Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

15 Strony « < 5 6 7 8 9 > »  
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Coś O Tym..cos O Tamtym..., wszelkie możliwe postacie :D lol

H_E_R_M_I
post 25.01.2004 22:56
Post #151 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 3
Dołączył: 25.01.2004
Skąd: Konin




Zgadzam się z twoimi opiniami, ja jeszcze darzę szacunkiem McGonagall jest surową kobietą z zasadami, opiekuńcza, rozsądna. Ale ile radości sprawia to, że uśmiechnie się raz na jakiś czas biggrin.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Khamul
post 26.01.2004 15:27
Post #152 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 198
Dołączył: 27.11.2003
Skąd: Skwierzyna (13267 mieszkańców)




Heh, jak się uśmiechnie... To tak rzadkie zjawisko, że raczej budzi zdziwienie.


--------------------
user posted image

Tu cząstkę swą zostawiłem: TW1 | TW2 | bree | hmpge | fantasy frm | quiz | kal-form | twfrm | txt-hitria | lord-tolk | bg-nd | tor-tplta | lynkz | lppl |
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ren.Asiek
post 01.02.2004 21:30
Post #153 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 553
Dołączył: 23.11.2003
Skąd: Kraków :)))

Płeć: Kobieta



Nio ale ona nie jest zła...po prostu nie zaznała w życiu tyle szczęścia żeby być postacią uśmiechniętą...Ona po prostu nie została obdażona miłoscią zewnętrzną a przynajmniej nie jest to opisane:) Ale przynajmniej fajnie że w Hogwarcie uczniowie są uśmiechnięci i podejrzewam że niektórzy nauczyciele tez...nawet Snape z tym jego szyderczym uśmieszkiem:-)


--------------------
Być nikim innym jak samym sobą w świecie, który każdego dnia próbuje zrobić nas kimś innym.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kira
post 03.02.2004 11:43
Post #154 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1312
Dołączył: 15.05.2003
Skąd: Roma, Italia!

Płeć: Kobieta



QUOTE (ren.Asiek @ 01-02-2004 22:30)
po prostu nie zaznała w życiu tyle szczęścia żeby być postacią uśmiechniętą...Ona po prostu nie została obdażona miłoscią zewnętrzną

kto? McGongall? skąd macie takie informcacje? Rowling opisała to / albo ma zamiar opisać / w kolejnych tomach? no chyba że sami doszliście do takich 'ciekawych' wniosków..


--------------------
ogni giorno sempre faccio qualche lotta
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Khamul
post 03.02.2004 17:57
Post #155 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 198
Dołączył: 27.11.2003
Skąd: Skwierzyna (13267 mieszkańców)




Jak ja bym Ci powiedział, ren.asiek, co sądze o przyszłości innych ludzi z książki, to by Ci żyłka pierdząca pękła. Nie obdarzona miłością? Wprawdzie w książkach tego nie ma, ba, nie ma nawet podstaw, aby się tego domyślać, a Ty tutaj z takim czymś wywalasz, naprawde laugh.gif . Nie wiem, cmoże Ty Rowling osobiście znasz i wiesz wiele ciekawych rzeczy, które przed milionami ludzi są skryte...

Ten post był edytowany przez Khamul: 03.02.2004 17:57


--------------------
user posted image

Tu cząstkę swą zostawiłem: TW1 | TW2 | bree | hmpge | fantasy frm | quiz | kal-form | twfrm | txt-hitria | lord-tolk | bg-nd | tor-tplta | lynkz | lppl |
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
miss cloe
post 03.02.2004 21:01
Post #156 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 10
Dołączył: 20.12.2003




No wiecie...nie koniecznie trzeba 'nie zaznać miłości', żeby być osobą surową i zasadniczą...
Miałam kiedyś taką nauczycielkę - tylko ona potrafiła utrzymać naszą klasę w ryzach - ale wiem, że ma męża i córki, jedną nawet znam.
Zresztą McGonagall wcale nie jest taka zła, prawda? Tylko surowa i sprawiedliwa, a to czasem boli...


