Miasto Cieni [NK], zostaje w LW
Projektowanie stron internetowych General Informatics, oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Miasto Cieni [NK], zostaje w LW
Nietoperka |
04.06.2003 00:28
Post
#251
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 4 Dołączył: 10.04.2003 |
Chyba zgodzę się z Sir Momo... jesteś
wredna, bo nie chcesz dać ludziom poczytać Twojej twórczości, chociaż już
usychają z tęsknoty za Panterą, Szakalem, Arią, ...
Nie daj się więcej prosić i umieść coś nowego, bo wszyscy czytający poumierają i nie będziesz miała dla kogo pisać.. A jak można wytykać błędy, w czymś, co ich nie zawiera??? Po co powtarzać sugestie innych??? Piszesz naprawdę świetnie i nie przestawaj tego robić, bo nietoperze sa krwiożercze i znajdą wszystkich, którzy im podpadną -------------------- "Rozłąka osłabia mierne uczucia, a wzmaga wielkie,
jak wiatr gasi świecę, a rozpala ogień ... " ../-.-/.-/.-.// -.-/---/-.-./..../.-/--// -.-./.././// |
Psychopatka |
04.06.2003 15:49
Post
#252
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta |
CHodzi Ci o to na lawce? Czy o
legitymacyjne? Sliczna to ja nie jestem... a ze wygladam na wredna i
straszna... nigdy tak nie mowilam =)
-------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
ikar |
04.06.2003 15:52
Post
#253
|
||
Mały człowieczek... Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 368 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: Wawa :D Płeć: Mężczyzna |
Psycho - nie kłóć się z Anką (offtopic ) -------------------- "At least we had a chance to say... Goodbye"
Nie ma opowiadań doskonałych - są tylko takie, w których jeszcze nie znaleziono błędów... (albo już je poprawiono :D) Tolerancja, Wolna wola, Miłość (:)), Optymizm :) Największe polskie forum RPG by Forum: Strefa Forumowych RPG ^^ |
||
Anka |
04.06.2003 15:57
Post
#254
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 12 Dołączył: 14.04.2003 |
Hmm, szukam w pamięci... Chyba
legitymacyjne, chociaż to drugie może widziałam. Nie wiem :/ Wstaw je
jeszcze raz, pliss
Już kasuję oba posty
i czekam na kolejnego długiego parta. Właśnie jesteś śliczna i sympatycznie
wyglądasz
|
Megan |
05.06.2003 19:01
Post
#255
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 12 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Dolina Godrika |
Rzeczywiście, bardzo wciągające. czytając
je odczuwałam pewien dreszczyk. udało ci się stworzyć w nim tajemniczą
atmosferę
-------------------- ...And even left alone one day,
ain't gonna change, it's not my world, before me there's a road I know, the one I choose myself to go... --------------------------- |
anagda |
06.06.2003 16:21
Post
#256
|
Członek Zakonu Feniksa Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1994 Dołączył: 05.04.2003 Płeć: Kobieta |
Akurat to przeczytałam i powiem szczerze,
że jestem pod wrażeniem! Supcio! Napisz szybciutko następnego
parta!
-------------------- |
Layla |
06.06.2003 18:55
Post
#257
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 28 Dołączył: 06.06.2003 |
Właśnie przeczytałam twoje opowiadanie
Psychopatko i muszę powiedzieć, że jestem
oczarowana!!!!! Naprawde masz dziewczyno
talent!!!!!!!! Jak zaczełam czytać to po
prostu nie mogłam się oderwać puki nie doszłam do końca. Napisz szybciutko
kolejną część bo nie moge sie doczekać co się stanie
dalej!!!!!!!
