Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> Pamiętnik Draco [zak?]

Caroline
post 18.11.2003 16:27
Post #1 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 18
Dołączył: 17.11.2003
Skąd: Mielec




Hey! Jestem tu nowa i postanowiłam umieścić i moje ff:

1.09 PONIEDZIAŁEK - m o j e dormitorium
Hm...zacznijmy od tego, że nazywam się Draco. Draco Malfoy. Ten M a l f o y. Jestem dobrze zbudowanym, przystojnym blondynem ze zniewalający błyskiem w stalowoniebieskich oczętach. Ten pamiętnik dostałem dzisiaj od starego Dumbla. Po uczcie zatrzymał mnie i powiedziałem że pisanie pomoże mi odreagować stresy i takie tam - bla…bla…bla… - wiecie, takie duperele podstarzałego świrusa. No więc zaczynam!

2.09 WTOREK wieczór
NIE! NIE! BŁAGAM! TYLKO NIE TO! Stałem się obiektem pożądania tej idiotki - Granger Łopatozębnej. Podeszła do mnie na przerwie i powiedziała, że chce porozmawiać. Nie chciałem nie być dżentelmenem, więc kulturalnie poradziłem jej, żeby spadała na Pottera. Akurat przechodził obok, więc machnąłem ręką w jego kierunek, a ta zarzuciła mi ręce na szyję, zawołała na cały korytarz: "Tak, Dracuś! Ja ciebie też!" i mnie pocałowała (ble…ble…fuj…fuj…fuj… - przecież moje wrażliwe ząbki mogły się zarazić - może szlam jest jak próchnica?)!! Piszę te słowa o 2:25 w nocy pod kołdrą z latarką, bo od tego zdarzenia aż wstyd się było pokazać w pokoju wspólnym!

3.09 ŚRODA popołudnie
No comments...

4.09 CZWARTEK historia magii
Przez ostatnie 2 dni było t r a g i c z n i e ! Nawet Snape spytał mnie, czy nie chcę się przenieść do Gryffindoru, skoro mam tam dziewczynę. I Ty, Severusie, przeciwko mnie?!

5.09 PIĄTEK - wreszcie weekendu początek
Pierwszy tydzień nauki (nauki-tylko dla kogo? He...he...) a już McGonagall nam dowaliła. Chyba wydam wszystkie oszczędności dla kogoś, kto mi napisze te dyrdymały. Z drugiej strony nie wiem, dlaczego mam za to płacić?! W końcu pisać zadanie DLA MNIE to zaszczyt. Nie rozumiem, dlaczego inni tego nie rozumieją. Dziwne... Wypadł mi dzisiaj ten najjaśniejszy włosek, który rósł z lewej strony przedziałka. Trochę psuł kompozycję całej fryzury, ale zarazem dodawał jej odrobinę nonszalancji i frywolności (wyczytałem to w zadaniu Goyl'a kiedy pisał o sklątkach tylnowybuchowych). Chyba powinienem rozjaśnić sobie jakiś, żeby uzyskać podobny efekt. Muszę się nad tym poważnie zastanowić. Chyba skonsultuję to z moim psychologiem.

6.09 SOBOTA - błonia
Mam problem: szampon koloryzujący, farba, czy może rozjaśniacz? Nie mogę przecież pozwolić na to, by jakieś bliżej nie znane mi chemikalia zniszczyły delikatną strukturę mojego włoska! A gdyby uszkodziła się cebulka?

7.09 NIEDZIELA - łazienka m o j e g o domu
Prosiłem Snape'a o radę. Powiedział, żebym poszedł do psychiatry, bo on nie widzi lekarstwa na samo uwielbienie. O co chodzi? Dodał, że i tak podobam się dziewczynom, po czym pokazał dwa przednie (nawiasem mówiąc żółte, i to bardzo, hi hi) zębiska, dając mi do zrozumienia, że chodzi o Garnger. Wkurzyłem się. Powiedziałem, że żółty kolor nie pasuje do stylu metala. Nie zrozumiał aluzji. Chyba opary z eliksirów zbytnio rzuciły mu się na mózg!