--------------------
Pamiętaj, drzewo, co szlochasz cicho nad nimi.
Pamiętaj, przecudne kwiecie. Pamiętaj, że byli.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ren.Asiek
post 05.02.2004 16:08
Post #157 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 553
Dołączył: 23.11.2003
Skąd: Kraków :)))

Płeć: Kobieta



nio tak prawda...chyba za dużo gdybam ;-) ale fajnie by było gdyby ona była z Dumbledorem blizej...a Dumbledore...ten to ma dopiero serducho i przynajmniej go nie chowa tylko otwiera na wszystkich=]

Czekajcie zmieniam temat troszke...Irytek<czy jak to sie tam pisze>...kazdy duch kiedys byl czlowiekiem...ciekawe kiedy on umarł i jak, pewnie był łobuziakiem i pewnie nie zaznał w życiu miłości bo nie jest sympatyczny...biedny chłopiec, bo to chyba chlopiec jeszcze no nie?:-)


--------------------
Być nikim innym jak samym sobą w świecie, który każdego dnia próbuje zrobić nas kimś innym.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ren.Asiek
post 25.02.2004 18:34
Post #158 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 553
Dołączył: 23.11.2003
Skąd: Kraków :)))

Płeć: Kobieta



No tak juz większoć z nas forumowiczów przeczytała HPiZF...wiec moze powinno sie jeszcze raz pogadac o postaciach.W tej częście przeciez tak wiele z nich tak wiele znaczyło.

Syriusz...pokazał nam jeszcze raz ze jest wspaniałym człowiekiem, oddał zycie tylko dlatego ze chciał uratować Harry'ego...pomagal mu zawsze gdy ten potrzebował pomocy...co tu duzo mówic...dał Harry'emu wiele,chłopak ma wreszcie przykład do naśladowania...Syriusz Black najlepsza postać w HP tak wg mnie.

Hagrid...ten koffany półolbrzym...tak bardzo pomógł..albo raczej chcial pomóc Dumbledore'owi z tymi olbrzymami...zaopiekował sie swoim bratem..miał serce zeby go tam nie zostawic...ahh///tez wspaaaniała postac.

Tonks...jak dla mnie to jest z lekka zwariowana ale wie co i jak robić..jest utalentowana, i odpowiedzialna...fajna byłaby z niej kumpela...moze by nawet pasowała do Syriusza w jego młodosci? Bo teraz stal sie bardziej odpowiedzialny i rozsądny.

Harry...prawda stał sie pyskaty i troche egoistyczny.Nie podobało mi sie ze wyżywał sie tak na Hermionie i Ronie, ale z drugiej strony troche mu sie nie dziwie, bo zyl w nie pewnosci, w niewiedzy...budowała sie w nim złosc której nie miał gdzie wyładowac...wiem ze nie powinien tak traktowac przyjaciół ale miał szczescie ze są oni prawdziwymi przyjaciółmi i go zrozumieli.Ale ciesze sie i mi sie to podobało ze byl pyskaty wobec Umbrige...zarobil sobie u mnie jako postac plusy za to za trzymał swoich racji, ze sprzeciwil sie tej wiedźmie,ze robil wszystko na przekór jej, ze nie dał poznac na szlabanie po sobie bólu, ze zgodzil sie prowadzic GD itd=] Podobało mi sie tez jego opanowanie gdy znaleźli sie w Departamencie tajemnic i to ze był gotów zrobic wszystko dla Syriusza chociaz nie było to najrozsądniejsze. No i oczywiscie mysle ze Harry dobrze zrobil opisując prawde w Żonglerze.Bo wszyscy sie tego dowiedzieli...chociaz lepiej bylo jak to bylo tajemnicą, bo to bylo łatwe do przeczytania, ale to co napisali w wywiadzie nie oddaje jego uczuc...po tym czercowym zdarzeniu...

Hermiona...co tu sie rozpisywac...nadal bardzo inteligentna, pomysłowa i pomocna.Tylko nie rozumiem jeszcze czemu pocałowała kiedys przed meczem Rona w policzek a Harry'ego nie...czyzby miedzy nimi cos zaiskrzylo? Nie ona dla Harry'ego=) głuptas nie wie co traci nie zwracając uwagi na Hermy...pasują do siebie.

Ron...no cóz na reszcie dostał to czego chciał SLAWY...ale przeciez nie to jest najwazniejsze...ciesze sie jednak zze był przy Harrym i ze podtrzymywal go w tym wszystkim...

Dumbledore...no tak raczej stracil w moich oczach przez to ze nigdy nei powiedzial Harry'emu tego co bylo przeciez takie ważne...powinien to zrobic dawno temu tak wg mnie.Zachował sie rzeczywiscie troche egoistycznie.Ale przynajmniej dbał o Harry'ego i pilnował go jak tylko mógł.A także wykaraskal go jakos z oskarżenia o uzycie maggi przez nieletniego <wiem to szło inaczej>, wziął na siebie kare za GD która na szczescie nie zostala wymierzona no bo i jak hihi.On jest wg mnie postacią z wadami.Ale zalety równiez odgrywają ogromną rolę=)

McGonagall...podobały mi sie jej odzywki do Umbrige=D i to ze ją tak lekcewazyła.

