Tell Me About..., erotyk - nic dodać, nic ując
Projektowanie stron internetowych General Informatics, oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Tell Me About..., erotyk - nic dodać, nic ując
rhiamona |
12.08.2006 22:19
Post
#1
|
Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 177 Dołączył: 12.08.2006 Skąd: Z kapusty :D Płeć: Kobieta |
To mój pierwszy erotyk. Nie, nie proszę o wyrozumiałość. Jest dość kiepski, napisany z nudów... takie moje chore fantazje.
Pozdrawiam :* Bezszelestnym krokiem na scenę świata wkracza zima. Niezmiennie piękna królowa chłodu. Bezlitosna tancerka, usypiająca swą urodą przyrodę. Posiadaczka wszechobecnej peleryny śnieżnego puchu. Matka mrozu, który postnie szczypie nagie nosy i uszy. Jej nadejście w Anglii było równoznaczne z zbliżającym się Bożym Narodzeniem. Szkolne korytarze tętniły życiem. Niewielu uczniów w obliczu zagrożenia Tego Którego Imienia Wymawiać Nie Wolno decydowało się na powrót do domu. Hogwart stanowił oazę. Oazę w której, mimo mrocznych czasów można było jeszcze czuć się bezpiecznie. A to za sprawą jednego człowieka – Albusa Dumbledore’a. Cała szkoła udekorowana była wszelkiego rodzaju bombkami, łańcuchami, czerwonymi jabłuszka i oczywiście nieśmiertelnym symbolem świąt- lukrowymi piernikami bezkarnie zjadanymi przez uczniów. Rozkoszne zielone elfy unosiły się nad głowami, śpiewając anielskimi głosikami kolędy. Jednak najpiękniejsze zjawisko stanowiły wspaniałe choinki umieszczone w wielkiej sali, ich cudowny leśny zapach roznosił się po całym zamku powodując rozleniwienie umysłów, które dopadło nawet nauczycieli. Ostatnie lekcje przed feriami upłynęły na miłych konwersacjach, bez zbędnych prac domowych i sprawdzianów. Tylko iryt nie próżnował. Latał po zamku „ulepszając” dekoracje i rzucając łajnobombami w uczniów z okrzykiem „wesołych świąd”. Wypatrzył już swoją kolejną ofiarę, była nią niewysoka szóstoklasistka z Ravenclawu. Jej brązowe falowane włosy niesfornie uwolniły się z reżimu warkocza przysłaniając ciemnoniebieskie oczy o kocim kształcie. Idealny cel. Mała, bezbronna krukonka. Iryt zarechotał pewien że trafił. Dziewczyna jednak zwinnie odskoczyła i uniknęła łajnobomby. Figlarnie wystawiła język poltergeistowi i wybuchła głośnym śmiechem. Wpatrzona w głupią minę ducha wpadła na kogoś z impetem. Uderzenie było na tyle silne że obydwoje znaleźli się na ziemi. Iryt zarechotał okrutnie i z poczuciem spełnienia misji odleciał w poszukiwaniu kolejnych psot. Krukonka zaczęła zbierać porozrzucane książki. Na pomoc przyszedł chłopak, na którego wpadła. Dziewczyna przez dłuższy czas nie mogła opędzić się od jego gorliwych przeprosin. Jak upierdliwy rzep przyczepił się do niej i chciał nawet zaprowadzić ją do skrzydła szpitalnego. Dopiero po kilkunastu upewnieniach ze nic jej się nie stało odpuścił. „ Świat zwariował.” – Pomyślała i ruszyła w stronę swojej wieży. Gdy przeciskała się wśród tłumu uczniów, którzy wylegli ze wszystkich zakamarków, poczuła jak ktoś zakrywa jej usta, oplata talię i wciąga do jakiegoś pomieszczenia. Znalazła się w nieużywanej klasie, całej zakurzonej, ciemnej i wilgotnej. Tajemnicza siła okazała się być wysokim, przystojnym chłopakiem. Nawet przez sweter z wyhaftowanym godłem griffyndoru nietrudno było zauważyć ze jest dobrze zbudowany. Miał czarne długie włosy opadające na czoło z wrodzoną nonszalancją, ładne wysoko umieszczone kości policzkowe i mocno zarysowaną żuchwę. Okazałą całość uwieńczały oczy, ciemne, z wesołym błyskiem. I ten zapach. Męski, uwodzicielski. Krukonce aż zakręciło się w głowie. -Black... – Chciała krzyknąć, ale z jej ust wydobył się tylko szept. -Przepraszam... Chantal wybacz mi.. Przepraszam. – Mówił na przemian całując ją po szyi.. -Przestań- Krukonka jakby odzyskawszy świadomość uwolniła się z jego objęć. Miała zamiar wyjść on jednak uniemożliwił jej to chwytając ją za rękę. Gdyby wzrok mógł zabić Black padłby tam trupem. Oczy dziewczyny był pełen bólu i nienawiści. - Wysłuchaj mnie chyba, chociaż to mi się należy. Chantal wybuchła szaleńczym śmiechem. –„Należy” Nic ci się nie należy Black! Po tym jak zabawiałeś się.. Hmm jak jej było? – Mówiłem Ci, ona dodała do mojego soku jakiegoś świństwa... – Przestań kłamać! Mam już tego dość! Dość twoich kłamstw, twojej zazdrości! Dość ciebie! Znów zaczynam żyć. To koniec Black. Zrozum raz na zawsze. – Tym razem to on się roześmiał, szyderczo. – Chodzi ci o tego idiotę? Ach.. Tak jak mogłem zapomnieć o nowym chłopaku Chantal, niedorozwiniętym gnomie Brian'nie. – Powiedział z teatralnym przejęciem. Dziewczyna z całym impetem uderzyła go w twarz. – Nie dosięgasz mu do pięt Black. – Wysyczała jadowicie. Dotknął ręką obolałego miejsca i podszedł niebezpiecznie blisko. – Tak? To ciekawe, opowiedz mi o tym...