Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> Pamiętnik Draco [zak?]

Caroline
post 18.11.2003 16:27
Post #1 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 18
Dołączył: 17.11.2003
Skąd: Mielec




Hey! Jestem tu nowa i postanowiłam umieścić i moje ff:

1.09 PONIEDZIAŁEK - m o j e dormitorium
Hm...zacznijmy od tego, że nazywam się Draco. Draco Malfoy. Ten M a l f o y. Jestem dobrze zbudowanym, przystojnym blondynem ze zniewalający błyskiem w stalowoniebieskich oczętach. Ten pamiętnik dostałem dzisiaj od starego Dumbla. Po uczcie zatrzymał mnie i powiedziałem że pisanie pomoże mi odreagować stresy i takie tam - bla…bla…bla… - wiecie, takie duperele podstarzałego świrusa. No więc zaczynam!

2.09 WTOREK wieczór
NIE! NIE! BŁAGAM! TYLKO NIE TO! Stałem się obiektem pożądania tej idiotki - Granger Łopatozębnej. Podeszła do mnie na przerwie i powiedziała, że chce porozmawiać. Nie chciałem nie być dżentelmenem, więc kulturalnie poradziłem jej, żeby spadała na Pottera. Akurat przechodził obok, więc machnąłem ręką w jego kierunek, a ta zarzuciła mi ręce na szyję, zawołała na cały korytarz: "Tak, Dracuś! Ja ciebie też!" i mnie pocałowała (ble…ble…fuj…fuj…fuj… - przecież moje wrażliwe ząbki mogły się zarazić - może szlam jest jak próchnica?)!! Piszę te słowa o 2:25 w nocy pod kołdrą z latarką, bo od tego zdarzenia aż wstyd się było pokazać w pokoju wspólnym!

3.09 ŚRODA popołudnie
No comments...

4.09 CZWARTEK historia magii
Przez ostatnie 2 dni było t r a g i c z n i e ! Nawet Snape spytał mnie, czy nie chcę się przenieść do Gryffindoru, skoro mam tam dziewczynę. I Ty, Severusie, przeciwko mnie?!

5.09 PIĄTEK - wreszcie weekendu początek
Pierwszy tydzień nauki (nauki-tylko dla kogo? He...he...) a już McGonagall nam dowaliła. Chyba wydam wszystkie oszczędności dla kogoś, kto mi napisze te dyrdymały. Z drugiej strony nie wiem, dlaczego mam za to płacić?! W końcu pisać zadanie DLA MNIE to zaszczyt. Nie rozumiem, dlaczego inni tego nie rozumieją. Dziwne... Wypadł mi dzisiaj ten najjaśniejszy włosek, który rósł z lewej strony przedziałka. Trochę psuł kompozycję całej fryzury, ale zarazem dodawał jej odrobinę nonszalancji i frywolności (wyczytałem to w zadaniu Goyl'a kiedy pisał o sklątkach tylnowybuchowych). Chyba powinienem rozjaśnić sobie jakiś, żeby uzyskać podobny efekt. Muszę się nad tym poważnie zastanowić. Chyba skonsultuję to z moim psychologiem.

6.09 SOBOTA - błonia
Mam problem: szampon koloryzujący, farba, czy może rozjaśniacz? Nie mogę przecież pozwolić na to, by jakieś bliżej nie znane mi chemikalia zniszczyły delikatną strukturę mojego włoska! A gdyby uszkodziła się cebulka?

7.09 NIEDZIELA - łazienka m o j e g o domu
Prosiłem Snape'a o radę. Powiedział, żebym poszedł do psychiatry, bo on nie widzi lekarstwa na samo uwielbienie. O co chodzi? Dodał, że i tak podobam się dziewczynom, po czym pokazał dwa przednie (nawiasem mówiąc żółte, i to bardzo, hi hi) zębiska, dając mi do zrozumienia, że chodzi o Garnger. Wkurzyłem się. Powiedziałem, że żółty kolor nie pasuje do stylu metala. Nie zrozumiał aluzji. Chyba opary z eliksirów zbytnio rzuciły mu się na mózg!