A tak na marginesie to witam wszystkich bo jestem tu po raz pierwszy |
ikar |
06.06.2003 19:38
Post
#258
|
Mały człowieczek... Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 368 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: Wawa :D Płeć: Mężczyzna |
Witaj Layla - na powitanie zmień avatarka
- ten już zajęty przez kogoś o ile mi się
dobrze zdaje
Psycho - noooo - nie każ mi nabijać postów w oczekiwaniu na parta - skasuj totego, ale napisz żesz tego parcioszka -------------------- "At least we had a chance to say... Goodbye"
Nie ma opowiadań doskonałych - są tylko takie, w których jeszcze nie znaleziono błędów... (albo już je poprawiono :D) Tolerancja, Wolna wola, Miłość (:)), Optymizm :) Największe polskie forum RPG by Forum: Strefa Forumowych RPG ^^ |
Mara |
07.06.2003 17:02
Post
#259
|
Szukający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 485 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Słupsk ;D |
No b. mi się podoba jak piszesz Psycho
Od Twoich opowiadań trudno się było oderwać
Ja tam nie mam co do Twojego stylu żadnych zastrzeżeń...więc oby tak dalej
-------------------- 'Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą'
Profesorze Włodku... na zawsze w naszych sercach ;* Give me a whisper And give me sigh Give me a kiss before you tell me godbye Don't you take it so hard now And please don't take it so bad I'll still be thinking of you And the times we had ... Baby 'Don't cry' Guns N'Roses "Bo w życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym" |
Sir Momo Mumencjusz Mum |
08.06.2003 12:26
Post
#260
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 154 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: z Warszawy |
I gdzie ten parcioch?
-------------------- W imię Moda, bezczelnym nabijaczom wieczny przynosimy odpoczynek! Amen.
jam ci on gdyżeś aniele wzbił się księżyc świeci w jeziorze pluskają ryby i do tego wcale idę i widzę i słyszę i tak dalej bo w końcu zaiste przeszłość przepowiedziana przeznaczeniem jest zawsze ten obcy co jeździł koleją w armacie widziany huk raz za razem niby on nie ja wy amen To ja ^^ |
Sheila |
08.06.2003 16:40
Post
#261
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 8 Dołączył: 05.04.2003 |
Wiecie, jaka ze mnie
kretynka???
Przeczytałam pierwszego parta i od razu wysłałam komenta, a potem się kapnęłam, że tego jest 11 stron! No i teraz muszę się zrekompensować. Psycho, stanowczo nie powinnaś tu pisać. Powinnaś raczej pisać w zaciszu swojego gabinetu, wydawać takie dzieła, jak to i zarabiać na tym grubą kasę. Z drugiej jednak strony, my tutaj chyba byśmy się zapłakali, więc może DASZ W KOŃCU NASTĘPNEGO PARTA???!!! |
Sol z Ludzi Lodu |
08.06.2003 19:54
Post
#262
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 42 Dołączył: 05.04.2003 |
Sheila, nie przesadzajmy... Mimo tych
wszystkich zachwytów nie całkiem się z nimi zgodzę. Fakt faktem, że pomysł
ciekawy, ale znów wykonanie mi nie pasuje. Jest taki prostym językiem
napisane, przystępnym, ale to zaleta, chodzi o to, że fabuła jest trochę
banalny, ale co tam. Jest ciekawe i tego nie poddawajmy zaprzeczeniom. Po
drugie masz problemy z interpunkcją, jak mówili wcześniej. Dochodzi do tego
mylenie się w osobach. Raz, ba nawet więcej razy zauważyłam, że Aria była
określana mianem mężczyzny "- Tak tez myślałam - odrzekł nie
spuszczając go z oczu" to pewnie literówka. Chociaż to nie jeden raz.
Następne hm.nie za bardzo też pasowało mi wyrażenie "Wkrótce napełnisz
te puste boki taką ilością owsa jaką zdołasz" napełnia się raczej
żołądek, a nie boki... po tym zostaje jeszcze "przez chwilę stała w
rozterce" może lepiej by brzmiało przez chwilębyła w rozterce, bo chyba
stać w niej się nie da. Ostatnia sprawa to polskie litery. Są, są, są, a
potem nagle ich nie ma, potem znów isę pojawiają i tak w kółeczko. A czasem
są w nieodpowiednich miejscach. Na początku było najwięcej właśnie takich
błędów, z czasem albo przestałam zauważać albo po prostu ich nie było. No i
pozostała zachęta, pisz dalej, bo czytać będę, skoro już zaczęłam
-------------------- |
Psychopatka |
08.06.2003 22:50
Post
#263
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta |
Heh Droga Soll, dziekuje za opinie.
