Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> Bunt Trolli :p, czyli oczami Crabbe'a i Go(r)yla ;)

voldzia
post 26.08.2004 20:54
Post #1 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 367
Dołączył: 20.08.2004
Skąd: Łódź

Płeć: Kobieta



Zapach cudownego, owocowego ciasta roznosił się po całej Wielkiej Sali. Wszyscy już delektowali się pysznym deserem, tylko jedna osoba siedziała nieruchomo gapiąc się na jedyny na talerzu kawałek nie pożarty przez jakiegoś głodnego Ślizgona. A owa część wyglądała tak smakowicie... Gdyby tylko mógł zamoczyć palec w puszystej bitej śmietanie, odgryźć tą cudowną, czerwoną wisienkę na czubku, zatopić zęby w biszkopcie.
- cholera! Biorę to ciacho! – zawołał chyba trochę za głośno. I wysunął już po nie rękę, kiedy ktoś bezczelny odsunął talerz, i Vincent Crabbe zacisnął rękę w powietrzu.
- No, no, no, Crabbe, czy zapominałeś o swojej nowej dracońskiej diecie? – zaśmiał się szyderczo blondyn o szarych, zimnych oczach. To on wymyślił tą torturę.
- Tak szefunciu. – powiedział z niesmakiem Vincent i popatrzył na swój talerz, jakby w nadziei, że zobaczy w nim kawał czegoś dobrego do jedzenia. Niestety, talerz lśnił czystością, i wcale mu się to nie podobało. Wzrok tej przemądrzałej Gryfonki Hermiony Granger utkwił w talerzu Ślizgona, jakby zdziwienie mieszało się z podziwem.
- Mmm... Hrabbf, sałkiem niezłe ho siacho. – powiedział Malfoy, napchany ciastkiem. I to on mówił że Vincencik i Gregory jedzą jak świnki. Gregory, żeby nic go nie kusiło, od razu oddał swoją porcję ciasta szefowi, który nie miał nic przeciwko.

Po tej niezbyt udanej uczcie, Dracon Malfoy udał się do biblioteki, a za nim, rzecz jasna, jego dwaj goryle. Chłopak rozglądał się za jakąś książką, która pomogłaby mu w życiowych problemach. Ułożył więc na stoliku księgi o tytułach: „jak rozjaśnić ciemne włosy i jak przyciemnić jasne?”; „zadbaj o wygląd swojej twarzy”; „pozbądź się piegów i rumieńców”; „Zmień się z chłopca w mężczyzne”; „zaklęcia przypakowywujące”.
- szefuńciu...? – zaczął Gregory
- czego?
- A czy ty masz piegi?
- Uhh zamknij się Goyle... bo wypożyczę książkę o tytule: „pozbądź się durnia” – spojrzał po swoich kolegach oczekując śmiechu. Zmarszczył swoje jasne brwi, jakby mówiąc: „śmiejcie się zanim będzie za późno”. I na to, jak dobrze znane spojrzenie, w bibliotece rozległy się śmiechy dwóch wielkich osób.

Wyglądało na to, że nasz Draco Malfoy, niestety nabawił się kompleksów. Crabbe i Goyle, mieli pewną teorię na ten temat. Otóż Pansy Parkinson między stronice podręcznika do Transmutacji włożyła sobie zdjęcie Wiktora Kruma. A później głośno mówiła swoim koleżankom, o jego ciemnych włosach i gładkiej cerze, o ostrym, pewnym siebie spojrzeniu i cudownym, umięśnionym ciałku. A ponieważ Draco postarał się o to, by siedzieć blisko Pansy przy posiłkach, doskonale słyszał jej pogaduszki z koleżankami. Malfoy rzecz jasna zaprzeczał, by miało to jakiś związek... ale Crabbe i Goyle nie byli głupi (no... może trochę wink.gif) i wiedzieli w czym rzecz.
- dobra. Goyle. Podaj mi różdżkę. Pospiesz się! no... dobra: sterydus! STERYDUS!! STERYDUS!!!
- Szefuńciu...? – powiedział Goyle, mrużąc oczy, żeby przeczytać fragment książki w ramce.
- Grr... czego? – zgrzytnął wściekły Malfoy.
- Tutaj pisze* że w wyjątkowo bez nadziejnych przypadkach...
- Zamknij się! w twoim przypadku na pewno nie sprawdziłoby się zaklęcie: powiększ mózgus. – warknął, a Crabbe zachichotał głupkowato.

