Po Niczym I Przed Wszystkim.
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Po Niczym I Przed Wszystkim.
Lupin |
![]()
Post
#1
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 4 Dołączył: 23.12.2008 ![]() |
Przedstawiam pierwszą część. Kolejne będę zamieszczał w tym temacie. Mam nadzieję że lektura będzie miła, chociaż w cz. 1 nie ma dużo, mam nadzieję że potraktujecie to jako swego rodzaju wprowadzenie.
Po niczym i przed wszystkim. Cz.1 Ron i Hermiona siedzieli w ciepłym salonie patrząc na ponury widok za oknem. Mgła spowiła rozciągającą się daleko doliną na dnie której leżało niewielkie miasteczko. Do pokoju wszedł Bill Weasley z pamiętnymi bliznami na twarzy po wilkołaku. - Jak się czujecie?- zapytał szeptem widząc łzy Hermiony. - A jak myślisz?- Ron wstał i poszedł do kominka by podłożyć drewna. - Przepraszam, wiem że wam ciężko- dodał Bill trochę zażenowany- Wszystkim czarodziejom jest ciężko. Ron cisną kawałkiem drewna w żar a Hermiona załkała cicho między kolanami. Siedzieli patrząc jak krople deszczu rozbijają się o szyby, myśląc o tym co wydarzyło się tydzień temu. Żadne z nich nie zauważyło gdy do salonu weszła Ginny ze smutkiem na twarzy, przeszła obok nich i usiadła na podłodze przed kominkiem. - Ginny... możemy... możemy pogadać?- spytała Hermiona wycierając twarz wierzchem dłoni i odwracając się do niej. - Yhy- załkała przez łzy które zaczynały po woli ale obficie płynąć jej z oczu. Hermiona i Ginny wyszły z salonu i skierowały się do sypialni Rona i Hermiony. Usiadły na łóżku, Ginny spojrzała przez okno unikając wzroku przyjaciółki. - Słuchaj... Ja i Ron- zaczęła gdy opanowała drżące dłonie Ginny- Chcemy wrócić do Anglii. - Po co...- odparła obojętnie Ginny i uniosła głowę, spojrzała przekrwionymi oczami na siedzącą obok niej dziewczynę. - Żeby dokończyć to czego nie dokończył...- ostatnie słowo nie chciało przejść jej przez zaciśnięte gardło- czego nie dokończył Harry- dokończyła mrugając szybko. - Nie uda wam się, jest zbyt potężny a was jest tylko dwójka. - Trójka, jeżeli wrócisz z nami- Hermiona po raz pierwszy zdawała się nie myśleć nad tym co zamierzają zrobić, była gotowa na to bez żadnego planu, bez żadnego przygotowania. Chciała tylko by zaczęte zostało skończone a wszystkie ofiary pomszczone. |
![]() ![]() ![]() |
Casiopeja |
![]()
Post
#2
|
![]() Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 44 Dołączył: 31.01.2009 ![]() |
Chętnie przeczytam część drugą...
Powiem szczerze, że ten fick poruszył w jakis sposób moją wyobraznię...Czekam na część drugą |
Lupin |
![]()
Post
#3
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 4 Dołączył: 23.12.2008 ![]() |
CZ. 2
Następnego dnia Ginny zeszła do salonu i została w nim Rona i Hermionę przy śniadaniu. - Wracam z wami- oznajmiła nagle. - Co?- Ron wyprostował się zaskoczony z nad talerza - Ah, tak... z nami... tam... rozumiem - dodał szybko widząc Fleur krzątającą się niedaleko w kuchni. - Spotkamy się za godzinę u Ciebie, dobrze Ginny? - powiedziała Hermiona. - Dobrze - od powiedziała i odwróciła się do bratowej - O której wróci Bill? - Piowinien bic za pój giodzina - odparła patrząc tęsknie przez okno. Przez kolejne trzydzieści minut Ron, Ginny i Hermiona siedzieli czytając proroka. - Oh nie! Patrzcie... Knot- jęknęła Hermiona. - Co z nim? - został zamordowany - Ron i Ginny wyciągnęli szyje w stronę gazety Hermiona potrząsnęła gazetą żeby ją wyprostować. - Słuchajcie: "Korneliusz Knot, były minister magii został zamordowany późnym wieczorem we własnym łóżku. Za morderstwo odpowiedzialna jest jego małżonka która prawdo podobnie nie zniosła presji i oszalała." Hermiona