Unregistered

|
QUOTE | Temat: Żałosne ślizganie się Autor: Hex
(e-mail: hex@hip-hop.pl) ® Dodany: 2004-04-24 13:53:25
Host: W 05/101 numerze Ślizgu, czyli gazety dla
$$$$ a do tego o rap, graffiti, breakdance, deskorolka i
komiks możecie przeczytać artykuł będący jękiem umierającej redakcji. Aby
odnieść się do niego przytoczę go w całości. Robię to dlatego, bo nie
uważam, abym musiał coś ukrywać i nie chcę, aby gazeta będąca zdeklarowaną
konkurencją dla Pisma Hip-Hop.pl zbijała $$$$ na
ewidentnym oczernianiu mnie i mojego przyjaciela - Seby. Artykuł napisał
Flinstone, czyli deklarowany heiter. W artykule zresztą publikowane są
wyłącznie wypowiedzi naszych konkurentów, bądź skrawki z forum lub
wypowiedzi osób z którymi już nie współpracujących.
Oto artykuł pt.
"Z kreską, bez sensu"
"Tym razem zaserwuję wam
felieton nietypowy, bo złożony głównie z wypowiedzi innych w ten sposób, by
stanowił subiektywną historię historię portalu i pisma Hexa i Seby:
hip-hop.pl Wielu z was zapyta się pewno, po co o tym mówić - odpowiem
prosto, kariera serwisu to prawdziwy "biznes po polsku". Póki co,
to co w polskiej (a)feralnej polityce i gospodarce wydaje się normalne, w
hip-hopie jest ewenementem. Póki co... Ku przestrodze! "Ja ich
poznałem na imprezie w 'Oszołomie' jak Seba zapierdalał w białej
koszuli i cygańskich spodniach i szukał ludzi do redakcji. Nie widział kto
jest kto i gdybym mu powiedział, że wydałem trzy płyty rapowe, to by to
łyknął" - mówi Kiełpo, szef hiphop.pl. "Chciał, żebym zajął się
break dance ponieważ ktoś mu mnie polecił, tylko ja wyczułem gościa od ręki.
Zapytałem o stawkę. 'To ty nie robisz tego dla zajafki?' -
odpowiedział (...) Istnieli więc sobie oni i istnieliśmy my. Do czasu kiedy
okazało się, że Hex sprawdzał nasze IP i IP serwerów gdzie mamy umieszczone
pliki, no i doszedł do tego, że część z nich jest na serwerze uczelni;
napisał wtedy donos do jej władz. Przechwycił go nasz admin. Później okazało
się, że panowie zakazali wpuszczać ludzi z naszej strony na imprezy
patronowane przez siebie itp. Starali się nawet nas przejąć. Do dziś nie
kumają nic w klimacie i nie zakumają nigdy. Podczas jednego z wywiadów do
swojej gazety pomylili Kreta z Eldoką". Jak bez cienia wiedzy
hiphopowej zorganizować "dziennikarskie" przedsięwzięcie? Prościej
niż myślicie. "Najwyraźniej silne wsparcie finansowe, umożliwiające
oferowanie przez portal hostingu innym stronom, pozyskało mu szereg
'współpracowników', piszących najpierw do e-zina, a następnie do ich
gazetki" informuje Radek Miszczak z Mtv. Współpraca szybko wychodziła
bokiem, a w artykule na purehiphop.pl czytamy: "Już wcześniej
'chłopaki' kontaktowali się z nami e-mailem i proponowali włączenie
do swojej 'rodzinki' (...) obiecali bezproblemowe działanie, pomoc
techniczną itd. w zamian za prowadzenie strony, przesyłanie niepublikowanych
artykułów (które ówcześnie trafiały do ich gazetki e-zine). Wszystko szło
dobrze (...)". Koniec nie był jednak taki słodki: "Odeszliśmy od
nich, bo robili problemy techniczne, ściemniali, a jak wypowiedziałem im
umowę promocyjną, którą podpisaliśmy, zaczęli robić to, co robili z każdym,
kto od niego odchodził, czyli pozywać wszystkich do sądu" komentuje
związany z PureHH Karnet. "Niegdyś specjalnie wykupili domeny (adresy
WWW) takie jak np. www.polskihiphop.pl, aby uniemożliwić powstanie nowym
stronom". Zastanawialiście się czemu pod adresem slizg.pl znalazło się
przekierowanie na h-h.pl, a następnie na sklep hokejowy? W czym jeszcze
upatrywać powodzenie inicjatywy Hexa i Seby? Miszczak: "W działalności
ludzi związanych bezpośrednio z marką portalu, czyli aktywnych forumowiczów,
przez co Forum hip-hop.pl stało się najczęściej odwiedzanym w polskim
internecie miejscem wymiany zdań na tematy związane z rapem, oraz
organizatorom imprez, którzy poprzez regularne zamieszczanie informacji o
swoich koncertach przyczynili się do tworzenia bardzo przydatnej bazy
wydarzeń muzycznych". W grę weszło też specyficzne ograniczanie
kosztów. Prezes, najgłośniejszy recenzent hip-hop.pl: "Wynagrodzenie
jest, jakby to ładnie ująć... symboliczne, zdradzę, że za jedną pokaźniej
długości recenzję otrzymuję kwotę ledwie ocierającą się o cenę pirackiej
płyty, jak więc widać pisanie do rzeczonego periodyku traktuje wyłącznie
hobbystycznie, co zawsze podkreślam nim padnie pytanie o zarobki (by nie
narazić się na śmieszność chociażby)". Co dalej? PureHH: "Należy
zauważyć, że wchodzą w każde wydarzenie, które jakkolwiek ma styczność z
hip-hopem niezależnie od prezentowanego poziomu czy rodzaju".
