Dzięki, znalazłem go na jednej z satanistycznych stron

Sumy i owutemy: czarna magia, obrona przed czarną magią, eliksiry, transmutacja, runy, numerologia, wróżbiarstwo, zaklęcia, zielarstwo, historia magii, mam nadzieje że o niczym nie zapomniałam
Nauczyciel: S. Snape
Dom: Slytherin
Strona: Oczywiście zła
Turniej trójmagiczny: Napewno wygrałabym, bo ZAWSZE wygrywam w szkolnych konkursach, nie zawsze czysto oczywiście.
WESZ: Nie, nie i nie. Skrzatom dobrze tak jak jest, więc po co to zmieniać?

Ale te odpowiedzi brzmią. Jakbym była jakąś wredną, złą wiedźmą, choć może i tak jest

a można z czarnej magii :>?




Taaa...??? ...a ja zawsze mam zatwardzenie.

Z tego co widziałam w poprzednich postach to z czarnej magii można. A jeżeli chodzi o konkursy szkolne to jedyna rzecz w której jestem naprawde dobra Poprostu je lubię. A na zatwardzenie rady nie ma pocierpisz i przejdzie

Mam wrażenie, Miyu, że gdybyś zobaczyła łeb smoka o, powiedzmy, pięć metrów od siebie i wiedziała, że zaraz Twoje ciało może osiągnąć temperaturę topnienia żelaza - już być taka pewna co do Turnieju nie była :]

Właśnie - czy w Hogwarcie jest wykładany taki przedmiot jak czarna magia? Wydaje mi się, że nigdzie wzmianki o tym nie znalazłem w książkach, a duża liczba osób w tym temacie podaje taki przedmiot.

nie można zdawać egazminów z czarnej magii, przecież jest ona zakazana ...
chyba, że jakby Voldemort został ministrem magii i wprowadził ustrój pozwalający na jej używanie ...

Szczerze mówiąc, gdyby taki przedmiot istniał, z chęcią bym się go uczył. Wiecie, nigdy nic nie wiadomo...

Hehe podaj link z chęcią se zobacze te stronki



No nie wiem czy ktoś kto nie jest śmierciożercą może nauczać takiego przedmiotu (jeśli by istniał). Podchodząc to tej sprawy głębiej myśle, że ten przedmiot był by bardziej przydatny niż OPCM. W końcu uczniowie wiedzieli by na czym polega Czarna magia i mogli by lepiej nauczyć sie przed nią bronić, nie ?

Hmmm... Chyba nie uczą w Hogwarcie Czarnej Magii (a szkoda), bo A. Moody demonstrował uczniom zaklęcia niewybaczalne na OPCM, a przecież poznaliby je (przynajmniej z teorii) na zajęciach Czarnej Magii. Przynajmniej takie jest moje zdanie...

Wiecie co? Dokonałam odkrycia, chociażNobla pewnie za to nie dostanę ! Czytałam właśnie przed chwilą HP i KT i zauważyłam, że na stronie 166 pisze, że na toalecie Jęczącej Marty jest napis "Nieczynne", a na stronie 241 napis głosi "Nieczynna". A wy coś zauważyliście? (tylko nie piszcie o tych wszystkim zannych pomyłkach, publikowanych na każdej stronie o HP)

W Durmstrangu OPCM była podobno wykładana jak czarna magia, takża wystarczy mała zmiana dyrektora i kadry nauczycielskiej.

hm... chyba niektórzy nie wiedzą czym jest OPCM, a czym czarna magia... otóż...
OPCM : TO OBRONA PRZED CZARNĄ MAGIĄ, a to drugie to używanie czarów zakazanych, wykorzystywanie ich do niecnych zamiarów i zwykle wiąże się z wykonywaniem jej na mroczne sposoby

nie ma się czym chwalić.

Jasne, jasne, mnie też się zdawało że to wszystko takie piękne, śliczne...Na studiach masz tak samo, możesz się opieprzać cały semestr, a potem tylko "spokojnie" pozdawać egzaminy...ja chcę z powrotem do podstawówki!

Co do Hogwartu, to jestem za stara, poza tym nie uczą tam matematyki, a dużo historii (której niecierpię w każdej postaci, nawet jak jest to historia magii).

chyba nikt nie lubi historii magii, nie? czy mnie sie tylko tak zdawalo?

No nie słyszałam o kimś takim, ale jakbyś miała wiadomości to się podziel

Ja nie cierpię nie tylko historii magii... Zwykłej historii też Za to pewnie uwielbiałabym: eliksiry, zielarstwo, ONMS, OPCM i zaklęcia (nno i latanie gdybym miała dobrą miotłę - sprzęt to podstawa)

Ten post był edytowany przez Wrona: 14.01.2006 20:31

to proponuje cie Zmiatacza Siódemke

Nie dzięki... W drużynie Ślizgonów dają darmowe Nimbusy 2001

Ja bym wolał latać na miotle ze składzika Filch'a, niż na NIMBUSACh w drużynie Ślizgonów. W drużynie w ogóle nie chciałbym być ale na miotle polatałbym chetne.

Nie chciałbyś być w drużynie Ślizgonów czy w żadnej? A tak wogóle to co masz do Ślizgonów? Takie milutkie osoby...

Ten post był edytowany przez Wrona: 14.01.2006 21:17

Ronald:najpierw musialbys sie nauczyc latac
Wrona: naprawde, milutkie, zwlaszcza palkarze, ktorzy, jak to powiedziala albo Angelina, albo Alicja, albo Katie, nie pamietam "zawsze dziwilam sie jak potrafia dotrzec na boisko nie gubiac sie"

Ten post był edytowany przez Herma: 14.01.2006 21:35

Żeczywiście urocze... Sama nie wiem jak takie głąby mogły trafić do Slytherinu... Jak oni mogą zdobyć jakąkolwiek moc? Cuż... Najwyraźniej Tiara Przydziału nie jest nieomylna...

mowisz o dwoch poprezednich palkarzach (jak oni sie nazywali???) czy o Crabbie i Goylu?

O tych wszystkich uczniach (niezależnie od płci, wieku, pozycji itp.) którzy nie zasługują na to by się nazywać Ślizgonami. W końcu dlaczego Crab i Goyle trafili do Slytherinu?

bo ich ojcowie tez tam byli chyba