8.09 PONIEDZIAŁEK
Katastrofy ze szlamą ciąg dalszy. Na OeNeMeSie (Opiece Nad Magicznymi Stworzeniami) mieliśmy o sowach. Ten mutant człowieka (Hagrid, rzecz jasna...) przyniósł sowy, żebyśmy się z nimi zapoznali. Jakbym nie wiedział co to jest! Wrrr... Garnger chyba było to na rękę i przysłała mi list. Chce się spotkać dziś wieczorem w Hogsmeade, żeby "omówić pewien delikatny temat, którego zrealizowanie przyniesie obustronne korzyści" Iść, czy nie iść?

Później
OK, idę. Ale pod warunkiem, że ona płaci za piwo!


--------------------
Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym,
Czego nie jestem w stanie zmienić.
Daj mi siłę, bym zmienił to, co zmienić mogę.
I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego"
- Marek Aureliusz -
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll
Odpowiedzi
Caroline
post 29.12.2003 13:28
Post #2 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 18
Dołączył: 17.11.2003
Skąd: Mielec




A ja mam dla Was next part, mam nadzieję, że, mimo iż jest w całości, nadaal będzie w czołówce tongue.gif

18.11 NIEDZIELA rano
Och... McGonagall i Sever szaleją. Ich "miłość" (no bo czy to jest prawdziwa miłość, gdy ma się ok. 40 - 50 lat?) jest już widoczna dla wszystkich i już się nie ukryła nawet przed Dumblem. On im zresztą sekunduje jak może. Ustalił im nawet tak godziny lekcji, żeby mieli w tym samym czasie, a potem żeby mogli sobie gdzieś wyskoczyć pogruchać. Och.... jak tak na nich patrzę, to sobie myślę, że ja też muszę znaleźć sobie jakąś porządną dziewczynę. No bo to z Hermioną to już się samoistnie rozpada. Chyba już tam się porozumiała z Weasley'em co do ich wspólnej przyszłości. Ok., dobrze im życzę, ale mogła i mnie poinformować, że ze mną już nie chodzi - taki właśnie jest los porzuconych mężczyzn na tym okrutnym, współczesnym świecie - odchodzi ci kobitka do innego, a ty się o tym dowiadujesz ostatni. Boże... ale ja się zrobiłem sentymentalny... Idę chyba porozmawiać z Hermioną, a przy okazji wypytam też ją o Jeanette.

19.11 PONIEDZIAŁEK po lekcjach
No i wyszło na to, że zostałem "słomianym wdowcem". Hermiona już się od wczoraj (czyli od naszej rozmowy) szlaja z Rudym. Ojejej... ale się tych par w Hogwarcie namnożyło, a ja, boski jak młody bóg, sam jak paluszek zostałem. No bo kogo mam podrywać - Parkinson? Chyba na jakiś czas dam sobie spokój z podbojami i zacznę się zastanawiać nad inną ważną sprawą. Otóż: dostałem dzisiaj na śniadaniu list:

"Witaj Draco,
Nigdy się nie spotkaliśmy, ale ja istnieję. Musimy się zobaczyć. Przyjdź
Dziś do Hogsmeade po zmierzchu. Będę czekał przy bramie. Gdy mnie
Zobaczysz, na pewno będziesz wiedział, że czekam właśnie na Ciebie"

