Ron Weasley i Hermiona Granger doczekali się nie lada zaszczytu, a mianowicie naleźli się na liście Najpopularniejszych Par Popkultury, rankingu 26 prawdziwych (fikcyjnych) zakochanych par, zorganizowanemu przez Entertainment Weekly. Przypadło im w udziale miejsce numer osiem .



Tu można zobaczyć dokładny wpis.

Czy ja muszę mówić, jak bardzo się cieszę?
Idę zobaczyć resztę par.
EDIT: Zobaczyłam. Jednego mojego typu zabrakło, ale poza tym wszystkie ważne dla mnie pary były. Tylko zastanawiam się, jak ustalano kolejność rankingową.

Ten post był edytowany przez Ginnusia: 15.02.2008 23:32

Tak myślałam, że Ci tym sprawię przyjemność . A tak przy okazji, to czy tylko ja uważam iż póki co, Ron wyglądał jak Ron a Hermiona jak Hermiona jedynie w Więźniu Azkabanu?

A Harry wyglądał jak Harry
Za to Malfoy wyglądał jak Malfoy (o Draco mówię) w Komnacie Tajemnic.
A włosy Snape'a w KF wyglądały jak "ufarbowany hełm"

Parki ciekawe (choć kilku nie kojarzę ).

Wyprzedzili "Casablancę"?!
A najlepsze, że w filmie jeszcze nie są parą.
Kermit z Pigy mnie dobili XP.

Kermit i Pigy rządzą!!!!

Nie tylko ty
Choć Ron z części piątej nie był zły. Hermiona zbytnio wyładniała, no i zepsuli jej włosy. W mojej wyobraźni Hermiona wygląda bardziej jak Hermiona z obrazków Mary GrandPre. Taka odrobinkę bardziej przy kości, "ciężkie" włosy i bez latających w górę i w dół brwi

Przy tym, jak napisałeś, że zbytnio wyładniała, to się uśmiałam jak nigdy. Ale w sumie masz rację. Zawsze myślałam, że przedstawią Hermionę - a zwłaszcza jej włosy, tak jak to było w pierwszej i drugiej części. A tu ją robią już tak trochę na gwiazdę.


I nadal nie mogę wybaczyć, że Harry (znaczy Daniel) nie ma w filmie zielonych oczu. Wiem, że o tym pewnie już dyskutowano nie raz i nie dwa, ale no jakoś tak nie mogę tego przeboleć

Daniel kiedyś mówił, że to kwestia szkieł kontaktowych - jest na nie uczulony i nie może nosić. Ale i tak się dziwię, w końcu od czego są komputery? A może to by za drogo kosztowało?...

Nie chciałabyś widzieć oczu Daniela poprawionych w Paintcie

Ten post był edytowany przez PrZeMeK Z.: 24.02.2008 19:21

Mnie też te niebieskie oczy bolą...
Tym bardziej, że w CO chyba, jak Harry się budzi z koszmaru, jak otwiera oczy to jest tam przez chwilę światło Avady, a potem gaśnie i znów sa niebieskie

Dlatego było widać zieleń Avady. Ha!



Za dużo roboty. Pamiętam, jak Nicol Kidman nie dostała Oscara z...za coś. "Wzgórze nadziei" chyba. Bo była za ładna. Chciano jej dorobić cienie pod oczami, ale po kilku próbach uznano, że kosztuje to za dużo i jest zbyt pracochłonne. Filmy mają terminy i ograniczony budżet, nawet jeśli jest tak wysoki jak w przypadku Harry'ego Pottera. Nie można też zapominać, że w 2001 mieli mniejsze fundusze. Duże, ale mniejsze. A po pierwszym filmie nie było sensu nagle mu oczu zielenić. Zresztą, Daniel ma ładne niebieskie oczy. A różnica między filmem a książką tylko zachęcają do lektury. O.

I nadal nie mogę wybaczyć, że Harry (znaczy Daniel) nie ma w filmie zielonych oczu. Wiem, że o tym pewnie już dyskutowano nie raz i nie dwa, ale no jakoś tak nie mogę tego przeboleć

To tak jaj ja