- Szepnął jej do ucha ze złością. Chantal oprócz gniewu poczuła coś jeszcze, jakby zalążek... strachu? Zaczęła się cofać, po chwili jednak natrafiła na ścianę. – Opowiedz mi o tym... Powtórzył, nie czekając na odpowiedź kontynuował – Całujesz się z nim?- Dziewczyna spojrzała mu wyzywająco w oczy, gryfon uśmiechną się drapieżnie. – Tak, moja mała Chantal całuję się z Brian’em. – Szepnął przeciągając sylaby i dotkną językiem płatek jej ucha. – W tym jest ode mnie lepszy? Jak cię całuję... opowiedz mi o tym – Chantal czuła się jak w mrocznej pułapce. W pułapce swojej duszy. Uczucia, które uważał za wygasłe odżyły z nową mocą. Z sekundy na sekundę rosło podniecenie, bała się ze za chwile nie będzie w stanie myśleć. Tak bardzo brakowało jej tego zapachu, tego ciepła bijącego z jego ciała, dopiero teraz zdała sobie z tego sprawę. I to wszystko przyszło tak naglę, tak niespodziewanie. Black spojrzał jej w oczy. Ciemnoniebieskie, jak wzburzone morze. Napawał się tym widokiem. Małym uroczo zadartym noskiem, pełnymi różowymi ustami, które w tej chwili zagryzała ze zdenerwowania. Skórą w brzoskwiniowym kolorze. Pięknymi kobiecymi kształtami. Jak zwykle ubrana w przepisowy szkolny mundurek. Białą bluzkę i spódniczkę do kolan. Dotknął jej policzka i znów szepną -Może tak? –Delikatnie dotknął jej warg swoimi. Klika sekund, które Chantal wydawały się wiecznością. Po ciele przeszedł ją dreszcz, zamknęła oczy. – A może tak? –Usłyszała szept. Tym razem Black pocałował ją namiętnie. Zmysłowym ruchem wsunął język do jej ust i połaskotał podniebienie. Do umysłu dziewczyny napłynęła fala gniewu. Ukąsiła Gryfona w język. Oderwali się od siebie. Black uśmiechną się i pocałował ją po raz trzeci lekko gryząc dolną wargę. Dziewczyna odwzajemniała się tym samym. Przyciśnięta do ściany przez jego ciało, ledwo mogła oddychać. Drapieżny taniec ust, języków i dusz. Ręce chłopaka wślizgnęły się pod bluzkę, Chantal swoje zacisnęła na jego karku wbijając paznokcie w skórę. Chciała mu zadać ból, ból który towarzyszył jej każdego dnia. On pieścił jej brzuch opuszkami palców wykonując zmysłowe, delikatne ruchy. – Pozwalasz mu się dotykać? – Zapytał jednocześnie suną ręką od kolana w górę, poprzez uda aż do koronkowych majtek. – Jesteś chory Black. Jęknęła, gdy jego ręka pieściła kobiecość przez materiał. Każdy ruch powodował falę rozkoszy, która przyspieszała oddech i drażniła zmysły. Chantal złożyła łańcuszek pocałunków szyi i w najmniej oczekiwanym momencie ukąsiła go. On w odpowiedzi przycisną ją jeszcze bardziej do ściany. –Kochasz się z nim? – Dziewczyna nie była już w stanie odpowiedzieć, pojękiwała tylko coraz głośniej. Nie potrafiła już myśleć. – Widzę że będę musiał spełnić obowiązek pana domu. – Powiedział ironicznie. Wszedł w nią jednym szybkim ruchem. Dziewczyna oplotła nogami jego biodra. Gwałtowne przyspieszenie oddechów, kolejne fale rozkoszy i spełnienie. Walka dwóch ciał. Bitwa w której nie będzie zwycięzców. Bo tak naprawdę wszyscy przegrają. Obydwoje opadli na ziemię przytuleni. Ze świadomością ze potrzebują się jak powietrza... Gdy oddech powrócił do normalnego rytmu Chantal uwolniła się z uścisku. Wygładziła pogniecioną spódniczkę i ruszyła do wyjścia. Syriusz odprowadził ją wzrokiem. – Tego nie było Black. – Powiedziała wychodząc. On jednak wiedział, że wróci. Ten post był edytowany przez rhiamona: 18.08.2006 13:12 |
EnIgMa |
13.08.2006 02:40
Post
#2
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 43 Dołączył: 30.01.2006 Płeć: Kobieta |
Do pytania mojej poprzedniczki o akapity dodam pytanie o betę. Czy wiesz kto to jest beta? A jeśli tak to czy posiadasz? Pewnie nie, dlatego radziłabym się o nią postarać, jeśli zamierzasz jeszcze coś kiedyś napisać.