Polskie litery to sprawa klawiatury ktora czasami nei chec ich pisac =) zmiana plci to problem naturli literowek...interpunkcja - tu sie zgodze. A co do banalnej fabuly... oj Soll Soll... Twoje zdanie, ja nie przecze i chyba fakt hmmm,odbioru tego opowiadania... B zapewniam Cie,ze fabula tutaj banalna nie jest... tylko widzisz, wielu ludzi, na pierwszy plan wyciaga opisane zdarzenie... i mowi < aa banalna opowiastka>... tyle ze mi nie chodzilo o wartka akcje i powalone orginalne pomysly... wsadzilam tutaj kilka waznych mysli, czy ktos zrozumie i zauwazy to jego sprawa. A wyglad opowiadania mial sprawiac wrazenie banalnego... bo to miala byc zwyczajna opowiesc fantasy...miasto jakich wiele, ludzie jakich wiele... potworasy itp... a jesli ktos zauwazy ta niezwyklosc to bede mu wdzieczna Dzieki za uwage =) -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
matoos |
09.06.2003 11:41
Post
#264
|
||
Wytyczający Ścieżki Grupa: czysta krew.. Postów: 1877 Dołączył: 15.04.2003 Skąd: Ztond... Płeć: Mężczyzna |
Ja tylko taki "mały" błedzik
zauważyłlem, ale nie w tym najnowszym parcie tylko w tym
poprzednim.
Po pierwsze: Nie ma czegoś takiego jak "Kilkoro mężczyzn". Jak wszyscy o których mówisz to mężczyźni to jest ich kilku. Chyba że masz tam jakieś hermafrodyty. Wtedy spoko. No i w tym samym zdaniu występuje powtórzenie wyrazu mężczyzna. Ale to maleńki błędzik. Więcej błędów nie pamiętam... Jeśli chodzi o najnowszy part, to nie zauważyłem błędów. Ale zauważyłem delikatną zmianę klimatu. I to na lepsze (przynajmniej dla mnie). Jak utrzymasz ten klimat do końca, masz u mnie słoik A i jeszcze jedno! Domagam się sceny miłosnej pomiędzy Panterą a Szakalem! Przecież to widać, ze między nimi coś iskrzy! -------------------- |
||
Padma Patil |
09.06.2003 15:54
Post
#265
|
||
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 24 Dołączył: 21.04.2003 |
Taa... =D Pantera rzuci się na Szakala, świadkiem zdarzenia będzie Aria, która zakochana w Szakalu, podejdzie do niego i sprzeda mu siarczystego liścia Potem zrozpaczona i załamana pójdzie do Nergai... =P Sceny miłosne rlz... =P =P =P =P |
||
Sol z Ludzi Lodu |
09.06.2003 17:37
Post
#266
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 42 Dołączył: 05.04.2003 |
Droga Psychopatko, Sapkowski to nei jest,
na pewno. Może ja jedna przychodze na to forum odpocząc od męczenia się w
szkole(bo jej nie lubię) i poczytać sobie coś miłego, a twój ff
niewątpliwie, jak pisałam w poprzednim poście, jest ciekawy. Jeśli ma jakiś
ukryty sens, a fabuła nie jest banalna, to przykro mi bardzo, bo ja nie będę
się starała głębiej go interpretować czy szukać jakiegoś ukrytego sensu.
Jeśli takowy posiada, to super, bo to się żadko zdarza. Pozdro:) i napisz
next parta.
-------------------- |
Psychopatka |
09.06.2003 19:33
Post
#267
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta |
A czy ja mowilam ze to ma byc na poziomie
Sapka? =) Przyjmuje twe zdanie, tylko chcialam cos wyjasnic.. a glebszy
sens... heh, nie szukaj, sam sioe znajdzie pod koniec opowa. ( mam nadzieje
)
-------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
Tajemnicza |
09.06.2003 19:55
Post
#268
|
Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 385 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: Tureeeek/Poznań Płeć: Kobieta |
Psycho, dlaczego nie piszesz. Tak długo
mnie nie było a ty nic nie piszesz. Myślałam ze sobie poczytam.... Ale coosz
chyba za dużo myślę. Hehehe. Spoko. BARDZO PODOBA
MI SIĘ TEN FICK I CZEKAM NIECIERPLIWIE NA NASTEPNE
PARTY!!!No więc pSychopatko bierz się do roboty. I witaj
Sol spowrotem wokół formuowiczów. Cieszę się, żę
wróciłaś!!!!!