Fred i George....to wyjscie bylo najlepsze...i oni spodobali mi sie przez to piekiełko, przez to ze nie poddali sie władzy Umbrige,a próbowali z nią walczyc na swój sposób.Pomogli Harry'emu w rozmowie z Syriuszem.Wiec zasłuzyli sobie rochu dla Hogwartu i warto ich umiescic w historii Hogwatu...jak dla mmnie to powinni ich opisac w ksiażce czarodziejów:P

Cho..jej okazała sie strasznie zadufaną w sobie panienką.Zmieniała chłopaków jak rękawiczki i obrażała sie o byle co.ehh szkoda pisac o kimś takim:/

Neville...dobry z niego chłopak i naprawde chciał poomóc w ocaleniu Syriusza chociaz mu to nie wyszło...współczuje mu z powodu jego rodziców, ale przynajmniej wiem ze za nimi tęskni...on zachowuje kazdy papierek z tych gum co mu daje matka...są dla niego bardzo ważne bo to przeciez od jego matki...

O Lucku powiem tylko ze mam nadzieje ze kiedys przzymkną go bez względu na wszystko w Azkabanie.

Voldemort...bydle z niego...nie wiem jak ludzi kórzy nie są pod wplywem zaklęcia mu mogą słuzyc...przeciez to istny potwór ehh wole nie rozgrzebywac tej sprawy.

Lupin...o nim tu chyba zapomniałam...przyzłuzyl sie pewnie zakonowi,ale mysle ze powinien bardziej wspierac Syriusza w domu gdzie byl przeciez taki osamotniony...niepotrzebnie zabieral go na ratunek Tobie...wiem ze on by nie został ale mogli go chociaz jaks powstrzymac.Ciesze sie ze Lupin sie nie zmienil i dalej szanuje Harry'ego chociaz z jego wygladu na stacji King's Cross jak przywital po powrocie z Hogwartu Harry'ego wynikało ze bardzo przezyl utrate przyjaciela..ehh ja nadal mam nadzieje...



--------------------
Być nikim innym jak samym sobą w świecie, który każdego dnia próbuje zrobić nas kimś innym.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ellie
post 25.02.2004 19:15
Post #159 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 236
Dołączył: 16.05.2003
Skąd: Nowy Dwór Maz.




Syriusz- stał się bohatrem "potterowym". Poświęcił życie dla chrześniaka. Trochę mi go żal było jak tak siedział w domu i nie mógł działać. Szkoda, że zginął sad.gif

Tonks- zwariowana babka, która ma fajne zdolności. Podobna do mnie i dlatego ją lubię. Fajnie, że ktoś taki pojawił się w książce. No i ona by nie mogła być z Syriuszem, bo przecież jest jego krewniaczką.

Harry- denerwował mnie przez sporą część tomu, ale jego buntownicze zachowanie jest typowe dla każdego nastolatka, a przynajmniej dla większości. No i podobało mi się, że umiał postawić się Umbridge.

Fred i George- odeszli w chwale, ale za pewne jeszcze o nich usłyszymy. Fajnie, że im się powodzi z tym sklepem.

Neville- byłam zaskoczona, kiedy okazało się, że mógł być tym, o którym mówi przepowiednia. A poza tym strasznie smutno i tak jakoś dziwnie mi się zrobilo, jak mama dała mu ten papierek. To bylo takie, sama nie wiem jak to nazwać. No i w DT pokazał odwagę.

Ron- cieszę się, że w końcu coś mu się od życia dostało. Został prefektem i dołączył do drużyny. Dobrze, że sukcesy w quidditchu nie przyszły od razu, bo by się zbytnio rozpłynął w sławie. A tak pozostał sobą.

Cho- rozczarowała mnie, nie myślałam, że jest taką głupiutką panienką, która zmienia chłopaków jak rękawiczki i ryczy przy każdej nadażającej się okazji, żeby pokazać jaka ona jest biedna.

Lupin- stracił kolejnego przyjaciela. Pozostał jedynym dobrym huncwotem. Pewnie ciężko mu teraz. Mam nadzieję, że będzie się opiekował Harrym.

Lucjusz- cieszę się, że wreszcie drań trafił tam, gdzie jest jego miejsce.


--------------------
As happens sometimes a moment settled...
... and hovered and remained for much more than a moment.
And sound stopped and movement stopped?
... for much, much more than a moment.
And then the moment was gone.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ren.Asiek
post 27.02.2004 19:51
Post #160 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 553
Dołączył: 23.11.2003
Skąd: Kraków :)))

Płeć: Kobieta



Syriusz...własnie to jego poświęcenie dla Harry'ego...chyba każdy z nas marzy o takim przyjacielu który zrobiłby dla Ciebie wszystko...ehh w DT wyrzucil z siebie calą moc akcji która siedziała w nim jak byl zamknięty...

Tonks...no tak racja jest z nim spokrewniona...dobrze ze ta udana rodzinka wydała jednak na ludzi paru fajnych ludzi...