Co do samego tekstu... mam mieszane uczucia, bardzo mieszane. Właściwie to mi się nie podoba, chociaż styl masz nienajgorszy. Podoba mi się początek (ten fragment o zimie), reszta już trochę mniej. Ja Syriusza nawet widzę w tej roli (nie oszukujmy się - Black w młodości nie był grzecznym chłopcem), jednak parę rzeczy bym pozmieniała. Właściwie tekstowi nic do zarzucenia nie mam poza błędami i wyglądem tekstu, ale moim zdaniem czegoś mu brakuje. Na pewno fabuły , ale na początku uprzedziłaś, że to tylko Twoje chore fantazje przelane na papier, więc się nie czepiam. Poza tym jednak czegoś jeszcze. Chociaż skoro to jest Twój pierwszy erotyk, przy odrobinie wyrozumiałości mogę powiedzieć, że całkiem nieźle Ci poszło. Tak, wiem, dość chaotyczny komentarz, ale cały czas się jeszcze zastanawiam, czy mi się podoba, czy nie, co jest oczywiście konsekwencją moich mieszanych uczuć. Jedno jednak mogę stwierdzić: pisz dalej! Źle tego nie robisz, a jak trochę poćwiczysz może być całkiem dobrze. Pozdrawiam gorąco i życzę powodzenia w ewentualnej dalszej twórczości. -------------------- "Love isn't brains, children, it's blood. Blood screaming inside you to work its will."
Nakarm mnie... |
Annik Black |
13.08.2006 11:49
Post
#3
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 64 Dołączył: 02.11.2005 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta |
A mi się podoba... xD Podoba bez dwóch zdań. Chociaz było parę błędów i beta by się przydała, ale... I tak opowiadaie jest super i czekam na następną część. A co do Syriusza i tego czy był grzecznym chłopcem, to bym polemizowała Mam takie inne spojrzenie na tą postać, chociaż bardzo ją lubię zresztą i tak nie wiemy zbyt dużo o młodym Black'u Ale ff jest okey xD
-------------------- "There is no good and evil, there is only power... and those too weak to seek it."
"Died rather than betray your friends." "Voldemort... is my past, present and future... Nieruchomości - znam się na tym :) |
Ailith |
13.08.2006 22:57
Post
#4
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 77 Dołączył: 01.08.2006 Płeć: Kobieta |
Całkiem niezły ff... ciekawy pomysł (to, czego mi zazwyczaj brakuje ).
Sporo błędów... przydałaby się beta. Czekam na rozwinięcie. -------------------- "Experience is the name everyone gives to their mistakes."
"A friend is someone who will bail you out of jail, but your best friend is the one sitting next to you saying "that was f***ing awesome" (- J-Dub) "Stand up for what you believe in, even if it means standing alone." |
hazel |
14.08.2006 00:01
Post
#5
|
czym jest fajerbol? Grupa: czysta krew.. Postów: 3081 Dołączył: 24.12.2005 Skąd: panic room Płeć: kaloryfer |
Jestem na nie. Z kilku powodów.
