W dzisiejszych czasach, jeśli jakieś państwo nie jest państwem demokratycznym, to od razu jest "FE". ale czy słusznie?
ostatnio jakoś mnie wzięło i tak sobie snułam różne bzdety... doszłam do wniosku, że w gruncie rzeczy ta cała "demokracja" nie jest do końca taka dobra... patrząc w przeszłość, to przecież w np. X-XV wieku, nie było większych problemów w Polsce. mówię to o sprawowaniu władzy. później do władzy dorwała sie szlachta i tak dalej... i zaczęła mieszać... to przez niezdecydowaną szlachtę nastąpił rozbiór naszego kraju... takich przykładów w samej historii jest dużo. nie tylko w historii. spójrzmy chciażby co teraz się dzieje... więc czy król, który na prawdę ma władzę (a nie jak np. w WB) to taki bardzo zły pomysł??
niee - przy rozbiciu dzielnicowym nie było ni problemu ;>
demokracja najlepszym ustrojem nie jest, ale jakoś nikt nie wpadł na lepszy ;>
edyt: Malganis na forum - zaraz się dowiemy, jakie cudowne są i będą rządy autorytarno-dyktatorskie ;>
monarchia juz nie raz w historii pokazala, ze jest czesto lepsza od demokracji ale jakby to powiedziec po dobrym krolu przychodzi zly
Wydaje mi sie, ze dawniej panstwo ktore nie mialo krola bylo 'fe'. Takie czasy, teraz "trędi" jest demokracja. A za 200 lat pewnie bedzie juz inny ustroj a nasze czasy beda czasami demokracji,tak jak wczesniej byly krolestwa.
Dajcie wladze LPRowi albo Samoobronie to juz nie bedziemy mieli demokracj.
Demonizujesz Omen - Białoruś to bardzo prężne państwo, gdzie ludzom żyje się szczęśliwie i dostatnio.
A Korea Polnocna jest rajem na ziemi
dla Kim Dzong Illa z pewnoscia ;-) ale i tak male plemiono afrykanskie ktore ma swojego wodza i wszystko same sobie zalatwia jest 100x lepsze w ustroju od kazdego z panstw demokracji
Kuba - państwo komunistyczne, dlatego nie mówi się to tym, że nie ma tam praktycznie żadnego bezrobocia, opieka zdrowotna stoim na jednym z najwyższych poziomów na świecie. ponadto ludzie zyją bogato, nie ma nendzy. a przecież komunizm to "najgorszy" z systemów...
Bosh.. nie można uogólniać..
Jakkolwiek okazało się, że demokracja w więszości państw przyniosła najlepsze owoce.
Monarchia? zbyt duże ryzyko w dzisiejszych czasach. A mówicie o wodzach w państwach afrykańskich. No tak.. jeszcze nie dawno skakali po drzewach, to muszą przejśc przez etap "monarchii".
Dyktatura... Kuba/ Korea/ Irak?? No raj na ziemi... rzezcywiście.. tylko że jeżeli dla Ciebie rajem jest wpieprzanie kory, trawy i korzonków, to bez kitu powodzenia
Anagda - mówi się.. tylko..
A jak jest naprawdę??
skoro na Kubie jest tak "och ach", to dlaczego ludzie spieprzają stamtąd wszelkimi możliwymi drogami do usa?
wyjeżdżają ci, którzy sa że tak powiem "buntownikami"... zawsze znajdą się debile którzy wszystko chcieli by zmienić. nie mówię, że tam jest najlepiej wogóle na świcie ale dużo lepiej niż w niektórych krajach. np. w Monako... też monarchia aboslutna a prosze jak ładnie kraj prosperuje...
W Monako to raczej Rainier był prezesem niż królem ;p
Bo Monaco to taki duży lokal do robienia kasy na turystach. ;p
Bo jak inaczej nazwać "państwo" wielkości dużego miasta, gdzie jest trochę miejscowych i kilka razy tyle elementu napływowego [w okresie wiosenno-letnio-wczesnojesiennym]?
A Kuba to nie tylko Dirty Dancing 2 ;]
Monako to kraj kasyn. Wszystko się na hazardzie opiera. I stąd full kasy.