skończyła wciąż patrząc się na artykuł. - Co za brednie! - rykną Ron - na pewno była pod działaniem Imperiusa! Voldemort za tym stoi a nie ona! - Ni wimawiaj... - zaczęła Fleur i ze łzami w oczach spoglądała to na Rona to na Hermionę. - Już nie boję się tego imienia! Voldemort! Ha, też mi straszne! - Ron stracił nad sobą panowanie - Nie boję się tak jak Harry się nie bał! Wymawiam to imię tak jak wymawiał je Harry! I będę walczyć z Voldemortem tak jak walczył z nim mój najlepszy przyjaciel - Ron wyglądał teraz jak wulkan po erupcji. - Jak walczył z nim NASZ przyjaciel - Ginny wstała i stanęła obok dyszącego brata. - Jak NASZ przyjaciel - Hermiona także wstała. - Riozumim to - rzekła Fleur wzruszona tym co usłyszała - Kochaci Arry'ego dalij ali ni róbci ni głupigo. - Nie zrobimy - uspokoił ją Ron. - Ti dobrzi - Fleur uśmiechnęła się przez łzy. - Wracamy do Anglii żeby to zakończyć - powiedział Ron przez zaciśnięte zęby. - Co?! - krzyknęła Fleur - Ni... ni mozieci. PUK! PUK!, ktoś zapukał do drzwi jakby na ten odgłos wszyscy się uspokoili. Ron stał ciężko dysząc, Ginny odwróciła się w stronę drzwi, Hermiona wyciągnęła różdżkę a w ślad za nią poszedł Ron i jego siostra. - Kto tam - krzyknęła Fleur wychodząc z salonu w kierunku drzwi. Ron i Hermiona stanęli za Fleur w pogotowiu trzymając różdżki. - To ja. Bill - Podaj hasło - rzuciła Hermiona w stronę drzwi. - Myszka Miki -od powiedział od razu głos Billa. - Dobrzi - Fleur dotknęła różdżką drzwi i przeciw zaklęcie znikła a drzwi otworzyły się. - Dzień Dobry wszystkim - Bill wszedł do domu i otrzepał się ze zmarzniętego deszczu i pocałował Fleur w policzek po czym wszedł do salonu i usiadł na krześle przy stole rozkładając proroka. - Ron spoglądał na niego przez chwilę po czym udał się za Hermioną do sypialni Ginny. - Kiedy wracamy? - spytała Ginny gdy weszli i usiedli na podłodze. - Właśnie o tym chcemy pogadać - rzekł Ron. - Trzeba ruszyć jak najszybciej - powiedziała Hermiona - z dnia na dzień coraz więcej osób jest pod wpływem imperiusa i coraz trudniej będzie nam pozostać w bezpiecznym miejscu. - Dzisiaj w nocy?- szepnęła Ginny - Jestem za - odparł Ron spoglądając na Hermionę. Hermiona spojrzała na nich. Co jeśli zostaną złapani? na pewno ich zabiją, a jeżeli im się uda? Śmierć Harry'ego nie pójdzie na marne. Kto jeśli nie oni sprzeciwią się tej tyranii. - Ja też - zgodziła się w końcu - o jedenastej u nas w sypialni, dobrze? - powiedziała patrząc na Ginny. - Dobrze. Drzwi do pokoju otworzyły się i staną w nich Bill. - Oh, przepr... ee... co kombinujecie? - dodał uśmiechając się niepewnie. - Nic - powiedzieli jednocześnie Ron i Hermiona i minęli Billa w progu. Gdy Ron przeciskał się obok brata, ten poklepał go po ramieniu i mrugną okiem, również wyszedł i poszedł do swojej sypialnie zerkając na Hermionę chwytającą klamkę drzwi za którymi znajdował się pokój jej i Rona. - Zaraz wrócę - powiedział do Hermiony i zbiegł po schodach do kuchni gdzie wciąż była Fleur. - Gdzie Bill? - zapytał. - Poszidł ni gór'e si przespać, mił ciżką noć. Ron poczuł ucisk w żołądku i szybko pobiegł z powrotem na górę. |
em |
![]()
Post
#4
|
![]() ultimate ginger Grupa: czysta krew.. Postów: 4676 Dołączył: 21.12.2004 Skąd: *kṛ'k Płeć: buka ![]() |
miał twarz po wilkołaku? :O
załkała cicho między kolanami? :O Ron poczuł ucisk w żołądku, bo Bill poszedł spać? :O :O -------------------- |
Eva |
![]()
Post
#5
|
![]() nocturnal Grupa: czysta krew.. Postów: 5438 Dołączył: 10.04.2003 Skąd: Poznań, miasto doznań. Płeć: Kobieta ![]() |
Mam wrażenie, że to łkanie między kolanami stanowi dość silną podstawę do przeniesienia tego do Kwiatu lotosu.