Po pierwsze: błędy stylistyczne, interpunkcyjne i ortograficzne (!). np. QUOTE wesołych świąd [Świąd to taka choroba skóry]QUOTE łajnobąbami łajnobombamiQUOTE kruknka literówkaQUOTE Dotkną dotknąłQUOTE ruszyła w stronę swojej wierzy wieżyA także rzeczowe: QUOTE Hogward HogwartMogłabym tak jeszcze długo, ale znów mi powiedzą, że się pastwię. Po drugie: wiele sformuowań nie pasuje, wydają się wepchnięte na siłę (cały pierwszy akapit). Po trzecie - wygląd tekstu odrzuca. Nad tym też trzeba popracować. Po czwarte - akcja średnio rozwinięta. W sumie w momencie gdy mogłabyś wreszcie zacząć coś opisywać, fick się kończy. Pomysł nie jest jakiś wielce odkrywczy, a sposób przedstawienia nie zachęca. Dołączam się do przedmówców z radą, byś znalazła sobie betę. I to wymagającą. Taką, która wyłapie blędy i pomoże popracować nad stylem. A tak poza rozdaniem. Nigdy nie pisz już na wstępie, że fick jest KIEPSKI. Jeśli naprawdę tak uważasz, to lepiej powstrzymjaj się przed jego publikacją. Jesli nie - po co od razu czytelników zniechęcać. Poza tym pozwól, by mogli sami sobie wyrobić opinię o nim. Ten post był edytowany przez hazel: 14.08.2006 00:01 -------------------- The voice in my head doesn’t think I’m crazy. |
WeEkEnD |
16.08.2006 23:18
Post
#6
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 103 Dołączył: 29.03.2006 Skąd: Taka dziura nad jeziorem Czos ;P |
Tekst napisany nieźle, mimo iż niektóre rzeczy niszczą mi wzrok.
Wszystkie błędy jakie wyłapałem wytknęła Hazel, więc nie będę po niej powtarzał. Dziewczyno... W 3 osobie liczby pojedynczej rodzaju męskiego w czasie przeszłym pisze się "ął". Wyciął. Cmoknął. Westchnął. Ale nie "wycią", "cmokną", "westchną". To razi, i to bardzo. Dziwne że Twój word nie wyłapuje tych błędów. Podpisuję się pod listą rad "Znajdź sobie betę". Pozdro :] Ten post był edytowany przez WeEkEnD: 16.08.2006 23:19 -------------------- |
Ciasteczko |
17.08.2006 21:15
Post
#7
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 69 Dołączył: 03.12.2005 |
QUOTE(hazel @ 14.08.2006 00:01) QUOTE wesołych świąd [Świąd to taka choroba skóry]wiesz, co prawda ten błąd bardzo rzuca się w oczy, ale ja uznałam go za zamierzony. no bo irytek może życzyć wesołej choroby zamiast wesołych świąt, prawda )).? ale nie jestem pewna swojej hipotezy, dlatego prosze o komentarz autorki na ten temat ). a fick... ja nie widze takiego syriusza. naprawde wedlug mnie byl on podrywaczem i wogole no, ale takim <i>bad boyem</i> to czy ja wiem... chociaz niech bedzie, nie czepiam sie. a jak na pierwszy fick to jest dobrze. naprawde dobrze ). moj pierwszy fick to byl gniot do potegi tysiecznej. chociaz te co teraz pisze, sa nie wiele lepsze . pozdrawiam. -------------------- najpiękniejsi, najmądrzejsi, najbogatsi, najsprytniejsi, najlepsi.
Slytherin. Wielka fanka Blaise'a Zabiniego & Severusa Snape'a <33! |
dominisia888 |
17.08.2006 22:26
Post
#8
|
Ścigający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 325 Dołączył: 30.10.2005 Skąd: Trójmiasto Płeć: Kobieta |
Też wydał mi się to zamierzony błąd. Co nie zmienia faktu, że w tekście jest wiele rażących błędów stylistycznych i kilka ortograficznych. Nie podoba mi się pierwszy akapit, moim zdaniem niepotrzebny, napisany zbyt patetycznym językiem. Treść ficka ciekawa. Zastanawia mnie tylko czy to jest całość czy tylko krótka część??
-------------------- Czlonkini The Marauders fanklubu Huncwotow
"Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą..." [ks. Jan Twardowski] |
rhiamona |
18.08.2006 13:35
Post
#9
|
Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 177 Dołączył: 12.08.2006 Skąd: Z kapusty :D Płeć: Kobieta |
Co do tego nieszczęsnego "Świądu" to przypuszczenia Ciasteczka i Dominisi888 są prawidłowe. To miał być taki joke. Rozumiecie? No ale reszta błędów celowa nie była bo u mnie ortografia, gramatyka i te inne rzeczy o dziwnych nazwach leżą i kwiczą.
