Harcerze, twardziele, wieśniaki,czy zwykli ludzie?
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Harcerze, twardziele, wieśniaki,czy zwykli ludzie?
Egwadien |
10.12.2003 11:43
Post
#1
|
Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 234 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: Szare Góry Płeć: Kobieta |
Obecnie po swiecie kraza najrozniejsze
opinie o harcerzach. Jedni ich wysmiewaja, inni zazdroszcza.
Wiem, ze na foroom troche harcerzy jest. Sama jestem wędrowniczką w jednym z najbardziej znanych szczepow w Polsce- Pomaranczarni. Moznaby powiedziec, ze jestem nastepczynia legendarnych Bukow z "Kamieni na Szaniec". W koncu pomaranczarnia stanowila ok. 70% szarych szeregów. W harcerstwo zaczelam bawic sie w 1 klasie podstawowki, kiedy to jako zuchenka pojechalam na pierwszy oboz (wtedy jeszcze wymogi sanitarne nie byly takie jak obecnie i zuchy tez spaly pod namiotami, tylko, ze zamiast pryczy mielismy kanadyjki). Po dwoch latach mialam juz najwyzszy z zuchowych stopni (bylam szustkowa, mialam 3 gwiazdki i mase sprawnosci) i to zaczelo mi sie nudzic. Nie mialam juz co robic. Zrezygnowalam. Pol roku temu wkrecilam sie do szkolnej drzyny, pojechalam na pierwszy biwak i znow sie zakochalam... Opowiedzcie o swoich druzynach i pogladach na harcerstwo ^^ -------------------- z podpisów pod postami:
"Elfy powinny się nauczyć żyć w symbiozie z toporem w dupie!" |
Kasieńka |
10.12.2003 21:01
Post
#2
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 20 Dołączył: 02.12.2003 Skąd: LBN |
Ja jestem harcerką od prawie 2 lat...
Jestem z tego dumna... Chciaż jestem już spory kawałek czasu, jestem dopiero
Ochotniczką (1 stopień) z nie otwartą próbą na Tropicielkę (2 stopień) od 7
miesięcy
Ale postaram się w najbliższym czasie zacząć działać. Co do drużynki, jest
spoko, chociaż moze przydałoby się troche więcej ludzi z gima, bo z 4 klasą,
to zbytnio nie ma co mówić o "dyscyplinie". Czasem nawet wachalam
sie, czy nie odejść do drużynki odrobinę starszej ale postanowiłam, że
zostanę w 93 do końca. Obecnie jestem podzastępową zastępu żeńskiego, oraz
chorążym tego samego zastępu. A o tym co ktoś mówił, o tym że nie można sie
nawet śmiać w szyku. hmm.. według mnie to chyba chodziło to, żeby stworzyć
specyficzną atmosferę. Naprzykład na obozowej Wampiriadzie (nie wiem czy w
innych hufcach też coś takiego jest) drużynowa z przyboczną zamieniają się w
potwory, każąc biednym wystraszonym dzieciom iść o 12 w nocy do ciemnego
lasu A co do komendanta hufca... hmmm.... jest spoko, wymyśla
jakieś nowatorskie pomysły, a co dziwniejsze jeszcze je wykorzystuje
(!!) W naszym hyfcu są już od wielu lat stałe, coroczne imprezy.
Jedną z nich są Jesienne Spotkania z Piosenką. W tym roku przyjechały nawet
do nas druhny z radia ZHP.org Dobra kończe, może następnym razem coś jeszcze skrobne.... A
co do nie picia, nie palenia itp. Mówiąc szczerze, gdy przeczytałam post, że
3/4 obozu paliła w lesie, to mnie zatkało... I to powiedzmy byli harcerze...
pees: jeszcze mi się przypomniało: fajnie by było, jakby każdy "z zewnątrz" kojażyl sobie harcerstwo z blaskiem ognia i pięknymi dźwiękami gitary. |