8.09 PONIEDZIAŁEK
Katastrofy ze szlamą ciąg dalszy. Na OeNeMeSie (Opiece Nad Magicznymi Stworzeniami) mieliśmy o sowach. Ten mutant człowieka (Hagrid, rzecz jasna...) przyniósł sowy, żebyśmy się z nimi zapoznali. Jakbym nie wiedział co to jest! Wrrr... Garnger chyba było to na rękę i przysłała mi list. Chce się spotkać dziś wieczorem w Hogsmeade, żeby "omówić pewien delikatny temat, którego zrealizowanie przyniesie obustronne korzyści" Iść, czy nie iść?

Później
OK, idę. Ale pod warunkiem, że ona płaci za piwo!


--------------------
Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym,
Czego nie jestem w stanie zmienić.
Daj mi siłę, bym zmienił to, co zmienić mogę.
I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego"
- Marek Aureliusz -
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll
Odpowiedzi
Caroline
post 18.02.2004 14:41
Post #2 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 18
Dołączył: 17.11.2003
Skąd: Mielec




QUOTE (Mordoklejka @ 16-02-2004 19:46)
i next part please...

Zgodnie z Twoim i Innych życzeniem:


22.11 WTOREK rano
No i teraz nie wiem, czego sam chcę: z jednej strony Jeanette, o której już prawie zapomniałem, a z drugiej Hermiona, którą dopiero zaczynam poznawać. I wydaje mi się, że ja się podobam obu. No i jeszcze jest przecież Weasley i ten Seann (...) Scott. On jest jakiś taki dziwny: nie można do niego zawołać po prostu Seann, tylko od razu te wszystkie imiona. Jak kiedyś próbowałem się wyłamać to usłyszałem:
- Oł, Drako. Dec not maj ful nejm. Maj nejm is Seann William Martin Jose Fernando, ju noł - robił mi wyrzuty tą swoją łamaną angielszczyzną.
- A co z de la Muerte Scott? - zapytałem z nutką ironii w moim tenorowym głosie.
- Oł - rozpromienił się Seann (no przecież nie będę tak męczył mojej biednej rączki, żeby pisać to całe jego miano). - Ju noł, dis is maj sernejm! - zakończył z triumfem.
Przyznam, że czasem go nie rozumiałem, ale Herr Snape, jak on nazywa Severa, dał mu jakiś eliksir angielszczyzny i już wszystko w porządku. Teraz pozostaje tylko kwestia: Jeanette, czy Hermiona. Postanowiłem przeprowadzić swego rodzaju test na zbieżność gustów i oto, co mi wyszło:

1) Ile masz lat?
Hermiona (popatrzyła na mnie ze zgrozą): Tyle ile ty!
Jeanette (uśmiechnęła się promiennie): Dracuś, przecież wiesz.
No tak po tym pytaniu zrobiło mi się trochę głupio, ale przecież to sprawdzało ich inteligencję
2) Jaki jest twój ideał dziewczyny?
Hermiona (postukała się palcem w czoło): Ja nie jestem z tych - takich.
Jeanette (uśmiechnęła się promiennie): Taka jak ja!
Doszedłem (doszłem?) do wniosku, że Hermiona jest pozbawiona wyobraźni - przecież to było pytanie zupełnie teoretyczne. I widać, że Jeanette jest bardziej kreatywna i pozbawiona kompleksów. O!
3) Jaki jest twój ideał faceta?
Hermiona (westchnęła i spuściła głowę): Blondyn, około 175 cm, stalowoniebieskie oczy, troszeczkę uszczypliwy, ale ze śmiałym poczuciem humoru.
Jeanette (uśmiechnęła się promiennie): Blondyn (cóż za zgodność... hm...), 184 cm, 64 kg, niebieskie oczy, wysportowany.
No cóż... wiem z kim się kojarzy Jeanette jej ideał. Wystarczy, że urosnę jeszcze 9 cm, schudnę (...) kg, a wysportowany przecież jestem (qiudditch robi swoje, chociaż z Pottera i tak nie będzie nic ciekawego - raczej nie ma 'kaloryferka' na klacie... he... he...). Jeśli chodzi o Hermionę, to nie wiem, o kogo jej chodziło. O Pottera na pewno nie, o Weasley'a tym bardziej (jego kolor włosów z blondem to takie zestawienie jak Sexy Ulizaniec z Nałóż Wetrzyj Przyklep - Już Się Nie Podrapiesz). Pewnie chodziło o jakiegoś beznadziejnego mugola - żeby nie było wątpliwości: że jest beznadziejny to widać z jej opisu.
4) Ulubiony przedmiot?
Hermiona (rozszerzone źrenice, rozwiany włos i błysk szaleństwa w oczach): numerologia, mugoloznawstwo, starożytne runy, zielarstwo, historia magii...
Jeanette (uśmiechnęła się promiennie): Przerwa, oczywiście!
No... Jeanette => właściwe podejście do rzeczy. Hermiona => właśnie wymieniła jednym tchem swój podział godzin na cały tydzień. No comment.

