z kapusta i grzybami, kapuste z grochem oraz z grzybami. Noooo nie chce mi sie juz wiecej wymieniac Powiem tylko, ze najbardziej czekam na kompot z suszu Pozdrawiam
A ja bardzo lubię wszystkie te tradycyjne czary niewidy w Boże Narodzenie.
W Wigilię rano rodzina obdarowywuje mnie prezentami imieninowymi, żadna tam forsa, zawsze wcześniej przeprowadzają wywiad, co mnie interesuje i na co liczę. Na kolacji jest zawsze około 12 potraw, jest nas dużo, spiewamy kolędy, składamy sobie życzenia, które są naprawde szczere i złośliwe - przypadłość rodzinna ;]
Zawsze ktoś się wcześniej z kimś pokłóci, ktoś sie popłacze, a potem wszyscy się bratamy i godzimy i kochamy. Prezenty mamy pod choinką. Przynosi je Aniołek, a wyciągają najmłodsze dzieci w rodzinie i rozdają reszcie, która siedzi przy stole. I zawsze prezenty się otwiera po kolacji, nigdy wcześniej. No i jasne, że sa to najczęściej piżamy, kosmetyki i skarpetki, bo rodzine mamy dużo i raczej nie pragniemy zbankrutować, ale zawsze z jakimś jajem te prezenty. No. Choinke mamy sztuczną, albo prawdziwą, różnie to bywa. Jak prawdziwa to w donicy, zeby mozna potem posadzic. Koniec. Ide Potop ogladac ;]
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)