Bete mówicie? A gdzie taką betę znaleźć można? W supermarkecie raczej jej kupić się nie da (szukałam w biedronce ^.^) Może ogłoszenie matrymonialne dam? No dobra, warto spróbować. Więc Bety poszukuję i z góry uprzedzam, wykorzystać ją mam zamiar Poprawiałam błędy w miarę swoich (ograniczonych zresztą) możliwości. Jak jakieś jeszcze dostrzeżecie (a jestem pewna ze tak ) to wytknijcie mi je bezczelnie palcem, ok? A te Fick to jednopartówka. Nie doczeka się rozwinięcia. To jest tylko taka jedna scena, jedno wydarzenie. Bez fabuły i nie ma, co tu na siłę dalej ciągnąć. A czy Syriusz był w młodości grzecznym chłopcem czy też nie , możemy się tylko domyślać bo szanowna pani Rowling nie powiedziała na ten temat zbyt wiele. I to jest piękne Pozdrawiam serdecznie |
Rosssa |
29.09.2006 23:47
Post
#10
|
Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 205 Dołączył: 25.09.2006 Skąd: City centre Płeć: Kobieta |
Pomysł całkiem niezły. Narobiłaś sporo błędów, ale ufam, że ich powtarzać nie będziesz :] Ogólnie podobał mi się Twój pierwszy erotyk. Trzeba tylko popracować nad jego formą Co do bety nie chcę się już powtarzać Zachęcam do dalszego pisania pozdro
Czytałam już wcześniej ten fick. Wiem, że nie wysiliłam się, ale wyjątkowo dziś jestem strasznie zmęczona (zwykle w piątki nie bywam) i nie bardzo chce mi się produkować pozdrawiam jeszcze raz Ten post był edytowany przez Rosssa: 29.09.2006 23:51 -------------------- Love - devotion
Feeling - emotion Don't be afraid to be weak Don't be too proud to be strong Just look into your heart my friend That will be the return to yourself The return to innocence. If you want, then start to laugh If you must, then start to cry Be yourself don't hide Just believe in destiny. Don't care what people say Just follow your own way Don't give up and use the chance To return to innocence. |
Josephine |
15.12.2006 21:51
Post
#11
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 49 Dołączył: 01.12.2006 Skąd: Z piekła rodem... Płeć: Kobieta |
Błędów dużo ale mi sie itak podobało Pisz tego wiecej!
-------------------- Nie należy sądzić, że diabeł kusi jedynie ludzi genialnych. Gardzi zapewne głupcami, ale nie lekceważy ich pomocy. Przeciwnie, pokłada w nich wielkie nadzieje.
[ Charles Baudelaire ] http://s10.bitefight.pl/c.php?uid=73129 |
Alexis |
06.02.2007 19:20
Post
#12
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 15 Dołączył: 05.02.2007 Płeć: Kobieta |
Może tak napiszesz dalszy ciąg?
Czytam ciekawie się zapowiada i nagle...urwało się |
rhiamona |
07.02.2007 00:40
Post
#13
|
Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 177 Dołączył: 12.08.2006 Skąd: Z kapusty :D Płeć: Kobieta |
QUOTE Pisz tego wiecej! QUOTE Może tak napiszesz dalszy ciąg? Heh... niewyżyte społeczeństwo (taaa.. tylko dwie osoby ) domaga się kontynuacji. (Nie)stety, raczej nie będzie, bo było by nudno. QUOTE A te Fick to jednopartówka. Nie doczeka się rozwinięcia. To jest tylko taka jedna scena, jedno wydarzenie. Bez fabuły i nie ma, co tu na siłę dalej ciągnąć. No ale to miłe że po mimo błędów się podobało Pozdrawiam Ten post był edytowany przez rhiamona: 07.02.2007 00:41 |
karolka |
01.06.2007 20:20
Post
#14
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 87 Dołączył: 11.02.2004 Skąd: szczecin Płeć: Kobieta |
opowiadanie całkiem, całkiem znalazłam kilka błędów językowych, ale treść bardzo przyjemna
-------------------- Jeśli czsem Polka Panu Bogu się uda, to już mówiąc po prostu, klękajcie narody!"
Henryk Sienkiewicz WEJDŹ KONIECZNIE ! ! ! |
zle_imie |
12.06.2007 17:27
Post
#15
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 8 Dołączył: 17.03.2007 Skąd: Taka wajna wioska Trójmiasto Płeć: Kobieta |
A mi się strasznie podobało... sama mam problemy z ortografią, więc nic nie załważylam:P
i podłączam się do kolegów wyżej, że przydała by isę jakaś mała kontynuacja Eva: Kolory zarezerwowane sa dla moderatorow. Ten post był edytowany przez Eva: 12.06.2007 22:18 -------------------- A moze w Ravenclawie
Zamieszkać wam wypadnie Tam płonie lampa wiedzy, Tam mędrcem będziesz snadnie. |
Blair |
03.10.2008 17:53
Post
#16
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 13 Dołączył: 15.04.2008 Skąd: Nowy Jork Płeć: Kobieta |
A mnie się podoba no cóż błędy są, ale to przecież można łatwo naprawić pisz koniecznie dalej, a to na zachętę
|
Nothing_ |
06.12.2008 21:28
Post
#17
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 43 Dołączył: 07.01.2008 Skąd: Otchłań piekieł. Płeć: Kobieta |
A mi się podoba, o!
