Listopad nadszedł, nie ma na to rady.
Nie chcę pisać, że to najgorszy miesiac w roku.
Nie chcę ranić
tych wszystkich, którzy maja urodziny w listopadzie .
Listopad jest... hmm.. specyficzny. Teoretycznie powinno być pieknie
– mgliste poranki spośród których wyłaniają się pólnagie drzewa o
spuszczonych głowach złotawoczerwonych liści, świat przygotowujacy się do
zimowej drzemki...
Listopad sprawia, że myślenie prowadzi do zgubnych
skutków.
I próbuję wmawiac sobie, ze nie cierpię od jesiennej depresji.
Dochodze do wniosku, że jestem jakimś zwierzakiem, wiewiórką, która myślami
jest już przy zimowej hibernacji. (kurka skąd ja znam takie trudne słowa?
Jesień
sprawia, że potrafię siedziec godzinami i wpatrywac się w pewne zdjęcie... I
myślec o przeszłości... I siedzę tak, aż łzy napłyną mi do oczu....
Koniec części smutnej
Przecież miałam być pozytywna.
Wiecie co?? Kocham gdy jest listopad, bo mam świadomość, że już niedługo
święta, a do nastepnego listopada jeszcze 12 miesięcy!
Jak
można zwalczyc jesienno-zimowa depresje???
Proponuje wypić ciepłe
kakałko;), lub napisać o wszystkim co człowieka dręczy, albo pouczyć się z
fizyki
Don’t worry, be happy.
Jesli ktos wie o
jakichs skuteczniejszych sposobach , prosze o podzielenie się wiedza z
innymi
za trzecie zdanie niech ci los w dzieciach
wynagrodzi :]
a poza tym - dla mnie nie istnieje coś takiego jak
syndrom depresji jesiennej :>
z uczeniem sie fizyki...no comments ;p /ale
jak to woli XD/
Jest jeeeeesień, nie można rano
wstać...
Jesienne depresje hehe ze tez ktos ma na nie czas
ale dzisiaj ejstm fajny i staram sie niczego
nie bojkotowac.
Jesien jest przyjemna przynajmniej dla mnie.
Szczegolnie kiedy wstane w jakims luzniejszym dniu np. sr. czw. kiedy mam na
9:45 do szkoly i jest szarowa za oknem wlaczo sobie radio (slucham 1
programu polskiego radia wiem ze to stacja dla dinozaurow ale co tam ) klade sie do wyra czytajac cos lub tylko sluchajac
wiadomowsci/audycji. W weekendy to zawsze cos takiego robie dopuki nie musze
isc na sniadanie W ciagu dnia dobrze jest sobie
wlaczyc jakas dobra muzyke, wziasc dobra ksiazke zrobic sobie kubek dobrej
kawy (no dobra ewentualnie herbaty tudziez kakao) i zaczac czytac. Mozna tez
odpowiedziec na korespondencje albo samemu napisac jakis list. Mnie szczerze
mowiac w szare jesienne dni nie chce z nikim spotykac. Wole posiedziec sam w
4 scianach zdala od wszystkich zamknac sie w swoim swiecie i odprezyc sie
raz na 4 kwartaly
Krzysztof
Daukszewicz - Jesień
Kasztany z drzew strącają mali chłopcy,
Pożółkłe liście niesie drogą wiatr.
Jesiennym chłodem idziesz
przesiąknięty,
I przez to bardziej zszarzał cały świat.
Ostatnie
kwiaty więdną na balkonach,
Zasypia wcześniej w bramie nocny stróż.
I stare domy stoją przemoknięte,
na pustych oknach osiadł ciężki
kurz.
Ty chcesz jesieni pełnej słońca,
Z wiatrem, który
liście strąca,
Choć za chwilę Cię przykryje śniegu zimna biel.
I
życie ciężko jest odmienić,
Wśród szarych dni i serc kamieni,
Zapytaj się człowieka obok,
Może on coś wie.