A z Kuby wszyscy uciekają. Mają dość reżimu. Anagda jak tak chcesz, to pojedź na Kubę, pomieszkaj trochę i zobaczymy co powiesz.. ok??
no zgadzam się z tym wszystkim w 100 %! ale trzeba zwrócić uwagę, na to, że monarchia ma też dobre strony. ale nie mówię tu o tyrani. bo to już przesada...
nie bardzo rozumiem o jaką monarchię ci tu chodzi. czy o taką reprezentacyjną jak teraz w Brytanii, która nie ma nic prawie do gadania? /a to też nie ma dobrych stron bo pochłania kasę a korzysci zero, prócz niezdrowego zainteresowania mediów i ściągania turystów żeby obejrzec żywy relikt przeszłości/
chodzi mi o monarchię absolutną jak u nas w średniowieczu na przykład. ale nie o tyranie.
u nas w średniowieczy był - za przeproszeniem - burdel ;>
i patrzcie jak się rozmnożył taki jeden od średniowiecza ;>
W Polsce nigdy nie było monarchii absolutnej, była zbyt słaba, a od XV wieku była już monarchią elekcyjną... czyli o dupę potłuc.
A jakie dobre strony ma monarchia, tak zapytam?
zależy która ;>
Każda.
Mówię ogólnie. Bo ja
dobrych stron niestety nie potrafię dostrzec.
Tu nie ma miejsca dla
każdego, tylko dla króla i jego otoczenia, a zwykły wieśniak nie ma nic do
powiedzenia (sruu.. kilka wieków wstecz).
To co jest teraz w UK to
monarchia parlamentarna, ale królowa ma tylko "właściwości"
reprezentacyjne. Nic nie ma do powiedzenia, to premier rządzi w państwie.
Wracając do pytania. Co monarchia pozytywnego wnosiła do państw o
takimże ustroju. Co zyskiwali na tym zwykli ludzie?
juz nie te czasy zeby ludzie sluchali krolow
itd - bo zeby cos zadzialalo to ten krol musialby miec autorytet...
odpada - chociaz, utrzymanie jednego króla kosztowałoby naród daleko mniej
niz sforę polityków ;] (ofkoz dochodzą jakies wyplaty dla doradców itd, ale
to i tak i tak wyszloby taniej)
"...P..."
to już lepiej prezydenta z jajami niż pacana w futerku, który chlubi się że jest z takiej i siakiej dynastii i wogóle tradycjonalny taki ;ppp
Jestem monarchistą. Ale nie zwolennikiem jakiegoś despotyzmu w stylu Ludwisia XIVego tylko mniej więcej takiego ustroju jaki jest zapisany w Konstytucji 3go Maja. Polecam. Świetna lektura.
Proste rozwiazanie - MAtrix
Szerzej. Jako ze jestem liberałem, w rozważaniach ustrojowych najbardziej interesuje mnie kwestia wolności. Także wolności "od państwa". Szukam zatem takiego ustroju, który wolność jednostki gwarantuje w sposób możliwie najszerszy nie zawierając przy tym elementów samodestruktywnych, które nieuchronnie muszą prowadzić do załamania się systemu a co za tym idzie anarchii lub tyranii. Obydwa stany uważam za radykalnie niebezpieczne dla wolności człowieka. Tyranię z przyczyn oczywistych, anarchie zaś dlatego, że jej konsekwencją zawsze będzie tyrania. Miejsce na osobny wywód swoją drogą. W ustroju takim musi rządzić Prawo. Ograniczone i niechętnie ingerujące w życie obywateli ale w kwestiach ochrony ich wolności, własności oraz życia twarde i jednoznaczne aksjologicznie. Wbrew temu co twierdzi wielu współczesnych lewicujących liberałów państwo chroniące wolność nie może być absolutnie "neutralne światopoglądowo" bo sama idea ochrony wolności i praw naturalnych człowieka jest mocno zakorzeniona w konkretnej wizji świata. ten paradoks jest nie do przezwyciężenia. Jeżeli ktoś nie wierzy w prawo naturalne ograniczone do koniecznego minimum musi istnienie takiego prawa przyjąć jako pewną niezbędną fikcję. Prawo musi stać na straży podstawowych wolności i praw nie mnożąc ich bez potrzeby ale broń Boże nie ograniczając. Współczesna filozofia tzw. "praw człowieka" produkuje ich tysiące, często zupełnie absurdalne lub sprzeczne ze sobą. Zamiast trzech fundamentalnych praw wynikających z Natury czy Woli Bożej mamy całe arkusze papieru zapisane prawami przyznanymi z łaski państw czy organizacji międzynarodowych. Demokracja to nie rządy Prawa. Demokracja to rządy tak zwanego ludu, który to lud wykazuje się gigantyczną wręcz inicatywą w pętaniu wolności jednostek w imię "równości" i "jednakowości". Demokracje bez tradycyjnych cnót obywatelskich przeistaczają się w rządy motłochu pragnącego zabrać "tym którzy mają choć zlotówkę więcej"(Eldo) i totalną uniformizacją wynikającą z nienawiści tłumu do tych którzy się odróżniają.