Harry...tu Elli z tą Umbrige to sie z nami chyba wszyscy zgodzą=]

Neville...no tak pokazał odwagę i to dużą...tylko szkoda ze mu ekhm jakby nie wiem glos odebrało ze nie mógł porządnie wypowiedzieć zaklęcia...

Lupin...biedactwo...ciesze sie jednak ze został mu jeszcze Moody i Tonks...bo w sumie jakos sie utrzymaja..noi Zakon...chociaz to nie to samo co paczka Huncwotów...ehh to jest zbyt smutne.,...ja i tak licze ze Syriusz jakos powróci...chociaż we śnie...

Lucek...jego złapali no nie? a tak własciwie to gdzie on trafił? przeciez Azkaban jest praktycznie nie strzezony...


--------------------
Być nikim innym jak samym sobą w świecie, który każdego dnia próbuje zrobić nas kimś innym.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Black Mary
post 27.02.2004 20:11
Post #161 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 8
Dołączył: 26.02.2004




snape jest cudowny! przypomina mi takiego sora, co kiedys mialam. byl emerytowanym pulkownikiem i chyba nie calkiem byl zorientowany ze szkola to nie barak wojskowy. poza tym gowno byl sprawiedliwy, nieprzewidywalny, na jego lekcji nie znales dnia i godziny i sporo oj sporo mialam z nim na pienku. serdecznie go nienawidzilismy... mniej wiecej jak harry snape'a.
a jednak teraz jak juz nas nie uczy, to fajnie czasami powspominac, poopowiadac sobie, posmiac sie i ponabijac z tych bidnych uczniow, ktorych teraz uczy i co tez za kilka lat beda zalowac styl i zaciecie, ironiczne, zlosliwe uwagi i ogolna nietypowosc tego naszego bezdusznego sora. tongue.gif


--------------------
(fighting for peace is like fucking for virginity)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ren.Asiek
post 27.02.2004 20:37
Post #162 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 553
Dołączył: 23.11.2003
Skąd: Kraków :)))

Płeć: Kobieta



Black Mary...hehe...fajngo miałas psorka=]...myślę że w każdej postaci z HP można znaleźć cząstkę bliskiej Twojemu sercu osoby albo po prostu znanej Ci dosć dobrze...w końcu HP tez daje jakiś morał i sprytniejsze dzieci na pewno cos wyniosą z przeczytania takiej książki wink.gif


--------------------
Być nikim innym jak samym sobą w świecie, który każdego dnia próbuje zrobić nas kimś innym.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ren.Asiek
post 07.03.2004 15:08
Post #163 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 553
Dołączył: 23.11.2003
Skąd: Kraków :)))

Płeć: Kobieta



Chciałabym tu jeszcze zahaczyć o postać Harry'ego Pottera.Co o nim myślicie po przeczytaniu tych części?Wiele sie zdarzyło...czy nie sądzicie,że teraz po kolejnej wielkiej stracie w jego życiu chłopiec ten musi bardzo cierpieć?Odebrano mu w pewnym sensie"dwóch ojców", może polegac tylko na przyjaciołach...nie ma łatwego życia i nie bardzo sobie z tym wszystkim zawsze daje radę,wiec staje sie niemiły dla innych...Czy w VI części Harry zyska kogos kto równiez bedzie dla niego tak wazny jak Syriusz? Czy ktos wreszcie we wszystko go wtajemniczy i pomoze mu sie uporac z tym wszystkim?Myślę ze ktos powinien go otoczyc czułą opieką,skoro juz wie że bedzie musial kiedys zabic bez względu na wszystko.Teraz robi mi sie go zal...i to bardzo...sądzę że ROn i Hermiona powinni jakos bardziej dac mu do zrozumienia ze nie jest sam i jak nadejdzie czas porozmawiac z nim o tym co sie stało,wesprzec go i podtrzymywac na duchu.


--------------------
Być nikim innym jak samym sobą w świecie, który każdego dnia próbuje zrobić nas kimś innym.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
peggy_brown
post 07.03.2004 18:35
Post #164 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 79
Dołączył: 15.12.2003
Skąd: Wałbrzych




Właściwie, to Asiek ma rację... Jeździmy po tym Potterze, ale jemu naprawdę musi być cieżko. I tak dobrze się trzymał dotychczas - bez żadnego wsparcia ze strony Dursley'ów, bez prawdziwej rodziny. Ma przyjaciół, ma Zakon, który go wspiera, ma Dumbledore'a, ale czy to wystarcza? Zwłaszcza w takim trudnym wieku, kiedy liczy się na wsparcie najbliższych? Musi mu być naprawdę ciężko... No, ale taki jego los, co na to poradzimy?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
anagda
post 07.03.2004 18:39
Post #165 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1994
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Kobieta



nic. ale to, ze jest sierotą, nie znaczy, ze od razu ma z siebie robić bohatera.... itp. każdy ta jak on przechodzi ten trudny okres, ale jakoś większość inaczej reaguje....