-------------------- |
Sir Momo Mumencjusz Mum |
13.06.2003 11:36
Post
#269
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 154 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: z Warszawy |
Qrde jego nać... Dokończ żesz to, bo jak nie... to dostaniesz ode mnie płytę z 150 h. hip-hopu na mp3!!!!
-------------------- W imię Moda, bezczelnym nabijaczom wieczny przynosimy odpoczynek! Amen.
jam ci on gdyżeś aniele wzbił się księżyc świeci w jeziorze pluskają ryby i do tego wcale idę i widzę i słyszę i tak dalej bo w końcu zaiste przeszłość przepowiedziana przeznaczeniem jest zawsze ten obcy co jeździł koleją w armacie widziany huk raz za razem niby on nie ja wy amen To ja ^^ |
Narine |
13.06.2003 17:21
Post
#270
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 44 Dołączył: 11.06.2003 |
I gdzie następna część? Ostatni part był 2 tygodnie temu... Psychopatko, nie męcz nas dłużej
|
Abaska |
14.06.2003 18:43
Post
#271
|
Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 240 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: a nie wiem, tak z powietrza. Płeć: Kobieta |
Brak weny, mowisz?
No, ale nic... Tolkien swoje dzielo pisal przez 60 lat, wiec Tobie zostaje
jeszcze ponad 59 do skonczenia tego =) Poczekamy =) A na razie: weny zycze
-------------------- uhm.
|
ikar |
15.06.2003 17:08
Post
#272
|
Mały człowieczek... Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 368 Dołączył: 06.04.2003 Skąd: Wawa :D Płeć: Mężczyzna |
Hejeczka
Może jednak usiądziesz i coś skrobniesz? To ja tu sobie nadrabiam już któryś
dzień zaległości, a TY jeszcze nie napisałaś parcika? Oj
nieładnie...
Sol - a ty się ucz od Psycho jak pisać Ja też swoje zastrzeżenia mam, błędy, o których mówiłaś - i ja o nich mówiłem, ale na serio Psycho pisze naprawdę dobrze... A, że ma styl, w którym przesadza (wg mnie) z epitetami (przymiotnikami), to jest jej sprawa... Bardzo długo jej to wypominałem, ale w końcu zrozumiałem, że to jej styl, i to właśnie te przymiotniki nadają pewnego specyficznego klimatu temu fickowi... Psycho - odblokuj się i pisz . Proszę . -------------------- "At least we had a chance to say... Goodbye"
Nie ma opowiadań doskonałych - są tylko takie, w których jeszcze nie znaleziono błędów... (albo już je poprawiono :D) Tolerancja, Wolna wola, Miłość (:)), Optymizm :) Największe polskie forum RPG by Forum: Strefa Forumowych RPG ^^ |
avalanche |
15.06.2003 18:02
Post
#273
|
Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1391 Dołączył: 11.04.2003 Skąd: Mementium Morium Płeć: Kobieta |
A ja wiem czemu Psycho nie pisze
- BO MA DZISIAJ URODZINKI!
i imprezka na całego.......nie wymagajcie
od niej za dużo. I tak bardzo długo pisze Miasto Cieni i to na bardzo
wysokim poziomie a wy sie niecierpliwicie że następny part jeszcze nie
opublikowany.
A tak na marginesie (społecznym ....tak tak....walnieci ludzie rlz!) to życze ci Psycho wszystkiego najlepszego i oczywiście weny, żebyś zawsze nas zaskakiwała coraz to nowymi pomysłami oraz nowymi świetnymi partami do Miasta Cieni (sory że nie daje komentów ale czasu brakuje....postaram sie jednak od czasu do czasu coś ci tu skrobnąć ) WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO PSYCHO! -------------------- "Oznaką inteligencji najwyższej klasy jest zdolność do uznawania dwóch przeciwstawnych idei jednocześnie."