I tyle. Bez żadnego podpisu ani nic. No i właśnie mam problema, bo nie wiem, czy iść. Ten list jest w sumie napisany tak jakoś dziwnie, tak, że nie podejrzewam żadnego z kolesi w Hogwarcie. Na wszelki wypadek pokazałem go Hermionie. W sumie tyle czasu udawaliśmy parę, że teraz chociaż mogłaby być wobec mnie choć trochę lojalna i może mi pomoże.
- Draco, ja... właściwie sama nie wiem, jaką dać ci radę - oj, jak już Hermiona była zdezorientowana, to było w tym liście coś podejrzanego.
- Ale po prostu mi powiedz: mam iść, czy nie? - No... taką radę to mogłaby mi dać.
- Sama nie wiem, to mi pachnie czarną magią. Może lepiej idź do Dumbledore'a, on na pewno pomoże ci podjąć słuszną decyzję - hahaha, ale wymyśliła.
- Zwariowałaś? Jak to będzie jakiś czarnoksiężnik, to Dumbel mnie na pysk wywali - niby taka inteligentna, a sam muszę za nią myśleć w kluczowych kwestiach. - A może ja jestem jakimś Wybrańcem i on ma mi przekazać władzę nad światem? - No... przyznam, że tu już popuściłem wodze fantazji.
Hermiona popukała się palcem w czoło:
- Tak, Draco, jasne. W bramie Hogsmeade będzie czekał Morfeusz, ty przybierzesz imię Neo i razem z jakąś Trinity pomkniesz w czarnych goglach na motorku by ocalić świat! To się kupy nie trzyma - hm... moim zdaniem kupy nie trzymało się to, co ona powiedziała. Ale dobra, już nie będę pytał o co chodzi, kto to jest Nijo i Triniti, bo, jak to się często w takich sytuacjach zdarza, wystrzeli z jakąś legendą z "Historii Hogwartu".
Tymczasem przytuliła mnie i powiedziała:
- Draco, a poza tym, to boję się o ciebie.
- Ty? O mnie? Myślałem, że zależy ci na Wes... yyy... Rud... yyy... to znaczy Ronie! - O Boże! Czyżby i ona się we mnie zakochała.
- Draco, oczywiście, że jestem z Ronem, ale ty jesteś moim przyjacielem. Przedtem myślałam, że jesteś rozpieszczonym, zadzierającym nosa palantem - dobra, dobra, nie ma to jak szczerość... - ale po tych tygodniach, kiedy spędziłam z tobą więcej czasu, zmieniłam zdanie, chociaż ostatnio się na tobie trochę zawiodłam - pstryknęła mnie w nos.
- Właśnie, o co chodziło? No dobrze, nie słuchałem cię przedwczoraj na błoniach. O co mnie pytałaś?
- O nic, po prostu chciałam sprawdzić, czy mnie słuchasz.
- To dlaczego potem urządziłaś taką awanturę?
- Yyy... po prostu chciałam być bardziej wiarygodna i uświadomić ci raz na zawsze, że jak ktoś coś do ciebie mówi, to należy go słuchać. Jasne? - No, teraz to ona nie była ze mną szczera, ja coś czuję, że jeszcze to pytanie, które wtedy mi zadała, wypłynie kiedyś w praniu.
- Jak słońce. Wiesz... w sumie chyba się zdecydowałem. Pójdę dziś do Hogsmeade i spotkam się z tym typkiem - ależ ja jestem odważny!
- Draco, bądź ostrożny. Cały czas trzymaj przy sobie różdżkę, nie przyjmuj od niego żadnego jedzenia ani picia, w razie czego... - i znowu puściłem sobie jej kazanko koło uszu. Przecież sam wiem, jak mam postępować.
- Nie martw się o mnie. Poradzę sobie - jakież te dziewczyny potrafią być strachliwe. Nie ma to jak być prawdziwym mężczyzną.
- Gdybyś do jutra nie wrócił...
- Daj spokój! - Na tym ucięła się nasza rozmowa. Zaczynało już zmierzchać, więc musiałem się pospieszyć.