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ren.Asiek
post 07.03.2004 19:50
Post #166 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 553
Dołączył: 23.11.2003
Skąd: Kraków :)))

Płeć: Kobieta



No ale wg mnie on nie robi z siebie bohatera, ne chce żeby wszyscy patrzyli na niego z tej perspektywy...prawda w piątce miał wybuch żalu,że nikt mu nic nie mówil, a przeciez on tyle zdzialał,ale ja go rozumiem...Przeżył swoje i pewnie jeszcze przeżyje,nie ma własnej kochającej rodziny, odebrali mu najbliższe osoby, stawił czoła Voldzemortowy bez żadnego wsparcia<mowie np o 4 czesci>, widzial jak umiera człowiek, widzial jak śmierciozerca odbiera życie jego ojcu chrzestnemu, teraz nie ma na kim wyładowac swojego żalu, nie ma komu w pełni zaufac jak ojcu, bo juz "dwóch" mu odebrano...żal mi go, a tak w sumie podoba mi sie jego osoba.Jest pewnie podobny do ojca i nawet do Syriusza, myślę że zdążył sie od niego czegoś nauczyć...Sprzeciwial sie Umbrige,bronil swojego zdania, działał przeciwko niej, był gotowy umrzec za Syriusza,czyli to bylo obustronne, nigdy nie zdradzil swoich przyjaciół, za nic nie chcial zawieść Hagrida chociaz jego prośba byla wprost nie do spełnienia<wiem nic nie musial pootem robic wink.gif >, podzielil sie z C.D swoją wiadomoscią na temat 1 zadania tórnieju,itd itd...rzeczywiscie działał dobrze a tyle stracił..i gdzie ta sprawiedliwosc no nie?a teraz ma wsparcie jedynie w przyjaciołach, a przeciez przez całe wakacje ma na razie w planie siedziec na Privet Drive w towarzystwie okropnych mugoli.Sprzydałby mu sie zaufany"powiernik" czy ktos taki, ale sądzę ze takiego juz nie znajdzie bo i Ron nie zastąpi mu ojca...chyba ze Lupin okaze sie kims kto go chetnie wysłucha jako przyjaciel Jamesa...


--------------------
Być nikim innym jak samym sobą w świecie, który każdego dnia próbuje zrobić nas kimś innym.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Livery
post 07.03.2004 20:07
Post #167 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 39
Dołączył: 05.01.2004




Ja mam nadzieję, że Lupin poczuje się w obowiązku chronić Harry'ego. Jakby najpier Harry'ego mieli Potterowie, potem Syriusz, a teraz przejmie go Remus. Jako jedyny, który pozostał przy życiu z przyjaciół Jamesa i Lily teraz on powiniem pomagać Harry'emu i wspierać go. No i myślę, że Harry też będzie zwracał się do niego o pomoc czy rade, albo żeby dowiedzieć się czegos więcej o rodzicach. Niech teraz Remus zaopiekuje się najwiekszym skarbem Potterów.

Ja też nie uważam, że Harry robi z siebie bohatera. Był zły na innych, ja też bym była, chyba każdy by był. Tem cały żal i złość zagotowały się w nim i wybuchł. Zmienił się, to prawda, ale chyba też normalne. Raczej trudno żeby był wesoły, optymistycznie nastawiony i w ogóle w dobrym nastroju. Cała ta niepewność, złe traktowanie, brak towarzystwa wpłynęł znacznie na jego zmiane. Nie mógł być potulnym barankiem przez cały czas.


--------------------
"Spójrzcie w niebo.
(...) I zobaczcie, jak wszystko się zmienia. A żaden dorosły nie zrozunie nigdy, jak wielkie to ma znaczenie."



"Być człowiekiem, to właśnie być odpowiedzialnym.
(...) To czuć, kładąc swoją cegiełkę, że się bierze udział w budowie świata."



"Młodzi nie wiedzą, jak myślą i czują starzy, więc to starzy są winni jeśli zapominają, jak to jest być młodym."

-----------------------------------------------------------------------

Świetne avatary z japońskich bajek:
== MUSASABI-NO TORIDE ==
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ren.Asiek
post 07.03.2004 20:19
Post #168 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 553
Dołączył: 23.11.2003
Skąd: Kraków :)))

Płeć: Kobieta



Nio moze i Lupin mu bedzie pomagał,ale wątpię żeby zastąpił mu któregos z "ojców".To nigdy nie bedzie to samo.W koncu pierwszą osobą o której Harry pomyslał,gdy mial problem, był Syriusz.Nie jestem pewna czy bedzie gotowy pogadac z Remusem o tym co sie stało,bo mysle ze pierwsza ich rozmowa powinna byc własnie na ten temat.