Oczywiście, ale dzięki temu można umieścić swoje logo, i tworzyć iluzję
supremacji. Miszczak: "Początki hip-hop.pl to także nielegalne
umieszczanie a serwerze w całości płyt hiphopowych". Dobrze, że nikt
nie napisał donosu... Saga idzie dalej. Magazyn Hip-Hop.pl zaczął
ukazywać się na papierze, po 9 numerze i słynnej, publicznej kłótni (w
której Hex ujawnił prywatną korespondencję) nastąpił rozłam na Magazyn Hip
Hop (stary wydawca) i Hip-Hop.pl Co wynika z papierowych akcji? Zapytajmy
tych, co je współtworzą: "Przez długi czas, jak sam wiesz, poziom był
żenujący, z czasem gdy pojawili się tacy ludzie jak np. Elvis, czy Kada,
zaczęło się robić ciekawiej" mówi Prezes. Dobry Piotrek jest bardziej
wylewny: "Z tego co się orientuję, ten magazyn nie ma żadnego
autorytetu. Jest zlepkiem badziewnych tekstów, wśród których plączą się
niekiedy zajebiste wywiady czy artykuły, ale to zaledwie kropla miodu w
morzu gówna. Nigdy nie ukrywałem, że publikuję tu tylko wyłącznie dlatego,
że żaden inny magazyn nie jest zainteresowany tematyką kina
czarnych". Wśród jakże hiphopowej atmosfery donosów pozwów, i
wyzysku młodej kadry "dziennikarskiej", której (póki co
niewielkiego) potencjału nie ma komu poprowadzić, kwitnie nam alibi dla
artystów pokroju Andrzeja Budy, Sylwestra Latkowskiego) czy Krzysztofa
Kozaka. Aż trudno czasem nie zrozumieć treściwej opinii WWO: "Pismo
chujowe aż do bólu."
.:Flint (CS):.
Znacznie szersza
wersja będzie dostępna na www.slizg.com.pl."
Jesteśmy zatem
świadkiem narodzin nowej klasy prasowej o tematyce Hip-Hop. Ślizg traci
pozycję rynkowego lidera. Do tej pory niekwestionowany lider, traci grunt
pod nogami. Nikt do tej pory, w historii wielu gazet nie musiał uciec się do
takiej metody. Gratuluję Ci Seba i gratuluję sobie, że udało nam się ruszyć
z piedestału króla polskiej prasy hip-hop'owej. Króla, który schodząc z
piedestału musiał wpaść w gówno, które nagromadziło się wokół niego przez
lata. Oto jak garstka ludzi ze Szczecina, bez pieniędzy i doświadczenia
poprowadziła tak swoje przedsięwzięcie, że w przeciągu 4 lat stali się jedną
z częściej odwiedzanych stron w polskim internecie (pomijamy kategorię
Hip-Hop, bo to było dziecinnie proste) i w ciągu roku zagrażają największemu
wydawnictwu do tej pory na rynku. A powyżej mamy właśnie wypowiedzi naszych
konkurentów np. Kiełpo wynajmuje Pro-media (Magazyn Hip Hop) domenę. Karnet
(purehiphop) - człowiek, któremu się upiekło i nie wytoczyliśmy mu wcale
sprawy sądowej ze względu na nikłe rokowania na ściągnięcie należności,
którą jest nam winien z tytułu umowy, którą podpisał dobrowolnie. Pojawia
się też Miszczak podpisany jako MTV, jednak jeszcze 2 lata temu był
pierwszym dziennikarzem hiphop.pl
Hip-Hop.pl stał się liderem - nikt
tego nie kwestionuje. Szkoda, że opuszczając piedestał okazało się, że lider
ma na pięcie dziurę w skarpecie, a spodnie ma osrane ze strachu.
p.s.
temat został przeniesiony z forum o muzyce, bo to właściwsze miejsce
|
przeczytałem to i jestem
zdegustowany. hm, niezłe numery wycnali. Tymon, zakładamy wortal o hip
hopie! to nasz cel! bo te dupki, za duże mniemanie o sobie mają
;>
|