W tym momencie drzwi otworzyły się i do środka weszła Hermiona Granger. Crabbe spojrzał na nią ukradkiem, a ona uśmiechnęła się wyjątkowo ciepło do niego i poszła w głąb biblioteki szukać jakiejś księgi. Crabbe nagle oprzytomniał i z powrotem wdał się w rozmowę z kolegami.
- została ci... tego... siłownia.
- Pozwól że ja będę wybierał co mi zostało, Goyle!
- Szefunciu...? ja może poszukam jakiś nowych książek! – powiedział Crabbe i wyruszył w stronę tej głupiej Hermiony. Właśnie wybierała sobie książkę w dziale „naukowe”. Vincent podbiegł więc do pobliskiego działu „mugolskie baśnie” i zerkał na Hermionę. Kiedy ona już zdała sobie sprawę z obecności Ślizgona uśmiechnęła się i odłożyła książkę na półkę.
- Cześć. – powiedziała i sięgnęła do kieszeni. – spodobało mi się to, co zrobiłeś na obiedzie. Zaoszczędziłeś skrzatom domowym wiele wysiłku w myciu upapranych talerzy. Myślę że może powinieneś przyłączyć się do Stowarzyszenia WESZ. – wypowiedziała, a Crabbe otworzył szeroko buzię i kiwał głową. – och, nie wzięłam plakietek WESZ, ale kiedyś na pewno ci ją sprze...
- Crabbe, co ty tam robisz?! Przynoś mi książkę!- wrzasnął Draco, Vincent złapał pierwszą lepszą księgę, nie zdając sobie sprawy, że w baśniach Andersena Draco nie znajdzie tego, czego szuka.
- Proszę stąd wyjść. Natychmiast. W bibliotece należy zachować ciszę. – powiedziała bibliotekarka, ale Malfoy już wyciągał z kieszeni kawałek pergaminu z pozwoleniem od Snape’a. Pani Pince rzuciła okiem na podpis i ze zrezygnowaną miną powróciła na swoje stanowisko, czyli za biurko.
- Co tam masz, Crabbe? – zapytał podekscytowanym tonem blondyn. Kolega podał mu lekką, cienką książkę.
- Co to? Brzydkie kaczątko? – Malfoy zrobił się czerwony ze wściekłości. – co to ma znaczyć? – rzucił książką tak, że odbiła się od stołu i wylądowała na podłodze.
- O nie! Tego już za wiele, panowie. Proszę was o wyjście. – powiedziała bibliotekarka. I nawet świstek papieru wyciągnięty z kieszeni Dracona, mający świadczyć o tym, że Ślizgonom wolno rzucać książkami nie pomógł. Wszyscy trzej opuścili bibliotekę za pomocą sprytnego zaklęcia pani Pince

CDN smile.gif mam nadzieję że się wam podobało wink.gif

* błąd celowy, mający podkreślić niepoprawność i taką trochę durnowatość Goyla (lub Crabbe’a nie pamiętam dokładnie wink.gif)

mam takie pytanko do was: znacie jakieś fajne fora (chyba tak brzmi w liczbie mnogiej rzeczownik: forum? wink.gif) dotyczace HP i FF? ;] za pomoc dziekuje, i zapraszam do komentowania, niedlugo wkleje nastepnego parta

Ten post był edytowany przez voldzia: 29.09.2004 18:34
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
 
Closed TopicStart new topicStart Poll
Odpowiedzi
voldzia
post 09.10.2004 14:27
Post #2 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 367
Dołączył: 20.08.2004
Skąd: Łódź

Płeć: Kobieta



smile.gif nastepny part:


Siedział samotnie przy stole Ślizgonów i pomimo swojej żarłoczności oparł się kolejnym porcjom jajecznicy z bekonem – tradycyjnego smakołyku podawanego na śniadanie. Patrzył na swój pusty talerz ponuro, przekonany że nic już więcej nie tknie. kto skłonił go do tego aktu desperacji? Odpowiedź siedziała przy jednym ze stołów i uśmiechała się do swoich przyjaciół – Harry’ego Pottera i Rona Weasleya. Crabbe nie spodziewał się niczego szczególnego podczas dzisiejszego śniadania, jednak był wyraźnie zaskoczony, kiedy wśród setki sów jedna skierowała swoją nóżkę właśnie do niego. Zerknął niepewnie w stronę Hermiony, która odwróciła szybko głowę, ukazując tylko nieco zarumieniony policzek. Vincent otworzył kopertę i przeczytał:
Możemy dzisiaj pogadać. O 14 w bibliotece. Będę czekała.
Hermiona

