Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> Długie Oczekiwanie (tłumaczenia), Jeśli nie lubisz ficków HG/SS nie czytaj

Julka
post 03.05.2005 22:57
Post #1 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 16
Dołączył: 03.05.2005
Skąd: Warszawa




To nie jest moje opowiadanie, ja je tylko tłumaczę!! Ancientgirl, autorka, pozwoliła mi tłumaczyć.
Bawcie się dobrze.

DŁUGIE OCZEKIWANE
Opisane postacie nie należą ani do mnie, ani do Ancientgirl, są własnością pani J.K. Rowling.


Rozdział 1

Hermiona Granger pracowała na Uniwersytecie Czarodziejstwa w Dover katalogując wiele z uniwersyteckich starych ksiąg i zwojów. Robiła to przez ostatnie 6 miesięcy. Ukończyła szkołę z wyróżnieniem rok temu, i podróżowała przez 6 miesięcy aby odpocząć. Dostała ofertę pracy na uniwersytecie zaraz po powrocie z Francji i natychmiast ją zaakceptowała. Życie w rodzinnym domu było przez chwilę przyjemne, ale chciała szybko rozpocząć własne życie jako młoda, dorosła osoba.

Hermiona specjalizowała się w Transmutacji i w Eliksirach i udało jej się zdobyć stopień naukowy w obu tych dziedzinach. Gdy zaczynała swą pracę na uniwersytecie myślała, że pokocha życie w otoczeniu wiedzy i historii, ale okazało się to nieznośnie nudne. Teraz jednak mimo to były to dla niej poważne pieniądze i było to lepsze niż nic. Przyjechała do swego mieszkania w ten piątkowy wieczór i znalazła sowę czekającą na nią za oknem sypialni.

Hermiona otworzyła okno by wpuścić sowę do środka i bezzwłocznie dała ptakowi mały kubeczek z wodą i talerzyk z kilkoma kawałkami bekonu, które miała zawsze pod ręką. Potem odwiązała od nóżki sowy mały zwój pergaminu i usiadła na łóżku aby go przeczytać.

Droga Panno Granger:

Piszę ten list z nadzieją, że jesteś doskonale wypoczęta po swoich długich wakacjach. Słyszałem, że ukończyłaś studia na Uniwersytecie Czarodziejstwa w Dover i niedawno otrzymałaś ofertę pracy złożoną przez wspomniany uniwersytet. Byłem jednak wstrząśnięty słysząc, że zdobyłaś dwa pełne stopnie naukowe. Mogłaś słyszeć lub nie, ale profesor McGonagall będzie potrzebowała nauczyciela – asystenta do lekcji Transmutacji w nadchodzącym roku szkolnym. Miło mi zaproponować Ci tę posadę, Panno Granger. Wiem, że będzie Pani doskonałym nabytkiem dla Hogwartu, jesteś jednym z niewielu uczniów, którzy ukończyli szkołę z tak wysokimi ocenami w ciągu ostatnich 20 lat.

Kazałem sowie poczekać na Twoją odpowiedź.

Czekam na wiadomość.

Uprzejme pozdrowienia,
Albus Dumbledore
Dyrektor
Szkoła Magii i Czarodziejstwa Hogwart

Hermiona była dumna. Tak często marzyła o powrocie do jedynego miejsca, do którego zawsze pasowała, do jedynego miejsca, w którym naprawdę czuła się jak w domu. Dała sowie więcej bekonu i wody, usiadła przy biurku i napisała odpowiedź:

Drogi Dyrektorze Dumbledore:

Nie wiem od czego zacząć, by powiedzieć Panu jak bardzo cieszyłam się gdy odebrałam Pański list.
Czuję się zaszczycona Pańską ofertą i oczywiście przyjmuję ją. Proszę powiedzieć mi, kiedy chce Pan bym przyjechała do Hogwartu, więc będę mogła powiadomić Uniwersytet, gdzie obecnie pracuję, kiedy odchodzę.
Dziękuję za tę wspaniałą możliwość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy zobaczę Pana i innych profesorów. Proszę przekazać moje pozdrowienia profesor McGonagall.