F. Scott Fitzgerald |
Psychopatka |
15.06.2003 22:48
Post
#274
|
Prefekt Naczelny Grupa: czysta krew.. Postów: 518 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Glajwic Płeć: Kobieta |
- Czy ty oszalałaś?!!!
Kompletnie straciłaś rozum!! Jesteś głupsza niż myślałam -
krzyczała Nerai, kręcąc się niespokojnie po kuchni.
- Co cię to właściwie obchodzi ? - warknęła Aria, zawijając rękę mokrym opatrunkiem. Ku jej wściekłości musiała akurat wpaść na tą wredną służącą... gdyby nie ona wszystko by było w porządku, a fakt zranionej ręki nie wyszedłby na jaw. - Idiotka... nie potrafisz nawet upilnować siebie! - mówiła dalej czarnowłosa, bardziej do siebie niż Arii. - Przecież on mnie zabije... miałam cię pilnować. - Nie jestem dzieckiem - zaperzyła się. - Jesteś!!! Nie można cię zostawiać na chwilę samej. Bogowie nas pokarali takim gościem jak ty... obyś się wyniosła prędko z tego miasta, pokaż mi tą rękę! No już! Masz szczęście, że to nie jest głęboki... chociaż... mogłoby się wdać zakażenie i byłoby po tobie. Przyniosłabym ci zwiędłą różę na grób. Rudowłosa wyrwała ramię, klnąc cicho. - No nie obrażaj się już, bo faktycznie nie pożyjesz długo, opatrzę to szybko, a potem ani słowa nikomu. Nie chce stracić pracy przez ignorantkę jaką jesteś i.... Urwała bo do kuchni wszedł akurat jasnowłosy syn burmistrza. - Jednak panienka powróciła... już się niepokoiliśmy. Pół miasta biega, szukając Pantery, podobno rozpłatał gardło staremu Benowi , była jatka jakich mało - zaśmiał się ochryple. W tym momencie Nerai znieruchomiała. - Pantere? Był w mieście?? - Tak - pokiwał znacząco głową - kręcił się podobno po rynku, nie wiem po co. Dorwali go, więc zabił Bena. Jeśli go złapią, szubienica będzie miała nowy ciężar. Nerai prychnęła. - Nie złapią... zresztą postąpił słusznie. Ben był brudnym opojem, a Pantera nie zrobiłby mu krzywdy bez powodu. - Ten dzikus zginie. Czarne chmury zbierają się nad nim coraz gęściej i ty o tym wiesz moja droga. - Mówicie tak od lat!- rzuciła oschle. W jej głosie Aria wychwyciła chrapliwą nutę. - A ty od lat zapalczywie go bronisz, ciekawe czemu? Nerai spąsowiała i wyszeptała coś pod nosem. Aria przysłuchiwała się rozmowie z niemałym zaciekawieniem, zdziwiło ją, że ta pyskata służka broni Pantery. Chwilowo miała już ochotę powiedzieć jej o spotkaniu z ciemnowłosym, powstrzymała się w ostatniej chwili. Tymczasem Artreus ciągnął dalej: - Moja Nerai... burmistrz jutro wyda rozkaz. Jeśli jeszcze raz pokaże się w mieście, każdy ma obowiązek strzelać. - Strzelać? Z tego badyla, który nosisz na plecach i nazywasz łukiem?- warknęła wściekle. - Za jego głowę ma być wyznaczona nagroda, więc ja też wezmę udział w obławie na bestie. Biedny wyrzutek - zakpił mężczyzna, ignorując ostre słowa kobiety. Nerai warknęła coś niezrozumiałego pod nosem i wyszła z kuchni, zatrzaskując drzwi za sobą. Aria nie miała ochoty przebywać sam na sam z mężczyzną, który zawsze starał się ją zauroczyć oklepanymi sposobami. Bąknęła coś na pożegnanie i szybko zawijając rękę, pobiegła do swego pokoju. Całym sercem pragnęła, by Pantera nie dostał się w ich ręce, nie wiedziała czemu... bardzo nie chciała by cokolwiek mu się stało. Biegł przez las szybciej niż zwykle, ale tym razem w jego oczach malowała się wściekłość. Nienawidził ich, nienawidził. Parszywe, pokraczne istoty! Zatrzymał się, dysząc ciężko i słysząc głośne bicie swego