I tym akcentem postanowiłem zakończyć swoją sondę. Jakbym to ciągnął dalej, to niewiadomo, do jakich wniosków mógłbym dojść... I którą teraz wybrać? Pójdę do Seva, może on mi ułatwi wybór.

23.11 ŚRODA po lekcjach
Wczoraj nie miałem okazji z nim porozmawiać, ale dziś się już z nim zgadałem. Szczerze mówiąc (pisząc?) jest jeszcze gorzej, niż przedtem.
- Hej Sever - powitałem go od progu tego cuchnącego różnym wywarami pomieszczenia.
- Witaj Draco. Posłuchaj, myślę, że...
- Słuchaj brachu, mam pytanie - przerwałem mu. - Chodzi o to, że...
- No właśnie - wtrącił, bezczelnie wpadając mi w słowo. - Minnie uważa, że...
- To ona już wie o moich rozterkach? - zapytałem bezradnie. - Już chyba cała szkołą o tym trąbi, tak?
Sever zmarszczył czoło, jakby udawał, że myśli.
- Tak?! - spytałem ponownie.
- Słuchaj Draco. Tu nie chodzi o ciebie - westchnąłem z ulgą. - A przynajmniej nie o twoje problemy - znów się zaczyna robić ciekawie.
- A o co? Już ci nie będę przerywał - musiałem to powiedzieć, bo chyba bym się nie dowiedział.
- Słuchaj - w naszej rozmowie to słowo pada już po raz trzeci, a ktoś tu kiedyś mówił, że ja się wysławiam monosylabami - Minerwa uważa, że nie powinieneś mówić do mnie per ty.
- Co?!
- I ja też tak uważam - dodał z ociąganiem. - Wiesz (przypomniało mi się ciągle powtarzane przez Seanna ju noł), relacja uczeń - nauczyciel do czegoś zobowiązuje, a na forum szkoły...
- Hej, hej... - zatrzymałem go. - To mi brzmi jak kazanko McGonagall za starych czasów.
- Nie zaprzeczam, że to Minerwa poddała mi ten pomysł, ale ja popieram go yyy... w zupełności - zakończył po oddechu.
- Ale nie mogę w to uwierzyć! - wykrzyknąłem w zdumieniu. - Twoja... przepraszam bardzo - pana profesora kochana Minnie tak mnie wykiwała?
- Draco - Snape zmarszczył brwi. - Tak między nami: mi też odpowiadał nasz układ - no nie dziwię się, jak mu zdradziłem wszystkie sposoby na uwiedzenie kobiety, chociaż nie wiem, czy w walce z oziębłością Minnie mu się przydały... - Bo wiesz, jak ona nie wypije tego eliksiru, to jest prawie nie do wytrzymania i właśnie wtedy, jak on kończył działać to ona usłyszała, jak nazywasz mnie Sever i się wściekła.
- No przecież wiem, jaka potrafi być zasadnicza - z nostalgią wspominałem szlabany złapane na transmutacji.
- No.. no... - Snape pogroził mi palcem. - Tylko bez takich! Do niej masz się odnosić z szacunkiem. A wiesz... - tu mrugnął porozumiewawczo okiem. - Jak będziemy sami, to mów mi po imieniu. Chyba piliśmy brudzia?
- Szczerze mówiąc, nie pamiętam - odparłem niecierpliwie. Ja tu do niego przychodzę z poważną sprawą, a on mi tu wylatuje z takimi głupotami.
- A co z tą sprawą, z którą do mnie przyszedłeś? - wreszcie sobie przypomniał. Albo wyczytał to z moich myśli - sam już nie wiem.
- No więc... nie wiem którą wybrać - Sever potrząsnął w konsternacji głową, a ja pokazałem mu wyniki mojego testu.
Kiedy Sever je przejrzał powiedział:
- Sam nie wiem, co ci doradzić. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji - no tego akurat mogłem się domyślić - i wiedzę, że masz poważny problem. Nie przerywaj mi - powiedział szybko widząc, że już zamierzałem otworzyć me piękne usteczka, żeby potaknąć. - Z tej hm... ankiety wynika jednoznacznie, że 99% procent więcej szans ma Jeanette.