nienienie tylko nie monarchia. ajc nie ogladaliscie Gwiezdnych Wojen? nie pamietacie jaki byl burdel gdy upadła Republika, a doszlo do wladzy Imperium?
fragment 'Zbrojnych' T. Pratchett'a:
jest mała różnica.... to jest fikcja literacka. a SW to to raczej też niezbyt prawdopodobne co nie?
fikja fikcją, ale przeslanie i sens prawdziwy.
Ani Imperium nie było monarchią ani Stara Republika nie była demokracją. To tyle jeśli chodzi o aluzje do GW.
Hm, jakoś wcześniej nie widziałęm tego tematu.
A więc...
Yhm, Yhm...
Cisza tam - słuchać mnie...
Władza króla nie jest taka zła - na przykład w WB. Zresztą stamtą Rowling pochodzi!
Nie ma on władzy nie ograniczonej, pełni właściwie funkcję reprezentacyjną... I tak jest ok. W Japonii chyba też jest król, czy tam cesarz, na jedno wychodzi. Czy to takie złe? Przecież są potężne - a to że rządzi król nie oznacza ze sie cofamy czy sa jakies naduzycia.
A w Unii prędzej czy później zostanie wybrany jakiś Imperator czy inny koleś (już kase zbieram na snajperkę ) który będzie miał władzę nad kontynentem. Oczywiście w granicach - ciągle będzie demokracja itd. I bedzie rzadził Parlament. Ale cza wybrac osobe reprezentacyjną
A Hitler... wiem, wiem - dupek - ale zlikwidował bezrobocie na całym świecie! Oczywiście niektóre jego plany były lekko porąbane i nie mam pojęcia co on miał do Żydów (Cracovia rulez ) ale jak się teraz słyszy o pomysłach globalizacji, to Hitler nie był w tym gorszy... I Lenin też nie - wkońcu pół Europy zmodernizował. A u mnie kiedyś w Hucie dali pod jego pomnik stary rower i stare buty i... karteczka: "Masz tu rower i buty wiec s*******j z Nowej Huty!"
Tak Child - wszyscy z niecierpliwością wyczekiwali mojej wypowiedzi w tej sprawie, nie? Ale jestem popularny
Zeby była jasność nie jestem jakimś zwolennikiem monarchii, nie jestem nazistą, komunistą itd...
Anarchia najlepsza.
Aha - jestem pacyfistą i anarchistą jednocześnie
nigdzie nie jest napisane ze nie można być oboma
A co się ma stać? Będzie miał 2 tony złota
Bo za tym to w Europie powstały 2 plagi XX wieku - Nazizm i komunizm.
Więc odpowiedzialnośc tez my ponosimy - w czasach integracji europejskiej...
Nie można być konsekwentnym anarchistą i pacyfistą jednocześnie.
Symulacja:
Społeczeństwo anarchiczne. Kazimierz nie lubi Bolesława. Zbiera ekipe, kupuje broń i robi mu najazd na chatę. Przeradza się ta awantura w poważny konflikt regionalny. Co ma zrobić pacyfistoanarchista?
Wiadomo że jako pacyfista będę chciał zaprzestania walk, jednak będę robił wszystko, żeby ten pokój był dla mnie korzystny.
Jeśli wojna byłaby dla mnie korzystniejsza, bo np. jestem po wygrywającej konflikt stronie, to wojan niech trwa.
Ale jak koło mojego domu mieszkałby zamachowca, który miałby jeden plan - wysadzić w powietrze siebie i kilkunastu ludzi - to wtedy pokój, bo przecież nie chcę wyleciec w powietrze.
Albo słuszna wojna OK.
Albo przez wojnę do pokoju - wojna prowadzi do pokoju, prawda?
Proszę - II wojna światowa była i teraz wszyscy siedzią cicho, bo nie chcą żeby działo się tak jak za II wojny światowej...
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)