Inaczej
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | ![]() ![]() ![]() ![]() |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Inaczej
Dajmond |
![]()
Post
#1
|
![]() Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 356 Dołączył: 29.06.2003 Skąd: nie wiem ![]() |
Od razu mówię, jest jak w serialach...
Wszelkie podobieństwo jet niemożliwe XD.
PROLOG -Chcesz kawy? -Basia krzyknęła do niej znad biurka. -O, bardzo proszę -odpowiedziała jej. Koleżanka podała jej fioletowy kubek pełen aromatycznego napoju. Nagle w drziwach stanęła dziewczyna. To co Dorotę zdziwiło to jej zwykłość. Tak, wiadomo, że takiego słowa nie ma, ale czy sekretarka będzie grzebać w słowniku, aby znaleźć właściwe? Dziecko zdjęło z głowy wełnianą czapkę. -Przyszłam się zapisać -mruknęła. Podała jej potrzebny formularz, jednocześnie jeszcze raz mierząc ją wzrokiem. -Widziałaś jak ona wygląda? -Baśka sciszyła głos. Rzeczywiście. Miała trochę za okrągłe policzki jak na dzisiejszą modę i cienkie, prawie przezroczyste włosy. -Już -dziewczynka uśmiechnęła się. -Doobrze -odrzekła, a po chwili dodała. -Mam nadzieję, że twoje nazwisko figuruje na liście rezerwacji, tak? -Yhm. Byłam przez wrzesień u rodziny, we Francji, nie mogłam -zaczęła się tłumaczyć. -Rozumiemy, oczywiście. Drzwi zamknęły się za to bezbarwną, nijaką postacią. -Pewnie ma forsy jak lodu -Basia nachyliła się do niej. -Ma to ona na pewno. Znam ją -odparła Dorota. -Skąd? -Byłam w tamtym roku sekretarka w podstawówce, no wiesz, pamiętasz, na próbę. -I...? -Lepiej żebyś nie wiedziała jakie były z nią kłopoty -szepnęła złowieszczo. I w tym momencie Barbara zaczęła się spodziewać tego, co nadejdzie juz niedługo. Przybycie nowej wszystko zmieni. -------------------- .
|
![]() ![]() ![]() |
Dajmond |
![]()
Post
#2
|
![]() Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 356 Dołączył: 29.06.2003 Skąd: nie wiem ![]() |
.Dalej próbuję.
Nauczycielka miała monotonny i bezbarwny głos, każde słowo w jej ustach brzmiało jak gdyby było czymś niepotrzebnym, zbytecznym. Grażyna miała też nieprzyjemną manierę głośnego nabierania powietrza po swojej wypowiedzi. A jej włosy... Kaśka poczuła pewne obrzydzenie, gdy wyobraziła sobie swoją nauczycielkę bez tej drapieżnej, czarnej farby i ostrego makijażu. - No i... Jakie wnioski wyciągacie z tego, że kolegowaliście się z bandytą?! -kobieta nie mogła utrzymać swoich nerwów na wodzy. Kasia zrozumiała, że nie będzie miała zbyt wiele do powiedzenia w tej dyskusji. Postanowiła popatrzeć jaki tu jest widok z okna. Odwróciła głowę w tamtym kierunku i... O zgrozo! Zauważyła ogromne rolety podklejane od tyłu gumą. No to świetnie. Zostało jej tylko słuchanie wykładu na temat tego jakie szkodliwe są narkotyki. Zadzwonił dzwonek i już miała zamiar podnieść się z, notabene, twardej i niewygodnej drewnianej ławki gdy usłyszała pisk wychowawczyni. - N-i-k-t nie wyjdzie dopóki JA nie pozwolę! - Przepraszam - wymamrotała spuszczając głowę. -Zostaniesz na przerwie, muszę cię wpisać do dziennika. Grażyna nienawidziła dzieci w stylu ,, och! zobaczcie! Mam markowe ciuchy!", taka właśnie była ta Kaśka. Przez cały czas wpisywania jej do dziennika dziewczyna oplatała na ręku czapkę niezwykle drogiej firmy. - Już - warknęła kobieta przez zaciśnięte zęby. -Możesz iść. Katarzyna uśmiechnęła się niezwykle pogodnie, mogłaby przysiąc, że jednak mała dziewczynka posłała jej w tym geście trochę ironii. Gdy już chciała wyjść Kasia wpadła jeszcze raz do klasy. - Zapomniałam -powiedziała oddychając głośno. -To dla pani od rodziców. Dziewczyna podała jej małą paczuszkę owiniętą w ozdobny papier. Grażyna odprawiła panienkę machnięciem ręki, a sama postanowiła odpakować niezwykle kuszący prezent. Nawet jego opakowanie wydawało się pełne przepychu i drogie. Z lubością odwiązywała złota wstążeczkę. Teraz, tak aby się nie zniszczył, delikatnie rozcięła papier jej oczom ukazała się szkatułka, otworzyła. W środku były najpiękniejsze kolczyki jakie kiedykolwiek widziała w swoim dość długim życiu. Małe kwadraciki były chyba z prawdziwego złota, a tkwiący w każdym z nich diament wydawał się prawdziwy. Już chciała zamocować te cuda na swoich uszach, gdy przypomniała sobie tak częste teraz pouczenia o tym, żeby nie przyjmować łapówek. - Hmmm... To nie łapówka, to upominek -mruknęła do siebie i z zadowoleniem włożyła kolczyki na uszy Ten post był edytowany przez Diamond: 07.11.2004 13:04 -------------------- .
|
![]() ![]() ![]() |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 19.06.2025 04:17 |