Pozdrawiam,
Hermiona Granger

Dziewczyna uśmiechnęła się a potem przywiązała list do nóżki sowy, która w moment później odleciała. Hermiona usiadła z powrotem na swym krześle i zaczęła snuć plany. Oczywiście będzie musiała powiadomić rodziców, potem Harry’ego i Rona. Wiedziała, iż obaj wciąż są na ich kursie Aurorów i na chwilę zatrzymali się w ustronnej części Anglii, wypełniając tajne misje. Pomyślała, że i tak wyśle list adresując go do mieszkania przyjaciół, tak żeby mogli odebrać korespondencję tuż po powrocie do domu.

Zaczęła robić listę rzeczy, które będzie musiała wziąć ze sobą. Jeśli będzie miała żyć w Hogwarcie, nie będzie już potrzebowała swojego mieszkania i wielu rzeczy, które w nim były. Zdecydowała nie zostawiać niczego na ostatnią minutę i zaczęła spisywać, co powinna zatrzymać, a co oddać lub wyrzucić.

Gdy szczęśliwa siedziała na podłodze pakując książki i inne mniejsze rzeczy nagle zdała sobie z czegoś sprawę. Będzie mieszkała w Hogwarcie! To oznaczało, że będzie mieszkała pod tym samym dachem, co on, będzie pracowała w tym samym miejscu, jadła w tym samym miejscu, będą kolegami, współpracownikami! Jak będzie mogła funkcjonować przy nim bez wzbudzania jego podejrzeń. Zaśmiała się i potrząsnęła głową, nienawidził jej tak bardzo, że nie było szans, żeby poświęcił jej choć jeszcze jedno spojrzenie, jedną myśl. Nigdy się nie dowie, nie będzie w stanie wyobrazić sobie, co do niego czuła. Poza tym, czemu miałoby go to obchodzić? Nie, profesor Severus Snape nie dałby złamanego grosza za to, że Hermiona go kochała, nawet jeśli wiedział.

Proszę, skomentuj opowiadanie.
Napisane przez Ancientgirl, przetłumaczone przez Julkę.
Written by Ancientgirl, translated by Julka.

Link do oryginalnej wersji językowej:
Link to original language version:
http://fanfiction.mugglenet.com/viewstory.php?sid=643

Ten post był edytowany przez Julka: 05.05.2005 23:46


--------------------
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami.
[ J. Joubert ]
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
 
Closed TopicStart new topicStart Poll
Odpowiedzi
Julka
post 24.06.2005 14:11
Post #2 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 16
Dołączył: 03.05.2005
Skąd: Warszawa




Na miły koniec roku szkolnego, rozdział szósty.
Życzę miłych wakacji i mam nadzieję, że Wasze świadectwa Was nie zawiodły.
Julka

Rozdział szósty.

Trochę ponad półtora tygodnia później Severus i Hermiona skończyli pisać program lekcji. Wprowadzili tuziny zmian i zrobili przynajmniej cztery różne szkice, zanim poczuli się pewni, że uczniowie nie nadmuchają nikogo ani niczego, przynajmniej nie w tym roku.