20.11 WTOREK nad ranem
Wróciłem właściwie wczesnym wieczorem, bo nasze spotkanie trwało godzinę. Nawet może krócej. Przybiegłem pod bramę Hogsmeade i czekałem, aż zajdzie słońce. Po chwili zobaczyłem jakiegoś gościa w kapturze zbliżającego się w moją stronę.
- Zdrowaś Mario, łaskiś pełna... błogosławionaś ty między... Boże! Żeby to nie był Voldemort! ... święć się imię twoje... bądź wola twoja... gdzie tam twoja, bądź wola moja - każdy, tylko nie on!
- Witaj Draco - to zabrzmiało jak początek listu, więc się trochę rozluźniłem.
- Yyy... dobry wieczór - mama mnie uczyła: grunt to uprzejmość. Tylko, żeby jeszcze odsłonił kaptur.
- Na pewno nie spodziewałeś się m n i e - to coś ściągnęło kaptur i zobaczyłem... własną twarz!
- Kim jesteś?!
- Hm... twoim alter ego - zrobiłem zdziwioną minę. - Haha... wiedziałem, że tego nie zrozumiesz. Mamy mało czasu, a musisz mi odpowiedzieć na kilka pytań.
- Muszę? - Szantaż w biały dzień. Nie no, w sumie to był już wieczór...
- Co łączy Snape'a z McGonagall?
- Nie...
- I nie mów, że nie wiesz. Przyjaźnisz się z nim. Na pewno jesteś w temacie.
Wkurzyłem się. Ja myślałem, że to spotkanie będzie dotyczyło mnie, a gość z moją twarzą usiłuje się dowiedzieć szczegółów romansu Sever - "Minnie"
- Nie jestem upoważniony do udzielania tego typu informacji! - Ups... chyba się zagalopowałem, bo podstawił mi różdżkę pod gardło.
- Ok, ok, tam wiesz... trochę się całują, trzymają za ręce, nic wielkiego, naprawdę!
- Czy to coś poważnego?
- To znaczy?
- Mają zamiar się pobrać?
- Nic mi o tym nie wiadomo - poczułem lekki dotyk różdżki na szyi - to znaczy... może Sever ma jakieś plany - różdżka wbijała się coraz głębiej - no dobra, coś słyszałem, że mają takie plany - teraz to już prawie nie mogłem oddychać - dobrze! Powiem! Tak! Żenią się! - wreszcie napór różdżki ustąpił.
Rozmasowywałem sobie szyję i mruknąłem pod nosem:
- Brutal!
- Co powiedziałeś?
- Nic szczególnego, co mogłoby cię zainteresować - znów zobaczyłem, że różdżka nieznajomego (no niby go nie znałem, ale buzię miał moją) kieruje się w moja stronę. Musiałem się ratować:
- A znasz ten kawał: Przychodzi pedał do sklepu i mówi: "Poproszę chleb", a sprzedawca:...
- Zamknij się! - Dobra, raz mogę go posłuchać.
- Migdalili się kiedykolwiek? - Nie dość, że nieokrzesaniec, to jeszcze zboczeniec.
- Pedał i sprzedawca?
- Twoja inteligencja mnie dobija! - Wreszcie mnie ktoś docenił. - Oczywiście, że nie! Snape i Minerwa!
- A skąd ja to mam wiedzieć? - O tym to na serio nie miałem pojęcia.
- Czy to prawda, że ona jest w ciąży?
- Yyy... chyba nie.
- Chyba? - Rysy na twarzy mu stężały.
- Na pewno nie! - No... wreszcie się chłop rozluźnił. Teraz mogłem stwierdzić, że faktycznie gorzej wyglądam, jak się denerwuję.
- Możesz odejść! - Tralalala! Jaki władczy ton! No ale się dostosowałem...
Teraz czekam tylko aż będzie rano, bo muszę zapytać Hermiony, co to jest to "alter ego"