Kasztany z
drzew spadają nam pod nogi,
Pożółkłe liście niesie drogą wiatr.
Przechodnie idą, tuląc się do płótów,
Zziębnięte twarze kryjąc w
fałdach palt.
Jadące auta przecierają oczy
I woda spływa z ich
gumowych rzęs.
I coraz ciemniej robi się na dworze,
I wszystko to
ma swój jesienny sens.
I wszystko to ma swój jesienny sens.
Az nawet sobie tlo pulpitu zmienilem.
Jeśli o mnie chodzi, podczas jesiennych,
smutnych, deszczowych dni lubię siedzieć sama.... tak, sama ze samą sobą.
Poczytam, napiję się herbaty, posłucham muzyki, włączę kompa.... I jest mi
dobrze. W ogóle chandra rzadko by mnie dopadała, gdyby nie szkoła....
Do ludzi mnie rwie tylko, gdy jest ładna pogoda. Tak to wolę
samotność.
Albo nie tyle samotność... kocham dźwięk uderzania moich
paluszków o klawiaturę, podczas gdy moje oczka widzą napis "Magiczne
Forum"
Ja mam urodziny w październiku ;}
W kazdym razie - dzisiaj pogoda w miare znośna :] zresztą, mnie już
wszelkie depresje (to nie była sepresja tylko wszechogarniające uczucie
niechęci) minęły.
Co można poradzić? gdy wstaniesz pewnego
cholernie zimnego poranka i uświadomisz sobie że jest jeszcze ciemno a ty
musisz już do szkoły mykać weź gorący prysznic :] i koniecznie umyj głowę
(no chyba że czas nie pozwala).
Pomaga to na krótką chwilę :]
jeżeli dalej czujesz się niczym zużyta prezerwatywa - nic z tym nie rób :]
nudz się, zamulaj aż do kresu ludzkich sił, a wieczorem wybierz się ze
znajomymi na browar :] Tylko małą grupką, max 3 osoby, jeszcze lepiej jak 2
:] usiądzcie na jakimś balkonie budynku który dopiero jest budowany i pijcie
w spokoju rozmawiając o byle czym ;] to nie pomaga specjalnie , ale daje
pewną ilość siły potrzebnej by iść dalej. Co więcej - znajdz sobie zajęcie
:] ja mam np. rosiczkę którą trzeba podlewać często, na strychu pędzę
śliwowicę a w wolnych chwilach przyglądam się tej już napędzonej, jak sobie
pieknie leżakuje w kryształowej butelczynie... to daje niesamowitą
satyfsfakcję i siłę potrzebną dop odżycia :]
"...P..."
ja popieram Omena i kogoś tam, że jesienią
najlepiej się siedzi w domu... nie ważne czy samemu, czy z kimś. bo jak się
ma gdzieś wyjść, to przynajmniej w moim przypadku, kurwica bierze. a już
szczególnie w dzień szkolny, jak trzeba zrywać się od razu z łóżka, jest
zimno i ogólnie nieprzyjemnie. no, ale dzisiaj to i iść gdzieś mogę, bo w
przeciwieństwie do tego co było rano, jest słońce i jest fajnie ;>>
powiem tak:
tam któraś notka
od góry ;]
nie ma czegos takiego jak jesienna
chandra. macie to samo w zimny, deszczowy wieczór w lipcu. to
wszystko siedzi w Waszych głowach. od Was zależy co czujecie i jeśli sobie,
nawet podświadomie, wmawiacie że macie doła to tak jest. powiem po raz
kolejny: wszystko-zależy-od-podejścia.
Jesienno-zimowa depresja jest spowodowana
(przynajmniej tak twierdzą lekarze) przez niedobór światła słonecznego.