No własnie i nie powinien byc taki grzeczniutki i potulny.Kazdy ma czasem dość wszystkiego, każdy ma chwile zalamki i potrzebuje sie wyładowac...Harry nie mial na kim tego zrobic wiec wyzyl sie na przyjaciołach, i chyba lepiej ze wyszło akurat na nich bo oni go najwidoczniej zrozumieli.Mam nadzieje ze Ron zaprosi go w lecie do Nory i Harry bedzie wreszcie mógł z kims pogadac o tym co sie stało,bo przypuszczam ze kiedys odczuje taką potrzebę...chyba sprzydalaby mu się myślodsiewnia,ale to nie byloby dobre bo ktos mógłby ją przechwycic i "przewertowac"...obejrzec jego obawy,myśli i wspomnienia.


--------------------
Być nikim innym jak samym sobą w świecie, który każdego dnia próbuje zrobić nas kimś innym.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Livery
post 07.03.2004 20:31
Post #169 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 39
Dołączył: 05.01.2004




Nie, nie chodziło mi o to, że Lupin będzie "kolejnym" ojcem Harry'ego. Ojców się nie zmienia jak rękawiczki. laugh.gif
Raczej o to, że teraz on będzie jego podporą, a może Lupin nie będzie wiedział jak się zachowac w takiej sytuacji i będzie usuwał się w cień. Da wolną rękę Molly. Remus jest inteligentny i w ogóle, ale może będzie się troche bał, że zawiedzie Harry'ego i pozostawi go pod opieke Weasleyów. Może nie będzie chciał zastępować Syriusza w obawie, że się nie sprawdzi. Ale fajnie by było. A z drugiej strony może to Harry się zamknie i nie będzie chciał się z nikim dorosłym bliżej związać. Może będzie się bał, że znowu kogoś straci i dla własnego i innych bezpieczeństwa nie będzie sie do nikogo, aż tak przywiązywał jak do Syriusza.


--------------------
"Spójrzcie w niebo.
(...) I zobaczcie, jak wszystko się zmienia. A żaden dorosły nie zrozunie nigdy, jak wielkie to ma znaczenie."



"Być człowiekiem, to właśnie być odpowiedzialnym.
(...) To czuć, kładąc swoją cegiełkę, że się bierze udział w budowie świata."



"Młodzi nie wiedzą, jak myślą i czują starzy, więc to starzy są winni jeśli zapominają, jak to jest być młodym."

-----------------------------------------------------------------------

Świetne avatary z japońskich bajek:
== MUSASABI-NO TORIDE ==
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ren.Asiek
post 07.03.2004 20:43
Post #170 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 553
Dołączył: 23.11.2003
Skąd: Kraków :)))

Płeć: Kobieta



A mi nie chodziło o te rękawiczki zmieniane jak ojców laugh.gif hehe
Chodzilo mi o osobe która byłaby Harry'emu jak ojciec...no ale takiej juz pewnie nie bedzie.<no w koncu Syriusz ez mial miano jego ojca tyle ze chrzestnego biggrin.gif > tongue.gif

Sądze ze sie nie zamknie i nadal bedzie ufal swoim przyjaciołom,ale on uczy sie na błędach.Juz nie bedzie pochopnie postępował i wierzyl swoim snom.Noi pewnie poćwiczy oklumencję.On chyba wie ze nie moze sie zamknąc na reszte świata, bo to by była porażka.Załamałby sie kompletnie i nie ufał by juz tak innym,wiec jakby mógł z nimi współpracowac np. na rzecz Zakonu?albo raczej jego polecen biggrin.gif wink.gif .A ciekawe czy Harry gdy dorosnie wstąpi równiez do Zakonu Feniksa, tam jedynie ma przyjaciół,albo raczej wszyscy są związani z tą e organizacją.To na pewno ich łączy.I ciekawe jakim sie stanie człowiekiem, czy znajdzie swoją drugą połówke, czy teraz znajdzie osobę której bedzie mógł sie zwierzyc, czy ktos wreszcie podniesie go na duchu, czy ktos postawi sie w jego sytuacji i postanowi jakos mu doradzic.Moze wreszcie ktos zrozumie ze on bardzo cierpi?...mysle jednak ze rzeczywiscie sprzydałaby sie mu rozmowa z Remusem,bo on równiez był bliskim prtzyjacielem Syriusza, wiec ich uczucia mogą byc choc troche podobnie...ten żal, smutek,rozpacz, brak w sercu...z drugiej strony ciekawe co poczul Peter na wiesc o smierci Syriusza, był w spólce Huncwotow,choc byl jakby na doczepke.Moze by wreszcie odczul jakąs stratę?Przyznal sie do zdrady Potterów i oczyscil imie Blacka z zarzutów?Moze cos go ruszy i zdradzi Voldzia?