Przed pierwszą lekcją
Złapałem ją po śniadaniu:
- Hermiona!
- Draco, dzięki Bogu nic ci się nie stało!
- No... miło, że się martwiłaś, ale nie było o co. Całkowicie panowałem nad sytuacją. Tylko powiedz mi, co to jest "alter ego".
- "Alter ego"? To znaczy dosłownie "drugie ja". Ale po co ci to wiedzieć?
- No bo to właśnie z moim alter ego się spotkałem w Hogsmeade.
- Co ty wygadujesz?
- No... wyglądało tak samo jak ja, mówiło tak samo jak ja, włosy miało tak samo ułożone jak ja, chociaż... - tu mi arogancko przerwała.
- Ile trwało wasze spotkanie?
- A co to ma do rzeczy? - Hermiona zmarszczyła niepokojąco brwi. -Krótko, niecałą godzinę.
- To niemożliwe!
- Co?
- Jak on mógł?!
- Ale kto?
Złapała mnie za ramiona:
- Darco, ja chyba wiem, kto to był!
- Kto?
- Jeszcze się upewnię, muszę zdążyć iść do biblioteki przed pierwszą lekcją! - No i tyle ją widziałem. Taki właśnie jest pożytek z Hermiony - jak już - już ma coś powiedzieć to się zamknie i poleci nie wiem po co do biblioteki.
Ale kto to mógł być? Jak nie alter ego, to kto...?


--------------------
Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym,
Czego nie jestem w stanie zmienić.
Daj mi siłę, bym zmienił to, co zmienić mogę.
I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego"
- Marek Aureliusz -
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic
  28.11.2003 22:18
Dirbaa     29.11.2003 15:58
Caroline   A co, Draco to super koleś. Na dowód tego daje...   02.12.2003 16:29
Caroline   Jeeeeeej, aż sie zarumieniłam z tych pochwał... W ...   03.12.2003 20:11
Neonai   Caroline...Jesus..sliczne to, naprawde :wub: masz ...   03.12.2003 23:53
Caroline   14.11 ŚRODA rano No więc piszę o tym, co się s...   05.12.2003 18:28
Abaska   Boże, przepraszam, że się wypowiadam nie doczy...   06.12.2003 23:31
Mordoklejka   MINNIE?? Czy wam też kojarzy sie to z Myszka M...   08.12.2003 22:36
Nea   Nie podoba mi się stosunek (?) Snape'a do ...   14.12.2003 13:26
Caroline   Postanowiłam dodać next parta, chociaż pewnie ...   17.12.2003 17:24
Dirbaa  
  20.12.2003 21:38
Hefaj   Ok , dobra , tylko jedno zastrzeżenie - język ...   21.12.2003 19:53
Pola   czy ja już kiedyś komentowałam to FF? ojś tam....   21.12.2003 20:06
Dirbaa     26.12.2003 16:07
Hefaj     27.12.2003 21:27
Hefaj     28.12.2003 22:06
Caroline   A ja mam dla Was next part, mam nadzieję, że, ...   29.12.2003 13:28
Caroline   A ja mam next parta. Wena mnie dopadła. Chyba ...   29.12.2003 22:53
Meliana   nastapiła znacząca poprawa jeśli chodzi o języ...   30.12.2003 15:02
Caroline   4.11 SOBOTA rano Ta wczorajsza rozmowa z Hermi...   02.01.2004 14:43
Meliana   niczego, tzn dobrze jest wtedy kiedy jest to T...   02.01.2004 21:31
Mordoklejka  
  08.01.2004 21:53
Caroline   25.11 NIEDZIELA po śniadaniu Tak mi wczoraj było d...   16.01.2004 21:04
Outshined   Co prawdą jest, niestety... Pozostałe przypisy u...   16.01.2004 21:12
Dirbaa   Szczerze to coraz mniej mi się podoba. Na pocz...   18.01.2004 11:03
KaRoLiNa   Przede wszystkim nie podba mi się stosunek Dra...   19.01.2004 12:02
Moongirl     09.02.2004 20:21
Caroline   ...   18.02.2004 14:41
matoos   Hehehe, świetny fick, choć muszę przyznać że j...   27.02.2004 12:42
Caroline   <!--QuoteBegin-matoos+27.02.2004 11:42--...   12.05.2004 13:18


Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 01.07.2025 19:25