I jednego i drugiego się nieco spodziewałem. No ale poczekam i ocenię. Zapewne słuchając dziecinnego głosiku jakiejś Polki, bo nie wiem jak w Krakowie będzie z napisami.

Aha! Muszę się zgodzić co do Voldemorta, całkowicie. Kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy w IV części filmu, w ogóle mnie nie przerażał. Chociaż jego postać odpowiada opisowi z książki, bo ma te swoje czerwone oczy, wężowy nos i nienaturalną bladość (choć mnie bardziej przypominała skórę człowieka, który leżał w chłodni i nie żyje od kilku dni ), ale za nic nie potrafiłam poczuć nawet najmniejszego dreszczyku grozy. Ciężko sprecyzować, czym jest to, czego mu brakuje, ale mam dzikie wrażenie, że wciąż jest zbyt ludzki. Jak dla mnie, mało straszny, a wręcz ani trochę, podczas gdy ten książkowy sprawiał, że rozglądałam się nerwowo znad lektury.

I jeszcze jedno. Jest raczej znanym fakt, że człowiek najbardziej boi się tego, co nieznane, czego nie może zobaczyć i podejrzewam, że gdyby nasz zmartwychwstały Lord przebywał dłużej skryty pod kapturem, wzbudzałby większe emocje. To tak, jak z Upiorami Pierścienia, Tolkien nigdy nie nadał im widzialnej formy (poza tą, którą zobaczył Frodo mając na palcu Jedyny) ale opisał ich jako chodzącą grozę, wyzierającą spod postrzępionych szat tak dokładnie, że człowiek mimowolnie zaczynał się bać. I to wzbudzało lęk. Dlatego też nieco zawiodłam się na samej pani Rowling, zawsze miałam nadzieję, że Voldemort pozostanie ukryty przed wzrokiem czytelnika jak najdłużej, błyskając jedynie czerwienią oczu i rozkazując syczącym głosem od czasu do czasu. To samo się tyczy Dementorów. Ich tajemnice wyszły na światło dzienne... powiedzmy nocne za wcześnie.

Ten post był edytowany przez Gem: 15.07.2007 15:25

A ja się tak zastanawiam, czy umarliby, gdyby po prostu umieścili głowę Oldmana w kominku i później komputerowo otoczyli ją płomieniami, bez zbędnego wydziwiania?

A Voldemort, cóż, trudno. Trzeba będzie zamiast na "przerażającego potwora" nastawić się na "groźnego przeciwnika". Do przeżycia.

I w tym jednym zdaniu Estieja zawiera się wyjaśnienie całej mojej złości. Właśnie wtedy, kiedy filmy stają się nareszcie bardziej poważne, oni dają tylko wersję z dubbingiem!!! Gdaczące głosiki jak w bajce Disneya, no przecież to się aż na samą myśl coś w środku robi!

Nie daruję świniom.


Edit: a teraz uważajcie. Właśnie rozmawiałam z panią z dystrybucji. Twierdzi, że wersji z napisami w ogóle nie ma tym razem. Za małe zainteresowanie było, ich zdaniem *tu wstawcie dłuuuugą wiązankę*.

Jest natomiast... ograniczenie wiekowe. Od 15 lat, podobno ma być ściśle przestrzegane.

Żyjemy w kraju paranoi, kochani.

Ten post był edytowany przez owczarnia: 15.07.2007 17:28

We're on a highway to hell...

No chyba sobie jaja robią

Za małe zainteresowanie? No cholera, przecież CO miała bodajże tylko 7 kopii z napisami i nie dało się na nie dostać, bo wszystkie bilety wysprzedane na dwa tygodnie przed premiera. A dubbing leżał (i kwiczał jak by tu ładnie pasowało).

Scenariusz najczarniejszy z czarnych:

"Z powodu bardzo małych zysków z wyświetlania piątej części "Harry'ego Pottera" szósta część w ogóle nie będzie w Polsce wyświetlana".
Przy czym, oczywiście, owe "bardzo małe zyski" będą spowodowane tym, iż mało który z normalnych ludzi powyżej 15. roku życia (bo tylko tacy, na Boga, mogą ten film zobaczyć!) będzie chciał oglądać film z dubbingiem jak w kreskówce.