- Naprawdę? Dzięki - wreszcie ktoś podjął za mnie decyzję. - Ale chwileczkę, a ten 1% ?
- To jest właśnie twój problem.
- Nie rozumiem. To Hermiona chce zostać psycholożką.
Widziałem, że teraz on nie rozumiał, ale to nie miało większego znaczenia.
- Draco, no popatrz. Masz do wyboru dwie dziewczyny - powiedział to takim odkrywczym tonem, jakbym nie wiedział. - Wszystko świadczy za tą Niemką z Hinterzarten, a ty się jeszcze zastanawiasz. Wprawdzie nigdy nie przepadałem za panną Ja-Wszystko-Wiem-Proszę-Mnie-Zapytać-Proszę-Spojrzeć-Cały-Czas-Trzymam-Rękę- W-Górze, ale skoro nie możesz wybrać, to daje to do myślenia. To wszystko sprowadza się do tego, że trzeba to jeszcze raz przemyśleć, a ja w tej kwestii ci nie pomogę.
- Czyżby...?
- Nie - uprzedził moje pytanie. - Po prostu mam teraz za dużo na głowie.
W tym właśnie momencie weszła McGonagall.
- Dzień dobry Severusie - skinęła mu głową.
- Witaj Minerwo - Sever poderwał się i skoczył jak pantera w kierunku drzwi, by ucałować jej rękę.
- Powiedziałeś mu już o tym? - ta... ona zawsze musi być jak najdokładniej poinformowana.
- Tak, pani profesor - ubiegłem go. - Od dziś będę zwracał się z odpowiednim szacunkiem do wszystkich profesorów. - podkreśliłem to wszystkich, żeby wszystko dokładnie zrozumiała.
- Ach - Minnie machnęła ręką. - Nie o to mi chodziło. Z resztą ta sprawa dotyczy tylko ciebie i Severcia - popatrzyłem na Snape'a ale wzruszył ze zdziwieniem ramionami na znak, że dziś jej eliksiru jeszcze nie podawał.
- Kochanie - zwróciła się do niego. - Czy powiedziałeś mu już o tym?
- Jeszcze nie - Sever już wyraźnie załapał, o co jej chodzi. - Chciałem powiedzieć mu o tym razem z tobą.
Popatrzyłem się na nich spod oka czekając na tą straszliwą, jak sądziłem, wiadomość.
- Pobieramy się - powiedzieli razem. Phi... ależ mi to nowina, jakbym o tym nie wiedział. I z tego McGonagall robiła taką aferę?
- I... - zaczął Sever. - Chciałbym cię prosić, żebyś był moim świadkiem. Co ty na to?
- Uau! Jasne! Super! Ale bajera! Ale zaraz... kto będzie świadkiem z pani strony, pani profesor?
- No cóż Malf... Draco, nie wiedziałam na kogo się zdecydować, wiec postanowiliśmy, że partnerkę dobierzesz sobie sam.
- Ooo... - nic więcej nie mogłem z siebie wydusić. Ja tu przyszedłem po pomoc w wyborze, a teraz mam na głowie jeszcze gorszy problem.
- Skoro już sobie wszystko wyjaśniliśmy i wszyscy jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni - głos Severa ociekał słodyczą - Draco na pewno chce, zaprosić już kogoś na nasz ślub.
- Właściwie to...
- Tak myślałem - poczułem na ramionach zaciskające się dłonie Snape'a i wreszcie zrozumiałem aluzję.
- No to ja się już pożegnam - powiedziałem i wyszedłem z gabinetu.
Gdy znalazłem się na pustym korytarzu oparłem się o chłodną ścianę. W głowie miałem pustkę - kogo by tu zaprosić. Hermiona - Jeanette. Jeanette - Hermiona. Trzecie wyjście nie istnieje. A może jednak istnieje? Pansy Parkinson - wyszeptał cichutki głosik w mojej głowie. Aż się wzdrygnąłem. Muszę wybrać jednak między tymi dwoma. Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem, że zaproszę tą, którą spotkam pierwszą. Jak na złość: albo nie wiedziałem żadnej, albo szły razem i nie mogłem podjąć decyzję. Spróbuję jutro.