Radzą oni siedzieć w dobrze oświetlonych pomieszczeniach, stosować jakieś
kuracje światłem (jakieś specjalne gabinety są do tego czy cuś) i inne tego
typu badziewia. Ja nie mam jesiennej depresji, być może dla tego że
tegoroczna jesień jest dosyć nietypowa i mamy sporo słoneczka (kilka dni
temu było jakieś osiemnaście stopni). Co prawda mam złe samopoczucie od
dłuższego czasu, ale ono nie jest wywołane brakiem światła słonecznego.
nie dołuje mnie jesień... wrecz przeciwnie,
bardzo lubie te pore roku. moze faktycznie jest na swój sposób jakos smutna,
ale tez hmm klimatyczna i zwyczajnie ładna. ale jesli ktos ma dola itd., to
musi sam znalezc sposób na poprawienie sobie nastroju. kazdego pociesza co
innego...nie ma jakiegos uniwersalnego lekarstwa, które byłoby dobre dla
wszystkich.
ja osobiscie jak mam zły humor to biora łokmena, zakładam
słuchawki na uszy i ide na długi spacer [np. do lasu ^^] albo lubię z Kimś
pogadac. ale mysle, że to
jest tez cos takiego, ze kazdy człowiek ma
gorsze chwile, chwile zwątpienia i nie ma sensu na siłe walczyc z kazdym
najmniejszych dołkiem. czasami jest gorzej czasami lepiej, trzeba przywyknąc
do takiej mysli. kazdy tak ma. trzeba ścierpieć swoje. [oczywiscie mówie tu
o dołach itp., a nie o depresji, bo jest juz zupełnie inna... bajka.]
a co do tego słońca... niby lekarze tak mówia, ze jasne kolory,
żółty, pomarańczowy, poprawiają nastrój, ale to tez różnie bywa. ja na
przykład nie lubie słońca i to własnie zbyt duza ilosc swiatła słonecznego
mnie dobija i psuje mi humor. moze to dziwne, ale wole smutna, pochmurna
pogode... i ona wbrew pozorom wcale mnie nie dołuje.
Dla mnie nie istnieje jesienno-zimowa
depresja ani chandra.
po prostu wtedy jest szaro za oknem, ale nic
więcej.
ja się cieszę drobnostkami, bo życie się z nich składa.
powiem krótko.
jesienny dół
?
a kto ma na to dzisiaj czas ?
Dla mnie świat jest szary przez cały rok.
Nie odczuwam za bardzo większej presji jesienno-zimowej.
A na
zły humor polecam 4 ściany pokoju. Łóżko. Leżenie na brzuchu i buzia w
poduszke. Jak tak mogę przez kilka godzin...
Mnie tam zwisa i powiewa jaka pora roku
jest aktualnie (chociaz najbardziej mnie rajcuje zima [mozna ziomow
sniegniem wysmarowac ;d] i lato [mozna ziomow wrzucac do wody]) byle by miec
co robic. A jak mnie moja swita wzywa i potrzebuje to ni deszcz, ni snieg,
ni nawalnica (no chyba ze mama) nie powstrzymaja mnie od przybycia do
nich.
A jesienia sie obrzucamy liscmi i tez jest ciekawie.
na łyżwy na łyżwy!
szczególnie
teraz bo później /w zime/ jest zawsze cała masa motłochu.
i w ogóle
ruszyć depcie z domu, to zawsze pomaga.
i nie mówcie mi, że nie
ma jesiennej handry, bo ja zime, lato, wiosne jestem ful optymist s.a. a
jesienią dupa zbita i wszystko mi się wydaje beznadziejne i naprawdę muszę
się bardzo starać, żeby wstać z łózka.
