TSFF 5 (nk?), Nowa Era
Projektowanie stron internetowych General Informatics, oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
TSFF 5 (nk?), Nowa Era
Villemo |
![]() ![]()
Post
#1
|
Unregistered ![]() |
![]() w ramach wyjaśnienia - w obozie jest jeszcze szara i ja, reszta pielgrzymkę do chaty dracona odbywa w tirze ;D Dracon nie wiedział, że nad jego śliczną, ukrytą w górskiej dolinie chatą zawisło niebezpieczeństwo gorsze niż sam, przerażający i okrutny Lord Voldemort we własnej osobie [forumowicze TS dedykują to zdanie Monice of Gryffindor!]. W czasie, kiedy wysoki brunet spał, a wokół domku panowała niczym niezmącona cisza, zaledwie kilka kilometrów dalej, w samym środku lasu.... Usa chodziła dookoła obozowiska, obserwowując resztę forumowiczów. W prawej ręce miała nieodłączną kanapkę z nutellą. -Mówię ci, pacanie, że jak dolejesz kwas siarkowy, to wybuchnie! -Zamknij się, Hazel! To ja jestem tutaj najlepszym chemikiem i wiem lepiej, co wybucha a co nie! - Od kiedy zaczęła się ta dziwna wyprawa, Dementorek i alchemiczka prawie cały czas się kłócili. Dwa prawdziwie światłe umysły, ścierające swoje idee...Usagi stwierdziła, że to za trudne jak na jej rozumek. Ominęła na rozsądną odległość dwójkę chemików, rzucających w siebie nawzajem ostre słowa. Niedaleko nich siedzieli Hefajstos i Gridek - ci zawsze trzymali się razem. Rozsądnie myślący, stratedzy całej grupy. Obok nich murof pochylony nad laptopem. Nie zwrócił uwagi, że czas na jedzenie- "dzień bez komputera to dzień stracony";. Dziewczyna miała ochotę na małą zabawę, koncert tatu albo coś w tym stylu...Banda forumowiczów nie może zachowywać się tak cicho, żeby było słychać komary! Do czego to doszło, panie dziejku.... -Nas nie dogoniat! Nas nie dogoniat, Lilly! - Krzyknęła w stronę przyjaciółki, którra najwyraźniej...zasnęła. *gleba* Na drugim końcu obozu Empire, jak zwykle na czarno, tłumaczył znudzonej sayace swój plan. -...I wtedy pokonam ich wszystkich! Będą mi padać do stóp, ja chemik-anarchista będę rządził światem! -Emp, zamknij się wreszcie. Chłopak urwał w połowie zdania o tym, że podczas jego panowania będzie grać li i jedynie Metallica. -Co? - Bohater TSFF4 nie nawykł do tego, żeby ktoś tak gasił jego zapał. Wszyscy woleli raczej się z nim zgadzać, niż mieć w jego szanowanej osobie wroga. -Zamknij się, bo chcę spokojnie zjeść kolację. Niespodziewanie na środek polanki wyskoczyła Usagi, jak zwykle żywa i wesoła, ciągnąc za sobą zaspaną Lill. -Pupiszonki koffane! Ta noc jest nasza! All the things she said, all the things she said! W tym momencie połowa forumowiczów włączyła swoje walkmany, druga połowa przeklinając pod nosem przekręcała się w swoich śpiworach, a trzecia połowa zaczynała kolejną kłótnię pod tytułem "jestem od ciebie lepszy, hazel!"; "-i tak cię koffam, ty chemiku od siedmiu boleści! =D"; ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() ![]() |
Myśka |
![]()
Post
#2
|
![]() nigeryjski chłopiec Grupa: czysta krew.. Postów: 1196 Dołączył: 05.04.2003 Skąd: podróżny busik the kooks Płeć: Kobieta ![]() |
I rozległy się wiwaty na widok tychże
czterech nadbiegających istotek. Już z oddali zdało się słychać wesołe
wrzaski duetu Lilly&Mycha. Wciąż wlepiony w notebooka Murof co jakiś
czas potykał się o kamienie/gałęzie/korzenie/grzyby [niepotrzebne skreślić].
Natomiast bieg Dementorka znacznie spowalniał skórzany płaszcz z kieszeniami
wypełnionymi po brzegi amunicją.
- HHHEEEJJJ CHEECKY GIRLS!!! HEJJJ CHEECKY BOYS!!! - powitały ferajnę Lilianka i Myśka. Wszyscy zaliczyli mangową glebę, jedynie Usa klaskała radośnie w ręce i po chwili przyłączyła się do śpiewu. Wkrótce za dziewczynami dobiegł zziajany Felek wraz z Panem Informatykiem. - Już wiemy co się dzieje - poinformował Murof, kiedy wszyscy forumkowie starali się jeden przez drugiego wyjaśnic zaistniałą sytuację - Hazel pozwól na chwilę - powiedział i za chwilę oboje zniknęli za pobliskimi krzakami. -Ciekawe co oni tam robią... - zaczęła Say. -Pewnie nie to, co myślisz. Murof wie, że Alchemiczka może w każdej chwili udławić go siakąś labalandrynką, lub gdźgnąć małym sztyletem... kto wie.. - filozoficznie zakończył Empire. I siedzieli tak wszyscy w kółku i plotkowali o Murofie i Hazel ile wlezie. Po pół godziny te dwie postacie pojawiły się naszej gromadce. - Razem z Murofkiem - powiedziała słodko Ann - wywnioskowaliśmy gdzie popełniłam błąd. - I obmyśliliśmy plan, jak odbudować te góry - dokończył za dziewczynę Pan-Informatyk. - I...?? - domagała się Brenda. - I z informatycznego punktu widzenia możemy naprawić to za pomocą satelity. Włamałem się do tajnej bazy i już za godzinę jeden z satelitów zacznie odbudowę tego ekosystemu. Ale to trochę potrwa... - Mniej więcej ile czasu? - zapytała Villemo. - Tydzień, może dwa. Budowa górskiego ekosystemu to nie taka prosta sprawa - oznajmiła Hazel - musimy więc przerwać naszą wycieczkę. Przygotowałam już anty-miksturę, która odwoła działanie poprzedniej chemicznej mieszanki. Tak, że pozostałości tych gór przestaną poruszać się razem z nami. Alchemiczka zrobiła co do niej należało. Murof pogrążył się w swoich pracach komputerowych, a Dementi wraz z Hefajem szlifował broń. Empire z Sentretką i Triad grał w bierki. Reszta bziumoludków pogrążyła się w erotycznych marzeniach. I tak minęło im to popołudnie. Nikt jednak nie zauważył tego, że Lilly, Usa i Myszka znikneły bez śladu. Gdzie podziały się nasze małe dziewuszki? Czy ktoś je odnajdzie? Napiszcie o tym sami=) -------------------- she moved so easily all i could think of was sunlight
|
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 23.06.2024 07:34 |