Polscy dystrybutorzy mają zakodowane w swoich małych główkach "Harry Potter - kino familijne", a skoro tak, musi być dubbing. Przecież niemożliwe, żeby w tym kraju byli jacyś normalni dorośli widzowie, którzy chcieliby taką bajeczkę zobaczyć.
Inna sprawa, że widzowie też tak myślą. Połowa zabiera do kina swoje siedmioletnie dzieci i przysypia na seansach, nawet nie starając się śledzić fabuły.

Przegięli.

Najpierw opóźniają premierę, żeby wydusić co się da ze Shreka. Pierwsza brzydka zagrywka .

Później rezygnują z pokazów przedpremierowych (a wiem, że miały takowe się odbyć, w ostatniej chwili odeszli od pomysłu - ponoć znów dystrybutor miał anse).

Na koniec zaś serwują koszmar w postaci "jedynej słusznej wersji kina familijnego" od lat piętnastu.

Nóż się w kieszeni otwiera.

Nie wiem jak wy, ja mam dość. Nawet jeżeli pani z dystrybucji była nie do końca kompetentna, i jakaś tam kopia z napisami się po Polsce plątać będzie, to w każdym razie nie w Trójmieście - dzwoniłam do wszystkich kin.

Generalnie zaczyna mi być wszystko jedno, jaki ten film będzie. Zepsuli mi go na wstępie tak skutecznie, że nie wiem czy nie zechcę po prostu poczekać na dvd. No bo co mi po tych spektakularnych scenach walki w Ministerstwie, jak dubbingowe kwiki i tak przebiją wszystko.

Nagle moja chęć obejrzenia filmu z Magicznym Forum jakoś zmalała.

Ech, jak ja usłyszę wykrzyczane głosem Jonasza Tołopiło "SYYYYYYYYRIUUUUUUUUSZ! NIEEEEEEEE!", to chyba się popłaczę. Z żalu.

A dvd wydaje się nagle jedynym sensownym rozwiązaniem.

Dobić Cię (i siebie)? Podobno Radcliffe zagrał to genialnie. Zdaniem znajomych osób, które widziały film, jakieś "dziesięć razy lepiej niż nad Cedrikiem w 'Czarze Ognia' - a już tam było naprawdę nieźle".

Chyba jestem histeryczką, ale mnie się już chce płakać. Z wściekłości.


Edit: wiadomość z ostatniej chwili - podobno w warszawskim Multikinie będzie wersja z napisami. Nie jest to informacja potwierdzona, ale i tak już wam zazdroszczę .

Ten post był edytowany przez owczarnia: 15.07.2007 19:57

A w razie gdyby, nie dasz rady się wyrwać choćby na jeden dzień i spotkać się z nami?

Cicho, właśnie sprawdzam rozkład jazdy tak na wszelki wypadek .

A ja polecam Wrocławskie multikino:) Seans o 00:01 w premierową noc, elegancko z napisami.. W innych godzinach też są takie seanse - zapewne żeby dobić ludzi z poza Wrocławia

edit (bo nie chce pisać drugiego posta odnośnie tego samego):
http://multikino.pl/26065,2613,rezerwacja.html - repertuar na kolejne dni (multikino w Pasażu Grunwaldzkim)
"Arkady" nie wyszczególniły informacji o seansach.
W heliosie widzę tylko dubbing (?).
A cinema city pewnie nie ma zaktualizowanej strony.
Słowem - jak ktoś jest z Wrocławia to powinien się kierować do Pasażu Grunwaldzkiego ;p

Ten post był edytowany przez Koralina: 16.07.2007 10:17

Nosz kurde!!! To co w tym Gdańsku za syf?!? Jutro dzwonię do warszawskiego oddziału dystrybucji. Zjem ich tam chyba .

A ja sobie chyba eksperymentalnie pójdę na Pottera 3D (o wyświetlają takie coś, to czemu nie? poza tym jest z napisami )

Znaczy się - pójdę dodatkowo

W Multikinie warszawskim, o ile pamiętam, zawsze była wersja z napisami. I chyba nie tylko w Multikinie. W Cinema City chyba też... ale tego już nie sprawdzałam - bo Multikino było tańsze i zawsze tam chodziłam.