Trudno było mu cokolwiek a ten temat sądzić. Wiedział jedno – jest paskudnym nudziarzem i gdyby nie jego rewelacje o Malfoyu Hermiona nie chciałaby nawet fatygować się rozmową z nim. Tak naprawdę to nie ma jej nic do powiedzenia, bo niby o czym ma gadać z kujonką, Gryfonką i w dodatku z przyjaciółką Pottera? Nie wiedział. Przez resztę posiłku zastanawiał się nad tym, o czym właściwie będą rozmawiać, w końcu jednak Hermiona wstała i ruszyła do wyjścia. To samo zrobił Crabbe, a za nim powlókł się Goyle, który zdążył ubrudzić swoją czarną szatę mlekiem. Na jego twarzy nie było żadnej rysy, która świadczyłaby o pojedynku lub po prostu bójce z Potterem. Z tego co powiedział mu wczoraj w dormitorium Goyle spotkanie zostało przełożone na bliżej nieokreślony dzień. Crabbe przeszedł obok Hermiony z najbardziej obojętną miną na jaką było go stać, starając się powstrzymać dziwne uczucie w brzuchu. Kątem oka dostrzegł jednak uśmiechniętego Harry’ego Pottera żartującego z Hermioną.
- Goyle?
- No...?
- Jeżeli ten pojedynek się odbędzie to dowal temu bliznowatemu bubkowi.

Pierwszą lekcją tego dnia była Transmutacja z Gryfonami. Crabbe starał się jak najmocniej potrafił przemienić uszy swojej partnerki – Milicenty Bulstrode w niedźwiedzie, tak, jak rozkazała profesor McGonagall. Niestety pod koniec lekcji uszy potężnej Ślizgonki były takie same jak na początku. Można było się wprawdzie upierać że w środku mają włosy, ale prawdę mówiąc były tam od zawsze i już trochę wystawały, wcale nie dzięki umiejętnościami Crabbe’a, ale z powodu nieznajomości Milicenty zaklęcia depilującego. Profesor właśnie usuwała szczurze uszy Ronowi, który był w parze z Hermioną, kiedy Dracon Malfoy podszedł do Crabbe’a.
- mam ci coś do powiedzenia, Crabbe, i radzę ci tego wysłuchać. – szepnął groźnie mrużąc oczy. – już dziś mój stary opuści Azkaban, i przyrzekam ci, że jeżeli nie będziesz mi posłuszny twój ojciec zgnije w więzieniu. Jeżeli zaś będziesz grzeczny... zobaczymy co da się zrobić... – dokończyył z szyderczym uśmiechem. Crabbe’owi zależało na tym, by jego ojciec został wypuszczony na wolność, i przez niego taka szansa mogła go teraz właśnie spotkać... myślał gorączkowo... zobaczył wstającą Pansy. Malfoy zaraz odejdzie żeby wpaść na nią i zauroczyć zapachem perfum. CO ma zrobić, co odpowiedzieć? – zastanów się nad tym, Crabbe. – powiedział Malfoy i oddalił się w stronę wyjścia, zostawiając kolegę z wyjątkowo głupim, nawet jak na niego, wyrazem twarzy.
- Hej, Vincent!- usłyszał za sobą głos Hermiony. Przeszedł go delikatny dreszcz. – chyba powinieneś się już spakować, mamy teraz Eliksiry.
- Masz rację. – odpowiedział krótko chowając książki i opuszczając jak najszybciej salę. Gryfonka miała zdumioną minę. Nigdy nie był dla niej taki... niemiły. Ruszyła szybkim krokiem w stronę wyjścia. Harry i Ron odprowadzili ją wzrokiem i coś mruknęli, ale nie zwróciła na to większej uwagi.
- Crabbe! – zawołała na korytarzu. Chłopak jednak postanowił ją twardo ignorować. Dziewczyna popatrzyła za nim i wróciła do kolegów.