Sumiko - działasz pod wpływem innych ;d
Jaka jesień, ludzie u mnie w sobote ma padac
dszcz ze śniegiem;p
Pff... ja tam jeszcze w życiueprechy
niemiałem,mogłem być czymś zmartwiony,ale depresja? niee...
nie prawda, Voldius.
mam tak od
Niepamiętam-Kiedy.
i czasem jest aż groźnie.
ale czy było to czymś specjalnym wywołane ?
być może ludzie tak mają, ja się chyba jeszcze nigdy nie poczułem
zdepresjonowany jesienią.
czymś specjalnym? ...chyba nie.
po
prpstu jestem bardziej drażliwa, byle co potrafi mnie zdenerwować, jestem
śpiąca, zniechęcona. i ten okropny deszcz. wszystko mnie irytuje i dlatego
wpadam w doła. po za tym przypominam sobie jak to jeszcze przed chwilą
miałam cudowne wakacje, a że teraz musze do szkoły dzień w dzień... i jak tu
nie być przygnębionym.
tak, każdy inaczje podchodzi do sprawy.
a ja kocham jesień i kocham gdy pada...
Dziwna jestem... Uwielbiam jesień. Ptrzę na cięzko padjące i wielkie krople
deszczu, na mokre liście na ulicach. Na to, że jak wychodze i jak wracam
jest ciemno.
XD ale przecież ,,to chyba wypada mieć doła"
To ja powiem tak... jesień w tym roku
była piękna- była bo dla mnie takowa przeminęła. Nie ma już złotawych liści,
kasztanów czy żołędzi...Drzewa stoją puste, szarość dnia wypełnia wszystko
cio robię...Czuję się taka mala, wszystko staje się takie szare...Świat,
szkoła, nic mnie nie cieszy tak jak latem... Mimo tego wszystkiego staram
się unikać doła, przynajmniej tak sobie wmawiam- i uwierzcie mi to pomaga
=). Teraz mogę być tylko smutna, coś mi nie wyszło, marzenia się nei
spełniają, itd... Ale nie dołuje się tym już, bo zal mi zycia na to. Wole
zyc z dnia na dzien, nawet jesli nie ma juz tylu kolorów...Wiem że nadejdą
lepsze dni =D.
A jak sie ma już naprawdę zły nastrój... kremowka
jest dobrym lekarstwem, jesz i zapominasz na moment o zmartwieniu
lol,wszystko wydaje sie prostsze bo ona Ci smakuje--heh
. Albo po
prostu położyć się na łóżku, przemyśleć swoje smutki, zastanowić sie nad tym
wszystkim, znaleźć dobre strony... a jak takowych brakuje to zająć sie
czyms, komp, sprzątanie a nawet nauka...Cos co wciąga =))).
I tez
mi sie nie chce wychodzic z domku w takie ponure dni... ok 17 robi sie juz
ciemno, chłodno...Nie mam ochoty siedziec na powietrzu ze znajomymi, 4
ściany są najlepszym rozwiązaniem, popieram
wczesniej jesienna depreje leczylam czekolada
z orzechami
( w braku innych perspektyw jest naprawde dobra i poprowia
humor)
ale najlepiej jednak zpalanowac czas do konca, nie miec
ani minuty wolnej i albo spac albo noce spedzac w clubie. nie ma czasu zeby
sie smucic
jak dla mnie ta jesień mogłaby się w ogóle
nie kończyć... jest piękna, przewspaniała i w ogóle... uwielbiam taką
pogodę. tylko niech nie pada za dużo, bo za tym nie przepadam.
więc
najbliższego doła złapię gdzieś za pół roku, na wiosnę ;] super.
Jesien jest straszna.
Robi sie za
zimno na spacery po parku, za zimno na wszystko. Nawet do picia trzeba
znalesc jakis lokal. Szybko robi sie ciemno... Nie lubie tego.
W ogole
nie lubie ani jesieni, ani zimy.