Mione właśnie zbierała się do wyjścia, gdy zdecydowała się spytać Severusa, czy mogłaby pomóc mu w pracowni. W końcu wspomniał, że pracował nad dodatkowymi eliksirami dla Poppy. Hermione nudziła się, i postanowiła zapytać, czy byłaby pomocna. Było trochę mniej niż miesiąc do rozpoczęcia nowego roku szkolnego i nie mogła całego wolnego czasu spędzać w bibliotece, ani szukając nieuchwytnego zwierciadła Ain Eingarp. Oprócz tego dawno nie uczestniczyła w robieniu jakiegokolwiek eliksiru. Czemu więc nie miała pytać, wszak najgorsze, co mógł zrobić, to ją wyśmiać i odprawić z kwitkiem.
- Profesorze? – spytała nieśmiało.
- Tak, Panno Granger? – powiedział Mistrz Eliksirów nie unosząc wzroku znad pracy.
- Zastanawiałam się, czy – zapatrzyła się na własne stopy, jej odwaga rozwiała się – zastanawiałam się.
Snape podniósł na nią niechętny wzrok, jego oczy nieznacznie się zwęziły.
- Proszę mówić, Panno Granger – odłożył pióro i skrzyżował ramiona na piersi.
- Tak, oczywiście, przepraszam, sir. Zastanawiałam się, czy nie mogłabym pomóc w przygotowaniu eliksirów dla Madamme Pomfrey.
Skrzyżowała palce za plecami, ot tak, na wszelki wypadek.
Skamieniał, głęboko wciśnięty w swoje krzesło, po czym spojrzał na stos papierów piętrzący się na biurku.
Ach, było tak dużo do zrobienia, i tak mało czasu, by mógł zrobić to sam...
- Myślę, że możesz się przydać. Potrzebuję więcej czasu na przygotowywanie się do OPCM. – splótł przed sobą dłonie – bardzo dobrze Granger, możesz asystować, podług woli. Muszę przygotować kilka kociołków Eliksiru Pieprzowego i Sangius Serum.

Severus zauważył zdziwiony wyraz twarzy dziewczyny.
- Jest przydatny, gdy zaczyna się sezon Quiddicha, wtedy wielu uczniów musi uzupełnić sobie po grze zapas krwi – wyjaśnił - spotkaj się ze mną w moim prywatnym laboratorium o siódmej wieczorem.
Podniósł pióro i powrócił do swojej pracy, dając dziewczynie nad wyraz jasno do zrozumienia, że spotkanie jest zakończone.

Mione wyszła niemal podskakując.

Uwielbiała pracować nad eliksirami, a ostatnio przyzwyczaiła się do bliskiej pracy z Severusem.
Severus i eliksiry, mogła być z dwoma rzeczami, które najbardziej kochała!
Przystanęła.
Wow, pomyślała, skąd to się wzięło?
Kiedy zaczęła używać słów „Severus” i „miłość” w tym samym zdaniu? Zauroczyła się w nim na wiele lat i w tajemnicy interesowała się nim, jego życiem. Miała, oczywiście, nadzieję, ze z upływem czasu staną się przyjaciółmi, ale miłość?!
Dotarła do swoich kwater zastanawiając się, jak zareagowałby, gdyby zaprosiła go na kolację. Nie! To byłby stanowczo zły pomysł, przynajmniej na razie, gdy przebywają z sobą tak krótko. Wszystko w swoim czasie. Na razie musiała przyzwyczaić się do traktowania go jak kolegę. Jemu też na pewno nie było łatwo!
Tylko, że dziewczyna zawsze widziała go jako mężczyznę, i tylko tak.

Była dzieckiem, kiedy pierwszy raz Snape zobaczył ją w Hogwarcie, więc nawet, gdy miała 17 lat dla niego wciąż była dzieckiem, a teraz ex-uczennicą. Jak więc mogła zmienić się w jego oczach z dziecka w dorosłą kobietę?
Wyjrzała za okno, za którym malował się taki sam górski krajobraz, jak za oknem nad wanną. Teraz większość jej znajomych zawierała małżeństwa albo zakładali już rodziny, albo w końcu byli w jakiś stałych związkach. Harry spotykał się z Luną od wieków, a Ron też widywał się z Susan od dłuższej chwili.
A ostatnio Hermiona była na ślubie Ginny.
Dziwne, ale z wszystkich ludzi na świecie Gin wybrała Draco Malfoya. Hermione zaśmiała się do siebie. Jeżeli ktoś mógł znieść Dracona, to na pewno była to Ginny.