Vincent zauważył to, ale starał się tym nie przejąć. Szedł pewnie pod salę eliksirów i czuł się podle. Dawno już w jego głowie nie było takiego mętliku. Rzucił torbę pod ścianę i usiadł przy sali od Eliksirów, rozmyślając nas tym wszystkim. Ojciec nigdy nie dał mu miłości i oddania, wręcz sprawił, że jego dzieciństwo było pasmem niepowodzeń i nieszczęść. Nakazywał mu bezgranicznego słuchania rodziny Malfoyów i oddawanie pewnego rodzaju hołdu Voldemortowi. Mimo wszystko jednak kiedy nie był pod wpływem strachu, wobec Lucjusza Malfoya, potrafił choć w części naprawić swoje błędy. Mimo wszystko był jego ojcem. Z drugiej strony stała Hermiona. Wiele zyskałby w jej oczach, gdyby sprzeciwił się Malfoyowi.
- Vincent...? – usłyszał cichy głos nad swoim uchem. Poczuł delikatny kwiatowy zapach kojarzący mu się z Hermioną. – coś się stało? – dokończyła dziewczyna siadając obok niego.
- Nie, nic. – odparł sucho i utkwił wzrok w podłodze. Zapomniał o tym, że ma ją ignorować.
- Ok. nie chcesz mi powiedzieć, nie będę nalegać – warknęła zdenerwowanym tonem Hermiona i odsunęła się trochę. Potem jednak przyjrzała się zarysowi Ślizgona i postanowiła mu pomóc. – czy chodzi o Malfoya? – zapytała szeptem.
- Nie... tak. Nie wiem. – wybąkał Crabbe.
- Co ci mówił? – zapytała szybko, z wielką ciekawością. – to znaczy... no wiesz, to bardzo ważne. Dzięki tobie Voldemort – na te słowa Crabbe wzdrygnął się lekko – może stracić swojego wiernego sługę. To może pomóc. Co ci powiedział?
- Nic.
- Och, Crabbe. nie rozumiesz że przez twoją zabawę w tajemniczość słudzy Voldemorta mogą odzyskać wolność... a może tego chcesz? – zapytała z lekką paniką.
- Nie bawię się w tajemniczość – odpowiedział trochę oburzony chłopak.
- Słuchaj... ja wiem że to może być trudne, ale... powinieneś wszystko co wiesz komuś powiedzieć. Możesz uratować setki osób. To bardzo ważne.
- Powiedziałem ci – nic nie wiem na ten temat. – warknął. Po chwili dodał jednak nieco łagodniej: - wiem tylko, że Lucjusz Malfoy dzisiaj ucieknie z Azkabanu.
- Z kim? – zapytała szybko Hermiona z wielką ciekawością.
- Skąd niby mam wiedzieć?
- Zaczynam rozumieć... twój tata...
- Nie wspominaj o nim przy mnie – powiedział chłopak i wstał błyskawicznie. Poszedł gdzieś do lochów i nie pojawił się na Eliksirach. Hermiona obserwując jego puste miejsce rozmyślała nad przeszłością swojego nowego kolegi... „ta znajomość może być o wiele ciekawsza niż myślałam” – powiedziała cicho, i powróciła do szatkowania korzonków jakiejś dziwnej rośliny.

Ten post był edytowany przez voldzia: 09.10.2004 17:43
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic
voldzia   Bunt Trolli :p   26.08.2004 20:54
Kiniulka   Całkiem fajne. Jeszcze niegdy nie czytałam na tym ...   26.08.2004 22:25
voldzia   nastepny part :] komentujcie, chce wiedziec co rob...   27.08.2004 14:46
..:Ala:..   Mi się tam podobało :D naj lepsi są goryle :D cze...   28.08.2004 14:16
Kiniulka   Bardzo, ale to bardzo mi się podoba. Błędów nie ma...   28.08.2004 16:34
voldzia   nastepna czesc :] Pansy uniosła brwi, spojrzała ...   28.08.2004 19:18
Bieta   Ciekawe, ciekawe. Dość fajny ffick przyjemnie sie ...   29.08.2004 00:18
Arimika   Mnie również strasznie się podoba. Można się nieźl...   30.08.2004 11:31
voldzia   mam nastepnego parta ale nie jest jakis super fajn...   30.08.2004 12:34
..:Ala:..   To jest super super super super super super.... ...   30.08.2004 17:06
voldzia   W tym parcie będzie mało opisów, ale tak wyszło :/...   11.09.2004 22:02
Selene   Opowiadanko wspaniale. Ty (jesli dalej bedziesz pi...   19.09.2004 18:56
voldzia   Z przerażeniem stwierdzam że zrobiłam z tego ficka...   26.09.2004 22:48
Miaka   Jest OK. Plus dla Ciebie za to ,że wprowadziła...   29.09.2004 22:52
Emily Strange   Jedno słowo: ŚWIETNE! Podoba mi się niesam...   30.09.2004 08:00
voldzia   no dobra postaram sie nie robic z tego romansidla ...   30.09.2004 16:30
voldzia   :) nastepny part: Siedział samotnie przy stole Ś...   09.10.2004 14:27
Miaka   Uuuu...pojawił się nowy wątek obok tego miłosnego ...   09.10.2004 15:11
Emily Strange   Kurcze. Wszelakiego rodzaju pochwały wyraziłam już...   09.10.2004 15:25
Kiniulka   To jest jeden z najlepszysz fick`ów na tym forum. ...   09.10.2004 20:16
Selene   Jejku, jak ja dawno tu nie byłam... Zaraz biore si...   13.10.2004 19:18


Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 15.05.2025 08:03