;>
Powiem szczerze, ze do jesieni nic nie
mam... chociaz jest trochę za zimno, ale to szczegól... jesli jednak
dopadnie mnie depresja zwiazana min z jesnienią to lubię sobię sama
posiedzieć w pokoiku, popłakać sobie w kącie jak trzeba, posłuchac
spokojniusiej muzyki, pogadać z kims na gadulcu ... a w
najgorszej sytuacji to biore cyrkiel do ręki i trrrach... (!) rozcinam
sobię rękę... <----(tylko do tego ostatniego proszę nie pisać głupich
uwag... )
trrrrach.
podpis mi pociął oczy.
ty chyba nie znasz luidzi na tym forum - do ostatniego cię nie
oszczędzą.
acha..w zimie mieć zimową depresję ( czyt. w sensie tak jak
jesiennym ) to jest conajmniej dziwne.
heh , no zależy ;-p
Cevreza chłodzi (
No chyba że Amsterdam Maximator ( Zielony ) - 11% lub Imperator - 10,9% ) ,
V - grzeje ;-p
Moj kumpel ostatnio na lekcji 'obalal
mit ze alkohol nie rozgrzewa' a potem przedstawial wszystkim swoj
projekt zrobienia galaretki ze spirytusu, ale to tak na marginesie.
Tak sobie stwierdzilam dzis, ze kazda pora roku ma swoje zalety,
tylko trzeba je dostrzec. Mnie sie tam podoba ze sie o 4 robi ciemno. A jak
zaczyna padac snieg.. Nie ma nic cudniejszego niz spacer po ulicach
(zwlaszcza, ze u nas w Gnieznie to czesto sa puste), kiedy pada snieg,
swieca latarnie i jest tak cudnie chlodno i ciemno. No ekstaza! Nawet
sie nie chce marudzic na zmarzniete paluchy i strzykanie w kregoslupie.
O jak ja kocham śnieg!
Najlepszy sposób na depresję? Nie dawać sobie na nią czasu
//chciałem zauważyć że na piwo jest juz
stanowczo za zimno, chyba że ktoś lubi bolące gardło, ew solic piwo bo i
takie rzeczy już sie robiło ;p
Ja polecam... wodke ;p
grzeje
az miło (wczoraj na meczu byłem, panowie przedemną rozlewalido kielonków co
chwile ;] ja zmarzłem, oni raczej nie)
ps - wczoraj w nocy
wyszedłem przed dom i poczułem zapach sniegu ;] bring it on... chce mieć
snieg na sylwestra ;]
"...P..."
Ja juz chce miec snieg! Zawsze tak samo
sie na niego ciesze. I chce zeby bylo zimno. Nie bylo polskiej zlotej
jesieni, niech bedzie polska zarabiscie zimna zima. Ha.
Niop zima też potrafi być piękna... jeśli
nie ma takiego okropnego mrozu, a śnieg jest perłowobiały =)... ale gdy te
puszyste kulki znajdą sie na twarzy lub za kołnierzem, to nie ash tak
wspaniale, bo zimno ....ale
ogoolnie foojna zabawa z tym wszystkim . I
oczywiscie sanki ruleezz... w zimie <lol2>
Wtedy to nawet za
zimno na depresje =PpP
Ja kiedys dostalam z calej szufli sniegiem
i bylo bardzo przyjemnie.
Jesień to taka pora roku kiedy z chandrą
niewiele da się zrobić. Można tylko osłodzić sobię życie, spokojne wieczory
pod kocykiem, w tv dobry film, 'zapijane' herbatką.
Lub
podobnie tylko przy komputerze. Nie ma co ukrywać, jesień równa się
przygnębienie, i nic konkretnego nie można z tym zrobić niestety.
Prawde powiedziawszy jak patrze na wszyskie
te wasze sposoby na depreche to wam zazdroszcze. Kiedy wy macie na to czas?
Bo moja szkoła w trosce o to żeby nam się nie nudziło dowala nam tyle, że
mamy nauki na okrągło i zero czasu na leczenie (czy zapadanie) depresji. W
kółko nawał klasówek, kartkówek i obowiązkowych prac dodatkowy. Przynajmniej
człowiek ma zajęcie . NA
SZCZĘŚCIE MAMY DŁUGI WEEKEND
Nareszcie mam 4 dni wolnego! Nadrobie
zaleglosci z anglika, podciagne fizyke i poczytam pare dobrych ksiazek.