serca. Uderzył pięścią w konar grubego drzewa... poczuł ból. Uderzył jeszcze raz. Prócz nich nienawidził siebie. Nienawidził tego ciała... zauważał podobieństwo między sobą a nimi i wściekał się na samą myśl, że coś może ich łączyć, że jest tym czym oni. Z jego gardła wydostał się dziki krzyk, jakby chciał zwrócić na siebie uwagę ponurej, milczącej puszczy. Potężnym ciosem przełamał konar drzewa na pół, gdyby ktoś teraz go zobaczył, zapewne uciekałby z krzykiem. Jednak wkoło było cicho i pusto. Żadnego z leśnych mieszkańców nie interesował ból płonący w sercu młodego człowieka. Jedynie liście drzewa zaszumiały głośniej, jakby w niechęci do tego czarnowłosego chudzielca. Ten spokój polany rozjuszył go jeszcze bardziej. Zaczął zrywać z siebie potarganą koszulę. Nie chciał wyglądać jak oni.. nie będzie tego nosił. Jednak znieruchomiał, dotykając głębokich blizn na piersi. Jego oczy rozszerzyły się, jakby ujrzały jakieś straszliwy obraz z przeszłości. Westchnął lekko, spuszczając głowę. Widział rząd mrówek, maszerujących tuż pod jego dłońmi. Nagle napotkały ogromną wodę, dla nich nieprzebyte morze. Z zielonych oczu powoli kapały łzy... łzy których znaczenia nie potrafił wyjaśnić, nie potrafił zrozumieć, a co najgorsze powstrzymać. Padł na wilgotną trawę, chciał by ta noc trwała wiecznie, pod jej osłoną nic mu nie groziło, tutaj nie dosięgną go żadne ich czary. To jest jego dom... Jest , był i będzie, po kres wszystkiego... Lis złapany w sidła odgryza swą łapę. Człowiek rozgina kraty i miażdży żelazem kajdany. Ptak leci w dal, nie znając przyszłości, nie wiedząc gdzie jego dom... Bo istnieje wolność...istota tak wielka i niedoceniona. Słyszę gdy jęczy stłamszona w odgłosie mych kroków... dotrze wkrótce do umysłu, a wtedy znikną więzy... Oczy moje ujrzą anioła. Oczy Szakala płonęły jak dwie gwiazdy pośród ciemności, usta były mocno zaciśnięte, a mięśnie karku napięte i drżące. Mógł przewidzieć, że usłyszy takie słowa. - Zapominasz CZYM jesteś Szakalu, zapominasz PO CO tu jesteś - mówił Kapłan Rangh, powoli przechadzaj się po swej komnacie, w koncie Orterio uśmiechnął się cynicznie. Szakal nie odpowiadał, pochylił jeszcze niżej głowę, jakby usilnie starając ukryć się przed świdrującymi oczami kapłana. - Co masz na swoje usprawiedliwienie? - Zrobiłem to, co uważałem za słuszne - odpowiedział tak cicho, jakby sam nie był pewien swej racji. Nie zdążył dokończyć, bo kapłan przerwał mu uderzając pięścią w blat stołu. - Wiec się omyliłeś Szakalu! - krzyknął - Nie jesteś tutaj od myślenia, tylko od wykonywania tego, do czego zostałeś stworzony, do zabijania! A ty pozwoliłeś mu odejść! - I co w tym takiego karygodnego?- warknął z lekkim wyrzutem. - Co? - kapłan błysnął jasnymi oczami - pytasz co? Myślisz, że on ci nie wejdzie w drogę? Nie udawaj... Czujesz tą więź, która pojawia się między nim i ją. To na razie cienka niteczka, ale jeśli jej nie usuniesz, to zamieni się w grubą linę, której nie przerwiesz nawet ty. Wiesz dobrze, że ten dzikus jest sprytniejszy od wszystkich mieszczuchów razem wziętych. Szakal prychnął pod nosem. - Wiem mój drogi, jak bardzo skołatany jest twój biedny umysł, ile okropnych myśli i wizji cię nawiedza i nie zawaham się twierdzić, że jesteś szaleńcem - mówił spokojniej Rangh, z nuta drwiny w głosie - ale nie będę tolerował głupiej litości, bez względu na to jak bardzo poprzestawiane masz w tym