QUOTE - Jak walczył z nim NASZ przyjaciel - Ginny wstała i stanęła obok dyszącego brata. - Jak NASZ przyjaciel - Hermiona także wstała. O Captain! My Captain! -------------------- |
Casiopeja |
![]()
Post
#6
|
![]() Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 44 Dołączył: 31.01.2009 ![]() |
O ile część pierwszą całkiem fajnie mi się przeczytało, to druga część jest jakby...yhh niepotrafię tego określić, ale niedoszlifowałaś (niedoszlifowałeś) tej częśći.
|
em |
![]()
Post
#7
|
![]() ultimate ginger Grupa: czysta krew.. Postów: 4676 Dołączył: 21.12.2004 Skąd: *kṛ'k Płeć: buka ![]() |
*khem khem*
do komentatorki powyżej Partykułę "nie" z czasownikami piszemy oddzielnie. ODDZIELNIE. Nie razem. Czyli wstawiamy spację. ŹLE: ŹLE: Dziękuję za uwagę. //pozwoliłam sobie na tego posta, gdyż dzisiaj w Katowicach odbyło się Ogólnopolskie Dyktando i większość mediów promuje poprawną polszczyznę od rana. Internet też. -------------------- |
Miętówka |
![]()
Post
#8
|
![]() Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 558 Dołączył: 08.02.2007 Skąd: z górnej półki Płeć: arbuz ![]() |
Also, do Casiopei:
QUOTE(Casiopeja) QUOTE(Lupin @ 20.11.2009 16:37) ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Tak można opisać stany mojego umysłu po przeczytaniu Twojej wypowiedzi. -------------------- "In the Internet nobody knows you're a dog"
|
Casiopeja |
![]()
Post
#9
|
![]() Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 44 Dołączył: 31.01.2009 ![]() |
Czuję się zawstydzona moimi wpadkami...
Postaram się poprawić ![]() |
Nadia vel Ariana |
![]()
Post
#10
|
![]() Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 9 Dołączył: 26.11.2009 ![]() |
Eeee...? Coo?
Jakaś niekumata jestem dzisiaj i chyba nie załapałam. Hmmm... ![]() Wznosząc się ponad masę błędów stylistycznych bądź logicznych (których w pierwszej czści nie było prawie wcale, a drugiej od groma) to nawet, nawet... ![]() Ooo, Ron nie jest niedorajdą? Ale jaja, w końcu coś kanonicznego. Trzeba to zapisać w kalendarzu. ![]() Za szybko sie ucieszyłam. Nawiasem mówiąc, hasło "Myszka Micky" sprawiło, że spadła z krzesła. ![]() Wieki Brat Dobry-Harry nie żyje? Jak? Kto go zabił? O co kaman? ![]() Dziwne, że Ginny jeszcze się żyletką nie pocięła. Fleur niekanoniczna do bólu. Nie, nie, nic nie rozumiem. Kiedy to się w ogóle dzieje? ![]() Ta druga część stanowczo nie jest doszlifowana. ![]() I nie piszę w tym komentarzu jak źle piszesz etc. Po prostu ta część jest "odwalona". Masz fajny styl i początek było nawet obiecujący. Znajdź betę, wenę, czas - na pewno coś jeszcze z tego będzie. ![]() Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam? ![]() To tylko moja prywatna opinia. ![]() Pisz dalej! A to na osłodę życia ![]() Może przyniesie wenę? -------------------- Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko?
|
!# Rahel #! |
![]()
Post
#11
|
![]() Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 35 Dołączył: 19.08.2008 Skąd: Z wyobraźni. Płeć: włóczykij ![]() |
Pomysł całkiem dobry, ale..
QUOTE miał twarz po wilkołaku? ![]() załkała cicho między kolanami? ![]() Ron poczuł ucisk w żołądku, bo Bill poszedł spać? ![]() ![]() Dokładnie. Co jest grane? 1.Twarz po wilkołaku. Co? To jego ojciec był wilkołakiem? Radzę zmienić na np. twarzy pogryzionej przez wilkołaka. 2.Załkała między kolanami. Jak? Między czyimi? Swoimi? 3.Ron poczuł ucisk w żołądku, bo Bill poszedł spać. Tak, to straszne! A jeszcze to... QUOTE - Podaj hasło - rzuciła Hermiona w stronę drzwi. - Myszka Miki -odpowiedział od razu głos Billa. Tak. Tu Harry ginie (ale jak? nic nie wyjaśniasz) a tu hasło Myszka Miki. Po prostu się roześmiałam. Tragedia, płacz, łkanie i hasło Myszka Miki. Przeciwieństwa łączcie się! Aha i odpowiedział razem. ![]() Rahel Ten post był edytowany przez !# Rahel #!: 18.01.2010 03:26 -------------------- 1. Uśmiechnij się, jutro będzie gorzej.
2. Doświadczenie to coś, co zdobywasz tuż po chwili w której go potrzebowałeś. 3. Wszystkie sprawy szlag trafia jednocześnie. 4. To czego szukasz, znajdziesz w ostatnim spośród możliwych miejsc. 5. Wniosek to punkt, w którym nie masz już siły dalej myśleć. ![]() |
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 20.07.2025 09:08 |