Ten post był edytowany przez smagliczka: 15.07.2007 22:12

Chyba się przeprowadzę do Warszawy .

Cholerna stolica, no. To niesprawiedliwe, w końcu Trójmiasto też nie wiocha... A nawet IMAXa nie mamy .

Na całą Wawę jest tylko jeden IMAX, więc, kurde, nie dziwię się, że w Tojmieście nie ma. :/
Do dupy, Owczarnio, zgadzxam się. Zaproponowałabym Ci przyjazd do Wawy na premierę i nocleg, gdyby nie fakt, że w mieszkaniu cała rodzina

I jakoś wybyć nie zamierzają w nalbliższym czasie.

Ej, a wie ktos jak w bydgoskim Multikinie stoi (bez skojarzeń proszę panów i panie...)? Z napisami czy bez?

Bez. Sprawdziłam wszystkie Multikina. Wrocław wyrzuca tylko "Harry Potter i Zakon Feniksa", nie ma nic o napisach czy dubbingu, ale Koralina mówi, że mają tam też.

A do Warszawy i tak przyjadę, jeśli nie będzie innego wyjścia. Cholera jasna.

Hej, ale ten seans premierowy o północy w Wawie jest z dubbingiem, dopiero od rana lecą napisy.

Czy to nie jest paranoja jakaś?!!!
I z tego, co widzę, tylko w jednej sali wyświetlają (jednej, cholernej wielkiej sali na 500 osób, zamiast w dwóch mniejszych w tym jedną wersję oryginalną!)
Ale jak zobaczyłam Kraków, to spadłam z krzesła. W czterech salach jest seans i z dubbingiem i bez.

I co, Warszawa może się schować. Zawsze wiedziałam, że Kraków to piękniejsze miasto.






Se posprawdzałam multikinowe seanse i się załamałam.
Nie no... dlaczego?
Dlaczego Kraków, Poznań i Zabrze mają seanse z napisami o północy, a w Warszawie NIE MA?!

A chciałam, kurczę, iść na na film o 00:01.
I nie pójdę Nie pójdę na dubbing, do diaska! To znaczy... zawsze chodzę na dubbing z czystej ciekawości, ale nie w pierwszym rzucie, cholera

Może mnie jakoś Cinema City mnie podbuduje, ale na razie cisza u nich i nawet rezerwacji nei można zrobić.

Ten post był edytowany przez smagliczka: 16.07.2007 00:19

Cóż, na 100% w lepiej niż u mnie.
Koszalin to takie zadupie, gdzie asfalt o północy zwijają, więc na bank nie ma szans na coś takiego jak "wersja z napisami"
Zazdroszczę wszystkim, którzy mają jakiekolwiek szanse na oryginał. Syf! Po prostu syf! Jestem zła!

Dla lekkiego rozluźnienia atmosfery: fragment wywiadu z Natalią Teną, czyli filmową Tonks, która opowiada, czemu nie ma w filmie różowych włosów:


Tłumaczenie:

Ha! A ja znalazłam wyjście, bo jadę na film do Hannoveru. W Cinemaxx jest od 12 lat i zawsze są pokazy filmów w wersjach oryginalnych, więc będę musiała się obejść bez napisów, ale to nic.

Estiej, może przyjedziesz na oglądanie filmu z Magicznym Forum do Warszawy, co?

Owczarnio, dzieki za info, że w Wawie bedzie wersja z napisami. Dzieki Bogu ze mam tylko 100km do Wawy, wole wydac dodatkowe pare złotych na busa niż siedziec w kinie gdzie jest tylko wersja z dubbingiem. Mysle ze Daniel, Emma, Rupert w Zakonie nadal beda brzmieli jak by mieli po 12 lat -.^. Jedziemy do wawy! W dodatku wczoraj włączyłem sobie Czare ognia z dubbingiem to wyłączyłem po scenie rozpoczęcia roku bo dubbing jest załamujący, chociaż Hermiona to jeszcze ujdzie w tloku ;/

Pozdro