Ma w sobie taką nutkę tajemniczości i aż mam ochotę dowiedzieć się co się stanie dalej z naszą krukoneczką i moim ulubionym huncwotem. Błędy jak błędy, bywa. Polecam ci znalezienie bety - mam nadzieję, że wiesz kto to. Zachęcam do dalszego pisania! Pozdrawiam, N. -------------------- "And when I'm about to fall Somehow you're always waiting with Your open arms to catch me You're gonna save me from myself"
|
Hainate |
07.02.2009 14:54
Post
#18
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 14 Dołączył: 05.02.2009 Skąd: Strzebielino Płeć: Kobieta |
Czytałam to samo.... na www.erotism.blog.onet.pl Wkleje tekst i ocenisz sama.
QUOTE Poczuła jak ktoś zakrywa jej usta, oplata talię i wciąga do jakiegoś pomieszczenia. Znalazła się w nieużywanej klasie, całej zakurzonej, kompletnie ciemnej i wilgotnej. Tajemnicza osoba która ją tu wciągnęła stała blisko. Jak dla Ginny za blisko. Do nozdrzy dziewczyny dotarł silny zapach męskich perfum. Całą swoją siłę zebrała na opanowanie. Pomimo ciemności doskonale wiedziała kto stoi obok. Cynamonowy zapach wody toaletowej chłopaka nigdy jeszcze jej nie zwiódł. Czuła jak oddech jej przyspiesza. Otworzyła oczy. Jego twarz była kilka centymetrów dalej. Przeszywał ją zimnym wzrokiem błękitnych oczu. Gryfonce aż zakręciło się w głowie. Przestała racjonalnie myśleć. Powróciły wspomnienia i wcześniejsze postanowienia powoli przestawały się liczyć. -Zabini... – Chciała krzyknąć, ale z jej ust wydobył się tylko cichy szept. Zadrżała. -Przepraszam... Ginny … przepraszam. To nie tak jak myślisz, kotku – Mówił na przemian całując ją po szyi i przytulając. -Jak możesz mnie dotykać, po tym wszystkim! – dziewczyna na chwile odzyskała świadomość. Wyrwała się z objęć chłopaka. Jednak ten złapał ją za rękę i powrotem przyciągnął do siebie. Był na tyle wysoki i umięśniony, że drobna gryfonka nie miała szans. - Wysłuchaj mnie chyba, chociaż to mi się należy - Ginny wybuchła ironicznym śmiechem. Na chwile przestała się wyrywać i utkwiła w nim wyzywające spojrzenie. –„Należy” Nic ci się nie należy Zabini! Po tym jak potraktowałeś mnie jak zabawkę? Chociaż dobrze się bawiłeś? Tak? To teraz masz tą sukę Dafne! – Mówiłem ci, ona dodała do mojego soku jakiegoś świństwa... – zaczął powoli głaskać ją po plecach przyciągając ją bliżej do siebie. Wyrwała się. – Przestań. Nie mów teraz że musiała ci czegoś dolewać, żeby przeleciał ją jeden z największych play boyi Hogwartu! Co jeszcze mi powiesz? Może jeszcze cię zgwałciła, co? No proszę cię, nie jestem już taka głupia. To koniec. Zaczynam żyć. Jestem z Harrym i jestem szczęśliwa – Tym razem to on się roześmiał, szyderczo. – Chodzi ci o tego idiotę? Ach.. Tak jak mogłem zapomnieć o nowym chłopaku Ginewry Weasley niedorozwiniętym Grzmoterze. – Powiedział akcentując każde słowo. Ginny bezmyślnie zamachnęła się i dała mu w twarz. – A kim ty przy nim jesteś Zabini? Podłym sukinsynem! – Wysyczała jadowicie. Dotknął ręką obolałego miejsca i podszedł niebezpiecznie blisko. Uśmiechną się ironicznie a jego oczy błysnęły. – Oczywiście kocie. Dla ciebie mogę być kim tylko chcesz!- szepną jej złośliwie do ucha. Gin poczuła strach. Jego oczy znów zabłysły. Dobrze wiedziała co chce zrobić. Zaczęła się cofać, ale natrafiła na ścianę. – Całujesz się z nim?