Hermiona odwróciła się od okna i podeszła do rozpalonego kominka. Podniosła małą figurkę, którą jej mama dała jej na ukończenie Hogwartu. Była to mała dziewczynka, w studenckiej czapce na głowie i trzymająca nieproporcjonalnie duży dyplom. Spojrzała na figurkę i uśmiechnęła się. Po prostu spędzi więcej czasu ze Snapem, w końcu i on zauważy, jak dojrzała jest jego asystentka. Lubili i nie lubili podobnych rzeczy, oboje kochali swoją prywatność, tak jak książki i eliksiry; nie zapominajmy o eliksirach. Nie znosili tłumów, przyjęć, a bycie w centrum uwagi było ich najgorszym koszmarem. Przywołała do pamięci noc, w którą Voldemort upadł.

Wielka Sala udekorowana była migoczącymi gwiazdami i płynącymi w powietrzu błyszczącymi chmurami. Bal był nie tylko po to, by uczcić upadek Voldemorta, ale także by uhonorować bohaterów tegoż upadku. Byli wywoływani jedno po drugim. Najpierw Harry, potem Severus, Ron, Hermione, Remus, Minerva i oczywiście Albus. Wszyscy otrzymali Order Merlina Pierwszej Klasy.
Myślała, że zemdleje stojąc na scenie przed wszystkimi tymi ludźmi patrzącymi na nią.
Tak było dopóki nie poczuła dwóch silnych rąk na swoich ramionach, tak, że zdała sobie sprawę, jak blisko była upadku na scenę.
Severus już otrzymał swój medal i zauważył, że Hermione zaczęła wolno osuwać się na podłogę. Uspokoił ją trochę, a potem wyszeptał do jej ucha: „Weź głęboki oddech i spróbuj się uspokoić, już prawie koniec”.

Nie czuła się dobrze w takich sytuacjach, i sądziła, że nie w stylu Severusa było nawet zauważanie jej dyskomfortu. Zastanawiała się, czy zauważył też jak podobni do siebie byli.

Postanowiła zostawić to teraz w spokoju. Była kobietą cierpliwą, a jej nagroda będzie duża...
„Severus Snape, zły padalec, i Tłustowłosy Profesor Eliksirów nagrodą!” śmiała się do siebie. Gdyby Ron ją teraz usłyszał, padłby trupem na miejscu, znowu się zaśmiała, tak, padłby trupem bezpośrednio na zwłoki Harry’ego.

Kilka tygodni minęło, i teraz były już tylko dwa tygodnie do rozpoczęcia roku szkolnego. Hermione zadomowiła się w prywatnych laboratoriach Severusa. Podjęła się produkcji eliksirów dla Pani Pomfrey. Severus był zbyt zajęty swym nowym programem OPCM, której miał nadzieję nauczać jeszcze wiele lat. Wiedział, że Hermione była kompetentną młodą kobietą, więc zostawił jej przygotowanie eliksirów dla skrzydła szpitalnego. Zdał sobie sprawę, że będzie to teraz należało do jej obowiązków, więc czemu nie ma zacząć się przyzwyczajać już teraz?
Zakończyła naukę rok temu, i jeśli wszystko pójdzie dobrze, za rok będzie prowadziła eliksiry również z klasami 4-7. Chciał też niedługo nauczyć ją, jak ważyć Wolfsbane Potion**. Był jednym z dwóch Mistrzów na świecie, którzy potrafili doprowadzić ten wywar do perfekcji a, jego zdaniem, ona byłaby trzecim. Nie zdobyła jeszcze pełnego tytułu Mistrzyni Eliksirów, ale Snape zdecydował, że jeśli Hermiona dobrze się sprawi, to wystosuje petycję do Uniwersytetu w Dover, żeby rok nauczania w Hogwarcie potraktowali jako rok praktyki. To, razem z umiejętnością ważenia eliksiru takiego jak Wolfsbane Potion i jej stopniem, wystarczy żeby dostała tytuł. Kobiecie ciężko było zaistnieć w magicznym świecie, i to córce mugoli. Była inteligentna, i zasłużyła, by dać jej wszelkie możliwości.