--------------------
Być nikim innym jak samym sobą w świecie, który każdego dnia próbuje zrobić nas kimś innym.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ren.Asiek
post 10.03.2004 16:08
Post #171 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 553
Dołączył: 23.11.2003
Skąd: Kraków :)))

Płeć: Kobieta



nio dobra może jeszcze powiecie o Glizdogonie=)
----------
A co z naszym Lupinem?=)Mam co do niego pewne wątpliwości...umarł mu kolejny przyjaciel, nie słyszałam nic o jego rodzinie,domu czy kimś bliskim, a on nie wykazuje jakichś rozpaczy, tylko marnieje...on przeciez wie co przeżywa teraz Harry,czemu zn im o tym nie pomaga, czemu nie opowie mu jak Syriusz go bardzo kochal,przeciez jemu sie pewnie zwierzał...myślę że to by Harry'ego troche podniosło na duchu...chociaz i nie bardzo bo dowiaduje sie tego po jego smierci=(...ciekawe jak Lupin ma zamiar życ...jak na razie jego jedyną misją jest akcja przeciw Voldziowi,a potem co??o ile przezyje...i ciekawi mnie jeszcze jego młodość, czemu nie zwracał uwagi jako prefekt na Syriusza i Jamesa?W koncu DUmbledore pewnie mianowal go prefektem zeby ich nadzorowal...nie smial sie on z ich wyglupów ale i im nie preszkadzał...moze Lupin zamieszka w domu Blacków?...i w ogóle co sie stanie ze Stworkiem, przeciez jego pan niezyje wiec moze on wygadac wszystkie sekrety chyba....moze go ktos e zlikfiduje?? wink.gif


--------------------
Być nikim innym jak samym sobą w świecie, który każdego dnia próbuje zrobić nas kimś innym.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Daga
post 10.03.2004 16:46
Post #172 

Ścigający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 295
Dołączył: 07.03.2004
Skąd: Opalenica




niop ja myślę że Stworkowi została Bellatrix.. ale to by było straszne przecież on tyle wie o Zakonie.... ohmy.gif
Ale chyba nieuchronne żeby skrzat nie oddał się złym mocom.. bo nawet jeżeli pozostał by powiedzmy z Harrym albo po prostu w domu przy Grimmuald Place to Voldi prędzej czy później by go zgarnął wiedzą jakie ma cenne informacje...
ech.. Stworek odegra chyba niemałą rolę a Hermiona może dzięki temu przestanie tak lubić skrzaty... wink.gif


--------------------
"Jeśli nie masz po co żyć - żyj na złość innym"


user posted image
Główny Alchemik (hehehe)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ren.Asiek
post 10.03.2004 16:49
Post #173 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 553
Dołączył: 23.11.2003
Skąd: Kraków :)))

Płeć: Kobieta



No ale przecież główna kwatera Zakonu jest tajna i do póki Stworek sie nie wygada to chyba raczej nikt inny do niej nie trafi bo chyba nie moze no nie??Na ten dom jest rzuconych tyle zaklęć,że sie w głowie nie mieści.I przeciez jak co to by Voldzio wyslal po niego Lucka albo jakiegos innego smierciozerce<no tak Lucek w Azkabanie no nie?>,a sam nie wpadł by po nie go i nie został na herbatke wink.gif


Jak juz jestem przy Lucku to chce teraz zejść na Severusa Snape'a.Spotkałam sie z wieloma osobami na tym forum,które wprost za nim przepadają...jakby tu wpadły to niech sie wypowiedzą i przedstawią jego zalety bo nadal nie wiem co w nim widzą wink.gif tongue.gif Inni niech tez powiedzą co o nim myślą.
Ja np sądzę,że nie ma on łatwego życia,mial trudne i smutne dzieciństwo.Nie wiem w jakiej rodzinie sie wychował ale przypuszczam ze nie byla to kochająca rodzina,bo Severus wyglądał na cichego,zamkniętego w sobie chłopca.Zszedł na złą drogę,ale potrafił sie ekhm nawrócic na dobro i nie zawiódł wiecej Dumbledore'a...moze własnie dlatego to zrobił?Bo nie chcial go zawieść?Zauważyliscie ze wielu postaciom bardzo zalezy na zaufaniu Dumbledore'a?I ze za wszelką cenę nie chcą go zawieść?...Teraz sluzy Zakonowi, wypełnia swoją misję,ale ciąży mu na sercu ta wielka nienawiść do James'a Pottera która jak wiemy jest uzasadniona.Wyładowywuje złosc na ojca Harry'ego na nim samym,wiedząc ze ten nie ma prawa go osmieszyc bo jest profesorem.Cechuje go odwaga,ale nie okazuje ani grama sympatii domom,których nie trawi.Myślę ze jest gotowy na poswiecenie dla Dumbledore'a ale nie rozumiem tego czemu nie bylo go stac na przemóg swoich mysli i dalszą naukę Harry'ego legilimencji.To było nierozważne.On równiez czasami postępuje b.dziecinnie wink.gif