- Dziewczyna spojrzała mu wyzywająco w oczy ślizgona który uśmiechnął się drapieżnie. – Tak, moja mała Gin całuję się z Potterem. – Szepnął przeciągając sylaby i dotkną językiem płatek jej ucha. Polizał ją. – W czym jest ode mnie lepszy? Oprócz tego, że lata z różdżką w ręce i myśli, ze ratuje świat… No powiedz Gin. Jak on całuje? Pokaż mi – Ginewra zdrętwiała. Znów poczuła to uczucie. Tylko teraz dwa razy bardziej silniejsze. Czuła, że jej uczucie się odradza. To przyszło tak niespodziewanie. Dobrze wiedziała, że teraz on kontroluje sytuację. Znów dostał tego co chciał. Jego wielkie oczy były przeraźliwie blisko jej. Dobrze wiedział jak na nią działają. Przenikał ją wzrokiem. Poczuła że oblewa ją dreszcz. A on? Specjalnie przedłużał tą chwilę. Doskonale sobie radził. Znów, chociaż na sekundę była jego. Choć nie było łatwo jak zwykle osiągną swój cel. Napawał się wzrokiem jej lekko zamglonych czekoladowych oczu. Było ciemno jednak on doskonale ją widział. Jak zwykle ubrana w przepisowy szkolny mundurek. Białą bluzkę i spódniczkę do kolan. Dotknął jej policzka i znów szepną tym razem zmysłowo i cicho. -Może tak? – delikatnie dotknął jej warg swoimi. Klika sekund, które Ginny wydawały się wiecznością. Po ciele przeszedł ją kolejny dreszcz, zamknęła oczy. – A może tak? - tym razem Blaise wbił się w jej usta znacznie bardziej namiętnie. Zmysłowym ruchem wsunął język do jej ust i połaskotał podniebienie. Do umysłu dziewczyny napłynęła fala gniewu. Ukąsiła ślizgona w język. Oderwali się od niej. Zabini uśmiechną się i pocałował ją po raz trzeci lekko gryząc dolną wargę. Ginny już nie mogła. Nigdy nie była specjalnie pewna siebie a tym bardziej nie miała silnej woli. Odwzajemniła pocałunek. Naparła na jego ciało a on jeszcze mocniej przygwoździł ją do ściany. Tak, że ledwo mogła oddychać. Za każdym jego dotykiem przenosiła się do przeszłości. Myślała, że zapomniała. Jak bardzo się myliła. Drapieżny taniec ust, języków i dusz. Ręce chłopaka wślizgnęły się pod bluzkę, Ginny swoje zacisnęła na jego karku wbijając paznokcie w skórę. Chciała mu zadać ból, ból który towarzyszył jej każdego dnia, gdy widziała go z tą głupią blondynką. On pieścił jej brzuch opuszkami palców wykonując zmysłowe, delikatne ruchy. – Pozwalasz mu się dotykać? Jak on to robi? Dobry jest? Pytam! Lepszy ode mnie? Powiem kociaku – suną ręką od jej kolana w górę, aż dotarł do satynowych majtek. – Jesteś chory, Diable - jęknęła, gdy jego ręka pieściła kobiecość przez materiał. Każdy ruch powodował falę rozkoszy, która przyspieszała oddech i drażniła zmysły. Ginny powoli zatracała się w nieświadomości. Wszystko wróciło. Wszystko. Nie mogła sobie wyobrazić, że za chwile ta chwila minie. Zaczęła całować jego szyję. Ukąsiła go w uchu na co on przyspieszył swoje ruchy. –Kochasz się z nim? – Dziewczyna nie była już w stanie odpowiedzieć, pojękiwała tylko coraz głośniej. Nie myślała, teraz tylko czuła. I to coraz bardziej intensywnie. - Pytam! Pieprzysz się z nim do cholery?!- nie słysząc odpowiedzi dodał ironicznie– widzę że będę musiał spełnić obowiązek pana domu. Wszedł w nią jednym szybkim ruchem. Dziewczyna oplotła nogami jego biodra. Gwałtowne przyspieszenie oddechów, kolejne fale rozkoszy i spełnienie. W tej walce przegrała. Tak, on zwyciężył. Jednak była pewna, że nie da mu całkowitej nagrody. Nie chciała widzieć tej satysfakcji w jego niebieskich oczach. Kolejne trofeum. Zdobył ją kolejny raz. Kolejne zapomnienie i kolejny grzech. Obydwoje opadli na ziemię przytuleni. Była świadoma, że jest dla niej jak heroina. Jest jej zakazanym owocem. Gdyby jej rodzina się dowiedziała… ktokolwiek. Gdy oddech powrócił do normalnego rytmu Weasley uwolniła się z uścisku. Wygładziła pogniecioną spódniczkę i ruszyła do wyjścia. Zabini odprowadził ją wzrokiem. – Tego nie było, Zabini – powiedziała wychodząc. Jednak on postanowił już za nią. Musi wrócić. Czyżby kopiowanie.?! |
em |
07.02.2009 15:14
Post
#19
|
ultimate ginger Grupa: czysta krew.. Postów: 4676 Dołączył: 21.12.2004 Skąd: *kṛ'k Płeć: buka |
tekst rhamiony na tym forum jest z 2006 roku. notki na zalinkowanym blogu - z 2008. jesli plagiat, to raczej w druga strone.