Robię się miękki, pomyślał. Nie, on po prostu robił to, co zrobił dla niego Albus wiele, wiele lat temu. Dawał jej możliwość zrobienia czegoś samej, a to nie było złe, nieprawdaż?

Ciężko mu było przyznać się do tego przed samym sobą, ale przyzwyczaił się do jej obecności. Zawsze była poważną, cichą uczennicą, oczywiście gdy była z dala od Pottera i Weasley’a, ale teraz zdawała się być... Dorosła. Nie była już dziewczynką, oto kolejna rzecz, którą musiał niechętnie przyznać. Odkąd zaczęła pracować w jego laboratorium zdarzało się, że kilka kociołków na raz stało na ogniu ogrzewając pomieszczenie.
Kilka razy przeszedł obok otwartych drzwi laboratorium miał okazję zobaczyć, że zdjęła szatę. Patrzył na nią, pochłoniętą pracą, ubraną tylko w obcisłe szorty i jakiś top. Stwierdził, że trochę za bardzo ukrywała się pod swoimi szatami.

Lubił też rozmawiać z Hermioną. Spędzali godziny poruszając rozmaite tematy, od zastosowania Tojadu w eliksirach po porównywanie Jamesa Bonda – Rogera Moore’a z Jamesem Bondem – Seanem Connerym. Nie mógł się nie śmiać przypominając sobie wyraz twarzy Hermiony, gdy obwieścił, że jego zdaniem nowy Bond nie dorasta do stóp staremu. Wbrew powszechnej opinii panującej wśród uczniów, Snape nie nienawidził wszystkiego, co mugolskie, ale zupełnie nie miał pojęcia o wielu rzeczach wymyślonych przez ludzi nie magicznych. Nie należał do elity świata czarodziejów i był ogromnie ciekawym człowiekiem. Pożądał nowej wiedzy, łaknął jej już od dziecka. Gdy został sługą Voldemorta postanowił zobaczyć, czego Czarny Lord tak bardzo nienawidził. Pewnej nocy po ataku na mugolski dom, Severus został w Londynie i podjął własne śledztwo.
Rzucił na siebie zaklęcie niewidzialności i wkradł się do dużego budynku zwanego kinem. Pokazywali coś zwanego filmem. To była odegrana historia, tylko że na ekranie, bez żywych aktorów. Gdy był uczniem usłyszał w Hogwarcie jak jeden uczeń z mugolskiej rodziny opowiadał drugiemu o filmie, który obejrzał. Sev wiedział więc mniej więcej, czym były filmy. Tej właśnie nocy oglądał grupę mężczyzn o bardzo dziwnych imionach siejących spustoszenie na uniwersytecie. Film nazywał się „Animal House”*, ale, paradoksalnie, jedynym zwierzęciem w całym filmie był koń, którego spotkał przedwczesny zgon.

Sever zawsze był dumny ze swej niewzruszonej powagi szczycił się swym dostojeństwem, ale na tym filmie po raz pierwszy śmiał się tak bardzo, że bolały go żebra. Wtedy też obiecał sobie, ze będzie przychodził do kina tak często, jak to będzie możliwe. Wkrótce polubił starsze filmy o Bondzie.