Ten post był edytowany przez ren.Asiek: 21.03.2004 22:14


--------------------
Być nikim innym jak samym sobą w świecie, który każdego dnia próbuje zrobić nas kimś innym.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ren.Asiek
post 21.03.2004 22:23
Post #174 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 553
Dołączył: 23.11.2003
Skąd: Kraków :)))

Płeć: Kobieta



A własnie jeszcze co do Snape'a to jak myślicie czy ma on przyjaciół?Oprócz Lucka.

Wiem,że troche sie rozpisuje ale nachodzi mnie chwilami dziwne natchnienie.Co sądzicie o Alastorze Moody'm? Czemu wszyscy uważają go za zwariowanego staruszka?Prawda ze on troche przesadza z tą ostrożnoscią ale przeciez zasluzył na dużo lepszą opinię po jego osiągnięciach.
Ja uważam ze tu sprawdza sie dobry"nos" do ludzi Dubmedore'a.On dobrze wie komu ufa.Zatrudnił Moody'ego choc nie prawdziwego,bo mu ufał,bo wiedzial ze chociaz ma on opinie zbzikowanego człowieka to jest godny zaufania i oddaje sie swojej pracy całkowicie.Teraz jak pisało w ksiażce dzielnie słuzy zakonowi, jego zdolności przydają sie często,a m.in. w przetransportowaniu Harry'ego do Zakonu.Stanął do walki w DT bez wahania i dzielnie sie spisał.Byl gotów umrzec w imię dobra.Jest postacią odważną, zdolną, oddaną dobrej sprawie i godnązaufania.


--------------------
Być nikim innym jak samym sobą w świecie, który każdego dnia próbuje zrobić nas kimś innym.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ren.Asiek
post 27.03.2004 18:30
Post #175 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 553
Dołączył: 23.11.2003
Skąd: Kraków :)))

Płeć: Kobieta



Nio jeszcze tu cos napisze póki moge.Moze zaden koffany modek nie usunie tak prędko tego topicu bo mi sie tu dobrze pisze=P.

Chcialam sie jeszcze zapytać o Irytka...tak własciwie to nie do konca rozumiem kim a raczej czym on jest.Cytat z 124str. HPiKF "Mój drogi Mnichu,czyż nie daliśmy już Irytkowi wszystkich szans, na jakie zasługiwał? I wciąż nas oczernia, a przeciez tak naprawde wcale nie jest duchem..." Więc kim on jest? POLTERGEIST yo dziwne zjawisko paranormalne polegające na robieniu hałasów,itd. Czy to go różni od innych duchów?co o tym myślicie? bo ja mam wątpliwości.=)

Przeglądając temat zauważyłam ze nie opisałam najbardziej lubianej bohaterki V części czyli oczywiście Umbrige!!! Tak słysze te okrzyki podziwu laugh.gif hehe jednym słowem sądzę że to zgryźliwa,podła jędza,ale ropziując sie to...myślę że Knot wysłał własnie ją do Hogwartu bo wiedzial ze ona jest najlepszym i najszybszym kablem z wszystkich możliwych,bo jest taka wredna i podła ze posunie sie do dosłownie wszystkiego aby otrzymac doskonałe rezultaty,bo wiedzial ze potrafi przynudzac i zaraz wszyscy ją znienawidzą,ale nie będą mogli nic zrobic i to mu da satysfakcję,bo robi na złosc Dumbledore'owi<tak mus ie tylko wydawało>,bo myslał ze okaze sie osobą która bedzie umiała panowac nad tak dużą szkołą wg jego wskazówek,ale jak widac sie pomylił,bo ona byla kiepską czarownicą i w dodatku nie umiała sobie nawet poradzic z byle jakimi sztucznymi ogniami Weasley'ów,a przy kazdym podejrzanym czynie HP wymyślała kolejne coraz to głupsze dekrety.tongue.gif


--------------------
Być nikim innym jak samym sobą w świecie, który każdego dnia próbuje zrobić nas kimś innym.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

15 Strony « < 5 6 7 8 9 > » 
Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 28.05.2024 22:21