Terefere!, czyli już po BT!
Projektowanie stron internetowych General Informatics, oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Terefere!, czyli już po BT!
Gosiaczek |
08.07.2004 12:42
Post
#76
|
santa ruchajta Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 79 Dołączył: 16.04.2003 |
Dzisiaj wracamy z Bractwa Talizmanu, więc
zakładam temat na wspomnienia, relacje z podróży texty (których w tym roku
mamy strasznie duzo!) i takie tam :)
Ja jakoś jeszcze nie poczułam, ze jestem w domu i ze zaras nie krzyknie ktoś "obóz zbiórka" albo znów nie powie nam ze idziemy sie tarzac w błocie i bedzie zimno i mokro. Nadal nie czuje, ze nie bede pisała dziennika i że zaras jakaś ukochana osoba (bądź nieukochana) podejdzie, zeby ze mna pogadac (albo "pożyczyc" snickersa ;P ). Ani, że Bard nie zacznie wyć "na wzgórzu ciemnym i zielonym" (czy jakos tak). Ani, że Józek, nasz najukovchańszy elfi opiekun powie na przykład "no co ty, kobieto, zwariowałas?" albo "mowe tlofefke" ;P Choć na prawdę cieszę się, że mogłam sie wreszcie przebrac w czyste ciuchy, które nie miały na sobie wyschnietej warstwy błota albo nie śmierdziały ogniskiem. No ale może najpierw rozwieje wszystkie wątpliwości związane z Bractwem i zdementuje ( ;P ) plotki. No więc jak BT odbywało sie w Srebrnej Rurze (naczy.. Górze ;P ) w Centrum Terapii Nienormalnej ;P Były trzy rasy i wcale nie było przymusu ubierania sie w kolory (najważniejsze, zeby zakładac brudne ubrania, zeby nie było skzoda wybrudzic czystych) swoich ras. Były Tropiciele (tropiciule ;P bądź ogórki), których wychowawcą był aniołek (arrrrrrrrrrrrr) Beny. Taki "troche" szalony, z początku go nieznosiłam (jak mnie nakrzyczał do ucha i powiedziałam, zeby spadał, to mnie zaczał dusic i wsadził głowe do beczki, wiec chyba miałam prawo. ale potem go bardziej polubiłam). Były krasnoludy, które wcale nie nosiły długich bród ;P a były nimi same dziewczyny, którym przewodził Morgam (Organ). Ten to miał brode i wogle jego ulubiony text to "będziemy musieli ją zabić!!!". No i moja subtelna rasa czyli elfy pod przewodnictwem wspaniałek Józka!!! Uwielbiałysmy go po prostu, pisałyśmy o nim piosenki (które były "faajne" i "spoko") i wogle. Z psorów był psor Tomasz, Piotr niski (i na 2 dni wysoki) i Adam (jak ja go lubie!!!). Mieszkalismy w namiotach (które przeciekały, wypadały im okna i prawie odlatywały podczas burz, choc i tak były przytulne) po 6 osób. Pogoda była potworna. W nocy ktoś mówił, że było -4 i dlatego wszyscy spali w normalnych ciuchach po kilka warstw. Jakis robactwo zaczełonam doskwierać tylko pod koniec (przynajmniej naszemu namiotowi), jak spod śpiwora wylazł mi 10cm wij, a kasiula zabiła przy swojej głowie w sali kominkowej olbrzymiego karalucha (la kukaracza :D ). Ehh, jest po prostu strasznie trudno opisać wszystko co robiliśmy, bo było tego tyle.. Już pierwszego dnia sjeżdżaliśmy z 30m mostu, kolejka tyrolska, wspinaczki, konie, strzelanie z łuku i wiatrówki, wycieczki piesze i rzeczne ;) Generalnie fabuła polegała na znalezieniu Smoczego Kamienia, a dokładniej wszystkich jego części przez każdą rasę. Trzeba było w nocy zakraść się do obozu orków i zabrać im kamień, a pod koniec połączyć, by zapanował pokój między rasami. Wrażenia z wszystkogo niesamowite, wycieczki po sztolniach, kopalniach galenów, lasach, górach itd. Było po prostu wspaniale, a jak dziwnie się przyjechało do Czocha, gdzie panowała taka sterylność, że szok.. Spać w łóżku to było przeżycie dopiero ;P I jak nie trzeba było ubierac tylu warstw ubrań :) Liczę na wzbogacanie tematu o wspomnienia i takie tam kochani. Już za wszystkimi tęsknię, ale cieszę się, że już bardzo niedługo spotkam wiele osób z Was. TEREFERE!!! -------------------- Me, I'm dishonest. And the dishonest man, you can always trust to be dishonest. Honestly, if the honest one is on your way you betta watch out, cause you can never predict, when he's gonna do something incredibly... stupid.
|
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 06.06.2024 20:37 |