Jeśli nie był w nastroju do wyprawy do kina, wędrował do księgarni. Tu zaś znajdywał skarby. Autorzy, o których nigdy nie słyszał: siostry Bronte, Dumas, Austen, King, Barker, wszyscy tak od siebie różni. Pisali książki, które hipnotyzowały go na całe godziny.
Poza tym były jeszcze muzea sztuki. Czasem spędzał tam całe dnie. Kiedyś siedział przed jednym obrazem przez prawie 3 godziny. Obraz nazywał się „Flaming June”***. Przedstawiał kobietę śpiącą na czymś w rodzaju krzesła. Była ubrana w jasno-pomarańczową suknię wyglądającą, jakby była zrobiona z najczystszego i najlepszej jakości jedwabiu, jaki kiedykolwiek widzieliście. Severus czuł się, jakby mógł po prostu podejść do obrazu i dotknąć tkaniny, a czasem zdawało mu się, że obraz się rusza.

Było wielu artystów, których Severus uwielbiał, ale zmieniał ulubionych malarzy z każdą swą wizytą w muzeum. Ostatnio był to Vermeer.
Snape przez chwilę zastanawiał się, kiedy ostatnio wychodził poza mury zamku. Wyszło mu, że to było jakieś trzy miesiące temu.

Był bardzo skrytym mężczyzną, zawsze taki był, i oczywiście zaskoczył Hermione i samego siebie, kiedy powiedział jej, że trochę zna i bardzo lubi świat Mugoli. Delektował się pierwszym łykiem brandy siedząc przy kominku. Pomyślał sobie, że zaskoczy ją jeszcze raz i zaprosi na kolację w nadchodzący weekend; teraz wszak była jego koleżanką!


*Zwierzyniec
** Ten właśnie eliksir podawał Snape Lupinowi, gdy wilkołak przebywał w Hogwarcie. To będzie coś jak: Eliksir Zagłady Wilka.
***Płonąca June
Jeśli ktoś chciałby zobaczyć obraz „Flaming June” jest on tutaj:
http://hoga.vide.pl/vide/kategorie/reprodu...L,jezyk_id--PL#