Nareszcie!
Jutro jeszcze tylko spotkanie w sprawie Mrozka. Ciesze
sie ;]
Odkryłam jak nie padać codziennie wieczorem
na zlany łzami pyszczek. Rozmawiać z mamą częściej, niż to konieczne.
mam nowy, materialistyczny i wspaniały
wniosek: zakupy!
hehe ja mam duzo AMBITNYCH pomyslow.
jesli to mozliwe (bo u mnie niestety nie zawsze)
to isc na
dyskoteke i sie wybawic
albo po rpostu gdzies wyjsc ze znajomymi i sie
upic
to totalnie i radykalnie poprawia humor. ;)
a za malo
wam swiatla?
to idzcie na solarium ;]
powaga ja czasami
pojde sobie na solarium chociazby po to zeby bylo mi cieplo.. i cholernie
skutkuje, w dodatku od razu poprawia humor ;]
i
oczywiscie pomysl Potti o zakupach jest jednym z najbardziej genialnych w
dziejach ludzkosci;D
litrowe wiaderko ulubionych lodów ;]
Najlepiej to mieć zawsze w sercu osobę którą
się kocha i przypominać sobie o niej...
Wam może to pomoże...bo u
mnie wywołuje jeszcze większa depresję...
Jaka depresja?
Jesień to
najcudowniejsza pora roku!!
Psa na smycz, i w kaloszach i z
parasolem zasuwać do lasu czy parku podziwiać piękno przyrody! Niedługo
przyjdzie wiosna, a z nią pełno robaków, komarów, muszek i innego
paskudztwa. Wtedy dopiero zatęsknicie z jesienią!
A jak się nie ma psa?
A , już wiem
wtedy należy wyciągać bogu ducha winnych ludzi, tak ? Heh, he, kto jak kto
,ale ja akurat spacery lubię. Jak się ktoś potem będzie skarżył , że go po
parkach ciągam, to odeślę do Ciebie.
Na temat : Może włączyć ulubioną muzykę, zapalić pachnącą świeczkę i
siedzieć sobie w ciemności z kubkiem herbaty w dłoniach. Albo rozmawiać z
kimś bliskiem, o czymkolwiek, o zielonych butelkach, chomikach... Po prostu
rozmawiać. Albo
jeszcze lepiej strzeliś sobie duża a
nawet
A najlepej pogadac na gadulcu z Galią, bo
ona telepatycznie przesyła optymistyczne myśli i zawsze pomoże.
Ale tez
daje rade.
Pozdrawiam.
i to jest fakt. czekolada pomaga na wszystko
no tak...
jest zimno
jemy
czekolade
i mamy dodatkową, ocieplającą warstwe na bioderkach
XD
zdecydowanie z przyjaciólmi
Hm...
Pogadać przez telefon
Posiedzieć w ciepełku w doborowym towarzystwie
Posłuchać radosnej i pożądnej muzyki =")
(cholera dlaczego ja z tego nie korzystam?)
Pójść spać... albo zrobiuć to co zaraz ja
idę zrobić.. pouczyć się do sprawdzianu z histori: POlska w XVI i XVII wieku
Oł je depresja tunajt. Joł.
Spoczko.
Moja metoda. Prosze zgasic swiatlo w pokoju. Wlozyc sluchawki na
uszy.
Zrobic cokolwiek zeby bylo wygodnie z cialkiem.
Track
nr 11. Poludnie
[spiew]
Track nr 13. Ostatnie slowa.