24.11 CZWARTEK wieczorem
Próbowałem się zdecydować, ale w moim przypadku nie sprawdza się stare powiedzenie: Chcieć to móc. Gdy wróciłem ze spaceru po błoniach w pewnej chwili dostrzegłem stojącą obok filaru Jeanette. Na szczęście była sama. Kiedy mnie zobaczyła, uśmiechnęła się.
- Cześć Jeanette.
- Witaj Draco - jeszcze raz się uśmiechnęła, a potem spuściła wzrok.
- Coś się stało? - zapytałem. - Masz o coś do mnie żal?
- Nie...po prostu wydaje mi się, że od kilku dni mnie unikasz. Draco - powiedziała z rozpaczą w głosie. - Ja przecież wróciłam tu dla ciebie! Nie dla Hermiony, nie przez prośbę Herr Dumbledore'a, tylko dlatego, że chciałam jeszcze z tobą pobyć. Myślałam, że ty też tego chcesz...
- Ale...
- ... ale widocznie się myliłam.
I doszedłem do wniosku, że już wybrałem i postanowiłem zrekompensować Jeanette te przykre chwile. Przytuliłem ją i powiedziałem:
- Przepraszam cię, Jeanette, ja tylko... ja tylko... tylko przygotowywałem dla ciebie niespodziankę - zakończyłem dość nieudolnie, ale ona na szczęście to kupiła.
- Naprawdę? - jej twarz rozjaśniła się pod wpływem uśmiechu. - Uwielbiam niespodzianki!
- No więc, czy zechciałabyś - no teraz już wiedziałem, że ją zaproszę. - Czy chciałabyś... - w pewnej chwili spostrzegłem Hermionę, która już chyba od pewnego czasu nas obserwowała. Lecz gdy nasze spojrzenia skrzyżowały się, uciekła. Jeanette też ją zauważyła, ale, w przeciwieństwie do mnie, nie zwracała na nią uwagi.
- Czy zechciałabym co? - zapytała. I w tym momencie w głowie poczułem potworny mętlik i powiedziałem właściwie wbrew sobie:
- Czy zechciałabyś zostawić mnie samą z Hermioną?
- Co? Nie rozumiem - a potem popatrzyła na mnie i zobaczyła moje nieprzytomnie spojrzenie. - Nie... chyba już teraz rozumiem - puściła moją rękę. - Biegnij za nią. No na co czekasz? - krzyknęła, widząc moje niezdecydowanie.
Postanowiłem posłuchać jej rady i pobiegłem w kierunku, w którym podążyła Hermiona. Dogoniłem ją dopiero na schodach prowadzących do wieży Gryffindoru.
- Hermiona! Hermiona, zaczekaj! - zawołałem z lekką zadyszką. - Chcę ci coś powiedzieć.
Hermiona wtedy zatrzymała się tak gwałtownie, że prawie na nią wpadłem. Patrzyła na mnie załzawionymi oczami i szepnęła:
- Ja też chcę ci coś powiedzieć: daj mi wreszcie święty spokój! Przestań łazić za mną i za nią. Ja już tego dłużej nie zniosę! Nienawidzę cię! - krzyknęła i zatrzasnęła mi przed nosem drzwi do swojego dormitorium. Nie wytrzymałem:
- Świetnie! Dosłownie wspaniale! - wrzeszczałem przez dziurkę do klucza. - Ja chciałem cię zaprosić na ślub Severa i Minnie, a ty tak się do mnie odnosisz?!
Drzwi się uchyliły.
- Co? - cicho zapytała. - Ale ja...
- Teraz już nie ważne! Chyba zaproszenie Jeanette będzie lepszym rozwiązaniem. Pierwsza myśl jest zawsze najlepsza! - moim ostatnim słowom towarzyszyło trzaśnięcie drzwiami.
Wystartowałem więc w dół zdecydowany pójść na ślub z Jeanette. Jednak nie zdążyłem pokonać jeszcze połowy schodów, gdy ją zobaczyłem.
- Jeanette - zacząłem się kajać. - Ja wiem, że... - urwałem, gdy zobaczyłem, że jej usta zaciśnięte są w wąską linię, tak jak wtedy, gdy McGonagall jest wściekła podczas szlabanu.
- N-i-g-d-y w-i-ę-c-e-j-! - wysylabizowała i zbiegła ze schodów zostawiając mnie samego.
Musiałem mykać, bo co by to było, gdyby ktoś złapał mnie u Gryfonów. Gdy szedłem do swojej wieży pomyślałem, że jestem w jeszcze gorszej sytuacji niż przed kilkoma dniami - teraz już nawet nie mam z czego wybierać...