Ten post był edytowany przez Julka: 24.06.2005 14:13


--------------------
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami.
[ J. Joubert ]
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic
Julka   Długie Oczekiwanie (tłumaczenia)   03.05.2005 22:57
chojrak   cóż. fabuły nie należy się czepiać, paring może i ...   03.05.2005 23:55
Julka   sorry za powtórki słów - język angielski nie jest ...   04.05.2005 18:25
Avin   Krótkie. Zbyt krótkie, by ocenić. Jest napisane po...   04.05.2005 18:29
Magya   Ładne tłumaczenie. Lekko się czyta, lecz jest to z...   04.05.2005 18:52
Julka   Drugi i trzeci rozdział dodane, nad czwartym jesz...   04.05.2005 19:44
Julka   No, napisałam dwa rozdziały, jest co oceniać, i po...   05.05.2005 23:00
Magya   No dobra. Chciałaś ocenę - będzie ocena :) Narazi...   06.05.2005 14:41
voldzia   jest kilka bledow interpunkcyjnych, czasami piszes...   07.05.2005 12:46
Moonchild   Całkiem ciekawie się zapowiada. Czasami zdania są ...   07.05.2005 13:08
Forhir   bardzo dobre. Tlumacz jak naszybciej, czekam z nie...   09.05.2005 16:55
Julka   Chcię uprzedzić, że ta historia ma 28 rozdziałów,...   10.05.2005 12:14
Moonchild   Podoba mi się to opowidanie. Jestem za leniwa żeby...   10.05.2005 12:26
Magya   Fajne fajne :) Jest kilka błędów logicznych, ale t...   10.05.2005 14:15
Julka   Sorry, ale muszę na razie przystopować, bo mam sce...   14.05.2005 23:13
Lilian Black   Podoba mi się! Jest bardzo niewiele opowiadań ...   16.05.2005 10:37
KaRoLiNa   Przeczytałam tylko początek pierwszego działu i od...   19.05.2005 18:30
Kate64100   Mnie się podoba. Choć jest trochę błędów. "K...   22.05.2005 20:04
Martuś_gryffindor   jak kogos poprawiarz to sama nie rób błędów :P a...   29.05.2005 10:02
Julka   Ha, uporałam się z rozdziałem piątym. odwaliłam sz...   06.06.2005 19:22
Majka   Brawa dla Ciebie za przetłumaczenie! Właściwie...   08.06.2005 21:38
Tharna   Jej .. świetne ;D Ciekawie się zaczyna, czekam na...   09.06.2005 15:41
Mira   dobrze tłumaczone, jednak można znależć kilka lite...   11.06.2005 13:45
Julka   Mam szlaban na komputer przez tydzień, bo moja kla...   11.06.2005 23:32
Moonchild   Świetne opowiadanie :) Na prawdę dobrze się czyta....   14.06.2005 14:22
Julka   Na miły koniec roku szkolnego, rozdział szósty. Ży...   24.06.2005 14:11
Moonchild   Fajne. Przyjemnie się czyta, nie ma chyba żadnych ...   24.06.2005 23:05
Julka   Rozdział siódmy Był sobotni poranek. Severus wsta...   10.07.2005 21:51
Moonchild   Szkoda, że taki króciutki fragment. I do tego nast...   10.07.2005 22:26
Carmen   Przed chwilka przeczytalam wszystkie zamieszczone ...   10.07.2005 23:45
Mordoklejka   szczerze? Może się nie znam ale jak na mnie to to ...   12.07.2005 21:51
daigb   bardzo mi sie podoba, jest takie lekkie :) co mnie...   14.07.2005 15:01
Natalia   Podoba Mi Się Ale Troche Za Krótkie :P Cierpliwie ...   15.07.2005 13:38
Agnessa   No,ciekawe,ale wg mnie absurdalne i trochę pospoli...   15.07.2005 14:14
marlenkka   Fajne. Nawet bardzo, tylko jak dla mnie, za kótkie...   15.07.2005 15:10
Magya   Fajne :) Bardzo mi się podoba. Muszę Cię jeszcze r...   18.07.2005 16:13
soraja   Kolejna świetnie napisana część szczególnie podoba...   19.07.2005 11:27
Magya   Julka nie pisze tylko tłumaczy <_<   19.07.2005 16:34
soraja   Chciałam przeprosić za moją niewybaczalną pomyłkę...   22.07.2005 12:07
Mira   szkoda ze wyjechałas :( no ale mam nadzieje ze j...   19.07.2005 22:23
Magya   Spoko :) Każdemu zdarza się pomylić. Ale następnym...   24.07.2005 16:23
zojka   Tłumaczenie dobre, nie mam jakichś większych zatrz...   05.08.2005 23:23
Nati   Nie podobało mi się. Brakuje mi czegoś. Poza tym p...   07.08.2005 13:46
zgred   Te opowiadanie jest genialne. Przyjemnie sie czyta...   18.08.2005 03:04
zgred   Długie oczekiwanie.... Faktycznie szczególnie na k...   01.09.2005 15:02
Julka   Miło mi, że się wam podoba. Kilka komentarzy i jes...   05.09.2005 20:37
Katty   Randka?? Seva i Mioną?? Mhm...Zapowiada się ciekaw...   06.09.2005 09:44
Magya   Jest fajnie, ale zauważyłam kilka literówek. Czyta...   06.09.2005 16:14
daigb   a mi sie nie podobalo. po pierwsze za krotkie. po ...   06.09.2005 19:04
Julka   Nie wiem, czy do szanownego kolegi/koleżanki daigb...   07.09.2005 17:07
daigb   no tak, to juz moj blad ze czytam po kawalkach. je...   08.09.2005 15:59
Julka   No nie, mam dosyć. Nie zdążę przed lutym, i nie tł...   27.09.2005 18:13
Moonchild   szkoda :(   28.09.2005 08:17
blaire   Szkoda, że przestałaś tłumaczyć. Opowiadanie nie b...   04.10.2005 15:10
Joan   Och jak mi źle... Julka przestała tłumaczyć... :c...   05.10.2005 15:53


Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 14.06.2024 01:47