-------------------- |
Madziulekm_m |
08.02.2009 13:33
Post
#20
|
Unregistered |
Właśnie ten blog mnie nurtuje. Zauważyłam podobieństwo, ale nie tylko do tego dzieła. Autorce bloga trzeba to uświadomić.
|
Liryczny_Wandal |
11.02.2009 01:38
Post
#21
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 9 Dołączył: 11.02.2009 Skąd: St.B - PoLsKa - Nie Elegancja FrAnCjA Płeć: Kobieta |
Nie to, że ja znawczyni czy coś, ale tu jest pełno literówek, które nie można nie zauważyć! To aż razi! Jeżeli nie potrafisz ortografii to po co się za FF bierzesz?
I od razu na wstępie zniechęciłaś do cztania! QUOTE Jest dość kiepski, napisany z nudów... takie moje chore fantazje. Jak coś robisz to rób to całą sobą i nie krytykuj swoich postów bo to źle wpływa na odwiedzających. Skoro autorce się nie podoba więc czemu może spodobać się czytającym? Więcej wiary w siebie! -------------------- nie płacz po mnie, proszę..
i tak jesteśmy z dala od sceny i ocen.. :O Track13 |
Muchomorek |
22.03.2009 15:16
Post
#22
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 31 Dołączył: 24.09.2008 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta |
Eeee... Na początku buło nudno, potem nudno, a potem... jeszcze gorzej? Tak chyba, tak. A na dodatek jak się okazało to jest tak zwany 'plagiat'. Mimo, że jest zmieniony jest to plagiat, który powinno się chyba.... nawet nie wiem co.
'Swąd' To mnie rozwaliło xD Oczywiście to nie jest śmieszne, tylko w całym kontekście zdania zabrzmiało to... śmiesznie? Chyba tak. A jak wiadomo swąd jest to choroba skóry. Niezbyt przyjemna. Jednak wiedz, że gdyby nie fakt, że gdyby nie był to 'plagiat' byłbym przychylna zmrużyć oko na te wszystkie błędy, które mnie rozśmieszyły. Ale jednak jest to plagiat mówię: nie. Nie mogłaś wykazać się chociaż czymś takim jak kreatywność i inwencja twórcza czy też wyobraźnia...? -------------------- Głęboko wierzyć...w swoje racje.
Mądrze wątpić...w sens popełnianych czynów. Dążyć do celu...w życiu. |
Lizzy |
22.03.2009 18:18
Post
#23
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 6 Dołączył: 07.03.2009 Płeć: Kobieta |
Tak dla ścisłości: plagiatem jest opowiadanie zupełnie innej autorki, zamieszczone na Onet'owskim blogu, a nie to.
Dziewczyna, która prowadziła skopiowaną historię zamknęła już swojego bloga, co nie zmienia faktu, że dopuściła się do podowania siebie, jako właściwej autorki fragmentu tego opowiadania. Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy Twojego opowiadania, Rhiamona! na zachętę. Ten post był edytowany przez Lizzy: 22.03.2009 18:20 -------------------- 'Zaiste żarty na bok, jak mawiał król Dezmond, gdy wśród uczty goście zaczęli sinieć i umierać...' A. Sapkowski.
|
escalate_of_scence |
12.04.2009 19:48
Post
#24
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 107 Dołączył: 09.04.2009 Skąd: masz te laczki?! Płeć: Kobieta |
QUOTE(Lizzy @ 22.03.2009 19:18) Brawo za inteligencję, Lizzy. Do jasnej Anielki kilka razy było powiedziane : To jest JEDNOPARTÓWKA, ciągu dalszego nie będzie! Więc tak możesz czekać do us*ranej śmierci. Co do ficka powiem tak: mi się podobał. A oprócz tego dopowiem, że: będzie beta, będzie dobrze Pozdrawiam -------------------- whatever you are whatever you say however you live |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 08.06.2024 09:53 |