swoim zwierzęcym łbie. Szakal uniósł głowę, zdawało się, że powoli traci panowanie nad sobą, drżał niespokojnie. Rangh uśmiechnął się mrużąc oczy - Myślisz, że nie słyszę, gdy rzucasz się po korytarzach i wykrzykujesz jej imię... pamiętasz jak ją zabijałeś, prawda? W tym momencie Szakal całkiem stracił panowanie nad sobą, z jego gardła wydobył się zwierzęcy ryk, rzucił się na kapłana z dziką pasją, lecz nim zdążył go tknąć, ogromna siła zatrzymała go i rzuciła na ścianę komnaty. Padając z jękiem na posadzkę, poczuł jak niewidzialna siła, nie pozwala mu się ruszyć. Wbił wściekłe spojrzenia w kapłana. Rangh miał mocno zaciśnięte usta , podszedł bliżej i wykonał ruch dłonią, pod wpływem którego Szakal zwinął się z jękiem. - Czy nie uważasz, że na zbyt dużo sobie pozwalasz? Widzę, że błędem było wypuszczenie cię. Twoje miejsce to ciemny loch. Tam możesz obcować z samym sobą, w prawdziwej postaci, której tak bardzo nienawidzisz. Jeśli jeszcze raz w jakikolwiek sposób się przeciwstawisz, przysięgam, że spotka cię kara - zakończył sucho. W oczach Szakala nie malował się już gniew, teraz dojrzeć w nich można było beznadziejną bezradność, opuścił głowę oddychając ciężko. - Tak jest mój...mój Panie - wyszeptał z goryczą. W ciemnym kącie Orterio uśmiechnął się jadowicie. - W takim razie zejdź mi z oczu! Mężczyzna powoli wstał i nie spoglądając na Rangh'a wyszedł z komnaty, widział przed sobą tylko mrok. W jego głowie od tylu lat gnieździło się jedno pragnienie... teraz jeszcze głośniej dawało o sobie znać. Przysiadł pod jednym z filarów i odetchnął głęboko. Bolało go ramię, którym uderzył o twardą ścianę. To nie prawda, że nie odczuwał bólu...wydawało mu się tak, bo zwyczajny ból nie mógł się równać z tym co przeżył... ale czy na pewno przeżył? Nie potrafił sobie uświadomić, że długie dni w mroku, kiedy stawał się potworem, były powolnymi latami śmierci Miguela vel Tirana... lecz czy na pewno śmierci? Taki właśnie był, ani żywy ani martwy. Spoglądał na kamienne chimery ozdabiające komnatę. To jest jego dom... Jest, był i będzie, po kres wszystkiego. -------------------- Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ? They say that God is inside us all, and sometimes He is not in the way that I have preached for to wish to but God is my lover and I love him too //F.Ribeiro// |
matoos |
16.06.2003 09:38
Post
#275
|
||||
Wytyczający Ścieżki Grupa: czysta krew.. Postów: 1877 Dołączył: 15.04.2003 Skąd: Ztond... Płeć: Mężczyzna |
Pomine taki mialenki blad jak za duzo kropek , i zajme sie troche powazniejszym. Nie uwazasz, ze zamiast tego powyzej, ladniej by bylo gdybys napisala np.: Nie chce stracic pracy przez taka ignorantke jak ty!, albo cos w tym stylu?
Nie wiem czemu, ale strasznie mi sie nie podoba sformulowanie "beznadziejna bezradnosc"... Nie da rady tego zastapic czym innym? Np. Teraz mozna bylo w nich dojrzec tylko bezradnosc, or sth. Czy slowo beznadziejna jest tam naprawde konieczne? To tyle konstruktywnej krytyki, tera moge sie pozachwycac. <Matoos zachwyca sie. W biurze nagle zapada cisza, wszystkie oczy kieruja sie w strone tanczacego na stole szalenca. Krotkie, rzeczowe Cool przeszywa powietrze, po czym sprawca zamieszania siada z powrotem do notebooka.> Phew. Bylo ciezko, ale sie pozachwycalem. Pozdro! -------------------- |
||||
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 30.05.2024 09:39 |