Pochyl sie nad soba i pochyl sie w sobie
i dowiedz sie teraz od
siebie co jest obledem
a obledem jest udawac ze jest jest sie kims
innym niz ktorym jest sie
obledem jest sie dawac bezwladnie ponosic
slowom nie slyszac ich
obledem jest przymykac powieki na to co skacze
do oczu zeby byc zobaczonym
obledem jest byc nie prawym bedac prawym
cialem obdarzonym albowiem cialo kazde jest prawe
obledem jest glosic
rzeczy przez siebie samego nie odkryte i dlatego nie oczywiste
i
dlatego nieszczesne
obledem jest nie liczyc sie z drugim
czlowiekiem.
[szum wiatru]
Track nr 14. Moja historia
[znajoma muzyka]
Znowu placze ej. Ale kocham ten placz bo
oczyszcza.
Polecam metode. Wszystko z umyslu wyplywa i z muzyki.
Pamietac prosze.
Iris nie wystarczy?
musisz
pequ jeszcze podac linki do plyty konkretne bo to to jako i ja, leniwe i
google.pl lubi lecz nie wielbi.
E tam, muzyka jak już jakaś to ostrzejsza,
inaczej ciężko będzie się wybić z depresji ;]
której i tak prawie nie
miewam ;p
ale tak nawiasem mówiąc - dzisiaj rozbroiła mnie
ta...hmm... to coś ;]
http://www.gone.se/
"...P..."
dokładnie!
a myślałam że to tylko ja
mam takie dziwne przypadłości =D
ale naprawdę, świadomość że ktoś
pomyślał, chociaż przez chwilkę, krzepi. zwłaszcza kiedy jadę nie do końca
ukochanym 179 wśród tłumu ludzi za wszelką cenę próbujących stanąć na tym
kręcącym się pośrodku autobusu, bo tam jest oparcie, to tak mi się miło robi
jak wibruje w kieszeni.... tak jakoś cieplej.
Też to lubię =)..chore prawda? Niby takie
małe nic, a sprawia człowiekowi radość =PpP...
...niop, ale co do
tych sposoboow...co racja to racja, zająć się czymś..
Sprzątanie niby dobre, ale jak mnie coś gryzie to mi się nie chce nic
robić...Najchetniej to albo:
-kładę się i myślę nad tym wszystkim, od
deski do deski to przerabiam, po czym stwierdzam ze nie warto się przejmować
i już dłużej nie powinnam sie tym dobijać
-wychodzę gdzies na spacer, chociażby z psem<--bardzo dobra
wymoowka:P--> i trochę mi lepiej, szczególnie jak jest ładne gwieździste
niebo i ślicny księżyc ]]]
-albo gadam o tym z przyjacioolka, jezeli owy problem dotyczy powiedzmy
grona moich znajomych lub innych spraw, w ktoore jest ona poniekąd
wtajemniczona =dD
///\\\a najlepiej to zjeść kremoowkę i
po kłopocie =PpP///\\\
Czy ktoś w ogoole
wykorzystuje te sposoby po przeczytanie tego topicu? lol =dD
a idźcie - mnie dzisiaj po pierwszej jakaś
paskuda obudziła takimi "sygnałkiem"
zawsze mozna na noc wylaczyc glos ;p
Potti a jak to będzie ważna wiadomość?
Poza tym zawsze o tym zapominam. ;p
Czajld ja ci dam
paskudę!XPPPPPPPPPPPPP
buahahah XD
co może być ważniejsze od
spokojnego, poświątecznego i antydepresyjnego snu?
dobre żarcie
spokojny, poświąteczny, antystresowy i
niezakłócony sen :]
oj tam, była dopiero pierwsza ;P poza tym
ty nigdy nie odpuszczasz, nawet w dzien, a na gadu to cie juz wogole nie
ma!
gadulca wyrąbałem przy formacie dysku ;]
dopiero pierwsza powiadacie? dobrrrra :]
to sobie zainstaluj ;P
wyłączam na noc
telefon
proste, że dopiero pierwsza =P....mnie
obudzono o 1.50! i tak nie dramatyzuje =dD
Nai miała dobre
intencje =)
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)