--------------------
Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym,
Czego nie jestem w stanie zmienić.
Daj mi siłę, bym zmienił to, co zmienić mogę.
I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego"
- Marek Aureliusz -
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic
  28.11.2003 22:18
Dirbaa     29.11.2003 15:58
Caroline   A co, Draco to super koleś. Na dowód tego daje...   02.12.2003 16:29
Caroline   Jeeeeeej, aż sie zarumieniłam z tych pochwał... W ...   03.12.2003 20:11
Neonai   Caroline...Jesus..sliczne to, naprawde :wub: masz ...   03.12.2003 23:53
Caroline   14.11 ŚRODA rano No więc piszę o tym, co się s...   05.12.2003 18:28
Abaska   Boże, przepraszam, że się wypowiadam nie doczy...   06.12.2003 23:31
Mordoklejka   MINNIE?? Czy wam też kojarzy sie to z Myszka M...   08.12.2003 22:36
Nea   Nie podoba mi się stosunek (?) Snape'a do ...   14.12.2003 13:26
Caroline   Postanowiłam dodać next parta, chociaż pewnie ...   17.12.2003 17:24
Dirbaa  
  20.12.2003 21:38
Hefaj   Ok , dobra , tylko jedno zastrzeżenie - język ...   21.12.2003 19:53
Pola   czy ja już kiedyś komentowałam to FF? ojś tam....   21.12.2003 20:06
Dirbaa     26.12.2003 16:07
Hefaj     27.12.2003 21:27
Hefaj     28.12.2003 22:06
Caroline   A ja mam dla Was next part, mam nadzieję, że, ...   29.12.2003 13:28
Caroline   A ja mam next parta. Wena mnie dopadła. Chyba ...   29.12.2003 22:53
Meliana   nastapiła znacząca poprawa jeśli chodzi o języ...   30.12.2003 15:02
Caroline   4.11 SOBOTA rano Ta wczorajsza rozmowa z Hermi...   02.01.2004 14:43
Meliana   niczego, tzn dobrze jest wtedy kiedy jest to T...   02.01.2004 21:31
Mordoklejka  
  08.01.2004 21:53
Caroline   25.11 NIEDZIELA po śniadaniu Tak mi wczoraj było d...   16.01.2004 21:04
Outshined   Co prawdą jest, niestety... Pozostałe przypisy u...   16.01.2004 21:12
Dirbaa   Szczerze to coraz mniej mi się podoba. Na pocz...   18.01.2004 11:03
KaRoLiNa   Przede wszystkim nie podba mi się stosunek Dra...   19.01.2004 12:02
Moongirl     09.02.2004 20:21
Caroline   ...   18.02.2004 14:41
matoos   Hehehe, świetny fick, choć muszę przyznać że j...   27.02.2004 12:42
Caroline   <!--QuoteBegin-matoos+27.02.2004 11:42--...   12.05.2004 13:18


Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 01.07.2025 18:56